ps.: „Walka”, „Zew”, „Baby”, „Wyrwa”, „Spad”
Jan Franciszek Marek
vel Jan Lipko, vel Ryszard Jerzy Marek Świtalski, vel Johann Bergman, vel Jan Badowski
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0031, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1627
Od 1925 uczył się w Szkole Powszechnej św. Antoniego we Lwowie (obecnie Ukraina), następnie w VI Gimnazjum we Lwowie. 19 maja 1938 zdał egzamin dojrzałości.
Od września 1938 uczestnik Kursu Podchorążych Rezerwy Piechoty przy 48 Pułku Piechoty w Stanisławowie 11 Karpackiej Dywizji Piechoty. Po jego ukończeniu, w lipcu 1939 awansowany na stopień kaprala podchorążego, skierowany na praktykę do 53 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych w Stryju.
W kampanii wrześniowej od 1 września 1939 przydzielony do Ośrodka Zapasowego 53 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych w Stryju, od 12 września uczestniczył wraz z oddziałem ppłk. Franciszka Wysłoucha w walkach w rejonie Żydaczowa, Mikołajewa i Rozwadowa.
Po agresji ZSRR na Polskę 19 września przekroczył granicę z Węgrami, od 21 września internowany, m.in. w Estergom – Tabor oraz nad Balatonem. 23 listopada uciekł, dotarł 27 listopada do Budapesztu, następnie do Jugosławi, Włoch. Od grudnia 1939 we Francji, wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, od 27 września 1939 przydzielony jako dowódca 2 plutonu 10 kompanii Centrum Szkolenia Piechoty oraz Szkoły Podchorążych Piechoty w Camp de Coëtquidan. Awansowany na stopień podporucznika ze starszeństwem od 30 grudnia 1939.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Po upadku Francji ewakuowany 25 czerwca 1940 z St. Jean de Luz, 30 czerwca dotarł do Liverpoolu (Wielka Brytania). Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, przydzielony od 22 lipca jako dowódca plutonu moździerzy 2 batalionu 1 Brygady Strzelców. Od 1 marca 1941 przydzielony do 12 Batalionu Strzelców 4 Brygady Kadrowej, późniejszej 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Od 8 sierpnia do 19 września 1941 uczestnik III kursu łączności dla oficerów 4 Brygady Kadrowej Strzelców.
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w dywersji, m.in. w STS 25 w Inverlochy Castle k. Fort William (hrabstwo Highland, Szkocja, Wielka Brytania). 10 listopada 1941 przeniesiony do dyspozycji Oddziału Personalnego Sztabu Naczelnego Wodza, 13 listopada 1941 zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK w Londynie przez szefa Oddziału VI (Specjalnego), płk Józefa Smoleńskiego ps. Łukasz.
Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 6/7 stycznia 1942, w okresie próbnym, w operacji lotniczej „Shirt” (dowódca operacji: F/O Mariusz Wodzicki, ekipa skoczków nr: III), z samolotu Halifax L-9618 „W” (załoga: pilot – Sgt. Julian Pieniążek, pilot – Sgt. Stanisław Kłosowski / nawigator – F/O Mariusz Wodzicki / radiotelegrafista – P/O Ignacy Bator / mechanik pokładowy – Sgt. Czesław Kozłowski / strzelec – Sgt. Zdzisław Nowiński, F/O Michał Tajchman / despatcher – Sgt. Bronisław Karbowski). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Start z lotniska RAF Lakenheat (obecnie lotnisko USAF) o godz. 19.55, zrzut o godz. 02.10 na placówkę odbiorczą „Kocioł”, w okolicach miejscowości Cegłów, Stefanówka, 7 km od Mińska Mazowieckiego. Razem z nim skoczyli: por. Tadeusz Klimowski ps. Klon, ppłk. Henryk Krajewski ps. Trzaska, por. Zbigniew Piasecki ps. Orlik, kpt. Jan Smela ps. Wir oraz Kurier Delegatury Rządu na Kraj ppor. Benedykt Moszyński ps. Andrzej. Zrzucono także trzy zasobniki (czwarty pozostał w samolocie, z powodu usterki wyrzutnika), wraz ze skoczkami, o godz. 02.55. Samolot szczęśliwie (choć na resztkach paliwa) powrócił na lotnisko RAF Attlebridge w hrabstwie Norfolk (Wielka Brytania), po locie trwającym 12 godzin 45 minut.
W „Dzienniku czynności” mjr Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, szef samodzielnego Referatu „S”, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„Dnia 9.I. – depesza od Wartskiego, drogą przez MSWewn. treści następującej: „Z paczki Michała (3-ci lot) jeden lekko ranny w rękę, dalsi dwaj są już u nas. (…).
L.dz. 121/VI – od Kaliny L.9, – Zrzut 6/7 nastąpił na wieś Stefanówka, poza godziną czuwania placówki, przy dwukrotnym alarmie w Wacławie [Warszawie]. 8 osób przybyło, lecz Wicher się jeszcze do nas nie zgłosił. Containery i pieniądze zostawiono u chłopów. Adres w Cegłowie i Wacławie …… spalone. Aktualny adres …… Dalsze szczegóły zrzutów później. Kalina 8.I.42 r.
L.dz. 145/VI, od Kaliny L.19 z dn. 12.I.42 r. używajcie zasobników przedzielnych, zrzucone koło kotła były b. ciężkie. Wydłużcie zasięg na płdn., w płnc. części GG robi się ciasno. Niestosowanie się do naszych warunków może łączność lotniczą zupełnie położyć.” (s. 33)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Stanisław Chojnowski – Operacje lotnicze – zrzuty cichociemnych
w Obwodzie „Mewa-Kamień” podczas drugiej wojny światowej
w: Rocznik Mińsko-Mazowiecki 2012, nr 20 s. 59-75
Po skoku przydzielony do III Odcinka organizacji dywersyjnej Wachlarz (Brześć – Pińsk – Dawidgródek – Kalenkowicze – Mozyrz – Homel). Od 1 lipca 1942 w Brześciu, 3 lipca dowódca bojowej akcji dywersyjnej – wysadzenia pod Kopcewiczami transportu niemieckiej piechoty. Od sierpnia 1942 przydzielony do Oddziału I (organizacyjny) „Wachlarza” jako instruktor zespołów dywersyjnych.
Od marca 1943 przydzielony do Kedywu Komendy Głównej AK jako instruktor szkoły dywersji o kryptonimie „Zagajnik”, zorganizowanej przez Cichociemnego ppłk. Henryka Krajewskiego ps. Trzaska.
Szkoła funkcjonowała do lipca 1944, przeszkolono w niej ok. 1200 żołnierzy AK. Oprócz Niego instruktorami byli także m.in. Cichociemni: rtm Jerzy Sokołowski ps. Mira, por. Stanisław Kotorowicz ps. Crown, por. Zbigniew Bąkiewicz ps. Zabawka, por. Jan Piwnik ps. Ponury, kpt. Alfred Paczkowski ps. Wania, por. Jan Rogowski ps. Czarka, por. Ewaryst Jakubowski ps. Brat, por. Zbigniew Piasecki ps. Orlik.
Halina Czermińska-Żelaźniewicz ps. Urszula – Ludzie z „Zagajnika” 1942-1944
w: Fundacja Generał Elżbiety Zawackiej,
teczka 492/WSK: Czermińska-Żelaźniewicz Halina ps. Urszula, s. 11 – 40
Kujawsko – Pomorska Biblioteka Cyfrowa
(bardzo dziękujemy Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej za życzliwą zgodę na publikację)
Za pośrednictwem rodziny swojej żony nawiązał kontakt z Konfederacją Narodu oraz wstąpił do Uderzeniowych Batalionów Kadrowych; po związanych z tym kontrowersjach w AK zadeklarował wystąpienie z tej organizacji (17 sierpnia 1943 oddziały wojskowe KN włączono w skład AK rozkazem gen. Tadeusza Komorowskiego ps. Bór).
3 listopada 1942 wraz z Cichociemnymi: mjr Maciejem Kalenkiewiczem ps. Kotwicz oraz ppor. Mieczysławem Eckhardtem ps. Bocian w składzie pocztu sztandarowego podczas poświęcenia sztandaru dla 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej w Kościele Panien Kanoniczek w Warszawie przy ul. Bielańskiej.
Pod ps. Spad uczestniczył w przygotowaniach do tzw. wyprawy sterdyńskiej 1 Uderzeniowego Batalionu Kadrowego. 17 października 1942 na miejsce koncentracji w Puszczy Sterdyńskiej i Lasach Ceranowskich wyruszył oddział pod dowództwem kpt. Ignacego Telechuna ps. Toporski. W związku ze znacznymi stratami (4 zabitych, 2 rannych, 30 aresztowanych), pod koniec października oddział powrócił do Warszawy.
Pod koniec października 1942 (w ramach KN) mianowany dowódcą oddziału szturmowego, złożonego z absolwentów szkoły podchorążych KN, później pod nazwą Uderzeniowy Batalion Szturmowy. 4 stycznia 1943 przeprowadził akcję likwidacyjną pracownika Kripo Stefana Chamskiego (nie wiedział, że konspiracyjnie współpracował z kontrwywiadem KG AK).
13 maja 1943 ciężko ranny (postrzelenie i upadek z dachu) wskutek akcji gestapo na lokal konspiracyjny UBS w kamienicy w Warszawie przy ul. Wspólnej 52, podczas odprawy UBS. Ostrzeliwując się uciekał przez strych, następnie na dach, trafiony z karabinu spadł z dachu kamienicy przy ul. Wspólnej 54/66. Ciężko ranny, częściowo sparaliżowany, osadzony w szpitalu przy ul. Drewnianej. W grypsie prosił o truciznę, zmarł w nieustalonych okolicznościach, wg. Tochmana 15 czerwca 1943.
Podczas tej akcji gestapo aresztowało dwie łączniczki: Genowefę Waszczukównę ps. Pesia oraz Barbarę Sulimę – Kamieńska ps. Basia, obie osadzone początkowo na Pawiaku, następnie w Auschwitz, przeżyły wojnę. Aby uniknąć aresztowania samobójstwo popełniło trzech oficerów UBS: Jan Walicki ps. King, Zbigniew Gruszczyński ps. Dłuski, Jerzy Cybichowski ps. Smoleński oraz Marek Szacki.
Syn Leonarda i Eleonory z domu Świtalskiej. W 1942 zawarł związek małżeński z Władysławą Sulimą-Kamieńską, primo voto Świtalską, secundo voto Smolińską, ps. Dunda, łączniczką komórki radiowej ZWZ.
W lewej nawie kościoła św. Jacka przy ul. Freta w Warszawie odsłonięto w 1980 roku tablicę pamięci żołnierzy Armii Krajowej, cichociemnych spadochroniarzy, poległych za niepodległość Polski.
W Sali Tradycji Jednostki Wojskowej GROM znajduje się tablica upamiętniająca Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, którzy oddali życie za Ojczyznę.
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
Zobacz także – biogram w Wikipedii
ps.: „Wicher”, „Eryk”, „Bąk”, „Trzaska”, „Leśny”
vel Henryk Turowski, vel Henryk Jezierski, vel Henryk Rogowski, vel Wasyl Biszko, vel Hieronim Kalendak
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0050
Do 1913 uczył się w szkole początkowej w Janowcu Kościelnym. Podczas nauki założył tajną drużynę skautową. Podjął naukę w Seminarium Nauczycielskim im. S. Konarskiego w Warszawie, po jego ukończeniu we wrześniu 1918 zdobył dyplom nauczyciela szkoły powszechnej. W latach 1917 – 1918 członek Polskiej Organizacji Wojskowej.
6 listopada wstąpił w Mławie jako ochotnik do Wojska Polskiego, od 11 listopada w Szkole Podchorążych Piechoty w Warszawie. W dniach 11 – 13 listopada uczestniczył w rozbrajaniu Niemców w Warszawie. Od 26 czerwca 1919 przydzielony do 2 kompanii Batalionu Zapasowego 31 Pułku Piechoty Strzelców Kaniowskich. Od 24 lipca instruktor Szkoły Podoficerskiej oraz zastępca komendanta szkoły.
Od 11 grudnia 1919 dowódca kompanii Batalionu Zapasowego 31 Pułku Piechoty Strzelców Kaniowskich, od 23 kwietnia 1920 dowódca 4 kompanii marszowej, następnie dowódca 2 kompanii ciężkich karabinów maszynowych 31 PPSK 10 Dywizji Piechoty. Uczestniczył w walkach z bolszewikami w składzie 31 PP, 2 sierpnia 1920 ciężko ranny pod Kurkami nad Bugiem. Powrócił po leczeniu do jednostki 13 grudnia, awansowany na stopień porucznika 1 marca 1921, dowódca plutonu, następnie kompanii, adiutant 31 Pułku Piechoty Strzelców Kaniowskich. Awansowany na stopień kapitana, ze starszeństwem od 1 stycznia 1932.
Od 1 września 1933 dowódca kompanii karabinów maszynowych 63 Pułku Piechoty w Toruniu, od listopada 1937 instruktor oraz dowódca kompanii Korpusu Kadetów nr 2 w Chełmie. Od maja 1938 dowódca 2 batalionu 67 Pułku Piechoty 4 Dywizji Piechoty w Brodnicy, komendant dywizyjnej Szkoły Podchorążych Piechoty. Awansowany na stopień majora, ze starszeństwem od 19 marca 1939.
29 sierpnia 1939 mianowany dowódcą formowanego Ośrodka Zapasowego 4 Dywizji Piechoty w Rzeszowie, dotarł do Rzeszowa 28 sierpnia, ewakuowany wraz z Ośrodkiem 5 września do Przemyśla, następnie do Nadwórnej. 18 września wraz z Ośrodkiem przekroczył w rejonie Jabłonnicka (Przełęcz Tatarska) granicę z Węgrami, internowany w Visegradzie nad Dunajem. 11 grudnia 1939 wraz z późniejszym Cichociemnym kpt. dypl. Janem Kamieńskim ps. Cozas oraz 2 oficerami uczestniczył w nieudanej ucieczce Dunajem. Po ostrzelaniu łodzi oraz śmierci przewodnika aresztowany, osadzony w twierdzy w Budzie (obecnie Budapeszt), następnie ponownie w Visegradzie nad Dunajem. Uciekł 26 stycznia 1940, dotarł do Budapesztu.
Przez Jugosławię i Włochy dotarł 3 stycznia do granicy włosko – francuskiej w Modane, następnie do koszar Bessieres w Paryżu. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim. Od 18 lutego w obozie w Châteaubrian, przydzielony jako dowódca 3 batalionu 8 Pułku Piechoty 4 Dywizji Piechoty w Plélan-le-Grand (Bretania, Francja). Od kwietnia do maja uczestnik kursu dowódców batalionów w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Mourmelon-le-Grand (Szampania, Francja).
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Po upadku Francji i rozwiązaniu jednostki wraz z grupą oficerów wyruszył w kierunku portu Saint – Nazaire, ewakuowany z portu La Turballe angielskim kontrtorpedowcem, 21 czerwca dotarł do Plymouth (Wielka Brytania). Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim. Od 3 lipca w obozie pod Crawford oraz Biggar, przydzielony do oddziału rozpoznawczego 4 Brygady Kadrowej Strzelców, następnie na stażu w First Lancashire Regiment (angielski batalion piechoty). Od jesieni w oddziale nr 114 w obronie wybrzeża morskiego nad zatoką Firth of Forth, następnie od stycznia 1941 w oddziale nr 116 w Lundin Links k. Leven oraz Anstruther.
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w dywersji, m.in. w marcu 1941 na kursie dywersyjnym w Fort William, kursie szoferskim (kierowców) oraz w maju na kursie spadochronowym. Zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK 29 października 1941 w Londynie, przydzielony do Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza. Awansowany na stopień podpułkownika ze starszeństwem od 6 stycznia 1942. Opinia przełożonych: „Bardzo lojalny i zdyscyplinowany o bardzo wysokim poziomie godności osobistej. Ideowy i oddany służbie. O dużym temperamencie i rzutkości umysłu. W pracy sumienny i bardzo pilny. Wyniki w pracy bardzo dobre.”
Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 6/7 stycznia 1942 w okresie próbnym, w operacji lotniczej „Shirt” (dowódca operacji: F/O Mariusz Wodzicki, ekipa skoczków nr: III), z samolotu Halifax L-9618 „W” (załoga: pilot – Sgt. Julian Pieniążek, pilot – Sgt. Stanisław Kłosowski / nawigator – F/O Mariusz Wodzicki / radiotelegrafista – P/O Ignacy Bator / mechanik pokładowy – Sgt. Czesław Kozłowski / strzelec – Sgt. Zdzisław Nowiński, F/O Michał Tajchman / despatcher – Sgt. Bronisław Karbowski). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Start z lotniska RAF Lakenheat (obecnie lotnisko USAF) o godz. 19.55, zrzut o godz. 02.10 na placówkę odbiorczą „Kocioł”, w okolicach miejscowości Cegłów, Stefanówka, 7 km od Mińska Mazowieckiego. Razem z nim skoczyli: por. Tadeusz Klimowski ps. Klon, ppor. Jan Marek ps. Walka, por. Zbigniew Piasecki ps. Orlik, kpt. Jan Smela ps. Wir oraz kurier Delegatury Rządu na Kraj ppor. Benedykt Moszyński ps. Andrzej. Zrzucono także trzy zasobniki (czwarty pozostał w samolocie, z powodu usterki wyrzutnika), wraz ze skoczkami, o godz. 02.55. Samolot szczęśliwie (choć na resztkach paliwa) powrócił na lotnisko RAF Attlebridge w hrabstwie Norfolk (Wielka Brytania), po locie trwającym 12 godzin 45 minut.
Henryk Krajewski: „Nareszcie w dniu 6 stycznia 1942 roku rano powiadomiono nas telefonicznie z Londynu, że będzie odlot. Wcześniej podano nam obiad i zaraz wyjeżdżamy na lotnisko. Po drodze kapitan Jaźwiński powiedział mi poufnie, że poprzedni lot był nieudany. Samolot nie trafił na placówkę odbiorczą. Dokładnych wiadomości brak, ale wiadomo, że są straty. Pytał: czy mimo to skoczymy? Odpowiedziałem tak, i żeby o poprzednim skoku nie mówił. Dodałem, że nawet gdy nie znajdziemy placówki odbiorczej, będziemy skakać. Na lotnisku już czekali na nas gotowi do odlotu lotnicy Polscy. To dobrze!
Wypiliśmy tylko herbatę, bo w hangarze nic więcej do jedzenia nie było. Jeszcze ostatnia drobiazgowa rewizja, aby nawet angielskiego kurzu nie wywieźć z Anglii. Oddajemy swoje dokumenty osobiste wojskowe oraz gotówkę w funtach, którą mieliśmy przy sobie. Odbieramy pasy i gwoździe [specjalne metalowe pojemniki w kształcie stożka, pozwalające na wkopanie ich nogą w ziemię – przyp. RMZ] z pieniędzmi dla władz konspiracyjnych w kraju. Każdy dostaje pas wyładowany dolarami i po kilka „gwoździ”, to jest pudełek z grubej blachy, aby je w przypadku nietrafienia na placówkę odbiorczą czasowo ukryć w ziemi. W pasach jest nam niewygodnie, gwoździe ciążą. Ubieramy się w kombinezony spadochronowe. Ostatnie pożegnanie i zaraz odlatujemy. (…)
Zbudził nas lotnik, mówiąc, że jesteśmy nad Polską. Odsłaniam otwór do skoku i z zainteresowaniem patrzymy na ziemię. Białe, ledwo dostrzegalne światełka (…) Wyraźnie widać na rynku miasta samochody nakryte plandekami. Po przelocie za miasto lotnik podaje, że widzi sygnały (…) Samolot zatoczył koło. Pogotowie! „Baczność” i zaraz zielone światełko „go” (skok). Momentalnie znikł w dziurze Vir i za nim Klon i ja. Po twarzy powiało mroźne powietrze. Głośno huknął nad głową rozwijający się spadochron, poczułem lekkie poderwanie i zaraz zobaczyłem pod sobą białe gołe pole. Lądowałem twardo, szybko ściągnąłem linki i zwinąłem spadochron.”
Henryk Krajewski w: Eugeniusz Hull – Państwowość podziemna w narracjach cichociemnych. Wspomnienia wojenne z lat 1939-1945 Henryka Krajewskiego, wyd. Adam Marszałek Toruń, ISBN 978-83-7780-980-8, s. 133-134
W „Dzienniku czynności” mjr Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, szef samodzielnego Referatu „S”, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„Dnia 9.I. – depesza od Wartskiego, drogą przez MSWewn. treści następującej: „Z paczki Michała (3-ci lot) jeden lekko ranny w rękę, dalsi dwaj są już u nas. (…).
L.dz. 121/VI – od Kaliny L.9, – Zrzut 6/7 nastąpił na wieś Stefanówka, poza godziną czuwania placówki, przy dwukrotnym alarmie w Wacławie [Warszawie]. 8 osób przybyło, lecz Wicher się jeszcze do nas nie zgłosił. Containery i pieniądze zostawiono u chłopów. Adres w Cegłowie i Wacławie …… spalone. Aktualny adres …… Dalsze szczegóły zrzutów później. Kalina 8.I.42 r.
L.dz. 145/VI, od Kaliny L.19 z dn. 12.I.42 r. używajcie zasobników przedzielnych, zrzucone koło kotła były b. ciężkie. Wydłużcie zasięg na płdn., w płnc. części GG robi się ciasno. Niestosowanie się do naszych warunków może łączność lotniczą zupełnie położyć.” (s. 33)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Stanisław Chojnowski – Operacje lotnicze – zrzuty cichociemnych
w Obwodzie „Mewa-Kamień” podczas drugiej wojny światowej
w: Rocznik Mińsko-Mazowiecki 2012, nr 20 s. 59-75
Po skoku dotarł na punkt kontaktowy w Cegłowie, następnie wraz z Cichociemnym Zbigniewem Piaseckim ps. Orlik oraz Janem Markiem ps. Walka dotarli do miejscowości Dębe Wielkie. Przez Mińsk Mazowiecki wyruszył do Warszawy, wobec „spalenia” punktów kontaktowych (ul. Krucza 22/34 oraz pl. Zbawiciela) dotarł do mieszkania rodziców żony (Wilanowska 8), następnie nawiązał kontakt z ZWZ poprzez żonę gen. bryg. Mikołaja Bołtucia.
Aklimatyzacja do realiów okupacyjnych w Warszawie, w tym czasie wyruszył po zakopane w rejonie zrzutu pasy z pieniędzmi dla AK oraz spotkał się z zastępcą Komendanta Głównego ZWZ-AK gen. bryg. Tadeuszem Komorowskim ps. Bór, przekazując mu rozkazy oraz instrukcje Naczelnego Wodza.
Od lutego 1942 przydzielony jako zastępca szefa Związku Odwetu Komendy Głównej ZWZ-AK płk Franciszka Niepokólczyckiego ps. Szubert, Teodor oraz jako „Eryk”, oficer wyszkoleniowy Związku Odwetu, także jako konsultant w Biurze Studiów i Dziale Produkcji. Ukończył kurs dywersyjny ZO, prowadził sprawy operacyjne ZO, uczestniczył w odprawach szefów Okręgów ZO. W nocy 7/8 października 1942 uczestniczył w dywersyjnej akcji bojowej o kryptonimie „Wieniec”, m.in. w zdetonowaniu ładunku wybuchowego pod Płudami, na szlaku kolejowym Warszawa – Modlin.
Od listopada 1942 szef Oddziału IV Wyszkoleniowego KG AK. W grudniu 1942 zorganizował szkołę dywersji o kryptonimie „Zagajnik”, dowodził całością działań szkoły, był też autorem używanego podczas szkoleń podręcznika pt. „Partyzantka”. Wydano ponadto podręczniki: kpt. inż Zbigniewa Lewandowskiego ps. Szyna pt. „Dywersja” oraz inż. Mirosława Panufnika ps. „Jan”, „Tel-1”, „Wilhelm”, pt. „Teletechnik”. Szkoła funkcjonowała do lipca 1944, po zakończeniu szkolenia każdy kursant zdawał egzamin. W konspiracyjnej szkole dywersji „Zagajnik” przeszkolono aż ok. 1200 żołnierzy AK.
Zadaniem „Zagajnika” było szkolenie sabotażystów i dywersantów Kedywu KG AK oraz instruktorów i specjalistów dywersji Okręgów AK. Według dostępnych danych, w lipcu 1943 Oddział dysponował 8 wykładowcami oraz 12 łączniczkami. Jak wspomina „Urszula”, Stanisław Tyski ps. „Stefan”, „Tomek”, w porozumieniu z „Erykiem”, później z mjr Wiktorem Marcinkowskim ps. „Grań” – „organizował łączność tej komórki, ustalał pracę lokali, montował grupy słuchaczy, układał harmonogramy zajęć i zestawy eksponatów ćwiczeniowych, prowadził powielanie instrukcji i podręczników”.
Do podstawowych zadań „Zagajnika” należało prowadzenie kursów szkolenia dywersyjnego dla Komendy Głównej AK i podległych jej organizacji terenowych (…) cały zespół ludzi – kierownictwo, wykładowcy, łączniczki. Związani byliśmy wzajemną ufnością i szacunkiem, a każdy z poczucia obowiązku starał się wnieść własny wkład w ulepszenie naszej pracy (…) Wśród wykładowców byli pracownicy wyższych uczelni: doc. dr Stanisław Bretsznajder („Robert”), eks-nauczyciele szkół średnich (prof. Kazimierz Dembowski, „Chemik 2”), specjaliści z różnych resortów (inż. Zbigniew Lewandowski – „Szyna”), wyżsi wojskowi, często zajmujący przed wojną wysokie, kluczowe stanowiska …” (Halina Czermińska-Żelaźniewicz, Ludzie z „Zagajnika” 1942-1944, w: Fundacja Generał Elżbiety Zawackiej, 492/WSK, s. 11-40)
Byli wśród nich także dwaj inżynierowie Politechniki Warszawskiej: inż Kazimierz Koterba ps. „M-1”, po wojnie rektor Politechniki Gliwickiej oraz inż Stanisław Lisowski ps. „As”, „M-2”.
Każdy kurs trwał od jednego do trzech tygodni, uczestniczyło w każdym z nich zazwyczaj 3-4 słuchaczy, równolegle przeprowadzano sześć szkoleń. Wykład trwał z reguły ok. czterech godzin. Szkolenia odbywały się w kilkunastu warszawskich mieszkaniach osób zaangażowanych w konspirację. Pierwszym lokalem, w którym dokonywano „podjęcia” kandydatów na szkolenie było „skromne mieszkania krawcowej w robotniczej dzielnicy Warszawy, na Karolkowej, na Woli.”
Wśród wykładowców przeważali Cichociemni. por. Jan Piwnik ps. „Donat” oraz por. Jan Rogowski ps. „Czarka” prowadzili zajęcia z taktyki. „Donat” relacjonował dowodzoną przez siebie akcję na więzienie w Pińsku, „Urszula” robiła notatki, później przygotowała konspekt dla innych wykładowców. Patrząc na nią Cichociemny Jan Piwnik żartował – „Dobrze, że to wszystko sama pani pisze, bo ja miałem zawsze dwójkę z polskiego”. Cichociemny por. Stanisław Kotorowicz ps. Crown od listopada 1942 wykładał minerstwo, najczęściej w mieszkaniu p. Gomólińskich, w „Szklanych Domach” na Żoliborzu. Minerstwa uczył także mjr Wiktor Marcinkowski ps. Grań”.
Podstaw sabotażu i dywersji uczyli Cichociemni: od wiosny 1943 rtm Jerzy Sokołowski ps. „Mira” oraz por. Jan Marek ps. „Walka”, „Bebi”, który wcześniej był instruktorem w „Wachlarzu”. Cichociemny por. Zbigniew Bąkiewicz ps. „T-2”, „Zabawka” od marca 1943 nauczał podstawowych technik judo w mieszkaniu na ul. Czerniakowskiej, gdzie szkolili się pełni entuzjazmu chłopcy z Powiśla. Wykładowcami „Zagajnika” byli również Cichociemni: por. Ewaryst Jakubowski ps. Brat, a także pełny werwy por. Zbigniew Piasecki ps. „Orlik”. Cichociemny kpt. Alfred Paczkowski ps. „Wania” prowadził zajęcia medyczne, pierwszy raz miało to miejsce w położonej na Żoliborzu willi płk Stanisława Sosabowskiego. Jednym ze słuchaczy był syn pułkownika – student medycyny, pchor. Stanisław Sosabowski.
Każda z 12 łączniczek miała przydzielone (zwykle w swoim rejonie zamieszkania) zespoły kilkunastu lokali, w których odbywały się zajęcia szkoleniowe. W grupie łączniczek była m.in. polonistka Joanna Dembowska ps. „Teresa”, dyrektor świetnego prywatnego gimnazjum Krystyny Malczewskiej w Warszawie. Jej mąż chemik był wykładowcą „Zagajnika”, a jego dwaj bratankowie żołnierzami AK. Ponadto: Jadwiga Zylberowa ps. „Ewa”, Joanna Zeltzer ps. „Danuta”, Cezaria Iljin-Szymańska ps. „Kaja”, siostra jednego z „Hubalczyków”, inż. Julia Doktorowicz-Hrebnicka-Reymanowa ps. „Elżbieta”, Julia Kindlerowa-Hłasko ps. „Julia”, Maria Włodarska-Rybicka ps. Mysz.
W mieszkaniu przy ul. Wilanowskiej 18/20 szkolili się chłopcy z „Parasola”. Do przeprowadzania szkoleń wykorzystywano także mieszkania: na Rakowieckiej, na Fortach Mokotowskich, na ul. Jotejki.
Zgodnie z zasadami konspiracji, odrębne lokale miały grupy kursantów spoza AK, m.in. w mieszkaniu w okolicy pl. Żelaznej Bramy szkolono żołnierzy Konfederacji Narodu. Być może szkolenie przeprowadzał, także związany z Konfederacją, Cichociemny por. Jan Marek ps. „Walka”, „Bebi”. Wszystkich obowiązywały bardzo surowe reguły konspiracyjnego bezpieczeństwa. Sprawdziły się, bo choć przeszkolono az ok. 1,2 tys. osób, nigdy nie było żadnej „wsypy”.
Łączniczką mocno zaangażowaną w działalność „Zagajnika” była Halina Czermińska – Żelaźniewicz ps. Urszula, zaprzyjaźniona od lat dziecięcych z Cichociemnym rtm. Andrzejem Czaykowskim ps. Garda. Poniżej Jej relacja (bardzo dziękujemy Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej za życzliwą zgodę na publikację):
Halina Czermińska-Żelaźniewicz ps. Urszula – Ludzie z „Zagajnika” 1942-1944
w: Fundacja Generał Elżbiety Zawackiej,
teczka 492/WSK: Czermińska-Żelaźniewicz Halina ps. Urszula, s. 11 – 40
Kujawsko – Pomorska Biblioteka Cyfrowa
Od sierpnia 1943 jako „Trzaska” kierownik Centrali Zaopatrzenia Terenu o kryptonimach „Zegar”, „Stadion”, „Czata”. Funkcjonowała ona w Warszawie, podlegała KG AK, podlegały jej cztery ekspozytury (tzw. bazy) okręgów wschodnich: Wołyń AK (kryptonim: „Godzina 1”), Brześć AK („Godzina 2”), Nowogródek AK („Godzina 3”) oraz okręgu Kielce AK. Zaopatrzeniem dla oddziałów Zgrupowania por. Jana Piwnika ps. Ponury, we współpracy z CZT zajmował się Cichociemny por. Jan Rogowski ps. Czarka.
Zadaniem CZT było wsparcie jednostek bojowych, zwłaszcza Kedywu AK poprzez zaopatrywanie ich w ludzi, broń, sprzęt, lekarstwa itp. Funkcjonowała także odrębna (nie podporządkowana CZT) piąta baza – ekspozytura Okręgu Wilno AK. Bazy zajmowały się m.in. odbiorem zrzutów (Cichociemnych oraz zaopatrzenia), a także zakupem broni, werbunkiem, transportem i in. Bazy terenowe funkcjonowały pod kryptonimem „Zagroda”, od września 1943 pod kryptonimem „Start”, od stycznia 1944 „Godzina”. Każda z baz miała własny, kilkuosobowy personel (m.in. komendant, zastępca, oficer materiałowy, oficer transportowy), lokal konspiracyjny oraz magazyny. Więcej info – Centrala Zaopatrzenia Terenu.
Od maja do lipca 1944, w związku z przygotowaniami do akcji „Burza”, CZT zasilała w ludzi oraz sprzęt okręgi: Polesie AK, Nowogródek AK, Lublin AK. W związku z przygotowaniami do Powstania Warszawskiego, w lipcu 1944 z personelu Centrali Zaopatrzenia Terenu sformowano batalion „Czata 49”, w sile ok. 120 żołnierzy w 6 plutonach (później wzmocniony do ok. 300 żołnierzy).
Bartosz Nowożycki – Centrala Zaopatrzenia Terenu 1943-1944 r.
w: Biuletyn informacyjny AK nr 12 (212), grudzień 2007, s. 49-52
Grzegorz Rutkowski – Techniki przerzutu zaopatrzenia dla AK
w: Biuletyn informacyjny AK nr 1 (309), styczeń 2016, s. 13 – 19
Na przełomie kwietnia i maja 1944 przydzielony jako komendant Okręgu Polesie AK (Brześć) o kryptonimie „Twierdza”, kierownikiem „Czaty” mianowano Cichociemnego mjr. Tadeusza Runge ps. Witold. Od czerwca jako „Leśny” dowódca 30 Dywizji Piechoty AK, formowanej z oddziałów partyzanckich Okręgu Polesie AK. W skład dywizji włączono:
Podczas pierwszej koncentracji w lipcu 1944, oddziały liczyły ok 270 – 280 żołnierzy, w tym 40 z oddziałów Konfederacji Narodu. Do końca lipca liczebność dywizji wzrosła do ok. tysiąca żołnierzy, w tym oddział Uderzeniowych Batalionów Kadrowych AK z obwodu Sokołów Podlaski ppor. Czesława Grądzkiego oraz prawdopodobnie oddział Narodowych Sił Zbrojnych ppor. F. Malinowskiego ps. Buksa. W sztabie Dywizji funkcję oficera operacyjnego pełnił Cichociemny por. Alfred Whitehead ps. Dolina.
Żołnierze 30 Dywizji Piechoty AK uczestniczyli w wielu walkach z Niemcami, m.in. atakowali transporty na szlaku Wysokie Litewskie – Drohiczyn, pod Adamowem, Wilanowem, w rejonie stacji kolejowej Nurzec, pod Boratyńcem Lackim oraz Boratyńcem Ruskim. Opanowali w całości Lasy Nurzeckie. Gdy pułk żołnierzy sowieckich obsadził w nich drogę Wysokie Litewskie – Drohiczyn, żołnierze 82 Pułku Piechoty osłaniali ich pozycje w rejonie miejscowości Wilanowo. Nawiązano kontakt taktyczny z oddziałami III Korpusu Kawalerii Sowieckiej gen. Plijewa.
Spotkał się z dowódcą sił sowieckich, gen. Florenkowem, w celu utrzymania łączności ustalono wymianę oficerów łącznikowych przy obu sztabach. Na prośbę gen. Florenkowa 7 patroli 82 Pułku Piechoty rozpoznało umocnienia niemieckie wzdłuż rzeki Bug, na odcinku od Mielnika do Drohiczyna. Dwa patrole z rozpoznania nie powróciły. Wobec braku łączności z KG AK, wysłał do sąsiedniego Okręgu Białystok AK Cichociemnego st. sierż. Aleksandra Lewandowskiego ps. Wiechlina, po kilku dniach powrócił z informacją o wstrzymaniu mobilizacji do akcji „Burza” wobec wrogiego nastawienia Sowietów do AK.
30 lipca otrzymał od dowództwa 65 Armii Czerwonej polecenie przejścia z Tokar do Orzeszkowa koło Hajnówki. Po opóźnieniu wymarszu o dobę nakazał zwolnienie każdego żołnierza, który nie chciał się temu podporządkować. 31 lipca ok. 200 żołnierzy udało się we wskazany rejon. Po drodze wyzwolili kilka miejscowości, m.in. Sarnaki. Podjęto próbę marszu na pomoc Powstaniu Warszawskiemu, docierając do miejscowości Siwianka oraz Glinianka w rejonie Otwocka.
W czasie gdy poszukiwał kwater dla żołnierzy w Otwocku, gdzie udał się wraz Cichociemnym por. Marianem Golarzem vel Teleszyńskim ps. Góral 2, dwiema łączniczkami oraz żołnierzami osłony, 19 sierpnia żołnierze zostali w Siwiance rozbrojeni przez Sowietów. Po przewiezieniu do miejscowości Dębe Wielkie pod Warszawą, żołnierzy wywieziono do obozu w Majdanku k. Lublina, oficerów w głąb Rosji.
Pozostał w Otwocku, nawiązał kontakt z miejscowymi dowódcami AK, na naradzie 24 sierpnia 1944 w Świdrze porzucono nierealny zamiar dotarcia ze zbrojną pomocą do Warszawy. Dotarł do stolicy, zamieszkał przy ul. Żurawiej 18, współorganizował wydawanie na powielaczu konspiracyjnej gazetki „Alarm”. W wynajmowanym przez Cichociemnego, por. Bronisława Konika ps. Sikora, mieszkaniu w Warszawie przy ul. Zamienieckiej, uczestniczył w naradach z udziałem oficerów 27 Dywizji Piechoty AK, w celu ustalenia sposobu przedarcia się na pomoc Powstaniu Warszawskiemu.
11 grudnia 1944 aresztowany pod fałszywą tożsamością Henryk Jezierski, w „kotle” zorganizowanym przez por. UB i NKWD Józefa Światło, w mieszkaniu przy ul. Zamienieckiej. W „kotle” aresztowano 17 osób, w tym także Cichociemnych: por. Bronisława Konika ps. Sikora, ppor. Zdzisława Luszowicza ps. Szakal, por. Mariana Golarza ps. Góral 2.
Osadzony w najcięższym więzieniu karno – śledczym nr III, tzw. „Toledo” lub „11 listopada” w Warszawie przy ul. Namysłowskiej 6, bestialsko przesłuchiwany w ciężkim śledztwie, torturowany przez funkcjonariuszy UB oraz NKWD kopaniem po nerkach, głowie, piszczelach, biciem gumowymi pałkami po całym ciele (m.in. połamane żebra). Nie ujawnił że jest Cichociemnym, nikogo nie wydał.
23 kwietnia 1945 wyrokiem Wojskowego Sądu Okręgowego Warszawa – Praga skazany za przynależność do AK na 10 lat więzienia. Spośród ok. stu aresztowanych w sprawie, większość zesłano do obozów pracy za Ural, ponad 1/3 nigdy nie wróciła.
28 lipca 1945 w rejonie stacji kolejowej Bąkowiec uwolniony z transportu ok. 120 osób do więzienia we Wronkach, przez żołnierzy Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj, z oddziału por. Zygmunta Kęski ps. Świt. Ukrywał się przez kilka tygodni w Otwocku, następnie ujawnił przed Komisją Likwidacyjną AK w Warszawie. 6 listopada 1945 prezydent KRN warunkowo zawiesił wykonywanie wyroku na dwa lata, 12 września 1950 szef Najwyższego Sądu Wojskowego uznał wyrok za niebyły.
Od lutego 1946 we Wrocławiu, kierownik ekspozytury Zjednoczenia Energetycznego Okręgu Dolnośląskiego, od 1 marca 1946 kierownik zaopatrzenia Rejonowego Centrum Aprowizacji ZAOD. Pracował m.in. do 30 grudnia 1965 jako zastępca kierownika zaopatrzenia w Zakładach Sprzętu Motoryzacyjnego WSK Wrocław – Techniczna Obsługa Rolnictwa. Do 31 grudnia 1969 jako kierownik działu zaopatrzenia w Zakładzie Produkcji Uszczelnień Technicznych ZZG „INCO”, 1 stycznia 1970 przeszedł na emeryturę.
Mieszkał z córką w Wołominie, napisał „Wspomnienia wojenne 1939 – 1945” (cz. I i II, Wrocław – Wołomin 1973). Zostały opublikowane w książce Eugeniusza Hula pt. Państwowość podziemna w narracjach cichociemnych (wyd. Adam Marszałek, Toruń 2014). Zmarł w Wołominie 16 grudnia 1989, pochowany na warszawskim Cmentarzu Wojskowym na Powązkach – kw. H III rz. 3 gr. 23.
Syn Teofila oraz Marianny z domu Turowskiej. W 1930 zawarł związek małżeński z Mirosławą z domu Wodzinowską (1908-1970). Mieli dwie córki: Marię (ur. 1931) inż elektryka po mężu Borkowską oraz Joannę (ur. 1939) mgr geologii po mężu Stolarczyk.
Leon Bazała (1918-1920) | Jacek Bętkowski (1920) | Jan Biały (1918-1920) | Niemir Bidziński (1920) | Romuald Bielski (1919-1920) | Adolf Gałacki (1918-1920) | Stanisław Gilowski (1918-1920) | Jan Górski (1919-1920) | Antoni Iglewski (1915-1920) | Kazimierz Iranek-Osmecki (1913, 1916, 1920) | Wacław Kobyliński (1918-1920) | Bolesław Kontrym (1917-1918) | Franciszek Koprowski (1919-1920) | Tadeusz Kossakowski (1909-1920) | Julian Kozłowski (1918-1919) | Henryk Krajewski (1918-1920) | Leopold Krizar (1918-1920) | Stanisław Krzymowski (1914-1920) | Adolf Łojkiewicz (1918-1920) | Narcyz Łopianowski (1918-1920) | Zygmunt Milewicz (1918-1920) | Przemysław Nakoniecznikoff-Klukowski (1913-1921) | Leopold Okulicki (1914-1920) | Mieczysław Pękala-Górski (1918-1920) | Edward Piotrowski (1918-1920) | Jan Różycki (1917-1920) | Roman Rudkowski (1914-1920) | Tadeusz Runge (1917-1920) | Józef Spychalski (1916-1920) | Tadeusz Starzyński (1920) | Tadeusz Stocki (1920) | Aleksander Stpiczyński (1917-1920) | Witold Strumpf (1920) | Adam Szydłowski (1918-1920) | Wincenty Ściegienny (1918-1920) | Witold Uklański (1917-1921) | Józef Zabielski (1920) | Józef Zając (1920) | Wiktor Zarembiński (1920) | Bronisław Żelkowski (1920)
Projekt realizowany w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości oraz odbudowy polskiej państwowości
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
Zobacz także – biogram w Wikipedii