• cichociemni@elitadywersji.org

Tag Archives: Mirosław Brach

FAŁSZERZE HISTORII

 


41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 FAŁSZERZE HISTORIISpis treści:


zobacz także – Ogniska ignorancji  |  Cichociemna czy agent?

 

 

Publiczna pamięć o Cichociemnych jest tego rodzaju, że coraz więcej bzdur rozpowszechnianych jest – pod pozorem prawdy – przez tzw. „autorytety”. Niestety, w tym niechlubnym gronie są także autorytety prawdziwe, które rozpowszechniają brednie na temat Cichociemnych pod zazwyczaj wiarygodnym szyldem. Tym bardziej takie kłamstwa są niebezpieczne.

Dlatego nasz portal publikuje listę fałszerzy historii Cichociemnych. Będziemy publicznie piętnować szczególnie rażące kłamstwa. Każdy, kto znajdzie się na tej niechlubnej liście ma szansę na poprawę – wystarczy opublikować sprostowanie albo poprawić błędne treści…

Lista będzie weryfikowana oraz aktualizowana.

 


 

Miejsce pierwsze:

41a__ERRATA-sledzinski-znak-nie-kupuj-smieci-300x220 FAŁSZERZE HISTORIIEx aequo:  Kacper Śledziński  (autor)
oraz  Wydawnictwo „ZNAK”

 

za wydanie w 2012 oraz 2022 książki: „Cichociemni. Elita polskiej dywersji” zawierającej co najmniej 246 błędów i nieścisłości na 417 stronach  (ISBN 978-83-240-87-47-1)

Rozpowszechnianie od 2012 roku (w dwóch wydaniach) rekordowej liczby błędów i nieścisłości – ostatnie wydanie „wyróżnia się” hitlerowskim skoczkiem spadochronowym na okładce „w roli cichociemnego, elity polskiej dywersji” (sic!!!) – jest rekordowym pokazem ignorancji autora oraz wydawnictwa. Te nierzetelne treści pseudohistoryczne, udające „książkę popularnonaukową” powinny być natychmiast usunięte z obiegu publicznego. 

NIE KUPUJ ŚMIECI udających książki popularnonaukowe!

 

Więcej info:

 

Artykuły:


 

 

Miejsce drugie:

IPN_Cichociemni_broszura_500px-205x300 FAŁSZERZE HISTORIIEx aequo:  dr Krzysztof Tochman  (autor)
oraz  IPN Oddział w Rzeszowie  (wydawca)

 

za wydanie w 2021 broszury „Cichociemni 1941-1945. W 80 rocznicę pierwszego skoku bojowego do Polski” ISBN 978-83-8229-075-2, zawierającej co najmniej 36 błędów, w tym kłamliwe określanie jako „cichociemnych” spadochroniarzy Akcji Kontynentalnej.

 

Więcej info:

 

Artykuły:


 

 

Miejsce trzecie:

SPADOCHRONIARZE-DO-ZADAN-SPECJALNYCH__2-190x250 FAŁSZERZE HISTORIIEx aequo:  dr Krzysztof Tochman
oraz dr Waldemar Grabowski

 

za uporczywą, prowadzoną od wielu lat istotną dezinformację, sprzeczną także ze stanowiskiem Studium Polski Podziemnej w Londynie polegającą na kłamliwym określaniu jako „cichociemnych” spadochroniarzy Akcji Kontynentalnej.

 

Dr Krzysztof Tochman – opublikował dwie broszury o fałszywych tytułach: „Cichociemni na Bałkanach we Włoszech i we Francji” (to nie złośliwość, naprawdę w tytule nie ma znaków interpunkcyjnych – RMZ) oraz jeszcze bardziej niedorzecznym: „Zapomniani Cichociemni z Wydziału Spraw Specjalnych MON PSZ na Zachodzie” (nie było czegoś takiego jak „MON PSZ”, ani na wschodzie, ani na zachodzie, ani w innych stronach świata). W rzeczywistości nie są to cichociemni, ale spadochroniarze Akcji Kontynentalnej.

Dr Waldemar Grabowski propaguje od lat kłamliwą teorię, że nie było 316 Cichociemnych, ale więcej – ilu, tego sam nie wie. Zastanawia się, czy za „cichociemnych” (cudzysłów użyty świadomie) nie należałoby uznać „spadochroniarzy zrzuconych w Polsce, ale wysłanych przez MSW, a także spadochroniarzy zrzuconych zarówno przez MON, jaki i MSW w innych krajach europejskich (Francja, Albania, Jugosławia, Włochy, Niemcy i Austria)” – patrz m.in. post z dnia 28 września 2014 na stronie Fundacja im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, Facebook  [dostęp 2020-02-16]

 

Artykuł:


 

 

Miejsce czwarte:

IPN-plansza-blad__210-620627-1-240x200 FAŁSZERZE HISTORIIInstytut Pamięci Narodowej

 

za nierzetelną „wystawę elementarną” Cichociemni, w tym szczególnie za:

a także za:

