• cichociemni@elitadywersji.org

Tag Archives: Ryszard Zając

Polska sekcja SOE – „agencja transportowa”

 

Najnowsza publikacja IPN – „Polacy i Brytyjczycy w obliczu wybuchu drugiej wojny światowej” ma nieprzesadną wartość poznawczą. Ale można w niej natrafić na interesujące, a nawet – w świetle tego co dotąd publikowano – dość odkrywcze elementy…

 

Polacy-Brytyjczycy-176x250 Polska sekcja SOE - "agencja transportowa"Instytut Pamięci Narodowej wydał właśnie (w formie książkowej) zbiór artykułów pt. Polacy i Brytyjczycy w obliczu wybuchu drugiej wojny światowej (Red. Waldemar Grabowski, IPN, Warszawa 2023, ISBN 978-83-8229-797-3). Publikację wydano w ramach Centralnego Projektu Badawczego: II wojna światowa i okupacje ziem polskich 1939-1944/45. Książka jest plonem międzynarodowej konferencji pod tym właśnie tytułem, która miała miejsce 27 i 28 września 2019 (sic!) – cztery lata temu – w Londynie. Publikacja ukazała się pod redakcją dr Waldemara Grabowskiego. Nie wiem, czy w IPN proces wydawniczy trwa tak długo, czy też dr Grabowski tak wnikliwie czytał jedenaście tekstów, że potrzebował czterech lat. Redaktor tej publikacji dodał do zbioru (nt. Gubbinsa), swój – jak wyjaśnił „nieznacznie zmieniony tekst przygotowany w 2013 r. na konferencję w Londynie, która jednak się nie odbyła” (czyli sprzed dziesięciu lat)…

Jeśli komuś wydawało się, że Instytut Pamięci Narodowej pod śmiałym tytułem opublikował dość stare, ale jednak fundamentalne i ponadczasowe teksty – zapewne może być  rozczarowany. Ja trochę byłem. Dostaliśmy bowiem „odgrzewane kotlety” o nieprzesadnej wartości poznawczej. Do zagadnienia „Polacy i Brytyjczycy w obliczu wybuchu II wojny” Pan Redaktor Grabowski zaliczył też artykuły zupełnie nie związane z tym tematem – np. „zdobywanie informacji przez Gestapo na ziemiach polskich”, „zwalczanie Polski podziemnej na Pomorzu” czy też „komórka legalizacji w Wilnie”. Domyślam się, że trzeba było zapewne wspomóc kolegów w potrzebie…

 

Niemniej najnowsza (z tekstami sprzed czterech lat) publikacja IPN zawiera – choć w raczej skromnym stopniu – interesujące elementy. Żałuję jednak, że o łączności lotniczej z okupowaną Polską nie napisał nic jakiś porządny fachowiec „lotniczy”. Wbrew pozorom, wciąż nie wszystko zostało na ten fundamentalny przecież temat powiedziane…

W tym zbiorze zwróciły moją uwagę cztery teksty:

  1. Waldemar Grabowski – Gubbins a Polska. SOE a Polacy
  2. Declan O’Reilly – Zarząd Operacji Specjalnych, polski rząd emigracyjny i Armia Krajowa – logistyka i finanse w polskiej tajnej wojnie 1940-1945
  3. Andrzej Chmielarz – Sprawa uruchomienia łączności lotniczej z krajem (październik 1939 – maj 1940)
  4. Waldemar Grabowski – Stracona szansa – LOT w początkowym okresie II wojny światowej

 

Kilka dni temu opublikowałem recenzję tekstu pierwszego, bowiem dla tego zbioru wydaje się być kluczowy. W tej recenzji skupię się na drugim, bo także wydaje się być niezwykle istotny, może nawet fundamentalny. Kolejne recenzje wkrótce.

 

Znikome wsparcie SOE
soe-london-baker-street-64-1-240x300 Polska sekcja SOE - "agencja transportowa"

w tym budynku w Londynie mieściła się w latach 1940 – 46 centrala SOE

Doktor Declan O’Reilly z King’s College London (jeden z dziesięciu najlepszych uniwersytetów brytyjskich) był łaskaw napisać artykuł pt. Zarząd Operacji Specjalnych, polski rząd emigracyjny i Armia Krajowa – logistyka i finanse w polskiej tajnej wojnie 1940-1945. Autor jest historykiem politycznym i gospodarczym specjalizującym się m.in. w historii międzynarodowej, jednak zakres jego zainteresowań jest niezwykle szeroki. Ostrzyłem sobie zęby na ten akurat artykuł i prawie się nie zawiodłem, choć niektóre zagadnienia zostały potraktowane – niestety – dość powierzchownie.

W zasadzie powinienem zacząć od razu od podziękowań, bowiem brytyjski Autor już na wstępie daje mi oręż do ręki pisząc prawdę – nieznaną różnym polskim pseudohistorykom i pseudodziennikarzom – że „polska” (tylko z nazwy), ledwo kilkuosobowa sekcja SOE niczego w Polsce nie organizowała. Autor zauważa w pierwszym akapicie – „W przeciwieństwie do działań, jakie SOE podejmowało w innych miejscach w okupowanej Europie, jego współpraca z Polską dotyczyła logistyki raczej niż wspierania ruchu oporu (…)”. Dodaje także obiektywnie – „Polacy, od samego początku wojny aktywnie walczący z Niemcami, oczekiwali większego wsparcia ze strony Wielkiej Brytanii, ta nie chciała jednak lub nie była w stanie sprostać ich oczekiwaniom.”

W tej samej publikacji, kilkanaście stronic wcześniej dr Waldemar Grabowski (IPN) twierdzi, że istniała „rozbieżność pomiędzy polskimi oczekiwaniami a możliwościami aliantów (…)” – w istocie zakłamując historię. Po pierwsze, nieprawdziwe jest twierdzenie, że polskie oczekiwania jakoby osiągnęły próg „możliwości aliantów”. Te „możliwości” w większym stopniu były ograniczane przez polityków niż przez obiektywne przeszkody. Po drugie, polskie „oczekiwania” adresowane były nie do wszystkich „aliantów”, lecz głównie do Wielkiej Brytanii (przez krótki czas także do USA). Dobrze że choć brytyjski historyk – skoro polski badacz „pamięci narodowej” nie potrafi – publicznie przyznał, że Wielka Brytania nie chciała jednak lub nie była w stanie sprostać” polskim oczekiwaniom.

 

Autor trafnie wskazuje, że „polskie interesy stanowiły tylko jeden z licznych aspektów” dla Wielkiej Brytanii, choć zapomina dodać, że tylko Polska została aż tak dramatycznie skrzywdzona, również przez angielskich polityków – spośród wielu ofiar tej wojny szukających pomocy na „wyspie ostatniej nadziei”, jak nazywano wówczas Wielką Brytanię. Declan O’Reilly, w kontekście zrzucenia do Polski przez pięć lat wojny zaledwie 600 ton zaopatrzenia (dla Armii Krajowej),  zasadnie przyznaje, że „nie był to duży tonaż”. Według moich obliczeń była to zawartość jednego (niedużego) pociągu towarowego. Ale nie ujawnia, że pod tym eufemizmem kryje się bardzo smutny dla Polaków fakt – to było ponad STO DZIESIĘĆ RAZY MNIEJ niż zrzucono np. do Jugosławii.

 

Pieniądze „brytyjskie” – czyli polskie

funty__-300x187 Polska sekcja SOE - "agencja transportowa"O’Reilly dopowiada zaraz ochoczo, że – „Polska otrzymała jednak znaczne fundusze – ponad 34,8 mln dolarów (w gotówce i złocie), 18 mln prawdopodobnie sfałszowanych marek (do użytku na ziemiach polskich włączonych do Rzeszy po 1939 r.) oraz 40,5 mln złotych okupacyjnych” (tzw. młynarek). Nie jest mi znany powód, dla którego Autor wskazane środki finansowe traktuje jak prezent Wielkiej Brytanii (SOE) dla Polski. Przecież po wojnie Polska musiała Wielkiej Brytanii zwrócić znaczną kwotę pieniędzy (także złota) za to, że Polacy pomagali wojskowo Anglikom. Tylko (niewielka) część pieniędzy (np. kwartalne dotacje na wywiad, łącznie ok. 3 mln dolarów) była brytyjską dotacją, większość stanowiły przecież kredyty… 

 

Do dzisiaj, kilkadziesiąt lat po wojnie (sic!!!), nie doczekaliśmy się rzetelnej publikacji o brytyjsko – polskich finansach: kredytach, dotacjach i ich spłacie, a także rachunku zysków i strat po obu stronach: Wielkiej Brytanii i Polski. Samo złamanie przez Polaków „Enigmy” czy rozszyfrowanie sekretów tajnej „broni odwetowej” Hitlera (V-1 i V-2) były zdecydowanie wielokrotnie więcej warte niż suma brytyjsko – amerykańskiej „pomocy dla Polski”, nawet gdyby nieprawdziwie założyć, że były to prezenty, a nie kredyty – za które Polska po wojnie słono zapłaciła. Przypomnę jeszcze tylko, że prawie połowa wszystkich raportów wywiadowczych, jakie dotarły do aliantów podczas wojny pochodziła od Polaków (dopiero w 2005 roku przyznał to oficjalnie brytyjski rząd).

Czy ktoś choćby próbował  policzyć, ile zarobiła (oraz nie straciła) Wielka Brytania – także alianci (również Sowieci korzystali np. ze złamania „Enigmy”) – dzięki polskiemu „wkładowi” w II wojnę światową? Nie pytam tylko o polskie lotnictwo w bitwie o Anglię czy o polskie dywizje krwawiące na prawie wszystkich frontach. Czy ktoś próbował policzyć, ile podczas wojny oraz po wojnie zarobiła Wielka Brytania dzięki np. przejętym za darmo polskim wynalazkom? Opowieści o tym, że Polska dostała mało zrzutów zaopatrzenia dla Armii Krajowej, ale za to dużo pieniędzy są po prostu wierutnym kłamstwem. Mało kto w to uwierzy, ale grubo ponad połowa środków  finansowych wydanych na konspirację w okupowanej Polsce pochodziła nie od Brytyjczyków, ale ze środków własnych rządu R.,P.  (napiszę niebawem tekst o finansach). Nie wiadomo więc dlaczego, Pan Doktor O’Reilly uważa całość środków finansowych przerzuconych do Polski za pieniądze z „brytyjskiej pomocy”. Poza tym – nie była to żadna „pomoc” tylko pożyczka, w interesie Wielkiej Brytanii…

Ponoć mamy „Instytut Pamięci Narodowej” – czy kiedykolwiek, ktokolwiek podjął się zbadania tych zagadnień, w imię choćby właśnie „pamięci narodowej”? Pytanie retoryczne, bo naukowcy z IPN wolą opowiadać bajki o tym, jak to rzekomo Anglicy organizowali Polakom zrzuty dla Armii Krajowej, jak to rzekomo szkolono Cichociemnych na jednym kursie (pewnie dwudniowym) albo jak to rzekomo Cichociemni skakali do innych krajów i realizowali jakieś „misje”….

Trochę mnie poniosło w powyższym wywodzie, oddaliłem się nieco od treści artykułu, ale ileż można słuchać (także czytać) o nadzwyczajnym dobrodziejstwie Brytyjczyków oraz polskie (sic!) kłamstwa jakoby to Polacy mieli wygórowane oczekiwania, a Brytyjczycy bardzo, ale to bardzo chcieli pomóc, ale nie mogli… W tego rodzaju kłamliwą narrację wpisuje się nie tylko dr Waldemar Grabowski (co mnie nie dziwi). Także Pan Declan O’Reilly który wywodzi np. że „przystąpienie ZSRS i Stanów Zjednoczonych do wojny skomplikowało politykę brytyjską” ale ani słówkiem nie pisnął o nadzwyczajnej miłości brytyjskiego Foreign Office do Józefa Stalina czy na temat umowy o współpracy podpisanej przez SOE z sowieckim NKWD. Kilkadziesiąt lat po wojnie warto byłoby też przestawać udawać, że na decyzje brytyjskie oraz amerykańskie rzekomo nie mieli wpływu sowieccy agenci, usytuowani w najwyższych kręgach władzy (choćby piątka z Cambridge z Kimem  Phlilbym czy sowieccy „doradcy” (czytaj: sowieccy agenci) u boku prezydenta USA. Wspomniałem o tym w artykule pt. Cichociemni w operacjach specjalnych SIS/CIA.

 

SOE – agencja transportu i niemożliwości

soe-tablica-296x300 Polska sekcja SOE - "agencja transportowa"Autor całkiem trafnie zauważa, że „(…) Brytyjczycy nigdy nie kontrolowali polskiej polityki wywiadowczej. Polska sekcja SOE stała się agencją transportową współpracującą z RAF, który miał jedynie ograniczoną liczbę przestarzałych samolotów do operacji specjalnych, mogących dostarczać agentów [określenie błędne, polscy Cichociemni i kurierzy nie byli niczyimi „agentami” – RMZ] i zaopatrzenie do miejsc wskazanych przez Oddział VI” (s. 123)

Autor trafnie przytacza tezy z brytyjskiej historii SOE – „Polityka ograniczonego zaangażowania SOE, nakładająca wyłączną odpowiedzialność za działania wojskowe w Polsce na rząd RP na uchodźstwie i AK, sprawiała, że zadanie jego sekcji polskiej sprowadzało się właściwie do przekazywania dalej decyzji podjętych przez inne organy. SOE skwapliwie przyznało, że Armia Krajowa była najskuteczniejsza w Europie, lecz źle wykorzystywana, trudno sobie jednak wyobrazić, by mogło być inaczej (Historia sekcji polskiej SOE, 1945, s. 70, TNA, HS 7/183)

 

Declan O’Reilly – który wcześniej, w tym samym artykule, przyznał, że Wielka Brytania mogła nie chcieć sprostać „polskim oczekiwaniom” – po kilkunastu akapitach wywodzi już inaczej – Polacy oczekiwali masowego uzbrojenia AK tysiącami ton sprzętu, co przy brytyjskich zasobach nie było możliwe. Szczupłe siły powietrzne Wielkiej Brytanii były też potrzebne gdzie indziej, przede wszystkim do bombardowań Niemiec i bitwy o Atlantyk. Biorąc pod uwagę jej uzbrojenie, akcje sabotażowe AK biły wszelkie rekordy, osiągnięcie niemożliwe bez wcześniejszej czteroletniej pomocy SOE. Polska otrzymywała tak małą w porównaniu z innymi krajami pomoc materialną z powodu położenia geograficznego i ograniczeń techniki lat czterdziestych.” (s. 146)

12_zrzut-pojemnikow-belgia-300x218 Polska sekcja SOE - "agencja transportowa"

Zrzut zasobników z zaopatrzeniem

Całkowicie nie zgadzam się z wywodem, jakoby Wielka Brytania nie miała możliwości przerzutu większej ilości zaopatrzenia do Polski, a wynikać to miało jakoby z „położenia geograficznego i ograniczeń techniki”. Owszem, te czynniki miały istotny wpływ na realność zwiększenia przerzutu do Polski, istotnie go ograniczając. Ale nie tylko położenie i technika były winne – głównym ogranicznikiem była naiwna (częściowo sterowana z Moskwy przez agentów wpływu) prosowiecka polityka anglo – amerykańska.

Na każdej skali, pomiędzy minimum a maksimum, istnieje przestrzeń pośrednia. Zgoda, polskie oczekiwania od pewnego pułapu były niemożliwe do zrealizowania. Ale jeśli SOE uzgadnia z Oddziałem VI (Specjalnym) określoną ilość lotów i tonaż zrzutów (nieduży), to ten realny poziom dostaw, te polsko-brytyjskie ustalenia powinny być respektowane. Niestety, Anglicy nie dotrzymywali słowa. Dwustronne ustalenia nie były respektowane NIGDY, w żadnym sezonie operacyjnym (zrzutowym); w najlepszym 1943/44 na zaplanowanych 300 lotów wykonano tylko 172. Szacunkowa liczba żołnierzy Armii Krajowej w Polsce wynosiła w szczytowym momencie ok. 390 tys. żołnierzy, tylko kilkadziesiąt tysięcy z Nich miało broń. Czy rzeczywiście nic więcej nie dało się zrobić?  Czy decydujące były obawy, formułowane wyraźnie zwłaszcza pod koniec wojny, że żołnierze AK skierują swoją broń przeciwko Sowietom? Pytanie w mojej ocenie retoryczne…

 

Polskie (czytaj: Brytyjskie) Siły Zbrojne

Poland-GB-1-300x171 Polska sekcja SOE - "agencja transportowa"W rozdziale „Finansowanie polskich operacji wojskowych i wywiadowczych dr Declan O’Reilly przyznaje wreszcie – choć pokrętnie i nieprecyzyjnie – że „Londyn udzielał pożyczek umożliwiających funkcjonowanie rządom emigracyjnym różnych państw, zwykle za obietnicę spłaty po wojnie.”  W przypadku Polski nie były to pieniądze tylko na „funkcjonowanie rządu”, choć polscy dygnitarze rządowi w Londynie podczas wojny nie byli – niestety – nadmiernie oszczędni (temat na osobny artykuł). Były to głownie pieniądze na Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim.

Warto w tym miejscu zauważyć, że ten istotny aspekt – pod czyim dowództwem były PSZ – jest wciąż w polskiej narracji historycznej wstydliwie (i kłamliwie) pomijany. Tworzy się nawet piramidalnie idiotyczną narrację (m.in. dr Krzysztof Tochman), jakoby istniało coś takiego jak „PSZ/AK”. W istocie Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie był czymś w rodzaju „wydzierżawionych (aliantom) wojsk”, przy czym za ową „dzierżawę” zapłacili nie ci, którzy odnieśli z tego korzyść – ale Polacy! Rodzimi historycy jakoś omijają ten temat, więc przytoczę może dr O’Reilly’ego, który bez żenady (choć tylko cząstkowo dostrzegając zagadnienie)  pisze wprost – „W lutym 1941 r. podpisano angielsko – polską umowę finansową, która zapewniła środki na opłacenie ponad 24 tys. Polaków służących w brytyjskich siłach wojskowych. Żołnierze ci zdążyli się już wyróżnić, zwłaszcza lotnicy w bitwie o Anglię.” Czyli trochę jak w starym dowcipie o powojennej „wymianie handlowej z Sowietami” – „my im dajemy węgiel i w zamian za to oni nam zabierają zboże…”  Tak na marginesie – Wielka Brytania ma długą tradycję polityki kolonialnej, także wyciągania kasztanów z ognia cudzymi rękami…

Autor artykułu, powołując się na W. Rogalskiego (Divided Loyalty, London 2017, s. 188), szacuje, że „rządowi RP na uchodźstwie pożyczono 120 mln funtów”. Polska badaczka, dr Magdalena Hułas z Instytutu Historii PAN przedstawia nieco bardziej precyzyjne rachunki –  „120,5 mln funtów, z czego 47,5 mln to koszty utrzymania armii, uposażenia itp., a 73 mln to koszty uzbrojenia i innych materiałów natury wojskowej”, wskazując publikację K. Sword, Norman Davies, Jan Ciechanowski (The Formation of the Polish Community in Great Britain. 1939-1950, London 1090, s. 30-31 i 460-461). Wbrew zapowiedzi zawartej w tytule, z artykułu niewiele dowiemy się jednak o finansowaniu działań Armii Krajowej, czy emigracyjnego rządu. Sporo jest natomiast – dość chaotycznie zaprezentowanych – informacji o finansach Akcji Kontynentalnej, która była prawie wyłączną domeną działań ludowców (prof.  Kot, Mikołajczyk, Librach i in.)

 

Oczekiwania, możliwości, kompromitacja

ozn_Dziennik-czynnosci-mjr-Jazwinskiego_600px-300x161 Polska sekcja SOE - "agencja transportowa"Doktor Declan O’Reilly przywołuje także, podobnie jak dr Grabowski, fatalny okres przerzutu lotniczego do Polski w ostatnim kwartale 1943 – „Stosunki między Polakami a rządem brytyjskim były bardzo napięte. W październiku 1943 r. mjr Jan Jaźwiński sporządził raport o współpracy z SOE. Podkreślił, że w poprzednich dwóch latach obiecano 430 ton sprzętu, a dostarczono tylko 60 ton. Winę ponosiło według niego SOE, które blokowało bezpośredni kontakt polskich przedstawicieli z Ministerstwem Lotnictwa [które decydowało każdorazowo o locie do Polski – RMZ]. Jaźwiński proponował zrezygnowanie z SOE jako pośrednika w kontaktach z Komitetem Szefów Sztabu (Chiefs of Staff, COS). (Notatka dot. współpracy z SOE ws. przerzutu lotniczego, SPP, A 101.24)

W odróżnieniu od dr Grabowskiego, który wskazywał rzekomą „różnicę między oczekiwaniami (polskimi) a możliwościami („aliantów”) –   O’Reilly podaje niespotykany w polskiej narracji powód ograniczenia ilości lotów przez SOE do Polski, pod koniec 1943.  W artykule czytamy – „W grudniu 1943 r. minister wojny ekonomicznej Roundell Palmer, Lord Selborne, chwaląc AK za rozległe akcje sabotażowe wymierzone w niemiecką sieć kolejową, poinformował Churchilla, że trudności „operacyjne” związane ze spóźnionym wykryciem operacji „Englandspiel” (niemiecka penetracja holenderskich sieci SOE) spowodowały odwołanie wszystkich lotów do Polski”. Jako źródło tej informacji O’Reilly wskazuje kwartalne raporty SOE dla brytyjskiego premiera, z okresu październik – grudzień 1943 (TNA, PREM 3/408/1. s. 56). Niestety nie mam możliwości wglądu w te raporty, więc nie mogę tego sprawdzić. Ale informacja wydaje się prawdopodobna. Oznaczałoby to jednak, że (uznawane dotąd za powód ograniczenia wtedy zrzutów do Polski) nasilenie aktywności niemieckiej artylerii przeciwlotniczej i związane z tym straty samolotów  – były tylko pretekstem.

 

Można zrozumieć Brytyjczyków, że nie chcieli wtedy (także później) przyznać się do gigantycznej kompromitacji SOE, eufemistycznie określanej przez dr. O’Reilly’ego jako „niemiecka penetracja”. To było znacznie więcej niż normalna szpiegowska penetracja, Otóż przez ponad półtora roku, od marca 1942 do grudnia 1943, niemiecki kontrwywiad – Abwehra – prowadził operację pod kryptonimem Der Englandspiel (Angielska Gra). W jej trakcie przejął zupełną i całkowitą (sic!) kontrolę nad siatką SOE w Holandii, w tym wszystkie radiostacje i placówki odbierające zrzuty, pół miliona holenderskich guldenów, setki ton dywersyjnego zaopatrzenia. Wskutek nieudolności SOE, Niemcy mieli całą holenderską „konspirację” w garści. Aresztowali 54 holenderskich agentów – skoczków SOE (47 zamordowali), byłego premiera Koos’a Vorrink’a oraz ok. 150 liderów tamtejszego ruchu oporu. Jakby tego było mało, niemieckie myśliwce zestrzeliły aż 12 samolotów RAF wracających po zrzutach nad Holandią. Pisałem o tym  w haśle Wikipedii, w sporej części mojego autorstwa – Special Operations Executive. Tak właśnie wyglądał w praktyce „profesjonalizm” brytyjskiego SOE oraz jego ponoć najwyższe „standardy”, o których bredził pseudohistoryk Kacper Śledziński

 

Brytyjskie rachunki…
V2-33-250x253 Polska sekcja SOE - "agencja transportowa"

Start rakiety V-2

W kontekście wcześniejszych uwag dotyczących finansów, warto podkreślić, jak Autor ocenił sukces polskiego wywiadu w zakresie rozpracowania rakiet V-1 i V-2 – Z brytyjskiej perspektywy operacja „Wildhorn III”, w połączeniu z polskimi działaniami wywiadowczymi dotyczącymi rakiety V-1, warta była wszystkich inwestycji SOE w sprawę polską w latach 1942-1945″ (s.138-139). Dodać jednak należy, że była to osobliwa (albo rzekoma) „inwestycja” – przecież „sprawę polską” finansowała Polska, tyle że z brytyjskich pożyczek i kredytów (które po wojnie spłaciła, raczej z nawiązką).

