• cichociemni@elitadywersji.org

Tag Archives: Józef Wątróbski

Operacja Weller 11

 

Operacja zrzutowa – Weller 11

 

JAN-JAZWINSKI-foto-D-Jazwinska-Piotr-Hodyra-1-260x350 Operacja Weller 11

mjr / ppłk dypl.
Jan Jaźwiński

W nocy z piątku na sobotę 14/15 kwietnia 1944, w sezonie operacyjnym “Riposta”, w operacji lotniczej “Weller 11” do okupowanej Polski skoczyło czterech Cichociemnych – żołnierzy Armii Krajowej w służbie specjalnej.

 

ozn_Dziennik-czynnosci-mjr-Jazwinskiego_600px-300x161 Operacja Weller 11Od początku, tj. od końca sierpnia 1940 do 30 sierpnia 1944 zrzuty organizował oficer wywiadu mjr / ppłk. dypl. Jan Jaźwiński, najpierw jako szef Samodzielnego Referatu „S”, od 4 maja 1942 do stycznia 1944 jako szef Wydziału Specjalnego (S) w Oddziale VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie, od stycznia do 30 sierpnia 1944 jako komendant Głównej Bazy Przerzutowej “Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi (Włochy)

Operacje zrzutowe planowano w ścisłej współpracy z Komendą Główną Armii Krajowej (która organizowała odbiór zrzutów w okupowanej Polsce) oraz brytyjską organizacją rządową Special Operations Executive (SOE, Kierownictwo Operacji Specjalnych) – która użyczała Polakom samolotów (głównie “polskich”, tj. brytyjskich przydzielonych Polakom oraz brytyjskich).

Oddział VI (Specjalny) zajmował się organizacją zrzutów, ich przyjmowanie odbywało się wg. ustalonego “Planu czuwania”. Zrzuty skoczków oraz zaopatrzenia przyjmowało ok. 642 placówek odbiorczych (część z nich to te same placówki o innych kryptonimach). Przed rozpoczęciem sezonu operacyjnego Wydział S (Specjalny) w Oddziale VI Sztabu Naczelnego Wodza przekazywał do zajmującej się zrzutami w Komendzie Głównej Armii Krajowej komórki “Syrena” dane o aktualnych zasięgach samolotów. W oparciu o te dane sporządzano dwutygodniowy “Plan czuwania” placówek odbiorczych (zrzutowisk) na terenie Kraju. W każdym rejonie czuwały kolejno po cztery serie placówek przez cztery dni. Wydział S informował “Syrenę” o planowanych operacjach lotniczych, liczbie skoczków oraz zaopatrzenia (zasobniki, paczki oraz niekiedy tzw. bagażniki, czyli zaopatrzenie zabierane bezpośrednio przez skoczków, w specjalnych doczepianych do nich workach).

Zrzuty organizowano w czterech tzw. sezonach operacyjnych: próbnym (od 15 lutego 1941 do 30 kwietnia 1942), “Intonacja” (od 1 sierpnia 1942 do 30 kwietnia 1943), “Riposta” (od 1 sierpnia 1943 do 31 lipca 1944) oraz “Odwet” (od 1 sierpnia do 31 grudnia 1944).

Zobacz najnowszą wersję bazy danych nt. zrzutów:
BAZA ZRZUTÓW DLA ARMII KRAJOWEJ

zobacz – WYKAZ SKOKÓW CICHOCIEMNYCH

 

81 operacji przerzutowych 316 Cichociemnych (alfabetycznie):
ADOLPHUS (2 CC) | ATTIC (2 CC) | BEAM (3 CC) | BELT (5 CC) | BOOT (5 CC) | BRACE (3 CC) | BRICK (4 CC) | CHICKENPOX (5 CC) | CHISEL (4 CC) | CELLAR (2 CC) | COLLAR (6 CC) | CRAVAT (6 CC) | DOOR (3 CC) | FILE (4 CC) | FLOOR (4 CC) | FRESTON (1 CC) | GAUGE (4 CC) | GIMLET (6 CC) | HAMMER (3 CC) | JACEK 1 (6 CC) | JACKET  (4 CC) | KAZIK 1 (6 CC) | KAZIK 2 (1 CC) | LATHE (3 CC) | LEGGING (5 CC) | MEASLES (6 CC) | MOST 1 (Wildhorn I) (2 CC) | MOST 2 (Wildhorn II) (2 CC) | MOST 3 (Wildhorn III) (4 CC) | NEON 1 (2 CC) | NEON 2 (3 CC) | NEON 3 (2 CC) | NEON 4 (3 CC) | NEON 5 (3 CC) | NEON 6 (3 CC) | NEON 7 (3 CC) | NEON 8 (3 CC) | NEON 9 (poległo 3 CC) NEON 10 (3 CC) | OXYGEN 8 (2 CC) | PLIERS (poległo 3 CC) | POLDEK 1 (6 CC, poległ 1) | PRZEMEK 1 (6 CC) | RASP (3 CC) | RHEUMATISM (4 CC) | RIVET (4 CC) | RUCTION (2 CC) | SAW (4 CC, poległ 1) | SCREWDRIVER (3 CC) | SHIRT (5 CC) | SMALLPOX (6 CC) | SPOKESHAVE (3 CC) | STASZEK 2 (6 CC) | STEP (3 CC) | STOCK (4 CC) | TILE (4 CC) | WACEK 1 (6 CC) | WALL (4 CC) | WELLER 1 (4 CC) | WELLER 2 (3 CC) | WELLER 3 (4 CC) | WELLER 4 (4 CC) | WELLER 5 (4 CC) | WELLER 6 (4 CC) | WELLER 7 (3 CC) | WELLER 10 (4 CC) | WELLER 11 (4 CC) | WELLER 12 (4 CC) | WELLER 14 (3 CC) | WELLER 15 (4 CC) | WELLER 16 (4 CC) | WELLER 17 (6 CC) | WELLER 18 (5 CC, poległ 1) | WELLER 21 (4 CC) | WELLER 23 (5 CC) | WELLER 26 (6 CC) | WELLER 27 (5 CC) | WELLER 29 (6 CC) | WELLER 30 (6 CC) | WILDHORN I (Most 1) (2 CC) | WILDHORN II (Most 2) (2 CC) | WILDHORN III (Most 3) (4 CC) | WINDOW (4 CC) | VICE (4 CC) |  (6 CC poległo w drodze do Polski, 3 CC podczas skoku, 1 CC skakał dwukrotnie)
Przeprowadzono także operacje zrzutowe materiałowe (z zaopatrzeniem dla AK) oraz operację zrzutu Retingera “Salamander”

1941 – 3 operacje8 CCluty – 1 (2 CC), listopad – 1 (2 CC), grudzień – 1 (4 CC)  |  1942 – 15 operacji / 72 CCstyczeń – 1 (5 CC), marzec – 4 (21 CC), kwiecień – 1 (6 CC), wrzesień – 4 (21 CC), październik – 5 (19 CC)  |  1943 – 31 operacji / 99 CCstyczeń – 3 (10 CC), luty – 8 (30 CC), marzec – 9 (29 CC), wrzesień – 10 (28 CC), październik – 1 (2 CC)  |  1944 33 operacje / 138 CC: kwiecień – 16 (55 CC), maj – 8 (41 CC), lipiec – 2 (10 CC), wrzesień – 1 (6 CC), październik – 2 (12 CC), listopad – 2 (7 CC), grudzień – 2 (7 CC) |  (uwaga: po odejściu mjr / ppłk dypl. Jana Jaźwińskiego przeprowadzono tylko 7 operacji)

 


sezon “Riposta”, operacja: “Weller 11”


 

Do okupowanej Polski skoczyli Cichociemni – żołnierze Armii Krajowej w służbie specjalnej:

Kaminski-Bronislaw-KOL_023_0098-187x250 Operacja Weller 11

ppor. Bronisław Kamiński

AK-opaska-300x201 Operacja Weller 11ppor. cc  Bronisław Kamiński ps. „Golf”, „Zapadka”, Zwykły Znak Spadochronowy nr 0862, ur. 15 listopada 1918 w Binarowej (powiat gorlicki), poległ w walce 8 maja 1944 w Łęgu (obecnie Kraków, dzielnica XIV Czyżyny) – podporucznik piechoty, żołnierz Wojska Polskiego, oficer Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Armii Krajowej, Kedywu Podokręgu Rzeszów AK, uczestnik kampanii wrześniowej, cichociemny

Znajomość języków: niemiecki; szkolenia (kursy): m.in. dywersyjno – strzelecki (STS 25, Inverlochy), spadochronowy, walki konspiracyjnej, odprawowy (STS 43, Audley End), i in. W dniu wybuchu wojny miał 20 lat; w dacie skoku do Polski 25 lat. Syn wybitnego działacza ludowego

 

