W nocy z piątku na sobotę 27/28 marca 1942, w próbnym sezonie operacyjnym, w operacji lotniczej „Boot” do okupowanej Polski skoczyło pięciu Cichociemnych – żołnierzy Armii Krajowej w służbie specjalnej oraz kurier polityczny.
Od początku, tj. od końca sierpnia 1940 do 30 sierpnia 1944 zrzuty organizował oficer wywiadu mjr / ppłk. dypl. Jan Jaźwiński, najpierw jako szef Samodzielnego Referatu „S”, od 4 maja 1942 do stycznia 1944 jako szef Wydziału Specjalnego (S) w Oddziale VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie, od stycznia do 30 sierpnia 1944 jako komendant Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi (Włochy)
Operacje zrzutowe planowano w ścisłej współpracy z Komendą Główną Armii Krajowej (która organizowała odbiór zrzutów w okupowanej Polsce) oraz brytyjską organizacją rządową Special Operations Executive (SOE, Kierownictwo Operacji Specjalnych) – która użyczała Polakom samolotów (głównie „polskich”, tj. brytyjskich przydzielonych Polakom oraz brytyjskich).
Oddział VI (Specjalny) zajmował się organizacją zrzutów, ich przyjmowanie odbywało się wg. ustalonego „Planu czuwania”. Zrzuty skoczków oraz zaopatrzenia przyjmowało ok. 642 placówek odbiorczych (część z nich to te same placówki o innych kryptonimach). Przed rozpoczęciem sezonu operacyjnego Wydział S (Specjalny) w Oddziale VI Sztabu Naczelnego Wodza przekazywał do zajmującej się zrzutami w Komendzie Głównej Armii Krajowej komórki „Syrena” dane o aktualnych zasięgach samolotów. W oparciu o te dane sporządzano dwutygodniowy „Plan czuwania” placówek odbiorczych (zrzutowisk) na terenie Kraju. W każdym rejonie czuwały kolejno po cztery serie placówek przez cztery dni. Wydział S informował „Syrenę” o planowanych operacjach lotniczych, liczbie skoczków oraz zaopatrzenia (zasobniki, paczki oraz niekiedy tzw. bagażniki, czyli zaopatrzenie zabierane bezpośrednio przez skoczków, w specjalnych doczepianych do nich workach).
Zrzuty organizowano w czterech tzw. sezonach operacyjnych: próbnym (od 15 lutego 1941 do 30 kwietnia 1942), „Intonacja” (od 1 sierpnia 1942 do 30 kwietnia 1943), „Riposta” (od 1 sierpnia 1943 do 31 lipca 1944) oraz „Odwet” (od 1 sierpnia do 31 grudnia 1944).
Zobacz najnowszą wersję bazy danych nt. zrzutów:
BAZA ZRZUTÓW DLA ARMII KRAJOWEJ
zobacz – WYKAZ SKOKÓW CICHOCIEMNYCH
81 operacji przerzutowych 316 Cichociemnych (alfabetycznie):
ADOLPHUS (2 CC) | ATTIC (2 CC) | BEAM (3 CC) | BELT (5 CC) | BOOT (5 CC) | BRACE (3 CC) | BRICK (4 CC) | CHICKENPOX (5 CC) | CHISEL (4 CC) | CELLAR (2 CC) | COLLAR (6 CC) | CRAVAT (6 CC) | DOOR (3 CC) | FILE (4 CC) | FLOOR (4 CC) | FRESTON (1 CC) | GAUGE (4 CC) | GIMLET (6 CC) | HAMMER (3 CC) | JACEK 1 (6 CC) | JACKET (4 CC) | KAZIK 1 (6 CC) | KAZIK 2 (1 CC) | LATHE (3 CC) | LEGGING (5 CC) | MEASLES (6 CC) | MOST 1 (Wildhorn I) (2 CC) | MOST 2 (Wildhorn II) (2 CC) | MOST 3 (Wildhorn III) (4 CC) | NEON 1 (2 CC) | NEON 2 (3 CC) | NEON 3 (2 CC) | NEON 4 (3 CC) | NEON 5 (3 CC) | NEON 6 (3 CC) | NEON 7 (3 CC) | NEON 8 (3 CC) | NEON 9 (poległo 3 CC) NEON 10 (3 CC) | OXYGEN 8 (2 CC) | PLIERS (poległo 3 CC) | POLDEK 1 (6 CC, poległ 1) | PRZEMEK 1 (6 CC) | RASP (3 CC) | RHEUMATISM (4 CC) | RIVET (4 CC) | RUCTION (2 CC) | SAW (4 CC, poległ 1) | SCREWDRIVER (3 CC) | SHIRT (5 CC) | SMALLPOX (6 CC) | SPOKESHAVE (3 CC) | STASZEK 2 (6 CC) | STEP (3 CC) | STOCK (4 CC) | TILE (4 CC) | WACEK 1 (6 CC) | WALL (4 CC) | WELLER 1 (4 CC) | WELLER 2 (3 CC) | WELLER 3 (4 CC) | WELLER 4 (4 CC) | WELLER 5 (4 CC) | WELLER 6 (4 CC) | WELLER 7 (3 CC) | WELLER 10 (4 CC) | WELLER 11 (4 CC) | WELLER 12 (4 CC) | WELLER 14 (3 CC) | WELLER 15 (4 CC) | WELLER 16 (4 CC) | WELLER 17 (6 CC) | WELLER 18 (5 CC, poległ 1) | WELLER 21 (4 CC) | WELLER 23 (5 CC) | WELLER 26 (6 CC) | WELLER 27 (5 CC) | WELLER 29 (6 CC) | WELLER 30 (6 CC) | WILDHORN I (Most 1) (2 CC) | WILDHORN II (Most 2) (2 CC) | WILDHORN III (Most 3) (4 CC) | WINDOW (4 CC) | VICE (4 CC) | (6 CC poległo w drodze do Polski, 3 CC podczas skoku, 1 CC skakał dwukrotnie)
Przeprowadzono także operacje zrzutowe materiałowe (z zaopatrzeniem dla AK) oraz operację zrzutu Retingera „Salamander”
1941 – 3 operacje / 8 CC: luty – 1 (2 CC), listopad – 1 (2 CC), grudzień – 1 (4 CC) | 1942 – 15 operacji / 72 CC: styczeń – 1 (5 CC), marzec – 4 (21 CC), kwiecień – 1 (6 CC), wrzesień – 4 (21 CC), październik – 5 (19 CC) | 1943 – 31 operacji / 99 CC: styczeń – 3 (10 CC), luty – 8 (30 CC), marzec – 9 (29 CC), wrzesień – 10 (28 CC), październik – 1 (2 CC) | 1944 – 33 operacje / 138 CC: kwiecień – 16 (55 CC), maj – 8 (41 CC), lipiec – 2 (10 CC), wrzesień – 1 (6 CC), październik – 2 (12 CC), listopad – 2 (7 CC), grudzień – 2 (7 CC) | (uwaga: po odejściu mjr / ppłk dypl. Jana Jaźwińskiego przeprowadzono tylko 7 operacji)
sezon próbny, operacja: „Boot”
Do okupowanej Polski skoczyli Cichociemni – żołnierze Armii Krajowej w służbie specjalnej:
por. cc Zbigniew Marian Bąkiewicz po wojnie Zbigniew Banks, ps. „Andrzej”, „Zabawka”, „T-2”, vel Stanisław Fabian, vel Andrzej Kremowicz, Zwykły Znak Spadochronowy nr 0055, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1535, ur. 5 lutego 1912 w Chrobotach (powiat Błonie, obecnie Warszawski Zachodni), zm. 26 października 1996 w Edenbridge (Wielka Brytania) – porucznik, oficer Wojska Polskiego, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, Armii Krajowej, „Wachlarza”, instruktor szkoły dywersji Kedywu „Zagajnik”, uczestnik kampanii wrześniowej, Powstania Warszawskiego, więzień niemieckiego obozu jenieckiego: Sandbostel (1944-1945), cichociemny
Znajomość języków: brak danych; szkolenia (kursy): m.in. dywersyjno – strzelecki (STS 25, Inverlochy), spadochronowy, walki konspiracyjnej, i in. W dniu wybuchu wojny miał 27 lat; w dacie skoku do Polski 30 lat. Syn oficera Wojska Polskiego
ppor. cc Lech Adam Łada ps. „Żagiew”, „Zbyszek”, „Leszek”, vel Grzegorz Szmit, Zwykły Znak Spadochronowy nr 0032, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1973, ur. 1 października 1910 w Rzymie (Włochy), poległ w 1942 lub 1943 prawdopodobnie w miejscowości Wygórowa (obecnie Ukraina) – podporucznik artylerii, inżynier budownictwa wodnego, oficer Wojska Polskiego, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, Armii Krajowej, II Odcinka „Wachlarza”, dowódca oddziału partyzanckiego „Gryzonie”, cichociemny
Znajomość języków: niemiecki, rosyjski, ukraiński; szkolenia (kursy): m.in. łączności dla oficerów (4 BKS, Dundee), dywersyjno-strzelecki (STS 25, Inverlochy), spadochronowy, i in. W dniu wybuchu wojny miał 28 lat; w dacie skoku do Polski 31 lat. Syn radcy w Ministerstwie Przemysłu i Handlu
por. cc Jan Rostek ps. „Aga”, „Bob”, „Dan”, vel Jan Rossowski, vel Stefan Andruszczak, Zwykły Znak Spadochronowy nr 0960, ur. 12 maja 1918 w Pysznicy (powiat stalowowolski), poległ prawdopodobnie zamordowany przez Abwehrę po 8 marca 1943 w Kijowie (Ukraina) – porucznik kawalerii, oficer Wojska Polskiego, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, wywiadu ofensywnego Armii Krajowej, Komendy Głównej AK, uczestnik kampanii wrześniowej, więziony i prawdopodobnie zamordowany przez Abwehrę (1943), cichociemny
