• cichociemni@elitadywersji.org

Tag Archives: SPP

Spór w rodzinie polonijnej (2) – fakty!

Spór w rodzinie polonijnej (2) – Trzymajmy się faktów!

W wieloletnim sporze – pomiędzy dwiema zasłużonymi polonijnymi placówkami archiwalno – badawczymi w Londynie – ostatnio wydają się dominować emocje. Jeśli jednak ten spór ma zostać pomyślnie rozwiązany, warto chłodnym okiem spojrzeć na podstawowe fakty. Przede wszystkim zaś – zgodnie poszukać rozsądnego kompromisu…

 

SPP-Londyn_-192x250 Spór w rodzinie polonijnej (2) - fakty!

Siedziba SPP

30 września 2023 napisałem artykuł pt. Spór w rodzinie polonijnej. W pewnym sensie był reakcją na opublikowany kilka dni wcześniej (25 września 2023) “List otwarty” Studium Polski Podziemnej (SPP) w Londynie. List ów nie miał adresata, ale z jego z treści można zasadnie wywnioskować, że adresowany był do władz Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego (IPMS) w Londynie. Treść tego listu jednoznacznie wskazuje, że od wielu lat istnieje poważny konflikt pomiędzy Studium Polski Podziemnej w Londynie a Instytutem Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego, także w Londynie.

 

IPMS-233x250 Spór w rodzinie polonijnej (2) - fakty!

Siedziba IPMS

SPP oraz IPMS znajdują się po dwóch stronach przepływającej przez Londyn Tamizy, dzieli je odległość ok. 6,8 mil. Czas dojazdu samochodem, także metrem wynosi ok. 50 min.

Sądząc po treści “Listu otwartego”, odległość pomiędzy władzami obu polonijnych instytucji jest zdecydowanie większa, a czas ewentualnego rozwiązania sporu wydaje się być jeszcze bardziej odległy. Znalezienie kompromisu wymaga dobrej woli po obu stronach, co w świetle faktów wydaje się być niełatwe, zwłaszcza gdy jedna ze stron ma nierealne oczekiwania.

 

Okoliczności faktyczne sporu

Poznanie faktów dotyczących obecnej sytuacji SPP oraz IPMS – dla osób spoza środowiska obu instytucji – także nie jest łatwe, a niekiedy nawet niemożliwe. Usiłując ustalić te fakty, jeszcze przed napisaniem pierwszego artykułu, zwróciłem się z odpowiednią prośbą do SPP oraz do IPMS. Otrzymałem odpowiedź jedynie ze Studium, korespondencja rozwinęła się nawet do kilku dość treściwych maili.

ZAJAC-JOZEF-KOL_023_0321-3-300x248 Spór w rodzinie polonijnej (2) - fakty!

Pismo dot. mojego Dziadka

IPMS milczało, dopiero niedawno udało mi się nieoficjalnie pozyskać pewne informacje od władz Instytutu, a nawet porozmawiać telefonicznie (przez kilkadziesiąt minut) z jedną z siedmiu Osób, pełniących funkcję Dyrektora powiernika Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie. Pozwoliło mi to uzyskać bardziej obiektywne spojrzenie na istotę sporu pomiędzy SPP a IPMS.

Zanim wyjaśnię jakie są fakty, na początku osobiste zastrzeżenie. Mam wciąż dużą sympatię do SPP, bowiem w Studium Polski Podziemnej w Londynie przechowywane są m.in. dokumenty Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza oraz teczki personalne 316 Cichociemnych. Jest wśród nich teka z dokumentami personalnymi mojego Dziadka – por. cc Józefa Zająca ps. “Kolanko”. Mój Dziadek przez kilka lat (od 1 lipca 1945 do 1949) pracował właśnie w obecnym budynku SPP. Funkcjonowała tam bowiem Główna Komisja Weryfikacyjna Armii Krajowej Sztabu Głównego, do której został przydzielony rozkazem szefa Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza (zarządzenie L.1141/Pers.Pfn. z 30 maja 1945).

 

SPP-logo-300x132 Spór w rodzinie polonijnej (2) - fakty!W świetle pozyskanych nowych informacji, skomentuję jeszcze swoje wcześniejsze stanowisko, przedstawione w pierwszym artykule:

  • Oczywiście kluczową kwestią jest zachowanie dla przyszłych pokoleń bezcennych archiwaliów zgromadzonych w obu instytucjach, także ich otwarte udostępnianie wszystkim zainteresowanym, w tym głównie wszystkim Polakom.
  • Podtrzymuję pogląd, że władze Studium Polski Podziemnej na własne życzenie wpakowały się w kłopoty. Zdecydowały się bowiem połączyć z IPMS, pod którego adresem zgłaszają żądania np. “reformy systemowej” – czyli mają zastrzeżenia co do obecnego modelu działania Instytutu. Studium miało wcześniej własne problemy, teraz ma na głowie także cudze i chce je rozwiązać „listem otwartym” oraz chaotycznym spisem „10 postulatów”, które czyta się jak wezwanie do kapitulacji IPMS
  • Podtrzymuję swoje smutne spostrzeżenie, że Studium chce takiego “połączenia” z Instytutem – aby zachować swoją odrębność. SPP chce (mniejszościowo) współzarządzać IPMS oraz (większościowo) zarządzać SPP. Znacznie upraszczając – SPP chce wiele zmienić, aby w zarządzaniu Studium jak najwięcej pozostało „po staremu”. Po prostu – funkcjonować za pieniądze IPMS – ale zarządzać SPP możliwie samodzielnie, a nawet współzarządzać jeszcze IPMS

 

Przejdźmy do faktów. Moja wcześniejsza uwaga, iż pomysł połączenia obu instytucji jest mało rozsądny, także propozycja przyjęcia modelu rozwoju, wdrożonego przez Instytut Literacki, czyli słynną „paryską Kulturę” – w świetle faktów należy uznać za nieaktualne.

 

Trzymajmy się faktów!

IPMS-logo-250x250 Spór w rodzinie polonijnej (2) - fakty!W tym sporze najbardziej istotne są takie fakty:

  • W 1988 SPP połączyło się z IPMS i pod każdym względem – zwłaszcza prawnym – jest częścią Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie. Jak można zauważyć – pomimo tego połączenia – SPP zachowało znaczną autonomię. Na tyle sporą, że osoby związane z SPP założyły sobie odrębny podmiot prawny, który m.in. prowadzi… zbiórki na funkcjonowanie SPP. Na tyle sporą, że osoby związane z SPP chciałyby współzarządzać także IPMS. Na tyle sporą, że publicznie krytykują (np. w “Liście otwartym”) organizację, której są częścią – tj. IPMS, przyczyniając się do sporów w środowisku polonijnym.
  • SPP dążyło do połączenia z IPMS, bowiem nie było w stanie samodzielnie się utrzymać, wskutek błędnego modelu zarządzania. Od 1988 roku – czyli przez ok. 35 latInstytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie płaci wszystkie koszty utrzymania Studium Polski Podziemnej. Nie są one małe, np. ostatnio sięgały kwoty ok. 75 tys. funtów rocznie. Ok. dziesięciu lat temu na koszt IPMS przeprowadzono także spory remont budynku SPP, m.in. wymieniając okna.
  • IPMS jest brytyjską organizacją pozarządową (także charytatywną), zarejestrowaną jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, zarządzaną przez 80 członków rzeczywistych oraz 7 Dyrektorów powierników. IPMS od początku, dzięki swym założycielom, przyjął mądry model funkcjonowania – utrzymuje się nie tylko ze składek członkowskich, donacji, darowizn i zapisów testamentowych, ale przede wszystkim z wynajmowania posiadanych nieruchomości oraz zarządzania swoim portfelem inwestycyjnym. Dlatego sytuacja finansowa Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego (choć nie jest wolna od problemów) jest zdecydowanie lepsza niż kiedyś miało ją (samodzielne wówczas) SPP.
  • Władze IPMS nie chcą publicznie komentować wewnętrznych spraw Instytutu – a więc także sporu z SPP, który jest przecież częścią IPMS.

 

Działania osób związanych z SPP są dla mnie niezrozumiałe, wynikają raczej z emocji oraz z błędnej oceny sytuacji, niż z chęci “ratowania zbiorów”. Nie ma żadnych okoliczności mogących świadczyć o tym, że wieloletnie, realne działania IPMS rzekomo negatywnie wpłynęły na zbiory. Przeciwnie, to IPMS uratował SPP od katastrofy finansowej oraz od 35 lat utrzymuje Studium. Przeprowadził na swój koszt spory remont siedziby SPP, podczas którego m.in. wymieniono okna w budynku. Od lat płaci i czeka na to, aż wreszcie dojdzie do jakiegoś realnego porozumienia oraz unormowania sytuacji…

  • Jak wynika z “Listu otwartego”, nie tak dawno SPP – jak twierdzi, “z chęci naprawy stosunków” – chciało “uniezależnić się od Instytutu”. Czyli po skorzystaniu z wieloletniej, sporej pomocy finansowej – odejść i być znów podmiotem samodzielnym…
  • Nic nie wiadomo o tym, aby SPP uzyskało jakieś źródła finansowania, które pozwoliłyby na samodzielność. Obecnie nawet herbata wypijana w siedzibie SPP finansowana jest przez IPMS. Nic mi też nie wiadomo o tym, aby wśród osób związanych z SPP pojawił się jakiś nowy geniusz zarządzania, który nie doprowadzi znowu do katastrofy finansowej SPP. W mojej ocenie upadek SPP rozpocznie się natychmiast po wstrzymaniu finansowania przez IPMS
  • SPP zainicjowało rozmowy na temat autonomii SPP w ramach IPMS jako alternatywnego rozwiązania do separacji”. Z listy “10 postulatów” SPP wynika, iż ta rzekoma “autonomia” miałaby polegać na tym, że IPMS ma mieć nadal nieskrępowany obowiązek dalszego utrzymywania SPP. Natomiast Studium chciałoby mieć znaczące prawa i przywileje – ma być większościowo zarządzane przez osoby ze środowiska SPP. Ponadto osoby te chcą mieć “realną autonomię gromadzenia funduszy i zarządzania nimi.” W największym skrócie – IPMS ma płacić na utrzymanie SPP oraz zgodzić się na to, że Studium będzie zarządzało tymi pieniędzmi, a także odrębnie pozyskiwało pieniądze z innych źródeł. W skrócie SPP chce odrębnej gospodarki finansowej w ramach IPMS.
  • Oprócz tego, że SPP chce wybić się na niepodległość – finansowaną przez IPMS“członkowie, wolontariusze i przyjaciele SPP w Londynie” uważają, że powinni… współzarządzać IPMS. Domagają się bowiem dla siebie funkcji dwóch dyrektorów powierników IPMS. Proponowane przez  SPP rozwiązania organizacyjne w mojej ocenie prowadzą do sytuacji, w której  SPP będzie mógł latami paraliżować działania  IPMS, naturalnie wciąż domagając się większych pieniędzy i władzy dla siebie…

 

2023-12-06-odp-MKiDN-177x250 Spór w rodzinie polonijnej (2) - fakty!W swoim poprzednim artykule pt. Spór w rodzinie polonijnej poprosiłem  prof. dr hab.Piotra Glińskiego– ministra kultury i dziedzictwa narodowego o podjęcie stosownych działań. Nie raczył odpowiedzieć, więc prośbę ponowiłem, kierując ją do obecnej minister kultury, Pani Dominiki Chorosińskiej.

Otrzymałem właśnie odpowiedź od dr Jarosława Selina, wiceministra kultury. Pan Minister zapewnia, że “dobro zarówno Studium Polski Podziemnej jak również Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie jest dla Ministerstwa Kultury bardzo istotne (…) zbiory obu instytucji mają dla polskiego dziedzictwa za granicą wartość nieocenioną”.

Jednak “Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie może ingerować w sprawy dotyczące niezależnych i niepodległych polskiemu resortowi kultury podmiotów funkcjonujących na gruncie przepisów prawa brytyjskiego.” 

Pan Minister wyraził nadzieję, ktorą podzielam, iż spór zostanie rozwiązany “przy dobrej woli obydwu stron”.

 

Mój komentarz:

Ktoś to musi wyraźnie i jasno powiedzieć – postulaty Studium Polski Podziemnej są w zdecydowanej większości nierealne, a opowieści o “wprowadzeniu partnerskich zasad współpracy opartych na wzajemnym szacunku i kompetencjach”  są mydleniem oczu. 

Aktywiści SPP – dość osobliwie “dziękując” IPMS za uratowanie od finansowej katastrofy – chcą swoje metody zarządzania – które do tej katastrofy doprowadziły – wprowadzić na szeroką skalę do IPMS. Do przeforsowania swoich roszczeń SPP chce wykorzystać opinię publiczną. Czym to się może skończyć dla obu zasłużonych instytucji? Pytanie mocno retoryczne…   

 

SPP-czytelnia-217x250 Spór w rodzinie polonijnej (2) - fakty!

SPP – czytelnia

Moja sympatia (z powodów które przedstawiłem wcześniej) nadal jest jakby po stronie SPP, ale jest ona – co muszę podkreślić – bardzo wyraźnie mniejsza. Nie wiem kto co i komu obiecywał w długoletnim procesie “łączenia” obu instytucji. Ale obecnie liczą się fakty i sytuacja prawna. SPP nie ma pieniędzy pozwalających na samodzielną egzystencję. Skoro stało się częścią IPMS powinno dostosować swoje funkcjonowanie do wewnętrznych przepisów Instytutu. Jeśli chce jakichś zmian w swoim usytuowaniu wewnątrz IPMS, powinno do tego dążyć w drodze wewnętrznych mechanizmów dialogu. 

Każdy rozsądny i empatyczny człowiek chętnie stanie po stronie słabszego, który walczy z silniejszym. Tylko w sporze SPPIPMS role jakby się dziwacznie odwróciły. W skrócie wygląda to (bardzo przepraszam za niestosowne porównanie) jakby ogon chciał merdać psem…

Uważam za dość osobliwe, że osoby związane z SPP “Listem otwartym” (mają być też organizowane jeszcze jakieś inne publiczne akcje), usiłują wykorzystać presję opinii publicznej do nacisku na władze Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie – tego Instytutu, którego są częścią.

W mojej ocenie wewnętrzne spory powinno się rozwiązywać wewnątrz danej instytucji, z wykorzystaniem istniejących możliwości prawnych, statutowych, przede wszystkim dzięki dobrej woli. Angażowanie opinii publicznej w wewnętrzny spór, podsycanie emocji, doprowadzić może jedynie do zaostrzenia tego sporu oraz pogłębienia personalnych podziałów. Zwłaszcza gdy postulaty jednej ze stron są nadmiernie wygórowane, czyli po prostu – nie do przyjęcia przez drugą stronę.

Jeśli wzajemne animozje są na takim poziomie, że “pokojowe współistnienie” jest już niemożliwe – to należy się rozstać – ale sprawiedliwie rozliczając dotychczasowe koszty. Czyli SPP powinno zwrócić choćby część niebagatelnych kwot poniesionych na jego uratowanie przez IPMS. Aktywiści Studium żądający od Instytutu pieniędzy i władzy  powinni pamiętać o tym, że nie są w stanie samodzielnie się utrzymać – czyli po rozstaniu znów Studium Polski Podziemnej znajdzie się w katastrofalnej sytuacji finansowej. Delikatnie to ujmując, umiejętności zarządzania wykazane przez osoby ze Studium doprowadziły w 1988 roku prawie do katastrofy…

 

Gdybym miał odpowiedzieć w imieniu IPMS na “List otwarty” SPP, mógłbym napisać tak:

Wielce Szanowni Państwo,

Od bardzo wielu lat jesteśmy wspólnie odpowiedzialni za bezcenne archiwalia Polskiego Państwa Podziemnego, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Sztabu Naczelnego Wodza, w tym także jego Oddziału VI (Specjalnego), wspierającego walkę Armii Krajowej w okupowanej Polsce. Naszym głównym zadaniem jest dbałość o zachowanie unikalnych artefaktów historycznych oraz troska o edukację młodego pokolenia.

Od 1988 Studium Polski Podziemnej jest częścią Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego, powinniśmy zatem wspólnie dzielić ciężar tej ogromnej odpowiedzialności wobec Polski i Polaków. Także wspólnie należy wypracować, głównie w drodze wewnętrznej dyskusji (być może także mediacji), sprawny mechanizm funkcjonowania SPP w ramach Instytutu, gwarantujący respektowanie naszej wspólnej odpowiedzialności oraz podziału wspólnych obowiązków. Zapraszamy do rozmowy w celu osiągnięcia rozsądnego kompromisu, wypracowania zgody. 

 

IPMS-ekspozycja-300x206 Spór w rodzinie polonijnej (2) - fakty!

Fragment ekspozycji IPMS

Brutalne fakty są takie, że SPP zostało uratowane od katastrofy dzięki IPMS. Jakoś nie wierzę w ponoć nadmierną dominację IPMS w sytuacji, w której Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego pokornie już 35 lat płaci za utrzymanie SPP i jakoś nie egzekwuje swojej formalnej przecież (zgodnej z prawem) władzy. Czyżby IPMS miałby wobec SPP tylko prawo do ponoszenia kosztów? Można postawić pytanie – dlaczego mają nadal niemałymi kwotami utrzymywać SPP, które  “w zamian za to” odmawia faktycznego połączenia, wywołuje publiczne kontrowersje?

Głównym powodem są bezcenne zbiory archiwalne. Ale spór trwa już o wiele za długo – taki powód może kiedyś już nie wystarczyć, albo nawet stać się przyczyną podjęcia konkretnych działań. Według uzyskanych przeze mnie informacji, zbiory archiwalne są coraz bardziej zagrożone; są bowiem przechowywane od wielu lat w nieodpowiednich warunkach, bez wymaganej konserwacji. Z przykrością należy stwierdzić, że siedziba SPP nie nadaje się do przechowywania takich zbiorów, a Studium oczywiście nie posiada środków nawet na własne utrzymanie, nie wspominając o kosztach właściwej konserwacji.

 

Jak można rozwiązać ten spór?

Może być kilka wersji, od naiwnej do brutalnej:

zgoda-300x191 Spór w rodzinie polonijnej (2) - fakty!W wersji mocno naiwnej, władze IPMS – zapewne poruszone “Listem otwartym” oraz akcjami protestacyjnymi organizowanymi przez osoby związane z SPP – całkowicie skapitulują, nie tylko nadal będą utrzymywać SPP, ale też pozwolą mu “wybić się na niepodległość” a nawet przejąć (w jakiejś części) zarządzanie Instytutem.

W wersji brutalnej, władze IPMS wyślą do siedziby SPP (która jest ich własnością) np. agencję ochroniarską, zgodnie z prawem przejmą obiekt, przejmą także zbiory (nie tylko prawnie, ale też fizycznie) oraz przeniosą archiwa do siedziby IPMS. Budynek SPP zostanie sprzedany, sądząc po obecnych cenach nieruchomości w tym rejonie, za ok. 1,5 mln funtów. Pozwoli to zwrócić IPMS (być może w całości, albo choć w istotnej części) koszty poniesione dotąd na utrzymanie SPP.

Być może w wersji “romantycznej” – niemiłosiernie ciemiężone SPP wybije się na niepodległość od IPMS, a władze Instytutu zgodzą się na pokojowe “odejście” Studium. Pytanie podstawowe brzmi jednak – kto zwróci IPMS pokaźne kwoty wyłożone na uratowanie Studium i z czego Studium Polski Podziemnej będzie się – w pełni samodzielnie – utrzymywać obecnie, skoro już w 1988 roku miało z tym poważny problem? Przecież także obecnie nie ma racjonalnego pomysłu jak się utrzymać za własne pieniądze, skąd wziąć środki na niezbędne opłaty, pensje pracowników, podatki, ogromne koszty konserwacji archiwaliów itp. itd.? W mojej ocenie takie pytania są retoryczne, a romantyczna wersja rozwiązania sporu wygląda na bardzo utopijną, po prostu nierealną.

 

Istnieje też racjonalna wersja rozwiązania tego sporu. Zamiast angażowania opinii publicznej do wywarcia nacisku na którąkolwiek ze stron można np. zaangażować profesjonalnego mediatora oraz wynegocjować jakieś kompromisowe rozwiązanie sporu. Obie strony powinny ze sobą rozmawiać bezpośrednio, bez żadnych “Listów otwartych”. Powinny dojść do zgody. Jest oczywiste, że nawet kiepski kompromis jest zdecydowanie lepszy od otwartej wojny. Jest też oczywiste, że ogon nie może merdać psem…

 

Ryszard M. Zając
wnuk Cichociemnego por. cc Józefa Zająca ps. Kolanko

 

6 grudnia 2023

 

Opublikowano także na Facebooku

 

 

Spór w rodzinie polonijnej

Kilka dni temu, w poniedziałek 25 września 2023, zespół pracowników, wolontariuszy i przyjaciół Studium Polski Podziemnej w Londynie wystosował “List Otwarty” będący “prośbą o wsparcie i ratunek dla jednego z najcenniejszych archiwów Armii Krajowej poza Polską”. Jak piszą jego Autorzy, list jest “kulminacją wieloletnich i nieskutecznych prób ze strony SPP unormowania i racjonalizacji stosunków z Instytutem Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie (IPMS).

