Zobacz najnowszą wersję bazy danych nt. zrzutów:
BAZA ZRZUTÓW DLA ARMII KRAJOWEJ
Wśród operacji lotniczych SOE organizowanych przez mjr dypl. Jana Jaźwińskiego, oficera wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, w porozumieniu z tajną brytyjską agendą rządową Special Operations Executive, szczególny charakter miały dwustronne – połączone z lądowaniem – loty łącznikowe do okupowanej Polski. W 1944 przeprowadzono trzy operacje pod kryptonimem “MOST” (planowano jeszcze dwie kolejne), Brytyjczycy nadali im kryptonim “Wildhorn” oraz kolejne rzymskie numery. Jedna miała miejsce na terenie Okręgu Lublin AK, dwie na terenie Okręgu Kraków AK
Postulat takich “lotów dwustronnych” wysunął płk Stefan Rowecki już w 1940 roku. W jego ocenie miał to być podstawowy sposób łączności z okupowaną Polską. W depeszy z 7 maja 1942 gen. Rowecki proponował rozważenie możliwości użycia wodnosamolotów lądujących na polskich jeziorach, a także przylotu ze Szwecji lekkich samolotów pasażerskich z lądowaniem na polach dworskich w Polsce.
Brytyjski Komitet Szefów Sztabu uważał te pomysły za mało uzasadnione oraz raczej nierealne, ze względu na dużą odległość z Wielkiej Brytanii do Polski oraz znikomą ilość samolotów o krótkim starcie i dalekim zasięgu. W wysłanej do Polski depeszy 5256 przekazano opinię Brytyjczyków nt. tej koncepcji, czytamy w niej m.in. – Jedyny typ samolotu z wystarczającym zasięgiem do tego rodzaju zadań to Halifaxy, lecz te maszyny wymagają betonowych wybiegów o długości od 1 200 do 1 400 yardów. Wydaje się, że tego rodzaju wybiegów nie macie panowie do swojej dyspozycji w Polsce (…)
Jedyny wodnopłat z wystarczającym zasięgiem, który mógłby wodować w Polsce, to Catalina. Samolot ten jednak ma szybkość około 100 mil/godz. i z tego powodu nie jest odpowiedni ze względu na czas i godziny nocne (…). Samolotem nadającym się do tego zadania mógłby być Lockheed Hudson, jednak zasięg jego wynosi zaledwie 500 do 600 mil.” Anglicy nie dodali, że samolotów Lockheed Hudson potrzebowali do zwalczania niemieckich łodzi podwodnych oraz ochrony konwojów na Atlantyku.
W końcu wyrażono zgodę na pierwszą operację lotu z lądowaniem, pomiędzy 11 a 18 października 1943, na lotnisko polowe “Biedronka”, 5 km na północny wschod od mostu na Mogielance w Mogielnicy, pomiędzy miesjcowościami Dylew oraz Kozietuły. Później termin pierwszego “Mostu” przesunięto na marzec lub kwiecień 1944. Dzięki kapitulacji Włoch operacje były już możliwe do przeprowadzenia krótszą trasą z Brindisi. Wszystkie trzy “Mosty” zorganizowano w sezonie operacyjnym RIPOSTA.
Przygotowania do tych operacji z winy Anglików trwały długo. W “Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, Szef Wydziału Specjalnego (S), organizator lotniczych przerzutów do Polski odnotował:
“SPRAWA LOTU DWUSTRONNEGO (Wildhorn)
– L.dz. 2937/Sp. – SOE powiadamia, że Air Ministry zgodziło się na wykonanie operacji dwustronnej w październiku br. (10.IV.1943)
– L.dz. 3285/Sp. kryptonimy dla operacji dwustronnej
— L.dz. 3734/Sp. – pismo HBP/PD/4313 z dn. 5.VII.43 – wyznaczenie terminów operacji na bajor [polowe lądowisko – przyp. RMZ] MUCHA (3) i MRÓWKA (4). Depesza do Kraju z dn. 26.VII.43 (w załączeniu oryginalne foto bajorów MUCHA i MRÓWKA).
– L.dz. 4008/Sp. – Law.1228 z 23.VII – Położenie bajorów WAŻKA i BIEDRONKA
— L.dz. 4164/Sp. – Law. 1375 z 13.VIII. Potwierdzić terminy operacji – jak L.3734/Sp.
– L.dz. 4930/Sp. – z 14.IX.43 do O.SP. [do Oddziału VI (Specjalnego) – przyp RMZ] – HBP/PD/4706 – czy strona polska wyraża zgodę na przeprowadzenie operacji w październiku i czy potrzebne przygotowania są poczynione;
– z 16.IX – do S.O.E. – szczegółowa charakterystyka bajorów MUCHA, MRÓWKA, WAŻKA i BIEDRONKA – Nr. 34, 4, 5, 6 i system sygnalizacji na bajorach i dla uruchomienia bajorów – jak L.dz. 4974/Sp.
— L.dz. 4974/Sp. – Law. 1559 z 8.IX.43 SYGNALIZACJA ŚWIETLNA I OBSŁUGA BAJORA.
– L.dz. 5231/Sp. – z dn. 28.IX. – HBP/PD/4762 – komentarz Air Min. o przydatności bajorów Nr. 3, 4, 5, 6, – wszystkie nie przydatne. Fantastyczne żądanie, aby lądowisko prowizoryczne miało podejścia z 6 kierunków i długość do lądowania ok. 1000 m.,
z dn. 29.IX. – depesza do Lawiny [gen. Tadeusz Komorowski, dowódca AK – przyp. RMZ] o uzupełnienie danych i wyjaśnienie wątpliwości
— L.dz. 5423/Sp. – Law. 1710/1/2/3 z dn. 7.X. – Plan czuwania dla bajoru BIEDRONKA. (18-23.X.43). Wszystkie potrzebne dane.
– L.dz. 5452/Sp. – Law. 1709 z 9.X.43. Z pośród bajorów MUCHA, MRÓWKA, WAŻKA i BIEDRONKA możliwe jest do użycia tylko lądowisko BIEDRONKA,
– do SOE – podanie planu czuwania i żądanie odpowiedzi czy operacja będzie wykonana ( poufnie wiadomo, że nie poczyniono żadnych przygotowań)
– L.dz. 5587/Sp. – z dn. 15.X. – do Law. – Odwołanie operacji na BIEDRONKA – jak L.5423 – na podstawie telefonicznego oświadczenia ppłk Perkinsa (szef sekcji polskiej SOE – przyp RMZ],
– z dn. 18.X. (w pierwszy dzień operacji) – HBP/PD/4833/Sp. odwołanie operacji aż do wiosny 1944 r. Mętne i bez zobowiązania wywody.
W ten sposób jeszcze jedno zobowiązanie brytyjskie zostało nie dotrzymane…” (s. 234/252)
Kajetan Bieniecki – Wildhorn
w: Instytut Literacki Paryż, Zeszyty Historyczne nr 188, s. 81-100, ISBN 2716801185
Dwusilnikowa Dakota FD-419 “I” została doposażona w osiem dodatkowych zbiorników na paliwo, umożliwiających 18 godzin lotu. W nocy z soboty na niedzielę 15/16 kwietnia 1944, po starcie z lotniska Campo Casale nieopodal Brindisi w okupowanej Polsce,o godz. 00.40 na polowym lądowisku “Bąk” (pole koniczyny, położenie: N51°11′ E22° 22′), w okolicach miejscowości Matczyn, 35 km od Lublina wylądował samolot Dakota FD-919 “I” z brytyjską załogą 267 Dywizjonu RAF, współpilotowany przez Bolesława Koprowskiego ze 1586 Eskadry PAF.
Samolotem przylecieli Cichociemni: rtm. Narcyz Łopianowski ps. Sarna oraz ppor. Tomasz Kostuch ps. Bryła. Cichociemni przerzucili dwie walizki z pocztą, dolarami w banknotach, blankietami Kennkart, aparatem filmowym oraz filmami. Z okupowanej Polski do Londynu odlecieli o godz. 00.55: gen. Stanisław Tatar ps. Turski, ppłk. Marian Dorotycz-Malewicz ps. Roch, por. Andrzej Pomian ps. Dowmuntt oraz wysłannik Delegata Rządu Zygmunt Berezowski i przedstawiciel Stronnictwa Ludowego Stanisław Ołtarzewski. Lądowisko obsługiwała radiostacja “Wanda 28”, kórej radiooperatorem był Cichociemny Piotr Nowak ps. Oko.
W nocy z poniedziałku na wtorek 29/30 maja 1944, po starcie z lotniska Campo Casale nieopodal Brindisi, na polowym lądowisku “Motyl”, w okolicach wsi Wał – Ruda, 18 km od Tarnowa, nad rzeczką Kisieliną (położenie: N50°08′ E20°47′), wylądował samolot Dakota KG-477 “V” z polską załogą ze 1586 Eskadry PAF. Samolot został dodatkowo wyposażony w cztery zbiorniki paliwa, umożliwiające ok. 14 godzin lotu. Lot miał się odbyć najpierw 24, potem 27 maja, jednak w obu terminach go odwołano z powodu braku eskorty myśliwców, niezbędnej dla bezbronnej “Dakoty” przez ok. dwie godziny lotu, do zapadnięcia zmroku.
Po starcie o godz. 19.35, do zapadnięcia zmroku nieuzbrojoną “Dakotę” eskortowały dwa Liberatory z polskimi załogami, nad Jugosławią samoloty ostrzelała niemiecka lekka artyleria przeciwlotnicza. Dakota uniknęła trafienia dzięki unikom i sprytowi pilota; wreszcie o godz. 00.07 wylądowała na łące porośniętej trawą do kolan. Samolotem przylecieli: Cichociemny mjr Romuald Bielski ps. Bej oraz najstarszy wiekiem Cichociemny gen. dyw. Tadeusz Kossakowski ps. Krystynek. Skoczkowie przerzucili 964 funty (ok. 487 kg) zaopatrzenia dla Armii Krajowej. Po trwającym 7 minut rozładunku, samolot odlecieli do Londynu: Cichociemny płk Roman Rudkowski ps. Rudy, mjr Zbigniew Sujkowski ps. Wyga, emisariusz Stronnictwa Ludowego Jan Domański ps. Bartnicki. Samolot szczęśliwie powrócił do bazy o godz. 04.08, po locie trwającym osiem godzin 33 minuty.
W nocy z wtorku na środę 25/26 lipca 1944 przeprowadzono najsłynniejszą operację MOST III, podczas której samolot Dakota KG-477 “V” z polsko-brytyjską załogą z 267 Dywizjonu RAF oraz 1586 Eskadry PAF wylądował ponownie na polowym lądowisku “Motyl”. Głównym celem operacji było przerzucenie na Zachód z okupowanej Polski zdobytych przez wywiad AK informacji oraz części rakiety V2 (A-4).
Samolotem przylecieli Cichociemni: mjr. Bogusław Wolniak ps. Mięta, por. Kazimierz Bilski ps. Rum, pchor. Leszek Starzyński ps. Malewa, pchor. Zdzisław Jeziorański ps. Zych. Cichociemni przerzucili czternaście walizek oraz pięć paczek (łącznie 970 funtów, ok. 440 kg) z zaopatrzeniem dla Armii Krajowej. Do Londynu z Polski odlecieli: Tomasz Arciszewski ps. Stanisław, wysłannik polityczny: Józef Retinger vel Józef Brzoza, por. Jerzy Chmielewski ps. Rafał, por. Tadeusz Chciuk ps. Celt, por. Czesław Miciński.
Po pięciu minutach od wylądowania samolot był rozładowany i załadowany. Przy starcie w drogę powrotną, koła samolotu ugrzęzły w podmokłej ziemi, dopiero po czwartej próbie udało się wystartować. Samolot wylądował w Campo Casale szczęśliwie, choć bez hamulców, o godz. 05.43, po locie trwającym (wraz z postojem podczas lądowania) dziesięć godzin 15 minut. 28 lipca 1944 samolot z częściami rakiety wylądował na lotnisku RAF Hendon (obecnie siedziba muzeum RAF).
Jan Nowak – Jeziorański: “Rano o dziesiątej dostajemy komunikat meteorologiczny od Anglików, że wszystko jest OK. O dwunastej radiostacja lądowiska daje sygnał gotowości przyjęcia. Jeśli go powtórzy o siedemnastej, szykujecie się do drogi. O dwudziestej samolot idzie w górę z takim wyrachowaniem, by nad terytorium nieprzyjacielskim znaleźć się zaraz po zapadnięciu ciemności, a powrócić przed brzaskiem. Wysyłamy depeszę o waszym starcie, a BBC po dzienniku o godzinie dziewiętnastej potwierdza lot umówioną melodią. Po północy powinniście być na miejscu. Wtedy z kolei oni dają nam znać, że maszyna wystartowała, a my – w parę godzin później – że wróciła w porządku. Na tym kończy się cała historia. (…)
Mieliśmy lecieć nie Liberatorem czy Halifaxem jak skoczkowie, lecz dużo powolniejszą Dakotą, wybraną do tego celu, ponieważ samolot tego typu potrzebował bardzo krótkiego pasa do startu i lądowania. (…) Nasz samolot DC3 był zupełnie nie uzbrojony, miał bardzo małą szybkość. Obciążenie dodatkowymi zbiornikami z benzyną trzeba było zrekompensować nie tylko pozbyciem się uzbrojenia, ale zdjęciem nawet blach osłonowych. (…) wybrano Dakotę do tzw. “siadanych” operacji tylko ze względu na jej wyjątkowo krótki start. Wobec myśliwca była bezbronna jak dziecko. Każde spotkanie z nieprzyjacielem w powietrzu było dla niej śmiertelne. (…)
Z dala przed nami zapala się wreszcie długi, nieforemny prostokąt. Obok niego wielka świetlna strzała, utworzona z palących się ognisk, wskazuje kierunek wiatru. Ze środka prostokąta słabe światełko wysyła w naszym kierunku alfabetem Morse’a literę “M”. Dakota odpowiada literą “K” światłami pozycyjnymi na obu skrzydłach. A więc to już nasze lądowisko. Zataczamy ogromne koło nad cała okolicą i podchodzimy do lądowania. Spod obu skrzydeł maszyny buchnęły snopy oślepiającego światła dwóch potężnych reflektorów. (…)
Podchodzimy do lądowania po raz drugi. Tym razem wszystko odbywa się szczęśliwie. Czujemy dosyć mocny wstrząs. Dakota sunie chwilę po ziemi. Do kabiny wpada polski pilot i wywala drzwi. Wyciągają się z dołu ręce po dwa ciężkie, podłużne worki. Dziewiętnaście ciężkich waliz ze sprzętem wyrzucamy z samolotu w ciągu kilkunastu sekund. (…) Samolot otaczają chłopi, niektórzy na bosaka, uzbrojeni w karabiny, rozpylacze, błyskawice, steny. (…) Każą nam biec przez łąkę pod las w kierunku dwóch czekających furmanek. (…) nasz woźnica z prawdziwie chłopską flegmą objaśnia sytuację. – Tam dalej – wskazał batem kierunek – stoją we wiosce szkopy. Przyśli wczoraj rano, to pewno pójdą dalej o świtaniu. Będzie z dziesięć czołgów i kupa samochodów (…)
Po chwili ktoś do nas przylatuje. Koła samolotu ugrzęzły w ziemi zbyt miękkiej po niedawnym deszczu. Załoga i chłopi podkładają deski. Może za drugim razem uda się ruszyć. Mija minuta za minutą. Ustał wprawdzie hałas motorów, ale głosy i nawoływania ludzkie niesie daleko po nocnej rosie. Jeśli Niemcy są tuż, to dlaczego się nie ruszają? Nasz woźnica wzrusza ramionami – Bo po nocy mają pietra. Albo to mogą wiedzieć, ilu nas tu jest? (…) Tymczasem Dakota zapuszcza znowu motory i próbuje ruszyć, wypuszczając spod skrzydeł dwa snopy światła, które przecinając ostro ciemności sięgają chyba aż po horyzont. Ryk niesamowity. Pilot usiłuje wystartować całą mocą silników. Słuchamy w napięciu. Ruszy wreszcie, czy nie? (…) Niestety po paru minutach motory stanęły znowu. Okazało się, że podłożenie desek nic nie pomogło: maszyna nie może ruszyć. (…) Mija znowu kilkanaście minut i nagle wszyscy odstępują od samolotu. Widocznie załoga będzie próbowała po raz trzeci. Istotnie motory zawarczały znowu i samolot wniósł się wreszcie w powietrze. (…) Z powodu opóźnienia część trasy będą musieli przelecieć nad Bałkanami już przy dziennym świetle (…)”
Jan Nowak-Jeziorański, Kurier z Warszawy, Res Publica, Znak, Warszawa – Kraków 1989, ISBN 8370460720, s. 300-308
F/L (kpt.) Kazimierz Szrajer, pilot: “(…) Poszedłem do pasażerów sprawdzić, czy wszystko jest w porządku i zademonstrować założenie pasów i użycie spadochronów w wypadku gdyby zaszła tego potrzeba .(…) Z powrotem w kabinie, zastąpiłem pilota i przejąłem stery. Piękna gwiaździsta noc, spokój. Co za kontrast z tym, co przeżywaliśmy tylko dwie godziny temu. Za trzy godziny będziemy z powrotem w bazie powracając do normalnego życia dywizjonowego we względnie bezpiecznej atmosferze pomiędzy lotami. Za sobą zostawiliśmy grupę ludzi żyjących w stałym niebezpieczeństwie, walczących już prawie od pięciu lat z okupantem w Kraju, ludzi, którzy od miesięcy przygotowywali się do operacji “Trzeci Most”. Nasz odlot z częściami rakiety V-2 był dla nich kulminacją sukcesu. (…)”
Kazimierz Szrajer – w: “Trzeci Most”, jednodniówka, XV Zjazd (1984), s. 60
W sezonie operacyjnym ODWET zaplanowano zorganizowanie dwóch “Mostów”, jednak żaden nie doszedł do skutku. Operacja Most 4 miała zostać przeprowadzona pod koniec września 1944, na żądanie gen. Tadeusza Bór – Komorowskiego. Planowano przerzucenie podczas tej operacji, z okupowanej Polski do Londynu: redaktora powstańczej radiostacji fonicznej “Błyskawica” – Cichociemnego Zdzisława Jeziorańskiego, oficera łącznikowego przy sztabie gen. Komorowskiego – mjr. dypl. Tadeusza Wardejn – Zagórskiego, zbiegłego z niewoli niemieckiej lotnika RAF, korespondenta “The Tiomes” – Johna Warda oraz jeszcze dwie osoby. W ocenie Kajetana Bienieckiego, “celem Mostu IV” było przekazanie na Zachód świadectwa o Powstaniu Warszawskim”.
Początkowo planowano wykorzystanie lądowiska “Giez” (kieleckie, 11 km na południowy wschód od Secemina) lub “Komar” (kieleckie, 1 km od Secemina). Później miejscem lądowania w tej operacji miało być lądowisko “Świetlik” ,12,75 km na południowy wschód od mostu na Pilicy w Sulejowie, pomiędzy miejscowościami: Ciechomin i Rożenek. Zmieniono także skład ekipy do podjęcia w tej operacji: Zdzisław Jeziorański, emisariusz Cichociemnego, gen. Leopolda Okulickiego oraz przedstawiciele czterech stronnictw politycznych. W tym czasie jednak, po politycznym przesileniu w polskim rządzie (odmowa uznania ustaleń konferencji w Teheranie ws. wschodniej granicy Polski), brytyjski rząd zawiesił loty do Polski w operacjach SOE.
Por Józef Zubrzycki, adiutant operacyjny Głównej Bazy Przerzutowej (Bazy nr 11) w Latiano – do 1 września 1944 dowodzonej przez mjr dypl. Jana Jaźwińskiego – zanotował w swoim dzienniku (SPP, sygn. 16.7), że dowództwo brytyjskiego 267 Dywizjonu RAF… odmówiło przeprowadzenia Mostu nr 4. W tej sytuacji Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza wyznaczył jako dowódcę tego lotu F/L Kazimierza Suszczynskiego z polskiego 301 Dywizjonu Bombowego RAF, później przeniesionego do 267 Dywizjonu RAF w Bari.
Po interwencjach politycznych, 15 grudnia 1944 o godz. 13.45 samolot Dakota KG-446 “?”, wystartował z lotniska Campo Casale w operacji Wildhorn IV (Most 4), w całości z polską załogą z 301 Dywizjonu PAF: piloci F/L Kazimierz Suszczyński, A/C Ludomił Rayski, nawigator F/O Stanisław Kleybor oraz radiooperator W/O Dionizy Budnicki. Samolot miał zaplanowane międzylądowanie w Ankonie w celu uzupełnienia paliwa oraz start do Polski z Ankony o godz. 16.30.
O godz. 14.10 Roman Rudkowski nadał depeszę kodową 333/X w której zgłosił nagłe pogorszenie pogody. Samolot odwołano w trakcie lotu; okoliczności tej decyzji przedstawił później pilot F/L Kazimierz Suszczyński w tzw. “raporcie Suszczyńskiego” (patrz poniżej). W tym czasie w Polsce, lądowisko “Świetlik” będące zaplanowanym miejscem lądowania w tej operacji, ochraniało aż ok dwóch tysięcy żołnierzy AK!
Operacja miała być ponownie przeprowadzona w styczniu 1945, na lądowisko “Pająk” , 11 km na południowy wschód od stacji kolejowej Piotrków Trybunalski, nieopodal miejscowości Łazy – Dąbrowa. Okazała się niemożliwa do przeprowadzenia wskutek ofensywy Sowietów, rozpoczętej 15 stycznia 1945.
Raport F/L Kazimierza Suszczyńskiego dot. operacji Wildhorn IV (Most 4)
źródło: Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego, sygn. LOT A.V. 64/4/62
Celem operacji Wildhorn V (Most 5) – amerykański kryptonim “Catfish” – miało być podjęcie (przez lotnictwo amerykańskie – 10 Amerykańską Flotę Taktyczną) z lądowiska “Mucha” k. Tymbarku, zestrzelonych alianckich oraz polskich lotników: 17 Amerykanów, 10 Brytyjczyków oraz 6 Polaków. Jeszcze 17 stycznia 1945 w depeszy 152/X informowano Okręg Kraków AK o planowanym wysłaniu po lotników trzech samolotów Dakota, które miały lądować w półgodzinnych odstępach. Jedna z Dakot miała zostać skierowana z Air Rescue Service, druga z 267 Dywizjonu RAF.
Także i ta operacja (podobnie jak Most 4) okazała się niemożliwa do przeprowadzenia wskutek ofensywy Sowietów, rozpoczętej 15 stycznia 1945; już 21 stycznia zajęli Tymbark. Lotnicy alianccy, po zgłoszeniu się do Sowietów, przez Lwów i Kijów zostali odesłani do obozu w Odessie, stamtąd brytyjskimi okrętami ewakuowano ich wiosną 1945.
Znikoma ilość operacji lotniczych połączonych z lądowaniem w Polsce świadczy o alianckich priorytetach oraz słabnącej pozycji Polski. We Francji czy Jugosławii w takich operacjach lądowały dziesiątki samolotów…
Krzysztof Mroczkowski – Mosty, które rozwiesiła noc…
w: Biuletyn informacyjny AK nr 1 (309) styczeń 2016, s. 39 – 44
po wojnie Narcyz Sarna – Łopianowski vel Stanisław Wilczek
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0209, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1556
Uczył się w szkole powszechnej w majątku Stoki, następnie w szkole średniej w Wilnie. Od października 1918 w plutonie szkolnym Samoobrony Wileńskiej Od listopada przydzielony do szwadronu zapasowego 4 Pułku Ułanów Zaniemeńskich w Białymstoku, w kwietniu 1919 w obronie Wilna, ranny w walce wręcz na bagnety.
Uczestniczył w wojnie polsko – bolszewickiej, w składzie 4 Pułku Ułanów Zaniemeńskich, następnie 21 Pułku Ułanów Nadwiślańskich w Równem. Od września 1925 do lipca 1927 w szkole oficerskiej, po jej ukończeniu awansowany do stopnia podporucznika. Przydzielony jako dowódca plutonu 2 szwadronu 1 Pułku Ułanów Krechowieckich w Augustowie, następnie zastępca dowódcy, od 1929 dowódca 1 szwadronu karabinów maszynowych.
Od 1931 uczestnik oraz medalista wielu międzynarodowych konkursów hippicznych, m.in. na klaczy “Sarna”, od której wziął pseudonim.
Od 28 grudnia 1936 oficer mobilizacyjny 1 Pułku Ułanów Krechowieckich oraz komendant rejonu (powiat augustowski) Przysposobienia Wojskowego konnego “Krakusów” przy 1 PUK. Awansowany na stopień rotmistrza, ze starszeństwem od 19 marca 1937. Do września 1939 prowadził prace spiętrzające wody Kanału Augustowskiego oraz rzeki Biebrzy w celu utworzenia bagien, utrudniających przejście oddziałów zmotoryzowanych i pancernych.
Od 1 września 1939 organizator ewakuacji rodzin wojskowych z garnizonu w Augustowie do Parczewa. Następnie wyjechał do Grodna, potem do Białegostoku, wraz ze szwadronem zapasowym pułku dotarł do Wołkowyska. Przydzielony jako dowódca 2 szwadronu do 101 Pułku Ułanów w Brygadzie Kawalerii dowodzonej przez płk Edmunda Heldut – Tarnasiewicza (Grupa Operacyjna “Wołkowysk”).
Od 14 do 16 września przygotowywał szwadron do uzyskania pełnej gotowości bojowej w Biskupicach k. Wołkowyska, następnie przedostał się przez Niemen, dotarł do Grodna. 21 września 1939 uczestniczył w obronie Grodna, m.in. z karabinu przeciwpancernego trafił sowiecki czołg, uniemożliwiając przedarcie się Sowietów przez most do miasta. 22 września, wraz ze swym szwadronem uczestniczył w składzie 101 Pułku Ułanów w zwycięskiej bitwie z sowieckimi czołgami pod Kodziowcami nad Czarną Hańczą, zniszczył 17 czołgów, ranny w nogę. Było to największe zwycięstwo w wojnie polsko – sowieckiej 1939.
Od 23 września leczony na Litwie, w rejonie Stanowisk, Olity, następnie Rakiszek. Pod koniec grudnia internowany w obozie w Kalwarii, wstąpił do Tajnej Organizacji Niepodległościowej. Po przejęciu obozu przez Sowietów 19 lipca 1940, następnego dnia wywieziony przez Mińsk, Smoleńsk do Suchenicz, stamtąd w kolumnie marszowej 13 lipca dotarł do łagru w Kozielsku. Był to obóz specjalny NKWD w Kozielsku k. Kaługi, w którym od lata 1940 przejściowo zgromadzono ok. 2,6 tys. polskich jeńców internowanych w krajach nadbałtyckich. Wiosną 1941 ok. 1,4 tys. jeńców wywieziono do obozu NKWD w miejscowości Ponoj w obwodzie murmańskim nad Morzem Białym (Rosja) na budowę NKWD nr 106, tj. do przymusowej pracy przy budowie lotniska wojskowego. Na przełomie czerwca i lipca 1941 ok. 1,2 tys. pozostałych jeńców ewakuowano do obozu NKWD w Griazowcu na Wołogdą (Rosja).
Na rozkaz gen. bryg. Wacława Przeździeckiego (któremu Sowieci zaproponowali tworzenie Armii Polskiej w ZSRR, wyraził zgodę jeśli zaakceptuje to rząd R.P. w Londynie) zadeklarował gotowość współpracy z Sowietami. Miał rozpoznać sowieckie działania oraz ustalić nazwiska polskich oficerów kolaborujących z NKWD. 9 października 1940 z grupą oficerów przewieziony do Moskwy, osadzony początkowo w celi nr 74 więzienia Butyrki, po dwóch dniach w celi nr 62 więzienia NKWD na Łubiance.
Tak wspomina ten pobyt – “Stłoczeni w małej celi, do której nie dochodziło światło dzienne, pod wpływem ostrego światła palącej się w dzień i w nocy lampki elektrycznej zaczęliśmy odczuwać silne bóle głowy i oczu. Jedynym urozmaiceniem był dwudziestominutowy spacer na dachu cztero – czy pięciopiętrowego budynku i to w jakby skrzyni żelaznej o ścianach wysokich na trzy metry. Widoczne były stamtąd wieże Kremla i nic więcej. Dozorował nas żołnierz z NKWD, umieszczony w żelaznej budce nad drzwiami wejściowymi.”
Podczas swojego uwięzienia na Łubiance przesłuchiwany przez płk NKWD Siergieja Jegorowa w pokoju nr 523. Tak wspomina pierwsze spotkanie:
“Znaleźliśmy się w dużym pokoju o szarym obiciu luksusowo urządzonym. Naprzeciwko drzwi przy oknie stało biurko z dwoma aparatami telefonicznymi i z tabliczką rozdzielczą o rożnego koloru guzikach. Przy lewej ścianie był stół zawalony stosem papierów obok którego stał młody człowiek z długimi czarnymi włosami. Wzdłuż prawej ściany ustawiona była ogromna szafa której jasny kolor nie harmonizował z ogólnym tłem co sprawiało, że mebel ten od razu rzucał się w oczy.
Za biurkiem siedziała dobrze ubrana kobieta lat około czterdziestu o starannie ułożonych włosach. Pułkownik NKWD stanął przed nią w postawie na baczność pełnej wyczekiwania. Kobieta podniosła słuchawkę telefonu powiedziała Można. I wręczyła pułkownikowi kluczyk z chromowej stali. Pułkownik podszedł do szafy ofiarowanym sobie kluczykiem otworzył drzwi tego niezwykłego mebla i wszedł do wewnątrz. W międzyczasie kobieta znów nacisnęła jakiś guzik i za chwilę weszli moi dwaj dozorcy. Kazano mi obrócić się twarzą do ściany. Po pewnym czasie “głos z szafy” polecił strażnikom wprowadzić mnie do wewnątrz. Po wejściu do szafy zobaczyłem jakieś drzwi zasłonięte ciemnoczerwoną kotarą i posłyszałem głos zapraszający mnie do wnętrza. Odsunąłem kotarę i wszedłem. Towarzyszący mi pułkownik wycofał się dyskretnie.” (Narcyz Łopianowski, Rozmowy z NKWD 1940-1941, IW Pax, Warszawa 1990, OSBN 83-211-1423-7).
W tym czasie NKWD planowała z przewiezionych do Moskwy 28 polskich oficerów, z różnych rodzajów broni i służb, po odpowiedniej indoktrynacji, utworzyć zalążek sztabu planowanej polskiej dywizji w ZSRR. Przesłuchiwany w dzień oraz w nocy przez płk NKWD Siergieja Jegorowa, późniejszego szefa zarządu obozów Gułag NKWD.
Od 25 grudnia 1940 w tzw. willi szczęścia, tj. daczy nr 20 w ośrodku NKWD pod Moskwą. Tak wspominał pierwsze chwile w tym ośrodku NKWD:
“Po pewnym czasie samochody zatrzymały się przed olbrzymich rozmiarów bramą. Pułkownik NKWD wysiadł z samochodu, zbliżył się do furtki i zadzwonił. Furtka otworzyła się i w przejściu pokazał się żołnierz sowiecki. Po krótkiej wymianie zdań żołnierz otworzył bramę i obydwa samochody wjechały po rozkopanym śniegu poza ogrodzenie, zatrzymując się przed parterową willą.
Na nasze powitanie wyszła na ganek gromadka mężczyzn. Niektórzy byli w polskich mundurach, inni w ubraniach cywilnych. Wśród nich znajdowali się znani już nam uprzednio płk Gorczyński i płk Berling (…) W ślad za nimi skierowaliśmy się do niedużej jadalni w której stały trzy stoły nakryte białymi obrusami, z nakryciami bez zarzutu, tak, jak to bywało ongiś w zamożnych domach dworskich. Na stołach były jajka, kawa, mleko, cukier, konfitury, chleb i cały szereg smakołyków, których od dawna już nie widzieliśmy. Do stołu usługiwały dwie Rosjanki w białych fartuchach. Jednym słowem wyglądało to wszystko jak w bajce z tysiąca i jednej nocy. Podwieczorek uprzyjemniała nam muzyka z głośnika radiowego. Jakże to wszystko było odmienne od dotychczasowych warunków więziennych!”
“Jest to willa przy kazańskiej szosie w odległości ok. 40 km od Moskwy. Willa ta otoczona była wysokim płotem bez szpar i położona w lesie. Wewnątrz ogrodzenia mieliśmy złudzenie swobody, mogliśmy odbywać spacery bez ograniczeń od godz. 8.oo do 21.oo codziennie. Obwód wewnątrz płotu mierzony moimi krokami stanowił około 600 kroków. Za płot ani wychodzić ani wyglądać nie było można. Willa posiadała centralne ogrzewanie, łóżka sprężynowe, obsługę kobiecą oraz kucharza i stróża. Ponadto było paru żołnierzy sowieckich. Wyżywienie więcej niż bardzo dobre.” (Oświadczenie Narcyza Łopianowskiego, Tatiszczewo, 21 października 1941, Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie, Kol. 204)
Według publikacji Jana Nowaka pt. “Sprawa generała Berlinga” – “Willa urządzona była luksusowo, wyposażona w głośniki i dobrze zaopatrzoną bibliotekę – wyżywienie było wykwintne, służba składała się z kucharza, dwóch przystojnych pokojówek i dozorcy. Po długim okresie spędzonym w obozach jenieckich i więzieniach wydawała się lokatorom “willą rozkoszy”. I ta nazwa do niej przylgnęła.” (“Zeszyty Historyczne” nr 37, Instytut Literacki, Paryż, 1976. s. 50) W późniejszym czasie używano także nazwy “willa szczęścia”. Historyk Stanisław Jaczyński zauważa, że “dla ludzi którzy przez przeszło rok przebywali w trudnych warunkach więziennych i obozowych, był to bez mała raj na ziemi. Budynek składał się z 7 pokoi i kuchni. Willa była bardzo dobrze urządzona pod każdym względem. Wyposażenie domu wydawało się także luksusowe: poduszki, miękkie fotele, pikowane narzuty i wygodne materace. Do tego jeszcze centralne ogrzewania i prysznice.” (“Willa szczęścia” w Małachówce. Próby pozyskania przez NKWD oficerów polskich do współpracy politycznej i wojskowej (1940-1941) w: Przegląd Historyczno – Wojskowy nr 12 (63)/3 (236) 2011, s. 71).
Protestował, gdy w “willi szczęścia” zawieszono na polecenie Zygmunta Berlinga mapę, na której nie było Polski. Warto odnotować, że w swoich wspomnieniach Berling ujawnił po wojnie, że w 1940 zgodził się na propozycję NKWD przerzucenia go do okupowanej Polski w celu zorganizowania w kraju sowieckiej siatki dywersyjno-szpiegowskiej. W “willi szczęścia” Berling propagował m.in. włączenie Polski do ZSRR jako 17 republiki…
Rtm. Narcyz Łopianowski, po odmowie podpisania “deklaracji lojalności” oraz proteście wobec zawieszenia portretów m.in. Lenina i Stalina, od 26 marca 1941 osadzony w celi nr 95 więzienia na Butyrkach, następnie więzienia w Putywlu. Po układzie Sikorski – Majski, zwolniony w sierpniu 1941. Wybitny historyk Zbigniew S. Siemaszko (W sowieckim osaczeniu”, Polska Fundacja Kulturalna, Londyn 1991, s.. 121-122), wskazuje, że nadzór nad pensjonariuszami “willi szczęścia” sprawował płk NKWD Wiktor Kondratik. Historyk podkreśla, że “sowiecki eksperyment z “willą szczęścia” nie był udany, gdyż doprowadził do pozyskania dla Sowietów jedynie kilku oficerów spośród ogólnej ilości kilkunastu tysięcy”. W związku z układem Sikorski – Majski odstąpiono od ich osądzenia, chociaż kodeks karny przewidywał za kolaborację karę śmierci.
Stanisław Jaczyński – “Willa szczęścia” w Małachówce. Próby pozyskania przez NKWD oficerów polskich
do współpracy politycznej i wojskowej (1940-1941)
w: Przegląd Historyczno – Wojskowy nr 12 (63)/3 (236) 2011, s. 57 – 82
Po zwolnieniu z więzienia, od sierpnia 1941 w Armii Polskiej gen. Andersa, przydzielony do dywizjonu rozpoznawczego 5, następnie 8 Dywizji Piechoty. W marcu 1942 ewakuowany wraz z Armią do Iranu, od maja w Palestynie.
Od października 1942 w Wielkiej Brytanii, przydzielony jako dowódca plutonu 1 Pułku Rozpoznawczego 1 Dywizji Pancernej gen. Maczka.
Grzegorz Skrukwa – Armia Andersa – nadzieja dla Polaków w ZSRR
w: Zesłaniec, 2008, nr. 34, s. 29 – 40
Andrzej Wojtaszak – Armia Polska w ZSRR
w: Zesłaniec, 2007, nr 32, s. 89 – 106
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów “legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – “Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w broni pancernej, zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK 23 września 1943 w Chicheley przez szefa Oddziału VI (Specjalnego), ppłk dypl. Michała Protasewicza ps. Rawa. Przydzielony do Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, awansowany na stopień majora ze starszeństwem od 16 kwietnia 1944.
Przerzucony do Polski w nocy 15/16 kwietnia 1944, w sezonie operacyjnym “Riposta”, w operacji lotniczej MOST 1, brytyjski kryptonim: “Wildhorn 1” (dowódca operacji: F/L Harrod E.J., ekipa Cichociemnych nr: XLIII), na placówkę odbiorczą “Bąk”. Samolot Dakota FD-919 “I” (267 Dywizjon RAF, załoga: pilot – F/L Harrod E.J., pilot – F/L Bolesław Koprowski – Esk. 1586 / nawigator – P/O Wells J.A. / radiotelegrafista – P/O Wilcock N.) wystartował z lotniska Campo Cassale nieopodal Brindisi (Włochy), w drodze do Polski został ostrzelany przez artylerię przeciwlotniczą w rejonie Budapesztu. Nadlatywał na placówkę odbiorczą pięć razy, wylądował o godz. 00.40 na polowym lotnisku w okolicach miejscowości Matczyn, 35 km od Lublina. Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Razem z nim przerzucono Cichociemnego: por. Tomasza Kostucha ps. Bryła. Cichociemni przerzucili dwie walizki z pocztą, dolarami w banknotach, blankietami Kennkart, aparatem filmowym oraz filmami. Lądowisko obsługiwała radiostacja (typu AP) “Wanda 28”, której radiooperatorem był Cichociemny Piotr Nowak ps. Oko. Samolotem z Polski odlecieli: gen. Stanisław Tatar ps. Turski, ppłk. Marian Dorotycz-Malewicz ps. Roch, por. Andrzej Pomian ps. Dowmuntt oraz wysłannik Delegata Rządu Zygmunt Berezowski i przedstawiciel Stronnictwa Ludowego Stanisław Ołtarzewski. Samolot wystartował o godz. 00.55, w drodze powrotnej został ponownie ostrzelany przez artylerię przeciwlotniczą w rejonie Budapesztu. Powrócił szczęśliwie do bazy po locie trwającym 10 godzin 13 minut.
W “Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, komendant Głównej Bazy Przerzutowej “Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi, organizator lotniczych przerzutów do Polski odnotował:
“SPRAWA LOTU DWUSTRONNEGO (Wildhorn)
– L.dz. 2937/Sp. – SOE powiadamia, że Air Ministry zgodziło się na wykonanie operacji dwustronnej w październiku br. (10.IV.1943)
– L.dz. 3285/Sp. kryptonimy dla operacji dwustronnej
– L.dz. 3734/Sp. – pismo HBP/PD/4313 z dn. 5.VII.43 – wyznaczenie terminów operacji na bajor [polowe lądowisko – przyp. RMZ] MUCHA (3) i MRÓWKA (4). Depesza do Kraju z dn. 26.VOO.43 (w załączeniu oryginalne foto bajorów MUCHA i MRÓWKA).
– L.dz. 4008/Sp. – Law.1228 z 23.VOO – Położenie bajorów WAŻKA i BIEDRONKA
— L.dz. 4164/Sp. – Law. 1375 z 13.VIII. Potwierdzić terminy operacji – jak L.3734/Sp.
– L.dz. 4930/Sp. – z 14.IX.43 do O.SP. [do Oddziału VI (Specjalnego) – przyp RMZ] – HBP/PD/4706 – czy strona polska wyraża zgodę na przeprowadzenie operacji w październiku i czy potrzebne przygotowania są poczynione; – z 16.IX – do S.O.E. – szczegółowa charakterystyka bajorów MUCHA, MRÓWKA, WAŻKA i BIEDRONKA – Nr. 34, 4, 5, 6 i system sygnalizacji na bajorach i dla uruchomienia bajorów – jak L.dz. 4974/Sp.
— L.dz. 4974/Sp. – Law. 1559 z 8.IX.43 SYGNALIZACJA ŚWIETLNA I OBSŁUGA BAJORA.
– L.dz. 5231/Sp. – z dn. 28.IX. – HBP/PD/4762 – komentarz Air Min. o przydatności bajorów Nr. 3, 4, 5, 6, – wszystkie nie przydatne. Fantastyczne żądanie, aby lądowisko prowizoryczne miało podejścia z 6 kierunków i długość do lądowania ok. 1000 m., z dn. 29.IX. – depesza do Lawiny [gen. Tadeusz Komorowski, dowódca AK – przyp. RMZ] o uzupełnienie danych i wyjaśnienie wątpliwości
— L.dz. 5423/Sp. – Law. 1710/1/2/3 z dn. 7.X. – Plan czuwania dla bajoru BIEDRONKA. (18-23.X.43). Wszystkie potrzebne dane.
– L.dz. 5452/Sp. – Law. 1709 z 9.X.43. Z pośród bajorów MUCHA, MRÓWKA, WAŻKA i BIEDRONKA możliwe jest do użycia tylko lądowisko BIEDRONKA, – do SOE – podanie planu czuwania i żądanie odpowiedzi czy operacja będzie wykonana ( poufnie wiadomo, że nie poczyniono żadnych przygotowań)
– L.dz. 5587/Sp. – z dn. 15.X. – do Law. – Odwołanie operacji na BIEDRONKA – jak L.5423 – na podstawie telefonicznego oświadczenia ppłk Perkinsa (szef sekcji polskiej SOE – przyp RMZ], – z dn. 18.X. (w pierwszy dzień operacji) – HBP/PD/4833/Sp. odwołanie operacji aż do wiosny 1944 r. Mętne i bez zobowiązania wywody.W ten sposób jeszcze jedno zobowiązanie brytyjskie zostało nie dotrzymane…” (s. 234/252)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Po skoku oraz aklimatyzacji do realiów okupacyjnych, od maja 1944 przydzielony jako zastępca dowódcy, mjr. Stanisława Łętowskiego ps. Mechanik, do Ośrodka Pancernego Komendy Obszaru Warszawskiego AK.
Kajetan Bieniecki – Wildhorn
w: Zeszyty Historyczne nr 188, s. 81 – 100, Instytut Literacki, Paryż 1989 r.
Stanisław Chojnowski – Operacje lotnicze – zrzuty cichociemnych
w Obwodzie “Mewa-Kamień” podczas drugiej wojny światowej
w: Rocznik Mińsko-Mazowiecki 2012, nr 20 s. 59-75
W Powstaniu Warszawskim, początkowo jako dowódca odwodu utworzonego z Ośrodka Pancernego Obszaru Warszawa w 2 Rejonie Obwodu Śródmieście AK. Od 8 sierpnia w Podobwodzie Śródmieście – Południe AK, od 13 sierpnia dowódca odcinka taktycznego “Sarna” (rejon pomiędzy Alejami Jerozolimskimi, Hożą, Marszałkowską i Nowym Światem). Walczył w Śródmieściu Południowym, dwukrotnie ranny: 21 sierpnia oraz 11 września. 22 września 1944 odznaczony Virtuti Militari oraz Krzyżem Walecznych.
Po kapitulacji Powstania w niewoli niemieckiej, w stalagu Küstrin (Kostrzyn nad Odrą), następnie w oflagu Sandbostel i Murnau. 29 kwietnia 1945 uwolniony przez wojska amerykańskie.
Krzysztof Adam Tochman – Uzupełnienia do “Cichociemnych” J. Tucholskiego
w: Zeszyty Historyczne nr 99, s. 207 – 211, Instytut Literacki, Paryż 1992
25 czerwca 1945 zameldował się w Oddziale VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza, przydzielony do Centrum Wyszkolenia Broni Pancernej, następnie do Ośrodka Zapasowego. Po demobilizacji przez 3 lata pracował w Londynie jako technik dentystyczny.
W 1954 wyjechał do Kanady, zamieszkał w Montrealu, następnie w Vancouver. Działał w środowisku polonijnym, m.in. w Polskim Towarzystwie “Zgoda”, Stowarzyszeniu Polskich Kombatantów.
Wieloletni delegat Rządu R.P. na uchodźstwie na Kanadę. Korespondent tygodnika “Głos Polski” (pod ps. Sarna), publicysta “Gwiazdy Polarnej” (USA). Autor książki pt. Rozmowy z NKWD 1940 – 1941.
Zmarł 21 czerwca 1984 w Vancouver, pochowany na miejscowym cmentarzu.
Syn Ignacego, elektryka, działacza niepodległościowego oraz Marii z domu Woronkow. W 1933 zawarł związek małżeński z Ireną z domu Jaworowską (1913-1987), absolwentką Wyższej Szkoły Handlowej, uczestniczką Powstania Warszawskiego, podporucznik, łączniczką ps. Irena na odninku “Sarna”. Mieli dwóch synów: Narcyza Marka (ur. 1934) inżyniera elektronika, Andrzeja (ur. 1937) lekarza oraz córkę Elżbietę (ur. 1948).
Leon Bazała (1918-1920) | Jacek Bętkowski (1920) | Jan Biały (1918-1920) | Niemir Bidziński (1920) | Romuald Bielski (1919-1920) | Adolf Gałacki (1918-1920) | Stanisław Gilowski (1918-1920) | Jan Górski (1919-1920) | Antoni Iglewski (1915-1920) | Kazimierz Iranek-Osmecki (1913, 1916, 1920) | Wacław Kobyliński (1918-1920) | Bolesław Kontrym (1917-1918) | Franciszek Koprowski (1919-1920) | Tadeusz Kossakowski (1909-1920) | Julian Kozłowski (1918-1919) | Henryk Krajewski (1918-1920) | Leopold Krizar (1918-1920) | Stanisław Krzymowski (1914-1920) | Adolf Łojkiewicz (1918-1920) | Narcyz Łopianowski (1918-1920) | Zygmunt Milewicz (1918-1920) | Przemysław Nakoniecznikoff-Klukowski (1913-1921) | Leopold Okulicki (1914-1920) | Mieczysław Pękala-Górski (1918-1920) | Edward Piotrowski (1918-1920) | Jan Różycki (1917-1920) | Roman Rudkowski (1914-1920) | Tadeusz Runge (1917-1920) | Józef Spychalski (1916-1920) | Tadeusz Starzyński (1920) | Tadeusz Stocki (1920) | Aleksander Stpiczyński (1917-1920) | Witold Strumpf (1920) | Adam Szydłowski (1918-1920) | Wincenty Ściegienny (1918-1920) | Witold Uklański (1917-1921) | Józef Zabielski (1920) | Józef Zając (1920) | Wiktor Zarembiński (1920) | Bronisław Żelkowski (1920)
Projekt realizowany w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości oraz odbudowy polskiej państwowości
W 1989 roku powstał film dokumentalny “Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny “My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny “Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik “TOBIE OJCZYZNO”
Zobacz także:
vel Tadeusz Kowalski
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0160, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1609
Był jednym z 26 spośród 316 Cichociemnych, urodzonych poza granicami II R.P. Do 1908 uczył się w Szkole Realnej w Chersoniu (Ukraina), następnie podjął studia na Wydziale Budowy Maszyn Politechniki Lwowskiej. W 1914 zdobył dyplom inżyniera. Od 1909 działał w Związku Walki Czynnej, następnie w Związku Strzeleckim, używał pseydonimu Kirgiz. Ukończył kurs oficerski “Strzelca”, został przez Józefa Piłsudskiego odznaczony Odznaką Oficerską Związków Strzeleckich tzw. “Parasolem”. Podczas przerw wakacyjnych w czasie studiów pracował w działach produkcyjnych Huty “Zaporoże – Kamieńskiego”, następnie jako praktykant i konstruktor w biurze technicznym Huty.
W 1914 wcielony jako szeregowy do Cesarskiej Armii Rosyjskiej. 1 maja 1915 skierowany do Wojskowej Szkoły Oficerskiej Piechoty w Czugujewie (Czuhujiw), 1 września 1915 mianowany chorążym, przydzielony do jednostki armii carskiej na Syberii, następnie na froncie północnym nad Dźwiną. Od lutego 1917 w batalionie saperów twierdzy morskiej w Rewalu.
We wrześniu 1917 przydzielony do 2 kompanii telegraficznej 1 Pułku Inżynieryjnego w Łapiczach k. Mińska Litewskiego, I Korpusu Polskiego. Po jego rozbrojeniu w maju 1918 dotarł w czerwcu do Kijowa (Ukraina), wstąpił do Polskiej Organizacji Wojskowej. Od sierpnia w byłym zaborze austriackim, kierownik Działu Technicznego firmy “Śliwiński – Udorski” w Oświęcimiu. Sformował kompanię z robotników, wraz z nimi rozbrajał przechodzące przez miasto transporty niemieckie oraz austriackie.
Od listopada 1918 w Warszawie, przydzielony jako dowódca kompanii do 1 Pułku Radiotelegraficznego. Początkowo w Okręgu Generalnym Łódź, od marca 1919 w składzie 2 Dywizji Piechoty Legionów, uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Od października 1920 dowódca 2 batalionu saperów 2 Dywizji Piechoty legionów, od grudnia 1921 dowódca batalionu elektrotechnicznego saperów w Nowym Dworze Mazowieckim. Zweryfikowany w stopniu podpułkownika w 1922, ze starszeństwem od 1 czerwca 1919.
W 1921 uczestnik kursu inżynierii wojskowej, w 1923 studia specjalistyczne we Francji, od 1924 dowódca 2 Pułku Saperów Kaniowskich w Puławach. Od grudnia 1925 zastępca, następnie od maja 1926 pełniący obowiązki szefa Głównych Zakładów Inżynierii i Saperów w Warszawie. Od 24 kwietnia 1927 zastępca szefa Departamentu Inżynierii Ministerstwa Spraw Wojskowych. Awansowany na stopień pułkownika ze starszeństwem od 1 stycznia 1928. Od 27 kwietnia 1929 szef Departamentu Zaopatrzenia Inżynierii Ministerstwa Spraw Wojskowych, od 23 września 1930 dowódca Broni Pancernych. Awansowany na stopień generała brygady, ze starszeństwem od 19 marca 1936.
Inicjator tworzenia polskiego przemysłu motoryzacyjnego, zwolennik rozwoju polskiej broni pancernej, wiceprzewodniczący rady nadzorczej Państwowych Zakładów Inżynierii. Wspierał rozbudowę fabryki w Ursusie, budowę fabryki samochodów w Warszawie. Zorganizował Instytuty: Badań Broni Pancernej i Saperów, opracowano w nich prototypy m.in. pojazdy opancerzone TK-3 i TKS, czołg 7 TP. 26 marca 1936 ustąpił ze stanowiska, mianowany dowódcą Saperów w Ministerstwie Spraw Wojskowych
W dniach 3 – 7 września 1939 uczestniczył w przygotowaniach do obrony Warszawy. W nocy z 17 na 18 września ewakuowany wraz ze Sztabem Naczelnego Wodza, kadrą oraz zapasowymi oddziałami saperów i broni pancernej, przekroczył granicę z Rumunią, do marca 1940 internowany w obozie Herkulanum.
Uciekł z obozu internowania, dotarł do Francji, 10 marca 1940 wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, mianowany dowódcą saperów w Sztabie Naczelnego Wodza.
Po upadku Francji ewakuowany do Wielkiej Brytanii, od 1 lipca 1940 w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim. Do sierpnia w obozie Crawford (Szkocja), od października zastępca dowódcy ds. motoryzacji i szkolenia kadr 1 Brygady Strzelców, następnie dowódca saperów 1 Korpusu w Szkocji z zadaniem fortyfikacji wybrzeża.
Od września 1941 do czerwca 1942 zastępca dowódcy I Korpusu Polskiego, odpowiedzialny za motoryzację, szkolenie oraz organizację warsztatów. Pod jego dowództwem przeszkolono kilka tysięcy kierowców, kilkuset mechaników samochodowych oraz zorganizowano kilkanaście warsztatów polowych. Od czerwca 1942 zastępca dowódcy II Korpusu na Bliskim Wschodzie, od września dowódca Broni Pancernej, Motoryzacji i Służby Elektromechanicznej Armii Polskiej na Wschodzie. Pod jego dowództwem do sierpnia 1943 przeszkolono ok. 20 tys. kierowców, 3 tys. mechaników warsztatowych i samochodowych oraz kadrę oficerską.
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów “legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – “Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
W czerwcu 1943 zgłosił gen. Władysławowi Sikorskiemu chęć służby w okupowanym Kraju. Od września 1943 zastępca dowódcy 2 Brygady Czołgów, następnie przerzucony na stację wyczekiwania Głównej Bazy Przerzutowej “Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi (Włochy). Od 17 grudnia 1943 w dyspozycji Sztabu Naczelnego Wodza. 4 stycznia 1944 podczas skoków spadochronowych złamał nogę, do marca w szpitalu.
Przerzucony do okupowanej Polski w nocy 29/30 maja 1944 w sezonie operacyjnym “Riposta”, w operacji lotniczej “Wildhorn II” (“Most 2”, dowódca operacji: F/O Władysław Krywda, ekipa Cichociemnych nr: LV). Samolot Douglas Dakota KG-477 “V” (1586 Eskadra PAF, załoga: pilot – F/L Michał Goszczyński, pilot – F/S Józef Bielicki / nawigator – F/O Władysław Krywda / radiotelegrafista – F/S Stanisław Karabanik / mechanik pokładowy – F/S Jerzy Neciuk / strzelec – W/O Zygmunt Skopiński, F/S Leon Basaj / despatcher – W/O Romuald Małachowski) lądował na polowym lądowisku “Motyl”, w okolicach wsi Wał – Ruda, 18 km od Tarnowa, nad rzeczką Kisieliną (położenie: N50°08′ E20°47′). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka Razem z nim wylądował ppłk. Romuald Bielski ps. Bej.
Samolot został dodatkowo wyposażony w cztery zbiorniki paliwa, umożliwiające ok. 14 godzin lotu. Lot miał się odbyć najpierw 24, potem 27 maja, jednak w obu terminach go odwołano z powodu braku eskorty myśliwców, niezbędnej dla bezbronnej “Dakoty” przez ok. dwie godziny lotu, do zapadnięcia zmroku.
Po starcie o godz. 19.35, do zapadnięcia zmroku nieuzbrojoną “Dakotę” eskortowały dwa Liberatory z polskimi załogami. Nad Jugosławią samoloty ostrzelała niemiecka lekka artyleria przeciwlotnicza. Dakota uniknęła trafienia dzięki unikom i sprytowi pilota; wreszcie o godz. 00.07 wylądowała na łące porośniętej trawą do kolan. Samolotem dostarczono także 964 funty (ok. 487 kg) zaopatrzenia dla Armii Krajowej. Po trwającym 7 minut rozładunku samolotem odlecieli do Włoch: Cichociemny płk Roman Rudkowski ps. Rudy, mjr Zbigniew Sujkowski ps. Wyga, emisariusz Stronnictwa Ludowego Jan Domański ps. Bartnicki. Samolot szczęśliwie powrócił do bazy o godz. 04.08, po locie trwającym osiem godzin 33 minuty.
W “Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, komendant Głównej Bazy Przerzutowej “Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi, organizator lotniczych przerzutów do Polski odnotował:
“Sprawa lotu dwustronnego (Wildhorn). – L.dz. 2937/Sp. – SOE powiadamia, że Air Ministry zgodziło się na wykonanie operacji dwustronnej w październiku br. (10.IV.43) – L.dz. 3285/Sp. Kryptonimy dla operacji dwustronnej. – L.dz. 3734/Sp. pismo HBP/PD/4313 z dn. 5.VII.43 – wyznaczenie terminów operacji na bajor [lądowisko] MUCHA (3) i MRÓWKA (4). Depesza do kraju z dn. 26.VII.43 (w załączeniu oryginalne foto bajorów MUCHA i MRÓWKA). – L.dz. 4008/Sp. – Law.1228 z 23.VII. – Położenie bajorów WAŻKA i BIEDRONKA. – L.dz. 4164/Sp. – Law. 1375 z 13.VIII. Potwierdzić terminy operacji – jak L.3734/Sp. – L.dz. 4930/SP. – z 14 IX.43 – do O.SP. – HBP/PD/4706 – czy strona polska wyraża zgodę na przeprowadzenie operacji w październiku i czy potrzebne przygotowania są poczynione.
– z 16.IX. – do SOE – szczegółowa charakterystyka bajorów MUCHA, MRÓWKA, WAŻKA i BIEDRONKA – Nr. 3, 4, 5, 6. i system sygnalizacji na bajorach i dla uruchomienia bajorów – jak L.dz. 4974/Sp. – L.dz. 5231/Sp. – z dn. 28.IX. – HBP/PD/4762 – komentarz Air Min. [brytyjskiego ministerstwa lotnictwa] o przydatności bajorów Nr. 3, 4, 5, 6 – wszystkie nieprzydatne. Fantastyczne żądanie aby lądowisko prowizoryczne miało podejścia z 6-ciu kierunków i długość do lądowania ok. 1000 m. (…) L.dz. 5587/Sp. – z dn. 15.X. – do Law. odwołanie operacji na BIEDRONKA – jak L.5423 – na podstawie telefonicznego oświadczenia ppłk. Perkinsa [SOE]. – z dni. 18.X. (w pierwszy dzień operacji) – HBP/PD/4833/Sp. odwołanie operacji aż do wiosny 1944 r. Mętne i bez zobowiązania wywody.W ten sposób jeszcze jedno zobowiązanie brytyjskie zostało niedotrzymane. (…) Za dwa dni będzie decyzja co do Wildhorn. (…) .” (s. 254, 273)
W swoim pamiętniku mjr dypl. Jaźwiński odnotował: “29/30 maja wykonany został lot dwustronny z lądowaniem na bajor Motyl, położony na płn. zach. od Tarnowa. Wymiana ekip i poczty trwała 15 min. Przybyło dwóch oficerów z AK i jeden kurier polityczny. Odesłani byli do Londynu staraniem SOE. 30 kwietnia byłem z ppłk. Threfall w sztabie MAAF [Mediterranen Alied Air Force, Śródziemnomorskie Sojusznicze Siły Powietrzne] w Caserta, aby opracować wnioski dla marsz. Sleesora [minister lotnictwa] celem skrócenia przerwy letniej w lotach, w czerwcu i lipcu oraz nacisku na Air Ministry [Ministerstwo Lotnictwa] o załogi polskie”.
(Jan Jaźwiński – Dramat dowódcy. Pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego (przygotowanie do druku: Piotr Hodyra i Kajetan Bieniecki), tom II, s, 65, Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, Montreal 2012, ISBN 978-0-9868851-3-6)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Kajetan Bieniecki – Wildhorn
w: Zeszyty Historyczne nr 188, s. 81 – 100, Instytut Literacki, Paryż 1989 r.
Stanisław Chojnowski – Operacje lotnicze – zrzuty cichociemnych
w Obwodzie “Mewa-Kamień” podczas drugiej wojny światowej
w: Rocznik Mińsko-Mazowiecki 2012, nr 20 s. 59-75
W Powstaniu Warszawskim, początkowo 2 sierpnia 1944 budował wraz z innymi jako ochotnik barykadę na ul. Kruczej. Następnie do 15 sierpnia jako ochotnik w drużynie szturmowej, dowodzonej przez plut. pchor. “Bliznę”, w rejonie Śródmieścia Południowego, na odcinku rtm. Władysława Abramowicza ps. Litwin.
Rozpoznany przez przedwojennych techników, od 28 sierpnia wyznaczony do kierowania produkcją środków walki Komendy Podobwodu Śródmieście Południowe, następnie Komendy Okręgu Warszawa AK. Pod jego dowództwem pracowało ok. 800 osób, w warsztatach na ul. Wilczej, Kruczej, Kopernika, później ul. Chmielnej, pl. Napoleona, Mokotowskiej, Al. Ujazdowskich, Tamce, piwnicach Gebethnera i Wolfa, w zakładach Gerlacha. M.in. wyprodukowali ok. 35 tys. sztuk granatów, kilka dział szturmowych, miotacze płomieni, naprawiali karabiny, broń palną krótką i maszynową. Wśród jego współpracowników był m.in. Cichociemny kpt. Mirosław Kryszczukajtis ps. Szary. Od 8 września także dowódca Legii Oficerskiej.
Po kapitulacji Powstania wraz z grupą generałów w niemieckich oflagach i obozach: Ożarów, Kruglanken, Langwaser, od lutego 1945 Colditz, Koenigstein, Laufen, Tittmonning, Altenmarkt im Pongau. Uwolniony przez wojska amerykańskie 5 maja 1945.
Michał Mackiewicz – Konspiracyjne granaty
w: Biuletyn IPN Pamięć.pl nr 12/2013 s. 58 – 59
prof. dr hab. inż Jerzy Modrzewski – Służba uzbrojenia w konspiracji i w Powstaniu Warszawskim
w: Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia w Zielonce
Biuletyn Naukowy “Problemy Techniki Uzbrojenia” zeszyt 130 nr 2/2014, s. 7 – 24
17 maja 1945 zameldował się w Oddziale VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie. Zadeklarował w ambasadzie “Polski Ludowej” gotowość powrotu, powrócił do kraju 17 grudnia 1945.
12 stycznia 1946 przyjęty przez dowódcę LWP gen. Michała Żymierskiego, skierowany do pracy w przemyśle zbrojeniowym, jako pełniący obowiązki dyrektora administracyjno – handlowego Centralnego Zarządu Przemysłu Zbrojeniowego. Po likwidacji CZPZ pod koniec 1947, dyrektor finansowo – administracyjny w Biurze Projektów i Budowy Fabryk w Warszawie. Od 1 stycznia 1950 w warszawskim oddziale “Biprochemu” Gliwice. Od 17 października 1950 do 31 grudnia 1951 kierownik Działu Wydawniczego w Państwowym Osrodku Korespondencyjnego Szkolenia Zawodowego przy Ministerstwie Budownictwa Miast i Osiedli, także jako pracownik w Biurze Konstrukcyjno – Technologicznym Maszyn Budowlanych. Od 1952 do 1954 bez pracy, następnie w tym Biurze jako projektant, od 1956 kierownik zespołu, później wicedyrektor. W 1957 przeszedł na emeryturę wojskową, szykanowany przez komunistów. Zmarł 24 listopada 1965 w Warszawie, pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie (kwatera A 2 rz. 3 m. 13).
Syn Władysława, lekarza oraz Anny z domu Zacharenko. Zawarł związek małżeński z Olgą z domu Izakow, nie mieli dzieci.
Po raz drugi zawarł związek małżeński z Janiną z domu Levittoux. Mieli dwóch synów: Władysława (ur. 1919) ekonomistę oraz Andrzeja (ur. 1928) lekarza medycyny.
27 marca 2008 jedna z ulic dzielnicy Włostowice w Puławach otrzymała imię gen. dyw. Tadeusza Kossakowskiego.
W 2002 wydawnictwo Trio w Warszawie opublikowało książkę Artura Ossowskiego pt. “Tadeusz Kossakowski 1888-1965. Od piechura do czołgisty”.
Leon Bazała (1918-1920) | Jacek Bętkowski (1920) | Jan Biały (1918-1920) | Niemir Bidziński (1920) | Romuald Bielski (1919-1920) | Adolf Gałacki (1918-1920) | Stanisław Gilowski (1918-1920) | Jan Górski (1919-1920) | Antoni Iglewski (1915-1920) | Kazimierz Iranek-Osmecki (1913, 1916, 1920) | Wacław Kobyliński (1918-1920) | Bolesław Kontrym (1917-1918) | Franciszek Koprowski (1919-1920) | Tadeusz Kossakowski (1909-1920) | Julian Kozłowski (1918-1919) | Henryk Krajewski (1918-1920) | Leopold Krizar (1918-1920) | Stanisław Krzymowski (1914-1920) | Adolf Łojkiewicz (1918-1920) | Narcyz Łopianowski (1918-1920) | Zygmunt Milewicz (1918-1920) | Przemysław Nakoniecznikoff-Klukowski (1913-1921) | Leopold Okulicki (1914-1920) | Mieczysław Pękala-Górski (1918-1920) | Edward Piotrowski (1918-1920) | Jan Różycki (1917-1920) | Roman Rudkowski (1914-1920) | Tadeusz Runge (1917-1920) | Józef Spychalski (1916-1920) | Tadeusz Starzyński (1920) | Tadeusz Stocki (1920) | Aleksander Stpiczyński (1917-1920) | Witold Strumpf (1920) | Adam Szydłowski (1918-1920) | Wincenty Ściegienny (1918-1920) | Witold Uklański (1917-1921) | Józef Zabielski (1920) | Józef Zając (1920) | Wiktor Zarembiński (1920) | Bronisław Żelkowski (1920)
Projekt realizowany w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości oraz odbudowy polskiej państwowości
W 1989 roku powstał film dokumentalny “Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny “My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny “Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik “TOBIE OJCZYZNO”
Zobacz także – biogram w Wikipedii