Znajomość języków obcych: francuski, angielski, niemiecki, ukraiński; szkolenia (kursy): m.in. spadochronowy, wywiadu (Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej, Glasgow), prowadzenia pojazdów mechanicznych (samochód osobowy, ciężarowy, motocykl), i in. W dniu wybuchu wojny miał 21 lat; w dacie skoku do Polski 23 lata. Syn rolnika
por. cc Tadeusz Mieczysław Śmigielski ps. „Ślad”, „Lot”, „Zbyszek”, vel Tadeusz Śliwiński, Zwykły Znak Spadochronowy nr 0962, Bojowy Znak Spadochronowy nr 2020, ur. 3 stycznia 1920 w Warszawie, zm. w 1999 w Cheltenham (Gloucestershire, Wielka Brytania) – porucznik saperów, oficer Wojska Polskiego, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, Komendy Głównej AK, wywiadu ofensywnego Armii Krajowej, instruktor wywiadu, więzień gestapo, obozów koncentracyjnych: KL Auschwitz, KL Buchenwald, KL Mittelbau-Dora, KL Bergen-Belsen (1943-1945), cichociemny
Znajomość języków: rosyjski; szkolenia (kursy): m.in. wywiadu (Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej), spadochronowy, i in. W dniu wybuchu wojny miał 19 lat; w dacie skoku do Polski 22 lata.
por. cc Rafał Andrzej Niedzielski ps. „Mocny”, „Twardy”, „Rafał”, vel Stanisław Zagórski, Zwykły Znak Spadochronowy nr 0037, ur. 25 maja 1923 w Szczebrzeszynie, poległ w walce 4 września 1943 w Wólce Plebańskiej (pow. konecki) – podporucznik kawalerii, harcerz, żołnierz Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, oficer Armii Krajowej, I Odcinka „Wachlarza”, Kedywu Obszaru Lwów AK, uczestnik kampanii francuskiej, jeden z najmłodszych cichociemnych
Znajomość języków: francuski; szkolenia (kursy) m.in.: dywersyjno – strzelecki (STS 25, Inverlochy), spadochronowy, i in. W dniu wybuchu wojny miał 16 lat; w dacie skoku do Polski 18 lat. Siostrzeniec generała oraz premiera R.P., syn dyrektora Państwowego Seminarium Nauczycielskiego
W tej operacji zrzutowej skoczył także kurier polityczny Delegatury Rządu na Kraj ppor. Leszek Janicki ps. Maciej. Piątek 27 marca 1942 był długo wyczekiwany przez dwie polskie załogi samolotów latających w specjalnych operacjach lotniczych SOE, tj. Special Operations Executive (ang. Kierownictwo Operacji Specjalnych). Po lotach w operacjach do Austrii i Czechosłowacji zaplanowano dziewiąty lot do okupowanej Polski, od trzech lat pierwszy do Polski dla załogi pilota Ryszarda Zygmuntowicza. Były też inne powody do radości: z internowania w Szwecji powróciła trzecia polska załoga, 14 marca brytyjski 138 Dywizjon RAF przeniesiono ze Stradishall na nowe, ściśle tajne lotnisko RAF Tempsford k. Bedford pod Londynem, Polacy dostali też nowego „Halifaxa”, na którego czekano sześć tygodni.
Samolot Halifax L-9613 „V” (załoga: pilot – F/O Ryszard Zygmuntowicz, pilot – F/O Krzysztof Dobromirski / nawigator – F/O Antoni Voelnagel / radiotelegrafista – Sgt. Leon Wilmański / mechanik pokładowy – Sgt. Czesław Mądracki / strzelec – Sgt. Mieczysław Wojciechowski, F/S Wacław Żuk / despatcher – Sgt. Jerzy Sołtysiak) wystartował o godz. 20.oo z lotniska RAF Tempsford. Dowódca operacji: F/O Antoni Voelnagel, ekipa skoczków nr: V.
Zrzut na placówkę odbiorczą „Trawa” w okolicach miejscowości Przyrów, 34 km od Częstochowy. Zrzutu dokonano o godz. 02.00, wskutek zbyt dużej prędkości samolotu skoczkowie oraz zasobniki rozrzucone na obszarze 3 km. Był to drugi lot tej ekipy, poprzedni (27/28 lutego 1942) nie mógł zostać wykonany.
Samolot miał problemy techniczne, bowiem nie działał szybkościomierz, pilot zmniejszył prędkość „na wyczucie” wypuszczając dodatkowo klapy (które obniżały prędkość). Po zrzucie okazało się, że wskutek awarii hydraulicznej klap nie można schować, więc starannie obliczono czy wystarczy paliwa na powrót. Udało się powrócić, ale najpierw nad Kopenhagą samolot oświetliły niemieckie reflektory przeciwlotnicze i samolot musiał robić uniki przed ostrzałem, a potem, ok 20 mil od lądu napotkał siedem Messerschmittów na patrolu linii brzegowej. Na szczęście ukryli się w niewielkich chmurkach i Niemcy ich nie zauważyli. O godz. 8 rano załoga samolotu pomyślnie wylądowała – ale bez hamulców, bo te także zawiodły – na lotnisku Leconfield k. Hull (hrabstwo York).
W „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, organizator lotniczych przerzutów do Polski odnotował:
„Dnia 27.III. – doszedł do skutku 9-ty lot do Polski (…). Według relacji nawigatora kpt. Voelnagla – zrzut został dokonany wprost na plac. „Trawa”. (…).
W dniu 28.III. przybył mjr. Wilkinson [SOE] i zdał relację z przebiegu starań o samoloty typu Liberator [na potrzeby zrzutów do Polski]. Dnia 26.III. miało miejsce posiedzenie Imperialnego Gabinetu Obrony [Imperial War Cabinet] (obecnie: premier Churchill, min. lotnictwa Sinclair, marsz. Portal, gen. Brooke oraz minister blokady lord Selborne wraz z brig. Gubbins’em). Premier dał wyraz ważności operacyj lotniczych do Polski mówiąc, że „lepiej jest zrzucić 5 ton materiału w Polsce, niż 5 ton bomb w Niemczech (niezbyt to silny wyraz). Jednak pozycja Air Ministry jest taka, że w tej chwili nie można uzyskać Liberatorów. Tak niewielka ilość samolotów tego typu, którą dysponuje Marynarka Wojenna jest użyta do zwalczania łodzi podwodnych. Sytuacja na Atlantyku jest b. krytyczna. Z tego względu zadecydowano, że jest niemożliwością zabrać Liberatory od Marynarki Wojennej (…) ustalono, że Air Ministry wyda rozkaz dla Bomber Command, że Halifax’y dyonu 138 [realizującego zrzuty m.in. do Polski] są najważniejszymi maszynami w Bomber Command. (…) Mjr. Wilkinson ubolewał w imieniu brig. Gubbins’a, że inicjatywa Szefa Sztabu N.W. [Naczelnego Wodza] dała tak nikłe wyniki.” (s. 57-58)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Bartłomiej Szyprowski – Sprawa kradzieży pieniędzy cichociemnych z placówki „Trawa”
i rozwiązanie jej przez podziemny wymiar sprawiedliwości
w: Przegląd Historyczno-Wojskowy 16 (67)/1 (251) 2015 r., s. 158-178
Początkowo Cichociemnych przerzucano z brytyjskich lotnisk RAF: Foulsham (2), Linton-on-Ouse (2), Leakenheath (9), Newmarket (2), Stradishall (6). Kilku Cichociemnych prawdopodobnie przerzucono z lotniska RAF Grottaglie. Od 27 marca 1942 do 21 września 1943 samoloty startowały z lotniska RAF Tempsford – w 43 operacjach lotniczych SOE przerzuciły do okupowanej Polski 158 Cichociemnych oraz w kilkudziesięciu operacjach lotniczych zaopatrzenie dla Armii Krajowej (zrzuty materiałowe). Od 22 grudnia 1943 do końca 1944 samoloty startowały z lotniska Campo Casale k. Brindisi – w operacjach SOE przerzuciły do okupowanej Polski 133 Cichociemnych oraz w kilkudziesięciu operacjach lotniczych zaopatrzenie dla Armii Krajowej (zrzuty materiałowe).
