Nawiedzony feminizm to odmiana ideologii, według której kobieta jest zawsze lepsza od faceta, nawet jeśli jest gorsza. Ta feministyczna megalomania jest siostrą mitomanii i wprost wiedzie w pułapkę zniekształceń poznawczych. Jeśli dotyczy kobiety choć trochę zauważalnej w historii, choćby lokalnej, a quasi hagiografii tworzonej z motywacji feministycznych towarzyszy usilne wyolbrzymianie lub dodawanie istotnych faktów pozytywnych oraz umniejszanie lub pomijanie negatywnych, to jest oczywistym fałszowaniem historii.
Takie preparowane zniekształcenia poznawcze są zbrodnią przeciwko prawdzie. Nieważna jest przy tym motywacja – cel nie uświęca środków – jakakolwiek, choćby drobna nierzetelność jest historycznym kłamstwem lub kłamstewkiem. Z takim niepożądanym procederem mamy do czynienia w przypadku Elżbiety Zawackiej. To żenujące, ale biografię „jedynej cichociemnej” zbudowano na mieszaninie okruchów prawdy i wielu kłamstewek oraz fundamentalnych kłamstw. Część z nich pochodzi z opowieści samej Zawackiej (która niestety dość często kłamała o sobie), część jest autorstwa podległych jej hagiografek. Aż przykro o tym pisać…
Kłamliwa biografia Elżbiety Zawackiej – wykreowanej jako „jedynej kobiety wśród cichociemnych” – powstawała przez dziesiątki lat, suto wspierana ogromnymi publicznymi pieniędzmi, głównie z kasy toruńskiego samorządu. To bardzo przykre, bo Elżbieta Zawacka ma swoje, niepodważalne zasługi w działalności konspiracyjnej. Jednak pompowany od wielu lat balon propagandowy rozdęto do monstrualnych rozmiarów, depcząc elementarne normy rzetelności i zwykłej przyzwoitości. Początkowo drobne przekłamania, niedopowiedzenia, liczne nieścisłości – zawsze interpretowane na korzyść tej feministycznej bohaterki – dotarły już do takiego propagandowego etapu, w którym łgarstwo jest toporne i ordynarne, nawet absurdalne – ale wciąż wspierane przez hagiografki Zawackiej, szczególnie zaś przez fundację jej imienia.
Czy ktokolwiek o zdrowych zmysłach przyjąłby jako obiektywną prawdę historyczną twierdzenia, że Elżbieta Zawacka była „agentką wywiadu”, że „odegrała wiodącą rolę w Powstaniu Warszawskim”, albo że „odegrała wiodącą rolę w wyzwoleniu Polski”? A taką kłamliwą narrację obecnie nam się narzuca…
Każdy, kto ma odrobinę wiedzy historycznej wie, że to wierutne bzdury. Zawacka nie była żadną „agentką”, nie odegrała żadnej roli w Powstaniu Warszawskim (nawet według niej samej, jej udział w Powstaniu „miał charakter incydentalny”), ani też nie miała żadnego wpływu na „wyzwolenie Polski”. Tym bardziej, że w 1945 Polska nie została „wyzwolona” lecz wepchnięta przez Brytyjczyków w łapy Stalina. Jeśli Zawacka miałaby odegrać jakąkolwiek znaczącą rolę w takim sowieckim „wyzwoleniu” musiałaby być np. agentem NKWD. Fakty jednak dla nawiedzonych feministek nie mają żadnego znaczenia 🙁
Niestety, nadymanie propagandowego balona osiągnęło już takie rozmiary, że Fundacja Generał Zawackiej bez żenady publicznie wspiera tak piramidalne i absurdalne bzdury. Co gorsza, feministyczne kłamstwa o Zawackiej zostaną niebawem jeszcze bardziej rozpowszechnione, na przynajmniej europejską skalę, za sprawą nawiedzonej feministki Clare Mulley ponoć dziennikarki BBC oraz autorki książki, mającej się ukazać w maju, o kłamliwym tytule „Agent Zo”. Nieważne fakty, ważna feministyczna propaganda o „Wielkiej Elżbiecie Zawackiej”…
O rozmaitych kłamstwach i kłamstewkach o Zawackiej, preparowanych przez jej hagiografki, pisałem już w artykułach: Elżbieta Zawacka – cichociemna czy agent?, a także Ogniska ignorancji oraz Lans na kłamstwach i po trupach. Nie ma więc sensu powtarzać tej argumentacji. Zachęcam do przeczytania tych artykułów. Problem w tym, że to tylko niektóre feministyczne kłamstewka, z których zbudowano hagiograficzny – nieprawdziwy – wizerunek tego bożyszcza. Jak się krytycznie przyjrzeć, cała biografia Zawackiej jest mocno nierzetelna.
Warto podkreślić, że wcześniej wielokrotnie próbowałem prostować te ordynarne kłamstwa w komentarzach do postów feministek (w tym z fundacji) oraz we własnych postach na Facebooku. W odpowiedzi… Fundacja Generał Zawackiej zablokowała mnie na Facebooku, zapewne po to, aby dalej swobodnie kłamać, bez narażania się na moją krytykę. Feministka Clare Mulley zachowała się bardziej dojrzale – choć nie przyjmuje moich argumentów, jednak mnie nie zablokowała (jeszcze?)…
Akcja rodzi reakcję. Nachalne propagowanie przez nawiedzone feministki kłamliwej „biografii” Elżbiety Zawackiej musiało wzbudzić zainteresowanie obiektem tej propagandy. Także zainteresowanie krytyczne, całkowicie naturalne w każdym przypadku, również wobec faktów uznawanych za historyczne. Stąd m.in. mój krytyczny tekst. Podstawową regułą badania źródeł historycznych jest ich krytyczna analiza, której celem jest ustalenie wiarygodnych faktów. Bezkrytyczne powtarzanie za źródłem, np. osobowym (relacje, wspomnienia itp.) musi prowadzić do istotnych zniekształceń. Ludzie mają naturalną skłonność do wyolbrzymiania własnych zasług, czy np. przemilczania niewygodnych dla siebie faktów z przeszłości. Nawet gdy nie kłamią świadomie, nie zawsze mówią prawdę, często jej nie znają. Ponadto ludzka pamięć jest zawodna, więc nawet rzetelna relacja obarczona jest ryzykiem wynikającego z tego przekłamania. To elementarz rzetelnego – czyli krytycznego – podejścia każdego badacza historii.
Niestety, wśród metod badawczych biografii Elżbiety Zawackiej wydaje się dominować szczególna hermeneutyka. Jej istotą jest przyjęte a priori założenie, że „Elżbieta Zawacka była Wielką Polką” (pisownia wg. feministek), jak to się propagandowo przyjmuje – „jedyną cichociemną” – stąd też jej biografia jest nierealnym pasmem samych – gigantycznych, rzecz jasna – sukcesów, zaś owo bożyszcze feministek urasta do roli nieomal demiurga ponadlokalnych dziejów. Z biografii Zawackiej napisanej z tej perspektywy jasno wynika, że w konspiracyjnej pracy zwykle robiła co chciała, zazwyczaj sama wyznaczała sobie cele i zadania, każdego dnia konspiracyjnych realiów zawsze odgrywała wiodącą rolę, była oczywiście niezbędną dla jakiegokolwiek sukcesu Armii Krajowej. Tym nadętym, propagandowym stwierdzeniom nigdy jednak nie towarzyszy podstawowa informacje, że Elżbieta Zawacka co najmniej do października 1943 nie była nawet pełnoprawnym żołnierzem Armii Krajowej, służyła bowiem w formacji pomocniczej – Wojskowej Służbie Kobiet. Tym kłamstwom o Zawackiej „przykrywa się” się niekiedy większe bohaterstwo wielu innych Polek, które miały to nieszczęście, że są mało znane i nie mają nie tylko nawet fundacji własnego imienia, ale choćby zwykłej tablicy pamiątkowej czy rzetelnej publikacji.
W przypadku Zawackiej, ale nie tylko, nawiedzone feministki nie wiedzieć dlaczego, ukrywają nader istotny historyczny fakt, że zgodnie z ustawą o powszechnym obowiązku wojskowym z 9 kwietnia 1938 kobiety w wojsku (także w Armii Krajowej) mogły służyć jedynie w pomocniczej służbie wojskowej, nie mogły wydawać rozkazów ani być awansowane na stopnie wojskowe. Sytuację prawną kobiet unormował dopiero dekret Prezydenta R.P. z 27 października 1943 o ochotniczej służbie kobiet, dopuszczający je do pełnienia służby zasadniczej w Wojsku Polskim. Dodajmy, że wg. szacunków kobiety stanowiły ok. 10 proc. żołnierzy AK.