Watrobski-Jozef-KOL_023_0303-179x250 Operacja Weller 11

por. Józef Wątróbski

AK-opaska-300x201 Operacja Weller 11ppor. / por. cc Józef Stanisław Wątróbski ps. „Jelito”, „Żyła”, Zwykły Znak Spadochronowy nr 1384, ur. 19 lutego 1914 w Kleczy Dolnej (powiat wadowicki), poległ 8 maja 1944 w Łęgu (obecnie Kraków, dzielnica XIV Czyżyny) – podporucznik piechoty, żołnierz Wojska Polskiego, uczestnik kampanii wrześniowej, oficer Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Armii Krajowej, Kedywu Podokręgu Rzeszów AK, cichociemny

Znajomość języków: niemiecki, angielski; szkolenia (kursy): m.in. spadochronowy (STS 51, Ringway), walki konspiracyjnej, odprawowy (STS 43, Audley End), i in. W dniu wybuchu wojny miał 25 lat; w dacie skoku do Polski 30 lat. Syn rolnika

 

Niemczycki-Jerzy-KOL_023_0182-189x250 Operacja Weller 11

kpt Jerzy Niemczycki

AK-opaska-300x201 Operacja Weller 11ppor. / kpt. cc Jerzy Marian Niemczycki  ps. Janczar”, „Szydło”, vel Jerzy Orłowski, Zwykły Znak Spadochronowy nr 3079, ur. 15 listopada 1918 w Działoszycach (powiat pińczowski), zm. 7 września 2006 w Wauwatosa (Wisconsin, USA) – kapitan piechoty, żołnierz Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, oficer Armii Krajowej, Kedywu Podokręgu Rzeszów AK, Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj, żołnierz wyklęty, cichociemny

Znajomość języków: angielski; szkolenia (kursy): m.in. spadochronowy, walki konspiracyjnej, odprawowy (STS 43, Audley End), i in. W dniu wybuchu wojny miał 20 lat; w dacie skoku do Polski 25 lat

 

Lech-Wlodzimierz-KOL_023_0139-188x250 Operacja Weller 11

ppor. Włodzimierz Lech

AK-opaska-300x201 Operacja Weller 11ppor. cc Włodzimierz Lech  ps. Mławiak”, „Powiślak”, Zwykły Znak Spadochronowy nr 1428, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1637, ur. 3 lipca 1920 w Mławie, poległ 8 maja 1944 w Łęgu (obecnie Kraków, dzielnica XIV Czyżyny) – podporucznik piechoty, harcerz, oficer Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Armii Krajowej, Kedywu Podokręgu Rzeszów AK, cichociemny

Znajomość języków: niemiecki, angielski; szkolenia (kursy): m.in. spadochronowy (1 SBS, Largo House, STS 51, Ringway), walki konspiracyjnej, odprawowy (STS 43, Audley End), i in. W dniu wybuchu wojny miał 19 lat; w dacie skoku do Polski 23 lata. Młodszy brat Cichociemnego Jana Lecha

 

 

Brindisi_1-300x199 Operacja Weller 11

lotnisko w Brindisi (Włochy)

Handley_Page_Halifax_Mk_III_ExCC-300x143 Operacja Weller 11

Handley Page Halifax

Samolot  Halifax JP-180 „V”  (1586 Eskadra PAF, załoga: pilot – F/O Kazimierz Szrajer, pilot – F/S Roman Szwedowski / nawigator – F/L Stanisław Daniel / radiotelegrafista – F/S Bazyli Chmaruk / mechanik pokładowy – Sgt. Marcin Chmielewski / strzelec – Sgt. Antoni Wesołowski / despatcher – Sgt. Józef Petryszak)) wystartował o godz. 19.45 z lotniska Campo Casale. Dowódca operacji: F/L Stanisław Daniel, ekipa skoczków nr:  XLII.

Zrzut na placówkę odbiorczą „Kura-1” 230 (kryptonim polski, brytyjskie oznaczenie numerowe pinpoints), w okolicach miejscowości Koniusze, na polach Makocic i Szczytnik na północ od Proszowic, 17 km od Krakowa. Skoczkowie przerzucili 255,9 tys. dolarów w banknotach oraz 10,8 tys. dolarów w złocie na potrzeby AK. Zrzucono także dwanaście zasobników oraz sześć paczek, wraz ze skoczkami w dwóch nalotach na placówkę odbiorczą o godz. 23.50. Samolot szczęśliwie powrócił do bazy o godz. 03.45, po locie trwającym 8 godzin.

opr. Mateusz Serwatowski – O zrzutach Cichociemnych na Ziemi Proszowskiej
w: Stowarzyszenie Historyczno-Eksploracyjne “Bojowe Schrony Proszowice”

 

 

Jan-Jazwinski-251x350 Operacja Weller 11W “Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, komendant Głównej Bazy Przerzutowej “Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi, organizator lotniczych przerzutów do Polski odnotował:

ozn_Dziennik-czynnosci-mjr-Jazwinskiego_600px-300x161 Operacja Weller 11Dnia 14/15.IV.44. startowała piąta operacja. Przebieg jak dep. [depesza] Sopja [mjr dypl. Jan Jaźwiński] 585/86 – ‘Lawina [gen. Tadeusz Komorowski, dowódca AK] KKP/S. Wczoraj załad zefir pięć naszych [samolotów z polskimi załogami] i osiem 4429 [Anglików]. Wykonane trzy nasze na 2568 [placówki odbiorcze] POLANA, TOPAZ i KURA i pięć 4429 – dwa na WYDRA i po jednym na FOKA, SZMATA i TUR. Pieniądze i mat. w cz. II i III [depeszy].

Uwaga: dwa 2103 [zrzuty] skierowane na MYŚLIWIEC i PANCERNIK zmieniłem na skutek złego met. [złego komunikatu meteorologicznego] z Leon 864 na 2568 TYGIEL i KOPER – młode duety [pilot i nawigator] – nie znalazły. Drugie 2103 na FOKA i SZMATA – zbłądziły. 2103 na BOGUSŁAW nie dostał 1482 [sygnału lampy nr 1 z placówki odbiorczej] i 1944 [sygnału świetlnego placówki odbiorczej] i wykonał na bast. [zrzucił zrzut na bastion, tj. placówkę zdolną przyjąć jednej nocy zrzut z więcej niż jednego samolotu] TUR. 2103 na SOSNA zbłądził, w drodze powrotnej nawaliły dwa silniki, wrócił – ładunek do morza. Duży procent niewykonanych – młode duety i mało naszych 2262 [samolotów]. (…)” (s. 284/288/306)

Zobacz:  Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek

 

Trasy lotów ze zrzutami Cichociemnych oraz materiałowymi:
trasy-przelotow Operacja Weller 11

 


 

Początkowo Cichociemnych przerzucano z brytyjskich lotnisk RAF: Foulsham (2), Linton-on-Ouse (2), Leakenheath (9), Newmarket (2), Stradishall (6). Kilku Cichociemnych prawdopodobnie przerzucono z lotniska RAF Grottaglie. Od 27 marca 1942 do 21 września 1943 samoloty startowały z lotniska RAF Tempsford – w 43 operacjach lotniczych SOE przerzuciły do okupowanej Polski 158 Cichociemnych oraz w kilkudziesięciu operacjach lotniczych zaopatrzenie dla Armii Krajowej (zrzuty materiałowe). Od 22 grudnia 1943 do końca 1944 samoloty startowały z lotniska Campo Casale k. Brindisi – w operacjach SOE przerzuciły do okupowanej Polski 133 Cichociemnych oraz w kilkudziesięciu operacjach lotniczych zaopatrzenie dla Armii Krajowej (zrzuty materiałowe).

Niestety, w tych operacjach byliśmy uzależnieni od brytyjskiego SOE, które użyczało nam samolotów oraz stale ograniczało loty ze zrzutami do Polski. Brytyjską politykę można zasadnie zdefiniować jako „kroplówka zrzutowa” dla Armii Krajowej… Należy zauważyć, że Brytyjczycy nie dotrzymywali własnych ustaleń z Oddziałem VI (Specjalnym) ws. lotów ze zrzutami do Polski. W sezonie operacyjnym 1941/42 zaplanowano 30 lotów do Polski, wykonano tylko 11. W sezonie 1942/43 zaplanowano 100, wykonano zaledwie 46. W sezonie 1943/44 zaplanowano 300, wykonano tylko 172. Ogółem na 430 zaplanowanych (uzgodnionych z SOE) lotów do Polski wykonano tylko 229, czyli trochę ponad połowę. Zasadne jest zatem założenie, że wielkość zrzutów do Polski mogłaby być dwukrotnie większa, gdyby Brytyjczycy dotrzymywali słowa…

Ponadto polskie załogi zdecydowaną większość lotów w operacjach specjalnych wykonywały do innych krajów. W 1944 roku na 1282 wykonane loty Polacy polecieli tylko w 339 lotach do Polski…

 

cc-bagaznik2_ozn-145x250 Operacja Weller 11

“Bagażnik” skoczka

Według moich obliczeń cała pomoc zaopatrzeniowa SOE dla Armii Krajowej zmieściłaby się w jednym pociągu towarowym. Byliśmy zależni od użyczanych nam samolotów SOE. Brytyjczycy nie dotrzymywali swoich ustaleń z Oddziałem VI (Specjalnym), stale ograniczali loty do Polski, realizowali paskudną politykę “kroplówki zrzutowej” dla Armii Krajowej.

Do Polski zrzucono ledwo 670 ton zaopatrzenia (4802 zasobniki, 2971 paczek, 58 bagażników), z czego odebrano 443 tony. W tym samym czasie SOE zdecydowało o zrzuceniu do Jugosławii ponad sto dziesięć razy więcej, tj. 76117 ton zaopatrzenia, do Francji 10485 ton, a do Grecji 5796 ton…

Całe wsparcie finansowe Brytyjczyków dla Polski stanowiło zaledwie ok. 2/3 wydatków Wielkiej Brytanii na wojnę, poniesionych (statystycznie) JEDNEGO dnia. Po wojnie wystawili Polsce “fakturę”, m.in. zabierając część polskiego złota. Przerzucono do Polski 316 Cichociemnych, choć przeszkoliliśmy do zadań specjalnych 533 spadochroniarzy. Tak bardzo Brytyjczycy wspierali Polaków oraz pomagali Polsce…

 

Operacje przerzutowe do Kraju – sprawozdania (wszystkie sezony operacyjne)
w: Sprawozdanie z działalności Wydziału “S” Oddz. Specj. N.W. 1942-1944
Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW II.52.353

 

 

Zobacz także:

Informacje nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii – Lista Krzystka

 

Źródła:
  • Informacje własne (archiwum portalu)
  • Kajetan Bieniecki – Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, Arcana, Kraków 1994, ISBN 83-86225-10-6
  • Jan Jaźwiński – Dziennik czynności, SPP sygn. SK 16.9, Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW – 1769/89
  • Jan Jaźwiński –  Dramat dowódcy. Pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego (przygotowanie do druku: Piotr Hodyra i Kajetan Bieniecki), tom I i II, Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, Montreal 2012, ISBN 978-0-9868851-3-6
  • Zespół akt Oddziału VI Sztabu Głównego Naczelnego Wodza z lat 1940-1949 – Centralne Archiwum Wojskowe, sygn. II.52
  • Andrzej Paweł Przemyski – Z pomocą żołnierzom Podziemia, WKiŁ Warszawa 1991, ISBN 83-206-0833-3

 

 

Akcja Koppe

 


41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 Akcja KoppeSpis treści:


 

SS_Totenkopf-294x250 Akcja KoppeW słoneczny, wtorkowy poranek 11 lipca 1944, na ul. Powiśle, przy wjeździe na plac Juliusza Kossaka w Krakowie, żołnierze 1 kompanii kompanii Pegaz (przeciw gestapo) Armii Krajowej (później jako 1 kompania batalionu Parasol) przeprowadzili akcję likwidacyjną Wilhelma Koppe, SS-Obergruppenführer’a (odpowiednik generała), wyższego dowódcy SS i policji, sekretarza stanu w niemieckim “rządzie” Generalnego Gubernatorstwa, zastępcy Hansa Franka (nazywanego przez Niemców “królem Polski”).

koppe-300x215 Akcja Koppe

W jasnym płaszczu Hans Frank, obok Wilhelm Koppe

Wilhelm Koppe był odpowiedzialny za represje, masowe zbrodnie w tym eksterminację Polaków i Żydów. Niestety, wskutek zamachu ten zbrodniarz niemiecki został tylko ranny (położył się na podłodze opancerzonego samochodu), dzięki jego kierowcy (jechał szybko, zygzakiem) udało mu się uciec z miejsca akcji.  

“Akcja Koppe” (podobnie jak “Akcja Kutschera”) była jedną z wielu akcji likwidacyjnych dygnitarzy niemieckiego aparatu terroru, przeprowadzanych pod kryptonimem “Akcja Główki” (nawiązywał do symbolu Totenkopf) przez żołnierzy Armii Krajowej. Na liście “główek” przeznaczonych do likwidacji znajdowało się ok. stu nazwisk Niemców, głownie z gestapo, SS oraz innych struktur niemieckiego terroru – dygnitarzy skazanych za swoje zbrodnie przez sądy Polskiego Państwa Podziemnego.

 

Cichociemny Adam Borys

Od czerwca 1943 organizatorem oraz dowódcą wydzielonego (utworzonego 1 sierpnia 1943) oddziału do walki z gestapo, działającego pod kryptonimem “Agat”, później “Pegaz”, następnie “Parasol” był Cichociemny kpt./ppłk Adam Borys ps. Pług.

Oddział sformowano z harcerzy Szarych Szeregów, w lipcu 1944 liczył 440 żołnierzy, sformowanych w trzy kompanie. Przeprowadził wiele akcji bojowych, oraz rozbrojeniowych, także zamachy na wysokich funkcjonariuszy SS, policji oraz gestapo. Jego dowódca uczestniczył we wszystkich akcjach, w większości planował je, zatwierdzał, a następnie jako obserwator na miejscu sprawdzał wykonanie planu akcji.

Adam Borys – dowódca “Parasola” – specjalnego oddziału “Kedywu” AK
w: Zeszyty Historyczne Stowarzyszenia Klub Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari, nr 4/2006

 

Przygotowania do akcji
Nuszkiewicz-Ryszard-KOL_023_0191-175x250 Akcja Koppe

mjr cc Ryszard Nuszkiewicz

Cichociemny por./mjr cc Ryszard Nuszkiewicz w swojej książce pt. “Uparci” relacjonuje, że pierwsze przygotowania do zamachu na niemieckiego zbrodniarza Wilhelma Koppe rozpoczęły się już w drugiej połowie listopada 1943. Wtedy otrzymał od szefa krakowskiego “Kedywu” mjr dr Stefana Tarnawskiego ps. Jarema rozkaz komendanta Okręgu Kraków AK, Cichociemnego ppłk/płk cc Józefa Spychalskiego ps. Luty, opracowania planu zamachu na generalnego gubernatora Hansa Franka lub na jego zastępcę, szefa SS i policji w Generalnym Gubernatorstwie SS-Obergruppenführera Wilhelma Koppe.

Kręciliśmy się koło Wawelu, dyskutowaliśmy, aż wreszcie zrodziła się koncepcja, skromna ale realna do wykonania. Upatrzyliśmy narożny dom nr 12 przy zbiegu Bernardyńskiej i Smoczej. Wysoka wieżyczka, wznosząca się ponad mury Wawelu, wydawała się dobrym punktem do ostrzelania Franka czy Koppego, wychodzących ze swych apartamentów. Odległość 100 m nie powinna stanowić problemu dla dobrego snajpera. – Postaram się o sztucer z lornetką – zapalał się Staszek. Ja zaś byłem gotów strzelać. Oczywiście po małym treningu, aby nie spudłować. Tylko jak zorganizować odskok? Przydałby się na dole ktoś z motocyklem.

Jednak koszary SS na Bernardyńskiej, niedaleki parking wojskowy na dawnym boisku “Makkabi” [obecnie Nadwiślan] nie wróżyły nic dobrego, W rzeczywistości odskok wykonawcy zamachu przez księże ogrody na Stradom dawał większe szansę. Można by się przebrać za robotnika, albo braciszka zakonnego – kombinowałem. To była oczywiście tylko część zadania, Przedtem należało dorobić klucze do drzwi wejściowych na wieżę i przeprowadzić szczegółową obserwację, kiedy hitlerowcy zwykli wyjeżdżać z Wawelu. Roboty huk.

Taki plan przedłożyliśmy w konsekwencji “Jaremie”. Wkrótce szef poinformował mnie, że projekt nie przypadł dowództwu Okręgu do gustu jako “zbyt skromny”. Zresztą cały projekt odłożono na później, a to z uwagi na przejściowe nasilenie represji ze strony okupanta.
(Ryszard Nuszkiewicz, Uparci, IW Pax, Warszawa 1963, ISBN  83-211-0465-7, s. 181-182)

 

NSDAP-Gdansk-1938-39-300x170 Akcja Koppe

Manifestacja NSDAP, Gdańsk 1938/1939. Od lewej: Arthur Greiser, prezydent Senatu Wolnego Miasta Gdańska; gen. Erich von dem Bach-Zelewski, Wyższy Dowódca SS i Policji na Dolnym Śląsku i w niemieckiej części Górnego Śląska; Albert Forster, gauleiter NSDAP Wolnego Miasta Gdańska; SA-Brigadeführer Heinrich Hacker, dowódca gdańskiego SA; SS-Brigadeführer Wilhelm Koppe; plik NAC

Do organizacji akcji powrócono po przypadkowym aresztowaniu przez gestapo 24 marca 1944 komendanta Okręgu Kraków AK, Cichociemnego ppłk/płk cc Józefa Spychalskiego ps. Luty. Opracowano kilka planów uwolnienia, w tym m.in. porwanie przez żołnierzy AK – w celu wymiany – dowódcy policji i SS w Generalnej Guberni Wilhelma Koppe. Zrezygnowano z planu “snajperskiego” zamachu – niemieckie śledztwo, po ustaleniu kąta trafienia i obliczeniu toru pocisku, wskazałoby narożną kamienicę przy ul. Bernardyńskiej i Smoczej, co skutkowałoby niemiecką odwetową pacyfikacją cywilów. 

W kwietniu 1944 przeprowadzenie tego zamachu powierzono Kedywowi KG AK. Rozpoznanie przed akcją, na rozkaz Cichociemnego kpt./ppłk Adama Borysa ps. Pług, przeprowadził od maja do początku lipca 1944 Aleksander Kunicki ps. Rayski, szef wywiadu oddziału dyspozycyjnego Pegaz (wcześniej Osa – Kosa 30, Agat). Dzięki współpracy z “Wareckim”, pracownikiem  Kripo (Kriminalpolizei) w Krakowie, ustalił m.in. że niemiecki zbrodniarz używa do przejazdu kabrioletu “Mercedes”, z boczną, zewnętrzną, niklową rurą wydechową i zewnętrznymi trąbkami sygnałowymi.

W związku z przygotowywaną akcją odbicia ppłk “Lutego”, w nocy 7/8 maja 1944 w akcji “Luty”, Cichociemni: ppor. Bronisław Kamiński ps. Golf, ppor. Józef Wątróbski ps. Jelito, ppor. Włodzimierz Lech ps. Powiślak oraz żołnierze krakowskiego “Żelbetu”: Leszek Koryl ps. Chrystian, Henryk Walczak ps. Waligóra oraz Zygmunt Szewczyk ps. Tygrys, wyruszyli z transportem broni zrzutowej do magazynu w zabudowaniach Józefa Bobra w Łęgu pod Krakowem. Wskutek zdrady granatowego policjanta (tzw. Policja Polska Generalnego Gubernatorstwa) zostali otoczeni przez oddział żandarmerii niemieckiej, 8 maja 1944 wszyscy polegli podczas próby uwolnienia się z zasadzki. Podczas tej akcji zginęły także 3 osoby cywilne.

Krakow-bernardynska-smocza-300x227 Akcja Koppe

Wieżyczka na kamienicy w Krakowie, obok Wawelu,
róg ulic: Bernardyńskiej i Smoczej

Przystąpiono do obserwacji niemieckiego zbrodniarza, aby ustalić wszelkie istotne okoliczności, w tym szczególnie trasy przejazdu z Wawelu do siedziby “niemieckiego rządu” Generalnego Gubernatorstwa Akademii Górniczej przy ul. Mickiewicza 30. Ustalono m.in., że Koppe porusza się szarozieloną (lub szarostalową) limuzyną “Mercedes”, zwykle o numerze rejestracyjnym SS 20-710 (numer dość często zmieniano).

4 czerwca 1944 rozpoczęto w godzinach porannych (od 6.30 do 9.30) obserwację stałą, przeprowadzaną przez wywiadowczynie z warszawskiego “Parasola”: “Kamę” oraz “Dewajtis” oraz z krakowskiego “Kedywu”: “Inę”, “Dzidzię” i “Adę”. Ulokowały się one na ul. Gertrudy naprzeciw Wawelu, przy placu Bernardyńskim, w ul. Grodzkiej i ul. Straszewskiego, na Powiślu, ul. Zwierzynieckiej oraz na al. Krasińskiego i Mickiewicza. Czterotygodniowa obserwacja pozwoliła ustalić, że Koppe wyjeżdża z Wawelu zazwyczaj około godziny dziewiątej, poruszając się czterema trasami. Obok trasy przejazdu znajdowały się m.in. siedziba dowództwa Wermachtu, dwie jednostki SS, garaże i jednostka Luftwaffe, a także koszary pułku piechoty SS. Samochód dygnitarza jechał zwykle w obstawie gestapo. W tym czasie w Krakowie, będącej “stolicą” Generalnego Gubernatorstwa, mieszkało na stałe ok. 40 tys. Niemców.

Niezależnie od działań rozpoznawczych, od kwietnia 1944 trwały przygotowania o charakterze operacyjnym; zajmowali się nimi: “Rafał”, “Mietek”, “Ziutek” i “Zeta”. Na potrzeby akcji przerzucono z Warszawy do Krakowa broń i inne akcesoria: 20 pistoletów, 8 tys. sztuk amunicji, 30 granatów “filipinek”, 60 opatrunków osobistych, ładownic, smycze do broni oraz mundur oficera SS. Przerzucono je w dwóch partiach, całkowicie “legalnie” – jako urzędowe przesyłki Ostbahnu, na podstawie niemieckich list przewozowych (Ostbahnfrachtbrief). W przesyłkach znajdowały się “nadziewane bronią” mufy kablowe, rozruszniki i liczniki siły (z ich obudów wyjęto właściwe urządzenia). Magazyny broni zlokalizowano przy ul. Grzegórzeckiej, ul. Starowiślnej 33, a także u kowala Jana Wodnickiego w Bronowicach Małych. Wydanie broni na akcję miało się odbyć przy ul. Radziwiłłowskiej (obecnie Mikołaja Reja) 21/23 oraz przy ul. Krowoderskiej 68.

koppe-3-300x191 Akcja Koppe20 czerwca 1944 z Warszawy do Krakowa wyjechały na fałszywych dokumentach samochody zarejestrowane na firmę Landwirtschaftliche Zentralstelle: dwa mercedesy (jeden diesel) oraz trzy chevrolety (dwa 0,75 t, jeden 4 t). Samochody przechowano w drewnianych garażach przy placu na Groblach 5 (obok garaży Luftwaffe) oraz przy ul. Szlak 33. Jeden z pojazdów zaparkował w warsztacie przy placu Nowym, z wjazdem od ul. Józefa.

Uczestnicy akcji w pięciu grupach wyjechali z Warszawy do Krakowa: 1 czerwca 1944 – “Rafał” i “Zeta”, 2 czerwca – “Mietek”, “Ziutek” i łączniczka “Żaba”, 26 czerwca – “Akszak” i “Orlik”, 28 czerwca –  “Zeus”, “Jacek”, “Tadeusz”, “Dietrich”, “Rek” i “Kruszynka” oraz 29 czerwca – “Jeremi”, “Warski” i “Korczak”. Wszyscy otrzymali fałszywe dokumenty, pieniądze oraz plany Krakowa (wcześniej musieli zdać egzamin ze znajomości miasta). Na polecenie Cichociemnego kpt./ppłk Adama Borysa ps. Pług, przy wsparciu płk dr Adama Szebesty i docenta UJ dr Stanisława Nowickiego, w majątku Poręba Dzierżna koło Wolbromia zorganizowano punkt operacyjny dla ewentualnych rannych podczas przeprowadzania akcji.

Wybrano najdogodniejszą dla przeprowadzenia akcji trasę przejazdu: z Wawelu na plac Bernardyński – ul. Podzamcze – ul. Powiśle – plac Kossaka – ul. Zwierzyniecka – aleje Krasińskiego i Mickiewicza. Jako miejsce akcji wybrano wylot ul. Powiśle na plac Kossaka. Alternatywnym miejscem akcji miał być narożnik ul. Gertrudy (Waryńskiego) i ul. Zielonej (Sarego). Jako trasę odskoku po akcji wybrano ulice: Retoryka – Garncarską – Dolnych Młynów – Michałowskiego (Rajską) – Batorego (Garbarską) – Łobzowską – Szlak – Długą – Śląską – Łokietka, do przejazdu kolejowego, następnie przez Bronowice do szosy katowickiej, potem przez Ojców – Skałę do Wolbrom, później ok. 10 km do wsi Udórz. Tam uczestnicy akcji mieli przejść do pobliskiej Woli Libertowskiej, a samochody miały być ukryte w szopach. Trasę odskoku mieli ubezpieczać żołnierze z miejscowych placówek AK, sygnalizując ewentualne niebezpieczeństwo.

 

 

Przebieg akcji

plan-akcji-294x250 Akcja KoppePlan akcji przewidywał udział czterech grup żołnierzy: dwóch szturmowych oraz dwóch ubezpieczających, ponadto m .in. sześciu łączniczek sygnalizujących nadjeżdżanie celu; także samochodu tarasującego Niemcowi ucieczkę oraz dwóch dodatkowych samochodów ewakuacyjnych.

Akcję miała rozpocząć ogniem z trzech pistoletów maszynowych II grupa szturmowa w samochodzie “Chevrolet” 0,75 t. Po minięciu jej przez samochód z celem, miała skoncentrować ogień na samochód ubezpieczający z gestapowcami. Równocześnie do samochodu osłony miała otworzyć ogień I grupa ubezpieczająca, następnie ubezpieczać przebieg akcji oraz odskok od Wawelu i placu Na Groblach.

I grupa szturmowa miała otworzyć ogień do samochodu Wilhelma Koppe; przy czym do głównego celu miał strzelać “Kruszynka”, natomiast “Rafał” do adiutanta Koppe’go, a “Mietek” do kierowcy. Aby uniemożliwić kierowcy zbrodniarza ucieczkę, w nieistniejącej obecnie uliczce objazdowej pomiędzy ul. Zwierzyniecką a ul. Powiśle zaparkowano samochód “Chevrolet” 4 t., jego kierowca “Otwocki” miał Niemcowi zajechać drogę lub staranować go.

