zobacz także: FAŁSZERZE HISTORII
Recenzje książek i artykułów związanych z tematyką Cichociemnych:
Jacek Tebinka, Anna Zapalec
wyd. Neriton, Warszawa 2021, ISBN 978-83-66018-94-5 (druk), ISBN 978-83-66018-95-2 (e-book)
Recenzja z 05 czerwca 2022 – Brytyjczycy wobec Polski – SOE i Cichociemni
Zobacz – Facebook
Michał Olton
wyd. Graf_ika, Warszawa 2021, ISBN 978-83-8244-042-3
Recenzja z 12 listopada 2021 – Rzetelna publikacja: Cichociemna elita
Zobacz – Facebook
Krzysztof Tochman
wyd. IPN Oddział w Rzeszowie, Rzeszów 2021, ISBN 978-83-8229-075-2
Recenzja z 21 lutego 2021 – Rocznica pełna błędów
Artykuł z 22 września 2022 – Okradanie Cichociemnych
Zobacz – Facebook
Pobierz:
Krzysztof A. Tochman – Cichociemni 1941 – 1945. W 80 rocznicę pierwszego skoku bojowego do Polski (pdf)
Ryszard M. Zając – Errata do publikacji: Krzysztof A. Tochman – Cichociemni 1941 – 1945 (pdf)
biografia Cichociemnego Stefana Przybylika
Wojciech Markiewicz
wyd. Sonia Draga, Katowice 2021, ISBN 978-83-8230-193-9
Recenzja z 23 października 2021 – Prawdziwa historia Stefana Przybylika
Zobacz – Facebook
wspomnienia oficera wywiadu, Cichociemnego Aleksandra Stpiczyńskiego
oprac. Beata Majchrowska
wyd. Verena Beata Majchrowska, Warszawa 2021, ISBN 978-83-962828-1-1
Recenzja z 3 kwietnia 2022 – Aleksander Stpiczyński: Kurier na równiku
Zobacz – Facebook
monografia historyczna
Andrzej Borcz
wyd. IPN, Kraków – Warszawa 2020, ISBN 978-83-809-8736-4, EAN: 9788380987364
Recenzja z 3 stycznia 2021 – Świetna monografia
Zobacz – Facebook
monografia historyczna, m.in. nt. Znaku Spadochronowego
Rafał Niedziela
wyd. Fundacja Sprzymierzeni z GROM, Warszawa 2021, ISBN 978-83-942317-2-9
Recenzja z 26 grudnia 2021 – Rekomenduję: Znaki Spadochronowe
Zobacz – Facebook
artykuł
Andrzej Chmielarz
w: Biuletyn Informacyjny nr 2 (386), luty 2021 s. 4-12
Recenzja z 12 marca 2021 – Historie prawdziwe i nieprawdziwe
Zobacz – Facebook
Pobierz:
artykuł
Jacek Sawicki
w: Biuletyn Informacyjny nr 2 (386), luty 2021 s. 13-17
Recenzja z 12 marca 2021 – Historie prawdziwe i nieprawdziwe
Zobacz – Facebook
Pobierz:
Kacper Śledziński
wyd. Znak, Kraków 2022, ISBN 978-83-240-87-47-1
Wojciech Königsberg, Bartłomiej Szyprowski
wyd. Znak, Kraków 2022, ISBN 978-83-240-7807-3
Recenzja z 6 września 2022 – Kupić! Przeczytać!
Zobacz – Facebook
artykuł
Łukasz Płatek
w: Biuletyn IPN, wrzesień 2022 nr 9 (202), s. 38 – 49, ISSN 1641-9561
Recenzja z 15 września 2022 – Cichociemni i Polska wśród przegranych zwycięzców…
Zobacz – Facebook
film, prezentacja, karta zadań
koszt – 43 tys. zł, sfinansowane przez Narodowe Centrum Kultury (sic!!!)
Mirosław Brach
Recenzja z 14 listopada 2022 – Dezinformacja Muzeum Armii Krajowej
Zobacz – Facebook: post z 14-11-2022 oraz 17-11-2022
Pozwalam sobie zarekomendować doskonałą, rzetelną pracę autorstwa dr Rafała Niedzieli: „TOBIE OJCZYZNO. Znaki spadochronowe i szybowcowe w Polskich Siłach Zbrojnych (1941-1947)”.
Ksiażka ukazała się w sierpniu br., kupiłem ją i jestem pod wrażeniem tytanicznej wręcz pracy wykonanej przez Autora. Wydawcą tej unikalnej publikacji jest Fundacja „SPRZYMIERZENI z GROM”, a cały dochód pochodzący ze sprzedaży zostanie przekazany na cele statutowe Fundacji, która od lat wspiera poszkodowanych żołnierzy, pracowników służb mundurowych oraz ich rodziny.
Jak wyjaśniają inicjatorzy publikacji – Od wielu lat polskie odznaki spadochronowe, zwłaszcza te najwcześniejsze, są pożądanymi walorami kolekcjonerskimi. Celem prezentowanej publikacji było przygotowanie rzetelnego i w miarę pełnego opracowania poświęconego odznakom kwalifikacyjnym formacji powietrzno-desantowych Polskich Sił Zbrojnych, jakimi były znaki spadochronowe i szybowcowe, wprowadzone i nadawane w latach 1941-1947. Książka jest owocem ponad 20 lat doświadczeń kolekcjonerskich autora oraz licznych badań i kwerend przeprowadzonych w archiwach, muzeach i prywatnych zbiorach w kraju i zagranicą.
Pierwszy rozdział pracy zawiera rys historyczny polskiego spadochroniarstwa wojskowego obejmujący okres dwudziestolecia międzywojennego i formacje wojskowe na Zachodzie. W głównej mierze został opracowany na podstawie dostępnej literatury przedmiotu i stanowi tło historyczne do zasadniczej tematyki pracy.
W kolejnym rozdziale, na podstawie zachowanych nielicznych obiektów i szczątkowych informacji, autor opisał znaki sportu spadochronowego LOPP, nadawane (w tym również żołnierzom) w II połowie lat 30. XX wieku, jako pierwsze tego typu odznaki polskie. W dalszej części przedstawione zostały również okoliczności wprowadzenia znaku spadochronowego oraz jego pierwszego wręczenia.
W dwóch następnych rozdziałach autor zaprezentował różne aspekty związane ze znakami, m.in. podstawy formalno-prawne, nadawanie odznak (w tym cudzoziemcom) i ich noszenie, charakterystykę techniczną i produkcję znaków, dokumenty spadochronowe itp.
W ostatnim rozdziale zostały opisane znaki szybowcowe oraz alianckie insygnia spadochronowe noszone przez żołnierzy polskich. Autor przedstawił i omówił również przykłady różnorakiego wykorzystania wizerunku znaku spadochronowego w okresie funkcjonowania Polskich Sił Zbrojnych.
Na koniec Czytelnicy zapoznają się z wersją Znaku Spadochronowego dla cichociemnych wprowadzoną w 1954 r.
Znaki spadochronowe i szybowcowe do dziś rozbudzają wyobraźnię kolekcjonerów, historyków, jak i rodzin spadochroniarzy. Autor ma nadzieję, że rezultaty jego pionierskich badań wypełnią lukę w pomocniczej dyscyplinie historii, jaką jest falerystyka, oraz że będą one pomocne w usystematyzowaniu wiedzy i zweryfikowaniu zbiorów przez licznych kolekcjonerów tych walorów.
Książka została wydana w 80. rocznicę utworzenia znaku spadochronowego. Ostatnie egzemplarze są jeszcze dostępne w sprzedaży na stronie portalu Defence24 (to jedyny dystrybutor)
„Tobie Ojczyzno”. Znaki spadochronowe i szybowcowe w Polskich Siłach Zbrojnych (1941-1947) – Sklep Defence24. Format książki B5, twarda okładka, 400 stron, ok. 300 ilustracji, w większości dotychczas niepublikowanych.
Wojciech Markiewicz, dziennikarz tygodnika „Polityka” napisał, a Wydawnictwo Sonia Draga właśnie opublikowało książkę „Cichociemny Przybylik”. Zachęcam, aby po nią sięgnąć 🙂
Jak czytamy na okładce, jest to „prawdziwa historia Stefana Przybylika pseud. „Gruch”, jednego z trzystu szesnastu cichociemnych spadochroniarzy Armii Krajowej wyszkolonych w Anglii i zrzuconych do Polski w czasie II wojny światowej. Wielokrotnie wymykał się śmierci, nie złamały go trzy totalitaryzmy.”
Red. Marek Przybylik ksiązkę o swoim Stryju zarekomendował nader przekonywująco – „Jest w tej opowieści wszystko, co zawierać mógłby scenariusz wielkiego wojennego filmu sensacyjnego – walka, więzienie, głód, mróz, spiekota i pragnienie, ucieczka, niewola, morskie katastrofy, beznadzieja rozbitka, wędrówka wycieńczonego wlóczęgi przez bezdroża imperium, tortury, desant na zapleczu wroga, zdrady, okręty podwodne, skoki spadochronowe, sytuacje bez wyjścia i zaskakujące zwroty akcji”.
W mojej ocenie książka Wojciecha Markiewicza o Cichociemnym Stefanie Przybyliku jest wyjątkowa: łączy elementy powieści sensacyjnej, thrillera i paradokumentu. Bogata w treść historyczno biograficzną lecz pełna napięcia i emocji. Zawiera zaskakujące zwroty akcji oraz elementy sensacji, ale jest wierna historycznej, obiektywnej prawdzie.
To wyrafinowany collage, z artyzmem łączący słowa, emocje, wyimki z życiorysu, osobiste relacje oraz historyczne fakty, także zdjęcia oraz fascynujące treści mające walor edukacyjny. Opowieść o Cichociemnym Przybyliku jest – jakże by inaczej – nader złożona, wielowarstwowa, niektórym przypominać może, przepraszam za skojarzenie, rosyjską matrioszkę. Nieomal z każdą stroną książki odkrywamy nowe karty historii Cichociemnych. Budzą się w nas nieoczekiwane emocje, także zrozumienie dla trudnych życiowych losów, niekiedy osobistych wyborów Cichociemnego Przybylika.
To frapująca opowieść nie tyle o nieludzkim okrucieństwie wojny i totalitarnej władzy różnych barw, co o wiecznie żywej nadziei, woli przeżycia i tęsknocie za Ojczyzną. Cichociemny Stefan Przybylik w rodzinnej rozmowie z bratankiem tak wspominał skok do Polski – „Chwilę po wylądowaniu byłem sam. Przytuliłem się do tej naszej ziemi, ucałowałem ją i po prostu rozbeczałem się” (s.20).
Szczerze i gorąco rekomenduję przeczytanie tej książki. Mnie najbardziej rozbawiła przytoczona relacja rozmowy Cichociemnego Stanisława Jankowskiego z instruktorem spadochronowym w Ringway – „Panie poruczniku, ile razy trzeba skoczyć, żeby się zupełnie nie bać przed skokiem? – Nie wiem, skakałem dopiero 641 razy…”
Próbowałem „upolować” w książce merytoryczne błędy, ale znalazłem tylko dwa. Po pierwsze, 24-metrową wieżę spadochronową, na której szkolili się m.in. Cichociemni (także żołnierze 1 SBS) wybudowano nie w Largo House, ale w pobliskim Lundin Links. Była elementem ośrodka Largo House, stąd powielana nieścisłość, jakoby wybudowano ją w Largo House właśnie.
Po drugie, najmłodszy Cichociemny miał 17 lat (a nie 19). Rzecz w tym, że por. cc Rafał Niedzielski podczas wpisywania do ewidencji swoich danych podał rok 1921 w dacie urodzenia, dodając sobie dwa lata, aby zakwalifikować się do skoku do Polski. Faktycznie miał 17 lat, a nie 19.
.
Jest też w książce pewna nieścisłość – na str. 148 Wojciech Markiewicz napisał: „Po 1990 roku historycy sporządzą podsumowanie”, następnie podał liczby dotyczące m.in. represjonowania Cichociemnych. Niektóre z tych liczb nie pochodzą jednak „od historyków”, a podsumowanie w tej części powstało znacznie później, w 2019. Rzecz w tym, że są to moje własne obliczenia, powstałe w oparciu o biogramy 316 Cichociemnych, opublikowałem je m.in. w moim portalu, później opublikowano je także w Wikipedii.
Specjaliście IPN „od Cichociemnych” dr Krzysztofowi Tochmanowi dedykuję znalezione w książce Wojciecha Markiewicza kolejne potwierdzenie – tym razem w oparciu o relację kpt cc Stefana Przybylika – że „fanki”, czyli dziewczęta z angielskiej charytatywnej pomocniczej służby kobiecej FANY” (First Aid Nursing Yeomanry) sprawdzały czy Cichociemny nie posiada przy sobie (lub w swojej odzieży) czegokolwiek, co mogłoby zdradzić jego tożsamość lub pobyt w Wielkiej Brytanii. Oto odpowiedni fragment książki – „Ubrania [skoczków – przyp RMZ] i inne rzeczy musiały być wcześniej używane. Przed odlotem po raz kolejny trzeba sprawdzić, czy nie ma w nich lub na nich czegoś, co wskazywałoby na angielskie pochodzenie – metek, w kieszeniach biletów, opakowań, monet czy banknotów. Wszystko to jeszcze raz, po skoczkach, po oficerze kontrwywiadu, przetrząsaja „fanki”. Centymetr po centymetrze, z wprawą. Do kieszeni wkładają dostarczone z kraju skrawki okupacyjnych gazet, drobniaki, bilety, niemieckie papierosy.” (s.14-15). Wg. dr K.A.Tochmana „Szkotki (…) na pewno [patrz pkt 13] nie kontrolowały skoczków”.
W opowieści o Cichociemnym Przybyliku w mojej ocenie zbęde są tylko dwa zdania. Mowa w nich o… Tusku i Kaczyńskim. Cichociemni nigdy nie byli elementem zbędnej, bieżącej plemiennej wojny polsko – polskiej. Nie powinni być w żaden sposób wplątywani w polityczne swary. Nie jestem wierzący, ale dla mnie te dwa zdania to jakby ktoś usiadł na ołtarzu…
Mimo tego, bardzo zachęcam do przeczytania tej wartościowej publikacji 🙂
Wojciech Markiewicz – Cichociemny Przybylik, Katowice 2021, Wydawnictwo Sonia Draga, ISBN 978-83-8230-193-9.