• cichociemni@elitadywersji.org

Tag Archives: Hieronim Dekutowski

Walka zamiast kolaboracji

Koniec II wojny światowej oraz sowietyzacja Polski przyniosły ze sobą konieczność rozstrzygnięcia paskudnego dylematu: kolaboracja czy walka? Wybór pomiędzy współpracą z PKWN albo zbrojną konspiracją przeciwko sowieckiej władzy nie był łatwy ani oczywisty. Wielu “stuliło uszy”, ale też niemało wybrało walkę o wolną Polskę.

 

niezlomni-172x250 Walka zamiast kolaboracjiW miarę syntetyczną, quasi monograficzną, historyczną opowieść o Ich losach napisali właśnie: prof. dr hab. Rafał Wnuk (KUL, obecnie dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku) oraz dr Sławomir Poleszak (Instytut Studiów Politycznych PAN,  Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie). Obaj są uznanymi naukowcami, m.in. współredaktorami Atlasu polskiego podziemia niepodległościowego 1944-1956. Publikacja została zatytułowana – “Niezłomni czy realiści? Polskie podziemie antykomunistyczne bez patosu. Historia ludzi, którym przyszło wybierać w sytuacji, gdy każdy wybór był zły.” (Wydawnictwo Literackie, Kraków 2024, ISBN: 978-83-08-08422-9, ISBN e-book: 978-83-08-07950-8, 872 str.)

W opisie wydawniczym czytamy m.in. – “Niezłomni czy realiści? to przykład tego, jak powinno się pisać dziś historię Polski – rzetelnie i w nowoczesnym ujęciu. (…) Książka historyków Wnuka i Poleszaka pokazuje, że jakkolwiek wyobrażamy sobie antykomunistyczne podziemie po wojnie, prawda wygląda jeszcze inaczej. Autorzy nie stronią od bezpośrednich polemik, piszą o swoich bohaterach z pasją, ale klarownie i precyzyjnie. Demontują mit o „podziemnej wspólnocie”, pokazując rywalizujące lub zwalczające się nurty podziemia. Wyjaśniają też, dlaczego nie zgadzają się na używanie terminu „Żołnierze Wyklęci”.”

 

Okulicki-Leopold-elitadywersji-org-191x250 Walka zamiast kolaboracji

gen. bryg. cc Leopold Okulicki

© CC BY elitadywersji.org

Wszystko można powiedzieć o tej publikacji, tylko nie to, że jest suchą, naukową monografią. Niewątpliwie ma walor umiejętnego, syntetycznego spojrzenia na powojenne losy Polski, ale też spojrzenie to przybrało postać relacji z życiorysów konkretnych osób, zaangażowanych w powojenną walkę z komunistami. W książce obecni są zatem m.in. Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, Józef Kuraś ,,Ogień”, Cichociemny Leopold Okulicki „Niedźwiadek”, Emilia Marcelina Malessa „Marcysia” oraz inni “leśni”, których nazwiska nie są powszechnie znane. Książkę czyta się z zainteresowaniem, niemalże jak utwór literacki, a nie historyczny. To oczywiście spory plus!

Choć publikacja jest całkiem zgrabną syntezą, jednak nie można jej uznać za kompletną monografię. Nie wyczerpuje bowiem zagadnienia. Historyk dr Tomasz Krok (IPN Warszawa), autor m.in. znakomitych publikacji dot. Cichociemnego mjr Andrzeja Czaykowskiego i jego siatki teozofów, w komentarzu do mojego posta na Facebooku trafnie zauważył, że autorzy całkowicie pominęli np. osoby prowadzące działalność wywiadowczą w Polsce po 1945. Dodał słusznie, że jeden rtm. Witold Pilecki nie wyczerpuje tematu, bowiem do 1956 za szpiegostwo skazano ponad 1,8 tys.  osób, w tym aż 150 na śmierć. Oczywiście nie sposób więc uznać, że była to jakaś marginalna kategoria oporu wobec “nowej władzy” w powojennej Polsce. Niewątpliwie zatem to pominięcie jest mankamentem, nie jest też jedynym.

 

Autorzy mieli bez wątpienia trudne zadanie. Jak czytamy na okładce – “W 1945 roku z antykomunistyczną konspiracją związanych było ponad 100 tysięcy kobiet i mężczyzn, a w oddziałach biło się 15-17 tysięcy zbrojnych. Dlaczego po wkroczeniu sowietów do Polski nie złożyli broni? Jak wyglądało ich życie codzienne? Jak zakończyła się walka? Autorzy odpowiadają na te pytania w oparciu o historie konkretnych ludzi.”  Umiejętne poprowadzenie narracji pozwala nam samodzielnie wysnuć kluczowe wnioski. Książka ma więc charakter intelektualnie inspirujący. Podzielono ją na szesnaście rozdziałów, przy czym ostatni jest jak gdyby odautorskim podsumowaniem.

Co do “zarzutu” mało monograficznego charakteru książki, warto podkreślić, iż historycy wciąż nie opublikowali nawet cząstkowych monografii choćby tylko najważniejszych organizacji powojennej konspiracji antykomunistycznej; brak także monografii wielu innych istotnych struktur, choć mających charakter lokalny. Skoro więc “cząstkowe” monografie są wciąż w sferze naszych oczekiwań, nie sposób jednak wymagać – zwłaszcza wobec złożoności i rozległości zagadnienia – aby wcześniej pojawiła się kompletna monografia całości.

 

Boryczka-Adam-193x250 Walka zamiast kolaboracji

płk. cc Adam Boryczka

© CC BY elitadywersji.org

Zanim przejdziemy do odautorskich enuncjacji, jeszcze o mankamentach książki. Rzecz jasna, najbardziej interesowało mnie rzetelne przedstawienie losów Cichociemnych, którzy walczyli po wojnie w antykomunistycznych strukturach. Według moich danych, było Ich co najmniej 63. Książka przedstawia losy (w części bardzo wyrywkowo) kilkunastu (16) Cichociemnych (alfabetycznie): płk cc Adama Boryczki, mjr cc Hieronima Dekutowskiego, płk cc Mariana Gołębiewskiego, ppłk dypl. cc Macieja Kalenkiewicza, ppłk dypl. cc Jana Kamieńskiego, kpt. cc Mieczysława Kwarcińskiego, por. cc Jana Matysko, płk cc Przemysława Nakoniecznikoff-Klukowskiego, kpt. cc Jana Nowaka-Jeziorańskiego, gen. bryg. cc Leopolda Okulickiego, mjr cc Adolfa Pilcha, płk pil. dypl. cc Romana Rudkowskiego, ppłk dypl. cc Stanisława Sędziaka, mjr cc Adama Trybusa, gen. bryg. cc Elżbiety Zawackiej, ppłk cc Leonarda Zub-Zdanowicza. Nota bene, kolejnym niewątpliwym mankamentem książki jest brak indeksu nazwisk. W wersji elektronicznej książki brak również… paginacji stron (sic!).

 

Rozumiem, że opisanie losów tylko 63 Cichociemnych, zaangażowanych w powojenną konspirację antykomunistyczną, wymagałoby napisania odrębnej książki. Ale niezrozumiałe jest dla mnie, dlaczego Autorzy pominęli całkowicie Cichociemnych: kpt. cc Mieczysława Szczepańskiego oraz ppor. cc Czesława Rossińskiego, którzy planowali zamach na przewodniczącego KRN Bolesława Bieruta oraz przewodniczącego PKWN Edwarda Osóbkę-Morawskiego. Choć go zaniechali, obaj zostali zamordowani 12 kwietnia 1945 po północy, na schodach podziemi Zamku w Lublinie.Byłoby niezwykle interesujące poznać szczegółowe okoliczności tych Ich działań, w tym także przyczyny decyzji o zaniechaniu organizacji zamachu.

Nadolczak-Bruno-179x250 Walka zamiast kolaboracji

płk cc Bruno Nadolczak

© CC BY elitadywersji.org

Podobnie nie rozumiem całkowitego pominięcia Cichociemnego ppłk. cc Bruno Nadolczaka – był przecież m.in. autorem raportu Zrzeszenia WiN o sowieckim ludobójstwie i zsyłkach Polaków. To on zdemaskował renegatów z grupy Tatara (Tatar, Utnik Nowicki), jako tych, którzy londyńskim przedstawicielom władz “Polski ludowej” cynicznie “sypali własne podziemie w kraju”. To wciąż bardzo słabo zbadane oraz mało znane istotne fragmenty polskiej historii, ale właśnie rtm. Witold Pilecki kpt. Jerzy Żuralski – kurier do Jana Rzepeckiego, także Cichociemni: kpt. Adam Boryczka – kurier WiN, mjr Bolesław Kontrym, rtm Andrzej Czaykowski, również kurier Jan Błaszczyk ps. Kret – jak podkreśla historyk Zbigniew S. Siemaszko  – „padli ofiarą brytyjskich czy też polskich donosów”. Siemaszko wskazuje jako donosicieli sowieckiego agenta w brytyjskich służbach specjalnych Kima Philby’ego oraz prosowieckiego gen. Stanisława Tatara, niegdyś nadzorującego Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza.

 

Książka zupełnie nietrafnie bardzo powierzchownie opisuje (w zaledwie kilku zdaniach) rolę gen. Stanisława Tatara. Autorzy piszą – “Polski Londyn potęgował zamęt. (…) Przemożny wpływ na decyzje dotyczące AK wywierał zastępca szefa Sztabu NW do Spraw Krajowych gen. Stanisław Tatar. Ten bliski Stanisławowi Mikołajczykowi oficer był niechętny gen. Leopoldowi Okulickiemu  “Niedźwiadkowi” i jego koncepcjom. 7 października 1944 Kopański wysłał do kraju rozkaz, w myśl którego Tatar miał dowodzić okręgami [Armii Krajowej – przyp. RMZ] na odległość, z Londynu”  (s. 153) I tyle.

stanislaw-tatar-zdrajca-204x250 Walka zamiast kolaboracjiTo oczywiście prawda, ale szkodliwą rolę prosowieckiego gen. Tatara nie sposób sprowadzić tylko do jego ambicji dowodzenia Armią Krajową z Londynu. Jego działania miały przecież kluczowy wpływ na szybkie zdławienie przez komunistów powojennej konspiracji przeciwnej sowietyzacji Polski. To Tatar przecież zdewastował operacje zrzutowe dla AK, podżegał do Powstania Warszawskiego, zaplanował samobójczą “akcję Burza” dekonspirującą struktury oporu, założył fałszywą “centralę konspiracyjną Hel”, zdefraudował miliony dolarów przeznaczone dla konspiracyjnych struktur antykomunistycznych, “sypał podziemie w Kraju” oraz przekazał władzom “Polski ludowej” ok. 3 tys. teczek dokumentów Oddziału VI (Specjalnego) wskutek czego bezpieka zidentyfikowała aż 12.516 osób niechętnych “nowej władzy”. Pominięcie niechlubnej roli Tatara w tej książce jest w mojej ocenie kluczowym jej mankamentem.

 

Są też mankamenty nieco mniejszej rangi. W opisie losów Cichociemnego gen. bryg. cc Leopolda Okulickiego czytamy np. “(…) oficer ten do samolotu wsiadł jako pułkownik, w momencie postawienia nogi na polskiej ziemi automatycznie otrzymał awans na generała brygady”. To oczywiście powielana od lat bzdura nt. rzekomych “automatycznych awansów” Cichociemnych – których nie było. Nie było żadnego “automatyzmu”, jedni CC otrzymywali awans przed skokiem, inni po przerzucie do Polski, niektórzy wcale nie otrzymali awansu. Zwykle decydował o tym szef Oddziału VI (Specjalnego), a nie żaden automat. Doprawdy, w publikacji tak znakomitych Autorów tego rodzaju błąd nie powinien się pojawić.

W opisie losów ppłk dypl. cc Jana Kamieńskiego czytamy, że “został skierowany do pracy w okupowanym kraju i oddelegowany na szkolenie cichociemnych”. Rzecz jasna, nie było żadnego “skierowania” ani “oddelegowania”. Wszyscy kandydaci na Cichociemnych byli ochotnikami, sami podejmowali decyzję o zgłoszeniu się do służby w konspiracyjnej Armii Krajowej.

 

Warto podkreślić, że pomimo tych mankamentów książka jest niezwykle ożywcza oraz inspirująca intelektualnie. Narracja jest logiczna, spójna i toczy się niezwykle wartko. Można czytać niemal z wypiekami na twarzy. Dziejowe dylematy i wybory ukazane przez pryzmat osobistych decyzji kluczowych postaci antykomunistycznego podziemia pozwalają zrozumieć ich samych oraz przyczyny takich a nie innych rozstrzygnięć. To doskonały “patent” na zrozumiałą dla każdego wielką historię, którą autorzy nie umieszczają ani na cokole, ani choćby na koturnach. Za tego rodzaju sposób prezentacji skomplikowanych powojennych losów Polaków należą się obu Autorom wyrazy najwyższego uznania.

W książce nie opisano losów przedstawicieli wszystkich antykomunistycznych organizacji konspiracyjnych, funkcjonujących po 1945 roku. Nie sposób czynić z tego Autorom zarzutu, choćby z tego powodu, że wówczas objętość książki musiałaby zapewne zwiększyć się dwu- a może i trzykrotnie. Ale mamy czytelne i przejmujące “spojrzenie od środka” na organizację “NIE”, Delegaturę Sił Zbrojnych na Kraj, Zrzeszenie “Wolność i Niezawisłość” oraz inne antykomunistyczne organizacje. W rozdziale zatytułowanym “Jaszczurowcy” (nawiązanie do istniejącego do 1942 Związku Jaszczurczego) czytamy o zrzutach “29 przeszkolonych przez niemieckich instruktorów “cichociemnych” (z Brygady Świętokrzyskiej).

Choć Autorzy ujęli słowo w cudzysłów, to porównanie jest nadzwyczaj niewłaściwe oraz wysoce nietrafne oraz wynika z prostackiej wizji świata, w myśl której każdy spadochroniarz, który nie skakał wraz ze swoją jednostką, ale „pojedynczo” – to właśnie „cichociemny”. To oburzające, że Autorzy pozwolili sobie na tego rodzaju bluźniercze utożsamienie czy porównanie. Może wg. nich zrzucani do Polski agenci NKWD – spadochroniarze Stalina – także byli “cichociemnymi”? Trudno o bardziej obraźliwą insynuację. Użyte przez Autorów sformułowanie świadczy o ich bardzo kiepskiej znajomości realiów dotyczących prawdziwych Cichociemnych… Autorzy rygorystycznie przestrzegający standardów naukowych powinni zrozumieć, iż taką analogią sami się dyskwalifikują, bowiem nie respektuje ona ani standardów naukowych, ani nawet standardów zwykłej logiki. Nota bene, o spadochroniarzach Stalina, infiltrujących struktury AK oraz antykomunistów walczących o wolną Polskę, nie znalazłem w książce ani jednego słowa – to kolejny, istotny jej mankament.

 

Zub-Zdanowicz-Leonard-elitadywersji-org-174x250 Walka zamiast kolaboracji

ppłk. cc Leonard Zub – Zdanowicz

© CC BY elitadywersji.org

W odniesieniu do Cichociemnego ppłk cc Leonarda Zub-Zdanowicza. Autorzy wywodzą (przypis 53), że “w kilka miesięcy po skoku do kraju zerwał kontakt z AK i wstąpił do NSZ, co AK potraktowała jako dezercję”. Twierdzenie to jest sprzeczne z najnowszymi ustaleniami badaczy, zwłaszcza dr Ewy Rzeczkowskiej (Sprawa Leonarda Zub-Zdanowicza w dokumentacji 14 Sądu Polowego Dowództwa 2 Korpusu Polskiego i 12 Sądu Polowego Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia w latach 1945-1947, w: Przegląd Historyczno-Wojskowy 2019 nr 1, wyd. Wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej, Warszawa 2019, s. 157-191, publikacja dostępna m.in. na stronie z biogramem). Podobne ustalenia przyjął znacznie wcześniej znakomity dr Bartłomiej Szyprowski (Ze wszech miar żołnierz. Przypadek przejścia do NSZ cc Leonarda Zub-Zdanowicza „Dora”, „Zęba”, w: „Inne Oblicza Historii, Wiedza i życie” 2014, nr 3, s. 20-29 – publikacja także dostępna m.in.  na stronie z biogramem). Wymieni badacze już dawno jasno udowodnili, że nie było żadnej “dezercji”, a w marcu 1944 (po podpisaniu umowy scalającej AK i NSZ) Cichociemny Leonard Zub-Zdanowicz wraz z oddziałem podporządkował się dowódcy Okręgu Lublin AK.

 

W ostatnim rozdziale książki, zatytułowanym “Interpretacje, definicje, kontrowersje” Autorzy m.in. przedstawiają swój pogląd na dwa kluczowe pojęcia, używane w publicznej narracji w kontekście powojennej aktywności konspiracji niepodległościowej. Trafnie zauważają, że “model interpretacyjny przyjmowany przez historyka wpływa decydująco na to, jak traktuje on aktywność powojennego podziemia”. Podkreślają, że “Polska powojenna w niczym nie przypominała II RP. Wszystko było nowe: terytorium, skład narodowościowy, stosunki społeczne, ustrój polityczny, oficjalny kanon wartości, ład gospodarczy, usytuowanie i status państwa w systemie międzynarodowym. Choć inicjatorem i motorem zmian byli Sowieci, choć nie towarzyszyła im masowa mobilizacja społeczna, to tempo, zakres i głębokość przemian miały charakter rewolucyjny”.

 

Autorzy książki polemizują z twierdzeniem – podnoszonym przez wielu badaczy IPN oraz warszawskie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL – iż w powojennej Polsce miało miejsce “powstanie antykomunistyczne”. Podnoszą całkiem trafnie, iż “W polskim przypadku nie ma ani dowództwa “powstania”, ani stojącej za nim reprezentacji politycznej, nie wiadomo również kiedy miało się ono zacząć i kiedy skończyć. Rzetelne porównanie powstań paryskiego i praskiego do polskiego podziemia powojennego prowadzi do wniosku, że powstania antykomunistycznego nie było. (…) Ani jeden partyzant lub działacz podziemia w pisanych na bieżąco dziennikach, notatkach, późniejszych wspomnieniach czy wywiadach nie określał siebie mianem powstańca, wydarzeń zaś, w których uczestniczył, nie nazwał powstaniem. Termin “powstanie antykomunistyczne” stoi w sprzeczności z autodefinicją powojennych konspiratorów.”

 

Przywołując ówczesne stanowiska rządu polskiego na uchodźstwie, prezydenta, Naczelnego Wodza oraz kluczowych środowisk emigracyjnych (które wzywały do porzucenia zbrojnego oporu w Polsce), Autorzy podkreślają trafnie i dobitnie – “wszyscy potencjalni przywódcy “powstania antykomunistycznego” zdecydowanie sprzeciwiali się wszelkim insurekcyjnym pomysłom, a żaden konspirator nie uważał się za uczestnika antysowieckiej insurekcji. Teza mówiąca o “antykomunistycznym powstaniu” mogła powstać dzięki odrzuceniu przez badacza obowiązku budowania twierdzeń na podstawie źródeł. Tak “wyzwolonego” historyka ograniczają jedynie jego własne przekonania i wyobraźnia”.

 

ipn-propaganda-300x126 Walka zamiast kolaboracjiDodam od siebie, że upolityczniona tendencja do mitologizacji polskiej historii – w części oderwana od źródeł historycznych – jest obecnie silnie obecna w grupie badaczy IPN skupionych wokół jego prezesa dr Karola Nawrockiego. Od dawna lansują oni pozbawioną sensu teorię o rzekomej “niezwyciężoności”  Polaków oraz budują publiczną narrację historyczną w istotnej części wokół fałszywych tez. Ich działalność sprowadza się, w skrócie, do propagandowego lukrowania wszystkiego co się da oraz wciągania na cokoły rozmaitych faktów i postaci, bez oglądania się na źródła historyczne. Taka niedorzeczna “polityka historyczna” wyraża się m.in. właśnie lansowaniem tezy o “powstaniu antykomunistycznym”, prezentowaniem Powstania Warszawskiego jako pasma nieustających sukcesów (może nie militarnych ale na pewno politycznych), bzdurnym gloryfikowaniu oczywiście błędnej, dekonspirującej AK “akcji Burza”, czy niedorzecznym przekonywaniem że zbrodnie Niemców były rzekomo “ceną oporu” jaką musieliśmy zapłacić za konspiracyjną walkę. O nadzwyczaj silnej autopromocji samego IPN (jako najwspanialej funkcjonującego) nawet szkoda wspominać. Wolałbym zdecydowanie bardziej rzetelną politykę historyczną, przede wszystkim opartą o historyczne źródła, nie zaś o fantazję czy wyobraźnię np. prezesa IPN. 

 

Autorzy książki demitologizują także drugie kluczowe pojęcie w narracji dotyczącej powojennej konspiracji – pojęcie “żołnierzy wyklętych”. Podnoszą, iż pojęcie to “dezinformuje na kilku poziomach. Formuła wyklętych/niezłomnych sprawia, że AK, WiN, NZW, NSZ i mniejsze organizacje lokalne tracą indywidualne oblicza ideowe i zostają zredukowane do ujednoliconej wspólnoty bojowników – straceńców. (…) Formuła wyklętej wspólnoty zaciera fundamentalne niekiedy różnice dzielące poszczególne nurty podziemia, czyniąc jednością zjawisko, którego istota była różnorodność.”

Autorzy przywołują opinie innych historyków, m.in. dr hab. Mariusza Mazura, który całkiem zasadnie podnosi, iż poprzez używanie tego pojęcia “(…) dochodzi do postrzegania żołnierzy i partyzantów powojennego podziemia niepodległościowego z perspektywy narzuconej im przez komunistów. Patrzenie na nich z takiego punktu widzenia, nadanie im nazwy (!) konotującej propagandowy pryzmat autorstwa ich wrogów jest deprecjonujące i wydawałoby się naganne moralnie”. Prof dr hab. Grzegorz Motyka równie trafnie zauważa, że używanie tego pojęcia jest wyrazem skłonności do bezkrytycznego spojrzenia na powojenna partyzantkę – “W tego rodzaju heroicznej wizji “wyklęci” byli rycerzami bez skazy, którzy nie splamili się złymi czynami. (…) Każda próba zakłócenia tego sielankowego obrazu jest dla jego wyznawców bez mała obrazoburstwem, zasługującym na potępienie. Dla naukowców takie heroiczne przedstawienie “żołnierzy wyklętych” w sposób oczywisty oderwane jest od historycznych faktów.” 

W takim właśnie kontekście Autorzy trafnie podsumowują swoją pracę włożoną w napisanie omawianej książki – “Dziejów powojennego podziemia antykomunistycznego nie da się zamknąć w formułach typu “żołnierze wyklęci” czy “żołnierze upadli”. Dla nas historia tej konspiracji to nade wszystko historia ludzi, którym przyszło wybierać w sytuacji, gdy każdy wybór był zły”.

Trudno odmówić racji tej konstatacji. Zachęcam do inspirującej intelektualnie lektury!

 

Rafał Wnuk, Sławomir Poleszak – Niezłomni czy realiści? Polskie podziemie antykomunistyczne bez patosu, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2024, ISBN 978-83-08-08422-9, ISBN (e-book) 978-83-08-07950-8

 

 

Najlepszy Cichociemny

Czy zastanawialiście się kiedyś – który Cichociemny był najlepszy? Ja też, nawet mam odpowiedź…

 

cc-Piwnik_Jan-228x300 Najlepszy CichociemnyOtrzymałem ciekawe zadanie od fana strony – Czy można prosić o zrobienie postu na temat tego kto z cichociemnych był jakby najlepszy? Tzn. który skacząc do okupowanej Polski zrobił najwięcej? Wiem że dobrym przykładem mógłby być Jan Piwnik ps. Ponury 🙂

Na dość proste pytanie “który Cichociemny był najlepszy?” niestety nie ma dobrej odpowiedzi, będącej sprawiedliwą oceną indywidualnych zasług każdego z 316 Cichociemnych. Każda odpowiedź będzie dyskusyjna, a niektóre być może nawet kontrowersyjne. Wraz z pytaniem otrzymałem podpowiedź, że “najlepszy Cichociemny” – to ten “który skacząc do okupowanej Polski zrobił najwięcej”. W podpowiedzi wskazano też kandydata na podium – Jana Piwnika ps. Ponury. Czy rzeczywiście “zrobił najwięcej dla Polski”?

