Od 22 grudnia 1943 do końca 1944 z tego lotniska startowały samoloty w operacjach SOE, którymi przerzucono do okupowanej przez Niemców i Sowietów Polski 133 Cichociemnych oraz w kilkudziesięciu kolejnych operacjach lotniczych zaopatrzenie dla Armii Krajowej (zrzuty materiałowe).
W okresie niecałych czterech lat wystartowało do Polski 868 samolotów, w tym 483 wykonały zadanie zrzutem lub lądowaniem, stracono 70 samolotów. Przeprowadzono 81 operacji, podczas których przerzucono do Polski 316 Cichociemnych.
Początkowo Cichociemnych przerzucano z brytyjskich lotniosk RAF: Foulsham (2), Linton-on-Ouse (2), Leakenheath (9), Newmarket (2), Stradishall (6). Kilku prawdopodobnie przerzucono z lotniska RAF Grottaglie. Od 27 marca 1942 do 21 września 1943 w 43 operacjach lotniczych z tajnego lotniska RAF Temspford przerzucono do Polski 158 Cichociemnych. W pozostałych operacjach lotniczych SOE Cichociemnych oraz zaopatrzenie dla Armii Krajowej przerzucano do okupowanej Polski z lotniska Campo Casale (Brindisi)
Z różnych powodów (technicznych, problemów nawigacyjnych i in.) część lotów ze skoczkami do Polski kończyła się niepowodzeniem i samoloty musiały zawracać do bazy. Niektóre ekipy CC zrzucono do Polski dopiero po trzecim, nawet po czwartym locie.
Z lotniska Campo Casale startowały samoloty 148 Special Duty Squadron (Dywizjonu Specjalnego Przeznaczenia) RAF oraz polskiej 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia do ALbanii, Austrii, Bułgarii, Czechosłowacji, Grecji, Jugosławii, Rumunii, Węgier, północnych Włoch oraz Polski.
źródło: Kajetan Bieniecki: Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, Arcana, Kraków 1994, ISBN 83-86225-10-6
źródło: Kajetan Bieniecki: Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, Arcana, Kraków 1994, ISBN 83-86225-10-6
źródło: Kajetan Bieniecki: Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, Arcana, Kraków 1994, ISBN 83-86225-10-6
zobacz:
Początkowo Cichociemnych przerzucano z brytyjskich lotnisk RAF: Foulsham (2), Linton-on-Ouse (2), Leakenheath (9), Newmarket (2), Stradishall (6). Kilku Cichociemnych prawdopodobnie przerzucono z lotniska RAF Grottaglie.
Od 27 marca 1942 do 21 września 1943 z tego lotniska, w 43 operacjach lotniczych SOE startowały samoloty, którymi przerzucono do okupowanej przez Niemców i Sowietów Polski 158 Cichociemnych oraz w kilkudziesięciu kolejnych operacjach lotniczych zaopatrzenie dla Armii Krajowej (zrzuty materiałowe).
Ostatni lot ze zrzutem materiałowym z tego lotniska miał miejsce w nocy 20/21 października 1943 (operacja lotnicza Cottage 10) – Liberator BZ-860 „U” z polską załogą zrzucił 6 zasobników na placówkę odbiorczą (bastion) Chochla 507, zlokalizowaną w rejonie miejscowości Łubiec, 27 km od Warszawy, w Puszczy Kampinoskiej.
W pozostałych operacjach lotniczych SOE, od 22 grudnia 1943 do końca 1944, Cichociemnych oraz zaopatrzenie dla Armii Krajowej przerzucano do okupowanej Polski samolotami startującymi z lotniska Campo Casale (Brindisi)
Z różnych powodów (technicznych, problemów nawigacyjnych i in.) część lotów ze skoczkami do Polski kończyła się niepowodzeniem i samoloty musiały zawracać do bazy. Niektóre ekipy CC zrzucono do Polski dopiero po trzecim, nawet po czwartym locie.
Podczas II wojny światowej, we wsi Tempsford, 75 km na północ od centrum Londynu, w lipcu 1940 rozpoczęto budowę tajnego lotniska. Wg. źródeł brytyjskich, lotnisko zostało oddane do użytku 10 sierpnia 1941, było wyposażone w trzy pasy startowe, przy czym z najkrótszego pasa nie mógł wystartować samolot z pełnym obciążeniem.
W październiku 1941 gotowe lotnisko przejęła 3 Grupa RAF, odpowiedzialna za lotnicze operacje specjalne. Na lotnisku Tempsford od 14 marca 1942 stacjonował 138 oraz od 11 kwietnia 1942 – 161 Dywizjon Specjalnego Przeznaczenia RAF (138 and 161 Special Duty Squadron RAF). Lotnisko funkcjonowało jako obiekt SOE do 4 marca 1945.
Lotnisko RAF Tempsford było tajnym obiektem brytyjskiego Kierownictwa Operacji Specjalnych (Special Operations Executive, SOE) którego zadaniem było wspieranie ruchów oporu w okupowanej Europie, aby „podpalić” okupowaną przez Niemców Europę.
Z Tempsford startowały samoloty RAF do Algieru, Austrii, Belgii, Czechosłowacji, Danii, Francji, Holandii, Norwegii, Prus Wschodnich, Włoch oraz do Polski. Aby wprowadzić w błąd niemieckie rozpoznanie lotnicze, w Tempsford wybudowano tzw. „Gibraltar Farm”. Budynek wyglądał jak zwykła brytyjska stodoła w gospodarstwie rolnym. Murowany budynek pokryto od zewnątrz drewnem.
Do okupowanej Polski przerzucano Cichociemnych spadochroniarzy AK oraz broń i zaopatrzenie dla Armii Krajowej samolotami Handley Page Halifax II oraz V 138 Dywizjonu Specjalnego Przeznaczenia.
Lotnisko RAF Tempsford – Gibraltar Farm
źródło: Kajetan Bieniecki: Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, Arcana, Kraków 1994, ISBN 83-86225-10-6
Agnieszka Polończyk, Krzysztof Polończyk – Anglia i Szkocja. Śladami Cichociemnych
Dziękujemy za wyrażenie zgody na publikację 🙂
zobacz:
Polacy – jako jedyni – mieli znaczną autonomię w swojej współpracy z brytyjskim Special Operations Executive – SOE. Mieli swoją łączność, własne szyfry, sprzęt swojej konstrukcji, sami rekrutowali Cichociemnych – którzy nie byli agentami SOE, lecz żołnierzami AK, podlegającymi Komendzie Głownej AK.
Mieli też swój wywiad, który był jedynym wywiadem alianckim działającym w Polsce. Odpowiadał za to Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza).
Krzysztof Tochman w publikacji pt. „Ptaszki” i „Kociaki” tak pisze o polskiej sekcji SOE – Głównym jej zadaniem było utrzymywanie łączności między Polakami a zainteresowanymi władzami angielskimi.
Ze wszystkich narodowości, które przebywały wówczas na wyspie, tylko Polacy zachowali prawo do własnego kodu w łączności radiowej (szyfry), swoją sieć radiową, brak kontroli przesyłek, a nawet otrzymali bazy, ułatwienia treningowe i samoloty. Mieli własną służbę ekspedycji i odbioru zrzutów. Anglicy też nie nadzorowali działalności przyszłych „zrzutków” – cichociemnych, nie znając ich nazwisk, a nawet pseudonimów.” (w: Kombatant – biuletyn UdSKiOR, luty 2011 r., nr 2/242, s.16)
„Ingerencja SOE w sprawy polskie kończyła się na kontakcie z Oddziałem VI, który był tym samym pośrednikiem w kontaktach z Naczelnym Wodzem.
Mimo swobody Polaków w tym zakresie, jednak trzeba było się liczyć również z pewną zależnością. A mianowicie Oddział VI, który miał organizować loty oraz pomoc materialną i pieniężną dla Polski, musiał współpracować w tym względzie z Anglikami, z SOE” – cytat za: Rafał Iwan, Cichociemni – rekrutacja, szkolenie i przerzut do Polski, Koło Historii: materiały Koła Naukowego Historyków Studentów Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, 10 (2008), Lublin: Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, 2008, s. 77-106, ISSN 1505-85-30. Publikacja dostępna tutaj.
We wszystkich ośrodkach szkoleniowych Cichociemnych kadrę instruktorską stanowili w zdecydowanej większości (lub w całości) Polacy (z nielicznymi wyjątkami np. instruktorzy walki wręcz, z użyciem noża, strzelania instynktownego z Hongkongu itp.).
Brytyjczycy mieli jedynie swoich komendantów administracyjnych ośrodków szkolących Polaków (Cichociemnych). Niektóre ośrodki były całkowicie polskie, np. ośrodek szkolący łącznościowców, podlegający bezpośrednio Oddziałowi VI (Specjalnemu) Sztabu Naczelnego Wodza.
Niektórzy Cichociemni po swoim przeszkoleniu stawali się także instruktorami w ośrodkach szkoleniowych, niektórzy instruktorzy zostali Cichociemnymi (patrz wykaz poniżej). Wszyscy instruktorzy byli zazwyczaj wybitnymi specjalistami w swej dziedzinie. Zdecydowaną większość stanowili instruktorzy będący stałym personelem poszczególnych ośrodków szkoleniowych.
Instruktorami Cichociemnych byli także: William Ewart Fairbairn (trzeci stopień czarnego pasa Ju-jitsu) oraz Eric Anthony Sykes, przyjaciele, oficerowie i twórcy Shanghai Riot Squad (Reserve Unite) – jednostki sił specjalnych (pierwszej na świecie jednotki policyjnej typu SWAT) szanghajskiej policji Shanghai Municipal Police, walczącej m.in. z chińską mafią w najbardziej niebezpiecznym wtedy mieście na świecie – Szanghaju.
Cichociemni używali w walce sztyletu szturmowego Fairbairna-Sykesa (F&S), szkolili się w brytyjskim ośrodku SOE – Comando Basic Training Centre, Achnacarry House w Szkocji, jednym z najlepszych alianckich specjalnych centrów szkoleniowych podczas II wojny światowej. W ośrodku CBTC przeszkolono ogółem ok. 2,5 tys. żołnierzy z Wielkiej Brytanii, z USA, Francji, Holandii, Belgii, Polski, Norwegii.
Niestety, niewiele publikacji nt. Cichociemnych zawiera wartościowe informacje dotyczące instruktorów: Ich danych osobowych, biogramów, danych o specjalności, okresie pracy w ośrodku itp. Te informacje przez długi czas były ściśle tajne. Stąd trudność w sporządzeniu „listy instruktorów” szkolących Cichociemnych.
Publikujemy pierwszą wersję listy, będziemy ją stale aktualizować.
UWAGA! Tabela ma więcej niż jedną stronę, wyświetla 20 wierszy na stronie
(kliknij w wyróżnione nazwisko, aby przejść do strony z biogramem, wpisz w wyszukiwarkę, aby wyszukać)
Tabelę można przeszukiwać, wpisując dowolny ciąg znaków
Autor wykazu – Ryszard M. Zając, wnuk por. cc. Józefa Zająca
Na urządzeniach mobilnych aby zobaczyć całość należy przewinąć w poziomie
Stopień | Nazwisko imię | Pseudonim | Ośrodek / stacja | Funkcja, specjalność | |
---|---|---|---|---|---|
ppłk. | Bernacki Wiktor | Auchtertool Polmont | Komendant kursu łącznościowców, komendant Ośrodka Wyszkoleniowego Sekcji Dyspozycyjnej Oddziału Specjalnego Sztabu Naczelnego Wodza | ||
szer. | Bilewicz Kazimierz | Audley End / STS 43 | Pracownik: warsztaty, magazyny, motocykle | ||
por. | Bogucki | Ringway /STS 51 | instruktor kursu spadochronowego | ||
ppor. | Bratek Albin | Audley End / STS 43 | Instruktor kursu wywiadu: fałszowanie dokumentów | ||
por. | Budyn Z. | Audley End / STS 43 | Instruktor strzelania, prowadzenia pojazdów, mechaniki | ||
kpt. | Buryn Władysław | Komar, Burnus | Ringway, Apani, Brindisi | Instruktor spadochronowy pełnił obowiązki dowódcy Allied Parachute School | |
ppor. | Ciejko | Ringway /STS 51 | instruktor kursu spadochronowego | ||
inż | Ciepiela Michał | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | Instruktor madawania znaków Morse'a | ||
por. | Chmielewski Jerzy | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | Instruktor realiów w okupowanej Polsce | ||
(aktor) | Cwojdziński Antoni | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | Instruktor behawioryzmu, sztuki aktorskiej | ||
kpr. | Czarnecki Julian | Audley End / STS 43 | Pracownik: krawiec | ||
chor. | Ćwirko - Godycki Kazimierz | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca fotografii wywiadowczej (dokumenty, pieczątki, stemple itp.) | ||
por. | Dąbrowski Witold | Audley End / STS 43 | Instruktor dywersji, ćwiczenia terenowe | ||
ppor. | Drążyk Kazimierz | Włochy | |||
kpt. | Dubicki Bolesław | Zawrat | Ostuni k. Campo Casale, Brindisi (Włochy) | Wykładowca dywersji | |
mjr | Emir-Hassan Jerzy | Turek | Ostuni (Włochy) | Instruktor taktyki działań dywersyjnych | |
por. | Eysmont Mieczysław | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca fotografii wywiadowczej (mikrofotografia, dokumenty, pieczątki, stemple itp.) | ||
kpt. | Fairbairn William Ewart | Comando Basic Training Centre, Achnacarry House, Szkocja Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | instruktor walki wręcz, walki nożem, strzelania instynktownego | ||
por. | Gajdowski Klemens | Audley End / STS 43 Włochy | Instruktor fotografii | ||
kpt. | Garstecki Bronisław | Włochy | |||
kpt. pil. | Gębołyś Julian | Ringway /STS 51 | komendant (ze strony polskiej) kursu spadochronowego | ||
kpt. | Górski Jan | Audley End / STS 43 | komendant oraz instruktor kursu odprawowego (do lutego 1943) | ||
ppor. | Grocholski Stanisław | Audley End / STS 43 | |||
dr | Hartman Antoni | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca chemii wywiadowczej (atramenty specjalne, trucizny, narkotyki itp.) | ||
płk. | Hartman Józef | Roch, Sławek, Tata | Dowódca kursu w Briggens (1941-1942), komendant Audley End / STS 43 (1942-1945) | ||
ppor. | Hejnowicz Franciszek | Audley End / STS 43 | |||
kpt. | Hergesell Alfred | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca studium wywiadowczego Ukrainy | ||
mjr inż. | Ihnatowicz Aleksander | Ataman | Briggens / STS 38, Audley End / STS 43 Ostuni (Włochy) | Instruktor strzelania (point shooting) z wszystkich rodzajów broni | |
płk. dypl. | Iranek - Osmecki Kazimierz | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) Briggens / STS 38 - Kurs odprawowy | instruktor realiów w okupowanej Polsce (od grudnia 1941) Instruktor kursu odprawowego (do marca 1943) | ||
kmdr por. | Jabłoński Brunon | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca zagadnień marynarki wojennej | ||
kpt. | Jaculewicz Mieczysław | Audley End / STS 43 | Instruktor dywersji, nocne zrzuty | ||
por. | Janczyszyn Eugeniusz | Audley End / STS 43 | Instruktor kursu odprawowego, opracowywanie "legend" | ||
por. | Jakubowski | Ringway /STS 51 | instruktor kursu spadochronowego | ||
pchor. | Jankowski Zenon | Audley End / STS 43 | Instruktor minerstwa i pułapek minerskich | ||
por. | Kaczmarek Stefan | Fort William | |||
kpt. | Kaliszczak Witold | Audley End / STS 43, Włochy | |||
mjr | Kawalec Rajmund | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca studium wywiadowczego Niemiec | ||
por. | Kazimierski Jan | Audley End / STS 43 | |||
ppor. | Kerak | Ringway /STS 51 | instruktor kursu spadochronowego | ||
por./ kpt. | Kobus Jan | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca mechaniki wywiadowczej (zamki, klucze, skrytki) | ||
mjr. | Koprowski Franciszek | Briggens / STS 38 Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | komendant kursu walki konspiracyjnej instruktor zaprawy fizycznej, strzelectwa, samoobrony, pływania, boksu | ||
ppor. | Kozłowski Zygmunt | Briggens / STS 38, Włochy | |||
sierż. | Krajewski Władysław | Audley End / STS 43 | Pracownik: biuro i biblioteka | ||
mjr | Krizar Leopold | Baza nr 10 "Impudent", Ostuni (Włochy) | Komendant (1943-1944) | ||
kpt. | Kruczała Maksymilian | Audley End / STS 43, Włochy | Instruktor minerstwa, pułapek minerskich, wysadzania ciężkich obiektów | ||
pchor. | Kryszczukajtis Mirosław | Audley End / STS 43 | Instruktor sapersko - minerski | ||
sierż. | Krzanicki Władysław | Audley End / STS 43 | Pracownik: biuro i biblioteka | ||
pchor. | Kurowski Bohdan | Audley End / STS 43 | Instruktor konspiracji, Pracownik: tłumacz | ||
Laskowski Janusz | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca studium wywiadowczego ZSRR (do 1943) | |||
por. inż | Legin Aleksander | Fort William | |||
por. | Lemme Jerzy | Audley End / STS 43 | Instruktor walki konspiracyjnej, j. niemiecki | ||
plut. | Lesiuk Bronisław | Audley End / STS 43 | Pracownik: administracja | ||
kpt. | Lipiński Jan Maciej | Audley End / STS 43 | dowódca kursu odprawowego (od marca 1943) | ||
mjr | Lipiński Wojciech | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca organizacji, historii techniki wywiadu (od maja 1942) | ||
por. | Łysz Leonard | Audley End / STS 43 | Instruktor kursu wywiadu: chemia wywiadowcza, mikrofotografia, pismo utajnione, fotografia małoobrazkowa | ||
mjr | Mackus Adam | Prosty | Audley End / STS 43 | Instruktor konspiracji i taktyki | |
por. | Maćkowiak Alfons | Alma | Audley End / STS 43 | Instruktor strzelania z wszystkich rodzajów broni, zaprawa fizyczna | |
płk dypl. | Mayer Stefan | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | komendant wykładowca organizacji, historii wywiadu | ||
mjr / płk | Mrazek Stanisław | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca radiotechniki, instruktor nadawania techniką Morse'a, goniometrii, podsłuchów | ||
kpt | Niemiński Roman | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca radiotechniki (asystent ppłk. Mrazka) | ||
kpt. | Niezbrzycki Jerzy | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca studium wywiadowczego ZSRR (do 1942) | ||
mjr | Nowiński Tadeusz | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca techniki wywiadu (do maja 1942) | ||
chor. | Opolski Adam | Audley End / STS 43 | pracownik administracji | ||
kpt. | Oranowski Zygmunt | Włochy | |||
por. | Pietrzyk Zdzisław | Włochy | |||
ppłk. | Piotrowski Stefan | Audley End / STS 43 | |||
kpt. | Pospieszalski Antoni | Łuk | Audley End / STS 43 | Instruktor łączności radiowej, kodów i łączności ziemia-lotnik | |
rtm. | Raczkowski Stanisław | Bułany | Baza nr 10, Ostuni, Włochy | instruktor dywersji | |
ppor. | Rafalik Stanisław | Włochy | |||
ppor. | Różański Mieczysław | Audley End / STS 43 | Instruktor kursu wywiadu: fałszowanie podpisów, fotografia | ||
por. | Sapalski Tadeusz | Sarna | Audley End / STS 43 | Instruktor ds. języka i zagadnień niemieckich | |
ppor. | Sikorski Zenon | Ostuni / STS 10, Włochy | instruktor dywersji i ćwiczeń terenowych | ||
por. | Starzyński Tadeusz | Ślepowron, Narcyz, Gzyms, Stasia | Audley End / STS 43 | Instruktor ds. niemieckich, nstruktor ds. „legend” na kursie odprawowym | |
kpt | Stokłosa Stanisław | Largo House | Instruktor zaprawy fizycznej | ||
mjr | Strawiński Antoni | Fort William, Włochy Ostuni (Włochy) | instruktor minerstwa | ||
kpt. | Stronczak Czesław | Audley End / STS 43 | |||
rtm. | Szymański Jerzy | 1/ Briggens / STS 38 Audley End / STS 43 2/ Londyn | 1/ Instruktor kursu bytowania (tzw. kurs korzonkowy), 2/ Instruktor kursu wywiadu | ||
szer. | Swoboda Bernard | Audley End / STS 43 | Pracownik: magazyn umundurowania, j. niemiecki | ||
Sykes Eric Anthony | Comando Basic Training Centre, Achnacarry House, Szkocja | instruktor walki wręcz, walki nożem, strzelania instynktownego | |||
kpr. | Sylwestrowicz Szymon | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | instruktor jazdy samochodem i motocyklem | ||
kpt. | Szagon Karol | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca języka niemieckiego | ||
por. | Świtalski Waldemar | Włochy | |||
ppor. | Tatarski Roman | Ringway /STS 51 | instruktor kursu spadochronowego | ||
por. | Wandtke | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | instruktor radiotechniki | ||
mjr | Wejtko Antoni | Audley End / STS 43 | |||
ppłk | Wieroński Marian | Anstruther (hrabstwo Fife, Szkocja, Wielka Brytania), przy 1 Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej | Komendant szkoły dywersji i łączności | ||
por. | Winnicki Adam | Audley End / STS 43 | |||
ppor. | Wiśniewski Alfred | Audley End / STS 43 | Instruktor kursu wywiadu: chemia wywiadowcza, mikrofotografia, filmowanie | ||
mjr | Woroniec Mikołaj | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca studium wywiadowczego ZSRR, lektorat jęz. rosyjskiego | ||
por. | Wujek Leon | Anstruther (hrabstwo Fife, Szkocja, Wielka Brytania), przy 1 SBS Audley End / STS 43 | Instruktor taktyki walki konspiracyjnej | ||
plut. | Wykrota Felicjan | Audley End / STS 43 | |||
rtm. | Zabielski Józef | Ostuni / STS 10, Włochy | Instruktor kursu bytowania (tzw. kurs korzonkowy), | ||
sierż. | Zając Gabriel | Audley End / STS 43 | Instruktor mechaniki, otwierania zamków, dorabiania kluczy, prowadzenie pojazdów i motocykli niemieckiech, francuskich | ||
chor. | Ziembiewicz Bolesław | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca mechaniki wywiadowczej (zamki, klucze, skrytki) | ||
chor. | Ziembiewicz Kazimierz | Glasgow - Oficerski Kurs Doskonalący Administracji Wojskowej (szkoła wywiadu) | wykładowca języka niemieckiego | ||
por. | Zubrzycki Jerzy | Audley End / STS 43 | organizacja dostaw sprzętu, broni, amunicji na potrzeby szkolenia |
Zobacz także:
Józef Sławomir Hartman
ps. „Roch”, „Sławek”, „Tata”
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0010
W 1910 ukończył szkołę powszechną w Tarnawie k. Jędrzejowa, następnie rozpoczął naukę w gimnazjum w Szczekocinach. W roku szkolnym 1913-1914 uczęszczał na kursy pedagogiczne w Warszawie. W latach 1916 – 1917 uczył się w Publicznym Seminarium Nauczycielskim Męskim w Jędrzejowie. Ukończył je uzyskując uprawnienia nauczyciela „w publicznych szkołach ludowych z językiem wykładowym polskim”. Od czerwca 1917 do lipca 1920 kierował szkołą w Krzcięcicach.
Podczas nauki w gimnazjum w Jędrzejowie, jako szesnastolatek związał się z Polskimi Drużynami Strzeleckimi oraz ukończył w 1914 kurs strzelecki. 3 maja 1916 wstąpił do Polskiej Organizacji Wojskowej (POW) w Jędrzejowie, przyjmując pseudonim Roch. W 1917 zdał maturę oraz ukończył kurs instruktorski POW w Kielcach, następnie w 1917 kurs podoficerski w Jędrzejowie.
17 listopada 1917, protestując przeciwko powołaniu Rady Regencyjnej zorganizował wraz z ok. 200 członkami POW demonstrację na rynku w Jędrzejowie. W starciu z oddziałami austriackimi i niemieckimi ranny (ugodzony bagnetem w nogę). Następnego dnia aresztowany przez komendanta żandarmerii w Sędziszowie i osadzony w więzieniu w Kielcach. Uciekł dzięki pomocy POW.
Wstąpił ochotniczo do wojska w lipcu 1920. Przydzielony do 25. Pułku Piechoty w Miechowie, na front wyruszył z 204 Batalionem Ochotniczym 4 Pułku Piechoty Legionów. Walczył w Bitwie Warszawskiej. Po rozwiązaniu batalionu, jego kompanię wcielono do 2 Pułku Strzelców Podhalańskich. Walczył z bolszewikami m.in. w Bitwie Nemeńskiej, bitwie pod Kockiem (14-16 sierpnia 1920). 22 września 1920 ranny podczas bolszewickiego kontrnatarcia wzdłuż linii kolejowej Grodno – Kuźnica. Po zakończeniu działań wojennych wraz z pułkiem dołączył do garnizonu w Krośnie.
Od 14 lutego do 30 czerwca 1921 w Szkole Podchorążych Piechoty w Warszawie. 11 lipca 1921 skierowany na staż w 1 Pułku Piechoty Legionów w Wilnie jako dowódca plutonu. Od lutego 1925 do marca 1931 w Batalionie Manewrowym przy Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie jako dowódca plutonu, dowódca plutonu szkoleniowego oraz w zastępstwie – dowódca kompanii.
W 1923 poznał marszałka Józefa Piłsudskiego, jako dowódca jego plutonu ochronnego podczas pobytu w Druskiennikach i Świątnikach. Od 1925 często bywał w dworku Piłsudskich w Sulejówku, opiekował się córkami, pomagał w ogrodzie. W czasie „przewrotu majowego” 1926 walczył po stronie Marszałka przeciwko wojskom rządowym, m.in. w okolicach mostu Kierbedzia i placu Zamkowego.
Od marca 1931 przez rok dowodził plutonem w Batalionie Podchorążych Rezerwy Piechoty 5A w Cieszynie. W 1932 przeniesiony do Departamentu Piechoty Ministerstwa Spraw Wojskowych. W 1934 ukończył kurs spadochronowy w Jabłonnie, zorganizowany przez 2 Batalion Balonowy.