  • uporczywe utrzymywanie, że w Powstaniu Warszawskim uczestniczyło 91 Cichociemnych, podczas gdy faktycznie uczestniczyło 95 Cichociemnych a także za przeczącą faktom odmowę uznania za uczestnika Powstania m.in. Cichociemnego Edwina Scheller-Czarnego, oznaczonego orderem Virtuti Militari właśnie za udział w Powstaniu Warszawskim;
  • uporczywe uchylanie się od upowszechniania informacji o skali represji wobec Cichociemnych: niemieckich, sowieckich oraz „władzy ludowej”,
  • uporczywe uchylanie się od upamiętnienia Cichociemnych – Żołnierzy Wyklętych,
  • krzyz-oficerski2-1-265x250 FAŁSZERZE HISTORIIuporczywe pomijanie faktów dotyczących mjr / ppłk dypl. Jana Jaźwińskiego – organizatora lotniczego przerzutu Cichociemnych i zaopatrzenia dla Armii Krajowej, również dotyczących konstruktora radiostacji dla Cichociemnych Tadeusza Heftmana, a także przypisywanie polskich zasług Brytyjczykom…
    Nota bene, w reakcji na moją petycję, 19 stycznia 2023 Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Pan Andrzej Duda nadał ppłk dypl. Janowi Jaźwińskiemu  (pośmiertnie) Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, za wybitne zasługi położone w służbie państwu i społeczeństwu. Dziękujemy Panie Prezydencie 1f642 FAŁSZERZE HISTORII

 

 

Miejsce piąte:

muzeum-ak-cichociemni-300x172 FAŁSZERZE HISTORIIEx aequo: Mirosław Brach (autor)
Muzeum Armii Krajowej (wydawca)
Narodowe Centrum Kultury (sponsor)

 

za co najmniej 33 błędy w materiałach edukacyjnych:

  • film „Cichociemni”
  • „Prezentacja” i „Karta zadań”

dotowanych przez Narodowe Centrum Kultury kwotą aż 43 tys. złotych

 

Artykuł;


 

 

Miejsce szóste:

FALSZERZE-polskie-radio-238x250 FAŁSZERZE HISTORIIPolskie Radio
portal Cichociemni

 

za fundamentalne kłamstwo, jakoby Cichociemnych utworzono „na rozkaz Churchilla” oraz za co najmniej 319 błędów w publikacjach:

  • oraz za przekręcenie nazwisk czterech Cichociemnych a także za kilkaset (sic!) błędów w krótkich (dwuakapitowych) biogramach Cichociemnych

 

Artykuł;


 

 

Miejsce siódme:

warhist-20-298x250 FAŁSZERZE HISTORIIMateusz Łabuz (autor)
portal warhist

 

za co najmniej 25 błędów w dwóch publikacjach:

  • a także za rażąco nierzetelną rekomendację (jako „wystarczająco dobrą”) śmiecia pseudohistorycznego – książki głównego fałszerza historii Cichociemnych, mianowicie “Cichociemni. Elita dywersji” Kacpra Śledzińskiego wyd. „Znak”, zawierającej 246 błędów i nieścisłości na 417 stronach.

Tutaj moja errata do książki Śledzińskiego i Znaku (plik pdf)

 

Artykuł;


 

 

 

Zobacz także: 

CICHOCIEMNI – NAJCZĘŚCIEJ POPEŁNIANE BŁĘDY

 

 

 

 

Dezinformacja Muzeum AK

Publiczna pamięć o Cichociemnych jest tego rodzaju, że coraz więcej bzdur rozpowszechnianych jest – pod pozorem prawdy – przez tzw. „autorytety”. Ostatnio dołączyło do tego niechlubnego grona fałszywych autorytetów Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie.

Łagodnie rzecz ujmując, bajki (by nie użyć ostrzejszego słowa) nt. Cichociemnych rozpowszechnia nie tylko pseudohistoryk Kacper Śledziński w swojej skandalicznie nierzetelnej książce, ale nawet… Instytut Pamięci Narodowej czy czołowy niegdyś specjalista IPN „od Cichociemnych” dr Krzysztof Tochman. Tutaj wykaz 36 błędów w publikacji IPN / Tochmana. Tutaj moja errata do książki Śledzińskiego (do pobrania w pdf). Tu wykaz błędów w książce Śledzińskiego, wskazanych przez dr Bartłomieja Szyprowskiego (do pobrania w pdf ze strony).

Muzeum Armii Krajowej uzyskało aż 43 tys. złotych dotacji od Narodowego Centrum Kultury i opracowało „materiały edukacyjne” nt. Cichociemnych:

  • film „Cichociemni”
  • także „Prezentację” i „Kartę zadań”

 


Oto film mający „edukować”:

Oto „Prezentacja” mająca „edukować”:

 

Oto „Karta zadań” mająca „edukować”:

To mają być fundamenty „akademii on-line” Muzeum Armii Krajowej nt. Cichociemnych. Niestety, są to fundamenty bardzo kiepskiej jakości – te materiały „edukacyjne” obarczone są fundamentalnymi błędami merytorycznymi. Napisałem o tym do dyrektora Muzeum AK dr Marka Lasoty – ale nie raczył dotąd odpowiedzieć ☹️ Zmuszony jestem zatem publicznie wytknąć najważniejsze błędy tych „materiałów edukacyjnych”, głównie materiału video (pozostałe powielają te same błędy).
Autorem tego „dzieła” jest Mirosław Brach.

