ps.: „Kolanko”, „Rozdzielacz”, „Zawór”
Józef Feliks Zając vel Józef Synek
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0214, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1536
Odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi. Czterokrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych za odwagę i męstwo. Czterokrotnie odznaczony Medalem Wojska. Miejsca dłuższego pobytu w Polsce m.in. woj. lwowskie, krakowskie, stanisławowskie, tarnopolskie. Miejsca dłuższego pobytu za granicą m.in. Francja, Prusy Wschodnie, Bawaria, Austria, Rumunia. Narodowość polska, wyznanie rzymsko – katolickie.
W latach 1909 – 1918 uczęszczał do gimnazjum w Nowym Sączu. Uprawiał narciarstwo. Po ukończeniu gimnazjum podjął naukę w Szkole Handlowej w Krakowie. 30 października 1918 ochotniczo wstąpił do Wojska Polskiego. Przydzielony do 1 Pułku Strzelców Podhalańskich w Nowym Sączu, następnie w 1 Kompanii Sztabowej przy Brygadzie Podhalańskiej w Nowym Targu.
Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej: w Grupie Operacyjnej płk. Józefa Rybaka (kwiecień – lipiec 1920), uczestniczył w walkach pod Łunińcem, Pińskiem, w bitwie białostockiej oraz walkach pod Siedlcami.
Wraz z 1 kompanią sztabową 21 Dywizji Piechoty Górskiej ppłk. Andrzeja Galicy uczestniczył w ofensywie sierpniowej na linii Łuków – Białystok – Grodno – Lida – Nowogródek – Wilno.
Po demobilizacji w marcu 1921 przyjechał do Białej, pracował na kolei w Muszynie, w Składnicy Kółek Rolniczych w Nowym Sączu i spółce wodociągowej w Borysławiu.
W latach 1924-1939 pracował jako rachmistrz w Wydziale Powiatowej Rachuby Starostwa w Kopyczyńcach (dawne Kresy, obecnie Ukraina). Działał społecznie, m.in. w Komitecie Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego oraz w Powiatowym Związku Straży Pożarnych w Kopyczyńcach (1933 – 1939). Mieszkał wraz z rodziną w Kopyczyńcach, w domku przy ul. Bartosza Głowackiego.
W kampanii wrześniowej 1939 wyreklamowany od służby przez starostę. 18 września 1939 opuścił Polskę przez granicę w Zaleszczykach (wówczas na granicy II R.P. z Rumunią) i przez Rumunię, Jugosławię, Grecję, statkiem s/s Pułaski w październiku dotarł do Francji.
24 października 1939 wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, został jednym z pierwszych żołnierzy tworzonej 1 Dywizji Grenadierów. Pierwsza faza jej organizacji trwała od października 1939 do połowy kwietnia 1940. Żołnierze zakwaterowani byli w tych samych barakach, w których w 1918 mieszkali podwładni gen. Józefa Hallera z Błękitnej Armii (Armii Polskiej we Francji). Początkowo brakowało wszystkiego – łóżek, koców, pościeli, menażek, kubków, nawet ław oraz stołów. Francuskie mundury pochodziły z czasów I wojny światowej. Żołnierze spali zawinięci w kłębek na kamiennej posadzce. Brakowało broni, część żołnierzy otrzymała stare francuskie karabiny „Lebella” wzór 1892.
Od 27 października 1939 do 10 kwietnia 1940 w Szkole Podchorążych Piechoty w Camp de Coëtquidan. Mjr dypl. Jan Jaźwiński w swych pamiętnikach wspomina Coëtquidan jako „prymitywny, zaniedbany obóz z czasów I wojny światowej” (Dramat dowódcy. Pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego (przygotowanie do druku: Piotr Hodyra i Kajetan Bieniecki), Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, Montreal 2012, ISBN 978-0-9868851-3-6, s. 194).
Od 28 kwietnia do 22 czerwca 1940 walczył w kampanii francuskiej jako dowódca drużyny kaem, następnie zastępca dowódcy plutonu w 2 kompanii 2 batalionu 3 Pułku Grenadierów Śląskich 1 Dywizji Grenadierów. W maju 1940 awansowany na stopień plutonowego podchorążego. Wraz z dywizją uczestnik kampanii francuskiej, za udział w walkach odznaczony dwukrotnie Krzyżem Walecznych.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Po upadku Francji, 22 czerwca 1940 złapany na granicy podczas próby przedostania się do Szwajcarii. Od 28 czerwca 1940 do czerwca 1942 w niewoli niemieckiej (numer jeniecki: 10798), osadzony m.in. w obozach na terenie Francji: Colmar, Neuf-Brisach, następnie w Stalagu XVII A Kaisersteinbruch (Austria). Na przełomie stycznia i lutego 1941 przeniesiony do Stalagu I A k/Królewca (obecnie Dołgorukowo).
Tam zachorował na płuca, przeniesiony do Szpitala Polskiego w Marsylii, następnie do szpitala w Clermont-Ferrand. 14 lipca 1942 wraz z kilkunastoma osobami uciekł barką morzem do Gibraltaru. Według innej wersji „nawiązał kontakt z marsylskimi rybakami, którzy pod pokładem kutra” przerzucili Go do Gibraltaru (Józef Bieniek, Cichociemni, Oficyna Wydawnicza Związku Podhalan, 1988, s. 113). W sierpniu 1942 przedostał się przez Pireneje i Francję do Wielkiej Brytanii. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim. 26 lipca 1942 wstępnie zweryfikowany przez Misję Polską w Gibraltarze. Pod koniec sierpnia 1942 przydzielony jako zastępca dowódcy 1 plutonu 1 Pułku Rozpoznawczego 1 Dywizji Pancernej gen. Maczka (tzw. Czarne Diabły).
list por. Józefa Zająca, wysłany 3 grudnia 1941 ze szpitala w Clermont-Ferrand
do córki, do domu rodzinnego w Kopyczyńcach (dawne Kresy, obecnie Ukraina):
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
W marcu 1943 pytany przez ppłk dypl. Michała Protasewicza, Szefa Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, czy chce iść do Kraju i walczyć w AK, odpowiedział – Jeżeli prędzej wejdę do zadań w Kraju aniżeli 1 Dywizja Pancerna wyruszy na front – to tak.
28 marca 1943 podpisał pisemną deklarację – Zgłaszam ochotniczo swą kandydaturę do użycia mnie do pracy w Kraju. Deklaracja niniejsza jest równoznaczna ze złożeniem przysięgi zobowiązującej do przestrzegania tajemnicy. 1 kwietnia 1943 deklaracja z adnotacją „TAJNE” została zarejestrowana pod l.dz. 1512/21 w Oddziale VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza.
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Od 10 maja 1943 do 20 marca 1944 uczestniczył w wielu szkoleniach dla kandydatów na Cichociemnych. Od 13 listopada 1943 instruktor kursu specjalnego (Sekcja Dyspozycyjna Sztabu Naczelnego Wodza).
6 czerwca 1943 ukończył kurs zaprawowy nr R18 w STS 25a (STS – Special Training School) w Invernes-shire (Garramour, k. Arisaig).
28 lipca 1943 ukończył szkolenie nr 18 (m.in. sabotażu oraz „przydatnych umiejętności”) w „szkole szpiegów” STS 34 – the Drokes, Beaulieu, Hampshire (Wielka Brytania). Kurs podstaw wywiadu obejmował m.in. naukę rozpoznawania ludzi w tłumie, szyfry i atramenty do tajnopisów, podrabianie dokumentów, otwieranie zamków, włamania do mieszkań, strzelanie z różnych rodzajów pistoletów do celów stałych i ruchomych, konstruowanie i wykorzystywanie skrytek na przedmioty i dokumenty, sabotaż, kierowanie samochodami, ukrywanie się w mieście i na wsi, uwalnianie z kajdanek, podstawy propagandy.
Nazwa Beaulieu pochodzi od francuskiego beau lieu, co oznacza „piękne miejsce”. Podczas II wojny światowej to „piękne miejsce” było posiadłością Lorda Montagu, w której szkolono agentów SOE (Special Operations Executive) oraz polskich Cichociemnych (którzy nie podlegali SOE ale Komendzie Głównej Armii Krajowej). Jednym z instruktorów podczas szkolenia w tamtejszej Special Training School był niestety… Kim Philby, oficer brytyjskiej MI6-SOE, szpieg współpracujący z sowieckim wywiadem.
Prawdopodobnie w sierpniu 1943 uczestnik szkoleń spadochronowych: wstępnego w Largo House, ośrodku 1 SBS w Leven oraz kursu spadochronowego w STS 51 w Ringway k. Manchesteru.
31 sierpnia 1943 ukończył w STS 43 Audley End kurs walki konspiracyjnej nr 1. Wśród zajęć m.in.: bytowanie, taktyka działań dywersyjnych, minerstwo, łączność i elektrotechnika, szkolenie strzeleckie, w zakresie broni, motorów, język niemiecki, wychowanie fizyczne, technikę zbierania informacji i meldowania (m.in. fotografia, atramenty utajnione).
Od 30 sierpnia do 9 września 1943 przeszkolony na kursie oficerskim w używaniu sprzętu wroga, prawdopodobnie w STS 17 k. Hertford lub STS 18 k. Stevenage. Od 16 września do 10 listopada 1943 uczestnik szkolenia (klasa nr 9) w School of Tank Technology w Catterick Camp, m.in. z kierowania, strzelania oraz łączności brytyjskiego czołgu Valentine II.
Opiekunami jego grupy na przeszkoleniach specjalnych byli: ppłk Stefan Majewski, następnie rtm. Czaykowski i mjr Szymański. Na karcie wyszkolenia odnotowano: „Wiadomości podstawowe – dobre. Z budowy czołgu – dobry. Z jazdy – dobry. Wyróżniał się pilnością, systematycznością. Ogólnie – bardzo dobry”. Opinia po kursie strzelania z czołgu: „Kurs ukończył z wynikiem dobrym. Wykazał duże zainteresowanie kursem. Po przeszkoleniu będzie dobrym instruktorem strzelectwa. Zdolny.” Opinia po kursie radiowym (radiostacja czołgowa): „Dobrze wyszkolony do pełnienia funkcji radiooperatora, potrzebuje dużej praktyki.”
13 listopada 1943 przydzielony do Sekcji Dyspozycyjnej Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza. 17 listopada 1943 w Szkole Pancernej Centrum Wyszkolenia Broni Pancernej ukończył kurs taktyczny w zakresie działania plutonu czołgów. Na karcie wyszkolenia odnotowano: „Inteligentny, spokojny, orjentuje się szybko, pobiera decyzje logicznie i słusznie. Wykazywał dużo pilności, pracowitości i zainteresowania przedmiotem. Mjr Zyrkiewicz, kpt. Orliński”.
Opinia ogólna – Kurs ukończył z wynikiem b. dobrym. Wykazał dużo pilności i zainteresowania. Nadaje się na z-cę dowódcy plutonu czołgów, a po praktyce w linji na dowódcę plutonu czołgów. Komendant Szkoły Pacernej Mjr Zyrkiewicz”. Zakwalifikowany na zastępcę dowódcy plutonu czołgów.