Niestety, w tych operacjach byliśmy uzależnieni od brytyjskiego SOE, które użyczało nam samolotów oraz stale ograniczało loty ze zrzutami do Polski. Brytyjską politykę można zasadnie zdefiniować jako „kroplówka zrzutowa” dla Armii Krajowej… Należy zauważyć, że Brytyjczycy nie dotrzymywali własnych ustaleń z Oddziałem VI (Specjalnym) ws. lotów ze zrzutami do Polski. W sezonie operacyjnym 1941/42 zaplanowano 30 lotów do Polski, wykonano tylko 11. W sezonie 1942/43 zaplanowano 100, wykonano zaledwie 46. W sezonie 1943/44 zaplanowano 300, wykonano tylko 172. Ogółem na 430 zaplanowanych (uzgodnionych z SOE) lotów do Polski wykonano tylko 229, czyli trochę ponad połowę. Zasadne jest zatem założenie, że wielkość zrzutów do Polski mogłaby być dwukrotnie większa, gdyby Brytyjczycy dotrzymywali słowa…
Ponadto polskie załogi zdecydowaną większość lotów w operacjach specjalnych wykonywały do innych krajów. W 1944 roku na 1282 wykonane loty Polacy polecieli tylko w 339 lotach do Polski…
Według moich obliczeń cała pomoc zaopatrzeniowa SOE dla Armii Krajowej zmieściłaby się w jednym pociągu towarowym. Byliśmy zależni od użyczanych nam samolotów SOE. Brytyjczycy nie dotrzymywali swoich ustaleń z Oddziałem VI (Specjalnym), stale ograniczali loty do Polski, realizowali paskudną politykę „kroplówki zrzutowej” dla Armii Krajowej.
Do Polski zrzucono ledwo 670 ton zaopatrzenia (4802 zasobniki, 2971 paczek, 58 bagażników), z czego odebrano 443 tony. W tym samym czasie SOE zdecydowało o zrzuceniu do Jugosławii ponad sto dziesięć razy więcej, tj. 76117 ton zaopatrzenia, do Francji 10485 ton, a do Grecji 5796 ton…
Całe wsparcie finansowe Brytyjczyków dla Polski stanowiło zaledwie ok. 2/3 wydatków Wielkiej Brytanii na wojnę, poniesionych (statystycznie) JEDNEGO dnia. Po wojnie wystawili Polsce „fakturę”, m.in. zabierając część polskiego złota. Przerzucono do Polski 316 Cichociemnych, choć przeszkoliliśmy do zadań specjalnych 533 spadochroniarzy. Tak bardzo Brytyjczycy wspierali Polaków oraz pomagali Polsce…
Operacje przerzutowe do Kraju – sprawozdania (wszystkie sezony operacyjne)
w: Sprawozdanie z działalności Wydziału „S” Oddz. Specj. N.W. 1942-1944
Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW II.52.353
Informacje nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii – Lista Krzystka
Zobacz najnowszą wersję bazy danych nt. zrzutów:
BAZA ZRZUTÓW DLA ARMII KRAJOWEJ
Ogółem zrzucono do Polski 64 ekipy skoczków. Ekipę stanowił zespół osób (Cichociemnych, także kurierów) zestawiony do przerzutu jednym samolotem. Ekipy nie miały nazw (za wyjątkiem jednej), oznaczano je kolejnymi numerami rzymskimi. Ostatnią ekipę (misja brytyjska) jednak wyjątkowo oznaczono nie numerem, ale nazwą: Freston, tożsamą z nazwą operacji lotniczej.
Skaczących spadochroniarzy Cichociemnych nazywano początkowo chomikami (od pseudonimu jednego z inicjatorów łączności z Krajem, Jana Górskiego ps. Chomik), zrzutkami, ptaszkami, skoczkami. Nazwa Cichociemni przyjęła się z czasem. Skaczących kurierów nazywano podobnie jak Cichociemnych, ale najczęściej kociakami (od nazwiska ministra Stanisława Kota).
Numery ekip nie zawsze były przypisane do jednej operacji lotniczej, w której skoczków przerzucano do Kraju. Jedną ekipę składającą się z kilku, nawet kilkunastu skoczków, niejednokrotnie zrzucano do Polski tej samej nocy – ale kilkoma samolotami, w ramach różnych operacji lotniczych.
Składy ekip podajemy w kolejności alfabetycznej (bez kurierów). Jedna z ekip (nie ma w wykazie) składała się tylko z dwóch kurierów.
numeracja ekip przyjęta przez Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza
Uwaga: tabelę można przeszukiwać oraz sortować, klikając wybraną kolumnę
Tabelę można przeszukiwać, wpisując dowolny ciąg znaków
Autor wykazu – Ryszard M. Zając, wnuk por. cc. Józefa Zająca
zobacz – wykaz zrzutów Cichociemnych
zobacz – sezony operacyjne
zobacz – zrzuty
CICHOCIEMNI (The Silent Unseen) – patriotic rap MC Sobieski, muzyka: Patryk Bielewicz, production: Anima Villis
Tadeusz Mieczysław Śmigielski vel Tadeusz Śliwiński
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0962, Bojowy Znak Spadochronowy nr 2020
Do 1928 mieszkał w Warszawie, uczył się w gimnazjum, następnie w Średniej Szkole Technicznej w Brześciu nad Bugiem, w 1933 zdał egzamin dojrzałości. Od września 1933 jako ochotnik w Szkole Podchorążych Rezerwy Saperów w Modlinie, po jej ukończeniu w lipcu 1934 na stażu jako dowódca drużyny 5 batalionu saperów w Brześciu nad Bugiem. Od 1935 do sierpnia 1937 technik oddziału drogowego PKP Baranowicze. Awansowany na stopień podporucznika ze starszeństwem od 1 stycznia 1936. Od 1 sierpnia 1937 dowódca plutonu łączności 1 batalionu mostów kolejowych w Krakowie.
W kampanii wrześniowej 1939 w Ośrodku Zapasowym Mostów Kolejowych nr 1. 19 września wraz z jednostką przekroczył granicę z Węgrami, unternowany w Balatonlelle. Uciekł, 10 stycznia 1940 dotarł do Francji. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim. Od 1 lutego 1940 w Oficerskim Ośrodku Wyszkolenia Saperów w Thouars, następnie od 16 marca w Centrum Wyszkolenia Saperów w Versailles, od czerwca ponownie w Oficerskim Ośrodku Wyszkolenia Saperów w Thouars, 18 czerwca 1940 ranny w nogę podczas bombardowania dworca.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Po upadku Francji od 26 czerwca 1940 w Wielkiej Brytanii, do 26 lipca w szpitalu w Liverpoolu. Wstapił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, przydzielony do Zgrupowania Saperów 7 Brygady Kadrowej Strzelców w Crawford, Dunfermline. Od czerwca 1941 do 12 stycznia 1942 przydzielony do 4 Brygady Kadrowej Strzelców, 9 października 1941 przemianowanej na 1 Samodzielną Brygadę Spadochronową.
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Halina Waszczuk-Bazylewska – Od WW-72 do „Liceum”
w: Niepodległość i Pamięć 1997 r., nr 4/1 (7) [1], s. 153-176
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w wywiadzie, m.in. podczas Oficerskiego Kursu Doskonalącego Administracji Wojskowej (kamuflaż polskiej szkoły wywiadu, zwanej przez Cichociemnych „kursem gotowania na gazie”). Awansowany na stopień porucznika 30 października 1940 ze starszeństwem od 1 stycznia 1940, zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK 13 stycznia 1942 w Londynie.
Stefan Mayer – relacja nt. szkolenia Cichociemnych oficerów wywiadu
źródło: Instytut Piłsudskiego w Londynie, Kolekcja akt Stefana Mayera, zespół nr 100, teczka nr 709/100/113
Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 27/28 marca 1942 w próbnym sezonie operacyjnym, w operacji lotniczej „Boot” (dowódca operacji: F/O Antoni Voelnagel, ekipa skoczków nr: V), z samolotu Halifax L-9613 „V” (załoga: pilot – F/O Ryszard Zygmuntowicz, pilot – F/O Krzysztof Dobromirski / nawigator – F/O Antoni Voelnagel / radiotelegrafista – Sgt. Leon Wilmański / mechanik pokładowy – Sgt. Czesław Mądracki / strzelec – Sgt. Mieczysław Wojciechowski, F/S Wacław Żuk / despatcher – Sgt. Jerzy Sołtysiak). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Piątek 27 marca 1942 był długo wyczekiwany przez dwie polskie załogi samolotów latających w specjalnych operacjach lotniczych SOE, tj. Special Operations Executive (ang. Kierownictwo Operacji Specjalnych). Po lotach w operacjach do Austrii i Czechosłowacji zaplanowano dziewiąty lot do okupowanej Polski, od trzech lat pierwszy do Polski dla załogi pilota Ryszarda Zygmuntowicza. Były też inne powody do radości: z internowania w Szwecji powróciła trzecia polska załoga, 14 marca brytyjski 138 Dywizjon RAF przeniesiono ze Stradishall na nowe, ściśle tajne lotnisko RAF Tempsford k. Bedford pod Londynem, Polacy dostali też nowego „Halifaxa”, na którego czekano sześć tygodni.
Start o godz. 20.oo z lotniska RAF Tempsford, zrzut na placówkę odbiorczą „Trawa” w okolicach miejscowości Przyrów, 34 km od Częstochowy. Zrzutu dokonano o godz. 02.00, wskutek zbyt dużej prędkości samolotu skoczkowie oraz zasobniki rozrzucone na obszarze 3 km. Razem z nim skoczyli: por. Zbigniew Bąkiewicz ps. Zabawka, ppor. Lech Łada ps. Żagiew, ppor. Rafał Niedzielski ps. Mocny, por. Jan Rostek ps. Dan oraz kurier Delegatury Rządu na Kraj ppor. Leszek Janicki ps. Maciej. Był to drugi lot tej ekipy, poprzedni (27/28 lutego 1942) nie mógł zostać wykonany.
Samolot miał problemy techniczne, bowiem nie działał szybkościomierz, pilot zmniejszył prędkość „na wyczucie” wypuszczając dodatkowo klapy (które obniżały prędkość). Po zrzucie okazało się, że wskutek awarii hydraulicznej klap nie można schować, więc starannie obliczono czy wystarczy paliwa na powrót. Udało się powrócić, ale najpierw nad Kopenhagą samolot oświetliły niemieckie reflektory przeciwlotnicze i samolot musiał robić uniki przed ostrzałem, a potem, ok 20 mil od lądu napotkał siedem Messerschmittów na patrolu linii brzegowej. Na szczęście ukryli się w niewielkich chmurkach i Niemcy ich nie zauważyli. O godz. 8 rano załoga samolotu pomyślnie wylądowała – ale bez hamulców, bo te także zawiodły – na lotnisku Leconfield k. Hull (hrabstwo York).
Jerzy Straszak – „Szkoła szpiegów”
w: Zeszyty Historyczne nr 115, s. 122 – 144, Instytut Literacki, Paryż 1996
W „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„Dnia 27.III. – doszedł do skutku 9-ty lot do Polski (…). Według relacji nawigatora kpt. Voelnagla – zrzut został dokonany wprost na plac. „Trawa”. (…).
W dniu 28.III. przybył mjr. Wilkinson [SOE] i zdał relację z przebiegu starań o samoloty typu Liberator [na potrzeby zrzutów do Polski]. Dnia 26.III. miało miejsce posiedzenie Imperialnego Gabinetu Obrony [Imperial War Cabinet] (obecnie: premier Churchill, min. lotnictwa Sinclair, marsz. Portal, gen. Brooke oraz minister blokady lord Selborne wraz z brig. Gubbins’em). Premier dał wyraz ważności operacyj lotniczych do Polski mówiąc, że „lepiej jest zrzucić 5 ton materiału w Polsce, niż 5 ton bomb w Niemczech (niezbyt to silny wyraz). Jednak pozycja Air Ministry jest taka, że w tej chwili nie można uzyskać Liberatorów. Tak niewielka ilość samolotów tego typu, którą dysponuje Marynarka Wojenna jest użyta do zwalczania łodzi podwodnych. Sytuacja na Atlantyku jest b. krytyczna. Z tego względu zadecydowano, że jest niemożliwością zabrać Liberatory od Marynarki Wojennej (…) ustalono, że Air Ministry wyda rozkaz dla Bomber Command, że Halifax’y dyonu 138 [realizującego zrzuty m.in. do Polski] są najważniejszymi maszynami w Bomber Command. (…) Mjr. Wilkinson ubolewał w imieniu brig. Gubbins’a, że inicjatywa Szefa Sztabu N.W. [Naczelnego Wodza] dała tak nikłe wyniki.” (s. 57-58)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Bartłomiej Szyprowski – Sprawa kradzieży pieniędzy cichociemnych z placówki „Trawa”
i rozwiązanie jej przez podziemny wymiar sprawiedliwości
w: Przegląd Historyczno-Wojskowy 16 (67)/1 (251) 2015 r., s. 158-178
Po skoku aklimatyzacja do realiów okupacyjnych w Warszawie. Od kwietnia 1942 przydzielony do Oddziału II (wywiad) Komendy Głównej AK, jako oficer wywiadu ofensywnego referatu „Wschód”. Prowadził działalność wywiadowczą na terenach wschodnich, ponadto instruktor wywiadu na organizowanych kursach.
Maciej Żuczkowski – Wywiad Armii Krajowej
w: Pamięć.pl nr 4-5/2012, Instytut Pamięci Narodowej Warszawa, s. 44 – 49
dr Andrzej Suchcitz – Wywiad Armii Krajowej
źródło: Koło Byłych Żołnierzy Armii Krajowej – Oddział Londyn
www.polishresistance-ak.org
Od czerwca 1943 przydzielony do Oddziału II (wywiad) Komendy Obszaru Lwów AK; rekrutował i szkolił wywiadowców.
22 czerwca 1943 aresztowany przez gestapo w Lwowie przy ul. Łyczakowskiej 34, osadzony w więzieniu w Lwowie przy ul. Łąckiego, następnie osadzony w obozach koncentracyjnych KL Auschwitz, KL Buchenwald, KL Mittelbau-Dora, KL Bergen-Belsen. 15 kwietnia 1945 uwolniony przez żołnierzy brytyjskich.
Od 25 maja 1945 tłumacz 8 brytyjskiej Brygady Pancernej, od 31 lipca 1945 w dyspozycji szefa Misji Wojskowej jako oficer łącznikowy 8 Brygady Pancernej przy brytyjskiej 21 Grupie Armii.
2 października 1945 zameldował się w Oddziale VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie.
Pozostał na emigracji w Wielkiej Brytanii, dalsze losy nieznane. Zmarł w 1999 w Cheltenham (Gloucestershire, Wielka Brytania). Symboliczny grób znajduje się na warszawskim Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Andrzej Pepłoński – Współdziałanie Oddziału II Sztabu Naczelnego Wodza
z Secret Intelligence Service w okresie II wojny światowej
w: Słupskie Studia Historyczne 2003 r. nr 10, s. 149-165
Syn Rafała oraz Anny z domu Nożyńskiej.
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
Zobacz także – biogram w Wikipedii
vel Jan Rossowski, vel Stefan Andruszczak
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0960
Dwa lata po jego urodzeniu umarł mu ojciec, wychowywany samotnie przez matkę. Uczył się w domu, po zdaniu egzaminu od 1936 w Państwowym Gimnazjum Humanistycznym w Nisku. W 1936 zdał egzamin dojrzałości. Uprawiał lekką atletykę, pływanie. 20 września 1936 wstąpił jako ochotnik do Szkoły Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu, od września 1937 do czerwca 1939 w Szkole Podchorążych Kawalerii. Praktyka w 12 Pułku Ułanów Podolskich w Białokrynicy. Mianowany na stopień podporucznika, ze starszeństwem od 1 sierpnia 1939.