W odróżnieniu od polskiego „historyka”, dr Waldemara Grabowskiego (z IPN, sic!) który po prostu mija się z prawdą, iż Polacy osiągnęli rzekomo szczyt brytyjskich możliwości w zaspokajaniu zrzutowych potrzeb Armii Krajowej, oficjalny historyk SOE William Mackenzie (którego opinię przytacza O’Reilly) przyznaje – „Polska otrzymała bardzo niewiele – poza pieniędzmi – jak na swoje ówczesne potrzeby” (The Secret History of SOE, s. 314). Ale znów – nieprawdziwie – tworzy się wrażenie, jakoby te pieniądze były brytyjskim prezentem, a nie pożyczką, spłaconą po wojnie…

Jeśli ktoś sądzi, że moje poglądy mają charakter skrajny, a ocena działań SOE jest zbyt radykalna, mocno przesadzona, temu rekomenduję lekturę np. artykułu E.D.R. Harrisona z University of Salford (Manchester) pt. The British Special Operations Executive and Poland  (Brytyjskie Kierownictwo Operacji Specjalnych i Polska). Harrison  pisze wprost – „(…) poziom dostaw zrzucanych przez RAF dla polskiego ruchu oporu był rozczarowujący. Szefowie sztabu zepchnęli polski ruch oporu do drugorzędnej roli sabotażu i dywersji (…) Gubbins gorzko przewidywał, że Wielka Brytania porzuci Polskę po wojnie. Ogólnie rzecz biorąc, wkład SOE w polski ruch oporu przyniósł więcej szkody niż pożytku” (The Historical Journal, 43, 4 (2000), str. 1071-1091, wyd. 2000, Cambridge University Press). To oczywiście brytyjska perspektywa i ocena brytyjskiego naukowca. Moja ocena nie byłaby aż tak surowa, SOE ma spore zasługi dla „sprawy polskiej” – choć bardzo niewystarczające i o wiele mniejsze niż mogłaby realnie mieć. Oczywiście po konfrontacji z E.D.R. Harrisonem zupełnie inaczej odbieramy ugrzeczniono – konformistyczne wywody dr Waldemara Grabowskiego, jakoby SOE zrobiła wszystko co mogła, tylko Polacy mieli wygórowane oczekiwania…

 

„Natychmiastowa pomoc”
Halifax-mk3-300x225 Polska sekcja SOE - "agencja transportowa"

Handley Page Halifax

W kontekście decyzji AK o rozpoczęciu Powstania Warszawskiego dr Declan O’Reilly zauważa – „Według oficjalnych danych gen. Tadeusz Komorowski „Bór” do 1 sierpnia zebrał 25 tys. żołnierzy. Trzy dni wcześniej wystąpił do Londynu z szeregiem żądań: obszarowego zbombardowania Warszawy, przylotu polskich pilotów do Warszawy i włączenia ich do walki, natychmiastowego przetransportowania do stolicy polskiej samodzielnej brygady spadochronowej i wreszcie olbrzymiego zwiększenia dostaw broni. Armia Krajowa w Warszawie dysponowała tylko 6 tys. pistoletów oraz około 2,5 tys. pistoletów maszynowych Sten i MP 40. Co gorsza, miała tez niewiele amunicji – nie więcej niż na trzy, cztery dni walki. Garnizon niemiecki pod dowództwem generała SS Ericha von dem Bacha-Zelewskiego liczył 16 tys. żołnierzy, głównie batalionów SS i policji.” (s.140)

Niestety, Autor nieco mija się z prawdą wywodząc, że „Gdy wybuchło powstanie SOE natychmiast wysłało AK wszystkie dostępne samoloty”. SOE wysłało natychmiast nie samoloty, lecz… depeszę do swej placówki we Włoszech (baza Campo Casale, nieopodal Brindisi). Nakazywała ona ?zrzucanie ładunku na czuwające placówki nawet wtedy, gdy Rosjanie przekroczą Wisłę. (?) Bądźcie przygotowani, w każdej chwili, na użycie waszych wszystkich zapasów (?) Polacy oceniają potrzebę zaopatrzenia 50 batalionów po 10 ton na każdy (?)? (Kajetan Bieniecki, Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, s.220). Owszem, 1 sierpnia 1944 wystartowało do Polski 11 samolotów – ale tylko dwa ze zrzutami dla Obszaru Warszawa AK – były to loty zaplanowane dużo wcześniej.Żaden zrzut do Powstańców nie dotarł.

 

Baza-zrzutow-1-250x250 Polska sekcja SOE - "agencja transportowa"W sporządzonej przeze mnie bazie wszystkich zrzutów dla Armii Krajowej podczas wojny, próżno szukać udanych zrzutów dla Warszawy w pierwszych dniach Powstania. Kajetan Bieniecki, w swej fundamentalnej pracy „Lotnicze wsparcie Armii Krajowej” przytacza treść kolejnych, dramatycznych depesz dowództwa AK z wołaniem o zrzuty. Częściowo winna była fatalna pogoda, ale nie tylko. 4 sierpnia 1944 brytyjski marszałek lotnictwa John Slessor? zakazał zrzutów na Warszawę!  (Bieniecki, 227 i nast.). Pomimo tego zakazu, cztery samoloty ze zrzutami dla Powstańców (trzy Halifaxy i jeden Liberator) poleciały w tajemnicy przed Anglikami, bo wysłał je organizator zrzutów do Polski mjr dypl. Jan Jaźwiński. Opowieści o „natychmiastowym wysłaniu przez SOE wszystkich dostępnych samolotów ze zrzutami dla Powstańców” można włożyć pomiędzy kiepskiej jakości brytyjskie bajki. Niestety, te bajki wzmacnia np. kłamstwo Polskiej Agencji Prasowej o „pomocy dla Powstania”.

Pisałem o kluczowym znaczeniu pierwszych zrzutów – których NIE BYŁO – m.in. w kontekście sporu o Powstanie Warszawskie. Warto tu dodać interesującą, choć smutną informację dotyczącą – niestety ZA DŁUGO ODWLEKANEGO – masowego zrzutu w amerykańskiej operacji FRANTIC VII.  Declan O’Rally zauważa – „Lecąca z Anglii 8. Armia Powietrzna USA wysłała 108 bombowców B-17, które z 3048 metrów zrzuciły sto z planowanych 130 ton zaopatrzenia (1284 paczki z lekką bronią, żywnością i lekarstwami) – tylko po to, by 85 proc. z nich zostało zniesionych na teren okupowany przez Niemców” (J. Radziłowski, J. Szcześniak, Frantic 7: The American Effort to Aid the Warsaw Uprising and the Origins of the Col War, 1944, Philadelphia – Oxford 2017, s. 61; M.J. Conversino, Fighting With the Soviets: The Failure of Operation Frantic, 1944-45, Lawrence 1997, s. 151). Nawet przy zrzucie jednego zasobnika na sekundę z ok. 150 metrów SOE szacowało rozrzut na ok. 900 metrów (TNA, HS 4/177, AL do MP, Rozrzut zasobników, 28.05.1943).

 

Konkluzja – jednak finanse

funty__-300x187 Polska sekcja SOE - "agencja transportowa"W zakończeniu artykułu Autor znów powraca do finansowych (po)rachunków.  Przytacza opinię szefa SOE – „Mimo porażki w Warszawie [czytaj: upadku Powstania Warszawskiego – RMZ] Gubbins bardzo podkreślał osiągnięcia Armii Krajowej w stosunku do kosztów jej utrzymania, wskazując że całe wsparcie dla AK kosztowało Wielką Brytanię mniej niż jeden polski dywizjon.” W zdaniu tym zawarto jednak dwa fundamentalne kłamstwa – koszty utrzymania Armii Krajowej oraz koszty utrzymania dywizjonu w Wielkiej Brytanii poniosła Polska – a nie Wielka Brytania!!! Zagadnienie rachunków brytyjsko – polskich wciąż wymaga rzeczowego. kompleksowego i pogłębionego zbadania…

 

Autor dość enigmatycznie oraz nie do końca zgodnie z prawdą obiektywną wspomina o defraudacji przez gen. Tatara milionów dolarów, będących własnością polskiego rządu – „Pełny zakres planów polskiej armii dotyczących kontynuowania walki po zakończeniu wojny poznano dopiero w 1952 r., kiedy śledztwo ujawniło, że dowódcy wojskowi wykorzystali fundusze przyznane podczas wojny na działania „niesankcjonowane” przez żadnego z przywódców politycznych na emigracji. Latem 1945 r. ok. 6 mln dolarów zniknęło z polskiej szkoły sygnalizacyjnej w Rzymie, której komendant popełnił samobójstwo w tajemniczych okolicznościach.” W tym jednym zdaniu  mnóstwo niedomówień i nieścisłości. O defraudacji przez gen. Tatara rządowych pieniędzy na walkę o niepodległość Polski pisałem już sporo w artykule Stanisław Tatar – generał zdrajca, więc nie będę dodatkowo strzępił języka.

 

Generalnie, artykuł Declana O’Reilly’ego ma zauważalny walor poznawczy, wyzwala też wiele cennych refleksji wobec istotnych kwestii w ówczesnych relacjach polsko – brytyjskich. Szkoda jednak, że Autor, pisząc ponoć o „logistyce i finansach”, przyjął w niektórych miejscach swojej publikacji styl „opowieści przy kominku”. Zgoda, jego rozważania są o niebo bardziej uporządkowane niż chaotyczny tekst dr Grabowskiego z IPN. Ale brakuje choćby wyraźnego wyspecyfikowania istotnych elementów (po obu stronach: brytyjskiej i polskiej) zarządzania procesem planowania,  realizowania oraz kontrolowania przerzutu „wsparcia dla Armii Krajowej”.

Autor w tytule artykułu – Zarząd Operacji Specjalnych, polski rząd emigracyjny i Armia Krajowa – logistyka i finanse w polskiej tajnej wojnie 1940-1945 zawarł bardzo wiele jednak niespełnionych tym tytułem obietnic poznawczych. Temat zatem nadal czeka na historyka, który zechce go zaprezentować w sposób bardziej pogłębiony, rzetelny i uporządkowany.

Ryszard M. Zając

 

Declan O’Reilly, Zarząd Operacji Specjalnych, polski rząd emigracyjny i Armia Krajowa – logistyka i finanse w polskiej tajnej wojnie 1940-1945. w: (red. Waldemar Grabowski) Polacy i Brytyjczycy w obliczu wybuchu drugiej wojny światowej, Warszawa, IPN, s. 119-147 ISBN 978-83-8229-797-3

 

Zobacz:

 

Zobacz także:

Elzbieta Zawacka – Cichociemna czy agent?

 


41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?Spis treści:


 

Kontrowersje:  Elżbieta Zawacka – Cichociemna czy agent?

Zobacz także – Ogniska ignorancji oraz  Lans na kłamstwach i po trupach…
Feministyczne kłamstwa

 

Zawacka-Elzbieta-KOL_023_0326-179x250 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?

gen. Elżbieta Zawacka

Takie pytanie należy postawić publicznie, w związku z reklamowaną dość silnie okładką książki Clare Mulley pt.  „Agent ZO. The Untold Story of Fearles WW2 Resistance Fighter Elżbieta Zawacka” („Agent ZO. Nieopowiedziana historia bojowniczki ruchu oporu z czasów II wojny światowej, Elżbiety Zawackiej”). Reklama książki mocno przedwczesna, ma bowiem zostać opublikowana ponoć za niespełna rok, w lipcu 2024. [Aktualizacja – ma być opublikowana w maju 2024].

W zasadzie na tytułowe pytanie można odpowiedzieć krótko: Elżbieta Zawacka ps. Zo nie była ani Cichociemną, ani agentką – a na pewno nie mogła być równocześnie Cichociemną i agentką. Cichociemni byli bowiem żołnierzami Armii Krajowej w służbie specjalnej, działali w wojskowych strukturach Polskiego Państwa Podziemnego. Ale jak to – nie była ani Cichociemną, ani agentką? No właśnie, jednak niezupełnie, rzeczowa odpowiedź wymaga szerszego wyjaśnienia.

 

kobieta-szpieg-176x250 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?Kontrowersje wokół rzekomo „agenturalnej” działalności Cichociemnej Elżbiety Zawackiej pojawiły się niedawno m.in. po licznych wpisach na Facebooku brytyjskiej pisarki Clare Mulley, nadzwyczaj postępowej, walczącej piórem o ukazanie przykładów pozytywnego zaangażowania kobiet w heroiczne sprawy. W pierwszej swojej książce pt. „Kobieta, która uratowała dzieci: biografia Eglantyny Jebb” przybliżyła postać rzeczywiście zasłużonej dla praw dziecka pionierki postrzegania małoletnich jako pełnoprawnych uczestników życia społecznego, założycielki organizacji Save the Children. Jest ona porównywana do Janusza Korczaka, pioniera partnerskiej postawy wobec dzieci.

fundacja-zawackiej-300x112 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?W dorobku pisarskim Autorki znajduje się także książka pt. „Kobieta szpieg. Polka w służbie Jego Królewskiej Mości” (tytuł brytyjski: The Spy Who Loved: the Secrets and Lives of Christine Granville, Britain’s First Female Special Agent of World War II) nt. wybitnej Polki, agentki SOE – Krystyny Skarbek. Ta lektura wciąż na mnie czeka… Publikacje Clare Mulley cieszą się uznaniem czytelników i recenzentów, więc podjęcie przez nią jako temat najnowszej książki biografii Cichociemnej Elżbiety Zawackiej budzi dość zrozumiałe dreszcze emocji, zwłaszcza w Fundacji Generał Zawackiej.

 

Cichociemni nie byli agentami!

41a__ERRATA-sledzinski-znak-nie-kupuj-smieci-300x220 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?Od dłuższego czasu funkcjonuje w przestrzeni publicznej rażąco nieprawdziwe kłamstwo, jakoby „Cichociemni byli agentami SOE”. To ordynarne i ubliżające Cichociemnym kłamstwo zostało rozpowszechnione zwłaszcza za sprawą fałszerza historii nr 1  – wraz z nierzetelnym Wydawnictwem ZNAK – pseudohistoryka Kacpra Śledzińskiego i jego dramatycznie nierzetelnej książki pt. „Cichociemni. Elita polskiej dywersji” , w której na 417 stronach opublikowano co najmniej 246 błędów i nieścisłości.

We wznowieniu tej skandalicznie kłamliwej książki w 2022 roku, na jej okładce opublikowano… hitlerowskiego skoczka spadochronowego „w roli cichociemnego, elity polskiej dywersji” (sic!!!).  Pseudohistoryk Kacper Śledziński w swym (udającym książkę popularnonaukową) śmieciu wydanym razem ze „Znakiem” wielokrotnie kłamie, jakoby Cichociemni byli rzekomo „agentami SOE”. Nawet bredzi w piramidalny sposób:  „Cichociemni należeli do międzynarodowej grupy agentów SOE (…) istotą ich działania były szeroko pojęte operacje specjalne na terenie różnych krajów Europy, Afryki i Azji” (str. 113).

Więcej info:

 

TOCHMAN-KLAMIE-247x250 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?Do grona fałszerza historii nr 2 oraz 3  dołączyli także dwaj naukowcy z IPN (sic!), obaj z tytułem doktorskim (co przeczy mitowi, że naukowcy nie mogą pisać głupot) – dr Krzysztof Tochman oraz dr Waldemar Grabowski. Obaj uporczywie, prowadzą od wielu lat istotną dezinformację, sprzeczną także ze stanowiskiem Studium Polski Podziemnej w Londynie polegającą na kłamliwym określaniu jako „cichociemnych” spadochroniarzy Akcji Kontynentalnej – którzy byli właśnie agentami SOE!

Dr Krzysztof Tochman  opublikował dwie broszury o fałszywych tytułach: „Cichociemni na Bałkanach we Włoszech i we Francji” (to nie złośliwość, naprawdę w tytule nie ma znaków interpunkcyjnych – RMZ) oraz jeszcze bardziej niedorzecznym: „Zapomniani Cichociemni z Wydziału Spraw Specjalnych MON PSZ na Zachodzie” (nie było czegoś takiego jak „MON PSZ”, ani na wschodzie, ani na zachodzie, ani w innych stronach świata). 

Dr Waldemar Grabowski propaguje od lat kłamliwą teorię, że nie było 316 Cichociemnych, ale więcej – ilu, tego sam nie wie. Zastanawia się, czy za „cichociemnych” (cudzysłów użyty świadomie) nie należałoby uznać „spadochroniarzy zrzuconych w Polsce, ale wysłanych przez MSW, a także spadochroniarzy zrzuconych zarówno przez MON, jaki i MSW w innych krajach europejskich (Francja, Albania, Jugosławia, Włochy, Niemcy i Austria)”  Takie brednie z całą powagą rozpowszechniała niegdyś nawet  Fundacja im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej (sic!!!).

Okazuje się, że nawet tytuł doktora nie jest gwarancją, że jego nosiciel nie rozgłasza bzdur. Nota bene, czekam cierpliwie – wciąż bezskutecznie – kiedy dr Tochman czy dr Grabowski, czy też może Instytut Pamięci Narodowej (też na liście fałszerzy historii) podadzą mnie do sądu za publiczne nazwanie ich kłamcami i nierzetelnymi historykami – abym mógł przed sądem wykazać że są kłamcami i nierzetelnymi historykami….

 

English Heritage o „agentach SOE’

Z rzekomymi „cichociemnymi – agentami SOE” jest trochę tak, jak z „polskimi obozami koncentracyjnymi” – te rażąco kłamliwe frazy są wciąż prostowane i wciąż powracają… W maju 2022 brytyjska organizacja pozarządowa English Heritage opiekująca się zabytkami budownictwa w Anglii należącymi do „zbioru dziedzictwa narodowego” (National Heritage Collection) opublikowała na swojej stronie taką treść:

W tym roku [2022 – RMZ] przypada 80. rocznica powstania Stacji 43 w Audley End, bazy szkoleniowej polskiej sekcji Special Operations Executive (SOE) podczas II wojny światowej. Polscy agenci przybyli w kwietniu 1942 roku, a działania rozpoczęły się 1 maja. (…)  do Polski skoczyło 316 agentów SOE [tak niezgodnie z prawdą historyczną w oryginalnym brytyjskim tekście, podkreślenie własne – RMZ], większość z nich przeszkoliła się w Audley End. Ci dzielni mężczyźni i jedna niezwykła kobieta byli znani jako Cichociemni – Silent Unseen…

 

english-Heritage-300x168 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?3 maja 2022 na stronie oraz w grupie na Facebooku opublikowałem post zatytułowany „Brytyjskie kłamstwo w 80 rocznicę Audley End”. W poście podkreśliłem m.in.- Zmuszony jestem zaprotestować wobec bezczelnie kłamliwego twierdzenia, jakoby Cichociemni rzekomo byli „agentami SOE” – Cichociemni nie byli agentami SOE – tylko żołnierzami Armii Krajowej w służbie specjalnej. Byli szkoleni m.in. w brytyjskim ośrodku STS 43 Audley End, ale przez Polaków. W żadnej chwili nie podlegali SOE, po skoku otrzymali przydziały służbowe w Armii Krajowej i podlegali KG AK.”

 

Na szczęście, po mojej interwencji brytyjska organizacja przyznała, że Cichociemni nie byli „agentami SOE” (Special Operations Executivelecz żołnierzami polskiej Armii Krajowej 1f642 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?

Dr Andrew Hann (Properties Historians, Team Leader, Curatorial Department) był uprzejmy napisać do mnie dwa maile. W pierwszym napisał m.in „Dziękujemy za wiadomość e-mail zwracającą uwagę na błędy na naszej stronie internetowej związane z działaniem STS 43 w Audley End. Pragniemy zapewnić, że doskonale wiemy, iż Polacy szkolący się w Audley End w latach 1942-44 nie byli „agentami SOE”, ale spadochroniarzami sił specjalnych Armii Krajowej.”

W drugim mailu m.in. – „(…) Dziękuję za wskazanie błędu. Zawsze staramy się zachować najwyższy standard dokładności historycznej naszych treści, zarówno na stronie, jak i online.  (…)  Muszę przyznać, że bardzo interesujące było dla mnie badanie cichociemnych przez ostatnie kilka lat, a Twoja własna strona internetowa była dla mnie i moich kolegów bardzo przydatnym źródłem informacji.”

Bardzo dziękuję dr Andrew Hann, że zechciał sprostować błąd, a nawet był miły wobec mnie, pomimo mojej „napaści”. 🙂 

 

Elżbieta Zawacka – „Agent ZO”

agent-zo-okladka-162x250 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?W sierpniu 2023, kilka dni temu, natknąłem się na posty na Fb, zachwalające nową książkę Clare Mulley pt.  „Agent ZO. The Untold Story of Fearles WW2 Resistance Fighter Elżbieta Zawacka” („Agent ZO. Nieopowiedziana historia bojowniczki ruchu oporu z czasów II wojny światowej, Elżbiety Zawackiej”).

agent-zo-268x250 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?Książka ma się ukazać w przyszłym roku, na razie więc możemy sobie polizać okładkę. Nie znam Autorki, ani też – przyznaję ze wstydem – nie czytałem żadnej Jej książki (muszę to niebawem nadrobić). Jednak treść okładki zapowiadanej publikacji książkowej – po wcześniejszych moich perypetiach z kłamstwami o „cichociemnych – agentach” –  mocno mnie zbulwersowała.

 

Napisałem więc do Autorki:  „Okładka zawiera nieprawdziwą treść – Cichociemni nie byli agentami 🙁 tylko żołnierzami Armii Krajowej w służbie specjalnej. W szczególności NIE BYLI AGENTAMI SOE  / The cover contains false content – Cichociemni were not agents 🙁 but soldiers of the National Army in special service. In particular, THEY ARE NOT SOE AGENTS  (tłumaczenie translatorem, niestety)

 

zawacka-agent-275x250 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?Clare Mulley była uprzejma odpowiedzieć:  „Thank you for your comment. She was indeed the only female member of the Cichociemni to parachute back to Poland. Their training in the UK was supported by SOE P (Poland) section, while they reported to the Polish government in exile in London, then to the Home Army in Poland. All in the book. 'Agent” here refers not specifically to SOE or MI6 agent, but to the role as understood by British readers. Thanks again.”

Tłumaczenie Google – „Dziękuję za Twój komentarz. Była rzeczywiście jedyną kobietą spośród Cichociemnych, która zeskoczyła na spadochronie z powrotem do Polski. Ich szkolenie w Wielkiej Brytanii było wspierane przez sekcję SOE P (Polska), podczas gdy podlegali polskiemu rządowi na uchodźstwie w Londynie, a następnie Armii Krajowej w Polsce. Wszystko w książce. „Agent” nie odnosi się tutaj konkretnie do agenta SOE lub MI6, ale do roli, jaką rozumieją brytyjscy czytelnicy. Dzięki jeszcze raz.”

 

Na to zripostowałem – „British readers are not deprived of their minds to see the difference between a secret army soldier and a foreign service agent. A similiar distortion was once published by British Heritage [mój błąd, powinno być English Heritage – RMZ], after my intervention they corrected it. (no 39)  [tu link do strony Informacja o realizacji projektu]   Brytyjscy czytelnicy nie są pozbawieni rozumu, aby nie dostrzec różnicy między żołnierzem tajnej armii a agentem służb zagranicznych. Podobne przekłamanie opublikowało kiedyś British Heritage [mój błąd, powinno być English Heritage – RMZ], po mojej interwencji je poprawili (nr 39) [tu link do strony Informacja o realizacji projektu]  

 

 

Równie poczytna jak Harry Potter…

Minczykowska-3-220x250 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?

Moje protesty pod licznymi wpisami nt. zapowiadanej książki (oraz zachwytami nad okładką) wywołały reakcję dr Katarzyny Minczykowskiej, Autorki książki pt. CICHOCIEMNA. Generał Elżbieta Zawacka „Zo” (wyd. OW RYTM, Warszawa, 2014). W odpowiedzi na mój komentarz: „Niestety, autorka [Clare Mulley – RMZ] KŁAMIE na okładce, jakoby Cichociemna Elżbieta Zawacka była rzekomo czyimś „agentem” 🙁 Cichociemni byli żołnierzami Armii Krajowej w służbie specjalnej, a nie brytyjskimi agentami 🙁 Napisałem do autorki, tutaj mój post

 

Minczykowska-Cichociemna-Zawacka-167x250 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?dr Katarzyna Minczykowska odpowiedziała:  „Racja,  Cichociemni nie byli agentami SOE, ale „Zo” była nie tylko „cichociemną”. Zanim została „cc” sama stworzyła sporą (składającą się z kilkuset osób) siatkę wywiadowczą, współpracowała z „Dwójką”, a w Audley End doskonaliła się właśnie w kwestiach wywiadowczych, nie dla Brytyjczyków (bo – jak  mawiała – za Anglików nie chciała umierać), ale na potrzeby KG AK, przede wszystkim „Zagrody”. 

W okładce nowej książki o naszej polskiej bohaterce, o której wciąż niewielu słyszało, mi najbardziej nie pasuje fotka Elżbiety, zupełnie niezwiązana z jej działalnością wojenną, zaczerpnięta z indeksu studenckiego (1927), w żaden sposób niewyrażająca charyzmy i siły „Zo”, ale ta foteczka na okładce to drobiazg.

Minczykowska-5-214x250 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?Najważniejsze, że powstaje opowieść o gen. Zawackiej, adresowana nie tylko do polskiego czytelnika. I tym się zachwycamy. To jest tu istotą sprawy. Gdy wydawałam „Cichociemną” wydawca mi z przekąsem powiedział, że nie mam co liczyć na duży nakład i honorarium, „bo to nie Harry Potter” :)) mimo że pierwsza biografia „Zo” dostała pierwszą nagrodę „Klio” [tu link do strony „Nagrody Klio rozdane” – RMZ], więc musiała być nie najgorsza, skoro niezależne jury uznało, że była najlepsza 🙂 No, ale to Polska właśnie 🙁  Liczymy, że Clare Mulley uda się wydać książkę o „Zo” równie poczytną jak „Harry”, co jeśli się uda będzie zasługą tyleż autorki co wydawcy. I tego im życzę.”

 

Minczykowska-6-227x250 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?Wymieniliśmy jeszcze kilka uwag, m.in. ripostowałem:  „w Pani książce o Zo nie znalazłem info o działalności Zo jako agenta… Konspiracja a działalność agenturalna na rzecz wywiadu to odrębne kwestie… skoro wg. Pani tytuł jest ok, to poczekam na książkę. Ale Brytyjczycy stale kłamią o CC, zresztą  u nas wiele tych kłamstw jest powtarzanych… np. że CC byli agentami SOE, że Anglicy organizowali nam zrzuty, że oni szkolili CC itd.”

Napisałem też – nie jestem przeciwny jakiejkolwiek książce tylko utożsamianiu cc z agentami. Zo była kurierką a nie cc, co sama mówiła. Nie znam aż tak dobrze Jej życiorysu, ale w audley end nie szkolono w wywiadzie. Nie po to zresztą pojechała do GB, it. itd. Temat na dłuższą rozmowę. Ale jeśli CC nazywa się agentem to jest fałsz.”

prof. zw. dr hab. Józef Półturzycki – Spór o Elżbietę Zawacką – żołnierza i pedagoga
[recenzja książki: Katarzyna Minczykowska, Cichociemna generał Elżbieta Zawacka Zo, OW Rytm, 2014]
w: Rocznik andragogiczny nr 21, Uniwersytet Warszawski, s. 317-331

 


Elżbieta Zawacka – Cichociemna czy agentka?

Przejdźmy zatem do kwestii zasadniczej, czyli udzielenia odpowiedzi na dwa pytania:

  1. czy Elżbieta Zawacka była Cichociemną?
  2. czy Elżbieta Zawacka była agentem / agentką?


 

Czy Elżbieta Zawacka była Cichociemną?
elzbieta_zawacka_1943 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?

Elżbieta Zawacka, 1943 źródło: Fundacja Generał Elżbiety Zawackiej

Elżbieta Zawacka nie była Cichociemną, ale uznajemy Ją za Cichociemną. Jak to rozumieć? – już wyjaśniam. Elżbieta Zawacka była m.in. kurierką Komendy Głównej AK, pracowała również w sztabie Wojskowej Służby Kobiet. Nigdy nie była Cichociemnym, czyli żołnierzem Armii Krajowej w służbie specjalnej, nigdy też nie została – jak Cichociemniprzeszkolona do służby specjalnej. Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza, który rekrutował, szkolił i ekspediował żołnierzy do służby specjalnej w Armii Krajowej nie traktował jej jako „cichociemnej”, ponieważ jej nie zrekrutował, nie szkolił ani nie przydzielił żadnych zadań.

 

Prof. zw. dr hab. Józef Półturzycki, w artykule pt. Spór o Elżbietę Zawacką – żołnierza i pedagoga (patrz pdf powyżej), będącym recenzją książki Katarzyny Minczykowskiej pt. Cichociemna generał Elżbieta Zawacka Zo zauważa:

Jedna z uwag, jakie wypada zgłosić wobec tekstu książki Katarzyny Minczykowskiej o życiu i działalności profesor Elżbiety Magdaleny Zawackiej, jest to sprawa tytułu Cichociemna. Generał Elżbieta Zawacka „Zo”. Nie jest to bowiem tytuł adekwatny do treści książki, a także do form aktywności Elżbiety Zawackiej w czasie wojny i okupacji. (…) Była aktywnym kurierem i emisariuszem. Jej szczególnym wyczynem okazała się wyprawa z Warszawy do Naczelnego Wodza w Londynie. Zawacka spełniła ważną funkcję i przekazała raport oraz bogate informacje o sytuacji w kraju, a zwłaszcza o działalności Armii Krajowej. Kłopot był tylko z powrotem do kraju. Planowano dokonać zrzutu na teren Francji, Szwajcarii lub Lizbony, ale ostatecznie zdecydowano o skoku z cichociemnymi z samolotu nad krajem. Zawacka przyjęła ten wariant i przygotowywała się do takiej formy powrotu. Odbyła ćwiczenia skoków spadochronowych z wieży i samolotu, a następnie została dołączona do zespołu, który odlatywał do kraju w nocy z 9 na 10 września 1943 roku. (…) 

Na wyprawę do kraju nie otrzymała żadnych zadań czy instrukcji, a także nie otrzymała – jak inni cichociemni – sześciomiesięcznego uposażenia, zaś po wylądowaniu udała się do Warszawy do swoich zadań w „Zagrodzie”. W Wielkiej Brytanii nie przeszła żadnego merytorycznego kursu dla cichociemnych, których szkolenie trwało dość długo, na przykład w szkole wywiadu był to okres 8 miesięcy. Zawacka nie brała udziału w kursach, ale prowadziła zajęcia na temat sytuacji w kraju i zasad działalności podziemnej w czasie okupacji. Przyjęto natomiast nazywać Elżbietę Zawacką cichociemną, co zwłaszcza z czasem zaczęło się upowszechniać. (s. 320-321)

 

W dalszej części swojej publikacji prof. zw. dr hab. Józef Półturzycki podkreśla – „Na stronie 142 w przypisie autorka podaje, że „sama Elżbieta Zawacka nie nazywała siebie cichociemną. Uważała, że była kurierem, a kurier w jej mniemaniu i w opinii innych żołnierzy „Zagrody” był żołnierzem znacznie lepiej przygotowanym do działań konspiracyjnych, kimś lepszym niż cichociemny… (s. 321). Dodać należy, że później akceptowała określanie jej jako „cichociemnej”.  Profesor Półturzycki reasumując podkreśla – „Myślę, że możemy także oczekiwać uczciwego wyjaśnienia tytułowego określenia „cichociemna”, bo jak sama Elżbieta Zawacka mówiła „cichociemną nie byłam, wykonałam tylko skok” (s. 331)

 

 Warto podkreślić także, że Cichociemni byli nie tylko żołnierzami Armii Krajowej w służbie specjalnej, ale także – jako jedyni polscy spadochroniarze przeszkoleni na Zachodzie – Skoczkami do Kraju. Listę 316 Cichociemnych spisano dopiero po wojnie – jako listę skoczków odznaczonych Znakiem [Spadochronowym] dla Skoczków do Kraju – znalazła się na niej m.in. Elżbieta Zawacka oraz Jan Nowak Jeziorański (także kurier).  Przeciwko kształtowi tej listy nie protestował nikt, w tym żaden z kilkudziesięciu żyjących wtedy Cichociemnych. Skoro sami Cichociemni przyjęli wymienionych kurierów do swojego grona – nie można tego obecnie kwestionować.

 

 

Czy Elżbieta Zawacka była agentem / agentką?
cc-Zawacka-234x350 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?

Elżbieta Zawacka
kolor – Mirosław Szponar

Elżbieta Zawacka nie była agentem / agentką. Trafnie wskazuje dr Katarzyna Minczykowska, Autorka biograficznej książki pt. CICHOCIEMNA. Generał Elżbieta Zawacka „Zo”, że w jej misji do Londynu  „Komendant Główny AK, gen. Stefan Rowecki, powierzył Zawackiej dwa zadania: 1/ miała ona wpłynąć na Sztab NW [Naczelnego Wodza – RMZ], by ten usprawnił ze swej strony łączność z krajem oraz 2/ miała przekonać władze wojskowe i polityczne na emigracji o konieczności prawnego uregulowania służby kobiet w Wojsku Polskim” (s. 113).

Prawie zupełnie w zgodzie z prawdą obiektywną argumentuje dr Katarzyna Minczykowska,  że Elżbieta Zawacka „(…) stworzyła sporą (składającą się z kilkuset osób) siatkę wywiadowczą, współpracowała z „Dwójką”  chociaż nie sposób znaleźć uzasadnienia do wywodu, iż rzekomo Elżbieta Zawacka   „w Audley End doskonaliła się właśnie w kwestiach wywiadowczych”.  Żadne źródło – w tym książka dr Minczykowskiej – nie podaje takich rewelacji, nadto Audley End (STS 43) nie był ośrodkiem szkolenia specjalistów wywiadu, lecz ośrodkiem w którym przeprowadzano kursy: walki konspiracyjnej oraz odprawowy. Cichociemnych ze specjalnością w wywiadzie szkolono w polskiej szkole wywiadu, zorganizowanej w Londynie, potem w Glasgow, pod kamuflażową nazwą „Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej”.

Należy zauważyć, że Cichociemna Elżbieta Zawacka organizowała struktury Wojskowej Służby Kobiet (które wykonywały również zadania wywiadowcze) oraz trasy i placówki kurierskie, również dla Oddziału II (tzw. „dwójki”, czyli dla wywiadu). Wcale jednak z tego – że wykonywała zadania pomocnicze na rzecz wywiadu – nie wynika, że Cichociemna Elżbieta Zawacka  sama była agentem / agentką wywiadu. Wbrew pozorom różnica jest zasadnicza. Nota bene, byłoby strasznym marnotrawstwem ze strony polskiego wywiadu, gdyby taką rzekomą „agentkę”, która sama się ponoć w tym fachu „doskonaliła”, wykorzystywać nadal jako kurierkę w pracy „Zagrody” KG AK – zamiast w wywiadzie, tj. do zbierania informacji wywiadowczych…

Dodam jeszcze, że każdy żołnierz ZWZ-AK miał obowiązek przekazywania przełożonym informacji nt. działań okupantów (AK liczyła ok. 390 tys. osób), czyli wprost zajmował się działalnością wywiadowczą – a nie organizowaniem struktur łączności jak Elżbieta Zawacka. Byłoby jednak absurdem wywodzenie, iż rzekomo podczas II wojny światowej działało w Polsce 390 tys. agentów polskiego wywiadu. Nieporozumienia w kwestii – czy ktoś był czy nie był agentem wywiadu – wynikają z tego, że wypowiadają się na ten temat osoby o niewielkiej bądź znikomej wiedzy o funkcjonowaniu jakichkolwiek struktur wywiadu.

 

Podsumowanie

RZ-notatka-msw-245x250 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?1993-07-23_GW_Pomaranczowa_alternatywa_sprost-284x250 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?Przy okazji dyskusji o „agencie Zawackiej” niebanalny przykład z mojego własnego życia. Otóż w grudniu 1983 (kiedy „knułem w konspirze”) kontrwywiad wojskowy PRL aresztował mnie w Warszawie (patrz obok fragment tajnej notatki MSW o moim zatrzymaniu), po spotkaniu z II sekretarzem Ambasady Stanów Zjednoczonych w Polsce Panią Ewą Groening, nota bene rezydentką CIA w Polsce.

Na szczęście prl-owscy kontrwywiadowcy nie mieli pewności, czy II sekretarz ambasady faktycznie jest z CIA, nie nagrała im się też nasza rozmowa (zapewne miała ze sobą zagłuszarkę, na szczęście). Choć więc chcieli ze mnie zrobić agenta CIA, jakoś się wywinąłem. 

W czasach „konspiry” kilkakrotnie spotkałem się potajemnie m.in. z konsulem USA w Krakowie Panem Steven’em Black’iem, dostarczając pokaźne paczki z „bibułą, tj. nielegalną wtedy tzw. prasą bezdebitową. Kilka razy rozmawialiśmy nawet o bieżącej polityce 🙂 w uniemożliwiającej podsłuch tzw. klatce Faraday’a w siedzibie krakowskiego konsulatu.

Czy to oznacza, że jednak byłem agentem CIA? Oczywiście nie – choć z punktu widzenia prawa (art. 130 k.k.), działalnością agenturalną jest każde uczestnictwo w działalności obcego wywiadu. Jak można poczytać w komentarzach prawniczych, przestępstwo szpiegostwa można popełnić z zamiarem bezpośrednim  albo ewentualnym. W obu przypadkach „niezbędny jest element świadomości sprawcy, że ma do czynienia z obcym wywiadem”.

RZ-sprostowanie-gw-300x164 Elzbieta Zawacka - Cichociemna czy agent?Przeciętny człowiek gubi się w tych subtelnościach, a trzeba bardzo uważać, zanim nazwie się kogokolwiek „agentem wywiadu”, bo to może być kosztowne (na gruncie prawa cywilnego) lub spotkać się z represją karną za zniesławienie (na gruncie prawa karnego).

W lipcu 1993, w związku z kampanią wyborczą do Sejmu R.P.  „Gazeta Wyborcza” opublikowała w sporym nakładzie, na rozkładówce, artykuł o mnie pt. „Pomarańczowa alternatywa – Czerwone Zagłębie”  (miałem być ową „pomarańczową alternatywą”). W tekście Lidia Ostałowska napisała – niezgodnie z prawdą – iż rzekomo postanowiłem „zostać szpiegiem CIA”. Podałem redakcję „GW’ do sądu, no i musiała sprostować że „nieprawdziwe jest stwierdzenie, że wnioskodawca „postanawia zostać szpiegiem CIA”. 🙂

 

Na miejscu Clare Mulley bardzo uważałbym z tytułem na okładce jej przyszłej książki pt.  „Agent ZO. The Untold Story of Fearles WW2 Resistance Fighter Elżbieta Zawacka”. W sądzie nie obroni oczywiście nieprawdziwej tezy, że Cichociemna Elżbieta Zawacka była czyimkolwiek „agentem”, zwłaszcza wywiadu. Wykazałem w tej publikacji, że nie była także Cichociemną, choć można obronić tezę, że niezgodnie z prawdą historyczną – ale grzecznościowo – można Ją uznać za Cichociemną w uznaniu jej zasług, także dlatego że wcześniej zrobili to, po wojnie, pozostali przy życiu Cichociemni – których głos jest akurat w tej kwestii rozstrzygający.

Autorka ma świadomość, że określenie gen. Zawadzkiej mianem „agenta” jest nieprawdziwe, bowiem przyznaje – Wszystko w książce. „Agent” nie odnosi się tutaj konkretnie do agenta SOE lub MI6, ale do roli, jaką rozumieją brytyjscy czytelnicy.” Wydaje się więc, że z okładką książki i słowem „agent” w jej tytule jest trochę tak jak z „zupką chińską z Radomia” ze znanego kabaretowego skeczu – zupka nie jest wcale chińska, to tylko chwyt marketingowy. Ale działa!  – słyszymy na kabaretowej scenie…

Ryszard M. Zając

19 sierpnia 2023

 

PS.

Zgodnie z banalnym i powszechnym rozumieniem tego pojęcia (patrz np. Wikipedia) – „agent wywiadu” to osoba zwerbowana, wyszkolona, kierowana i zatrudniona w celu zbierania i przekazywania informacji 😜 Ciekawe jaki wywiad (którego państwa) rzekomo Elżbietę Zawacką „zwerbował, wyszkolił, kierował i zatrudnił w celu zbierania informacji”?  Pytanie mocno retoryczne, a nawet dla Elżbiety Zawackiej mocno obraźliwe…  🙁 Ale jej zwolennicy bezrozumnie twierdzą, że była agentem… Czyim?

 

 

Dlaczego tropimy?

 

Społeczny projekt badawczo ? edukacyjny „NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ”, zainicjowany przez Panów (kolejność nazwisk alfabetyczna):  Andrzeja Borcza (historyk), Waldemara Natońskiego (samorządowiec) i przeze mnie (wnuk Cichociemnego), wywołał dość spore zainteresowanie.

Oto moja próba uzasadnienia potrzeby takiego Projektu.

 

Przypomnę, że istotą Projektu jest aktualizacja wiedzy o zrzutach oraz ustalenie precyzyjnych lokalizacji (współrzędnych GPS) kilkuset zrzutowisk Armii Krajowej, na których żołnierze podczas II wojny św. odbierali lotnicze zrzuty Cichociemnych, broni i zaopatrzenia dla AK.

Mamy już dwie [obecnie opinii jest znacznie więcej – red.] bardzo pozytywne opinie historyków, specjalizujących się w problematyce Polskiego Państwa Podziemnego: prof dr hab. Grzegorza Mazura oraz prof. dr hab. Grzegorza Ostasza. Warto zauważyć, na co zwrócili uwagę nasi „recenzenci”.

 

grzegorz-mazur-184x250 Dlaczego tropimy?Pan Profesor Grzegorz Mazur trafnie podkreślił – „Jest to wbrew pozorom sprawa do tej pory mało znana, z której najlepiej znane są zrzuty cichociemnych, a która powinna zostać ukazana w pełni dla wszystkich zainteresowanych dziejami Polskiego Państwa Podziemnego.”

grzegorz-ostasz-184x250 Dlaczego tropimy?

 

Pan Profesor Grzegorz Ostasz celnie zauważył – „Jestem przekonany, że projekt ?Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej? przyniesie nie tylko nowe spojrzenie i szczegóły związane z akcjami zrzutowymi, ale również pozwoli w praktyczny sposób zweryfikować dotychczasowe ustalenia, a w rezultacie odtworzyć kompletną listę oraz lokalizację akowskich placówek odbiorczych i bastionów.”

 

Pojawił się jednak pojedynczy głos powątpiewania (nazwisko znane inicjatorom Projektu) – po co badać coś, co już zostało zbadane? Przecież lokalizacja zrzutowisk została już ustalona. No właśnie – czy rzeczywiście wszystko już zostało zbadane, a lokalizacje ustalone? Czyżby nic już nie pozostało do odkrycia?

1994-lotnicze-wsparcie-AK-209x300 Dlaczego tropimy?W dotychczasowych ustaleniach lokalizacji placówek odbiorczych opierano się głównie na fundamentalnej pracy Kajetana Bienieckiego „Lotnicze wsparcie Armii Krajowej”, a także na publikacjach innych autorów. Kajetan Bieniecki podaje nawet w swojej książce współrzędne geograficzne zrzutowisk, choć tylko w odniesieniu do (niewielkiej) części placówek odbiorczych.

Warto zaznaczyć, że dane lokalizacyjne i współrzędne placówek odbiorczych w publikacji Bienieckiego – to dane zawarte w rozmaitych archiwalnych dokumentach, wyszperanych przez niego w archiwach brytyjskich, amerykańskich, południowoafrykańskich (ci piloci też latali niekiedy do Polski) oraz polskich. Źródłem ustaleń były również: „Dziennik czynności” organizatora zrzutów lotniczych dla AK mjr / ppłk. dypl. Jana Jaźwińskiego, dziennik 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia, Log Booki oraz relacje polskich pilotów.

Niestety – co podkreślę ze smutkiem – niemała część archiwalnych dokumentów brytyjskich wciąż ma klauzulę „tajne” i ma szansę na odtajnienie dopiero po upływie stu lat (!!!) po wojnie – oczywiście o ile klauzula tajności nie zostanie przedłużona. Brytyjczycy zachowywali się wobec Polaków wyjątkowo paskudnie, więc w mojej ocenie te archiwalne dokumenty (zwłaszcza dotyczące np. pomocy brytyjskiej agendy rządowej Special Operations Executive dla zrzutów sowieckich agentów NKWD na teren Polski) długo jeszcze pozostaną tajne.

 
Mapa zrzutowisk

zrzutowisko-sygnaly-300x148 Dlaczego tropimy?Marzy mi się ustalenie lokalizacji wszystkich zrzutowisk w Polsce, nie tylko tych dla zrzutów organizowanych przez Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza. Bez wątpienia pełna ich mapa byłaby nader istotną informacją dla badaczy dziejów Polskiego Państwa Podziemnego. Ale to wciąż odległe marzenie; na razie należy ustalić choćby tylko lokalizację wszystkich zrzutowisk Armii Krajowej.

Do listy „dokumentowych” źródeł pomocnych w ustaleniu lokalizacji zrzutowisk AK niewątpliwie należy dopisać zwłaszcza publikację Studium Polski Podziemnej „Organizacja wysyłki i odbioru zrzutów materiałowych dla Armii Krajowej” (Londyn 2001) oraz wyszperany przeze mnie w Centralnym Archiwum Wojskowym, w zespole akt Oddziału VI (Specjalnego) „Wykaz placówek” (plik pdf), do którego nie mógł mieć dostępu Kajetan Bieniecki, gdyż wówczas akta te znajdowały się w łapach bezpieki „Polski ludowej”.

 


7 lutego 2023, w poście na Fb  upubliczniłem wyszperany przez siebie wykaz (także w pliku pdf do pobrania) oraz napisałem –  Ale dość gadania, w fotach cały wykaz, trochę uporządkowany wg. kolejności stron. Może wspólnie nad nim popracujemy? 🙂 Może ustalimy dokładną lokalizację każdej placówki odbiorczej w Polsce? 🙂

Baza-zrzutow-1-250x250 Dlaczego tropimy?Z tego „zaproszenia” w pierwszej kolejności skorzystali: dr Andrzej Borcz oraz Waldemar Natoński, dokonując niezbędnych czynności: zdekodowali dane z „wykazu placówek” oraz – co niezwykle istotne – skonfrontowali je z relacjami bezpośrednich uczestników odbioru zrzutów, dzięki czemu odkryli precyzyjną lokalizację zrzutowiska „Paszkot 2” – o którego istnieniu nikt dotąd nie wiedział. Pięć dni później został zainicjowany Projekt. Opracowałem jego koncepcję (tzw. manifest programowy, w  tym: informacje o projekcie, szczegóły projektu, prezentacja itp.), redaguję i publikuję treści na stronach Projektu, opracowuję i udostępniam kolejne narzędzia pomocne Tropicielom, w tym m.in. bazę zrzutów Armii Krajowej.

Okazało się bowiem, że istnieje realna możliwość kolejnych odkryć. Projekt został brawurowo i trafnie zdefiniowany m.in. przez prof. dr hab. Rafała Wnuka – Tajne zrzutowiska, alianckie samoloty, partyzanci, cichociemni ? czy może być lepszy punkt wyjścia do opowieści o Polskim Państwie Podziemnym i jego Armii Krajowej? Projekt ?Na tropie zrzutowisk AK? to połączenie dobrze przemyślanej edukacji z wiedzą ekspercką które razem tworzą atrakcyjną trasę edukacji historycznej. Tak właśnie powinna wyglądać promocja historii w sferze publicznej.   🙂


 
Szanse na odkrycia

projekt-mapa-zrzutow-300x172 Dlaczego tropimy?Szanse na nowe odkrycia istnieją i są całkiem spore. Rzecz w tym, że dotychczasowe ustalenia lokalizacyjne opierały się w olbrzymiej większości na danych z archiwalnych dokumentów, rzadziej (głównie w przypadku zrzutów osobowych) na relacjach świadków tamtych wydarzeń.

Wnuczka Cichociemnego kpt. cc Bolesława Polończyka ps. Kryształ – dr Agnieszka Polończyk swoja pracą aktywnie zaprzecza twierdzeniu, jakoby w sprawie zrzutowisk AK wszystko zostało już zbadane i ustalone. Otóż od 2019 roku kieruje projektem naukowym (zespół: Agnieszka Polończyk, Michał Lupa, Andrzej Leśniak), wspieranym też przez dr Krzysztofa Mroczkowskiego z krakowskiego Muzeum Lotnictwa, pt. „GIS w historii. Możliwości wykorzystania i popularyzacji współczesnych narzędzi geoinformatycznych w naukach humanistycznych na przykładzie czynu zbrojnego cichociemnych”. Projekt jest na ukończeniu, jego pierwsze efekty zwizualizowano na interaktywnej mapie wybranych zrzutowisk Cichociemnych.

Jak informują badacze – „na mapie podano dokładne lokalizacje 19 placówek odbiorczych. Określano je na podstawie informacji opisowych pochodzących z kart ewidencyjnych zrzutowisk, przygotowywanych przez Sztab Naczelnego Wodza w Londynie. Podane informacje o lokalizacji placówki nanoszono na skalibrowane i zwektoryzowane za pomocą systemu klasy GIS mapy Wojskowego Instytutu Geograficznego w skali 1:300 000, a następnie na bardziej szczegółowe mapy w skali 1: 100 000. Tym samym, możliwe było wskazanie dokładnych współrzędnych geograficznych zrzutowisk, odnalezienie ich w terenie i sfotografowanie.”

mapa-projekt-Polonczyk-292x250 Dlaczego tropimy?Projekt jest niezwykle cenny, choć dotyczy zaledwie kilkunastu (z kilkuset) zrzutowisk. Ale jest jednym z wielu wstępnych kroków do uzyskania pełnej wiedzy nt. zrzutowisk AK w Polsce. Warto bowiem zauważyć, że kalibracja i wektoryzacja z pomocą systemu klasy GIS nie może być nadmiernie pomocna w ustaleniu lokalizacji danego zrzutowiska, skoro dane „wejściowe” pochodzą z danych naniesionych na mapę o skali 1:300 000, co musi być źródłem – niestety – nieścisłości.

Nawet ten projekt naukowy – podobnie jak wszystkie dotychczasowe ustalenia – nie da pełnej oraz precyzyjnej odpowiedzi na pytanie o lokalizację, nawet tylko tych kilkunastu zrzutowisk (objętych projektem). Dlaczego? Po pierwsze, opiera się tylko na dokumentach (np. mapy schematyczne K. Bienieckiego czy „Wykaz placówek” ze współrzędnymi prostokątnymi na mapie WIG), w których zawarte dane mogą generować błąd lokalizacyjny rzędu kilku kilometrów. W rzeczywistym terenie to całkiem sporo.

Po drugie, uzyskane „dane lokalizacyjne” z map koniecznie należy zweryfikować i zaktualizować (poprawić) w oparciu o relacje uczestników zrzutów. Należy jednak mieć na uwadze, że pamięć ludzka jest zawodna, stąd też relacje świadków – zapewne wbrew ich woli – także mogą być obarczone błędami. Warto więc nie tylko rozmawiać z ludźmi w terenie, ale także dokonać kwerendy publikacji dotyczących obszaru poszukiwań, odnajdując możliwie najwcześniejsze (teoretycznie najmniej przekłamane) relacje.

Po trzecie, uzyskane z map dane, zweryfikowane relacjami świadków, należy dodatkowo zweryfikować poprzez rzetelną wizję lokalną w terenie, z mapami z tamtego okresu „pod ręką”. Trzeba przy tym pamiętać, że obecny stan danego terenu może być odmienny niż w dacie zrzutu – należy więc także i tę okoliczność sprawdzić i zweryfikować.

 

zasobnik-rakszawa-300x199 Dlaczego tropimy?Tylko te trzy kroki, wykonane rzetelnie, dogłębnie, możliwie wszechstronnie – dają szansę na ustalenie najbardziej prawdopodobnego miejsca danego zrzutu. Oczywiście „złotym potwierdzeniem” byłoby odnalezienie w pobliżu zrzutowiska jakiegoś artefaktu z tamtych czasów: np. klamry od spadochronu czy… zasobnika zrzutowego. Niedowiarkom przypomnę że kilka miesięcy temu, w czerwcu 2022 odnaleziono zasobnik zrzutowy w pobliżu „nieodkrytego” wówczas zrzutowiska Paszkot 2 w rejonie Żołyni. Pisałem o tym w poście na Fb.