Od 24 stycznia 1934, po rekomendacji Józefa Piłsudskiego adiutant przyboczny Prezydenta RP prof. Ignacego Mościckiego. Występował obok Prezydenta R.P. w mundurze Dywizji Górskiej, której był żołnierzem, stając się symbolem Wojska Polskiego. Weteran POW, wojny z bolszewikami był przystojnym blondynem mającym 190 cm wzrostu, władał biegle (w mowie i piśmie) językami: angielskim, francuskim i rosyjskim.
Po wybuchu wojny 17 września 1939 przekroczył granicę polsko – rumuńską wraz z Prezydentem RP. Zakończył służbę jako adiutant Prezydenta RP w grudniu 1939. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, od stycznia 1940 przydzielony jako dowódca kompanii oraz instruktor kursu broni przeciwpancernej w Nemours.
W lipcu ewakuowany wraz z polskimi żołnierzami do Wielkiej Brytanii. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim. Jesienią odnowił przedwojenną znajomość z kursu spadochronowego z kpt. Maciejem Kalenkiewiczem. Jego przyjacielem był kpt. Jan Górski, obaj przedstawili gen. Władysławowi Sikorskiemu nowatorską koncepcję łączności lotniczej z Krajem. Za zgodą Naczelnego Wodza dołączył do Nich obu. Otrzymał zadanie wyszkolenia specjalistów różnego rodzaju, przeznaczonych do skoku do Polski, dla wsparcia Armii Krajowej.
Jako jeden z pierwszych odbył szkolenie dywersyjne, m.in. kurs strzelecki w Inverlochy Castle oraz kurs organizatorów walki konspiracyjnej w Briggens. 1 kwietnia 1941 zaprzysiężony jako żołnierz Związku Walki Zbrojnej (ZWZ), przyjął pseudonim Sławek. Ukończył kurs spadochronowy (Znak Spadochronowy nr 0010) w STS 51 Ringway pod Manchesterem oraz rozpoczął kurs łączności w Dunkeld.
W jego trakcie przeniesiony do Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza. Nie został zrzucony do Polski ze względu na duże ryzyko dekonspiracji – był zbyt powszechnie znany jako długoletni adiutant Prezydenta Mościckiego (jego wizerunek był przed wojną publikowany w prasie). Gen. Sikorski miał powiedzieć – „zamiast wysyłać go do Polski, strzelcie mu od razu w łeb. Na jedno wyjdzie”…
W związku z ryzykiem dekonspiracji uczestniczył jedynie w dwóch wyprawach komandosów na wybrzeże Francji.
W latach 1941-1943 dowódca kursu walki konspiracyjnej w Briggens. Od lipca 1942 jako polski komendant Ośrodka Wyszkolenia Oddziału Specjalnego Sztabu Naczelnego Wodza (STS 43) w Audley End k. Saffron Walden, hrabstwo Essex (Wielka Brytania). Odpowiadał za szkolenie kandydatów na Cichociemnych; w ośrodku organizowano dwa kluczowe kursy specjalne: kurs walki konspiracyjnej oraz kończący cykl szkoleń kurs odprawowy. Ośrodkiem kierował wraz z komendantem brytyjskim – płk. Terrym Roper – Caldbeckiem, przy czym Brytyjczycy odpowiadali za administrację, zakwaterowanie, wyżywienie, zaopatrzenie i ochronę obiektu.
Kierownik Wydziału Wyszkolenia Sztabu Naczelnego Wodza, szef Wydziału w Oddziale Specjalnym Sztabu NW. Od lipca 1944 zastępca szefa Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza. Aktywnie uczestniczył w szkoleniu wszystkich cichociemnych. Za swój ojcowski stosunek nazywany „tatą” oraz „ojcem cichociemnych”…
Mówił o Cichociemnych:
Wszyscy nasi i moi chłopcy „sami wybierani” – najpiękniejszy kwiat wojska – byli innym, niezwykłym wojskiem! Ich zespoły nigdy nie stanęły na zbiórce w całości, nie defilowali przy dźwiękach orkiestr. Nie otrzymali sztandaru, nie mieli dnia swojego święta i nie weszli do boju całym oddziałem! „Sami wybierani” wchodzili do akcji bojowej indywidualnie, tracąc przy tym dotychczasową swoją osobowość cywilną i żołnierską. Śmierć czyhała na nich od chwili oderwania się od ziemi angielskiej, towarzyszyła długo na własnej ziemi, a gdy ich dosięgła była okrutna!
Katarzyna Brąkowska, Łukasz Karolewski – Pułkownik Józef Hartman
NAC, Fundacja im. Cichociemnych, Warszawa, 2018, ISBN 978-83-927590-8-9
2 grudnia 1945 przeniesiony do Oddziału Szkolenia Zawodowego Sztabu NW, w 1946 mianowany kierownikiem Komisji Likwidacyjnej Specjalnej Sztabu Głównego. Po rozwiązaniu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, od stycznia 1947 w Polskim Korpusie Przysposobienia i Rozmieszczenia. Dokumentował przebieg służby, awansów, odznaczeń skoczków, emisariuszy, żołnierzy zdemobilizowanych pomagając im otrzymać prawo przebywania na terenie Wielkiej Brytanii.
13 sierpnia 1948 zakończył służbę wojskową, w 1964 mianowany przez gen. Władysława Andersa na stopień pułkownika. Pozostał na emigracji w Wielkiej Brytanii, mieszkał w Londynie. Władze PRL pozbawiły go obywatelstwa, oskarżały m.in. o szpiegostwo. W 1959 przyjął obywatelstwo brytyjskie.
Schorowany, udzielał się w środowisku kombatanckim, działał w londyńskim Kole Cichociemnych Spadochroniarzy AK. Pracował w Głównej Komisji Weryfikacyjnej AK. Mój Dziadek Cichociemny był sekretarzem Koła Cichociemnych w Londynie oraz podwładnym płk Hartmana w Głównej Komisji Weryfikacyjnej AK, mieszkał w Londynie przy tej samej ulicy, nieopodal mieszkania płk Józefa Hartmana.
Do końca zajmował się losem Cichociemnych, pisał listy, zbierał publikacje o Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie i Armii Krajowej, spotykał się z byłymi podwładnymi. Po śmierci każdego Cichociemnego, dla uczczenia jego pamięci sadził w swym ogrodzie przed domem krzak róży (posadził ich ponad sto).
Utrzymywał kontakty z rodziną marszałka Józefa Piłsudskiego, także z prezydentem Ignacym Mościckim (do jego śmierci) i jego żoną. W latach 1956 – 1978 napisał 220 listów do Marii Mościckiej oraz otrzymał od niej 191 osobistych odpowiedzi. Gdy w 1965 uległ wypadkowi samochodowemu, na skutek czego odniósł ciężkie obrażenia i przebywał 8 miesięcy w szpitalu, otrzymał w prezencie od żony prezydenta futro prof. Mościckiego.
Nie mając prawa do brytyjskiej emerytury żył bardzo skromnie i podejmował się prostych prac, m.in. salowego w szpitalu oraz pomywacza naczyń w restauracji. Zmarł 24 kwietnia 1979 w swoim mieszkaniu przy 10 Ambassador Close w Londynie. Urnę z prochami pochowano na cmentarzu New Brentford Cemetery w Londynie.
Syn Karola Hartmana i Małgorzaty z domu Białek. Dziadkowie Fryderyk i Karolina byli niepiśmiennymi, bezrolnymi chłopami zamieszkującymi u gospodarzy, utrzymującymi się z pracy własnych rąk. Oboje byli luteranami pochodzenia niemieckiego. Rodzina przeszła na katolicyzm, ojciec Karol ochrzczony w obrządku rzymskim. Na początku XX w. Karol Hartman został leśniczym w majątku Bugaj. W podziękowaniu za wzorową służbę otrzymał od pracodawcy leśniczówkę w Szałasie oraz cztery hektary ziemi.
Miał czterech braci: Antoniego, Stanisława, Jana i Tadeusza oraz siostrę Jadwigę. 15 lutego 1947 zawarł związek małżeński z Grace Leborgne, wdową po angielskim pilocie doświadczalnym.
Tł.
Po zajęciu terytorium II Rzeczpospolitej przez okupantów: hitlerowskiego i sowieckiego, jedynymi możliwymi formami łączności z Krajem była tylko łączność radiowa oraz kurierzy. Utrzymywanie łączności z okupowanym Krajem było jednym z najważniejszych problemów w funkcjonowaniu rządu na obczyźnie. Celem było wsparcie konspiracyjnej walki (z okupantem niemieckim) oraz utrzymanie ciągłości władzy państwowej na terenie II R.P. wbrew woli okupantów: niemieckiego oraz sowieckiego.