W kampanii wrześniowej 1 września 1939 walczył w składzie Wołyńskiej Brygady Kawalerii, ranny w prawą skroń podczas ciężkich walk pod Mokrą. Leczony w szpitalu w Łodzi, 4 września ewakuowany wraz ze szpitalem do Równego, następnie do Białokrynicy.
Po agresji Sowietów na Polskę, wraz z por. Ruszowskim oraz rtm. Siemiątkowskim 19 września przekroczył granicę z Węgrami. Do 27 grudnia w obozie Jolsza na granicy słowackiej, później w Budapeszcie.
1 stycznia 1940 przekroczył granicę z Francją, dotarł do Paryża (Bessieres), od 6 stycznia w obozie oficerskim kawalerii w Sables d’Or. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, od 1 kwietnia dowódca plutonu w szkole podoficerskiej w Bollene, przydzielony do 24 Pułku Ułanów 10 Brygady Kawalerii Pancernej. Ewakuowany wraz z Brygadą do Wielkiej Brytanii.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
25 czerwca 1940 wraz z Brygadą dotarł do Liverpoolu (Wielka Brytania). Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, do 31 marca 1941 dowódca 1 plutonu szwadronu szkolnego 24 Pułku Ułanów.
Halina Waszczuk-Bazylewska – Od WW-72 do „Liceum”
w: Niepodległość i Pamięć 1997 r., nr 4/1 (7) [1], s. 153-176
dr Andrzej Suchcitz – Wywiad Armii Krajowej
źródło: Koło Byłych Żołnierzy Armii Krajowej – Oddział Londyn
www.polishresistance-ak.org
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w wywiadzie, od 1 kwietnia do 10 stycznia 1942 uczestnik „Oficerskiego Kursu Doskonalącego Administracji Wojskowej” (kamuflaż polskiej szkoły wywiadu, zwanej przez Cichociemnych „kursem gotowania na gazie”). Zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK 13 stycznia 1942 w Londynie. Awansowany na stopień porucznika ze starszeństwem od 27 marca 1942.
Stefan Mayer – relacja nt. szkolenia Cichociemnych oficerów wywiadu
źródło: Instytut Piłsudskiego w Londynie, Kolekcja akt Stefana Mayera, zespół nr 100, teczka nr 709/100/113
Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 27/28 marca 1942 w próbnym sezonie operacyjnym, w operacji lotniczej „Boot” (dowódca operacji: F/O Antoni Voelnagel, ekipa skoczków nr: V), z samolotu Halifax L-9613 „V” (załoga: pilot – F/O Ryszard Zygmuntowicz, pilot – F/O Krzysztof Dobromirski / nawigator – F/O Antoni Voelnagel / radiotelegrafista – Sgt. Leon Wilmański / mechanik pokładowy – Sgt. Czesław Mądracki / strzelec – Sgt. Mieczysław Wojciechowski, F/S Wacław Żuk / despatcher – Sgt. Jerzy Sołtysiak). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Piątek 27 marca 1942 był długo wyczekiwany przez dwie polskie załogi samolotów latających w specjalnych operacjach lotniczych SOE (Special Operations Executive, ang. Kierownictwo Operacji Specjalnych). Po lotach w operacjach do Austrii i Czechosłowacji zaplanowano dziewiąty lot do okupowanej Polski, od trzech lat pierwszy do Polski dla załogi pilota Ryszarda Zygmuntowicza. Były też inne powody do radości: z internowania w Szwecji powróciła trzecia polska załoga, 14 marca brytyjski 138 Dywizjon RAF przeniesiono ze Stradishall na nowe, ściśle tajne lotnisko RAF Tempsford k. Bedford pod Londynem, Polacy dostali też nowego „Halifaxa”, na którego czekano sześć tygodni.
Start z lotniska RAF Tempsford, zrzut na placówkę odbiorczą „Trawa” w okolicach miejscowości Przyrów, 34 km od Częstochowy. Zrzutu dokonano o godz. 02.00, wskutek zbyt dużej prędkości samolotu skoczkowie oraz zasobniki rozrzucone na obszarze 3 km. Razem z nim skoczyli: por. Zbigniew Bąkiewicz ps. Zabawka, ppor. Lech Łada ps. Żagiew, ppor. Rafał Niedzielski ps. Mocny, por. Tadeusz Śmigielski ps. Ślad oraz kurier Delegatury Rządu na Kraj ppor. Leszek Janicki ps. Maciej. Był to drugi lot tej ekipy, w poprzednim (27/28 lutego) zadanie nie mogło zostać wykonane.
Samolot miał problemy techniczne, bowiem nie działał szybkościomierz, pilot zmniejszył prędkość „na wyczucie” wypuszczając dodatkowo klapy (które obniżały prędkość). Po zrzucie okazało się, że wskutek awarii hydraulicznej klap nie można schować, więc starannie obliczono czy wystarczy paliwa na powrót. Udało się powrócić, ale najpierw nad Kopenhagą samolot oświetliły niemieckie reflektory przeciwlotnicze i samolot musiał robić uniki przed ostrzałem, a potem, ok 20 mil od lądu napotkał siedem Messerschmittów na patrolu linii brzegowej. Na szczęście ukryli się w niewielkich chmurkach i Niemcy ich nie zauważyli. O godz. 8 rano załoga samolotu pomyślnie wylądowała – ale bez hamulców, bo te także zawiodły – na lotnisku Leconfield k. Hull (hrabstwo York).
W „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
Dnia 27.III. – doszedł do skutku 9-ty lot do Polski (…). Według relacji nawigatora kpt. Voelnagla – zrzut został dokonany wprost na plac. „Trawa”. (…).
W dniu 28.III. przybył mjr. Wilkinson [SOE] i zdał relację z przebiegu starań o samoloty typu Liberator [na potrzeby zrzutów do Polski]. Dnia 26.III. miało miejsce posiedzenie Imperialnego Gabinetu Obrony [Imperial War Cabinet] (obecnie: premier Churchill, min. lotnictwa Sinclair, marsz. Portal, gen. Brooke oraz minister blokady lord Selborne wraz z brig. Gubbinsem). Premier dał wyraz ważności operacyj lotniczych do Polski mówiąc, że „lepiej jest zrzucić 5 ton materiału w Polsce, niż 5 ton bomb w Niemczech” (niezbyt to silny wyraz). Jednak pozycja Air Ministry jest taka, że w tej chwili nie można uzyskać Liberatorów. Tak niewielka ilość samolotów tego typu, którą dysponuje Marynarka Wojenna jest użyta do zwalczania łodzi podwodnych. Sytuacja na Atlantyku jest b. krytyczna. Z tego względu zadecydowano, że jest niemożliwością zabrać Liberatory od Marynarki Wojennej (…) ustalono, że Air Ministry wyda rozkaz dla Bomber Command, że Halifaxy dyonu 138 [realizującego zrzuty m.in. do Polski] są najważniejszymi maszynami w Bomber Command. (…) Mjr. Wilkinson ubolewał w imieniu brig. Gubbinsa, że inicjatywa Szefa Sztabu N.W. [Naczelnego Wodza] dała tak nikłe wyniki. (s. 57-58)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Jerzy Straszak – „Szkoła szpiegów”
w: Zeszyty Historyczne nr 115, s. 122 – 144, Instytut Literacki, Paryż 1996
Po skoku przydzielony jako oficer wywiadu do Referatu „Wschód” Oddziału II (wywiad) Komendy Głównej AK, skierowany do Ośrodka O III w Kijowie (Ukraina).
Wskutek zdrady oraz dekonspiracji całego ośrodka. aresztowany przez niemiecki kontrwywiad wojskowy Abwehrę, 13 stycznia 1943 w Kijowie, w punkcie kontaktowym przy ul. Marino Błagowieszczańskiej, wraz z Cichociemnymi: por. Wiesławem Ipohorskim- Lenkiewiczem ps. Zagroda oraz por. Januszem Zalewskim ps. Chinek.