Po przeszkoleniu ze specjalnością w dywersji i broni pancernej zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK 15 grudnia 1943 w Chicheley przez szefa Oddziału VI (Specjalnego), ppłk dypl. Michała Protasewicza ps. Rawa. Przydzielony do Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza. 24 grudnia 1943 podpisał deklarację m.in. zobowiązującą do zachowania całkowitej tajemnicy. 26 grudnia 1943 dowódca kursu odprawowego kpt. Jan Lipiński wystawił mu opinię: Przygotowany do pracy w Kraju. Sumienny i pracowity. Wysokie poczucie dyscypliny. Będzie dobry kierownik grupy. Do marca 1944 instruktor kursu specjalnego, prawdopodobnie w STS 43 Audley End.
Szkoła Podchorążych Broni Pancernych Catterick Camp, 1944
film ze zbiorów Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego (SIK 041)
Opinia Szefa Oddziału Specjalnego Sztabu NW ppłk. dypl. Michała Protasewicza:
Wybitnie ideowy i prawy. B. poważny, zrównoważony i opanowany. Zamknięty w sobie. Spokojny. Pogodny. B. ambitny. Twardy dla siebie, wymagający od podwładnych. Koleżeński i przez kolegów lubiany. B. pracowity i uparty w dążeniu do celu. Przedsiębiorczy i odważny (pobyt na froncie – ucieczka z niewoli niemieckiej). Fizycznie wytrzymały. Będzie dobrym dcą plut. panc. Ogólnie b. dobry. Nadaje się na stanowisko oficerskie.
Przerzucony na stację wyczekiwania Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” (Baza nr 11, brytyjski kryptonim „Impudent”) w Latiano nieopodal Brindisi we Włoszech. 12 kwietnia 1944 przybył na stację wyczekiwania „B” (STA 20B), 3 maja 1944 przesunięty na stację wyczekiwania „A” (STA 20A), pomiędzy Latiano a Mesagne. 4 maja 1944 przekazany do dyspozycji wojskowych władz alianckich. Przed skokiem obrał pseudonim „Kolanko”…
4 maja 1944 – wg. zapisu w dokumentacji Bazy nr 11 – „ubył do dyspozycji Wojskowych Władz Alianckich”. Taką formułę / procedurę stosowano wobec wszystkich Cichociemnych, którzy byli skreślani ze stanu osobowego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, a po skoku do Polski przyjmowani na stan Armii Krajowej (m.in. dlatego po wojnie Cichociemni musieli ponownie wstępować do PSZ na Zachodzie).
Po przeszkoleniu ze specjalnością w dywersji i broni pancernej skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 4/5 maja 1944, w sezonie operacyjnym „Riposta”, w operacji lotniczej Weller 26 (dowódca operacji: S/L Józef Gryglewicz, ekipa skoczków nr: L) na placówkę odbiorczą „Szczur” 221 (kryptonim polski, brytyjskie oznaczenie numerowe pinpoints), 31 km od Janowa Lubelskiego pod Bychawą, w okolicy wsi Wola Gałęzowska. Razem z Nim w ekipie L (50) skoczyli: ppor. Andrzej Prus-Bogusławski, ps. Pancerz, ppor. Adam Dąbrowski, ps. Puti, ppor. Adam Krasiński, ps. Szczur, kpt. Jan Walter, ps. Cyrkiel, por. Alfred Whitehead, ps. Dolina 2. Skoczkowie zostali zrzuceni po dwóch, w trzech nalotach na placówkę, co dwie minuty poczynając od godz. 00.12. W czwartym nalocie na placówkę, o godz. 00.18 zrzucono dwanaście zasobników oraz sześć paczek.
Samolot Liberator BZ-965 „S” (1586 Eskadra PAF, załoga: pilot – F/L Zbigniew Szostak, pilot – P/O Jacek Błocki / nawigator – F/L Kazimierz Wünsche, S/L Józef Gryglewicz / radiotelegrafista – F/S Józef Witek / mechanik pokładowy – Sgt. Stanisław Wileniec / strzelec – F/S Stanisław Malczyk / despatcher – F/S Stanisław Jarecki) startował z lotniska Reggia Aeronautica w Campo Casale nieopodal Brindisi we Włoszech, gdzie stacjonowała polska 1586 Eskadra Specjalnego Przeznaczenia. Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Po godzinie nadleciał drugi samolot, Halifax JP-180 „S”, także z polską załogą, zrzucił na placówkę dziewięć zasobników oraz dwanaście paczek, w godz. 01.28 – 01.36. Ogółem przyjmowanie całego zrzutu (skoczków oraz zaopatrzenia z dwóch samolotów) trwało półtorej godziny. Zrzut w całości przyjął oddział partyzancki AK dowodzony przez ppor. Aleksandra Sarkisowa ps. Szaruga. Oddział funkcjonował od września 1943 do lipca 1944, jego dowódca był oficerem ds. zrzutów, oddział m.in. przyjmował zrzuty skoczków oraz sprzętu. Najwyższy stan osobowy oddziału to 120 żołnierzy. „Liberator” z którego zrzucono skoczków lądował w bazie o godz. 05.15, po 9 godzinach 35 minutach lotu. Drugi samolot, „Halifax” lądował szczęśliwie w bazie po locie trwającym dziesięć godzin 20 minut.
„Ten zrzut odbieraliśmy pod Wolą Gałęzowską, jakieś trzydzieści kilometrów na południe od Lublina. Noc była tak niezwykle piękna, jak zdarzyć się to może raz, może dwa razy w życiu – wysoki, pełny księżyc na wielkim i jasnym od gwiazd niebie, lśniąca rosą polana zanosząca się śpiewem słowików, wokół milczący las i nasze wozy ukryte pod drzewami. I na tle tej bajkowej nocy narastający odgłos lotniczych motorów wydał się nieomal okrutnym zakłóceniem jej spokoju, choć dla nas był to dźwięk najważniejszy, na który czekaliśmy od dawna, na tym bowiem polegała nasza służba.
Skierowaliśmy w to nagle ożywione niebo światełka sygnałowych latarek, ogromny, czarno – srebrny Liberator, który wyskoczył znad najbliższych drzew, odpowiedział porozumiewawczym błyśnięciem spod kadłuba, po chwili pojawił się znowu, tym razem nieco już wolniej i nagle sypnął rozwijającymi się czaszami spadochronów, głucho uderzyły o ziemię ciężkie kontenery, wychynęły nad wysoka trawę zgarbione sylwetki ludzi, ku którym pobiegliśmy wykrzykując ustalone na tę noc hasło.
– Szósty! [Był nim mój Dziadek ppor. Józef Zając ps. Kolanko – RMZ] Gdzie jest szósty? woła jeden ze zrzutków, gdy stoją już otoczeni przez naszych chłopców, jeszcze nieufni, jeszcze dyszący emocją przelotu i skoku, ale już uśmiechnięci, odprężeni. Okazuje się, że brakuje jednego, jak mówią, najstarszego z całej grupy. – Szukajcie dokoła polany – komenderuje Szam, który tej nocy dowodzi cała operacją. – Może gdzieś wisi, biedaczek. Okazuje się, że istotnie wisi, ale wcale nie biedaczek. Gdy ktoś odnajduje zgubę na wysokiej sośnie i oświetla go latarką, w odpowiedzi słyszy taką wiązankę pod swoim adresem, i to jeszcze poparta szeregiem gróźb, że czym prędzej wraca do Szama i melduje – Panie podchorąży, znalazłem, ale boję się podejść, bo krzyczy że mnie zastrzeli jak psa. (…)
Sprawnie, szybko i cicho ładujemy na wozy ciężkie zasobniki, czekamy jeszcze na zapowiedziany drugi samolot, noc zaczyna szarzeć, najwyższy czas „pakować”, usunąć się z miejsca zrzutu, gdzie Niemcy bez wątpienia pojawią się skoro świt. Nasi goście sadowią się do wymoszczonych słomą wasążków [czterokołowy, drabinkowy wóz konny], zaczynają już krążyć manierki i papierosy, jedziemy przez ciemny i wyboisty wiejski trakt, gdy wtem, na którymś z czołowych wozów pyka cichy strzał. Kolumna staje, zeskakujemy, rozglądamy się po krzakach, gotowi bronić naszego zrzutu, naszych zrzutków (…). Okazuje się, że pech ich nie opuszcza. Jadący na drugim wozie Ali, zawsze łakomy na drobiazgi, jakie udawało mu się wycyganić od przybyszów, nie zabezpieczył swego stena i gdy wóz podskoczył na jakimś korzeniu, wpakował kulę w podudzie jednego ze zrzutków. Bandażujemy rannego bez zwłoki (…)„ (Jerzy R. Krzyżanowski, „U Szarugi. Partyzancka opowieść”, Norbertinum, Lublin 1995, s. 136-137, ISBN 83-85131-63-9)
Tadeusz Wyrwa – Lotny Oddział AK „Szarugi” na Lubelszczyźnie
w: Zeszyty Literackie nr 113, s. 214-220, Instytut Literacki, Paryż, 1995
por. „Kolanko” – od żołnierza 1 DP do Cichociemnego
Data | Miejsce | Zdarzenie |
marzec 1943 | m.p. 1 Dywizji Pancernej | Zgoda na służbę w Armii Krajowej |
28 marca 1943 | m.p. 1 Dywizji Pancernej | Deklaracja zgłoszenia do służby w Kraju |
10 maja – 6 czerwca 1943 |
STS 25, Garramour, k. Airsag | Kurs zaprawowy |
7 czerwca – 28 lipca 1943 | STS 34, Bealieu | Kurs podstaw wywiadu |
do połowy sierpnia 1943 | Largo House, Leven (1 SBS) |
Wstępne szkolenie spadochronowe |
do końca sierpnia 1943 | STS 51, Ringway | Kurs spadochronowy |
4 – 30 sierpnia 1943 | STS 43, Audley End | Kurs walki konspiracyjnej |
30 sierpnia – 9 września 1943 | STS 17, k. Hertford lub STS 18 k. Stevenage | Kurs oficerski w używaniu sprzętu wroga |
16 września – 10 listopada 1943 | School of Tank Technology Catterick Camp, Egham |
Kurs kierowania, strzelania, łączności czołgu Valentine II |
11 – 17 listopada 1943 | Szkoła Pancerna |
Kurs taktyczny – działanie plutonu czołgów |
13 listopada 1943 | Oddział VI (Specjalny) |
Przydzielony do Sekcji Dyspozycyjnej |
do 15 grudnia 1943 |
STS 43, Audley End | Kurs odprawowy |
15 grudnia 1943 | STS 43, Audley End | Zaprzysiężony na rotę Armii Krajowej |
24 grudnia 1943 | STS 43, Audley End | Deklaracja o zachowaniu tajemnicy |
do marca 1944 | STS 43, Audley End | Instruktor kursu specjalnego |
12 kwietnia 1944 | Stacja Wyczekiwania „B” (STA 20A) Główna Baza Przerzutowa, Latiano |
Przybył na STA 20B |
3 maja 1944 | Stacja Wyczekiwania „A” (STA 20A) Główna Baza Przerzutowa, Latiano |
Przesunięty na STA 20A |
4/5 maja 1944 | placówka odbiorcza „Szczur” | Skok do Polski |
Do 31 lipca 1944 w oddziałach leśnych AK. Zranił się w rękę udzielając pomocy rannemu koledze, ppor. Adamowi Dąbrowskiemu, ps. Puti. Wraz z kurierem Delegatury Rządu na Kraj udał się do Warszawy. Aklimatyzacja u „ciotki” Michaliny Wieszeniewskiej ps. Antosia i innych, w mieszkaniach na ul. Bielańskiej, Saskiej Kępie (prawdopodobnie przy ul. Katowickiej 1), Twardej 16. Jego łączniczką była „ciotka” Zofia Podoska ps. Frania. Po aklimatyzacji przydzielony do 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty (pod ps. Zawór), jednak przydział ten nie został zrealizowany.