Hagiografka Zawackiej, Pani Doktor Katarzyna Minczykowska, zatrudniona jako studentka przez Elżbietę Zawacką w jej fundacji od 1997 (wciąż ma tam ciepłą posadę), jest autorką książki pt. „Cichociemna. Elżbieta Zawacka. „Zelma”, „Sulica”, „Zo” (wyd. Fundacja Generał Elżbiety Zawackiej, Toruń 2016). Próżno szukać w tej książce wiarygodnej informacji nt. podstawowej kwestii – w jakich okolicznościach Zawacka miała zostać „cichociemną”. Jedynie w… „Kalendarium życia Elżbiety Zawackiej”, sic! czytamy w jednym zdaniu, że „Zo powróciła do kraju skokiem spadochronowym jako cichociemna” (s.315). W wersji anglojęzycznej (pdf do pobrania – Fundacja Generał Elżbiety Zawackiej), przeznaczonej dla czytelników mniej znających polskie realia, już na str. 6 czytamy o Zawackiej – „Member of the Silent Unseen [Polish: „Cichociemni”] (1943)”. Na str. 23 mamy „obszerne wyjaśnienie” – „Nevertheless, on 9 September 1943, with two stiffened ankles, as one of the 316 members of the „Silent Unseen” she flew to Poland”. Dodajmy dla jasności, że w wojsku obowiązują określone reguły postępowania, nie ma tam możliwości samodzielnego „wstąpienia” gdziekolwiek – w wojsku wykonuje się zwykle rozkazy przełożonych.
Z przytoczonych fragmentów książki o „Wielkiej Polce” wynika jednoznacznie, że Pani Doktor Katarzyna Minczykowska publicznie kłamie w żywe oczy w sprawie fundamentalnej – kiedy Zawacka została „cichociemną”. Według infantylnych opowieści Pani Minczykowskiej, cichociemnym można było rzekomo zostać, skacząc z tego samolotu, z którego skakali prawdziwi Cichociemni. Z takiej rażąco nierzetelnej interpretacji ucieszyliby się zapewne wszyscy kurierzy polityczni, a zwłaszcza działający w brytyjskim interesie przeciwko Polsce Józef Retinger, zapewne też „cichociemny” wg. Minczykowskiej… Urojenie Pani Doktor nie jest poparte żadnym dowodem historycznym, nie zostało poddane żadnej krytycznej analizie, co więcej – jest ewidentnie sprzeczne z elementarną wiedzą historyczną na ten temat.
Katarzyna Minczykowska nie raczyła przy tym wyjaśnić ciekawych sprzeczności. Na przykład takiej – jakim cudem oraz w jakim celu oficerowie Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza – z którymi Zawacka była w ostrym konflikcie personalnym – mieliby wysłać do służby specjalnej (nie kurierskiej) w okupowanej Polsce – w Armii Krajowej – nie zrekrutowaną przez nich kurierkę, nieznajomą kobietę (nie znali nawet jej danych personalnych), nie przeszkoloną w żadnej wojskowej specjalności (poza kursem spadochronowym, co było przydatne tylko w pierwszym dniu przerzutu do Polski)? Dlaczego w dokumentach Oddziału VI (Specjalnego) Elżbieta Zawacka wciąż figuruje jako kurierka KG AK – a nie jako cichociemna, żołnierz w służbie specjalnej? Dlaczego w dokumentach O. VI brak rzetelnych danych personalnych o Zawackiej, są natomiast: jej pseudonim i kłamstwa, w tym m.in. o rzekomym byciu „żoną kapitana służby stałej”?
Istnieje też fundamentalna okoliczność, rażąco nierzetelnie pominięta w kłamstwach Minczykowskiej o Zawackiej, która rzekomo „wstąpiła do Cichociemnych” podczas skoku do Polski 9 września 1943. Otóż w tej dacie Zawacka wciąż była niepełnoprawnym żołnierzem Armii Krajowej – służyła bowiem jako kurierka w pomocniczej formacji, Wojskowej Służbie Kobiet. M.in. z tego powodu, podobnie jak wszystkie kobiety w AK, Zawacka nie mogła wydawać rozkazów ani być awansowana na stopnie wojskowe. Zrównanie praw kobiet i mężczyzn w wojsku nastąpiło dopiero po dekrecie Prezydenta R.P. z 27 października 1943 o ochotniczej służbie kobiet. Jakim więc cudem zatem Zawacka mogłaby wcześniej stać się nie tylko żołnierzem Armii Krajowej, ale nawet żołnierzem AK w służbie specjalnej? Przecież obowiązujące przepisy na to nie zezwalały. W propagandowej narracji o Zawackiej ten podstawowy fakt jest uporczywie pomijany.
W propagandowej narracji o Elżbiecie Zawackiej brak krytycznej analizy wielu bardzo istotnych, podstawowych faktów, podawanych nam do bezkrytycznego wierzenia. Brakuje wiarygodnych ustaleń nie tylko na temat jej służby w pomocniczej formacji AK – Wojskowej Służbie Kobiet. Niejasne są na przykład okoliczności awansu od szeregowej do kapitana. Według Pani Doktor Katarzyny Minczykowskiej, „2 października 1944 została awansowana do stopnia kapitana AK (pierwszy raz awansowana do stopnia kapitana w grudniu 1942) (s.316). Pytania podstawowe – co to za stopień „kapitan AK”? Jakim cudem Zawacka mogła być rzekomo awansowana w grudniu 1942, skoro obowiązujące prawo dopuściło awanse kobiet dopiero po 27 października 1943? Dlaczego Zawacka podczas pobytu w Londynie używała dystynkcji kapitana, skoro została ponoć awansowana na ten stopień dopiero po powrocie do Polski? Czyżby wynikało to tylko z przyjętej legendy – zapisanej w dokumentach Oddziału VI (Specjalnego) – iż była rzekomo „żoną kapitana służby stałej”? Okoliczności jej awansu w 1944 też nie zostały w biografii Zawackiej opisane wystarczająco, choćby w trzech zdaniach.
Niewątpliwe jest, że misja Elżbiety Zawackiej do Londynu przyniosła pozytywny efekt w zakresie dotyczącym unormowania sytuacji kobiet w wojsku. W znacznej mierze to dzięki jej staraniom Prezydent R.P. wydał dekret z 27 października 1943 o ochotniczej służbie kobiet (dotarł do Polski bodaj w maju 1944). Mocno dyskusyjne są natomiast wyniki jej podstawowej, wręcz fundamentalnej misji – usprawnienia łączności pomiędzy KG AK a Sztabem Naczelnego Wodza w Londynie. Pani Doktor Katarzyna Minczykowska przyznaje jednym zdaniem (w… „Kalendarium życia Elżbiety Zawackiej”, sic!), że „skutkiem misji było nieznaczne usprawnienie [podkreślenie moje] łączności KG AK ze Sztabem Naczelnego Wodza w Londynie (…)” – jednak nie podaje, na czym ów rzekomy sukces „usprawnienia łączności” miał polegać. (Cichociemna. Elżbieta Zawacka. „Zelma”, „Sulica”, „Zo”, wyd. Fundacja Generał Elżbiety Zawackiej, Toruń 2016, s.315).
Jeśli Minczykowska pisze w jednym zdaniu o „nieznacznym usprawnieniu”, to reguły krytycznej analizy nakazują przyjąć, że w rzeczywistości żadnego „usprawnienia” nie było. Faktycznie, brak w jakichkolwiek dokumentach choćby niewielkiego potwierdzenia, iż misja Zawackiej do Londynu komukolwiek na coś się przydała. Bezsporne jest natomiast, że spowodowała ostre spory personalne pomiędzy kurierką z pomocniczej formacji – Zawacką, a oficerami Oddziału VI (Specjalnego). Bezsporne jest także i to, że podczas swego pobytu w Londynie kurierka KG AK Elżbieta Zawacka nie potrafiła się porozumieć w tej kluczowej sprawie ani z szefem Oddziału VI, ani z szefem Sztabu Naczelnego Wodza, ani też z dwoma kolejnymi Naczelnymi Wodzami: gen. Władysławem Sikorskim oraz gen. Kazimierzem Sosnkowskim.
Wydawałoby się, że tak istotna kwestia powinna zostać właściwie zbadana przez historyków. Krytyczna analiza – dlaczego wskutek misji Zawackiej niczego nie „usprawniono” w łączności z Krajem miałaby istotne znaczenie historyczne. Niestety, mamy tylko – na ogół pisane z feministycznego przyklęku – nierzetelne, nawet kłamliwe, pełne zachwytów mocno lukrowane biografie Elżbiety Zawackiej. Brak publikacji skupiających się na faktach historycznych, a nie na wzmacnianiu feministycznej propagandy o „Wielkiej Polce”. Dopóki ktoś nie zabierze się za rzetelną analizę rzeczywistych dokonań Elżbiety Zawackiej, dopóki będziemy karmieni feministyczną propagandą – czyli lukrowanym życiorysem będącym mieszaniną okruchów faktów, półprawd, kłamstewek oraz kłamstw. Ze szkodą także dla pamięci o Elżbiecie Zawackiej.
(Podziękowania w układzie alfabetycznym)
Dziękujemy: Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego | Akademia Górniczo – Hutnicza | Archiwum Politechniki Warszawskiej | Archiwum Szkoły Głównej Handlowej | Archiwum Uniwersyteckie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego | Archiwum Uniwersytetu Warszawskiego, ponownie | Arolsen Archives | Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy Końskie | Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki | Crypto Museum | Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych | Fundacja Generał Elżbiety Zawackiej | Michał Górski | Kancelaria Sejmu R.P. | Wojciech Korkuć | Jednostka Wojskowa GROM | Marszałek Sejmu R.P. | Miejska Biblioteka Publiczna im. J. Śniegonia w Wiśle | Muzeum Armii Krajowej | Muzeum II Wojny Światowej | Muzeum Gross – Rosen | Muzeum Historyczne Miasta Krakowa | Muzeum Powstania Warszawskiego | Narodowe Archiwum Cyfrowe | OO Dominikanie | Ośrodek Badań Historii Wojskowej Muzeum Wojska w Białymstoku | Państwowe Muzeum Auschwitz – Birkenau | Politechnika Warszawska | Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych | Służba Ochrony Państwa | Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego | Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej | Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu | Uniwersytet Jagielloński | Uniwersytet Morski | Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu | Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych | Urząd Miasta Katowice
(Podziękowania w układzie chronologicznym)
Dziękujemy:
Dziękujemy Dowództwu Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych
za wyrażoną zgodę na digitalizację archiwaliów w Jednostce Wojskowej GROM
* * *
Dziękujemy Panu Markowi Kuchcińskiemu, Marszałkowi Sejmu RP
za życzliwe wsparcie Projektu Cichociemni
* * *
Dziękujemy Dowództwu, Żołnierzom i pracownikom JW GROM
za życzliwe wsparcie naszych działań nie tylko podczas digitalizacji archiwaliów dot. Cichociemnych
* * *
Dziękujemy Panu Janowi Ołdakowskiemu, Dyrektorowi Muzeum Powstania Warszawskiego
za życzliwe umożliwienie nam przez Muzeum digitalizacji archiwaliów dot. Cichociemnych
* * *
Dziękujemy Panu dr Wojciechowi Woźniakowi, Dyrektorowi Narodowego Archiwum Cyfrowego
za życzliwe udostępnienie nam zbiorów NAC dot. Cichociemnych oraz zgodę na ich publikację
* * *
Dziękujemy Panu Wojciechowi Korkuć, wybitnemu polskiemu artyście
za życzliwe wyrażenie zgody na publikację na naszym portalu plakatów dot. Cichociemnych
* * *
Dziękujemy Panu Michałowi Górskiemu, wnukowi współtwórcy CC mjr dypl. cc Jana Górskiego ps. Chomik
za stałe życzliwe wsparcie oraz wyrażenie zgody na publikację zdjęć z archiwum rodzinnego
* * *
Dziękujemy Redakcji miesięcznika Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej
„Biuletyn Informacyjny” za życzliwe wyrażenie zgody na publikację artykułów na naszym portalu
* * *
Dziękujemy Dyrekcji Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu
oraz Kierownikowi Archiwum Panu dr Wojciechowi Płosa
za życzliwe udostępnienie nam plików dot. Cichociemnych do publikacji na naszym portalu
* * *
Dziękujemy Panu Paul’owi Reuvers’owi oraz Crypto Museum
za życzliwą zgodę na wykorzystanie treści na stronie CryptoMuseum.com do publikacji na naszym portalu
* * *
Dziękujemy Panu Dariuszowi Kowalczykowi, Dyrektorowi Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Końskie
oraz Pracownikom Biblioteki za życzliwe udostępnienie publikacji
monografii II Zgrupowania Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury” pt. „Robotowcy 1943”
* * *
Dziękujemy Panu płk dr Ireneusz Fura Komendantowi Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki
oraz Pracownikom Biblioteki CSŁiI za życzliwe wyrażenie zgody na digitalizację i udostępnienie publikacji
dotyczących Cichociemnych łącznościowców, w tym instrukcji radiostacji zrzutowej AP-5
* * *
Dziękujemy Pani Dorocie Zawackiej-Wakarecy oraz Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej
za życzliwe wyrażenie zgody na publikację na naszym portalu artykułów z Biuletynu Fundacji
* * *
Dziękujemy Muzeum Historycznemu Miasta Krakowa
za życzliwe wyrażenie zgody na publikację na naszym portalu artykułu z „Zeszytów Naukowych”
* * *
Dziękujemy przeorowi OO Dominikanów O. Mirosławowi Sanderowi OP
oraz O. Zdzisławowi Górnickiemu OP z klasztoru Ojców Dominikanów w Warszawie, ul. Freta 10
za życzliwą pomoc i udostępnienie fotografii
* * *
Dziękujemy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego
za życzliwą pomoc i udostępnienie unikalnych fotografii radiostacji AP-4 oraz OSB
* * *
Dziękujemy Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych
za życzliwe udostępnienie oraz zgodę na publikację paszportu testowego „Cichociemni”
* * *
Dziękujemy Urzędowi do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych
oraz Redakcji i Autorom Biuletynu „Kombatant”
za życzliwe wyrażenie zgody na publikację artykułów z biuletynu na naszym portalu
* * *
Dziękujemy Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie
za życzliwe udostępnienie muzealiów oraz wyrażenie zgody na ich publikację na naszym portalu
* * *
Dziękujemy Muzeum Gross-Rosen w Rogoźnicy
za życzliwe udostępnienie źródłowych informacji o Cichociemnych
* * *
Dziękujemy prof. dr hab. inż. Krzysztofowi Zaremba rektorowi Politechniki Warszawskiej
oraz pracownikom Archiwum Politechniki Warszawskiej
za życzliwe udostępnienie źródłowych dokumentów dotyczących Tadeusza Heftmana
* * *
Dziękujemy prof. dr hab. Michałowi Jerzemu Zasadzie rektorowi Szkoły Głownej Gospodarstwa Wiejskiego
oraz Pracownikom Archiwum Centralnego SGGW
za życzliwe udostępnienie źródłowych dokumentów dotyczących Cichociemnych
studentów SGGW: Wiesława Ipohorskiego-Lenkiewicza, Janusza Messinga oraz Wacława Zaorskiego
* * *
Dziękujemy prof. dr. hab. inż. kpt. ż.w. Adamowi Weintrit rektorowi Uniwersytetu Morskiego w Gdyni
oraz Pani Joannie Stasiak kustoszowi Sali Tradycji UMG
za życzliwe udzielenie pomocy dot. Cichociemnych
studentów UMG: Norberta Gołuńskiego oraz Bogusława Żórawskiego
* * *
Dziękujemy prof. dr hab. inż. Jerzemu Lisowi rektorowi Akademii Górniczo – Hutniczej
oraz Pracownikom Archiwum AGH
za życzliwe udostępnienie źródłowych dokumentów dotyczących Cichociemnych
studentów AGH: Bronisława Gruna oraz Wacława Pijanowskiego
* * *
Dziękujemy prof. dr hab. Maciejowi Żukowskiemu rektorowi Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu
oraz Pracownikom Archiwum UE w Poznaniu
za życzliwe udostępnienie źródłowych dokumentów dotyczących Cichociemnego
studenta UE: Henryka Januszkiewicza
* * *
Dziękujemy prof. dr hab. Jackowi Popielowi rektorowi Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie
oraz prof. dr hab Krzysztofowi Ożogowi, dyrektorowi i Pracownikom Archiwum UJ w Krakowie
za życzliwe udostępnienie źródłowych dokumentów dotyczących Cichociemnych studentów UJ:
Władysława Godzika, Henryka Jachcińskiego, Ignacego Konstanty, Walerego Krokay, Zbigniewa Mrazka
Piotra Szewczyka, Adama Szydłowskiego, Zbigniewa Waruszyńskiego, Stanisława Wintera
* * *
Dziękujemy dr Marcinowi Krupie prezydentowi Katowic
oraz Zofii Kusztal kierownikowi Archiwum Urzędu Miasta Katowice
za życzliwą pomoc, digitalizację i udostępnienie dokumentacji wieży spadochronowej w Katowicach
* * *
Dziękujemy Barbarze Krzyżanowskiej zastępcy dyrektora Archiwum Uniwersytetu Warszawskiego
za życzliwą pomoc i udostępnienie pracy magisterskiej dot. Centrali Zaopatrzenia Terenu
* * *
Dziękujemy Markowi Sołtyski Kierownikowi Sekretariatu Szkoły Działu Ewidencji Studentów Politechniki Warszawskiej
za życzliwą pomoc i udostępnienie źródłowych dokumentów dotyczących studentów PW: Jerzy Bichniewicz, Jan Górski, Teodor Hoffman, Stefan Jasieński, Maciej Kalenkiewicz, Bohdan Kwiatkowski, Władysław Maksyś, Jan Rogowski, Jan Różycki,Aleksander Stpiczyński, Witold Strumpf, Andrzej Świątkowski, Jan Walter
* * *
Dziękujemy Małgozacie Buzak Kierownik Archiwum Szkoły Głównej Handlowej
za życzliwą pomoc i udostępnienie źródłowych dokumentów
dotyczących studentów SGH: Kazimierz Bernaczyk-Słoński, Andrzej Prus-Bogusławski, Longin Jurkiewicz
* * *
Dziękujemy Krzysztofowi Pileckiemu Dyrektorowi Archiwum Uniwersytetu Warszawskiego
za życzliwą pomoc i udostępnienie źródłowych dokumentów dotyczących studentów UW: Stefan Bałuk, Leon Bazała, Tadeusz Burdziński, Jerzy Emir-Hassan, Bolesław Jabłoński, Stanisław Jankowski, Jan Jokiel, Zygmunt Milewicz, Jan Rostworowski, Zygmunt Sawicki, Zenon Sikorski, Leopold Skwierczyński, Kazimierz Smolski, Tadeusz Starzyński, Wiesław Szpakowicz, Waldemar Szwiec, Czesław Trojanowski, Józef Zabielski
* * *
Dziękujemy Arolsen Archives, centrum dokumentacji zbrodni niemieckich
za życzliwą pomoc i udostępnienie źródłowych dokumentów dotyczących 9 spośród 13 Cichociemnych, zamordowanych przez Niemców w obozach koncentracyjnych: Tadeusz Benedyk, Oskar Farenholc, Jan Górski, Tadeusz Jaworski, Hieronim Łagoda, Zbigniew Piasecki, Adam Riedl, Jan Rostworowski, Józef Spychalski.
* * *
Dziękujemy Markowi Pawelcowi Dyrektorowi Archiwum Uniwersyteckiego
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
za życzliwą pomoc i udostępnienie źródłowych dokumentów
dotyczących studentów KUL: Kazimierz Osuchowski, Leonard Zub-Zdanowicz
* * *
Dziękujemy Łukaszowi Radulskiemu Kierownikowi Ośrodka Badań Historii Wojskowej
Muzeum Wojska w Białymstoku, za życzliwą pomoc w kwerendzie źródłowych publikacji
* * *
Dziękujemy Christianowi Młynarkowi Zastępcy Szefa Kancelarii Sejmu R.P.
za życzliwą pomoc umożliwiającą kwerendy w warszawskich archiwach: CAW oraz AAN
* * *
Dziękujemy prof. dr hab. Krzysztofowi Szoszkiewicz Rektorowi Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu
oraz mgr inż. Aleksandrze Nijakiej – Link z Archiwum UP w Poznaniu
za życzliwą pomoc pomoc i udostępnienie źródłowych dokumentów
dotyczących studentów: Adam Borys, Czesław Rossiński
* * *
Dziękujemy ppłk SOP Pawłowi Olszewskiemu Komendantowi Służby Ochrony Państwa
za życzliwe wyrażenie zgody na wizytę w Sali Tradycji SOP
* * *
Dziękujemy dr Renacie Czyż oraz Pracownikom Miejskiej Biblioteki Publicznej im. J. Śniegonia w Wiśle
za życzliwe udostępnienie publikacji nt. Cichociemnego Adolfa Pilcha
* * *
Dziękujemy dr hab. Grzegorzowi Berendt oraz dr Markowi Grzegorzowi Szymaniakowi
a także Pracownikom Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku
za życzliwe udostępnienie fotografii łącznościowców
* * *
Dziękujemy wszystkim Osobom oraz Instytucjom
upamiętniającym 316 Cichociemnych