 

Najpierw generalna uwaga. Każdy z Cichociemnych ma swoje indywidualne zasługi, które bardzo często nie sposób porównać z dokonaniami innych Cichociemnych. Rzecz w tym, że każdy z Nich nie tylko był specjalistą w konkretnej dziedzinie (było ich wiele), ale też każdy z Nich działał w różnych warunkach i czasie – choćby dlatego, że skakali do Polski w różnych miejscach i terminach.

Życie jest rażąco niesprawiedliwe. Niektórzy Cichociemni walczyli w okupowanej Polsce niemalże przez całą okupację, przeżyli wojnę i dożyli szczęśliwie długich lat na emigracji. Dziewięciu Cichociemnych poległo już w drodze do okupowanej Polski – sześciu w samolocie, trzech podczas skoku. Czy to oznacza, że ci którzy przeżyli byli “lepsi”, a Ci którzy zginęli “gorsi”?

Spośród 316 Cichociemnych 169 CC walczyło w dywersji oraz partyzantce, 50 CC w łączności, 37 CC w wywiadzie Armii Krajowej, 24 CC miało specjalność sztabową, 22 CC służb lotniczych, 11 CC pancerną, 3 CC fałszowanie dokumentów. Którzy z Nich byli “lepsi”, a którzy “gorsi”? Czy dywersant jest lepszy czy gorszy od oficera wywiadu, albo czy obaj są “lepsi” od łącznościowca? Czy “sztabowcy” rzeczywiście są “najgorsi” ze wszystkich pozostałych? Jak zmierzyć efekty Ich pracy i walki? Jak porównywać nieporównywalne i “mierzyć” niewymierne?

Jesteśmy niewolnikami pewnych stereotypów i często ulegamy też np. przekonaniu, że skoro któryś z Cichociemnych jest np. najbardziej znany, to zapewne jest najlepszy, albo jednym z najlepszych. Niestety, nie tylko życie, ale także historycy są rażąco niesprawiedliwi. Niekiedy nawet nie z własnej winy, ale z powodu braku źródłowych informacji. Poza tym historycy też ulegają (na szczęście nie wszyscy i nie zawsze) różnym stereotypom. Są i tacy, którzy świadomie fałszują fakty. Generalnie – wygodnie ocenia się życie i walkę innych ludzi, kilkadziesiąt lat po wojnie, siedząc na wygodnej kanapie. Takie oceny nie zawsze są sprawiedliwe, rzadko uwzględniają wszelkie możliwe aspekty ówczesnej rzeczywistości.

 

Kto zrobił najwięcej dla Polski?
cc-Zapora-300x172 Najlepszy Cichociemny

Hieronim Dekutowski

Jak ocenić, który Cichociemny “zrobił najwięcej dla Polski”? Przepraszam za takie pytanie – jak “ocenić” Cichociemnych, którzy świadomie oddali swoje życie za Ojczyznę, zwłaszcza Ci, którzy wytrzymali brutalne przesłuchania, represje, tortury: niemieckie, sowieckie, “władzy ludowej”? Który z nich jest “lepszy”, a który “gorszy”? Który zrobił “najwięcej dla Polski”? Przecież w wymiarze jednostkowym, indywidualnym, nie sposób zrobić więcej, niż oddać własnego życia za Ojczyznę…

Nie chcę nikogo obrazić albo oburzyć, ale nie zgadzam się z propozycją wytypowania płk cc Jana Piwnika jako “najlepszego Cichociemnego”. W pewnym sensie nie zgodziłaby się z nią także ówczesna Komenda Okręgu Radom – Kielce AK oraz “Kedyw” KG AK, bowiem właśnie w wyniku ich decyzji w styczniu 1944 został odwołany z funkcji dowódcy Zgrupowań Partyzanckich AK Ponury. To przykra uwaga, bowiem Cichociemny Jan Piwnik słusznie jest uważany za legendarnego dowódcę partyzantów. Niewątpliwie jest jednym z najlepszych Cichociemnych. Ale w mojej ocenie – nie jest “najlepszym”.

Gdybyśmy mieli wybierać nie spośród 316, ale spośród tylko dwóch Cichociemnych, to który z Nich jest “najlepszy” – Jan Piwnik czy Hieronim Dekutowski? Bolesław Kontrym czy Andrzej Czaykowski? Adam Boryczka czy Stanisław Sędziak? Piotr Szewczyk czy Tadeusz Starzyński? Witold Uklański czy Marian Gołębiewski? Jan Górski czy Maciej Kalenkiewicz?

 

Definicja “najlepszego”
cc-Kontrym-300x211 Najlepszy Cichociemny

Cichociemny Bolesław Kontrym w ubeckim więzieniu

Zastanówmy się, jak zdefiniować “najlepszość” danego Cichociemnego. Podpowiedź, że to ten, który zrobił “najwięcej dla Polski” jest całkiem mądra. Ale właśnie z tego powodu odpada zaproponowany kandydat do tytułu. Choć i tu mogą pojawić się wątpliwości – według jakich kryteriów oceniać “dorobek” każdego z Cichociemnych? Który zrobił “najwięcej”?

54-Stolyhwo-Olgierd-206x250 Najlepszy Cichociemny

ppor. Olgierd Stołyhwo

Czy mało znany Cichociemny Olgierd Stołyhwo, syn światowej sławy profesora antropologii, który z Odessy przez Moskwę, Iran, Afganistan, Indie pokonał ponad 17 tys. km, aby wstąpić do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie? Czy może Andrzej Świątkowski, który w maju 1939 wyjechał jako inżynier na trzyletni kontrakt do Królestwa Afganistanu, po wybuchu wojny rozwiązał go, przez Persję, Iran, Syrię dotarł do Francji, wstąpił do PSZ na Zachodzie, skoczył do Kraju w operacji “Adolphus” i został drugim Cichociemnym który poległ w Polsce? Czy może dwudziestotrzyletni Cichociemny Longin Jurkiewicz, który poległ podczas śledztwa w siedzibie gestapo w Wilnie, skatowany na śmierć kijami? Albo Jan Rostworowski herbu nałęcz, syn ziemianina, szambelana papieża Piusa XI, który poległ w obozie koncentracyjnym KL Gross-Rosen, zadeptany na śmierć przez blokowego…?

Nuszkiewicz-Ryszard-KOL_023_0191-175x250 Najlepszy Cichociemny

mjr Ryszard Nuszkiewicz

To tylko przykładowe fragmenty biogramów niektórych Cichociemnych, takich ludzkich dramatów było znacznie więcej. Bardzo przepraszam, ale cynicznie, można by powiedzieć, że z perspektywy Polski te ludzkie dramaty nie znajdą się w kategorii “największych dokonań dla Kraju” – ale w wymiarze indywidualnym na pewno są świadectwem heroizmu, aby “zrobić najwięcej” dla Ojczyzny…

Czy gdyby udał się zamach na “króla Polski” (tak nazywanego przez Niemców) – czyli na generalnego gubernatora Hansa Franka, to “najlepszymi Cichociemnymi” zostaliby: Ryszard Nuszkiewicz oraz Henryk Januszkiewicz? Przecież zrobili wszystko jak najlepiej. Drobny ułamek sekundy za wcześniej nacisnął przycisk zapalarki uczestnik akcji, ppor. Zygmunt Kawecki ps. Mars, powodując detonację, która niestety nie odebrała życia hitlerowskiemu zbrodniarzowi.

37-1162-283x400 Najlepszy Cichociemny

kpt. Mieczysław Szczepański

Czy gdyby nie odstąpiono od zamachów na przewodniczącego KRN Bolesława Bieruta oraz na przewodniczącego PKWN Edwarda Osóbkę-Morawskiego – to “najlepszymi Cichociemnymi” zostaliby: Czesław Rossiński i Mieczysław Szczepański, których zamordowano strzałem w tył głowy 12 kwietnia 1945 po północy, na schodach podziemi Zamku w Lublinie? A może właśnie tytuł “najlepszych” należy Im się nie tylko za bohaterską śmierć, ale również za odstąpienie od tych zamachów, aby nie powodować chaosu w kraju oraz zwiększenia terroru komuny?

 

Cichociemny Przemysław Bystrzycki trafnie zauważył – “Trudno dziś skompletować listę skoczków szczególnie zasłużonych na polu walki. Lista godnych upamiętnienia, oprócz wielu żywych, obejmowałaby chyba prawie wszystkich poległych. Jednak bojowa działalność wielu spośród nich nie została dotąd ani opisana, ani nawet rzetelnie zbadana. Złożyło się na to kilka przyczyn: niechęć do mówienia o sobie ze strony zrzutka, czyli żołnierska skromność, bieg wydarzeń ogólnych, na ogół małe cywilne szczęście byłych cc (…) (“Znak Cichociemnych” s.17-18)

 

Sławni “po znajomości”
Ruction-wrak-Halifaxa-L-9612_3-300x200 Najlepszy Cichociemny

wrak spalonego Halifaxa

Nie powinienem tego może pisać, ale “sława” niektórych bardzo znanych Cichociemnych czasem wynika bardziej ze splotu różnych okoliczności, nawet “układów” czy “znajomości” Ich krewnych niż – obiektywnie na to patrząc – z Ich rzeczywistych zasług. Nie chcę tu podawać nazwisk, aby nie wzniecać świętego oburzenia. Życie jest jednak rażąco niesprawiedliwe. Są Cichociemni, którzy mają “swoją” ulicę, albo “swoją” tablicę pamiątkową – bo krewni są lub byli znajomymi lokalnych władz albo byli z “właściwej” opcji politycznej. Nie twierdzę, że ta ulica czy tablica Im się nie należy. Ale przykro zauważyć, że obok Nich są też “zapomniani” Cichociemni – nawet tacy, którzy zapłacili własnym życiem za swoje bohaterstwo – a ulic, tablic, pomników nie mają, nawet są mało znani…

Są pewne “trendy”, w pamięci zbiorowej, zwłaszcza lansowane przez niedojrzałych reżyserów. W grudniu 2023 prezes IPN rozpoczął lansowanie gry IPN (ten instytut bije rekordy samochwalstwa) pt. „Lotnicy – wojna w przestworzach”. Za pomocą tej gry niedojrzali IPN-owcy wmawiają młodzieży, przepraszam zacytuję niedorzeczną tezę, że “na podniebnych szlakach Europy wykuwali chwałę polskiego lotnictwa” piloci lotnictwa myśliwskiego oraz (tu kłania się lewicowa poprawność polityczna) “dzielne polskie kobiety z Pomocniczej Służby Powietrznej”.

Klosowski-Stanislaw-237x300 Najlepszy Cichociemny

Stanisław Kłosowski

Cała ta gra IPN-u jest jednym wielkim zakłamaniem prawdziwej historii. Czy na “chwałę polskiego lotnictwa” nie pracowali inni lotnicy niż tylko piloci? Czyżby “mniej dzielni” byli – zawsze pomijani – lotnicy lotnictwa bombowego? A mężczyźni z personelu obsługi naziemnej nie są godni pochwały? Czyżby “w wojnie w przestworzach” nie brali czynnego, znaczącego udziału lotnicy lotnictwa specjalnego, np. latający ze zrzutami do Polski?

IPN wybrał sobie dwanaście nazwisk, wokół których zbudował swoją fałszywą historycznie grę. Wśród nich nie ma nazwiska – co należy uznać za skandal – pilota Stanisława Kłosowskiego – choć spośród 17 tys. polskich lotników PSP w Wielkiej Brytanii był jedynym podoficerem oraz jednym z dziesięciu lotników odznaczonych Złotym Krzyżem Orderu Virtuti Militari. Był jednym z nielicznych dwukrotnie odznaczony brytyjskim Zaszczytnym Krzyżem Lotniczym (Distinguished Flying Cross). Ale dla polityków z IPN nie był bohaterem i nie zasługuje nawet na wzmiankę w opisie gry…

 

Fałszerze historii

FALSZERZE-HISTORII_-266x250 Najlepszy CichociemnyNasza “pamięć historyczna” jest wypadkową rzeczywistych zasług oraz działań historyków i popularyzatorów. Jeśli te działania prowadzone są “z głową”, rzeczywiste zasługi nie są pomijane lecz utrwalane w naszej pamięci. Dlatego tak istotne jest połączenie dobrze pomyślanych narzędzi edukacyjnych z wiedzą ekspercką. IPN ma narzędzia a także – niestety – “ekspertów” od siedmiu boleści. Takich jak np. dr Krzysztof Tochman “od Cichociemnych”, który w okolicznościowej publikacji IPN – patrz “Rocznica pełna błędów” popełnia co najmniej 36 istotnych błędów, ale kolesie “po fachu” to przemilczają. “Ekspert”, który kłamliwie utożsamia Cichociemnych ze spadochroniarzami Akcji Kontynentalnej. Koledzy z IPN (by nie napisać wprost – koteria) zawsze się wspierają, nawet zadeptując prawdę historyczną. Taka jest “pamięć narodowa” w wydaniu IPN, czyli – niestety – dominująca pamięć historyczna w Polsce…

IPN jest na liście fałszerzy historii, bowiem do dzisiaj m.in. nie był w stanie pojąć, że nie było żadnego “kursu cichociemnego”, do dzisiaj nie był w stanie zauważyć Cichociemnych w obozach koncentracyjnych, łagrach i katowniach komuny – rzeczywistej skali represji niemieckich, sowieckich i “władzy ludowej” wobec Cichociemnych. IPN do dzisiaj nie dostrzegł Tadeusza Heftmana, rewelacyjnego “polish spy radia”, czy Polskich Wojskowych Warsztatów Radiotechnicznych. IPN do dzisiaj kłamie, jakoby zrzuty dla Armii Krajowej do Polski organizowało rzekomo SOE oraz jawnie, publicznie i bezkarnie bredzi, jakoby “sekcja polska [SOE] miała dużą autonomię w szkoleniu cichociemnych i przygotowywaniu zrzutów oraz dysponowała własnym systemem łączności z Krajem”.

Uświadomię pseudohistoryków z IPN – to nie “sekcja polska” miała autonomię, organizowała szkolenia, przygotowywała zrzuty oraz miała łączność z Krajem – to POLACY, a konkretnie Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza. Od początku zrzuty organizował mjr dypl. Jan Jaźwiński – postać w IPN wciąż raczej nieznana…

Ignaszak-Stefan-KOL_023_0076-184x250 Najlepszy Cichociemny

ppłk. cc Stefan Ignaszak

Czyż obiektywnie ważąc zasługi Cichociemnych nie odnosimy wrażenia, że niektórych jakby pominięto? Dlaczego na uwagę IPN (także naszą) nie zasłużył sobie ppłk Stefan Ignaszak, pogromca rakiet V-2? Dlaczego historycy nie zauważają ppor Stefana Jasieńskiego, zamordowanego w Auschwitz, który rozpoznawał możliwość uratowania więźniów tego obozu przez AK? Dlaczego IPN do dzisiaj nie chce nawet uznać za uczestnika Powstania Warszawskiego Cichociemnego ppor. Edwina Schellera – Czarnego, odznaczonego przez Naczelnego Wodza Orderem Wojennym Virtuti Militari – „za wyróżniające się męstwo w akcjach bojowych podczas konspiracji i walk Powstania Warszawskiego”. Czyżby w mniemaniu IPN Naczelny Wódz dał Mu fałszywy order? Pytania można stawiać, ilustrują one jak bardzo nasza pamięć historyczna jest manipulowana, przekłamywana.

 

Niezbędna historyczna rzetelność!
Zawacka-Elzbieta-KOL_023_0326-179x250 Najlepszy Cichociemny

gen. Elżbieta Zawacka

Pewnie wywołam kontrowersje, ale muszę to napisać – budzi we mnie co najmniej niesmak proceder budowania sławy na fałszywych lub zmanipulowanych “fundamentach”. Oto Cichociemna Elżbieta Zawacka – zasłużona kurierka KG AK, uznawana (podobnie jak kurier Jan Nowak – Jeziorański) za Cichociemnego (Cichociemną), żołnierza Armii Krajowej w służbie specjalnej. Fakt uznawania jej za Cichociemną nie budzi moich zastrzeżeń – to decyzja Cichociemnych, którzy zechcieli przyjąć Ją do swego grona. Zauważyć jednak należy, że była to sympatia nieodwzajemniona. Na początku Elżbieta Zawacka rzetelnie wyjaśniała – „cichociemną nie byłam, wykonałam tylko skok”, nawet podkreślała, że “była kurierem, a kurier w jej mniemaniu (…) był (…) kimś lepszym niż cichociemny.”

Gdy w przestrzeni publicznej upadła nierozsądna teza o “wyższości kuriera nad Cichociemnym” Elżbieta Zawacka otwarcie przyznawała się już do bycia “Cichociemną”, nawet jedyną. Obecnie fundacja Jej imienia wyraża zachwyt, że Clare Mulley w tytule i treści przygotowywanej książki nazywa Zawacką “agentem”. Pisałem o tym w artykule pt. Elżbieta Zawacka – Cichociemna czy agent?

 

agent-zo-okladka-162x250 Najlepszy CichociemnyW mojej ocenie działania autorki – pani Mulley oraz wspierającej ją Fundacji Generał Zawackiej ubliżają pamięci 315 Cichociemnych oraz fałszują historię. Cichociemni, w tym Zawacka, nie byli niczyimi agentami – byli żołnierzami Armii Krajowej w służbie specjalnej.

 

W krajach zachodnich pojawia się często – wynikająca z głupoty – narracja, jakoby Cichociemni byli “agentami SOE” (“polish SOE”). Nota bene, twierdzenie, iż Elżbieta Zawacka służąc w Armii Krajowej była rzekomo “agentką” obcego (niepolskiego) wywiadu czy obcych służb specjalnych (brytyjskiego SOE?) ubliża pamięci o Niej. Ale fundacja jej imienia jest zachwycona tym odrażającym kłamstwem – zapewne uważając, że nieważne jak mówią, byle po nazwisku. Gdyby na topie byli niepełnosprawni, być może okazałoby się, że Elżbieta Zawacka nie miała palca u nogi… Tworzenie kłamliwych mitów nie może jednak być zadaniem kogokolwiek, kto chce upamiętnić Cichociemnych.

 

Naszym podstawowym obowiązkiem jest przede wszystkim rzetelność w historycznej narracji.

Odpowiadając na pytanie tytułowe – który Cichociemny jest najlepszy? Odpowiem krótko – wszyscy! Cichociemni byli elitą, byli najlepszymi żołnierzami Armii Krajowej. Porównywanie ich wzajemnych dokonań – w celu znalezienia “superbohatera” – nie ma większego sensu. Nie sposób przeprowadzić takiej sprawiedliwej oceny, nie tylko dlatego, że musielibyśmy porównywać nieporównywalne. Także i dlatego, że obiektywnie wciąż niewiele wiemy o dokonaniach i zasługach wszystkich 316 Cichociemnych spadochroniarzy Armii Krajowej…

Ryszard M. Zając
7 stycznia 2024

 

 

 

Operacja Neon 1

 

Operacja zrzutowa – Neon 1

 

JAN-JAZWINSKI-foto-D-Jazwinska-Piotr-Hodyra-1-260x350 Operacja Neon 1

mjr / ppłk dypl.
Jan Jaźwiński

W nocy z czwartku na piątek 16/17 września 1943, w sezonie operacyjnym “Riposta”, w operacji lotniczej “Neon 1” do okupowanej Polski skoczyło dwóch Cichociemnych – żołnierzy Armii Krajowej w służbie specjalnej oraz kurier polityczny. Tej nocy przeprowadzono także operacje: “Neon 3” oraz “Neon 2”.

 

ozn_Dziennik-czynnosci-mjr-Jazwinskiego_600px-300x161 Operacja Neon 1Od początku, tj. od końca sierpnia 1940 do 30 sierpnia 1944 zrzuty organizował oficer wywiadu mjr / ppłk. dypl. Jan Jaźwiński, najpierw jako szef Samodzielnego Referatu „S”, od 4 maja 1942 do stycznia 1944 jako szef Wydziału Specjalnego (S) w Oddziale VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie, od stycznia do 30 sierpnia 1944 jako komendant Głównej Bazy Przerzutowej “Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi (Włochy)

Operacje zrzutowe planowano w ścisłej współpracy z Komendą Główną Armii Krajowej (która organizowała odbiór zrzutów w okupowanej Polsce) oraz brytyjską organizacją rządową Special Operations Executive (SOE, Kierownictwo Operacji Specjalnych) – która użyczała Polakom samolotów (głównie “polskich”, tj. brytyjskich przydzielonych Polakom oraz brytyjskich).

Oddział VI (Specjalny) zajmował się organizacją zrzutów, ich przyjmowanie odbywało się wg. ustalonego “Planu czuwania”. Zrzuty skoczków oraz zaopatrzenia przyjmowało ok. 642 placówek odbiorczych (część z nich to te same placówki o innych kryptonimach). Przed rozpoczęciem sezonu operacyjnego Wydział S (Specjalny) w Oddziale VI Sztabu Naczelnego Wodza przekazywał do zajmującej się zrzutami w Komendzie Głównej Armii Krajowej komórki “Syrena” dane o aktualnych zasięgach samolotów. W oparciu o te dane sporządzano dwutygodniowy “Plan czuwania” placówek odbiorczych (zrzutowisk) na terenie Kraju. W każdym rejonie czuwały kolejno po cztery serie placówek przez cztery dni. Wydział S informował “Syrenę” o planowanych operacjach lotniczych, liczbie skoczków oraz zaopatrzenia (zasobniki, paczki oraz niekiedy tzw. bagażniki, czyli zaopatrzenie zabierane bezpośrednio przez skoczków, w specjalnych doczepianych do nich workach).

Zrzuty organizowano w czterech tzw. sezonach operacyjnych: próbnym (od 15 lutego 1941 do 30 kwietnia 1942), “Intonacja” (od 1 sierpnia 1942 do 30 kwietnia 1943), “Riposta” (od 1 sierpnia 1943 do 31 lipca 1944) oraz “Odwet” (od 1 sierpnia do 31 grudnia 1944).

Zobacz najnowszą wersję bazy danych nt. zrzutów:
BAZA ZRZUTÓW DLA ARMII KRAJOWEJ

zobacz – WYKAZ SKOKÓW CICHOCIEMNYCH

 

81 operacji przerzutowych 316 Cichociemnych (alfabetycznie):
ADOLPHUS (2 CC) | ATTIC (2 CC) | BEAM (3 CC) | BELT (5 CC) | BOOT (5 CC) | BRACE (3 CC) | BRICK (4 CC) | CHICKENPOX (5 CC) | CHISEL (4 CC) | CELLAR (2 CC) | COLLAR (6 CC) | CRAVAT (6 CC) | DOOR (3 CC) | FILE (4 CC) | FLOOR (4 CC) | FRESTON (1 CC) | GAUGE (4 CC) | GIMLET (6 CC) | HAMMER (3 CC) | JACEK 1 (6 CC) | JACKET  (4 CC) | KAZIK 1 (6 CC) | KAZIK 2 (1 CC) | LATHE (3 CC) | LEGGING (5 CC) | MEASLES (6 CC) | MOST 1 (Wildhorn I) (2 CC) | MOST 2 (Wildhorn II) (2 CC) | MOST 3 (Wildhorn III) (4 CC) | NEON 1 (2 CC) | NEON 2 (3 CC) | NEON 3 (2 CC) | NEON 4 (3 CC) | NEON 5 (3 CC) | NEON 6 (3 CC) | NEON 7 (3 CC) | NEON 8 (3 CC) | NEON 9 (poległo 3 CC) NEON 10 (3 CC) | OXYGEN 8 (2 CC) | PLIERS (poległo 3 CC) | POLDEK 1 (6 CC, poległ 1) | PRZEMEK 1 (6 CC) | RASP (3 CC) | RHEUMATISM (4 CC) | RIVET (4 CC) | RUCTION (2 CC) | SAW (4 CC, poległ 1) | SCREWDRIVER (3 CC) | SHIRT (5 CC) | SMALLPOX (6 CC) | SPOKESHAVE (3 CC) | STASZEK 2 (6 CC) | STEP (3 CC) | STOCK (4 CC) | TILE (4 CC) | WACEK 1 (6 CC) | WALL (4 CC) | WELLER 1 (4 CC) | WELLER 2 (3 CC) | WELLER 3 (4 CC) | WELLER 4 (4 CC) | WELLER 5 (4 CC) | WELLER 6 (4 CC) | WELLER 7 (3 CC) | WELLER 10 (4 CC) | WELLER 11 (4 CC) | WELLER 12 (4 CC) | WELLER 14 (3 CC) | WELLER 15 (4 CC) | WELLER 16 (4 CC) | WELLER 17 (6 CC) | WELLER 18 (5 CC, poległ 1) | WELLER 21 (4 CC) | WELLER 23 (5 CC) | WELLER 26 (6 CC) | WELLER 27 (5 CC) | WELLER 29 (6 CC) | WELLER 30 (6 CC) | WILDHORN I (Most 1) (2 CC) | WILDHORN II (Most 2) (2 CC) | WILDHORN III (Most 3) (4 CC) | WINDOW (4 CC) | VICE (4 CC) |  (6 CC poległo w drodze do Polski, 3 CC podczas skoku, 1 CC skakał dwukrotnie)
Przeprowadzono także operacje zrzutowe materiałowe (z zaopatrzeniem dla AK) oraz operację zrzutu Retingera “Salamander”

1941 – 3 operacje8 CCluty – 1 (2 CC), listopad – 1 (2 CC), grudzień – 1 (4 CC)  |  1942 – 15 operacji / 72 CCstyczeń – 1 (5 CC), marzec – 4 (21 CC), kwiecień – 1 (6 CC), wrzesień – 4 (21 CC), październik – 5 (19 CC)  |  1943 – 31 operacji / 99 CCstyczeń – 3 (10 CC), luty – 8 (30 CC), marzec – 9 (29 CC), wrzesień – 10 (28 CC), październik – 1 (2 CC)  |  1944 33 operacje / 138 CC: kwiecień – 16 (55 CC), maj – 8 (41 CC), lipiec – 2 (10 CC), wrzesień – 1 (6 CC), październik – 2 (12 CC), listopad – 2 (7 CC), grudzień – 2 (7 CC) |  (uwaga: po odejściu mjr / ppłk dypl. Jana Jaźwińskiego przeprowadzono tylko 7 operacji)

 


sezon “Riposta”, operacja: “Neon 1”


 

Do okupowanej Polski skoczyli Cichociemni – żołnierze Armii Krajowej w służbie specjalnej:

37-1114-286x400 Operacja Neon 1

kpt. dypl. cc Bronisław Rachwał

AK-opaska-300x201 Operacja Neon 1kpt. dypl. cc  Bronisław Rachwał ps. „Glin”, „Róża”, vel  Bronisław Janczarek, Zwykły Znak Spadochronowy nr 1149, ur. 10 października 1907 w Wilkołazie Pierwszym (powiat kraśnicki), poległ 2 września 1944 w Warszawie – kapitan dyplomowany, oficer Wojska Polskiego, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Sztabu Naczelnego Wodza, Armii Krajowej, Komendy Głównej AK, uczestnik kampanii wrześniowej, Powstania Warszawskiego, cichociemny

Znajomość języków: francuski, białoruski; Szkolenia (kursy): m.in. taktyczno-techniczny (pancerny), Wyższa Szkoła Wojenna (próbny), spadochronowy, i in. W dniu wybuchu wojny miał 31 lat; w dacie skoku do Polski 35 lat

 

 

Dekutowsk-Hieronim-01-204x300 Operacja Neon 1

mjr cc Hieronim Dekutowski

AK-opaska-300x201 Operacja Neon 1ppor. / mjr cc Hieronim Kazimierz Dekutowski ps. „Zapora”, „Odra”, „Reżu”, „Stary”, vel Henryk Zagon, vel Mieczysław Piątek, vel Bronisław Pepłoński, Zwykły Znak Spadochronowy nr 0147, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1643, ur. 24 września 1918 w Dzikowie (obecnie Tarnobrzeg), poległ zamordowany przez władze „Polski ludowej” 7 marca 1949 w Warszawie – major, harcerz, żołnierz Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, oficer Armii Krajowej, szef Kedywu Inspektoratu Rejonowego Lublin-Puławy AK, dowódca oddziałów partyzanckich AK, oficer Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj, Zrzeszenia WiN, żołnierz wyklęty, więzień UB, torturowany, zamordowany (Warszawa, 1947-1949), cichociemny

Znajomość języków: niemiecki; szkolenia (kursy): m.in. dywersyjno – strzelecki (STS 25, Inverlochy), podstaw wywiadu STS 31 (Bealieu), sabotażu przemysłowego, komunikacyjnego (STS 17, Brickendonbury), spadochronowy, walki konspiracyjnej, odprawowy (STS. 43, Audley End), i in. W dniu wybuchu wojny miał 20 lat; w dacie skoku do Polski 24 lat. Syn blacharza, członka PPS, piłsudczyka

 

W tej operacji skoczył także kurier polityczny ppor. Kazimierz Smolak ps. „Nurek”. 

 

 

Tempsford-300x222 Operacja Neon 1

Lotnisko RAF, Tempsford

Halifax_II_S_W7773-250x156 Operacja Neon 1Samolot  Halifax BB-376 „D”  (138 Dywizjon RAF, załoga:  pilot – F/O Michał Goszczyński, pilot – F/O Zbigniew Sancewicz / nawigator – F/O Władysław Krywda / radiotelegrafista – F/S Tadeusz Łuksza / mechanik pokładowy – Sgt. Antoni Mentlak / strzelec – Sgt. Andrzej Godecki / despatcher – F/L Eligiusz Zaleski) wystartował  o godz. 18.30 z lotniska RAF Tempsford. Dowódca operacji: F/O Władysław Krywda, ekipa skoczków nr: XXXI.

Zrzut na placówkę odbiorczą „Garnek” 103 (kryptonim polski, brytyjskie oznaczenie numerowe pinpoints), ok. 8 km od stacji kolejowej Wyszków. Był to drugi lot tej ekipy, podczas poprzedniego (9/10 września) zadanie nie mogło być wykonane. Skoczkowie przerzucili 162 tys. dolarów w banknotach, 160 tys. marek na potrzeby AK oraz pas z pieniędzmi dla Delegatury Rządu na Kraj. Zrzucono także sześć zasobników oraz jedną paczkę. Samolot szczęśliwie powrócił do bazy po locie trwającym 12 godzin 30 minut.

 

Jan-Jazwinski-251x350 Operacja Neon 1W “Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, Szef Wydziału Specjalnego (S), organizator lotniczych przerzutów do Polski odnotował:

Dn. 16.IX. uruchomiony został następujący plan startu – (4): Lot Nr. 76/97, zawartość 3-6-1, placówka zasadnicza OBRAZ, zapasowa Zegar, nawigator por. Wasilewski (T), pieniądze 247.500 dol. 120.000 rmk., zestaw OWB-SA-SF-SF, godz. startu 18.29, Lot Nr. 77/98, zawartość 0-6-6, placówka zasadnicza OBRAZ, zapasowa Zegar, nawigator B/O Trotter (W), zestaw MD-X2, godz. startu 18.26, Lot Nr. 53/76, zawartość 3-6-1, placówka zasadnicza GARNEK, zapasowa Sito, nawigator por. Krywda (D), pieniądze 162.000 dol. 160.000 rmk. i DR 53/16, zestaw OW-PLT, godz. startu 18.50, Lot Nr. 75/96, zawartość 3-6-1, placówka zasadnicza WIESZAK, zapasowa Rama, nawigator por. Freyer (Z), pieniądze 252.000 dol. 240.000 rmk., zestaw OWB-SA -EU, godz. startu 18.22.

ozn_Dziennik-czynnosci-mjr-Jazwinskiego_600px-300x161 Operacja Neon 1Dn. 17.IX. Wynik lotu – bardzo nieszczęśliwy (Nr. lotu – plac. odb.):
w y k o n a n e: 53/76/95 – GARNEK i 75/96 – WIESZAK (załogi wróciły z meldunkiem, że wszystko w porządku – plac. odb. działały doskonale i nie zauważyli działalności niemieckiej).
z a g i n ę ł y: 76/97 – OBRAZ i 77/98 – OBRAZ. Samolot znad plac. GARNEK widział samolot idący w kier plac. OBRAZ i nadający hasło – literę “R” ważną na ten okres. Wg. depeszy L.dz. 6519/Sp/43 – samolot Nr. 76/97 – zestrzelony nad Danią. Por. Wasilewski i dwóch członków załogi zginęło. Strzelec wzięty do niewoli. Sierż. Tadeusz Miecznik ucieka do Szwecji. (…)
Straty obecne nie są zaskoczeniem – Szef. Wydz. “S” wielokrotnie meldował, że na jedynej “nitce” trasy północnej grożą bardzo poważne straty i za wszelką cenę należy starać się o uruchomienie polskiej bazy przerzutowej na Sycylii lub jeszcze bliżej, gdy tylko sytuacja wojenna pozwoli. Za zaniechania – płacimy teraz słono i będziemy płacić. Jedyny wniosek – utrzymać możliwie duże nasilenie lotów na trasie północnej i usilnie starać się o bazę na Sycylii. Starania takie może podjąć N.W. i Rząd. (…)” (s. 196)

Zobacz:  Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek

 

Trasy lotów ze zrzutami Cichociemnych oraz materiałowymi:
trasy-przelotow Operacja Neon 1

 


 

Początkowo Cichociemnych przerzucano z brytyjskich lotnisk RAF: Foulsham (2), Linton-on-Ouse (2), Leakenheath (9), Newmarket (2), Stradishall (6). Kilku Cichociemnych prawdopodobnie przerzucono z lotniska RAF Grottaglie. Od 27 marca 1942 do 21 września 1943 samoloty startowały z lotniska RAF Tempsford – w 43 operacjach lotniczych SOE przerzuciły do okupowanej Polski 158 Cichociemnych oraz w kilkudziesięciu operacjach lotniczych zaopatrzenie dla Armii Krajowej (zrzuty materiałowe). Od 22 grudnia 1943 do końca 1944 samoloty startowały z lotniska Campo Casale k. Brindisi – w operacjach SOE przerzuciły do okupowanej Polski 133 Cichociemnych oraz w kilkudziesięciu operacjach lotniczych zaopatrzenie dla Armii Krajowej (zrzuty materiałowe).

Niestety, w tych operacjach byliśmy uzależnieni od brytyjskiego SOE, które użyczało nam samolotów oraz stale ograniczało loty ze zrzutami do Polski. Brytyjską politykę można zasadnie zdefiniować jako „kroplówka zrzutowa” dla Armii Krajowej… Należy zauważyć, że Brytyjczycy nie dotrzymywali własnych ustaleń z Oddziałem VI (Specjalnym) ws. lotów ze zrzutami do Polski. W sezonie operacyjnym 1941/42 zaplanowano 30 lotów do Polski, wykonano tylko 11. W sezonie 1942/43 zaplanowano 100, wykonano zaledwie 46. W sezonie 1943/44 zaplanowano 300, wykonano tylko 172. Ogółem na 430 zaplanowanych (uzgodnionych z SOE) lotów do Polski wykonano tylko 229, czyli trochę ponad połowę. Zasadne jest zatem założenie, że wielkość zrzutów do Polski mogłaby być dwukrotnie większa, gdyby Brytyjczycy dotrzymywali słowa…

Ponadto polskie załogi zdecydowaną większość lotów w operacjach specjalnych wykonywały do innych krajów. W 1944 roku na 1282 wykonane loty Polacy polecieli tylko w 339 lotach do Polski…

 

cc-bagaznik2_ozn-145x250 Operacja Neon 1

“Bagażnik” skoczka

Według moich obliczeń cała pomoc zaopatrzeniowa SOE dla Armii Krajowej zmieściłaby się w jednym pociągu towarowym. Byliśmy zależni od użyczanych nam samolotów SOE. Brytyjczycy nie dotrzymywali swoich ustaleń z Oddziałem VI (Specjalnym), stale ograniczali loty do Polski, realizowali paskudną politykę “kroplówki zrzutowej” dla Armii Krajowej.

Do Polski zrzucono ledwo 670 ton zaopatrzenia (4802 zasobniki, 2971 paczek, 58 bagażników), z czego odebrano 443 tony. W tym samym czasie SOE zdecydowało o zrzuceniu do Jugosławii ponad sto dziesięć razy więcej, tj. 76117 ton zaopatrzenia, do Francji 10485 ton, a do Grecji 5796 ton…

Całe wsparcie finansowe Brytyjczyków dla Polski stanowiło zaledwie ok. 2/3 wydatków Wielkiej Brytanii na wojnę, poniesionych (statystycznie) JEDNEGO dnia. Po wojnie wystawili Polsce “fakturę”, m.in. zabierając część polskiego złota. Przerzucono do Polski 316 Cichociemnych, choć przeszkoliliśmy do zadań specjalnych 533 spadochroniarzy. Tak bardzo Brytyjczycy wspierali Polaków oraz pomagali Polsce…

 

Operacje przerzutowe do Kraju – sprawozdania (wszystkie sezony operacyjne)
w: Sprawozdanie z działalności Wydziału “S” Oddz. Specj. N.W. 1942-1944
Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW II.52.353

 

 

Zobacz także:

Informacje nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii – Lista Krzystka

 

Źródła:
  • Informacje własne (archiwum portalu)
  • Kajetan Bieniecki – Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, Arcana, Kraków 1994, ISBN 83-86225-10-6
  • Jan Jaźwiński – Dziennik czynności, SPP sygn. SK 16.9, Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW – 1769/89
  • Jan Jaźwiński –  Dramat dowódcy. Pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego (przygotowanie do druku: Piotr Hodyra i Kajetan Bieniecki), tom I i II, Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, Montreal 2012, ISBN 978-0-9868851-3-6
  • Zespół akt Oddziału VI Sztabu Głównego Naczelnego Wodza z lat 1940-1949 – Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. II.52
  • Andrzej Paweł Przemyski – Z pomocą żołnierzom Podziemia, WKiŁ Warszawa 1991, ISBN 83-206-0833-3

 

 

Hieronim Dekutowski – Cichociemny

40_Znak-Spadochronowy-AK-187x300 Hieronim Dekutowski - Cichociemnyps. “Zapora”, “Odra”, “Reżu”, “Stary”

Hieronim Kazimierz Dekutowski

vel Henryk Zagon, vel Mieczysław Piątek, vel Bronisław Pepłoński

Zwykły Znak Spadochronowy nr 0147, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1643

 

Dekutowsk-Hieronim-01-186x250 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

mjr cc Hieronim Dekutowski
Fotografia z dokumentu urzędowego
edytowana cyfrowo, mojego autorstwa,
przekazana do domeny publicznej
© CC BY elitadywersji.org

AK-opaska-300x201 Hieronim Dekutowski - Cichociemnyur. 24 września 1918 w Dzikowie (obecnie Tarnobrzeg), poległ zamordowany przez władze “Polski ludowej” 7 marca 1949 w Warszawie – major, harcerz, żołnierz Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, oficer Armii Krajowej, szef Kedywu Inspektoratu Rejonowego Lublin-Puławy AK, dowódca oddziałów partyzanckich AK, oficer Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj, Zrzeszenia WiN, żołnierz wyklęty, więzień UB, torturowany, zamordowany (Warszawa, 1947-1949), cichociemny
Znajomość języków:  niemiecki; szkolenia (kursy): m.in. dywersyjno – strzelecki (STS 25, Inverlochy), podstaw wywiadu STS 31 (Bealieu),  sabotażu przemysłowego, komunikacyjnego (STS 17, Brickendonbury), spadochronowy, walki konspiracyjnej, odprawowy (STS. 43, Audley End), i in. W dniu wybuchu wojny miał 20 lat; w dacie skoku do Polski 24 lat. Syn blacharza, członka PPS, piłsudczyka

 


41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 Hieronim Dekutowski - CichociemnySpis treści:


 

cc-Dekutowski-PSZ-270x400 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

Hieronim Dekutowski, 1940

Od 1925 uczył się w szkole powszechnej w Tarnobrzegu, następnie od 1930 w Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Hetmana Jana Tarnowskiego w Tarnobrzegu.  19 maja 1939 zdał egzamin dojrzałości, zamierzał studiować we Lwowie.

krzyz-harcerski-zhp-300x301 Hieronim Dekutowski - CichociemnyPodczas nauki działał w ZHP – harcerz 1 Drużyny Harcerskiej im. gen. Jana Henryka Dąbrowskiego, drużynowy II Wodnej Drużyny Harcerzy im. gen. Mariusza Zaruskiego. Od lutego 1938 drugi przyboczny hm Ignacego Płonki. Członek Sodalicji Mariańskiej oraz Przysposobienia Wojskowego. Pracował jako kreślarz w dobrach hr. Artura Tarnowskiego w Budzie Stalowskiej.

Tadeusz M. Płużański  – Hieronim Dekutowski “Zapora” (1918-1949). Żołnierz niepodległości
w: Biuletyn informacyjny AK nr 10 (162)  październik 2003  s. 13 – 19

 

film dokumentalny pt. Zapora, IPN tv

 

 

II wojna światowa
08_camp-Coetquidian-Francja-1939-241x300 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

Camp Coetquidian

W kampanii wrześniowej 1939 nie zmobilizowany, ze względu na wiek.  8 września wyjechał do Niska, wstąpił jako ochotnik do Wojska Polskiego. 17 września przekroczył granicę z Węgrami. Internowany, uciekł z obozu, przez Jugosławię i Włochy 24 listopada dotarł do Francji.

camp-Coetquidian-300x198 Hieronim Dekutowski - CichociemnyW Camp de Coetquidan wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, przydzielony do 7 kompanii 4 Pułku Piechoty 2 Dywizji Strzelców Pieszych. Od 15 grudnia 1939 do 15 marca 1940 w szkole podoficerskiej. Od 3 maja w Szkole Podchorążych Piechoty w Camp de Coëtquidan, 15 marca awansowany na stopień starszego strzelca podchorążego.

Po upadku Francji wraz z grupą żołnierzy ewakuował się drogą morską, od 27 czerwca w Wielkiej Brytanii. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, przydzielony jako sekcyjny 3 batalionu 1 Brygady Strzelców. Od 7 stycznia do marca 1941 w Szkole Podchorążych Piechoty w Dundee. po jej ukończeniu przydzielony do plutonu czołgów 3 batalionu 1 Brygady Strzelców.

Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143

 

 

Cichociemny
Halifax-mk3-300x225 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

Handley Page Halifax

button-zrzuty_200-150x150 Hieronim Dekutowski - CichociemnyWielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów “legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów). 

 

SZKOLENIA__20220602_115242_kolor_ozn_1000px-2-300x238 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

Uproszczony diagram rekrutacji i szkolenia Cichociemnych  (CAW sygn. II.52.359.29) UWAGA – diagram nie obejmuje wszystkich kursów ani ośrodków

Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – “Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.

Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)”  (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)

 

24 kwietnia 1942 zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w dywersji, 4 marca 1943 zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK w Audley End przez szefa Oddziału VI (Specjalnego), ppłk dypl. Michała Protasewicza ps. Rawa. Awansowany na stopień kaprala podchorążego.

Tempsford-300x222 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

Lotnisko RAF, Tempsford

Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 16/17 września 1943 w sezonie operacyjnym “Riposta”, operacji “Neon 1” (dowódca operacji: F/O Władysław Krywda, ekipa skoczków nr: XXXI), z samolotu Halifax BB-378 “D” (138 Dywizjon RAF, załoga: pilot – F/O Michał Goszczyński, pilot – F/O Zbigniew Sancewicz / nawigator – F/O Władysław Krywda / radiotelegrafista – F/S Tadeusz Łuksza / mechanik pokładowy – Sgt. Antoni Mentlak / strzelec – Sgt. Andrzej Godecki / despatcher – F/L Eligiusz Zaleski). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz:  Lista Krzystka

Start o godz. 18.30 z lotniska RAF Tempsford pod Londynem, zrzut na placówkę odbiorczą “Garnek” 103 (kryptonim polski, brytyjskie oznaczenie numerowe pinpoints), ok. 8 km od stacji kolejowej Wyszków. Razem z Nim skoczyli: kpt. dypl.  Bronisław Rachwał ps. “Glin” oraz kurier ppor. Kazimierz Smolak ps. “Nurek”. Był to drugi lot tej ekipy, podczas poprzedniego (9/10 września) zadanie nie mogło być wykonane. Skoczkowie przerzucili 162 tys. dolarów w banknotach, 160 tys. marek na potrzeby AK oraz pas z pieniędzmi dla Delegatury Rządu na Kraj. Zrzucono także sześć zasobników oraz jedną paczkę. Samolot szczęśliwie powrócił do bazy po locie trwającym 12 godzin 30 minut.

 

Jan-Jazwinski-251x350 Hieronim Dekutowski - CichociemnyW “Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, Szef Wydziału Specjalnego (S), organizator lotniczych przerzutów do Polski odnotował:

Dn. 16.IX. uruchomiony został następujący plan startu – (4): Lot Nr. 76/97, zawartość 3-6-1, placówka zasadnicza OBRAZ, zapasowa Zegar, nawigator por. Wasilewski (T), pieniądze 247.500 dol. 120.000 rmk., zestaw OWB-SA-SF-SF, godz. startu 18.29, Lot Nr. 77/98, zawartość 0-6-6, placówka zasadnicza OBRAZ, zapasowa Zegar, nawigator B/O Trotter (W), zestaw MD-X2, godz. startu 18.26, Lot Nr. 53/76, zawartość 3-6-1, placówka zasadnicza GARNEK, zapasowa Sito, nawigator por. Krywda (D), pieniądze 162.000 dol. 160.000 rmk. i DR 53/16, zestaw OW-PLT, godz. startu 18.50, Lot Nr. 75/96, zawartość 3-6-1, placówka zasadnicza WIESZAK, zapasowa Rama, nawigator por. Freyer (Z), pieniądze 252.000 dol. 240.000 rmk., zestaw OWB-SA -EU, godz. startu 18.22.

ozn_Dziennik-czynnosci-mjr-Jazwinskiego_600px-300x161 Hieronim Dekutowski - CichociemnyDn. 17.IX. Wynik lotu – bardzo nieszczęśliwy (Nr. lotu – plac. odb.):
w y k o n a n e: 53/76/95 – GARNEK i 75/96 – WIESZAK (załogi wróciły z meldunkiem, że wszystko w porządku – plac. odb. działały doskonale i nie zauważyli działalności niemieckiej).
z a g i n ę ł y: 76/97 – OBRAZ i 77/98 – OBRAZ. Samolot znad plac. GARNEK widział samolot idący w kier plac. OBRAZ i nadający hasło – literę “R” ważną na ten okres. Wg. depeszy L.dz. 6519/Sp/43 – samolot Nr. 76/97 – zestrzelony nad Danią. Por. Wasilewski i dwóch członków załogi zginęło. Strzelec wzięty do niewoli. Sierż. Tadeusz Miecznik ucieka do Szwecji. (…)
Straty obecne nie są zaskoczeniem – Szef. Wydz. “S” wielokrotnie meldował, że na jedynej “nitce” trasy północnej grożą bardzo poważne straty i za wszelką cenę należy starać się o uruchomienie polskiej bazy przerzutowej na Sycylii lub jeszcze bliżej, gdy tylko sytuacja wojenna pozwoli. Za zaniechania – płacimy teraz słono i będziemy płacić. Jedyny wniosek – utrzymać możliwie duże nasilenie lotów na trasie północnej i usilnie starać się o bazę na Sycylii. Starania takie może podjąć N.W. i Rząd. (…)” (s. 196)

Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek

 

Paweł Skrok, Tomasz Panfil – Hieronim Dekutowski Zapora.
Rówieśnik Niepodległej, broszura IPL Lublin, 2020

 

Rafał Surdacki – “Zapora” – rówieśnik niepodległej – recenzja broszury IPN
w: Zaporczycy.com.pl – encyklopedia internetowa, 31 grudnia 2020

 

cc-Zapora-300x172 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

Hieronim Dekutowski

AK-opaska-300x201 Hieronim Dekutowski - Cichociemny30 października 1943 awansowany na stopień podporucznika, ze starszeństwem od 16 września 1943. Przydzielony do Kedywu Okręgu Lublin AK. Początkowo w oddziale partyzanckim ppor. Tadeusza Kuncewicza ps. Podkowa (lasy zwierzynieckie).

Dekutowski-Hieronim-ksiazeczka-wojskowa-300x213 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

Fałszywa książeczka wojskowa
mjr cc Heronima Dekutowskiego

Od listopada dowódca wydzielonego plutonu, (35 partyzantów, w tym 4 oficerów), operującego w rejonie Hoszni Ordynackiej. 4 grudnia uczestniczył w rekwizycji zasiedlonej przez Niemców wsi Źrebce. 12 grudnia zlikwidował konfidentów niemieckich oraz członków band rabunkowych.

Od stycznia 1944 szef Kedywu w Inspektoracie Rejonowym Lublin-Puławy AK oraz dowódca oddziału dyspozycyjnego Kedywu. Połączył kilka patroli dywersyjnych AK w najliczniejszy na Lubelszczyźnie lotny oddział partyzancki. Od lutego do lipca 1944 przeprowadził, także wspólnie z oddziałem ppor. Mariana Sikory ps. “Przepiórka”, ponad 90 akcji zbrojnych.

24 maja 1944 pod Krężnicą Okrągłą, wraz z oddziałem zaatakował z zasadzki cztery kompanie Wermachtu i dwa bataliony żandarmerii; zginęło 44 niemieckich żandarmów, 12 żołnierzy niemieckich wzięto do niewoli. 17 lipca w akcji pod Kożuchówką ranny w rękę, leczył się w Lublinie, Tarnogrodzie oraz w klasztorze dominikanów w Borku Starym.

Anna Dąbrowska – Leśny bohater  [Hieronim Dekutowski]
w: Polska Zbrojna, październik 2013 r., nr 10 (810), s. 98 – 100

 

CC-Dekutowski-1-kompania-8ppLeg.-300x191 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

1 kompania 8 PPLeg.

Podczas akcji Burza, dowodzona przezeń 1 kompania I batalionu 8 Pułku Piechoty Legionów AK ochraniała sztab Komendy Okręgu Lubelskiego. 28 lipca 1944 po rozkazie kapitulacji przed Sowietami rozwiązał kompanię. Ukrywał się w Puławach, Lublinie i Tarnobrzegu. W sierpniu 1944 zmobilizował oddział na pomoc walczącej Warszawie, po nieudanej próbie przekroczenia Wisły, rozformował go i pozostał w ukryciu.

 

zobacz publikację IPN – “Major Hieronim Dekutowski “Zapora” (1918 – 1949):

 

 

Żołnierz Wyklęty

Dekutowski-Hieronim-ulotka-300x211 Hieronim Dekutowski - CichociemnyOd stycznia 1945 wraz z 40-osobowym oddziałem w konspiracji przeciwko komunistom i Sowietom. 7 lutego otoczony we wsi Wał (pow. krasnostawski) przez komunistyczne wojsko oraz Sowietów. Ranny w nogę, przedarł się z odziałem za San.

Po aresztowaniu 21 marca 1945 komendanta Inspektoratu Rejonowego Zamość Delegatury Sił Zbrojnych, wraz z Cichociemnym kpt. Marianem Gołębiewskim ps. Korab współautor planu ataku na więzienie mokotowskie w Warszawie, akcji nie przeprowadzono.

krzyz-WiN-250x272 Hieronim Dekutowski - CichociemnyNawiązał kontakt z Komendą Okręgu Lublin AK, objął dowództwo grupy dywersyjnej, przeprowadzał akcje zbrojne przeciwko NKWD, UB i MO. Od wiosny 1945 dowodził licznymi akcjami rozbijania posterunków MO, likwidacji funkcjonariuszy aparatu władzy. Od kwietnia do czerwca jego ok. 300 osobowy oddział (9 grup bojowych), przeprowadził wiele brawurowych akcji, m.in.:

  • 26 kwietnia wraz z oddziałami “Podkowy” i “Mata” opanował Janów Lubelski; zdobył posterunek MO, wykonał wyrok śmierci na referencie UB, uwolnił kilkunastu więzionych z miejscowego więzienia, zarekwirował pieniądze ze wszystkich urzędów w mieście, zdobył 4 samochody ciężarowe,
  • w maju opanował posterunek MO/UB w Bełżycach, uprowadził zastępcę komendanta oraz zdobył broń, amunicję i mundury,
  • tego samego dnia przeprowadził podobną akcję w Urzędowie,
  • 19 maja rozbił posterunek MO/UB w Kazimierzu Dolnym, zabijając 5 milicjantów i ubeków oraz kilku żołnierzy i 2 oficerów sowieckich.

W czerwcu 1945, po walce z grupą operacyjną UB i NKWD, wycofał się z oddziałem do lasu, pozostawiając zdobyte samochody.

Dekutowski-Hieronim-medal1-300x300 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

foto: Fundacja dla Demokracji, źródło: JW GROM

Pod koniec listopada 1945 podporządkował swoje zgrupowanie Inspektoratowi Lubelskiemu Zrzeszenia WiN. Na przełomie lat 1945 i 1946 przeprowadził wiele akcji dywersyjnych i samoobrony w województwie lubelskim, rzeszowskim i kieleckim. Według oficjalnych wyliczeń zginęło w nich ponad 400 żołnierzy LWP (głównie KBW), ubeków i milicjantów, a także czerwonoarmistów. Działał na terenie od Lubartowskiego na północy do Tarnobrzeskiego na południu i od Zamojszczyzny po wschodnią Kielecczyznę. Pomoc “Zaporczykom” niósł klasztor w Radecznicy, gdzie odbywały się również narady partyzanckich dowódców.

cc-Dekutowski-zapora--300x208 Hieronim Dekutowski - CichociemnyProwadził m.in. akcje przeciwko tzw. moskwom, czyli wsiom silnie popierającym władzę komunistyczną. Najsłynniejszą przeprowadzono we wsi Moniaki, 24 września 1946, w wyniku której spłonęło 29 zagród,  40 zwolenników komunistów ukarano chłostą.

Latem i jesienią 1946, po nasileniu działań grup pościgowych KBW i UB, wzmógł działania zbrojne. Po wyborach w styczniu 1947 do Sejmu Ustawodawczego oraz ogłoszeniu w lutym amnestii, rozformował i ujawnił oddziały “Jadzinka”, “Samotnego” i “Rysia”. Pomimo amnestii wielu żołnierzy zostało aresztowanych. Wraz ze swoim zwierzchnikiem, Władysławem Siłą-Nowickim ps. “Stefan”, pertraktował ujawnienie oddziałów m.in. z płk. Józefem Czaplickim, dyrektorem Departamentu III MBP i płk. Janem Tatajem, szefem WUBP w Lublinie. Stawiał jako warunek zwolnienie aresztowanych żołnierzy AK-WiN.

Historyk Artur Bata w publikacji pt. “Bieszczady w ogniu” z 1987, zarzucił Hieronimowi Dekutowskiemu współdziałanie z resztkami sotni “Daniliw” Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) podczas ataku na wsie Janówka i Holeszów w powiecie włodawskim.

Dekutowski-mundur-1-250x192 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

Mundur Hieronima Dekutowskiego

Od lutego 1947 zaprzestał akcji zbrojnych, ograniczając się do zaopatrywania oddziału oraz samoobrony. 22 czerwca 1947 ujawnił się. Zagrożony aresztowaniem, z kilkoma żołnierzami podjął próbę przedostania na Zachód.

Dekutowski-Hieronim-falszywe-dokumenty-zatrzymanie-16wrzesnia1947-01-300x247 Hieronim Dekutowski - Cichociemny12 września 1947 ostatnim rozkazem przekazał dowództwo kpt. Zdzisławowi Brońskiemu ps. “Uskok”. W liście doń napisał: Ja dziś wyjeżdżam na angielską stronę – jestem umówiony z chłopakami co do kontaktów, jak będę po tamtej stronie. Stary – najważniejsze nie daj się nikomu wykiwać i bujać, jak tam wyjadę, załatwię nasze sprawy pierwszorzędnie – kontakt będziemy mieć i tak. Czołem, Hieronim.

W połowie września 1947 żołnierze “Zapory”, po dotarciu na punkt przerzutowy w Nysie, trafiali do katowickiego UB. Jednym z agentów który doprowadził do aresztowania ich oraz “Zapory”, był jego zastępca Stanisław Wnuk ps. “Opal”.

Aresztowany 16 września 1947, do 23 października w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Będzinie.  Od 19 września w więzieniu MBP w Warszawie na Mokotowie. Do 1 czerwca 1948  poddany okrutnemu śledztwu, maltretowany fizycznie i psychicznie przez sadystycznych oficerów UB.

Tadeusz M. Płużański –  Zapora przeciw komunizmowi
w: Biuletyn informacyjny AK nr 10 (162) marzec 2011 s. 31 – 37

 

 

Śledztwo i śmierć

Hieronim-Dekutowski-obraz2-222x300 Hieronim Dekutowski - Cichociemnycc-Dekutowski_grob_P1240451-175x250 Hieronim Dekutowski - CichociemnyW procesie przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie oskarżono Hieronima Dekutowskiego ps. Zapora oraz kpt. Stanisława Łukasika ps. Ryś, por. Jerzego Miatkowskiego ps. Zawada, diutant, por. Romana Grońskiego ps. Żbik, por. Edmunda Tudruja ps. Mundek, por. Tadeusza Pelaka ps. Junak, por. Arkadiusza Wasilewskiego ps. Biały oraz Władysława Siłę – Nowickiego. Oskarżonych przebrano w mundury Wehrmachtu.

Wyrokiem z 15 listopada skład orzekający pod przewodnictwem Józefa Badeckiego (wcześniej skazał na śmierć m.in. rtm. Witolda Pileckiego), skazał wszystkich na karę śmierci. Prośba o ułaskawienie napisana przez matkę Marię Dekutowską oraz skarga rewizyjna adwokata Stanisława Sobczyńskiego zostały odrzucone. Zignorowano także prośbę o łaskę m.in. złożoną za pośrednictwem prezydenta Republiki Francuskiej  przez siostrę Zofię Śliwę, odznaczoną Legią Honorową za walkę we francuskim ruchu oporu. Komunistyczny prezydent Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski, zmienił jedynie karę śmierci na dożywocie Władysławowi Sile – Nowickiemu.

“Zapora” z podwładnymi trafił do celi dla “kaesowców” (skazanych na karę śmierci), gdzie przebywało ponad 100 osób. Na przełomie stycznia i lutego 1949 podjęli próbę ucieczki. Mieli wywiercić dziurę w suficie, przez strych dostać się na dach zabudowań gospodarczych, zjechać na prześcieradłach oraz zeskoczyć na chodnik przy ulicy Rakowieckiej. Przed zrealizowaniem planu jeden z więźniów kryminalnych wydał uciekinierów, licząc na złagodzenie wyroku. Hieronim Dekutowski i Władysław Siła – Nowicki zostali osadzeni na kilka dni w karcerze, gdzie siedzieli nago, skuci w kajdany.

Maciej Gelberg – Straceńcza ucieczka skazanych na stracenie
w: Kombatant – biuletyn UdSKiOR, luty 2015 r., nr 2 (290) s. 15 – 18

 

7 marca 1949 ok godz. 19.oo wykonano wszystkie kary śmierci katyńskim strzałem w tył głowy. W chwili śmierci, choć miał tylko 30 lat, wyglądał jak starzec – z siwymi włosami, wybitymi zębami, połamanymi rękami, nosem i żebrami oraz zerwanymi paznokciami. Jego ostatnie słowa brzmiały: ‘Przyjdzie zwycięstwo! Jeszcze Polska nie zginęła!’. Został pochowany w tajemnicy, w nieznanym przez lata miejscu.

Maciej Korkuć – Siedem wyroków śmierci dla “Zapory”
w:  biuletyn IPN nr 1-2 (84-85) styczeń – luty 2008,  s. 115 – 123

 

 

 

Oskarżeni i obrońcy
cc-Dekutowski-decyzja-bieruta-284x400 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

decyzja Bolesława Bieruta

  • Hieronim Dekutowski – skazany na śmierć
  • Roman Groński – skazany na śmierć
  • Stanisław Łukasik – skazany na śmierć
  • Jerzy Miatkowski – skazany na śmierć
  • Tadeusz Pelak – kazany na śmierć
  • Władysław Siła-Nowicki – skazany na śmierć, zmieniono na dożywocie
  • Edmund Tudruj – skazany na śmierć
  • Arkadiusz Wasilewski – skazany na śmierć
  • Stanisław Sobczyński – obrońca Hieronima Dekutowskiego
  • Aleksander Soroka – obrońca Romana Grońskiego, Jerzego Miatkowskiego i Edmunda Tudruja
  • Józefa Stillerowa – obrońca Tadeusza Pelaka i Władysława Siły-Nowickiego
  • Władysław Szymaszek – obrońca Stanisława Łukasika i Arkadiusza Wasilewskiego

 

 

Oprawcy i świadkowie zbrodni
Dekutowski-Hieronim-plakat-Wojciech-Korkuć-206x300 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

autor plakatu: Wojciech Korkuć

Dekutowsk-Hieronim-karta-pocztowa-300x200 Hieronim Dekutowski - CichociemnySprawę Hieronima Dekutowskiego i współosadzonych od 19 września 1947 do 1 czerwca 1948 prowadzili śledczy: por. Ludwik Borowski, oficer śledczy Naczelnej Prokuratury Wojskowej, por. Eugeniusz Chimczak, oficer śledczy MBP, por. Jerzy Kędziora, oficer śledczy MBP.

Hieronima Dekutowskiego przesłuchiwali: por. Jerzy Kędziora (Będzin 20, 24, 26, 29 września, 3, 4, 10, 16, 17 października 1947), por. Ludwik Borowski (Warszawa 27 kwietnia 1948), por. Eugeniusz Chimczak (Warszawa 14 i 15 maja 1948)

cc-Dekutowski-grob_20220515_105021-250x240 Hieronim Dekutowski - CichociemnyProces przeprowadzili (3 – 15 listopada 1948):  mjr. Józef Badecki (przewodniczący składu sędziowskiego), kpr. Józef Kantecki (ławnik), kpr. Wacław Matusiewicz (ławnik), plut. Kazimierz Obiada (ławnik), kpr. Ryszard Wasilewski (ławnik), chor. Wiktor Matusiak (protokolant), kpt. Tadeusz Malik (oskarżyciel publiczny, prokurator).

Apelację w Najwyższym Sądzie Wojskowym 4 lutego 1949 rozpoznawali: ppłk Józef Dziowgo (przewodniczący składu sędziowskiego), ppłk Alfred Janowski (sędzia sprawozdawca), ppłk Józef Warecki (sędzia), por. Jerzy Kwiatkowski (protokolant), kpt. Tadeusz Malik (wiceprokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej).

Obecni przy wykonaniu wyroków śmierci 7 marca 1949: mjr Stanisław Cypryszewski (wiceprokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej), kpt. Alojzy Grabicki (naczelnik więzienia), ppłk Marek Charbicz (lekarz), płk Michał Zawadzki (ksiądz), st. sierż. Piotr Śmietański (dowódca plutonu egzekucyjnego).

Izabela Kochanowska “Błyskawica” – Ostatni rozkaz Majora Hieronima Dekutowskiego “Zapory” (21.10.1918 – 7.03.1949).
w: Biuletyn informacyjny AK nr 10 (162) marzec 2009 s. 10 – 16

 

Waldemar Kowalski – W sieci agentów. Prowokacje UB wobec “Zapory”
w: Kombatant, biuletyn UdSKiOR, marzec 2019 r. nr 3 (339) s. 8 – 11

 

23 maja 1994 Sąd Wojewódzki w Warszawie unieważnił wydane wyroki śmierci, podkreślając w uzasadnieniu:

żołnierze AK działający później w organizacji WiN byli zmuszeni do przeciwstawienia się zbrojnej masowej eksterminacji, poprzez walkę zarówno z oddziałami NKWD, jak i wspierającymi je formacjami polskimi, tj. milicją, UB i tzw. Wojskami Wewnętrznymi. Była to walka potrzebna i celowa, polegająca na odbijaniu jeńców lub zapobieganiu morderstwom i aresztowaniom. Sąd Najwyższy określa to obecnie w swoim orzecznictwie jako prawo do zbiorowej obrony koniecznej. Nie ulega wątpliwości, że właśnie taki charakter miały działania zbrojne oddziału “Zapory”.

 

Memoriał Zrzeszenia “Wolność i Niezawisłość”
do Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych
Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2015

 

 

Awanse

 

Ordery i odznaczenia

 

 

Życie rodzinne

Najmłodszy syn z dziewięciorga dzieci Jana Henryka Dekutowskiego (1873-1926), blacharza, członka PPS i piłsudczyka oraz Marii z Sudackich (1891-1972). Najstarszy brat Józef uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920. Zaręczony ze studentką medycyny Teresą Partyką-Gaj, sanitariuszką AK i łączniczką oddziałów WiN. Zerwał zaręczyny po podjęciu decyzji o powrocie do konspiracji.

 

 

Upamiętnienie

Dekutowski-Hieronim-plakat-ipn-2-217x300 Hieronim Dekutowski - CichociemnyW lewej nawie kościoła św. Jacka przy ul. Freta w Warszawie odsłonięto w 1980 roku tablicę pamięci żołnierzy Armii Krajowej, Cichociemnych poległych za niepodległość Polski. Wśród wymienionych 110 poległych jest Hieronim Dekutowski ps. Zapora.

 

PL_Warsaw_st_Hyacinth_church_cichociemni_commemorative_plaque-229x300 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

Tablica w kościele św. Jacka w Warszawie, upamiętniająca poległych cichociemnych

W marcu 1989, w 40 rocznicę zamordowania “Zapory” w kościele Dominikanów w Tarnobrzegu odsłonięto pierwszą poświęconą Mu tablicę.

1 listopada 1990 na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, na terenie Kwatery na Łączce odsłonięto monument upamiętniający imiennie 241 ofiar komunistycznych mordów z lat 1944 – 1956.

Symboliczne mogiły mjr. Hieronima Dekutowskiego znajdują się na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, w Kwaterze “Na Łączce”, w Lublinie na cmentarzu wojskowym przy ulicy Białej, a także w Tarnobrzegu.

W Lublinie znajdują się dwa pomniki postawione ku czci “Zapory” i żołnierzy z jego zgrupowania.

 

cc-dekutowski-mural-tarnobrzeg-wyspianskiego24-266x400 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

mural na budynku
Tarnobrzeg, ul. Wyspiańskiego 24

11 listopada 2009 w Tarnobrzegu odsłonięto pomnik mjr. Hieronima Dekutowskiego.

W 2009 na płycie “Myśmy rebelianci. Piosenki żołnierzy wyklętych” punkrockowej grupy De Press znalazła się piosenka “Marsz” oddziału Zapory.

Hieronim Dekutowski jest patronem m.in.:

  • Ulicy Hieronima Dekutowskiego w Lublinie
  • Ulica Hieronima Dekutowskiego w Tarnobrzegu
  • Ulica Hieronima Dekutowskiego “Zapory” w Kraśniku
  • Ulica majora Hieronima Dekutowskiego “Zapory” w Nysie
  • Ulica majora “Zapory” w Chodlu
  • Ronda im. cichociemnego mjra “Zapory” w Bełżycach
  • Gimnazjum nr 9 w Lublinie imienia cichociemnego majora Hieronima Dekutowskiego ps. “Zapora” (przed budynkiem postawiono pomnik)
  • 3 Niedrzwickiej Drużyny Harcerzy “TROP” im.Zgrupowania Oddziałów Zapory
  • 1 Drużyny FIA “ZAPORA”
  • 63 Gdyńskiej Drużyny Harcerzy im. Hieronima Dekutowskiego

 

CC-tablica-JW-GROM-204x300 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

tablica upamiętniająca poległych Cichociemnych
w Sali Tradycji JW GROM

W 2016 miała miejsce premiera filmu dokumentalnego “Zapora” w reżyserii Konrada Starczewskiego. Film jest zapisem wspomnień podkomendnych, kolegów oraz przyjaciół i członków rodziny. Poza wypowiedziami opublikowano fotografie, dokumenty i animacje przedstawiające najważniejsze akcje “Zaporczyków”.

cc-Dekutowski-scan_051-300x215 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

Z paszportu “Cichociemni”, żródło: PWPW

1 marca 2017 2 Lubelska Brygada Obrony Terytorialnej otrzymała imię majora Hieronima Dekutowskiego ps. “Zapora”.

W Sali Tradycji Jednostki Wojskowej GROM znajduje się tablica upamiętniająca Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, którzy oddali życie za Ojczyznę.

W grudniu 2016 Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych dla uczczenia pamięci 316 Cichociemnych wyprodukowała w limitowanej serii stu egzemplarzy paszport testowy “Cichociemni”.

 

 

 

Poszukiwania, ekshumacje, identyfikacje
Dekutowski-Hieronim-Kwatera_na_Łączce-300x225 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

Tymczasowe miejsce pamięci w Kwaterze na Łączce

cc-niezlomni-groby_P1240446-250x165 Hieronim Dekutowski - CichociemnyTrwające kilkadziesiąt lat poszukiwania miejsc spoczynku ofiar komunistycznego mordu uwieńczono sukcesem. Latem 2012 badacze Instytutu Pamięci Narodowej działający pod kierunkiem prof. Krzysztofa Szwagrzyka odkryli i zabezpieczyli szczątki Hieronima Dekutowskiego podczas prac ekshumacyjnych na terenie Kwatery na Łączce, na warszawskich Powązkach. Identyfikacji dokonali specjaliści z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w ramach Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów.

W Kwaterze na Łączce zidentyfikowano ciała żołnierzy AK: Stanisław Łukasik (6 grudnia 2012), Tadeusz Pelak (20 lutego 2013), Hieronim Dekutowski (22 sierpnia 2013), Roman Groński (28 lutego 2014), Jerzy Miatkowski (28 lutego 2014), Edmund Tudruj (28 lutego 2014), Arkadiusz Wasilewski (28 lutego 2014).

 

 

Upamiętnienie Cichociemnych

jw-grom-pomnik-cc-4-300x248 Hieronim Dekutowski - Cichociemnyjw-grom-pomnik-cc-3-300x238 Hieronim Dekutowski - CichociemnyW 1989 roku powstał film dokumentalny “Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).

15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.

Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej

W 2008 roku powstał film dokumentalny “My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).

pomnik-cc-warszawa-761x642-300x253 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

Pomnik CC w Warszawie

7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.

cc-boening-300x199 Hieronim Dekutowski - CichociemnyW 2013 roku powstał film dokumentalny “Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).

W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.

cc-monety-300x157 Hieronim Dekutowski - Cichociemnycc-pomnik-powazki--300x213 Hieronim Dekutowski - CichociemnyW 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).

Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.

Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik “TOBIE OJCZYZNO”

sala-tradycji-grom Hieronim Dekutowski - Cichociemny

Sala Tradycji Jednostki Wojskowej GROM

button-publikacje_200-300x101 Hieronim Dekutowski - Cichociemny

 

 

Źródła:
  • informacje własne (archiwum portalu)
  • Teka personalna – Oddział Specjalny Sztabu Naczelnego Wodza, w zbiorach Studium Polski Podziemnej w Londynie, sygn. Kol.023.0039
  • Krzysztof Tochman – Słownik biograficzny cichociemnych, t. 4, s. 56-70, Zwierzyniec – Rzeszów, 2011, Obywatelskie Stowarzyszenie Ostoja, ISBN 9788393385706
  • strona pamięci Hieronima Dekutowskiego
  • Kajetan Bieniecki – Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, Arcana, Kraków 1994, s. 90-92, 372, ISBN 83-86225-10-6
  • Wspomnienie o Hieronimie Dekutowskim na stronie polskieradio.pl
  • Żołnierze wyklęci. Antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944 roku, Warszawa 2002

 

Zobacz także:

 

 

1