vel. Kubicki
Zwykły Znak Spadochronowy nr 1331, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1553
Uczył się w szkole powszechnej, od 1923 w gimnazjum matematyczno-przyrodniczym w Skarżysku – Kamiennej. Od 1927 w Korpusie Kadetów nr 1 we Lwowie, w 1932 zdał egzamin dojrzałości.
Od 1 października 1935 podjął naukę w Szkole Podchorążych Inżynierii w Warszawie, po jej ukończeniu 15 października 1935 awansowany na stopień podporucznika, ze starszeństwem od 15 sierpnia 1934. Przydzielony jako dowódca plutonu do 4 Batalionu Saperów, od 1 marca 1937 instruktor kompanii szkolnej, następnie przydzielony do 4 Pułku Saperów. Awansowany na stopień porucznika 19 marca 1938, przydzielony jako dowódca 1 kompani saperów zmotoryzowanego batalionu saperów 10 Brygady Kawalerii Pancernej.
W kampanii wrześniowej 1939 dowódca 1 zmotoryzowanej kompanii zaporowej 90 batalionu saperów 10 Brygady Kawalerii Pancernej. Wraz z oddziałem na szlaku bojowym w rejonie Jordanowa, Myślenic, Wiśnicza, Radłowa, Radomyśla, Rzeszowa, Przeworska, Jarosławia, Lubaczowa, Jaworowa, Janowa, Żółkwi, Lwowa, Halicza, Stanisławowa, Tatarowa.
18 września 1939 wraz z brygadą przekroczył granicę w Węgrami; przez Jugosławię, Włochy 7 października 1939 dotarł do Francji. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, przydzielony jako dowódca kompanii w Centrum Wyszkolenia Saperów w Thouars.
W styczniu 1940 wraz z grupą 16 oficerów (tzw. grupą „Chomików”) wyraził gotowość wstąpienia do polskich oddziałów spadochronowych. Szesnastu polskich oficerów zgłosiło się do wojsk powietrznodesantowych w sytuacji, gdy pierwsze jednostki spadochronowe tworzyły jedynie Niemcy i Związek Radziecki (Rosja). W Europie Zachodniej ich jeszcze nie było, pierwsza rozpoczęła ich tworzenie Polska. Należy więc docenić nowatorski charakter Ich inicjatywy, Ich patriotyzm oraz poświęcenie.
Bezpośrednio przed wojną, działania podjęte przez Sztab Główny Wojska Polskiego, w tym uruchomienie produkcji spadochronów Polski Irvin, otwarcie Wojskowego Ośrodka Spadochronowego w Bydgoszczy, testy sprzętu i wyposażenia, szczególnie zaś rozpoczęcie szkolenia spadochroniarzy – komandosów, nie miały wpływu na przebieg kampanii wrześniowej, jednak sytuowały Polskę w ścisłej światowej elicie państw tworzących wojska powietrznodesantowe. Więcej info – Prekursorzy Cichociemnych oraz Łączność z Krajem
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Po upadku Francji ewakuowany, dotarł do Wielkiej Brytanii, wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim. Od czerwca 1940 przydzielony jako dowódca 1 Samodzielnej Kompanii Saperów 1 Brygady Strzelców.
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
14 lutego 1940 zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w dywersji. Od września 1942 uczestnik II Kursu Wojennego (rozkaz L.dz. 1340/Pers.43 SNW) Wyższej Szkoły Wojennej. Po jego ukończeniu, 8 marca 1943 zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK w Londynie przez szefa Oddziału VI (Specjalnego), ppłk dypl. Michała Protasewicza ps. Rawa. Przydzielony do Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza.
Podczas służby w Oddziale VI (Specjalnym) od maja 1943 zetknął się z kurierką KG AK (po wojnie uznanej za cichociemną) Elżbietą Zawacką. Odmówiła podania swoich danych personalnych, oficerowi Oddziału VI. Ewidentnie skłamała, że jest rzekomo „żoną kapitana dyplomowanego służby stałej”. Wbrew hagiograficznym wersjom propagandowego biogramu Zawackiej, w rzeczywistości w najmniejszym stopniu nie zrealizowała zadania „usprawnienia łączności”, z wielu powodów. Głównym powodem była jej zarozumiałość, arogancja oraz ostry konflikt personalny pomiędzy nią a oficerami Oddziału VI (Specjalnego). W jego wyniku sformułowano nawet opinię o treści:
1. Mało inteligentna lecz bardzo sprytna; fantastyczny przerost ambicji osobistej. 2. Niczym nie skrępowana ciekawość i wścibskość. 3. Nielojalna i skłonna do nadużywania zaufania dla celów egoistycznych. 4. Nieprzytomna feministka i pionierka ruchu „wyzwolenia” i równouprawnienia kobiet. 5. Histeryczka. 6. Przyjechała i zameldowała się 3/4.V.1943. 7. Odmówiła złożenia pis.[emnego] meldunku i podania danych personalnych. 8. W pierwszej połowie maja przyjęta przez śp. N.W. [Naczelnego Wodza], na gros pytań odpowiadała „nie wiem” – wobec czego N.W. zrezygnował z rozmowy. 9. W końcu sierpnia przyjęta przez Szefa Sztabu – przedstawiła opracowany przez Bilskiego meldunek. 10. W pierwszych dniach września – u Min. O.N. Kukiela kilka razy przyszła ubrana w mundur z dystynkcjami of.[icera] – kapitana. 11. Zo 10/11 odleciała i wg. raportu lotnika wylądowała szczęśliwie.
Nie potrafiła się porozumieć z dwoma generałami pełniącymi funkcję Naczelnego Wodza. Szefowi Sztabu Naczelnego Wodza przedłożyła cudzy raport ws. łączności lądowej, opracowany przez mjr. dypl. Kazimierza Bilskiego. Według jej własnej relacji, podczas spotkania z gen. Władysławem Sikorskim, Naczelny Wódz „nie był zainteresowany jej raportem, a cały czas opowiadał jak to mu rzucają kłody pod nogi.” Według relacji oficerów Oddziału VI na wiele pytań Naczelnego Wodza odpowiadała „nie wiem”. Drugie spotkanie z Naczelnym Wodzem, którym po katastrofie w Gibraltarze został gen. Kazimierz Sosnkowski, również miało osobliwy przebieg. Według relacji oficerów Oddziału VI (Specjalnego) „audiencja u Naczelnego Wodza była właściwie jej monologiem, pełnym zarzutów, oskarżeń przeciw wszystkiemu i przeciw wszystkim”. Na audiencję u Naczelnego Wodza oraz spotkania z ministrem obrony narodowej Zawacka bezprawnie ubrała się w mundur kapitana, chociaż nie miała żadnego stopnia wojskowego (sic!). Według jej oświadczenia z 18 października 1976 – „(…) dystynkcje kapitana WP nie wydawały mi się przerostem ambicji (…)” (Studium Polski Podziemnej w Londynie, sygn. Kol.023.0326.22). Według jej własnej relacji miała otrzymać awans na stopień kapitana dopiero 2 października 1944, tj. ponad rok później…
Kazimierz Bilski awansowany na stopień kapitana 10 października 1943. Przerzucony do okupowanej Polski, jako oficer Oddziału VI SNW ds. łączności z Krajem, w nocy 25/26 lipca 1944 w sezonie operacyjnym „Riposta”, w operacji lotniczej „Wildhorn III” (Most 3), dowódca operacji: F/L Culliford S.G., ekipa Cichociemnych nr: LVII). Samolot Dakota KG-477 „V” (267 Dywizjon RAF, załoga: pilot – F/L Culliford S.G., pilot – F/O Kazimierz Szrajer – Esk. 1586 / nawigator – F/O Williams J.P. / radiotelegrafista – F/S Appleby J.) wystartował z lotniska Campo Casale nieopodal Brindisi, lądował o godz. 00.23 na lądowisku „Motyl” w okolicach miejscowości Wał Ruda (pow. brzeski) oraz Jadowniki Mokre, 18 km od Tarnowa. Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Razem z nim wylądowali: por. Zdzisław Jeziorański ps. Zych, ppor. Leszek Starzyński ps. Malewa, mjr Bogusław Wolniak ps. Mięta. Cichociemni przerzucili także czternaście walizek oraz pięć paczek (łącznie 970 funtów). Po pięciu minutach samolot był rozładowany i załadowany. Jednak przy starcie w drogę powrotną, koła samolotu ugrzęzły w podmokłej ziemi, dopiero przy czwartej próbie, po ok. 65 min. pilot poderwał „Dakotę” do lotu.
Jan Nowak – Jeziorański: „Rano o dziesiątej dostajemy komunikat meteorologiczny od Anglików, że wszystko jest OK. O dwunastej radiostacja lądowiska daje sygnał gotowości przyjęcia. Jeśli go powtórzy o siedemnastej, szykujecie się do drogi. O dwudziestej samolot idzie w górę z takim wyrachowaniem, by nad terytorium nieprzyjacielskim znaleźć się zaraz po zapadnięciu ciemności, a powrócić przed brzaskiem. Wysyłamy depeszę o waszym starcie, a BBC po dzienniku o godzinie dziewiętnastej potwierdza lot umówioną melodią. Po północy powinniście być na miejscu. Wtedy z kolei oni dają nam znać, że maszyna wystartowała, a my – w parę godzin później – że wróciła w porządku. Na tym kończy się cała historia. (…)
Mieliśmy lecieć nie Liberatorem czy Halifaxem jak skoczkowie, lecz dużo powolniejszą Dakotą, wybraną do tego celu, ponieważ samolot tego typu potrzebował bardzo krótkiego pasa do startu i lądowania. (…) Nasz samolot DC3 był zupełnie nie uzbrojony, miał bardzo małą szybkość. Obciążenie dodatkowymi zbiornikami z benzyną trzeba było zrekompensować nie tylko pozbyciem się uzbrojenia, ale zdjęciem nawet blach osłonowych. (…) wybrano Dakotę do tzw. „siadanych” operacji tylko ze względu na jej wyjątkowo krótki start. Wobec myśliwca była bezbronna jak dziecko. Każde spotkanie z nieprzyjacielem w powietrzu było dla niej śmiertelne. (…) Z dala przed nami zapala się wreszcie długi, nieforemny prostokąt. Obok niego wielka świetlna strzała, utworzona z palących się ognisk, wskazuje kierunek wiatru. Ze środka prostokąta słabe światełko wysyła w naszym kierunku alfabetem Morse’a literę „M”. Dakota odpowiada literą „K” światłami pozycyjnymi na obu skrzydłach. A więc to już nasze lądowisko. Zataczamy ogromne koło nad cała okolicą i podchodzimy do lądowania. Spod obu skrzydeł maszyny buchnęły snopy oślepiającego światła dwóch potężnych reflektorów. (…)
Podchodzimy do lądowania po raz drugi. Tym razem wszystko odbywa się szczęśliwie. Czujemy dosyć mocny wstrząs. Dakota sunie chwilę po ziemi. Do kabiny wpada polski pilot i wywala drzwi. Wyciągają się z dołu ręce po dwa ciężkie, podłużne worki. Dziewiętnaście ciężkich waliz ze sprzętem wyrzucamy z samolotu w ciągu kilkunastu sekund. Z zewnątrz dochodzi zgiełk, głosy komend i nawoływania ludzi krzyczących jeden przez drugiego. Samolot otaczają chłopi, niektórzy na bosaka, uzbrojeni w karabiny, rozpylacze, błyskawice, steny. (…) Każą nam biec przez łąkę pod las w kierunku dwóch czekających furmanek. (…) nasz woźnica z prawdziwie chłopską flegmą objaśnia sytuację. – Tam dalej – wskazał batem kierunek – stoją we wiosce szkopy. Przyśli wczoraj rano, to pewno pójdą dalej o świtaniu. Będzie z dziesięć czołgów i kupa samochodów (…)
Po chwili ktoś do nas przylatuje. Koła samolotu ugrzęzły w ziemi zbyt miękkiej po niedawnym deszczu. Załoga i chłopi podkładają deski. Może za drugim razem uda się ruszyć. Mija minuta za minutą. Ustał wprawdzie hałas motorów, ale głosy i nawoływania ludzkie niesie daleko po nocnej rosie. Jeśli Niemcy są tuż, to dlaczego się nie ruszają? Nasz woźnica wzrusza ramionami – Bo po nocy mają pietra. Albo to mogą wiedzieć, ilu nas tu jest? (…) Tymczasem Dakota zapuszcza znowu motory i próbuje ruszyć, wypuszczając spod skrzydeł dwa snopy światła, które przecinając ostro ciemności sięgają chyba aż po horyzont. Ryk niesamowity. Pilot usiłuje wystartować całą mocą silników. Słuchamy w napięciu. Ruszy wreszcie, czy nie? (…) Niestety po paru minutach motory stanęły znowu. Okazało się, że podłożenie desek nic nie pomogło: maszyna nie może ruszyć. (…) Mija znowu kilkanaście minut i nagle wszyscy odstępują od samolotu. Widocznie załoga będzie próbowała po raz trzeci. Istotnie motory zawarczały znowu i samolot wniósł się wreszcie w powietrze. (…) Z powodu opóźnienia część trasy będą musieli przelecieć nad Bałkanami już przy dziennym świetle (…)”
Jan Nowak-Jeziorański, Kurier z Warszawy, Res Publica, Znak, Warszawa – Kraków 1989, ISBN 8370460720, s. 300-308
Głównym celem operacji było przerzucenie na Zachód z okupowanej Polski zdobytych przez wywiad AK informacji oraz części rakiety V2 (A-4). Oficer wywiadu AK por. Jerzy Chmielewski, ps. Rafał zabrał ze sobą do Londynu siedem najważniejszych części rakiety oraz 30 stron Meldunku specjalnego 1/R nr 242. Pociski rakietowe. Meldunek zawierał: 18 stron maszynopisu tekstu podstawowego, 12 stron załączników, 65 fotografii z opisem, 12 rysunków – schematów urządzeń radiowych, sterowniczych, pompy, silnika itp., opis konstrukcji i działania rakiet, opis i mapy poligonu Blizna, opis wyposażenia wyrzutni, rejestr (wraz z datami i godzinami) 118 startów i upadków rakiet, listę fabryk produkujących części rakiety V-2, specyfikację techniczną, w tym lotów i skutków wybuchu, wykaz oznaczeń i napisów na elementach rakiet V-1 i V-2
Z Polski samolotem odlecieli: Tomasz Arciszewski ps. Stanisław, Józef Retinger ps. Salamander, por. Jerzy Chmielewski ps. Rafał, por. Tadeusz Chciuk ps. Celt, ppor. Czesław Miciński. Samolot po starcie, wskutek uszkodzenia przewodów hydraulicznych, miał problem ze schowaniem podwozia (co zwiększało zużycie paliwa) oraz z automatycznym pilotem. Zbiornik hydrauliczny wypełniono więc herbatą z termosów oraz innymi płynami, co pozwoliło schować podwozie podczas przelotu nad Tatrami. Piloci lecieli bez automatycznego pilota, trzymając stery na zmianę. Samolot wylądował w Campo Casale szczęśliwie, choć bez hamulców, o godz. 05.43, po locie trwającym (wraz z postojem podczas lądowania) dziesięć godzin 15 minut. 28 lipca 1944 samolot z częściami rakiety wylądował na lotnisku RAF Hendon (obecnie siedziba muzeum RAF).
W „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, komendant Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„25.VII. Dziś, po w pełni zadowalającej wymianie bila [wymianie depesz operacyjnych] między bajorem MOTYL i Jutrzenką, wystartował 8079 [samolot łącznikowy dwustronny] (4 ludzi i 19 waliz). Poza tym – pięć polskich 2103 [transportów lotniczych ze zrzutami] na wszystkie zgłoszone plac. [placówki odbiorcze] za wyjątkiem zajętych przez Sowiety (jeden bast.) [bastion – placówka odbiorcza zdolna przyjąć jednej nocy zrzut z kilku samolotów].
26.VII. Lądował szczęśliwie 8079 – przyjęty i odprawiony przez MOTYLA. Przybyli – Retinger, kurier z MSWEWN., dwóch oficerów z AK oraz Arciszewski (…) Tego dnia odlecieli do Londynu, za wyjątkiem retingera, który został wstrzymany depeszą z SOE i 27.VII. odleciał na konferencję do Cairo -0 gdzie z Londynu wyleciał ppłk. Perkins. Z pięciu polskich 2103 wykonane tylko dwa. Dwa Liberatory nie otrzymały sygnałów z plac. – położonych nad Wisłą – gdzie Niemcy prawdopodobnie zajmowali linię obronną. (s. 302/307/325)
W swoim pamiętniku mjr dypl. Jan Jaźwiński odnotował: „(…) list mój do płk Demela: Dn. 23 bm. rozkazem Tatara L.dz. 5856/O.Sp. (kopia w załączeniu) zostałem pozbawiony bezpośredniej łączności z Lawiną oraz z władzami brytyjskimi. Prawnie rozkaz ten pozostawia mnie możność świadomego kierownictwa przerzutem. (…) Faktycznie Hańcza [ppłk Marian Dorotycz – Malewicz] nie jest zdolny do prowadzenia akcji przerzutowej, ani też do rozmów z władzami brytyjskimi. Mogę więc czuwać nad realizacją planu przerzutu do AK. Wobec bardzo trudnej i ciężkiej obecnie sytuacji pozostanę w Bazie Jutrzenka dopoki NW [Naczelny Wódz] uzna to za celowe. (…) jutro wyślę drogą służbową depeszę do NW z prośbą o zwolnienie mnie ze stanowiska Dowódcy Bazy Jutrzenka i od wszelkich prac związanych z O.Sp. [Oddziałem Specjalnym] to znaczy z Tatarem [gen. Stanisławem Tatarem]. Jan Jaźwiński, 25 lipca 1944.”
„27 lipca, szef szyfrów przyniósł mnie kopię depeszy Lawiny [gen. Tadeusz Komorowski, dowódca AK] przysłanej przez O.Sp. do Hańczy L.dz. 1456/1135z 26 lipca 44 r. Sopja [mjr. dypl. Jan Jaźwiński] zgłosił odejście z Jutrzenki [Główna Baza Przerzutowa]. Ze względu na obecną naszą sytuację jest konieczne pozostawienie Sopji, aby podparł Rocha [ppłk Marian Dorotycz – Malewicz] który tej pracy nie zna. Lawina [gen. Tadeusz Komorowski, dowódca AK] L.dz. 1135. (Jan Jaźwiński – Dramat dowódcy. Pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego, przygotowanie do druku: Piotr Hodyra i Kajetan Bieniecki, Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, Montreal 2012, tom II, s. 112, 120, ISBN 978-0-9868851-3-6)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Kajetan Bieniecki – Wildhorn
w: Zeszyty Historyczne nr 188, s. 81 – 100, Instytut Literacki, Paryż 1989 r.
Stanisław Chojnowski – Operacje lotnicze – zrzuty cichociemnych
w Obwodzie „Mewa-Kamień” podczas drugiej wojny światowej
w: Rocznik Mińsko-Mazowiecki 2012, nr 20 s. 59-75
W Powstaniu Warszawskim w dyspozycji Komendy Obwodu Śródmieście Okręgu Warszawa AK, następnie jako oficer do zadań specjalnych mjr Stanisława Steczkowskiego ps. Zagończyk, komendanta 4 Rejonu Obwodu Śródmieście.
Od 12 sierpnia 1944 dowódca zorganizowanego przez siebie Batalionu Szturmowego „Rum”, objął dowództwo pododcinka północno – zachodniego: ul. Królewska – Zielna. W nocy 30/31 sierpnia dowódca lewego skrzydła natarcia podczas próby przebicia do Śródmieścia, w kierunku na Stare Miasto. Zdobył Szkołę Policji przy ul. Ciepłej oraz dotarł do Hal Mirowskich. Od 20 września 1944 batalion w składzie 15 Pułku Piechoty „Wilków” AK. 20 września 1944 odznaczony Krzyżem Walecznych po raz trzeci. Po kapitulacji Powstania od 2 października 1944 w niewoli niemieckiej. Osadzony w stalagu VIIIB Lamsdorf, następnie oflagu VIIA Murnau.
6 czerwca 1945 powrócił do Wielkiej Brytanii, zameldował się w Oddziale VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza. Ponownie wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim. Awansowany na stopień majora ze starszeństwem od 1 stycznia 1945. Przydzielony do Szefostwa Saperów Sztabu Głównego PSZ.
Od połowy 1945 pracował jako referent ds. łączności kurierskiej w utworzonej na początku 1945 przez gen. Stanisława Tatara centrali „Hel”, mającej wspierać środowisko mikołajczykowskie (część PSL), PSL w kraju oraz łączność radiową i kurierską z Delegaturą Sił Zbrojnych na Kraj, kierowaną przez płk. dypl. Jana Rzepeckiego. W centrali „Hel” pracował także Cichociemny ppor. Leszek Starzyński, który obsługiwał radiostację ulokowaną w Londynie, przy ul. 11 Corwall Gardens, niedaleko Gloucester Road Station.
Centrala konspiracyjna „Hel” dysponowała kilkoma milionami dolarów, wydzielonych z budżetu likwidowanego Oddziału VI (Specjalnego) do odrębnego, oznaczonego kryptonimem Funduszu „Drawa”, którym zarządzał Komitet kierowany przez gen. Kopańskiego oraz gen. Tatara. Prawie wszyscy pracownicy „Helu” przebywający w Wielkiej Brytanii nie wstąpili do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia, dzięki pozytywnej opinii brytyjskiego Foreign Office otrzymali status stałych mieszkańców Wielkiej Brytanii oraz polskie paszporty konsularne. Zobacz: Stanisław Tatar – generał zdrajca.
W 1947 zdemobilizowany. Pozostał na emigracji, członek Royal Society of Engineers, pracował jako inżynier, m.in. w Emiratach Arabskich, następnie w Londynie. Zmarł 12 stycznia 1979 w Woodmansterne pod Londynem (Wielka Brytania), pochowany na miejscowym cmentarzu.
Syn Romana, technika kolejowego oraz Heleny z domu Grzegorzewskiej. W 1944 zawarł związek małzeński z Margareth Audrey North. Mieli syna Andrzeja Jana Toma (wg. Tochmana – Tomasza) oraz córki: Karolinę oraz Małgorzatę.
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
vel Julian Brzeziński
Zwykły Znak Spadochronowy nr 2543
Do 1917 uczył się w szkole powszechnej w Pułtusku, następnie do 1938 w gimnazjum w Pruszkowie. Pracował jako pomocnik sekretarza gminnego w Jednorożcu. Od 1925 w 4 kompanii poborowej 1 Pułku Lotniczego w Warszawie. Od stycznia do maja 1926 uczestnik kursu podoficerów lotnictwa rezerwy, po jego ukończeniu przydzielony do 13 dywizjonu 1 Pułku Lotniczego. Od 2 lipca do 30 listopada 1926 uczestnik podoficerskiego kursu instruktorów radiotelegraficznych 1 kompanii łączności Dowództwa Okręgu Korpusu nr 1 w Rembertowie.
Od 1927 podoficer nadterminowy, od 1 czerwca 1929 podoficer zawodowy, do 11 grudnia 1928 w plutonie łączności 1 Pułku Lotniczego. W latach 1932 – 1935 przydzielony do 11 dywizjonu liniowego 1 Pułku Lotniczego. Od września 1935 do lipca 1936 uczestnik kursu radiomechaników w Centrum Wyszkolenia Technicznego Lotnictwa w Bydgoszczy, po kursie ponownie w macierzystej jednostce. Od grudnia 1938 przydzielony do 211 eskadry bombowej 1 Pułku Lotniczego, w styczniu 1938 zdał egzamin na radiotelegrafistę. Od 26 sierpnia w 10 dywizjonie bombowym 1 Pułku Lotniczego.
W kampanii wrześniowej 1939 jako szef plutonu radionawigacyjnego nr 21 10 dywizjonu bombowego 1 Pułku Lotniczego. 19 września w Kutach przekroczył granicę z Rumunią, do 18 października internowany w Badabag. Uciekł, przez Balcik, Maltę drogą morską dotarł 19 listopada do Marsylii (Francja). 20 listopada 1939 wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie (Polskich Sił Powietrznych) pod dowództwem francuskim, przydzielony do bazy w Lyonie.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Po upadku Francji ewakuowany, od 15 stycznia 1940 w Wielkiej Brytanii, wstąpił do ochotniczej rezerwy Royal Air Force. Od stycznia do marca 1940 uczestnik kursu strzelców pokładowych w bazie RAF w Eastchurch, następnie od marca do czerwca na ćwiczeniach w bazie RAF w Hucknall. 1 stycznia 1940 awansowany na stopień sierżanta.
Od 26 czerwca 1940 jako strzelec radiotelegrafista przydzielony do 300 Dywizjonu Bombowego Ziemi Mazowieckiej. Uczestnik pierwszego zadania bojowego polskiego lotnictwa bombowego w Wielkiej Brytanii – w nocy z 14 na 15 września 1940 w składzie jednego z trzech bombowców Fairey „Batle” bombardował niemieckie barki desantowe w porcie Boulogne (Francja).
Do 15 września 1942 uczestnik 40 nocnych lotów bojowych, uczestnik bombardowań: Antwerpii, Boulogne, Brestu, Berlina, Bremy, Kolonii, Duisburga, Dusseldorfu, Hawru, Hamburga, Kilonii, Mannheim, Ostendy, Rotterdamu, St. Nazaire, Saarbrucken, Wilhemshaven. Uczestniczył także m.in. w dwóch lotach dziennych, poszukiwawczo – ratowniczych. Ogółem wylatał 182 godziny w dzień oraz 217 godzin 45 minut w nocy, na samolotach: Avro-Anson, Battle, Wellington oraz Whitley. 31 maja 1941 odznaczony Orderem Virtuti Militari, czterokrotnie Krzyżem Walecznych, awansowany na stopień starszego sierżanta, ze starszeństwem od 1 marca 1943.
Od 16 września 1942 w 18 operacyjnej jednostce szkoleniowej RAF w Bramcote, od 29 grudnia ponownie przydzielony do bazy lotnictwa polskiego w Blackpool. Od 30 grudnia 1942 przydzielony do sekcji szkoleniowej Ośrodka Radio Sztabu Naczelnego Wodza. Od listopada 1942 do sierpnia 1943 uczestnik kursu maturalnego dla lotników w Hemswell. Od 3 stycznia 1943 uczestnik kursu łączności w ośrodku PSZ w Cowdenbeath (Szkocja).
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w kraju. Przeszkolony ze specjalnością w lotnictwie, radiotelegrafii i dywersji, zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK 4 marca 1943 w Audley End przez szefa Oddziału VI (Specjalnego), ppłk dypl. Michała Protasewicza ps. Rawa. Przydzielony do Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, przerzucony na stację wyczekiwania Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi we Włoszech. Awansowany na stopień podporucznika, ze starszeństwem od 4 kwietnia 1944.
Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 3/4 kwietnia 1944 w sezonie operacyjnym „Riposta”, w operacji lotniczej „Weller 5” (dowódca operacji: F/O Antoni Freyer, ekipa skoczków nr: XXXIV), z samolotu Halifax JP-207 „E” (1586 Eskadra PAF, załoga: pilot – F/S Henryk Bober, pilot – F/S Stanisław Kozłowski / nawigator – F/O Antoni Freyer / radiotelegrafista – Sgt. Alfred Pawlitta / mechanik pokładowy – Sgt. Jan Prymus / strzelec – Sgt. Jan Wernikowski / despatcher – Sgt. Stanisław Gojdź). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Start o godz. 19.28 z lotniska Campo Casale nieopodal Brindisi (Włochy), zrzut na placówkę odbiorczą „Pierzyna” 137 (kryptonim polski, brytyjskie oznaczenie numerowe pinpoints), w okolicach miejscowości Malcanów, 10 km od Mińska Mazowieckiego. Razem z nim skoczyli: sierż. Stanisław Biedrzycki ps. Opera, ppor. Jan Bieżuński ps. Orzyc, ppor. Marian Pokładecki ps. Zoll, kpt. Zygmunt Sawicki ps. Samulik. Skoczkowie przerzucili 498 tys. dolarów w banknotach na potrzeby AK. Zrzucono również 9 zasobników i 6 paczek, zawierających broń oraz sprzęt. Był to drugi lot tej ekipy, w poprzednim (24/25 lutego) nie można było wykonać zadania. Samolot pomyślnie powrócił na macierzyste lotnisko o godz. 4.56, po 8 godzinach 28 minutach lotu.
W „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, komendant Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„Dn. 3/4.IV.44 miała miejsce pierwsza udana operacja do Kraju. Przebieg: – L.dz. 529(66). Depesza – szyfr. Dn. 4.IV.1944. Lawina KKP/S [depesza szyfrowana do dowódcy AK gen. Tadeusza Komorowskiego]. Wczoraj, zefir szesnaście. Wykonane na pewno dwanaście: po jednym na 2568 [placówkę odbiorczą] – ZEGAR, PIERZYNA, BALIA, TARNINA, GUZIK, MUSZKA, RYBITWA, BYK i WANNA. Dwa na bast. [bastion – placówka odbiorcza zdolna do przyjęcia zrzutu z kilku samolotów] BARAN i jeden na bast. KUFEL. Wynik 7401 [zrzutu] na 2568 KOC i drugiego 2103 na bast. KUFEL podam osobno. Wróciły z 7401 dwa – skierowany na ZAMEK albo JASKÓŁKA i na MORWA albo TULIPAN.
Te cztery 2568 [placówka odbiorcza] nie dały ani 1944 [sygnał świetlny placówki odbiorczej] ani 1482 [sygnał świetlny nr 1]. Pierwszy dobry z duetem polskim [udany zrzut samolotu z polską załogą]. Drugi 2103 na WANNA nie wystartował. Basty [bastiony] BYK i BARAN – dałem bilę [depeszę operacyjną] o skierowaniu jeden i dwa 2103. Na ZEGAR dwa kmiecie [kurierzy].
Na PIERZYNA i KOC po czterech 7219 [skoczków] dla Was. Wykaz pieniędzy i poczty w cz. II [w części drugiej depeszy] i paczek w cz. III. Uwaga: w rej. ZAMEK, JASKÓŁKA i na trasie duży ruch samolot. niem. – może to zdezorient. 2568. W rej. MORWA i TULIPAN dużo ognisk. 1944 na PIERZYNA nie dobrze ustawiony – nie widać skąd wiatr. 2568 ŚCIGACZ nie dał 1944 i 2103 wykonany na RYBITWA. Na BYK i BARAN duet 4429 [samolot z załogą brytyjską] – z pułapu ponad 400 m. Pilnie dajcie sytuację w rej. Leon 864. Brak łączności bezpośredniej. Wzmocnić 2933 i dokładna sygnalizacja. D.c. w cz. II” (s. 283 /287)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Przewidziany do Wydziału Lotnictwa Oddziału III Komendy Głównej AK. Parę dni po skoku, 7 kwietnia 1944 przypadkowo aresztowany w Warszawie. Po wydostaniu się z Pawiaka przeniesiony z Warszawy, przydzielony do Okręgu Lublin AK. 18 lipca 1944 pobrał z oddziału partyzanckiego „Pająk” radiostację, wraz z 5-osobową ochroną udał się na wschód. Na terenie Inspektoratu Rejonowego Lublin AK jako radiotelegrafista w oddziałach partyzanckich, prawdopodobnie w rejonie Łucka Kolonia, Ludwin, Kolonia Ziółków.
Stanisław Chojnowski – Operacje lotnicze – zrzuty cichociemnych
w Obwodzie „Mewa-Kamień” podczas drugiej wojny światowej
w: Rocznik Mińsko-Mazowiecki 2012, nr 20 s. 59-75
21 kwietnia 1946 ujawnił się w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Makowie, prześladowany, nękany częstymi przesłuchaniami. Od 1 września 1945 do 30 czerwca 1946 nauczyciel w Publicznej Szkole Powszechnej w Przystani, od 1 sierpnia 1946 do 31 sierpnia 1947 nauczyciel, następnie kierownik w Publicznej Szkole Powszechnej w Nowej Wsi (gmina Sypniewo). Od 1 marca 1948 nauczyciel w Publicznej Szkole Powszechnej w Popowej Woli (gmina Kobulty), od 1 września 1949 nauczyciel i kierownik Szkoły Podstawowej w Popowej Woli.
Od 1 września 1950 kierownik Szkoły Podstawowej w Mącicach k. Wielbarka, krótko podinspektor Wydziału Oświaty w Lublinie. Kierownik szkół podstawowych w Stanclewie (przez 6 lat), Unikowie (2 lata) oraz Kiertynach Wielkich (przez 9 lat). Zmarł 18 marca 1968 w Kiertynach Wielkich, pochowany na cmentarzu komunalnym w Bartoszycach przy ul. Kętrzyńskiej.
Syn Antoniego i Franciszki z domu Mordwy. W 1939 zawarł związek małżeński z Jadwigą z domu Siwek (ur. 1912). Mieli troje dzieci: Mirosławę (ur. 1940) nauczycielkę, zamężną Juszczuk, Lesława (ur. 1946) prawnika oraz Zbigniewa (ur. 1948), doktora, wykładowcę AON, generała brygady, od 8 grudnia 1995 dowódcę Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych, od 22 stycznia 1996 doradcę Ministra Spraw Wewnętrznych.
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
Zwykły Znak Spadochronowy nr 3074
W wieku 5 lat zamieszkał z rodziną w Starym Sączu. Od 1937 uczył się w Państwowym Gimnazjum Męskim im. Władysława Orkana w Starym Sączu. W 1939 zdał egzamin dojrzałości.
W kampanii wrześniowej 1939 nie zmobilizowany. Od 8 września jako ochotnik w 4 kompanii gosp. w Żurawicy. 19 stycznia 1940 przekroczył w rejonie Piwnicznej granicę z Węgrami. Od lutego 1940 we Francji, wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim. Od 1 marca do 20 czerwca 1940 w Szkole Podchorążych Piechoty w Camp de Coëtquidan następnie od 1 września do 20 listopada 1940 w Brittany.
Po upadku Francji ewakuowany, od 23 czerwca 1940 w Wielkiej Brytanii. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, przydzielony do 5 kompanii 2 batalionu 1 Brygady Strzelców. Od 3 lutego do 21 kwietnia 1941 w Szkole Podchorążych Piechoty w Dundee, po jej ukończeniu mianowany podchorążym. Od 21 kwietnia ponownie przydzielony do 5 kompanii 2 batalionu 1 Brygady Strzelców.
Od 20 stycznia 1942 w Polskim Biurze Wojskowym w Perth. Do lipca 1942 w szkole średniej w Dunalastair, wobec braku dokumentu ponownie zdał egzamin dojrzałości, następnie ponownie przydzielony do 5 kompanii. Od 26 kwietnia na kursie kierowców pojazdów motorowych, od 17 maja 1943 na stażu w jednostkach brytyjskich.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w dywersji, m.in. od 1 października 1941 do 1 marca 1942 uczestnik kursu commando, kursu walki konspiracyjnej i odprawowego (STS 43, Audley End). Zaprzysiężony na rotę ZWZ/-AK 4 sierpnia 1943 w Chicheley przez szefa Oddziału VI (Specjalnego), ppłk dypl. Michała Protasewicza ps. Rawa. Przerzucony na stację wyczekiwania Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi we Włoszech. Awansowany na stopień podporucznika ze starszeństwem od 11 maja 1944.
Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 10/11 maja 1944 w sezonie operacyjnym „Riposta”, w operacji lotniczej „Weller 27” (dowódca operacji: F/O Władysław Krywda, ekipa skoczków: LI), z samolotu Liberator EV-978 „R” (1586 Eskadra PAF, załoga: pilot – F/L Michał Goszczyński, pilot – F/S Józef Bielicki / nawigator – F/O Władysław Krywda / radiotelegrafista – F/S Stanisław Karabanik / mechanik pokładowy – Sgt. Jerzy Neciuk / strzelec – W/O Zygmunt Skopiński / despatcher – W/O Romuald Małachowski). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Start (prawdopodobnie) z lotniska Grottaglie nieopodal Brindisi, zrzut miał nastąpić na placówkę odbiorczą „Nil-2” 123 (kryptonim polski, brytyjskie oznaczenie numerowe pinpoints), 19 km na południowy wschód od Piotrkowa Trybunalskiego, w okolicach wsi Żerechowa Kolonia. Dzień wcześniej, tj. 9 maja w miejscu planowanego zrzutu walkę z Niemcami stoczył oddział partyzancki Stanisława Karlińskiego ps. „Burza”. W związku z tym zrzutu dokonano kilka kilometrów dalej, w okolicy wsi Ślepietnica. W operacji uczestniczyły dwa samoloty, z jednego zrzucono skoczków, 12 zasobników oraz 6 paczek, z drugiego 9 zasobników oraz 6 paczek. Razem z nim skoczyli: ppor. Kazimierz Bernaczyk-Słoński ps. Rango, kpt. Bohdan Kwiatkowski ps. Lewar, ppor. Zdzisław Straszyński ps. Meteor, ppor. Zygmunt Ulm ps. Szybki oraz kurier Delegatury Rządu na Kraj ppor. Stanisław Niedbał-Mostowin ps. Bask.
Z „Liberatora” zrzucono skoczków oraz zasobniki od godz. 00.50 w ciągu 9 minut, w trzech nalotach na placówkę odbiorczą. Dwadzieścia cztery minuty wcześniej, w godz. 00.20 – 00.24, Halifax JP-252 „D”, także z polską załogą, w dwóch nalotach na placówkę odbiorczą zrzucił dziewięć zasobników oraz dwanaście paczek. Oba samoloty szczęśliwie powróciły do bazy: Liberator lądował szczęśliwie w bazie po locie trwającym dziesięć godzin, „Halifax” wylądował w bazie o godz. 5.25 po 9 godzinach 30 minutach lotu.
W „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, komendant Głównej Bazy Przerzutowej w Latiano nieopodal Brindisi, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„Dnia 14.V.44 SOPIA [mjr dypl. Jan Jaźwiński] nadał depeszę L.744: (…) W czasie wizyty Gubbinsa [gen. Colins Gubbins, szef SOE] przedstawiłem wraz z Królem [mjr naw. Stanisław Król, dowódca 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia] nast. najpilniejsze postulaty. 1. danie etatu dla [polskiego] dyonu spec. 301, 2. Wyposażenie dyonu 301 w Liberatory, 3/ wstrzymanie przezbrojenia dynonu bryt. 148 [148 Dywizjon Specjalnego przeznaczenia RAF] 4/ zapewnienie uzbrojenia niem, wyłącznie dla Kraju. Poza tym umotywowałem celowość i możność akcji 2301 [zrzutów] bez przerwy letniej. Gubbins doradził działać ad. pkt. 1-3 przez MAAF [Mediterranean Allied Air Forces, dowództwo Śródziemnomorskich Alianckich Sił Powietrznych] i obiecał poprzeć w rozmowie z marsz. Slessor [brytyjski minister lotnictwa]. (…)
Dnia 18.V.44 SOPIA nadał depeszę L.767: (…) Przedstawiam wnioski: 1/ SAMOLOTY – (…) Podkreślam konieczność bezwzględnego doboru tylko dobrych załóg. Inaczej, jak to miało miejsce, zbyt duży procent lotów niewykonanych, wzgl. źle wykonanych i stąd w dużej mierze trudności w organizacji przyjęcia lotów w Kraju. 2/ Organizacja trasy północnej. Umożliwi to zaopatrzenie obszarów płnc. – zach. i płnc. – wsch. Kraju już od wczesnej jesieni 3/ Przygotowanie do przejścia na zrzuty masowe. Równocześnie ze staraniami o decyzję Combinet Chiefs od Staff w USA [Komitet Połączonych Szefów Sztabów] o użycie do tego celu dyonów Liberatorów z terenu Włoch i Anglii, potrzebne przygotowanie: a/ rezerwy mat. woj. – ponad plan przerzutu normalnego plus containery i spadochrony, b/ części samolotowych, potrzebnych dla przystosowania bombowców do tego celu.Jest to b. proste i łatwe, jednak musi być gotowe, aby Liberator w ciągu godziny przystosować z bombowca na spec. [samolot specjalny do zrzutu zasobników z zaopatrzeniem] lub odwrotnie. Przy użyciu Lila [Liberatorów] ameryk. – zrzuty masowe dzienne. Zrzuty nocne z Włoch tylko dyonami spec. a z Anglii również i dyonami Lancaster. Ze strony AK – organizacja bastionów [placówek odbiorczych zdolnych do przyjęcia jednej nocy zrzutu z kilku samolotów] na dowolną dla nich możliwą ilość samolotów. (…).” (s. 292/286/314 – 293/287/315)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Po skoku do 10 czerwca w oddziale Stanisława Karlińskiego ps. „Burza”, potem aklimatyzacja do realiów okupacyjnych w Warszawie. Początkowo w poleskiej bazie Centrali Zaopatrzenia Terenu „Start II”, następnie przydzielony do 30 Dywizji Piechoty AK, jednak przydziału nie zrealizowano.
Kazimierz Stępień – Cichociemni na Ziemi Piotrkowskiej
w: Biuletyn informacyjny AK nr 10 (198) październik 2006, s. 39 – 43
Vade Mecum Żołnierza – Kierowcy, 1941
skan: Fundacja dla Demokracji, źródło: JW GROM
Dowódca plutonu w kompanii Cichociemnego kpt. Tomasza Wierzejskiego ps. „Zgoda 2”, następnie w kompanii kpt. „Piotra” w batalionie „Czata 49” Zgrupowania „Radosław”. W trakcie ciężkich walk na Woli ranny. Krótko przebywał w szpitalu polowym.
Przeszedł kanałami ze Starego Miasta do Śródmieścia Północnego, skąd przedarł się dalej do Śródmieścia Południowego i na Czerniaków. 6 września bronił szpitala św. Łazarza przy ul. Książęcej. Poległ 7 września, na skarpie ulicy Książęcej, w pobliżu szpitala św. Łazarza, podczas odpierania ataku dwóch czołgów niemieckich na teren szpitala. Miał 24 lata. Za wyróżniające się męstwo i poświęcenie w walkach Powstania Warszawskiego pośmiertnie odznaczony przez dowódcę AK Orderem Wojennym Virtuti Militari.
Aleksander Dobraczyński – Kanały warszawskie. Ich rola podczas Powstania Warszawskiego 1944 r.
w: Koło Byłych Żołnierzy AK – Oddział Londyn, polishresistance-ak.org
Syn Franciszka rolnika oraz Anny z domu Szczepaniak. Rodziny nie założył.
Miał 3 braci: Józefa (ur. 1921), Władysława, Czesława, Franciszka (ur. 1921) oraz 6 sióstr: Antoninę (ur. 1910), Annę (ur. 1913), Janinę, Zuzannę, Helenę. Siostrzeniec Jana Szczepaniaka, legionisty Józefa Piłsudskiego, kawalera Virtuti Militari.
W lewej nawie kościoła św. Jacka przy ul. Freta w Warszawie odsłonięto tablicę Pamięci żołnierzy Armii Krajowej, cichociemnych spadochroniarzy, poległych za niepodległość Polski.
W Sali Tradycji Jednostki Wojskowej GROM znajduje się tablica upamiętniająca Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, którzy oddali życie za Ojczyznę.
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
vel Jan Banasiak
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0258, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1608
Od 1912 uczył się w Szkole Realnej Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Subiektów, w 1919 zdał egzamin dojrzałości w Odessie. Od 1917 członek Związku Harcerstwa Polskiego, Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, Towarzystwa Przyjaciół Żołnierza oraz Polskiej Organizacji Wojskowej w Mławie. W latach 1933-1936 pilot Chorągwi Lubelskiej ZHP, do 1937 sekretarz Komendy Hufca ZHP Puławy.
4 kwietnia 1919 jako ochotnik wstąpił do kompanii inżynieryjnej 4 Dywizji Strzelców Polskich gen. Lucjana Żeligowskiego (późniejszej 10 Dywizji Piechoty), uczestniczył m.in. w ofensywie na froncie ukraińskim do Zbrucza. Od 5 października 1919 w Szkole Podchorążych Saperów w Warszawie, po jej ukończeniu 22 marcu 1920 przydzielony jako młodszy oficer, następnie zastępca dowódcy 2 plutonu batalionu zapasowego 2 Pułku Saperów Kaniowskich.
Awansowany na stopień podporucznika ze starszeństwem od 1 lipca 1920. Od 14 października 1921 do 1 maja 1922 oficer ewidencyjno – personalny 2 Pułku Saperów, następnie adiutant, młodszy oficer kompanii, także instruktor saperski obozów Przysposobienia Wojskowego Okręgu Korpusu nr 2 w Lublinie.
Awansowany na stopień porucznika 1 stycznia 1923, ze starszeństwem od 1 kwietnia 1922. Od 18 października 1926 do 4 kwietnia 1927 dowódca plutonu ćwiczebnego, od 6 sierpnia 1928 w dyspozycji szefa saperów Okręgu Korpusu nr 2. Od 25 września 1929 przydzielony do Dowództwa Saperów Ministerstwa Spraw Wojskowych, od 11 lutego 1930 zastępca dowódcy kompanii 2 Pułku Saperów. Awansowany na stopień kapitana 2 lutego 1932, ze starszeństwem od 15 stycznia 1932. W 1931 wydał książkę pt. Zarys historji wojennej 2-go Pułku Saperów Kaniowskich (wyd. Wojskowe Biuro Historyczne).
Od 15 sierpnia 1932 do 30 września 1933 komendant parku saperskiego 2 Batalionu Saperów Kaniowskich, od 1 października dowódca 1 kompanii. Od 14 maja 1936 kierownik referatu przemysłu wojennego w Dowództwie Saperów Ministerstwa Spraw Wojskowych. Awansowany na stopień majora ze starszeństwem od 19 marca 1939.
W kampanii wrześniowej 1939 kierownik zapasu Dowództwa Saperów Sztabu Naczelnego Wodza. 18 września przekroczył granicę z Rumunią, internowany. Od stycznia 1940 we Francji, wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, przydzielony do Dowództwa Saperów Sztabu Naczelnego Wodza.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Po upadku Francji ewakuowany, 25 czerwca 1940 dotarł Wielkiej Brytanii. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, przydzielony jako kierownik referatu Szefostwa Motoryzacji i Broni Pancernej, następnie w Sztabie I Korpusu Polskiego, od 20 lipca 1942 w sztabie II Korpusu Polskiego.
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w Kraju. 17 grudnia 1943 przydzielony do Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza. Przerzucony do okupowanej Polski w nocy 29/30 maja 1944 w sezonie operacyjnym „Riposta”, w operacji lotniczej „Wildhorn II” („Most 2”, dowódca operacji: F/O Władysław Krywda, ekipa Cichociemnych nr: LV).
Samolot Douglas Dakota KG-477 „V” (1586 Eskadra PAF, załoga: pilot – F/L Michał Goszczyński, pilot – F/S Józef Bielicki / nawigator – F/O Władysław Krywda / radiotelegrafista – F/S Stanisław Karabanik / mechanik pokładowy – F/S Jerzy Neciuk / strzelec – W/O Zygmunt Skopiński, F/S Leon Basaj / despatcher – W/O Romuald Małachowski) lądował o godz. 00.07 na polowym lądowisku „Motyl”, w okolicach wsi Wał – Ruda, 18 km od Tarnowa, nad rzeczką Kisieliną (położenie: N50°08′ E20°47′). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka. Razem z nim wylądował gen. dyw. Tadeusz Kossakowski ps. Krystynek.
Samolot został dodatkowo wyposażony w cztery zbiorniki paliwa, umożliwiające ok. 14 godzin lotu. Lot miał się odbyć najpierw 24, potem 27 maja, jednak w obu terminach go odwołano z powodu braku eskorty myśliwców, niezbędnej dla bezbronnej „Dakoty” przez ok. dwie godziny lotu, do zapadnięcia zmroku. Po starcie o godz. 19.35, do zapadnięcia zmroku nieuzbrojoną „Dakotę” eskortowały dwa Liberatory z polskimi załogami. Nad Jugosławią samoloty ostrzelała niemiecka lekka artyleria przeciwlotnicza. Dakota uniknęła trafienia dzięki unikom i sprytowi pilota; wreszcie o godz. 00.07 wylądowała na łące porośniętej trawą do kolan. Samolotem dostarczono także 964 funty (ok. 487 kg) zaopatrzenia dla Armii Krajowej.
Po trwającym 7 minut rozładunku samolotem odlecieli do Włoch: Cichociemny płk Roman Rudkowski ps. Rudy, mjr Zbigniew Sujkowski ps. Wyga, emisariusz Stronnictwa Ludowego Jan Domański ps. Bartnicki. Samolot szczęśliwie powrócił do bazy o godz. 04.08, po locie trwającym osiem godzin 33 minuty.
W „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, komendant Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„Sprawa lotu dwustronnego (Wildhorn). – L.dz. 2937/Sp. – SOE powiadamia, że Air Ministry [brytyjskie ministerstwo lotnictwa] zgodziło się na wykonanie operacji dwustronnej w październiku br. (10.IV.43) – L.dz. 3285/Sp. Kryptonimy dla operacji dwustronnej. – L.dz. 3734/Sp. pismo HBP/PD/4313 z dn. 5.VII.43 – wyznaczenie terminów operacji na bajor [lądowisko] MUCHA (3) i MRÓWKA (4). Depesza do kraju z dn. 26.VII.43 (w załączeniu oryginalne foto bajorów MUCHA i MRÓWKA). – L.dz. 4008/Sp. – Law.1228 z 23.VII. – Położenie bajorów WAŻKA i BIEDRONKA. – L.dz. 4164/Sp. – Law. 1375 z 13.VIII. Potwierdzić terminy operacji – jak L.3734/Sp. – L.dz. 4930/SP. – z 14 IX.43 – do O.SP. – HBP/PD/4706 – czy strona polska wyraża zgodę na przeprowadzenie operacji w październiku i czy potrzebne przygotowania są poczynione.
– z 16.IX. – do SOE – szczegółowa charakterystyka bajorów MUCHA, MRÓWKA, WAŻKA i BIEDRONKA – Nr. 3, 4, 5, 6. i system sygnalizacji na bajorach i dla uruchomienia bajorów – jak L.dz. 4974/Sp. – L.dz. 5231/Sp. – z dn. 28.IX. – HBP/PD/4762 – komentarz Air Min. [brytyjskiego ministerstwa lotnictwa] o przydatności bajorów Nr. 3, 4, 5, 6 – wszystkie nieprzydatne. Fantastyczne żądanie aby lądowisko prowizoryczne miało podejścia z 6-ciu kierunków i długość do lądowania ok. 1000 m. (…) L.dz. 5587/Sp. – z dn. 15.X. – do Law. odwołanie operacji na BIEDRONKA – jak L.5423 – na podstawie telefonicznego oświadczenia ppłk. Perkinsa [SOE]. – z dni. 18.X. (w pierwszy dzień operacji) – HBP/PD/4833/Sp. odwołanie operacji aż do wiosny 1944 r. Mętne i bez zobowiązania wywody. W ten sposób jeszcze jedno zobowiązanie brytyjskie zostało niedotrzymane. (…) Za dwa dni będzie decyzja co do Wildhorn. (…) .” (s. 254, 273)
W swoim „Pamiętniku” mjr dypl. Jaźwiński odnotował: „29/30 maja wykonany został lot dwustronny z lądowaniem na bajor Motyl, położony na płn. zach. od Tarnowa. Wymiana ekip i poczty trwała 15 min. Przybyło dwóch oficerów z AK i jeden kurier polityczny. Odesłani byli do Londynu staraniem SOE. 30 kwietnia byłem z ppłk. Trelfall w sztabie MAAF [Mediterranen Alied Air Force, Śródziemnomorskie Sojusznicze Siły Powietrzne] w Caserta, aby opracować wnioski dla marsz. Sleesora [minister lotnictwa] celem skrócenia przerwy letniej w lotach, w czerwcu i lipcu oraz nacisku na Air Ministry [Ministerstwo Lotnictwa] o załogi polskie”.
(Jan Jaźwiński – Dramat dowódcy. Pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego (przygotowanie do druku: Piotr Hodyra i Kajetan Bieniecki), tom II, s, 65, Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, Montreal 2012, ISBN 978-0-9868851-3-6)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Od czerwca przydzielony do Wydziału Broni Szybkich Oddziału III Komendy Głównej Armii Krajowej.
Kajetan Bieniecki – Wildhorn
w: Zeszyty Historyczne nr 188, s. 81 – 100, Instytut Literacki, Paryż 1989 r.
Stanisław Chojnowski – Operacje lotnicze – zrzuty cichociemnych
w Obwodzie „Mewa-Kamień” podczas drugiej wojny światowej
w: Rocznik Mińsko-Mazowiecki 2012, nr 20 s. 59-75
Uczestniczył w Powstaniu jako oficer III Oddziału (operacyjno-szkoleniowy) Komendy Głównej AK. Zaginął, dotąd sądzono, że prawdopodobnie poniósł śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach.
29 lipca 2022, podczas kwerendy w zasobie archiwalnym Archiwum Akt Nowych w Warszawie, znalazłem odpis dokumentu (patrz obok) z 29 września 1946, sporządzonego przez notariusza Juliana Siennickiego w Warszawie (Repertorium nr 2457) 21 sierpnia 1950, w którym ksiądz Zygmunt Adamczewski, kapelan 2 Batalionu Saperów Kaniowskich przekazuje relację st. sierż Teofila Terecha z 4 Batalionu Saperów w Puławach dot. Cichociemnego Romualda Bielskiego. Według tej relacji, znany mu mjr Romuald Bielski przebywał wiosną 1945 w obozie koncentracyjnym w Oranienburgu – Sachsenhausen (obecnie dzielnica Oranienburga) pod fałszywymi danymi Jan Banasiak. Po dwóch tygodniach od przybycia do KL Sachsenhausen mjr Romuald Bielski zachorował na różę „i po paru dniach zmarł” w szpitalu obozowym (AAN, sygn. 2/2445/0/-/1).
Ustalone przeze mnie nowe fakty o śmierci uczestnika Powstania Warszawskiego – ppłk cc Romualda Bielskiego wydają się być wiarygodne – Jędrzej Tucholski w książce „Cichociemni” (IW PAX, Warszawa 1984, s. 295) podaje, że „dwie osoby oświadczyły że zginął, trzecia, że został ranny i po kapitulacji [Powstania Warszawskiego – przyp. RMZ] wywieziony ze szpitalem do Rzeszy”. W celu zweryfikowania tej informacji, skierowałem zapytanie do Arolsen Archives – największego na świecie archiwum ofiar niemieckiego bestialstwa, zawierającego dokumenty dotyczące ok. 17,5 mln osób. Wcześniej w tym niemieckim archiwum ustaliłem nieznane wcześniej okoliczności śmierci Cichociemnego Oskara Farenholca…
Syn Leonarda i Marii z domu Krasuckiej. Zawarł związek małżeński z Eugenią z domu Bejgorowicz. Mieli dwóch synów: Jana (ur. 1924) oraz NN (ur. 1927).
W lewej nawie kościoła św. Jacka przy ul. Freta w Warszawie odsłonięto w 1980 roku tablicę Pamięci żołnierzy Armii Krajowej, cichociemnych spadochroniarzy, poległych za niepodległość Polski.
W Sali Tradycji Jednostki Wojskowej GROM znajduje się tablica upamiętniająca Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, którzy oddali życie za Ojczyznę.
Leon Bazała (1918-1920) | Jacek Bętkowski (1920) | Jan Biały (1918-1920) | Niemir Bidziński (1920) | Romuald Bielski (1919-1920) | Adolf Gałacki (1918-1920) | Stanisław Gilowski (1918-1920) | Jan Górski (1919-1920) | Antoni Iglewski (1915-1920) | Kazimierz Iranek-Osmecki (1913, 1916, 1920) | Wacław Kobyliński (1918-1920) | Bolesław Kontrym (1917-1918) | Franciszek Koprowski (1919-1920) | Tadeusz Kossakowski (1909-1920) | Julian Kozłowski (1918-1919) | Henryk Krajewski (1918-1920) | Leopold Krizar (1918-1920) | Stanisław Krzymowski (1914-1920) | Adolf Łojkiewicz (1918-1920) | Narcyz Łopianowski (1918-1920) | Zygmunt Milewicz (1918-1920) | Przemysław Nakoniecznikoff-Klukowski (1913-1921) | Leopold Okulicki (1914-1920) | Mieczysław Pękala-Górski (1918-1920) | Edward Piotrowski (1918-1920) | Jan Różycki (1917-1920) | Roman Rudkowski (1914-1920) | Tadeusz Runge (1917-1920) | Józef Spychalski (1916-1920) | Tadeusz Starzyński (1920) | Tadeusz Stocki (1920) | Aleksander Stpiczyński (1917-1920) | Witold Strumpf (1920) | Adam Szydłowski (1918-1920) | Wincenty Ściegienny (1918-1920) | Witold Uklański (1917-1921) | Józef Zabielski (1920) | Józef Zając (1920) | Wiktor Zarembiński (1920) | Bronisław Żelkowski (1920)
Projekt realizowany w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości oraz odbudowy polskiej państwowości
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
ps.: „Opera”, „Karol”, „Wrona”, „Radość”
vel Karol Wrzesiński
Zwykły Znak Spadochronowy nr 2546
Uczył się w szkole powszechnej, następnie w trzyletniej Szkole Handlowej w Warszawie. W 1935 wstąpił do Wojska Polskiego, w 1936 ukończył Szkołę Podoficerską, przydzielony do 2 batalionu 1 Pułku Radiotelegraficznego w Warszawie. Od czerwca 1936 w Szkole Podoficerskiej. Awansowany na stopień kaprala w marcu 1937. Od sierpnia 1939 przydzielony jako radiotelegrafista do Oddziału II (wywiad) Sztabu Głównego WP.
W kampanii wrześniowej 1939 jako oficer radiołączności Oddziału II (wywiad) Sztabu Głównego WP. 18 września wraz ze sztabem przekroczył w Kutach granicę z Rumunią. Przez Jugosławię (17 listopada) oraz Grecję (21 listopada) 3 grudnia 1939 statkiem „Pułaski” dotarł do Francji. Wstąpił do Polskich Sił Powietrznych, przydzielony do Centrum Wyszkolenia Łączności Sił Powietrznych w Matha (Francja).
Od 27 czerwca 1940 w obozie Innsworth (Wielka Brytania). Od 1 lipca pod dowództwem brytyjskim. 5 sierpnia 1940 wstąpił do Polskich Sił Powietrznych, przydzielony jako radiotelegrafista w bazie w Blackpool. Od 25 listopada 1940 jako radiotelegrafista w polskim 309 Dywizjonie Ziemi Czerwieńskiej (od 1942 dywizjon myśliwsko – rozpoznawczy). Awansowany na stopień plutonowego ze starszeństwem od 9 października 1941. Od 15 marca 1941 do 29 grudnia 1942 uczestnik lotów operacyjnych dywizjonu.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w kraju. Od 20 sierpnia 1942 w Polskiej Szkole Technicznej w Halton, od 3 stycznia 1943 uczestnik kursu łączności w Cowdenbeath. Przeszkolony ze specjalnością łączności radiowej dla lotnictwa i dywersji. Zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK 4 marca 1943 w Audley End przez szefa Oddziału VI (Specjalnego), ppłk dypl. Michała Protasewicza ps. Rawa. Awansowany na stopień sierżanta 1 marca 1943.
Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 3/4 kwietnia 1944 w sezonie operacyjnym „Riposta”, w operacji lotniczej „Weller 5” (dowódca operacji: F/O Antoni Freyer, ekipa skoczków nr: XXXIV), z samolotu Halifax JP-207 „E” (1586 Eskadra PAF, załoga: pilot – F/S Henryk Bober, pilot – F/S Stanisław Kozłowski / nawigator – F/O Antoni Freyer / radiotelegrafista – Sgt. Alfred Pawlitta / mechanik pokładowy – Sgt. Jan Prymus / strzelec – Sgt. Jan Wernikowski / despatcher – Sgt. Stanisław Gojdź). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Start o godz. 19.28 z lotniska Campo Casale nieopodal Brindisi, zrzut na placówkę odbiorczą „Pierzyna” 137 (kryptonim polski, brytyjskie oznaczenie numerowe pinpoints), w okolicach miejscowości Malcanów, 10 km od Mińska Mazowieckiego. Razem z nim skoczyli: ppor. Jan Bieżuński ps. Orzyc, ppor. Marian Pokładecki ps. Zoll, kpt. Zygmunt Sawicki ps. Samulik. Skoczkowie przerzucili 498 tys. dolarów w banknotach na potrzeby AK. Zrzucono również 9 zasobników i 6 paczek, zawierających broń oraz sprzęt. Był to drugi lot tej ekipy, w poprzednim (24/25 lutego) nie można było wykonać zadania. Samolot pomyślnie powrócił na macierzyste lotnisko o godz. 4.56, po 8 godzinach 28 minutach lotu.
W „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, komendant Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„Dn. 3/4.IV.44 miała miejsce pierwsza udana operacja do Kraju. Przebieg: – L.dz. 529(66). Depesza – szyfr. Dn. 4.IV.1944. Lawina KKP/S [depesza szyfrowana do dowódcy AK gen. Tadeusza Komorowskiego]. Wczoraj, zefir szesnaście. Wykonane na pewno dwanaście: po jednym na 2568 [placówkę odbiorczą] – ZEGAR, PIERZYNA, BALIA, TARNINA, GUZIK, MUSZKA, RYBITWA, BYK i WANNA. Dwa na bast. [bastion – placówka odbiorcza zdolna do przyjęcia zrzutu z kilku samolotów] BARAN i jeden na bast. KUFEL. Wynik 7401 [zrzutu] na 2568 KOC i drugiego 2103 na bast. KUFEL podam osobno. Wróciły z 7401 dwa – skierowany na ZAMEK albo JASKÓŁKA i na MORWA albo TULIPAN.
Te cztery 2568 [placówka odbiorcza] nie dały ani 1944 [sygnał świetlny placówki odbiorczej] ani 1482 [sygnał świetlny nr 1]. Pierwszy dobry z duetem polskim [udany zrzut samolotu z polską załogą]. Drugi 2103 na WANNA nie wystartował. Basty [bastiony] BYK i BARAN – dałem bilę [depeszę operacyjną] o skierowaniu jeden i dwa 2103. Na ZEGAR dwa kmiecie [kurierzy]. Na PIERZYNA i KOC po czterech 7219 [skoczków] dla Was. Wykaz pieniędzy i poczty w cz. II [w części drugiej depeszy] i paczek w cz. III. Uwaga: w rej. ZAMEK, JASKÓŁKA i na trasie duży ruch samolot. niem. – może to zdezorient. 2568. W rej. MORWA i TULIPAN dużo ognisk. 1944 na PIERZYNA nie dobrze ustawiony – nie widać skąd wiatr. 2568 ŚCIGACZ nie dał 1944 i 2103 wykonany na RYBITWA. Na BYK i BARAN duet 4429 [samolot z załogą brytyjską] – z pułapu ponad 400 m. Pilnie dajcie sytuację w rej. Leon 864. Brak łączności bezpośredniej. Wzmocnić 2933 i dokładna sygnalizacja. D.c. w cz. II” (s. 283 /287)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Po skoku aklimatyzacja do realiów okupacyjnych, zamieszkał razem z przyjacielem ppor. lotn. Władysławem Hauptmanem, w Warszawie przy ul. Isowskiej 37 (Bielany). Od maja przydzielony jako radiotelegrafista do Wydziału Lotnictwa Oddziału III Komendy Głównej Armii Krajowej.
Stanisław Chojnowski – Operacje lotnicze – zrzuty cichociemnych
w Obwodzie „Mewa-Kamień” podczas drugiej wojny światowej
w: Rocznik Mińsko-Mazowiecki 2012, nr 20 s. 59-75
Podczas Powstania Warszawskiego z Marymontu przedostał się na Stare Miasto, radiotelegrafista „Grupy Północ” wraz z ppor. lotn. Władysławem Hauptmanem; pracowali na radiostacjach „Wanda 316” oraz „Wanda 97”. Współdziałał z kpt. Zygmuntem Sawickim ps. Samulik, szefem łączności Grupy „Północ” oraz jego zastępcą kpt. Tadeuszem Burdzińskim ps. Malina. Od września 1944 radiotelegrafista radiostacji Wydziału Lotnictwa „Bociany” Oddziału III Komendy Głównej Armii Krajowej, zlokalizowanej przy ul. Wilczej 9a (Żoliborz, Starówka, Śródmieście).
14 września ok. godz. 22 ciężko ranny w obie nogi od wybuchu skrzynki z sowieckimi granatami (ze zrzutów dla AL), zrzuconej przez sowietów bez spadochronu na podwórze kamienicy przy ul. Wilczej 9a. Przeniesiony do szpitala polowego przy ul. Mokotowskiej 55, następnie przy ul. Koszykowej, potem do szpitala polowego „Sano” przy ul. Lwowskiej.
17 września 1944 zmarł wskutek zakażenia krwi. Ppłk lotn. Antoni Klimas ps. „Perć” oraz Cichociemni: kpt. lotn. Zygmunt Sawicki, jego przyjaciel ppor. lotn. Władysław Hauptman, sierż. Edward Kowalik, ok. godz. 20 pochowali Go na dziedzińcu gmachu Architektury przy ul. Lwowskiej. 29 marca1945 ekshumowany przez Rodzinę, pochowany w grobie rodzinnym na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.
Syn Antoniego oraz Zofii z domu Boder. Zawarł związek małżeński z Ireną Marianowicz. Nie mieli dzieci.
W lewej nawie kościoła św. Jacka przy ul. Freta w Warszawie odsłonięto w 1980 roku tablicę Pamięci żołnierzy Armii Krajowej, cichociemnych poległych za niepodległość Polski.
W Sali Tradycji Jednostki Wojskowej GROM znajduje się tablica upamiętniająca Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, którzy oddali życie za Ojczyznę.
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
Niemir Stanisław Bidziński
vel Karol Ziege vel Stanisław Urbański
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0024
Uczył się w szkole powszechnej we Lwowie, od 1915 w Szkole Realnej w Louny (Czechy), następnie od 1916 w I Państwowej Szkole Realnej im. Mikołaja Kopernika we Lwowie. Jako ochotnik uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej, przydzielony do 3 baterii 6 Dywizjonu Artylerii Konnej 2 batalionu zapasowego, ranny. W 1921 zdał egzamin dojrzałości.
Od 1921 studia na Wydziale Drogowym Politechniki Lwowskiej, w 1925 zrezygnował. Od 14 lipca 1926 w Szkole Podchorążych Rezerwy Lotnictwa w Poznaniu, od 15 maja 1927 słuchacz Oficerskiej Szkoły Lotnictwa w Dęblinie, przydzielony jako obserwator w eskadrze obserwacyjnej. Od 21 czerwca 1927 przydzielony do 1 Batalionu Balonowego 6 Pułku Lotnictwa w Toruniu. W lipcu 1927 przeniesiony do rezerwy. Awansowany na stopień podporucznika ze starszeństwem od 1 stycznia 1931.
W 1929 podjął studia w Wyższej Szkole Handlowej w Poznaniu, podczas studiów wiceprezes „Bratniaka”. Obronił dyplom ekonomisty 13 maja 1932. Po ukończeniu kursu referendarskiego pracował jako referendarz w Izbie Skarbowej w Poznaniu, następnie pełnił obowiązki naczelnika Urzędu Skarbowego w Wągrowcu.
Od 1935 działał w Stowarzyszeniu Pomocy Młodzieży Niezatrudnionej, m.in. zorganizował obóz w Jastarni. Później dyrektor Towarzystwa Obozów i Wczasów, organizował obozy letnie i zimowe w Ubolcu k. Dawigródka oraz na Groniku k. Zakopanego. Od października 1938 pracownik, od lutego 1939 dyrektor placówki Fundacji Stanisława Staszica w Warszawie, m.in. przyuczającej do zawodu młodzież robotniczą. Awansowany na stopień porucznika 1 stycznia 1936.
W kampanii wrześniowej 1939 nie zmobilizowany, 7 września jako ochotnik, przydzielony jako młodszy oficer 24 Eskadry Rozpoznawczej 2 Pułku Lotniczego (lotnisko Klimontów k. Krakowa), w składzie Armii „Kraków”. M.in. 12 września z lotniska Łuszczów k. Świdnika wykonał lot rozpoznawczy w rejonie Warszawy i Radomia, dla dowódcy Armii „Poznań” gen. Tadeusza Kutrzeby. 13 września rozpoznawał przeprawy i mosty na Wiśle, od Kalwarii do Warszawy. Podczas lotu rozpoznawczego, wskutek ostrzału przeciwlotniczego podwozie samolotu uległo uszkodzeniu. Podczas lądowania samolot uległ rozbiciu, został ranny (złamane żebra).
18 września ok. godz. 10 rano wraz z płk. Stefanem Sznuka, dowódcą lotnictwa i obrony przeciwlotniczej Armii „Kraków” przekroczył w Kutach granicę z Rumunią. Z Pireusu przez Morze Śródziemne dopłynął 16 października 1939 do Marsylii (Francja).
18 października 1939 wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, od listopada w dyspozycji Komendy Głównej ZWZ w Paryżu. Zaprzysiężony na rotę ZWZ 6 grudnia 1939 w KG ZWZ w Paryżu, przy Rue de l’Arcade 22.
Jako kurier Naczelnego Wodza 12 lutego 1940, przez Belgrad i Budapeszt wyruszył do Polski z zaszyfrowanymi pismami do gen. Stefana Roweckiego oraz gen. Michała Tokarzewskiego – Karaszewicza, a także z instrukcjami dla harcerstwa oraz w sprawie poboru pod okupacją sowiecką. Dotarł do Polski 1 marca 1940, w drogę powrotną wyruszył 10 grudnia 1940, przez Słowację, Węgry, Jugosławię, Grecję, Turcję, następnie do Hajfy i samolotem do Jerozolimy, Lagos i Freetown. Stamtąd statkiem w konwoju 518-bis przez Atlantyk dopłynął 27 marca 1941 do Liverpoolu, tego samego dnia w Londynie (Wielka Brytania). Po kilku dniach spotkał się z prezydentem Władysławem Raczkiewiczem oraz gen. Kazimierzem Sosnkowskim.
Od kwietnia 1941 przydzielony do Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie. W porozumieniu z mjr Haroldem Perkinsem, szefem polskiej sekcji SOE opracował instrukcję (tzw. instrukcja Ziegge) zrzutów lotniczych do kraju, układy świateł określających pozycję i kierunek zrzutu. Wraz z Janem Górskim oraz Maciejem Kalenkiewiczem pracował przy wyważaniu zasobników z bronią i zaopatrzeniem (aby trafiły w ziemię stroną wyposażoną w odbijacz). Rozwiązał problem z łącznością „S-fonów” służących podczas odbioru zrzutów do kontaktu ziemia – samolot, przygotował pokaz działania ich ulepszonej wersji dla generalicji, w tym gen. Colina Gubbinsa. Uczestniczył w pracach modernizacyjnych anten nadajników radiostacji nadających do Polski.
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w Kraju. Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 7/8 listopada 1941 w próbnym sezonie operacyjnym, w operacji lotniczej „Ruction” (dowódca operacji: F/O Stanisław Król, ekipa skoczków nr: I), z samolotu Halifax L-9612 (138 Dywizjon RAF, załoga: pilot – F/O Tadeusz Jasiński, pilot – Sgt. Franciszek Sobkowiak / nawigator – F/O Stanisław Król / radiotelegrafista – Sgt. Walenty Wasilewski / mechanik pokładowy – Sgt. Jerzy Sołtysiak / strzelec – Sgt. Rudolf Mol / oficer łącznikowy – WC Roman Rudkowski / despatcher – Sgt. Józef Chodyra). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Start o godz. 18.20 z lotniska RAF Linton-on-Ouse, zrzut ok. godz. 23 na placówkę odbiorczą „Ugór” w okolicach miejscowości Czatolin, 20 km od Skierniewic. Razem z nim skoczyli: por. Jan Piwnik ps. Ponury oraz kurier Delegatury Rządu na Kraj ppor. Napoleon Segieda ps. Wera. Skoczkowie przerzucili m.in. ok. 30 tys. dolarów, cztery radiostacje, dwa odbiorniki radiowe, zapasowe akumulatory, przywieźli m.in. korespondencję dla Komendy Głównej ZWZ, także instrukcję w sprawie harcerstwa.
Samolot podczas zrzutu skoczków wypuścił klapy, a nawet podwozie, aby ułatwić im skok, znacznie zmniejszając predkość. Niestety, w drodze powrotnej, wskutek silnego oblodzenia, miał awarię systemu hydraulicznego, leciał nadal z wypuszczonym podwoziem, co zwiększało znacznie zużycie paliwa. Nad Danią samolot zostal ostrzelany przez niemiecką artylerię przeciwlotniczą. Po obliczeniach ustalono, że powrót do Wielkiej Brytanii wymaga jeszcze trzech i pół godziny lotu, a paliwa pozostało jedynie na godzinę i piętnaście minut. Wobec braku paliwa zdecydowano o awaryjnym lądowaniu na polu w Szwecji. Zgodnie z procedurami załoga spaliła samolot, nad ranem została internowana.
W „Dzienniku czynności” mjr Jan Jaźwiński, oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„Dnia 5.XI. godz. 09.00 ekipa skoczków wyruszyła z Londynu na pkt. wyczekiwania. (…) W dn. 5.XI. na lotnisku Liton przeprowadzona została próba dotycząca skoku z samolotu. W wyniku tej próby zakwestionowana została przez stronę polską waga obciążenia spadochronu spec. typu „A” zawierającego radiostację „S-Fon” [do łączności pomiędzy pilotem a ziemią – przyp RMZ]. Na konferencji polsko – brytyjskiej zadecydowano, że radiostacje „S-Fon” zrzucane będą na osobnym spadochronie – wraz z bagażem, a jeden ze skoczków dostanie spadochron normalny.
Lot został zdecydowany przez ppłk. Rudkowskiego, decyzja potwierdzona przez płk. Withley – dcę lotniska. (…) Przebieg lotu był następujący: – godz. 18.20 – start zupełnie dobry, – 01.30 – depesza odebrana przez Grupę Lotn., nadana przez samolot o 23.25 – „Zadanie wykonane. Podwozie opuszczone”. (Prawdopodobnie wypuścili podwozie dla zwolnienia lotu przy zrzucie i nie mogli go potem wciągnąć bo zamarzło). 06.30 – depesza odebrana przez Grupę Lotn., nadana przez samolot o godz. 03.45 – „Mamy benzyna na … godzin. Lądujemy w Szwecji”. (…) Lot powrotny trwał ok. 4 g. 30 min. Samolot wylądował w rej. Ystad w Szwecji. Dokładny czas lotu i szybkość nieznane.” (s. 15)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
We wrześniu 1942, wg. meldunku dowódcy AK karnie przeniesiony do rezerwy, w związku z „ograniczoną dyspozycyjnością”. Wg. innej wersji miał pracować w Fundacji ks. Stanisława Staszica, która jako placówka Związku Walki Zbrojnej skupowała broń oraz wykonywała skrytki i skrzynie z podwójnym dnem dla samochodów ciężarowych.
Edward M. Tomczak – Zrzuty lotnicze i ich odbiór
na terenie powiatu (obwodu ZWZ-AK) łowickiego (1941-1944)
w: Mazowieckie Studia Humanistyczne 2001, nr 7/2 s. 63-122
Po wojnie pozostał w Polsce. Do 1949 dyrektor Fundacji Stanisława Staszica w Warszawie, następnie w Żyrardowie. Od 1 lipca 1949 kierownik działu planowania w Biurze Spółdzielni Budowlanych Centrali Spółdzielni Pracy w Warszawie. Od 16 kwietnia 1951 starszy inspektor nadzoru technicznego Dyrekcji Budowy Parków Kultury w Warszawie, od 15 marca 1952 kierownik techniczny Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Zielonej Górze.
Od 1 kwietnia 1953 projektant w Państwowym Przedsiębiorstwie Biuro Projektów Budownictwa Ogólnego. Od 1 stycznia 1955 wicedyrektor administracyjny Państwowego Zespołu Sanatoriów Przeciwgruźliczych w Otwocku. Od 1 listopada 1956 kierownik Grupy Remontowo – Budowlanej. Od 1 września 1957 w Centralnym Związku Spółdzielni Mleczarskich w Warszawie.
Później m.in. od 1 maja 1967 główny specjalista ds. pomiarów podwodnych w Przedsiębiorstwie Robót Budowlano – Montażowych i Odkrywkowych Przemysłu Kruszyw i Surowców Mineralnych w Aleksandrowie Kujawskim. Od 1 czerwca 1970 na emeryturze. Zmarł 4 stycznia w Warszawie.
Syn Maurycego legionisty, urzędnika Przedsiębiorstwa Wodociągów we Lwowie oraz Elżbiety z domu Olinkiewicz, nauczycielki. W 1936 zawarł związek małżeński z Jolantą z domu Krauze (1911-2001). Mieli córkę Jonatę Magdalenę (ur. 1945) zamężną Lipińską.
W 1955 zawarł związek małżeński w Janiną Marią z domu Nowakowską (1913-1974), primo voto Duchniewską.
Leon Bazała (1918-1920) | Jacek Bętkowski (1920) | Jan Biały (1918-1920) | Niemir Bidziński (1920) | Romuald Bielski (1919-1920) | Adolf Gałacki (1918-1920) | Stanisław Gilowski (1918-1920) | Jan Górski (1919-1920) | Antoni Iglewski (1915-1920) | Kazimierz Iranek-Osmecki (1913, 1916, 1920) | Wacław Kobyliński (1918-1920) | Bolesław Kontrym (1917-1918) | Franciszek Koprowski (1919-1920) | Tadeusz Kossakowski (1909-1920) | Julian Kozłowski (1918-1919) | Henryk Krajewski (1918-1920) | Leopold Krizar (1918-1920) | Stanisław Krzymowski (1914-1920) | Adolf Łojkiewicz (1918-1920) | Narcyz Łopianowski (1918-1920) | Zygmunt Milewicz (1918-1920) | Przemysław Nakoniecznikoff-Klukowski (1913-1921) | Leopold Okulicki (1914-1920) | Mieczysław Pękala-Górski (1918-1920) | Edward Piotrowski (1918-1920) | Jan Różycki (1917-1920) | Roman Rudkowski (1914-1920) | Tadeusz Runge (1917-1920) | Józef Spychalski (1916-1920) | Tadeusz Starzyński (1920) | Tadeusz Stocki (1920) | Aleksander Stpiczyński (1917-1920) | Witold Strumpf (1920) | Adam Szydłowski (1918-1920) | Wincenty Ściegienny (1918-1920) | Witold Uklański (1917-1921) | Józef Zabielski (1920) | Józef Zając (1920) | Wiktor Zarembiński (1920) | Bronisław Żelkowski (1920)
Projekt realizowany w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości oraz odbudowy polskiej państwowości
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”