 

SPP-Londyn_-192x250 Spór w rodzinie polonijnejZAJAC-JOZEF-KOL_023_0321-3-300x248 Spór w rodzinie polonijnejSiedzibą Studium Polski Podziemnej jest dwukondygnacyjny dom przy 11 Leopold Road, London W5 3PB, w dzielnicy Ealing, w zachodnim Londynie. Dla mnie osobiście to instytucja bardzo znacząca, bowiem przechowywane są w niej m.in. dokumenty Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza oraz teczki personalne Cichociemnych – w tym mojego Dziadka. Por. cc Józef Zając w tym właśnie budynku pracował przez kilka lat (od 1 lipca 1945 do 1949), bowiem tutaj funkcjonowała Główna Komisja Weryfikacyjna Armii Krajowej Sztabu Głównego, do której mój Dziadek (po powrocie z obozu jenieckiego do Wielkiej Brytanii) został przydzielony po wojnie.

Na stronie SPP możemy przeczytać, że “SPP powstało w Londynie w roku 1947. Jest instytucją archiwalną i naukową, w posiadaniu której znajdują się materiały historyczne dotyczące Polskiego Państwa Podziemnego (Administracji Podziemnej i Armii Krajowej) z okresu II Wojny Światowej. Wśród prominentnych założycieli byli m.in.: Tadeusz Bór-Komorowski, Kazimierz Iranek-Osmecki, Antoni Monter – Chruściel, Andrzej Pomian, Tadeusz Żenczykowski, Tadeusz Pełczyński oraz wielu innych czołowych działaczy Polskiego Podziemia”. 

 

IPMS-233x250 Spór w rodzinie polonijnejSiedzibą Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie jest pięciokondygnacyjna kamienica przy Prince?s Gate 20 (kupiona ze składek społecznych w 1946), znajdująca się w prestiżowej lokalizacji na pograniczu londyńskich dzielnic South Kensington i Knightsbridge, w sąsiedztwie Hyde Parku i Royal Geographical Society. SPP oraz IPMS znajdują się po dwóch stronach przepływającej przez Londyn Tamizy, dzieli je odległość ok. 6,8 mil. Czas dojazdu samochodem, także metrem wynosi ok. 50 min.. Jadąc najlepszą trasą, m.in. przez Queen’s Gate, trzeba przejechać przez dzielnicę Battersea. Podczas wojny, w jej ruinach kandydaci na Cichociemnych szkolili się na jednym z wielu kursów – kursie walk ulicznych, czyli wg. współczesnej terminologii, w zakresie najtrudniejszej “taktyki czarnej” – walki w operacjach specjalnych na terenie wysoko zurbanizowanym. 

SPP_List_Otwarty_fin-300x212 Spór w rodzinie polonijnejNa stronie IPMS możemy przeczytać, że “Instytut zarejestrowano 15 listopada 1945 roku (…) pełni swoją rolę gromadząc, zabezpieczając i udostępniając zbiory archiwalne i eksponaty muzealne. (…)  Głównym inicjatorem utworzenia Instytutu, poświęconego pamięci generała Władysława Sikorskiego, a tym samym historii Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, był były szef Gabinetu Naczelnego Wodza ppłk dypl. Zygmunt Borkowski. (…).

Aby zapobiec możliwości wywierania nacisku na władze brytyjskie przez reżimowe władze w Polsce odnośnie przekazywania im zbiorów Instytutu, placówka została utworzona jako brytyjska organizacja pozarządowa i zarejestrowana jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością zarządzaną przez powierników. Dodatkowo w okresie późniejszym zarejestrowana została jako organizacja charytatywna i pozostaje nią po dziś dzień. (…) Placówka powstała jako organizacja powiernicza przy nieoficjalnym wsparciu legalnych władz i prezydenta RP Władysława Raczkiewicza.

 

List otwarty i postulaty SPP

SPP_10-postulatow_fin-176x250 Spór w rodzinie polonijnej“List Otwarty” SPP nie ma adresata, ale można domyślać się, że jest adresowany do władz IPMS – tak jak wyraźnie zaadresowane “10 postulatów”. Sądząc po treści obu dokumentów władze obu polskich instytucji dzieli znacznie więcej niż 6,8 mil, a stan taki trwa od kilku lat.

Z treści “Listu Otwartego” wynika że:

  • od wielu lat istnieje spór pomiędzy SPP a IPMS
  • w listopadzie 2021 obie strony uzgodniły model współpracy, którego częścią miała być odrębność SPP, określana w piśmie mianem “separacji”
  • po rejestracji nowego podmiotu prawnego, IPMS wycofał się z akceptacji dla odrębności SPP oraz odmówił akceptacji autonomii SPP
  • w sierpniu 2022 IPMS jednostronnie utworzył “Komitet Studium Polski Podziemnej”, w którym przedstawiciele IPMS objęli 6 miejsc, pozostawiając 3 dla SPP
  • SPP “domaga się od IPMS powrotu do negocjacji i spełnienia 10 postulatów SPP”

 

Z treści – w mojej ocenie dość chaotycznie zredagowanych – “10 postulatów” wynikają, najogólniej to ujmując, żądania SPP wobec IPMS,  które ułożyłem wg. mojej hierarchii ważności:

  • “reformy systemowej” IPMS (pkt. 9) wyrażającej się m.in. zmianą statutu (9), w tym powołania dwóch przedstawicieli SPP (6) jako dyrektorów powierników IPMS (obecnie jest ich jedenastu)
  • unormowania sytuacji prawnej SPP poprzez: nowy regulamin SPP (2),  Komitet SPP z większością dla SPP (4), wybór prezesa SPP spośród “członków Komitetu SPP” (5), zasady użytkowania siedziby SPP (7)
  • wspólnego opracowania “wizji oraz strategicznego planu rozwoju i finansowania obu organizacji” (10)
  • uznania “na piśmie” dla SPP (1), prawnego zdefiniowania SPP jako “kustosza zbiorów archiwalnych” SPP (3)
  • “wprowadzenia partnerskich zasad współpracy opartych na wzajemnym szacunku i kompetencjach”

 

Palac_Potockich-300x133 Spór w rodzinie polonijnejPoprosiłem władze SPP oraz IPMS o przedstawienie swoich stanowisk w tym sporze, czekam na odpowiedzi. Zwróciłem się także do prof. dr hab. Piotra Glińskiego  ministra kultury i dziedzictwa narodowego o podjęcie stosownych działań w związku z zaistniałym sporem.

Niezależnie od tego czy negocjacje pomiędzy SPP a IPMS zostaną podjęte, a także jaki będzie ich ewentualny wynik – kluczową kwestią jest zachowanie dla przyszłych pokoleń bezcennych archiwaliów zgromadzonych w obu instytucjach, także ich otwarte udostępnienie wszystkim zainteresowanym, w tym głównie wszystkim Polakom.

 

Mój komentarz

Moja sympatia – z naturalnych powodów – jest po stronie SPP, ale w mojej ocenie władze Studium Polski Podziemnej na własne życzenie wpakowały się w kłopoty. Przede wszystkim uważam za mało rozsądny pomysł połączenia obu instytucji – nawet gdyby do niego doszło w przyszłości – przy zbędnie skomplikowanym mechanizmie zarządzania będzie to wciąż generowało kolejne problemy w przyszłości. Idealistyczne hasło – postulat “wprowadzenia partnerskich zasad współpracy opartych na wzajemnym szacunku i kompetencjach” można powiesić nad biurkiem, nawet na frontonach obu instytucji – tylko że zazwyczaj decydują nie ideały lecz interesy.

1990-02-02_list-Giedroyc-300x211 Spór w rodzinie polonijnej

Pismo Jerzego Giedroycia do mnie, luty 1990

Nie wiem po co, w obliczu narastających własnych problemów, Studium Polski Podziemnej zdecydowało się połączyć z Instytutem Polskim i Muzeum im. gen Sikorskiego (które też nie jest wolne od problemów), na dodatek w sytuacji w której – jak wynika z żądań SPP, np. “reformy systemowej IPMS” – miało zasadnicze zastrzeżenia co do obecnego modelu działania Instytutu. Studium miało wcześniej własne problemy, teraz ma na głowie także cudze i chce je rozwiązać “listem otwartym” oraz chaotycznym spisem “postulatów”, które czyta się jak wezwanie do kapitulacji IPMS… Uprzejmie wątpię, aby coś z tego miało rozsądnego wyniknąć, jeśli nawet zawarty zostanie rozejm czy pokój, to w mojej ocenie będzie on miał charakter krótkotrwały.

Studium chce bowiem się połączyć z Instytutem – ale tak, aby zachować odrębność. Ma ona mieć taki charakter, że SPP chce (mniejszościowo) współzarządzać IPMS oraz (większościowo) zarządzać SPP. Zapewne “w zamian za to” Instytut ma wyłożyć pieniądze na utrzymanie SPP. Stanowisko Instytutu, wynikające z faktów jest natomiast takie, że odmawia SPP odrębności, nawet autonomii oraz chce (większościowo) zarządzać SPP. Znacznie upraszczając – SPP chce wiele zmienić, aby w zarządzaniu Studium jak najwięcej pozostało “po staremu”, natomiast IPMS chce SPP w pełni przejąć, choć na swojej stronie wspomina coś o “wewnętrznej autonomii pracy” SPP. Chciałbym się bardzo mylić, ale przy takim stanie “pozycji negocjacyjnych” nie widzę pola do kompromisu. Nawet gdy uda się wypracować jakieś skomplikowane, “kompromisowe” porozumienie – powstanie obszar kolejnych konfliktów. Nadmiernie skomplikowane struktury zarządzania nigdy jeszcze nie przyczyniły się do sukcesu jakiejkolwiek organizacji.

 

kultura-paryska-300x141 Spór w rodzinie polonijnejW mojej ocenie Studium Polski Podziemnej powinno przyjąć model rozwoju, który z sukcesem wdrożył w praktyce Instytut Literacki, czyli słynna “paryska Kultura”. Też kiedyś mocno borykała się z problemami finansowymi. Obecnie funkcjonuje jako stowarzyszenie oraz fundacja (z siedzibą w Krakowie). Oczywiście historyczny obiekt w podparyskim Maisons-Laffitte został zachowany.

Mam z nim pewne osobiste wspomnienia, bowiem w czasach “późnego prl-u” jako dziennikarz który otrzymał za podziemne pismo młodzieży solidarnej “Bajtel” Nagrodę im. “Po prostu” nielegalnego wówczas Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, przebywałem na stażu dziennikarskim we Francji. Oczywiście nie zmarnowałem okazji i byłem w siedzibie paryskiej “Kultury” a nawet miałem zaszczyt rozmawiać z “Księciem” – Jerzym Giedroyciem. Później nawet wymieniliśmy kilka listów…

Cenne zbiory “paryskiej Kultury” zostały zdigitalizowane oraz udostępnione dla wszystkich w internecie, inwentarz zbiorów został włączony do katalogu Biblioteki Narodowej. Środki finansowe zostały pozyskane z rozmaitych źródeł, w tym z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Kancelarii Premiera.

W mojej ocenie tak samo należy postąpić ze zbiorami Studium Polski Podziemnej oraz Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego – ich zbiory, przy wsparciu ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego powinny zostać całkowicie zdigitalizowane i udostępnione w internecie wszystkim on-line. Obie placówki powinny otrzymać środki na swoją działalność, ale też powinny zabiegać o nie, w tym także ze źródeł unijnych.

 

Niezależnie od tego, kto komu co przekazał i jakie były czyjeś intencje – rzeczywistym właścicielem cennych artefaktów przechowywanych w SPP oraz w IPMS jest Rzeczpospolita Polska – wszyscy Polacy, a nie tylko grupy polonijnych aktywistów. Jakiekolwiek struktury zarządzania gdziekolwiek należy upraszczać, a nie dodatkowo komplikować.

Mam nadzieję, że idąc w tym kierunku  znajdzie się rozsądne rozwiązanie sporu pomiędzy SPP a IPMS. Mam także nadzieję, że prof. Piotr Gliński oraz jego podwładni zechcą zaangażować się w ten spór w charakterze co najmniej rozjemcy oraz wypracują mądry kompromis dla zachowania istotnych elementów polskiego dziedzictwa narodowego. O to właśnie publicznie proszę Pana Ministra, prof. Piotra Glińskiego…

Ryszard M. Zając
wnuk Cichociemnego por. cc Józefa Zająca ps. Kolanko

30 września 2023

 

Opublikowano także na Facebooku

 

 

 

 

1