ps.: „Wania”, „Walenty”, „Pani Zula”
vel Antoni Pańko, vel Alfred Walter, vel Włodzimierz Walentynowicz
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0018
po wojnie wg. Tochmana tajny współpracownik UB, GZI, TW Jan
Do 1918 mieszkał z rodziną w Odessie, w latach 1919 – 1920 w Warszawie i Brześciu. Uczył się w gimnazjum w Brześciu, w 1928 zdał egzamin dojrzałości. Podjął studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Wileńskiego, po kilku miesiącach zrezygnował, pracował jako robotnik w firmie „K. Rudzki i S-ka”. W latach 1928-29 mieszkał w Bydgoszczy.
Od 4 lipca 1929 do 12 maja 1935 w Szkole Podchorążych Sanitarnych w Warszawie, podjął także studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego, zdobywając dyplom doktora medycyny. Od maja 1935 do stycznia 1936 stażysta w I Szpitalu Okręgowym w Warszawie. Awansowany na stopień podporucznika służby zdrowia, ze starszeństwem od 28 sierpnia 1935. Przydzielony jako lekarz 3 Pułku Strzelców Podhalańskich, ponadto lekarz garnizonu w Białej oraz w Bielsku. Od 4 marca 1938 w 9 Pułku Ułanów Małopolskich w Trembowoli. Awansowany na stopień porucznika, ze starszeństwem od 4 marca 1938.
W kampanii wrześniowej 1939 uczestniczył jako lekarz macierzystego pułku, w składzie Podolskiej Brygady Kawalerii (Armia „Poznań”), w rejonie Nekla, Poznań, Gniezno, Dąbie nad Nerem, Wartkowice, Kutno. Po przeprawie w okolicy Brochowa przez Bzurę (15 – 16 września) wraz z oddziałem w Puszczy Kampinoskiej, uczestniczył w walkach w rejonie Sierakowa (18 – 19 września) i Młocin, dotarł do Warszawy w nocy 19/20 września.
Walczył w obronie Warszawy, świadczył pomoc medyczną, operował, organizował punkty sanitarne (m.in. przy ul. Sieleckiej). Walczył na Dolnym Mokotowie, pomiędzy ulicami Czerniakowską i Belwederską, 26 września ranny w nogę, odznaczony Krzyżem Walecznych. Od 1 października do 14 listopada w szpitalu w Błoniu k. Warszawy jako lekarz i jeniec wojenny, następnie wyjechał z żoną do Rabki, podjął pracę jako lekarz Kasy Chorych, nawiązał kontakt ze strukturami SZP-ZWZ.
17 stycznia 1940 wyruszył z tajną pocztą do Budapesztu, przekroczył granicę ze Słowacją, m.in, wraz z późniejszym Cichociemnym Janem Kochańskim ps. Jarema. Na krótko zatrzymany przez słowackich żandarmów na granicznej stacji Medzilaborce, 25 stycznia przekroczył granicę z Węgrami. Dostarczył pocztę do polskiego konsulatu, przez trzy dni w obozie dla cywilów w Leanyfalu nad Dunajem. 3 lutego 1940 przez Jugosławię wyruszył do Francji, 9 marca dotarł do Marsylii.
16 marca 1940 w Camp de Carpiagne wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim. Skierowany do koszar Bessieres, przydzielony początkowo do 1 kompanii medycznej, następnie jako dowódca 3 kompanii medycznej Centrum Wyszkolenia Sanitarnego w Combourgh. Od 12 maja w Oddziale Rozpoznawczym 3 Dywizji Piechoty w Loyat.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Po upadku Francji 20 czerwca ewakuowany na brytyjskim kontrtorpedowcu „Viscount” do Wielkiej Brytanii, dotarł do Plymouth 21 czerwca. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, przydzielony do 1 Oddziału Rozpoznawczego 1 Brygady Strzelców.
Od 20 stycznia 1941 przydzielony do 4 Brygady Kadrowej Strzelców, 9 października 1941 przemianowanej na 1 Samodzielną Brygadę Spadochronową. Od 21 maja do 10 lipca uczestnik kursu łączności dla oficerów, 2 lipca uległ wypadkowi, do 11 sierpnia na leczeniu w szpitalu w Perth.