Aresztowanie było wynikiem operacji niemieckiego kontrwywiadu wojskowego Abwehry przeciwko sieci wywiadowczej Armii Krajowej, funkcjonującej pod kryptonimem „WW-72”. Prawdopodobnie operacja była wynikiem działań agenta gestapo w szeregach AK Ludwika Kalksteina. Do 8 marca 1943 więziony w Kijowie, dalsze losy nieznane, prawdopodobnie zamordowany. Miał 25 lat…
Maciej Żuczkowski – Wywiad Armii Krajowej
w: Pamięć.pl nr 4-5/2012, Instytut Pamięci Narodowej Warszawa, s. 44 – 49
Andrzej Pepłoński – Współdziałanie Oddziału II Sztabu Naczelnego Wodza
z Secret Intelligence Service w okresie II wojny światowej
w: Słupskie Studia Historyczne 2003 r. nr 10, s. 149-165
Bartłomiej Szyprowski – Sprawa kradzieży pieniędzy cichociemnych z placówki „Trawa”
i rozwiązanie jej przez podziemny wymiar sprawiedliwości
w: Przegląd Historyczno-Wojskowy 16 (67)/1 (251) 2015 r., s. 158-178
Syn Walentego rolnika oraz Zofii z domu Haliniak, ojciec umarł dwa lata po jego urodzeniu, wychowywany przez matkę. Miał brata. Rodziny nie założył.
W lewej nawie kościoła św. Jacka przy ul. Freta w Warszawie odsłonięto w 1980 roku tablicę pamięci żołnierzy Armii Krajowej, cichociemnych spadochroniarzy, poległych za niepodległość Polski.
W Sali Tradycji Jednostki Wojskowej GROM znajduje się tablica upamiętniająca Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, którzy oddali życie za Ojczyznę.
Piotr Niemiec – Dalsze losy nieznane
w: Gość Niedzielny Sandomierz, nr 40/730, 25 października 2008 r.
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
Zobacz także – biogram w Wikipedii
ps.: „Mocny”, „Twardy”, „Rafał”
Rafał Andrzej Niedzielski vel Stanisław Zagórski
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0037
Był jednym z co najmniej osiemnastu Cichociemnych, wywodzących się z warstw najwyższych, nierzadko arystokratycznych. Byli to potomkowie: księżniczki katalońskiej i hiszpańskiego admirała, tureckiego emira, wojewody malborskiego, pomorskiego i kasztelana chełmińskiego, szambelana papieskiego, siostrzeńcy: premiera R.P. i generała; bratanek prezydenta Warszawy, także pochodzący z uznanych rodów szlacheckich, rodzin wielkich przedsiębiorców i naukowców: światowej sławy antropologa, córki Emila Wedla, wicedyrektora „Książnica-Atlas” S.A., posłów na Sejm R.P., itp.
Do 1935 uczył się w gimnazjum w Siedlcach, następnie w Korpusie Kadetów nr 1 im. Marszałka Józefa Piłsudskiego we Lwowie, w 1938 uzyskał tzw. małą maturę. Podczas nauki w szkole działał w Związku Harcerstwa Polskiego.
W kampanii wrześniowej 1939 nie zmobilizowany. 28 października przekroczył granicę ze Słowacją, przez Węgry, Jugosławię, Włochy dotarł w listopadzie do Francji.
14 listopada w Coëtquidan wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, skierowany do Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty przy 7 Pułku Piechoty w Guer. Po jej ukończeniu przydzielony do 10 Brygady Kawalerii Pancernej w Arpageon. Od 11 czerwca uczestniczył w walkach kampanii francuskiej w składzie 5 kompanii samodzielnego batalionu mjr Zgorzelskiego.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Po upadku Francji, 27 czerwca 1940 wraz z jednostką ewakuowany z Port Vendre przez Oran, Caso, Gibraltar do Wielkiej Brytanii, 19 lipca dotarł do Liverpoolu. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, przydzielony do II szwadronu 24 Pułku Ułanów 10 Brygady Kawalerii Pancernej. Od 1 grudnia 1940 w plutonie łączności 24 Pułku Ułanów. Od 28 marca 1941 przydzielony do 4 Brygady Kadrowej Strzelców, przemianowanej później na 1 Samodzielną Brygadę Spadochronową.
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w Kraju. Podczas wpisywania do ewidencji podał rok 1921 w dacie urodzenia, dodając sobie dwa lata, aby zakwalifikować się do skoku do Polski. Przeszkolony ze specjalnością w dywersji, ukończył m.in. kurs spadochronowy w Manchesterze oraz kurs dywersyjny w STS 25 w Inverlochy Castle k. Fort William (hrabstwo Highland, Szkocja, Wielka Brytania). Opinia wystawiona podczas szkolenia – Inteligentny. Wytrzymałość fizyczna i nerwowa duża, posiada dużą siłę charakteru do znoszenia trudów fizycznych. Duże zdolności organizacyjne i dowódcze. Pracuje nad sobą. Nastawienie do pracy wojskowej – ideowe. Patriotyzm zdolny do poświęceń. Lojalność – bez zastrzeżeń. Wiadomości ogólne i wojskowe – duże. Ogólnie dobry. Zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK 13 stycznia 1942 w Londynie, przydzielony do Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza. Awansowany na stopień podporucznika, ze starszeństwem od 27 marca 1942.
Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 27/28 marca 1942 w próbnym sezonie operacyjnym, w operacji lotniczej „Boot” (dowódca operacji: F/O Antoni Voelnagel, ekipa skoczków nr: V), z samolotu Halifax L-9613 „V” (załoga: pilot – F/O Ryszard Zygmuntowicz, pilot – F/O Krzysztof Dobromirski / nawigator – F/O Antoni Voelnagel / radiotelegrafista – Sgt. Leon Wilmański / mechanik pokładowy – Sgt. Czesław Mądracki / strzelec – Sgt. Mieczysław Wojciechowski, F/S Wacław Żuk / despatcher – Sgt. Jerzy Sołtysiak). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Piątek 27 marca 1942 był długo wyczekiwany przez dwie polskie załogi samolotów latających w specjalnych operacjach lotniczych SOE, tj. Special Operations Executive (ang. Kierownictwo Operacji Specjalnych). Po lotach w operacjach do Austrii i Czechosłowacji zaplanowano dziewiąty lot do okupowanej Polski, od trzech lat pierwszy do Polski dla załogi pilota Ryszarda Zygmuntowicza. Były też inne powody do radości: z internowania w Szwecji powróciła trzecia polska załoga, 14 marca brytyjski 138 Dywizjon RAF przeniesiono ze Stradishall na nowe, ściśle tajne lotnisko RAF Tempsford k. Bedford pod Londynem, Polacy dostali też nowego „Halifaxa”, na którego czekano sześć tygodni.
Start o godz. 20.oo z lotniska RAF Tempsford, zrzut na placówkę odbiorczą „Trawa” w okolicach miejscowości Przyrów, 34 km od Częstochowy. Zrzutu dokonano o godz. 02.00, wskutek zbyt dużej prędkości samolotu skoczkowie oraz zasobniki rozrzucone na obszarze 3 km. Razem z nim skoczyli: por. Zbigniew Bąkiewicz ps. Zabawka, ppor. Lech Łada ps. Żagiew, por. Jan Rostek ps. Dan, por. Tadeusz Śmigielski ps. Ślad oraz kurier Delegatury Rządu na Kraj ppor. Leszek Janicki ps. Maciej. Był to drugi lot tej ekipy, poprzedni (27/28 lutego) nie mógł zostać wykonany.
Samolot miał problemy techniczne, bowiem nie działał szybkościomierz, pilot zmniejszył prędkość „na wyczucie” wypuszczając dodatkowo klapy (które obniżały prędkość). Po zrzucie okazało się, że wskutek awarii hydraulicznej klap nie można schować, więc starannie obliczono czy wystarczy paliwa na powrót. Udało się powrócić, ale najpierw nad Kopenhagą samolot oświetliły niemieckie reflektory przeciwlotnicze i samolot musiał robić uniki przed ostrzałem, a potem, ok 20 mil od lądu napotkał siedem Messerschmittów na patrolu linii brzegowej. Na szczęście ukryli się w niewielkich chmurkach i Niemcy ich nie zauważyli. O godz. 8 rano załoga samolotu pomyślnie wylądowała – ale bez hamulców, bo te także zawiodły – na lotnisku Leconfield k. Hull (hrabstwo York).
W „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„Dnia 27.III. – doszedł do skutku 9-ty lot do Polski (…). Według relacji nawigatora kpt. Voelnagla – zrzut został dokonany wprost na plac. „Trawa”. (…).
W dniu 28.III. przybył mjr. Wilkinson [SOE] i zdał relację z przebiegu starań o samoloty typu Liberator [na potrzeby zrzutów do Polski]. Dnia 26.III. miało miejsce posiedzenie Imperialnego Gabinetu Obrony [Imperial War Cabinet] (obecnie: premier Churchill, min. lotnictwa Sinclair, marsz. Portal, gen. Brooke oraz minister blokady lord Selborne wraz z brig. Gubbinsem). Premier dał wyraz ważności operacyj lotniczych do Polski mówiąc, że „lepiej jest zrzucić 5 ton materiału w Polsce, niż 5 ton bomb w Niemczech” (niezbyt to silny wyraz). Jednak pozycja Air Ministry jest taka, że w tej chwili nie można uzyskać Liberatorów. Tak niewielka ilość samolotów tego typu, którą dysponuje Marynarka Wojenna jest użyta do zwalczania łodzi podwodnych. Sytuacja na Atlantyku jest b. krytyczna. Z tego względu zadecydowano, że jest niemożliwością zabrać Liberatory od Marynarki Wojennej (…) ustalono, że Air Ministry wyda rozkaz dla Bomber Command, że Halifaxy dyonu 138 [realizującego zrzuty m.in. do Polski] są najważniejszymi maszynami w Bomber Command. (…) Mjr. Wilkinson ubolewał w imieniu brig. Gubbinsa, że inicjatywa Szefa Sztabu N.W. [Naczelnego Wodza] dała tak nikłe wyniki. (s. 57-58)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Po aklimatyzacji do realiów okupacyjnych, w kwietniu 1942 wraz z Cichociemnym por. Aleksandrem Kułakowskim ps. Rywal przydzielony jako dowódca patrolu dywersyjnego w Winnicy na I Odcinek Wachlarza, obejmujący także: Lwów, Tarnopol, Płoskirów, Żmerynkę, Dniepropietrowsk. Od marca 1943 dowódca oddziału dyspozycyjnego Kedywu Obszaru Lwów AK. W czerwcu 1943 aresztowany przez niemiecką żandarmerię w Zagnańsku, podczas przejazdu z Warszawy do Lwowa.
Uciekł, przyłączył się do Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury”. Od 15 czerwca 1943 zastępca dowódcy Zgrupowania nr 2 dowodzonego przez Cichociemnego ppor. Waldemara Szwieca ps. Robot, od 3 lipca także dowódca 1 plutonu „warszawskiego”, po rannym Cichociemnym ppor. Janie Rogowskim ps. Czarka.
Uczestniczył we wszystkich działaniach Zgrupowania, m.in. z Cichociemnym ppor. Waldemarem Szwiecem ps. Robot oraz Cichociemnym por. Eugeniuszem Kaszyńskim ps. Nurt wziął udział w ataku na pociąg pod Łączną (2/3 lipca), w akcjach odwetowych za Michniów, akcji na pociąg pod posterunkiem blokowym Podłazie (12/13 lipca), akcji kolejowej w Wąsoszy (19/20 sierpnia), ataku na Końskie (31 sierpnia/1 września).
Poległ 4 września 1943 podczas ataku na niemiecki pociąg urlopowy, na stacji Wólka Plebańska, raniony śmiertelnie w głowę. Pochowany na partyzanckim cmentarzu w okolicach Wólki Zychowej, ekshumowany jesienią 1946, pochowany w kwaterze partyzanckiej na cmentarzu parafialnym w Końskich.
Wojciech Borzobohaty – Zgrupowanie Partyzanckie „Ponury” „Nurt”
w: Biuletyn informacyjny AK nr 08 (328) sierpień 2017, s. 21 – 31
Marek Jedynak – Środowisko Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury” – „Nurt”
w: Biuletyn informacyjny AK nr 08 (328) sierpień 2017, s. 64 – 71
Bartłomiej Szyprowski – Sprawa kradzieży pieniędzy cichociemnych z placówki „Trawa”
i rozwiązanie jej przez podziemny wymiar sprawiedliwości
w: Przegląd Historyczno-Wojskowy 16 (67)/1 (251) 2015 r., s. 158-178
Syn Tadeusza (1877-1953) dyrektora Państwowego Seminarium Nauczycielskiego Męskiego w Szczebrzeszynie, ochotnika w wojnie polsko – bolszewickiej oraz Mirosławy Wincentyny z domu Składkowskiej (1888-1945), nauczycielki, siostry premiera, gen. dyw. Felicjana Sławoja Składkowskiego (był jego ojcem chrzestnym). Rodziny nie założył.
Miał 2 siostry: Ewę (1920-1943) łączniczkę ZWZ, zamordowaną w Auschwitz-Birkenau oraz Marię (ur. 1922), łączniczkę AK. Jego dziadkowie: Andrzej Niedzielski i Wincenty Składkowski brali udział w powstaniu styczniowym 1863 – 1864.
W lewej nawie kościoła św. Jacka przy ul. Freta w Warszawie odsłonięto w 1980 roku tablicę pamięci żołnierzy Armii Krajowej, cichociemnych spadochroniarzy, poległych za niepodległość Polski.
W Sali Tradycji Jednostki Wojskowej GROM znajduje się tablica upamiętniająca Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, którzy oddali życie za Ojczyznę.
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
Zobacz także – biogram w Wikipedii
Posłuchaj relacji z archiwum Radia Wolna Europa (cykl Walki i prace Armii Krajowej):
ps.: „Żagiew”, „Zbyszek”, „Leszek”
Lech Adam Łada vel Grzegorz Szmit
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0032, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1973
Od 1922 uczył się w Państwowym Gimnazjum im. A. Mickiewicza w Warszawie, następnie od 1926 w Korpusie Kadetów nr 3 (2 kompania) w Rawiczu, w 1930 zdał egzamin dojrzałości. Od 1930 studia na Wydziale Inżynierii Wodnej Politechniki Warszawskiej. Podczas studiów pracował w firmach prywatnych i samorządowych, m.in. zdobył 5 lat praktyki budowlanej. W 1939 obronił dyplom inżyniera budownictwa wodnego.
Od września 1935 w Szkole Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim, po jej ukończeniu w czerwcu 1936 awansowany na stopień plutonowego podchorążego, przydzielony jako dowódca plutonu 14 Dywizjonu Artylerii Konnej w Białymstoku.
Zmobilizowany 24 sierpnia 1939, przydzielony jako dowódca 14 Dywizjonu Artylerii Konnej w Białymstoku. Od 1 do 6 września zorganizował i wyekspediował sześć kolumn amunicyjnych i taborowych dla Podlaskiej Brygady Kawalerii, wchodzącej w skład Samodzielnej grupy Operacyjnej „Narew”. Ponadto zorganizował trzy plutony marszowe dla 3, 4 i 14 Dywizjonu Artylerii Konnej, a także ewakuację koszar. 6 września wyruszył z Białegostoku, 20 września w rejonie Kowla, jako dowódca 18 ochotników wyruszył do Chełma, dołączył do zwiadu grupy „Niemen”. 22 września uczestniczył w walkach o zdobycie mostu na Wieprzu w rejonie Dorohucza, ranny w czoło. 24 września walczył pod Fajsławicami, następnie 29 – 30 września w Janowie Lubelskim. Powrócił do Warszawy 16 października.
10 grudnia wyruszył w kierunku na Węgry, przez Słowację dotarł 20 grudnia do Losonc (Węgry), internowany. 4 stycznia 1940 r. uciekł, dotarł do konsulatu polskiego w Budapeszcie. Od płk Karola Piaseckiego otrzymał zadanie wywiadowcze do realizacji w kraju, 6 stycznia wyruszył w drogę do Polski, następnego dnia przekroczył granicę w miejscowości Smolniki – Roztoki, 10 stycznia 1940 dotarł do Warszawy.
Realizował zadanie wywiadowcze w Warszawie, Siedlcach, Lublinie oraz Radomiu. 24 stycznia 1940 aresztowany w Cisnej, od 26 stycznia ciężko przesłuchiwany przez gestapo w więzieniu w Sanoku (wybito mu dwa zęby), torturowany. Po przewiezieniu do więzienia w Zagórzu, 28 stycznia uciekł po wygięciu krat. Do 21 lutego ukrywał się we wsi Tarnawa Górna, 25 lutego dotarł do Nowego Sącza, 1 marca w rejonie Szczawnicy przekroczył przez Pieniny granicę ze Słowacją. 8 marca dotarł na Węgry, aresztowany w Roznavie, osadzony w Miszkolcu, od 12 marca w obozie Sóstófürdő. Uciekł, 13 marca dotarł do konsulatu polskiego w Budapeszcie.
Od 27 marca do 6 kwietnia w obozie granicznym Barcs, przekroczył granicę z Jugosławią, 12 kwietnia dotarł do Aten (Grecja). 1 maja wypłynął statkiem „Teophile Gautier”, 6 maja dotarł do Marsylii (Francja). 11 maja w Bressuire wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, następnie w Parthenay oraz Ośrodku Wyszkolenia Oficerów Artylerii przy 4 Dywizji Piechoty w Niort. Awansowany na stopień ogniomistrza podchorążego 10 czerwca 1940.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Po upadku Francji 20 czerwca ewakuowany z La Rochelle, dotarł 22 czerwca do Plymouth (Wielka Brytania). 1 lipca wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, przydzielony do 4 Brygady Kadrowej Strzelców, następnie 1 Samodzielnej brygady Spadochronowej. Od 8 sierpnia do 19 września uczestnik III kursu łączności dla oficerów 4 Brygady, ukończył ponadto kurs prowadzenia pojazdów. Awansowany na stopień podporucznika, ze starszeństwem od 20 października 1941.
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w dywersji, zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK 28 listopada 1941. Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 27/28 marca 1942 w próbnym sezonie operacyjnym, w operacji lotniczej „Boot” (dowódca operacji: F/O Antoni Voelnagel, ekipa skoczków nr: V) z samolotu Halifax L-9613 „V” (załoga: pilot – F/O Ryszard Zygmuntowicz, pilot – F/O Krzysztof Dobromirski / nawigator – F/O Antoni Voelnagel / radiotelegrafista – Sgt. Leon Wilmański / mechanik pokładowy – Sgt. Czesław Mądracki / strzelec – Sgt. Mieczysław Wojciechowski, F/S Wacław Żuk / despatcher – Sgt. Jerzy Sołtysiak). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Piątek 27 marca 1942 był długo wyczekiwany przez dwie polskie załogi samolotów latających w specjalnych operacjach lotniczych SOE, tj. Special Operations Executive (ang. Kierownictwo Operacji Specjalnych). Po lotach w operacjach do Austrii i Czechosłowacji zaplanowano dziewiąty lot do okupowanej Polski, od trzech lat pierwszy do Polski dla załogi pilota Ryszarda Zygmuntowicza. Były też inne powody do radości: z internowania w Szwecji powróciła trzecia polska załoga, 14 marca brytyjski 138 Dywizjon RAF przeniesiono ze Stradishall na nowe, ściśle tajne lotnisko RAF Tempsford k. Bedford pod Londynem, Polacy dostali też nowego „Halifaxa”, na którego czekano sześć tygodni.
Start z lotniska RAF Tempsford, zrzut na placówkę odbiorczą „Trawa” w okolicach miejscowości Przyrów, 34 km od Częstochowy. Zrzutu dokonano o godz. 02.00, wskutek zbyt dużej prędkości samolotu skoczkowie oraz zasobniki rozrzucone na obszarze 3 km. Razem z nim skoczyli: por. Zbigniew Bąkiewicz ps. Zabawka, ppor. Rafał Niedzielski ps. Mocny, por. Jan Rostek ps. Dan, por. Tadeusz Śmigielski ps. Ślad oraz kurier Delegatury Rządu na Kraj ppor. Leszek Janicki ps. Maciej. Był to drugi lot tej ekipy, poprzedni (27/28 lutego) nie mógł zostać wykonany.
Samolot miał problemy techniczne, bowiem nie działał szybkościomierz, pilot zmniejszył prędkość „na wyczucie” wypuszczając dodatkowo klapy (które obniżały prędkość). Po zrzucie okazało się, że wskutek awarii hydraulicznej klap nie można schować, więc starannie obliczono czy wystarczy paliwa na powrót. Udało się powrócić, ale najpierw nad Kopenhagą samolot oświetliły niemieckie reflektory przeciwlotnicze i samolot musiał robić uniki przed ostrzałem, a potem, ok 20 mil od lądu napotkał siedem Messerschmittów na patrolu linii brzegowej. Na szczęście ukryli się w niewielkich chmurkach i Niemcy ich nie zauważyli. O godz. 8 rano załoga samolotu pomyślnie wylądowała – ale bez hamulców, bo te także zawiodły – na lotnisku Leconfield k. Hull (hrabstwo York).
W „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„Dnia 27.III. – doszedł do skutku 9-ty lot do Polski (…). Według relacji nawigatora kpt. Voelnagla – zrzut został dokonany wprost na plac. „Trawa”. (…).
W dniu 28.III. przybył mjr. Wilkinson [SOE] i zdał relację z przebiegu starań o samoloty typu Liberator [na potrzeby zrzutów do Polski]. Dnia 26.III. miało miejsce posiedzenie Imperialnego Gabinetu Obrony [Imperial War Cabinet] (obecnie: premier Churchill, min. lotnictwa Sinclair, marsz. Portal, gen. Brooke oraz minister blokady lord Selborne wraz z brig. Gubbinsem). Premier dał wyraz ważności operacyj lotniczych do Polski mówiąc, że „lepiej jest zrzucić 5 ton materiału w Polsce, niż 5 ton bomb w Niemczech” (niezbyt to silny wyraz).
Jednak pozycja Air Ministry jest taka, że w tej chwili nie można uzyskać Liberatorów. Tak niewielka ilość samolotów tego typu, którą dysponuje Marynarka Wojenna jest użyta do zwalczania łodzi podwodnych. Sytuacja na Atlantyku jest b. krytyczna. Z tego względu zadecydowano, że jest niemożliwością zabrać Liberatory od Marynarki Wojennej (…) ustalono, że Air Ministry wyda rozkaz dla Bomber Command, że Halifaxy dyonu 138 [realizującego zrzuty m.in. do Polski] są najważniejszymi maszynami w Bomber Command. (…) Mjr. Wilkinson ubolewał w imieniu brig. Gubbinsa, że inicjatywa Szefa Sztabu N.W. [Naczelnego Wodza] dała tak nikłe wyniki. (s. 57-58)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Bartłomiej Szyprowski – Sprawa kradzieży pieniędzy cichociemnych z placówki „Trawa”
i rozwiązanie jej przez podziemny wymiar sprawiedliwości
w: Przegląd Historyczno-Wojskowy 16 (67)/1 (251) 2015 r., s. 158-178
Po skoku aklimatyzacja do realiów okupacyjnych, następnie przydzielony na II odcinek organizacji dywersyjnej „Wachlarz”, obejmującej rejon Równe – Zwiahel – Żytomierz – Kijów, jako dowódca „Bazy” i ośrodka dywersyjnego w Równem.
Od jesieni 1942 dowódca oddziału partyzanckiego „Gryzonie”, składającego się z ok. 35 Gruzinów zbiegłych z niewoli niemieckiej, operującego w rejonie Dubna. Znawca problematyki ukraińskiej, prof. Grzegorz Motyka podkreśla że udając dezertera, udało Mu się nawiązać kontakt z UPA. Przekazał do Komendy Głównej AK meldunek wywiadowczy – ostrzegał że banderowcy z UPA chcą wymordować Polaków na Wołyniu. Niestety, dowództwo AK wątpiło w taki rozwój wydarzeń, m.in. dlatego zbyt późno utworzono 27 Wołyńską Dywizję AK.
Zginął (być może z powodu Jego działalności wywiadowczej) wskutek zatargu z dowódcą Gruzinów, kpt. „Aloszą”, według Tochmana wczesną wiosną 1943 w miejscowości Wygórow. Wg. Jędrzeja Tucholskiego miał zginąć między listopadem 1942 a styczniem 1943 pod Sadami Wielkimi (Wołyń), inni podają jako datę śmierci wrzesień 1942 lub 18 listopada 1943. Po Jego śmierci polski oddział miał rozbić oddział Gruzinów.
Syn Zygmunta, radcy w Ministerstwie Przemysłu i Handlu oraz Janiny z domu Skibińskiej. W 1937 zawarł związek małżeński z Tatianą z domu Drozdowską. Mieli syna (ur. 1939).
W lewej nawie kościoła św. Jacka przy ul. Freta w Warszawie odsłonięto w 1980 roku tablicę pamięci żołnierzy Armii Krajowej, cichociemnych spadochroniarzy, poległych za niepodległość Polski.
W Sali Tradycji Jednostki Wojskowej GROM znajduje się tablica upamiętniająca Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, którzy oddali życie za Ojczyznę.
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
Zobacz także – biogram w Wikipedii