II grupa ubezpieczająca miała oczekiwać w rejonie przystanku tramwajowego na placu Kossaka. Po rozpoczęciu akcji miała wesprzeć I grupę szturmową. strzelając do Koppe’go, następnie ubezpieczać akcję od strony ul. Zwierzynieckiej. Po akcji miała utrudnić ewentualny pościg, rozsypując na całej szerokości drogi kolce do przebijania opon.

 

plan-przebieg-akcji-300x232 Akcja KoppeAkcja miała zostać przeprowadzona w środę 5 lipca 1944, lecz tego dnia Koppe zmienił trasę przejazdu i pojechał ul. Straszewskiego. Drugą próbę przeprowadzenia akcji podjęto dwa dni później, w piątek 7 lipca, lecz tego dnia Koppe wcale nie wyjechał z Wawelu, gdyż trwały tam obrady “niemieckiego rządu” Generalnego Gubernatorstwa.

We wtorek 11 lipca 1944 o godz. 9.17 Wilhelm Koppe wyjechał z Wawelu; siedział obok kierowcy; na tylnym siedzeniu jechał jego adiutant. Dygnitarz wyruszył bez ochrony towarzyszącego mu zwykle samochodu z gestapowcami, gdyż tego dnia pojazd ochrony spóźnił się i przyjechał trzy minuty po jego wyjeździe z Wawelu. Niestety, spowodowało to podczas kluczowego fragmentu akcji trwające ułamek sekundy zawahanie kierowcy pojazdu tarasującego przejazd…

Zgodnie z planem, na pl. Bernardyńskim “Rayski” zdejmując czapkę przekazał umówiony sygnał dla łączniczki “Ina”, stojącej obok kościoła  św. Idziego. “Ina” poprawiając sobie włosy przekazuje sygnał o nadjeżdżającym celu “Adzie”, stojącej na rogu ul Podzamcze i Kanonicznej. Ta przekazuje sygnał “Dzidzi” czekającej przy ul. Podzamcze 14; ta klęcząc zapina but, przekazując w ten sposób sygnał “Kamie”. Po tym znaku, widząc nadjeżdżający samochód Koppe’go, “Kama” daje znak “Dewajtis”, przekładając biały płaszcz z prawej ręki na lewą. Gdy pojazd z niemieckim zbrodniarzem mija ul. Straszewskiego, “Kama” przechodzi przez jezdnię ul. Powiśle, sygnalizując w ten sposób że Koppe nadjeżdża właśnie tą ulicą. Po tych sygnałach “Dewajtis” schodzi schodkami z wału wiślanego, następnie także przechodzi przez jezdnię ul. Powiśle.

Wreszcie “Rafał” zdejmując czapkę z głowy daje sygnał rozpoczęcia właściwej akcji. Wszyscy uczestnicy rozpinają płaszcze i wyjmują broń. “Zeus” czekający w restauracji wyjmuje pistolet maszynowy z futerału na skrzypce i ostrzega personel i gości – “proszę pochować się pod stoły”. Na ulicy słychać już pierwsze strzały – strzela “Rafał” do Koppe’go; następnie strzelają “Mietek” i “Kruszynka”. Niestety, Chevrolet “Otwockiego” nieskutecznie tarasuje przejazd. Żołnierzy zmylił brak samochodu ochrony, ułamek sekundy zawahania wystarczył. Później “Bartek” i dr “Maks” relacjonują, że samochód Koppego szybko pojechał zygzakiem po trawniku, pośpiesznie uciekając z miejsca zamachu ul. Zwierzyniecką.  Do uciekającego strzelali: “Rafał”, “Mietek”, “Dietrich”, prawdopodobnie także: “Warski”, “Ziutek”, “Rek”. Z Chevroleta 0,75 t., prowadzonego przez “Pikusia”, do uciekającego Niemca strzelali także: “Ali”, “Akszak”, “Orlik”, “Kruszynka”. W wyniku akcji Koppe odnosi tylko rany, zastrzelony zostaje adiutant Koppego który wcześniej zdążył ranić w lewe ramię “Mietka”. 

 

Po akcji
tablica-Krakow-powisle-207x250 Akcja Koppe

Tablica upamiętniająca poległych w akcji, Kraków ul. Powiśle

“Rafał” gwizdkiem daje sygnał ewakuacji, na środek placu Kossaka wjeżdżają samochodami: “Bartek” (przodem), “Storch” (tyłem), “Otwocki” (łukiem). Pierwsze wycofują się: I grupa szturmowa oraz I grupa ubezpieczająca. Wkrótce dołączają pozostałe pojazdy, kolumna samochodów z kilkudziesięcioma żołnierzami AK rusza ustaloną trasą w stronę wsi Udórz. Bez przeszkód mija Wolbrom, największe miasto na trasie odskoku.

Wkrótce jednak, w rejonie Porębie Dzierżnej dochodzi do starcia z nadjeżdżającymi z przeciwnego kierunku niemieckimi żandarmami. W potyczce zastrzelono dwóch Niemców, raniono trzeciego. Niestety, Niemcy ranili w brzuch “Dietricha”. Pomimo zwycięstwa w tym starciu, odskakująca dalej kolumna została zaatakowana silnym ogniem broni maszynowej w rejonie wsi Udórz. Zaalarmowani pierwszą potyczką Niemcy nadjechali ciężarówkami z  Żarnowca i Pilicy. Po pierwszych strzałach ranni zostali: “Warski”, “Zeus”, “Rafał” oraz “Zeta”, która pozostała w jednym z samochodów. Wycofujący się żołnierze AK przeprawili się przez rzeczkę Ozerki; poległ tam “Orlik” chwilę później, pół kilometra przed zbawczym lasem poległ “Ali”.

Rannych: “Zetę”, “Storcha” i “Warskiego” Niemcy przewieźli najpierw do Pilicy, następnie do więzienia  Montelupich w Krakowie. Wszyscy poddani zostali okrutnym torturom w siedzibie krakowskiego gestapo przy ul. Pomorskiej. Pomimo bestialstwa Niemców nikt nikogo nie wydał. Ranni po torturach zostali zamordowani, 26 lipca Ich zwłoki przekazano do Zakładu Medycyny Sądowej przy ul. Grzegórzeckiej 16 –  “Zetę” oznaczono nr 699, “Storcha” 700, a “Warskiego” 701. Pochowano Ich na cmentarzu Rakowickim. Dzięki  polskiej lekarce, dr Janinie Kowalczykowej, po wyzwoleniu Krakowa odszukano zwłoki Bohaterów, ekshumowano je oraz 4 stycznia 1946 przeniesiono na wspólny cmentarz żołnierzy “Parasola”, na warszawskich Powązkach.

Niemcy aresztowali także sześciu chłopów ze wsi Chylina: Jana Biesika, Piotra i Andrzeja Kucyperę, Wojciecha Słabonia, Piotra oraz Władysława Wydmańskiego, oskarżyli ich o udzielenie pomocy żołnierzom AK i zesłali do obozów koncentracyjnych. Po wojnie powróciło z nich tylko trzech: Wojciech Słaboń, Andrzej Kucypera i Władysław Wydmański…

 

Nuszkiewicz-Ryszard-KOL_023_0191-175x250 Akcja Koppe

mjr Ryszard Nuszkiewicz

Cichociemny por./ mjr cc Ryszard Nuszkiewicz w swojej książce pt. “Uparci” wspominał: Przygotowany dużym nakładem sił i środków, świetnie zorganizowany i brawurowo przeprowadzony zamach na gen. Wilhelma Koppego niestety nie powiódł się. Bolesne straty  oddziału “Parasol”, poniesione w czasie tragicznego odskoku, pogłębiały gorycz porażki. Koppego uratowało od śmierci błyskawiczne zsunięcie się na podłogę szoferki, pancerne płyty samochodu i refleks kierowcy. (… ) Tragiczny w rezultacie bilans zamachu na gen. Koppego wywoływał przygnębienie a zarazem budził chęć podjęcia powtórnej próby zamachu. Czy jednak dowództwo zgodzi się na powtórzenie akcji po przykrych i świeżych doświadczeniach kpt. “Świdy” i zespołu “Parasola”? Byłem przekonany, że uzyskać taką zgodę będzie bardzo trudno. Doświadczyłem już zresztą sam tego, że zatwierdzanie oddolnych inicjatyw było w warunkach konspiracji skomplikowane i długotrwałe. W maju 1944 r. złożyłem projekt zorganizowania przy Kedywie w Krakowie dwóch silnych oddziałów dyspozycyjnych w miejsce patroli dywersyjnych, mocno wykruszonych w skutek przejścia ich żołnierzy do partyzantki. Miały one działać w oparciu o terenowe ugrupowania AK i ściśle z nimi współpracować. Na moją propozycję nie otrzymałem żadnej odpowiedzi (…)

Chyba 22 lipca 1944 r. podjąłem sam decyzję. Zaważyło na tym spotkanie ze “Żninem” [Stanisław Maćkowski – przyp. RMZ].– Dlaczego wybrali oni plac Kossaka na miejsce zamachu? Przecież Koppe przejeżdża codziennie pod moimi oknami i można go ustrzelić jak kaczkę – argumentował “Żnin”.  – A gdzie pan mieszka? – zainteresowałem się. – Przy alei Mickiewicza 15, niemal naprzeciwko Akademii Górniczej.  – To mnie zaciekawia. Chętnie bym pana odwiedził i pogadał bardziej szczegółowo na ten temat. Umówiliśmy się następnego dnia w jego mieszkaniu. Okazało się, że “Żnin” zajmował wraz z bratem pokój i kuchnię z osobnym wejściem na pierwszym piętrze, a pracował obok przy ulicy Czystej w instytucji, która była znana z tego, że zapewniała pracownikom wyjątkowo silne papiery. Okno na ulicy Mickiewicza stanowiło rzeczywiście dobry punkt obserwacyjny. Uzgodniliśmy, że “Żnin” będzie codziennie zostawiał klucze w umówionym miejscu. Do współdziałania zostali jeszcze wciągnięci: “Ina” [Zofia Carnelli-Jasieńska – przyp. RMZ] i cichociemny “Dewajtis” [por./ kpt. Zbigniew Waruszyński – przyp. RMZ]. Już nazajutrz zjawiłem się tam z “Iną”. Spędziliśmy dwa przedpołudnia, niestety bezowocne. Zrzedły nam mocno miny. Czyżby Koppe zmienił trasę dojazdu do pracy lub godziny urzędowania? A może opuścił Kraków?

W międzyczasie głowiłem się nad planem akcji. Analizowałem wszystkie za i przeciw, budowałem różne koncepcje, konfrontując je z posiadanymi środkami i możliwościami wykonawczymi. Niewątpliwe utrudnienie stanowił fakt, że była to dzielnica niemiecka, naszpikowana urzędami okupacyjnymi i placówkami wojskowymi, penetrowana szczególnie wnikliwie przez organa tajnej policji oraz konfidentów z uwagi na pobliską siedzibę rządu GG. Wywołany jednak sytuacją wojenną popłoch oraz konieczność “łatania” frontu zmniejszały znacznie i to niebezpieczeństwo. Ale były też ułatwienia. Przede wszystkim odpadał cały wywiad wstępny. Posiadałem bowiem w każdej sytuacji do dyspozycji “Inę”, “Tomka”, “Adę” i “Dzidzię”, które brały udział w rozpoznaniu i zamachu, znały Koppego oraz jego samochody. Poza tym doświadczenia z akcji “Parasola” uczyły wiele i wskazywały, że zatarasowanie drogi samochodem wymaga zbyt dużo precyzji i z tego powodu jest zawodne. Na alei Mickiewicza istnieje jeszcze większa możliwość uniknięcia zasadzki, bo jezdnia jest dwukierunkowa, przedzielona pośrodku trawnikiem. Trzeba znaleźć skuteczny sposób na płyty pancerne wozu Koppego i należy bezwzględnie zmodyfikować odskok.

60-Waruszynski-Zbigniew-192x250 Akcja Koppe

kpt. Zbigniew Waruszyński

Mając własny pogląd na walkę w Krakowie oraz ograniczone środki zakładałem z góry wykonanie zamachu przez nieliczną grupę wykonawczą, bez użycia samochodów. Czy zaatakować z rogu ulicy Czystej, czy z okna mieszkania “Żnina”? Jak odskoczyć po akcji? Były to problemy, które rozsadzały mózg. Najmniej kłopotów miałem z doborem ludzi. Widziałem tylko trzech kandydatów: “Dewajtisa”, “Zawałę” [Kazimierz Lorys – przyp. RMZ] i siebie. Główne zadanie powierzyłem właśnie “Zawale”. Był on doświadczonym dywersantem, odważnym i zdecydowanym na wszystko. Do tego miał w dyspozycji i umiał się obchodzić ze zrzutowym angielskim granatem typu Gommon, który jakimś sposobem wyczarował dla Kedywu ppor. “Mars”. Ten przeciwpancerny granat, o natychmiastowym działaniu, stanowił jedyną skuteczną receptę na pancerz samochodu Koppego.

O ostatecznej koncepcji planu zdecydował problem odskoku. Jak się wycofać? Może do piwnic? Przecież z rozkazu niemieckich zarządzeń przeciwlotniczych wszystkie one są połączone przejściami z domu do domu. “Żnin” ma na pewno klucz do swojej piwnicy, a do wyjściowej trzeba go dorobić. Przy takim rozwiązaniu odskoku za najlepsze wyjście uznałem przeprowadzenie ataku sprzed domu nr 15 przy alei Mickiewicza. Punkt był o tyle dogodny, że wóz Koppego miał ograniczone pole widzenia wskutek zakrętu przy ulicy Krupniczej i musiał zwolnić przed skrzyżowaniem alei Mickiewicza z ulicą Czystą oraz wjazdem na parking przed Akademią Górniczą. Był to dla akcji poważny atut.

Zakładałem równoczesne działanie całej trójki. “Zawała” rzuci granat, ja ostrzelam z peemu samochód Koppego, a “Dewajtis” eskortę. Pierwszy wycofa się “Zawała”, za nim “Dewajtis”, ostatni ja. Stojący w korytarzu domu nr 15 “Żnin” zamknie na klucz masywną bramę wejściową, a później drzwi do piwnicy. Dalsze wycofanie nastąpi ustaloną trasą przez przejścia przeciwlotnicze. Niemcy po sforsowaniu bramy wtargną niewątpliwie do kamienicy i na podwórze, zanim odkryją prawdziwy kierunek naszego odwrotu. Ten zysk czasu dawał szansę ocalenia.

Dlaczego przewidywałem udział tylko czterech ludzi? Rozumowałem, że tylu właśnie wystarczy do wykonania zadania. Ewentualne straty, z którymi musiałem się liczyć, byłyby z pewnością większe przy dużej grupie wykonawczej. Najlogiczniejsze wydawało się zaangażowanie dwóch ludzi – rzucającego granat i zamykającego bramę. Obarczenie jednego zamachowca rolą prawie “żywej torpedy” wykraczało jednak poza normy konspiracyjnej walki. Taki był plan. Do jego realizacji było jeszcze daleko. Należało ustalić czas przejazdu Koppego, przeprowadzić próbę sygnalizacji na trasie, dopracować odskok i ściągnąć “Zawałę” z niezbędnym do akcji gommonem.” 
(Ryszard Nuszkiewicz, Uparci, IW Pax, Warszawa 1963, ISBN  83-211-0465-7, s. 221, 223-225)

Ostatecznie nie doszło do zorganizowania powtórnego zamachu na Koppego…

 

Uczestnicy, uzbrojenie, wyposażenie
I grupa szturmowa:
  • Stanisław Leopold ps. “Rafał” – dowódca, pistolet maszynowy “Błyskawica”, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 zapasowych w ładownicach,
  • Antoni Sakowski ps. “Mietek” – II zastępca dowódcy, pistolet maszynowy MP-40, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach
  • Zdzisław Poradzki ps. “Kruszynka” – kierowca Chevrolet 0,75 t., pistolet maszynowy MP-40, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach

 

II grupa szturmowa (ul. Powiśle):
  • Stanisław Huskowski ps.”Ali” – I zastępca dowódcy, pistolet maszynowy MP-40, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach
  • Przemysław Kardasiewicz ps. “Akszak”, pistolet maszynowy MP-40, pistolet Vis, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach
  • Wojciech Czerwiński ps. “Orlik”, pistolet maszynowy “Skoda”, pistolet Vis, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach
  • Stefan Dyż ps. “Pikuś” – kierowca Chevroleta 0,75 t., 2 pistolety, granaty

 

I grupa ubezpieczająca:
  • Tadeusz Ulankiewicz ps. “Warski” – III zastępca dowódcy, pistolet maszynowy Sten, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach
  • Józef Szczepański ps. “Ziutek”, pistolet maszynowy, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach
  • Jerzy Małow ps. “Rek”, pistolet maszynowy MP-40, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach

 

II grupa ubezpieczająca:
  • Wojciech Świątkowski ps. “Korczak” – dowódca (ubrany w mundur oficera SS), pistolet maszynowy MP-40, pistolet krótki Parabellum, granat “filipinka”, 4 magazynki do pm, 6 w ładownicach
  • Eugeniusz Schielberg ps. “Dietrich” – pistolet maszynowy Sten, pistolet, granaty, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach
  • Jerzy Kołodziejski ps.”Zeus” – pistolet maszynowy MP-40 (w futerale od skrzypiec), pistolet P-38, granat “filipinka”, 7 magazynków do pm, 6 w ładownicach

 

Kierowcy samochodów:
  • Mieczysław Janicki ps. “Otwocki” – (uliczka objazdowa w kierunku ul. Powiśle), kierowca Chevrolet 4 t, 2 pistolety, granaty.
  • Jan Bernatowicz ps. “Bartek” – (plac Kossaka, wylot Zwierzynieckiej) kierowca BMW, 2 pistolety, granaty.
  • Tadeusz Karczewski ps. “Wierzba” – kierowca Mercedes – diesel, 2 pistolety: Parabellum, Walther, granaty, samochód ewakuacyjny
  • Bogusław Niepokój ps. “Storch” – kierowca Mercedesa 170, samochód ewakuacyjny
 
Łączniczki (na trasie przejazdu):

 

Zapasowi (za przejazdem kolejowym na ul. Łokietka):
  • dr “Maks” – lekarz
  • Jacek Sperling ps. “Jacek”
  • Tadeusz Maria Fopp ps. “Tadeusz”
  • “Rysiek” – kierowca

 

Teodor Gąsiorowski – Specjalna operacja bojowa Koppe 11 lipca 1944 r.
w: Biuletyn informacyjny AK nr 8  (292) sierpień 2014, s. 42 – 49

 

 

 

Źródła:
  • informacje własne (archiwum portalu)
  • Zygmunt Niepokój – Akcja Koppe, Tygodnik Katolików WTK, lipiec-sierpień 1964
  • Piotr Stachiewicz – Akcja Koppe, MON, Warszawa 1975
  • Ryszard Nuszkiewicz – Uparci, IW Pax, Warszawa 1963, ISBN  83-211-0465-7
  • Michał Subocz – Prawda o potyczce grupy “Parasol”, w: Dynamit. Z dziejów Ruchu Oporu w Polsce Południowej, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1964.
  • Wojciech Königsberg – AK 75. Brawurowe akcje Armii Krajowej, Kraków, 2017, Znak, ISBN 978-83-240-4232-6

 

Zobacz także:

 

 

Józef Wątróbski – Cichociemny

40_Znak-Spadochronowy-AK-187x300 Józef Wątróbski - Cichociemnyps.: “Jelito”, “Żyła”

Józef Stanisław Wątróbski

Zwykły Znak Spadochronowy nr 1384

 

Watrobski-Jozef-elitadywersji-org-179x250 Józef Wątróbski - Cichociemny

ppor. cc Józef Wątróbski
Fotografia z dokumentu urzędowego
edytowana cyfrowo, mojego autorstwa,
przekazana do domeny publicznej

© CC BY elitadywersji.org

AK-opaska-300x201 Józef Wątróbski - Cichociemnyur. 19 lutego 1914 w Kleczy Dolnej (powiat wadowicki), poległ 8 maja 1944 w Łęgu  (obecnie Kraków, dzielnica XIV Czyżyny) – podporucznik piechoty, żołnierz Wojska Polskiego, uczestnik kampanii wrześniowej, oficer Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Armii Krajowej, Kedywu Podokręgu Rzeszów AK, Cichociemny
Znajomość języków: niemiecki, angielski; szkolenia – kursy specjalne: m.in. zasadnicze: spadochronowy (STS 51, Ringway), walki konspiracyjnej, odprawowy (STS 43, Audley End), i in. W dniu wybuchu wojny miał 25 lat 6 miesięcy; w dacie skoku do Polski 30 lat 1  miesiąc. Syn rolnika

 


41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 Józef Wątróbski - CichociemnySpis treści:


 

Uczył się w gimnazjum w Wadowicach, w 1937 zdał egzamin dojrzałości. Od 2 lipca 1938 w Kompanii Szkolnej Obrony Narodowej Bielsko, od 2 lipca 1939 przydzielony do 2 Pułku Strzelców Podhalańskich 21 Dywizji Piechoty.

 

 

II wojna światowa

Odznaka_2_Pułku_Strzelców_Podhalańskich-300x301 Józef Wątróbski - CichociemnyW kampanii wrześniowej 1939 w składzie 2 Pułku Strzelców Podhalańskich 21 Dywizji Piechoty. dowodzonej przez gen. bryg. Józefa Kustronia, m.in. 1-2 września pod Bielskiem, 4-5 września pod Krakowem, nad Sanem oraz 15-17 września pod Oleszycami. 21 września przekroczył granicę z Węgrami, internowany. uciekł, dotarł do Francji, wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim. Przydzielony do 8 Pułku Piechoty 3 Dywizji Piechoty.

Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143

 

cc-Nowodworski-04-odznaka-1BS_1-300x226 Józef Wątróbski - Cichociemny

Odznaka 1BS

cc-Nowodworski-13-legit-1BS_1-300x236 Józef Wątróbski - Cichociemny

Legitymacja odznaki 1BS

Po upadku Francji ewakuowany z La Turballe do Wielkiej Brytanii, od 23 czerwca w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, od 23 lipca przydzielony do 1 Samodzielnej Brygady Strzelców, od odznaki zwanej początkowo “Kratkowanymi Lwiątkami”, następnie “zielonymi diabłami”.

Od 29 września 1941 w Szkole Podchorążych Piechoty przy I Korpusie Polskim, po jej ukończeniu 7 marca 1942 awansowany na stopień kaprala podchorążego. Ukończył kurs kierowców. Od 17 maja 1943  na stażu w oddziałach brytyjskich.

Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989

 

 

Cichociemny
Halifax-mk3-300x225 Józef Wątróbski - Cichociemny

Handley Page Halifax

button-zrzuty_200-150x150 Józef Wątróbski - CichociemnyWielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów “legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów). 

 

SZKOLENIA__20220602_115242_kolor_ozn_1000px-2-300x238 Józef Wątróbski - Cichociemny

Uproszczony diagram rekrutacji i szkolenia Cichociemnych  (CAW sygn. II.52.359.29) UWAGA – diagram nie obejmuje wszystkich kursów ani ośrodków

Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – “Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.

Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)”  (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)

 

Brindisi_1-300x199 Józef Wątróbski - Cichociemny

lotnisko w Brindisi (Włochy)

Zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w dywersji, zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK 4 sierpnia 1943 w Chicheley przez szefa Oddziału VI (Specjalnego), ppłk dypl. Michała Protasewicza ps. Rawa. Od 28 sierpnia przeniesiony do Sekcji Dyspozycyjnej Sztabu Naczelnego Wodza, awansowany na stopień podporucznika ze starszeństwem od 1 marca 1944.

Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 14/15 kwietnia 1944 w sezonie operacyjnym “Riposta”, w operacji lotniczej “Weller 11” (dowódca operacji: F/L Stanisław Daniel, ekipa skoczków nr:  XLII), z samolotu Halifax JP-180 “V” (1586 Eskadra PAF, załoga: pilot – F/O Kazimierz Szrajer, pilot – F/S Roman Szwedowski / nawigator – F/L Stanisław Daniel / radiotelegrafista – F/S Bazyli Chmaruk / mechanik pokładowy – Sgt. Marcin Chmielewski / strzelec – Sgt. Antoni Wesołowski / despatcher – Sgt. Józef Petryszak). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz:  Lista Krzystka

Start o godz. 19.45 z lotniska Campo Casale nieopodal Brindisi, zrzut na placówkę odbiorczą “Kura 1” 230 (kryptonim polski, brytyjskie oznaczenie numerowe pinpoints), w okolicach miejscowości Koniusze, na polach Makocic i Szczytnik na północ od Proszowic, 17 km od Krakowa. Razem z nim skoczyli: ppor. Bronisław Kamiński ps. Golf, ppor. Włodzimierz Lech ps. Powiślak, ppor. Jerzy Niemczycki ps. Janczar. Skoczkowie przerzucili 255,9 tys. dolarów w banknotach oraz 10,8 tys. dolarów w złocie na potrzeby AK. Zrzucono także dwanaście zasobników oraz sześć paczek, wraz ze skoczkami w dwóch nalotach na placówkę odbiorczą o godz. 23.50. Samolot szczęśliwie powrócił do bazy o godz. 03.45, po locie trwającym 8 godzin.

opr. Mateusz Serwatowski – O zrzutach Cichociemnych na Ziemi Proszowskiej
w: Stowarzyszenie Historyczno-Eksploracyjne “Bojowe Schrony Proszowice”

 

Jan-Jazwinski-251x350 Józef Wątróbski - CichociemnyW “Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, komendant Głównej Bazy Przerzutowej “Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi, organizator lotniczych przerzutów do Polski odnotował:

ozn_Dziennik-czynnosci-mjr-Jazwinskiego_600px-300x161 Józef Wątróbski - CichociemnyDnia 14/15.IV.44. startowała piąta operacja. Przebieg jak dep. [depesza] Sopja [mjr dypl. Jan Jaźwiński] 585/86 – ‘Lawina [gen. Tadeusz Komorowski, dowódca AK]  KKP/S. Wczoraj załad  zefir pięć naszych [samolotów z polskimi załogami] i osiem 4429 [Anglików]. Wykonane trzy nasze na 2568  [placówki odbiorcze] POLANA, TOPAZ i KURA i pięć 4429 – dwa na WYDRA i po jednym na FOKA, SZMATA i TUR.  Pieniądze i mat. w cz. II i III [depeszy].

Uwaga: dwa 2103 [zrzuty]  skierowane na MYŚLIWIEC i PANCERNIK zmieniłem na skutek złego met. [złego komunikatu meteorologicznego] z Leon 864 na 2568 TYGIEL i KOPER – młode duety [pilot i nawigator] – nie znalazły. Drugie 2103 na FOKA i SZMATA – zbłądziły. 2103 na BOGUSŁAW nie dostał 1482 [sygnału lampy nr 1 z placówki odbiorczej] i 1944 [sygnału świetlnego placówki odbiorczej] i wykonał na bast. [zrzucił zrzut na bastion, tj. placówkę zdolną przyjąć jednej nocy zrzut z więcej niż jednego samolotu] TUR. 2103 na SOSNA zbłądził, w drodze powrotnej nawaliły dwa silniki, wrócił – ładunek do morza. Duży procent niewykonanych – młode duety i mało naszych 2262 [samolotów]. (…)” (s. 284/288/306)

Zobacz:  Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek

 

AK-opaska-300x201 Józef Wątróbski - CichociemnyPo skoku aklimatyzacja do realiów okupacyjnych w Warszawie, następnie przydzielony do Kedywu Podokręgu Rzeszów AK. Po aresztowaniu 24 marca 1944 przez gestapo Cichociemnego płk Józefa Spychalskiego ps. Czarny, komendanta Okręgu Kraków AK, w związku z przygotowywaną akcją odbicia, w nocy 7/8 maja 1944 w akcji “Luty”, wraz z Cichociemnymi: ppor. Włodzimierzem Lechem ps. Powiślak, ppor. Bronisławem Kamińskim ps. Golf, ppor. Jerzym Niemczyckim ps. Janczar oraz żołnierzami krakowskiego “Żelbetu”: Leszkiem Korolem ps. Chrystian, Henrykiem Walczakiem ps. Waligóra oraz Zygmuntem Szewczykiem ps. Tygrys, wyruszył z transportem broni zrzutowej do magazynu w piętrowym, drewnianym domu kpr. Józefa Bobera ps. Karp, znajdującym się na granicy Łęgu i Głębinowa pod Krakowem. Drogę 28 km miała pokonać ok. setka żołnierzy AK, przerzucająca 50 stenów, dwa granatniki PIAT, dwa rkm-y, amunicję, ok. stu granatów oraz 100 kg „plastiku” oraz sprzętu saperskiego. Transport złożono w drewnianej przybudówce (szopie) do drewnianego domku na drodze z Krakowa do wsi Łęg, ok. 4 km od miasta.

Na miejscu pozostało jedenastu żołnierzy AK, w tym czterech Cichociemnych. Gestapo zostało powiadomione prawdopodobnie przez wcześniej przypadkowo napotkanych oraz wypuszczonych przez dowódcę transportu – dwóch granatowych policjantów (tzw. Policja Polska Generalnego Gubernatorstwa) z posterunku w Czyżynach: plut. Jana Dąbrowieckiego oraz kpr. Tadeusza Bukojemskiego. Wbrew ustaleniom z dowódcą transportu AK, zawiadomienie złożyli natychmiast komendantowi, po przybyciu na posterunek. O godz. 3.38 Dąbrowiecki wysłał telefonogram do Gestapo. Po wojnie, w październiku 1945, za swój czyn został skazany przez Specjalny Sąd Karny w Krakowie na karę śmierci, którą zamieniono potem na 10 lat więzienia. Drugie zawiadomienie prawdopodobnie miał złożyć konfident Gestapo Władysław Noworyta, który w tym celu pojechał do Krakowa, widziano go później jak miał wskazywać drogę Niemcom.

Wczesnym popołudniem żołnierze AK zostali otoczeni przez dziesięcioosobowy oddział, wyposażony w karabin maszynowy, dowodzony przez SS-Sturmscharführera Ericha Vollbrechta. Wspierać ich miał podobnej wielkości oddział policji ochronnej Schupo. Cichociemny ppor. Bronisław Kamiński ps. Golf zdecydował się pozostać na miejscu wraz z trzema młodymi żołnierzami AK, aby ułatwić pozostałym odskok. 8 maja 1944 prawie wszyscy polegli podczas próby uwolnienia się z zasadzki.

Zginęli żołnierze krakowskiego “Żelbetu”: Zygmunt Szewczyk ps. Tygrys, Henryk Walczak ps. Waligóra oraz Leszek Korol ps. Chrystian. Bezpośrednio w czasie walki współpracujący z konspiracją Ignacy Marciniak ze Schupo zastrzelił Władysława Noworytę, którego Niemcy potem uznali za jednego z “bandytów”. W trakcie walki zabito SS­-Sturmscharführera Erwina Steinke, prawdopodobnie także Polizei­Oberwachtmeistera Karla Sperbera ze Schupo.

Podczas tej akcji zginęły także 3 osoby cywilne: dziewięcioletni Kazimierz Pawlikowski wraz z babcią Eloonorą Tynor, a także dzień później ranna Anna Stachowicz. Zabudowania Niemcy spalili. Z okrążenia zdołał się wyrwać jedynie Cichociemny ppor. Jerzy Niemczycki ps. Janczar. Po wojnie polegli  ze zbiorowej mogiły zostali ekshumowani w czerwcu 1945, pochowani na cmentarzu w Luborzycy pod Krakowem.

dr Dawid Golik – Potyczka w Łęgu. W 80 rocznicę
starcia żołnierzy Armii Krajowej z Niemcami 8 maja 1944
Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Krakowie, Kraków maj 2024, ISBN 978-83-965352-7-6

 

Krzysztof Adam Tochman – Uzupełnienia do “Cichociemnych” J. Tucholskiego
w: Zeszyty Historyczne nr 99, s. 207 – 211, Instytut Literacki, Paryż 1992 r.

 

 

Awanse

 

 

Ordery i odznaczenia

 

 

Życie rodzinne

Syn Jana, rolnika oraz Franciszki z domu Jabłońskiej. Rodziny nie założył.

 

 

Upamiętnienie

PL_Warsaw_st_Hyacinth_church_cichociemni_commemorative_plaque-229x300 Józef Wątróbski - Cichociemny

Tablica w kościele św. Jacka w Warszawie, upamiętniająca poległych Cichociemnych

CC-tablica-JW-GROM-204x300 Józef Wątróbski - Cichociemny

tablica upamiętniająca poległych Cichociemnych w Sali Tradycji JW GROM

W lewej nawie kościoła św. Jacka przy ul. Freta w Warszawie odsłonięto w 1980 roku tablicę pamięci żołnierzy Armii Krajowej, cichociemnych spadochroniarzy, poległych za niepodległość Polski.

W Sali Tradycji Jednostki Wojskowej GROM znajduje się tablica upamiętniająca Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, którzy oddali życie za Ojczyznę.

W 1979 w Łęgu (obecnie Kraków, dzielnica XIV Czyżyny), przy ul. Centralnej, na skwerze obok domów ne 3 i 4 odsłonięto pomnik – słup z czterech granitowych ciosów, upamiętniający 6 żołnierzy Armii Krajowej (w tym 3 Cichociemnych) oraz 3 osoby cywilne.

Po wojnie w miejscu walki (obecnie dzielnica Krakowa – Nowa Huta) przy ul. Szafrańskiej 34 wmurowano tablicę pamiątkową ku czci poległych. 8 maja 1980 r. odsłonięto i poświęcono w tym miejscu pomnik ku czci Poległych.

 

 

Upamiętnienie Cichociemnych

jw-grom-pomnik-cc-4-300x248 Józef Wątróbski - Cichociemnyjw-grom-pomnik-cc-3-300x238 Józef Wątróbski - CichociemnyW 1989 roku powstał film dokumentalny “Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).

15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.

Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej

W 2008 roku powstał film dokumentalny “My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).

pomnik-cc-warszawa-761x642-300x253 Józef Wątróbski - Cichociemny

Pomnik CC w Warszawie

7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.

cc-boening-300x199 Józef Wątróbski - CichociemnyW 2013 roku powstał film dokumentalny “Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).

W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.

cc-monety-300x157 Józef Wątróbski - Cichociemnycc-pomnik-powazki--300x213 Józef Wątróbski - CichociemnyW 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).

Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.

Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik “TOBIE OJCZYZNO”

sala-tradycji-grom Józef Wątróbski - Cichociemny

Sala Tradycji Jednostki Wojskowej GROM

button-publikacje_200-300x101 Józef Wątróbski - Cichociemny

 

 

 

Źródła:
  • informacje własne (archiwum portalu)
  • Teka personalna – Oddział Specjalny Sztabu Naczelnego Wodza, w zbiorach Studium Polski Podziemnej w Londynie, sygn. Kol.023.0303
  • Dawid Golik – Potyczka w Łęgu. W 80 rocznicę starcia żołnierzy Armii Krajowej z Niemcami 8 maja 1944, Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Krakowie, Kraków maj 2024, ISBN 978-83-965352-7-6
  • Krzysztof Tochman – Słownik biograficzny cichociemnych, t. 1, s. 139-140, Oleśnica 1994, Kasperowicz Meble, ISBN 83-902499-0-1
  • Kajetan Bieniecki – Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, Arcana, Kraków 1994, ISBN 83-86225-10-6
  • Jędrzej Tucholski – Cichociemni, s. 430, Warszawa 1984, Instytut Wydawniczy Pax, ISBN 8321105378
  • Jędrzej Tucholski – Cichociemni 1941-1945. Sylwetki spadochroniarzy, s. 200, Wojskowy Instytut Historyczny
  • Drogi Cichociemnych, Bellona Warszawa 2009, ISBN 9788311128804, s. 121-126

 

Zobacz także biogram w Wikipedii

 

1