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Współpracował z grupą oficerów tzw. chomików, pracujących nad systemem łączności lotniczej z okupowaną Polską. Zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w dywersji, zaprzysiężony na rotę ZWZ (ZWZ/AK) 10 października 1941 w Londynie przez szefa Oddziału VI (Specjalnego), płk Józefa Smoleńskiego ps. Łukasz. Przydzielony do Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza.
Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 27/28 grudnia 1941, w próbnym sezonie operacyjnym, w operacji lotniczej „Jacket” (dowódca operacji: F/O Mariusz Wodzicki, ekipa skoczków nr: II), z samolotu Halifax L-9618 „W” (załoga: pilot – Sgt. Julian Pieniążek, pilot – Sgt. Stanisław Kłosowski / nawigator – F/O Mariusz Wodzicki / radiotelegrafista – P/O Ignacy Bator / mechanik pokładowy – F/O Henryk Busen-Schmitz, Sgt. Czesław Kozłowski / strzelec – Sgt. Zdzisław Nowiński, F/O Michał Tajchman / despatcher – Sgt. Bronisław Karbowski). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Start o godz. 21.20 z lotniska RAF Lakenheath, zrzut o godz. 4.10 „na dziko”, wskutek błędu w nawigacji, poza planowaną placówkę odbiorczą, w okolicach miejscowości Brzozów Stary, na las Paulinka – Załusków, przy drodze Sochaczew – Gąbin (22 km od Łowicza), ok. 22 km od granicy z Generalną Gubernią. Razem z nim skoczyli: rtm. Marian Jurecki ps. Orawa, mjr. dypl. Maciej Kalenkiewicz ps. Kotwicz, kpt. Andrzej Świątkowski ps. Amurat oraz kurierzy Delegatury Rządu na Kraj: ppor. Tadeusz Chciuk ps. Celt i kpr. Wiktor Strzelecki ps. Buka. Samolot szczęśliwie powrócił na lotnisko Stradishall o godz. 9.10, po locie trwającym 11 godzin 50 minut.
Błędy w tej operacji zrzutowej były po stronie głównie brytyjskiej, ale także polskiej. Dla brytyjskiej załogi był to pierwszy lot operacyjny, tuż po ukończeniu przeszkolenia; nie wykonano wcześniejszego lotu na „próbną” placówkę odbiorczą na terenie Wielkiej Brytanii. Szef Oddziału VI (Specjalnego) ppłk Tadeusz Rudnicki wyraził zgodę na lot do Polski, pomimo iż placówka odbiorcza miała czuwać dopiero od 28 grudnia. Ekipa skoczków zgodziła się skakać „na dziko” (Jan Jaźwiński, Dramat dowódcy: pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego. Tom I i II Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, 2012, ISBN 978-09-868-8513-6, s. 329)
Por. Marian Jurecki ps. Orawa oraz kpt. Andrzej Świątkowski ps. Amurat pozostali na miejscu zrzutu, aby ukryć spadochrony skoczków z ekipy. Pozostali ruszyli w drogę, zostali zatrzymani w polu przez patrol Grenzschutzu i doprowadzeni na posterunek we Wszeliwach. Przy próbie rewizji otworzyli ogień, zabijając 4 Niemców.
Po tej walce, wskutek zarządzonej przez Niemców obławy, pozostali na miejscu zrzutu dwaj Cichociemni zostali okrążeni. Por. Marian Jurecki ps. Orawa poległ w rejonie Brzozowa Starego, pochowany na tamtejszym cmentarzu. Był pierwszym Cichociemnym który poległ w Polsce. Kpt. Andrzej Świątkowski ps. Amurat (wg. Tochmana) poległ w rejonie Aleksandrowa k. Kiermozi, pochowany w rejonie miejscowości Polesie – Chmielnik.
„Działo się to w grudniu 1941 r. Wówczas nikt z mieszkańców wsi nie wiedział, kim byli dwaj nieznajomi, którzy zjawili się niespodziewanie w Brzozowie i zwrócili na siebie uwagę mężczyzn odwalających śnieg. Przybyli od strony Wszeliw. (…) Przeszli spokojnie całą wieś, minęli budynek plebanii, gdzie mieścił się posterunek straży granicznej (nie było na zewnątrz w danej chwilki wartownika). Doszli do budynku, gdzie strażnicy mieli swoją sypialnię i jadalnię. Wewnątrz kilku spało, a paru szykowało się do zmiany warty na granicy, która biegła wzdłuż szosy Wszeliwy – Sochaczew. I tu się zaczęło.
Od parku szedł jeden z celników. Był bez broni, bo szykował się na urlop. Już ich minął, lecz nagle odwrócił się i chyba zażądał dokumentów, bo jeden z zatrzymanych sięgnął do wewnętrznej kieszeni palta. W tym momencie padły strzały. Niemiec upadł. Na odgłos strzałów wszyscy strażnicy w sypialni poderwali się, chwycili za broń i z okrzykiem „Polnische banditen” wybiegli do parku. Z plebanii również wybiegli celnicy i ruszyli w pościg za uciekającymi w stronę czworaków Polakami. Gdy Ci ostatni dobiegli do kapliczki, natknęli się na dwóch strażników, którzy wypadli z pobliskiej chaty. Zaczęła się strzelanina. Nieznani przybysze skryli się za murem budynku i strzelali zza węgła. Niemcy byli w lepszej sytuacji, bo mieli karabiny i zasłaniał ich cementowy krąg studni.
Jeden z celników zaszedł Polaków z boku i oddał celny strzał. Ten wysoki (jeśli tak było – to Świątkowski) upadł. Ten drugi (a więc Jurecki) wiedząc że kolega nie żyje zaczął biec w kierunku dworskiej obory. Ostrzeliwali go strażnicy ukryci w parku. W tym momencie z dworskiej obory wyjechał wóz z mlekiem. Koń spłoszony strzałami zboczył w pole. Przerażony woźnica – Wł. Jelonek uciekł z wozu, na który wskoczył teraz Polak. Kule trafiły jednak w konia. Szansa ucieczki przepadła. Kula dosięgła również Jureckiego. Ranny spadł z wozu. Zrozumiał, że nie ma już dla niego żadnego ratunku i odebrał sobie życie. Strażnicy ostrożnie podeszli i dla pewności kilka razy strzelili do martwego. Obu poległych zawleczono do chlewa, rozebrano do naga, a nocą na rozkaz Niemców zbezczeszczone zwłoki zawlókł końmi do Wszeliw Kazimierz Chaber. Pochowano je w polu za wsią, w bezimiennym grobie zacierając wszelkie ślady.”
Rok Cichociemnych. Wydanie specjalne biuletynu informacyjnego „Iłów – Nasza Gmina”, 2016, s. 6-7
Rok Cichociemnych. Wydanie specjalne biuletynu informacyjnego „Iłów – Nasza mina”, 2016
W „Dzienniku czynności” mjr Jan Jaźwiński, oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„3.I.42 r. (…) O godz 12.05 odszyfrowana została depesza Kaliny [gen. Stefan Rowecki, wówczas Komendant Główny ZWZ – przyp. RMZ] – 474 (…) treści następującej: „(…) zrzut 27/28 nastąpił w Reichu na las, odbyto walkę z post. [posterunkiem] gran. [granicznym] zabijając 4 Niemców. Wania i ranny Kotwicz przybyli do nas. O reszcie ludzi, poczcie i pieniądzach brak na razie wiadomości. Część spadochronów wpadła. Rejon w dalekim promieniu Niemcy ściśle obstawili. Plac. [placówka odbiorcza] Łąka i Struga nieczynne, punkty kontaktowe zagrożone, dalsze zrzuty w tym rejonie niemożliwe (…). Kalina 474″. (s.32)
[Depesza] od Kaliny L.14 z 14.I.42 r. – „Orawy i Amurata szukamy, prawdopodobnie zginęli, reszta przybyła. Podajcie jaką pocztę miał Orawa. Pieniądze wydobywamy. Plac. [Placówka] „Kocioł” spalona z powodu zakwaterowania 6/7.I. koło niej wojska niem. [niemieckiego]. Zrzut był o godz. 4.oo i za nisko, skoczkowie potłuczeni, zasobniki wpadły, pieniędzy szukamy, silna reakcja okupanta, rejon na dłuższy czas przepadł.” (s.33)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Dowódca Armii Krajowej gen. Stefan Rowecki w swoim meldunku nr 133/42 z 1 lipca 1942 odnotował: „(…) Lot Orawy z 27/28 XII 41. Niezrozumiałe są dla nas względy techniczne, dla których zarządzono lot poza placówkę, dzień przed okresem czuwania. Załoga samolotu przypuszczalnie wzięła Łowicz za Skierniewice. Zrzut nastąpił na północ od Łowicza, 22 za granicą G.G. [Generalnej Guberni – przyp. RMZ] na las wysokopienny; skoczkowie zawiśli na drzewach. Odejście skoczków z miejsca zrzutu nastąpiło w dwóch grupach:
1/ Kotwicz, Wania i politycy zostali zatrzymani przez straż graniczną, wynikła walka, w której padło 4 Niemców, a Kotwicz został ranny. Skoczkowie tej grupy, dzięki dzielnemu i roztropnemu działaniu, uszli pościgowi bez zgubienia pieniędzy.
2/ Komendant Orawa (z pocztą) i Amurat pozostali pewien czas na miejscu zrzutu dla ukrycia spadochronów. Natrafiła na nich obława zarządzona przez Niemców po walce z grupą Kotwicza – zostali zaskoczeni i zastrzeleni (…) Komendant ekipy skoczków, szczególnie gdy wiezie pocztę, nie powinien zostawać najdłużej na miejscu zrzutu. Orawa miał zapiski adresów konspiracyjnych, które wpadły i z tego powodu szereg osób aresztowano. Musieliśmy unieważnić wszystkie adresy w pełni sezonu, a na zorganizowanie nowych trzeba wiele czasu (…).”
Edward M. Tomczak – Zrzuty lotnicze i ich odbiór
na terenie powiatu (obwodu ZWZ-AK) łowickiego (1941-1944)
w: Mazowieckie Studia Humanistyczne 2001, nr 7/2 s. 63-122
Po skoku wraz z ciężko rannym w rękę mjr. dypl. Maciejem Kalenkiewiczem ps. Kotwicz dotarli do punktu kontaktowego na plebanii w Domaniewicach, Aklimatyzacja do realiów okupacyjnych w Warszawie, mieszkał w Alejach Niepodległości oraz przy ul. Kaliskiej 15. Od 20 stycznia 1942 przydzielony jako dowódca III Odcinka „Wachlarza” (woj. poleskie oraz tereny na wschód), wyjechał do Brześcia, po powrocie do Warszawy 2 marca zachorował, ponownie w Brześciu od 20 marca. 19 marca odznaczony Virtuti Militari.
Uczestniczył w akcjach bojowych, m.in. w wysadzeniu przez patrol Cichociemnego Zbigniewa Piaseckiego ps. Orlik monitora rzecznego na Kanale Królewskim (w nocy 10/11 kwietnia), ostrzelaniu w zasadzce kolumny niemieckich ciężarówek na szosie Brześć – Moskwa w rejonie miejscowości Telmy Rządowe (26 kwietnia), ostrzelaniu pociskami zapalającymi cystern z benzyną na szlaku kolejowym Pińsk – Łuniniec (7 maja). Jako dowódca III Odcinka brał regularnie udział w odprawach dowództwa „Wachlarza” w Warszawie, w czerwcu, lipcu, wrześniu, październiku i listopadzie. Zagrożony aresztowaniem wystąpił o odwołanie go z funkcji dowódcy, jego następcą miał zostać Cichociemny kpt. Bolesław Kontrym ps. Żmudzin.
16 listopada wyruszył z Warszawy wraz z Cichociemnym por. Mieczysławem Eckhardtem ps. Bocian, dotarli do Brześcia, następnego dnia do Dawidgródka, kolejnego dnia wyruszyli na akcję w rejonie Turowa. Złamał nogę podczas przechodzenia strumienia po lodzie, który się załamał. Pozostał w rejonie rzeki Horyń w oczekiwaniu na pomoc, po którą wyruszyli por. cc Bocian oraz Piotr Downar ps. Azor.
18 listopada 1942 zatrzymany przez białoruskich milicjantów, przekazany na posterunek żandarmerii niemieckiej w Dawidgródku. Osadzony początkowo w Stolinie, następnie w więzieniu w Pińsku. Bity i torturowany w śledztwie przez gestapo. 18 stycznia 1943 wskutek brawurowej akcji oddziału AK dowodzonego przez Cichociemnego Jana Piwnika ps. Ponury, odbity z więzienia w Pińsku wraz z Piotrem Downarem ps. Azor oraz ok. 40 więźniami. W akcji uczestniczyli Cichociemni: Jan Rogowski ps. Czarka, Michał Fijałka ps. Kawa oraz Wacław Kopisto ps. Kra. Przewieziony do Warszawy, leczony przez ok. miesiąc.
Wojciech Lewicki – Spisani na straty
w: Kombatant, biuletyn UdSKiOR, styczeń 2013 r. nr 1 (265) s. 20 – 22
Od drugiej połowy lutego uczestnik akcji likwidacyjnych oraz instruktor szkoły dywersji o kryptonimie „Zagajnik”, zorganizowanej przez Cichociemnego ppłk. Henryka Krajewskiego ps. Trzaska. Szkoła funkcjonowała do lipca 1944 r., przeszkolono w niej ok. 1200 żołnierzy AK. Oprócz Niego instruktorami byli także m.in. Cichociemni: rtm Jerzy Sokołowski ps. Mira, por. Stanisław Kotorowicz ps. Crown, por. Zbigniew Bąkiewicz ps. Zabawka, por. Jan Piwnik ps. Ponury, por. Jan Rogowski ps. Czarka, por. Jan Marek ps. Walka, por. Ewaryst Jakubowski ps. Brat, por. Zbigniew Piasecki ps. Orlik.
Halina Czermińska-Żelaźniewicz ps. Urszula – Ludzie z „Zagajnika” 1942-1944
w: Fundacja Generał Elżbiety Zawackiej,
teczka 492/WSK: Czermińska-Żelaźniewicz Halina ps. Urszula, s. 11 – 40
Kujawsko – Pomorska Biblioteka Cyfrowa
(bardzo dziękujemy Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej za życzliwą zgodę na publikację):
Od maja 1943 dowódca Kedywu Obszaru Białystok AK, w skład którego wchodziły okręgi: Białystok, Polesie, Nowogródek. 26 maja 1943 zameldował się Cichociemnemu mjr dypl. Janowi Górskiemu ps. Deribas, we wsi Gołasze k. Zambrowa.
13 października 1943 ranny w prawe ramię podczas starcia z niemiecką strażą graniczną (na granicy Generalnej Guberni) w rejonie wsi Ugniewo k. Ostrowi Mazowieckiej, przez ok. miesiąc na leczeniu. Od maja dowódca 84 Pułku Piechoty 30 Poleskiej Dywizji AK. 30 czerwca wraz z 30 osobowym oddziałem uczestniczył w ciężkim starciu pod Mańczakami z batalionem niemieckiej piechoty z 242 dywizji, ciężko ranny w prawy bok. Od 7 lipca na leczeniu w Warszawie, w mieszkaniu żony, w dyspozycji Komendy Okręgu Warszawa AK.
W Powstaniu Warszawskim do 17 sierpnia zastępca szefa Komendy Obwodu Mokotów, Oddział III Komendy Głównej AK. M.in. przygotowywał rozkazy dzienne (bojowe). Walczył na Mokotowie, spotykał się często m.in. z Cichociemnym Andrzejem Czaykowskim ps. Garda.
15 września wyznaczony przez Komendę Okręgu do podjęcia rozmów z Armią Czerwoną oraz LWP, wyruszył 17 września na drugi brzeg Wisły w kilkuosobowej grupie, m.in. z Cichociemnym ppor. Czesławem Pieniakiem ps. Mak oraz samozwańczym „przedstawicielem Armii Czerwonej”, faktycznie dezerterem z ROA Własowa kpt. Konstantym Kaługinem. Weszli do kanałów przez właz na rogu ul. Wiktorskiej i Kazimierzowskiej, poprzez zasieki w kanałach dotarli do ul. Dworkowej, następnie w rejon Łazienek. Wyszli włazem na rogu ul. Czerniakowskiej i Zagórnej, następnie ponownie kanałem w stronę Wisły, potem w rejon ul. Solec. 18 września w grupie 19 osób z Wału Miedzeszyńskiego, ok. 400 m od mostu Poniatowskiego, przeprawił się krypą przez Wisłę na praski brzeg, w rejonie Saskiej Kępy.
Jerzy Polaczek – Losy patrolu kpt. „Wani”
w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż 1990, zeszyt 93, s. 3-18
Następnego dnia zatrzymani przez „berlingowców” 9 Pułku Piechoty LWP, doprowadzeni do sztabu 1 Armii LWP przy ul. Grochowskiej, następnie do Zielonki k. Rembertowa. 20 września uczestniczył w rozmowie z szefem oddziału rozpoznawczego i jego zastępcą, przekazał pismo od dowódcy Powstania Warszawskiego gen. Antoniego Chruściela ps. Monter, domagał się rozmowy z przedstawicielem sztabu Armii Czerwonej. Przesłuchiwany przez oficerów Informacji – kontrwywiadu wojskowego LWP. Po odmowie wstąpienia do LWP przewieziony pod Rembertów, następnie do Lublina i do Worsy, gdzie kwaterował sztab marszałka Rokosowskiego.
Przesłuchiwany przez NKWD, następnie przewieziony do Międzyrzecza Podlaskiego, 30 września samolotem do Moskwy, osadzony w więzieniu NKWD na Łubiance. Przesłuchiwany nocami, oskarżony o szpiegostwo na rzecz Niemiec.
Od początku stycznia 1945 w więzieniu Lefortowo, konfrontowany z ostatnim dowódcą Armii Krajowej, Cichociemnym gen. Leopoldem Okulickim ps. Niedźwiadek. Według Krzysztofa A. Tochmana (Słownik Biograficzny Cichociemnych), późną jesienią 1945 zesłany do łagru w Riazaniu. Według indeksu represjonowanych, od 6 lipca 1947 w łagrze (obozie jenieckim) nr 178-454 w Diagilewie pod Riazaniem (był tam m.in. kierownikiem obozowego szpitala), następnie w Czerepowcu (obóz nr 158). Od 3 listopada 1947 w łagrze w Griazowcu (obóz nr 150), następnie w Brześciu (obóz nr 284).
Stanisław Jaczyński – Polscy jeńcy wojenni obozu NKWD w Griazowcu
wobec radzieckiej indoktrynacji i penetracji wywiadowczej
w: Przegląd Historyczno – Wojskowy 2012, nr 13 (64)/ 3 (240). s. 19-42
Zwolniony z łagru powrócił do Polski 14 listopada 1947, 27 listopada powołany do LWP, do 23 maja 1950 komendant Wojskowego Szpitala Okręgowego w Warszawie przy ul. Nowowiejskiej. Awansowany na stopień majora, następnie pułkownika.
Od 1950 tajny współpracownik TW Jan Głównego Zarządu Informacji WP, następnie Urzędu Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa, rozpracowywał środowiska żołnierzy AK oraz powracających do Polski żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych, m.in. zadenuncjował ukrywającego się pod fałszywym nazwiskiem Cichociemnego, ppłk. Wincentego Ściegiennego ps. Las.
Krzysztof A. Tochman – Rozpracowanie żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie
przez komunistyczny aparat represji na wybranych przykładach cichociemnych
w: Politycznie obcy!, IPN Szczecin, 2016, s. 131 – 157
Od 1 maja 1950 do 30 czerwca 1956 ordynator oddziału przeciwgruźliczego Państwowego Domu Pomocy Społecznej nr 1 w Górze Kalwarii, ponadto do 31 grudnia 1963 kierownik Poradni Przeciwgruźliczej w ZOZ w Piasecznie. Od 1 października 1950 do 30 września 1952 lekarz w Zakładzie Lecznictwa Pracowniczego Oddział Obwodowy Praga – Północ, od 1 września 1954 do 31 marca 1964 lekarz rentgenolog w ZOZ nr 1 Warszawa – Mokotów.
Od 1 lutego 1964 do 31 sierpnia 1973 asystent w Przychodni Obwodowej w Żyrardowie, kierownik żyrardowskiego Wydziału Zdrowia, lekarz sportowy kadry żużlowców, lekarz Pogotowia Ratunkowego. Od 2 listopada 1970 do 9 listopada 1977 kierownik Przychodni Rehabilitacyjnej Spółdzielni Inwalidów w Żyrardowie. Od 9 listopada 1977 na emeryturze, pracował na pół etatu jako kierownik Przychodni Rehabilitacyjnej SI w Żyrardowie (maj 1978 – wrzesień 1979) oraz od 15 sierpnia 1979 na pół etatu jako lekarz zakładowy w Miejskim Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych m.st. Warszawy. Pracował społecznie w warszawskiej przychodni dla żołnierzy AK. Zmarł 11 czerwca 1986 w Warszawie.
Filip Musiał – Trudna prawda
w: Biuletyn informacyjny AK nr 11 (295) listopad 2014, s. 54 – 59
Autor książek: pt. „Lekarz nie przyjmuje: ankieta cichociemnego”, wyd. Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1981, ISBN 83-211-0263-8 oraz pt. „Ankieta cichociemnego”, wyd. Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1984 (wyd. I) i 1987 (wyd II), ISBN 83-211-0769-9.
Krzysztof Adam Tochman – Uzupełnienia do „Cichociemnych” J. Tucholskiego
w: Zeszyty Historyczne nr 99, s. 207 – 211, Instytut Literacki, Paryż 1992 r.
Syn Jana oraz ziemianki Antoniny z domu Szadurskiej. W 1938 zawarł związek małżeński z Zofią Wandą z domu Romejko (ur. 1947) laborantką, członkiem POW, działaczką AK i PCK, aresztowaną i torturowaną przez gestapo, zmarła w Oświęcimiu 26 lutego 1943. Mieli dwie córki: Bognę (ur. 1931) po mężu Przybylską oraz Ilonę (ur. 1939) publicystkę, tłumaczkę literatury anglojęzycznej.
W 1972 zawarł związek małżeński z Michaliną z domu Łaską, primo voto Schreiber (1909 – 1971), właścicielką pensjonatu „Krych” w Rabce, m.in. łączniczką ZWZ-AK, pracownicą komórki szyfrów KG AK. Była pierwszym sekretarzem Zespołu Historycznego Cichociemnych, współorganizatorką wraz z mężem pierwszego Zjazdu Cichociemnych i Ich Rodzin w 1957 w Poznaniu. Była także organizatorką pierwszego po wojnie spotkania „Ciotek”, pomagających podczas wojny Cichociemnym w aklimatyzacji do realiów okupacyjnych.
Jego stryjeczny brat Jerzy (1919 – 1945) był podporucznikiem WP, dziennikarzem, pracownikiem Biura Prasowego Ambasady RP w Paryżu, żołnierzem PSZ we Francji, po jej upadku wstąpił do działającej tam Polskiej Organizacji Walki o Niepodległość, aresztowany podczas pracy na radiostacji, prawdopodobnie zamordowany w obozie koncentracyjnym 26 lutego 1945.
W kościele w Warszawie przy ul. Zagórnej znajduje się tablica pamiątkowa, ufundowana przez kolegów ze Szkoły Podchorążych Sanitarnych.
W kościele pw. św Andrzeja Boboli w Warszawie, przy ul Rakowieckiej, znajduje się tablica pamiątkowa, ufundowana jako dar żołnierzy 30 Dywizji Piechoty Armii Krajowej.
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
Zobacz także – biogram w Wikipedii
Posłuchaj relacji z archiwum Radia Wolna Europa (cykl Walki i prace Armii Krajowej):