 


 
Samolot – bubel

Farman-goliath-300x143 Dezinformacja Muzeum AKSzczerze mówiąc, najbardziej rozbawiła mnie w tym filmie prezentacja zdjęcia samolotu Farman F-68 Goliath (bez ujawniania, co to za samolot), z narracją (ok. 1,25 min. filmu) iż żołnierze tworzonych przed wojną jednostek mieli być przerzucani „przy pomocy desantu lotniczego”.

To oczywiście nieprawda, że do tego celu miałby być wykorzystany akurat ten samolot, ale dość zabawna. Rzecz w tym, że te akurat samoloty nie tylko nigdy nie były brane pod uwagę w planach wykorzystania do celów specjalnych. Można sobie poczytać np. w Wikipedii – były tak kiepskie, że nie nadawały się nawet jako… samoloty rolnicze do oprysków

Mgr Brach błędnie uważa, że miały rzekomo służyć do desantu i to swoje błędne mniemanie upowszechnia jako „materiał edukacyjny” Muzeum Armii Krajowej w Krakowie. Litości! Gorsze chyba mogłyby być współcześnie też francuskie Caracale, które Francja chciała nam wcisnąć, a które nie latają nawet we francuskim wojsku. Podobno pogłoski, że w ogółe latają są przesadzone… 🤣🤣🤣😎

 
Oto błędy w „materiale edukacyjnym” Muzeum AK nt. Cichociemnych:

1/ W czołowce filmu (ok. 1.05 min) niezgodnie z zasadami polskiej pisowni ujęto słowo Cichociemni w cudzysłów – jest to niezgodne z zasadami polskiej pisowni; więcej info – poradnia językowa Uniwersytetu Warszawskiego

 

Uroczystosci_3_Maja_w_Warszawie_-_skoczkowie_LOPP_1939-250x144 Dezinformacja Muzeum AK

Spadochroniarze WOS podczas defilady, 3 maja 1939

2/ (ok. 1.52 min) Podano błędną informację, iż „do września 1939 nie udało się wyszkolić spadochronowej grupy dywersyjnej, zdolnej w realiach wojennych dokonać akcji na zapleczu wojsk nieprzyjaciela”.

Co prawda pierwszy wojskowy kurs spadochronowy zorganizowany w 1937 w Legionowie, dla wybranych słuchaczy Szkół Podchorążych wszystkich rodzajów broni miał charakter raczej sportowy. Ale później zorganizowano szkolenia grup bojowych spadochroniarzy: w 1937 w Jabłonnie, następnie w Legionowie i Rembertowie. 15 września 1938 z lotniska Skniłowo k. Lwowa przeprowadzono z dwóch samolotów Fokker ćwiczebny desant bojowy oddziału pod dowództwem por. sap. Antoniego Mokrzeckiego.

W maju 1939 w Bydgoszczy, przy 4 Pułku Lotniczym, utworzono Wojskowy Ośrodek Spadochronowy. Jego zadaniem miało być szkolenie grup desantowych do wykonywania na tyłach wroga zadań specjalnych ? oficerów i podoficerów piechoty, saperów, łączności. Część przeszkolonych żołnierzy miała stanowić zalążek polskich wojsk powietrznodesantowych. Planowano w lutym 1940 sformowanie pierwszego polskiego batalionu spadochronowego.

Na początku czerwca 1939 uruchomiono pierwszy kurs dla spadochroniarzy do zadań specjalnych. Uczestniczyło w nim 80 żołnierzy, po 40 oficerów i podoficerów przeszkolonych na podstawowym kursie spadochronowym LOPP. Po zakończeniu pierwszego kursu 5 sierpnia 1939, niezwłocznie rozpoczęto drugi kurs, 7 sierpnia 1939 dla 40 uczestników. Jednym z jego uczestników był późniejszy Cichociemny ? Benon Łastowski. Więcej info – Prekursorzy Cichociemnych

 

Largo-House-250x194 Dezinformacja Muzeum AK

Szkolenie Cichociemnych, Largo House, wrzesień 1941

3/ (4.36 min.) Nieścisła jest informacja, iż w Ringway „pod okiem brytyjskich instruktorów, polscy żołnierze nabywali umiejętności wykonywania skoków spadochronowych”.

Do czasu utworzenia STS 51 Ringway, jednostki spadochronowe (także szkolenie) organizowały jedynie Niemcy, Rosja oraz – w skromniejszym wymiarze – Polska! Wielka Brytania nie miała żadnych doświadczeń spadochronowych – korzystała m.in. z doświadczeń polskich oraz polskiej kadry!. Zastępcą komendanta STS 51 Ringway oraz komendantem istniejącej w tym ośrodku „sekcji polskiej” był por. pilot Jerzy Górecki, jego zastępcą i szefem wyszkolenia spadochronowego ppor. Julian Gębołyś ? obaj najlepsi instruktorzy z WOS w Bydgoszczy. Polacy, żołnierze bydgoskiego WOS byli też w niej instruktorami, przeszkolili 4825 spadochroniarzy ? Belgów, Francuzów, Norwegów, Czechów, Polaków ? Cichociemnych.

Pierwszy ?polski? kurs spadochronowy rozpoczął się 17 lutego 1941. Od 1 marca 1941 polskich spadochroniarzy, w tym Cichociemnych, szkolono także w Largo House pod Leven (Largo Low, hrabstwo Fife, Szkocja, Wielka Brytania). Także Polacy wybudowali w Lundin Links, niedaleko Largo House, funkcjonującą od 25 sierpnia 1941 24-metrową wieżę spadochronową, pierwszą w Wielkiej Brytanii (nazywano ją polską wieżą). Więcej info – Spadochroniarstwo polskie

Byłbym wdzięczny, gdyby Muzeum AK polskie – pionierskie – doświadczenie spadochronowe nie przypisywało Brytyjczykom 🙁 Zachęcam do przeczytania sekcji „Geneza” w haśle Wikipedii mojego autorstwa.

4/ (4.55 min.) Nie jest prawdziwa informacja Muzeum AK, jakoby STS 38 Briggens był rzekomo „ośrodkiem szkolenia spadochronowego”. Autor w tym miejscu także „przeoczył” polski ośrodek szkolenia spadochronowego Largo House – patrz hasło w Wikipedii mojego autorstwa.

Nie ma śladu informacji o rzekomym szkoleniu spadochronowym w Briggens w jakichkolwiek dokumentach, w tym w teczkach personalnych Cichociemnych. Nie może być, bo ten obiekt nie był przystosowany do takiego szkolenia. W rzeczywistości w STS 38 Brigens, oddanym do użytku Polakom, organizowano kursy walki konspiracyjnej (a nie spadochronowe) – zobacz Szkolenie Cichociemnych. Znajdował się tam także ośrodek fałszowania dokumentów, nota bene początkowo pracował tylko na polskie potrzeby, jego kluczową kadrę także stanowili Polacy, w tym doświadczony polski fałszerz Jerzy Maciejewski, przedwojenny pracownik Samodzielnego Referatu Technicznego Oddziału II (wywiad) Sztabu Generalnego WP.

 

5/ (5.19 min.) Nieprawdziwa jest fraza o „intensywnych treningach szkoleniowych organizowanych dla Polaków przez szereg brytyjskich ośrodków”.

Niestety, to powtarzana od lat nieprawdziwa, ojkofobiczna / anglomańska oraz ignorancka teza. To nie Brytyjczycy organizowali Polakom szkolenie kandydatów na Cichociemnych. Brytyjczycy udostępniali nam ośrodki SOE oraz prowadzili część szkoleń. Głównie odpowiadali za sprawy administracyjno – gospodarcze oraz… ochronę obiektów.

W rzeczywistości za zasadnicze szkolenie Polaków – kandydatów na Ciochociemnych odpowiadał Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza, szkolenie w większości przeprowadzali polscy instruktorzy. Szkolenie Cichociemnych ze specjalnością w wywiadzie i łączności odbywało się w całkowicie polskich ośrodkach, z udziałem polskich instruktorów. Co więcej wszystkie programy szkoleń kandydatów na Cichociemnych były stale modyfikowane przez Polaków zgodnie z oczekiwaniami oraz wyraźnie zgłaszanymi sugestiami przez Komendanta Głownego AK.

Więcej info:

 

6/ (5.39 min.) uważam za wysoce niestosowne – nawet obraźliwe – użycie przez Muzeum AK frazy o przygotowywaniu żołnierzy „do roli cichociemnych”’. To nie była żadna „rola„. Autor używa sformułowania rażąco nieadekwatnego do wojennej rzeczywistości. Ponadto nie wspomniał o podstawowym zadaniu Cichociemnych: przygotowaniu i przeprowadzeniu powstania powszechnego w Kraju.

 

Sosab_Karykatury_malpi-gaj-250x180 Dezinformacja Muzeum AK

Źródło: Jednodniówka karykatur, wyd. Związek Polskich Spadochroniarzy, Londyn 1992

7/ (5.31 min.) Nieścisłe sformułowanie o treści: „Largo House, gdzie funkcjonował ośrodek szkolenia, nazywany „Małpim Gajem”. Otóż właśnie ten ośrodek nosił nazwę oficjalną „Largo House”, potocznie nazywany był „Małpim Gajem”, a funkcjonował w miejscowości Largo Low w hrabstwie Fife. Zapraszam do przeczytania hasła w Wikipedii mojego autorstwa.

 

8/ (5.54 min.) Użyta w „materiale edukacyjnym” fraza „pierwszym obowiązkowym dla wszystkich kandydatów był kurs spadochronowy” jest rażąco nieprawdziwa. Pierwszym obowiązkowym z kursów zasadniczych (obowiązkowych dla wszystkich) był kurs zaprawowy.

 

9/ (6.05 min.) Nie słyszałem dotad o szkoleniu kandydatów na Cichociemnych w zakresie skoków spadochronowych „przy różnej prędkości przelotowej samolotu”. Wydaje się to nawet sprzeczne z logiką, ponieważ tylko stała, ustalona prędkość przelotowa oraz odpowiednia wysokość pozwala skoczkom na oddanie skoków bez zbędnego rozrzutu… Będę wdzięczny za wskazanie źródła tej „informacji” (podobnie jak pozostałych, kwestionowanych przeze mnie).

 

10/ (6.12 min.) Nieprawdziwa jest teza „kursantów uczono różnych technik opuszczania pokładu z różnych typów samolotów”. Technika była jedna – skok przez „dziurę” w podłodze (za wyjątkiem pierwszego zrzutu); Cichociemni skakali (poza pierwszym zrzutem) tylko z dwóch typów samolotów: Halifaxów i Liberatorów. Nie było żadnych innych „technik opuszczania pokładu” samolotu – poza „techniką” wysiadania z samolotu lądującego na polowym lotnisku, ale tego akurat nikt nie musiał się uczyć…

 

11/ (6.19 m,in.) Rażąco nieprawdziwa jest teza Muzeum AK, iż „wstępem do spadochroniarskiej przygody była seria skoków z wieży spadochronowej”. „Wstępem” był najpierw kurs zaprawowy, podnoszący ogólną sprawność fizyczną, następnie zaprawa spadochronowa, przygotowująca bezpośrednio do skoków. Dopiero później szkolono z użyciem wieży spadochronowej…

 

12/ (6.23 min.) Rażąco nieprawdziwa jest fraza nt. „drugiego obowiązkowego dla wszystkich kursu odprawowego”. Kurs odprawowy nie był drugi – tylko ostatni, kończył cały cykl szkoleń. Kursów obowiązkowych było więcej niż dwa.

 

Fairbairn-e1594789144473-244x350 Dezinformacja Muzeum AK

Wiliam E. Fairbairn

13/ (7.07 min.) Nieprawdziwym uproszczeniem jest teza, iż „kandydaci na cichociemnych przechodzili dwuetapowe szkolenie specjalistyczne, którego pierwszą część stanowił kurs strzelecki, drugą podstawowy kurs posługiwania się materiałami wybuchowymi.”

Szkolenie kandydatów na Cichociemnych było bardziej złożone i wcale nie „dwuetapowe”. Nie było odrębnych kursów „strzeleckich” oraz minerskich; były one fragmentem m.in. kursów dywersyjnych oraz walki konspiracyjnej. Więcej info – szkolenie Cichociemnych

 

14/ (od 7.21 min.) Treści dotyczące rzekomo „pozostałej części szkolenia” są rażąco infantylne, w mojej ocenie dezinformujące, ponadto ich poziom merytoryczny jest żenująco niski.

 

15/ (7.58 min.) Dezinformująca w istocie jest fraza „uczono walki wręcz, posługiwania się nożem wojskowym oraz technik unieszkodliwiania przeciwnika bez użycia broni palnej”.

Po pierwsze, w części to tautologia (walka wręcz = techniki unieszkodliwiania), po drugie Autorzy materiału akurat „przeoczyli” najbardziej ekscytujące większość ludzi elementy szkolenia kandydatów na Cichociemnych:

 

16/ (8.16 min) Kompletnie niezrozumiała jest fraza „część cichociemnych moigła w swych życiorysach zapisać uczestnictwo w szkoleniach szturmowych w warunkach zbliżonych z tymi, jakie panowały na prawdziwym polu walki”.

Zupełnie nie wiadomo co Autor miał na myśli, zwłaszcza, że frazę zilustrowano zdjęciem ćwiczeń żołnierzy 1 SBS. Spadochroniarze do zadań specjalnych mieli do wykonania zupełnie inne zadania niż jednostki liniowe… Nie wiadomo też, co Autor miał na myśli używając pojęcia „szkolenie szturmowe”...

 

17/ (8.55 min.) Nieprawdziwa jest teza, iż „pomyślnie zakończony cykl szkoleń (…) zwieńczony był zakwalifikowaniem się do przerzutu do kraju”.

To były kwestie odrębne. Do zakwalifikowania się do skoku do Polski wymagano ukończenia całego cyklu szkoleń, ale ukończenie wszystkich szkoleń nie dawało „automatycznie” zakwalifikowania się do zrzutu. Nota bene, spośród 2413 kandydatów szkolenia ukończyło 605, natomiast do skoku zakwalifikowano 579 kandydatów; ostatecznie do Polski skoczyło 316 Cichociemnych.

 

18/ (9.15 min.) Błędna nazwa stacji – nie było „stacji wyczekiwań”, były „stacje wyczekiwania”

 

19/ (9.48 min.) Rażąco nieprawdziwa jest fraza – „osoba przerzucana była zaopatrzona w specjalny pas ze schowkami na złoto i pieniądze”.

W rzeczywistości to nie osoba przerzucana „była zaopatrzona” – pasy służyły do przerzutu środków pienięznych dla Armii Krajowej oraz Delegatury Rządu na Kraj. Nie miały żadnych „schowków na złoto i pieniądze” tylko kieszenie.

Były to parciane pasy z sześcioma kieszeniami, do których wkładano zwykle po trzy paczki banknotów. Pasy z pieniędzmi oklejone były impregnowanym płótnem z okienkami, pozwalającymi sprawdzić zawartość bez otwierania. Paczki banknotów były opieczętowane, kieszenie przeszywano grubą, mocną, jedwabną nicią, której końce plombowano. Każdy pas posiadał numer; jeśli zawierał banknoty 10-dolarowe, jego wartość wynosiła 18 tys.; jeśli 20-dolarowe ? 36 tys. USD. Jeśli w pasie były złote monety 10-dolarowe, mieścił 2,4 tys. USD; jeśli złote monety 20-dolarowe ? 3,6 tys. USD. Skoczkowie przekazywali pasy z pieniędzmi upoważnionej osobie bezpośrednio po wykonaniu skoku.

 

radiostacja-A5-Hefman-219x300 Dezinformacja Muzeum AK

radiostacja A-5 konstrukcji inż. Tadeusza Heftmana

20/ (10.11 min.) – Nieprawdziwa jest teza, iż wyposażeniem Cichociemnego była rzekomo „przenośna radiostacja”. Cichociemni nie mieli takiego wyposażenia. Wyposażenie skoczka regulowała „Instrukcja dla zołnierzy przerzucanych drogą lotniczą do kraju”.

 

21/ (10.49 min.) Nieścisła jest fraza „każdorazowo przylot [skoczków – porzyp. RMZ] zapowiadała ustalona melodia sygnałowa nadawana przez polską sekcję rozgłośni radiowej BBC”

Rzecz w tym, że melodię nadawano trzykrotnie. Informacje o starcie skoczków i / lub zaopatrzenia przekazywano na antenie radiowej zaraz po zakończeniu polskiej audycji BBC, poprzez odtworzenie określonej melodii sygnałowej oraz tzw. „kaczki”, czyli jednej z szeregu trzycyfrowych liczb (wskazujących placówkę odbiorczą). Pierwsza taka transmisja (zwykle po godz. 15) oznaczała gotowość, druga (zwykle po godz. 19, 21) wylot skoczków. Po tym sygnale obsługa oraz ochrona placówki odbiorczej wyruszała na miejsce zrzutu. Trzecia transmisja (zwykle po godz. 23) oznaczała iż samolot ze skoczkami jest w drodze.

 

22/ (12.27 min.) W mojej ocenie wysoce niewłaściwa, w części nieprawdziwa, jest użyta w treści filmu nowomowa mająca odnosić się do Cichociemnych – „byli kierowani na odcinki walki bieżacej na płaszczyźnie dywersji i sabotażu”. Tekst o „odcinkach na płaszczyźnie” mógł powstać w głowie osoby, która niewiele ma pojęcia o wojsku oraz nic nie wie o służbie specjalnej…

 

23/ (12.38 min.) W mojej ocenie dezinformująca jest fraza „Cichociemni również angażowali się w działalność oddziałow partyzanckich”.

Cichociemni byli żołnierzami Armii Krajowej, wykonywali rozkazy, a nie „angażowali się w działalność”. Ich przydziały służbowe do struktur AK nierzadko były ustalone wcześniej, jeszcze przed Ich skokiem do kraju. Cała narracja filmu tworzy błędne wrażenie, jakby Cichociemni działali w jakichś cywilnych grupach i sami sobie wybierali zadania…

 

24/ (13.02 min.) Nieprawdziwa jest teza, iż więżniów z więzienia w Pińsku rzekomo odbił „oddział Jana Piwnika Ponurego”.

W rzeczywistości akcję przeprowadziło sześć grup bojowych Armii Krajowej, doraźnie sformowanych na czas akcji:

  • Grupa pierwsza: Cichociemny por. Jan Piwnik ps. Ponury (dowódca), pchor. Władysław Hackiewicz ps. MSZ (kierowca), pchor. Jerzy Wojnowski ps. Motor, pchor. Zbigniew Sulima ps. Esesman.
  • Grupa druga: Cichociemni: por. Jan Rogowski ps. Czarka (dowódca) oraz por. Wacław Kopisto ps. Kra, pchor. Zbigniew Słonczyński ps. Jastrzębiec, szer. Turoń ps. Dzik.
  • Grupa trzecia: Cichociemny ppor. Michał Fijałka ps. Kawa (dowódca), szer. Wiktor Hołub ps. Kmicic, szer. Czesław Hołub ps. Ryks, szer. Skwierczyński ps. Dym.
  • Grupa czwarta: sierż. Władysław Ilczuk (nazwisko nie potwierdzone) ps. Wrona (dowódca), szer. Władysław Westwalewicz ps. Płomień.
  • Grupa piąta: kpr. Edward Pobudkiewicz ps. Monter (kierowca), szer. Henryk Fedorowicz ps. Pakunek (kierowca)
  • Grupa szósta: Bronisław Posłuszny ps. Drucik, ośmiu żołnierzy Inspektoratu Zachodniego (Brześć) AK.

Całą akcją dowodził Cichociemny Jan Piwnik ps. Ponury. Więcej info – Akcja na więzienie w Pińsku

 

25/ (14.15 min.) Uważam za wysoce niewłaściwe „skwitowanie” udziału 95 Cichociemnych w Powstaniu Warszawskim sformułowaniem: „wielu cichociemnych wzięło udział w walkach podczas operacji militarno-politycznej, która otrzymała kryptonim akcja „Burza” oraz w Powstaniu Warszawskim”.

 

26/ (14.23 min.) Uważam za wysoce niewłaściwe, nawet dezinformujące „skwitowanie” walki Cichociemnych jako Żołnierzy Wyklętych oraz w strukturach antykomunistycznych w kraju i za granicą zdaniem „Dla części z nich walka nie skończyła się wraz z zakończeniem okupacji naszego kraju przez Niemców”

Proszę poczytać:

 

Liberator-dcy-Stanislawa-Krola-250x158 Dezinformacja Muzeum AK

Liberator dowódcy 1586 ESP

27/ (15.30 min.) Nieścisła jest fraza „Do przerzutu używano początkowo samolotów Whitley, z czasem zastąpiono je nowszymi Halifaxami oraz Liberatorami”.

Samolotu Whitley uzyto tylko jeden raz, podczas pierwszego skoku Cichociemnych – https://elitadywersji.org/wykaz-zrzutow-cichociemnych/

 

28/ (15.39 min.) Nieprawdziwa jest teza, iż „Cichociemnych początkowo nazywano „chomikami”.

Tym określeniem nazwano 16 kandydatów gotowych do desantowania się do kraju, zgłoszonych 21 stycznia 1940 gen. Kazimierzowi Sosnkowskiemu przez kpt Jana Górskiego oraz kpt. Macieja Kalenkiewicza. Cichociemnych początkowo nazywano „ptaszkami” i „zrzutkami”.

 

29/ (14.45 min.) Nie jest prawdą, że „nie zostało ostatecznie rozstrzygnięte (…) źródło pochodzenia nazwy cichociemni”.

Źródło wskazano w publikacji Władysława Stasiaka ?W locie szumią spadochrony?, IW PAX, Warszawa 1991, s.41-42, ISBN 83-211-1153-X. Więcej info – zobacz tutaj

 

30/ (16.20 min.) Nieprawdziwa i dezinformująca jest fraza „Od października 1944 r. cichociemnych dekorowano Bojowym Znakiem Spadochronowym”

Po pierwsze, Znak Spadochronowy to nie dekoracja.
Po drugie, oba rodzaje Znaku Spadochronowego: bojowy i zwykły, ustanowiono rozkazem Naczelnego Wodza z 20 czerwca 1941; prawo noszenia znaku w wersji bojowej mieli wszyscy spadochroniarze (nie tylko Cichociemni) którzy brali udział w bojowej akcji spadochronowej. Więcej info – zobacz tutaj

31/ (16.37 min.) Istotna nieścisłość, 5 lutego 1954 zarządzeniem nr L.dz. 72/54 Kierownika Ministerstwa Obrony Narodowej gen. Tadeusza Malinowskiego ? na wniosek skoczków zrzeszonych w londyńskim Kole Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, ustanowiono dla nich Znak dla Skoczków do Kraju. Potocznie nazywano go „Znakiem Spadochronowym AK”.

32/ (17.22 min.) Uważam za wysoce niestosowne wskazanie Fundacji im. Cichociemnych przy równoczesnym pominięciu Stowarzyszenia Rodzin Cichociemnych. Byłoby też pożądane, aby Autor materiału wskazał w istocie jedyne i zawierające unikalne treści internetowe kompendium wiedzy nt. Cichociemnych – tj. nasz portal

CC-prezentacja_62-300x224 Dezinformacja Muzeum AK33/ Uważam za wysoce niewłaściwe pominięcie w „materiale edukacyjnym” Muzeum AK skali represji niemieckich, sowieckich oraz „władzy ludowej” wobec Cichociemnych oraz pominięcie informacji o uhonorowaniu 316 Cichociemnych 221 Orderami Virtuti Militari oraz 595 Krzyżami Walecznych.

Więcej info:

W mojej ocenie nierzetelny materiał „edukacyjny” Muzeum AK (głównie film) powinien być gruntownie przeredagowany, aby nie wprowadzał w błąd.

Zachęcam do skorzystania z informacji znajdujących się w zasobach portalu – a także do zapoznania się z treścią głównego hasła Wikipedii, w znacznej części przeze mnie poprawionego i rozbudowanego.

Ryszard M. Zając

 


AKTUALIZACJA

16 listopada 2022 otrzymałem maila od Pana Dyrektora Muzeum AK dr Marka Lasoty o treści:

Szanowny Panie,

dziękuję za sformułowanie licznych uwag, dowodzących krytycznej wnikliwości, z jaką prześledził Pan treści materiałów przygotowanych przez Muzeum Armii Krajowej w Krakowie, tj.: filmu ?Cichociemni? i związanych z nim pomocy dydaktycznych.
Pozwolę sobie zauważyć, że treści te zostały rzetelnie oparte na istniejącej fachowej literaturze przedmiotu.
Pańskie spostrzeżenia z pewnością posłużą w przyszłości do jeszcze bardziej szczegółowej prezentacji tak interesującego i ważnego zjawiska, jakim była formacja Cichociemnych.

Z ukłonami
dr Marek Lasota

Pal licho, że nawet w tej odpowiedzi Pan Dyrektor popełnił kolejny błąd merytoryczny, wywodząc, że Cichociemni byli „formacją” (nie byli), a nawet mało przytomnie nazwał żołnierzy „zjawiskiem„…

Szczerze mówiąc, nie wytrzymałem po przeczytaniu fragmentu o „fachowej literaturze przedmiotu”. Taka – jak to mówi młodzież – ściema może przekonałaby bardzo naiwnych. Na pewno nie jest to merytoryczna reakcja na wytknięcie błędów.

Pracownik Muzeum AK popełnił żenujące błędy merytoryczne, a jego przełożony – kolokwialnie rzecz ujmując – wciska mi kit, że jest jakaś „literatura przemiotu” potwierdzająca brednie Pana Magistra, że np. w STS 38 Briggens było szkolenie spadochronowe Cichociemnych, czy też jakoby „wstępem do spadochroniarskiej przygody była seria skoków z wieży spadochronowej”. Pomijam przy tym, że pisanie o Cichociemnych – żołnierzach AK w służbie specjalnej – dziwnych opowieści o „spadochroniarskiej przygodzie” jest żenująco infantylne 🙁

Moja odpowiedź dla Pana Dyrektora Muzeum AK Doktora Marka Lasoty (mam nadzieję, że wystarczająco uniżenie odpowiadam):

Szanowny Panie,

Proszę mnie nie obrażać tego rodzaju odpowiedzią. Nie jestem tak naiwny aby uwierzyć w bajki o „fachowej literaturze przedmiotu”. W żadnej publikacji którą znam, a mam ok. 800 pozycji, w tym np. wymienione tutaj –  nie ma potwierdzenia dla opowieści o „odcinkach na płaszczyźnie” i innych tego typu rewelacjach, świadczących o żenująco niskim poziomie wiedzy nt. Cichociemnych autora tego „materiału edukacyjnego” 🙁

Prosze sobie poczytać moje recenzje, np. ksiązki autorstwa prof dr hab. Jacek Tebinka oraz dr hab. Anna Zapalec?Polska w brytyjskiej strategii wspierania ruchu oporu. Historia Sekcji Polskiej Kierownictwa Operacji Specjalnych (SOE)? Tutaj pozostałe recenzje

Ubolewam nad poziomem Pana odpowiedzi 🙁 Nie spotkałem się dotąd z tego rodzaju arogancją 🙁

Ryszard M. Zając

 

To bardzo przykre, że publiczna placówka muzealna, utrzymywana z naszych podatków, nie dość że popełnia żenujące błędy w „materiale edukacyjnym” to jeszcze nie tylko nie potrafi przyznać się do błędu, ale nawet jej dyrektor po prostu kłamie o rzekomym potwierdzeniu nierzetelnych pseudoinformacji Muzeum AK w „fachowej literaturze przedmiotu”… (oczywiście nie wskazując nawet pół zdania jakiejkolwiek publikacji).

Brawo Panie Dyrektorze Marku Lasota!

Swoją arogancją przebił Pan nawet cały IPN 🙁 Akurat nierzetelne „materiały edukacyjne” które Pana Muzeum wyprodukowało, były dość suto dofinansowane z pieniędzy publicznych. „Dziękując” za tego rodzaju arogancję sprawdzę dokładnie ile poszło pieniędzy na ten pseudoedukacyjny bubel [Aktualizacja – 43 tys. złotych dotacji NCK]  i postaram się, aby Pana Muzeum zwróciło te pieniądze do publicznej kasy.

I jeszcze jedno – proszę sobie wyobrazić, że Muzeum jest dla ludzi, odbiorców kultury, a nie odwrotnie. To Wy – muzealnicy – jesteście dla nas… (przynajmniej powinniście)… Jeśli zatem ktokolwiek zgłasza jakiekolwiek wątpliwości co do publikowanych przez Muzeum treści – zwłaszcza nazwanych „materiałem edukacyjnym – powinniście rzeczowo wyjaśnić wszystkie kwestie, wskazując konkretne źródła.

Obwieszczanie, że Muzeum rzekomo ma rację ex cathedra, bez rzeczowego wskazania źródeł jest lekceważeniem odbiorcy oraz brakiem szacunku dla prawdy obiektywnej a także wyniosłym ignorowaniem zadań jakie powinny być realizowane przez każdą placówkę muzealną…

Ryszard M. Zając

 

Dezinformację Muzeum Armii Krajowej opisałem także na Facebooku, w postach z dnia 14 listopada 2022 oraz 17 listopada 2022

1