Projekt CICHOCIEMNI jest nieprzerwanie realizowany przez prawie osiem lat, dzień po dniu, od 8 stycznia 2016, dzięki mojej pasji oraz zaangażowaniu także dzięki (niestety bardzo skromnym) prywatnym środkom finansowym. W niewielkiej części jest wspierany przez Fundację dla Demokracji, która także funkcjonuje w oparciu o moje własne środki finansowe, również dzięki (dość nielicznym) wpłatom Donatorów. Zobacz – Informacja o realizacji Projektu
Pierwszym z głównych celów Projektu była digitalizacja, tj. przeniesienie na nośniki cyfrowe, wszelkich artefaktów ze zbiorów (archiwaliów) dotyczących Cichociemnych, znajdujących się w Sali Tradycji Jednostki Wojskowej GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej oraz archiwaliów przekazanych JW GROM przez Rodziny Cichociemnych.
Digitalizacja artefaktów z Sali Tradycji JW GROM odbywała się za zgodą Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych oraz na podstawie „Porozumienia”, podpisanego przeze mnie (jako prezesa Fundacji) z Dowódcą JW GROM. Prace digitalizacyjne trwały ponad półtora roku. Wzięli w nich udział, oprócz mnie, także wolontariusze: Bartłomiej Maksymowicz oraz Mikołaj Likus.
Dzięki życzliwości Żołnierzy i Pracowników JW GROM (bardzo dziękujemy!) żmudne prace digitalizacyjne przebiegły sprawnie. 6 czerwca 2017 roku prezes Fundacji przekazał Dowództwu JW GROM zdigitalizowane i wstępnie przetworzone graficznie pliki archiwaliów. Po półtora roku pracy przekazaliśmy ponad 4,5 tys. plików o łącznej objętości ponad 700 (siedemset!) GB! Są wśród nich także i takie, które okazały się sensacyjne!
zobacz aktualną informację o realizacji Projektu CICHOCIEMNI
PROSZĘ – WESPRZYJ PROJEKT CICHOCIEMNI
konto Fundacji dla Demokracji – 71 1020 2498 0000 8902 0590 7557
Protokół przekazania plików oraz podziękowanie JW GROM
Digitalizacja w JW GROM zakończyła ważny etap projektu. Ale głównym celem Projektu CICHOCIEMNI jest zbieranie oraz udostępnienie zebranych informacji oraz archiwaliów dotyczących Cichociemnych w formie internetowego kompendium na stronie elitadywersji.org, a także m.in. w postaci książki oraz filmu. Wszelkie treści są już częściowo udostępnione bezpłatnie w internecie (w tym portalu), także dla celów edukacyjnych portalowi wiedzy dla uczniów i nauczycieli SCHOLARIS.
Dotychczasowa realizacja projektu umożliwiła nawiązanie współpracy z wieloma podmiotami i instytucjami m.in. z Fundacją im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, Muzeum Powstania Warszawskiego, Narodowym Archiwum Cyfrowym, Instytutem Pamięci Narodowej, Urzędem ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Niektóre z wymienionych podmiotów udostępniły nawet własne zasoby (zdigitalizowane lub do digitalizacji) na potrzeby projektu Cichociemni
Dzięki życzliwości Pana Jana Ołdakowskiego, Dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego, przeprowadziłem w zasobach MPW kwerendę dotyczącą Cichociemnych, którzy uczestniczyli w Powstaniu Warszawskim. Odszukane treści zostały zdigitalizowane, czyli przeniesione na nośniki cyfrowe. Dzięki uprzejmości Pana dr Wojciecha Woźniaka, Dyrektora Narodowego Archiwum Cyfrowego, Fundacji udostępniono również nieupubliczniony dotąd tzw. Zespół nr 37, zawierający nieznane fotografie Cichociemnych.
W ramach projektu oraz dzięki pomocy JW GROM nawiązałem współpracę z ostatnim z żyjących wówczas Cichociemnych – kpt. Aleksandrem Tarnawskim, m.in. aby zarejestrować na nośnikach cyfrowych Jego cenne dla historii Polski wspomnienia. Ponadto poprosiłem o udostępnienie szeregu informacji, czasem cyfrowych kopii wartościowych artefaktów przez wiele podmiotów, w tym organy władzy publicznej. Na prośby pozytywnie odpowiedzieli – m.in. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, Ministerstwo Edukacji Narodowej, Rada Ochrony Pamięci Walk I Męczeństwa, Telewizja Polska S.A. i in. Zobacz – Dziękujemy.
Z efektów wszystkich działań w ramach Projektu CICHOCIEMNI można bezpłatnie korzystać, m.in. na stronie naszego portalu (naturalnie ze wskazaniem źródła, zgodnie z prawem autorskim). Projekt wciąż jest realizowany, żmudne prace trwają. Nie są prowadzone tak szybko, jak bym chciał – ale ogranicza mnie brak funduszy. Wszystkie dotychczasowe działania w Projekcie zostały sfinansowane przeze mnie z własnych środków. Ośmielam się liczyć zatem na życzliwość Wszystkich, którym cenna jest pamięć o naszych Bohaterach – Cichociemnych Spadochroniarzach Armii Krajowej.
Prosimy – WESPRZYJ PROJEKT CICHOCIEMNI!
Realizator Projektu, prezes Fundacji – Ryszard M. Zając, wnuk Cichociemnego por. Józefa Zająca (1902-1968) ps. Kolanko, dziennikarz, były poseł na Sejm R.P. II kadencji (1993-1997), były franciszkanin – reformata (1985-1987), pierwszy więzień polityczny III R.P. (1992), były działacz opozycji demokratycznej, redaktor i wydawca pisma młodzieży solidarnej BAJTEL (wszystkie numery do pobrania – baza ośrodka Karta), wyróżnionego przez nielegalne wówczas Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich Nagrodą im. Po prostu za rok 1987, w kategorii gazet – wolnych ptaków.
Jest wnukiem Cichociemnego por. Józefa Zająca (1902-1968) ps. Kolanko, Rozdzielacz, Zawór, Józef Synek, uczestnika wojny polsko – bolszewickiej, kampanii francuskiej, Powstania Warszawskiego, odznaczonego Srebrnym Krzyżem Zasługi, czterokrotnie Medalem Wojska, czterokrotnie Krzyżem Walecznych.
Zgodnie ze Statutem prezes zarządu Fundacji jest uprawniony do jednoosobowego składania oświadczeń woli, w tym oświadczeń majątkowych w imieniu Fundacji.
Zobacz:
CICHOCIEMNI (The Silent Unseen) – patriotic rap MC Sobieski, muzyka: Patryk Bielewicz, production: Anima Villis
W 1989 r. powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, to JW 2305 sformowana 13 lipca 1990. Po przeprowadzeniu intensywnych szkoleń, jednostka osiągnęła gotowość bojową 13 czerwca 1992.
Decyzją ministra obrony narodowej z 4 sierpnia 1995 nr 119/MON, podjętą w porozumieniu z ministrem spraw wewnętrznych, specjalna jednostka GROM otrzymała zaszczytne imię Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, została też zobowiązana do kontynuowania Ich dumnej tradycji.
1 października 1996, w obecności Cichociemnych, w Pałacu Prezydenckim jednostka otrzymała sztandar od Prezydenta R.P. Rodzicami Chrzestnymi sztandaru byli: Cichociemny Bronisław Czepczak-Górecki oraz Agnieszka Petelicka.
Prof. Hubert Królikowski wskazuje, że w nowożytnej historii działań specjalnych za pierwsze tego rodzaju działania na ziemiach polskich należy zapewne uznać poczynania Kozaków zaporoskich, którzy z woli króla Władysława IV w 1635 wpłynęli swoimi czajkami (łodziami z ok. 70 załogą) na Zalew Wiślany, w celu zdobycia zajmowanej przez Szwedów Pilawy (obecnie Bałtyjsk).
Prawdopodobnie pierwszą polską formacją specjalną byli lisowczycy – oddziały lekkiej kawalerii, dowodzone przez Aleksandra Lisowskiego. Wyspecjalizowali się w dywersji oraz wywiadzie, zasłużyli w walce z Rosją. Wojna nieregularna, zwana wtedy „szarpaną” była polską specjalnością podczas konfederacji barskiej (1768-1772). Wyróżnił się wówczas oddział 370 kawalerzystów Jakuba Ulejskiego, działający w Wielkopolsce oraz na zachodnim Mazowszu.
W okresie powstania listopadowego, w polskiej walce o niepodległość działania specjalne podejmował 200 osobowy pułk Emira Wacława Rzewuskiego, którego sukcesy utrwaliły w literaturze dzieła Adama Mickiewicza oraz Juliusza Słowackiego. Rząd Narodowy powstańczego państwa polskiego utworzył własną jednostkę specjalną – Straż Przyboczną z oddziałem sztyletników. Dowodził nimi Paweł Landowski, potem Emmanuel Szafarczyk. Sztyletnicy przeprowadzili 47 zamachów, likwidując carskich policjantów i donosicieli.
Piękną kartę działań specjalnych zapisali bojowcy PPS. Wyszkoleni w ambasadzie japońskiej w Paryżu, nauczyli się nie tylko walki dywersyjnej, ale również wytwarzania bomb, zapalników i granatów ręcznych. W marcu 1905 zjazd PPS powołał Wydział Spiskowo – Bojowy, którym kierowali współpracownicy Józefa Piłsudskiego: Aleksander Prystor oraz Walery Sławek. W październiku 1905 szefem wydziału został Józef Piłsudski. Bojowcy przeprowadzili wiele akcji zbrojnych, w tym zamachów; przeprowadzili także słynną akcję uwolnienia z Pawiaka dziesięciu więźniów politycznych skazanych na śmierć.
Podczas I wojny światowej rozpoczęły się pierwsze działania specjalne z wykorzystaniem lotniczego desantu – zrzucano szpiegów, działaczy politycznych oraz żołnierzy. Pierwszą taką „wyprawą specjalną” było zapewne przerzucenie 18 listopada 1914 francuskiego agenta wywiadu za linię niemieckiego frontu, w rejon Catalet. Kluczowym elementem szkolenia spadochroniarzy była wówczas rada, aby podczas skoku zacisnąć nogi oraz zęby…
Polacy raczej nie zaciskali zębów, w połowie 1914 utworzyli Oddział Lotny Wojsk Polskich jako jednostkę wydzieloną Polskiej Organizacji Wojskowej. Oddziałem dowodził Jan Bielawski ps. Mikita, a jego zadanie zdefiniowano jako „walkę podjazdową z Rosją przez psucie komunikacji i napady na urzędy”. Już w listopadzie 1914 żołnierze tego oddziału wysadzili most kolejowy oraz tory pod Grodziskiem. Od 1917 działania specjalne podjęło Kierownictwo Pogotowia Bojowego PPS, dowodzone przez Tomasza Arciszewskiego. 1 października 1918 formacja, wspólnie z POW przeprowadziła udany zamach na dr Ericha Schultza, kierującego niemiecką policją polityczną.
Wielu badaczy polskich formacji specjalnych uważa, że pierwsze jednostki specjalne w Wojsku Polskim powstały „w okresie II wojny światowej”. Niezupełnie – wprawdzie pierwszą polską jednostką powietrznodesantową miał zostać batalion spadochronowy, który (jeszcze przed wybuchem wojny) planowano sformować w lutym 1940 – ale nie była to pierwsza formacja specjalna w strukturach Wojska Polskiego. Nie były nimi także utworzone jeszcze przed wojną, w 1938 bojowe grupy dywersyjne (desantowe) – których zadaniem miała być dywersja, ale także eliminacja wysokich przedstawicieli niemieckich władz, w tym funkcjonariuszy NSDAP oraz wysokich rangą oficerów Wehrmachtu.
Niewątpliwie za pierwszą formację specjalną w Wojsku Polskim należy uznać oddziały dywersyjne, włączone później w tzw. Grupę Destrukcyjną „Wawelberga”. W nocy 2/3 maja 1921, w ramach operacji „Mosty”, polscy dywersanci z tych oddziałów – bez żadnych strat własnych – zniszczyli siedem mostów na najważniejszych liniach kolejowych Górnego Śląska, uszkodzili tory na dwóch pozostałych oraz częściowo zniszczyli łączność telekomunikacyjną pomiędzy Górnym Śląskiem a Niemcami. Pierwsi polscy „specjalsi” odegrali kluczową rolę w sukcesie III Powstania Śląskiego, które zdecydowało o przyłączeniu do Polski kluczowych gospodarczo obszarów. Warto zauważyć, że „wawelberczycy” nie zostali rozszyfrowani ani przez wywiad niemiecki, ani przez wywiady innych państw.
Jak trafnie zauważa prof. dr hab. Hubert Królikowski – „W okresie międzywojennym i II wojny światowej władze Rzeczypospolitej potrafiły zbudować bardzo skuteczne jednostki sił operacji specjalnych (…) Byli to „destruktorzy Wawelberga”, cichociemni oraz Samodzielna Kompania Grenadierów.Tego typu formację stworzyły też sterowane z Moskwy władze Polski Ludowej, był to Polski Samodzielny Batalion Specjalny”. [zobacz – Spadochroniarze Stalina]
Dodać należy, że jednostką specjalną miała być także 1 Samodzielna Kompania Commando, utworzona rozkazem gen. Władysława Sikorskiego – ostatecznie jednak została użyta w walkach lądowych jako jednostka piechoty…
Pierwsza polska operacja specjalna podczas II wojny światowej nie miała charakteru bojowego, lecz wojskowo – polityczny. 26 września 1939 na Polu Mokotowskim w Warszawie wylądował samolot – prototyp polskiego lekkiego bombowca PZL 46 „Sum”. Do walczącej Warszawy dotarł nim wysłannik Naczelnego Wodza, przedwojenny organizator polskiej siatki dywersyjnej w Niemczech, mjr dypl. Edmund Galinat (późniejszy dowódca Samodzielnej Kompanii Grenadierów). Przywiózł do gen. Juliusza Rómmla, dowódcy garnizonu stolicy, rozkaz Naczelnego Wodza marsz. Rydza-Śmigłego, zobowiązujący do zbudowania organizacji konspiracyjnej. więcej info – Prekursorzy Cichociemnych
GROM. Tobie Ojczyzno (fragment filmu „Wojsko Polskie. Twoja armia”)
scenariusz: Norbert Rudaś reżyseria: Norbert Rudaś Andrzej Jachim
Tworzenie JW GROM (JW 2305) rozpoczęto w 1990. Rząd Tadeusza Mazowieckiego zdecydował o realizowaniu we współpracy z amerykańską CIA oraz izraelskim Mossadem tajnej „operacji Most” polegającej na przerzucie ok. 40 tys. rosyjskich Żydów emigrujących z ZSRR przez Polskę do Izraela.
W reakcji na te działania arabscy terroryści zaatakowali polskich dyplomatów w Bejrucie i zagrozili kolejnymi atakami. W celu wzmocnienia ochrony polskich placówek dyplomatycznych ówczesny szef Wydziału Ochrony Placówek MSZ ppłk Sławomir Petelicki przygotował koncepcję powołania specjalnej jednostki wojskowej. Znaczącej pomocy udzieliły władze USA, wdzięczne za uratowanie w Iraku agentów CIA przez polski Zarząd Wywiadu Urzędu Ochrony Państwa (operacja „Samum”). Decyzję w sprawie pomocy w utworzeniu polskiej jednostki specjalnej podjął osobiście prezydent USA George Bush.
Po zatwierdzeniu przez MSW koncepcji ppłk Sławomira Petelickiego, rozpoczęto formowanie jednostki, we współpracy z amerykańską 1 st. SFOD-D (Delta Force), brytyjskim 22 Special Air Service Regiment (SAS) oraz niemieckim GSG 9. Pierwsza grupa kandydatów do GROM wyjechała na szkolenie do USA w styczniu 1991. Intensywne szkolenia poprzedzające osiągnięcie gotowości bojowej przez JW GROM przeprowadzili instruktorzy amerykańscy (Delta Force, Hostage Rescue Team FBI, Navy SEALs). Jednym z nich był m.in. legendarny snajper amerykańskiej Delta Force Lawrence Freedman, uczestnik misji w Wietnamie, Afryce, na Bliskim Wschodzie oraz w Azji.
Pierwszy Zespół Bojowy „A” osiągnął gotowość w czerwcu 1992, sformowano także grupę snajperów. Pierwsi żołnierze JW GROM wywodzili się z 1 Batalionu Szturmowego z Lublińca (obecnie JW Komandosów), byłych kompanii specjalnych 6 Pomorskiej Brygady Desantowo – Szturmowej (obecnie 6 Brygady Powietrznodesantowej), płetwonurków bojowych Marynarki Wojennej (obecnie JW Formoza), policyjnych jednostek antyterrorystycznych, absolwentów szkół oficerskich, głównie Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu oraz pododdziałów rozpoznawczych.
W 1993 rozpoczęto współpracę z brytyjskimi siłami specjalnymi: SAS oraz SBS (Special Boat Service), jej efektem było sformowanie drugiego Zespołu Bojowego „B”, do działań w środowisku wodnym. Wykorzystano także doświadczenia Navy SEALs oraz Special Warfare Combatant-craft Crewmen. Proces wstępnego formowania JW GROM zakończyło utworzenie w 2004 Zespołu Bojowego „C”.
Od początku JW GROM była tworzona jako SMU (Special Missions Unit), od 1 października 1999 podlega Ministerstwu Obrony Narodowej. Pierwszą bojową operację specjalną żołnierze GROM przeprowadzili 27 czerwca 1997 (pojmanie zbrodniarza wojennego Slavko Dokmanovicia zwanego „rzeźnikiem z Vukovaru”) jeszcze przed przystąpieniem Polski do NATO. Wcześniej, wiosną 1991 zajęli siedzibę spółki „Art-B”, ochranianą przez policyjnych antyterrorystów. W czerwcu 1997 zabezpieczali wizytę w Polsce papieża Jana Pawła II. Pierwszą misją poza Polską był udział w misji stabilizacyjnej ONZ w 1994 w Haiti (operacja „Uphold Democracy”), podczas której ochraniali VIP-ów, m.in.specjalnego wysłannika ONZ, doradcę prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego, dowódcę sił zbrojnych USA na Atlantyku i in.
GROM jest skrótem pełnej nazwy: „Grupa Reagowania Operacyjno – Manewrowego”.
Starannie wyselekcjonowani żołnierze tej jednostki są profesjonalnie oraz możliwie wszechstronnie wyszkoleni, wyposażeni, przygotowani do prowadzenia szczególnie na terenie państw wrogich, objętych wojną, kryzysem itp. wszelkich operacji specjalnych:
Jednostka jest polskim odpowiednikiem jednostek specjalnych: amerykańskich 1st Special Forces Operational Detachment „Delta” (tzw. Delta Force), SEALs DEVGRU – Naval Special Warfare Development Group, brytyjskiej SAS, izraelskiego Sajjeret Matkal.
Organizacja, liczba żołnierzy, szczegółowe dane dot. uzbrojenia i wyposażenia są ściśle tajne. Podobnie jak brytyjski SAS oraz amerykańska 1st SFOOD-D JW GROM składa się z trzech Zespołów Bojowych, przy czym Zespół „A” działa w taktyce czarnej (operacje lądowe) a Zespół „B” w taktyce niebieskiej (operacje w środowisku wodnym). Możemy ujawnić, że w skład jednostki wchodzą operatorzy, 6-osobowe sekcje żołnierzy dowodzone przez oficera, łączone w grupy oraz zespoły, a także pododdziały wsparcia operacyjnego i zabezpieczenia logistycznego. Każdy operator posiada co najmniej dwie specjalności wojskowe. JW GROM posiada w swej strukturze zespoły: wsparcia bojowego, zabezpieczenia logistycznego (grupy: remontową, zaopatrzeniową, transportową), grupę zabezpieczenia medycznego oraz lotniczą.
Żołnierze JW GROM są profesjonalnie przygotowani do działania na lądzie, wodzie oraz w powietrzu. Jednostka GROM posiada także m.in. własny bank wiedzy, struktury wywiadowczo-rozpoznawcze, specjalistów EOD (materiały wybuchowe) oraz MoE (wybuchowe wejście szturmowe), kilkudziesięciu strzelców wyborowych oraz Wysuniętych Nawigatorów Naprowadzania Lotnictwa, WNNL (ang. JTAC, Joint Terminal Attack Controller). Do wspomagania niektórych zadań w jednostce wykorzystuje się psy służbowe. Grupa lotnicza JW GROM dysponuje czterema (wkrótce ośmioma) śmigłowcami Black Hawk S-70i / UH-60M / MH-60M.
Wyszkolenie, umundurowanie, wyposażenie i uzbrojenie żołnierza GROM umożliwia mu wszechstronne działanie w warunkach: leśnych (taktyka zielona), miejskich (taktyka czarna) lub wodnych (taktyka niebieska). Warto zauważyć, że np. taktyka czarna obejmuje nie tylko działania w otwartym środowisku miejskim, na terenie osiedli, w budynkach mieszkalnych, obiektach infrastruktury itp., ale także w pojazdach, autobusach, pociągach, samolotach czy metrze.
ZADANIA LEŚNE (taktyka zielona): mundur, kapelusz, kominiarka maskująca, buty z membraną GORE-TEX, pas z szelkami, noże wieloczynnościowe oraz komandosa. Ponadto: plecak, kurtka, karimata, śpiwór, manierka, racje żywnościowe, sprzęt łączności, sprzęt nawigacji, uzbrojenie, wyposażenie specjalistyczne i in.
ZADANIA MIEJSKIE (taktyka czarna): kombinezon, kominiarka, rękawice wykonane z Nomex-u, specjalistyczne buty z cienką podeszwą, kask ochronny Pro-Tec, gogle antyrefleksyjne, torba z liną, kuloodporna kamizelka szturmowo – taktyczna, nakolanniki, nałokietniki, kabura na broń, kieszenie na dodatkową amunicję. Ponadto: noktowizor, nóż bojowy, manierka, sprzęt łączności, sprzęt nawigacji, uzbrojenie.
ZADANIA WODNE (taktyka niebieska): suchy skafander z kapturem oraz rękawicami z tkaniny neoprenowej, kamizelka ratunkowo-wypornościowa MDB, buty taktyczno-wojskowe JUNGLE. Ponadto: wodoszczelna torba z wyposażeniem specjalistycznym, nóż bojowy, uprząż, płetwy, aparat tlenowy o obiegu zamkniętym OXY-NG2 lub NG3, sprzęt łączności, sprzęt nawigacji, uzbrojenie (m.in. broń maszynowa z oświetleniem, wskaźnikiem laserowym, celownikiem holograficznym, broń krótka itp.)
STOSOWANE UZBROJENIE:
– pistolety samopowtarzalne Heckler & Koch USP, w kilku wersjach, m.in. MP5A5, MP5KA4, MP-5SD i in.
– karabinki automatyczne HK416 (i in.) z celownikami optycznymi, laserowymi, noktowizyjnymi, latarką, laserowym wskaźnikiem celu i in.
– karabiny wyborowe snajperskie (indywidualnie dopasowane do konkretnego strzelca wyborowego), m.in. M21, XM21, Mauser 76 SR, Remington M700, Barrett M82, PSG 1 oraz SR 25 i in. – karabinki szturmowe, m.in. SR16 M4 Knights Armanent Company
– wielolufowe karabiny maszynowe np. M134D Dillon Aero Minigun i in.
– moździerze, granatniki, działa bezodrzutowe (do niszczenia pojazdów opancerzonych) np. lekki moździerz komandoski LRM vz. 99 ANTOS z amunicją odłamkowo – burzącą oraz termobaryczną, bezodrzutowe wyrzutnie pocisków termobarycznych RPG-75-TB. i in.
Żołnierze GROM szkolą się nieustannie, w ścisłej współpracy z najlepszymi jednostkami specjalnymi NATO. Szkolą się w Polsce, na własnym poligonie lądowym oraz wodnym, także na terenie sojuszniczych państw, głównie USA, ale również na terenie np. dżungli. Pierwszym etapem – podobnie jak w przypadku Cichociemnych – jest oczywiście selekcja.
Jednym z podstawowych szkoleń żołnierzy jest kurs SERE (ang. Survival Evasion Resistance Escape, przetrwanie, unikanie, opór w niewoli, ucieczka). Jest zbliżony do „kursu bytowania” który przechodzili Cichociemni. Jest znacznie rozszerzonym kursem przetrwania (survivalu) i oporu.
Do służby w JW GROM przyjmowani są wyłącznie kandydaci ze służb mundurowych, po trzech etapach selekcji: fizycznej, psychologicznej oraz psychofizycznej (w terenie). Po pomyślnej selekcji kandydaci uczestniczą w rocznym szkoleniu bazowym. W jego trakcie ośmiomiesięczny kurs działań specjalnych, następnie kurs podstawowy. Finałem procesu szkolenia bazowego jest szkolenie specjalistyczne,uwzględniające osobiste predyspozycje żołnierza.
Szkolenia z zakresu taktyki zielonej (otwarty teren) przygotowują do organizowania i zakładania doraźnych lub planowych pułapek, zasadzek, właściwego reagowania na wymianę ognia, walki wręcz, ubezpieczonych marszy, cichego poruszania się z użyciem kamuflażu, wychodzenia z zasadzek, obserwacji, przenikania, naprowadzania ataków lotniczych, rozmieszczania snajperów itp. Szkolenie obejmuje również metody dotarcia do miejsca operacji drogą lotniczą, w tym zrzuty HALO (z bardzo dużej wysokości, ok. 10 km), zrzuty HAHO (z dużej wysokości) oraz zjazd na linach z helikoptera. Specjalistyczne szkolenie podstawowe żołnierza GROM trwa trzy lata…
Szkolenia z zakresu taktyki niebieskiej (środowisko wodne) przygotowują żołnierza do specyfiki działań pod wodą oraz na wodzie, w tym m.in. do patrolowania, nurkowania, abordaży. Szkolenie obejmuje również metody dotarcia do miejsca operacji drogą lotniczą lub wodną, w tym z użyciem helikoptera i/lub łodzi szturmowych.
Szkolenia z zakresu najtrudniejszej taktyki czarnej (tereny miejskie) przygotowują żołnierza do specyfiki działań antyterrorystycznych na obszarze wysoko zurbanizowanym, zabudowanym, w tym w pomieszczeniach, pojazdach, samolotach, budynkach, ulicach, lotniskach, dworcach itp. Zespół CQB używany jest do walki z terrorystami na zagrożonym obszarze, zespół MOUNT przejmuje i utrzymuje taki obszar.
Dowództwo JW GROM odwołuje się w procesie szkoleniowym swoich żołnierzy do tradycji oraz symboliki Cichociemnych. M.in. na wniosek dowódcy GROM minister obrony narodowej 8 czerwca 2009 wprowadził do użytku naszywkę „CICHOCIEMNY” dla żołnierzy Zespołów Bojowych Jednostki Wojskowej 2305, którzy pomyślnie ukończyli kurs podstawowy oraz specjalistyczne szkolenie bojowe. Dzięki temu można uznać, że są kolejnymi Cichociemnymi…
Niezwykle istotne jest także to, że JW GROM opiekuje się licznymi grobami Cichociemnych oraz jest od wielu lat współorganizatorem dorocznego Zjazdu Cichociemnych i Ich Rodzin. Także dzięki takim działaniom pogłębiona pamięć o Cichociemnych jest wciąż żywa, wciąż wpływa na postawy propatriotyczne Polaków…
Hubert Królikowski – Koncepcja i tworzenie JW GROM jako jednostki sił operacji specjalnych
w: Bezpieczeństwo, 2020, nr 2 (XXXIX) e-ISNN 2451-0718
Zobacz – byli dowódcy Jednostki Wojskowej GROM
NIEKTÓRE MISJE GROM:
Arkadiusz Machniak – Polityczne i militarne przesłanki
utworzenia w Polsce Wojsk Specjalnych
w: Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis,
Studia de Secutitate 2020, nr 10 (1), ISNN 2657-8549
Michał Frejlich – Wpływ Stanów Zjednoczonych na Jednostkę Wojskową GROM
w latach 1989-2021 w perspektywie porównawczej
w: Przegląd Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ABW 2023, nr 29 (15), s. 215-235
Radosław Kotowicz – Rola Cichociemnych podczas II wojny światowej
kultywowanie pamięci oraz przejęcie tradycji przez JW GROM (praca licencjacka)
Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie
Instytut Nauk o Bezpieczeństwie, Kraków 2022
Praca licencjacka do pobrania – Radosław Kotowicz – Rola Cichociemnych podczas II wojny światowej, kultywowanie pamięci oraz przejęcie tradycji przez JW GROM (plik pdf).
Zobacz także – Kultywowanie pamięci Cichociemnych
Zobacz – Special Ops: 30 lat JW GROM (bezpłatny e-book)
Zobacz – Wojska Specjalne
Lotnictwo specjalne podporządkowane było Special Operations Executive. Ta brytyjska, ściśle tajna agencja rządowa, utworzona została decyzją Winstona Churchilla z 16 lub 17 lipca 1940, działała do stycznia 1946. Dzięki niej możliwe było m.in. przeszkolenie i wysłanie do Polski Cichociemnych oraz sprzętu, broni i uzbrojenia dla Armii Krajowej. Jej zadania definiowała tzw. Karta SOE, uchwalona przez brytyjski Gabinet Wojenny 22 lipca 1940 Dokument ten do dzisiaj jest tajny.
Wszelkie operacje lotnicze na potrzeby SOE wykonywała początkowo ściśle tajna Stacja Lotnicza RAF, którą utworzono 20 sierpnia 1940 na torze wyścigowym w Newmarket. Stacjonowała tam brytyjska 1419 Eskadra, dysponująca samolotami: dwusilnikowymi Armstrong Whitworth „Whitley” oraz Lockheed „Hudson”, a także jednosilnikowymi Westland „Lysander”.
Pierwszy zrzut Cichociemnych miał nastąpić 20 grudnia 1940, po starcie z lotniska pod Cambridge samolotu z angielską załogą. Godzinę przed startem dowódca samolotu oświadczył, że trasa lotu jest o ponad 100 km dłuższa od maksymalnego zasięgu samolotu Whitley. Lot odwołano, podejmując decyzję o koniecznym zamontowaniu dodatkowych zbiorników paliwa w samolocie.
Dopiero w nocy z 15/16 lutego 1941 miała miejsce pierwsza operacja lotnicza Adolphus, do wykonania której użyto przerobionego samolotu Armstrong Whitworth Whitley, wyposażonego w dodatkowe zbiorniki paliwa. Lot w obie strony trwał ponad 11 godzin.
RAF nie chciał się zgodzić na utworzenie polskiej lotniczej jednostki specjalnej. Zaaprobowano jednak przydzielenie kilku polskich załóg do brytyjskiego 138 Dywizjonu RAF. Dopiero jednak 9 października 1941, podczas obiadu gen. Władysława Sikorskiego z ministrem lotnictwa Archibaldem Sinclarem podjęto decyzje o przydzieleniu trzech samolotów Halifax na potrzeby operacji lotniczych polskiej sekcji SOE. 14 października 1941 brytyjskie Air Ministry wydało rozkazy przydzielające polskich lotników do 138 Dywizjonu RAF, stacjonującego na lotnisku Newmarket. Była to jedna załoga – lotnicy z 301 Dywizjonu Bombowego „im. Ziemi Pomorskiej”. Przyjęto zasadę, że po przeszkoleniu (odmienna taktyka i samoloty) loty specjalne wykonywać będą wyłącznie ochotnicy, którzy zgłoszą się po wykonaniu tury lotów bombowych.
Samolot Armstrong Whitworth Whitley, wyposażony w dodatkowe zbiorniki paliwa, w lotach do Polski zabierał ok. 11 740 litrów benzyny lotniczej, tj. 2580 imp. gal. (w wersji „zwykłej” pojemność zbiorników wynosiła 8,6 tys. litrów. Samolot ten na długo stał się podstawową maszyną wykorzystywaną w operacjach specjalnych SOE, w tym dla zrzutów Cichociemnych oraz zaopatrzenia do Kraju.
Pierwszą polską załogę do lotów specjalnych przeszkolono na tym typie samolotów na lotnisku Kinloss w Szkocji, następnie na Stacji RAF w Linton. Trening w zrzutach ludzi i sprzętu przeprowadzono w ośrodku Ringway k. Manchesteru. Jej dowódcą (i nawigatorem) był kpt. Stanisław Król oraz 6 osób załogi. Razem z nimi przydzielono do dywizjonu oficera Oddziału Specjalnego Sztabu Naczelnego Wodza, późniejszego Cichociemnego – ppłk. pil. Romana Rudkowskiego. Ponieważ polowe lotnisko w Newmarket nie było jeszcze przystosowane do startu Halifaxów, polską załogę przebazowano do Linton skąd wystartowała do drugiego zrzutu do Polski. Zadanie zostało wykonane, niestety samolot przymusowo lądował w Szwecji i musiał zostać zniszczony. Załogę internowano. Brytyjskie władze zgodziły się na szkolenie dwóch kolejnych polskich załóg.
14 marca 1942 brytyjski 138 Dywizjon, a w jego składzie 3 polskie załogi (w tym jedna która powróciła z internowania w Szwecji) zostaje przebazowany na lotnisko RAF w Tempsford. Jedenaście dni później polskie załogi po raz pierwszy otrzymują rozkaz lotu specjalnego ze zrzutem dla ruchu oporu poza Polską (Czechosłowacja i Austria).
Od końca lutego 1943 do 138 Dywizjonu przydzielonych już było sześć polskich załóg oraz kilkanaście osób w rezerwie. Pomimo tego, pracy nie brakowało. Na listę lotniczych rekordów wpisała się załoga kpt. naw. Mieczysława Kuźmickiego, która w ciągu 60 godzin aż 35 spędziła w powietrzu, wykonując loty bojowe. Miała ona opinie jednej z najlepszych w brytyjskim dywizjonie, stąd też w kwietniu wykonała ona (pomyślnie) nietypowe zadanie – zrzucono dwóch skoczków i paczkę ze sprzętem na jezioro w Północnych Włoszech.
1 kwietnia 1943 utworzono w 138 Dywizjonie polską eskadrę C, zwaną przez Polaków 301 Dywizjonem. W jej składzie było 6 polskich załóg, 1 zapasowa oraz w 81 proc. polska obsługa naziemna. W drugiej połowie kwietnia Polacy otrzymali sześć nowych Halifaxów. W maju zostały też wymienione prawie wszystkie załogi.
W basenie Morza Śródziemnego alianci dysponowali czterema jednostkami lotnictwa dalekiego zasięgu. Z lotniska Blida w Algierze operowały dwa dywizjony: brytyjski 624 oraz amerykański 885, startowały one ze skoczkami i zaopatrzeniem do Francji. Z lotniska Campo Casale k. Brindisi startowały: brytyjski 148 dywizjon oraz polska 1568 Eskadra, ze skoczkami i zaopatrzeniem do Albanii, Austrii, Bułgarii, Czechosłowacji, Grecji, Jugosławii, Rumunii, Węgier, północnych Włoch oraz Polski.
W 1943 w związku z intensyfikacją zrzutów oraz wzrostem zagrożenia przelotów trasą północną, pojawiła się konieczność wyznaczenia nowej trasy lotów do Polski. Zanim to jednak nastąpiło, we wrześniu 1943 polska eskadra otrzymała dwa samoloty Consolidated B-24 Liberator. Wyznaczono także nowy wariant trasy nad Szwecją, dłuższy o ok. 200 km. Dłuższa trasa była na granicy zasięgu Halifaxów, dlatego 18 października wystartowały one z bardziej na północ położonego lotniska Foulsham.
Ostatni lot do Polski z Wielkiej Brytanii, trasą liczącą ok. 4,5 tys. km wykonano Liberatorem, 21 października 1943. Trwał aż 16 godzin i 30 minut. Był to najdłuższy lot w historii lotów specjalnych do Polski i jeden z najdłuższych wykonanych przez samoloty RAF.
3 listopada 1943 polska eskadra została wyłączona ze składu brytyjskiego 138 Dywizjonu. Przemianowano ją na samodzielną polską 1586 Eskadrę Specjalnego Przeznaczenia. W jej skład wchodziło 10 załóg oraz 6 samolotów: po 3 Halifaxy i Liberatory. Część personelu eskadry przetransportowano z Tempsford trzema samolotami, lądując kolejno na lotniskach: Hurn, Gibraltar oraz Blida pod Algierem. Pozostały personel koleją przetransportowano do Liverpoolu, następnie od 14 listopada 1943 brytyjskim transportowcem „Duke of Lincoln”, z silną eskortą lotniczą i morską w konwoju do portu Philippeville (obecnie Skikda) w Algierze. Stamtąd transportem kolejowym do Bizerty, następnie znów w konwoju morskim do włoskiego portu Taranto. Ośmioma samolotami (po cztery Halifaxy i Stirlingi) przerzucono z Wielkiej Brytanii do Włoch osiem ekip, tj. 45 skoczków – przyszłych Cichociemnych.
Początkowo bazą polskiej eskadry miało być lotnisko Sidi Amor, jednak dla Halifaxów wracających z Polski było ono zbyt oddalone. 19 grudnia 1943 dowódca polskiej eskadry otrzymał zgodę na jej przebazowanie na dawne lotnisko Reggia Aeronautica w Campo Cassale nieopodal Brindisi we Włoszech. Pięć samolotów eskadry wylądowało na tym lotnisku 22 grudnia 1943. Tydzień później eskadra otrzymała trzeciego Liberatora, jednak w dwóch samolotach należało wymienić silniki. Wkrótce potem dwa Liberatory uległy katastrofie.
Lot z baz włoskich do Polski trwał średnio 9 – 11 godzin, startowano ok. godz. 18 – 19 wieczorem, aby lot nad krajami okupowanymi oraz zrzut odbywał się w nocy, lądowano ok godz. 5 – 6 rano. Latano trzema trasami lotów, o długości od ponad tysiąca do półtora tysiąca km. Trasa z Włoch była krótsza, ale wcale nie łatwiejsza – samoloty musiały pokonać dwa pasma górskie (Góry Dynarskie, Karpaty) oraz trzy strefy klimatyczne. Polskie załogi latały ze zrzutami ludzi i sprzętu także do innych krajów: Albanii, Austrii, Bułgarii, Czechosłowacji, Francji, Grecji, Jugosławii, nad Kretę i północne Włochy.
Więcej info – zobacz: Załogi samolotów
W kwietniu, maju oraz lipcu 1944 zrealizowano trzy operacje lotnicze Most, połączone z lądowaniem. Do przerzutu użyto dwusilnikowego samolotu transportowego dalekiego zasięgu Douglas Dakota. Pierwszym lądowiskiem była placówka „Bąk”, zlokalizowana 5 km od Bełżyc, nieopodal majątki ziemskiego i wsi Matczyn.
W nocy z 14/15 kwietnia 1944 miała miejsce operacja Wildhorn 1 (Most 1). Akcja trwała zaledwie 30 min, samolot przebywał na lądowisku tylko 10 min. Przywiózł trzech skoczków, broń, amunicję i materiały wybuchowe. Zabrał kurierów, pocztę oraz materiały wywiadowcze dotyczące rakiet V-1 i V-2. Mikrofilmy ukryto w podniszczonym neseserze, w używanych przedmiotach, m.in. szczotkach do włosów i do ubrania, mydle do golenia itp. Następnego dnia na lądowisko przyjechały trzy samochody SS-manów, którzy zmierzyli rozstaw kół samolotu, uznając że był to samolot… radziecki. Represji wobec ludności nie było.
Drugi most powietrzny zorganizowano w nocy z 29/30 maja 1944. Ze względu na krótsze noce Dakota nie była w stanie dolecieć do poprzedniego lądowiska pod osłoną nocy. Zorganizowano je w okolicach wsi Wał Ruda 18 km od Tarnowa. Samolot przywiózł 437 kg zaopatrzenia, zabrał trzech emisariuszy oraz pocztę. Przebywał na lądowisku tylko 5 minut.
Trzeci most miał miejsce na tym samym lądowisku. w nocy z 25/26 lipca 1944. Samolot zabrał 20 kg części rakiet V-1 oraz V-2. Niestety, lądowisko rozmokło i przez godzinę samolot nie był w stanie wystartować. Angielski pilot chciał go już spalić. Dzięki przytomności umysłu oficera startowego kpt. pil. Włodzimierza Gedymina ps. Włodek, żołnierze AK rozebrali pobliską szopę w całości, podłożyli deski pod koła i Dakota z cennym ładunkiem wreszcie wystartowała…
Więcej info – zobacz Operacje Most
Zobacz także:
Pierwsi Cichociemni zostali zrzuceni do Polski w nocy z 15 na 16 lutego 1943 w operacji lotniczej „Adolphus„.
Samolot RAF Armstrong Whitworth Whitley wystartował o godz. 18.20 z lotniska Stradishall we wschodniej Anglii. Sześcioma osobami załogi z brytyjskiej 1419 Eskadry do Zadań Specjalnych dowodził kpt. Francis Keast.
Trasa wiodła nad Kanałem LaManche, następnie nad krajami Beneluxu, potem Niemcami i kończyła się na Śląsku Cieszyńskim. Ze względu na długość trasy, samolot wrócił do bazy na resztkach paliwa.
Dowódcą misji był mjr. pil. Stanisław Krzymowski ps. Kostka. Razem z nim mieli skoczyć: rtm. Józef Zabielski ps. Żbik oraz kurier polskiego rządu Czesław Raczkowski ps. Orkan. Zrzucone miały być także cztery zasobniki ze sprzętem.
Zaplanowanym miejscem zrzutu miały być okolice Włoszczowej, gdzie czekała grupa zabezpieczająca żołnierzy AK. Wskutek pomyłki w nawigacji, skoczkowie oraz sprzęt zrzuceni zostali ponad 130 km dalej na południe, w okolicy wsi Dębowiec.
Był to pierwszy skok aliantów poza linię frontu do okupowanej przez hitlerowców Europy.
Używana od 1941, wylot z lotniska RAF Newport, od 14 marca 1942 z tajnego lotniska RAF Tempsford.
Prowadziła na północ od wyspy Sylt, przez Danię, na wysokości Bornholmu skręt na południe i opuszczenie Bałtyku. Nad Polską lot na południe, nad jeziorami Bukowo, Jamno oraz charakterystyczne jezioro Charzykowskie, nad Toruniem w rejon Płocka. Stąd samoloty kierowały się do placówek odbiorczych.
Od 20 sierpnia 1940 w Newmarket stacjonował 1419 Dywizjon Specjalny (1419 Special Duty Flight), wykonujący zadania dla SOE. W lipcu 1940 rozpoczęto budowę tajnego lotniska, we wsi Tempsford, 75 km na północ od centrum Londynu. W październiku 1941 gotowe lotnisko przejęła 3 Grupa RAF, odpowiedzialna za lotnicze operacje specjalne. Na lotnisku Tempsford stacjonował 138 oraz 161 Dywizjon Specjalny RAF (138 and 161 Special Duty Squadron RAF). Z Tempsford startowały samoloty RAF do Belgii, Holandii, Niemiec, Czechosłowacji oraz do Polski. Aby wprowadzić w błąd niemieckie rozpoznanie lotnicze, w Tempsford wybudowano tzw. „Gibraltar Farm”. Budynek wyglądał jak zwykła brytyjska stodoła w gospodarstwie rolnym. Murowane budynki pokryto od zewnątrz drewnem (patrz film poniżej).
Czas lotu do Polski: 10 – 14 godzin. Odległość w obie strony: 3200 km.
źródło: Kajetan Bieniecki: Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, Arcana, Kraków 1994, ISBN 83-86225-10-6
Używana od 12 października do grudnia 1943, z powodu silniejszej obrony przeciwlotniczej wroga. Wylot z tajnego lotniska RAF Tempsford, tzw. trasa północna.
Omijała od północy Danię i nad Szwecją skręt w kierunku Polski, wlot nad Kraj na odcinku Koszalin-Słupsk, dalej nad Bydgoszcz. Nawet dla Liberatorów ta trasa znajdowała się na krawędzi zasięgu, ale prowadziła tylko w 38 proc. nad terytorium nieprzyjaciela.
1 kwietnia 1943, po rozwiązaniu 301 Dywizjonu Bombowego Ziemi Pomorskiej, sformowano polską eskadrę C (6 załóg + 1 zapasowa), w 81 proc. dysponowała polską obsługa naziemną. 14 listopada 1943 eskadrę przemianowano na 1586 Eskadrę Specjalnego Przeznaczenia, wchodzącą w skład 334 Special Duty Wing RAF
Czas lotu do Polski: 14 – 16 godzin. Odległość w obie strony: 3400 km.
źródło: Kajetan Bieniecki: Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, Arcana, Kraków 1994, ISBN 83-86225-10-6
Lotnisko RAF Tempsford – Gibraltar Farm
zobacz także – RAF Tempsford
Używana od 22 grudnia 1943 do połowy 1944. Wylot z lotniska Campo Casale nieopodal Brindisi (Włochy), tzw. trasa południowa.
Prowadziła przez Adriatyk, Dalmację, Chorwację, Balaton, nad Węgrami, na zachód od Budapesztu, przez Tatry do Polski. Była to trudna trasa, w 84 proc. nad terytorium nieprzyjaciela, wymagała pokonania dwóch pasm górskich. oraz silnej, skoncentrowanej obrony przeciwlotniczej.
Początkowo 1586 Eskadra startowała z lotniska Regia Aeronautica w Sidi Amor w Tunisie. Po miesiącu przeniesiono ją na lotnisko Campo Casale w okolicach Brindisi. Od lutego 1944 eskadra liczyła 18 samolotów i 16 załóg.
Czas lotu do Polski: 9 – 11 godzin. Długość trasy: 1400 km. Zobacz także – Campo Casale
źródło: Kajetan Bieniecki: Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, Arcana, Kraków 1994, ISBN 83-86225-10-6
Używana od połowy 1944, po wzmocnieniu niemieckiej obrony przeciwlotniczej w rejonie Budapesztu.
Prowadziła z lotniska Campo Casale nieopodal Brindisi (Włochy), nad dalmatyńskimi miejscowościami Bar i Kotor (ówczesna Jugosławia), Czarnogórę, Węgry (na wschód od Budapesztu) i dalej do Polski, na wschód od Tatr.
Długość trasy: ok. 1400 km.
źródło: Kajetan Bieniecki: Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, Arcana, Kraków 1994, ISBN 83-86225-10-6
Wylot z lotniska Campo Casale nieopodal Brindisi (Włochy), przelot nad albańskim miastem Durras, dalej nad Serbią, następnie od Bazias (na granicy Rumunii i Jugosławii) skręt w kierunku Lwowa.
Długość trasy: 1100 km.
Dziennik lotów polskiej sekcji Special Operations Executive
– loty z Tunisu i Brindisi, 1943 – 1945:
źródło: Kajetan Bieniecki: Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, Arcana, Kraków 1994, ISBN 83-86225-10-6
STS – Special Training School (pol. Specjalna Szkoła Treningowa)
Tutaj w latach 1941 – 1942 zorganizowano dwa kursy walki konspiracyjnej dla kandydatów na Cichociemnych.
Podczas wojny tutaj zlokalizowany był także brytyjski ośrodek fałszowania dokumentów (także pieniędzy, w tym okupacyjnych złotych), który początkowo pracował tylko na polskie potrzeby.
Kandydatów na Cichociemnych szkolono w ok. 30 specjalnościach w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE – Special Training School (Specjalna Szkoła Treningowa) oznaczonych arabskim numerem, także w polskich bazach, m.in. we włoskiej Ostuni.
Podstawowym celem kursu walki konspiracyjnej było przygotowanie Cichociemnego do prowadzenia walki niewielką grupą żołnierzy – kilkuosobowym zespołem dywersyjno – sabotażowym działającym w warunkach konspiracji. Zaprawę fizyczną wyrabiano m.in. na torze przeszkód, na przeprawie linowej przez rzekę, a także podczas kilkunastokilometrowych biegach przełajowych ze sprzętem. Doskonalono umiejętności strzeleckie oraz minerskie, m.in. z użyciem „plastiku” oraz zapalników czasowych typu ołówkowego, także podkładania ładunków wybuchowych „domowej roboty”.
Uczono posługiwania się łącznością, planowania oraz przeprowadzania akcji bojowych. Szkolono w zakresie sposobów nawiązywania kontaktów oraz zbierania i przekazywania informacji, łączności i szyfrów. Organizowano „marsze na orientację”, uczące orientacji w terenie oraz szybkiego dotarcia do wyznaczonego celu. Strzelano z różnych odległości do tarcz, manekinów, w ciemnościach, w ruchu, podczas przeprawy przez tor przeszkód czy… wspinania się po linie. Kandydaci uczyli się podstaw zwiadu, czytania map, prowadzenia wszelkich pojazdów, ale także… taktyki działania SS.
Na dwóch kursach walki konspiracyjnej w Briggens przeszkolono łącznie 27 kandydatów na Cichociemnych, na kursie legalizacji (fałszowania dokumentów) – trzech Cichociemnych.
W ośrodku w Briggens zespół znakomitych fałszerzy, kreślarzy, techników, ekspertów grafologii, przy użyciu różnych specjalistycznych urządzeń, w tym ok. 50 rodzajów drukarek, wytwarzał dla wszystkich agentów SOE dokumenty (w tym m.in. paszporty, prawa jazdy, banknoty) takiej jakości, że były nie do odróżnienia od prawdziwych.
Brytyjski ośrodek fałszowania dokumentów (także pieniędzy, w tym okupacyjnych złotych), pracował pod kierownictwem Cpt. Morton Bisset’a początkowo pracował tylko na polskie potrzeby. Pracował w nim doświadczony polski fałszerz Jerzy Maciejewski, przedwojenny pracownik Samodzielnego Referatu Technicznego Oddziału II (wywiad) Sztabu Generalnego WP.
W lipcu 1943 przez kuriera dostarczono do Wielkiej Brytanii klisze banknotów 50, 100 i 500 zł, próby papierów, znaków wodnych oraz farb, co umożliwiło wyprodukowanie w ośrodku SOE – STS 38 w Briggens ok. 50 mln okupacyjnych złotych dla Armii Krajowej.
Ogółem podczas wojny w tym ośrodku wytworzono ok. 275 tysięcy (sic!) różnych dokumentów dla ruchów oporu w okupowanej Europie.
zobacz: