Cichociemni – żołnierze Armii Krajowej w służbie specjalnej są fenomenem na skalę światową. Byli super, niezwykli, wyjątkowi, próżno szukać słowa, które definiowałoby kompletnie Ich nieprzeciętność. Byli bardzo, bardzo różni. Łączyło Ich to, że mieli Polskę w sercu.
W tamtych czasach nie trzeba było nikogo uczyć patriotyzmu – dla Polaków patriotyzm był naturalny jak oddychanie. Najtrudniej mieli Polacy, przyszli Cichociemni “niepolscy”, czyli formalnie urodzeni poza Polską. Spośród 316 Cichociemnych aż 26 urodziło się bowiem poza ówczesnymi granicami II R.P.
Spośród tej grupy najsławniejszym zapewne jest współinicjator idei Cichociemnych mjr dypl. Jan Górski, który urodził się w Odessie na Ukrainie, nota bene jako potomek admirała Josepha de Ribas y Boyons, założyciela i budowniczego Odessy. Był synem lekarza Ludwika i Konstancji Pieńkowskiej. Jego babką ze strony matki była Antonina Pieńkowska, z domu księżniczka katalońska de Ribas. Swoją polskość umacniał od 1917 w Harcerstwie Polskim na Ukrainie. Również w polskim harcerstwie, choć w odległej o ok. 800 km wówczas polskiej Kołomyi, działał przyszły Cichociemny Adam Dąbrowski, urodzony w rumuńskiej miejscowości Czerniowce (obecnie Ukraina).
W państwie naszego odwiecznego wroga – Niemców, urodzili się czterej przyszli Cichociemni, którzy niezmiernie zasłużyli się Polsce. Swoim życiem zapłacił za to urodzony w Rheinhausen nad Renem Stefan Majewicz, syn polskiego górnika. Po skoku do Polski działał w wywiadzie ofensywnym AK, rozpracowując niemieckie porty: Hamburg, Lubekę, Bremę oraz Szczecin. 17 stycznia 1943 aresztowany przez Niemców w Warszawie. Uciekł z transportu na Pawiak, wyskakując z ciężarówki.
Ponownie aresztowany 17 maja 1943, po „wsypie” spowodowanej przez agenta gestapo w szeregach AK Ludwika Kalksteina. Idąc na umówione konspiracyjne spotkanie zauważył Niemców, wyszedł, kluczył śledzony na ulicach Warszawy. Aresztowany, prowadzony przez dwóch szwabów powalił jednego, rzucił się do ucieczki, niestety ciężko postrzelony w płuca i wątrobę. Nieprzytomny osadzony w szpitalu na Pawiaku, po wyleczeniu brutalnie przesłuchiwany, nikogo nie wydał. Rozstrzelany 13 sierpnia 1944, w ostatniej egzekucji na Pawiaku.
Trzej pozostali urodzeni w Niemczech mieli więcej szczęścia, choć także ryzykowali. Rodowity Berlińczyk Jan Nowak-Jeziorański służył Polsce jako kurier KG AK oraz Sztabu Naczelnego Wodza, był m.in. spikerem radia “Błyskawica” w Powstaniu Warszawskim. Uznany za Cichociemnego, po wojnie kierował Rozgłośnią Polską Radia Wolna Europa, działał na emigracji w Polskim Ruchu Wolnościowym „Niepodległość i Demokracja”.
Także Berlińczyk, Antoni Pospieszalski, eseista, filozof, nauczyciel, znający cztery języki (niemiecki, francuski, angielski, włoski), urodzony z ojca Polaka i matki Niemki, zazdrościł swoim kuzynkom że potrafią mówić po polsku. Wkrótce przestało to być jego zmartwieniem, wraz z rodziną przeprowadził się do Poznania, studiował polonistykę. Nie był wcale “kujonem”, aktywnie uprawiał szermierkę, po studiach zorganizował teatr amatorski, wspierał grupę harcerzy, z którymi w 1937 wyjechał na międzynarodowy zlot skautów do Amsterdamu. Chciał skoczyć ze spadochronem do Polski, ale został przydzielony do szkolenia kandydatów na Cichociemnych m.in. radiotelegrafii w STS 43 Audley End. Skoczył do Kraju dopiero pod koniec wojny, w składzie brytyjskiej misji wojskowej “Freston”.
Czwarty z “polskich Niemców” – Stefan Ignaszak – bardzo zaszkodził führerowi Adolfowi Hitlerowi. Po skoku do Polski, kierował siatkami wywiadu ofensywnego Armii Krajowej, które rozpracowywały niemiecki przemysł zbrojeniowy na terenie III Rzeszy oraz Generalnego Gubernatorstwa. Osobiście rozpracowywał nową “broń odwetową” III Rzeszy – rakiety V-1 oraz V-2. W tej wojnie to On pokonał Hitlera.
W państwie także naszych odwiecznych wrogów – Rosjan – urodziło się sześciu przyszłych Cichociemnych. W Moskwie Bolesław Odrowąż-Szukiewicz, który niestety poległ śmiercią spadochroniarza podczas skoku do Polski. W Carskim Siole, niedaleko rezydencji carów, Alfred Pokultinis zasłużony łącznościowiec Powstania Warszawskiego. W Buzułuku, późniejszej siedzibie dowództwa Armii Polskiej gen. Andersa, urodził się Czesław Rossiński, szef Kedywu w Okręgu Lublin, uczestnik spotkań planujących zamachy (zaniechane) na przewodniczącego KRN Bolesława Bieruta oraz przewodniczącego PKWN Edwarda Osóbkę-Morawskiego. W kwietniu 1945 zamordowany przez „władzę ludową”.
W rosyjskim Tomsku na Nizinie Zachodniosyberyjskiej urodził się Cezary Nowodworski, syn polskiego zesłańca. Walczył jako jeden z 95 Cichociemnych w Powstaniu Warszawskim. Prawdopodobnie został zamordowany przez NKWD po 22 września 1944. W Petersburgu urodzili się: Wiesław Szpakowicz, który poległ tragicznie między Helleren a Refsland (Norwegia), w katastrofie samolotu lecącego do Polski oraz Alfred Zawadzki, który poległ po denuncjacji agenta gestapo w szeregach AK. Podczas aresztowania gestapowcy połamali Cichociemnemu obie ręce, nogę oraz nieprzytomnego przewieźli do siedziby gestapo w Cieszynie. Być może zdążył zażyć cyjanek…
W pięciu państwach graniczących z Rosją urodziło się sześciu późniejszych Cichociemnych. Jerzy Sokołowski w Naukat (wówczas w Turkiestanie, obecnie Kazachstan), skoczył do Polski w próbnym sezonie operacyjnym, walczył w “Wachlarzu”, szkolił żołnierzy AK w szkole dywersji “Zagajnik”, przeżył tortury gestapo oraz trzy niemieckie obozy koncentracyjne. Niełatwą drogę przeszedł też płk cc Przemysław Nakoniecznikoff-Klukowski, urodzony w Tbilisi, stolicy Gruzji – m.in. komendant Okręgu Kraków AK, żołnierz wyklęty, więzień NKWD, zesłany na dziesięć lat sowieckich łagrów, prawdopodobnie w rejonie Krasnojarska. Dla Niego wojna skończyła się dopiero w 1955 roku.
W obecnej stolicy Białorusi, wtedy w Mińsku Litewskim, urodzili się dwaj Cichociemni: Kazimierz Lewko, który poległ tragicznie w samolocie zestrzelonym nad Esbjerg (Dania) oraz Henryk Januszkiewicz, oficer Kedywu Okręgu Kraków AK, m.in. uczestnik zamachu na Hansa Franka, po wojnie żołnierz wyklęty, więzień UB, torturowany i skazany przez “władzę ludową” a po zwolnieniu z więzienia szykanowany przez “bezpiekę”.
Na Litwie, w majątku Powicie k. Mariampola (powiat Godlewo) urodził się przyszły Cichociemny Józef Zabielski, jeden z dwóch pierwszych cichociemnych którzy skoczyli do Polski. Jako emisariusz Komendanta Głównego AK, przez Niemcy, Szwajcarię, Francję, Hiszpanię i Portugalię dotarł do Naczelnego Wodza w Londynie, później instruktor bytowania podczas szkolenia kandydatów na Cichociemnych w Ostunii (Włochy).
W Rzerzycy (obecnie Łotwa) urodził się przyszły Cichociemny i major saperów Tomasz Wierzejski; walczył w Powstaniu Warszawskim, później w niemieckiej niewoli. W Kiszyniowie, wówczas Besarabi, obecnie Mołdawi przyszedł na świat późniejszy generał dywizji, najstarszy wiekiem Cichociemny – Tadeusz Kossakowski. Powstaniec Warszawski, pod jego dowództwem ok. 800 osób w warsztatach zlokalizowanych w kilkunastu miejscach wyprodukowało ok. 35 tys. sztuk granatów, kilka dział szturmowych, miotacze płomieni, naprawiało karabiny, broń palną krótką i maszynową.
W nieistniejących już obecnie państwach urodzili się dwaj późniejsi Cichociemni. W Sarajewie (Jugosławia, obecnie Bośnia i Hercegowina) Franciszek Cieplik, zamordowany bagnetami przez Sowietów z NKWD 21 sierpnia 1944, po bitwie w rejonie leśniczówki Surkonty. W Nosolowicach (Czechosłowacja, obecnie Czechy) Piotr Motylewicz, zastępca dowódcy 6 Brygady Partyzanckiej AK, który poległ w walce pod Mikuliszkami, przeszyty serią z broni maszynowej…
W odległym od Polski o ok 4,5 tys. km. Teheranie, stolicy Persji (obecnie Iran) urodził się Otton Wiszniewski, Cichociemny, Powstaniec Warszawski, łącznościowiec. Jeszcze dłuższą drogę do Polski musieli pokonać urodzeni w Stanach Zjednoczonych dwaj Cichociemni: Waldemar Szwiec z Chicago – komendant Zgrupowania nr 2 w składzie Świętokrzyskich Zgrupowań AK, który poległ w październiku 1943 oraz Henryk Jachciński z Brooklynu (Nowy Jork) – oficer “Kedywu”, uczestnik bojowych akcji dywersyjnych, Powstaniec Warszawski.
Chyba najdłuższą drogę (tylko “w jedną stronę”) pokonał jednak urodzony w Warszawie syn światowej sławy profesora antropologii – Cichociemny Olgierd Stołyhwo. Aby wstąpić do Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich w drodze z Polski łącznie pokonał ponad 17 tys. km! Niestety, ok. półtora miesiąca po skoku do Polski aresztowany przez gestapo, w ciężkim śledztwie bity do nieprzytomności, prawdopodobnie w maju 1943 rozstrzelany w ruinach warszawskiego getta…
Zobacz:
Źródła:
W nocy z soboty na niedzielę 15/16 lutego 1941, w próbnym okresie operacyjnym, w pierwszej operacji lotniczej “ADOLPHUS” do okupowanej Polski skoczyło dwóch Cichociemnych – żołnierzy Armii Krajowej w służbie specjalnej oraz kurier polityczny.
Od początku, tj. od końca sierpnia 1940 do 30 sierpnia 1944 zrzuty organizował oficer wywiadu mjr / ppłk. dypl. Jan Jaźwiński, najpierw jako szef Samodzielnego Referatu „S”, od 4 maja 1942 do stycznia 1944 jako szef Wydziału Specjalnego (S) w Oddziale VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie, od stycznia do 30 sierpnia 1944 jako komendant Głównej Bazy Przerzutowej “Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi (Włochy)
Operacje zrzutowe planowano w ścisłej współpracy z Komendą Główną Armii Krajowej (która organizowała odbiór zrzutów w okupowanej Polsce) oraz brytyjską organizacją rządową Special Operations Executive (SOE, Kierownictwo Operacji Specjalnych) – która użyczała Polakom samolotów (głównie “polskich”, tj. brytyjskich przydzielonych Polakom oraz brytyjskich).
Oddział VI (Specjalny) zajmował się organizacją zrzutów, ich przyjmowanie odbywało się wg. ustalonego “Planu czuwania”. Zrzuty skoczków oraz zaopatrzenia przyjmowało ok. 642 placówek odbiorczych (część z nich to te same placówki o innych kryptonimach). Przed rozpoczęciem sezonu operacyjnego Wydział S (Specjalny) w Oddziale VI Sztabu Naczelnego Wodza przekazywał do zajmującej się zrzutami w Komendzie Głównej Armii Krajowej komórki “Syrena” dane o aktualnych zasięgach samolotów. W oparciu o te dane sporządzano dwutygodniowy “Plan czuwania” placówek odbiorczych (zrzutowisk) na terenie Kraju. W każdym rejonie czuwały kolejno po cztery serie placówek przez cztery dni. Wydział S informował “Syrenę” o planowanych operacjach lotniczych, liczbie skoczków oraz zaopatrzenia (zasobniki, paczki oraz niekiedy tzw. bagażniki, czyli zaopatrzenie zabierane bezpośrednio przez skoczków, w specjalnych doczepianych do nich workach).
Zrzuty organizowano w czterech tzw. sezonach operacyjnych: próbnym (od 15 lutego 1941 do 30 kwietnia 1942), “Intonacja” (od 1 sierpnia 1942 do 30 kwietnia 1943), “Riposta” (od 1 sierpnia 1943 do 31 lipca 1944) oraz “Odwet” (od 1 sierpnia do 31 grudnia 1944).
Zobacz najnowszą wersję bazy danych nt. zrzutów:
BAZA ZRZUTÓW DLA ARMII KRAJOWEJ
zobacz – WYKAZ SKOKÓW CICHOCIEMNYCH
81 operacji przerzutowych 316 Cichociemnych (alfabetycznie):
ADOLPHUS (2 CC) | ATTIC (2 CC) | BEAM (3 CC) | BELT (5 CC) | BOOT (5 CC) | BRACE (3 CC) | BRICK (4 CC) | CHICKENPOX (5 CC) | CHISEL (4 CC) | CELLAR (2 CC) | COLLAR (6 CC) | CRAVAT (6 CC) | DOOR (3 CC) | FILE (4 CC) | FLOOR (4 CC) | FRESTON (1 CC) | GAUGE (4 CC) | GIMLET (6 CC) | HAMMER (3 CC) | JACEK 1 (6 CC) | JACKET (4 CC) | KAZIK 1 (6 CC) | KAZIK 2 (1 CC) | LATHE (3 CC) | LEGGING (5 CC) | MEASLES (6 CC) | MOST 1 (Wildhorn I) (2 CC) | MOST 2 (Wildhorn II) (2 CC) | MOST 3 (Wildhorn III) (4 CC) | NEON 1 (2 CC) | NEON 2 (3 CC) | NEON 3 (2 CC) | NEON 4 (3 CC) | NEON 5 (3 CC) | NEON 6 (3 CC) | NEON 7 (3 CC) | NEON 8 (3 CC) | NEON 9 (poległo 3 CC) NEON 10 (3 CC) | OXYGEN 8 (2 CC) | PLIERS (poległo 3 CC) | POLDEK 1 (6 CC, poległ 1) | PRZEMEK 1 (6 CC) | RASP (3 CC) | RHEUMATISM (4 CC) | RIVET (4 CC) | RUCTION (2 CC) | SAW (4 CC, poległ 1) | SCREWDRIVER (3 CC) | SHIRT (5 CC) | SMALLPOX (6 CC) | SPOKESHAVE (3 CC) | STASZEK 2 (6 CC) | STEP (3 CC) | STOCK (4 CC) | TILE (4 CC) | WACEK 1 (6 CC) | WALL (4 CC) | WELLER 1 (4 CC) | WELLER 2 (3 CC) | WELLER 3 (4 CC) | WELLER 4 (4 CC) | WELLER 5 (4 CC) | WELLER 6 (4 CC) | WELLER 7 (3 CC) | WELLER 10 (4 CC) | WELLER 11 (4 CC) | WELLER 12 (4 CC) | WELLER 14 (3 CC) | WELLER 15 (4 CC) | WELLER 16 (4 CC) | WELLER 17 (6 CC) | WELLER 18 (5 CC, poległ 1) | WELLER 21 (4 CC) | WELLER 23 (5 CC) | WELLER 26 (6 CC) | WELLER 27 (5 CC) | WELLER 29 (6 CC) | WELLER 30 (6 CC) | WILDHORN I (Most 1) (2 CC) | WILDHORN II (Most 2) (2 CC) | WILDHORN III (Most 3) (4 CC) | WINDOW (4 CC) | VICE (4 CC) | (6 CC poległo w drodze do Polski, 3 CC podczas skoku, 1 CC skakał dwukrotnie)
Przeprowadzono także operacje zrzutowe materiałowe (z zaopatrzeniem dla AK) oraz operację zrzutu Retingera “Salamander”
1941 – 3 operacje / 8 CC: luty – 1 (2 CC), listopad – 1 (2 CC), grudzień – 1 (4 CC) | 1942 – 15 operacji / 72 CC: styczeń – 1 (5 CC), marzec – 4 (21 CC), kwiecień – 1 (6 CC), wrzesień – 4 (21 CC), październik – 5 (19 CC) | 1943 – 31 operacji / 99 CC: styczeń – 3 (10 CC), luty – 8 (30 CC), marzec – 9 (29 CC), wrzesień – 10 (28 CC), październik – 1 (2 CC) | 1944 – 33 operacje / 138 CC: kwiecień – 16 (55 CC), maj – 8 (41 CC), lipiec – 2 (10 CC), wrzesień – 1 (6 CC), październik – 2 (12 CC), listopad – 2 (7 CC), grudzień – 2 (7 CC) | (uwaga: po odejściu mjr / ppłk dypl. Jana Jaźwińskiego przeprowadzono tylko 7 operacji)
sezon próbny, operacja: “ADOLPHUS”
Pierwszy skok Cichociemnych do okupowanej Polski, podczas operacji “Adolphus” (15/16 lutego 1941) połączony był z pierwszym zrzutem zasobników towarowych.
Europejskie Sympozjum Spadochronowe – to jedyne takie wydarzenie w Europie, święto cywilnych i wojskowych skoczków spadochronowych z całego świata. Piąta edycja tego wydarzenia w marcu 2024 zgromadziła ponad 700 uczestników 18 narodowości z całego świata, w tym wojskowych z 14 krajów – w większości z Europy, ale także np. z USA. Nie zabrakło wśród nich podchorążych z Sekcji Skoków Spadochronowych Wojskowej Akademii Technicznej.
Wśród świetnych prelegentów ESS był także Pan Dominik Zasadni, były Instruktor Zrzutów Towarowych w 6 Brygadzie Powietrznodesantowej oraz Wojskach Specjalnych, aktualnie pracujący dla Szkoły Spadochronowej LOT G7, który przygotował specjalną prezentację dla wojska pt. „Zrzuty cargo – historia innowacji”. Dzięki uprzejmości Autora udostępniamy tę prezentację:
Dominik Zasadni – Zrzuty towarowe – historia innowacji
Prezentacja przygotowana na European Skydiving Symposium 2024
W operacji “Adolphus” do okupowanej Polski skoczyli Cichociemni – żołnierze Armii Krajowej w służbie specjalnej:
rtm cc Józef Zabielski ps. „Żbik”, Zwykły Znak Spadochronowy nr 0002, Bojowy Znak Spadochronowy nr 2043, ur. 21 października 1902 w majątku Powicie k. Mariampola (powiat Godlewo, Litwa), zm. 31 maja 1981 w Londynie (Wielka Brytania) – rotmistrz, uczestnik walk o niepodległość Polski (1920), harcerz, podkomisarz Policji Państwowej, oficer Wojska Polskiego, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Armii Krajowej, Sztabu Naczelnego Wodza, emisariusz Komendanta Głównego AK, instruktor bytowania STS 10 w Ostunii (Włochy), uczestnik wojny polsko-bolszewickiej, III Powstania Śląskiego, jeden z dwóch pierwszych Cichociemnych zrzuconych do Polski
Znajomość języków: niemiecki; szkolenia (kursy): m.in. broni pancernej, spadochronowy (STS 51, Ringway), instruktor bytowania (Ośrodek Wyszkolenia nr 10, Ostuni), i in. W dniu wybuchu wojny miał 36 lat; w dacie skoku do Polski 38 lat
mjr cc Stanisław Kostka Krzymowski ps. „Kostka”, „Kwitek”, vel Stefan Zaporski, vel Karol Chudzicki, vel Przedpełski, Zwykły Znak Spadochronowy nr 0001, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1962, ur. 13 listopada 1899 w Wąwolnicy (powiat puławski), zm. 7 sierpnia 1969 w Montrealu (Kanada) – major pilot, uczestnik walk o niepodległość Polski (1914-1920), żołnierz Legionów Polskich, oficer Wojska Polskiego, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Armii Krajowej, Komendy Głównej AK, dowódca Oddziału VII Lotniczego Komendy Okręgu ZWZ Kielce-Radom, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej, kampanii wrześniowej, więzień UB, torturowany (Łódź, 1945 oraz Kielce 1946), Cichociemny
Znajomość języków: brak danych; szkolenia (kursy): m.in. wywiadu, spadochronowy (STS 51, Ringway), i in. W dniu wybuchu wojny miał 39 lat; w dacie skoku do Polski 41 lat. Syn pisarza gminnego i dzierżawcy majątku
W tej operacji zrzutowej skoczył także kurier polityczny MSZ bomb. Czesław Raczkowski ps. Orkan.
Samolot Armstrong Whitworth Whitley Z-6473 (419 Special Duty Squadron RAF, załoga: pilot – F/L F. Keast, pilot – F/O Baker / nawigator – P/O McMurdie / radiotelegrafista – Sgt. Davies D.W. / strzelec – Sgt. Bernard D.H. / despatcher – Cpt. Cameron A.) wystartował o godz. 18.20 z lotniska 419 Eskadry do Zadań Specjalnych RAF w Stradishall pod Newmarket. Dowódca operacji: F/L F. Keast, ekipa skoczków nr: 0.
Zrzut o godz. 00.30 poza wyznaczoną placówką (planowano 7,5 km od Włoszczowy, 2,4 km na zachód od Kobylej Wsi). Na skutek błędu brytyjskiego nawigatora zrzut nastąpił ok. 130 km od planowanej placówki odbiorczej, w okolicach wsi Dębowiec, 10 km od Cieszyna, na terenach przyłączonych do Rzeszy. Samolot szczęśliwie powrócił do Wielkiej Brytanii po locie trwającym jedenaście godzin 45 minut, po wylądowaniu miał zaledwie 50 litrów paliwa, na ok. 10-15 minut lotu…
Pierwszy zrzut Cichociemnych był pierwszym zrzutem alianckich żołnierzy na teren Europy Środkowej okupowanej przez Niemców. Pomiędzy pierwszym a drugim zrzutem Cichociemnych brytyjska Special Operations Executive – jeszcze przed zawarciem umowy z sowieckim NKWD – wykonała co najmniej trzy zrzuty do Polski co najmniej dziewięciu sowieckich agentów NKWD, zobacz – Spadochroniarze Stalina. Tak bardzo Brytyjczycy pomagali Polsce...
Katarzyna Ziętara-Majewska – Operacja “Adolphus”
w: Kombatant – biuletyn UdSKiOR, luty 2014 nr 2 (278) s. 10-13
Organizator zrzutów do Polski – mjr / ppłk dypl. Jan Jaźwiński tak opisuje początki lotniczej łączności z Krajem – “począwszy od 1 lipca 1940 roku usiłuję nawiązać kontakt z władzami brytyjskimi, jakie mogą być zainteresowane istnieniem ZWZ (przyszłej AK). Idzie to bardzo trudno i opornie ze strony naszych władz. Nasz attache wojskowy przy ambasadzie polskiej w Londynie, któremu przedstawiłem swój projekt łączności lotniczej z Krajem odpowiedział: Panie kapitanie, pański projekt jest nierealny. Nie nadaje się nawet do dyskusji z władzami brytyjskimi. Musimy być poważni, inaczej ośmieszymy się!
Po parafowaniu umowy polsko – brytyjskiej, dotyczącej Polskich Sił Zbrojnych w W.Brytanii i sformowaniu Sztabu NW [Naczelnego Wodza] (31 lipca 1940 r.) rozpoczęła urzędowanie brytyjska 4-ta Misja Wojskowa, celem współpracy ze Sztabem N.W. W rozmowach z kilku oficerami tej Misji otrzymałem podobne informacje – taka sprawa nie jest wymieniona na liście zadań 4-tej Misji. (…)
W rozmowie z płk Smoleńskim, byłym szefem O.II [Oddziału II – wywiad, kontrwywiad] Sztabu Głównego przedstawiłem możliwość uzyskania lotów łącznikowych do Kraju drogą zainteresowania wywiadu brytyjskiego. Płk Smoleński: Niech pan bada możliwości (…) Zobaczymy co z tego wyjdzie. (…)
Napisałem notatkę dla Anglików, podkreślając położenie strategiczne Polski i ogólne możliwości wywiadu polskiego. (…) 21 sierpnia zadzwonił do mnie kpt. Perkins z 4-tej Misji brytyjskiej (późniejszy szef sekcji polskiej Special Operations Executive, SOE). (…) Rozmowa z Perkinsem trwała przeszło trzy godziny. Miała charakter rozpoznawczy (…) Omawiając możliwość pomocy brytyjskiej w zakresie łączności lotniczej z ZWZ, Perkins powiedział: Zbadam te możliwości. Wątpię, aby dotąd ktokolwiek na taką ideę zwrócił uwagę (…)
25 sierpnia Perkins powiadomił mnie, że komendant 4-tej Misji wojskowej dał mu polecenie, aby podjąć doświadczenia związane z pionierskim lotem do Polski. Powiedziałem – musimy to zrobić tak dokładnie, aby lot był sukcesem. Perkins: tak, słyszałem już kilka opinii, że dla posiadanych obecnie samolotów lot taki jest nierealny. (…) W naszej pierwszej fazie pracy trzeba przekonać, że ZWZ istnieje w Polsce, że wsparcie ZWZ jest celowe z punktu widzenia planowania dalszej wojny oraz, że loty z W. Brytanii do Polski są realną operacją. Mamy przed sobą trudną, stopniową pracę. (…)
W październiku pierwszych dziesięciu kandydatów na skoczków do Kraju rozpoczęło kurs przygotowawczy do odlotu do Kraju. Dla nich opracowałem szczegółowy program kursu (…). 3 listopada rozmawiałem z Perkinsem. Perkins: Czytałem raporty oficerów łącznikowych 4-tej Misji Wojskowej przy Sztabie NW i M.S.Wojsk., podkreślają oni upadek ducha w wojsku polskim w Szkocji i małą aktywność Sztabu NW. Wyraźne jest rozbicie i zwalczanie się wzajemne w politycznym środowisku polskim w Londynie. Na naszym odcinku pracy widzę co innego. (…) Duch skoczków jest mocny i zdecydowany (…)
Odpowiedziałem: (…) w Polsce konsoliduje się ocena i wola, aby Naród Polski był jednolity w walce z zaborcami. Znam osobiście dowódcę ZWZ sprzed wojny. Pracował przed wojną i pracuje teraz nad wytworzeniem jednolitej postawy Narodu (…) Trudności są tu w Londynie. Jak pan wie, źródłem tych trudności jest prof. Kot i Mikołajczyk oraz dywersja, jaką prowadzi w wojsku Modelski. Kot, Mikołajczyk i Modelski zgodnie argumentują, że mają zrozumienie i poparcie grupy polityków brytyjskich, który mają duże wpływy w Foreign Office. (…)”
(Jan Jaźwiński – Dramat dowódcy. Pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego, przygotowanie do druku: Piotr Hodyra i Kajetan Bieniecki, tom I i II, Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, Montreal 2012, ISBN 978-0-9868851-3-6 s. 254-257)
Operacje przerzutowe do Kraju – sprawozdania (wszystkie sezony operacyjne)
w: Sprawozdanie z działalności Wydziału “S” Oddz. Specj. N.W. 1942-1944
Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW II.52.353
W “Dzienniku czynności” mjr Jan Jaźwiński, oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, organizator lotniczych przerzutów do Polski odnotował:
“Start do 1-go lotu łącznikowego nastąpił dn. 15.II g. 18.20 (…) Trasa lotu: przez Harlem – Breslau – Częstochowę – punkt pod Włoszczową.
Samolot powrócił dnia 16.II godz. 6.05, lot trwał 11 godz 45 min. D-ca samolotu oświadczył, że skoczków wyrzucił dnia 16.II godz. 0.30 prawdopodobnie w rej. 15 mil. na płnc.-wsch. od Krakowa. Dopiero 27.II.41 r. nadeszła depesza “Kal.45c” donosząca, że kurierzy przybyli i że wyskoczyli z samolotu koło Cieszyna. Poczta dostarczona. Containery wpadły w ręce niemieckie. Samolot zbłądził więc b. poważnie – odchylił trasę lotu na południe i zamiast przez Breslau – Częstochowę, poleciał przez Morawską Ostrawę – Cieszyn. Naprawienie błędu było niemożliwe, gdyż brakło benzyny, samolot po wylądowaniu w Anglii miał benzyny zaledwie na ok. 15 minut lotu. Ponadto okazało się, że załoga brytyjska z trudem orientuje się na polskiej mapie i nie zna terenów polskich i w Rzeszy Wschodniej.” (s. 4)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Katarzyna Ziętara-Majewska – Wywalcz wolność lub zgiń
w: Kombatant – biuletyn UdSKiOR, luty 2024 nr 2 (398) s. 16-19
W mojej ocenie pierwszy zrzut Cichociemnych do okupowanej Polski można uznać za umiarkowany sukces. Niewątpliwym plusem było dokonanie skoku dwóch pierwszych Cichociemnych oraz kuriera. Zapoczątkowało to kilkadziesiąt dalszych operacji zrzutowych Cichociemnych (także kurierów) oraz operacji zrzutowych z zaopatrzeniem dla Armii Krajowej.
Niewątpliwym minusem był ogromny błąd w nawigacji brytyjskiego nawigatora P/O McMurdie, który doprowadził do zrzutu aż ok. 130 km od planowanej placówki odbiorczej. Brak orientacji brytyjskiej załogi w locie nad Polską, także ów kolosalny błąd nawigacyjny można było przewidzieć. W odróżnieniu od polskich załóg brytyjscy lotnicy nie byli przecież szkoleni w nawigacji wzrokowej, a także, co oczywiste, nie mieli orientacji w lotach nad Polską.
Koszmarnym skutkiem udanej operacji zrzutowej Cichociemnych były brytyjskie działania wspomagające zrzut do Polski agentów NKWD – spadochroniarzy Stalina – oczywiście w tajemnicy przed Polakami. Można to postrzegać wyłącznie w kategorii brytyjskiej zdrady. Skutkowało to także wielomiesięczną przerwą w operacjach zrzutowych Cichociemnych. Po pierwszym zrzucie 15/16 lutego 1941, drugi zrzut miał miejsce dopiero 7/8 listopada 1941, tj. prawie dziewięć miesięcy później…
Początkowo Cichociemnych przerzucano z brytyjskich lotnisk RAF: Foulsham (2), Linton-on-Ouse (2), Leakenheath (9), Newmarket (2), Stradishall (6). Kilku Cichociemnych prawdopodobnie przerzucono z lotniska RAF Grottaglie. Od 27 marca 1942 do 21 września 1943 samoloty startowały z lotniska RAF Tempsford – w 43 operacjach lotniczych SOE przerzuciły do okupowanej Polski 158 Cichociemnych oraz w kilkudziesięciu operacjach lotniczych zaopatrzenie dla Armii Krajowej (zrzuty materiałowe). Od 22 grudnia 1943 do końca 1944 samoloty startowały z lotniska Campo Casale k. Brindisi – w operacjach SOE przerzuciły do okupowanej Polski 133 Cichociemnych oraz w kilkudziesięciu operacjach lotniczych zaopatrzenie dla Armii Krajowej (zrzuty materiałowe).
Niestety, w tych operacjach byliśmy uzależnieni od brytyjskiego SOE, które użyczało nam samolotów oraz stale ograniczało loty ze zrzutami do Polski. Brytyjską politykę można zasadnie zdefiniować jako „kroplówka zrzutowa” dla Armii Krajowej… Należy zauważyć, że Brytyjczycy nie dotrzymywali własnych ustaleń z Oddziałem VI (Specjalnym) ws. lotów ze zrzutami do Polski. W sezonie operacyjnym 1941/42 zaplanowano 30 lotów do Polski, wykonano tylko 11. W sezonie 1942/43 zaplanowano 100, wykonano zaledwie 46. W sezonie 1943/44 zaplanowano 300, wykonano tylko 172. Ogółem na 430 zaplanowanych (uzgodnionych z SOE) lotów do Polski wykonano tylko 229, czyli trochę ponad połowę. Zasadne jest zatem założenie, że wielkość zrzutów do Polski mogłaby być dwukrotnie większa, gdyby Brytyjczycy dotrzymywali słowa…
Ponadto polskie załogi zdecydowaną większość lotów w operacjach specjalnych wykonywały do innych krajów. W 1944 roku na 1282 wykonane loty Polacy polecieli tylko w 339 lotach do Polski…
Według moich obliczeń cała pomoc zaopatrzeniowa SOE dla Armii Krajowej zmieściłaby się w jednym pociągu towarowym. Byliśmy zależni od użyczanych nam samolotów SOE. Brytyjczycy nie dotrzymywali swoich ustaleń z Oddziałem VI (Specjalnym), stale ograniczali loty do Polski, realizowali paskudną politykę “kroplówki zrzutowej” dla Armii Krajowej.
Do Polski zrzucono ledwo 670 ton zaopatrzenia (4802 zasobniki, 2971 paczek, 58 bagażników), z czego odebrano 443 tony. W tym samym czasie SOE zdecydowało o zrzuceniu do Jugosławii ponad sto dziesięć razy więcej, tj. 76117 ton zaopatrzenia, do Francji 10485 ton, a do Grecji 5796 ton…
Całe wsparcie finansowe Brytyjczyków dla Polski stanowiło zaledwie ok. 2/3 wydatków Wielkiej Brytanii na wojnę, poniesionych (statystycznie) JEDNEGO dnia. Po wojnie wystawili Polsce “fakturę”, m.in. zabierając część polskiego złota. Przerzucono do Polski 316 Cichociemnych, choć przeszkoliliśmy do zadań specjalnych 533 spadochroniarzy. Tak bardzo Brytyjczycy wspierali Polaków oraz pomagali Polsce…
Operacje przerzutowe do Kraju – sprawozdania (wszystkie sezony operacyjne)
w: Sprawozdanie z działalności Wydziału “S” Oddz. Specj. N.W. 1942-1944
Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW II.52.353
Informacje nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii – Lista Krzystka
14 lutego 1919 rozpoczęła się wojna polsko – bolszewicka, zakończona podpisaniem 18 października 1921 w Rydze traktatu pokojowego. Polska przeciwstawiła się bolszewickiej Rosji, która dążyła do podboju europejskich państw oraz przekształcenia ich w republiki sowieckie.
W listopadzie 1918 Lenin zawarł tajne porozumienie z dowództwem wojsk niemieckich o przejmowaniu przez bolszewików terenów, z których wycofywały się wojska niemieckie. Odradzające się państwo polskie walczyło o przebieg granicy wschodniej. Przyjęto koncepcję federacyjną, autorstwa Józefa Piłsudskiego, dążącego do utworzenia na wschodzie skonfederowanych z Polską tzw. państw buforowych, oddzielających nas od Rosji, tj. państw narodowych: Litwy, Białorusi, Ukrainy.
Działania wojenne wojny polsko – bolszewickiej toczyły się na frontach: północno-wschodnim i południowo-wschodnim, rozdzielonych błotami poleskimi. Słaba liczebność armii po obu stronach, nadały wojnie charakter manewrowy. Za początek tej wojny uznaje się starcie Polaków z bolszewickim Frontem Zachodnim 14 lutego 1919, w rejonie białoruskiego miasteczka Mosty.
W marcu 1919 ruszyła ofensywa wojsk polskich, zajęto Słonim, Pińsk, dotarto w rejon Lidy. Na początku kwietnia ruszyła kolejna ofensywa, wojska gen. Stanisława Szeptyckiego zajęły Lidę, Baranowicze, Nowogródek i Wilno. Polacy zajęli następnie Mińsk, Bobrujsk, Borysów. W styczniu 1920 oddziały gen. Szeptyckiego zajęły Dyneburg, który przekazano Łotwie.
Już we wrześniu 1919 szyfry Armii Czerwonej zostały złamane przez por. Jana Kowalewskiego, dzięki czemu Polacy znali plany i rozkazy wroga. Rozstrzygające znaczenie w wojnie polsko – bolszewickiej miała stoczona w dniach 13-25 sierpnia 1920 Bitwa Warszawska, zwana “cudem nad Wisłą”. W jej wyniku Polacy pokonali bolszewików. Straty polskie wyniosły ok. 4,5 tys. poległych, 22 tys. rannych, 10 tys. zaginionych. Straty bolszewickie szacowane są na 25 tys. poległych, 60 tys. w polskiej niewoli, 45 tys. internowanych przez Niemców.
Istotne znaczenie militarne podczas wojny polsko – bolszewickiej miały także: wyprawa kijowska, kontruderzenie znad Wieprza, bitwa pod Komarowem oraz bitwa nad Niemnem.
Wschodnią granicę Polski ustalił traktat ryski. Bolszewicy do dzisiaj nie wywiązali się ze wszystkich swoich zobowiązań, w tym nie wypłacili Polsce rekompensaty – 30 mln rubli w złocie według cen z 1913 oraz nie zwrócili wszystkich zagrabnionych podczas zaborów dóbr kultury.
Spośród 316 Cichociemnych zrzuconych do okupowanej Polski
w latach 1918 – 1921 o niepodległość Polski walczyło 40 Cichociemnych:
(kliknij w zdjęcie, aby przejść do strony z biogramem)
Weryfikacji w/w danych nt. Cichociemnych dokonano poprzez analizę Ich biogramów, opublikowanych wspomnień oraz danych z innych źródeł. Źródła danych dotyczących każdego Cichociemnego wskazano na stronie z Jego biogramem.
Projekt realizowany w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości oraz odbudowy polskiej państwowości
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0002, Bojowy Znak Spadochronowy nr 2043
Był jednym z 26 spośród 316 Cichociemnych, urodzonych poza granicami II R.P. Od 1908 uczeń państwowej szkoły rosyjskiej, od 1911 szkoły koedukacyjnej, od 1917 Państwowego Gimnazjum im. Marii Konopnickiej w Ostrogu, które ukończył w 1923. Podczas nauki, w latach 1916 – 1918 działał w Polskiej Organizacji Wojskowej oraz harcerstwie. Od 1 czerwca do 21 listopada walczył z bolszewikami jako ochotnik w 51 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych, 13 Dywizji Piechoty dowodzonej przez gen. ppor. Eugeniusza Pogorzelskiego. W lipcu 1921 walczył w III Powstaniu Śląskim, za udział w nim odznaczony Krzyżem na Śląskiej Wstędze Waleczności i Zasługi I stopnia.
Od września 1923 do 14 lipca 1924 w Szkole Podchorążych w Warszawie, następnie od października 1924 do 15 sierpnia 1926 w Oficerskiej Szkole Kawalerii w Grudziądzu. Po jej ukończeniu awansowany na stopień podporucznika, przydzielony do 7 Pułku Ułanów Lubelskich jako dowódca plutonu 3 szwadronu. Awansowany na stopień porucznika ze starszeństwem od 15 sierpnia 1928.
W latach 1929/1930 studiował na Politechnice Czeskiej w Pradze. W 1930 wstąpił do Policji Państwowej, służył do 1935 jako dowódca szwadronu policji konnej w Warszawie. Od 1935 do lipca 1939 adiutant komendanta głównego policji gen. bryg. Józefa Kordiana – Zamorskiego. W latach 1937/1938 studiował na wydziale prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Od lipca 1939 dowódca 3 szwadronu 5 Pułku Ułanów Zasławskich w Ostrołęce.
W kampanii wrześniowej 1939 adiutant komendanta głównego Policji Państwowej. 18 września przekroczył granicę polsko – rumuńską.
Od 29 października we Francji, wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, przydzielony do 10 Brygady Kawalerii Pancernej jako dowódca plutonu 3 szwadronu 24 Pułku Ułanów. W kwietniu uczestnik kursu broni pancernej w Centrum Wyszkolenia Broni Pancernej w Serignon.
Od maja 1940 dowódca plutonu przeciwpancernego. Walczył pod Champanbert, Montmirail, Montgivraux (13 czerwca), Montbard (16 czerwca) oraz Dijon (18 czerwca).
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Od 26 czerwca 1940 w Wielkiej Brytanii, wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, przydzielony do 24 Pułk Ułanów 10 Brygady Kawalerii Pancernej.
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów “legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – “Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w lotnictwie (odbiór zrzutów) przydzielony do Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK 13 grudnia 1940 w Londynie.
Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski pierwszym zrzutem Cichociemnych, będącym pierwszym zrzutem alianckich żołnierzy na teren Europy Środkowej okupowanej przez Niemców. Zrzutu dokonano w nocy 15/16 lutego 1941 w operacji lotniczej “Adolphus” (dowódca operacji: F/L F. Keast, ekipa skoczków nr: 0), z samolotu Armstrong Whitworth Whitley Z-6473 (załoga: pilot – F/L F. Keast, pilot – F/O Baker / nawigator – P/O McMurdie / radiotelegrafista – Sgt. Davies D.W. / strzelec – Sgt. Bernard D.H. / despatcher – Cpt. Cameron A.). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Start o godz. 18.20 z lotniska 419 Eskadry do Zadań Specjalnych RAF w Stradishall pod Newmarket, zrzut poza wyznaczoną placówką (planowano 7,5 km od Włoszczowy, 2,4 km na zachód od Kobylej Wsi). Na skutek błędu brytyjskiego nawigatora zrzut nastąpił o godz. 00.30 ok. 130 km od planowanej placówki odbiorczej, w okolicach wsi Dębowiec, 10 km od Cieszyna, na terenach przyłączonych do Rzeszy. Razem z nim skoczyli: mjr. Stanisław Krzymowski ps. Kostka oraz kurier MSZ bomb. Czesław Raczkowski ps. Orkan. Samolot szczęśliwie powrócił do Wielkiej Brytanii po locie trwającym jedenaście godzin 45 minut, po wylądowaniu miał zaledwie 50 litrów paliwa, na ok. 10-15 minut lotu…
Józef Zabielski – “Idziecie jako straż przednia do Kraju. Macie udowodnić, że łączność z Krajem jest w naszych warunkach możliwa”. Skąd płyną te słowa, kto je odgrzebał w pamięci i rzucił teraz do wnętrza samolotu, którym pierwsza trójka skoczków udaje się z Anglii do Polski? Robi się weselej… i cieplej, gdy nie wiadomo skąd przypominamy sobie pożegnalne słowa generała Sosnkowskiego. (…) Przekroczyliśmy granice Polski – informuje pilot. Serca walą nam w piersiach tak, jakby pęknąć chciały… Podbiegają pod same gardła. Jesteśmy bardzo wzruszeni. (…) Go! Kolega mój znika w drzwiczkach samolotu. Teraz pójdzie bagaż, potem ja. (…) Bagaż już poszedł w dół. Dlaczego nie słyszę rozkazu skoku?
Go! Wiem, żem się uśmiechnął wtedy szeroko, wiem że jeszcze zdążyłem potężnym kuksańcem objawić Anglikowi swój dobry humor, potem zaś porwał mnie pęd straszliwy. Cholernie wysoko lecimy – stwierdziłem w duchu, aby po chwili nie wiedzieć o niczym i nie czuć niczego, prócz świstu powietrza w uszach, i o niczym nie myśleć, tylko o spadochronie. Rozwiń się! Rozwiń się! Już czas! – i jak kamień leciałem ku ziemi. Gdybyż mi teraz ktoś dał filiżankę herbaty, aromatycznej herbaty angielskiej. Skulone ciało poderwał nagły opór. To spadochron otworzył się. (…)
Jak kontrastują ze sobą czerń i biel w świetle księżycowej pełni! Przede mną, to wznosząc się, to opadając, biegną olbrzymie, czarne połacie. To chyba las… Cały wysiłek kieruję na spadochron. Niechże nie znosi mnie na tę dolinę czerni (…) Lecę ku ziemi wolno. Zresztą, ponieważ nas zrzucono z poważnej wysokości, lecę długo. Nie jestem przyzwyczajony do takich skoków. Na ćwiczeniach skakaliśmy zwykle z około 500 stóp, teraz zaś zrzucono nas co najmniej z tysiąca. Może nawet i z większej wysokości. Za chwilę dotknę polskiej ziemi. (…) Nogi wbiły się w lodową skorupę, osiadłą na podmokłych łąkach. Przewrotka do tyłu! Ale skorupa lodowcowa jak kleszcze opięła mi się około nóg. I całym ciężarem ciała siadłem na pękającym lodzie. Poczułem nieznośny ból w nogach uwięzionych pod lodem. Półleżąc, ucałowałem biały śnieg polski”.
Józef Żbik [Zabielski] – Pierwszy skok, Militaria.pl Wrocław 2016, na podstawie pierwszego wydania, Londyn 1946, ISBN 978-83-944216-1-8, wyd. II popr., s. 14-16.
Podczas lądowania uszkodził staw skokowy. Ranny dotarł do Bielska, tropiony przez gestapo przeszedł granicę Generalnej Guberni, następnie pociągiem dotarł do Nowego Sącza. Na czas leczenia stopy zatrzymał się u Genowefy Piaseckiej.
W “Dzienniku czynności” mjr Jan Jaźwiński, oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, organizator lotniczych przerzutów do Polski odnotował:
“Start do 1-go lotu łącznikowego nastąpił dn. 15.II g. 18.20 (…) Trasa lotu: przez Harlem – Breslau – Częstochowę – punkt pod Włoszczową.
Samolot powrócił dnia 16.II godz. 6.05, lot trwał 11 godz 45 min. D-ca samolotu oświadczył, że skoczków wyrzucił dnia 16.II godz. 0.30 prawdopodobnie w rej. 15 mil. na płnc.-wsch. od Krakowa. Dopiero 27.II.41 r. nadeszła depesza “Kal.45c” donosząca, że kurierzy przybyli i że wyskoczyli z samolotu koło Cieszyna. Poczta dostarczona. Containery wpadły w ręce niemieckie. Samolot zbłądził więc b. poważnie – odchylił trasę lotu na południe i zamiast przez Breslau – Częstochowę, poleciał przez Morawską Ostrawę – Cieszyn. Naprawienie błędu było niemożliwe, gdyż brakło benzyny, samolot po wylądowaniu w Anglii miał benzyny zaledwie na ok. 15 minut lotu. Ponadto okazało się, że załoga brytyjska z trudem orientuje się na polskiej mapie i nie zna terenów polskich i w Rzeszy Wschodniej.” (s. 4)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Katarzyna Ziętara-Majewska – Operacja “Adolphus”
w: Kombatant – biuletyn UdSKiOR, luty 2014 r. nr 2 (278) s. 10 – 13
W kwietniu 1941 zameldował się na punkcie kontaktowym Komendy Głównej ZWZ w Warszawie. W maju wyruszył na miejsce skoku, odszukał ukrytą pocztę oraz pieniądze ze zrzutu i doręczył je adresatom. Awansowany na stopień rotmistrza ze starszeństwem od 1 marca 1941, odznaczony 11 listopada 1941 Krzyżem Walecznych. Pod koniec 1941 przydzielony do Okręgu ZWZ Kielce jako pomocnik kierownika referatu lotniczego w Oddziale III. Po aresztowaniu rodziny w Warszawie w kwietniu 1942, przydział odwołano, uznany za “spalonego”.
29 lipca 1942 wyruszył jako emisariusz Komendanta Głównego AK przez Niemcy, Szwajcarię, Francję, Hiszpanię i Portugalię do Wielkiej Brytanii. 24 października zameldował się w Sztabie Naczelnego Wodza w Londynie.
Przydzielony do Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, jako instruktor bytowania podczas szkolenia Cichociemnych w Ośrodku Wyszkoleniowym (baza nr 10) w Ostuni (Włochy). Rozkazem z 13 listopada 1942 odznaczony Orderem Virtuti Militari, następnego dnia order wręczył Mu gen. Władysław Sikorski.
Od 5 lipca 1943 do 8 stycznia 1944 jako przedstawiciel Oddziału VI (Specjalnego) SNW w Algierze weryfikował jeńców polskiego pochodzenia. Później ponownie instruktor Cichociemnych w ośrodku szkoleniowym (STS 10) w Ostuni (Włochy).
Rodziny Cichociemnych o swoich Krewnych:
Józefie Zabielskim, Bolesławie Polończyku, Antonim Żychiewiczu, Romanie Wiszniowskim
Ewa Korsak, Magdalena Kowalska – Sendek “Gen Cichociemnego”
w: Polska Zbrojna nr 6 (842) czerwiec 2016 r., s.132 -138
Pozostał na emigracji w Wielkiej Brytanii, właściciel pensjonatu w Londynie. Zmarł 31 maja 1981.
Autor publikacji oraz wspomnień:
Pierwszy skok (Londyn, 1946),
Wrócą orły. Cichociemni w poezji (Londyn, 1980)
Pierwszy skok, Wanda na Pawiaku i Powrót w: Drogi cichociemnych.
Krzysztof Adam Tochman – Uzupełnienia do “Cichociemnych” J. Tucholskiego
w: Zeszyty Historyczne nr 99, s. 207 – 211, Instytut Literacki, Paryż 1992 r.
Andrzej Bogusławski – Jeszcze o “Cichociemnych” J. Tucholskiego
w: Zeszyty Historyczne nr 101, s. 212 – 217, Instytut Literacki, Paryż 1992
Waldemar Grabowski – Rocznica pierwszego zrzutu cichociemnych
w: Biuletyn informacyjny AK nr 2 (274) luty 2013, s. 96 – 101
Syn Zygmunta i Jadwigi Rogalińskiej. Przed wojną zawarł związek małżeński z Wandą z domu Kamińską. Mieli syna Janusza (ur. 1939).
Po śmierci żony (zamordowana w Auschwitz-Birkenau) zawarł związek małżeński w Londynie z Marią Zofią Freudenberg (1913-1994).
W 1991 na elewacji Pałacu Mostowskich w Warszawie (obecnie siedziba Komendy Stołecznej Policji) odsłonięto tablicę ku czci Cichociemnych – oficerów i podoficerów Policji Państwowej.
Na tablicy upamiętniono: mjr cc Bolesława Kontryma ps. Żmudzin, mjr cc Zygmunta Milewicza ps. Róg, mjr cc Jana Piwnika ps. Ponury, kpt. cc Franciszka Cieplika ps. Hatrak, kpt. cc Piotra Szewczyka ps. Czer, rtm. cc Józefa Zabielskiego ps. Żbik, por. cc Tadeusza Starzyńskiego ps. Ślepowron, ppor. cc Tadeusza Kobylińskiego ps. Hiena, plut. cc Michała Paradę ps. Mapa.
Cichociemny Zygmunt Milewicz nie był oficerem Policji Państwowej, ale w kampanii wrześniowej 1939 został przydzielony do Wojewódzkiej Komendy Policji Państwowej w Krakowie. Ponadto czterech Cichociemnych wywodziło się z rodzin policyjnych: kpt. cc Marian Leśkiewicz, syn starszego przodownika policji, kpt. cc Michal Nowakowski, syn komisarza Policji Państwowej, kpt cc Stanisław Skowroński ps. Widelec, syn komendanta posterunku Policji oraz kpt. cc Henryk Zachmost ps. Zorza, syn policjanta.
W 1991 w miejscowości Dębowiec odsłonięto pomnik, upamiętaniający pierwszy skok Cichociemnych.
Leon Bazała (1918-1920) | Jacek Bętkowski (1920) | Jan Biały (1918-1920) | Niemir Bidziński (1920) | Romuald Bielski (1919-1920) | Adolf Gałacki (1918-1920) | Stanisław Gilowski (1918-1920) | Jan Górski (1919-1920) | Antoni Iglewski (1915-1920) | Kazimierz Iranek-Osmecki (1913, 1916, 1920) | Wacław Kobyliński (1918-1920) | Bolesław Kontrym (1917-1918) | Franciszek Koprowski (1919-1920) | Tadeusz Kossakowski (1909-1920) | Julian Kozłowski (1918-1919) | Henryk Krajewski (1918-1920) | Leopold Krizar (1918-1920) | Stanisław Krzymowski (1914-1920) | Adolf Łojkiewicz (1918-1920) | Narcyz Łopianowski (1918-1920) | Zygmunt Milewicz (1918-1920) | Przemysław Nakoniecznikoff-Klukowski (1913-1921) | Leopold Okulicki (1914-1920) | Mieczysław Pękala-Górski (1918-1920) | Edward Piotrowski (1918-1920) | Jan Różycki (1917-1920) | Roman Rudkowski (1914-1920) | Tadeusz Runge (1917-1920) | Józef Spychalski (1916-1920) | Tadeusz Starzyński (1920) | Tadeusz Stocki (1920) | Aleksander Stpiczyński (1917-1920) | Witold Strumpf (1920) | Adam Szydłowski (1918-1920) | Wincenty Ściegienny (1918-1920) | Witold Uklański (1917-1921) | Józef Zabielski (1920) | Józef Zając (1920) | Wiktor Zarembiński (1920) | Bronisław Żelkowski (1920)
Projekt realizowany w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości oraz odbudowy polskiej państwowości
W 1989 roku powstał film dokumentalny “Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny “My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny “Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik “TOBIE OJCZYZNO”
Zobacz także – biogram w Wikipedii