W swoim pamiętniku, mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, komendant Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„Gen. Tatar oznajmił, że przybywa w charakterze pełnomocnika dowódcy AK wraz z dwoma oficerami, którzy pracować będą w O.Sp. jako eksperci znający możliwości przyjęcia zrzutów lotniczych w Kraju. Zaproponowałem: Chciałbym zapoznać pana generała z możliwościami Bazy Jutrzenka, która obecnie i w najbliższych miesiącach jest jedynym źródłem przerzutu do AK. Gen. Tatar odpowiedział: Nie jestem zainteresowany ani Bazą Jutrzenka, ani też możliwościami przerzutu lotniczego w ogóle. Przybywam z misją. W wykonaniu mojej misji zrobię wszystko co uważam za celowe dla Polski. (…)
W ciągu następnej półtorej godz. Tatar wygłosił tyradę zarzutów w stosunku do polityki rządu RP przed wojną oraz rządu RP na emigracji. Podkreślił brak zrozumienia obecnej sytuacji tak w Londynie jak i też w Kraju, podał przykładowo masę nazwisk ludzi w Londynie, Raczkiewicz, Hełczyński, Zaleski, Ciechanowski w Washingtonie oraz w Kraju, gen. Bór-Komorowski, gen. Pełczyński szef Sztabu AK, płk Iranek-Osmecki szef Wywiadu AK oraz delegat Rządu na Kraj, partia ludowa z Witosem na czele, ONR i inne mniejsze ugrupowania partyjne. Poza tym szereg osób, których nie znałem. O Mikołajczyku wyraził się: Mikołajczyk ma niewątpliwie trudności, gdyż zbyt dużo jego przeciwników ma kontakt z Anglikami i w Washingtonie. Nie przerywałem tej tyrady, gdyż Tatar operował ogólnikami bez podania konkretnych faktów.
Cała ta tyrada ujawniła dwa istotne punkty. Jest zupełnie ciemny politycznie oraz jest zdecydowanie pod wpływem agentur prosowieckich. Jego formułowanie zarzutów przypominają często dosłownie oświadczenia Majskiego, Litwinowa, Mołotowa oraz Bogomołowa jakie dawali i dają prasie brytyjskiej i amerykańskiej w stosunku do Polski. Zarzuca Anglikom ich dwuznaczną grę, nie zarzuca nic Amerykanom. (…)
Wyszedłem zmęczony tą sowiecką propagandą wyrażoną przez pełnomocnika dowódcy AK. Postanowiłem wyjaśnić tę „misję Tatara” nim sformułuję konkretne wnioski. Pojechałem do stacji wyczekiwania polityków przybyłych z Kraju. (…) na stacji zastałem tylko reprezentanta delegata Rządu w Kraju. (…) Delegat [Zygmunt Berezowski]: Znam pana majora z opinii, jaką dał mnie o panu dowódca AK. Powiem panu szczerze, że dowódca AK i delegat Rządu w Kraju są zadowoleni, że pozbyli się z Kraju Tatara. Tatar ma zbyt przeciwne poglądy dotyczące stosunku do Sowietów. Praca z nim na terenie Kraju nie jest teraz możliwa. Zresztą jest on bardzo trudny we współpracy nawet w normalnych warunkach. (…)
[mjr dypl. Jaźwiński:] odnoszę wrażenie, że jest zbyt duża różnica poglądów Tatara w stosunku do poglądów dowódcy AK i delegata Rządu. Rozumiem, że najłatwiej było pozbyć się jego z Kraju. Jeżeli jednak ta różnica poglądów polega na stosunku do Sowietów to zjawienie się Tatara w Londynie może mieć bardzo poważne i nieobliczalne skutki. Tatar może działać w Londynie jako pełnomocnik dowódcy AK. Obawiam się, że Tatar może najłatwiej porozumieć się z Mikołajczykiem, który od dłuższego już czasu idzie po linii przypodobania się Sowietom względnie prosowieckim grupom brytyjskim i amerykańskim, aby uzyskać uznanie rządów obu aliantów, a w szczególności Roosevelta. Mikołajczyk i Tatar są podobni, politycznie ciemni, żądni władzy. Wątpię, aby byli uznani przez Churchilla, czy nawet Roosevelta, ale mogą być użyci, aby obaj alianci mogli umyć ręce od zobowiązań w stosunku do Polski. (…).” (Dramat dowódcy. Pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego, przygotowanie do druku: Piotr Hodyra i Kajetan Bieniecki, Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, Montreal 2012, ISBN 978-0-9868851-3-6, tom II, s. 36-40)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Zobacz – Stanisław Tatar – generał zdrajca
Od 5 maja 1944 przydzielony do Okręgu Warszawa AK. Ok. 26 lipca otrzymał rozkaz gotowości, nawiązania współpracy z Cichociemnym por. Tadeuszem Jaworskim ps. Bławat (mieszkał na Powiślu). Przydzielono mu podkomendnych: Cichociemnego ppor. Zbigniewa Wilczkiewicza ps. Kij oraz dwóch podoficerów z ul. Nowogrodzkiej. Drużyna liczyła 18 żołnierzy, wśród nich m.in. konspiracyjna młodzież: Piotrek ps. Wesoły, Jan Bałazy ps. Czarny, Kazimierz Idzikowski ps. Kajtuś, Gienek ps. Kicia, Jerzy Pedd ps. Pedd.
1 sierpnia 1944 w godzinach dopołudniowych na spotkaniu z „ciotką” Antosią. O godz. 14.45 otrzymał rozkaz udania się wraz z grupą na pkt. 1 – ul. Nowogrodzką. Nie dotarli do celu z powodu strzelaniny z dużym oddziałem niemieckim, wycofali się w kierunku na pkt. 2 – ul. Bagno. Tam wraz z kilkoma ochotnikami budują barykady u zbiegu ulic Świętokrzyskiej z Zielną, od strony Ogrodu Saskiego. Przyłączają się do oddziału walczącego o zdobycie PAST-y przy ul. Zielnej. W walkach ginie dowódca i zastępca dowódcy oddziału.
Wraz ze swoją grupą żołnierzy walczył z czołgami i piechotą niemiecką w rejonie ulic: Bagno – Świętokrzyska – Próżna, Zielna – gmach PAST-y. 5 sierpnia dnia nawiązał łączność z 41 kompanią „Romański”, dowodzoną przez por. Romana Alojzego Wyczółkowskiego.
5 sierpnia 1944 mianowany zastępcą dowódcy 9 kompanii Batalionu Kiliński. Otrzymał zadanie obrony rejonu pl. Grzybowskiego oraz ulic: Grzybowska – Ceglana – Graniczna – Żelazna Brama – Królewska – Marszałkowska – Zielna – Świętokrzyska, ew. dojścia do Pl. Bankowego.
6 sierpnia wieczorem wyruszył z ul. Próżnej 14 na rekonesans na zajętą przez Niemców, płonącą ul. Graniczną od strony Żelaznej Bramy, wraz z Cichociemnym ppor. Zbigniewem Wilczkiewiczem ps. Kij oraz trzema żołnierzami. Z podwórza ul. Królewskiej 16 przeszli przejściem na tyły oficyn przy ul. Granicznej, potem piwnicami w okolice pl. Żelaznej Bramy. Drugą stronę ulicy zajmowali już Niemcy. W jednym z pomieszczeń wzięli do niewoli czterech niemieckich żołnierzy, zdobywając cztery karabiny oraz pistolet Parabellum. Ranny lekko w obie nogi wskutek postrzału z granatnika. Uwolnił oraz ewakuował rannego w nogi radiotelegrafistę wraz z radiostacją. Wracając wzdłuż ul. Granicznej dotarł do kwatery przy ul. Próżnej 14.
Wraz z kompanią walczy o utrzymanie placówki „Królewska 16” (budynek naprzeciwko ruin giełdy), położonej na obrzeżu Ogrodu Saskiego (róg Placu Grzybowskiego, Granicznej oraz Królewskiej; z drugiej strony Zielnej i Świętokrzyskiej. Pośrodku „PAST-a”). Placówka nazywana była Twierdzą Królewska 16 z powodu zaciętych walk – Niemcy atakowali ją ponad 30 razy, z użyciem lotnictwa, granatników, kompanii piechoty oraz dwóch czołgów – za każdym razem ataki Niemców były bezskuteczne.
Józef Zając: „Wraz ze skoczkiem „Kijkiem” [ppor cc Zbigniewem Wilczkiewiczem ps. Kij] i kilku młodymi ludźmi, którzy zjawili się na konspiracyjnej jeszcze melinie przy placu Grzybowskim, dołączyliśmy w chwili wybuchu Powstania do oddziału atakującego wielki gmach centrali telefonów przy ul. Zielnej, tzw. dużą Pastę. Drużyna nasza liczyła 18 ludzi. Uzbrojeni byliśmy w granaty ręczne, butelki z benzyną oraz stena. Niemców było w gmachu ponad 100. (…)
Zostałem zastępcą dowódcy kompanii i dowódcą obrony taktycznej całego odcinka, który ciągnął się od ulicy Granicznej przez plac Grzybowski, wzdłuż ulicy Świętokrzyskiej i Zielnej aż do ruin Giełdy, najważniejsza jego część biegła wzdłuż ulicy Królewskiej. Był to spory kawał miasta, a dopóki inicjatywa była w naszych rękach, starałem się zająć jeszcze więcej terenu. (…)
Niemcy nie zostawiali nas w spokoju ani na jeden dzień. Stale trzymali nas pod ogniem czołgów, dział, granatników i Goliatów (parę tych miniaturowych czołgów z materiałem wybuchowym udało nam się na czas rozwalić).
W czasie jednego natarcia na placówkę na rogu ulicy Zielnej i Królewskiej cały budynek stanął w płomieniach. Niedługo zmienił się w jedną dymiącą ruinę. Nasi zajęli rozżarzone jeszcze piwnice, aby nie dopuścić do połączenia się Niemców z „Pasty” z atakującymi.”
(Ze wspomnień por. cc Józefa Zająca pt. „Służba na odcinku”, w: „Drogi Cichociemnych”, wyd. I, II, III, Veritas, Londyn, 1954, 1961, 1972, Bellona, Warszawa, 1993, 2008, 2009, 2010, 2013, 2015, 2019)
W nocy z 17/18 sierpnia 1944 wraz z por. Jerzym Skupieńskim ps. Jotes kierował akcją zaminowania wylotów ulic: Zielnej do ul. Królewskiej 16, rejonu kamienicy przy ul. Próżnej 14 (siedziba dowództwa 9 kompanii), wylotu Królewskiej na pl. Grzybowski. Plan zaminowania opracowali: por. Jotes, ppor. Kolanko (mój Dziadek), pchor. Woja, sierż Kalinowski. Na skrzyżowaniu ul. Marszałkowskiej z Królewską, a także wylotu ul. Próżnej na ul. Marszałkowską, miny położyło wraz z nimi kilku powstańców: Wacław Nowakowski ps. Zygmunt, Tadeusz Nowakowski ps. Wójcik, Ludwik Tomaszewski ps. Chlebowski, Wacław Kac ps. Bronikowski, Zbigniew Goszcz ps. Pech, Franciszek Jelonek ps. Żandarm, Jerzy Retmańczyk ps. Czarny, Toman Furman ps. Sęp oraz łączniczka ps. Siódemka. Miny przypominały wyglądem cegły, były obciągnięte szarym płótnem.
Kilkakrotnie organizował kontrnatarcia, zakończone sukcesem: zdobyciem broni oraz jeńców. Uzbrojenie kompanii stanowiła broń zdobyta na Niemcach, m.in.: 2 ckm, 1 km, 40 kb., 2 miotacze płomieni, 10 pistoletów maszynowych MP40 zwanych Schmeisserami, 12 pepeszek rosyjskich, 20 pistoletów. Po rozbiciu baonu „Kiliński”, od 9 września jako kompania „Romański” w 1 Batalionie Szturmowym Rum, IV rejon: Śródmieście – Północ (Warszawa).
Dzielny, odważny, w walce dający przykład żołnierzom swoim opanowaniem. Brał udział w natarciach na npla w okresie powstania. Wykonał osobiście kilka wypadów i zasadzek na npla, uwieńczonych zdobyciem jeńców i broni.
(opinia dowódcy Batalionu Rum Cichociemnego kpt. Kazimierza Bilskiego we wniosku nominacyjnym na stopień porucznika. Uwaga: wniosek przedstawiany parokrotnie w okresie powstania, b. dowódca podaje, że awans został ogłoszony w ostatnich rozkazach)
Wyróżnił się umiejętnościami dowódczymi, także osobistym męstwem, szczególnie 18 sierpnia 1944. Tego dnia trwały całodzienne, ciężkie boje na pl. Grzybowskim oraz ul. Królewskiej przeciw przeważającym siłom Niemców, nacierającym pod osłoną czołgów. Wyróżnił się także podczas szturmu na Hale Mirowskie, przeprowadzonego w nocy 30/31 sierpnia, w ramach akcji „na pomoc Starówce”. Od 9 września zastępca dowódcy 9 kompanii rtm. Romana Wyczókowskiego ps. „Romańskiego” batalionu „Rum”. 19 września 1944 wizytował placówkę „Królewska 16”, od 10 września dowodzoną przez ppor. Ignacego Szczeniowskiego ps. Paprzyca, od 4 września dowódcę plutonu w 9 kompanii. Lekko ranny, przez niecałe dwa dni na leczeniu w Punkcie Sanitarno – Opatrunkowym kompanii przy ul. Próżnej 14.
14 września 1944 przedstawiony do awansu na stopień porucznika przez Cichociemnego kpt. Kazimierza Bilskiego ps. Rum, dowódcę 1 Batalionu Szturmowego. 1 października 1944 awansowany przez Naczelnego Wodza na stopień porucznika. Za męstwo i osobistą odwagę w czasie Powstania Warszawskiego odznaczony przez Dowódcę Armii Krajowej Krzyżem Walecznych po raz trzeci i czwarty (rozkaz nr 512 z sierpnia 1944) Na rozkaz dowódcy Batalionu „Rum”, Cichociemnego kpt. Kazimierza Bilskiego, wraz ze swoim oddziałem udał się do niewoli.
Po kapitulacji powstania od 5 października 1944 do 2 maja 1945 osadzony w obozach niemieckich (jako „Józef Synek”): początkowo w Ożarowie, następnie od 8 października w Stalagu 344 Lamsdorf, później 18 października przeniesiony do Oflagu II-D Gross Born (numer jeniecki 101658/318), potem do Oflagu X A Sandbostel.
Na rozkaz polskiego dowódcy obozu Gross Born płk. dypl. Ignacego Izdebskiego, przekazał pozostałe z kasy 9 kompanii przeszmuglowane przez siebie ok. 25 tys. zł oraz 200 dolarów do dyspozycji polskich jeńców. Od 28 stycznia 1945 ewakuowany pieszo do Oflagu X C Lübeck (Lubeka), do którego dotarł 20 kwietnia 1945 (numer jeniecki: 10658).
Uwolniony z obozu jenieckiego 2 maja 1945 przez żołnierzy brytyjskiej 2 Armii. 10 maja 1945 odleciał samolotem RAF z lądowiska Lüneburg, tego samego dnia przybył do Wielkiej Brytanii, następnego dnia zameldował się w Oddziale VI Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie.
1 lipca 1945 otrzymał od Szefa Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza rozkaz pracy w Głównej Komisji Weryfikacyjnej Armii Krajowej Sztabu Głównego (zarządzenie L.1141/Pers.Pfn. z 30 maja 1945).
Funkcjonowała ona przy 11 Leopold Road w Londynie, do 1949 (od 1947 jest siedzibą Studium Polski Podziemnej, zobacz w Wikipedii).
Michał Wójcik – Informacje biograficzne i genealogiczne
w zespole Komisji Weryfikacyjnej 1 z Archiwum Studium Polski Podziemnej w Londynie
w: Rocznik Lubelskiego Towarzystwa Genealogicznego, 2009, nr 1, s. 142-148
Pozostał w dyspozycji Oddziału VI (Specjalnego) Szefa Sztabu Głównego, potem Komisji Likwidacyjnej Specjalnej Sztabu Głównego. Rozkazem personalnym L.dz.544/Pers.M.S./47 przydzielony do Oddziału Personalnego Sztabu Głównego z przydziałem do Głównej Komisji Weryfikacyjnej Armii Krajowej Sztabu Głównego, której przewodniczył płk Stanisław Juszczakiewicz.
Od 16 listopada 1945, na wniosek ppłk dypl. Utnika, z powodu braku etatu w Sztabie Głównym, formalnie przydzielony do Centrum Wyszkolenia Piechoty, faktycznie nadal przydzielony do Komisji Weryfikacyjnej.
29 listopada 1945 zweryfikowany przez Główną Komisję Weryfikacyjną AK w Londynie (zaświadczenie weryfikacyjne nr K.dz. 814/pfn/45). Pracował w Głównej Komisji Weryfikacyjnej Armii Krajowej Sztabu Głównego do 31 maja 1947. Od 2 marca 1947 przeniesiony z dyspozycji Oddziału Personalnego Sztabu Głównego do dyspozycji Szefa Sztabu Głównego. 14 marca 1946 pozytywnie oceniony przez przewodniczącego Głównej Komisji Weryfikacyjnej Armii Krajowej – płk Stanisława Juszczakiewicza:
Prawy, twardy, może nawet uparty w obronie słuszności (…) wysokie poczucie obowiązku, systematyczność. Bardzo pracowity, nie tylko w ramach formalnego czasu, ale w dużym poczuciu odpowiedzialności. Poczucie obowiązku oparte na powołaniu i wychowaniu. Wysoka dyscyplina wewnętrzna i zewnętrzna. Lojalny, dyskretny i godny zaufania.
Od 6 września 1946 do 5 września 1948 w Polskim Korpusie Przysposobienia i Rozmieszczenia. Osiedlił się w Wielkiej Brytanii. Przez Kolegów – Cichociemnych został wybrany sekretarzem Koła Cichociemnych w Londynie. Mieszkał w Londynie przy tej samej ulicy co płk Józef Hartman – „ojciec Cichociemnych”, był jego podwładnym w Głównej Komisji Weryfikacyjnej Armii Krajowej.
Zmarł 9 października 1968 o godz. 11.30 w Londynie, pochowany na cmentarzu Gunnersbury – Sq. FA gr 91 (Londyn, Wielka Brytania).
Siły zbrojne: Wojsko Polskie (II R.P.), Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie, Armia Krajowa
Jednostki: 1 Pułk Strzelców Podhalańskich, 21 Dywizja Piechoty Górskiej, 3 Pułk Grenadierów Śląskich, 1 Dywizja Pancerna (PSZ), Batalion Kiliński, I Batalion Szturmowy Rum
30 października 1918 – marzec 1921 |
Wojsko Polskie: 1 Pułk Strzelców Podhalańskich (Nowy Sącz), następnie 1 Kompania Sztabowa przy Brygadzie Podhalańskiej (Nowy Targ) |
21 października 1939 | wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Camp Coëtquidan (Francja) |
27 października 1939 – 10 kwietnia 1940 | 4 C.K.M., Szkoła Podchorążych Piechoty, Camp Coëtquidan (Francja) |
28 kwietnia – 22 czerwca 1940 | 1 Dywizja Grenadierów, 3 Pułk, 2 Batalion, dowódca drużyny ckm, zastępca dowódcy plutonu |
28 czerwca 1940 | złapany na granicy Francji i Szwajcarii |
29 czerwca – 30 lipca 1940 | niewola: obozy na terenie Francji: Colmar, Neuf-Brisach |
30 lipca 1940 do kwietnia 1942 | niewola: Oflag XVIII.A., Stalag XVII.A., Stalag I.A., nr jeniecki: 10798 |
13 lipca 1942 | ucieczka z niewoli |
sierpień 1942 | wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Gibraltar (Wielka Brytania) |
wrzesień 1942 – 12 maja 1943 | 1 Pułk Rozpoznawczy, Anglia, 1 Dywizja Pancerna, zastępca dowódcy 1 plutonu (nr ewidencyjny: 23341), przeszkolenie z broni pancernej |
10 maja 1943 – 20 marca 1944 | szkolenia specjalne (cichociemny): m.in. STS 25, STS 34, Catterick Camp, instruktor kursu specjalnego |
22 maja 1943 – 4 maja 1944 | w dyspozycji Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza |
12 kwietnia – 3 maja 1944 | stacje wyczekiwania „B” oraz „A” (Włochy), oddany do dyspozycji Armii Krajowej |
4/5 maja 1944 | skok na spadochronie do okupowanej Polski (operacja Weller 26) |
5 maja – 31 lipca 1944 | Armia Krajowa, Okręg Warszawa |
1 – 5 sierpnia 1944 | dowódca drużyny szturmowej (ul. Świętokrzyska – Zielna), Powstanie Warszawskie |
1 sierpnia – 5 października 1944 | zastępca dowódcy 9 kompanii, batalion „Kiliński”, następnie 1 kompania, batalion szturmowy, IV Rejon, Śródmieście Północ (Warszawa) |
5 października 1944 – 2 maja 1945 | obozy jenieckie: Lamsdorf, Gross-Born, Sandbostel, Lubeka, nr jeniecki: 10658, uwolniony przez wojska brytyjskie |
1 grudnia 1944 | przeniesiony z dyspozycji Oddziału Personalnego Sztabu Naczelnego Wodza do dyspozycji Wojskowych Władz Alianckich |
2 maja 1945 | przeniesiony z dyspozycji Wojskowych Władz Alianckich do dyspozycji Oddziału Personalnego Sztabu Naczelnego Wodza |
10 maja 1945 | odlot samolotem do Wielkiej Brytanii |
11 maja 1945 | Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza (Londyn, Wielka Brytania) |
1 lipca 1945 – 31 maja 1947 | Główna Komisja Weryfikacyjna AK Sztabu Głównego (Londyn, Wielka Brytania) |
2 października 2016 Fundacja im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej zorganizowała pierwszą Grę Miejską Śladami Cichociemnych Powstańców Warszawskich.
W ten sposób upamiętniono 7 Cichociemnych Powstańców Warszawskich, walczących o stolicę: Bolesława Kontryma, ps. Żmudzin, Edmunda Marynowskiego ps. Sejm, Józefa Zająca, ps. Kolanko, Stefana Micha, ps. Jeż, Tadeusza Runge, ps. Osa, Tomasza Jana Wierzejskiego, ps. Zgoda 2, Władysława Miciek, ps. Młot.
W 2023 podjęto starania, aby upamiętnić Cichociemnych – Strażaków. Wśród Cichociemnych w rodzinie strażackiej są: płk cc Adam Boryczka – od września 1936 strażak, następnie (po ukończeniu kursów pożarniczych w Łodzi) dowódca plutonu strażackiego Państwowych Zakładów Azotowych w Mościcach; ppłk cc Feliks Dzikielewski – od 18 lipca 1957 do 31 grudnia 1971 kierownik sekcji łączności w Wydziale Operacyjnym Komendy Głównej Straży Pożarnej; płk cc Stanisław Olszewski – naczelnik Straży Ogniowej w Szczuczynie; ppłk cc Fryderyk Serafiński – od 1937 instruktor Związku Straży Pożarnych; kpt. cc Henryk Zachmost – od 1959 w Związku Ochotniczych Straży Pożarnych oraz por. cc Józef Zając (mój Dziadek) – od 1933 do wybuchu wojny działacz Powiatowego Związku Straży Pożarnych w Kopyczyńcach (obecnie Ukraina), po wojnie m.in. sekretarz Koła Cichociemnych w Londynie. Trwają działania zmierzające do upamiętnienia Cichociemnych – Strażaków.
Formą upamiętnienia por. cc Józefa Zająca jest także ten portal, wykonany przez wnuka Ryszarda M. Zająca
Syn Stanisława i Antoniny z domu Gawor. Miał dwie siostry: Janinę i Marię oraz dwóch braci: Stefana i Henryka.
Przed wojną zawarł związek małżeński z Anielą z domu Pierogowska (1900-1992). Mieli dwoje dzieci: Zbigniewa (1927-2002) i Ewę (1931-2017).
Po wojnie, na emigracji ożenił się powtórnie. Żona pochowała Go w Londynie, na cmentarzu Gunnersbury.
Jego wnuki to (autor tego portalu) Ryszard M. Zając syn Ewy oraz Adam Zając syn Zbigniewa (zm. w 2017).
Leon Bazała (1918-1920) | Jacek Bętkowski (1920) | Jan Biały (1918-1920) | Niemir Bidziński (1920) | Romuald Bielski (1919-1920) | Adolf Gałacki (1918-1920) | Stanisław Gilowski (1918-1920) | Jan Górski (1919-1920) | Antoni Iglewski (1915-1920) | Kazimierz Iranek-Osmecki (1913, 1916, 1920) | Wacław Kobyliński (1918-1920) | Bolesław Kontrym (1917-1918) | Franciszek Koprowski (1919-1920) | Tadeusz Kossakowski (1909-1920) | Julian Kozłowski (1918-1919) | Henryk Krajewski (1918-1920) | Leopold Krizar (1918-1920) | Stanisław Krzymowski (1914-1920) | Adolf Łojkiewicz (1918-1920) | Narcyz Łopianowski (1918-1920) | Zygmunt Milewicz (1918-1920) | Przemysław Nakoniecznikoff-Klukowski (1913-1921) | Leopold Okulicki (1914-1920) | Mieczysław Pękala-Górski (1918-1920) | Edward Piotrowski (1918-1920) | Jan Różycki (1917-1920) | Roman Rudkowski (1914-1920) | Tadeusz Runge (1917-1920) | Józef Spychalski (1916-1920) | Tadeusz Starzyński (1920) | Tadeusz Stocki (1920) | Aleksander Stpiczyński (1917-1920) | Witold Strumpf (1920) | Adam Szydłowski (1918-1920) | Wincenty Ściegienny (1918-1920) | Witold Uklański (1917-1921) | Józef Zabielski (1920) | Józef Zając (1920) | Wiktor Zarembiński (1920) | Bronisław Żelkowski (1920)
Projekt realizowany w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości oraz odbudowy polskiej państwowości
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
Zobacz także – biogram w Wikipedii
Tł.
ps.: „Kosa”, „Pocisk”, „Michał”
Ludwik Bonifacy Witkowski vel Ludwik Wiertek vel Jan Konstanty Kobudziński vel Michał Gładysz
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0114, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1573
Od 1919 w Warszawie, w 1927 ukończył tam szkołę powszechną. W związku ze śmiercią ojca (1926), po ukończeniu szkoły wyjechał do stryja do Sosnowca, w 1934 uzyskał tam świadectwo dojrzałości.
Od września 1934 do marca 1935 na kursie unitarnym Szkoły Podchorążych Piechoty w Różanie nad Narwią, od kwietnia 1935 przydzielony do 31 Pułku Artylerii Lekkiej. Od 16 lipca w Szkole Podchorążych Artylerii w Toruniu. Po jej ukończeniu 11 listopada 1937 awansowany na stopień podporucznika, ze starszeństwem od 1 października 1937. Przydzielony jako dowódca plutonu, później baterii do 10 Pułku Artylerii Ciężkiej w Przemyślu.
W kampanii wrześniowej 1939 do 21 września jako oficer zwiadowczy XXIV Dywizjonu Artylerii Ciężkiej 24 Dywizji Piechoty (Armia Karpaty). Wraz z dywizjonem dotarł do Lasów Janowskich oraz Żydaczewa pod Lwowem, następnie powrócił do Przemyśla. Dwukrotnie zatrzymywany i aresztowany przy próbach przekroczenia granicy z Węgrami.
28 października 1939 przekroczył granicę z Węgrami, następnie w koszarach wojskowych w Miszkolcu. Po otrzymaniu w połowie grudnia paszportu w ambasadzie polskiej w Budapeszcie, przez Jugosławię i Węgry dotarł do Francji 18 grudnia 1939. W Besieres (Paryż), 5 stycznia 1940 wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, przydzielony m.in. jako instruktor w Szkole Podoficerskiej do Camp de Coëtquidan.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Po upadku Francji wraz z oddziałem ewakuowany z La Rochelle węglowcem brytyjskim, 25 czerwca 1940 dotarł do Liverpoolu (Wielka Brytania).
1 lipca 1940 wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, przydzielony do 1 dywizjonu 1 Pułku Artylerii Ciężkiej w Dundee.
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w dywersji, zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK 29 listopada 1942 w Audley End przez szefa Oddziału VI (Specjalnego), ppłk dypl. Michała Protasewicza ps. Rawa. Awansowany na stopień porucznika, ze starszeństwem od 20 marca 1941.
Tak wspominał okres szkolenia strzeleckiego – Kogóż nie bawi strzelanie. Zużyliśmy tam amunicji – na całą wojnę by chyba starczyło. Każdy dostawał amunicji ile chciał, każdy dostawał stena, dwa magazynki i był taki wąwóz. W tym wąwozie co jakiś czas pokazywały się tarcze. Więc to było coś w rodzaju skoków – dwa, trzy kroki padnij! W międzyczasie strzelanie. Gdzieś tam w środku magazynek się wyczerpał trzeba było zmienić. Wpuszczano nas do ciemnej chatki i tylko po szmerze podnoszonych figur orientowaliśmy się gdzie jest cel, no i wtedy w ciemno, po hałasie, trzeba było strzelać.
Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 20/21 lutego 1943 w sezonie operacyjnym „Intonacja”, w operacji lotniczej „File” (dowódca operacji: F/O Karol Gębik, ekipa skoczków nr: XXIII), z samolotu Halifax DT-726 „H” (138 Dywizjon RAF, załoga: pilot – F/O Jan Miszewski, pilot – F/O Stanisław Machej / nawigator – F/O Karol Gębik / i in.). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Start z lotniska RAF Tempsford, zrzut na placówkę odbiorczą „Słoń” w okolicach miejscowości Kotlice (20 km. od Chęcin) oraz Borszowice (12 km od Pińczowa). Skakał razem z radiostacją, został mocno poturbowany podczas lądowania, ciągnięty przez spadochron. Razem z nim skoczyli: por. Walery Krokay ps. Siwy, por. Ryszard Nuszkiewicz ps. Powolny, ppor. Witold Pic ps. Cholewa. Skoczkowie przerzucili 192 tys. dolarów w banknotach na potrzeby AK (tylko tyle miał kwatermistrz VI Oddziału w kasie, a mjr Perkins nie mógł wypłacić większej gotówki z banku w sobotę). Zrzucono także sześć zasobników oraz dwa bagażniki. Samolot szczęśliwie powrócił do bazy po locie trwającym 12 godzin 37 minut.
Ludwik Witkowski: „Samolot zaczął schodzić w dół. Sierżant odsunął klapę nakrywającą otwór w podłodze samolotu. Orzeźwił nas wdzierający się do wnętrza silny, zimny strumień powietrza. Siedzimy już gotowi do skoku i z naprężoną ciekawością wpatrujemy się w szybko i coraz bardziej przesuwającą się pod nami ziemię. Czy są światła sygnalizacyjne?… Czy czekają na nas?… Na razie nic nie widać. Samolot zatacza koło szykując się do podejścia pod wiatr. Są, są światła! Wyraźnie widzę migające w dole światełka ustawione w trójkąt. Sierżant dotknął mojego ramienia. Spojrzałem na niego… – Niech was Bóg prowadzi i pozdrówcie od nas Polskę! – krzyknął mi do ucha.
Skinąłem ręką na podziękowanie i pożegnanie i już w następnej sekundzie spadałem w dół wyprostowany jak świeca. Rzuciło mną potężnie… – Silny wiatr – pomyślałem (…) W tej chwili poczułem szarpnięcie. Dobra jest, otworzył się! – pomyślałem z radością (…) już rzuciło mną o ziemię (…) Wleczony przez pędzony wiatrem spadochron pruję jak pług przez bruzdy. Zginam ręce na tyle, na ile pozwalają blokujące je szelki i łokciami staram się znaleźć jakieś oparcie. (…) Rozglądam się dokoła starając się odnaleźć wzrokiem kolegów. Z dala widzę jakieś sylwetki biegnące w mym kierunku. Sięgam po „Colta” i zdrętwiałymi palcami odciągam kurek, ale jednocześnie słyszę nawoływania „Janek, Janek!”. To było nasze hasło, więc odkrzykuję (…) po chwili podbiega do mnie trzech młodych chłopaków. Porywają mnie w ramiona i niemal duszą w uściskach. Czekali na nas już trzecią noc, dwa razy odwoływano pogotowie i gdy już niemal zwątpili w nasz przylot, właśnie tej ostatniej trzeciej nocy zjawiliśmy się na placówce.”
Ludwik Witkowski – Kedywiacy, IW PAX Warszawa 1973, s. 163-165
W „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, Szef Wydziału Specjalnego (S), organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„O godz. 11.oo zarządzono pogotowie do wykonania czterech naszych operacyj: RIVET, FILE, BRICK i WINDOW. O godz. 11.30 wezwano Szefa Wydziału „S” do Naczelnego Wodza – N.W. zapytał: „Jak Pan uważa – czy ja powinienem przybyć na start ekip?” Szef Wydz. „S” odpowiedział: „Jedno jest niewątpliwe, że obecność Pana generała utwierdzi ministrów brytyjskich w przekonaniu, że Pan generał żywo interesuje się operacjami do Kraju – to wpłynie b. pozytywnie na dalsze szybsze rozwiązanie zagadnienia przerzutu. (…)”.
20.II. doszły do skutku następujące operacje: – lot 28/39, ekipa RIVET, nawig. por. Walczak (ostatni jego lot w obecnej turze operacyjnej), plac. odb. zasadn. OKOŃ, zapas. GĘŚ, start godz. 18.40 – 4 skoczków, 2 bag. A., 6-7904 i 398000 dol., – lot 31/40, ekipa FILE, nawigator por. Gębik, plac. odb. zasadn. SŁOŃ, zapas. KALINA, start godz. 18.52 – 4 skoczków, 2 bag. A., 6-7904 i 192000 dol.
21.II. Wynik lotów, w/g meldunków nawigatorów – wprost na plac. odb. zasadn. – OKOŃ i SŁOŃ.” (s. 154)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Po skoku aklimatyzacja do realiów okupacyjnych, od marca 1943 przydzielony do Kedywu Okręgu Śląsk AK, jednak przydział nie został zrealizowany. Po wyleczeniu z obrażeń podczas skoku oraz z choroby (czerwonka) przydzielony do Kedywu Okręgu Warszawa AK, od lipca 1943 jako dowódca oddziału dyspozycyjnego tzw. Batalionu Saperów Praskich kpt. Józefa Pszennego ps. Chwacki.
Od 1 sierpnia 1943 dowódca oddziału dyspozycyjnego „Kosy”. Oddział wchodził w skład Kedywu Okręgu Warszawa AK, wywodził się z dyspozycyjnego patrolu minerskiego, wydzielonego w połowie 1942 z Batalionu Saperów Praskich. W połowie listopada 1943 wydzielono zeń cztery sekcje, które stały się fundamentem oddziału dyspozycyjnego „Kosy”, od maja 1944 pod nazwą Oddział Dyspozycyjny „B”. Przed wybuchem Powstania Warszawskiego Oddział liczył 2 oficerów, 6 podchorążych, 13 podoficerów oraz 33 szeregowców, a także pięć osób patrolu sanitarnego i czterech gońców. Łącznie 63 żołnierzy. Podstawowym zadaniem Oddziału była ochrona komendanta Okręgu Warszawa AK płk. Antoniego Chruściela ps. Monter.
Współdziałał z oddziałem „Skryty” Cichociemnego por. Józefa Czumy ps. Skryty. Od listopada także jako zastępca komendanta Kedywu Okręgu Warszawa AK. Jego zastępcą oraz dowódcą patrolu w oddziale dyspozycyjnym był od lutego 1943 jego starszy brat, Henryk Witkowski ps. Boruta.
Do 31 lipca 1944 przeprowadził wraz z oddziałem kilkadziesiąt brawurowych akcji bojowych, m.in. podjął próbę opanowania stacji kolejowej Skruda (11/12 września 1943), zdobył amunicję z pociągu transportowego; opanował stację Dębe Wielkie zatrzymując pociąg towarowy (4/5 października 1943); zaatakował niemiecki samochód policyjny przeprowadzający tzw. łapankę uliczną na ul Świętokrzyskiej w Warszawie oraz 4 samochody z żandarmami, zorganizował akcję na niemieckie samochody pelengacyjne (kwiecień 1944), przeprowadzał akcje likwidacyjne. Od 26 lipca 1944 dowódca Oddziału Osłony Kwatery Głównej Komendy Okręgu Warszawa AK.
W 80. rocznicę utworzenia Oddziału Dyspozycyjnego „B”
oprac. red. na podst.: Hanna Rybicka, Oddział Dyspozycyjny „B” Warszawskiego Kedywu. Dokumenty z lat 1942-1944,
Przemysław Jaskółowski, „W 80. rocznicę utworzenia Oddziału Dyspozycyjnego „B”
w: Biuletyn informacyjny AK nr 05 (397) maj 2023, s. 45-50
W Powstaniu Warszawskim nadal jako dowódca swojego oddziału, przekształconego w Oddział Osłony Kwatery Głównej Komendy Okręgu Warszawa AK. 26 lipca 1944, wykonując rozkaz koncentracji, zgrupował dowodzone przez siebie plutony w budynkach przy ul. Jasnej 20, Szpitalnej 12 oraz narożnym budynku u zbiegu ulic Sienkiewicza i Marszałkowskiej (obecnie siedziba oddziału PKO BP).
1 sierpnia 1944, pół godziny przed godz. 17 jeden z plutonów zaatakował hotel „Victoria” (ul. Jasna 22), który został zdobyty po ciężkiej walce. W ataku na hotel „Victoria” wzięli też udział żołnierze Cichociemnego mjr Bolesława Kontryma ps. Żmudzin. W zdobytym budynku ulokował się sztab Okręgu AK z płk. Antonim Chruścielem ps. Monter. Później sztab przeniesiono do gmachu PKO oraz kina „Palladium”.
8 i 20 sierpnia 1944 uczestnik ataku na gmach PAST-y (ul. Zielna), komendę policji oraz kościół św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu, a także ataku na Hale Mirowskie. 15 września 1944 odznaczony Krzyżem Walecznych po raz pierwszy, dwa dni później awansowany na stopień kapitana. Walczył w Śródmieściu. Po kapitulacji Powstania w niewoli niemieckiej, w obozie w Lamsdorf i Oflagu VII A Murnau (nr jeniecki 102403). 29 kwietnia 1945 uwolniony przez wojska amerykańskie.
29 czerwca 1945 zameldował się w Oddziale VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie. W lipcu 1946 ukończył VI kurs Wyższej Szkoły Wojennej, mianowany oficerem dyplomowanym. Do września 1946 w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie; od 16 września do października 1948 w Polskim Korpusie Przysposobienia i Rozmieszczenia.
Pod koniec 1948 powrócił do Polski. Od lutego 1949 do lipca 1952 kierownik referatu Departamentu Zagranicznego NBP. Od grudnia 1952 do marca 1957 naczelnik Wydziału Importu Centralnego Zarządu Zaopatrzenia Przemysłu Ciężkiego. Prześladowany przez PRL-owską bezpiekę.
Od 1957 aż do przejścia na emeryturę w lipcu 1978 ponownie w NBP jako starszy kontroler rachunkowy w Departamencie Zagranicznym, następnie naczelnik wydziału Departamentu Informatyki. Zmarł 23 lutego (wg. K.A. Tochmana – stycznia) 2004 w Warszawie.
Ludwik Witkowski wraz z bratem Henrykiem napisał książkę „Kedywiacy”, wydaną przez Instytut Wydawniczy Pax w 1973.
W 1989 roku wystąpił w filmie dokumentalnym „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski) wraz z cichociemnymi: Stefan Bałuk ps. Starba, Bronisław Czepczak – Górecki ps. Zwijak, Stefan Ignaszak ps. Nordyk, Stanisław Jankowski ps. Agaton, Wacław Kopisto ps. Kra, Tomasz Kostuch ps. Bryła, Józef Nowacki ps. Horyń.
Spadkobiercą tradycji Oddziału Dyspozycyjnego ,,B” – Kedywu Okręgu Warszawa AK, zwanego również (niepoprawnie) Kolegium „B” jest Służba Ochrony Państwa.
Na początku 2016, wystąpiłem (niestety, bezskutecznie) do prezydenta Sosnowca Arkadiusza Chęcińskiego (PO) o uhonorowanie Ludwika Witkowskiego poprzez nadanie imienia tego wybitnego Sosnowiczanina jednej z ulic w mieście.
14 lutego 2019, w rocznicę powołania Armii Krajowej, ponownie wystąpiłem (bezskutecznie) z wnioskiem o godne uhonorowanie Ludwika Witkowskiego do Rady Miejskiej w Sosnowcu.
Syn Ludwika, urzędnika pocztowego oraz Anny Naszydłowskiej. W 1952 zawarł związek małżeński z Krystyną z Kruszewskich (ur. 1924). urzędniczką bankową, mającą dwójkę dzieci: córkę Joannę (ur. 1954), pracownicę banku oraz syna Michała (ur. 1956), technika elektronika. Zmarł 23 stycznia 2004 w Warszawie, pochowany na cmentarzu w Marysinie Wawerskim.
Jego starszy brat Henryk Witkowski (1912 – 1982) był także żołnierzem AK, m.in. dowódcą jednego z plutonów w Jego oddziale, następnie zastępcą dowódcy kompanii Osłony Kwatery Głównej Komendy Okręgu AK Warszawa. Po upadku Powstania razem z bratem dostał się do niemieckiej niewoli; po wojnie wstąpił do oddziału komandosów Korpusu gen. Andersa.
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
zobacz: biogram w Wikipedii
Tadeusz Stanisław Tomaszewski
Zwykły Znak Spadochronowy nr 3077
Uczył się w Gimnazjum im. Stanisława Małachowskiego w Płocku, w 1937 zdał egzamin dojrzałości. Od 1938 w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty w Dęblinie, po jej ukończeniu od 24 sierpnia do 18 września 1939 w 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej.
W kampanii wrześniowej 1939 do 18 września przydzielony do (prawdopodobnie 1 batalionu) 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej, w składzie 28 Dywizji Piechoty (Armia „Łódź”). Uczestniczył w walkach na linii obrony Ożarów – Wierzbice – Popowice – Kadłub, od 2 września na linii Masłowice – Chotów – Gaszyn – Krzyworzeka, od 3 września wzdłuż rzeki Warty na linii: Rychłocice – Strumiany – Burzenin. Do 29 sierpnia na pozycjach wzdłuż linii: Górki Grabieńskie – Grabno – Zamość. Od 6 września odwrót w kierunku na Pabianice, ciężka walka m.in. z udziałem niemieckich czołgów 7 września w rejonie miejscowości Czyżeminek, następnie odwrót w kierunku na Skierniewice, później Brwinów i Puszcza Kampinoska. 19 września przekroczył granicę w Węgrami, od 12 maja 1940 we Francji. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, przydzielony do 8 Pułku Piechoty 3 Dywizji Piechoty, awansowany na stopień kaprala podchorążego.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Po upadku Francji od 22 czerwca 1940 w Wielkiej Brytanii. Wstąpił do Polskich Siił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, od 3 lipca 1940 przydzielony do 1 Brygady 2 Batalionu Strzelców Podhalańskich 1 Samodzielnej Brygady Strzelców.
Od 11 marca do czerwca 1942 w Szkole Kierowców Samochodowych przy 1 Brygadzie Strzelców. Od 17 maja 1943 na stażu w oddziałach brytyjskich: do 15 kwietnia 1943 w 16 Baonie Dragonów 16 Brygady Pancernej, od 16 kwietnia do 17 maja 1943 do 1 Batalionu w tej samej brygadzie.. Od 5 października 1943 przeniesiony do Sekcji Dyspozycyjnej Sztabu Naczelnego Wodza.
Vade Mecum Żołnierza – Kierowcy, 1941
skan: Fundacja dla Demokracji, źródło: JW GROM
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w dywersji, zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK 23 września 1943 w Chicheley przez szefa Oddziału VI (Specjalnego), ppłk dypl. Michała Protasewicza ps. Rawa. Awansowany na stopień podporucznika ze starszeństwem od 1 marca 1944. Przerzucony na stację wyczekiwania „B”, 29 maja 1944 przesunięty na stację wyczekiwania „A” Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi (Włochy).
Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 30/31 maja 1944 w sezonie operacyjnym „Riposta”, w operacji lotniczej „Weller 30” (dowódca operacji: S/L Eugeniusz Arciuszkiewicz, ekipa skoczków nr: LVI), z samolotu Halifax JP-222 „E” (1586 Eskadra PAF, załoga: pilot – F/L Gerard Kunowski / nawigator – S/L Eugeniusz Arciuszkiewicz / radiotelegrafista – P/O Kazimierz Kujawa / i in.). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Grzegorz Ostasz – Alianckie wsparcie lotnicze w podokręgu AK Rzeszów
w: Zeszyty Naukowe Politechniki Rzeszowskiej, Ekonomia i nauki humanistyczne
Oficyna Wydawnicza Politechniki Rzeszowskiej, Rzeszów 2005, zeszyt 5, nr 224, s. 113-131
Start z lotniska Campo Casale nieopodal Brindisi, zrzut na placówkę odbiorczą „Paszkot-1” 106 (kryptonim polski, brytyjskie oznaczenie numerowe pinpoints), w okolicach miejscowości Rakszawa, Żołynia, 7 km od Łańcuta. Zobacz: Na tropie zrzutowisk Armii Krajowej.
Razem z nim skoczyli: mjr Adolf Łojkiewicz ps. Ryś, ppor. Maksymilian Klinicki ps. Wierzba 2, por. Karol Pentz ps. Skała 2, ppor. Feliks Perekładowski ps. Przyjaciel 2, mjr Stanisław Trondowski ps. Grzmot 2. Zrzucono sześciu skoczków, dwanaście zasobników oraz cztery paczki w pięciu nalotach na placówkę odbiorczą od godz. 00.32 do 00.47. Samolot szczęśliwie powrócił do bazy o godz. 04.45 po locie trwającym 8 godzin 45 minut.
Andrzej Borcz – Alianckie zrzuty lotnicze w Rakszawie
w relacji oficera łączności Komendy Obwodu Łańcut AK
w: Biuletyn informacyjny AK nr 06 (384) czerwiec 2022, s. 49-53
W „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, komendant Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„Stosunek D-cy Armii Krajowej [do zrzutów – przyp. RMZ] najlepiej naświetlają depesze:
– L.dz. 942 (Law. 065)[kryptonim Dowódcy AK i numer depeszy]: „W meldunku do Naczelnego Wodza wyraziłem moją wdzięczność dla Was, angielsk. Kmdta Bazy, Dców Dyonów i załóg samolotów za wysiłek w Ripoście dla zaopatrzenia nas w środki życia i walki. Przyjmijcie ponadto moje bezpośrednie podziękowanie za ofiarny i wydajny wysiłek Jutrzenki [Główna Baza Przerzutowa w Latiano pod Brindisi, dowodzona przez mjr. dypl. Jana Jaźwińskiego] w ciągu maja i czerwca, w którym to okresie sprawność lotów i łączności w dalszym ciągu wzrosła. Współpraca z Wami daje nie tylko dobre wyniki ale i pełną satysfakcję naszemu personelowi. Lawina 065 – 5.VI.44″.
– L.dz. 943 (Law. 066): „Stworzenie Jutrzenki [Głównej Bazy Przerzutowej w Latiano pod Brindisi] było celowe. Z naszego punktu widzenia zdała egzamin. Loty są częste, łączność radiowa sprawna, pojemność transportów dwukrotnie wzrosła, przesyłany sprzęt niemiecki bardzo przydatny. Znaczne zaopatrzenie nas w ostatnich trzech miesiącach zawdzięczamy niewyczerpanej i wszechstronnej inicjatywie Sopji [mjr dypl. Janowi Jaźwińskiemu] oraz wielkiej ofiarności załóg samolotów. Kraj i Armia są im głęboko wdzięczne. Proszę o wyjednanie u Naczelnego Wodza specjalnego uznania dla Sopji, angielskiego Kmdta Bazy [błąd – nie było takiej funkcji, komendantem Bazy był wyłącznie mjr dypl. Jan Jaźwiński – patrz uwaga nr 22], Dców Dyonów i załóg samolotów. (…).” (s. 298 (302)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Andrzej Borcz – O ukrywaniu alianckich żołnierzy oraz cichociemnych na terenie Obwodu AK Łańcut
w: Biuletyn Informacyjny nr 4 (382), kwiecień 2022 s. 27-36
W Powstaniu Warszawskim przydzielony do plutonu „Motyla”, Batalion „Czata 49”, Zgrupowanie „Radosław”. Batalion utworzono z połączenia Centrali Zaopatrzenia Terenu, IV Oddziału Komendy Głównej AK, 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK oraz Cichociemnych znajdujących się w stolicy, czekających na przydział.
Ciężko ranny 5 sierpnia 1944 na Woli, w rejonie ul. Płockiej, podczas natarcia zgrupowania Kedywu w rejonie ulic: Tyszkiewicza – Gostyńska – Płocka – Działdowska. Umieszczony w szpitalu, prawdopodobnie zamordowany przez Niemców podczas rzezi Woli.
Aleksander Dobraczyński – Kanały warszawskie. Ich rola podczas Powstania Warszawskiego 1944 r.
w: Koło Byłych Żołnierzy AK – Oddział Londyn, polishresistance-ak.org
Syn Bronisława, dependenta (pomocnika) hipotecznego oraz Kazimiery z domu Kurowskiej. Rodziny nie założył. Miał siostrę Zofię.
W lewej nawie kościoła św. Jacka przy ul. Freta w Warszawie odsłonięto w 1980 roku tablicę pamięci żołnierzy Armii Krajowej, cichociemnych spadochroniarzy, poległych za niepodległość Polski.
W Sali Tradycji Jednostki Wojskowej GROM znajduje się tablica upamiętniająca Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, którzy oddali życie za Ojczyznę.
13 listopada 2016 uroczyście odsłonięto tablicę pamiątkową na grobie rodzinnym na cmentarzu parafii św. Benedykta w Płocku – Radziwiu.
15 kwietnia 2016 w Archiwum Państwowym w Płocku otwarto wystawę „TOBIE OJCZYZNO: Cichociemny Tadeusz Tomaszewski ps. „Wąwóz” & żołnierze Jednostki Wojskowej GROM – spadkobiercy tradycji Cichociemnych
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
Zobacz także – biogram w Wikipedii
ps.: „Dżyn”, „Krzemień”, „Samulik”
vel Jan Szymańczyk
Zwykły Znak Spadochronowy nr 2542
W 1913 wraz z rodziną przeniósł się do miejscowości Siodło (powiat Mińsk Mazowiecki)), tam od 1917 uczył się w szkole powszechnej. Od 1923 uczył się w Gimnazjum Państwowym im Bolesława Prusa w Siedlcach, w 1930 zdał egzamin dojrzałości.
W 1930 podjął studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, od 12 sierpnia 1931 służba wojskowa w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty w Zambrowie, od 28 września 1932 w Szkole Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. Po jej ukończeniu 11 sierpnia 1934 awansowany na stopień podporucznika, przydzielony jako oficer łączności dywizjonu szkolnego, następnie dowódca plutonu łączności 24 eskadry rozpoznawczej 2 Pułku Lotniczego w Krakowie.
We wrześniu 1939 ewakuowany przez Lwów, Stanisławów, Kuty. 17 września przekroczył granicę polsko – rumuńską, internowany w obozie Campulung, którego został polskim komendantem. Uciekł, przez Bukareszt (Ruminia) dotarł do portu Balczyk.
Wyruszył statkiem „Patris” do Bejrutu, potem do Tuluzy, od stycznia 1940 we Francji. 23 stycznia 1940 w Camp de Carpiagne wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, początkowo w Ośrodku Polskich Sił Powietrznych w Lyonie.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Po upadku Francji ewakuowany do Wielkiej Brytanii statkiem „Arandora Star”, dotarł do Liverpoolu 27 czerwca. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, przydzielony do Centrum Wyszkolenia Lotnictwa w Blackpool (Wielka Brytania). Od 10 września 1940 do lutego 1942 oficer łączności w 309 dywizjonie myśliwsko – rozpoznawczym.
Ukończył Szkołę dla Obserwatorów i Nawigatorów nr 1 RAF w Prestwick, odbył szkolenie dla członków załóg. Od 9 kwietnia 1941 do 26 maja 1942 oficer łączności, uczestnik lotów bojowych w 309 Dywizjonie Mysliwsko – Rozpoznawczym im. Ziemi Czerwieńskiej, stacjonującym w Renfrew.
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w kraju. Przeszkolony ze specjalnością w łączności, od 27 maja na szkoleniu łączności radiowej dla lotnictwa. 1 marca 1943 awansowany na stopień kapitana, zaprzysiężony na Rotę ZWZ/AK 4 marca 1943 w Audley End przez szefa Oddziału VI (Specjalnego), ppłk dypl. Michała Protasewicza ps. Rawa. Przerzucony na stację wyczekiwania Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi we Włoszech.
Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 3/4 kwietnia 1944 w sezonie operacyjnym „Riposta”, w operacji lotniczej „Weller 5” (dowódca operacji: F/O Antoni Freyer, ekipa skoczków nr: XXXIV), z samolotu Halifax JP-207 „E” (1586 Eskadra PAF, załoga: pilot – F/S Henryk Bober, pilot – F/S Stanisław Kozłowski / nawigator – F/O Antoni Freyer / radiotelegrafista – Sgt. Alfred Pawlitta / mechanik pokładowy – Sgt. Jan Prymus / strzelec – Sgt. Jan Wernikowski / despatcher – Sgt. Stanisław Gojdź). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Start o godz. 19.28 z lotniska Campo Casale nieopodal Brindisi, zrzut na placówkę odbiorczą „Pierzyna” 137 (kryptonim polski, brytyjskie oznaczenie numerowe pinpoints), w okolicach miejscowości Malcanów, 10 km od Mińska Mazowieckiego. Razem z nim skoczyli: sierż. Stanisław Biedrzycki ps. Opera, ppor. Jan Bieżuński ps. Orzyc, ppor. Marian Pokładecki ps. Zoll. Skoczkowie przerzucili 498 tys. dolarów w banknotach na potrzeby AK. Zrzucono również 9 zasobników i 6 paczek, zawierających broń oraz sprzęt. Był to drugi lot tej ekipy, w poprzednim (24/25 lutego) nie można było wykonać zadania. Samolot pomyślnie powrócił na macierzyste lotnisko o godz. 4.56, po 8 godzinach 28 minutach lotu.
W „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, komendant Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„Dn. 3/4.IV.44 miała miejsce pierwsza udana operacja do Kraju. Przebieg: – L.dz. 529(66). Depesza – szyfr. Dn. 4.IV.1944. Lawina KKP/S [depesza szyfrowana do dowódcy AK gen. Tadeusza Komorowskiego]. Wczoraj, zefir szesnaście. Wykonane na pewno dwanaście: po jednym na 2568 [placówkę odbiorczą] – ZEGAR, PIERZYNA, BALIA, TARNINA, GUZIK, MUSZKA, RYBITWA, BYK i WANNA. Dwa na bast. [bastion – placówka odbiorcza zdolna do przyjęcia zrzutu z kilku samolotów] BARAN i jeden na bast. KUFEL. Wynik 7401 [zrzutu] na 2568 KOC i drugiego 2103 na bast. KUFEL podam osobno. Wróciły z 7401 dwa – skierowany na ZAMEK albo JASKÓŁKA i na MORWA albo TULIPAN.
Te cztery 2568 [placówka odbiorcza] nie dały ani 1944 [sygnał świetlny placówki odbiorczej] ani 1482 [sygnał świetlny nr 1]. Pierwszy dobry z duetem polskim [udany zrzut samolotu z polską załogą]. Drugi 2103 na WANNA nie wystartował. Basty [bastiony] BYK i BARAN – dałem bilę [depeszę operacyjną] o skierowaniu jeden i dwa 2103. Na ZEGAR dwa kmiecie [kurierzy]. Na PIERZYNA i KOC po czterech 7219 [skoczków] dla Was. Wykaz pieniędzy i poczty w cz. II [w części drugiej depeszy] i paczek w cz. III. Uwaga: w rej. ZAMEK, JASKÓŁKA i na trasie duży ruch samolot. niem. – może to zdezorient. 2568. W rej. MORWA i TULIPAN dużo ognisk. 1944 na PIERZYNA nie dobrze ustawiony – nie widać skąd wiatr. 2568 ŚCIGACZ nie dał 1944 i 2103 wykonany na RYBITWA. Na BYK i BARAN duet 4429 [samolot z załogą brytyjską] – z pułapu ponad 400 m. Pilnie dajcie sytuację w rej. Leon 864. Brak łączności bezpośredniej. Wzmocnić 2933 i dokładna sygnalizacja. D.c. w cz. II” (s. 283 /287)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Aklimatyzacja do realiów okupacyjnych w Warszawie, mieszkał przy ul. Widok 7/7 u Janiny (ps. Janka) i Karola Kwiesińskich. Przydzielony jako zastępca kierownika referatu łączności lotniczej w Wydziale Lotnictwa Oddziału III (operacyjno – szkoleniowy) Komendy Głównej AK.
Stanisław Chojnowski – Operacje lotnicze – zrzuty cichociemnych
w Obwodzie „Mewa-Kamień” podczas drugiej wojny światowej
w: Rocznik Mińsko-Mazowiecki 2012, nr 20 s. 59-75
W Powstaniu Warszawskim, od 7 sierpnia szef łączności Sztabu Grupy „Północ” płk. Karola Ziemskiego ps. Wachnowski. Jego zastępcą był Cichociemny kpt. Tadeusz Burdziński ps. Malina. Zorganizował łączność ze zgrupowaniami oraz punktami obserwacyjnymi (Zamek Królewski), także punkt podsłuchowy w budynku PAST-y. Współpracował m.in. z Cichociemnym sierż. Stanisławem Biedrzyckim ps. Opera, obsługującym jedną z radiostacji Grupy „Północ”. Walczył na Starym Mieście, ranny 24 sierpnia, kanałami przerzucony do Śródmieścia.
Po kapitulacji Powstania wyszedł z ludnością cywilną, przez Ursynów, Żyrardów, Mszczonów dotarł do Rudnik k. Częstochowy. Od października kierownik referatu łączności lotniczej w Wydziale Lotnictwa KG AK w Częstochowie.
Przeniósł się do Rudnik, następnie pracował jako główny księgowy w nadleśnictwie Rędziny. Prowadził sklep papierniczy i spożywczy w Wałbrzychu, od 1946 gospodarstwo rolne w Cieszowie. Od 1948 główny księgowy spółdzielni produkcyjnej w Starych Bogaczewiczach, przewodniczący Gminnej Rady Narodowej, prezes Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”, ładowacz w kopalni „Thorez” w Wałbrzychu. Od stycznia 1958 zastępca dyrektora ds. technicznych Przedsiębiorstwa Oczyszczania Miasta w Wałbrzychu. Od 1973 na rencie inwalidzkiej. Od 1962 do 1970 instruktor obrony przeciwlotniczej, od 1973 do 1977 członek Aeroklubu Krakowskiego. Zmarł 14 lutego 1995, pochowany na Cmentarzu Wojskowym w Krakowie przy ul. Prandoty.
Syn Aleksandra rolnika oraz Pauliny Żołędowskiej. W 1939 zawarł związek małżeński z Kazimierą Drobniak (ur. 1919). Mieli 2 synów: Stefana (ur. 1945) i Zbigniewa (ur. 1950).
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
Zobacz także – biogram w Wikipedii
vel Bronisław Janczarek
Zwykły Znak Spadochronowy nr 1149
Uczył się w gimnazjum w Kraśniku, w 1929 zdał egzamin dojrzałości. Od 15 sierpnia 1929 w Szkole Podchorążych Rezerwy Kawalerii, od 28 czerwca 1930 w Szkole Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu. Po jej ukończeniu w 1932 awansowany na stopień podporucznika ze starszeństwem od 15 sierpnia 1932, przydzielony do 27 Pułku Ułanów im. Króla Stefana Batorego w Nieświeżu.
W latach 1936 – 1937 uczestnik kursu broni pancernej w Modlinie, od 1937 do 1939 w Centrum Wyszkolenia Broni Pancernej w Modlinie, od 20 września 1938 dowódca 7 plutonu kompanii zbiorczej, od marca 1939 zastępca dowódcy plutonu kompanii podchorążych. W 1939 ukończył próbny kurs w Rembertowie do Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie.
W kampanii wrześniowej 1939 przydzielony do 36 dywizjonu pancernego 5 batalionu zapasowego. 20 września przekroczył granicę z Węgrami, przez Jugosławię i Włochy dotarł 9 października do Francji.
Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim. Przydzielony jako dowódca kompanii motorowej 1 Pułku Specjalnego, następnie dowódca kompanii 1 batalionu czołgów, później zastępca dowódcy 2 batalionu czołgów 10 Brygady Kawalerii Pancernej. Wraz z batalionem uczestniczył w kampanii francuskiej.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Po upadku Francji, ewakuowany z St. Jean de Luz do Liverpoolu (Wielka Brytania). Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim. Od 5 kwietnia 1941 przydzielony do 2 batalionu 1 Pułku Czołgów, potem do 66 batalionu czołgów.
Od stycznia do maja 1941 uczestnik I Kursu na obczyźnie Wyższej Szkoły Wojennej. Po jego ukończeniu, od 15 września 1941 w Dowództwie I Korpusu, następnie od 8 lipca 1942 referent Wydziału Organizacyjno – Szkoleniowego Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie.
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w dywersji, zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK 1 kwietnia 1942 w Oddziale VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie. Awansowany na stopień kapitana ze starszeństwem od 1 stycznia 1943.
Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 16/17 września 1943 w sezonie operacyjnym „Riposta”, operacji „Neon 1” (dowódca operacji: F/O Władysław Krywda, ekipa skoczków nr: XXXI), z samolotu Halifax BB-378 „D” (138 Dywizjon RAF, załoga: pilot – F/O Michał Goszczyński, pilot – F/O Zbigniew Sancewicz / nawigator – F/O Władysław Krywda / radiotelegrafista – F/S Tadeusz Łuksza / mechanik pokładowy – Sgt. Antoni Mentlak / strzelec – Sgt. Andrzej Godecki / despatcher – F/L Eligiusz Zaleski). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Start o godz. 18.30 z lotniska RAF Tempsford, zrzut na placówkę odbiorczą „Garnek” 103 (kryptonim polski, brytyjskie oznaczenie numerowe pinpoints), w rejonie miejscowości Łosinno, ok. 8 km od stacji kolejowej Wyszków. Razem z Nim skoczyli: ppor. Hieronim Dekutowski ps. „Zapora” oraz kurier polityczny ppor. Kazimierz Smolak ps. „Nurek”. Był to drugi lot tej ekipy, podczas poprzedniego (9/10 września) zadanie nie mogło być wykonane. Skoczkowie przerzucili 162 tys. dolarów w banknotach, 160 tys. marek na potrzeby AK. Zrzucono także 8 zasobników oraz 1 paczkę. Samolot szczęśliwie powrócił do bazy po locie trwającym 12 godzin 30 minut.
W „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, Szef Wydziału Specjalnego (S), organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„Dn. 16.IX. uruchomiony został następujący plan startu – (4): Lot Nr. 76/97, zawartość 3-6-1, placówka zasadnicza OBRAZ, zapasowa Zegar, nawigator por. Wasilewski (T), pieniądze 247.500 dol. 120.000 rmk., zestaw OWB-SA-SF-SF, godz. startu 18.29, Lot Nr. 77/98, zawartość 0-6-6, placówka zasadnicza OBRAZ, zapasowa Zegar, nawigator B/O Trotter (W), zestaw MD-X2, godz. startu 18.26, Lot Nr. 53/76, zawartość 3-6-1, placówka zasadnicza GARNEK, zapasowa Sito, nawigator por. Krywda (D), pieniądze 162.000 dol. 160.000 rmk. i DR 53/16, zestaw OW-PLT, godz. startu 18.50, Lot Nr. 75/96, zawartość 3-6-1, placówka zasadnicza WIESZAK, zapasowa Rama, nawigator por. Freyer (Z), pieniądze 252.000 dol. 240.000 rmk., zestaw OWB-SA -EU, godz. startu 18.22.
Dn. 17.IX. Wynik lotu – bardzo nieszczęśliwy (Nr. lotu – plac. odb.):
– w y k o n a n e: 53/76/95 – GARNEK i 75/96 – WIESZAK (załogi wróciły z meldunkiem, że wszystko w porządku – plac. odb. działały doskonale i nie zauważyli działalności niemieckiej).
– z a g i n ę ł y: 76/97 – OBRAZ i 77/98 – OBRAZ. Samolot znad plac. GARNEK widział samolot idący w kier plac. OBRAZ i nadający hasło – literę „R” ważną na ten okres. Wg. depeszy L.dz. 6519/Sp/43 – samolot Nr. 76/97 – zestrzelony nad Danią. Por. Wasilewski i dwóch członków załogi zginęło. Strzelec wzięty do niewoli. Sierż. Tadeusz Miecznik ucieka do Szwecji. (…)
Straty obecne nie są zaskoczeniem – Szef. Wydz. „S” wielokrotnie meldował, że na jedynej „nitce” trasy północnej grożą bardzo poważne straty i za wszelką cenę należy starać się o uruchomienie polskiej bazy przerzutowej na Sycylii lub jeszcze bliżej, gdy tylko sytuacja wojenna pozwoli. Za zaniechania – płacimy teraz słono i będziemy płacić. Jedyny wniosek – utrzymać możliwie duże nasilenie lotów na trasie północnej i usilnie starać się o bazę na Sycylii. Starania takie może podjąć N.W. i Rząd. (…)” (s. 196)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Po skoku aklimatyzacja do realiów okupacyjnych w Warszawie, następnie przydzielony jako referent wyszkolenia do Wydziału Broni Szybkich Oddziału III Komendy Głównej AK.
W Powstaniu Warszawskim uczestniczył jako oficer operacyjny Komendy Obwodu Śródmieście, dowodzonego przez ppłk. Edwarda Pfeiffera ps. Radwan.
Walczył w Śródmieściu, poległ 2 września 1944, po wybuchu pocisku artyleryjskiego zasypany w piwnicy domu na rogu ul. Jasnej i Kredytowej. Odznaczony pośmiertnie Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari.
Syn Franciszka oraz Wiktorii z domu Kotóła. Rodziny nie założył.
W lewej nawie kościoła św. Jacka przy ul. Freta w Warszawie odsłonięto w 1980 roku tablicę pamięci żołnierzy Armii Krajowej, cichociemnych spadochroniarzy, poległych za niepodległość Polski.
W Sali Tradycji Jednostki Wojskowej GROM znajduje się tablica upamiętniająca Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, którzy oddali życie za Ojczyznę.
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
Zobacz także – biogram w Wikipedii