 

Pan Waldemar Natoński, w wewnątrzprojektowej dyskusji w gronie inicjatorów podkreślał właśnie – „Przykład zrzutowiska „Paszkot2” pokazuje, że nawet współrzędne prostokątne z „Wykazu” to za mało do precyzyjnego określenia lokalizacji. Gdyby nie relacje akowców świadków zdarzenia, relacje współczesnych, znajomość terenu i wizja lokalna w miejscu zrzutu, analiza mapy 1:100 000 z czasów wojny oraz odkrycie w pobliżu polany zrzutowej zasobnika zrzutowego, nie byłoby możliwe dokładne określenie lokalizacji zrzutowiska, a w naszym przypadku dodatkowo jeszcze wyprostowanie błędu powielanego w literaturze przedmiotu u takich autorów jak Kajetan Bieniecki, Krzysztof Mroczkowski (…)”.

 

Tropiciele do tropienia!

zasobnik-1-225x300 Dlaczego tropimy?Powtórzę – nawet staranne wyznaczenie potencjalnej lokalizacji zrzutowiska na mapie to stanowczo za mało, aby mówić o ustaleniu lokalizacji danej placówki odbiorczej. W wyniku takiego działania otrzymujemy zaledwie przybliżoną sugestię o prawdopodobnym miejscu zrzutu. Dopiero analiza wszelkich innych źródeł, w tym relacji świadków plus mądra, rzetelna wizja lokalna w terenie – mogą być źródłem naprawdę wartościowego odkrycia.

Rzecz w tym, że planowane miejsce danego zrzutowiska – wskazywane w rozmaitych dokumentach, pochodzących od organizatora zrzutów mjr / ppłk. dypl. Jana Jaźwińskiego, innych oficerów Oddziału VI (Specjalnego), pilotów samolotów w lotach specjalnych SOE, w depeszach „kwitujących” AK, itp. – nawet po w miarę precyzyjnym ustaleniu jego lokalizacji (choćby z pomocą kalibracji i wektoryzacji systemem GIS) – nie musi być, często nie jest, miejscem rzeczywistego zrzutu.

 

PASZKOT2-LOKLIZACJA-300x175 Dlaczego tropimy?

Lokalizacja placówki odbiorczej „Paszkot 2” – pierwszej odkrytej w naszym Projekcie

O faktycznym – a nie planowanym – miejscu danego zrzutu decydowały rozmaite czynniki: wyszkolenie pilota, warunki pogodowe podczas skoku / zrzutu, różne metody podejścia samolotu, jego prędkość, wysokość itp. Na faktyczne miejsce zrzutu w ogromnym stopniu miał wpływ także sposób i miejsce rozmieszczenia świateł sygnalizacyjnych, a nawet siła wiatru w chwili zrzutu. Warto zauważyć, że choć Cichociemni skakali w tej samej ekipie, nie zawsze każdy z Nich lądował w tym samym miejscu, czasem miejsca lądowań były oddalone o więcej niż kilkaset metrów, niekiedy była pomiędzy nimi odległość powyżej kilometra. Zasobniki zrzutowe i paczki nie potrafią mówić; jeśli nie zostały odnalezione przez obsługę zrzutowiska (były takie przypadki), być może wciąż są do odnalezienia w nieodkrytym wciąż miejscu…

Warto zauważyć, że czasem, z różnych powodów (np. nieoczekiwane pojawienie się niemieckich jednostek w pobliżu) rzeczywiste miejsce zrzutu było „korygowane” przez obsługę zrzutowiska wystawieniem świateł sygnalizacyjnych w lokalizacji nieco innej niż planowana. Z „góry” odległość kilku kilometrów nie ma aż tak istotnego znaczenia; „na dole”, czyli w terenie – ma znaczenie zasadnicze. Były także przypadki, że zrzuty materiałowe „zbierano” z miejsca „dzikich zrzutów”, tzn. zrzutów dokonanych przez pilotów nad miejscami, które zmyleni np. światłami błędnie uznali za zrzutowisko.

Dlatego przy ustalaniu lokalizacji zrzutowisk tak ważna jest analiza relacji uczestników odbioru zrzutów osobowych i materiałowych. Wciąż jest wiele do wytropienia, a ostatnie słowo wcale nie zostało powiedziane. Czekamy zatem na nowe odkrycia.

 
Baza zrzutowisk
B-24-Liberator-zaladunek-zasobnikow-250x164 Dlaczego tropimy?

Załadunek zasobników do Liberatora

Zamierzonym, finalnym efektem Projektu, ma stać się interaktywna mapa zrzutowisk, w późniejszym czasie wzbogacona o inne miejsca związane z historią Cichociemnych. Nie podjąłem się dotąd nawet próby wykonania takiej mapy, właśnie dlatego, że dotychczasowe ustalenia ws. lokalizacji zrzutowisk Armii Krajowej – jak bardzo trafnie zauważył prof dr hab. Grzegorz Ostaszwymagają praktycznego zweryfikowania, co pozwoli „odtworzyć kompletną listę oraz lokalizację akowskich placówek odbiorczych i bastionów”. Jak bardzo celnie podkreśla prof dr hab. Grzegorz Mazur, znawca problematyki Polskiego Państwa Podziemnego – „Jest to wbrew pozorom sprawa do tej pory mało znana, z której najlepiej znane są zrzuty cichociemnych, a która powinna zostać ukazana w pełni dla wszystkich zainteresowanych dziejami Polskiego Państwa Podziemnego”.

Dr Krzysztof Mroczkowski, który początkowo niechętnie zareagował na nasz Projekt, zapewne ucieszy się z faktu, iż już po pierwszym odkryciu w naszym Projekcie można poprawić błąd w jego własnej publikacji. Dotąd sądzono, że zrzutowisko „Paszkot 2” (w rejonie Żołyni, wtedy miejsce nieznane), było zrzutowiskiem „nieczynnym”, a zrzuty przyjęto na zrzutowisko „Paszkot 1” w rejonie pobliskiej Rakszawy. Okazało się jednak, że to właśnie placówka odbiorcza „Paszkot 2” przyjęła dwa zrzuty: materiałowe oraz sześciu Cichociemnych, podczas gdy na „Paszkot 1” nie było zrzutów!

 

zasobniki-pakowalnia-02-250x191 Dlaczego tropimy?Kilka lat temu, w oparciu o dostępne źródła „dokumentowe” – podkreślając, że wymaga dalszej weryfikacji – ustaliłem w miarę wiarygodny wykaz zrzutów Cichociemnych. Pracując nad zagadnieniem zrzutów dla AK zauważyłem, że różne źródła archiwalne oraz różne publikacje podają rozmaite lokalizacje placówek odbiorczych; czasem podają inne nazwy, w wielu publikacjach podawane są też błędne nazwy miejscowości a nawet błędne nazwy operacji lotniczych oraz błędne nazwy placówek odbiorczych. Dzięki krzyżowej kwerendzie i analizie danych z różnych źródeł, udało się niektóre sporne informacje zweryfikować. W lutym 2018 opublikowałem kompletną bazę zrzutów osobowych i materiałowych Niespełna miesiąc później – bazę placówek odbiorczych Armii Krajowej.

Choć starałem się uniknąć błędów, jest dla mnie oczywiste, że te dwie fundamentalne bazy – wykaz zrzutów oraz wykaz zrzutowisk nie wyczerpują zagadnienia, nie zawierają kompletu istotnych informacji, w tym zwłaszcza dotyczących lokalizacji zrzutowisk Armii Krajowej.

41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 Dlaczego tropimy?Dlatego społeczny projekt badawczo ? edukacyjny „NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ” jest niezwykle istotny, bowiem może przynieść ważne odpowiedzi na pytanie o aktywność Armii Krajowej w konkretnych środowiskach lokalnych. Dotychczas istniejące „białe plamy” mamy szansę zastąpić źródłowymi ustaleniami, wydatnie wzbogacającymi naszą wiedzę historyczną. Trzeba „tylko” wykonać porządnie zadanie Tropiciela: ustalić lokalizację zrzutowiska planowaną na mapie, przeprowadzić kwerendę publikacji oraz relacji świadków (jeśli ich brak, należy je zebrać), wreszcie dokonać rzetelnej wizji lokalnej w terenie oraz ustalić rzeczywistą lokalizację danego zrzutu – która może się znacznie różnić od tej planowanej. Do wykonania jest więc solidna praca intelektualna, połączona z eksploracją w terenie oraz poszukiwaniem świadków tamtych dni.

 

zasobnik-37-578-16-300x192 Dlaczego tropimy?Nasza pamięć o Cichociemnych jest wciąż bardzo dziurawa. Wciąż nie doczekaliśmy się porządnej monografii tego zagadnienia, choć napisano już kilka bardzo wartościowych publikacji, niekiedy starających się objąć całość tematyki, ale wciąż przyczynkarskich. Dobrym wstępem do zgłębiania tajników Cichociemnych może być bardzo wartościowa monografia polskiej sekcji brytyjskiego Kierownictwa Operacji Specjalnych (Special Operations Executive, SOE) – prof dr hab. Jacek Tebinka oraz dr hab. Anna Zapalec ?Polska w brytyjskiej strategii wspierania ruchu oporu. Historia Sekcji Polskiej Kierownictwa Operacji Specjalnych (SOE)?. Ale historia Armii Krajowej bez porządnie zbadanej historii Cichociemnych – elity AK, w tym bez porządnie zbadanej problematyki lotniczego wsparcia dla Armii Krajowej – nadal pozostanie dziurawa. Dlatego właśnie tropimy wydarzenia tamtych lat, dlatego stąpamy po śladach Historii. Wciąż są szanse na nowe i cenne odkrycia…

 

Zapraszamy do społecznego Projektu badawczo – edukacyjnego: 

NA TROPIE ZRZUTOWISK
ARMII KRAJOWEJ

zobacz stronę Projektu

 

NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ

 


41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJSpis treści:


 

zasobnik-37-578-16-300x192 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ

NA TROPIE ZRZUTOWISK
ARMII KRAJOWEJ

społeczny projekt badawczo – edukacyjny

 

Baza-zrzutow-bez-naglowka-300x203 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ

 

 

Zobacz najnowszą wersję bazy danych nt. zrzutów:
BAZA ZRZUTÓW  DLA ARMII KRAJOWEJ

 


Wyjaśnienie w związku z nieścisłościami w kilku publikacjach – Projekt został zainicjowany przez autora portalu 7 lutego 2023, postem na Facebooku. Samodzielnym autorem koncepcji oraz założeń Projektu „Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej” (tzw. manifestu programowego, w  tym: informacje o projekcie, szczegóły projektu, prezentacja itp.) oraz treści na stronach Projektu także jest  Ryszard M. Zając, który zaprosił do grona inicjatorów Projektu Andrzeja Borcza oraz Waldemara Natońskiego.


 

 

biuletyn-ak-300x128 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJPatronat:   Biuletyn Informacyjny Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej

Redakcja „Biuletynu Informacyjnego” wspiera i patronuje medialnie temu wspaniałemu i niecodziennemu projektowi. Mamy rzadką okazję uczestniczyć w odkrywaniu historii wprost na naszych oczach!

 


Norman_Davies-185x250 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ    

 

Gorąco i chętnie popieram inicjatywę „Na tropie zrzutowisk AK”.

 

Prof. Norman Davies

zobacz – oficjalna strona


grzegorz-mazur-184x250 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ     Popieram realizację projektu „Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej”, jako ważnego projektu, który zainteresowanej społeczności zaprezentuje obraz zrzutów sprzętu wojskowego dla podziemia wojskowego w kraju. Jest to wbrew pozorom sprawa do tej pory mało znana, z której najlepiej znane są zrzuty cichociemnych, a która powinna zostać ukazana w pełni dla wszystkich zainteresowanych dziejami Polskiego Państwa Podziemnego.

Prof. dr hab. Grzegorz Mazur


Społeczny projekt badawczo-edukacyjny „Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej”, to bardzo wartościowa, w zasadzie bezprecedensowa inicjatywa dla najnowszej historii Polski.

grzegorz-ostasz-184x250 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ     Pomysłodawcy projektu – dr Andrzej Borcz oraz Ryszard M. Zając – mają spore, udokumentowane doświadczenie w badaniach nad dziejami Polskiego Państwa Podziemnego.

Jestem przekonany, że projekt „Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej” przyniesie nie tylko nowe spojrzenie i szczegóły związane z akcjami zrzutowymi, ale również pozwoli w praktyczny sposób zweryfikować dotychczasowe ustalenia, a w rezultacie odtworzyć kompletną listę oraz lokalizację akowskich placówek odbiorczych i bastionów.

Prof. dr hab. Grzegrz Ostasz


 

Podstawowe informacje o Projekcie:
wykaz-placowek-GB-266x250 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ

Fragment brytyjskiego wykazu polskich placówek

W przeddzień (12 lutego 2023) rocznicy utworzenia Armii Krajowej (14 lutego 1942) oraz pierwszego skoku Cichociemnych do Polski (15/15 lutego 1941) rozpoczęła się realizacja naszego unikalnego, społecznego projektu badawczo – edukacyjnego pt. „Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej”. Projekt powstał w odpowiedzi na opublikowanie przeze mnie 7 lutego 2023 w poście na Facebooku unikalnego „Wykazu placówek”   Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza oraz skierowane do wszystkich moje publiczne zaproszenie do ustalenia lokalizacji wszystkich placówek odbiorczych (zrzutowych) w Polsce. Opracowałem założenia Projektu oraz m.in. „projektowe” informacje i wyjaśnienia, w tym prezentację. Nadal pracuję nad różnymi narzędziami pomocnymi dla Tropicieli lokalnej historii 🙂

Tropicielem obiektywnej prawdy historycznej może zostać każdy, kto chce stąpać po śladach tajnych operacji specjalnych w Polsce. Zachęcam, aby zachować racjonalny krytycyzm wobec wszelkich źródeł informacji…

Istotą Projektu jest aktualizacja wiedzy o zrzutach oraz ustalenie precyzyjnych lokalizacji (współrzędnych GPS) kilkuset zrzutowisk Armii Krajowej, na których żołnierze podczas II wojny św. odbierali lotnicze zrzuty Cichociemnych, broni i zaopatrzenia dla AK.

Zrzuty te organizował Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego w Londynie (szczególnie płk dypl. Jan Jaźwiński), w ścisłej współpracy z Komendą Główną Armii Krajowej oraz brytyjską organizacją rządową Special Operations Executive (SOE, Kierownictwo Operacji Specjalnych).

 

12_zrzut-pojemnikow-belgia-300x218 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ

Zrzut zasobników z zaopatrzeniem

W wielu przypadkach, dzięki archiwalnym dokumentom i relacjom świadków udało się ustalić dość dobrze miejsce danej placówki odbiorczej. Ale wciąż można istotnie doprecyzować dotychczasowe lokalizacje konspiracyjnych zrzutowisk. Doceniam dotychczasowe dokonania badaczy problematyki „zrzutowej” – Kajetana Bienieckiego, także prof. Grzegorza Ostasza.

Uzupełniłem Ich pracę w oparciu o zebraną dotychczasową wiedzę „zrzutową”, a także wiarygodne historyczne źródło – częściowo zakodowany „Wykaz placówek” Oddziału VI (Specjalnego) – wyszperany przeze mnie w wakacje 2022 w Centralnym Archiwum Wojskowym (sygn. II.52.242), w zespole akt Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza. Dzięki mojej żmudnej pracy powstała dostępna dla wszystkich, unikalna BAZA ZRZUTÓW.

Ta baza danych jest systematycznie aktualizowana, już obecnie stała się unikalną kopalnią wiedzy nt. skoków Cichociemnych, zrzutów zaopatrzenia dla AK, placówek odbiorczych (zrzutowisk) Armii Krajowej oraz lotów specjalnych SOE do Polski ze zrzutami Cichociemnych a także zaopatrzenia dla AK 

 


wojciech-krawczuk2-184x250 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ     Projekt „na tropie zrzutowisk Armii Krajowej” jest świadectwem troski o miejsca ważne dla Polskiego Podziemia w dobie II wojny światowej. Często są to dziś tereny zapomniane i nieodkryte, a jednak są świadectwem niezwykłych, czasem krwawych wydarzeń.

Utrwalenie pamięci o zrzutowiskach i ludziach, którzy tam walczyli o wolność jest naszym obowiązkiem.

Prof. dr hab. Wojciech Krawczuk


Ryszard M. Zając – Społeczny projekt badawczo – edukacyjny
„Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej”
w: Biuletyn informacyjny AK nr 03 (395) marzec 2023, s. 1, 90, 43-45

 

PASZKOT2-LOKLIZACJA-300x175 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ

Lokalizacja zrzutowiska „Paszkot 2”, ustalona przez Andrzeja Borcza oraz Waldemara Natońskiego – pierwsze odkrycie w Projekcie

Działania w Projekcie mają pionierski charakter. Mogą im towarzyszyć silne emocje oraz zaskakujące odkrycia, mogą więc stać się znakomitą zabawą oraz świetną grą terenową.

Udział w Projekcie będzie jednak autentycznym poszukiwaniem obiektywnej prawdy historycznej. Każdy Tropiciel, który zgłosi się do Projektu, ma szansę zapisać się złotymi zgłoskami w historii.

 

Społeczny projekt badawczo – edukacyjny, czyli fascynujące oraz emocjonujące poszukiwanie prawdy historycznej może być dla wszystkich także ważnym doświadczeniem intelektualnym oraz edukacyjnym. Armia Krajowa była największą oraz najbardziej sprawną konspiracyjną organizacją zbrojną okupowanej Europy. Cichociemni – żołnierze w służbie specjalnej – byli elitą Armii Krajowej, pionierami działań specjalnych w okupowanej Polsce. Bez wątpienia stąpanie po śladach tajnych operacji specjalnych w Polsce może być nie tylko emocjonujące, ale także wartościowe poznawczo.

 


 

Rafal_Wnuk-210x250 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ   Tajne zrzutowiska, alianckie samoloty, partyzanci, cichociemni – czy może być lepszy punkt wyjścia do opowieści o Polskim Państwie Podziemnym i jego Armii Krajowej?

Projekt „Na tropie zrzutowisk AK” to połączenie dobrze przemyślanej edukacji z wiedzą ekspercką które razem tworzą atrakcyjną trasę edukacji historycznej.

Tak właśnie powinna wyglądać promocja historii w sferze publicznej.

Prof. dr hab. Rafał Wnuk


 

zasobnik-37-578-16-300x192 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJRyszard M. Zając – Projekt narodził się spontanicznie, na początku lutego 2023, z aktualnej potrzeby badawczej – przed rocznicą utworzenia Armii Krajowej (14 lutego 1942) oraz pierwszego skoku Cichociemnych do Polski (15/16 lutego 1941). Przede wszystkim z indywidualnych pasji: historycznej i edukacyjnej. Projekt jest wciąż rozwijany, chcę aby stał się jednym z najbardziej innowacyjnych narzędzi edukacji historycznej nt. Armii Krajowej oraz jej elity – Cichociemnych. Zachęcam do uczestnictwa w Projekcie wszystkich Pasjonatów, dla których ważna jest historia Polski, szacunek dla ogromnego wysiłku Armii Krajowej oraz właściwie pojmowana pamięć narodowa.

Zapraszam szczególnie młodzież – indywidualnie i zespołowo – do fascynującego tropienia lokalnej oraz ponadlokalnej historii. Zapraszam do współpracy wszystkie Osoby oraz Instytucje, które mogłyby pomóc w realizacji Projektu. Proszę zwłaszcza o zgłaszanie się osób potrafiących twórczo korzystać z wszelkich technologi cyfrowych (ale nie tylko).

 

Oddział VI (Specjalny) – Plan czuwania

Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza – Plan czuwania
w: Sprawozdanie z działalności Wydziału „S” Oddz. Specj. N.W. 1942-1944
Wojskowe Biuro Historyczne – Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW II.52.353

 

 

Zobacz wyjaśnienie (kliknij i przejdź)Dlaczego tropimy?

 


 

Maciej-Franz-227x250 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ   O przeszłości wiemy tyle, ile o niej napisano, ile zdołano odkryć. Cała reszta umiera w ciszy niepamięci. Projekt poszukiwania i ostatecznie upamiętnienia miejsc zrzutów dla Armii Krajowej, to właśnie szansa na uratowanie fragmentu historii od niepamięci.

Cichociemni należeli do elity Wojska Polskiego. Pamięć o tych najlepszych z najlepszych, jest obowiązkiem następnych pokoleń. Z całego serca wspieram ten projekt

Prof. dr hab. Maciej Franz


 

Wykaz placówek odbiorczych

Zobacz zrzutowiska:  Jaskółka | JastrząbJerzyk | Kanarek | Papuga | PardwaPaszkot | Perkoz | Raszka |

Wykaz placówek odbiorczych, sporządzony w Oddziale VI (Specjalnym)
Lokalizacja zrzutowisk „zaszyfrowana” współrzędnymi map
Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. II.52.242

POBIERZ  – WYKAZ PLACÓWEK   (pdf)
poniżej wykaz w wersji elektronicznej:

 

WYKAZ PLACÓWEK ODBIORCZYCH
Oddziału VI (Specjalnego)
:

Uwaga: tabelę można przeszukiwać oraz sortować, klikając wybraną kolumnę.
Tabelę można przeszukiwać, wpisując dowolny ciąg znaków

Autor wykazu – Ryszard M. Zając, wnuk por. cc. Józefa Zająca

Na urządzeniach mobilnych aby zobaczyć całość należy przewinąć w poziomie

KryptonimMapa WIGWspółrzędneLokalizacjaMiejscowośćNr aktLokalizacja GPSUwagi
WidelecWarszawalew. 42, dół 10311 km pn-zach. Błonie4326/43
ChochlaWarszawalew. 67, dół 107,514 km Błonie4326/43zmien. 1505/44 7998/44
SolnicaWarszawalew. 72, dół 177 km płd. Grodzisk4326/43
Koc 1Warszawalew. 165, dół 1519 km zachRadzymin4326/43popr. 911/44
Koc 2Warszawalew. 167, gór 2238 km płd-zachRadzymin4503 i 4792/43
KołdraWarszawalew. 234, doł 5622 km płd-wschWwa Wschodnia4326/43, 4779, 5321
GarnekWarszawapr. 223, góra 1398 km płnc-zachWyszków4326/43, 4779, 5321
SitoWarszawapr. 227, gór 16410 km płd-zach Wyszków4326/43, 4779, 5321
MiskaWarszawapr. 155, gór.16614 km. wsch Wyszków4326/43, 4779, 5321
PatelniaWarszawapr. 192, gór.1769 km.płd Wyszków4326/43, 4779, 5321
SamowarWarszawapr. 216, gór.2348 km płd-zach Tłuszcz4326/43, 4779, 5321
CzajnikWarszawapr. 185, gór.1928 km pnc-wsch Tłuszcz4326/43, 4779, 5321
ZegarWarszawapr. 203, dół 9026 km wsch Wwa Wschodnia4326/43, 4779, 5321
LustroWarszawapr.161, dół 889 km pnc-wsch Mińsk Mazowiecki4326/43, 4779, 5321
WieszakWarszawapr.145, dół 3514 km płn-wsch Mińsk Mazowiecki4326/43, 4779, 5321
RamaWarszawapr.157, dół 1317 km płd-wsch Mińsk Mazowiecki4326/43, 4779, 5321
KoszWarszawapr. 130, gór.15620 km wsch Wyszków4326/43, 4779, 5321
SzczotkaWarszawapr. 104, dół 13611 km zach Węgrów4326/43, 4779, 5321
MiotłaWarszawapr. 111, dół 11714 km płd-zach Węgrów4326/43, 4779, 5321 i 5321/43
FroterkaWarszawapr. 50, dół 1618 km zach Sokołów4326/43, 4779, 5321
SzmataWarszawapr. 81, dół 8830 km wschMińsk Mazowiecki4326/43, 4779, 5321
StolikWarszawapr. 82, gór.15915 km płd-zachMałkinia4326/43, 4779, 5321
LampaRadomlew. 135, gór.813 km pnc.Grójec4326/43, 4779, 5321
LichtarzRadomlew. 81, gór.5414 km zachGrójec4326/43
Latarnia 1Radomlew. 152, gór. 10916 km płd-zachWarka4326/43
Latarnia 2Radomlew. 124, gór. 10523 km płd-zachWarka4503/43
ŁuczywoRadomlew. 105, gór. 2610 km pnc-zachGrójec4326/43
WazaRadompr. 223, gór. 4814 km zachGarwolin4691/43
TalerzRadompr. 206, gór. 7314 km płd-zachGarwolin4691/43
SpodekRadompr. 201, gór. 258 km pnc-zachGarwolin 4691/43 i 4722/43
TacaRadompr. 138, gór. 2812 km wschGarwolin4691/43
KilimPłockpr. 98, dół 608 km pncŁowicz4691/43 i 4722/43
ObrusPłockpr. 42, dół 1914 km płd-wschŁowicz4691/43 i 4722/43
FirankaPłockpr. 121, dół 26jezioroRydwan4691/43 i 4722/43
ZasuwaŁódźpr. 37,m gór. 4711 km płdSkierniewice4326/43
SzafaBrześćlew. 3, gór. 14523 km pncSokołów4326/43
ŁawaBrześćlew. 53, gór. 23824 km. wschSokołów4326/43
PiecLublinlew. 43, gór 19319 km zachLubartów6032/44popr.
CeberLublinlew. 77, dół 11618 km pnc-wschMordy4326/43
KonewkaLublinlew. 42, dół 4517 km wschSiedlce4326/43
TeczkaWarszawapr. 152, gór. 4717 km pnc-zachOstrów mazowiecki4503/43
TasakWarszawalew. 45, dół 477 km pnc-zachGrodzisk4503/43
NieckaWarszawapr. 154, gór. 21014 km wschTłuszcz4503/43
PokrywaWarszawapr. 218, dół 12010 km płd-wschWołomin4503/43 i 5321/43
SaganWarszawapr. 234, dół 14710 km zachTłuszcz4503/43 i 5321/43
SerwetkaPłockpr. 78, dół 606 km pncŁowicz4503/43 i 5321/43
KluczPłockpr. 76, dół 0012 km płdŁowicz4503/43 i 5321/43
DywanŁódźpr. 107, gór. 314 km płd-zachŁowicz4503/43 i 5321/43
Lampart Radompr. 51, dół 7823 km płdPuławy6032/44popr.
TygrysRadompr. 74, gór. 1909 km pncPuławy4503/43
Patera 1Radompr. 119, gór. 4418 km wschGarwolin4503/43
Patera 2Radompr. 128, gór. 2515 km wschGarwolin4503/43
KubekRadompr. 224, gór 1713 km zachPilawa4503/43
BaliaBrześćlew. 129, dół 8028 km wschMordy4503/43
BykLublinlew. 104, dół 13415 km płnc-wschLubartów6032/44popr.
Żyto 1Kaliszpr. 61, gór. 14014 km płd Kalisz4290/43
Żyto 2 Kaliszpr. 40, dół 14410 km pncPodzamcze4290/43
Groch 1Kaliszpr. 87, gór. 4119 km pnc-zachKalisz4290/43
Groch 2Poznańpr. 137, dół 1234 km płd-wschWrześnia4290/43
Proso 1Poznańpr. 235, dół 11711 km pnc Środa4290/43
Proso 2Poznańpr. 242, dół 11711 km pncŚroda4290/43
PirytKowellew. 22, dół 5321 km płd-zachKowel4784 i 5056/43
KorzeńKrakówpr. 114, gór. 8912 km wschKoniecpol4326/43
KlonRadompr. 114, dół 12614 km płd-zachPuławy4971/43
LipaKielcepr. 133, gór. 3427,5 km wsch Ostrowiec4971/43
JaworRadompr. 142, gór. 16619 km pnc-wschPionki4994 i 5321/43
GrabKielcepr. 136, gór. 2026 km wschOstrowiec4994 i 5321/43
Jodła 1Radomlew. 223, gór. 11012 km pnc-wschDobieszyn5118/43
Jodła 2Radomlew. 235, gór. 10014 km płd-wschWarka5118/43
Jesion 1Radompr. 205, dół 1558 km płdPionki5118/43
Jesion 2Radompr. 218, dół 1627 km płd-zachPionki5118/43
GałąźKrakówpr. 170, gór. 1039 km płd-zachKoniecpol5118/43
Grusza 1Krakówpr. 137, gór. 12012 km płd Koniecpol5118/43
Grusza 2Krakówpr. 140, gór. 11711 km płdKoniecpol5118/43
Tuja 1Krakówpr. 12, dół 17819 km płdJędrzejów5118/43
Tuja 2Krakówpr. 11, gór 1547 km płdJędrzejów5118/43
KiejstutNowogródeklew. 161, gór. 4215 km zachLida5133/43
WojciechNowogródeklew. 77, gór. 8642 km płd-zachLida5133/43
MaciejNowogródeklew. 99, gór 8336 km płd-zachLida5133/43
KawaKrakówlew. 148, gór 5313 km pnc-zachCzęstochowa5021/43
Kaczka 1Krakówpr. 29, dół 17418 km pnc-wschMiechów5021/43
Kaczka 2Krakówpr. 31, dół 16116 km pncMiechów5021/43
Kura 1Krakówpr. 10, dół 8030 km pnc-wschKraków5021/43
Kura 2Krakówpr. 5, dół 6827 km pnc-wschKraków5021/43
KrukKielcelew. 23, dół 3315 km pnc-wschBochnia5021/43 i 5321/43, 1899/44popr.
GalasówkaKrakówpr. 110, gór. 12416 km płd-wschKoniecpol5118/43 i 911/44
Oset 1Krakówpr. 248, gór. 1086 km płnc-wschPoraj5992popr.
Oset 2Krakówlew. 232, gór. 1029 km pnc-wschPoraj5118/43 i 911/44
Olcha 1Krakówpr. 195, gór 7815 km pnc-zachKoniecpol5118/43 i 911/44
Olcha 2Krakówpr. 184, gór 8212 km wschKoniecpol5118/43 i 911/44
MorwaKielcelew. 40, gór. 315 km pnc-wschPiekoszów5992/44popr.
MahońKielcelew. 118, gór. 139 km pnc-zachBodzentyn5118/43 i 911/44
PinjaKielcepr. 180, gór. 1179 km pnc-wschKlimontów5118/43 i 911/44
PalmaKielcelew. 234, dół 17211 km płd-zachOsiek5118/43 i 911/44
Sosna 1Kielcelew. 81, dół 1465 km pncWiślica5118/43 i 911/44
Sosna 2Kielcelew. 71, gór 1808 km pnc-zachBusk5118/43 i 911/44
Świerk 1Kielcelew. 63, dół 1356 km pnc-zachWiślica5118/43 i 911/44
Świerk 2Kielcelew. 88, dół 8612 km płdWiślica5118/43 i 911/44
IrkaWarszawalew. 26, gór. 20018 km zachModlin5326/43
KogutKielcelew. 62, dół 723 km pnc-wsch KoszyceR.dz. 1899/44popr.
ZosiaPłockpr.11, gór. 9713 km płd-wschRaciąż5326/43
FasolaPoznańpr. 140, dół 1517 km pnc-wschJarocin5402/43
Gryka 1Kaliszpr. 31, dół 15318 km pnc-wschKępno5380/43
Gryka 2Kaliszpr. 40, dół 13716 km pnc-wschKępno5380/43
StokrotkaKielcelew. 165, dół 12425 km wschWiślica5520/43
Paproć 1Kielcepr. 181, gór. 1472 km pnc-zachKoprzywnica5520/43
Paproć 2Kielcepr. 192, gór. 1416 km pnc-zachKoprzywnica5520/43
MyszLublinlew. 10, dół 9513 km zachLublin5402/43
Tukan 1Kielcelew. 166, dół 19431 km pncTarnów5402/43
Tukan 2Kielcelew. 180, dół 10232 km pncTarnów5847/43
Sasanka 1Kielcelew. 88, dół 999 km płd-wschWiślica5402/43
Sasanka 2Kielcelew. 94, dół 861 km płdOpatowiec5847/43
SłonecznikKielcelew. 127, dół 11715 km wschWiślica5402/43
Śnieżka 1Kielcelew. 207, dół 14539 km wschWiślica5402/43
Śnieżka 2Kielcelew. 200, dół 1638 km zachPołaniec5847/43
Storczyk 1Kielcelew. 138, dół 13813 km pnc-zachSzczucin5402/43
Storczyk 2Kielcelew. 145, dół 1494 km płdStopnica5847/43
SmrekKielcelew. 85. dół 1252 km płd-wschWiślica5402/43
ŚliwaKielcelew. 98, dół 1135 km zachNowy Korczyn5402/43
Pomidor 1Kielcepr. 198, gór. 1567 km zachKoprzywnica5402/43
Pomidor 2Kielcepr. 188, gór. 1686 km płd-zachKoprzywnica5847 i 6027/43
Pietruszka 1Kielcelew. 228, dół 1672 km pncPołaniec5402/43
Pietruszka 2Kielcelew. 220, dół 1858 km pnc-zachPołaniec5847/43
GeorginiaKielcepr. 141, gór. 669 km zachZawichost5402/43
Tatarak 1Krakówpr. 18, gór. 1175 km pnc-zachJędrzejów5402/43
Tatarak 2Krakówpr. 43, gór. 1374 km zach Potok5847/43
Tulipan 1Krakówpr. 21, gór 8016 km pncJędrzejów5402/43
Tulipan 2Krakówpr. 25, gór. 8913 km pncJędrzejów5847/43
Tarnina 1Kielcelew. 38, gór. 1239 km płdChęciny5402 i 6027/43
Tarnina 2Kielcelew. 49, gór. 109 7 km płd -wschChęciny5847 i 6027/43
Trawa 1Kielcelew. 35, gór. 14012 km pnc-zachPińczów5402 i 6027/43, 5992/44popr.
Trawa 2Kielcelew. 22, gór 1289 km płd-wschMiąsowa58478 i 6027/43
JaśminRadompr. 103, gór. 2109 km pnc-zachPuławy5402/43
MariaWarszawalew. 3, góra 3617 km zachCiechanów 6027/43
OlejKrakówlew. 135, gór 7215 km zachCzęstochowa5532/43
ZapadkaLwówpr. 52, gór 9714 km płd-wschLwów Gł.6599/43
Granatnik 1Lwówpr. 152, gór. 4821 km zachLwów Gł.6599/43
Granatnik 2Lwówpr. 146, gór. 6820 km zachLwów Gł.6599/43
TopazZamośćpr. 20, gór. 2418 km pnc-zachWłodzimierz7312/43, 2848/44popr.
ZawiasaPłockpr. 31, dół 2218 km płd-wschŁowicz7213/43
LolaŁomżalew. 178, dół 4721 km pnc-wschPrzasnysz7213/43
SiodłoZamośćpr. 69, dół 6738 km pncLwów7395/43
OstrogaLwówpr. 67, gór. 17234 km płdLwów7395/43, 1408/44popr
KufelWarszawapr. 65, dół 1021 km płd-zachSiedlce130/44
Zamek 1Lwówpr. 25, gór. 8418 km płd-wschLwów7462/43
Zamek 2Lwówpr. 46, gór. 8814 km płd-wschLwów7462/43
BombaTarnopollew. 227, gór. 7428 km wschZłoczów7462/43
ImbrykWarszawalew. 207, gór. 18915 km pnc-zachTłuszcz325/44 i 582/44
KonwaliaRadomlew. 200, dół 11410 km płd-wschRadom325/44 i 582/44
TarkaWarszawalew. 56, dół 8715 km pncGrodzisk582/44
SuszkaPłockpr. 40, dół 808 km zachSochaczew582/44
PrzyciskPłockpr. 10, dół 577 km płd-wschSochaczew582/44
KoperRadomlew.33, dół 1179 km płd-zachWolanów5992/44popr
KoniczynaRadomlew. 196, dół 907 km wschWierzbica582/44
KonopieRadomlew. 165, gór 1835 km zachJedlińsk5992/44popr.
RubinZamośćpr. 7, góra 309 km pnc-zachWłodzimierz582/44
RakietaTr-pollew. 45, gór. 14146 km płd-wschLwów582/44
TorpedaTr-pollew. 199, gór. 3624 km pnc-wschZłoczów582/44
ŁadownicaLwówlew. 164, gór. 8217 km wsch Przemyśl582/44
Żaba 1Wilnopr. 201, dół 1342 km płd-wschM. Soleczniki582/44
Żaba 2Wilnopr. 193, dół 1255 km pnc-wschWlk. Soleczniki582/44 i 811/44
Jaszczurka 1Wilnolew. 117, dół 9315 km płd-wschSt. Olkienniki582/44
Jaszczurka 2Wilnolew. 106, dół 9512 km płd-wschSt. Olkienniki582/44
HełmLwówpr.. 53, gór. 9814 km płd-wschLwów582/44 i 911/44
HolownikTr-pollew. 139, gór. 3665 km wschLwów607/44
PasLwówlew. 177, gór. 6422 km pnc-wschPrzemyśl582/44 i 911/44
JastrząbNowy Sączpr. 199, gór. 1217 km płdJasło607/44
DziewannaRadompr. 154, dół 683 km płn-zachLipsko5623/44 popr.
DziurawiecRadompe. 223, dół 659 km pnc-wschIłża911/44
PochodniaRadomlew. 82, gór. 9719 km płd zachGrójec911/44
KarafkaRadompraw. 128, gór.4915 km płd-wschGarwolin911/44
GorczycaKielcepr. 179, gór. 354 km pnc-wschCmielów911/44
Osika 1Krakówlew. 236, gór. 1269 km wschPoraj911/44
Osika 2Krakówlew. 225, gór. 1009 km pnc-wschPoraj911/44
Oleander 1Krakówlew. 264, gór 275 km zachBorowno5992/44popr
Oleander 2Krakówlew. 218, gór. 2219 km pnc-wschCzęstochowa911/44
Orzech 1Krakówpr. 226, gór. 8618 km płd-wschCzęstochowa911/44
Orzech 2Krakówpr. 222, gór 7817 km wschCzęstochowa911/44
Goździk 1Kielcepr. 170, gór.1710 km pnc-wschCmielów911/44
Goździk 2Kielce pr. 177, góra 611 km pnc-wschCmielów911/44
Dąb Radomlew. 208, dół 837 km pncIłta672/44
WodaKrakówlew. 250, dół 9015 km płd-zachOlkusz5021/43 zmien. 672/44
JarząbRadompr. 155, dół 1247 km płd-wschZwoleń911/44
JerzynaRadompr. 203, gór. 12013 km pnc-zachKozienice911/44
JabłońRadomlew. 225, gór. 16011 km płd-wschDobieszyn911/44
Cebula 1Radomlew. 63, dół 10916 km pnc-wschKońskie911/44
Cebula 2Radomlew. 98, dół 10425 km pnc-wschKońskie911/44
Gladiolus 1Kielce pr. 192, gór. 626 km płdCmielów911/44
Gladiolus 2Kielcepr. 183, gór. 525 km płd-wschCmielów911/44
CynamonŁódźpr. 17, dół 7310 km zachKońskie1013/44popr.
KrataŁódźpr. 25, góra 767 km płd-wschSkierniewice1383/44, 12758/44popr.
LisLublinlew. 128, dół 727 km płd-zachRejowiec1408/44
SokółZamośćpr. 34, gór. 1149 km wschMszana Dolna1408/44
ŚcigaczLwówlew. 221, gór. 9234 km wschPrzemyśl1408/44
PlasticLwów pr. 241, gór. 186 km zachJaworów1408/44
MiednicaWarszawapr. 65, dół 4815 km płd-zachSiedlce1573/44
KretZamośćlew. 95, gór. 3932 km płd-zachKrasnystaw1609/44
LiniowiecŁucklew. 50, dół 4014 km wschKamionka Strumiłowa1609/44
GuzikLwówpr. 193, gór. 5710 km pnc-zachGródek Jag.1609/44, 5313popr.
LinjaWarszawalew. 26, dół 1025 km pnc-zachBłonie1383 i 1789/44
WartaŁódźpr. 61, dół 10929km płd-wschPiotrków1609/44 zm. 3313/44popr.
MuszkaLwówpr. 171, dół 1549 km płd-wschDrohobycz1609/44
DzikZamośćlew. 97, gór. 835 km płnc-zachZamość1408/44
ProchTr-pollew. 118, dół 14412 km płd-zachBrzeżany1850/44
KrawatLwówlew. 230, gór. 38 km pncJaworów1850/44
LotniskowiecLwówpraw. 10, dół 1219 km płdChodorów1850/44
KanonierkaTr-pollew. 56, gór. 10543 km płd wschLwów1850/44, 2612/44
PancernikLwówpr. 33, dół 16919 km płdBóbrka1850/44, 2612/44
KawkaCieszynpr. 90, góra 5316 km płd-zachWieliczka1982/44dawniej bastion
KominRadomlew. 178, gór. 886 km płd-zachWarka2017/44
KloszRadomlew. 128, gór. 11823 km płdGrójec2017/44
KieliszekRadomlew. 70, gór. 1621 km pnc-zachGrójec2017/44, 12758/44popr.
TapczanWarszawalew. 13, dół 267 km zachPiaseczno2295/44
DynamitT-pollew. 14, dół 1495 km wschChodorów2292/44
NaramiennikLwówpr. 213, gór 284 km płd-zachJaworów2292/44 i 2612/44
BukŁódźlew. 281, dół 4810 km pnc-wschRadomsko2453/44
BrzozaŁódźlew. 308, dół 4616 km pnc-wschRadomsko2453/44
BananŁódźlew. 324, dół 2020 km wschRadomsko2453/44
BaobabŁódźlew. 200, dół 518 km płd-zachRadomsko2453/44
OdraŁódźpraw. 91, dół 16418 km wschPiotrków2453/44
WisłaŁódźpraw. 61, dół 10826 km płd-wschPiotrków2453/44 5965/44popr.
KwasKrakówlew. 186, dół 15010 km płd-zachDąbrowa Górnicza1791/44
NaftaKrakówlew. 131, gór. 426 km pnc-zachCzęstochowa1791/44
MyśliwiecLwówpr. 109, gór. 11318 km płdLwów2492/44
TrotylLwówpr. 165, dół 23218 km płdGródek Jagielloński2492/44 i 2612/44
KabłąkT-pollew. 19, gór. 583o km wschLwów2636/44
KosKrakówpr. 19, dół 5524 km pnc-wschKraków2844/44, 3113/44bastion, popr.
OgierRadompr. 108, dół 668 km pnc-zachOpole2844/44
KlaczRadompr. 101, dół 8623 km płdPuławy3109/44, 56032/44popr.
OwcaRadompr. 48, dół 9717 km pnc-wschOpole3109/44
ColtLwówlew. 171, gór 16713 km pnc-zachSambor3295/44
BagnetLwówlew. 183, gór 11113 km płd-zachMościska3295/44
BrowningLwówpr. 97, gór. 12721 km płd. Lwów3295/44
DzidaLwówpr. 160, dół 10511 km płd-wschDrohobycz3478/44
ŁukLwówpr. 81, dół 10511 km płc-wsch Stryj3847/44popr.
Palma 2Kielcepr. 228, gór. 1687 km płn-zachOsiek4087/44
PelikanLwówlew. 92, gór. 4810 km pnc-zachPrzemyśl4205/44
BażantNowy Sączpr. 5, gór 8227 km pnc-wschKrosno4205/44
KordLwówpr. 175, gór. 935 km płd-zachGródek Jagielloński4249/44
NaganLwówpr. 165, gór. 14011 km płd-wschRudki4249/44
SztucerLwówpr. 162, gór. 12412 km pnc. wschRudki5811/44popr.
WisLwówlew. 156, gór. 16717 km pnc. zachSambor5313/44
KołczanLwówpr. 64, dół 11418 km pnc-wschStryj5313/44
GrotLwówpr. 34, gór. 9318 km płd-wschLwów5361/44
DebikRadompr. 147, dół 387 km płd-wschLipsko5623/44
DokrzynekRadompr. 167, dół 1710 km płd-wschSienno5623/44
WróbelKielcepr. 95, dół 8521 km płd-zachRzeszów5623/44
SasłataKielcelew. 174, dół 2327 km pnc-wschSzydłów5623/44
DerkaczNowy Sączpr. 146, gór. 496 km zachStrzżów5623/44
BóbrZamośćlew. 123, gór 6928 płd-zachKrasny Staw6032/44
HijenaLublinpr. 181, dół 8611 km pnc-wschChełm6032/44
IzbaRadompr. 92, dół 10316 km płdPuławy6032/44
JaguarLublinpr. 152, dół 4013 km płd-wschChełm6032/44
OcelotZamośćpr. 177, gór. 2222 km płd-wschChełm6032/44
SobolLublinlew. 42, gór 8621 km płd-wschŁuków6032/44
SeradelaRadompr. 235, gór. 1066 km płd-zachMagnuszew5992/44
SiewkaKrakówpr. 53, dół 17916 km pnc-wschMiechów6032/44
BzuraŁódźpr. 92, gór 749 km pnc-wschKoluszki5965/44
KomoraLwówpr. 73, gór. 10213 km płdLwów5965/44
NewaŁódźpr. 133, dół 8919 km płd-wschPiotrków5965/44
NidaŁódźpr. 123, dół 6328 km płd-wschPiotrków5965/44
RudawaŁódźlew. 83, dół 3512 km zachDziałoszyn5965/44
SekwanaŁódźlew. 168, dół 1126 km płd-wschRusiec Łódzki5965/44
SkawaŁódźpr. 7, gór. 11633 km płd-wschSkierniewice5965/44
WieprzŁódźpr. 41, dół 12034 km płd-wschPiotrków5965/44
ŻywicaCieszynpr. 144, gór. 7215 km pnc-zachMyślenice5965/44
AnanasRadomlew. 40, gór. 1237 km pnc-zachNowe Miasto7233/44
AsterRadomlew. 84, gór. 8910 km pnc-zachGoszczyn7233/44
AkacjaRadomlew. 53, gór 646 km pnc-wschBiała7233/44
AgawaRadomlew. 75, gór. 3612 km płd-wschMszczonów7233/44
AgrestRadomlew. 95, gór. 56 km zachTarczyn7233/44
ArnikaRadomlew. 145, gór. 59 km wschTarczyn7111/44
CyrankaKielcelew. 44, dół 695 km pnc-zachKoszyce7111/44
SępNowy Sączlew. 51, gór. 5518 km płd-wschBochnia7111/44
OgórekKrakówpr. 188, gór. 1188 km pnc-zachJanów7545/44
LiśćKrakówpr. 67, gór. 124 km płdOleszno7545/44
LelekNowy Sącz pr. 76, gór. 4231 km pnc-wschKrosno9015/44
BekasNowy Sączpr. 92, gór. 5126 km pnc-wschKrosno9015/44
GęśLwówlew. 73, gór 5115 km pnc-zachPrzemyśl9015/44
GawronLwówlew. 25, gór. 3132 km pnc-zachPrzemyśl9015/44
GilLwówlew. 5, gór. 3038 km pnc-zachPrzemyśl9015/44
LarwaRadomlew. 103, gór 2Bila 26-04-44
LosWarszawalew. 155, gór. 368Bila 26-04-44
Kruk Cieszynpr. 55, gór. 7914 km płd-wsch Myślenice9113/44
MalwaRadomlew. 56, dół 127 km pnc-wschMniów9360/44
LucernaKrakówgór. 97, pr. 1153 km pnc-zachSecemin9597/44
KaktusRadomlew. 218, dół 9710612/44
KlonRadomdół 111, lew. 1878 km płd-zachRożki10731/44popr.
BurakŁódźgór. 96, pr. 1965 km pnc-wsch Janów9392/44popr.
OgnichaKrakówgór. 96, pr. 1965 km pnc-wschJanów11331/44prawd. Stare Ognichy, popr.
OwocKrakówgór. 75, pr. 1522 km zachPrzyrów11331/44, 12789/44popr.
BambusKrakówgór. 4, pr. 15712 kmKrzelów11331/44wypada 14 km
RopaCieszynlew. 85, gór. 53 km pnc-zachPawłowice11526/44
SokKrakówlew. 250, dół 8911 km płn-zachTrzebinia11528/44, 12145/44popr.
PiernikPłockdół 50, pr. 274 km płd-wschst. Leonów12758/44
ŻarówkaRadomgór. 7, lew. 14514 km pnc. zachst. Chynów12758/44
ZamekRadomgór. 42, lew. 86 km pncBabsk12758/44
KluczŁódźgór. 37, pr. 368 km płd-wschSkierniewice12758/44
Lilia IIKrakówgór. 131, pr. 1523 km płd-zachNakło12769/44
Bratek IIKrakówgór. 9, pr. 1859 km pnc-zachŻytno12769/44
BarwinekKraków gór. 16, pr. 1765 km płd-zachŻytno12769/44
IndykCieszyngór. 72, pr. 16415 km płn-wschWadowice263/45
RYGIELŁódźpr. 63, gór. 5213 km płd-zachSkierniewice 4496, 4691 i 4722/43II
OBRAZWarszawapr. 177, dół 12812 km płd-wschTłuszcz4503/43II
WANNAWarszawapr. 47, dół 10715 km płd-zachSokołów4503/43 i 130/44II
KUFERWarszawapr. 134, gór 7511 płd-zachOstrów Mazowiecka4503/43II
PIERZYNAWarszawapr. 213, dół 591o km płd-zachMińsk Mazowiecki4503/43II
DZBANWarszawapr. 21, dół 2410 km płdSiedlce4503/43III
PANTERARadompr. 145, gór. 1395 km płd-zachŻyczyn4503/43III
LEWRadompr. 122, gór. 1342 km wschŻyczyn4503/43II
GORYLRadompr. 157, gór 1094 km płd-zachSobolew4503/43II
BARANRadompr. 27, dół 2728 km płdNałęczów4503/43II
PIESRadompr. 7, dół 8313 km płd-wschNałęczów4503/43III
KOTLublinlew. 107, dół 13924 km pnc-wschLublin4833, 5321/43 i 838/44III, błędnie KIJ
KOZALublinlew. 40, dół 2518,5 km płdLublin4833/43III
WILKZamośćlew. 167, gór. 3212 km płd-zachKrasnystaw2729/44, 6032/44III, popr.
TURZamośćlew. 142, gór. 4520 km płd-zachKrasnystaw4833/43 i 911/44, 2729/44III, popr.
MIKAKowellew. 41, dół 5016 km płd-zachKowel4784/43 i 951/44II
KAMIEŃŁuckpr. 170, gór 4723 km pnc-wschŁuck4784/43 i 951/44II
AMETYSTŁucklew. 189, gór 9814 km zachŁuck4784/43 i 951/44II
WAPIEŃŁuckpr. 152, gór. 3330 km pnc-wschŁuck4784/43 i 951/44, 4784, 5056/43II
HAMAK 1Warszawalew. 102, dół 11515 km pnc-zachWarszawa Zachodnia4503/43 i 5256/43, 7998/44II, popr.
HAMAK 2Warszawalew. 70, dół 12115 km pnc-zachWarszawa Zachodnia4503/43 i 5256/43, 4917/43, 7998/44II, popr.
PODUSZKAWarszawapr. 226, dół 188 km płd-wschOtwock4971, 5257/43, 423, 500/44II
STOLNICAWarszawapr. 260, gór. 1937 km pncRadzymin4971/43II
PRZETAKWarszawapr. 180, gór. 1536 km wschWyszków4971/43 i 4326/43II
ZEBRARadompr. 91, gór. 12512 km wschŻyczyn4916/43III
NIL 1Łódźpr. 143, dół 1104 km wschRozprza5021/43II
NIL 2Łódźpr. 133, dół 9019 km płd-wschPiotrków5021/43II, zm. 1383/44 popr.
PINA 1Łódźpr. 133, gór. 1673km pnc-wschBaby5021/43II
PINA 2Łódźpr. 135, gór. 18112 km pncPiotrków5021/43II
KOLIBER 1Krakówpr. 10, dół 2915 km pnc-zachBochnia5021/43 i 5135/43III
KOLIBER 2Kielcelew.13, dół 2611 km pncBochnia5700 i 5135/43III
KANAREK 1 Krakówpr. 88, gór. 19814 km pnc-zachMiechów5021 i 5135/43III
KANAREK 2Krakówpr. 75, gór. 18317 km pnc.Miechów5021 i 5135/43III
TRZNADEL 1Kielcelew. 91, dół 6627 km pnc-zachTarnów5021 i 5135/43III
TRZNADEL 2Kielcelew. 107, dół 5020 km pnc-zachTarnów5021 i 5135/43III
NUREK 1Kielcepr. 140, dół 19017 km płdSandomierz5021 i 5135/43III
NUREK 2Kielcepr. 149, dół 19217 km płdSandomierz5021 i 5135/43III
MODRZEW 1Radomlew. 76, dół 514 km płd Suchedniów5118/43III
MODRZEW 2Radomlew. 55, dół 2520 km zachSuchedniów5118/43III
CYPRYS 1Radomlew. 100, dół 10414 km zachJastrząb5118/43III, pr. trwale spalona
CYPRYS 2Radomlew. 64, dół 8515 km pnc-wschKońskie5118/43, 10616/44III, popr.
CYPRYS 3Radomlew. 53, dół 689 km wschKońskie5421/43III
GŁÓGKrakówpr. 108, gór. 3313 km pnc-zachWłoszczowa5118/43III
NIETOPERZKielcepr. 176, dół 18711 km płd-zachTarnobrzeg5326/43III, w tym miejscu rej. zapas Kolano
MEWA 1Kielcelew. 27, dół 6815 km płdSkalmierz5021/43III
MEWA 2Kielcelew. 30, dół 1174 km płd-wschSkalmierz5021/43III
PASZKOT 1Kielcepr. 30, dół 557 km pncŁańcut5021/43III
PASZKOT 2Kielcepr. 17 dół 578 km pncŁańcut5021/43N 50°09′55″ E 22°16′07″III
WALIZAWarszawapr. 177, gór. 1299 km pnc-wschWyszków4326, 5531/43II
RYBITWA 1Nowy Sączpr. 34, gór. 6225 km pnc-wschKrosno5021/43III
RYBITWA 2Nowy Sączpr. 41, gór. 5435 km pnc-wschKrosno5021/43III
RASZKA 1Nowy Sączpr. 157, gór. 1828 km pnc-wschJasło5021/43, l.dz. 1982/44III, popr.
RASZKA 2 ?Nowy Sączpr. 190, gór. 928 km pncJasło5021/43 ?III, popr.
PARDWA 1Nowy Sączpr. 1, gór. 115 km płd-zachPrzeworsk5021/43N 49°59’22” E 20°19’53”III
PARDWA 2Nowy Sączpr. 1, gór. 516 km płd-zachPrzeworsk5021/43III
PERLICZKA 1Lwówlew. 4, gór. 28 km płdPrzeworsk5021/43III
MICHAŁ 1Białystoklew. 96, dół. 1827 km płd-zachBiałystok5380/43III
MICHAŁ 2Białystoklew. 90, dół 1229 km płd-zachBiałystok5380/43III
WYDRABrześćlew. 200, dół 5014 km pnc-wschBiała Podlaska5402/43II
FOKABrześćlew. 170, dół 5313 km pncBiała Podlaska5402/43II
KROWALublinlew. 10, dół 7313 km płd-zachLublin5402/43III
SZCZURZamośćlew. 43, góra 931 km pncJanów5402/43II
JASKÓŁKA 1Nowy Sączpr. 200, gór. 797 km pncJasło5402/43III
JASKÓŁKA 2Nowy Sączpr. 206, gór. 6212 km pncJasło5402/43N 49°47′33″ E 21°29′54″III
SIKORA 1Cieszynpr. 11, gór. 15323 km pnc-wschNowy Targ5402/43III
SIKORA 2Cieszynpr. 2, gór. 16124 km pnc-wschNowy Targ5402/43III
SROKA 1Cieszynpr. 57, gór. 13419 km pnc-wschNowy Targ5402/43III
SROKA 2 Cieszynpr. 55, gór 14716 km pnc-wschNowy Targ5402/43III
KOLBAZamośćpr. 148, dół 1530 km pnc-zachLwów6599/43II
WACŁAWWarszawapr. 64, gór. 513 km zachZambrów7061/43IV
JERZYŁomżapr. 22, dół 5511 km wschŁomża7061/43IV
BOGUSŁAW 1Brześćpr. 204, dół 7020 km pnc-zachBrześć nad Bugiem7258/43III
BOGUSŁAW 2Brześćpr. 113, dół 8818 km pnc-wschBrześć nad Bugiem7158/43III
DYMITR 1Brześćpr. 133, dół 112 km płd-wschBrześć nad Bugiem7158/43II
DYMITR 2Brześćpr. 93, dół 2417 km płd-wschBrześć nad Bugiem7158/43II
GAWEŁWarszawapr. 49, góra 69 km zachZambrów7312/43III
KAZIMIERZBiałystoklew. 138, dół 16015 km płd-wschGoniądz7312/43III
ZENONBrześćlew. 98, góra 748 km pnc-zachBrańsk7312/43III
AGATKowellew. 134, dół 1424 km płd-wschKowel582/44II
ZASKRONIEC 1Wilnolew. 137, gór. 17525 km płd-zachWilno582/44II
ZASKRONIEC 2Wilnolew. 147, gór 16822 km płd-zachWilno582/44II
MIRT 1Kielcelew.119, gór. 673 km płnc-zachDaleszyce911/44, 5992/44, 2268/44II, popr.
MIRT 2Kielcelew. 108, gór. 6714 km płd-wschKielce911/44II
HIPOPOTAMZamośćlew. 100, gór 9134 km zachZamość672/44, 6032/44III, popr.
BORSUKLublinlew. 57, gór. 4215 km płd-zachŁuków672/44III
TCHÓRZLublinlew. 32, gór. 11027 km płd-wschŁuków672/44, 6032/44III, popr.
MAPAWarszawapr. 128, dół 12625 km płd-wschTłuszcz672/44II
GZYMSWarszawapr. 105, dół 2025 km płd-wschMińsk Mazowiecki672/44II
JEMIOŁARadompr. 192, dół 1528 km pnc-zachZwoleń672/44II
ZYDELBrześćlew. 10, dół 12613 km płd-wschSokołów582/44, 672/44II
DALIARadompr. 221, dół 10418 km płd-zachZwoleń911/44II
KLAMKAŁódźpr. 59, góra 288 km zachSkierniewice4503/43, 6266/43II
KANAPAWarszawalew. 189, dół 926 km płd-wschWarszawa4326/43, 325/44II
DIAMENTLublinpr. 103, dół 8930 km pnc-wschChełm4784/43, 5056, 518/44II
KRZEMLublinpr. 95, dół 6830 km wschChełm4784/43, 7314/43II
TOPOLA 1Krakówpr. 35, gór 10211 km pnc-zachJędrzejów5118/43, 6651/43, 5992/44II, popr.
TOPOLA 2Krakówpr. 38, góra 8416 km pnc-zachJędrzejów5118/43, 6651/43II
RARÓGNowy Sączpr. 15, góra 6437 km zachPrzemyśl1899/44III
POLANALublinpr. 45, gór. 2917 km płd-wschLuboml2730/44IV
TOPAZzm. baston - patrz placówki2432/44II
WRONA Kielcelew. 232, dół 8112 km płd-zachMielec3109/44II
SUWAKZamośćpr. 156, dół 1531 km pnc-zachLwów3113/44III
PAŁASZT-pollew. 24, gór. 10834 km płd-wschLwów3113/44II
LAMARadompr. 61, dół 710 km płdPuławy3259/44, 6032/44 II, popr.
KUNARadompr. 38, dół 1419 km płd-wschOpole3259/44II
KANGURRadompr. 51, dół 4810 km płdOpole3259/44II, wypada wsch., popr.
SARNARadompr. 79, dół 316 km płd-zachOpole3259/44II
PAPUGAKielcelew. 110, dół 4421 km pnc-wschTarnów3259/44III
LASEKLublinpr. 54, dół 1321 km płd-wschLuboml3338/44, 6032/44IV, popr.
TAPIRZamośćlew.170, gór. 10225 km zachZamość3754/44, 3788/44VI, popr.
KARABELALwówpr. 34, dół 8918 km płd-wschStryj3847/44, 5311II, popr.
KOSzm. na bastion3113/44II
PERKOZKielcepr. 22, dół 9831 km pnc-wschRzeszów5205/44II
PINGWINZamośćlew. 27, dół 5435 km pnc-wschRzeszów4205/44II
SOWANowy Sączlew. 140, gór. 11318 km pnc-wschNowy Sącz4205/44II
BOCIANNowy Sączpr. 75, gór 10020 km pnc-wschKrosno4205/44II
SÓJKACieszynpr. 1, gór 13018 km wschMszana Dolna4583/44III
GŁUSZECRzeszówpr. 99, dół 8621 km płd-zachRzeszów5311/44II
CZYŻYKRzeszówpr. 102, dół 5213 km płd-zachRzeszów5311/44II
JEŻYKNowy Sączpr. 184, gór. 7011 km płd-wschJasło5311/44III
KABŁĄK 2Lwówpr. 15, gór 6720 km wschLwów5313/44II
STOKŁOSAKielcelew. 167, dół 2026 km płd-wschSzydłów5623/44II
PAWZamośćlew. 97, dół 3510 km pnc-wschJarosław5623/44III
BRENLwówpr. 167, gór 15723 km pldGródek Jagielloński5759/44II
CEKINIARadomlew. 2, dół 867 km pnc-wschKońskie5992/44II
DRACENARadompr. 218, dół 233 km płd-wschGrabowiec5992/44II
GRUSZKAKielcelew. 198, gór. 916 km płd-wschŁagów5992/44II
LIMBAKrakówpr. 115, gór. 334 km pnc-zachKurzelów5992/44II
SAŁATARadompr. 193, dół 1518 km pnc-zachZwoleń5992/44II
LAWAKrakówpr. 158, dół 14314 km pnc-wschOlkusz5965/44III
NOTEĆŁódźpr. 136, dół 11910 km pld-wschPiotrków5965/44II
SANRadomlew. 23, gór. 7327 km płd-wschSkierniewice5965/44II
SZAKALLublinlew. 230, dół 712 km pnc-wschRejowiec5965/44II
WEZERAŁódźpr. 33, dół 10437 km płd-wschPiotrków5965/44II
GRONOSTAJLublinlew.18, gór. 6914 km płd-wschŁuków6032/44II
LASKARadompr. 51, dół 240 km płd. zachLublin6032/44III
SZPAKKrakówpr. 269, dół 19519 km płd-wschZawiercie6550/44
JASTRZĄBKrakówpr. 121, dół 29710,5 km płdSzczekociny6550/44II, prawd. dół 197
GOŁĄBKrakówpr. 6, dół 9817 km pln-wschSłomniki6550/44II
SKOWRONKrakówpr. 36, dół 1018 km płnc-wschSłomniki6550/44II
STRUŚKrakówpr. 137, dół 10413 km pnc-wschOlkusz6550/44II
ODWETKrakówpr. 99, dół 203 km płd-zachKraków6550/44II
RAKWarszawazach skraj lasu Kabaty12 km płdWarszawa6901. 5902
LINWarszawawsch skraj lasu Kabaty12 km płdWarszawa6901. 5902
KARPWarszawapnc skraj lasu Kabaty12 km płdWarszawa6901. 5902
SUMWarszawapłd skraj lasu Kabaty12 km płdWarszawa6901. 5902
HAMAKWarszawa7 km pnc-zachWiersze6870/44
REJON BĄKKrakówprzerwa między laskiem w zagajniku Zaryszyn7029, 7037/44środek po osi Brzezinki - Zaryszyn
PIASECZNOWarszawalew. 171, dół 76 km płd-wschPiaseczno7068/44
BORÓWKAKrakówpr. 163, gór. 144 km płdZyto7098/44
ROBOT 2Kielcelew. 25, gór. 817 km pnc-zachKielce7323/44rej. zasadniczy
REJON DWARadomlew. 59, dół 2211 km pnc-zachZagnańsk7323/44rej. zapasowy
LEPNICAKrakówpr. 176, gór. 1325 km pnc-wschNelow7544/44
CYKORIARadomlew. 48, dół 8010 km pnc-wschKońskie7768/44 II, jak Cynamon
DYNIARadompr. 306, dół 669 km płd-zachWierzbice7768/44III
CENTURIARadomlew. 65, dół 10519 km pnc-zachSzydłowiec7768/44II
DRZAZGARadompr. 295, dół 4610 km pncStarachowice7768/44III
LENKrakówgór. 124, pr. 1116 km pnc-wschSzczekociny7768/44II ?
LUBCZYKKrakówgór. 108, pr. 17010 km płd-zachKoniecpol7768/44II
LEWKONIAKrakówgór. 118, pr. 1379 km pnc-zachSzczekociny7768/44II
HALINAKielcelew. 153, gór. 1057 km pncRaków7768/44III
STYRRadomlew. 65, gór. 9040 km płd-wschSkierniewice7884/44III
OKAŁódźpr. 75, gór. 13733 km pnc-wschPiotrków7884/44III
BUGŁódźpr. 87, gór 849 km pnc-wschKoluszki7746/44
CHOCHLA 2Warszawalew. 82, dół 1207998/44
WOLICARadomlew. 42, dół 13036 km pnc st. Skarżysko8004/44IV
GRABŁódźlew. 199, dół 11653 km płd-zachŁódź8006/44II, wg. depeszy 45 km
WISŁOKAŁódźlew. 163, dół 15745 km zachPiotrków8006/44II, wg. depeszy 36 km
WOŁGAŁódźpr. 63, dół 5926 km zachKońskie8006/44II, 10526/44, popr.
WILJARadomlew. 63, dół 8924 pnc-zachSkarżysko8036/44IV
NERŁódźpr. 198, dór 1175 km płd-zachst. Łódź Chojny8439/44
nazwa nieodczytanaŁódźgór 89, pr. 2173 km zachŁódź Kaliska8439/44
BALDÓWKAŁódźpr. 183, gór 953 km płdWidzew8439/44
OLECHOWKAŁódźpr. 211, gór 686 km pncŁódź Kaliska8439/44
BZURAŁódźpr. 185, gór 696 km pnc-wschŁódź Fabryczna8439/44
MIAZGAŁódźpr. 156, gór 992 km wschst. Andrzejow8441/44
SANŁódźpr. 213, gór 505 km pnc-zachZgierz8441/44
GRODKAŁódźpr. 243, gór 1273 km zachPabianice8441/44
WIDAWKAŁódźpr. 229, gór 1424 km płcPabianice8441/44nanies. na mapę gór 142
UTRATAŁódźpr. 271, gór 1585 km płd-wschŁask8441/44
NIECIECZŁódźlew. 144, dół 1423 km płd-zachWidawa8441/44
MROGAŁódźpr. 94, gór 753 km pnc-wschRogów8441/44
ZIELONAŁódźlew.9, dół 18342 km płd-zachZduńska Wola8442/44II
GNIDAPłockpr. 220, dół 629 km pncst. Łódź8442/44II
DUNAJŁódźlew. 50, dół 12310 km pncWieluń8442/44II, jak Wołga, dep. 8006/44, popr.
GRABIAŁódźlew. 199, dół 11637 km płd-zachZduńska Wola8442/44II, wg. depeszy 45 km, jak GRAB, popr.
LENAŁódźlew. 163, dół 1578443/44II, jak WISŁOKA, dep. 8006/44
REZEDAKrakówpr. 52, gór 96 km pnc-wschOleszno8501/44
ROBOT 3Radomlew. 6, dól 510 km zach.Mniów8350/44
RÓŻARadomlew. 18, dól 58 km zachMniów8350/44
ROSICZKARadomlew 29, dól 246 km pnc-zachMniów7866/44
ROZMARYNKrakówpr. 103, gór. 1006 km płd-wschSecemin8749/44
MORELAKielcelew. 31, gór. 605 km pncChęciny8590/44
KIERBASKAPłocklew. 34, dół 13514 km pncst. Kramsk8845/44
NOTEĆ (2)Płocklew. 36, dól 716 km płdKramsk8845/44
LUBIENKAPłockpr. 195, dół 1425 km płdGostynin8845/44
LUBIENIECPłockpr. 228, dół 975 km pncKutno8845/44
SKRWAPłocklew. 185, dół 326 km pnc-zachŁęczyca8845/44
KRAKOWAŁódźlew. 100, dół. 13721 km pnc-wschWieluń8852/44
LUCIAZAŁódźlew. 112, dół 11620 km pnc-wschWieluń8852/44
PROSNAKalisz - Wrocławpr. 32, dól 2744 km wschKalisz8852/44wypada 9 km
CHRZĄSTÓWKAKalisz - Wrocławpr. 42, gór. 2021 km pncKalisz8852/44
OCANIAKalisz - Wrocławpr. 20, dół 28818 km płd-wschKalisz8852/44wypada 13,5 pnc-wsch
SLUDNIAPłocklew. 85, dół 13810 km pncLipie Góry8852/44
BOBRZYNKAŁódźpr. 185, gór. 15316 km płd-wschst. Pabianice9043/44
UOLBORKAŁódźpr. 36, gór. 999 km pnc-zachPabianice9043/44
PSZANAŁódźpr. 292 gór. 7410 km pnc-wschOtok9043/44
TELESZYNŁódźpr. 255 gór. 8623 km pnc-wschOtok9043/44
MOSZCZENICAŁódźpr. 211, gór 425 km pnc Zgierz9043/44wypada pnc-wsch 6 km
PILICAŁódźpr. 197 gór 524 km pnc-wschZgierz9043/44wypada wsch 6 km
SWEDRNIAŁódźlew. 53, gór 22222 km płd-zachSieradz9044/44
WIERNICAŁódźlew. 47, dół 1086 km pnc-zachWieluń9044/44
PYSZNAŁódźlew. 73, dół 988 km pnc-wschWieluń9044/44
OLEŚNICAŁódźlew. 65, dół 697 km płd-wschWieluń9044/44
ŁUŻYCAKalisz - Wrocławpr. 25, dół 11710 km pnc-zachCzstary9044/44
PISIAŁódźlew. 40, dół 3018 km płdWieluń9044/44
LISWARTAŁódźlew. 105, dól 449 km zachDziałoszyn9044/44
CZARNAŁódźpr. 105, gór 993 km pnc-wschst. Koluszki9051/44
RAWKAŁódźpr. 89, gór 908 km pnc-wschKoluszki9051/44
IWARZAŁódźlew. 75, gór. 1545 km płd-zachSieradz9051/44
IOTENAŁódźlew,. 96, gór 1355 km pnc-wschSieradz9051/44
GRABIA (2)Łódźlew. 127, gór 1415 km zachZduńska Wola9051/44
MYJAŁódźlew. 122, gór. 1608 km płd-zachZduńska Wola9051/44
NOGATŁódźpr. 163, dół 12510 km płdPiotrków9151/44
BIAŁAŁódźpr. 11, gór. 114płd-wschst. Koluszki9290
RZEPAKrakówpr. 75, gór 921o km pnc-zachNaplawice8889/44wypada 12 km od Nagłowice
DĄBRÓWKARadomlew. 142, dół 138 km płd-wschSuchedniów9816/44II
BRDAŁódźpr. 102, gór 6012 km pncst. Koluszki9979/44III
BRYNICAŁódźpr. 114, gór. 2913 km pncst. ROGÓW9979/44
WILGACieszynpr. 10, gór. 15524 km pnc-wschNowy Targ10067 i 10213?
WILGA 1Cieszynpr. 13, gór 14526 km pnc-wschNowy Targ10352/44
CYPRYS 2ARadomdół 89, lew. 5210616/44
SOŁARadomlew. 13, gór. 11914 km płd-wschRawa Mazowiecka11104/44
SEKWANA BRadomlew. 19, gór 9912 km płd-wschRawa Mazowiecka11104/44
OLIWKAKrakówgór. 106, pr. 2306 km zachJanów11331/44II, wg. depeszy gór 186
WÓDKACieszynlew. 231, gór 412 km pnc-wschŻywiec11528/44III, nanies. na mapę 94 gór.
TRUSKAWKAKrakówpr. 537 ?, gór 1766 km wschWodzisław12230/44II, wypada 6 km zachpr 53
NogaWarszawalew. 76, dół 836 km pnc-wschBłonie4503 i 5321/44rejon zapasowy
NosWarszawapr. 154, dół 11317 km pnc-wsch Mińsk Mazowiecki4503 i 5321/44rejon zapasowy
OkoWarszawapr. 197, dół 469 km płd-zachMińsk Mazowiecki4503 i 5321/44rejon zapasowy
UchoPłockpr. 63, dół 1610 km płd-wschŁowicz4503 i 5321/44rejon zapasowy
PalecŁódźpr. 40, gór 6215 km płdSkierniewice4503 i 5321/44rejon zapasowy
Tor (?)Zamośćlew. 140, gór 6124 km płd-zachKrasnystaw4833/43rejon zapasowy
KolanoKielcepr. 176, gór. 18710 km płd-zachTarnobrzeg5021/43rejon zapasowy, w tym samym miejscu bast. NIETOPERZ

 

Analiza ilościowa placówek odbiorczych z „Wykazu placówek”

Waldemar Natoński – opracował wyniki analizy ilościowej placówek odbiorczych wg arkuszy mapy WIG 1:300 000 oraz jej wizualizacje.  Ponieważ w „Wykazie placówek” pojawiają się nieistniejące godła ww. map: Rzeszów, Kalisz, Nowogródek, po analizie wprowadzonych dla nich pozostałych danych, przypisał je odpowiednio do arkuszy: Nowy Sącz, Wrocław i Słonim.

UWAGA RMZ:  „Wykazem placówek” sporządzonym przez Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza objęto tylko 546 zrzutowisk. „Wykaz” nie jest kompletny, wszystkich placówek było więcej. Wykaz sporządzono w trakcie likwidacji Oddziału VI, w 1945 roku (z tego okresu pochodzą też „podsumowujące” sprawozdania z pomocy lotniczej w poszczególnych sezonach) – zatem obejmuje stan z tego właśnie okresu. 

Warto mieć na uwadze, że wg. dostępnych danych, ogółem tylko ok. dwieście placówek przyjęło zrzut osobowy i/lub materiałowy. Znacznie więcej było gotowych do przyjęcia zrzutu. Niektóre placówki znajdujące się faktycznie w tym samym miejscu, miały po 2-3 kryptonimy; sporo placówek nigdy nie było „czynnych”, itp.


 

INSTRUKCJA DEKODOWANIA

Instrukcja-dekodowania-1-192x250 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJWaldemar Natoński – Instrukcja dekodowania
współrzędnych miejsc zrzutu z „Wykazu placówek” CAW

POBIERZ – INSTRUKCJA DEKODOWANIA  (większa rozdzielczość, png)

 

AK-03_2023_500px-177x250 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJWaldemar Natoński – wszelkie dane z terenu, z relacji uczestników akcji, powinno się weryfikować ze współrzędnymi z „Wykazu placówek”Archiwalne mapy WIG w skali 1:300 000 i 1:100 000 można pobrać na tej stronie

Sposób określania współrzędnych podaliśmy w instrukcji. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie jest to jednak łatwe do wykonania dla osób, które nie mają papierowej wersji mapy, a nie za bardzo poruszają się w obsłudze programów graficznych i jeszcze nie „czują”, że drukowanie z komputera lub praca na ekranie przy różnych powiększeniach, to praca na różnych skalach mapy i konieczność przeliczeń.

Wypracowałem metodę bardzo prostą. Bazuje na wykorzystaniu podziałki liniowej znajdującej się przy każdej mapie. Dzięki temu podejściu nawet jak powiększamy widok mapy, czy zmieniają się jej rozmiary przy drukowaniu, to zawsze jesteśmy „w skali”, bo ta podziałka liniowa zmienia się proporcjonalnie wraz z mapą. Najpierw mm z „Wykazu” przeliczam na km/m a następnie odmierzam je na „trzysetce” wykorzystując do tego kilometraż odmierzony na podziałce liniowej. W programach graficznych można wyprowadzić prostokątne linie pomocnicze i na ich przecięciu lokalizować zrzutowiska. Później można podjąć próbę zestawienia tego z mapą 1:100 000, na której lepiej możemy czytać teren i np. lekko przesunąć typowanie jeśli wyszło w środku lasu. Przy pomocy takiego podejścia, opracowanie jednego zrzutowiska to ok. 15-20 min pracy, łącznie z próbą przeniesienia typowania „trzysetki” na „setkę”.

Zauważyłem, że mapy udostępnione w powyższym linku, mają czasem delikatnie zniekształconą perspektywę, więc przy korzystaniu ze zbiorów zdigitalizowanych może występować błąd, jakiego nie robilibyśmy mierząc na oryginalnej mapie papierowej. Niemniej porównanie tych kilku sztuk, które zweryfikowałem z tym, co w swoim opracowaniu pokazał K. Mroczkowski, pokazuje, że bazowanie na skanach przynosi zadowalające efekty. Typowania są identyczne, bądź zbliżone.

Uważam, że warto sięgnąć do „Wykazu placówek” jak już ktoś robi coś w terenie. Przykłady:  1/ bastionu Paszkot, 2/ ustaleń odnośnie Pardwy, 3/ najnowsze „odkrycie” wynikające z analizy zrzutowisk podjasielskich  – placówka odbiorcza „Jaskółka 2”, która nie funkcjonuje w opracowaniu K. Mroczkowskiego – pokazują, że jest jeszcze sporo do uściślenia, a czasem takie ustalenie z wykazu może być impulsem do wyjścia w teren, podpytania ludzi i odkrycia, że zrzut miał miejsce w innej lokalizacji niż opisywana w literaturze przedmiotu.

 


 

Wojciech_Konigsberg_-207x250 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJTemat cichociemnych od lat rozpala umysły kolejnych pokoleń badaczy oraz pasjonatów historii II wojny światowej. Mimo, że dużo już wiemy o losach poszczególnych skoczków oraz technicznych aspektach związanych z ich szkoleniem oraz przerzutem do okupowanej Polski, część obszarów nie jest jeszcze odpowiednio zbadana.

Jednym z takich zagadnień są zrzutowiska, na których lądowali cichociemni, kurierzy polityczni oraz zaopatrzenie dla Polskiego Państwa Podziemnego. Dlatego szczerze zachęcam Państwa do wsparcia społecznego projektu badawczo-edukacyjnego „Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej”, który pozwoli wypełnić „białe plamy” w tym zakresie.

Wojciech Königsberg

blog historyczny – Wokół Ponurego


 

fir022023_500px-141x200 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJdr Andrzej Borcz Projekt łączy elementy badawcze i edukacyjne. Zmierzenie się z problemem badawczym wymaga zastosowania podstawowych reguł krytyki źródeł historycznych – w zakresie dokumentów, relacji, wspomnień. Potrzebna jest również orientacja w terenie, szczególnie umiejętność zweryfikowania znanych z literatury przedmiotu kryteriów wyboru pola zrzutowego z topografią miejsc potencjalnych zrzutów.

Każdy Tropiciel powinien zacząć od zapoznania się z dostępnymi publikacjami, niekiedy mogą one być rozproszone, szczególnie relacje i wspomnienia świadków. Następnie należy próbować je ze sobą skonfrontować, przy czym warto też pozyskać i zarejestrować opowieści okolicznych mieszkańców i również poddać je weryfikacji. Warunkiem sukcesu jest „rozpracowanie” współrzędnych na podstawie pracy z mapą, zatem należy posiadać minimum znajomości kartografii.

Kluczowym celem projektu jest podjęcie próby precyzyjnego ustalenia lokalizacji zrzutowisk. W wyniku działania poszukiwaczy zostanie zrewidowana i uzupełniona nasza wiedza o zrzutach i polach zrzutowych, zapewne pojawią się niedostępne i nieujawnione do tej pory materiały źródłowe. Jednak równie istotną wartością wynikającą z działania Tropicieli jest także edukacja – zarówno samokształcenie w trakcie odkrywania przeszłości, jak i edukowanie i uświadamianie lokalnej społeczności. Finalnie działania te mogą doprowadzić lokalne społeczności do odpowiedniego upamiętnienia bohaterów zrzutów – Cichociemnych, żołnierzy placówek odbiorczych oraz lotników.


 

Ustalanie lokalizacji zrzutowisk
wskazówki metodyczne

Andrzej Borcz, Waldemar Natoński – Ustalanie precyzyjnej lokalizacji
zrzutowisk Armii Krajowej – wskazówki metodyczne

cz. 1 – Biuletyn Informacyjny AK nr 02 (406) luty 2024, s. 32-40
cz. 2 – Biuletyn Informacyjny AK nr 03 (407) marzec 2024, s. 16-25

POBIERZ – WSKAZÓWKI METODYCZNE  (pdf)

 


 

Prezentacja przygotowana przez nasz portal:

Pobierz – prezentacja w pliku pdf

 


    Uprzejmie dziękuję za informacje o prowadzonym przez Państwa projekcie. To niezwykle cenna inicjatywa dokumentująca heroiczną działalność wielu ludzi noszących w sercach miłość do Ojczyzny, która wyraziła się w narażaniu życia przy odbieraniu zrzutów potrzebnej broni. Zająłem się tym tematem przy okazji badań prowadzonych nad historią Lubli. Miałem przyjemność przeprowadzać wywiad z uczestnikiem zrzutu w Lubli, niestety nie zdążyłem przed jego śmiercią z nim udać się na miejsce zrzutu. Zawsze zależało mi na upamiętnieniu tych ludzi. W szkole w Lubli jest tablica nawiązująca do tego wydarzenia ufundowana w 2002 r.
     Państwa praca jest bezcenna i niezwykle wartościowa. Życzę sukcesów w prowadzonych badaniach i pozdrawiam z należnym szacunkiem

Ks. dr Marcin Nabożny


 

Szczegóły projektu „Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej”:

 

zrzutowisko-sygnaly-300x148 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJCelem Projektu jest wzbogacenie oraz zweryfikowanie wiedzy o zrzutach, w tym ustalenie precyzyjnych lokalizacji (współrzędnych GPS) kilkuset zrzutowisk Armii Krajowej. Pomoże w tym archiwalny „Wykaz placówek”, sporządzony przez oficerów Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza. Pomocna będzie również „Instrukcja dekodowania”.

Pierwszym istotnym efektem Projektu na skalę ogólpopolską jest opracowana przez nasz portal baza zrzutów.

Wszystkie wskazówki będą publikowane na stronie Projektu a także w grupie na portalu społecznościowym.

 

Zadaniem każdego Tropiciela jest podjęcie pionierskich działań:

1/ Wybranie (jednej lub kilku) konkretnej placówki odbiorczej (zrzutowiska) z „Wykazu placówek” Oddziału Specjalnego, w oparciu o zawarte w nim jawne, przybliżone dane lokalizacyjne. Najlepiej wybrać zrzutowisko w nieodległym rejonie, który możemy później eksplorować w terenie, 

2/ Podjęcie do zdekodowania współrzędnych lokalizacyjnych tej placówki (placówek) zakodowanych w treści archiwalnego „Wykazu placówek”, sporządzonego przez oficerów Oddziału VI (Specjalnego),

3/ Odnalezienie odpowiedniej dla wybranego terenu arkusza przedwojennej mapy Wojskowego Instytutu Geograficznego,

4/ Zdekodowanie z pomocą „Instrukcji dekodowania” (patrz powyżej) współrzędnych danej placówki odbiorczej poprzez naniesienie ich na mapę 1:300 000 oraz zestawienie z mapą 1:100 000, którą w terenie posługiwali się zwiadowcy – żołnierze AK,

5/ Weryfikacja uzyskanych współrzędnych lokalizacyjnych, poprzez analizę warunków, jakie musiała spełniać każda placówka odbiorcza Armii Krajowej,

skoczek-250x186 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJ6/ Zebranie wszelkich dostępnych źródeł wiedzy nt. wybranego zrzutowiska, w tym wskazówek i map. Istotne będzie ponadto zebranie dostępnych publikacji nt. danego zrzutowiska, relacji świadków, i in.,

7/ Weryfikacja źródłowa uzyskanych współrzędnych lokalizacyjnych, poprzez analizę zebranych informacji nt. wszelkich okoliczności związanych z danym zrzutowiskiem, w szczególności miejsca jego lokalizacji. Doprecyzowanie dotychczasowych ustaleń lokalizacyjnych oraz historycznych,

8/ Weryfikacja terenowa zdekodowanych i zweryfikowanych współrzędnych lokalizacyjnych oraz zebranych i przeanalizowanych źródłowych informacji historycznych. Ustalenie współrzędnych GPS zrzutowiska oraz wysłanie ich do Projektu za pomocą pinezki w Google Maps,

9/ Udokumentowanie aktywności Tropiciela w Projekcie, w szczególności działań prowadzących do zdekodowania współrzędnych lokalizacyjnych wybranej placówki odbiorczej Armii Krajowej,

10/ Przygotowanie w atrakcyjnej formie (np. multimedialnej) prezentacji swojego odkrycia oraz związanych z nim danych lokalizacyjnych i historycznych.

 

Zachęcam, aby zachować racjonalny krytycyzm wobec wszelkich źródeł informacji… Na każdym etapie realizacji Projektu będę starał się pomagać Tropicielom, m.in. udostępniać pomocne informacje w grupie na portalu społecznościowym. „Wytropione” lokalizacje chcę uzupełnić o lokalną dokumentację konkretnych zrzutowisk: zdjęcia, mapy, szkice, relacje historyczne, wskazanie publikacji dotyczących zrzutów na tym konkretnym „koszu” itp.  Uczestników Projektu zapraszam do grupy na Facebooku

 

Zapraszam do tropienia śladów operacji specjalnych w Polsce
zachęcam do wytropienia zrzutowisk Armii Krajowej.

Tajemnice operacji specjalnych czekają na odkrycie!

Grupa na Facebooku dla Uczestników Projektu

kontakt: zrzutowiska (at) elitadywersji.org

 

Zarejestruj się w Projekcie (formularz Google):

(Uwaga: można się rejestrować w Projekcie bez logowania do Google)

 


 

Inicjatorzy Projektu (alfabetycznie):

  • dr Andrzej Borcz – wnuk żołnierza AK por. Józefa Borcza ps. „Krótki”, pasjonat historii lokalnej i regionalnej, autor m.in. monografii historycznej „Obwód Łańcut SZP-ZWZ-AK w latach 1939-1945”, znawca problematyki konspiracji wojskowej, w tym odbioru zrzutów lotniczych, należy do Stowarzyszenia Historyków Wojskowości oraz do Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Współautor, wraz z Waldemarem Natońskim, precyzyjnego określenia lokalizacji pola zrzutowego „Paszkot 2”, które dotąd było całkowicie pomijane w literaturze przedmiotu jako rzekomo nieczynne, a także lokalizacji kilku innych zrzutowisk. Autor kilku publikacji „projektowych”.
  • Waldemar Natoński od przeszło 20 lat samorządowiec, pasjonat historii lokalnej. Współautor, wraz z dr Andrzejem Borczem,  precyzyjnego określenia lokalizacji pola zrzutowego „Paszkot 2”, podczas którego „odkrył” na nowo dekodowanie współrzędnych z „Wykazu placówek”, a także lokalizacji kilku innych zrzutowisk. Autor „Instrukcji dekodowania” dla „Tropicieli”. Autor kilku publikacji „projektowych”.
  • Ryszard M. Zając – wnuk Cichociemnego por. cc Józefa Zająca ps. Kolanko oraz pasjonat Cichociemnych, twórca portalu elitadywersji.org, autor odnalezienia w zasobach Centralnego Archiwum Wojskowego  „Wykazu placówek”  Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie, autor wielu baz danych nt. Cichociemnych oraz zrzutów dla AK.
    Prowadzi całość działań projektowych (oprócz działań w terenie). W Projekcie m.in. autor unikalnej
    „bazy zrzutów”, zawierającej ponad 10,6 tys. rekordów (stale aktualizowanych) danych nt. placówek odbiorczych (zrzutowisk), skoków Cichociemnych, zrzutów, samolotów oraz lotów specjalnych SOE do Polski. Ponadto pracuje nad koncepcjami rozwojowymi Projektu, przygotowywaniem narzędzi pomocnych dla „Tropicieli”, prowadzi dokumentację projektową, łączność z osobami zaangażowanymi w Projekt i in. Autor kilku publikacji „projektowych”.

 


Wyjaśnienie w związku z nieścisłościami w kilku publikacjach – Projekt został zainicjowany przez autora portalu 7 lutego 2023, postem na Facebooku. Samodzielnym autorem koncepcji oraz założeń Projektu „Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej” (tzw. manifestu programowego, w  tym: informacje o projekcie, szczegóły projektu, prezentacja itp.) oraz treści na stronach Projektu także jest Ryszard M. Zając, który zaprosił do grona inicjatorów Projektu Andrzeja Borcza oraz Waldemara Natońskiego.


 
SPROSTOWANIE

kurtyka-1-189x250 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJkurtyka-2-154x250 NA TROPIE ZRZUTOWISK ARMII KRAJOWEJW publikacji konkursowej Fundacji im Janusza Kurtyki, dotyczącej konkursu „Przeszłość / Przyszłość 2023 / Algorytmy historii” opis Projektu „Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej” (str. 127) zawiera niezgodne z prawdą dwa stwierdzenia o zainicjowaniu tego projektu przez dr Andrzeja Borcza.

Faktycznie projekt został zainicjowany przez (kolejność nazwisk alfabetyczna): Andrzeja Borcza, Waldemara Natońskiego oraz Ryszarda M. Zająca.

Ostatnie sformułowanie opisu projektu nietrafnie sugeruje, że Projekt „Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej” został już zakończony. Faktycznie projekt jest nadal realizowany, planowane są (przeze mnie) kolejne działania projektowe.

W notce biograficznej (str. 126) niezgodnie z prawdą podano, jakoby Ryszard M. Zając „angażował się jako samorządowiec”.


 
Zobacz:

 

CICHOCIEMNI – najczęstsze błędy

 

Cichociemni:

najczęściej popełniane błędy  (sprostowania)

 

 

41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 CICHOCIEMNI -  najczęstsze błędyPrzez siedem lat moich działań na rzecz Cichociemnych zrobiłem niemało:

 

Najbardziej cieszą mnie zwycięskie skutki moich działań:

  • wyjątkowe, dotąd nieznane artefakty oraz liczne publikacje,
  • unikalne bazy danych nt. Cichociemnych,
  • „odkurzenie” w społecznej pamięci – od lat pomijanych przez IPN:

 

Najbardziej martwi mnie to, że wciąż działam w pojedynkę, bez niczyjego wsparcia, wydając swoje skromne pieniądze – podczas gdy wysoko opłacani „eksperci” oraz instytucje z wielkim budżetem wciąż produkują kolejne kłamstwa nt. Cichociemnych. Wciąż obiektywna prawda historyczna jest zadeptywana przez ignorantów, anglofilów, ojkofobów, sitwy i koterie…

Udało mi się prawie całkiem wyplenić z przestrzeni publicznej błędy najbardziej rażąco odbiegające od prawdy historycznej. Już nie ma narracji o Cichociemnych – rzekomych „agentach SOE”, „żołnierzach PSZ”, „szkoleniu konspiracyjnym” w Wielkiej Brytanii, „Polskiej Szkole Wywiadu”.

 

Niestety, wciąż jeszcze rozpowszechniane są bzdury o rzekomo istniejącym „kursie cichociemnego”;  jakoby Cichociemni byli ?szkoleni przez SOE?, ?według standardów SOE? itp. Wciąż publikowane są kłamstwa o „organizowaniu zrzutów przez SOE, o „cichociemnych do innych krajów”.

Wciąż ukrywa się rzeczywistą skalę represji niemieckich, sowieckich i „władzy ludowej” wobec Cichociemnych. Wciąż zaniża się liczbę Cichociemnych uczestniczących w Powstaniu Warszawskim. Wciąż milczy się o powojennej walce Cichociemnych o wolną Polskę.

Wśród zagadnień wiążących się z historią Cichociemnych nadal przemilcza się przedwojenne polskie sukcesy w dywersji, spadochroniarstwie, wywiadzie. Rozmaitej maści „specjaliści” wywodzą, że rzekomo to Polacy uczyli się od Brytyjczyków czy Amerykanów – choć było dokładnie odwrotnie. Ale przecież dla niektórych – nic co polskie nie może być nigdy lepsze od zachodniego… 🙁

 

 


41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 CICHOCIEMNI -  najczęstsze błędySpis treści:


 

Ściąga dla dziennikarzy i edukatorów

Wkrótce kolejna rocznica pierwszego skoku Cichociemnych do Polski (15/16 lutego). Można spodziewać się zatem wielu publikacji nt. 316 spadochroniarzy Armii Krajowej.

Mam nadzieję, że nie będą to publikacje tak marnej jakości jak wydana przez IPN (sic!) broszura Krzysztofa Tochmana pt. ?Cichociemni 1941 ? 1945. W 80 rocznicę pierwszego skoku bojowego do Polski? (ok. 36 błędów) – albo wydany przez wydawnictwo „Znak” pseudoedukacyjny śmieć ahistoryczny: książka Kacpra Śledzińskiego ?Cichociemni. Elita polskiej dywersji? – 246 błędów i nieścisłości na 417 stronach…

Dla wszystkich autorów przygotowałem dość krótką, podręczną „ściągę” –  oto najczęściej popełniane błędy w narracji nt. Cichociemnych:

Do pobrania:   CICHOCIEMNI – najczęściej popełniane błędy (pdf)

 

Cichociemni:

 

  • Cichociemni nie byli rekrutowani przez SOE – kandydatów na CC rekrutował Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza. Oficerowie O VI. SNW osobiście przyjeżdżali do jednostek PSZ, od ich dowódców otrzymywali informacje o najlepszych żołnierzach i przeprowadzali z nimi rozmowę. Cichociemnych do wywiadu rekrutował oficer wywiadu (Oddział II SNW), do lotnictwa oficer lotnictwa (Oddział III SNW).

 

  • Cichociemni nie byli agentami SOE – Polacy jako jedyni mieli wyjątkową pozycję w relacjach z SOE: sami rekrutowali oraz szkolili kandydatów na CC, mieli swoich instruktorów, własne radia, szyfry, radiotelegrafistów, sami organizowali zrzuty. Po skoku do Polski Cichociemni byli przydzielani do struktur Armii Krajowej, nigdy nie podlegali SOE.

 

  • Cichociemni nie byli brytyjskimi komandosami – niektórzy kandydaci na Cichociemnych byli szkoleni na miesięcznym, organizowanym przez Brytyjczyków, kursie komandosów i sabotażystów w STS 17 (Special Training School) k. Hertford. Nie byli jednak żołnierzami brytyjskich jednostek.

 

  • Cichociemni nie byli żołnierzami PSZ – byli żołnierzami Armii Krajowej w służbie specjalnej, co wprost wynika z treści Ich przysięgi oraz przydziału służbowego po skoku. Służyli w strukturach wojskowych Polskiego Państwa Podziemnego, bo podczas służby w Polskich Siłach Zbrojnych ochotniczo zgłosili się do służby w kraju. AK uważa się za część PSZ, jednak formalnie (status prawny) tylko dowódca AK podlegał Naczelnemu Wodzowi w Londynie. W ówczesnych realiach niemożliwe było bieżące dowodzenie dużą wojskową strukturą konspiracyjną na odległość.

 

  • Cichociemni nie byli agentami wysyłanymi na „misje specjalne” – Cichociemni nie byli agentami lecz żołnierzami konspiracyjnej Armii Krajowej. Nie byli „wysyłani na misje specjalne” tj. jednorazowe zadania do wykonania – lecz mieli służyć w AK. W pewnym sensie Ich „misją” było wsparcie Armii Krajowej w konspiracyjnej walce w okupowanej Polsce, udział w przygotowaniach do powstania powszechnego, które planowano rozpocząć w ostatniej fazie wojny w Polsce oraz odtworzenie Sił Zbrojnych R.P. po wojnie

 

  • Cichociemni nie skakali do innych krajów – wbrew rozpowszechnianym dezinformacjom, polscy spadochroniarze do innych krajów nie byli Cichociemnymi lecz spadochroniarzami Akcji Kontynentalnej lub „Project Eagle”. Tylko Cichociemni byli żołnierzami Armii Krajowej w służbie specjalnej, działali w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego, byli wysyłani przez wojsko i realizowali cele wojskowe. Spadochroniarze do innych krajów działali poza Polską oraz poza strukturami Polskiego Państwa Podziemnego, byli agentami brytyjskiego SOE lub amerykańskiego OSS.

 

  • Cichociemni nie byli nazywani „chomikami” – Początkowo Cichociemnych nazywano ?ptaszkami? lub ?zrzutkami?, a kurierów politycznych ?kociakami?. Natomiast „chomikami” nazwano grupę 16 oficerów, absolwentów Wyższej Szkoły Wojennej, których 14 lutego 1940, w raporcie do gen. Sosnkowskiego, zgłosił kpt. Jan Górski (wraz z kpt. Maciejem Kalenkiewiczem), jako gotowych do desantowania się do Kraju. Od Jego pseudonimu (Chomik) nazwano tę grupę ?chomikami?.

 

  • Cichociemni, tej nazwy nie wymyślono – zwłaszcza dlatego, że Cichociemni „działali cicho i po ciemku”. To powojenne dywagacje i interpretacje. Początkowo nie było żadnej nazwy, później powstała spontanicznie, jako koleżeńska kpina z tajnego charakteru szkoleń. Od września 1941 używano jej oficjalnie w dokumentach Oddziału VI (Specjalnego).

Po wojnie znaczenie nazwy cichociemni wyjaśniono w publikacji („Drogi Cichociemnych”) będącej zbiorem wspomnień CC, wydanym z inicjatywy Koła Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej w Londynie: „Nazywamy się cichociemnymi. Nazwa niejednemu wyda się może dziwaczna, ale spróbujcie znaleźć lepszą na określenie takiego charakternika, który potrafi zjawić się nie spostrzeżony tam gdzie się go najmniej spodziewają i pożądają, cicho a sprawnie narobić nieprzyjacielowi bigosu i wsiąknąć niedostrzegalnie w ciemność, w noc ? skąd przyszedł”

 

Szkolenie Cichociemnych:

 

  • nie było „kursu cichociemnego” – kandydatów na Cichociemnych szkolono zgodnie ze zgłaszanymi przez dowódcę AK potrzebami Armii Krajowej, w ok. 30 specjalnościach w ok. 50 tajnych ośrodkach szkoleniowych brytyjskich (SOE) oraz polskich. Przyszłych Cichociemnych, nawet w brytyjskich ośrodkach w większości szkolili polscy instruktorzy, według polskich programów szkolenia. Zasadą było, że ośrodki te miały dwóch komendantów, przy czym brytyjski odpowiadał za sprawy administracyjno-gospodarcze.

Trzy największe grupy szkolonych to Cichociemni ze specjalnością w dywersji, łączności oraz wywiadzie. Szkolono także oficerów sztabowych, lotników, pancerniaków oraz kilku specjalistów ?legalizacji? (czyli fałszowania dokumentów). Rozpowszechniana  teoria, że wszystkich tych umiejętności można było rzekomo nauczyć się na jednym ?kursie cichociemnego? jest oczywistą niedorzecznością, absurdem.

 

  • nie szkolono Cichociemnych na „stacjach SOE” – poza krótkim okresem początkowego zamieszania w nazewnictwie, szkolono w ośrodkach (szkołach) nazywanych STS (Special Training School) i oznaczanych numerem arabskim. Natomiast „stacje SOE” (Station, STA) służyły do celów innych niż szkoleniowe; były to m.in. stacje wyczekiwania, stacje pakowania zasobników zrzutowych itp. Kandydatów na Cichociemnych szkolono także m.in. w całkowicie polskich ośrodkach, nazywanych bazami, które nie były „stacjami SOE”.

 

Znak Spadochronowy

  • nie był „Znakiem Cichociemnych” – Znak Spadochronowy był odznaką spadochroniarzy, a nie tylko Cichociemnych. Wyprodukowano 6550 zwykłych Znaków Spadochronowych, z tego użyto 6252. Cichociemnym spadochroniarzom Armii Krajowej wydano 311 zwykłych Znaków Spadochronowych (w grupie numerów od 0001 do 0500). Wydano 2090 Bojowych Znaków Spadochronowych, z tego Cichociemnym zaledwie 149.

 

1 SBS

  • nie była „formacją Cichociemnych” – 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa gen. Stanisława Sosabowskiego została utworzona w ramach przygotowań do powstania powszechnego w Polsce. Miała je wesprzeć dużym desantem spadochronowych zwłaszcza w 4 głównych ośrodkach Polski. Powstała formalnie w październiku 1941; w jej składzie było 299 oficerów, 2839 szeregowych. Z 1 SBS wywodziło się 61 późniejszych Cichociemnych.

 

Largo House

  • nie było „ośrodkiem Cichociemnych” – w Largo House (Upper Largo k. Leven, hrabstwo Fife, Szkocja, Wielka Brytania) znajdował się polski ośrodek wstępnego szkolenia spadochronowego 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Szkolili się tam także kandydaci na Cichociemnych, którzy z reguły byli później szkoleni także w brytyjskim ośrodku szkolenia spadochroniarzy STS 51 – Parachute Training School w Ringway pod Manchesterem.

 

Briggens

  • nie był „ośrodkiem szkolenia spadochronowego” – zlokalizowano tu brytyjski ośrodek STS 38; w latach 1941-1942 zorganizowano w nim dwa kursy walki konspiracyjnej dla kandydatów na Cichociemnych. Ponadto przez całą wojnę działał tu brytyjski ośrodek (STA 38) fałszowania dokumentów (także pieniędzy, w tym okupacyjnych złotych). Początkowo pracował tylko na polskie potrzeby, pracował w nim doświadczony polski fałszerz Jerzy Maciejewski, przedwojenny pracownik Samodzielnego Referatu Technicznego Oddziału II (wywiad) Sztabu Generalnego WP. Ogółem podczas wojny w tym ośrodku wytworzono ok. 275 tysięcy (sic!) różnych dokumentów dla ruchów oporu w okupowanej Europie. Od lipca 1943 wyprodukowano w nim także ok. 50 mln okupacyjnych złotych dla Armii Krajowej.

 

SOE (Special Operations Executive):

 

  • SOE nie było nadmiernie profesjonalne ani samodzielne – początkowo kierownictwo SOE wywodziło się z brytyjskiej śmietanki towarzyskiej, z elitarnych brytyjskich szkół, zwłaszcza z Eton. Ludzie ci całe życie żyli pod kloszem i nie mieli bladego pojęcia o realnym życiu, zwłaszcza pod niemiecką okupacją. Ponadto rekrutowali do pracy w SOE? prawników, bankowców i biznesmenów. Byli jeszcze mniej „profesjonalni” niż np. brytyjski marszałek Montgomery, który tak bezdennie głupio zaplanował operację „Market Garden”, że skończyła się piramidalną kompromitacją, za którą życiem zapłaciło wielu żołnierzy.

„Profesjonalizm SOE” był podobny – najbardziej skompromitowała się sekcja holenderska: od marca 1942 do grudnia 1943, wskutek działań niemieckiej Abwehry (operacja Der Englandspiel, Angielska Gra), Niemcy przejęli całkowitą kontrolę nad siatką SOE w Holandii. Kontrolowali 30 placówek, 14 radiostacji; przechwycili 54 agentów, aresztowali byłego premiera Vorrink’a, ok. 150 najważniejszych osób z konspiracji. Ponadto przechwycili pół miliona guldenów, setki ton materiałów wybuchowych i sprzętu. Do tego jeszcze zestrzelii 12 samolotów RAF wracających ze zrzutów.

SOE stała się bardziej profesjonalna dopiero od września 1943, gdy jej szefem został bryg. Colin McVean Gubbins. W Polsce jakoś to fakt nieznany choć nie jest tajemnicą – ale został szefem SOE właśnie ze względu na jego „polskie doświadczenia” (m.in. E.D.R. Harrison, The british Special Operations Executive and Poland, The Historical Journal, 43,4 (2000), s. 1071-1091). Gubbins był autorem pierwszego brytyjskiego podręcznika wojny partyzanckiej, do którego materiały zbierał w Polsce. Wzorował się na Polsce i chciał aby ruchy oporu w innych krajach funkcjonowały podobnie jak polska Armia Krajowa. Wykorzystywał polskie doświadczenia dywersyjne, spadochronowe oraz wywiadowcze.

Dodać należy, że SOE nigdy nie była w pełni samodzielna ? uzależniona była operacyjnie od brytyjskiego lotnictwa i marynarki, materiałowo od ministerstwa wojny, politycznie od ministerstwa spraw zagranicznych, strategicznie podlegała Komitetowi Szefów Sztabu Imperialnego.

 

  • SOE nie było instytucją nadrzędną nad Polakami – PSZ oraz Sztab Naczelnego Wodza funkcjonowały w Wielkiej Brytanii na podstawie umowy polsko-brytyjskiej z 30 lipca 1940. W sprawach związanych z wsparciem lotniczym Armii Krajowej, w tym zrzutami Cichociemnych i zaopatrzenia dla AK Polacy byli samodzielni, chociaż uzależnieni od decyzji SOE. Brytyjczycy nie dowodzili Oddziałem VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza, który organizował zrzuty dla AK, ale starali się wpływać na jego działania.

Generalną zasadą był wzajemne świadczenie usług przez Polaków i Brytyjczyków, wszelkie decyzje podejmowano po uzgodnieniach które potwierdzano protokołami, wypracowywanymi podczas dwustronnych spotkań. Dzięki zaangażowaniu polskiego oficera wywiadu z O.VI – mjr./ppłk. dypl. Jana Jaźwińskiego, Polacy aktywnie starali się wpływać na korzystne dla Polski decyzje SOE.

 

  • SOE nie wyznaczało „standardów szkolenia” Cichociemnych – początkowo SOE nie miało żadnych „standardów”, dopiero uczyło się – głównie od Polaków – podstawowych zasad dywersji, konspiracji, spadochroniarstwa, organizacji zrzutów, konstrukcji zasobników zrzutowych itp. itd. Kandydatów na Cichociemnych szkolono zgodnie z potrzebami Armii Krajowej, wg. programów opracowywanych przez Oddział VI (Specjalny) SNW oraz wytycznych i uwag zgłaszanych (depeszami z Polski) przez dowódcę AK.

Wyjątkowo za dobre „standardy szkolenia” można uznać nowatorskie metody szkoleń w zakresie walki wręcz, nożem oraz tzw. strzelania instynktownego (Point shooting). Nie były to jednak „standardy SOE”, a raczej standardy Wiliama F. Fairbairn’a. Ponadto, w zakresie strzelania instynktownego nowatorskich standardów uczył także polski instruktor Aleksander Ihnatowicz, (później spadochroniarz Akcji Kontynentalnej).

 

  • SOE nie nadzorowało łączności KG AK ze Sztabem Naczelnego Wodza – Brytyjczycy nie mogli nadzorować łączności pomiędzy Sztabem Naczelnego Wodza a ośrodkami i placówkami Oddziału VI, polskiego wywiadu oraz Armią Krajową w Polsce. Polacy mieli własny sprzęt – centrale radiowe: nadawczą (w Chipperfield Lodge), odbiorczą (w Barnes Lodge), radiostację „zrzutową” (w Mesagne) oraz radiostacje w Polsce i placówkach wywiadu za granicą (polish spy radio, pipsztoki) konstrukcji inż. Tadeusza Heftmana.

Polacy mieli także całkowicie polski ośrodek szkoleniowy (Anstruther, później Auchtertool, następnie Polmont), w którym szkolili się m.in. kandydaci na Cichociemnych ze specjalnością w łączności. Ponadto używano w łączności własnych szyfrów, nieznanych Brytyjczykom. W łączności pomiędzy zespołem polskich kryptologów z francuskiego ośrodka ?Cadix? depesze szyfrowano polską maszyną szyfrującą ?Lacida?.

Sprzęt do łączności był polskiej konstrukcji oraz polskiej produkcji (Polskie Wojskowe Warsztaty Radiowe w Stanmore pod Londynem). Dopiero w kwietniu 1944 Brytyjczycy zażądali udostępnienia im polskich szyfrów używanych w łączności, w związku z przygotowaniami do inwazji.

 

  • SOE nie organizowało zrzutów do Polski – zrzuty Cichociemnych i zaopatrzenia organizował Oddział VI (Specjalny), kierował tym oficer wywiadu z tego oddziału mjr./ppłk. dypl. Jan Jaźwiński. Był on inicjatorem oraz organizatorem akcji zrzutowej od początku (lipiec 1940) do końca lipca 1944. Miał znaczną swobodę w organizowaniu przerzutu lotniczego do Kraju. Za pośrednictwem SOE przekazywał zadania zrzutowe (czas i trasa lotu, miejsce zrzutu itp.) brytyjskiej jednostce lotniczej wykonującej zrzuty (148 Special Duty Squadron); później przekazywał je także do polskiej 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia. Każdorazowo na lot ze zrzutami do Polski wydawał zgodę brytyjski minister lotnictwa, SOE przekazywało ją Polakom.

SOE nie była więc organizatorem zrzutów do Polski lecz jedynie użyczała Polakom samolotów będących w jej dyspozycji. W zamian m.in. otrzymywała z Oddziału VI (Spec.) m.in. raporty polskiego wywiadu. Zaopatrzenie dla Armii Krajowej było w dużym stopniu pozyskiwane (także kupowane) oraz pakowane przez polski Oddział VI (Specjalny).

 

Polska sekcja SOE

  • nie była strukturą polską – słowo „polska” w nazwie sekcji określało wyłącznie teren, którym się zajmowała. Ta sekcja SOE była strukturą wyłącznie brytyjską – żaden z polskich oficerów nie pracował w „polskiej” sekcji SOE, ani nie był do nie przydzielony czy oddelegowany – to była wyłącznie brytyjska struktura. Polacy mieli wyjątkową pozycję w relacjach z Brytyjczykami, więc zaledwie kilkuosobowa „polska” sekcja SOE była tylko pośrednikiem w kontaktach pomiędzy polskim Oddziałem VI (Specjalnym) a odpowiednimi władzami brytyjskimi.

 

Oddział VI (Specjalny)

  • nie podlegał SOE, nie był strukturą polsko-brytyjską – Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza był wyłącznie strukturą polską; swoistą „ambasadą Armii Krajowej” w sztabie Naczelnego Wodza w Londynie. Jego podstawowym zadaniem było utrzymanie łączności radiowej i kurierskiej Naczelnego Wodza w Londynie z Komendantem Głównym Armii Krajowej w okupowanej Polsce. Zajmował się więc m.in. rekrutacją i szkoleniem kandydatów na Cichociemnych, zrzutami skoczków, zaopatrzenia i pieniędzy dla AK, organizacją operacji zrzutowych, zrzutami kurierów politycznych, pieniędzy i zaopatrzenia dla cywilnej Delegatury Rządu. Oddział VI m.in. pośredniczył w przekazywaniu SOE raportów polskiego wywiadu oraz odstępował odpłatnie SOE polskie radiostacje konstrukcji inż. Tadeusza Heftmana, wyprodukowane w Polskich Wojskowych Warsztatach Radiowych w Stanmore.

 

Główna Baza Przerzutowa

  • nie była strukturą polsko-brytyjskąbyła wyłącznie strukturą polską; jej komendantem był mjr./ppłk. dypl. Jan Jaźwiński. „Wszystkie sprawy związane z całokształtem akcji przerzutowej są zachowane do wyłącznej decyzji dowódcy G.B.P. Tylko i wyłącznie D-ca G.B.P. jest uprawniony do określenia zakresu wglądu w pracę G.B.P. dla władz polskich i Sprzymierzonych. Wgląd ten może mieć miejsce o ile D-ca G.B.P. uzna, że jest to konieczne dla ułatwienia pracy G.B.P.?  (Rozkaz organizacyjny i Instrukcja Specjalna dla Dowódcy Głównej Bazy Przerzutowej do Kraju, w: Jan Jaźwiński, Dziennik czynności mjr Jana Jaźwińskiego, sygn. SK 16.9, Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW ? 1769/89, s. 268/271/290 ? 269/272/291, 21 stycznia 1944).

 

Kurierzy

  • nie byli Cichociemnymi – byli kurierami politycznymi, wysyłanymi do Polski przez ministra spraw wewnętrznych Stanisława Kota (PSL). Nazywano ich od jego nazwiska „kociakami„, byli łącznikami pomiędzy rządem  R.P. w Londynie a Delegaturą Rządu na Kraj w Polsce. Byli wysyłani przez polityków w celach politycznych. Zazwyczaj ich szkolenie ograniczone było do kwestii związanych z pracą kurierską oraz skoku spadochronowego.

 

Dywersja, spadochroniarstwo, wywiad

  • nie były „specjalnością” brytyjską czy amerykańską – bez wątpienia Polacy mieli przed wojną zdecydowanie większe doświadczenie w dywersji, spadochroniarstwie oraz wywiadzie niż Brytyjczycy, a zwłaszcza niż Amerykanie. Pierwszą polską jednostką specjalną były Grupy Dywersyjne Wawelberga ? zespoły żołnierzy które przeprowadziły skuteczne działania dywersyjne od 3 do 5 lipca 1921, umożliwiając nam wygranie III Powstania Śląskiego.

Według zgodnej opinii Brytyjczyków i Amerykanów, Polacy mieli najlepszy wywiad na świecie; podczas wojny nie tylko złamali ?Enigmę?, ale też dostarczyli aliantom dane nt. V-1 i V-2 oraz ponad 22 tys. (48 proc. ogółu) raportów wywiadowczych ? to ustalenia Polsko-Brytyjskiej Komisji Historycznej.

Polskie działania w zakresie spadochroniarstwa – w tym utworzenie Wojskowego Ośrodka Spadochronowego w Bydgoszczy (wrzesień 1939) oraz szkolenie spadochroniarzy do zadań specjalnych miały miejsce jeszcze przed wojną. Pierwszą brytyjską jednostkę spadochronową (1 Batalion Spadochronowy) utworzono dopiero 15 września 1941. Pierwszą amerykańską jednostkę spadochronową (1 Brygada Piechoty Spadochronowej) utworzono 30 lipca 1942.

 

Skok w masce

  • Cichociemni nie „skakali w maskach” ? JEDYNĄ osobą, która skoczyła w masce przeciwgazowej był Józef Retinger, realizujący brytyjską operację wywiadowczą ?Denham?. Wysłano go do Polski wskutek działań Anthony?ego Eden?a oraz SOE, pod zmienioną tożsamością (jako rzekomego Cpt. Paissey?a), w tajemnicy przed Prezydentem R.P. i Naczelnym Wodzem, dlatego założył maskę. Pomimo tego został przez Polaków rozpoznany.

Józef Retinger nie był Cichociemnym, tylko kurierem politycznym (Wielkiej Brytanii). Cichociemnymi byli wyłącznie żołnierze Armii Krajowej w służbie specjalnej, pełniący służbę wojskową w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego, wysyłani do Kraju przez wojsko oraz realizujący cele wojskowe.

 


 

Smutne rekordy błędów – zobacz  FAŁSZERZE HISTORII

Zachęcam do uważnej lektury hasła Wikipedii, przy którym sporo się napracowałem. Są tu wszelkie najważniejsze informacje, wraz ze wskazaniem ich źródeł – Wikipedia – Cichociemni  Zachęcam także do zajrzenia tutaj – https://elitadywersji.org/historia-cichociemnych-na-slajdach/

Przygotowujących bardziej pogłębione publikacje dot. Cichociemnych zachęcam do skorzystania z opracowanych przeze mnie unikalnych 33 baz danych – Bazy danych  Chętnie wyjaśnię wszelkie wątpliwości – napisz do mnie maila.

 

Moje erraty do pobrania w pdf:

oraz wykaz błędów i nieścisłości na stronie dr Bartłomieja Szyprowskiego – Błędy w publikacji K.Śledzińskiego a także recenzja (plik pdf)

 

Ryszard M. Zając

wnuk Cichociemnego por. cc Józefa Zająca ps. Kolanko   
(po wojnie w Głównej Komisji Weryfikacyjnej Armii Krajowej Sztabu Głównego w Londynie, sekretarz Koła Cichociemnych w Londynie)

Informacja o realizacji projektu   

Redaktor Wikipedii, autor/współautor ponad tysiąca edycji oraz nowych haseł m.in.:

 

Zapraszam do kompendium wiedzy o 316 Cichociemnych spadochroniarzach Armii Krajowej
Zapraszam do naszej  grupy na Facebooku

 

Do pobrania:   CICHOCIEMNI – najczęściej popełniane błędy (pdf)

 

 

Policja na tropie Cichociemnego…

 

Fijalka-odznaczenie-VM-300x241 Policja na tropie Cichociemnego...W połowie grudnia 2022 opublikowałem post na Facebooku w którym postawiłem pytanie:

KIM JEST NR 1?

 

Rzecz w tym, że istnieje wątpliwość, który z Cichociemnych jest na załączonej fotografii (patrz obok), oznaczony jako nr 1:

  • wg. Jędrzeja Tucholskiego (Cichociemni, wyd. 1988 fot. 94, w innych wydaniach pod innym numerem) – jest nim Cichociemny Jan Woźniak ps. Kwaśny
  • wg. Cezarego Chlebowskiego (Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie, wyd. 1993 fot. 12)  – jest nim Cichociemny Wincenty Ściegienny ps. Las

Fotografia przedstawia uroczystość odznaczenia Krzyżem Virtuti Militari przez Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego Cichociemnego Michała Fijałki ps. Kawa, w dniu 20 sierpnia 1942 w ośrodku szkoleniowym Cichociemnych Audley End (STS 43).

 

Sciegienny-Wincenty-KOL_023_0285-175x250 Policja na tropie Cichociemnego...Fotografia pochodzi z depozytu CC Michała Fijałki, który zidentyfikował widocznych na zdjęciu Kolegów – Cichociemnych, wskazując jako nr 1 właśnie CC Wincentego Ściegiennego.

Potwierdza to ustalenie Syn Cichociemnego – Pan Grzegorz Fijałka (skonsultowałem się w tej sprawie kilkanaście dni temu). Pan Grzegorz także podjął działania weryfikacyjne (porównywał fotografie CC) i uważa, że jako nr 1 jest cc Wincenty Ściegienny.

W mojej ocenie to właśnie może być wersja obiektywnie prawdziwa, a Jędrzej Tucholski pomylił się w opisie fotografii, podanym w swojej książce. Ale są być może argumenty za przyjęciem, iż Tucholski jednak się nie pomylił, a błędny opis opublikował (zawsze bardzo rzetelny) Cezary Chlebowski.

 

Rodzina Cichociemnego Jana Woźniaka utrzymuje, że na tym zdjęciu oznaczony jako nr 1 jest właśnie Cichociemny Jan Woźniak ps. Kwaśny. Rodzina Cichociemnego Michała Fijałki (z którego depozytu pochodzi fotografia) utrzymuje, że jako nr 1 jest Cichociemny Wincenty Ściegienny ps. Las. Obie wersje nie mogą być równocześnie prawdziwe.

Sądząc po rysach twarzy, układzie brwi, nosie, profilu, czole oraz fryzurze może to być właśnie Cichociemny Wincenty Sciegienny. Ale pewności nie ma – czyli śledztwo trwa nadal…

 

Zawiodła identyfikacja wg. wzrostu

Wozniak-Jan-KOL_023_0318-173x250 Policja na tropie Cichociemnego...Próbowałem pójść tropem wzrostu trójki Cichociemnych, sięgając do danych zawartych w dokumentach, w Ich teczkach personalnych.

Cichociemny Bolesław Kontrym miał wzrost ok. 175,26 cm, ale obaj „sporni Cichociemni” mieli wzrost zbliżony:

Ten trop nie doprowadził więc do indentyfikacji „poszukiwanego Cichociemnego” stojącego obok CC Bolesława Kontryma.

 

 

Zawiodło Narodowe Archiwum Cyfrowe

Logo-NAC-PL-pion-261x250 Policja na tropie Cichociemnego...Niestety, nie mogło pomóc w identyfikacji „poszukiwanego Cichociemnego” Narodowe Archiwum Cyfrowe. Zwróciłem się z prośbą o taką pomoc do dyrektora NAC Pana Piotra Zawilskiego.

Fotografia z uroczystości odznaczenia Michała Fijałki orderem Virtuti Militari, znajduje się bowiem w zasobach NAC, oznaczona sygn. 37-552-3. Opis zdjęcia podaje, że jest to uroczystość odznaczenia ppor. Michła Fijałki w dniu 28 (powinno być: 20) sierpnia 1942, a jako nr 1 wskazany jest ppor. „Kwaśny” – Jan Woźniak.

Poprosiłem NAC o wskazanie źródła identyfikacji Cichociemnego oznaczonego jako nr 1. Niestety odpowiedź NAC także nie wyjaśniła sprawy. Pani Katarzyna Brąkowska poinformowała, że NAC nie dysponuje materiałami źródłowymi, na podstawie których można by było zdecydowanie potwierdzić tożsamość cichociemnego oznaczonego na zdjęciu nr 1 i zweryfikować datę.

Opis zdjęcia w zasobach NAC zredagowano bowiem korzystając z dostępnych publikacji. Czyli wciąż nie ma oczekiwanego rezultatu naszego śledztwa.

 

 

Prośba o pomoc Policji

UPP-policja-300x198 Policja na tropie Cichociemnego...CLKP-300x90 Policja na tropie Cichociemnego...W tej sytuacji zwróciłem się z prośbą o pomoc do Pana gen. insp. Jarosława Szymczyka, Komendanta Głównego Policji oraz do Pani insp. dr n. o zdr. Anety Pawlińskiej, dyrektora Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji. Mam nadzieję, że działając w interesie publicznym zechcą zlecić wykonanie ekspertyzy fotograficznej w tej sprawie.

Do prośby dołączyłem skany zdjęć z depozytu Cichociemnego Michała Fijałki oraz skany fotografii obu Cichociemnych (z Ich teczek personalnych). Mam nadzieję, że specjalistyczne badania kryminalistyczne pozwolą odkryć poszukiwanego i odpowiedzieć na pytanie – kim jest Cichociemny oznaczony jako nr 1?

O wszelkich ustaleniach w tym śledztwie oczywiście będę informował 🙂


 

AKTUALIZACJA:

 

Pan podinsp. Dariusz Zajdel, biegły badań antroskopijnych z Wydziału Badań Dokumentów i Informatyki Śledczej Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji nadesłał 10 stycznia 2023 odpowiedź:

W odpowiedzi na przesłane przez Pana drogą elektroniczną pismo z dnia 03.01.2023 roku, dotyczące możliwości przeprowadzenia antroposkopijnych badań porównawczo-identyfikacyjnych osób na podstawie zdjęć uprzejmie informuję, że Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji prowadzi badania i wydaje opinie wyłącznie na zlecenie organów procesowych, m.in. Policji, Sądów i Prokuratur, oraz (w szczególnych przypadkach) dla instytucji państwowych o profilu naukowym. Tym samym nie wykonujemy opinii dla podmiotów zewnętrznych, w tym osób prywatnych.

 

W mojej ocenie problem z identyfikacją Cichociemnego na historycznym zdjęciu z Naczelnym Wodzem gen. Władysławem Sikorskim jest „szczególnym przypadkiem” o którym pisze Pan Podinspektor, zaś „instytucją państwową o profilu naukowym” mógłby być Instytut Pamięci Narodowej.

Co prawda IPN sporo uczynił aby zafałszować historię Cichociemnych, ale może akurat w tej sprawie zechciałby pomóc? Pełen nadziei napisałem zatem:

 

LIST OTWARTY DO PREZESA IPN
w sprawie identyfikacji Cichociemnego z historycznego zdjęcia

 

Logo_IPN-266x250 Policja na tropie Cichociemnego...

Szanowny Pan
dr Karol Nawrocki
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej

 

Szanowny Panie Prezesie,

Pozwalam sobie zwrócić się z usilną prośbą, aby Pan Prezes zechciał złożyć wniosek do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji o przeprowadzenie na podstawie zdjęć (dostarczonych już przeze mnie do CLKP) antroposkopijnych badań porównawczo-identyfikacyjnych dwóch Cichociemnych:

w celu ustalenia który z Nich znajduje się – obok Cichociemnego mjr cc Bolesława Kontryma –  na historycznej fotografii przedstawiającej uroczystość odznaczenia Krzyżem Virtuti Militari przez Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego Cichociemnego Michała Fijałki ps. Kawa, w dniu 20 sierpnia 1942 w ośrodku szkoleniowym Cichociemnych Audley End (STS 43).

Zwróciłem się z prośbą o pomoc w identyfikacji do dyrektora Narodowego Archiwum Cyfrowego Pana Piotra Zawilskiego, bowiem fotografia z tej uroczystości znajduje się w zasobach NAC (sygn. 37-552-3). Jednak Narodowe Archiwum Cyfrowe nie mogło okazać się pomocne, bowiem jak wynika z przesłanej mi odpowiedzi, opis tego zdjęcia – w tym identyfikację widocznych na nim Cichociemnych – zaczerpnięto z dostępnych publikacji. 

Fijalka-odznaczenie-VM-300x241 Policja na tropie Cichociemnego...Rzecz jednak w tym, że publikacje dotyczące tego fragmentu historii Cichociemnych, w zakresie dotyczącym identyfikacji Cichociemnego znajdującego się obok Cichociemnego mjr cc Bolesława Kontryma – zawierają wzajemnie wykluczające się informacje:

  • wg. Jędrzeja Tucholskiego (Cichociemni, wyd. 1988 fot. 94, w innych wydaniach pod innym numerem) ? jest nim Cichociemny Jan Woźniak ps. Kwaśny
  • wg. Cezarego Chlebowskiego (Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie, wyd. 1993 fot. 12)  ? jest nim Cichociemny Wincenty Ściegienny ps. Las

 

Fotografia z uroczystości pochodzi z depozytu CC Michała Fijałki, który zidentyfikował widocznych na zdjęciu Kolegów ? Cichociemnych, wskazując jako „spornego Cichociemnego” właśnie CC Wincentego Ściegiennego. Potwierdza to ustalenie Syn Cichociemnego ? Pan Grzegorz Fijałka (skonsultowałem się w tej sprawie kilkanaście dni temu). Pan Grzegorz także podjął działania weryfikacyjne (porównywał fotografie CC) i uważa, że jako nr 1 jest cc Wincenty Ściegienny. W mojej ocenie to właśnie może być wersja obiektywnie prawdziwa, a Jędrzej Tucholski pomylił się w opisie fotografii, podanym w swojej książce. Ale są być może argumenty za przyjęciem, iż Tucholski jednak się nie pomylił, a błędny opis opublikował (zawsze bardzo rzetelny) Cezary Chlebowski.

UPP-IPN-300x223 Policja na tropie Cichociemnego...Rodzina Cichociemnego Jana Woźniaka utrzymuje, że na tym zdjęciu oznaczony jako nr 1 jest właśnie Cichociemny Jan Woźniak ps. Kwaśny. Rodzina Cichociemnego Michała Fijałki (z którego depozytu pochodzi fotografia) utrzymuje, że jako nr 1 jest Cichociemny Wincenty Ściegienny ps. Las. W mojej ocenie jest to identyfikacja prawdziwa, sądząc po rysach twarzy, układzie brwi, nosie, profilu, czole oraz fryzurze. Ale nie ma obiektywnego rostrzygnięcia, wiadomo jedynie, że obie wersje nie mogą być równocześnie prawdziwe.

Nie natrafiłem w teczkach personalnych Cichociemnych ani w dostępnych publikacjach oraz dokumentach źródłowych na informację pozwalającą na jednoznaczne ustalenie co do tożsamości „spornego Cichociemnego” na zdjęciu z uroczystości odznaczenia przez Naczelnego Wodza Krzyżem Virtuti Militari – a więc faktu mającego dość istotne znaczenie historyczne. W tej sytuacji jedyną mozliwością rozstrzygnięcia wątpliwości w tym zakresie wydaje się przeprowadzenie antroposkopijnych badań porównawczo-identyfikacyjnych. Dlatego ośmielam się prosić Pana Prezesa o pomoc w tej sprawie.

z wyrazami szacunku
Ryszard M. Zając

 

Zobacz: