• cichociemni@elitadywersji.org

Tag Archives: Cichociemni

Akcja „Burza”

strona w budowie

Akcja-Burza-297x300 Akcja "Burza"W rozkazie z 20 listopada 1943 Dowódca AK nakazał przeprowadzenie Akcji Burza, czyli operacji wojskowej AK przeciwko Niemcom, prowadzonej bezpośrednio przed wkroczeniem na terytorium II Rzeczypospolitej Armii Czerwonej. Zgodnie z rozkazem, oddziały AK miały nękać oddziały niemieckie oraz koncentrować się na działaniach dywersyjnych, szczególnie na trasach komunikacyjnych. Zakazano działań zbrojnych przeciwko Rosjanom, poza niezbędnymi aktami samoobrony.

Po wkroczeniu na dany teren oddziałów Armii Czerwonej, według tego rozkazu AK miała występować jako gospodarz. „Miejscowy dowódca polski winien zgłosić się wraz z mającym się ujawnić przedstawicielem cywilnej władzy administracyjnej u dowódcy oddziałów sowieckich i stosować się do jego życzeń„.

Operacja „Burza” trwała od momentu przekroczenia przez Armię Czerwoną granicy polsko-radzieckiej z 1939, tj. na Wołyniu od 4 stycznia 1944 do stycznia 1945. Wzięło w niej udział ok. 100 tys. żołnierzy i oficerów. Więcej informacji o tej operacji – na stronie Akcji Burza.

1944-lipiec-walki-Lwow-300x227 Akcja "Burza"

walki o Lwów w lipcu 1944 r.

Wkraczający do Polski Rosjanie realizowali własną, zbrodniczą politykę. Sowieckie służby bezpieczeństwa: NKWD oraz kontrwywiad wojskowy Smiersz dokonywały aresztowań i rozbrojeń oddziałów AK. Żołnierzy Armii Krajowej rozstrzeliwano (m.in. w Rozryszczu, Przebrażu, Łozowie i Antonówce) bądź wcielano do armii Berlinga. Oficerów AK wywożono w głąb Rosji.

Po zdobyciu Wilna z udziałem ok. 5,5 tys. żołnierzy AK, ich dowódców podstępnie zaproszono na „negocjacje”, następnie aresztowano i wywieziono do ZSRR. Na żołnierzy zorganizowano obławę, osadzono ich w obozie w Miednikach, a po odmowie wstąpienia do armii Berlinga wywieziono do łagrów ZSRR, głównie w rejonie Kaługi. Podobne działania NKWD miały miejsce wobec żołnierzy AK z okręgu lwowskiego. W okręgu lubelskim 3 dywizje AK podczas wspólnej ofensywy w kierunku Warszawy zostały otoczone przez wojska sowieckie i rozbrojone. Żołnierzy AK wysłano transportami w głąb Rosji, a 2,7 tys. z nich do obozu koncentracyjnego na Majdanku. Swoją tragiczną daninę krwi oddali także Cichociemni.

Ogółem sowieckie służby bezpieczeństwa, głównie NKWD, osadziło w więzieniach i obozach ok. 50 tys. żołnierzy AK, uczestniczących w Akcji Burza. Towarzyszył temu terror wobec Polaków zamieszkałych na Kresach, kilkanaście tysięcy wymordowano. Tylko z Wilna przymusowo deportowano 35 tys. mieszkających tam Polaków.

Akcja w Celestynowie

strona w budowie

Akcja Koppe

 


41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 Akcja KoppeSpis treści:


 

SS_Totenkopf-294x250 Akcja KoppeW słoneczny, wtorkowy poranek 11 lipca 1944, na ul. Powiśle, przy wjeździe na plac Juliusza Kossaka w Krakowie, żołnierze 1 kompanii kompanii Pegaz (przeciw gestapo) Armii Krajowej (później jako 1 kompania batalionu Parasol) przeprowadzili akcję likwidacyjną Wilhelma Koppe, SS-Obergruppenführer’a (odpowiednik generała), wyższego dowódcy SS i policji, sekretarza stanu w niemieckim „rządzie” Generalnego Gubernatorstwa, zastępcy Hansa Franka (nazywanego przez Niemców „królem Polski”).

koppe-300x215 Akcja Koppe

W jasnym płaszczu Hans Frank, obok Wilhelm Koppe

Wilhelm Koppe był odpowiedzialny za represje, masowe zbrodnie w tym eksterminację Polaków i Żydów. Niestety, wskutek zamachu ten zbrodniarz niemiecki został tylko ranny (położył się na podłodze opancerzonego samochodu), dzięki jego kierowcy (jechał szybko, zygzakiem) udało mu się uciec z miejsca akcji.  

„Akcja Koppe” (podobnie jak „Akcja Kutschera”) była jedną z wielu akcji likwidacyjnych dygnitarzy niemieckiego aparatu terroru, przeprowadzanych pod kryptonimem „Akcja Główki” (nawiązywał do symbolu Totenkopf) przez żołnierzy Armii Krajowej. Na liście „główek” przeznaczonych do likwidacji znajdowało się ok. stu nazwisk Niemców, głownie z gestapo, SS oraz innych struktur niemieckiego terroru – dygnitarzy skazanych za swoje zbrodnie przez sądy Polskiego Państwa Podziemnego.

 

Cichociemny Adam Borys

Od czerwca 1943 organizatorem oraz dowódcą wydzielonego (utworzonego 1 sierpnia 1943) oddziału do walki z gestapo, działającego pod kryptonimem „Agat”, później „Pegaz”, następnie „Parasol” był Cichociemny kpt./ppłk Adam Borys ps. Pług.

Oddział sformowano z harcerzy Szarych Szeregów, w lipcu 1944 liczył 440 żołnierzy, sformowanych w trzy kompanie. Przeprowadził wiele akcji bojowych, oraz rozbrojeniowych, także zamachy na wysokich funkcjonariuszy SS, policji oraz gestapo. Jego dowódca uczestniczył we wszystkich akcjach, w większości planował je, zatwierdzał, a następnie jako obserwator na miejscu sprawdzał wykonanie planu akcji.

Adam Borys – dowódca „Parasola” – specjalnego oddziału „Kedywu” AK
w: Zeszyty Historyczne Stowarzyszenia Klub Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari, nr 4/2006

 

Przygotowania do akcji
Nuszkiewicz-Ryszard-KOL_023_0191-175x250 Akcja Koppe

mjr cc Ryszard Nuszkiewicz

Cichociemny por./mjr cc Ryszard Nuszkiewicz w swojej książce pt. „Uparci” relacjonuje, że pierwsze przygotowania do zamachu na niemieckiego zbrodniarza Wilhelma Koppe rozpoczęły się już w drugiej połowie listopada 1943. Wtedy otrzymał od szefa krakowskiego „Kedywu” mjr dr Stefana Tarnawskiego ps. Jarema rozkaz komendanta Okręgu Kraków AK, Cichociemnego ppłk/płk cc Józefa Spychalskiego ps. Luty, opracowania planu zamachu na generalnego gubernatora Hansa Franka lub na jego zastępcę, szefa SS i policji w Generalnym Gubernatorstwie SS-Obergruppenführera Wilhelma Koppe.

Kręciliśmy się koło Wawelu, dyskutowaliśmy, aż wreszcie zrodziła się koncepcja, skromna ale realna do wykonania. Upatrzyliśmy narożny dom nr 12 przy zbiegu Bernardyńskiej i Smoczej. Wysoka wieżyczka, wznosząca się ponad mury Wawelu, wydawała się dobrym punktem do ostrzelania Franka czy Koppego, wychodzących ze swych apartamentów. Odległość 100 m nie powinna stanowić problemu dla dobrego snajpera. – Postaram się o sztucer z lornetką – zapalał się Staszek. Ja zaś byłem gotów strzelać. Oczywiście po małym treningu, aby nie spudłować. Tylko jak zorganizować odskok? Przydałby się na dole ktoś z motocyklem.

Jednak koszary SS na Bernardyńskiej, niedaleki parking wojskowy na dawnym boisku „Makkabi” [obecnie Nadwiślan] nie wróżyły nic dobrego, W rzeczywistości odskok wykonawcy zamachu przez księże ogrody na Stradom dawał większe szansę. Można by się przebrać za robotnika, albo braciszka zakonnego – kombinowałem. To była oczywiście tylko część zadania, Przedtem należało dorobić klucze do drzwi wejściowych na wieżę i przeprowadzić szczegółową obserwację, kiedy hitlerowcy zwykli wyjeżdżać z Wawelu. Roboty huk.

Taki plan przedłożyliśmy w konsekwencji „Jaremie”. Wkrótce szef poinformował mnie, że projekt nie przypadł dowództwu Okręgu do gustu jako „zbyt skromny”. Zresztą cały projekt odłożono na później, a to z uwagi na przejściowe nasilenie represji ze strony okupanta.
(Ryszard Nuszkiewicz, Uparci, IW Pax, Warszawa 1963, ISBN  83-211-0465-7, s. 181-182)

 

NSDAP-Gdansk-1938-39-300x170 Akcja Koppe

Manifestacja NSDAP, Gdańsk 1938/1939. Od lewej: Arthur Greiser, prezydent Senatu Wolnego Miasta Gdańska; gen. Erich von dem Bach-Zelewski, Wyższy Dowódca SS i Policji na Dolnym Śląsku i w niemieckiej części Górnego Śląska; Albert Forster, gauleiter NSDAP Wolnego Miasta Gdańska; SA-Brigadeführer Heinrich Hacker, dowódca gdańskiego SA; SS-Brigadeführer Wilhelm Koppe; plik NAC

Do organizacji akcji powrócono po przypadkowym aresztowaniu przez gestapo 24 marca 1944 komendanta Okręgu Kraków AK, Cichociemnego ppłk/płk cc Józefa Spychalskiego ps. Luty. Opracowano kilka planów uwolnienia, w tym m.in. porwanie przez żołnierzy AK – w celu wymiany – dowódcy policji i SS w Generalnej Guberni Wilhelma Koppe. Zrezygnowano z planu „snajperskiego” zamachu – niemieckie śledztwo, po ustaleniu kąta trafienia i obliczeniu toru pocisku, wskazałoby narożną kamienicę przy ul. Bernardyńskiej i Smoczej, co skutkowałoby niemiecką odwetową pacyfikacją cywilów. 

W kwietniu 1944 przeprowadzenie tego zamachu powierzono Kedywowi KG AK. Rozpoznanie przed akcją, na rozkaz Cichociemnego kpt./ppłk Adama Borysa ps. Pług, przeprowadził od maja do początku lipca 1944 Aleksander Kunicki ps. Rayski, szef wywiadu oddziału dyspozycyjnego Pegaz (wcześniej Osa – Kosa 30, Agat). Dzięki współpracy z „Wareckim”, pracownikiem  Kripo (Kriminalpolizei) w Krakowie, ustalił m.in. że niemiecki zbrodniarz używa do przejazdu kabrioletu „Mercedes”, z boczną, zewnętrzną, niklową rurą wydechową i zewnętrznymi trąbkami sygnałowymi.

W związku z przygotowywaną akcją odbicia ppłk „Lutego”, w nocy 7/8 maja 1944 w akcji „Luty”, Cichociemni: ppor. Bronisław Kamiński ps. Golf, ppor. Józef Wątróbski ps. Jelito, ppor. Włodzimierz Lech ps. Powiślak oraz żołnierze krakowskiego „Żelbetu”: Leszek Koryl ps. Chrystian, Henryk Walczak ps. Waligóra oraz Zygmunt Szewczyk ps. Tygrys, wyruszyli z transportem broni zrzutowej do magazynu w zabudowaniach Józefa Bobra w Łęgu pod Krakowem. Wskutek zdrady granatowego policjanta (tzw. Policja Polska Generalnego Gubernatorstwa) zostali otoczeni przez oddział żandarmerii niemieckiej, 8 maja 1944 wszyscy polegli podczas próby uwolnienia się z zasadzki. Podczas tej akcji zginęły także 3 osoby cywilne.

Krakow-bernardynska-smocza-300x227 Akcja Koppe

Wieżyczka na kamienicy w Krakowie, obok Wawelu,
róg ulic: Bernardyńskiej i Smoczej

Przystąpiono do obserwacji niemieckiego zbrodniarza, aby ustalić wszelkie istotne okoliczności, w tym szczególnie trasy przejazdu z Wawelu do siedziby „niemieckiego rządu” Generalnego Gubernatorstwa Akademii Górniczej przy ul. Mickiewicza 30. Ustalono m.in., że Koppe porusza się szarozieloną (lub szarostalową) limuzyną „Mercedes”, zwykle o numerze rejestracyjnym SS 20-710 (numer dość często zmieniano).

4 czerwca 1944 rozpoczęto w godzinach porannych (od 6.30 do 9.30) obserwację stałą, przeprowadzaną przez wywiadowczynie z warszawskiego „Parasola”: „Kamę” oraz „Dewajtis” oraz z krakowskiego „Kedywu”: „Inę”, „Dzidzię” i „Adę”. Ulokowały się one na ul. Gertrudy naprzeciw Wawelu, przy placu Bernardyńskim, w ul. Grodzkiej i ul. Straszewskiego, na Powiślu, ul. Zwierzynieckiej oraz na al. Krasińskiego i Mickiewicza. Czterotygodniowa obserwacja pozwoliła ustalić, że Koppe wyjeżdża z Wawelu zazwyczaj około godziny dziewiątej, poruszając się czterema trasami. Obok trasy przejazdu znajdowały się m.in. siedziba dowództwa Wermachtu, dwie jednostki SS, garaże i jednostka Luftwaffe, a także koszary pułku piechoty SS. Samochód dygnitarza jechał zwykle w obstawie gestapo. W tym czasie w Krakowie, będącej „stolicą” Generalnego Gubernatorstwa, mieszkało na stałe ok. 40 tys. Niemców.

Niezależnie od działań rozpoznawczych, od kwietnia 1944 trwały przygotowania o charakterze operacyjnym; zajmowali się nimi: „Rafał”, „Mietek”, „Ziutek” i „Zeta”. Na potrzeby akcji przerzucono z Warszawy do Krakowa broń i inne akcesoria: 20 pistoletów, 8 tys. sztuk amunicji, 30 granatów „filipinek”, 60 opatrunków osobistych, ładownic, smycze do broni oraz mundur oficera SS. Przerzucono je w dwóch partiach, całkowicie „legalnie” – jako urzędowe przesyłki Ostbahnu, na podstawie niemieckich list przewozowych (Ostbahnfrachtbrief). W przesyłkach znajdowały się „nadziewane bronią” mufy kablowe, rozruszniki i liczniki siły (z ich obudów wyjęto właściwe urządzenia). Magazyny broni zlokalizowano przy ul. Grzegórzeckiej, ul. Starowiślnej 33, a także u kowala Jana Wodnickiego w Bronowicach Małych. Wydanie broni na akcję miało się odbyć przy ul. Radziwiłłowskiej (obecnie Mikołaja Reja) 21/23 oraz przy ul. Krowoderskiej 68.

koppe-3-300x191 Akcja Koppe20 czerwca 1944 z Warszawy do Krakowa wyjechały na fałszywych dokumentach samochody zarejestrowane na firmę Landwirtschaftliche Zentralstelle: dwa mercedesy (jeden diesel) oraz trzy chevrolety (dwa 0,75 t, jeden 4 t). Samochody przechowano w drewnianych garażach przy placu na Groblach 5 (obok garaży Luftwaffe) oraz przy ul. Szlak 33. Jeden z pojazdów zaparkował w warsztacie przy placu Nowym, z wjazdem od ul. Józefa.

Uczestnicy akcji w pięciu grupach wyjechali z Warszawy do Krakowa: 1 czerwca 1944 – „Rafał” i „Zeta”, 2 czerwca – „Mietek”, „Ziutek” i łączniczka „Żaba”, 26 czerwca – „Akszak” i „Orlik”, 28 czerwca –  „Zeus”, „Jacek”, „Tadeusz”, „Dietrich”, „Rek” i „Kruszynka” oraz 29 czerwca – „Jeremi”, „Warski” i „Korczak”. Wszyscy otrzymali fałszywe dokumenty, pieniądze oraz plany Krakowa (wcześniej musieli zdać egzamin ze znajomości miasta). Na polecenie Cichociemnego kpt./ppłk Adama Borysa ps. Pług, przy wsparciu płk dr Adama Szebesty i docenta UJ dr Stanisława Nowickiego, w majątku Poręba Dzierżna koło Wolbromia zorganizowano punkt operacyjny dla ewentualnych rannych podczas przeprowadzania akcji.

Wybrano najdogodniejszą dla przeprowadzenia akcji trasę przejazdu: z Wawelu na plac Bernardyński – ul. Podzamcze – ul. Powiśle – plac Kossaka – ul. Zwierzyniecka – aleje Krasińskiego i Mickiewicza. Jako miejsce akcji wybrano wylot ul. Powiśle na plac Kossaka. Alternatywnym miejscem akcji miał być narożnik ul. Gertrudy (Waryńskiego) i ul. Zielonej (Sarego). Jako trasę odskoku po akcji wybrano ulice: Retoryka – Garncarską – Dolnych Młynów – Michałowskiego (Rajską) – Batorego (Garbarską) – Łobzowską – Szlak – Długą – Śląską – Łokietka, do przejazdu kolejowego, następnie przez Bronowice do szosy katowickiej, potem przez Ojców – Skałę do Wolbrom, później ok. 10 km do wsi Udórz. Tam uczestnicy akcji mieli przejść do pobliskiej Woli Libertowskiej, a samochody miały być ukryte w szopach. Trasę odskoku mieli ubezpieczać żołnierze z miejscowych placówek AK, sygnalizując ewentualne niebezpieczeństwo.

 

 

Przebieg akcji

plan-akcji-294x250 Akcja KoppePlan akcji przewidywał udział czterech grup żołnierzy: dwóch szturmowych oraz dwóch ubezpieczających, ponadto m .in. sześciu łączniczek sygnalizujących nadjeżdżanie celu; także samochodu tarasującego Niemcowi ucieczkę oraz dwóch dodatkowych samochodów ewakuacyjnych.

Akcję miała rozpocząć ogniem z trzech pistoletów maszynowych II grupa szturmowa w samochodzie „Chevrolet” 0,75 t. Po minięciu jej przez samochód z celem, miała skoncentrować ogień na samochód ubezpieczający z gestapowcami. Równocześnie do samochodu osłony miała otworzyć ogień I grupa ubezpieczająca, następnie ubezpieczać przebieg akcji oraz odskok od Wawelu i placu Na Groblach.

I grupa szturmowa miała otworzyć ogień do samochodu Wilhelma Koppe; przy czym do głównego celu miał strzelać „Kruszynka”, natomiast „Rafał” do adiutanta Koppe’go, a „Mietek” do kierowcy. Aby uniemożliwić kierowcy zbrodniarza ucieczkę, w nieistniejącej obecnie uliczce objazdowej pomiędzy ul. Zwierzyniecką a ul. Powiśle zaparkowano samochód „Chevrolet” 4 t., jego kierowca „Otwocki” miał Niemcowi zajechać drogę lub staranować go.

II grupa ubezpieczająca miała oczekiwać w rejonie przystanku tramwajowego na placu Kossaka. Po rozpoczęciu akcji miała wesprzeć I grupę szturmową. strzelając do Koppe’go, następnie ubezpieczać akcję od strony ul. Zwierzynieckiej. Po akcji miała utrudnić ewentualny pościg, rozsypując na całej szerokości drogi kolce do przebijania opon.

 

plan-przebieg-akcji-300x232 Akcja KoppeAkcja miała zostać przeprowadzona w środę 5 lipca 1944, lecz tego dnia Koppe zmienił trasę przejazdu i pojechał ul. Straszewskiego. Drugą próbę przeprowadzenia akcji podjęto dwa dni później, w piątek 7 lipca, lecz tego dnia Koppe wcale nie wyjechał z Wawelu, gdyż trwały tam obrady „niemieckiego rządu” Generalnego Gubernatorstwa.

We wtorek 11 lipca 1944 o godz. 9.17 Wilhelm Koppe wyjechał z Wawelu; siedział obok kierowcy; na tylnym siedzeniu jechał jego adiutant. Dygnitarz wyruszył bez ochrony towarzyszącego mu zwykle samochodu z gestapowcami, gdyż tego dnia pojazd ochrony spóźnił się i przyjechał trzy minuty po jego wyjeździe z Wawelu. Niestety, spowodowało to podczas kluczowego fragmentu akcji trwające ułamek sekundy zawahanie kierowcy pojazdu tarasującego przejazd…

Zgodnie z planem, na pl. Bernardyńskim „Rayski” zdejmując czapkę przekazał umówiony sygnał dla łączniczki „Ina”, stojącej obok kościoła  św. Idziego. „Ina” poprawiając sobie włosy przekazuje sygnał o nadjeżdżającym celu „Adzie”, stojącej na rogu ul Podzamcze i Kanonicznej. Ta przekazuje sygnał „Dzidzi” czekającej przy ul. Podzamcze 14; ta klęcząc zapina but, przekazując w ten sposób sygnał „Kamie”. Po tym znaku, widząc nadjeżdżający samochód Koppe’go, „Kama” daje znak „Dewajtis”, przekładając biały płaszcz z prawej ręki na lewą. Gdy pojazd z niemieckim zbrodniarzem mija ul. Straszewskiego, „Kama” przechodzi przez jezdnię ul. Powiśle, sygnalizując w ten sposób że Koppe nadjeżdża właśnie tą ulicą. Po tych sygnałach „Dewajtis” schodzi schodkami z wału wiślanego, następnie także przechodzi przez jezdnię ul. Powiśle.

Wreszcie „Rafał” zdejmując czapkę z głowy daje sygnał rozpoczęcia właściwej akcji. Wszyscy uczestnicy rozpinają płaszcze i wyjmują broń. „Zeus” czekający w restauracji wyjmuje pistolet maszynowy z futerału na skrzypce i ostrzega personel i gości – „proszę pochować się pod stoły”. Na ulicy słychać już pierwsze strzały – strzela „Rafał” do Koppe’go; następnie strzelają „Mietek” i „Kruszynka”. Niestety, Chevrolet „Otwockiego” nieskutecznie tarasuje przejazd. Żołnierzy zmylił brak samochodu ochrony, ułamek sekundy zawahania wystarczył. Później „Bartek” i dr „Maks” relacjonują, że samochód Koppego szybko pojechał zygzakiem po trawniku, pośpiesznie uciekając z miejsca zamachu ul. Zwierzyniecką.  Do uciekającego strzelali: „Rafał”, „Mietek”, „Dietrich”, prawdopodobnie także: „Warski”, „Ziutek”, „Rek”. Z Chevroleta 0,75 t., prowadzonego przez „Pikusia”, do uciekającego Niemca strzelali także: „Ali”, „Akszak”, „Orlik”, „Kruszynka”. W wyniku akcji Koppe odnosi tylko rany, zastrzelony zostaje adiutant Koppego który wcześniej zdążył ranić w lewe ramię „Mietka”. 

 

Po akcji
tablica-Krakow-powisle-207x250 Akcja Koppe

Tablica upamiętniająca poległych w akcji, Kraków ul. Powiśle

„Rafał” gwizdkiem daje sygnał ewakuacji, na środek placu Kossaka wjeżdżają samochodami: „Bartek” (przodem), „Storch” (tyłem), „Otwocki” (łukiem). Pierwsze wycofują się: I grupa szturmowa oraz I grupa ubezpieczająca. Wkrótce dołączają pozostałe pojazdy, kolumna samochodów z kilkudziesięcioma żołnierzami AK rusza ustaloną trasą w stronę wsi Udórz. Bez przeszkód mija Wolbrom, największe miasto na trasie odskoku.

Wkrótce jednak, w rejonie Porębie Dzierżnej dochodzi do starcia z nadjeżdżającymi z przeciwnego kierunku niemieckimi żandarmami. W potyczce zastrzelono dwóch Niemców, raniono trzeciego. Niestety, Niemcy ranili w brzuch „Dietricha”. Pomimo zwycięstwa w tym starciu, odskakująca dalej kolumna została zaatakowana silnym ogniem broni maszynowej w rejonie wsi Udórz. Zaalarmowani pierwszą potyczką Niemcy nadjechali ciężarówkami z  Żarnowca i Pilicy. Po pierwszych strzałach ranni zostali: „Warski”, „Zeus”, „Rafał” oraz „Zeta”, która pozostała w jednym z samochodów. Wycofujący się żołnierze AK przeprawili się przez rzeczkę Ozerki; poległ tam „Orlik” chwilę później, pół kilometra przed zbawczym lasem poległ „Ali”.

Rannych: „Zetę”, „Storcha” i „Warskiego” Niemcy przewieźli najpierw do Pilicy, następnie do więzienia  Montelupich w Krakowie. Wszyscy poddani zostali okrutnym torturom w siedzibie krakowskiego gestapo przy ul. Pomorskiej. Pomimo bestialstwa Niemców nikt nikogo nie wydał. Ranni po torturach zostali zamordowani, 26 lipca Ich zwłoki przekazano do Zakładu Medycyny Sądowej przy ul. Grzegórzeckiej 16 –  „Zetę” oznaczono nr 699, „Storcha” 700, a „Warskiego” 701. Pochowano Ich na cmentarzu Rakowickim. Dzięki  polskiej lekarce, dr Janinie Kowalczykowej, po wyzwoleniu Krakowa odszukano zwłoki Bohaterów, ekshumowano je oraz 4 stycznia 1946 przeniesiono na wspólny cmentarz żołnierzy „Parasola”, na warszawskich Powązkach.

Niemcy aresztowali także sześciu chłopów ze wsi Chylina: Jana Biesika, Piotra i Andrzeja Kucyperę, Wojciecha Słabonia, Piotra oraz Władysława Wydmańskiego, oskarżyli ich o udzielenie pomocy żołnierzom AK i zesłali do obozów koncentracyjnych. Po wojnie powróciło z nich tylko trzech: Wojciech Słaboń, Andrzej Kucypera i Władysław Wydmański…

 

Nuszkiewicz-Ryszard-KOL_023_0191-175x250 Akcja Koppe

mjr Ryszard Nuszkiewicz

Cichociemny por./ mjr cc Ryszard Nuszkiewicz w swojej książce pt. „Uparci” wspominał: Przygotowany dużym nakładem sił i środków, świetnie zorganizowany i brawurowo przeprowadzony zamach na gen. Wilhelma Koppego niestety nie powiódł się. Bolesne straty  oddziału „Parasol”, poniesione w czasie tragicznego odskoku, pogłębiały gorycz porażki. Koppego uratowało od śmierci błyskawiczne zsunięcie się na podłogę szoferki, pancerne płyty samochodu i refleks kierowcy. (… ) Tragiczny w rezultacie bilans zamachu na gen. Koppego wywoływał przygnębienie a zarazem budził chęć podjęcia powtórnej próby zamachu. Czy jednak dowództwo zgodzi się na powtórzenie akcji po przykrych i świeżych doświadczeniach kpt. „Świdy” i zespołu „Parasola”? Byłem przekonany, że uzyskać taką zgodę będzie bardzo trudno. Doświadczyłem już zresztą sam tego, że zatwierdzanie oddolnych inicjatyw było w warunkach konspiracji skomplikowane i długotrwałe. W maju 1944 r. złożyłem projekt zorganizowania przy Kedywie w Krakowie dwóch silnych oddziałów dyspozycyjnych w miejsce patroli dywersyjnych, mocno wykruszonych w skutek przejścia ich żołnierzy do partyzantki. Miały one działać w oparciu o terenowe ugrupowania AK i ściśle z nimi współpracować. Na moją propozycję nie otrzymałem żadnej odpowiedzi (…)

Chyba 22 lipca 1944 r. podjąłem sam decyzję. Zaważyło na tym spotkanie ze „Żninem” [Stanisław Maćkowski – przyp. RMZ].– Dlaczego wybrali oni plac Kossaka na miejsce zamachu? Przecież Koppe przejeżdża codziennie pod moimi oknami i można go ustrzelić jak kaczkę – argumentował „Żnin”.  – A gdzie pan mieszka? – zainteresowałem się. – Przy alei Mickiewicza 15, niemal naprzeciwko Akademii Górniczej.  – To mnie zaciekawia. Chętnie bym pana odwiedził i pogadał bardziej szczegółowo na ten temat. Umówiliśmy się następnego dnia w jego mieszkaniu. Okazało się, że „Żnin” zajmował wraz z bratem pokój i kuchnię z osobnym wejściem na pierwszym piętrze, a pracował obok przy ulicy Czystej w instytucji, która była znana z tego, że zapewniała pracownikom wyjątkowo silne papiery. Okno na ulicy Mickiewicza stanowiło rzeczywiście dobry punkt obserwacyjny. Uzgodniliśmy, że „Żnin” będzie codziennie zostawiał klucze w umówionym miejscu. Do współdziałania zostali jeszcze wciągnięci: „Ina” [Zofia Carnelli-Jasieńska – przyp. RMZ] i cichociemny „Dewajtis” [por./ kpt. Zbigniew Waruszyński – przyp. RMZ]. Już nazajutrz zjawiłem się tam z „Iną”. Spędziliśmy dwa przedpołudnia, niestety bezowocne. Zrzedły nam mocno miny. Czyżby Koppe zmienił trasę dojazdu do pracy lub godziny urzędowania? A może opuścił Kraków?

W międzyczasie głowiłem się nad planem akcji. Analizowałem wszystkie za i przeciw, budowałem różne koncepcje, konfrontując je z posiadanymi środkami i możliwościami wykonawczymi. Niewątpliwe utrudnienie stanowił fakt, że była to dzielnica niemiecka, naszpikowana urzędami okupacyjnymi i placówkami wojskowymi, penetrowana szczególnie wnikliwie przez organa tajnej policji oraz konfidentów z uwagi na pobliską siedzibę rządu GG. Wywołany jednak sytuacją wojenną popłoch oraz konieczność „łatania” frontu zmniejszały znacznie i to niebezpieczeństwo. Ale były też ułatwienia. Przede wszystkim odpadał cały wywiad wstępny. Posiadałem bowiem w każdej sytuacji do dyspozycji „Inę”, „Tomka”, „Adę” i „Dzidzię”, które brały udział w rozpoznaniu i zamachu, znały Koppego oraz jego samochody. Poza tym doświadczenia z akcji „Parasola” uczyły wiele i wskazywały, że zatarasowanie drogi samochodem wymaga zbyt dużo precyzji i z tego powodu jest zawodne. Na alei Mickiewicza istnieje jeszcze większa możliwość uniknięcia zasadzki, bo jezdnia jest dwukierunkowa, przedzielona pośrodku trawnikiem. Trzeba znaleźć skuteczny sposób na płyty pancerne wozu Koppego i należy bezwzględnie zmodyfikować odskok.

60-Waruszynski-Zbigniew-192x250 Akcja Koppe

kpt. Zbigniew Waruszyński

Mając własny pogląd na walkę w Krakowie oraz ograniczone środki zakładałem z góry wykonanie zamachu przez nieliczną grupę wykonawczą, bez użycia samochodów. Czy zaatakować z rogu ulicy Czystej, czy z okna mieszkania „Żnina”? Jak odskoczyć po akcji? Były to problemy, które rozsadzały mózg. Najmniej kłopotów miałem z doborem ludzi. Widziałem tylko trzech kandydatów: „Dewajtisa”, „Zawałę” [Kazimierz Lorys – przyp. RMZ] i siebie. Główne zadanie powierzyłem właśnie „Zawale”. Był on doświadczonym dywersantem, odważnym i zdecydowanym na wszystko. Do tego miał w dyspozycji i umiał się obchodzić ze zrzutowym angielskim granatem typu Gommon, który jakimś sposobem wyczarował dla Kedywu ppor. „Mars”. Ten przeciwpancerny granat, o natychmiastowym działaniu, stanowił jedyną skuteczną receptę na pancerz samochodu Koppego.

O ostatecznej koncepcji planu zdecydował problem odskoku. Jak się wycofać? Może do piwnic? Przecież z rozkazu niemieckich zarządzeń przeciwlotniczych wszystkie one są połączone przejściami z domu do domu. „Żnin” ma na pewno klucz do swojej piwnicy, a do wyjściowej trzeba go dorobić. Przy takim rozwiązaniu odskoku za najlepsze wyjście uznałem przeprowadzenie ataku sprzed domu nr 15 przy alei Mickiewicza. Punkt był o tyle dogodny, że wóz Koppego miał ograniczone pole widzenia wskutek zakrętu przy ulicy Krupniczej i musiał zwolnić przed skrzyżowaniem alei Mickiewicza z ulicą Czystą oraz wjazdem na parking przed Akademią Górniczą. Był to dla akcji poważny atut.

Zakładałem równoczesne działanie całej trójki. „Zawała” rzuci granat, ja ostrzelam z peemu samochód Koppego, a „Dewajtis” eskortę. Pierwszy wycofa się „Zawała”, za nim „Dewajtis”, ostatni ja. Stojący w korytarzu domu nr 15 „Żnin” zamknie na klucz masywną bramę wejściową, a później drzwi do piwnicy. Dalsze wycofanie nastąpi ustaloną trasą przez przejścia przeciwlotnicze. Niemcy po sforsowaniu bramy wtargną niewątpliwie do kamienicy i na podwórze, zanim odkryją prawdziwy kierunek naszego odwrotu. Ten zysk czasu dawał szansę ocalenia.

Dlaczego przewidywałem udział tylko czterech ludzi? Rozumowałem, że tylu właśnie wystarczy do wykonania zadania. Ewentualne straty, z którymi musiałem się liczyć, byłyby z pewnością większe przy dużej grupie wykonawczej. Najlogiczniejsze wydawało się zaangażowanie dwóch ludzi – rzucającego granat i zamykającego bramę. Obarczenie jednego zamachowca rolą prawie „żywej torpedy” wykraczało jednak poza normy konspiracyjnej walki. Taki był plan. Do jego realizacji było jeszcze daleko. Należało ustalić czas przejazdu Koppego, przeprowadzić próbę sygnalizacji na trasie, dopracować odskok i ściągnąć „Zawałę” z niezbędnym do akcji gommonem.” 
(Ryszard Nuszkiewicz, Uparci, IW Pax, Warszawa 1963, ISBN  83-211-0465-7, s. 221, 223-225)

Ostatecznie nie doszło do zorganizowania powtórnego zamachu na Koppego…

 

Uczestnicy, uzbrojenie, wyposażenie
I grupa szturmowa:
  • Stanisław Leopold ps. „Rafał” – dowódca, pistolet maszynowy „Błyskawica”, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 zapasowych w ładownicach,
  • Antoni Sakowski ps. „Mietek” – II zastępca dowódcy, pistolet maszynowy MP-40, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach
  • Zdzisław Poradzki ps. „Kruszynka” – kierowca Chevrolet 0,75 t., pistolet maszynowy MP-40, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach

 

II grupa szturmowa (ul. Powiśle):
  • Stanisław Huskowski ps.”Ali” – I zastępca dowódcy, pistolet maszynowy MP-40, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach
  • Przemysław Kardasiewicz ps. „Akszak”, pistolet maszynowy MP-40, pistolet Vis, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach
  • Wojciech Czerwiński ps. „Orlik”, pistolet maszynowy „Skoda”, pistolet Vis, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach
  • Stefan Dyż ps. „Pikuś” – kierowca Chevroleta 0,75 t., 2 pistolety, granaty

 

I grupa ubezpieczająca:
  • Tadeusz Ulankiewicz ps. „Warski” – III zastępca dowódcy, pistolet maszynowy Sten, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach
  • Józef Szczepański ps. „Ziutek”, pistolet maszynowy, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach
  • Jerzy Małow ps. „Rek”, pistolet maszynowy MP-40, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach

 

II grupa ubezpieczająca:
  • Wojciech Świątkowski ps. „Korczak” – dowódca (ubrany w mundur oficera SS), pistolet maszynowy MP-40, pistolet krótki Parabellum, granat „filipinka”, 4 magazynki do pm, 6 w ładownicach
  • Eugeniusz Schielberg ps. „Dietrich” – pistolet maszynowy Sten, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach
  • Jerzy Kołodziejski ps.”Zeus” – pistolet maszynowy MP-40 (w futerale od skrzypiec), pistolet P-38, granat „filipinka”, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach

 

Kierowcy samochodów:
  • Mieczysław Janicki ps. „Otwocki” – (uliczka objazdowa w kierunku ul. Powiśle), kierowca Chevrolet 4 t, 2 pistolety, granaty.
  • Jan Bernatowicz ps. „Bartek” – (plac Kossaka, wylot Zwierzynieckiej) kierowca BMW, 2 pistolety, granaty.
  • Tadeusz Karczewski ps. „Wierzba” – kierowca Mercedes – diesel, 2 pistolety: Parabellum, Walther, granaty, samochód ewakuacyjny
  • Bogusław Niepokój ps. „Storch” – kierowca Mercedesa 170, samochód ewakuacyjny
 
Łączniczki (na trasie przejazdu):

 

Zapasowi (za przejazdem kolejowym na ul. Łokietka):
  • dr „Maks” – lekarz
  • Jacek Sperling ps. „Jacek”
  • Tadeusz Maria Fopp ps. „Tadeusz”
  • „Rysiek” – kierowca

 

Teodor Gąsiorowski – Specjalna operacja bojowa Koppe 11 lipca 1944 r.
w: Biuletyn informacyjny AK nr 8  (292) sierpień 2014, s. 42 – 49

 

 

 

Źródła:
  • informacje własne (archiwum portalu)
  • Zygmunt Niepokój – Akcja Koppe, Tygodnik Katolików WTK, lipiec-sierpień 1964
  • Piotr Stachiewicz – Akcja Koppe, MON, Warszawa 1975
  • Ryszard Nuszkiewicz – Uparci, IW Pax, Warszawa 1963, ISBN  83-211-0465-7
  • Michał Subocz – Prawda o potyczce grupy „Parasol”, w: Dynamit. Z dziejów Ruchu Oporu w Polsce Południowej, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1964.
  • Wojciech Königsberg – AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej, Kraków, 2017, Znak, ISBN 978-83-240-4232-6

 

Zobacz także:

 

 

Akcja Kutschera

 


41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 Akcja KutscheraSpis treści:


 

Biuletyn-Informacyjny-Kutschera.-250x265 Akcja KutscheraSS_Totenkopf-294x250 Akcja KutscheraW zimny, wtorkowy poranek 1 lutego 1944, w Alejach Ujazdowskich w Warszawie, żołnierze 1 plutonu kompanii Pegaz (przeciw gestapo) Armii Krajowej (później jako 1 kompania batalionu Parasol) przeprowadzili udaną akcję likwidacyjną gen. Franza Kutschery, SS-Brigadeführer’a i Generalmajor’a der Polizei, dowódcy SS i policji na dystrykt warszawski Generalnego Gubernatorstwa – kata Warszawy.

„Akcja Kutschera” była jedną z wielu akcji likwidacyjnych dygnitarzy niemieckiego aparatu terroru, przeprowadzanych pod kryptonimem „Akcja Główki” (nawiązywał do symbolu Totenkopf) przez żołnierzy Armii Krajowej. Na liście „główek” przeznaczonych do likwidacji znajdowało się ok. stu nazwisk Niemców, głownie z gestapo, SS oraz innych struktur niemieckiego terroru – dygnitarzy skazanych za swoje zbrodnie przez sądy Polskiego Państwa Podziemnego.

 

Cichociemny Adam Borys
Kutschera-zamach-250x146 Akcja Kutschera

Fot. z rekonstrukcji

Od czerwca 1943 organizatorem oraz dowódcą wydzielonego (utworzonego 1 sierpnia 1943) oddziału do walki z gestapo, działającego pod kryptonimem „Agat”, później „Pegaz”, następnie „Parasol” był Cichociemny kpt. Adam Borys ps. Pług.

Oddział sformowano z harcerzy Szarych Szeregów, w lipcu 1944 liczył 440 żołnierzy, sformowanych w trzy kompanie. Przeprowadził wiele akcji bojowych, oraz rozbrojeniowych, także zamachy na wysokich funkcjonariuszy SS, policji oraz gestapo. Jego dowódca uczestniczył we wszystkich akcjach, w większości planował je, zatwierdzał, a następnie jako obserwator na miejscu sprawdzał wykonanie planu akcji.

 

Adam Borys – dowódca „Parasola” – specjalnego oddziału „Kedywu” AK
w: Zeszyty Historyczne Stowarzyszenia Klub Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari, nr 4/2006

 

Rozpoznanie
Aleksander_Kunicki_Rayski-220x300 Akcja Kutschera

Aleksander Kunicki

Aleksander Kunicki ps. Rayski, szef wywiadu oddziału dyspozycyjnego Pegaz (wcześniej Osa – Kosa 30, Agat) od dłuższego czasu penetrował niemiecką dzielnicę w Warszawie, szczególnie rejon Alei Ujazdowskich oraz Alei Szucha, prowadząc rozpoznanie wyższych oficerów gestapo i policji bezpieczeństwa, w ramach przygotowań do akcji „Główki”. „Polował” zwłaszcza na komendanta policji i służby bezpieczeństwa Waltera Stamma oraz na dowódcę policji bezpieczeństwa i SD Ludwiga Hahna.

Kotwica_-228x300 Akcja KutscheraW grudniu 1943 zauważył ciemną limuzynę Opel Admiral o numerze rejestracyjnym SS-20795, wjeżdżającą do siedziby dowództwa SS i policji. Kolejne dni obserwacji doprowadziły do ustalenia, że samochód codziennie przywozi z pobliskiej Al. Róż 2 generała SS, który może być dowódcą SS i policji w Warszawie. Cichociemny kpt. Adam Borys ps. Pług wydał rozkaz kontynuowania obserwacji, wkrótce ustalono że obserwowany generał to kat Warszawy Franz Kutschera.

W grudniu 1943 oraz w styczniu 1944 przeprowadzono dodatkową weryfikację posiadanych danych, m.in. „Żak” sprawdził mieszkańców Al. Róż 2 w warszawskim biurze meldunkowym. Także na zdjęciu posiadanym przez wywiad AK „Rayski” rozpoznał obserwowanego generała SS jako Kutscherę. „Hanka”, „Kama” i „Dewajtis” przez miesiąc prowadziły na zmianę codzienne obserwacje siedziby SS przy Unter den Linden (Al. Ujazdowskich) 23 oraz kamienicy przy Al. Róż 2. Wywiadowczynie ustaliły, że Kutschera przyjeżdżał do gmachu dowództwa SS dość regularnie, zwykle pomiędzy godz. 8.30 a 9.10.

Kamien_pamiatkowy_akcja_Kutschera_2014-242x300 Akcja Kutschera

Pamiątkowy głaz w miejscu akcji

„Rayski” z „Żakiem” rozpoznali siły niemieckie w rejonie przygotowywanej akcji. W wartowni dowództwa ok. 8-10 uzbrojonych w pistolety maszynowe funkcjonariuszy Kripo. W bezpośrednim sąsiedztwie znajdowały się siedziby Kriminalpolizei (policji kryminalnej), Sonderdienst (służby specjalnej). W pobliżu, przy Al. Szucha – siedziba Geheime Staatspolizei (Tajnej Policji Państwowej – Gestapo) oraz pogotowie żandarmerii, w obiektach Sejmu przy ul. Wiejskiej dwa bataliony (co najmniej kilkuset) funkcjonariuszy Schutzpolizei (policji ochronnej). We wszystkich okolicznych budynkach mieszkali uzbrojeni Niemcy.

 

BorysAdam-233x300 Akcja Kutschera

Adam Borys

Po uzyskaniu niezbędnych informacji przystąpiono do zaplanowania akcji. Zgodnie z planem, „Kama” miała obserwować kamienicę przy Al. Róż 2 oraz wylot z Al. Róż na Al. Ujazdowskie. Przyjazd samochodu po Kutscherę miała zasygnalizować przewieszeniem na prawą rękę jasnej peleryny przeciwdeszczowej, a ruszenie samochodu spod kamienicy przejściem na drugą stronę Al. Ujazdowskich. „Kama”, stojąca na następnym skrzyżowaniu (wylot ul. Chopina), miała zasygnalizować zbliżanie się samochodu z Kutscherą poprzez wyciągnięcie białego pudla na kapelusze, następnie zaś przejście na drugą stronę ulicy. „Hanka” stojąc niedaleko przystanku tramwajowego przed skrzyżowaniem Al. Ujazdowskich z ul. Piusa XI, miała przekazać sygnał o zbliżaniu się samochodu z Kutscherą dowódcy akcji – „Lotowi”. Zaraz potem miała odejść ul. Piękną w stronę ul. Marszałkowskiej. „Kama” i „Dewajtis” miały spotkać się w bramie narożnego domu przy ul. Chopina i razem odejść pieszo w stronę ul. Koszykowej, w kierunku pl. Zbawiciela.

Szkic-Akcja-Kutschera-188x300 Akcja Kutschera

Plan akcji

Tablica_Akcja_Kutschera_Al_Ujazdowskie_Dewajtis-250x210 Akcja KutscheraLot” miał stał nieco dalej od „Hanki”, prawie na wylocie z ul. Piusa XI, poprzez zdjęcie kapelusza z głowy miał dać sygnał rozpoczęcia akcji. Na ten sygnał „Miś” miał wyjechać z ul. Piusa XI (obecnie ul. Piękna) w Al. Ujazdowskie oraz samochodem Adler Trumpf Junior zablokować przejazd pojazdowi Kutschery. „Lot” oraz „Kruszynka” mieli podbiec do samochodu dygnitarza SS, „Lot” miał zastrzelić Kutscherę, „Kruszynka” miał go wesprzeć ogniem oraz ubezpieczać. W tym czasie na miejsce akcji mieli dotrzeć także „Juno”, „Olbrzym”, „Cichy” oraz „Ali” aby otworzyć ogień ubezpieczając wykonawców wyroku. „Ali” miał obrzucić budynek granatami, które miał w teczce. „Bruno” i „Sokół” mieli swoimi samochodami wyjechać tyłem z ul. Chopina na Al. Ujazdowskie, przygotowując się do ewakuacji w przeciwnym kierunku uczestników akcji z miejsca zamachu. Łączniczki miały pieszo oddalić się z miejsca akcji.

 

Sten-250x82 Akcja Kutschera

Pistolet maszynowy Sten

Zbiórka uczestników przed akcją miała nastąpić w mieszkaniu Marii Pisarek przy ul. Mokotowskiej 59 m. 3. Samochody miały wyjechać z garażu przy ul. Wroniej (Warszawa Wola), dwa z nich miały tam powrócić po akcji, chyba  że także zostałyby uszkodzone. Ewentualni ranni mieli być odwiezieni do Szpitala Maltańskiego, funkcjonującego w Pałacu Mniszchów przy ul. Senatorskiej 38/40. Dowódca akcji „Lot” szczegółowo omówił jej plan z wszystkimi uczestnikami.

Andrzej Gładkowski (oprac.) – Akcja bojowa AK na gen. SS i policji Franza Kutscherę
w: Zeszyty Historyczne Stowarzyszenia Klub Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari, nr 5/2006

 

Uczestnicy, uzbrojenie, wyposażenie
Adler_Trumpf-Junior-250x183 Akcja Kutschera

Adler Trumpf Junior

Zgodnie z przygotowanym planem, akcja miała zostać przeprowadzona w 4 etapach:

  1. obserwacja i sygnalizacja przemieszczającego się samochodu z Kutscherą,
  2. zatrzymanie samochodu Kutschery w chwili skrętu w bramę dowództwa SS i policji, poprzez zablokowanie mu przejazdu samochodem Adler Trumpf Junior,
  3. wykonanie wyroku,
  4. ewakuacja wszystkich uczestników akcji: częściowo dwoma samochodami, częściowo pieszo (łączniczki).

 

Uczestnicy akcji:

  • Bronisław Pietraszewicz (21 lat) ps. Lot – dowódca, 1 wykonawca: MP40, Vis, granaty
  • Stanisław Huskowski (21 lat) ps. Ali – zastępca dowódcy, ubezpieczenie: granaty (wg. jednej z wersji miał także Parabellum)
  • Zdzisław Poradzki (22 lat) ps. Kruszynka – 2 wykonawca: Sten, granaty
  • Michał Issajewicz (22 lat) ps. Miś – kierowca samochodu Adler Trumpf Junior, 3 wykonawca: Parabellum, granaty
  • Marian Senger (20 lat) ps. Cichy – ubezpieczenie: Sten, Parabellum, granaty
    filipinka-227x300 Akcja Kutschera

    Granat ET-40 Filipinka

  • Henryk Humięcki (23 lat) ps. Olbrzym – ubezpieczenie: Sten, Parabellum, granaty
  • Zbigniew Gęsicki (24 lat) ps. Juno  – ubezpieczenie: Sten, Parabellum, granaty
  • Bronisław Hellwig (23 lat) ps. Bruno – kierowca samochodu Opel Kapitan: 2 Parabellum, granaty
  • Kazimierz Sott (20 lat) ps. Sokół – kierowca samochodu Mercedes V-170: 2 Parabellum, granaty

 

Obserwacja i sygnalizacja:

 

Waldemar Stopczyński – Teczka pełna granatów
w: Kombatant 2009, nr 3 (219), s. 3-6

 

Przebieg akcji
opel_admiral_1937-1-250x174 Akcja Kutschera

Limuzyna Kutschery – Opel Admirał

Zaplanowana na piątek 28 stycznia 1944 akcja nie doszła do skutku. Uczestnicy na swoich stanowiskach od godz. 8.40 oczekiwali na przyjazd Kutschery. NIe przybył do 9.30, wobec tego „Lot” dał sygnał do zakończenia akcji. Później okazało się, że Kutschera był nieobecny bo wyjechał z Warszawy.

tablica-Kama-250x199 Akcja KutscheraWieczorem tego dnia napotkany patrol żandarmerii nieopodal skrzyżowania z ul. Wilczą, przy próbie wylegitymowania otworzył ogień do uciekających dwóch uczestników akcji: Jana Kordulskiego ps. Żbik (planowany jako zastępca dowódcy akcji i drugi wykonawca wyroku) oraz do Zdzisława Poradzkiego ps. Kruszynka. „Żbik” został postrzelony w rękę, pomimo operacji musiał mieć amputowaną dłoń. Wobec tego do uczestników akcji dookoptowano Zbigniewa Gęsickiego ps. Juno oraz Stanisława Huskowskiego ps. Ali.

 

Aby uniknąć ryzyka dłuższej nieobecności Kutschery, kolejny termin akcji Cichociemny kpt. Adam Borys ps. Pług wyznaczył na najbliższy wtorek 1 lutego 1944. Tym razem przeprowadzono ją zgodnie z planem, choć nie wszystkie jej elementy były pomyślne.

mercedes-benz-170V-250x145 Akcja Kutschera

Mercedes Benz 170V

Parabellum-250x170 Akcja Kutschera

Pistolet Parabellum

Akcja trwała jedną minutę i czterdzieści sekund. „Miś” samochodem Adler Trumpf Junior jechał Al. Ujazdowskimi naprzeciwko limuzyny Opel Admiral, w której siedział Franz Kutschera, początkowo blisko środka jezdni, następnie częściowo przeciwległym pasem. Kierowca Opla z Kutscherą przyhamował, następnie włączył żółte światło pojazdu uprzywilejowanego okupanta, żądając wolnego przejazdu. „Miś” również przyhamował, ale gdy „Opel” ruszył, próbując go ominąć – zablokował swoim samochodem pojazd Kutschery.

 

szkic-akcji-Kutschera-214x300 Akcja Kutschera

Szkice akcji

Od strony ul. Pięknej (wówczas ul. Piusa XI) biegną „Lot” oraz „Kruszynka”. „Lot” podbiega do Kutschery i strzela ze Stena. Kierowca niemieckiego dygnitarza strzela „Lotowi” w brzuch, „Lot” odpowiada ogniem i dalej strzela do Kutschery. „Kruszynka” otwiera drzwi limuzyny, serią ze Stena strzela do Kutschery, następnie wyciąga jego ciało na jezdnię. Razem z „Misiem” przeszukują mundur Kutschery w poszukiwaniu dokumentów. Nie znajdują ich, ale zabierają pistolet i teczkę generała SS. „Miś” rzuca granat w stronę nadbiegających niemieckich żandarmów.

Al-Ujazdowskie-250x165 Akcja Kutschera

Al. Ujazdowskie, 1940

Do wszystkich uczestników akcji wściekle strzelają Niemcy: z ulicy, z okien pobliskich budynkow, z siedziby dowództwa SS i policji. Ubezpieczający akcję „Cichy”, „Olbrzym” i „Juno” strzelają do wszystkich mundurowych, strzelają do Niemców w Alejach Ujazdowskich oraz w oknach budynków. „Ali” nie potrafi otworzyć teczki z granatami, wg. jego relacji zamek teczki się zaciął. Według jednej z relacji, „Ali” strzela z Parabellum.

Siła niemieckiego ognia jest spora: „Cichy” zostaje ranny w brzuch, „Olbrzym” w pierś, „Miś” zostaje postrzelony w głowę. „Juno” strzela bez przerwy, osłaniając wycofujących się kolegów. Oczekujący na nich na ul. Chopina kierowcy samochodów odpierają zagrożenie ze strony dwóch SS-manów z wyciągniętą bronią – „Sokół” celnie rzuca w ich stronę granat.

 

 

Po akcji
Opel-Kapitan-250x138 Akcja Kutschera

Opel Kapitän

Ranni odjeżdżają Mercedesem V-170, kierowanym przez „Sokoła”. „Kruszynka” oraz „Ali” wskakują do Opla Kapitana, którym kieruje „Bruno”. Jadą ul. Chopina, następnie Mokotowską do Krochmalnej. Oddają broń, jadą na ul. Nowy Zjazd, tam wysiadają. „Bruno” jedzie Oplem do garażu na ul. Ogrodowej.

Szpital_Maltanski.-250x180 Akcja Kutschera„Sokół” Mercedesem z rannymi jedzie ul. Chopina, później Mokotowską, Kruczą, Bracką, Zgody, Zielną, następnie Sienną i Graniczną do Pl. Bankowego. Pod restauracją „Melodia” wsiada doktor Zbigniew Dworak ps. „Maks”. Jadą do Szpitala Maltańskiego na ul. Senatorską, gdzie zostają lżej ranni: „Miś” oraz „Olbrzym”. Doktor opatruje rannego w brzuch „Cichego”, przez pl. Teatralny, Senatorską, Miodową, Krakowskim Przedmieściem jadą do miejsca pracy dr „Maksa” – do szpitala Przemienienia Pańskiego, na ul. Sierakowskiego 7 (Warszawa Praga).

Kutschera-Himler-250x253 Akcja Kutschera

Kutschera, obok Himler

Tam rozpoczyna się trudna, ponad sześciogodzinna operacja „Lota” oraz „Cichego”. Operuje wieloosobowy zespół lekarzy, kierowany przez: dr Mieczysława Świniarskiego, dr Klaudiusza Czekalskiego, dr Marię Bońkowską – Anusiakową. „Lot” ma dwukrotnie przestrzelony brzuch, uszkodzone jelita i wątrobę. „Cichy” ma uszkodzoną jamę brzuszną i śledzionę.

most-kierbedzia-1939-250x147 Akcja Kutschera

Most Kierbedzia od strony Starówki

Po operacji, pacjentów pilnuje dwóch granatowych policjantów. Kpt. „Pług” wydaje rozkaz odbicia i ukrycia rannych. Do szpitala przyjeżdża 17 żołnierzy AK z „Pegaza, dowodzonych przez Jerzego Zborowskiego ps. Jeremi, rozbrajają policjantów.

Ranni zostają przewiezieni karetką Miejskich Zakładów Sanitarnych do szpitala przy ul. Koszykowej 78 (róg Chałubińskiego) przy Warszawskiej Szkole Pielęgniarstwa. Tam odmówiono jednak ich przyjęcia, tymczasowo ulokowano ich w klinice  ginekologiczno – położniczej przy ul. Chmielnej 34.

Bundesarchiv_Bild_101I-695-0412-01-250x167 Akcja Kutschera

Most Kierbedzia od strony Pragi

Nad ranem „Lot” zostaje przewieziony do Szpitala Wolskiego przy ul. Płockiej 26. Szpital Ujazdowski odmawia przyjęcia „Cichego”, zostaje więc przewieziony do Szpitala Maltańskiego. Wielokrotne transporty rannych pogarszają ich bardzo zły stan zdrowia – 4 lutego 1944 umiera „Lot”, 6 lutego „Cichy”.

 

Tablica_Juno_Sokol_Akcja_Kustchera-2014-250x272 Akcja KutscheraBezpośrednio po zakończeniu akcji zamachu na Kutscherę, „Sokół” oraz „Juno” zamiast porzucić – tak jak zaplanowano – podziurawionego kulami Mercedesa V-170, wracają nim w pobliże miejsca akcji, przejeżdżając mostem Kierbedzia.

akcja-Kutschera-most-250x141 Akcja KutscheraW połowie mostu, zauważają policyjną blokadę na jego wylocie od strony Starego Miasta. Próbują zawrócić, ale bezskutecznie. Strzelają do nadbiegających Niemców, „Sokół” rzuca granat. Obaj skaczą z mostu do lodowatej Wisły. Niemcy strzelają do nich z mostu oraz z brzegów rzeki. „Sokół” oraz „Juno” tracą życie w wodach Wisły. Po wyłowieniu ciał, Niemcy ustalają tożsamość „Sokoła” na podstawie jego prawdziwych dokumentów, które miał przy sobie, naruszając zasady konspiracji.

W akcji poległo 4 żołnierzy „Pegaza”: Bronisław Pietraszewicz (21 lat) ps. Lot, Marian Senger (20 lat) ps. Cichy, Kazimierz Sott (20 lat) ps. Sokół, Zbigniew Gęsicki (24 lat) ps. Juno, ponadto dwóch AK-owców zostało rannych.

 

Sprawozdanie_Borysa_akcja-Kutschera-250x274 Akcja Kutschera

Sprawozdanie z akcji zamachu na Kutscherę, autorstwa Cichociemnego kpt. Adama Borysa ps. Pług

 

Kutschera-trumna-250x284 Akcja Kutschera1-obwieszczenie_rozstrzelanie_100_zakladnikow-211x300 Akcja KutscheraWskutek akcji zginęło 5 Niemców: kat Warszawy, zbrodniarz niemiecki gen. Franz Kutschera, jego kierowca, dwóch wartowników dowództwa SS i policji, niemiecki policjant na moście Kierbedzia, ponadto 9 Niemców zostaje rannych.

4 lutego 1944 trumnę ze zwłokami Kutschery przewieziono na lawecie działa z siedziby dowództwa SS i policji, z Al. Ujazdowskich, przez pl. Trzech Krzyży, Nowym Światem, Królewską do Pałacu Brühla przy ul. Wierzbowej 1 (w 1944 wysadzony przez Niemców wraz z Pałacem Saskim). Według niektórych relacji, po kilku godzinach ekspozycji zwłok, Kutscherę przewieziono na Dworzec Gdański, stamtąd specjalnym pociągiem na pogrzeb w Berlinie. Całą trasę przejazdu ochraniała niemiecka policja, ulice zostały zamknięte dla Polaków. Mieszkańców domów na trasie zmuszono do opuszczenia mieszkań w godz. 10-17.

Wojciech Parzyński ustalił interesujące fakty. Według jego ustaleń, „po przewiezieniu ciała do pałacu Brühla odbył się ślub nieżyjącego generała Franza Kutschery z jego narzeczoną, młodą Norweżką Jane Lillian Steen (ur. 09.12.1918 r. w Kristiansand w Norwegii), będącą w zaawansowanej ciąży.”  Według jego ustaleń, potwierdzonych przez Volksbund Deutsche Kriegsgräberfür-sorge e. V. (Ludowy Niemiecki Związek Opieki nad Grobami Wojennymi) – „Franz Kutschera (22.2.1904 – 1.2.1944) został najpierw pochowany na cmentarzu Powązki w Warszawie. W 1990 r. nasi pracownicy dokonali tam ekshumacji ponad 2.000 Niemców poległych w czasie wojny, którzy zostali przeniesieni na Niemiecki Wojenny Cmentarz w miejscowości Joachimów – Mogiły. Wśród nich znajdował się również Franz Kutschera. (…) Kutschera został zidentyfikowany na podstawie miejsca usytuowania swego grobu na Powązkach (część Q, rząd V, grób nr 6)”.

Wojciech Parzyński – Pochówek Franza Kutschery
w: Biuletyn Informacyjny 2015, nr 01 (297) s. 48 – 57

 

2-obwieszczenie_kontybucja_100_mln-zl-211x300 Akcja Kutschera2 lutego 1944 w Alejach Ujazdowskich Niemcy zamordowali przez rozstrzelanie stu młodych (poniżej 20 lat) więźniów Pawiaka. Tego samego dnia zamordowano dwustu Polaków w ruinach getta. Ponadto w tym dniu wydano zakaz prowadzenia przez Polaków samochodów osobowych i motocykli na terenie Warszawy, jeśli nie towarzyszył im Niemiec.

Kutschera_pogrzeb_Warszawa_1944-250x166 Akcja Kutschera

Kondukt na ulicach Warszawy

3 lutego 1944 rozplakatowano dwa obwieszczenia. Pierwsze o przeprowadzonej w Al. Ujazdowskich egzekucji Polaków. Drugie nakładało na mieszkańców Warszawy oraz powiatu warszawskiego kontrybucję – podatek okupacyjny w wysokości stu milionów złotych. Ponadto zawieszono wszystkie polskie przedstawienia w teatrach, seanse w kinach itp., zamknięto „nieniemieckie” restauracje. Przesunięto o godzinę wcześniej (z 20 na 19) początek „godziny policyjnej”.

 

Warszawa-Al-Ujazdowskie-250x164 Akcja KutscheraDowództwo Armii Krajowej oceniło pozytywnie przebieg akcji, negatywnie odprowadzanie do garażu po akcji podziurawionego kulami samochodu, co spowodowało śmierć „Sokoła” oraz „Juno”. Rozkazem 267/BP z 25 marca 1944 Komendant Główny Armii Krajowej odznaczył pośmiertnie dowódcę akcji Bronisława Pietraszewicza ps. Lot  Orderem Virtuti Militari oraz awansował go na pierwszy stopień oficerski. Awansowany został również Aleksander Kunicki ps. Rayski. Dziesięciu uczestników akcji (oprócz „Alego”) odznaczono Krzyżami Walecznych po raz pierwszy.

 

Przełożony Kutschery, zbrodniarz niemiecki Wilhelm Koppe, Wyższy Dowódca SS i Policji w Kraju Warty i Generalnym Gubernatorstwie oraz SS-Obergruppenführer, generał Waffen-SS, na posiedzeniu rządu Generalnego Gubernatorstwa w Krakowie, podczas informacji o stanie bezpieczeństwa podkreślił:

Do najpoważniejszych wstrząsów ostatniego okresu należy zaliczyć dwa wielkie zamachy; ofiarą jednego z nich padł SS-Brigadeführer Kutschera. Członkowie nacjonalistycznego ruchu oporu przygotowali ten zamach tak precyzyjnie, że można go nazwać koronkową robotą. Przy jednym z ranionych sprawców znaleziono szkic, z którego wynikało, że plan zamachu opracowany był do najdrobniejszych szczegółów włącznie z pozycjami zajmowanymi przez poszczególnych jego wykonawców i kolejnością strzałów

Stypułkowska – Chojecka Maria „Kama” – Jakby to było wczoraj.
W 60. rocznicę zamachu na kata Warszawy, Franza Kutscherę
w: Biuletyn informacyjny AK nr 12 (164), grudzień 2003, s. 27-30

 

Kontrowersje

Archiwum Akt Nowych – Raport Stanisława Huskowskiego ps. Ali

 

Waldemar Stopczyński – Raport „Alego” z akcji na Kutscherę
czyli czego nie powiedział dowódca batalionu „Parasol”
w: Przegląd Historyczno – Wojskowy 2019, nr 2, s. 55-85

 

Istnieją kontrowersje wokół akcji oraz rozbieżne relacje co do niektórych elementów akcji, jej przebiegu itp. Publikuję wersję najbardziej prawdopodobną, uznaną przez wybitnych historyków. Publikuję także wersję odmienną, lansowaną przez jej autora (na podstawie jednego źródła oraz jego wątpliwych interpretacji), Waldemara Stopczyńskiego. Nie mam wystarczających danych źródłowych, aby rozstrzygnąć jaki był naprawdę każdy szczegół przebiegu akcji. Niestety, wersja odmienna przedstawiana jest w sposób bardzo emocjonalny, agresywną retoryką, wraz z mało wiarygodnym oskarżeniem kpt. Pługa. W praktyce znacznie utrudnia to podjęcie rzeczowej dyskusji oraz rzetelnej rekonstrukcji wydarzeń, zwłaszcza że sfrustrowany Waldemar Stopczyński uważa się za nieomylnego, jedynego prawdziwego historyka, nadto dopuszcza się złośliwych personalnych ataków na Facebooku na osoby które nie chcą akceptować jego wersji. Takie działania wymierzył również wobec mnie, zanim podjąłem jakąkolwiek dyskusję. Nigdy nie pisałem pod czyjekolwiek dyktando i nadal nie mam zamiaru uprawiać takiego „dziennikarstwa”. Ubolewam nad tym, że od wielu lat wprost brutalnie atakowany jest nieżyjący Cichociemny śp. Adam Borys

Sprawozdanie z akcji zamachu na Kutscherę
autorstwa kpr. Stanisława Huskowskiego ps. Ali

 

 

Źródła:
  • informacje własne (archiwum portalu)
  • Maria Dylawerska, Elżbieta Dziembowska, Zbigniew Gąsior, Danuta Kaczyńska – Akcja na Kutscherę, w: Wojskowy Przegląd Historyczny, Warszawa 1959, nr 4, s. 84-121
  • Henryk Piskunowicz – Zamach na Kutscherę w świetle raportu Stanisława Huskowskiego „Ali”, w: Wojskowy Przegląd Historyczny, Warszawa 1993, nr 2, s. 190-195
  • Andrzej Gładkowski (oprac.) – Akcja bojowa AK na gen. SS i policji Franza Kutscherę, w: Zeszyty Historyczne Stowarzyszenia Klub Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari, nr 5/2006
  • Piotr Stachiewicz – Akcja „Kutschera”. Warszawa, Wydawnictwo Książka i Wiedza, 1982, ISBN 83-05-11024-9
    Piotr Stachiewicz – „Parasol”. Dzieje oddziału do zadań specjalnych Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej, Warszawa 1984, Instytut Wydawniczy Pax, ISBN 83-211-0273-5
  • Tomasz Strzembosz – Oddziały szturmowe konspiracyjnej Warszawy 1939-1945, Warszawa 1983, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, ISBN 83-01-04203-6
  • Wojciech Königsberg – AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej, Znak Horyzont, Kraków 2017, s. 49-54, ISBN978-83-240-4232-6
  • Waldemar Stopczyński – Raport „Alego” z akcji na Kutscherę, czyli czego nie powiedział dowódca batalionu „Parasol”, w: Przegląd Historyczno – Wojskowy 2019, nr 2, s. 55-85

 

Akcja Weffels

strona w budowie

Akcja Kretschmann

strona w budowie