(Młodzieży przypomnę, że internet powstał najpierw jako sieć rozległa ARPANET pod koniec lat 60. XX wieku, a telefonia komórkowa wraz z pierwszą siecią 1G w 1981)
19 października 1939 emigracyjne władze II Rzeczypospolitej wysłały do Kraju pierwszego emisariusza Naczelnego Wodza – późniejszego Cichociemnego rtm. Feliksa Szymańskiego. Wyruszył z Francji, pokonał 4 granice i po 10 dniach dotarł do Warszawy. 20 listopada wyruszył w drogę powrotną, 2 grudnia dotarł do Paryża. Ten szlak pokonywał jeszcze dwukrotnie.
28 listopada 1939 Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski wydał Dowódcy Lotnictwa, gen Józefowi Zającowi rozkaz L.dz. 81/tjn Paryż nawiązania łączności lotniczej z okupowaną Rzeczpospolitą – Lwowem, Warszawą, Krakowem, w miarę możliwości także z Poznaniem. Niestety, nie mieliśmy własnych samolotów, a Brytyjczykom także uch brakowało – przeznaczano je dla eskadr lotnictwa bombowego i myśliwskiego.
Na początku listopada 1940 wyruszył z Londynu do Warszawy specjalny emisariusz Naczelnego Wodza, późniejszy Cichociemny ppłk Kazimierz Iranek – Osmecki. Długa droga wiodła poprzez: Lizbonę, Sierra Leone, Lagos, Duala (Kamerun), Bangui (obecna stolica Republiki Środkowoafrykańskiej), Stanleyville (Kongo), Chartum, Zair, Palestynę, Cypr, Grecję, Jugosławię, Budapeszt. Dotarł do Polski 24 grudnia. Pod koniec stycznia wyruszył w drogę powrotną i dotarł do Londynu w kwietniu 1941. Podróż w obie strony trwała więc prawie pięć miesięcy.
Było oczywiste, iż stała, regularna łączność z Krajem może być skutecznie nawiązana jedynie drogą radiową oraz lotniczą.
Prace nad nawiązaniem łączności radiowej pomiędzy Sztabem Naczelnego Wodza w Londynie a Komendą Główną Armii Krajowej prowadzono od jesieni 1939 w Paryżu oraz w Warszawie. 19 stycznia 1940 polska radiostacja wojskowa „Regina” w Paryżu nawiązała łączność z bazą „Bolek” (radiostacja ambasady polskiej) w Bukareszcie. 8 marca 1940 nawiązano łączność z „Romkiem” (radiostacja polskiej ambasady) w Budapeszcie.
Tajna radiostacja AK, działająca w okupowanej Warszawie (w lokalu przy ul. Fortecznej), 3 marca 1940 nawiązała łączność z „Bolkiem”, trzy miesiące później także z „Romkiem”. Bezpośrednią łączność Sztabu Naczelnego Wodza z KG AK uruchomiono w grudniu 1940 dzięki radiostacji Marta w Stanmore pod Londynem.
W Stanmore, miejscowości na północny zachód od Londynu, zlokalizowano Polskie Wojskowe Warsztaty Radiowe (właśc. Polskie Wojskowe Warsztaty Radiotechniczne, Polish Wireless Research Unit) których zadaniem była produkcja specjalnego sprzętu radiokomunikacyjnego. Urządzenia łączności specjalnej projektował inż. Tadeusz Heftman (znak wywoławczy TPAX), pionier polskiego krótkofalarstwa, pierwszy Polak który nawiązał (z Sosnowca) łączność z zagranicą: 6 grudnia 1925 z Holandią, w kwietniu 1926 z USA. To On zaprojektował dla Sztabu Naczelnego Wodza radiostację, właściwie zespół 16 radiostacji nadawczo – odbiorczych, które służyły do łączności z radiostacjami Armii Krajowej oraz wspierały łączność pomiędzy okręgami AK w okupowanej Polsce. Wspomógł także złamanie kodu niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma.
Urodzony w Sosnowcu (absolwent IV LO im. Staszica) inż. Tadeusz Heftman, pionier krótkofalarstwa w Polsce, przed wojną pracował w warszawskiej Wytwórni Radiotechnicznej AVA, gdzie skonstruowano Lacidę, polską maszynę szyfrującą, odpowiednik niemieckiej Enigmy, która posłużyła do złamania jej kodu. Projektował też radiostacje, zwane pipsztokami dla Oddziału II Sztabu Głównego WP, czyli dla „dwójki” – polskiego wywiadu. Po kampanii wrześniowej 1939 inż. T. Heftman wraz z grupą polskich radiotechników przedostał się do Francji, następnie do Wielkiej Brytanii. Przywiózł także prototyp radiostacji AP-1 wraz z dokumentacją. Został głównym konstruktorem Polskich Wojskowych Warsztatów Radiowych w Stanmore.
Produkowano tam stacje nadawczo-odbiorcze, oznaczone A (AP) i B (BP). Miały zwartą konstrukcję, niewielkie rozmiary (280 x 210 x 100 mm) i wagę (6 kg), były solidnie wykonane oraz trudne do wykrycia podczas pracy. Zyskały opinię najlepszych tego typu urządzeń! Dlatego w 1942 PWWR uznano za placówkę wojskową, podporządkowano ją wspólnemu polsko-brytyjskiemu kierownictwu. Dzięki temu otrzymywała przydziały niezbędnych podzespołów.
W aluminiowej skrzynce z odchylaną pokrywą, znajdowały się wszystkie podzespoły i akcesoria oraz instrukcja obsługi. Klucz telegraficzny montowano zwykle na płycie czołowej. Zamiast wskaźników wychyłowych były wskaźniki świetlne: żarówki i neonówki. Radiostacja była zasilana z sieci prądu zmiennego o napięciu 120/220V, z baterii akumulatorów i przetwornicy wibratorowej, z ręcznego generatora. Stale ją doskonalono, za najlepszy uznaje się model AP-5 o maksymalnym zasięgu do 1,5 tys. km! W wersji dla Polaków radiostacja pracowała w zakresie 12-14 MHz, w wersji dla Brytyjczyków (mniejszy zasięg) wystarczał zakres do 8 MHz.
Do końca 1942 wyprodukowano ok. 200 radiostacji. Jeden z pierwszych egzemplarzy zabrał ze sobą gen. Władysław Anders w kwietniu 1942, w podróży z Londynu do Uzbekistanu. Posłużyła m.in. do łączności pomiędzy podlondyńskim Stanmore a Taszkientem. W 1943 wyprodukowano 543 radiostacje, w 1944 aż 1000 radiostacji różnych typów. Co najmniej 600 przekazano brytyjskiemu wywiadowi wojskowemu MI6 oraz SOE, trafiły także do francuskiego Resistance. Ok. 400 radiostacji zrzucono na potrzeby Armii Krajowej. Więcej informacji o AP-5 – Crypto Museum
W 1944 Polskie Wojskowe Warsztaty Radiowe rozpoczęły także produkcję małych odbiorników OP3 (początkowo oznaczonych 30/1), dla brytyjskich agentów SOE i polskich Cichociemnych. Pracowały one w zakresach 200 – 500 kHz, 2 – 5 MHz i 5 – 12 MHz, na baterii anodowej 60 V oraz żarzeniowej 1,4 V, były niezwykle małe (175 x 125 x 40 mm).
Do rozwoju tajnej łączności przyczynili się także zwłaszcza dwaj inni polscy inżynierowie. Stefan Manczarski opracował w 1929 zasadę kompensacji, w oparciu o nią dla Armii Krajowej specjalny typ anteny kompensacyjnej, całkowicie tłumiącej falę przyziemną, co uniemożliwiało wykrycie pracującej konspiracyjnej radiostacji przez goniometry. Konspiracyjna rozgłośnia lokalna Jego konstrukcji działała na Starym Mieście podczas Powstania Warszawskiego.
Stefan Lalewicz skonstruował aparat do szybkiej transmisji telegrafii, nadający znaki telegraficzne z użyciem papierowej taśmy oraz fotoelementów. Aparat produkowano w Wielkiej Brytanii i zrzucano do Polski w latach 1943 – 1944. Umożliwiał niezwykle szybkie nadanie radiowego komunikatu. Po wojnie udoskonalono taki system nadawania w tzw. radiostacjach numerycznych nadających do dzisiaj komunikaty dla agentów wywiadu (także polskich).
Zobacz – inż. Tadeusz Heftman oraz Cichociemni łącznościowcy
Andrzej Chmielarz – Organizacja łączności radiowej
w: Biuletyn informacyjny, marzec 2021, nr 03 (369), s. 1-9
Pierwszą propozycję w sprawie utworzenia polskich oddziałów desantowych 7 grudnia 1939 złożył do Dowódcy Lotnictwa gen. Józefa Zająca mjr dypl. Włodzimierz Mizgier-Chojnacki. W swoim meldunku zauważał, że „Na terenie Francji oraz w obozach w Rumunii i na Węgrzech znajduje się spora liczba naszych spadochroniarzy przeszkolonych przez LOPP i Wojskowy Ośrodek Spadochronowy w Bydgoszczy. (…) W dzisiejszych warunkach walki, gdy otwierają się możliwości pionowego (sic!) otoczenia nieprzyjaciela, desanty powietrzne mogą stać się rzeczywistym i skutecznym środkiem walki.” Mjr dypl. Mizgier-Chojnacki postulował „utworzenie naszych oddziałów desantowych” proponując także 19 osób: siebie, szesnastu innych oficerów, dwóch instruktorów, jako kadrę przyszłego ośrodka szkolenia spadochronowego (lista na stronie Prekursorzy Cichociemnych).
Pierwszą propozycję w sprawie nawiązania łączności lotniczej z Krajem 30 grudnia 1939 złożył Dowódcy Lotnictwa gen. Józefowi Zającowi kpt. Jan Górski ps. Chomik. Przygotował opracowanie pt. Użycie lotnictwa dla łączności i transportów wojskowych drogą powietrzną do Kraju oraz dla wsparcia powstania. Stworzenie jednostek wojsk powietrznych.
Wobec braku reakcji ponowił raport 21 stycznia 1940 przedkładając go tym razem gen. Kazimierzowi Sosnkowskiemu. Wraz z kpt. Maciejem Kalenkiewiczem po raz trzeci złożył raport w tej sprawie 14 lutego 1940.
Podkreślał w nim – „Głównym zadaniem wojsk polskich we Francji jest jak najwydajniejsze i jak najbardziej bezpośrednie działanie na korzyść Kraju. Taką właśnie jego formą jest wsparcie powstania przez desanty oddziałów wojsk polskich tworzonych we Francji.”
Przedłożony raport był integralną częścią koncepcji, wyartykułowanej przez kpt. dypl. Jana Górskiego oraz kpt dypl. Macieja Kalenkiewicza, w dokumentach pt. „Plan wsparcia i osłony powstania w Kraju”, a także „Użycie lotnictwa dla łączności i transportów wojskowych drogą powietrzną do Kraju oraz dla wsparcia powstania. Stworzenie jednostek wojsk powietrznych”.
Wraz z raportem zgłosił też gotowość grupy 16 oficerów, absolwentów Wyższej Szkoły Wojennej (nazywanych „chomikami”), do desantowania się do Kraju. Istnieje zbieżność nazwy tej grupy z pseudonimem kpt. Jana Górskiego, jednak pseudonim „Chomik” obrał znacznie później, w połowie lipca 1941. Podczas wycieczki z kpt. Maciejem Kalenkiewiczem „gadali o wojnie, o desantach i o rodzinach, a obok kręcił się zapobiegliwy chomik, znosząc w pyszczku ziarno do swojej dziurki. Tak ich to miłe stworzonko ubawiło i wzruszyło, że Jan obrał go za swój pseudonim” (Jan Erdman, Droga do Ostrej Bramy, s. 152).
Szesnastu polskich oficerów zgłosiło się do wojsk powietrznodesantowych w sytuacji, gdy pierwsze jednostki spadochronowe tworzyły jedynie Niemcy i Związek Radziecki (Rosja). W Europie Zachodniej ich jeszcze nie było, pierwsza rozpoczęła ich tworzenie Polska. Należy więc docenić nowatorski charakter Ich inicjatywy, Ich patriotyzm oraz poświęcenie.
Należy także przypomnieć, że bezpośrednio przed wojną, działania podjęte przez Sztab Główny Wojska Polskiego, w tym uruchomienie produkcji spadochronów Polski Irvin, otwarcie Wojskowego Ośrodka Spadochronowego w Bydgoszczy, testy sprzętu i wyposażenia, szczególnie zaś rozpoczęcie szkolenia spadochroniarzy – komandosów, nie miały wpływu na przebieg kampanii wrześniowej, jednak sytuowały Polskę w ścisłej światowej elicie państw tworzących wojska powietrznodesantowe. Więcej info – Prekursorzy Cichociemnych
W grupie „szesnastu chomików” znalazło się 12 saperów (w tym 6 po cywilnych studiach politechnicznych), 2 oficerów piechoty, 1 lotnik, 1 artylerzysta. Sześciu z Nich trwale związało się ze spadochroniarstwem oraz ideą Cichociemnych.
Oto sporządzona przez kpt. dypl. Jana Górskiego lista pierwszych kandydatów na Cichociemnych spadochroniarzy Armii Krajowej:
W maju 1940 obaj współtwórcy Cichociemnych zostali przeniesieni do „Biura gen. Sosnkowskiego”. Pod tą zakamuflowaną nazwą funkcjonowała Komenda Główna ZWZ (później przemianowanego na Armię Krajową). Pracowali tam nad planami wsparcia drogą lotniczą powstania powszechnego. Także w maju złożyli do Sztabu Naczelnego Wodza memorandum w tej sprawie. Przygotowali również Instrukcję dla pierwszych lotów łącznikowo – rozpoznawczych w sprawie zrzutów spadochronowych, lądowania lub wodowania samolotów oraz podejmowania poczty z ziemi.
29 czerwca 1940, po rozwiązaniu Komendy Głównej ZWZ na obczyźnie, z części jej składu utworzono w sztabie Naczelnego Wodza Samodzielny Wydział Krajowy, ze względów bezpieczeństwa nazywany Oddziałem VI, potem Oddziałem Specjalnym Sztabu NW. Jego podstawowym zadaniem było utrzymanie łączności radiowej i kurierskiej Naczelnego Wodza w Londynie z Komendantem Głównym Armii Krajowej w okupowanej Polsce. Siedziba Oddziału VI mieściła się w Londynie, początkowo w Sztabie Naczelnego Wodza, tj. w hotelu Rubens. Od początku sierpnia 1943 w budynku na rogu Upper Belgrave Street i Wilton Street, nieopodal hotelu Rubens, bedącego siedzibą Sztabu Naczelnego Wodza. Oddział traktowany był jako komórka Armii Krajowej, wszyscy pracownicy oddziału składali przysięgę na rotę AK.
Oddział VI (Specjalny) administrował całością funduszy przeznaczonych dla Armii Krajowej, współpracował z pozostałymi oddziałami Sztabu NW we wszystkich zagadnieniach dotyczących AK, a także z SOE. Podlegała mu cała wojskowa łączność z okupowaną Polską, w tym zrzuty sprzętu i pieniędzy oraz rekrutacja, szkolenie i zrzuty Cichociemnych dla Armii Krajowej. M.in. w sprawach szkolenia i zrzutów ściśle współpracował z polską sekcją brytyjskiego Kierownictwa Operacji Specjalnych (SOE). Łączność (57 radiostacji) Armii Krajowej w okupowanej Polsce obsługiwało 50 Cichociemnych.
Oddział VI (Specjalny) miał także m.in. obowiązek wspierania czynników cywilnych w łączności z Delegaturą Rządu na Kraj, m.in. szkolił emisariuszy i kurierów politycznych oraz przerzucał ich do Kraju z materiałami propagandowymi i pieniędzmi z budżetu cywilnego. Pośredniczył pomiędzy Komendą Główną AK, a rozgłośnią BBC przy nadawaniu haseł radiowych dla komórek i oddziałów w terenie, w tym w obozach jenieckich.
Oddział VI dysponował: Główną Bazą Przerzutową w Latiano nieopodal Brindisi, którą dowodził mjr dypl. Jan Jaźwiński, stacjami wyczekiwania dla Cichociemnych przerzucanych do Kraju, kilkunastoma ośrodkami szkolenia kandydatów na Cichociemnych w Wielkiej Brytanii i we Włoszech, bazami i placówkami łączności radiowej, ponadto nadzorował ok. 640 placówek odbiorczych (zrzutowisk, tzw. koszy) w okupowanej Polsce.
Więcej info – Oddział VI (Specjalny)
Marian Utnik – Likwidacja Oddziału VI
w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż 1982, zeszyt 62, s. 201-205
W sierpniu 1940 kpt. Maciej Kalenkiewicz przygotował, wspólnie z kpt. Janem Górskim, memoriał pt. „O zdobywczą postawę polskiej polityki”. W swoim pamiętniku zanotował: „Mój artykuł „O zdobywczą postawę polskiej polityki” – mocny i dobry. Co najtęższe myśli pochodzą w nim od Jana Górskiego”. Memoriał proponował przekształcenie Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim w Polski Korpus Desantowy oraz Lotnictwo Wsparcia Powstania. 20 września 1940 gen. Władysław Sikorski poprzez córkę Zofię Leśniowską zaprosił kpt. Kalenkiewicza na śniadanie, podczas którego koncepcja lotniczej łączności z Krajem została zreferowana Naczelnemu Wodzowi.
10 października 1940 Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych gen. Władysław Sikorski wydał rozkaz L.408/II w sprawie przygotowania Polskich Sił Zbrojnych do możliwości przerzucenia transportem lotniczym do kraju, do bezpośredniego wsparcia i osłony Powstania. Rozkazem z 23 września 1941 (formalnie wydanym 9 października) utworzył jednostkę powietrznodesantową – 1 Brygadę Spadochronową, jej dowództwo objął płk dypl. (później generał) Stanisław Sosabowski. W związku z powiększeniem Brygady o dodatkowe pododdziały – po upływie ok. roku, rozkazem z 20 października 1942 zmieniono nazwę na 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa. Wobec Brytyjczyków funkcjonowała nadal jako 4 Brygada Kadrowa Strzelców, dopiero w sierpniu 1942 przyjęli do wiadomości istnienie polskiej brygady spadochronowej.
W marcu 1941 kpt. Jan Górski oraz kpt. Maciej Kalenkiewicz przedłożyli w Sztabie Naczelnego Wodza studium strategiczne – Uderzenie powierzchniowe [uderzenie powietrznodesantowe – przyp. RMZ] jako nowa forma walki zaczepnej.
Utworzono go w październiku 1940 w Oddziale III Sztabu Naczelnego Wodza. Kierował nim ppłk. dypl. Wilhelm Heinrich z przedwojennej „dwójki” (wywiadu). Przydzielono pod jego komendę czterech oficerów: kpt. Jana Górskiego, kpt. Macieja Kalenkiewicza oraz lotników: ppłk Stefana Olszewskiego i kpt. naw. Lucjana Fijutha. Wydział planował użycie wojsk powietrznodesantowych w przygotowywanym powstaniu powszechnym w Polsce. Przygotował utworzenie 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej.
Pierwszy, dwutygodniowy kurs spadochronowy zorganizowano już w październiku 1940 w brytyjskim ośrodku Ringway pod Manchesterem. Ukończyło go 12 żołnierzy. Rekrutacją kolejnych zajął się Oddział VI Sztabu Naczelnego Wodza, współpracujący z brytyjskim Special Operations Executive (SOE). Opracowano dostosowany do potrzeb Armii Krajowej program szkolenia.
Dzięki zaangażowaniu mjr/ppłk. dypl. Jana Jaźwińskiego teoria kpt. Jana Górskiego i kpt. Macieja Kalenkiewicza mogła zostać zrealizowana w praktyce – rozpoczęto wspieranie konspiracyjnej Armii Krajowej zrzutami 316 Cichociemnych oraz zaopatrzenia. W nocy z 15/16 lutego 1941, w operacji lotniczej Adolphus, w rejonie Skoczowa (okolice wsi Dębowiec) po raz pierwszy zrzucono Cichociemnych. Była to pierwsza operacja zrzutowa Oddziału VI oraz SOE w Europie, pierwszy wspólnie zorganizowany zrzut żołnierzy alianckich na tereny okupowane przez Niemców. W okresie próbnym, który trwał do kwietnia 1942 zrzucono do Polski 48 skoczków (40 CC i 8 kurierów) oraz 2 tony zaopatrzenia, 1 541 450 dolarów, 119 400 dolarów w złocie, 1775 funtów brytyjskich, 885 000 marek niemieckich.
W kolejnym sezonie operacyjnym Intonacja, od sierpnia 1942 do kwietnia 1943, zrzucono do Kraju 119 skoczków (106 CC, 9 kurierów, 1 Węgra) oraz 49,5 ton zaopatrzenia, 13 022 000 dolarów, 5 158 000 marek, 10 000 peset oraz 700 000 „młynarek”. W sezonie operacyjnym Riposta, od sierpnia 1943 do lipca 1944, zrzucono do Polski 146 skoczków (133 CC i 10 kurierów) oraz 265 ton zaopatrzenia, 15 948 300 dolarów, 161 025 dolarów w złocie, 6 986 500 marek, 1644 funtów brytyjskich w złocie oraz 40 569 800 „młynarek”. W sezonie operacyjnym Odwet, od sierpnia do grudnia 1944, zrzucono do Kraju 38 skoczków (32 CC, 2 kurierów, 4 Anglików), 355 ton zaopatrzenia, 3 996 188 dolarów, 34 800 dolarów w złocie oraz 6 460 000 marek.
Ogółem w czterech sezonach operacyjnych od lutego 1941 do grudnia 1944 wysłano łącznie do Polski 316 Cichociemnych oraz 28 kurierów (jeden CC i jeden kurier skoczyli dwukrotnie), Węgra – radiotelegrafistę, także 4 Anglików (operacja Freston). Ponadto zrzucono 670 ton zaopatrzenia (odebrano 443 tony) oraz na potrzeby walki w Kraju 34 507 938 dolarów, 315 225 dolarów w złocie, 1775 funtów brytyjskich, 1644 funtów brytyjskich w złocie, 19 489 500 marek, 10 000 peset, 41 269 800 „młynarek” (okupacyjna waluta, emitowana na terenie Generalnego Gubernatorstwa).
Łączność z Krajem została nawiązana i sprawnie działała!
Niestety – wskutek postawy Wielkiej Brytanii – rezultaty lotniczego wsparcia Armii Krajowej były znacznie mniejsze niż to było możliwe. Według moich obliczeń cała pomoc zaopatrzeniowa SOE dla Armii Krajowej zmieściłaby się w jednym pociągu towarowym. Do Polski zrzucono ledwo 670 ton zaopatrzenia (4802 zasobniki, 2971 paczek, 58 bagażników), z czego odebrano 443 tony. W tym samym czasie SOE zdecydowało o zrzuceniu do Jugosławii ponad sto dziesięć razy więcej, tj. 76117 ton zaopatrzenia, do Francji 10485 ton, a do Grecji 5796 ton…
Całe wsparcie finansowe Brytyjczyków dla Polski stanowiło zaledwie ok. 2/3 wydatków Wielkiej Brytanii na wojnę, poniesionych (statystycznie) JEDNEGO dnia. Zrzucono 316 Cichociemnych, choć przeszkolono do zadań specjalnych 533 spadochroniarzy. Tak bardzo Brytyjczycy wspierali Polaków oraz pomagali Polsce…
Więcej info – Zrzuty dla Armii Krajowej
Źródła:
Tł.
Lotnictwo specjalne podporządkowane było Special Operations Executive. Ta brytyjska, ściśle tajna agencja rządowa, utworzona została decyzją Winstona Churchilla z 16 lub 17 lipca 1940, działała do stycznia 1946. Dzięki niej możliwe było m.in. przeszkolenie i wysłanie do Polski Cichociemnych oraz sprzętu, broni i uzbrojenia dla Armii Krajowej. Jej zadania definiowała tzw. Karta SOE, uchwalona przez brytyjski Gabinet Wojenny 22 lipca 1940 Dokument ten do dzisiaj jest tajny.
Wszelkie operacje lotnicze na potrzeby SOE wykonywała początkowo ściśle tajna Stacja Lotnicza RAF, którą utworzono 20 sierpnia 1940 na torze wyścigowym w Newmarket. Stacjonowała tam brytyjska 1419 Eskadra, dysponująca samolotami: dwusilnikowymi Armstrong Whitworth „Whitley” oraz Lockheed „Hudson”, a także jednosilnikowymi Westland „Lysander”.
Pierwszy zrzut Cichociemnych miał nastąpić 20 grudnia 1940, po starcie z lotniska pod Cambridge samolotu z angielską załogą. Godzinę przed startem dowódca samolotu oświadczył, że trasa lotu jest o ponad 100 km dłuższa od maksymalnego zasięgu samolotu Whitley. Lot odwołano, podejmując decyzję o koniecznym zamontowaniu dodatkowych zbiorników paliwa w samolocie.
Dopiero w nocy z 15/16 lutego 1941 miała miejsce pierwsza operacja lotnicza Adolphus, do wykonania której użyto przerobionego samolotu Armstrong Whitworth Whitley, wyposażonego w dodatkowe zbiorniki paliwa. Lot w obie strony trwał ponad 11 godzin.
RAF nie chciał się zgodzić na utworzenie polskiej lotniczej jednostki specjalnej. Zaaprobowano jednak przydzielenie kilku polskich załóg do brytyjskiego 138 Dywizjonu RAF. Dopiero jednak 9 października 1941, podczas obiadu gen. Władysława Sikorskiego z ministrem lotnictwa Archibaldem Sinclarem podjęto decyzje o przydzieleniu trzech samolotów Halifax na potrzeby operacji lotniczych polskiej sekcji SOE. 14 października 1941 brytyjskie Air Ministry wydało rozkazy przydzielające polskich lotników do 138 Dywizjonu RAF, stacjonującego na lotnisku Newmarket. Była to jedna załoga – lotnicy z 301 Dywizjonu Bombowego „im. Ziemi Pomorskiej”. Przyjęto zasadę, że po przeszkoleniu (odmienna taktyka i samoloty) loty specjalne wykonywać będą wyłącznie ochotnicy, którzy zgłoszą się po wykonaniu tury lotów bombowych.
Samolot Armstrong Whitworth Whitley, wyposażony w dodatkowe zbiorniki paliwa, w lotach do Polski zabierał ok. 11 740 litrów benzyny lotniczej, tj. 2580 imp. gal. (w wersji „zwykłej” pojemność zbiorników wynosiła 8,6 tys. litrów. Samolot ten na długo stał się podstawową maszyną wykorzystywaną w operacjach specjalnych SOE, w tym dla zrzutów Cichociemnych oraz zaopatrzenia do Kraju.
Pierwszą polską załogę do lotów specjalnych przeszkolono na tym typie samolotów na lotnisku Kinloss w Szkocji, następnie na Stacji RAF w Linton. Trening w zrzutach ludzi i sprzętu przeprowadzono w ośrodku Ringway k. Manchesteru. Jej dowódcą (i nawigatorem) był kpt. Stanisław Król oraz 6 osób załogi. Razem z nimi przydzielono do dywizjonu oficera Oddziału Specjalnego Sztabu Naczelnego Wodza, późniejszego Cichociemnego – ppłk. pil. Romana Rudkowskiego. Ponieważ polowe lotnisko w Newmarket nie było jeszcze przystosowane do startu Halifaxów, polską załogę przebazowano do Linton skąd wystartowała do drugiego zrzutu do Polski. Zadanie zostało wykonane, niestety samolot przymusowo lądował w Szwecji i musiał zostać zniszczony. Załogę internowano. Brytyjskie władze zgodziły się na szkolenie dwóch kolejnych polskich załóg.
14 marca 1942 brytyjski 138 Dywizjon, a w jego składzie 3 polskie załogi (w tym jedna która powróciła z internowania w Szwecji) zostaje przebazowany na lotnisko RAF w Tempsford. Jedenaście dni później polskie załogi po raz pierwszy otrzymują rozkaz lotu specjalnego ze zrzutem dla ruchu oporu poza Polską (Czechosłowacja i Austria).
Od końca lutego 1943 do 138 Dywizjonu przydzielonych już było sześć polskich załóg oraz kilkanaście osób w rezerwie. Pomimo tego, pracy nie brakowało. Na listę lotniczych rekordów wpisała się załoga kpt. naw. Mieczysława Kuźmickiego, która w ciągu 60 godzin aż 35 spędziła w powietrzu, wykonując loty bojowe. Miała ona opinie jednej z najlepszych w brytyjskim dywizjonie, stąd też w kwietniu wykonała ona (pomyślnie) nietypowe zadanie – zrzucono dwóch skoczków i paczkę ze sprzętem na jezioro w Północnych Włoszech.
1 kwietnia 1943 utworzono w 138 Dywizjonie polską eskadrę C, zwaną przez Polaków 301 Dywizjonem. W jej składzie było 6 polskich załóg, 1 zapasowa oraz w 81 proc. polska obsługa naziemna. W drugiej połowie kwietnia Polacy otrzymali sześć nowych Halifaxów. W maju zostały też wymienione prawie wszystkie załogi.
W basenie Morza Śródziemnego alianci dysponowali czterema jednostkami lotnictwa dalekiego zasięgu. Z lotniska Blida w Algierze operowały dwa dywizjony: brytyjski 624 oraz amerykański 885, startowały one ze skoczkami i zaopatrzeniem do Francji. Z lotniska Campo Casale k. Brindisi startowały: brytyjski 148 dywizjon oraz polska 1568 Eskadra, ze skoczkami i zaopatrzeniem do Albanii, Austrii, Bułgarii, Czechosłowacji, Grecji, Jugosławii, Rumunii, Węgier, północnych Włoch oraz Polski.
W 1943 w związku z intensyfikacją zrzutów oraz wzrostem zagrożenia przelotów trasą północną, pojawiła się konieczność wyznaczenia nowej trasy lotów do Polski. Zanim to jednak nastąpiło, we wrześniu 1943 polska eskadra otrzymała dwa samoloty Consolidated B-24 Liberator. Wyznaczono także nowy wariant trasy nad Szwecją, dłuższy o ok. 200 km. Dłuższa trasa była na granicy zasięgu Halifaxów, dlatego 18 października wystartowały one z bardziej na północ położonego lotniska Foulsham.
Ostatni lot do Polski z Wielkiej Brytanii, trasą liczącą ok. 4,5 tys. km wykonano Liberatorem, 21 października 1943. Trwał aż 16 godzin i 30 minut. Był to najdłuższy lot w historii lotów specjalnych do Polski i jeden z najdłuższych wykonanych przez samoloty RAF.
3 listopada 1943 polska eskadra została wyłączona ze składu brytyjskiego 138 Dywizjonu. Przemianowano ją na samodzielną polską 1586 Eskadrę Specjalnego Przeznaczenia. W jej skład wchodziło 10 załóg oraz 6 samolotów: po 3 Halifaxy i Liberatory. Część personelu eskadry przetransportowano z Tempsford trzema samolotami, lądując kolejno na lotniskach: Hurn, Gibraltar oraz Blida pod Algierem. Pozostały personel koleją przetransportowano do Liverpoolu, następnie od 14 listopada 1943 brytyjskim transportowcem „Duke of Lincoln”, z silną eskortą lotniczą i morską w konwoju do portu Philippeville (obecnie Skikda) w Algierze. Stamtąd transportem kolejowym do Bizerty, następnie znów w konwoju morskim do włoskiego portu Taranto. Ośmioma samolotami (po cztery Halifaxy i Stirlingi) przerzucono z Wielkiej Brytanii do Włoch osiem ekip, tj. 45 skoczków – przyszłych Cichociemnych.
Początkowo bazą polskiej eskadry miało być lotnisko Sidi Amor, jednak dla Halifaxów wracających z Polski było ono zbyt oddalone. 19 grudnia 1943 dowódca polskiej eskadry otrzymał zgodę na jej przebazowanie na dawne lotnisko Reggia Aeronautica w Campo Cassale nieopodal Brindisi we Włoszech. Pięć samolotów eskadry wylądowało na tym lotnisku 22 grudnia 1943. Tydzień później eskadra otrzymała trzeciego Liberatora, jednak w dwóch samolotach należało wymienić silniki. Wkrótce potem dwa Liberatory uległy katastrofie.
Lot z baz włoskich do Polski trwał średnio 9 – 11 godzin, startowano ok. godz. 18 – 19 wieczorem, aby lot nad krajami okupowanymi oraz zrzut odbywał się w nocy, lądowano ok godz. 5 – 6 rano. Latano trzema trasami lotów, o długości od ponad tysiąca do półtora tysiąca km. Trasa z Włoch była krótsza, ale wcale nie łatwiejsza – samoloty musiały pokonać dwa pasma górskie (Góry Dynarskie, Karpaty) oraz trzy strefy klimatyczne. Polskie załogi latały ze zrzutami ludzi i sprzętu także do innych krajów: Albanii, Austrii, Bułgarii, Czechosłowacji, Francji, Grecji, Jugosławii, nad Kretę i północne Włochy.
Więcej info – zobacz: Załogi samolotów
W kwietniu, maju oraz lipcu 1944 zrealizowano trzy operacje lotnicze Most, połączone z lądowaniem. Do przerzutu użyto dwusilnikowego samolotu transportowego dalekiego zasięgu Douglas Dakota. Pierwszym lądowiskiem była placówka „Bąk”, zlokalizowana 5 km od Bełżyc, nieopodal majątki ziemskiego i wsi Matczyn.
W nocy z 14/15 kwietnia 1944 miała miejsce operacja Wildhorn 1 (Most 1). Akcja trwała zaledwie 30 min, samolot przebywał na lądowisku tylko 10 min. Przywiózł trzech skoczków, broń, amunicję i materiały wybuchowe. Zabrał kurierów, pocztę oraz materiały wywiadowcze dotyczące rakiet V-1 i V-2. Mikrofilmy ukryto w podniszczonym neseserze, w używanych przedmiotach, m.in. szczotkach do włosów i do ubrania, mydle do golenia itp. Następnego dnia na lądowisko przyjechały trzy samochody SS-manów, którzy zmierzyli rozstaw kół samolotu, uznając że był to samolot… radziecki. Represji wobec ludności nie było.
Drugi most powietrzny zorganizowano w nocy z 29/30 maja 1944. Ze względu na krótsze noce Dakota nie była w stanie dolecieć do poprzedniego lądowiska pod osłoną nocy. Zorganizowano je w okolicach wsi Wał Ruda 18 km od Tarnowa. Samolot przywiózł 437 kg zaopatrzenia, zabrał trzech emisariuszy oraz pocztę. Przebywał na lądowisku tylko 5 minut.
Trzeci most miał miejsce na tym samym lądowisku. w nocy z 25/26 lipca 1944. Samolot zabrał 20 kg części rakiet V-1 oraz V-2. Niestety, lądowisko rozmokło i przez godzinę samolot nie był w stanie wystartować. Angielski pilot chciał go już spalić. Dzięki przytomności umysłu oficera startowego kpt. pil. Włodzimierza Gedymina ps. Włodek, żołnierze AK rozebrali pobliską szopę w całości, podłożyli deski pod koła i Dakota z cennym ładunkiem wreszcie wystartowała…
Więcej info – zobacz Operacje Most
Zobacz także: