• cichociemni@elitadywersji.org

Tag Archives: Znak

Nie kupuj śmieci – errata: książka Śledziński, „Znak”

 

Odcinek 3

417 stron – 189 błędów…

czyli errata do książki – „Cichociemni. Elita polskiej dywersji”

 

NIE-KUPUJ-SMIECI-sledzinski-znak-errata-300x208 Nie kupuj śmieci - errata: książka Śledziński, "Znak"Pseudohistoryk Kacper Śledziński napisał, a nierzetelne wydawnictwo „Znak” wydało książkę „Cichociemni. Elita polskiej dywersji” (Znak, Kraków 2022, ISBN 978-83-240-87-47-1 oraz Znak Kraków, 2012, ISBN 978-83-240-2191-8).

Uff, nareszcie zakończyłem wielogodzinna pracę nad wyszukaniem błędów w tym pseudohistorycznym gniocie. Na początku był skandal z okładką – SKANDALICZNE SZYDERSTWO – kiepski autor oraz szmatławe wydawnictwo umieściło tam hitlerowskiego skoczka jako rzekomego „cichociemnego” oraz „elitę polskiej dywersji”…

Zaraz potem okazało się, że w tej pseudo „popularnonaukowej” publikacji aż roi się od błędów. Dotąd Śledzińskiemu i „Znakowi” udawało się tą tandetę pseudohistoryczną prezentować jako pełnowartościową publikację. Wydawnictwo kłamało w żywe oczy o rzekomych procedurach weryfikacji”, które niby zawiodły. W rzeczywistości wcale ich nie ma. Gdyby były, byłby ślad w tzw. metryce wydawniczej. Niestety, to co sobie Śledziński nawypisywał – pseudowydawnictwo „Znak” bezkrytycznie opublikowało. 189 błędów na 417 stronach to niewątpliwie nie tylko krajowy rekord ignorancji. To intelektualne oszustwo….

AKTUALIZACJA – historyk dr Bartłomiej Szyprowski znalazł w tej książce K. Śledzińskiego aż 152 błędy i niedokładności. Po odliczeniu tych samych błędów (tj. znalezionych przeze mnie i dr Szyprowskiego), w książce znaleziono łącznie aż 246 błędów i nieścisłości!!!

 


 

Kacper Śledziński oraz wydawnictwo „Znak” od ponad dziesięciu lat
sprzedaje nierzetelne treści pseudohistoryczne
udające „książkę popularnonaukową”.
 

Trwa kampania społeczna:  NIE KUPUJ ŚMIECI udających książki popularnonaukowe!

 

pobierz – ERRATA DO KSIĄŻKI ŚLEDZIŃSKI, ZNAK  (plik pdf)

 


 

ERRATA-sledzinski-znak-nie-kupuj-smieci-300x220 Nie kupuj śmieci - errata: książka Śledziński, "Znak"Błędów, przekłamań i nieścisłości w tej książce tak wiele, że musiałem je wskazać i skomentować już w trzech artykułach:

Dzisiaj – na szczęście – odcinek ostatni. W tej publikacji wskażę błędy, które znalazłem w pozostałej części książki. Wszystkie błędy (wskazane w w/w publikacjach) zebrałem w jedną całość w postaci wygodnego pliku pdf do pobrania (patrz link powyżej)

 

W pierwszym odcinku tej „epopei o pseudorzetelności” wskazałem 58 błędów z 55 stron, w drugim 155 błędów z 312 stron, w tym odcinku 189 błędów znalezionych w książce (417 stron).

 

37-982-280x400 Nie kupuj śmieci - errata: książka Śledziński, "Znak"

kpt. Henryk Januszkiewicz
źródło: NAC

156/ str. 313 – w kontekście akcji likwidacji agenta gestapo Michała Pankowa jest: „Powolny” stał jeszcze chwilę nad konfidentem, chcąc się upewnić, że nie żyje. „Dość. Wiejemy!”, usłyszał stanowczy głos „Spokojnego”. Śledziński relacjonuje zachowanie dwóch Cichociemnych: Henryka Januszkiewicza ps. Powolny oraz Ryszarda Nuszkiewicza ps. Spokojny. W zasadzie przepisuje relację Ryszarda Nuszkiewicza – ale nie wskazuje źródła oraz istotnie ją modyfikuje. W oryginale jest bowiem: „Kobieta odskoczyła, nie podniosła jednak krzyku. Pies skomlał obok swego zabitego pana. Przechodnie przyspieszyli (…) Teraz stałem przez chwilę w pogotowiu czekając na reakcję kobiety i ewentualny atak psa. Zachowanie kobiety było dziwne. Odskoczyła nieco w bok i bez słowa ruszyła dalej. Wilczur zaś, jak gdyby wstydząc się swego pana, zaskowyczał i umknął w rozpraszający się tłum przechodniów. – Dość! – usłyszałem głos „Spokojnego” przypominający o odwrocie.” (Ryszard Nuszkiewicz, Uparci, s. 173).

 

157/ str. 314 – jest: „Będzie pan dowódcą tego oddziału” powiedział do podporucznika Adolfa Pilcha „Góry” porucznik Aleksander Warakomski „Świr”, dowódca Obwodu Stołpce AK”. (…). Kończył się dopiero trzeci dzień pobytu cichociemnego wśród partyzantów.” Śledziński pomija, że Cichociemny Adolf Pilch został do tego obwodu przydzielony decyzją Komendy Głównej AK. Pilch nie pojechał sobie na wycieczkę do lasu – bez decyzji KG AK nie mógłby samowolnie opuścić Warszawy (gdzie przebywał na aklimatyzacji) – bo zostałby oddany pod sąd ze dezercję. Nota bene wcześniej Śledziński wywodził, że „odstawiony na boczny tor” przedwojenny szef kontrwywiadu i wywiadu Sztabu Generalnego WP, płk dypl. Stefan Mayer założył sobie szkołę wywiadu (bez akceptacji Naczelnego Wodza). Tak sobie Kacperek Śledziński wyobraża wojsko – nie wiadomo, śmiać się – czy płakać…

 

158/ str. 314 – w kontekście zastrzeżeń Cichociemnego Adolfa Pilcha co do objęcia dowództwa jest: „(…) zaczął „przedkładać swoje obiekcje”: nie znał „w ogóle Kresów, tutejszych ludzi ani problemów partyzantki”. Śledziński wskazuje jako źródło ksiązkę Adolfa Pilcha („Patryzanci trzech puszcz, s. 59) ale cytuje nierzetelnie. Mianowicie Cichociemny Adolf Pilch wskazuje jeszcze dwa, istotne powody: był najmłodszym (stopniem i wiekiem) oficerem na tym terenie, a ponadto – jak podkreślał – „(…) nie znam tak potrzebnego tu języka białoruskiego lub rosyjskiego” (także str. 59).

 

159/ str. 315-316 – w odniesieniu do Batalionu Stołpeckiego AK oraz postawy Sowietów jest: „Wiadomości o pojawieniu się w szeregach partyzantów trzech skoczków dotarły również do pułkownika Grigorija Sidoroka vel Dubowa. Postanowił on oficjalnie podporządkować sobie Polski Oddział Partyzancki (…).”  Faktycznie od tego, co sobie „postanowił” rosyjski pułkownik istotniejsze jest, że 12 października 1943 wydał rozkaz – o czym Śledziński milczy – podporządkowywujący polski oddział im. T. Kościuszki dowództwu sowieckiego zgrupowania (Rozkaz pełnomocnika KC KP(b)B G. Sidoruka „Dubowa” na centrum międzyrejonowe Iwieniec nr 038 z 12 października 1943, ANRB, f. 3602 op.1, d.2, k.49)

 

 

PILCH-Adolf-ppor-piech-rez-300x377 Nie kupuj śmieci - errata: książka Śledziński, "Znak"

Cichociemny Adolf Pilch

160/ str. 317 – jest: „Żaden z oficerów: (…) [tu nazwiska] nie wybierał się dobrowolnie do Sojedninienia Iwienieckiego Rajona” – Ani na tej, ani na następnej stronie Śledziński nie wyjaśnia, że 27 listopada 1943 dowódca sowieckiej partyzantki zaprosił oficerów AK na rzekomą  ?naradę wojenną? 1 grudnia 1943. Warto dodać, że w drodze zostali w zasadzce aresztowani przez partyzantów sowieckich. Następnie rozbrojono i aresztowano 135 żołnierzy AK, część zamordowano w trakcie stawiania oporu. Oficerów przetransportowano samolotem do Moskwy, osadzono w więzieniu NKWD na Łubiance żołnierzy przumusowo wcielono do oddziałów sowieckich (potem z nich uciekali). U Śledzińskiego nie ma o tym ani słowa, jest tylko niejasne sformułowanie – patrz błąd 161.

 

 

161/ str. 317 – w kontekście Cichociemnego Adolfa Pilcha jest: „Pilch natomiast widział, jak partyzanci weszli na teren obozu, jak Miłaszewski tłumaczył coś Wasilewiczowi. Wreszcie zauważył przechodzącego obok szefa kancelarii Jana Orlinę. „Biegnij do kompanii porucznika Groma – polecił mu Pilch – i zamelduj, że delegacja jadąca na naradę wojenną została rozbrojona, a bolszewicy są już w obozie”. Śledziński nie podaje źródła tego cytatu, ale znalazłem fragment w książce Adola Pilcha, z której Śledziński niechlujnie przepisał.

Tak wygląda oryginalna relacja Cichociemnego Adolfa Pilcha: „Zatrzymali się kilka kroków ode mnie i Wasilewicz [rosyjski major, zastępca Dubowa – przyp. RMZ] zwrócił się do Miłaszewskiego: – Nu, a teraz zrób mi zbiórkę waszego oddziału. Miłaszewski odpowiedział, że skoro jest rozbrojony, nie ma prawa wydawać rozkazów. W tym czasie przymaszerowała cała kolumna sowieciarzy. Szli czwórkami czy szóstkami i zatrzymali się przy Wasilewiczu i Miłaszewskim. W tej chwili z ziemianki dowództwa wyszedł Janek Orlina, kancelista. Zblizyłem się do niego i szepnąłem: – Jasiu, biegnij do „Groma” i zamelduj, że nasza delegacja jadąca na naradę została w drodze rozbrojona i sowieciarze są już w obozie.” („Patryzanci trzech puszcz, s. 101).  Frazę „Miłaszewski tłumaczył coś Wasilewiczowi” Śledziński też przepisał z relacji Adolfa Pilcha, ale w oryginale jest „Lewald” coś tłumaczył Wasilewiczowi” („Drogi Cichociemnych”, s. 182)

Gdyby Śledziński był rzetelnym historykiem, to choćby w przypisie podałby informację, że rozkaz do sowieckiej napaści na Zgrupowanie Stołpecko – Nalibockie AK wydał 30 listopada 1943 płk Dubow, czyli Grigorij Sidoruk, po otrzymaniu radiodepeszy od Ponomarienki (NA RB. F.3602, op. I.s.36)

 

162/ str. 319 – w kontekście napaści Rosjan na obóz partyzantów AK jest: „[Bolszewicy] plądrowali baraki, szukając dokumentów, złota, skarbów, a przede wszystkim zegarków. Wyrywali bierwiona ze ścian, małe okienka i drzwi. Wszędzie ich było pełno. Każdy szukał co by zagrabić. Wyglądało na to, że nie ma tu żadnego dowódcy”. Nie wiadomo dlaczego Śledziński nierzetelnie pominął następne zdanie: „Porządek panował tylko w szeregu, który pilnował naszych rozbrojonych chłopaków”. Śledziński nierzetelnie pominął także liczebność napastników – Adolf Pilch relacjonował – „Liczbę bolszewików w obozie oceniałem na półtora tysiąca ludzi. A to jeszcze nie było wszystko. Sporo ich stało na ubezpieczeniach”… (Drogi cichociemnych, s. 183)

 

163/ str. 319 – jest: „Wymykanie się podporucznika Pilcha czy to poprzednio do „Groma” czy za drugim razem do wilnian robi takie wrażenie, jakby za wszelką cenę chciał się wydostać z matni”. Śledziński najpierw przemilcza istotne fakty, w tym fundamentalny o ogromnej przewadze Rosjan, a potem opluwa Cichociemnego. Łaskawie w następnym zdaniu Go usprawiedliwia: „nie miał wyboru” –  ale istotną wątpliwość zasiał… Śledziński nierzetelnie pominął też wyjaśnienie Cichociemnego Adolfa Pilcha„Na placu stały trzy szeregi naszych żołnierzy, a przed nimi o kilkanaście kroków szereg sowieciarzy z bronią maszynową gotową do strzału. W tej chwili padło kilka strzałów od strony, gdzie znajdowali się mołodeczanie. Wasilewicz krzyknął donośnym głosem, że jeśli jeszcze ktoś strzeli, każe otworzyć ogień do naszych ludzi stojących w szeregach. Wobec tej straszliwej groźby nie zdecydowałem się na podjęcie akcji (…)”. („Patryzanci trzech puszcz, s. 102)

 

soe-london-baker-street-64-1-240x300 Nie kupuj śmieci - errata: książka Śledziński, "Znak"

w tym budynku w Londynie mieściła się w latach 1940 – 46 centrala SOE

164/ str. 323 – jest: „Pod koniec 1943 podział Europy został dokonany. W szarym budynku na Baker Street [siedziba centrali SOE – przyp RMZ] zrozumiano, że o strategicznym wsparciu Armii Krajowej będą decydować Rosjanie. Minister spraw zagranicznych Anthony Eden domagał się kontroli nad depeszami wysyłanymi przez Oddział VI do okupowanego kraju. Oczywiście nie chodziło tylko o teksty, lecz o narzucenie reguł postępowania względem radzieckiego sojusznika. Dostawy broni i sprzętu ograniczono niemal do zera”. Bzdury do kwadratu, Śledziński nie ma pojęcia o czym pisze.

Po pierwsze, o wsparciu dla AK nigdy nie decydowali Rosjanie. Po drugie, akurat 30 października 1943 miała miejsce ważna konferencja z udziałem przedstawicieli brytyjskiego SOE oraz polskiego Oddziału VI, dotycząca właśnie reorganizacji dotychczasowego wsparcia lotniczego dla AK. Było to związane głównie z przebazowaniem polskiej 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia na lotnisko Sidi Amor w rejonie Tunisu (zaraz potem na Campo Cassale). Szef polskiej sekcji SOE kpt. Harold Perkins zaoferował na tej konferencji podwojenie liczby samolotów do zrzutów do Polski. 3 listopada 1943 mjr dypl. Jan Jaźwiński został komendantem nowo tworzonej Głównej Bazy Przerzutowej; od 22 grudnia 1943 do końca 1944 z tej bazy przerzucono do Polski 133 Cichociemnych. W dwóch ostatnich sezonach operacyjnych przerzucono do Polski 620 ton zaopatrzenia (w ostatnim 355 ton); w dwóch pierwszych – tylko 51,5 tony…

Po trzecie, Brytyjczycy domagali się prawa kontroli depesz (przychodzących i wychodzących) z bazy „Jutrzenka” nie „pod koniec 1943” – ale w kwietniu 1944. Nie miało to nic wspólnego z rzekomymi „regułami postępowania względem radzieckiego sojusznika” – jak bredzi Śledziński – ale związane było z przygotowaniami do zbliżającej się inwazji. Oficjalnie poinformował o tym mjr. dypl. Jana Jaźwińskiego m.in. brytyjski dowódca bazy Campo Cassale ppłk Threfall – w piśmie CE/63 z 6 maja 1944; w pkt. 1 podkreśla: „Jak Pan wie, bardzo ostre przepisy bezpieczeństwa wprowadzone zostały w Anglii (…) aby zapobiec przeciekaniu do nieprzyjaciela wiadomości o znaczeniu wojskowym, a szczególnie wiadomości dotyczących inwazji” (Dziennik czynności, sygn. SK 16.9, CAW ? 1769/89, s. 295/290/317)

Po czwarte, w grudniu 1943 przeprowadzono osiem operacji zrzutowych, już po przebazowaniu, częściowo z Sidi Amor, częściowo już z Campo Casaale; w styczniu 1944 cztery, w lutym 1944 dwanaście, w marcu 1944 jedenaście, w kwietniu 1944 aż sto, w maju 1944 także sto itd.! Spadek ilości zrzutów na początku 1944 związany był z przebazowaniem eskadry oraz organizacją tworzonej dopiero Głównej Bazy Przerzutowej, nie miał nic wspólnego z działaniami „radzieckiego sojusznika” jak określa Rosjan Śledziński…

Po piąte, rzekome „ograniczenie do niemal do zera” zrzutów w grudniu 1943 jest brednią nie tylko w świetle faktów, czy negocjacji na konferencji z SOE. Np. brytyjski brig. H. Redman w memorandum z 18 stycznia 1944 pisał do płk Mitkiewicza, polskiego oficera łącznikowego przy Połączonym Komitecie Szefów Sztabów – „konieczne jest dalsze zwiększenie dostaw drogą powietrzną (…) w Londynie (…) rozważa się wzmożenie rozmiarów wsparcia lotniczego” (Armia Krajowa w dokumentach 1939 ? 1945, wyd. Studium Polski Podziemnej, Gryf Printers, wyd. II, Londyn 1984,tom III: kwiecień 1943 ? lipiec 1944, s. 251-154).

 

ozn_Dziennik-czynnosci-mjr-Jazwinskiego_600px-300x161 Nie kupuj śmieci - errata: książka Śledziński, "Znak"165/ str. 323 – jest: „Z drugiej strony SOE musiało realizować ustalone z Oddziałem VI dostawy, co też wynikało ze zobowiązań Zjednoczonego Królestwa wobec polskiego sojusznika. Pośrednio była to również pomoc dla sojusznika radzieckiego”. Znowu bzdury do kwadratu, Śledziński nie ma pojęcia o czym pisze. Po pierwsze uzgodnienia pomiędzy brytyjską sekcją SOE, nazywaną „polską sekcją” (kpt. Perkins) a polskim Oddziałem VI (mjr dypl. Jan Jaźwiński) wcale nie były „zobowiązaniem Zjednoczonego Królestwa”  lecz ustaleniami między służbami specjalnymi.

Po drugie, SOE niczego nie „musiało” – Brytyjczycy stale – przez całą wojnę –  nie dotrzymywali własnych ustaleń z Oddziałem VI (Specjalnym) ws. lotów ze zrzutami do Polski. W sezonie operacyjnym 1941/42 zaplanowano 30 lotów do Polski, wykonano tylko 11. W sezonie 1942/43 zaplanowano 100, wykonano zaledwie 46. W sezonie 1943/44 zaplanowano 300, wykonano tylko 172.

Po trzecie – zrzuty dla Armii Krajowej, poza związanymi z „Wachlarzem”, nie były „pośrednią pomocą dla sojusznika radzieckiego”. SOE nie chciało zaopatrywać AK w większe ilości broni, gdyż obawiało się że ta broń zostanie użyta przeciwko Rosjanom. Z drugiej strony Stalin nie chciał wspierania zrzutami – lecz zniszczenia Armii Krajowej, najlepiej przez Niemców,…

 

166/ str. 324 – w odniesieniu do Cichociemnego Józefa Spychalskiego jest: „(…) najpierw kierował Okręgiem Lubelskim, a od września 1940 – Okręgiem Białostockim”. W rzeczywistości Cichociemny Józef Spychalski od października 1940 kierował Obszarem II ZWZ Białystok, w skład którego wchodziły okręgi: białostocki, nowogródzki oraz poleski. Okręg Białystok jako samodzielna struktura podporządkowana KG AK funkcjonował dopiero od 24 marca 1944.

 

Krakow-bernardynska-smocza-300x227 Nie kupuj śmieci - errata: książka Śledziński, "Znak"

„Wieża Śledzińskiego”…

167/ str. 325 – w kontekście planowania zamachu na Hansa Franka jest: „Powolny zwrócił uwagę na dom na rogu ulic Bernardyńskiej i Smoczej. Do kamienicy dobudowano wieżę. To właśnie ją chcieli wykorzystać (…)”. Nierzetelna relacja ze wspomnień Cichociemnego Ryszarda Nuszkiewicza, do tego bez podania źródła. „Dobudowana do kamienicy wieża” powstała wyłącznie w wyobraźni Śledzińskiego. Ryszard Nuszkiewicz relacjonuje – „Upatrzyliśmy narożny dom nr 12 przy zbiegu Bernardyńskiej i Smoczej. Wysoka wieżyczka, wznosząca się ponad mury Wawelu wydawała się dobrym punktem do ostrzelania Franka (…)” („Uparci”, s. 161).  W rzeczywistości „dobudowana wieża” jest wieżyczką na dachu kamienicy. Można ją dostrzec na mapie Google, po wpisaniu tego krakowskiego adresu…

 

168/ str. 326 – Śledziński „cytuje”: (jak zwykle niedokładnie) – bez podania źródła – słowa Cichociemnego Ryszarda Nuszkiewicza nt. „wojskowej zasady ekonomii sił”, przepisane z książki „Uparci” (s. 187). Na kolejnych stronach powtarza ten proceder.

 

169/ str. 326 – w kontekście planowania zamachu na Hansa Franka, w odniesieniu do 25 żołnierzy Armii Krajowej jest: „stan wyekwipowania i morale przeciwnika jeszcze powiększał tę różnicę”. W mojej ocenie to niebywała bezczelność ze strony Śledzińskiego, aby insynuować, że rzekomo kiedykolwiek, zwłaszcza na początku 1944 „morale” niemieckich żołnierzy było wyższe niż morale żołnierzy Armii Krajowej.

 

170/ str. 330 – jest: „(…) sztab AK musiał dostosować swe metody i zasady do (…) stosunków z SOE.” Śledziński bredzi, Komenda Główna AK („sztab”) nie miał i nie mógł mieć żadnych „stosunków z SOE”, co więcej nie istniały żadne bezpośrednie możliwości kontaktu. KG AK kontaktowała się wyłącznie z Oddziałem VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza.

 

37-1127-286x400 Nie kupuj śmieci - errata: książka Śledziński, "Znak"

Franciszek Rybka

171/ str. 360 – w odniesieniu do relacji Cichociemnego Franciszka Rybki z odprawy w dniu 17 czerwca 1944 Śledzński nierzetelnie pomija główny powód przyjęcia broni oraz oferty zawieszenia broni złożonej przez Niemców. Oprócz podstępnego aresztowania polskich oficerów a także rozbrojenia żołnierzy AK przez Sowietów, głównym powodem była „ochrona miejscowej ludności polskiej przed terrorem partyzantki sowieckiej”.

 

172/ str. 360 – w odniesieniu do odprawy prowadzonej przez Cichociemnego Macieja Kalenkiewicza jest: „Nie zadawał już więcej pytań na ten temat przeszedł natomiast do operacji „Ostra Brama”. Porucznik Rybka powiedział wtedy, że radziecki sojusznik zablokował drogi (…)”. Określenie „radziecki sojusznik” jako pochodzące rzekomo od Cichociemnego Franciszka Rybki jest wymysłem Śledzińskiego, to jego autorska fraza – rażąco nierzetelna – którą powtarza wielokrotnie w książce – jakby ZSRR kiedykolwiek był sojusznikiem Armii Krajowej albo Cichociemnych… W rzeczywistości Cichociemny Franciszek Rybka mówił właśnie nie o „sojuszniku radzieckim” lecz o „terrorze partyzantki sowieckiej”.

 

173/ str. 370 – w kontekście Cichociemnego Adolfa Pilcha oraz przyjazdu do Dziekanowa kpt. Józefa Krzyczkowskiego, przekazującego decyzje KG AK, jest: „Góra” miał się zatrzymać w Puszczy Kampinowskiej. To była dobra wiadomość, jaką „Szymon” przywiózł do Dziekanowa. Druga była zła. W KG zdecydowano, że porucznik Pilch powinien zostać oddany pod sąd. Chodziło o sprawę rotmistrza Świdy.”  Pięć zdań i kilka błędów.

Po pierwsze, nie było takich „decyzji KG” AK, tj. przejścia do Puszczy oraz decyzji o sądzie. Cichociemny Adolf Pilch relacjonuje co się działo po przejściu mostu na Wiśle: „Nazajutrz w cywilnym ubraniu, udałem się do Warszawy celem nawiązania kontaktu z Komendą Główną AK (…) W tym samym dniu na kwatery naszego zgrupowania w Dziekanowie Polskim przybył komendant VIII Rejonu AK kapitan ?Szymon? ? Józef Krzyczkowski. (…) W dniu 26 lipca do Warszawy pojechał porucznik Kula – Franciszek Rybka. Nazajutrz obaj przywieźli decyzje centrali, która dla żołnierzy tego zgrupowania była wręcz tragiczna. Wraz z oddziałem miałem się udać do Borów Tucholskich, a po drodze częściowo się rozpraszać.” (Marian Podgóreczny, Zgrupowanie Stołpecko – Nalibockie Armii Krajowej: oszczerstwa i fakty. Wywiad z dowódcą Zgrupowania, cichociemnym, mjr Adolfem Pilchem ps. ?Góra?, ?Dolina?, Sopot, 11 czerwca 2010, s. 99). Co do „oddania pod sąd” także nie było decyzji KG AK, kpt. Krzyczkowski mógł jedynie zrelacjonować krążące plotki, bo takiej decyzji KG oraz takiej sprawy sądowej nigdy nie było. „Sprawa rotmistrza Świdy” nie miała związku z Cichociemnym Adolfem Pilchem, rozstrzygnął ją sąd m.in. z udziałem Cichociemnego Macieja Kalenkiewicza.

 

Cetys_Teodor-254x300 Nie kupuj śmieci - errata: książka Śledziński, "Znak"174/ str. 372 – w kontekście aresztowania przez Sowietów płk Aleksandra Krzyżanowskiego oraz Cichociemnego mjr Teodora Cetysa jest: „Około 18 lipca, choć ta data dzienna nie jest pewna, pułkownik Krzyżanowski z szefem sztabu majorem Cetysem (…)”. Otóż jest „pewna data” – w teczce personalnej Cichociemnego Teodora Cetysa znajduje się m.in. własnoręcznie spisany (po wojnie) życiorys, w którym można przeczytać: „17.07.44 rozbrojony podstępnie wraz z kom. Okręgu „Wilkiem” (…) Od 17.07.44 więzienie na Ofiarnej w Wilnie” (SPP.Kol.023.0028.21)

 

175/ str. 376 – w kontekście Stalina jest: „Stalin podpisał się pod Manifestem PKWN. Soso dbał o pozory”. Po pierwsze, w mojej ocenie nie jest właściwe określanie mordercy milionów ludzi pieszczotliwym sformułowaniem „Soso”, używanym przez jego matkę i kolegów ze szkoły. Po drugie, Śledziński zaprzecza sam sobie. Właśnie dlatego, że dbał o pozory, Stalin choć zatwierdził tekst „manifestu PKWN” oficjalnie się pod nim nie podpisał – podpisali się członkowie PKWN…

 

176/ str. 377 – jest: „Nie mógł natomiast marzyć Kaszyński o artylerii. W tym wypadku musiał liczyć na wsparcie sojusznika. Sojusznik zaś nie zamierzał oszczędzać partyzantów i kilka dni później Kaszyński dostał rozkaz zaatakowania i opanowania Ostrowca. Wymigiwał się od wykonania tego rozkazu (…) Rosjanie jednak nie przyjmowali do wiadomośći argumentów cichociemnego.”  Nie jest znane źródło „ustalenia” przez Śledzińskiego, że Cichociemny Eugeniusz Kaszyński rzekomo wykonywał rozkazy Rosjan albo się od ich wykonania „wymigiwał”. Śledziński nie podał żadnego źródła tej rewelacji, więc zapewne jest to kolejna jego autorska „zardzewiała złota myśl”, przekłamująca fakty historyczne.

37-995-1-300x360 Nie kupuj śmieci - errata: książka Śledziński, "Znak"

mjr Eugeniusz Kaszyński
źródło: NAC

W tym kontekście rzeczowy fragment: „(…) na początku sierpnia 1944 r. doszło do pierwszego kontaktu żołnierzy ?Nurta? z oddziałami sowieckimi. Współpraca bojowa początkowo była poprawna. Oddziały AK wspomagały wojska sowieckie, wykonując wspólne rozpoznanie w kierunku na Piórków, Nieskurzów i Łagów. Po 6 sierpnia 1944 r., gdy strona sowiecka próbowała wymusić na dowództwie 2 pp Leg. AK podporządkowanie się rozkazom Armii Czerwonej nastąpił kryzys. W trudnych rozmowach z gen. W. A. Mitrofanowem (?Muratowem?), dowódcą 7 Korpusu Pancernego Gwardii, stronę polską reprezentował dowódca pułku mjr Antoni Wiktorowski ?Kruk?. (…) Po rozmowie z ppłk. Żółkiewskim zdecydowano odskoczyć od jednostek Armii Czerwonej i przejść całym pułkiem przez linię frontu na stronę niemiecką, by dołączyć do oddziałów AK, które realizowały plan ?Burza?.” (Marek Jedynak, Renata Ściślewska Skrobisz, Major Eugeniusz Gedymin Kaszyński ?Nurt?, ?Mur?, ?Zygmunt? (1909?1976), s. 24).

 

177/ str. 378 – w kontekście zamachu na Koppego jest: „Pierwsze strzały z broni maszynowej komandosów AK rzuciły generała SS na podłogę samochodu i to ocaliło mu życie”. Śledziński nie ma pojęcia o czym pisze. Nie było „komandosów z AK” lecz grupa harcerzy – żołnierzy wydzielonych z batalionu AK „Parasol”. Życie SS-mana uratował jego kierowca, który wyminął ciężarówkę usiłującą zatarasować przejazd. Wskutek nieporozumienia, ostrzał rozpoczął się dopiero po tym wyminięciu.

 

178/ str. 382 – w kontekście Stalina jest: „Musiał zachować pozory sprawiedliwego demokraty. To nie przeszkadzało mu jednak w eliminowaniu pojedynczych oddziałów AK. Taktyka ta sprawdzała się doskonale na Białorusi, na Wołyniu i w Wilnie.” Śledziński ordynarnie fałszuje historię. Sowieckie służby bezpieczeństwa, głównie NKWD, osadziło w więzieniach i obozach ok. 50 tys. żołnierzy AK, uczestniczących w „Akcji Burza”. Towarzyszył temu terror wobec Polaków zamieszkałych na Kresach, kilkanaście tysięcy wymordowano. Tylko z Wilna przymusowo deportowano 35 tys. mieszkających tam Polaków. Tak wyglądało „eliminowanie pojedynczych oddziałów” – jak wywodzi Śledziński.

 

179/ str. 382 – w kontekście sowieckiej ofensywy i Powstania Warszawskiego jest: „(…) chciał, by warszawiacy posłuchali i bezbronni rzucili się na Niemców. Wówczas do miasta miały wejść z odsieczą bataliony radzieckie, a zwycięski Stalin oddałby miasto Polakom, naturalnie Polakom lubelskim.”  Nie jest znane źródło tych „ustaleń” Śledzińskiego. Tak sobie Kacperek wyobraża plany Stalina.

 

ABW-455E_00004-266x350 Nie kupuj śmieci - errata: książka Śledziński, "Znak"

Radiostacja AP-4 źródło: ABW

180/ str. 384 – w kontekście wybuchu Powstania Warszawskiego jest: „Już 2 sierpnia udało się połączyć z Londynem”. Śledziński nie ma pojęcia o czym pisze. Latem 1944 roku nie było jakichś nadzwyczajnych problemów z łącznością. Cała łączność Armii Krajowej była oparta o pracę 50 Cichociemnych łącznościowców. Także wszystkie radiostacje Powstania Warszawskiego, o kryptonimach: Wanda 1, 2, 3, 4, 7, 9, 13, 23, 23A, były obsługiwane przez 12 Cichociemnych.

Jak ustalił historyk Zbigniew S. Siemaszko, wówczas łącznościowiec w centrali Barnes Lodge – „(…) latem 1944 r. w okresie popołudniowym istniały najbardziej znośne warunki korespondencji radiowej pomiędzy Warszawą i Londynem i akurat w czasie rozpoczęcia walki w Warszawie 1 sierpnia, któraś z Wand warszawskich korespondowała z Barnes Lodge. Trudno się dziwić warszawskiemu radiotelegrafiście, że nadał tekstem otwartym po polsku wiadomość, która brzmiała mniej więcej tak: „Już walczymy. Flaga biało – czerwona powiewa nad Warszawą” (Zbigniew S. Siemaszko ? Łączność radiowa Sztabu N.W. w przededniu Powstania Warszawskiego, Zeszyty Historyczne 1964 nr. 6, s. 113). Naturalnie łączność funkcjonowała także normalnie przed Powstaniem…

 

181/ str. 386 – w kontekście hipotetycznego przerzucenia 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej do walczącej Warszawy w sierpniu 1944 jest: „Brygada musiałaby wystartować z Wielkiej Brytanii, podobnie jak Cichociemni, przelecieć nad Danią i na wysokości Władysławowa skręcić nad ląd (…)”. Śledziński nie ma pojęcia o czym pisze.

Po pierwsze 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa znajdowała się od 18 marca 1944 pod komendą brytyjską. Po drugie, od stycznia 1944 Cichociemnych nie przerzucano do Polski z Wielkiej Brytanii, lecz z Włoch. Po trzecie, trasy nad Danią (trasa nr 2) nie używano już od grudnia 1943. Po czwarte, nie było wystarczającej liczby samolotów transportowych do jednoczesnego przerzutu ponad trzech tysięcy spadochroniarzy 1 SBS (ze sprzętem). Po piąte wreszie, Śledziński nie wyjaśnił, w jakim celu samoloty transportowe w dużej operacji powietrznej (osłanianej przecież przez myśliwce) miałyby lecieć okrężną trasą nad Danią „(…) i na wysokości Władysławowa skręcić nad ląd (…)”.

W przypadku pojedyynczych samolotów wykonujących loty specjalne było to zrozumiałe, nastomiast w przypadku zorganizowania dużej operacji zrzutowej byłby to absurd. Warto zauważyć, że w operacji lotniczej „Frantic VII” z brytyjskich lotnisk wystartowało 101 fortec ? amerykańskich samolotów Boening B-17 ze zrzutem dla powstańczej Warszawy. Jakoś nie skorzystali z „porad” Śledzińskiego i nie skręcili nad ląd „na wysokości Władysławowa”...

 

37-982-280x400 Nie kupuj śmieci - errata: książka Śledziński, "Znak"

kpt. Henryk Januszkiewicz
źródło: NAC

182/ str. 390 – jest: „Jednodaniowe obiady, mimo dość dużej ilości gotowanego mięsa, nie bardzo smakowały”. Kapitan „Powolny” przyznał, że nie może patrzeć „na wciąż suchy chleb”. To był impuls do skoku na mleczarnię w Racławicach.” Śledziński jest rażąco nierzetelny w tym opisie, wynika bowiem z niego, iż powodem „skoku na mleczarnię” był kaprys dowódcy, który chciał się lepiej odżywiać.

Śledziński podał, że opis pochodzi z relacji Cichociemnego Ryszarda Nuszkiewicza, ale zacytował – jak zwykle nierzetelnie. Bez zaznaczenia swej ingerencji w cytat opuścił bowiem dalszą część opisu nt. wyżywienia – „na śniadania i kolacje dawaano przeważnie suche pieczywo i niekiedy kawałek kiełbasy. Do tego zdarzały się zakłócenia w dostawach i to przeważnie chleba. Pomny wojennych doświadczeń bytowałem na równi z podwładnymi. Odczuwałem zatem tak jak oni żołądkowe niedostatki i rozumiałem dobrze narzekania większych od siebie żarłoków. Trzeba temu jakoś zaradzić – pomyślałem i wezwałem do siebie podoficera żywnościowego. (…) Wiesz gdzie znajdują się niemieckie mleczarnie?  – Najbliższa i to duża jest w Racławicach. Wybierz się tam. Zaświadczenie podbijesz pieczątką „Błyskawicy”, bo innej na razie nie ma.”  Do tej mleczarni pojechał pięcioosobowy patrol żołnierzy. (Uparci, s 258-259). Śledziński zatem nie tylko fałszywie przedstawił motywację Cichociemnego ws. mleczarni, ale także fałszywie nazwał „skokiem” zwykłą rekwizycję.

 

183/ str. 391 – w odniesieniu do Cichociemnego Adolfa Pilcha jest: „(…) szła za nim opinia KG AK, że jest godny „tylko sądu i kuli w łeb”. Śledziński opluwa Bohatera, ponadto nie podaje źródła tej rewelacji. W rzeczywistości nie było takiej „opinii KG AK”, nota bene, gdyby KG AK faktycznie tak zdecydowała, nie byłoby żadnego problemu z oddaniem jakiegokolwiek żołnierza (w tym oficera) pod sąd.

 

184/ str. 391 – w odniesieniu do Cichociemnego Adolfa Pilcha oraz jego dowództwa Pułkiem „Palmiry – Mlociny” jest: „Kotowski nie miał zamiaru liczyć się ze zdaniem Pilcha. Odsunął go od dowództwa”. Śledziński bajdurzy, za taką samowolę właśnie można byłoby oddać pod sąd. W rzeczywistości – „W dniu 2 sierpnia 1944 ranny w bitwie o lotnisko Bielańskie kpt. Szymon przekazał dowództwo ?Grupy Kampinos? A. Pilchowi, który z kolei w dniu 23 sierpnia 1944 r. na podstawie rozkazu mjr Żywiciela ? Mieczysława Niedzielskiego przekazał dowództwo Grupy Kampinos mjr Okoniowi – Alfonsowi Kotowskiemu, pozostając dowódcą Pułku Palmiry (…).” (Marian Podgóreczny, Zgrupowanie…, s. 8) . Czyli: nie odsunął od dowodzenia, nadto dotyczyło to innego oddziału…

 

Kalenkiewicz-Maciej-206x300 Nie kupuj śmieci - errata: książka Śledziński, "Znak"

Maciej Kalenkiewicz

185/ str. 397 – w odniesieniu do śmierci Cichociemnego ppłk Macieja Kalenkiewicza Śledziński (podobnie jak na poprzednich stronach) przepisuje, modyfikując, relację z ksiązki Erdmana. Przy opisie śmierci Cichociemnego jest jednak rażąco nierzetelny – nie dość, że ukrył prawdziwe źródło i przepisuje z cudzej pracy, to jeszcze pominął, że nie było świadków śmierci mjr Kalenkiewicza, zaś podany przez niego opis (przepisany od Erdmana) jest „pogłoską, którą ludzie powtarzaja od kilkudziesięciu lat”  (Jan Erdman, Droga do Ostrej Bramy, s. 416). Wyjątkowo podła nierzetelność Śledzińskiego.

 

186/ str. 398 – w kontekście śmiałego wypadu na Truskaw, jest: „Porucznik Adolf Pilch z grupy sześciuset ochotniników wybrał osiemdziesięciu wyborowych żołnierzy, ostrzelanych weteranów, uzbrojonych w najlepszą broń pułku „Palmiry – Młociny”. Śłedziński znowu nie trzyma się faktów. Cichociemny Adolf Pilch nie wybrał 80 „wyborowych żołnierzy” lecz 70 z oddziałów liniowych oraz 10 z „kwatermistrzostwa, żandarmerii, gońców, kancelistów itp”. (Adolf Pilch, Partyzanci trzech puszcz, s. 198, identycznie w „Drogach Cichociemnych” s. 444). Nie jest znane źródło „ustalenia” przez Śledzińskiego, że byli oni „uzbrojeni w najlepszą broń pułku”. To pewnie taka sama „prawda” jak z „wyborowymi żołnierzami”

 

187/ str. 416 – w kontekście powojennych losów Cichociemnego Alfreda Paczkowskiego Śledziński znowu nierzetelnie „cytuje” list żony tego Cichociemnego – „do Londynu” – wskazując jako źródło „kopię w archiwum autora” (tj. Śledzińskiego). W rzeczywistości list znajduje się w teczce personalnej w Studium Polski Podziemnej (SPP.Kol.023.0198.46-47) i nie jest zaadresowany „do Londynu” lecz do Cichociemnego, płk. Kazimierza Iranka – Osmeckiego. Wbrew wywodom Śledzińskiego nie chodziło tylko o zaległą gażę. W ogóle Śledziński tworzy wokól tego listu atmosferę jakiejś nadzwyczajności, podczas gdy nie było niczym wyjątkowym, że po wojnie Cichociemni (lub Ich rodziny) odbierali pozostawione w Oddziale VI własne depozyty, w tym dokumenty i pieniądze.

 

188/ str. 417 – w odniesieniu do Cichociemnego Ryszarda Nuszkiewicza jest: „Po 1945 r. został aresztowany przez UB, osadzony w więzieniu na Montelupich, ustawicznie przesłuchiwany, inwigilowany, wreszcie zwolniony.”  Jak to u Śledzińskiego – poplątanie faktów. W rzeczywistości Cichociemny Ryszard Nuszkiewicz był po wojnie aresztowany dwukrotnie przez UB: w czerwcu 1945 aresztowany przez UB w Krakowie, osadzony przy pl. Inwalidów. W grudniu 1955 ponownie aresztowany, osadzony w więzieniu w Krakowie przy ul. Montelupich. Intensywnie rozpracowywany (w tym inwigilowany) przez UB od marca 1953 do aresztowania, później m.in. od września 1957, następnie od 15 czerwca 1964 co najmniej do listopada 1974.

 

189/ – str. 417-418 – Na zakończenie Śledziński przywołuje płk Józefa Hartmana i jego zwyczaj sadzenia róży (miał ich ponad sto) dla upamiętnienia poległego Cichociemnego. Ale pomija Jego ważne i znane słowa o Cichociemnych:

Józef_Sławomir_Hartman-228x300 Nie kupuj śmieci - errata: książka Śledziński, "Znak"

Józef Hartman

„Wszyscy nasi i moi chłopcy ?sami wybierani? ? najpiękniejszy kwiat wojska ? byli innym, niezwykłym wojskiem! Ich zespoły nigdy nie stanęły na zbiórce w całości, nie defilowali przy dźwiękach orkiestr. Nie otrzymali sztandaru, nie mieli dnia swojego święta i nie weszli do boju całym oddziałem!

?Sami wybierani? wchodzili do akcji bojowej indywidualnie, tracąc przy tym dotychczasową swoją osobowość cywilną i żołnierską. Śmierć czyhała na nich od chwili oderwania się od ziemi angielskiej, towarzyszyła długo na własnej ziemi, a gdy ich dosięgła była okrutna!”

W mojej ocenie uchylenie się od zacytowania tych pięknych słów jest błędem nierzetelności Kacpra Śledzińskiego, „specjalisty od Cichociemnych”…

 

Jestem szczęśliwy, że wreszcie analizę tego pseudo „popularnonaukowego” gniota mam już za sobą. Czuję się w obowiązku zaznaczyć, że pod koniec nie byłem już tak uważny w tropieniu błędów i nieścisłości w książce udającego historyka Kacpra Śledzińskiego. Byłem bowiem znużony wieloma godzinami pracy przy sprawdzaniu pokrętnych treści – w większości nierzetelnie przepisanych od innych autorów – opublikowanych jako „dzieło” Śledzińskiego.

Lista błędów może więc okazać się niekompletna; nawet jednak gdyby było ich tylko ćwierć z tych wskazanych – to ich liczba i ranga kompromitują Kacpra Śledzińskiego oraz wydawnictwo „Znak”. Nie słyszałem dotąd o choćby trochę podobnym przypadku tak skandalicznie rażącej nierzetelności…

 

 


 

W reakcji na intelektualne oszustwo Śledzińskiego i wydawnictwa „Znak” trwa kampania społeczna:

 

 

NIE  KUPUJ  ŚMIECI 

udających książki popularnonaukowe!

 

Na miano „śmieci” zasłużyły oba wydania pseudohistorycznej tandety Śledzińskiego i „Znaku”, z 2012 oraz z 2022 (Kacper Śledziński, Cichociemni. Elita polskiej dywersji, Znak, Kraków 2022, ISBN 978-83-240-87-47-1 oraz Znak Kraków, 2012, ISBN 978-83-240-2191-8).

 

NIE-KUPUJ-SMIECI-sledzinski-znak-errata-300x208 Nie kupuj śmieci - errata: książka Śledziński, "Znak"Nie dajmy się oszukiwać

nie kupujmy książek

nierzetelnych, nawet kłamliwych!

Kampania będzie prowadzona dotąd, dopóki wydawnictwo „Znak” nie naprawi szkód spowodowanych dziesięcioletnim rozpowszechnianiem bzdur na temat Cichociemnych – elity Armii Krajowej oraz dopóki nie wprowadzi procedur weryfikacji publikowanych treści.

 

Wzywam wydawnictwo ?Znak? – przestańcie być znakiem ignorancji!

Ryszard M. Zając
wnuk  Cichociemnego

cichociemni (at) elitadywersji.org


 

 

 

 

Skandaliczne szyderstwo

sledzinski-elita-2022-171x250 Skandaliczne szyderstwoPo prostu brak słów – to najczęstszy komentarz do okładki tej książki. „Cichociemni. Elita polskiej dywersji” – to wspólne, najnowsze „dzieło” krakowskiego wydawnictwa „Znak” oraz autora, którym jest uważający się za znakomitego historyka Kacper Śledziński. W książce jest też niemało  dziwnych, ahistorycznych treści, jakby z osobliwej antologii czarnego humoru zeszytów szkolnych…

 


ERRATA-sledzinski-znak-nie-kupuj-smieci-300x220 Skandaliczne szyderstwozobacz:


 

Nie jest mi do śmiechu. Brak słów, ale przecież pomimo dotkliwego bólu należy publicznie zabrać głos w tej bulwersującej sprawie. To bardzo trudne, ale muszę. Jestem wnukiem jednego z 316 Cichociemnych spadochroniarzy Armii Krajowej. Czuję się jakby ktoś publicznie, z wielkim impetem splunął mi w twarz, podeptał moją godność, dotkliwie ugodził w mój osobisty kult pamięci po zmarłym Dziadku Cichociemnym. Splunął w twarz wszystkim Rodzinom Cichociemnych, wszystkim Polakom dla których Cichociemni wciąż słusznie stanowią wzór bohaterstwa i patriotyzmu.

skoczek-luftwaffe-300x233 Skandaliczne szyderstwoW mojej ocenie ta książka – szczególnie jej okładka – jest skandalicznym szyderstwem z pamięci o Bohaterach, elicie Armii Krajowej – Cichociemnych spadochroniarzach AK. Co gorsza, autor, projektant okładki oraz wydawnictwo już od kilku tygodni wiedzą, jak straszny popełnili błąd (napisało do nich w tej sprawie co najmniej kilka osób). I co? – i… nic. Chcą skandal przemilczeć?! Czy obłuda, ignorancja oraz chciwość mają zwyciężyć? Czy dla nich liczą się tylko zyski ze sprzedaży, a nie jakaś tam prawda historyczna…? Mam nadzieję, że to nie są pytania retoryczne i jakąś odpowiedź jednak usłyszymy.

Wzburzenie i rozpacz nie pozwalają mi pisać. Sądziłem dotąd, że po skandalicznej książce Krzysztofa Tochmana, wydanej przez Instytut Pamięci Narodowej (sic!), w której aż roiło się od merytorycznych błędów już nic gorszego stać się nie może. A jednak stało się – autor Kacper Śledziński, projektant okładki Marcin Słociński oraz zasłużone (dotąd) wydawnictwo „Znak” publicznie zadrwili sobie z Cichociemnych, podeptali wciąż żywą (jeszcze?) pamięć o Nich…

 

Bezczelnie fałszywy symbol

info-zdjecia-176x250 Skandaliczne szyderstwoZacznijmy od początku – okładka. Jak czytamy w tzw. metryce wydawniczej książki, autorem okładki jest Marcin Słociński. Po wiadomości ode mnie już usunął ze swojej strony internetowej (oraz z Instagrama) własny projekt tej okładki – może zrozumiał, że nie ma się czym chwalić. W metryce książki znajduje się także – fałszywie uwiarygadniająca skandaliczną okładkę – informacja: „Fotografie wykorzystane na okładce i w książce pochodzą z archiwum generała Stefana Starby Bałuka i zostały pozyskane za pośrednictwem Narodowego Archiwum Cyfrowego lub bezpośrednio od właściciela”.

Ringway-2-300x216 Skandaliczne szyderstwoDla każdego, kto ma choćby odrobinę wiedzy o spadochroniarstwie – a zwłaszcza o Cichociemnych – jest jasne, że okładkowe zdjęcie tej książki nie ma i nie może mieć nic wspólnego z polskimi spadochroniarzami, a zwłaszcza z Cichociemnymi.

Po pierwsze: typ spadochronu – ewidentnie nie jest to spadochron plecowy typu Irwin QD, z którym skakali Cichociemni. Po drugie: umundurowanie nie przypomina ani trochę kombinezonu w którym skakali Cichociemni. Wreszcie po trzecie: Cichociemni nie skakali przez drzwi samolotu lecz przez „dziurę” w jego podłodze. Jedynym wyjątkiem był skok dwóch Cichociemnych z  samolotu Armstrong Whitworth Whitley.

Stało się coś skandalicznie odrażającego, szyderczego i strasznego – symbolem Cichociemnych uczyniono hitlerowskiego strzelca spadochronowego, zbrodniczego fanatyka Adolfa Hitlera…

 

Napisałem do autora okładki:

„Zmuszony jestem poinformować, że jako wnuk Cichociemnego jestem głęboko dotknięty Waszym projektem okładki do książki: Kacper Śledziński. Elita polskiej dywersji, Znak 2022. W szczególności nie uważam za prawdziwy opis, jakoby zdjęcie okładkowe miało zostać pozyskane „z archiwum generała Stefana Starby Bałuka” a nawet „za pośrednictwem Narodowego Archiwum Cyfrowego”. Nie przedstawia ono bowiem żadnego z polskich skoczków, a zwłaszcza żadnego Cichociemnego.

W mojej ocenie naruszono moje dobra osobiste, tj. kult pamięci zmarłej osoby – mojego Dziadka Cichociemnego – poprzez skandalicznie szyderczą treść w/w okładki. 

Proszę o wskazanie rzeczywistego źródła zdjęcia skoczka spadochronowego z okładki oraz udzielenie stosownych wyjaśnień. Brak reakcji na niniejszy mail może spowodować wystąpienie przeze mnie do sądu z pozwem o ochronę dóbr osobistych.

Informuję, że z podobnej treści wezwaniem zwróciłem się także do Wydawnictwa Znak oraz Narodowego Archiwum Cyfrowego. Znany jest mi zbiór zdjęć Stefana Bałuka, jednak nie zauważyłem w nim przedstawionej na okładce książki fotografii skoczka. Oczekuję niezwłocznej odpowiedzi.”

 

Projektant okładki Marcin Słociński. odpowiedział: „Przykro nam że poczuła się Pan urażony [tak w oryginale – RMZ] wspomnianym projektem. Nie było naszym założeniem by szydzić z kogokolwiek/czegokolwiek.

Nie do końca jednak rozumiemy w którym miejscu niniejsza okładka jest skandalicznie szydercza. Jej zamierzenie nie było dosłowne przedstawienie któregokolwiek z Cichociemnych tylko raczej spadochroniarza jako symbolu tej formacji funkcjonującego w świadomości społecznej.

Okładka powstała na zamówienie wydawnictwa i na podstawie wytycznych które otrzymaliśmy. Była konsultowana z autorem.” Projektant okładki nie ujawnił źródła pozyskania fotografii użytej do zmajstrowania fałszywego „symbolu Cichociemnych”. Poza tą jedną odpowiedzią nie było żadnych wyjaśnień – ani przeprosin.

 

Skradzione zdjęcie?

NAC-logo-300x210 Skandaliczne szyderstwoKilka lat temu, prawie na początku realizacji Projektu Cichociemni w swojej pracy nad upamiętnianiem Cichociemnych, do Narodowego Archiwum Cyfrowego zwróciłem się z prośbą o pomoc. Dzięki życzliwości ówczesnego dyrektora NAC życzliwie udostępniono mi setki cyfrowych artefaktów dotyczących głównie Cichociemnych oraz 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, a także wyrażono zgodę na ich udostępnienie w portalu elitadywersji.org – kompendium wiedzy o 316 Cichociemnych spadochroniarzach Armii Krajowej.

Od lat uważam NAC za najbardziej nowoczesne i otwarte dla społeczeństwa polskie archiwum państwowe (stosujący cenzurę dyrektor WBH ma się od kogo uczyć). Narodowe Archiwum Cyfrowe świetnie realizuje swoją misję publiczną, choć ma wciąż za skromny budżet.

 

Odpowiedz-OKiU.630.29.2022_Strona_1-178x250 Skandaliczne szyderstwoW bulwersującej sprawie szyderczej okładki poprosiłem obecnego dyrektora Narodowego Archiwum Cyfrowego o pomoc w identyfikacji – w mojej ocenie skandalicznego – „okładkowego zdjęcia”. Bardzo dziękuję Panu Dyrektorowi Piotrowi Zawilskiemu – niezwłocznie otrzymałem rzeczową odpowiedź:

„(…) fotografia zamieszczona na okładce książki Kacpra Śledzińskiego „Cichociemni. Elita polskiej dywersji” (wydanie z roku 2022) nie pochodzi z zasobu Narodowego Archiwum Cyfrowego, w szczególności z zespołu archiwalnego Archiwum Fotograficzne Stefana Bałuka z lat 1939-1945″

 

Nadal szukałem więc źródła pozyskania przez współtwórców książki skandalicznego „okładkowego zdjęcia”. Na szczęście istnieje mechanizm wyszukiwania w Google za pomocą obrazu, przy czym można również wyszukiwać za pomocą zdjęcia dodanego z dysku własnego komputera. W ten sposób dotarłem do zdjęcia, umieszczonego w rosyjskiej domenie, ale z prawidłowym opisem, na prywatnym koncie James Simko (pinterest.ru).

Ostatecznie potwierdziły się najstraszniejsze przypuszczenia – „historyk” Kacper Śledziński, projektant okładki Marcin Słociński oraz wydawnictwo „Znak” utożsamili hitlerowskiego strzelca spadochronowego (Fallschirmjäger)  z Cichociemnym spadochroniarzem Armii Krajowej! Jako symbol bohaterskich Cichociemnych wykreowano zbrodniarza, fanatycznego hitlerowca…!!!  Szok i niedowierzanie…

 

Fallschirmjager-300x222 Skandaliczne szyderstwoDalsze wyszukiwania w internecie doprowadziły mnie do przypuszczalnego źródła zdjęcia. W mojej ocenie zdjęcie prawdopodobnie zostało pierwotnie opublikowane w książce Bruce’a Quarriego pt. Fallschirmjäger. Spadochroniarz niemiecki 1935-1945.

Wybitnych „ekspertów” wydawnictwa Znak i „historyka” Kacpra Śledzińskiego zapraszam zatem do… księgarni wydawnictwa „Znak”, gdzie można kupić książkę Quarriego.  Kupiłem ją gdzie indziej (czekam właśnie na dostawę), aby ponad wszelką wątpliwość ustalić źródło pochodzenia zdjęcia, wykorzystanego na okładce skandalicznej książki. Już teraz jest wysoce prawdopodobne, że ten bulwersujący przypadek historycznej ignorancji może mieć także inny wymiar, związany z cudzą własnością intelektualną. Tak czy inaczej, zapewnienie z metryki książki, jakoby zdjęcie spadochroniarza na okładce pochodziło rzekomo „ze zbiorów NAC”, albo „bezpośrednio od właściciela” wydaje się być kłamstwem.

hitlerowski-skoczek-178x250 Skandaliczne szyderstwoZapraszam także współtwórców skandalicznej okładki, aby spojrzeli w mordę hitlerowskiego zbrodniarza, z którego uczynili „symbol Cichociemnego”. To jego zdjęcie en face pochodzi właśnie z książki Bruce’a Quarriego i jest dostępne także w internecie.

Okładka jest graficzną emanacją książki – ma zachęcać do jej lektury oraz informować o treści. Według projektanta skandalicznej okładki fanatyczny nazista w hitlerowskim mundurze jest… symbolem Cichociemnych, „funkcjonującym w świadomości społecznej”. Co za bezczelność! Dla wszystkich, którzy mają jakiekolwiek pojęcie o II wojnie światowej, zwłaszcza o wojskach spadochronowych – gigantyczna skala żenującej kompromitacji „Znaku” i Śledzińskiego jest oczywista. Dla każdego interesującego się tematem II wojny światowej jest oczywiste, że Niemcy w mundurach popełniali niewiarygodne, najbardziej odrażające zbrodnie. Niemieccy strzelcy spadochronowi Fallschirmjäger byli elitą Niemiec, elitą zbrodniczej armii Hitlera. Byli hitlerowskimi fanatykami, zaciekle walczącymi dla swojego parszywego führera.

 

Znak szyderstwa oraz ignorancji

Według Kacpra Śledzińskiego i Wydawnictwa „Znak” ci hitlerowscy fanatycy byli… (jak wynika z treści okładki) „Elitą polskiej dywersji”, a ich maksymą rzekomo było „Wywalcz Polsce wolność lub zgiń”… Wydawnictwo Znak oraz Kacper Śledziński publicznie splunęli w twarz wszystkim Cichociemnym, wszystkim Rodzinom Cichociemnych, wszystkim Polakom dla których Cichociemni wciąż słusznie stanowią wzór bohaterstwa i patriotyzmu. Odtąd wydawnictwo powinno raczej nosić nazwę „Znak Szyderstwa oraz Ignorancji”…

Tak oto dokonała się osobliwa, odrażająca inkorporacja niemieckich zbrodni oraz nazistowskiej symboliki do polskiego dziedzictwa narodowego… To już nie tylko „polskie obozy koncentracyjne” – to my, Polacy, według „Znaku” i Śledzińskiego, wywołaliśmy II wojnę światową, mordowaliśmy niewinnych ludzi, gwałciliśmy kobiety i dzieci, uruchamialiśmy fabryki śmierci, chciwie okradaliśmy wszystkich, nawet trupy, popełnialiśmy najokrutniejsze i najstraszliwsze zbrodnie w imię nazistowskiego fanatyzmu. To Cichociemni przecież, elita Armii Krajowej – według Śledzińskiego i „Znaku” – byli hitlerowskimi zbrodniarzami…

Można by napisać taką to oto lewacką opowieść: „Znak” oraz Śledziński są krytykami przestarzałej, ewidentnie anachronicznej historycznej formy, która zbyt nadmierną wagę przywiązuje do faktów, dowodów, relacji, w ogóle do obiektywnej prawdy. „Znak” oraz Śledziński wypowiadają wojnę tradycyjnie pojmowanej spuściźnie historycznej oraz pamięci narodowej. Ich ekstrapolacyjna rozprawa z formą skupia się na skruszeniu fundamentalnych dotąd podwalin historycznego dziedzictwa – wierności faktom, relacjom, artefaktom. Świadectwo historii lepiej zastąpić świadectwem właściwie uświadomionego historyka. Deptanie imponderabiliów ma niezwykle ożywczy intelektualnie efekt, musi też wzbudzać skrajne emocje. W tych działaniach chodzi przecież o to, aby skompromitować tradycję, zrównać kata z ofiarą, doprowadzić do emancypacji rozumu w zderzeniu ze zbędnym konserwatyzmem. To pozwala na budowanie Nowego Społeczeństwa, wolnego od historycznych uprzedzeń…”.

 

Ufff, zauważcie proszę, że to lewackie gadanie powyżej jest tylko moją próbą ukazania możliwej narracji „postępowych” w „obronie” straszliwego, publicznego szyderstwa, jakiego dopuścili się (świadomie lub nieświadomie) „Znak” oraz Śledziński. Oczywiście nie sposób tego szyderstwa obronić, to jest przecież dewastacja historii, kompromitacja wydawnictwa i autora, wreszcie – sponiewieranie godności oraz rozumu. Gdyby głupota umiała fruwać, wydawnictwo i autor dawno już byliby na odległych bezkresach przynajmniej naszej galaktyki…

sledzinski-elita-2022-1-300x173 Skandaliczne szyderstwoW obecnych realiach publicznego dyskursu nie ma, niestety, większego znaczenia, czy znak równości pomiędzy nazistowskimi zbrodniarzami – a bohaterskimi Cichociemnymi, wydawnictwo „Znak” oraz Śledziński postawili świadomie, np. z chciwości (może to wredna prowokacja mająca zwiększyć sprzedaż?), czy „tylko” z bezdennej głupoty połączonej z ignorancją. Faktem jest, że zamiast popularyzować – dezinformują; faktem jest, że publicznie podeptali pamięć elity Armii Krajowej, zbrukali Bohaterów, napluli na Ich groby.

Utożsamienie najeźdźców z obrońcami Ojczyzny dotyka do żywego – odwieczne role kata i ofiary są bowiem najstarszymi (i najstraszniejszymi) więziami relacyjnymi ludzkości. Utożsamianie kata z ofiarą, czy trafniej – narzucenie ofierze wizerunku (twarzy) okrutnego kata jest drastycznym zakłóceniem podstawowego porządku świata, w którym dobro jest dobrem – a zło nazywane jest złem. To nie żaden „syndrom sztokholmski” – to gwałt na rozumie, gwałt na istocie człowieczeństwa.

 

Intryga, prowokacja, historyczna ignorancja?

Projektant okładki ujawnił – „Okładka powstała na zamówienie wydawnictwa i na podstawie wytycznych które otrzymaliśmy. Była konsultowana z autorem.” Chciałbym poznać treść tego „zamówienia wydawnictwa”, owe „wytyczne”, a także wyniki „konsultacji z autorem” – wzywam do ich ujawnienia! Dopiero wówczas będzie można z większą pewnością ustalić rzeczywiste podłoże i kontekst tego skandalicznego szyderstwa. Jeśli nawet to „tylko” ignorancja – Putin (oraz inni destruktorzy społecznej świadomości) zapewne ucieszyłby się z tak pożytecznych idiotów…

Nie można wykluczyć intrygi czy prowokacji, ale możliwe jest też, że wydawnictwo i autor padli ofiarą własnej głupoty oraz historycznej ignorancji. Mogą o tym świadczyć nader liczne merytoryczne błędy i nieścisłości, obecne w tej skandalicznie nierzetelnej publikacji. Ale widać też pewną złowieszczą logikę tych historycznych fałszerstw, więc może to jednak działanie z premedytacją? Przede wszystkim rzuca się w oczy rażąca nierzetelność oraz brak wystarczającej precyzji autora.

Zacznijmy znów od okładki – „zacytowana” tam rzekoma maksyma Cichociemnych faktycznie ma nieco inną treść – „Wywalcz Jej wolność lub zgiń” – a nie: „Wywalcz Polsce wolność lub zgiń”. Powie ktoś, że o to przecież chodziło – „wywalcz Jej”, czyli Wywalcz Polsce. Owszem, ale jakim prawem wydawnictwo „Znak” oraz Kacper Śledziński „przerabiają” maksymę autorstwa Cichociemnego Floriana Adriana?  Amerykański pisarz, dziennikarz i felietonista Jeffrey Zaslow trafnie podkreśla – „Rzetelność to cecha osób, które robią to, co należy, nawet wtedy, gdy nie jest im to na rękę” (Jeffrey Zaslow, Sully. W poszukiwaniu tego, co naprawdę ma znaczenie, nota bene – wydawnictwo „Znak”). Właśnie z rzetelności podjąłem się tej krytyki – gdy wszyscy milczą…

 

Półprawda czy całe kłamstwo?

Jeśli publikuje się książkę mającą uchodzić za historyczną, zaś jej autor jest (ponoć) historykiem – zasadnie można oczekiwać, że treści w książce przekazywane są możliwie precyzyjnie, że są zgodne z obiektywną prawdą, że są rzetelne. Niestety, „Znak” oraz Śledziński wydają się dokonywać osobliwej, komercyjnej „prywatyzacji historii”, zapewne z chęci zysku depcząc obiektywną prawdę, nierzetelnie przytaczając fakty, relacje, wypowiedzi, wreszcie dopuszczając się zdumiewających wolt stylistycznych, zawierających ćwierć- oraz półprawdy. Ale półprawda zawsze jest całym kłamstwem…

Na okładce czytamy: „Było ich 300. Najlepiej wyszkoleni sabotażyści w historii! Gotowi poświęcić wszystko dla idei „Wywalcz Polsce wolność lub zgiń”. (…) Zrzuceni na spadochronach do okupowanej Polski podejmowali samobójcze misje. Nieliczni z nich, którzy przeżyli, trafili po wojnie do piekła komunistycznych więzień” (…)

Każde zdanie nieścisłe lub kłamliwe, wymagające wielu wyjaśnień – takich zdań jest zbyt wiele w tej książce!

Po pierwsze, było 316 Cichociemnych – a nie 300. Po drugie przytoczono nierzetelnie słowa maksymy (wyjaśniłem to wcześniej). Po trzecie, kłamstwem jest wywód, że 300 Cichociemnych było „sabotażystami”; w ogóle spłycanie Cichociemnych do roli sabotażystów jest nierzetelnym wymysłem autora. Proponuję sprawdzić znaczenie słowa sabotaż. Cichociemni byli szkoleni w ok. 30 specjalnościach: dywersja i partyzantka (169), łączność (50), wywiad (37), oficerowie sztabowi (24), służby lotnicze (22), pancerniacy (11), legalizacja (3). Wśród trzystu szesnastu Cichociemnych zaledwie kilku było faktycznie sabotażystami. Po czwarte, nie wszyscy byli „zrzucani na spadochronach” (nota bene – wg. mnie sami skakali) – ośmiu przerzucono do Polski w operacjach lotniczych „Most”  z lądowaniem na polowym lotnisku w okupowanej Polsce. Po piąte, pisanie z emfazą iż Cichociemni rzekomo „podejmowali samobójcze misje” nie ma nic wspólnego z historyczną rzetelnością – czyni z Bohaterów nieobliczalnych szaleńców…

Po szóste, bezczelnym kłamstwem jest stwierdzenie: „nieliczni z nich, którzy przeżyli, trafili po wojnie do (…) komunistycznych więzień”.  Z trzystu szesnastu Cichociemnych wojnę przeżyło 214; spośród nich część przebywała na Zachodzie, 59 musiało tam uciekać z okupowanej przez komunistów Polski. Organy represji „Polski Ludowej” represjonowały aż 103 Cichociemnych, w komunistycznych więzieniach osadzono aż 56 Cichociemnych. Organy represji ZSRR robiły to samo – pod koniec wojny oraz po wojnie – w sowieckich łagrach osadzono aż 35 Cichociemnych. Ogółem do łagrów zesłano aż 83 Cichociemnych, w tym siedmiu dwukrotnie!

 

Łącznie w komunistycznych więzieniach osadzono 91 Cichociemnych, prawie połowę z tych którzy przeżyli; jeśli odliczyć Tych, którzy pozostali na Zachodzie lub tam uciekli – w więzieniach i łagrach osadzono zdecydowaną większość Cichociemnych. Ostatni Cichociemny wyszedł z łagru w 1956. Wydawnictwo „Znak” i autor Kacper Śledziński bezczelnie kłamią, że do komunistycznych więzień trafili „nieliczni”. Prawie połowa lub większość – to są „nieliczni”? Łagier to nie jest więzienie? Jakim prawem „Znak” oraz Śledziński wybielają komunistycznych zbrodniarzy? Co to ma wspólnego z popularyzacją historii?

 

Być może Śledziński ma żenujące problemy ze składaniem wyrazów w zdania i nie odróżnia podmiotu od orzeczenia. Być może w zdaniu: Nieliczni z nich, którzy przeżyli, trafili po wojnie do piekła komunistycznych więzień”  chodziło mu „tylko” o to, że „nieliczni Cichociemni” przeżyli. Nawet gdyby przyjąć taką interpretację – przeczy jej jednak składnia tego zdania – także jest rażąco fałszywa, bo z 316 Cichociemnych przeżyło wojnę 214 – nie sposób uznać, że ponad 2/3 to są „nieliczni”…

 

„Po Znakowemu i Śledzińskiemu”…

Z treścią książki również nie jest najlepiej. Już na początku (str. 6) mamy nierzetelny cytat. Śledziński „cytuje” fragment z książki Cichociemnego Alfreda Paczkowskiego (Ankieta Cichociemnego, 1984) – „(…) wszyscy byliśmy przygotowani do podróży przez Wschód i Bałkany”. Faktycznie końcowy fragment tego cytatu brzmi  (…)  przez Wschód: Turcję i Bałkany”. Różnica znaczeń kolosalna…

Później, na str. 15 taki oto kwiatek, już autorstwa Śledzińskiego – „Szkolenie prowadzone zgodnie z najwyższymi standardami Special Operations Executive i brytyjskich oddziałów commando (…)”  Wreszcie odnalazł się autor bredni o „standardach SOE”. Kolejny „ekspert od Cichociemnych”, który nie zna do dzisiaj kilku podstawowych kwestii:

  1. nie było jednego szkolenia Cichociemnych (szkolono w ok. 30 specjalnościach w ok. 50 ośrodkach SOE); nota bene – choćby dlatego wszyscy Cichociemni nie mogli być „sabotażystami”
  2. Cichociemni w zdecydowanej większości (z nielicznymi wyjątkami) byli szkoleni przez Polaków, Anglicy odpowiadali za sprawy administracyjno – gospodarcze, m.in. za utrzymanie, ochronę oraz zaopatrzenie ośrodków szkoleniowych; szkolono zgodnie z zapotrzebowaniem Armii Krajowej,
  3. Jakież to „najwyższe standardy” mogła mieć SOE oraz brytyjskie oddziały commando, które tworzono dopiero od czerwca 1940, kiedy rozpoczynały się pierwsze szkolenia Cichociemnych?
  4. SOE powstało w bardzo dużym stopniu w oparciu o polskie wzorce (można je nazwać standardami).
  5. Polacy rozpoczęli szkolenie dywersantów oraz tworzenie wojsk specjalnych oraz powietrznodesantowych jeszcze przed wojną
  6. Zarówno polskie jak i brytyjskie koncepcje działań sabotażowo – dywersyjnych  (nazywanych „wojną nieregularną”, „dywersją pozafrontową”) pojawiły się jeszcze przed II wojną św., współpraca polsko – brytyjska w tym zakresie także została nawiązana przed wybuchem wojny…

Nota bene, wcześniej inny „specjalista od Cichociemnych” dr Krzysztof Tochman z IPN wywodził (w „Słowniku Biograficznym Cichociemnych”), że szkolenia Cichociemnych były rzekomo „konspiracyjne” – choć zarówno Wielka Brytania (nigdy) jak i Włochy (podczas tych szkoleń) nie były pod okupacją. Chodziło mu o to, że szkolono Cichociemnych do pracy w konspiracji...

A propos „standardów SOE” warto zauważyć, co napisała Lynne Olson w ciekawej i rzetelnej książce pod znaczącym tytułem ?Wyspa ostatniej nadziei. Anglicy, Polacy i inni?:

?od samego początku nowa agencja [SOE ? przyp. RMZ] miała do czynienia z przytłaczającą liczbą problemów i nie najmniej istotny z nich był fakt, że większość organizujących ją oficjeli nie miała najmniejszego pojęcia co robią? (s. 186).

?Collin Gubbins [szef SOE – przyp. RMZ] posłużył się Polską jako wzorcem w kwestii rodzaju i zakresu działań ruchu oporu, jaki chciałby wywołać w Europie. Jak się jednak wkrótce przekonał, Polska była jednak jedyna w swoim rodzaju w swojej woli do stawiania oporu i buntowania się. Krótko po wojnie Gubbins oświadczył słuchaczom, że o ile w Europie Zachodniej szok, jakim była niemiecka okupacja, oszołomił ludzi, o tyle 'duch Polaków, zahartowanych przez wieki ucisku, pozostał niezłomny'” (?Wyspa ostatniej nadziei?, s. 189).

 

Dalej w tej książce z hitlerowcem na okładce też jest „po Znakowemu i Śledzińskiemu” – czytamy że to szkolenie Cichociemnych „skończyło sześciuset sześciu elewów”. W odniesieniu do Cichociemnych autor używa sformułowania elew także na str. 48, 53, itd. Łaska pańska, że nie nazwał Cichociemnych np. kadetami, choć nie wiadomo, czemu nie zasłużyli na tytuł podchorążego, skoro byli przecież w większości oficerami. Każdy kto ma minimalne pojęcie o wojsku, wie kim jest elew, jakie było i jest znaczenie tego słowa.

Na str. 21 mamy kolejny nierzetelny cytat, podobno z książki Cichociemnego Ryszarda Nuszkiewicza (Uparci, 1983, s.13) – „Czyż mogło budzić zaufanie wojsko obwieszone bidonami, pod ustawicznym rauszem i wiecznie rozdyskutowane”. Faktycznie zaś wypowiedź Ryszarda Nuszkiewicza ma w przeinaczonym fragmencie taką treść: „obwieszone bidonami, pod ustawicznym rauszem, okręcone szalami, rozchełstane, z rękami w kieszeniach i wiecznie rozdyskutowane”… Abecadło rzetelności nakazuje zaznaczyć wszelkie ingerencje w cytowaną treść…

 

„Wmieszanie w spór o Kresy Wschodnie”

Na str. 31 Kacper Śledziński – który wraz z wydawnictwem „Znak” bezczelnie kłamali na okładce książki, że rzekomo do komunistycznych więzień „trafili nieliczni” Cichociemni – wyraża zapewne swoje osobiste poglądy wywodem: „Rząd JKM nie mógł i nie chciał narażać swoich obywateli na konsekwencje wmieszania Wielkiej Brytanii w spór o polskie Kresy Wschodnie” (s. 31) To zdanie, według Śledzińskiego, doskonale wyjaśnia – nawet usprawiedliwia – ówczesną postawę Wielkiej Brytanii, tj. dlaczego była bezczynna po agresji Sowietów 17 września 1939 na Polskę.

W mojej ocenie świadczy też wymownie o osobliwie pojmowanym „patriotyzmie” autora. Według Kacpra Śledzińskiego agresja ZSRR na Polskę, czyli zagarnięcie przez Sowietów siłą około połowy (42,1 proc.) ówczesnego terytorium naszej Ojczyzny (II Rzeczpospolitej) oraz pozbawienie wolności 13,7 mln polskich obywateli to tylko… „spór o polskie Kresy Wschodnie”.  No cóż, każdy ma prawo do własnej opinii, nawet bezdennie głupiej… Ale niech nie udaje wtedy obiektywnego historyka – skrajnie prosowieckie sympatie są zbyt dobrze widoczne…

Czy dzisiaj Śledziński odważyłby się powiedzieć publicznie, że polski rząd „wmieszał Polskę w spór pomiędzy Rosją a Ukrainą o obwody ługański i doniecki”? Zapewne tak, skoro takie pojmowanie historii uważa za właściwe – choć nieobiektywne, skrajnie prosowieckie. Analogia wydaje się oczywista. Jednak ani Polska, ani USA, ani inne cywilizowane europejskie kraje – w odróżnieniu od Wielkiej Brytanii w 1939 – nie miały przed 24 lutego 2022 żadnych formalnych zobowiązań do obrony Ukrainy przed rosyjską agresją. A zatem – „wmieszały się w spór”…

Na str. 34 Śledziński wywodzi, że „Latem 1940 roku Górski i Kalenkiewicz zasypali sztab projektami budowy „ośrodków wyszkolenia desantowego dla grupy oficerów łączności z Krajem (…)” W rzeczywistości memorandum (a nie „projekty zasypujące sztab”) dotyczyło: 1/ Zorganizowania eskadry łączności z Krajem, 2/ Stworzenia ośrodków wyszkolenia desantowego dla: grupy oficerów łączności z Krajem, grupy dywersyjnej, oddziałów spadochronowych, dowódców oddziałów transportowych drogą lotniczą do Kraju (np. Erdman, Droga do Ostrej Bramy, s. 113). Kolejny dowód wątpliwej rzetelności autora.

 

soe-tablica-296x300 Skandaliczne szyderstwoNa str. 41 możemy poczytać kiepskie, infantylne opowieści dziwnej treści o współpracy SOE z Polakami:

„Przede wszystkim Brytyjczycy nie wtrącali się do planowania i wykonywania akcji, choć czasem proponowali zadania wynikające ze strategii aliantów. Niemniej decyzje zapadały zwykle w KG ZWZ, a szczegóły wykonania pozostawiano oficerom bezpośrednio odpowiedzialnym za wynik akcji. Ta niezależność operacyjna wymagała samodzielnej sieci radiowej, szyfrów i decydowania o charakterze i liczbie zrzutów, co udało się uzyskać. Tak więc polskiej sekcji SOE pozostało zadanie pomocnicze, lecz niezwykle ważne: organizacja wszelkiego rodzaju szkoleń dla polskich agentów i dostarczanie sprzętu.” Dalej, na str. 51 pisze o Cichociemnych – „elementarną cechą agenta SOE (…)”

Pomieszanie z poplątaniem, brednie do kwadratu. Śledziński usiłuje tworzyć wrażenie, jakby był historykiem światowego (albo chociaż europejskiego) formatu, w rzeczywistości formułując zdania jak mały Jaś w szkolnym wypracowaniu: „żołnierz był uzbrojony po pas”. Mógłby to być humor zeszytów, ale to wcale nie jest śmieszne.

Przede wszystkim należałoby spytać o jakie „akcje” chodzi? Inni, podobni „znawcy” bredzą również o „misjach Cichociemnych” a nawet „kierowaniu operacjami alianckimi”. Zadaniem Cichociemnych nie było przeprowadzanie „akcji” czy „misji”, nie podlegali też „aliantom” (czyli komu? Churchillowi, Rooseveltowi, Stalinowi? 26 państwom z Deklaracji Narodów Zjednoczonych?).

 

Podstawowym zadaniem Cichociemnych było wsparcie Armii Krajowej w konspiracyjnej walce w okupowanej Polsce, także przygotowywanie powstania powszechnego, które planowano rozpocząć w ostatniej fazie wojny w Polsce oraz odtworzenie Sił Zbrojnych R.P. po wojnie ? także w Polsce. Owszem, byli organizatorami oraz uczestnikami śmiałych akcji bojowych w Polsce, ale nie planowano ich w alianckich (czy tylko brytyjskich) sztabach. Nie jest też tak, jak dziecinnie bajdurzy Śledziński, że „szczegóły wykonania pozostawiano oficerom bezpośrednio odpowiedzialnym za wynik akcji”. Akcje starannie planowano, a „szczegóły wykonania” – jak to jest w każdym wojsku – musiały być zaakceptowane przez dowódcę odpowiedniego szczebla. O zasadach oraz praktyce współpracy pomiędzy polskim Oddziałem VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza oraz brytyjskim SOE można poczytać np. tutaj – Oddział VI (Specjalny)

Nie nadają się do rzeczowego skomentowania infantylne wywody autora, że „decyzje zapadały zwykle w KG ZWZ, a szczegóły wykonania pozostawiano oficerom bezpośrednio odpowiedzialnym za wynik akcji” czy też że „niezależność operacyjna wymagała samodzielnej sieci radiowej”, albo że SOE organizowało „szkolenia dla polskich agentów”, czy wreszcie że Cichociemni byli rzekomo „agentami SOE”. Zbyt wiele elementarnych kwestii trzeba by było wyjaśniać, a objętość tego tekstu już jest spora. Podkreślę tylko jedno – pojęcia „agent” i „żołnierz” nie są tożsame. Cichociemni byli żołnierzami Armii Krajowej – a nie czyimiś „agentami”. Podlegali wyłącznie Komendzie Głównej Armii Krajowej – a nie brytyjskiej SOE czy „aliantom”.

 

Pokrętne ahistoryczne opowieści

okladka-tyl-167x250 Skandaliczne szyderstwoIm dłużej się czyta książkę „Znaku” i Śledzińskiego, tym więcej dostrzec można różnych pokrętnych, ahistorycznych opowieści, niewiele mających wspólnego z obiektywną prawdą historyczną. Na str. 41 autor np. wywodzi, że komenda główna ZWZ „rozkazem z 30 czerwca została przeniesiona do okupowanego kraju”.

Krzysztof Tochman (historyk z IPN) niedawno wywodził, że KG AK „przeniosła się do Wielkiej Brytanii”, a potem tłumaczył, że „KG ZWZ na terenie Wielkiej Brytanii nie została definitywnie rozwiązana, a przekształcona?. Obaj plotą co im ślina na język przyniesie.

Wystarczy zajrzeć do sześciotomowej publikacji Studium Polski Podziemnej – „Armia Polska w dokumentach”. Czytamy w treści tego rozkazu Naczelnego Wodza z 29 czerwca 1940 (który wysłano do Polski radiodepeszą z 30 czerwca – stąd błędna data Śledzińskiego):

(…) Naczelny Wódz zdecydował utworzyć Komendę ZWZ w Kraju (…) sztab dotychczasowej Kmdy Gł. ZWZ zostaje z dniem. 29.VI.1940 rozwiązany, a w jego miejsce zostaje utworzony przy Sztabie Gł. Naczelnego Wodza „Samodzielny Wydział Krajowy” (…) (Armia Krajowa w dokumentach 1939 – 1945, wyd. Studium Polski Podziemnej, Gryf Printers, wyd. II, Londyn 1984,tom I: wrzesień 1939 – czerwiec 1941, s. 261)

 

Na str. 42 czytamy o kolejnym odkryciu Śledzińskiego „(…) współpracę między SOE a Sztabem Naczelnego Wodza nawiązano dopiero w grudniu 1940”. Brednie – współpracę nawiązano zaraz po powstaniu SOE w lipcu, a już w październiku 1940 rozpoczęły się pierwsze szkolenia. Czyżby bez „nawiązania współpracy”? Special Operations Executive (pol. Kierownictwo Operacji Specjalnych) ? brytyjską, ściśle tajną agencję rządową utworzono decyzją Winstona Churchilla z 19 lipca 1940 (niektóre źródła podają inne lipcowe daty). Współpracę z SOE nawiązano niezwłocznie, już w lipcu 1940, jeszcze w fazie organizacji SOE…

Jan-Jazwinski-251x350 Skandaliczne szyderstwoMjr dypl. Jan Jaźwiński, organizator wsparcia lotniczego dla Armii Krajowej, szczegółowo opisuje początki tej współpracy: ?począwszy od 1 lipca 1940 roku usiłuję nawiązać kontakt z władzami brytyjskimi, jakie mogą być zainteresowane istnieniem ZWZ (przyszłej AK) Idzie to bardzo trudno i opornie ze strony naszych władz. Nasz attache wojskowy przy ambasadzie polskiej w Londynie, któremu przedstawiłem swój projekt łączności lotniczej z Krajem odpowiedział: Panie kapitanie, pański projekt jest nierealny. Nie nadaje się nawet do dyskusji w władzami brytyjskimi. (…)  21 sierpnia zadzwonił do mnie kpt. Perkins z 4-tej Misji brytyjskiej [późniejszy szef sekcji polskiej Special Operations Executive, SOE – przyp. RMZ] (…) 25 sierpnia Perkins powiadomił mnie, że komendant 4-tej Misji wojskowej dał mu polecenie, aby podjąć doświadczenia związane z pionierskim lotem do Polski. Powiedziałem – musimy to zrobić tak dokładnie, aby lot był sukcesem. Perkins: tak, słyszałem już kilka opinii, że dla posiadanych obecnie samolotów lot taki jest nierealny. (…) W naszej pierwszej fazie pracy trzeba przekonać, że ZWZ istnieje w Polsce, że wsparcie ZWZ jest celowe z punktu widzenia planowania dalszej wojny oraz, że loty z W. Brytanii do Polski są realną operacją. Mamy przed sobą trudną, stopniową pracę. (…) [Jaźwiński:] W październiku pierwszych dziesięciu kandydatów na skoczków do Kraju rozpoczęło kurs przygotowawczy do odlotu do Kraju. Dla nich opracowałem szczegółowy program kursu (?).”  (Jan Jaźwiński ? Dramat dowódcy. Pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego, przygotowanie do druku: Piotr Hodyra i Kajetan Bieniecki, tom I i II, Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, Montreal 2012, ISBN 978-0-9868851-3-6 s. 254-257)

 

Podkreślić należy, że współpracę z SOE nawiązano (za zgodą szefa Oddziału VI (Specjalnego) ppłk dypl. Jana Smoleńskiego) bezpośrednio po utworzeniu Oddziału Specjalnego (zwanego także Samodzielnym Wydziałem Krajowym) w Sztabie Naczelnego Wodza, nota bene jeszcze przed podpisaniem 31 lipca 1940 polsko ? brytyjskiej umowy w sprawie utworzenia Polskich Sił Zbrojnych w Wielkiej Brytanii oraz sformowania Sztabu Naczelnego Wodza. Ale Śledziński wywodzi, że „dopiero w grudniu”

 

Tebinka-historia-SOE_1100px-169x250 Skandaliczne szyderstwoW kontekście kłamstwa Śledzińskiego nt. współpracy Polaków z SOE warto też przytoczyć opinię prof dr hab. Jacka Tebinki oraz dr hab. Anny Zapalec?Polsko-brytyjska współpraca w czasie drugiej wojny światowej obejmowała cały wachlarz spraw, począwszy od kontaktów politycznych poprzez prowadzone działania zbrojne i wywiadowcze, jak również sabotaż i dywersję. (?) Polski ruch oporu zaczął kształtować się pod koniec września 1939 r. jako jeden z pierwszych w Europie. Od początku miał unikalny charakter na tle podziemia w innych krajach podbijanych przez państwa Osi. Polacy i Brytyjczycy współpracowali ze sobą jeszcze zanim powstało SOE, mające zajmować się wojną nieregularną oraz organizacjami podziemnymi w Europie. (?) Gdy powstało SOE było niemal rzeczą naturalną, że relacje Brytyjczyków z Polakami w zakresie działań konspiracyjnych będą kontynuowane (?)? (Polska w brytyjskiej strategii wspierania ruchu oporu. Historia Sekcji Polskiej Kierownictwa Operacji Specjalnych (SOE), Neriton, Warszawa 2021, ISBN 978-83-66018-94-5 (druk), ISBN 978-83-66018-95-2 (e-book), str.9-10) Zobacz recenzję tej książki

 

Na str. 43 mamy kolejną rewelację „(…) koncepcja wojsk spadochronowych wśród aliantów była praktycznie nieznana. Kursy w Legionowie czy Wojskowy Ośrodek Spadochronowy otwarty w Bydgoszczy w maju 1939 roku były tylko skromnymi próbami i zginęły w huku wybuchów wojny polskiej”. Cóż za wyjątkowo haniebny przykład publicznego deptania szczytnych polskich osiągnięć!

cichociemni-wieza-Largo-House-249x350 Skandaliczne szyderstwoWbrew temu co wypisuje Kacper Śledziński oraz wielu innych, Polska była w ścisłej światowej czołówce państw tworzących przed II wojną św. wojska powietrznodesantowe ? oprócz nas robili to wówczas jedynie Niemcy i Rosja. Byliśmy przykładem dla Europy i świata – nasz dorobek spadochronowy był pionierski, na tyle, że zastępcą pierwszego komendanta brytyjskiego ośrodka szkolenia spadochroniarzy w Ringway (komendantem sekcji polskiej) mianowano por. pilota Jerzego Góreckiego, właśnie z Wojskowego Ośrodka Spadochronowego w Bydgoszczy. Jego zastępcą i szefem wyszkolenia spadochronowego został ppor. Julian Gębołyś (także z WOS). Znaczną część instruktorów w Ringway stanowili Polacy z WOS. Brytyjczycy chcieli nawet utworzyć brytyjsko ? polską dywizję spadochronową i powierzyć jej dowództwo Stanisławowi Sosabowskiemu (dowódcy 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej). Zapewne dlatego – jak kłamliwie twierdzi autor – że polskie doświadczenia „były tylko skromnymi próbami i zginęły w huku wybuchów wojny polskiej”. Zastanawia mnie też ta „wojna polska” Śledzińskiego, nowe określenie quasi historyczne, mające „definiować” wojnę obronną Polski 1939. Dziwne, że nie ma w tej definicji Niemców, że to była „wojna polska” – a nie wojna Niemców z Polską…

W Lundin Links (choć wg. książki w Largo House, fot. 1 po str. 192) Polacy wybudowali pierwszą w Wielkiej Brytanii wieżę spadochronową. W Polsce przed wojną wybudowano 16 wież spadochronowych W 1937 wykonano w Polsce łącznie aż 31.440 skoków. Polscy skoczkowie do 1938 wykonali ok. 25 mniejszych oraz 4 większych (40-60 skoczków) desantów. Zorganizowali ponadto także pokazy spadochronowe w Holandii, Luksemburgu, na Łotwie, na Węgrzech? Jeśli według Śledzińskiego utworzenie WOS, rozpoczęcie formowania specjalnego wydzielonego dywizjonu (jego dowódcą był późniejszy Cichociemny Roman Rudkowski) oraz szkolenia pierwszych spadochroniarzy do zadań specjalnych to były zaledwie „skromne próby” – to kto oprócz Niemców i Rosjan miał większe doświadczenie od Polaków? Nota bene, już w maju 1940 kpt. Lucjan Fijuth proponował utworzenie Brygady Lotniczo ? Desantowej, natomiast współtwórca Cichociemnych kpt. Maciej Kalenkiewicz (obaj ze Sztabu Naczelnego Wodza) postulował przekształcenie Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w ?Polski Korpus Desantowy i Lotnictwo Wsparcia Powstania?

 

Kłamstwa, nieścisłości, przeinaczenia

Z nieco ponad czterystu stron treści nowego wydania tej książki przeczytałem dość uważnie ledwo 53 strony (potem zajmę się resztą). Jestem porażony skalą kłamstw, nieścisłości i przeinaczeń. Przede wszystkim zdumiewająco istotną rangą błędów merytorycznych, których dopuściło się wydawnictwo „Znak” oraz autor Kacper Śledziński. To nie są drobne nieścisłości, podobnie jak w przypadku okładki książki – to są błędy fundamentalne!

Wydawnictwo „Znak” oraz autor Kacper Śledziński wspólnie i w porozumieniu stawiają znak równości pomiędzy hitlerowskimi zbrodniarzami a polskimi Bohaterami. Wybielają zbrodniarzy komunistycznych. Wywodzą że Cichociemnych było 300 – a nie 316. Kłamią, że Cichociemni byli agentami SOE, zadaniowanymi przez Brytyjczyków. Usprawiedliwiają zaniechania Brytyjczyków. Przyjmują sowiecką optykę. Fałszują fakty, manipulują cytatami, stawiają zdumiewająco ahistoryczne tezy. Kolokwialnie rzecz ujmując – „robią ludziom wodę z mózgu”…

 

Wzywam wydawnictwo „Znak”, aby przestało być znakiem szyderstwa oraz ignorancji – a stało się znakiem pokoju. Zgodnie z normami kodeksu cywilnego, krzywda wymaga przeprosin oraz zadośćuczynienia. Zadośćuczynić kłamstwu może tylko prawda. Wydawnictwo powinno natychmiast przeprosić, wycofać książkę z publikacji do czasu poprawienia błędów, także wydatnie wesprzeć upowszechnianie prawdy o Cichociemnych spadochroniarzach Armii Krajowej.

Cichociemni spadochroniarze Armii Krajowej nie mają własnego muzeum, nie mają ani jednego archiwum z dotyczącymi Ich artefaktami, ani jednej placówki badawczej. Instytut Pamięci Narodowej – niestety – pamięci o Cichociemnych bardziej szkodzi niż pomaga.

W Polsce funkcjonują obecnie dwa główne ośrodki rzeczywiście upamiętniające Cichociemnych – Fundacja im. Cichociemnych spadochroniarzy Armii Krajowej oraz „jednoosobowa placówka edukacyjno – badawcza”, czyli mój portal. Jest też Stowarzyszenie Rodzin Cichociemnych, które nie jest jednak jakoś zauważalnie aktywne na niwie edukacyjno – popularyzatorskiej, zapewne z braku wystarczających środków. W mojej ocenie, w ramach przeprosin i stosownego zadośćuczynienia, wydawnictwo „Znak” powinno wydatnie wesprzeć rzetelne działania upamiętniające Cichociemnych. Zapraszam do ugody – chcę ufać, że nie musimy się spotykać w sądzie.

Ryszard M. Zając

cichociemni (at) elitadywersji.org

PS.

Nie mam pewności, czy sprawcy zachowają się honorowo. Dlatego proszę dobrego prawnika, który chciałby poprowadzić sprawę pro bono o kontakt ze mną.


 

„Przeprosiny” wydawnictwa „Znak”

25 lipca 2022 otrzymałem maila z wydawnictwa „Znak” o treści:

niby-przeprosiny-300x200 Skandaliczne szyderstwo„Przeprosiny. Przepraszamy za zaistniałą sytuację. Naszym celem nie było propagowanie nazizmu lub szkalowanie pamięci Cichociemnych, lecz zaprezentowanie okładki, która zainteresowałaby czytelnika. Książka jest wznowieniem – obowiązują inne procedury weryfikacji merytorycznej i doszło do ludzkiego błędu. Zdanie ze strony redakcyjnej wskazujące źródło fotografii a dotyczące okładki I wydania wskutek przeoczenia nie zostało skorygowane. Nowe wydanie będzie miało już inną okładkę. Jeszcze raz przepraszamy za zaistniałą sytuację.
W dniu dzisiejszym zamieścimy też wyjaśnienie na naszej stronie internetowej www.wydawnictwoznak.pl

Z poważaniem, Magdalena Reputakowska-Madej
Dyrektor Wydawnicza/Publishing Director

 
Moja odpowiedź:

Obawiam się, że nie zrozumiała Pani mojego tekstu pt. „Skandaliczne szyderstwo”

Próba udawania, że chodzi tylko o okładkę, w tym ograniczenie się do tych niby „przeprosin” to w mojej ocenie tylko żałosna próba uniknięcia odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych, a także za ewidentne, rozpowszechniane publicznie, wasze ahistoryczne kłamstwa 🙁

Właśnie pracuję nad dokończeniem recenzji tego waszego „dzieła” które nazywacie „popularnonaukowym”. Obawiam się, że aby dojść do prawdy należy sprawdzić wszystkie fakty także w innych waszych tego rodzaju „popularnonaukowych dziełach” p. Śledzińskiego (i może nie tyko w tych).

Obawiam się że wasze rzekome „procedury weryfikacji merytorycznej” to, kolokwialnie rzecz ujmując, zwykła ściema, podobna do treści tych „przeprosin”. (…) W mojej ocenie, przynajmniej w jakiejś części produkujecie wysoce szkodliwą dla pamięci narodowej nierzetelną tandetę pseudohistoryczną. Mam nadzieję, że gniota tej treści nie będziecie już wznawiać nigdy… (…)

Sądziłem, że jakieś polubowne rozwiązanie jest możliwe. Przykro mi, że nadal chcecie być „znakiem ignorancji” a może nawet „znakiem kłamstwa” 🙁

skandal-97-tys-238x250 Skandaliczne szyderstwoNiestety, po wysłaniu tego maila otrzymałem automatyczną odpowiedź:
„W dniach 25 lipca do 7 sierpnia jestem na urlopie. W ważnych sprawach proszę o kontakt z [tu imiona, nazwiska i maile].  Po przesłaniu odpowiedzi pod te adresy mailowe otrzymałem automatyczną odpowiedź:  „w dniach 18 ? 31 lipca przebywam poza redakcją.” 

 

Na Facebooku post w tej sprawie dotarł do ponad 97 tys. osób. Wydawnictwo „Znak” wciąż uchyla się od dostrzeżenia, że Kacper Śledziński jest nierzetelnym pseudohistorykiem, który rozpowszechnia półprawdy lub całe kłamstwa na temat Cichociemnych. Wydawnictwo wciąż też nie zamierza sprostować publikowanych przez siebie nierzetelności i kłamstw oraz udaje, że w tej sprawie spór dotyczy tylko kłamliwej okładki. Autor półprawd i kłamstw nabrał wody w usta. W związku z tym niezbędne będą kolejne działania, uświadamiające temu rażąco nierzetelnemu wydawnictwu, że nie ma społecznej akceptacji dla handlarzy pseudohistoryczną tandetą 🙁

 

 

 

Informacja o realizacji projektu

 

(najważniejsze informacje – ostatnia aktualizacja: 20 stycznia 2024)
Foto: digitalizacja archiwaliów Cichociemnych w JW GROM

 


41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 Informacja o realizacji projektuSpis treści:

  1. Digitalizacja w JW GROM
  2. Budowa portalu elitadywersji.org
  3. Fanpage na Facebooku
  4. Wykaz publikacji dot. Cichociemnych
  5. Wykaz zrzutów Cichociemnych
  6. Wykaz Cichociemnych w Powstaniu Warszawskim
  7. Wykaz Cichociemnych represjonowanych przez gestapo i in. niemieckie organy represji
  8. Wykaz Cichociemnych represjonowanych przez NKWD i in. sowieckie organy represji
  9. Wykaz Cichociemnych represjonowanych w „Polsce Ludowej” oraz przez wielu wrogów
  10. Wykaz Cichociemnych walczących o niepodległość
  11. Wykaz Cichociemnych – harcerzy
  12. Ustalenie najmlodszego i najstarszego Cichociemnego
  13. Wykaz lokali konspiracyjnych Cichociemnych
  14. Kwerenda i redakcja treści biogramu Tadeusza Heftmana
  15. Digitalizacja w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu
  16. Współpraca z Osobami oraz Instytucjami, kwerendy i pozyskiwanie artefaktów dot. Cichociemnych
  17. Redakcja haseł Wikipedii dot. Cichociemnych
  18. Aktualizacja portalu, kwerendy, poszukiwanie artefaktów
  19. Współpraca dot. Polskich Sił Powietrznych, biogramy Jana Jaźwińskiego, Stanisława Kłosowskiego
  20. Wykazy: operacji lotniczych, zrzutów dla Powstania, załóg samolotów, placówek odbiorczych
  21. Ustalenie siedziby „polskiej szkoły szpiegów” w Glasgow
  22. Współpraca z uczelniami, pozyskanie artefaktów dot. 8 Cichociemnych
  23. Współpraca z uczelniami, pozyskanie artefaktów dot. 9 Cichociemnych
  24. Kwerendy, redakcja treści dot. m.in. Wojskowego Ośrodka Spadochronowego w Bydgoszczy
  25. Współpraca z UM Katowice, pozyskanie dokumentacji wieży spadochronowej w Katowicach
  26. Konsultacje ws. publikacji dot. Cichociemnych, sprostowania nierzetelnych publikacji w mass-mediach
  27. Sprostowanie publikacji IPN, petycja do władz, reakcja Muzeum Powstania Warszawskiego 
  28. Sprostowanie nieścisłych publikacji „Biuletynu Informacyjnego”  ŚZŻAK  dot. Cichociemnych
  29. Wykaz tysiąca miejscowości, redakcja nowych treści w portalu, m.in. współpraca Polaków z SOE
  30. Wystąpienie do Prezydenta R.P. ws. ppłk dypl. Jana Jaźwińskiego
  31. Wystąpienie do Rady Miejskiej Sosnowca ws. upamiętnienia  Stanisława Kłosowskiego
  32. Recenzje dwóch publikacji dot. Cichociemnych
  33. Pisownia słowa * Cichociemny *
  34. Interwencja w sprawie kolejnego istotnego błędu w materiale edukacyjnym IPN
  35. 29 baza danych – Cichociemni z 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej
  36. Stanisław Tatar, centrala „Hel”, złoto FON, fundusz „Drawa”
  37. Petycja do Sejmu i Senatu R.P. w sprawie nowelizacji ustawy o IPN
  38. Recenzja książek: nt. Znaku Spadochronowego oraz Aleksandra Stpiczyńskiego „Kurier na równiku”
  39. Interwencja w 80 rocznicę Audley End
  40. Wywiad do pracy licencjackiej – Kultywowanie pamięci Cichociemnych
  41. Kwerendy w archiwach warszawskich uczelni: SGH, PW oraz UW
  42. Kwerenda w Centralnym Archiwum Wojskowym
  43. Promocja książki „Kurier na równiku”
  44. Recenzja publikacji dot. historii polskiej sekcji SOE
  45. Kwerenda w Arolsen Archives
  46. Niezwykłe odkrycie – nowe ustalenia ws. śmierci Cichociemnego Oskara Farenholca
  47. Kwerenda w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim
  48. Kwerendy w Centralnym Archiwum Wojskowym
  49. Ustalenie okoliczności śmierci Cichociemnego Romualda Bielskiego
  50. „Fałszywka” bezpieki w Centralnym Archiwum Wojskowym
  51. Kwerenda w Archiwum Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu
  52. Kwerendy w Archiwum Akt Nowych w Warszawie
  53. Kwerenda w Archiwum Państwowym w Koszalinie
  54. Wizyta w Sali Tradycji Służby Ochrony Państwa
  55. Interwencja w sprawie skandalicznie nierzetelnej ksiązki Wydawnictwa „Znak” oraz Kacpra Śledzińskiego
  56. Ustalenie daty śmierci Cichociemnego Ignacego Batora
  57. Archiwum portalu elitadywersji.org
  58. NIE KUPUJ ŚMIECI – kampania społeczna + errata do książki: Śledziński, ZNAK
  59. Aktualizacja biogramów 316 Cichociemnych + baza Cichociemni poligloci
  60. Recenzja artykułu w Biuletynie IPN
  61. Akcja Kontynentalna + baza danych spadochroniarzy Akcji Kontynentalnej
  62. Historia Cichociemnych na slajdach
  63. Interwencja w sprawie nierzetelnych treści edukacyjnych Muzeum AK
  64. FAŁSZERZE HISTORII
  65. Spadochroniarze Stalina
  66. Skazany za uczciwość
  67. Śledztwo w sprawie Cichociemnego
  68. Pochodzenie społeczne Cichociemnych
  69. Już 33 baza danych – wiek Cichociemnych
  70. Projekt – Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej
  71. Projekt – „316 WIKI” (Cichociemni w Wikipedii)
  72. Projekt – WYKAZ PLACÓWEK ODBIORCZYCH Oddziału VI (Specjalnego)
  73. Projekt – BAZA ZRZUTÓW DLA ARMII KRAJOWEJ
  74. Kontrowersje wokół Cichociemnej Elżbiety Zawackiej, interwencja ws. kłamstwa PAP, recenzje, analiza statusu AK
  75. Odkrycie ws. śmierci Cichociemnego Oskara Farenholca
  76. Interwencja ws. sporu pomiędzy Studium Polski Podziemnej  a Instytutem i Muzeum Polskim im. gen. Sikorskiego
  77. Wycena portalu elitadywersji.org
  78. Zapomniani polscy wynalazcy
  79. Awaria portalu
  80. Główna Baza Przerzutowa
  81. Cichociemni łącznościowcy

 


 

Od 8 stycznia 2016 (ponad osiem lat) realizuję projekt „CICHOCIEMNI”. Przedstawiam skondensowaną, skróconą informację – co dotąd zrobiłem:

 

17-06-06_GROM_protokol-podziekowanie-300x140 Informacja o realizacji projektu1/ Za zgodą Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych R.P. oraz na podstawie „Porozumienia”, podpisanego z Dowódcą Jednostki Wojskowej GROM, wraz z dwoma wolontariuszami przeprowadziłem digitalizację archiwaliów dot. Cichociemnych, znajdujących się w Sali Tradycji JW GROM. Dzięki temu, po półtora roku pracy, uzyskaliśmy ok. 4,5 tys. plików o łącznej objętości ok. 700 GB. Są to dokumenty, zdjęcia oraz inne artefakty, dotąd nigdzie nie publikowane oraz niedostępne dla wszystkich (znajdowały się w tajnej jednostce wojskowej). Prawie wszystkie pliki zostały udostępnione na stronach portalu elitadywersji.org Więcej info o digitalizacji – digitalizacja w JW GROM

 

2/ Od stycznia 2016 buduję portal elitadywersji.org – kompendium wiedzy o 316 Cichociemnych spadochroniarzach, żołnierzach Armii Krajowej w służbie specjalnej. Obecnie zawartość portalu to zaplanowane 570 stron, w tym 542 wypełnionych treścią:  ponad pół tysiąca artykułów napisanych i zredagowanych przeze mnie  – zwłaszcza biogramy 316 Cichociemnych oraz dotyczące Ich artefakty. Spis treści portalu – SPIS TREŚCI. Ponadto zebrałem dane i sporządziłem 35 baz danych, niektóre o charakterze unikalnym, nigdzie indziej nie publikowane. Zawartość portalu to także 16 recenzji książek i artykułów, również 71 artykułów – wpisów, w tym wiele o fundamentalnym znaczeniu (m.in. Historia Cichociemnych na slajdach, Bajki o SOE, Współpraca Polaków z SOE, Cichociemni, IRA, chińska mafia, Cichociemni w operacjach specjalnych SIS/CIA, Kultywowanie pamięci Cichociemnych, Okradanie Cichociemnych, Z Polską w sercu, Elżbieta Zawacka – cichociemna czy agent? i in.).W ubiegłym roku portal odwiedziło prawie dwieście tysięcy osób (ok. 540 – 2 tys. dziennie).

 

Znak-Spadochronowy-AK-219x350 Informacja o realizacji projektu

Znak Spadochronowy AK

3/ Od 14 lipca 2016 prowadzę na Facebooku fanpage Cichociemni Spadochroniarze Armii Krajowej oraz grupę „Tobie Ojczyzno” na których codziennie publikowane są istotne treści upamiętniające Cichociemnych o charakterze edukacyjnym. Dzięki Waszemu zainteresowaniu fanpage ma obecnie ponad 5,8 tys. obserwujących, do grupy zgłosiło się ponad 1,5 tys. osób. Stronę na Facebooku obserwują głównie Polacy, głownie z Warszawy, ale również (kolejność wg. liczebności fanów) z Krakowa, Łodzi, Wrocławia, Lublina, Poznania, Szczecina, Gdańska, Sosnowca oraz Rzeszowa. Fanpage jest także obserwowany przez ponad 300 osób z Wielkiej Brytanii, ponad 100 osób z USA oraz (kolejność wg. liczebności fanów) po kilkadziesiąt osób z Niemiec, Norwegii, Holandii, Francji, Belgii, Irlandii oraz Australii. Największy zasięg strony na Facebooku – ponad 202 tys. odbiorców 🙂

 

4/ Opracowałem wykaz znaczących publikacji nt. Cichociemnych, obecnie zawiera ok. 732 pozycje i stale rośnie… (prawie wszystkie zakupiłem, są przydatne m.in. do kwerend przy tworzeniu autorskich publikacji, w tym rekordów baz danych)

 

5/ W oparciu o kwerendę z różnych źródeł opracowałem unikalny wykaz zrzutów Cichociemnych

 

6/ W oparciu o kwerendę z różnych źródeł opracowałem unikalny wykaz Cichociemnych uczestniczących w Powstaniu Warszawskim. Ustaliłem, że w Powstaniu Warszawskim uczestniczyło 95 Cichociemnych – a nie 91, jak niezgodnie z faktami podaje IPN.

 

7/ W oparciu o kwerendę z rożnych źródeł opracowałem unikalną bazę danych: wykaz Cichociemnych aresztowanych przez gestapo, Abwehrę, SD i in. osadzonych w obozach koncentracyjnych, niemieckich więzieniach, obozach jenieckich. Ustaliłem, że w niemieckich obozach koncentracyjnych więziono 31 Cichociemnych – dotąd podawano, że „od 17 do 24” CC

 

8/ W oparciu o kwerendę z różnych źródeł opracowałem unikalną bazę danych: wykaz Cichociemnych zesłanych do sowieckich łagrów oraz więzień, aresztowanych przez Sowietów, NKWD. Ustaliłem (dotąd podawano różne liczby) że do sowieckich łagrów zesłano 83 Cichociemnych, w tym 10 dwukrotnie. Udało mi się także ustalić, m.in. w oparciu o kwerendę z różnych źródeł oraz indeks represjonowanych także miejsca zsyłki niektórych Cichociemnych.

 

9/ Ustaliłem skalę represji wobec Cichociemnych – w oparciu o kwerendę z różnych źródeł ustaliłem dane nt. CC represjonowanych przez Niemców, CC represjonowanych przez Sowietów oraz CC represjonowanych w „Polsce Ludowej”  Zebrane przeze mnie dane zostały opublikowane m.in. w Wikipedii.

 

10/ Fundacja im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej podała, że o niepodległość Polski w latach 1918 – 1921 walczyło 38 CC – w oparciu o kwerendę z różnych źródeł ustaliłem że o niepodległość Polski walczyło 40 Cichociemnych

 

krzyz-harcerski-zhp-300x301 Informacja o realizacji projektu11/ W oparciu o kwerendę z różnych źródeł ustaliłem że co najmniej 62 Cichociemnych było harcerzami

 

12/ Dotąd podawano, że najmłodszy CC miał 19 lat – ustaliłem że najmłodszy Cichociemny miał 18 lat, był nim CC Kazimierz Śliwa, w chwili wybuchu wojny miał zaledwie 13 lat i 9 miesięcy.  Starszy od niego o kilka dni był  CC Rafał Niedzielski, który zawyżył swój wiek, aby zostać Cichociemnym.

 

13/ W oparciu o kwerendę z różnych źródeł sporządziłem wykaz lokali konspiracyjnych Cichociemnych (głównie w Warszawie)

 

14/ Ustaliłem nieznane dotąd dane dot. inżyniera Tadeusza Heftmana, wybitnego konstruktora m.in. radiostacji typu AP. Dzięki uprzejmości Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego otrzymałem (i udostępniłem w portalu) fotografie radiostacji AP-4 oraz odbiornika OSB). Dzięki uprzejmości prof. dr hab. inż Krzysztofa Zaremby, Rektora Politechniki Warszawskiej uzyskałem dokumenty z akt osobowych, ustaliłem nieznaną dotąd datę Jego urodzenia. Dzięki uprzejmości Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu zeskanowałem (i udostępniłem w portalu) unikalną instrukcję radiostacji AP-5 – na stronie z biogramem

 

ABW-455E_00004-266x350 Informacja o realizacji projektu

Radiostacja AP-4 inż. Tadeusza Heftmana

źródło: ABW

15/ Dzięki uprzejmości Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu zdigitalizowałem oraz udostępniłem w portalu unikalne, dotąd nigdzie nie publikowane, maszynopisy Zbigniewa S. Siemaszko dot. Cichociemnych łącznościowców

 

16/ Dzięki uprzejmości wielu Osób oraz instytucji, m.in. Pana Michała Górskiego, wnuka współtwórcy Cichociemnych oraz dzięki władzom Narodowego Archiwum Cyfrowego, Muzeum Powstania Warszawskiego, Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej, Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa „Nila”, Muzeum Gross-Rosen, Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki, Politechniki Warszawskiej, Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, Uniwersytetu Morskiego w Gdyni, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i in. pozyskałem i udostępniłem w portalu rozmaite artefakty oraz publikacje dotyczące Cichociemnych

 

17/ Jako redaktor Wikipedii podjąłem także zadanie naprawy haseł Wikipedii dot. CC, bo treść niektórych z nich zawierała zasadnicze błędy. Dzięki pracy również innych Wikipedystów, w tym dr Wacława Iszkowskiego, naprawiliśmy główne hasło Cichociemni.

Dodałem hasła których dotąd nie było (sic!!!) m.in.

wikipedia-tysiac-edycji-300x129 Informacja o realizacji projektupoprawiłem i uzupełniłem inne hasła m.in.:

Łącznie mam już za sobą ponad tysiąc dwieście edycji oraz nowych haseł w Wikipedii, w zdecydowanej większości dotyczących Cichociemnych i tematów pokrewnych.

 

18/ Codziennie przez wiele godzin (od kilku do kilkunastu) pracuję nad Projektem: uzupełniam i aktualizuję treści na portalu, poszukuję nowych, nieznanych informacji,  publikuję posty dotyczące Cichociemnych na stronie Fb – Cichociemni Spadochroniarze Armii Krajowej

 

05_szachownica-lotnicza-250x250 Informacja o realizacji projektu19/ Podjąłem się – także dzięki nawiązaniu życzliwej współpracy z Panem Piotrem Hodyra, realizującym fundamentalny projekt Lista Krzystka – kompleksowego pozyskania na potrzeby Projektu informacji oraz artefaktów dotyczących personelu Polskich Sił Powietrznych, zaangażowanego w loty specjalne SOE ze zrzutami Cichociemnych oraz zaopatrzenia dla Armii Krajowej. M.in. zredagowałem podstronę w portalu oraz dodałem hasło w Wikipedii dot. niezwykle zasłużonego dla Polski oficera Oddziału VI Sztabu Naczelnego Wodza – mjr dypl. Jana Jaźwińskiego, zredagowałem podstawowe informacje nt. zasłużonego dla Polski, dla AK oraz dla Cichociemnych pilota – Stanisława Kłosowskiego.

 

20/ Opracowałem i sporządziłem nowe bazy danych: wykaz operacji lotniczych (zrzuty osobowe i materiałowe), wykaz zrzutów dla Powstania Warszawskiego, wykaz załóg samolotów uczestniczących w operacjach zrzutu Cichociemnych. Pracuję nad wykazem załóg samolotów we wszystkich operacjach lotniczych do Polski. Opracowałem wykaz placówek odbiorczych zrzutów dla Armii Krajowej.

 

Glasgow-szkola-szpiegow-300x204 Informacja o realizacji projektu

Prawdopodobna siedziba szkoły wywiadu w Glasgow

21/ Udało mi się ustalić prawdopodobną siedzibę szkoły szpiegów w Glasgow, tj. polskiej szkoły wywiadu, w której Cichociemni byli szkoleni w specjalności wywiadowczej podczas kursu o kamuflażowej nazwie Oficerskiego Kursu Doskonalącego Administracji Wojskowej. Wiadomo było, że początkowo funkcjonowała w tajnym lokalu przy Kensington Park Road W.11, w dzielnicy Bayswater w Londynie, a następnie w Glasgow. Ustaliłem, że prawdopodobnie w budynku przy ul. 1 Horselethill Street (patrz zdjęcie). Udało mi się także pozyskać i udostępnić na portalu rozmaite dokumenty „szkoły szpiegów”.

 

22/  Dzięki życzliwości prof. dr hab. Michała Jerzego Zasady, Rektora Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie pozyskałem skany źródłowych dokumentów Cichociemnych: kpt. cc Wiesława Ipohorskiego – Lenkiewicza ps. Zagroda, por. cc Janusza Messinga ps. Bekas, kpt. cc Wacława Zaorskiego ps. Ryba. Dzięki życzliwości prof. dr. hab. inż. kpt. ż.w. Adama Weintrit Rektora Uniwersytetu Morskiego w Gdyni pozyskałem skany źródłowych dokumentów Cichociemnych: por. cc Norberta Gołuńskiego ps. Bombram, kpt. cc Bogusława Żórawskiego ps. Mistral.  Dzięki życzliwości prof. dr hab. inż. Jerzego Lisa Rektora Akademii Górniczo – Hutniczej, pozyskałem skany źródłowych dokumentów Cichociemnych: kpt. cc Bronisława Gruna ps. Szyb, mjr cc Wacława Pijanowskiego ps. Dym. Dzięki życzliwości prof. dr hab. Macieja Żukowskiego,  Rektora Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu pozyskałem skany źródłowych dokumentów Cichociemnego kpt. cc Henryka Januszkiewicza ps. Spokojny.

 

koperta-O6-Stocki-Tadeusz-KOL_023_0271-2-300x171 Informacja o realizacji projektu

Koperta potwierdzająca prawidłowość ustalonego przeze mnie adresu siedziby Oddziału VI (Specjalnego) SNW

23/ Dzięki życzliwości prof. dr hab. Jacka Popiela, Rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie oraz prof. dr hab. Krzysztofa Ożoga, dyrektora Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, wykonałem zdjęcia z rejestrów uczelni oraz dwóch świadectw dojrzałości Cichociemnych – studentów UJ: Władysława Godzika, Henryka Jachcińskiego, Ignacego Konstanty, Walerego Krokay, Zbigniewa Mrazka, Piotra Szewczyka, Adama Szydłowskiego, Zbigniewa Waruszyńskiego, Stanisława Wintera

 

24/  Podjąłem prace (m.in. kwerendy) dotyczące początków spadochroniarstwa polskiego, prekursorów Cichociemnych z Wojskowego Ośrodka Spadochronowego w Bydgoszczy oraz 16 oficerów zgłoszonych przez kpt. dypl. Jana Górskiego oraz kpt dypl. Macieja Kalenkiewicza zgłaszających gotowość desantowania się do okupowanej Polski. Dotychczasowe ustalenia oraz źródłowe publikacje udostępniłem na stronach: Łączność z Krajem oraz Prekursorzy Cichociemnych.

 

25/  Dzięki życzliwej uprzejmości dr Marcina Krupy, prezydenta Katowic oraz Zofii Kusztal, kierownika Archiwum Urzędu Miasta Katowice udało mi się pozyskać zdigitalizowaną dokumentację wieży spadochronowej w Katowicach. Dokumentację wraz z opisem opublikowałem na stronie Wieża spadochronowa Katowice.

 

26/ Coraz częściej udzielam rozmaitych informacji, jestem konsultantem Osób przygotowujących własne projekty związane z historią Cichociemnych, w tym doktorantów piszących swoje prace doktorskie, niekiedy także Osób związanych z JW GROM. Staram się ponadto interweniować i prostować rozmaite nieścisłości w publikacjach (zwłaszcza internetowych) dotyczących Cichociemnych (tylko w ostatnim miesiącu wysłałem sześć maili w tej sprawie). Interweniowałem także w bulwersującej sprawie publicznego przekłamania historii CC przez dr Arkadego Rzegockiego, ambasadora R.P. w Wielkiej Brytanii (sprawa została przez władze zignorowana).

 

Strony-od-IPN_Cichociemni_broszura_druk_04-205x300 Informacja o realizacji projektu27/ W reakcji na nierzetelną publikację Instytutu Pamięci Narodowej – dr Krzysztofa A. Tochmana, pt. Cichociemni 1941 – 1945. W 80 rocznicę pierwszego skoku bojowego do Polski (plik pdf), IPN Oddział w Rzeszowie, 2021 zmuszony byłem sporządzić Erratę do tej publikacji (plik pdf) oraz skierować List otwarty / Petycję w sprawie tej nierzetelnej publikacji do prezesa IPN oraz prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu – zobacz Rocznica pełna błędów.

W jej treści podniosłem także problem niewłaściwej polityki historycznej, w tym pomijanie od lat ludzi najbardziej zasłużonych dla sprawy Cichociemnych – patrz treść petycji.

Strony-od-IPN_Cichociemni_broszura_druk_04-1-204x300 Informacja o realizacji projektuCzekam na rozwiązanie problemu. Są pierwsze pozytywne efekty:

  • Muzeum Powstania Warszawskiego zwróciło się do mnie o wskazanie źródła informacji o odznaczeniu Virtuti Militarii Cichociemnego Edwina Scheller – Czernego, który był jednym z czterech Cichociemnych od lat pomijanych przez MPW oraz IPN jako uczestnik Powstania Warszawskiego. Jest szansa, że trzej inni, od lat pomijani Cichociemni doczekają się zauważenia – patrz treść petycji oraz Cichociemni w Powstaniu Warszawskim
  • Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej oficjalnie poinformował mnie, że przyjrzy się sprawie publikacji IPN. Niestety, nic w tej sprawie zrobiono, rzecznik prasowy najpierw nie zechciał odpowiedzieć, potem napisał, aby… sprostowania do tekstow w „Biuletynie Informacyjnym” (patrz pkt. 28 poniżej) wysłać do jego redakcji (wcale nie zrozumiał treści petycji)…
  • Przewodniczący Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej prof. dr hab. Tadeusz Wolsza był uprzejmy poinformować mnie, iż poruszy problem na najbliższym posiedzeniu Kolegium IPN. Niedawno przekazał mi informację, że mam otrzymać pisemną odpowiedź od IPN, nadal czekam. Miałem nadzieję, że będzie możliwe wypracowanie systemowych rozwiązań, pozwalających uniknąć nierzetelnych publikacji IPN w przyszłości. Niestety, nie doczekałem się żadnej odpowiedzi. Warto jednak odnotować, że prywatnie nawiązali ze mną kontakt niektórzy pracownicy naukowi IPN, którzy starają się poprawiać błędne treści rozpowszechniane przez Instytut Pamięci Narodowej nt. Cichociemnych.

 

28/ W reakcji na nierzetelne artykuły: dr Andrzeja Chmielarza pt. „Prawdziwa historia Cichociemnych” (pdf) oraz dr hab. Jacka Sawickiego pt. „Cichociemni – nowa jakość na polu walki” (pdf), opublikowane w „Biuletynie Informacyjnym nr 02 (368), luty 2021, zmuszony byłem sporządzić sprostowania / erraty do tych tekstów:

Więcej informacji w publikacji pt. „Historie prawdziwe i nieprawdziwe…”

 

29/ S25C-921091012270-212x300 Informacja o realizacji projektuZredagowałem nowe treści na portalu, m.in. dot. Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, dzięki dotarciu do źródłowej pracy (w Archiwum Uniwersytetu Warszawskiego) nt. Centrali Zaopatrzenia Terenu pracuję nad podstroną – Zaopatrzenie Armii Krajowej. Wciąż walczę z bajkami o SOE oraz prezentuję fakty nt. współpracy Polaków ze Special Operations Executive. Opracowałem kolejną bazę danych – ekipy skoczków. Kończę opracowywać wykaz ok. tysiąca miejscowości (w Polsce i na świecie) związanych z historią Cichociemnych. Uporządkowałem strukturę portalu, w tym menu główne, dodałem spisy treści do dłuższych artykułów, obecnie dodaję je do biogramów 316 Cichociemnych. Redaguję treści nt. ważniejszych akcji, m.in. zamachu na Kutscherę, akcji „Góral”, pod Baranowską Górą, skoku na kasę w Hrubieszowie i in. Uzupełniłem hasło Armia Krajowa w Wikipedii o treści: status prawny AK, wywiad Armii Krajowej, Finanse AK, Łączność Armii Krajowej, Zaopatrzenie AK w środki walki i in.

 

30/ 25 sierpnia 2021 wystąpiłem do Pana Andrzeja Dudy, Prezydenta R.P. listem otwartym / petycją o godne upamiętnienie ppłk. dypl. Jana Jaźwińskiego, oficera wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, organizatora przerzutu lotniczego Cichociemnych oraz zaopatrzenia dla Armii Krajowej. W petycji podkreślono, że pomimo swych ogromnych zasług ppłk dypl. Jan Jaźwiński jest obecnie prawie całkowicie zapomniany, a Jego zasługi przypisywane są… brytyjskiej agendzie rządowej Special Operations Executive (SOE). 8 września 2021 Pan Roman Kroner, dyrektor Biura Odznaczeń i Nominacji Kancelarii Prezydenta R.P. pismem BON.0600.497.2021 był uprzejmy poinformować, iż zainteresował tą sprawą Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

19 stycznia 2023 odbyła się uroczystość przekazania Rodzinie ppłk dypl. Jana Jaźwińskiego  Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski, nadanego pośmiertnie 7 lipca 2022, przez Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Pana Andrzeja Dudę, za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej (M.P.2022.931). Dziękujemy Panie Prezydencie 1f642 Informacja o realizacji projektu

 

uchwala-nr-824_Klosowski_-250x191 Informacja o realizacji projektu31/ 10 lutego 2021 zwróciłem się do Rady Miejskiej Sosnowca z petycją w sprawie upamiętnienia Stanisława Kłosowskiego – wybitnego pilota lotnictwa bombowego i transportowego oraz lotnictwa specjalnego przeznaczenia w operacjach lotniczych Special Operations Executive (SOE), wykonującego m.in. zrzuty Cichociemnych oraz zaopatrzenia dla Armii Krajowej. 28 października 2021 Rada Miejska Sosnowca jednogłośnie podjęła uchwałę o  nadaniu imienia Stanisława Kłosowskiego skwerowi u zbiegu ulic Wojska Polskiego i Wygoda – w rodzinnej dzielnicy Niwka, niedaleko kościoła, w którym wybitny pilot z Sosnowca został ochrzczony. Wszyscy obecni radni głosowali za uchwałą, ponad podziałami politycznymi. Bardzo dziękuję🙂 

8 listopada 2021 wystąpiłem do prezydenta Sosnowca z prośbą upamiętnienia na skwerze imienia Stanisława Kłosowskiego także 105 osób personelu lotniczego Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii urodzonych w Sosnowcu. Listę tych osób ustalił portal ListaKrzystka.pl Według moich informacji, władze miasta mają zamiar pozytywnie zareagować, czekamy na decyzje…

 

Cichociemna-elita_500-211x300 Informacja o realizacji projektu32/ W związku z opublikowaniem książki Wojciecha Markiewicza pt. „Cichociemny Przybylik” opublikowałem na Facebooku recenzję tej publikacji dotyczącej Cichociemnego Stefana Przybylika. (Wojciech Markiewicz, „Cichociemny Przybylik”, Katowice 2021, Wydawnictwo Sonia Draga, ISBN 978-83-8230-193-9)..

Po opublikowaniu wartościowej publikacji Pana Michała Oltona pt. „Cichociemna elita” opublikowałem na Facebooku recenzję tej cennej publikacji, dotyczącej głównie procesu narodzin idei Cichociemnych, rekrutacji oraz szkolenia żołnierzy Armii Krajowej w służbie specjalnej. (Michał Olton – Cichociemna elita, wyd. Graf_ika, Warszawa 2021, ISBN 978-83-8244-042-3). Wszystkie recenzje dostępne na stronie – Recenzje

 

33/ W związku z różną pisownią słowa * Cichociemni * (z cudzysłowem i bez) zwróciłem się do kilku poradni uniwersyteckich z prośbą o autorytatywne wyjaśnienie prawidłowej pisowni słowa. Pani Agata Hącia, doktor językoznawstwa z Poradni Językowej Uniwersytetu Warszawskiego wyjaśniła, że słowa >cichociemni< nie należy ujmować w cudzysłów. Opublikowałem to wyjaśnienie także w haśle głównym Wikipedii – Cichociemni.

 

IPN-plansza-blad__210-620627-1-240x200 Informacja o realizacji projektu34/ W związku z opublikowaniem przez  Instytut Pamięci Narodowej kolejnych istotnych błędów w materiale edukacyjnym IPN, 30 listopada 2021 wystąpiłem do prezesa IPN dr Karola Nawrockiego  oraz do prof. dr hab. Tadeusza Wolszy, przewodniczącego Kolegium IPN z prośbą o poprawienie tych kompromitujących IPN błędów. Rzecz w tym, że na ostatniej planszy „wystawy elementarnej” dot. Cichociemnych opublikowano:

  • nieprawdziwą dezinformację o treści: „10 cichociemnych zostało skazanych na karę śmierci przez władze Polski Ludowej”.  To nieprawda – władze PL skazały na śmierć DZIEWIĘTNASTU Cichociemnych.
  • nieprawdziwą dezinformację o treści: „605 żołnierzy ukończyło kurs cichociemnych”. To nieprawda, nie było jednego „kursu cichociemnego” lecz cztery grupy szkoleń, każdy po kilka kursów. 
  • nieprawdziwą dezinformację o treści: „46 cichociemnych wzięło udział w akcjach na terenie innych państwa (Francji, Włoch, Grecji, Jugosławii, Albanii”. Nieprawda – to byli spadochroniarze Akcji Kontynentalnej.

    Po pierwsze – nie byli to Cichociemni, tylko polscy skoczkowie, agenci SOE i OSS. Lista 316 Cichociemnych jest zamknięta, jest to lista 316 skoczków odznaczonych „Znakiem [Spadochronowym] dla Skoczków do Kraju”. Przeciwko tej liście nie protestował nikt, w tym żaden z kilkudziesięciu żyjących wtedy Cichociemnych. To jest też stanowisko Studium Polski Podziemnej. Więcej info – Kontrowersje wokół liczby Cichociemnych OKRADANIE CICHOCIEMNYCH

    1-SBS-1-152x300 Informacja o realizacji projektuPo drugie, liczba polskich spadochroniarzy zrzuconych w operacjach specjalnych poza Polską jest znacznie większa:

    • 17 agentów SOE zrzuconych do Europy od czerwca 1942 do kwietnia 1945
    • 24 skoczków Samodzielnej Kompanii Grenadierów, zrzuconych na teren Francji od lutego 1943 do września 1944
    • 32 spadochroniarzy (Joes) zrzuconych od stycznia 1944 do kwietnia 1945 na teren Niemiec, w ramach „Projec Eagle”
    • 26 spadochroniarzy prawdopodobnie zrzuconych na teren ZSRR w 1945 (brak bliższych danych). 
      Razem co najmniej 99 skoczków.   Więcej info – Nie tylko CichociemniOKRADANIE CICHOCIEMNYCH

 

35/ Po dokonanej kwerendzie oraz analizie biogramów Cichociemnych opracowałem 29 bazę danych – Cichociemni z 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej.

 

36/ Po dokonanej kwerendzie publikacji i dokumentów oraz ich analizie zredagowałem podstronę nt. gen. Stanisława Tatara, centrali konspiracyjnej „Hel”, złota FON, funduszu „Drawa”. Przeredagowałem oraz utworzyłem odpowiednie hasła w Wikipedii – Stanisław Tatar, Centrala konspiracyjna „Hel”, fundusz „Drawa”, Stanisław Nowicki, Marian Utnik.

 

IPN-logo-250x110 Informacja o realizacji projektu37/ 10 grudnia 2021 skierowałem do Sejmu R.P. (petycja nr BKSP-144-IX-554/21) oraz do Senatu R.P. (petycja nr 636) petycję w sprawie zmiany ustawy z dnia 18 grudnia 1998 o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (Dz.U. z 2021 r. poz. 177). Proponowana nowelizacja ma doprowadzić do większego niż dotąd „uspołecznienia” działań edukacyjnych IPN, poprzez doprecyzowanie zadań Instytutu w zakresie współpracy z organizacjami pozarządowymi oraz innymi podmiotami społeczeństwa obywatelskiego.

Petycja proponuje wprowadzenie możliwości zlecania przez IPN organizacjom pozarządowym (w formie tzw. małych grantów) realizacji zadań publicznych – na zasadach określonych w ustawie o działalności pożytku publicznego i wolontariacie – w formie projektów o charakterze ponadlokalnym, dotyczących podtrzymywania i upowszechniania tradycji i pamięci narodowej oraz rozwoju świadomości narodowej, obywatelskiej i kulturowej.

recenzjaZnak-142x200 Informacja o realizacji projektuW petycji zaproponowano zdefiniowanie zadań IPN w zakresie ochrony dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego, a także w zakresie reagowania na nierzetelne treści rozpowszechniane publicznie. Postuluję wprowadzenie do ustawy obowiązku monitoringu treści rozpowszechnianych narzędziami społeczeństwa informacyjnego. Obecnie ten obowiązek, choć w niepełnym zakresie, jest zdefiniowany na poziomie wewnętrznym tj. w regulaminie organizacyjnym IPN.

Ponadto, w mojej ocenie niezbędne jest wprowadzenie zmian w przepisach odnoszących się do obowiązku składania corocznych sprawozdań z działalności IPN Sejmowi, poprzez dodanie obowiązku opiniowania części dotyczącej działalności edukacyjnej przez właściwą komisję sejmową, zajmującą się edukacją oraz młodzieżą. Wnioskuję również o wprowadzenie szczególnego trybu składania do Prezesa IPN skarg w związku z nieprawdziwymi lub nieścisłymi informacjami i krzywdzącymi treściami historycznymi, co pozwoli także reagować na takie treści rozpowszechniane również przez IPN. Niestety petycja w tej sprawie nie zyskała akceptacji PiS…

recenzja-Majchrowicz-141x200 Informacja o realizacji projektu

38/ Opracowałem recenzję książek:

  • Rafał Niedziela – „Tobie Ojczyzno.Znaki spadochronowe i szybowcowe w Polskich Siłach Zbrojnych (1941-1947), monografia historyczna, m.in. nt. Znaku Spadochronowego, wyd. Fundacja Sprzymierzeni z GROM, Warszawa 2021, ISBN 978-83-942317-2-9
  • „Kurier na równiku” – wspomnienia oficera wywiadu, Cichociemnego Aleksandra Stpiczyńskiego, oprac. Beata Majchrowska, wyd. Verena Beata Majchrowska, Warszawa 2021, ISBN 978-83-962828-1-1.

Wszystkie recenzje dostępne są na tej stronie.

 

Audley-End-3-300x200 Informacja o realizacji projektu

Audley End (od strony ogrodu)

39/ Po moim proteście oraz interwencji, brytyjska organizacja pozarządowa English Heritage opiekująca się zabytkami budownictwa w Anglii należącymi do „zbioru dziedzictwa narodowego” (National Heritage Collection) – sprostowała swój merytoryczny błąd na stronie internetowej dotyczący Cichociemnych 1f642 Informacja o realizacji projektu

English Heritage przyznała, że Cichociemni nie byli „agentami SOE” (Special Operations Executive) lecz żołnierzami polskiej Armii Krajowej. Więcej info we wpisie pt. Interwencja w 80 rocznicę Audley End

 

40/ Na prośbę Pana Radosława Kotowicza, studenta Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, udzieliłem odpowiedzi na pytania do wywiadu, mającego być częścią pracy licencjackiej pt. „Rola Cichociemnych podczas II wojny światowej, kultywowanie pamięci oraz przejęcie tradycji przez  JW GROM”, promotor: dr Paweł Łubiński. Więcej info – Kultywowanie pamięci Cichociemnych.

 

PW-wwa-250x177 Informacja o realizacji projektu41/ Przeprowadziłem kwerendy teczek personalnych studentów, późniejszych 34 Cichociemnych w archiwach warszawskich uczelni: Politechniki Warszawskiej, Szkoły Głównej Handlowej oraz Uniwersytetu Warszawskiego, uzyskując cyfrowe artefakty dotyczące Cichociemnych: Stefan Bałuk (UW), Leon Bazała (UW), Kazimierz Bernaczyk – Słoński (SGH), Jerzy Bichniewicz (PW), Andrzej Prus – Bogusławski (SGH), Jerzy Emir – Hassan (UW), Jan Górski (PW), Tadeusz Burdziński (UW), Teodor Hoffman (PW), Bolesław Jabłoński (UW), Stanisław Jankowski (UW), Stefan Jasieński (PW), Jan Jokiel (UW), Longin Jurkiewicz (SGH), Maciej Kalenkiewicz (PW), Bohdan Kwiatkowski (PW), Władysław Maksyś (PW), Zygmunt Milewicz (UW), Jan Rogowski (PW), Jan Rostworowski (UW), Jan Różycki (PW), Zygmunt Sawicki (UW), Zenon Sikorski (UW), Leopold Skwierczyński (UW), Kazimierz Smolski (UW), Tadeusz Starzyński (UW), Aleksander Stpiczyński (PW), Witold Strumpf (PW), Wiesław Szpakowicz (UW), Waldemar Szwiec (UW), Andrzej Świątkowski (PW), Czesław Trojanowski (UW), Jan Walter (PW), Józef Zabielski (UW).  

 

CAW-250x165 Informacja o realizacji projektu42/ Przeprowadziłem pierwszą kwerendę w Centralnym Archiwum Wojskowym w Warszawie wybranych 29 jednostek archiwalnych akt Oddziału VI Sztabu Głównego Naczelnego Wodza z lat 1940-1949 (sygn. II.52). Kwerenda będzie kontynuowana, cały zasób obejmuje 21,3 m.b. akt, tj. 502 teczki dokumentów Oddziału VI (Specjalnego) oraz 152 teczki depesz KG AK. Więcej info nt. tego zespołu akt – Wanda Roman „Dzieje i zawartość zespołu akt Oddziału VI Sztabu Głównego Naczelnego Wodza z lat 1940-1949”  (plik pdf).

 

43/ Na zaproszenie red. Beaty Majchrowskiej, 27 maja 2022 w Pałacyku Konopackiego w Warszawie uczestniczyłem w promocji książki „Kurier na równiku” Cichociemnego Aleksandra Stpiczyńskiego. Spotkanie było wydarzeniem artystyczno-intelektualnym: w promocji uczestniczyli: aktor teatralny i filmowy, muzyk i wokalista Reda Haddad oraz Filip Kamizela i Zygmunt Kandora z 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich. Miałem okazję opowiedzieć – jak szkolono Cichociemnych. Zobacz recenzję tej książki.

 

Tebinka-historia-SOE_1100px-169x250 Informacja o realizacji projektu44/ Wreszcie ukazała się porządna monografia polskiej sekcji brytyjskiego Kierownictwa Operacji Specjalnych (Special Operations Executive, SOE). Jej autorami są: prof dr hab. Jacek Tebinka oraz dr hab. Anna Zapalec, a publikację starannie i ładnie wydało warszawskie wydawnictwo „Neriton”. ISBN 978-83-66018-94-5 (druk), ISBN 978-83-66018-95-2 (e-book). Całkiem serio i krótko – ta publikacja to intelektualne frykasy dla wszystkich zainteresowanych polskimi operacjami specjalnymi podczas II wojny światowej. Są w niej drobne mankamenty, ale te nieścisłości nie mają zasadniczego znaczenia dla oceny niezwykle wysokiej wartości poznawczej publikacji. Publikacja stanowić będzie z pewnością solidny fundament pod kompendium rzetelnej wiedzy o 316 Cichociemnych – spadochroniarzach Armii Krajowej. Dziękuję i polecam 1f642 Informacja o realizacji projektu  Zobacz moją recenzję.

 

Narodowy-dzien_pamieci_ofiar_obozow-250x158 Informacja o realizacji projektu45/ Rozpocząłem kwerendę w Arolsen Archives – największym na świecie archiwum ofiar niemieckiego bestialstwa, zawierającego dokumenty dotyczące ok. 17,5 mln osób. W pierwszej fazie tej kwerendy udało mi się pozyskać 442 skany dokumentów dotyczących 9 spośród 13 Cichociemnych, zamordowanych przez Niemców w obozach koncentracyjnych: Tadeusz Benedyk, Oskar Farenholc, Jan Górski, Tadeusz Jaworski, Hieronim Łagoda, Zbigniew Piasecki, Adam Riedl, Jan Rostworowski, Józef Spychalski. Wymagają one pracy, m.in. weryfikacji…

W drugiej fazie kwerendy postaram się wyszukać dokumenty dotyczące pozostałych Cichociemnych osadzonych w obozach koncentracyjnych. W trzeciej fazie kwerendy wyszukam dokumenty dotyczące pozostałych spośród 129 Cichociemnych, których podczas II wojny św. pozbawiły wolności niemieckie organy represji: gestapo, Abwehra, SD, żandarmeria, Kriminalpolizei i in. Dokumenty zostaną wykorzystane do aktualizacji biogramów oraz udostępnione na naszym portalu.

 

Farenholc-Oskar_Strona_1-177x250 Informacja o realizacji projektu

Dokument z Arolsen Archives

46/ W wyniku kwerendy w Arolsen Archives – największym na świecie archiwum ofiar niemieckiego bestialstwa, zawierającego dokumenty dotyczące ok. 17,5 mln osób – udało mi się ustalić nowe fakty nt. Oskara Farenholca.  Dotąd sądzono, że w lipcu 1944 został wywieziony ostatnim transportem z Pawiaka do obozu koncentracyjnego KL Gross-Rosen lub zginął 3 sierpnia 1944.

Według dokumentów pozyskanych z Arolsen Archives  Cichociemny por. Oskar Farenholc, jako John Oskar Kennedy został wywieziony do obozu koncentracyjnego  KL Mauthausen – prawdopodobnie tam zginął po 15 grudnia 1944. Dokumenty z Arolsen Archives opublikowałem na stronie z biogramem.

 

47/ Dzięki uprzejmości dyrektora Archiwum Uniwersyteckiego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego  miałem możliwość przeprowadzenia „zdalnej kwerendy” dokumentów studentów KUL – późniejszych Cichociemnych. W jej wyniku, Pan Dyrektor Marek Pawelec zechciał udostępnić na potrzeby Projektu skany źródłowych dokumentów Cichociemnych: Kazimierza Osuchowskiego oraz Leonarda Zub-Zdanowicza.

 

CAW-250x165 Informacja o realizacji projektu48/ Dwukrotnie przeprowadziłem wielodniową kwerendę w Centralnym Archiwum Wojskowym w Warszawie kolejnych 60 jednostek archiwalnych akt Oddziału VI Sztabu Głównego Naczelnego Wodza z lat 1940-1949 (sygn. II.52). Cały zasób obejmuje 21,3 m.b. akt, tj. 502 teczki dokumentów Oddziału VI (Specjalnego) oraz 152 teczki depesz KG AK. Więcej info nt. tego zespołu akt – Wanda Roman „Dzieje i zawartość zespołu akt Oddziału VI Sztabu Głównego Naczelnego Wodza z lat 1940-1949”  (plik pdf). W wyniku kwerendy pozyskałem cyfrowe kopie 117 teczek dokumentów, łącznie kilka tysięcy cyfrowych kopii dokumentów. „Obróbka” oraz analiza tych „zdobyczy” potrwa zapewne wiele tygodni, ale dzięki tej pracy możliwe będzie wykorzystanie pozyskanych treści w rzetelnych publikacjach nt. Cichociemnych.

 

Bielski-20220729_094035-162x250 Informacja o realizacji projektu49/ Podczas kwerendy w zasobie archiwalnym Archiwum Akt Nowych znalazłem odpis dokumentu (patrz obok) z 29 września 1946, sporządzonego przez notariusza Juliana Siennickiego, który pozwala ustalić nowe okoliczności śmierci Cichociemnego Romualda Bielskiego.

Według tej relacji mjr Romuald Bielski przebywał wiosną 1945 w obozie koncentracyjnym w Oranienburgu – Sachsenhausen (obecnie dzielnica Oranienburga) pod fałszywymi danymi Jan Banasiak. Po dwóch tygodniach od przybycia do KL Sachsenhausen mjr Romuald Bielski zachorował na różę „i po paru dniach zmarł” w szpitalu obozowym.  W celu zweryfikowania tej informacji, skierowałem zapytanie do  Arolsen Archives – największego na świecie archiwum ofiar niemieckiego bestialstwa, zawierającego dokumenty dotyczące ok. 17,5 mln osób.

 

50/ Podczas przeprowadzanej kwerendy w Centralnym Archiwum Wojskowym w Warszawie udało mi się „odkryć” fałszywkę bezpieki. Mianowicie znajdująca się w zasobach archiwalnych CAW teczka oznaczona sygn. II.52.405 dotycząca Powstania Warszawskiego, była opisana: „Powstanie Warszawskie – broszura Jaźwińskiego o wywołaniu Powstania Warszawskiego”. Również jej „opis zawartości”, sporządzony przez funkcjonariusza bezpieki, prawdopodobnie przez Stefana Szmita, szefa „grupy specjalnej” MBP wprowadzał w błąd. W „opisie” teczki sygn. II.52.405 czytamy:  „Koperta znaleziona wśród korespondencji płk. Chojeckiego zawiera 34 kartki fotografii broszury. Kartki są fotografiami stronic od 7 – 40. Brak 1 – 6. (…) Z treści wynika, iż broszura wydana została w r. 1945 lub później,w każdym bądź razie po zakończeniu wojny. Z treści broszury można określić autora, na podstawie danych, które on daje mówiąc o sobie. Jest nim mjr dypl. Jaźwiński [podkreśl RMZ], który od 1940 r. jeszcze we Francji pracował w Oddz. Spec. na odcinku krajowym. Spełniał on funkcję oficera łączności lotniczej z krajem oraz oficera grupującego w swym ręku wszystkie kontakty z Anglikami (w/g Utnika str. 6) odpowiada to danym o autorze broszury str. 9. Później został on pierwszym komendantem bazy przerzutowej Oddz. VI we Włoszech (…)” (CAW sygn. II.52.405).

CAW_6398_22-162x250 Informacja o realizacji projektuW rzeczywistości mjr dypl. Jan Jaźwiński nie jest jej autorem. Udało mi się ustalić, że  autorem broszury znajdującej się w teczce sygn. II.52.405, przechowywanej w Centralnym Archiwum Wojskowym, opisanej jako „Powstanie Warszawskie – broszura Jaźwińskiego o wywołaniu Powstania Warszawskiego” jest kpt. Zbigniew Oranowski. Był oficerem Oddziału VI (Specjalnego), szefem referatu S2 w Wydziale Specjalnym tego oddziału, odpowiadał za zaopatrzenie materiałowe. Jego broszura została wydana w lipcu 1945 przez Spółdzielnię Wydawniczą „Czytelnik” pt. „W oczach Londynu. Materiały do dziejów Powstania Warszawskiego”. Wydawca opatrzył ją wstępem, w którym w pierwszym zdaniu cytuje… Władysława Gomułkę. Komunistyczna bezpieka fałszywie przypisała autorstwo tej propagandowej broszury mjr dypl. Janowi Jaźwińskiemu, licząc zapewne na uwiarygodnienie jej treści. Poinformowałem o swoich ustaleniach dyrektora Wojskowego Biura Historycznego; pismem z 19 sierpnia WBH podziękowało oraz poinformowało mnie o zmianie nieprawidłowego opisu. Więcej info – „Fałszywka” bezpieki w Centralnym Archiwum Wojskowym.

 

51/ Dzięki życzliwości władz Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu oraz uczelnianego Archiwum, przeprowadziłem kwerendę w aktach personalnych studentów Wydziału Rolno – Leśnego, późniejszych Cichociemnych: Adama Borysa oraz Czesława Rossińskiego. Pozwoliło to pozyskać na potrzeby Projektu Cichociemni cyfrowe kopie artefaktów dotyczących tych Cichociemnych.

 

aan-300x211 Informacja o realizacji projektu52/ Także dwukrotnie przeprowadziłem (w sumie kilkudniową) kwerendę w Archiwum Akt Nowych w Warszawie w jednostkach archiwalnych zasobu AAN, pozyskując cyfrowe kopie kilkuset dokumentów. Ich obróbka oraz analiza także potrwa jakiś czas, ale ta praca przysłuży się do pozyskania rzetelnych treści na potrzeby popularnonaukowych publikacji w ramach Projektu Cichociemni.

 

53/ Nie miałem innej możliwości, musiałem udać się aż na drugi koniec Polski, aby w Archiwum Państwowym w Koszalinie przeprowadzić kwerendę znajdującego się tam zasobu archiwalnego, w szczególności „Kolekcji Stanisława Ossowskiego” (zespół nr 1114). Dzięki przeprowadzonej kwerendzie pozyskałem kolejne kilkaset cyfrowych kopii dokumentów, głównie dotyczących Cichociemnego Stanisława Ossowskiego.

 

SOP_identyfikator-250x250 Informacja o realizacji projektu54/ Dzięki życzliwej zgodzie ppłk SOP Pawła Olszewskiego, komendanta Służby Ochrony Państwa, miałem rzadką sposobność odwiedzenia Sali Tradycji SOP. Warto zauważyć, że  SOP kultywuje tradycje Oddziału Dyspozycyjnego „B” Kedywu Okręgu Warszawa AK, który podczas Powstania Warszawskiego ochraniał Dowództwo Powstania oraz realizował zadania wymagające szczególnych umiejętności i predyspozycji. Dowódcą tego oddziału był Cichociemny Ludwik Witkowski ps. Kosa.

 

55/ Podjąłem interwencję, wysyłając e-maile do autora, wydawnictwa oraz projektanta okładki, także m.in. na Facebooku interwencję w reakcji na skandalicznie nierzetelną publikację wydawnictwa „Znak” autorstwa Kacpra Śledzińskiego pt. „Cichociemni. Elita polskiej dywersji”. Napisałem także recenzję tej nierzetelnej książki. Post w tej sprawie dotarł aż do ponad 97 tys. osób.

Niestety, wydawnictwo „Znak” wciąż uchyla się od dostrzeżenia, że Kacper Śledziński jest nierzetelnym pseudohistorykiem, który rozpowszechnia półprawdy lub całe kłamstwa na temat Cichociemnych. Wydawnictwo wciąż też nie zamierza sprostować publikowanych przez siebie nierzetelności i kłamstw oraz udaje, że w tej sprawie spór dotyczy tylko kłamliwej okładki. Autor półprawd i kłamstw nabrał wody w usta. W związku z tym niezbędne będą kolejne działania, uświadamiające temu rażąco nierzetelnemu wydawnictwu, że nie ma społecznej akceptacji dla handlarzy pseudohistoryczną tandetą 1f641 Informacja o realizacji projektu

 

Bator-Ignacy-KOL_023_0003-300x145 Informacja o realizacji projektu56/ Dzięki „zdalnej kwerendzie” w zasobach Studium Polski Podziemnej, po przeglądnięciu teczki sygn. Kol.023.0003, ustaliłem prawdopodobną datę śmierci Cichociemnego Ignacego Batora ps. Opór. Dotąd sądzono, że zginął w walkach z Niemcami przy ul. Chałubińskiego, podczas Powstania Warszawskiego. Dotąd sądzono (wg. relacji przytoczonych przez Jędrzeja Tucholskiego) że mógł zaginąć 3 sierpnia 1944 pomiędzy ul. Świętokrzyską i Polną.

Dzięki moim ustaleniom (patrz dokument obok, ze zbiorów Studium Polski Podziemnej) wiadomo obecnie, poległ po 5 sierpnia 1944. Według relacji Cichociemnego Władysława Hauptmana, potwierdzonej przez mjr. J. Kwiecińskiego, 5 sierpnia 1944 o godz. 11 wyszedł z jego bronią z miejsca nadawania radiostacji, poszedł do gmachu Lardellego przy ul. Polnej 30, róg Piłsudskiego. Wkrótce budynek ten opanowali Niemcy. Ewakuował się na ul. Chałubińskiego. Prawdopodobnie tam poległ w walce lub został zamordowany.

W celu ostatecznego potwierdzenia tego odkrycia wysłałem już zapytanie do Arolsen Archives – największego na świecie archiwum ofiar niemieckiego bestialstwa, zawierającego dokumenty dotyczące ok. 17,5 mln osób. Wcześniej, dzięki życzliwości pracowników tego Archiwum udało mi się pozyskać 442 skany dokumentów dotyczących 9 spośród 13 Cichociemnych, zamordowanych przez Niemców w obozach koncentracyjnych – patrz pkt. 45. Mam nadzieję, że pomogą także w tej sprawie.

 

Toshiba-dysk-300x189 Informacja o realizacji projektu57/ Po licznych kwerendach, zwłaszcza digitalizacjach w rozmaitych instytucjach i miejscach (patrz punkty powyżej) powstało cyfrowe archiwum portalu elitadywersji.org. W styczniu 2016 zaczynałem od jednego folderu, w którym było ledwo kilkanaście plików zeskanowanych dokumentów i fotografii dotyczących mojego Dziadka – Cichociemnego.  Później, głównie wskutek digitalizacji w JW GROM cyfrowe archiwum portalu znacznie zwiększyło swoją objętość.

Obecnie to już nie jeden czy kilkanaście folderów – ale cały dysk CICHOCIEMNI, zawierający kilkadziesiąt tysięcy plików rozmaitych skanów oraz innych cyfrowych kopii dokumentów, zdjęć, teczek personalnych, artykułów, książek, także archiwaliów znajdujących się m.in. w aktach Oddziału VI Sztabu Głównego Naczelnego Wodza z lat 1940-1949 (CAW sygn. II.52). Archiwum portalu to obecnie ok. jeden terabajt (TB) danych! Oczywiście kopia znajduje się na drugim dysku podobnej wielkości. Znaczna część tych plików wciąż wymaga wielotygodniowej (nawet wielomiesięcznej) uważnej eksploracji oraz merytorycznej analizy. Będzie źródło do kolejnych publikacji 🙂

 

ERRATA-sledzinski-znak-nie-kupuj-smieci-300x220 Informacja o realizacji projektu58/ Pomimo podjętej interwencji (patrz pkt. 54) ani Kacper Śledziński ani Wydawnictwo „ZNAK” nie raczyło rzeczowo zareagować. Od ponad dziesięciu lat sprzedają nierzetelne treści pseudohistoryczne nt. Cichociemnych, udające „książkę popularnonaukową”.  Nie zamierzają naprawić krzywd wyrządzonych pamięci narodowej oraz oszukanym Czytelnikom. Nie chcą nawet podjąć żadnego dialogu w sprawie tego oszustwa intelektualnego!

Błędów, przekłamań i nieścisłości w tej książce tak wiele – 189 błędów na 417 stronach! – że musiałem je wskazać aż w czterech artykułach:

 

NIE-KUPUJ-SMIECI-sledzinski-znak-errata-300x208 Informacja o realizacji projektuW reakcji na intelektualne oszustwo Śledzińskiego i wydawnictwa „Znak” rozpocząłem kampanię społeczną: NIE  KUPUJ  ŚMIECI udających książki popularnonaukowe! 

Na miano „śmieci” zasłużyły oba wydania pseudohistorycznej tandety Śledzińskiego i „Znaku”, z 2012 oraz z 2022 (Kacper Śledziński, Cichociemni. Elita polskiej dywersji, Znak, Kraków 2022, ISBN 978-83-240-87-47-1 oraz Znak Kraków, 2012, ISBN 978-83-240-2191-8). Warto zauważyć, że historyk, prawnik i publicysta dr Bartłomiej Szyprowski znalazł w tej książce aż 152 błędy i niedokładnościOgółem ta nierzetelna publikacja zawiera aż 246 błędów!

Nie dajmy się oszukiwać nie kupujmy książek nierzetelnych, nawet kłamliwych! Kampania będzie prowadzona dotąd, dopóki wydawnictwo „Znak” nie naprawi szkód spowodowanych dziesięcioletnim rozpowszechnianiem bzdur na temat Cichociemnych – elity Armii Krajowej oraz dopóki nie wprowadzi procedur weryfikacji publikowanych treści.  Wzywam wydawnictwo „Znak” – przestańcie być znakiem ignorancji!

 

CC-poligloci-243x250 Informacja o realizacji projektu59/ W oparciu o dane zebrane z teczek personalnych 316 Cichociemnych podjąłem wysiłek aktualizacji biogramów wszystkich Cichociemnych. Biogramy uzupełniane są o dane dotyczące znajomości języków obcych oraz uczestnictwa w szkoleniach, kursach. Takie dane są w zdecydowanej większości akt personalnych, chociaż – niestety – nie we wszystkich. W kilku przypadkach udało mi się brakujące dane z akt uzupełnić o dane z literatury wspomnieniowej. Przeprowadziłem pod tym kątem także kompleksową kwerendę kilkuset posiadanych publikacji. Wyniki tej „kwerendy językowej” budzą respekt – okazuje się Cichociemni byli poliglotami – statystycznie prawie każdy Cichociemny znał przynajmniej dwa języki obce.

W trakcie zbierania źródłowych informacji do aktualizacji biogramów powstała – już trzydziesta – baza danych: Cichociemni poligloci. To kolejne moje własne ustalenia badawcze oraz kolejna moja autorska baza – takie dane nigdzie nie były dotąd publikowane. Są dostępne na tej stronie.

 

skan_00166_1000px-181x250 Informacja o realizacji projektu60/ W związku z publikacją interesującego artykuł Łukasza Płatka pt. Cichociemni, broń i pieniądze. Łączność lotnicza z krajem w latach 1941-1944 – Biuletyn IPN, wrzesień 2022 nr 9 (202), s. 38-49, ISSN 1641-9561 opublikowałem zredagowaną przez siebie recenzję tego artykułu. Wszystkie recenzje dostępne są na stronie – Recenzje.

W recenzji po raz pierwszy od dłuższego czasu zdecydowałem się podziękować IPN oraz Autorowi za treści zawarte w tym artykule. Bodaj po raz pierwszy w jakiejkolwiek publikacji IPN zauważono mjr dypl. Jana Jaźwińskiego, także konstruktora „pipsztoków” inż. Tadeusza Heftmana, chyba pierwszy raz dostrzeżono że Cichociemnych szkolili w większości Polacy, czy wspomniano o początkach spadochroniarstwa w Polsce – ponadto te wszystkie pomijane dotąd informacje w jednym tekście! Wygląda na to, że mamy już – nareszcie! – za sobą lata przemilczania tych czterech kluczowych informacji z historii Cichociemnych 1f642 Informacja o realizacji projektu Moja praca popularyzatorska nabiera większego sensu 1f642 Informacja o realizacji projektu

W artykule Łukasza Płatka nie znalazłem poważniejszych błędów merytorycznych, znalezione nieścisłości wskazałem w treści recenzji.

 

POWN-pluton-Zachwieja-300x223 Informacja o realizacji projektu61/ W oparciu kwerendę w wielu publikacjach źródłowych opracowałem podstronę nt. Akcji Kontynentalnej oraz zebrałem w 31 bazie danych dane nt. spadochroniarzy Akcji Kontynentalnej, zrzuconych poza Polskę, do państw zachodnich, głownie Francji. 

Zredagowałem także nowe hasło w Wikipedii – Akcja Kontynentalna oraz rozpoczęłem prace nad zredagowaniem biogramów 77 spadochroniarzy Akcji Kontynentalnej. Ponadto – wobec braku podjęcia przez kogokolwiek jakichkolwiek dzialań upamiętniających tych spadochroniarzy zdecydowałem o utworzeniu na Facebooku strony Spadochroniarze Akcji Kontynetalnej.

 

CC-prezentacja_01-300x224 Informacja o realizacji projektu62/ Opracowałem dla celów edukacyjnych nową, odświeżoną i uzupełnioną prezentację historii Cichociemnych – można ją zobaczyć na stronie Historia Cichociemnych na slajdach. Prezentacja została także udostępniona nauczycielom w nowo utworzonej przeze mnie grupie na Facebooku – Cichociemni dla nauczycieli.

 

63/ Podjąłem interwencję w sprawie nierzetelnych treści  Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie, mianowicie przygotowanych kosztem aż 43 tys. złotych (dotacja Narodowego Centrum Kultury) materiałów edukacyjnych nt. Cichociemnych:

Niestety, wskutek postawy dyrektora Muzeum AK dr Marka Lasoty, interwencja okazała się nieskuteczna. Więcej informacji – Dezinformacja Muzeum AK.

 

FALSZERZE-HISTORII_-266x250 Informacja o realizacji projektu64/ Publiczna pamięć o Cichociemnych jest tego rodzaju, że coraz więcej bzdur rozpowszechnianych jest – pod pozorem prawdy – przez tzw. „autorytety”. Niestety, w tym niechlubnym gronie są także autorytety prawdziwe, które rozpowszechniają brednie na temat Cichociemnych pod zazwyczaj wiarygodnym szyldem. Tym bardziej takie kłamstwa są niebezpieczne.

Dlatego opracowałem listę fałszerzy historii Cichociemnych. Będziemy publicznie piętnować szczególnie rażące kłamstwa. Każdy, kto znajdzie się na tej niechlubnej liście ma szansę na poprawę – wystarczy opublikować sprostowanie albo poprawić błędne treści… Lista będzie weryfikowana oraz aktualizowana.

 

65/ Podjąłem próbę zmierzenia się z trudnym tematem – ustaleniem wszelkich możliwych informacji dotyczących „spadochroniarzy Stalina”, tj. skoczków (na ogół Polaków z komunistycznym rodowodem lub komunistycznymi sympatiami) – będących agentami NKWD – których zrzucano podczas II wojny światowej na teren Polski. Udało mi się ustalić smutną prawdę – pomiędzy pierwszym a drugim zrzutem Cichociemnych brytyjska Special Operations Executive – jeszcze przed zawarciem umowy z sowieckim NKWD – wykonała co najmniej trzy zrzuty do Polski co najmniej dziewięciu sowieckich agentów. Tak bardzo Brytyjczycy pomagali Polsce...

Pierwsze informacje zawarłem w publikacji Spadochroniarze Stalina, który wywołał znaczne poruszenie wśród odbiorców na Facebooku…

 

Kozuchowski-Henryk-KOL_023_0125-196x250 Informacja o realizacji projektu

kpt. dypl. Henryk Kożuchowski

66/ Na przełomie czerwca i lipca 1943 Wojskowy Sąd Specjalny Państwa Podziemnego Okręgu Łódź AK skazał na śmierć Cichociemnego kpt. dypl. cc Henryka Kożuchowskiego ps. Hora. Skazano Go zaocznie za zdradę Narodu Polskiego. Zastrzelono na początku lipca 1943 w rejonie wsi Michałów k. Czarnocina (powiat Tomaszów Mazowiecki). Zreabilitowano  19 stycznia 1980.

W oparciu o dokumenty, do których dotarłem, w artykule Skazany za uczciwość opisałem niezwykle smutną i przykrą sprawę niesłusznego pozbawienia życia Cichociemnego kpt. dypl. cc  Henryka Kożuchowskiego ps. Hora. Niestety, nie jest On jedynym, niesłusznie skazanym przez konspiracyjny sąd (patrz także informacje nt. sprawy Cichociemnego Zbigniewa Piaseckiego), choć tylko Jego niesłusznym wyrokiem pozbawiono życia. Wkrótce podejmę sprawę innego Cichociemnego, krzywdząco osądzonego przez podziemny wymiar sprawiedliwości…

 

Fijalka-odznaczenie-VM-300x241 Informacja o realizacji projektu67/ W sierpniu 1942 w słynnym ośrodku szkoleniowym Cichociemnych Audley End (STS 43) Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski odznaczył Krzyżem Virtuti Militari Cichociemnego Michała Fijałki ps. Kawa. Na tej historycznej fotografii, obok Cichociemnego Bolesława Kontryma widać niewielkiego wzrostem Cichociemnego, którego tożsamość nie została niepodważalnie ustalona:

  • wg. Jędrzeja Tucholskiego (Cichociemni, wyd. 1988 fot. 94, w innych wydaniach pod innym numerem) – jest nim Cichociemny Jan Woźniak ps. Kwaśny
  • wg. Cezarego Chlebowskiego (Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie, wyd. 1993 fot. 12)  – jest nim Cichociemny Wincenty Ściegienny ps. Las

W związku z tą istotną wątpliwością, problemem z ustaleniem tożsamości zwróciłem się do Narodowego Archiwum Cyfrowego (zdjęcie sygn.37-552-3) z prośbą o pomoc. Niestety NAC nie posiadało wiarygodnych informacji na temat zdjęcia znajdującego się w jego zasobach. Zwróciłem się więc do  Komendanta Głównego Policji oraz do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji o przeprowadzenie antroposkopijnych badań porównawczo-identyfikacyjnych tych dwóch Cichociemnych, w celu ustalenia który z nich znajduje się na historycznej fotografii. CLKP odmówiło przeprowadzenia badań. W tej sytuacji zwróciłem się do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej z prośba o wystąpienie do policyjnego Laboratorium, aby zechcieli jednak przeprowadzić antroposkopijne badania porównawczo-identyfikacyjne. Śledztwo trwa, podejmowane działania opisuję w artykule Policja na tropie Cichociemnego.  Aktualizacja – niestety „Instytut Pamięci Narodowej” oraz CLKP odmówiły pomocy 🙁

 

Grupy-spoleczne-290x250 Informacja o realizacji projektu68/ Dzięki informacjom zebranym z teczek personalnych 316 Cichociemnych znajdujących się w Oddziale VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza, obecnie w  archiwum Studium Polski Podziemnej w Londynie, kolekcja sygn. Kol.023,  a także w oparciu o dane zebrane z opublikowanych wspomnień Cichociemnych, po żmudnej analizie dokumentów i życiorysów 316 Cichociemnych opracowałem 32 bazę danych, zawierającą informacje o pochodzeniu społecznym Cichociemnych.

Spośród 316 Cichociemnych brak źródłowych danych o pochodzeniu 69 Cichociemnych. Spośród pozostałych (czyli 247) aż 65 (ok. 26,4 proc.) wywodziło się z wyższej grupy społecznej (synowie ziemian, przemysłowców, oficerów, uznanych absolwentów uczelni itp.). 86 (ok. 35,4 proc.) wywodziło się ze średniej warstwy społecznej  – byli to głównie synowie (1 córka) urzędników, nauczycieli, także działaczy społecznych i politycznych. Zaskakujące może być to, że (spośród 246) najwięcej, aż 97 Cichociemnych (ok. 38,9 proc.) wywodziło się z niższej warstwy społecznej (głownie synowie rolników i robotników).  

 

37-1121-281x400 Informacja o realizacji projektu

por. Jan Rostek
źródło: NAC

69/  Dotąd nie wiedzieliśmy, ile lat mieli Cichociemni w chwili wybuchu wojny oraz w dacie skoku do Polski. Nie wiedzieliśmy nawet jaka była średnia wieku Cichociemnych. Spędziłem trochę godzin nad arkuszem kalkulacyjnym, wykonałem stosowne analizy. Dzięki temu powstała kolejna, już 33 unikalna baza danych. Można w niej odszukać odpowiedzi na powyższe pytania – w odniesieniu do każdego z 316 Cichociemnych. Dzięki informacjom zebranym przeze mnie z teczek personalnych 316 Cichociemnych znajdujących się w Oddziale VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza – archiwum Studium Polski Podziemnej, kolekcja sygn. Kol.023,  po analizie dokumentów 316 Cichociemnych opracowałem 33 bazę danych, zawierającą informacje o wieku Cichociemnych.

1 września 1939 spośród późniejszych Cichociemnych 11 miało ukończone siedemnaście lat. Spośród 316 przyszłych Cichociemnych w chwili wybuchu wojny aż 23 było niepełnoletnich. Największą grupą byli właśnie młodzi, w wieku do 25 lat – aż 164, czyli sporo ponad połowa (ok. 51,9 proc.).  Nie więcej niż 25 lat życia miało w dacie swojego skoku ze spadochronem do Polski aż 86 (ok. 27 proc.) Cichociemnych. Najliczniejszą grupę stanowili Cichociemni spadochroniarze Armii Krajowej w wieku od 26 do 34 lat, bo aż 160 (ponad 50 proc.) CC. Więcej informacji nt. wieku Cichociemnych – zobacz 33 unikalną bazę danych.  

 

PASZKOT2-LOKLIZACJA-300x175 Informacja o realizacji projektu70/  Rozpocząłem realizację unikalnego, społecznego projektu badawczo – edukacyjnego pt. Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej, do którego na moje zaproszenie dołączyli jako współinicjatorzy: dr Andrzej Borcz i Waldemar Natoński. Istotą Projektu jest aktualizacja oraz ustalenie precyzyjnych lokalizacji (współrzędnych GPS) kilkuset zrzutowisk Armii Krajowej, na których żołnierze podczas II wojny św. odbierali lotnicze zrzuty Cichociemnych, broni i zaopatrzenia dla AK.

W ustaleniu precyzyjnych lokalizacji placówek odbiorczych (zrzutowisk) pomoże „odkryty” przeze mnie w Centralnym Archiwum Wojskowym archiwalny „Wykaz placówek”, sporządzony przez oficerów Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza. Pomocna będzie również „Instrukcja dekodowania”, sporządzona przez Waldemara Natońskiego, który wraz z dr Andrzejem Borczem ustalił nieznaną dotąd lokalizację placówki odbiorczej „Paszkot 2”.

Projekt uzyskał pozytywną opinię siedmiu wybitnych historyków (alfabetycznie): prof. Norman Davies, prof. dr hab. Maciej Franz, prof. dr hab. Wojciech Krawczuk, prof. dr hab. Grzegorz Mazur, ks. dr Marcin Nabożny, prof. dr hab. Grzegorz Ostasz, prof. dr hab. Rafał Wnuk.

Wybitny historyk, prof dr hab. Grzegorz Ostasz był uprzejmy bardzo życzliwie ocenić Projekt:

Społeczny projekt badawczo-edukacyjny „Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej”, to bardzo wartościowa, w zasadzie bezprecedensowa inicjatywa dla najnowszej historii Polski.

  Pomysłodawcy projektu – dr Andrzej Borcz oraz Ryszard M. Zając – mają spore, udokumentowane doświadczenie w badaniach nad dziejami Polskiego Państwa Podziemnego. Jestem przekonany, że projekt „Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej” przyniesie nie tylko nowe spojrzenie i szczegóły związane z akcjami zrzutowymi, ale również pozwoli w praktyczny sposób zweryfikować dotychczasowe ustalenia, a w rezultacie odtworzyć kompletną listę oraz lokalizację akowskich placówek odbiorczych i bastionów.

Projekt został nominowany w kategorii „Innowacyjne formy edukacji historycznej” do finałowej piątki Konkursu o Nagrody Przeszłość / Przyszłość 2023  Fundacji im. Janusza Kurtyki.  Niestety, ostatecznie za rzekomo „innowacyjną formę” uznano… tzw. debatę oksfordzką, od ponad dziesięciu lat przeprowadzaną w wielu szkołach…

 

Wikipedia_logo-218x250 Informacja o realizacji projektu71/  Rozpoczynam realizację projektu, pod roboczą nazwą „316 WIKI”. Jego istotą jest aktualizacja biogramów 316 Cichociemnych spadochroniarzy Armii Krajowej oraz udostępnienie w Wikipedii Ich fotografii a także skanów itp. dotąd niedostępnych publicznie, choć znajdujących się w domenie publicznej.

Planowałem wykonać tę pracę w porozumieniu ze stowarzyszeniem Wikimedia Polska ale dyrektor operacyjny tej organizacji Pan Grzegorz Kopaczewski napisał mi m.in. „W przypadku Pana zainteresowań mamy bardzo wąską specjalizację. W tym roku nie zdołamy włączyć do naszych działań nowego projektu.” – czyli odmówił współpracy. Dodatkowo pracę utrudnia fakt, że lewaccy redaktorzy „Wikipedii” (np. niejaki kerim) wciąż usuwają prawdziwe informacje np. nt. współpracy niektórych dygnitarzy z bezpieką 🙁

Docelowo postaram się uzupełnić Wikipedię o treści zawarte na portalu elitadywersji.org – kompendium wiedzy o 316 Cichociemnych spadochroniarzach Armii Krajowej – w tym szczególnie o wyniki moich prac badawczych związanych z Cichociemnymi, zawierających treści dotąd nigdzie nie publikowane 🙂👍 Trochę to potrwa, bowiem przeznaczam na realizację tego projektu wszystkie moje wolne chwile, a jest ich niestety niewiele

 

 

WYKAZ-ZRZUTOWISKA_Strona_01-300x190 Informacja o realizacji projektu72/  Ponad 3,3 tysiąca rekordów, 546 placówek odbiorczych. Właśnie ukończyłem 34 unikalną bazę danych – wykaz placówek odbiorczych (zrzutowisk) Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza. Baza jest wersją elektroniczną „Wykazu placówek”, wyszperanego przeze mnie w Centralnym Archiwum Wojskowym (sygn. CAW II.52.242). Wykaz ten w wersji elektronicznej dostępny jest dla wszystkich na stronie Projektu oraz na stronie Zrzuty – sezony operacyjne, placówki odbiorcze

Wykaz będzie niezwykle pomocny w działaniach podejmowanych przez wszystkich Tropicieli w ramach realizowanego przez nas od lutego 2023 niezwykłego, społecznego projektu badawczo – edukacyjnego „NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ”.  Przede mną kolejne działania, zmierzające do kompleksowego ustalenia wszystkich zrzutowisk Armii Krajowej na terenie Polski 🙂👍 Trochę to potrwa, bo pracy jest bardzo dużo.

 

Baza-zrzutow-1-250x250 Informacja o realizacji projektu73/  Ponad dziesięć i pół tysiąca (10660) rekordów (w wersji bazy 2.0 z 12 sierpnia 2023), kilkaset lotów specjalnych SOE,  placówek odbiorczych. 12 sierpnia 2023 ukończyłem 35 unikalną bazę danych – nt. skoków Cichociemnych, zrzutów, placówek odbiorczych (zrzutowisk) Armii Krajowej oraz lotów specjalnych SOE do Polski ze zrzutami Cichociemnych oraz zaopatrzenia dla AK – organizowanych przez Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza. Zrzuty te organizował głównie oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) – mjr / ppłk dypl. Jan Jaźwiński.

Uff… Aby sporządzić tą unikalną – jedyną istniejącą, najbardziej kompleksową bazę informacji o zrzutach dla Armii Krajowej – wziąłem sobie „wolne” i pracując (z przerwami na sen i posiłki) przez dwadzieścia dni zagrzebałem się „po uszy” we wszelkiej dostępnej „literaturze zrzutowej”. Było mi trochę łatwiej dzięki temu, że skorzystałem z wcześniej już opracowanych przez siebie baz danych (kolejność chronologiczna):

Przez kilkadziesiąt powojennych lat nikt nie sporządził dotąd takiej bazy danych, do tego dostępnej publicznie! To może wydawać się niewiarygodne, ale właśnie opracowana przeze mnie elektroniczna baza zrzutów dla AK jest rzeczywiście unikalną, najbardziej kompleksową bazą danych o lotniczym wsparciu Armii Krajowej. Można ją przeszukiwać, sortować itp. Baza jest jeszcze aktualizowana, kolejne wersje będą sukcesywnie publikowane. Jeśli ktoś chce zgłosić jakieś uzupełnienie, bardzo proszę o kontakt. Od teraz baza zrzutów dla AK jest dostępna publicznie, za darmo – dla wszystkich, na stronie BAZA ZRZUTÓW

Przede mną kolejne działania, aby kompleksowo zaktualizować wiedzę o zrzutach dla Armii Krajowej 🙂👍 Trochę to potrwa, bo pracy jest bardzo, bardzo dużo.  14 grudnia 2023 baza została ostatecznie zaktualizowana i zweryfikowana. W wersji finalnej zawiera ponad jedenaście tysięcy (11440 rekordów w finalnej wersji bazy 4.5 z 14 grudnia 2023) rekordów. W najbardziej ostatecznej wersji cała baza zrzutów powinna zostać zweryfikowana w oparciu o dane zawarte w „kartach placówek”, znajdujące się w Studium Polski Podziemnej w Londynie. Z tym może być problem, bo nie mam dostępu do kompletu tych kart. Być może trzeba będzie pojechać na kilka dni do Londynu, ale na razie moje skromne środki finansowe na to nie pozwalają…

 

74/  Zabrałem głos ws. kontrowersji dotyczących Cichociemnej Elżbiety Zawackiej. Podjąłem interwencję ws. kłamstwa Polskiej Agencji Prasowej nt. pomocy dla Powstania Warszawskiego. Opublikowałem m.in. dwie recenzje artykułów naukowych z publikacji IPN pt. Polacy i Brytyjczycy w obliczu wybuchu drugiej wojny światowej –  Waldemara Grabowskiego – Gubbins a Polska. SOE a Polacy oraz Declan’a O’Reilly’ego – Zarząd Operacji Specjalnych, polski rząd emigracyjny i Armia Krajowa – logistyka i finanse w polskiej tajnej wojnie 1940-1945. Ponadto przedstawiłem autorską analizę plusów i minusów statusu Armii Krajowej.

 

METADB_FARENHOLC-Oskar-alias-KENNEDY_koment-300x86 Informacja o realizacji projektu

Informacja z bazy danych Mauthausen Memorial, 13-09-2023

75/ Dzięki rzeczowej kwerendzie w Mauthausen Memorial dr Bartłomieja Szyprowskiego  – bardzo dziękuję 1f642 Informacja o realizacji projektu – oraz przy mojej niewielkiej współpracy, 13 września 2023 ustaliliśmy nowe fakty ws. śmierci Cichociemnego Oskara Farenholca

Dotąd sądzono, że w lipcu 1944 został wywieziony ostatnim transportem z Pawiaka do obozu koncentracyjnego KL Gross-Rosen lub zginął 3 sierpnia 1944. W czerwcu 2022 ustaliłem (patrz pkt. 46), dzięki kwerendzie w Arolsen Archives, że Cichociemny por. Oskar Farenholc, jako John Oskar Kennedy został wywieziony do obozu koncentracyjnego  KL Mauthausen – prawdopodobnie tam zginął po 15 grudnia 1944.

MKiDN-ws-cc-Falenholca-177x250 Informacja o realizacji projektuWedług informacji pozyskanych w wyniku kwerendy w Mauthausen  Memorial  udało się ustalić, że wg. relacji współwięźnia Milosa Stransky’ego (Czechosłowaka), Cichociemny Oskar Farenholc jako więzień polityczny pracował przez kilka miesięcy w karnej kompanii (Strafkompanie), następnie został zamordowany (zastrzelony) w trakcie akcji „14f13” w kamieniołomie KL Mauthausen 5 kwietnia 1945, decyzją zbrodniarza hitlerowskiego SS-oberstumfuhrer Karl’a Schulz’a – szefa obozowego gestapo:  Politische Abteilung („Wydziału Politycznego”). Potwierdzające te fakty dokumenty zostały przeze mnie opublikowane na stronie – Oskar Farenholc.

Pan Jarosław Selin, sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, był uprzejmy podziękować mi za „zaangażowanie w pielęgnowanie pamięci o bohaterach narodowych, którzy walczyli dla Ojczyzny w czasie II wojny światowej. (…) projekt „Cichociemni” jest cenną inicjatywą z uwagi na dokumentacyjny i popularyzatorski charakter (podkreśl. RMZ). Życiorysy Cichociemnych (…) powinny zostać gruntownie przebadane w oparciu o dokumenty archiwalne i inne źródła historyczne, aby przyszłym pokoleniom przekazać wiedze o Ich chwalebnych czynach i pełnej poświęcenia służbie dla Ojczyzny, Zebrane i udostępnione w Internecie przez Pana Fundację biografie, relacje i dokumenty mogą posłużyć nie tylko badaczom zagadnienia dywersji Polskiego Państwa Podziemnego, ale również pasjonatom historii, szukającym informacji o dokonaniach poszczególnych Cichociemnych.”

 

76/  spor-SPP-IPMS_fin-300x176 Informacja o realizacji projektuPodjąłem interwencję ws. sporu pomiędzy zasłużonymi instytucjami polonijnymiStudium Polski Podziemnej oraz Instytutem Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego, prosząc o podjęcie działań w tej sprawie ministra kultury i dziedzictwa narodowego prof dr hab. Piotra Glińskiego. Niestety, ten minister nawet nie raczył odpowiedzieć 🙁

W mojej ocenie rzeczywistym właścicielem cennych artefaktów przechowywanych w SPP oraz w IPMS jest Rzeczpospolita Polska – wszyscy Polacy, a nie tylko grupy polonijnych aktywistów. Jakiekolwiek struktury zarządzania gdziekolwiek należy upraszczać, a nie dodatkowo komplikować. Mam nadzieję, że znajdzie się rozsądne rozwiązanie sporu pomiędzy SPP a IPMS, ale w największym stopniu zależy to od Studium Polski Podziemnej, które w mojej ocenie stawia nierealne żądania. Po uzyskaniu dodatkowych informacji z IPMS opublikowałem artykuł pt. Spór w rodzinie polonijnej – trzymajmy się faktów!

 

wycena-elitadywersji-org-300x202 Informacja o realizacji projektu77/  Według wyceny portalu cubestat.pl  wartość portalu elitadywersji.org jak wynika z szacunkowej analizy wynosi aż 423 tys. 136,90 złotych (sic!). Niestety, nie znam szczegółowej metodologi wyliczenia tej kwoty określającej wartość portalu, więc nie potrafię zweryfikować, na ile jest realna. Wprawdzie cubestat.pl podaje, że przy wycenie „analizuje statystyki strony, ilość linków przychodzących i wychodzących, ilość zaindexowanych w wyszukiwarkach stron (Google, Bing i Yahoo), statystyki social media i wiele innych” – ale nie wiadomo jakie są korelacje pomiędzy tymi wartościami itp. itd. 

Z pewnością portal elitadywersji.org ma niezłe statystyki stron, ogromną ilość linków przychodzących i wychodzących (wg. mojego wewnętrznego narzędzia ponad 50 tys. linków), bardzo wysoką pozycję w wyszukiwarkach (w końcu jest portalem specjalistycznym) itp. Jego obecna pozycja to efekt ogromnej ilości godzin mojej pracy, średnio ok. 3-6 godz dziennie prawie codziennie przez prawie osiem lat…

 

polscy-wynalazcy-3-300x174 Informacja o realizacji projektu78/  Po wielu godzinach wytężonej pracy udało mi się zebrać i opublikować w dniu 9 listopada – w którym przypada Europejski Dzień Wynalazcy – artykuł pt. Zapomniani polscy wynalazcy. Od II wojny światowej upłynęło już sporo czasu. Czas zaciera pamięć. Warto więc przypomnieć już prawie zapomnianych polskich wynalazców, których wkład w pokonanie hitlerowskich Niemiec był co najmniej tak samo istotny, jak rozpracowanie przez polski wywiad niemieckiej „Enigmy” oraz „broni odwetowej” V-1 i V-2. IPN o nich zapomniał. To niedopuszczalne, że my też o Nich zapominamy…

Jak wiadomo z filmów o Jamesie Bondzie, wszystkie „szpiegowskie gadżety” wymyślał dla niego tajemniczy „Q”. Polskich „Q”, czyli wynalazców niezwykłych konstrukcji i rozwiązań technicznych – także do zastosowań specjalnych – było znacznie więcej, część z Nich związana jest z historią Cichociemnych. W artykule zaprezentowałem Ich niepełna listę…

 

AWARIA-300x164 Informacja o realizacji projektu79/  Niestety, w dniu 10 listopada br. portal elitadywersji.org uległ poważnej awarii, m.in. „zniknęła” część kodu php, co powodowało rażąco niewłaściwe wyświetlanie się strony w przeglądarkach oraz olbrzymią ilość błędów w tekście na stronach, m.in. brak wyświetlania niektórych znaków (cudzysłów, myślnik) lub wyświetlanie zamiast nich dużej liczby zbędnych pytajników. Średnio było ok. 20-30 takich błędów na stronie, co przy liczbie kilkuset stron powodowało konieczność żmudnego, ręcznego poprawienia aż kilkunastu tysięcy znaków (sic!).

Musiałem także ponieść hostingowe koszty przywrócenia wcześniejszej wersji portalu (sprzedałem skaner, aby podołać finansowo). Ponadto jedna z wtyczek obsługujących stronę z danymi nt. zrzutów uległa awarii, która spowodowała „wykasowanie” jej wewnętrznej bazy danych. Zdecydowałem się całkowicie usunąć wtyczkę oraz utworzyć ok. 80 nowych stron (wciąż nad nimi pracuję) dotyczących operacji zrzutowych, w których przerzucano Cichociemnych do Polski. Niestety, mocno się napracowałem, a prace nad usuwaniem awarii wciąż jeszcze trwają…

 

GBP-Latiano-fin-2-300x244 Informacja o realizacji projektu

Plan GBP w Latiano z zaznaczonymi rejonami i obiektami

80/  Niejako w ramach usuwania skutków poważnej awarii portalu oraz porządkowania wszystkich stron, dodałem brakującą stronę Główna Baza Przerzutowa, zawierającą kompendium wiedzy nt. „Jutrzenki” (Bazy nr 11) w Latiano nieopodal Brindisi. Opublikowałem także – nigdzie dotąd nie publikowany – plan „Jutrzenki” wraz z zaznaczonymi rejonami i obiektami, pochodzący z archiwum portalu.

Opublikowałem także – również nigdzie dotąd nie publikowany – „Rozkaz organizacyjny i instrukcja specjalna dla dowódcy Głównej Bazy Przerzutowej do Kraju”, z „Dziennika czynności” mjr / ppłk. dypl. Jana Jaźwińskiego, także z archiwum portalu. Oprócz tych działań zredagowałem i opublikowałem nowe hasło w Wikipedii – Główna Baza Przerzutowa

 

MJ_8_radiostacja_Krakowskie-300x186 Informacja o realizacji projektu

Radiostacja Okręgu Kraków AK podczas nadawania, źródło: Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

81/  Dzięki życzliwej uprzejmości władz Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku: dr hab. Grzegorza Berendt oraz dr Marka Grzegorza Szymaniaka, którzy zechcieli pozytywnie odpowiedzieć na moją prośbę, podpisałem z Muzeum umowę licencji, na mocy której bezpłatnie udostępniono mi na potrzeby Projektu Cichociemni dwie cenne fotografie z zasobów Muzeum. Na jednej z tych fotografii (patrz obok), w mojej ocenie, prawdopodobnie utrwalono Cichociemnego por. Jana Matysko podczas pracy na radiostacji zrzutowej typu AP.

Obie pozyskane fotografie udostępniłem na stronie Cichociemni łącznościowcy. „Przy okazji” przeredagowałem treści na tej stronie. Obie fotografie w symboliczny sposób „zamykają” tematycznie proces pozyskiwania przeze mnie artefaktów z tym zakresie. Dotąd nie istniały żadne informacje (ani artefakty) dotyczące pracy Cichociemnych ze specjalnością w łączności. Dzięki mojej pracy pozyskałem m.in. unikalne – nigdzie dotąd nie publikowane – źródłowe publikacje Zbigniewa S. Siemaszko oraz unikalną instrukcję radiostacji AP-5, które zostały przeze mnie zdigitalizowane dzięki życzliwości Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu (patrz pkt. 14).

Na moją prośbę zechciała także pozytywnie odpowiedzieć Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, udostępniając mi unikalne zdjęcia radiostacji AP-4 oraz odbiornika OSB, konstrukcji inż. Tadeusza Heftmana. Moja analiza innych źródeł, w tym biogramów Cichociemnych łącznościowców pozwoliła niejako „dopełnić” ten zakres poszukiwań o Cichociemnych.

 


Projekt CICHOCIEMNI – co dalej?

 

CC-PROJEKT_opinia-Michal-Gorski-300x224 Informacja o realizacji projektu

Komentarz Michała Górskiego, wnuka współtwórcy Cichociemnych

41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 Informacja o realizacji projektuPrzede mną jeszcze wiele pracy m.in. w oparciu o kwerendę z rozmaitych źródeł, uzupełnienie brakujących treści w portalu elitadywersji.org oraz stała aktualizacja i weryfikacja biogramów Cichociemnych (wbrew pozorom, wciąż można odkryć nieznane dotąd fakty).

Ostatnio podjąłem wielotygodniową kwerendę w Centralnym Archiwum Wojskowym, w archiwach uczelnianych, w różnych archiwach państwowych. Potrzebne jest przeprowadzenie podobnej kwerendy w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej – wciąż znajduje się tam całkiem sporo archiwaliów dotyczących Cichociemnych, które mogą być przydatne dla ustalenia nieznanych dotąd okoliczności lub do zweryfikowania oraz doprecyzowania już ustalonych faktów. Pracy będzie mnóstwo…

Chciałbym zaangażować się jeszcze bardziej w realizację Projektu, ostatnio skupiłem się na działaniach poszukiwawczych oraz kwerendach w polskich (zwłaszcza Archiwum Akt Nowych oraz Centralne Archiwum Wojskowe) archiwach. Planuję przeprowadzić kwerendy w archiwach zagranicznych (m.in. w Wielkiej Brytanii, m.in. Studium Polski Podziemnej, Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego, Instytut Piłsudskiego; także we Włoszech), wreszcie zebrać wszelkie dane (w tym zdjęcia, lokalizacje) nt. kilkuset zrzutowisk w Polsce.

Planuję digitalizację (przeniesienie na nośniki cyfrowe) całej posiadanej wiedzy oraz wszelkich artefaktów dotyczących Cichociemnych oraz wykorzystanie tego bogatego oraz inspirującego materiału w multimedialnej formie, w szczególności m.in. opracowanie i udostępnienie multimedialnego Słownika Cichociemnych, opracowanie i udostępnienie multimedialnej Bazy Zrzutów Cichociemnych, również tworzenie multimedialnych podcastów (klipów filmowych, audio) Projektu.

Znak-Spadochronowy-AK-219x350 Informacja o realizacji projektu

Znak Spadochronowy AK

Finalnym celem Projektu byłoby zbudowanie atrakcyjnej w formie i bogatej w treść cyfrowej platformy – WIRTUALNEGO MUZEUM CICHOCIEMNYCH – multimedialnego centrum edukacji o 316 Cichociemnych spadochroniarzach Armii Krajowej. W Polsce nie ma ani jednego ośrodka (w tym typu naukowego czy muzealnego), który zajmowałby się systematycznie pozyskiwaniem oraz udostępnianiem (w tym edukacją) wiedzy oraz archiwaliów dotyczących Cichociemnych. Niewielkie elementy zbiorów muzealnych rozproszone są po wielu placówkach. Całkiem spore zbiory archiwaliów (głównie dokumentów) zgromadzone są w kilku miejscach, nie zostały dotąd nawet porządnie skatalogowane! Wciąż w przestrzeni publicznej powielane są nieprawdziwe treści nt. Cichociemnych – najbardziej wymownym tego przykładem jest skandalicznie nierzetelna książka Kacpra Śledzińskiego, wydana bez rzetelnej weryfikacji przez wydawnictwo „ZNAK” (Ignorancji) 🙁  Realizacja Projektu umożliwiłaby kompleksowe rozwiązanie tego problemu.

Przede wszystkim moglibyśmy upamiętnić naszych Bohaterów – Cichociemni spadochroniarze Armii Krajowej zasługują na to!

Z efektów wszystkich działań w ramach Projektu CICHOCIEMNI można już bezpłatnie korzystać, m.in. w portalu elitadywersji.org. Projekt wciąż jest realizowany, żmudne prace trwają. Nie są prowadzone tak szybko, jak bym chciał – ale ogranicza mnie brak funduszy. Wszystkie dotychczasowe działania w Projekcie zostały sfinansowane przeze mnie z własnych (bardzo skromnych) środków.

Mam nadzieję na życzliwość Wszystkich pamiętających o Bohaterach – Cichociemnych Spadochroniarzach Armii Krajowej.

 

Proszę – WESPRZYJ PROJEKT CICHOCIEMNI!

pixel Informacja o realizacji projektu

 

Ryszard-M-Zajac Informacja o realizacji projektuCC-prezentacja-059-300x224 Informacja o realizacji projektuAutor portalu, realizator Projektu Cichociemni – Ryszard M. Zając, wnuk Cichociemnego, dziennikarz, były poseł na Sejm R.P. II kadencji (1993-1997), były franciszkanin – reformata (1985-1987), pierwszy więzień polityczny III R.P. (1992), b. działacz opozycji demokratycznej, redaktor i wydawca pisma młodzieży solidarnej BAJTEL (wszystkie numery do pobrania – baza ośrodka „Karta”), wyróżnionego przez nielegalne wtedy Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich Nagrodą im. Po prostu za rok 1987, w kategorii gazet „wolnych ptaków”.

Twórca oraz autor portalu jest wnukiem Cichociemnego por. Józefa Zająca (1902-1968) ps. Kolanko, Rozdzielacz, Zawór, vel Józef Synek, uczestnika wojny polsko – bolszewickiej, kampanii francuskiej, Powstania Warszawskiego, odznaczonego Srebrnym Krzyżem Zasługi, czterokrotnie Medalem Wojska, czterokrotnie Krzyżem Walecznych.

 

Bohdan-Gorski-1024x527 Informacja o realizacji projektu

dedykacja prof. Bohdana Górskiego, syna współtwórcy Cichociemnych, dla Ryszarda M. Zająca.
Profesor jest wybitnym szwajcarskim ekonomistą i politologiem, był doktorantem oraz współpracownikiem Fridricha A. von Hayeka, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii


Sosab_Karykatury-700x501 Informacja o realizacji projektu

Dedykacja Hal Sosabowski, prawnuka gen. Stanisława Sosabowskiego, dla Ryszarda M. Zająca


dedykacja-A-Tarnawski-R-Zajac-s-300x157 Informacja o realizacji projektu

dedykacja Cichociemnego ppłk cc Aleksandra Tarnawskiego dla Ryszarda M. Zająca

 

 

1