• cichociemni@elitadywersji.org

Tag Archives: Włodzimierz Gedymin

Zrzuty – bazy i samoloty

 

Cichociemni byli żołnierzami Armii Krajowej w służbie specjalnej

 


41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 Zrzuty - bazy i samolotySpis treści:


 

button-zrzuty_200-150x150 Zrzuty - bazy i samolotyLotnictwo specjalne podporządkowane było Special Operations Executive.  Ta brytyjska, ściśle tajna agencja rządowa, utworzona została decyzją Winstona Churchilla z 16 lub 17 lipca 1940, działała do stycznia 1946. Dzięki niej możliwe było m.in. przeszkolenie i wysłanie do Polski Cichociemnych oraz sprzętu, broni i uzbrojenia dla Armii Krajowej. Jej zadania definiowała tzw. Karta SOE, uchwalona przez brytyjski Gabinet Wojenny 22 lipca 1940 Dokument ten do dzisiaj jest tajny.

Wszelkie operacje lotnicze na potrzeby SOE wykonywała początkowo ściśle tajna Stacja Lotnicza RAF, którą utworzono 20 sierpnia 1940 na torze wyścigowym w Newmarket. Stacjonowała tam brytyjska 1419 Eskadra, dysponująca samolotami: dwusilnikowymi Armstrong Whitworth „Whitley” oraz  Lockheed „Hudson”, a także jednosilnikowymi Westland „Lysander”.

 

Zrzuty ludzi i zaopatrzenia

Armstrong-Whitworth-Whitley-2-300x181 Zrzuty - bazy i samolotyPierwszy zrzut Cichociemnych miał nastąpić 20 grudnia 1940, po starcie z lotniska pod Cambridge samolotu z angielską załogą. Godzinę przed startem dowódca samolotu oświadczył, że trasa lotu jest o ponad 100 km dłuższa od maksymalnego zasięgu samolotu Whitley. Lot odwołano, podejmując decyzję o koniecznym zamontowaniu dodatkowych zbiorników paliwa w samolocie.

Dopiero w nocy z 15/16 lutego 1941 miała miejsce pierwsza operacja lotnicza Adolphus, do wykonania której użyto przerobionego samolotu Armstrong Whitworth Whitley, wyposażonego w dodatkowe zbiorniki paliwa. Lot w obie strony trwał ponad 11 godzin.

RAF nie chciał się zgodzić na utworzenie polskiej lotniczej jednostki specjalnej. Zaaprobowano jednak przydzielenie kilku polskich załóg do brytyjskiego 138 Dywizjonu RAF. Dopiero jednak 9 października 1941, podczas obiadu gen. Władysława Sikorskiego z ministrem lotnictwa Archibaldem Sinclarem podjęto decyzje o przydzieleniu trzech samolotów Halifax na potrzeby operacji lotniczych polskiej sekcji SOE. 14 października 1941 brytyjskie Air Ministry wydało rozkazy przydzielające polskich lotników do 138 Dywizjonu RAF, stacjonującego na lotnisku Newmarket. Była  to jedna załoga – lotnicy z 301 Dywizjonu Bombowego „im. Ziemi Pomorskiej”. Przyjęto zasadę, że po przeszkoleniu (odmienna taktyka i samoloty) loty specjalne wykonywać będą wyłącznie ochotnicy, którzy zgłoszą się po wykonaniu tury lotów bombowych.

 

Loty specjalne SOE

Handley_Page_Halifax_Mk_III_ExCC-300x143 Zrzuty - bazy i samolotySamolot Armstrong Whitworth Whitley, wyposażony w dodatkowe zbiorniki paliwa, w lotach do Polski zabierał ok. 11 740 litrów benzyny lotniczej, tj. 2580 imp. gal. (w wersji „zwykłej” pojemność zbiorników wynosiła 8,6 tys. litrów. Samolot ten  na długo stał się podstawową maszyną wykorzystywaną w operacjach specjalnych SOE, w tym dla zrzutów Cichociemnych oraz zaopatrzenia do Kraju.

Pierwszą polską załogę do lotów specjalnych przeszkolono na tym typie samolotów na lotnisku Kinloss w Szkocji, następnie na Stacji RAF w Linton. Trening w zrzutach ludzi i sprzętu przeprowadzono w ośrodku Ringway k. Manchesteru. Jej dowódcą (i nawigatorem) był kpt. Stanisław Król oraz 6 osób załogi. Razem z nimi przydzielono do dywizjonu oficera Oddziału Specjalnego Sztabu Naczelnego Wodza, późniejszego Cichociemnego – ppłk. pil. Romana Rudkowskiego. Ponieważ polowe lotnisko w Newmarket nie było jeszcze przystosowane do startu Halifaxów, polską załogę przebazowano do Linton skąd wystartowała do drugiego zrzutu do Polski. Zadanie zostało wykonane, niestety samolot przymusowo lądował w Szwecji i musiał zostać zniszczony. Załogę internowano. Brytyjskie władze zgodziły się na szkolenie dwóch kolejnych polskich załóg.

Control_Tower_Tempsford-900px-300x218 Zrzuty - bazy i samoloty

Tempsford – wieża kontroli lotów

14 marca 1942 brytyjski 138 Dywizjon, a w jego składzie 3 polskie załogi (w tym jedna która powróciła z internowania w Szwecji) zostaje przebazowany na lotnisko RAF w Tempsford. Jedenaście dni później polskie załogi po raz pierwszy otrzymują rozkaz lotu specjalnego ze zrzutem dla ruchu oporu poza Polską (Czechosłowacja i Austria).

Od końca lutego 1943 do 138 Dywizjonu przydzielonych już było sześć polskich załóg oraz kilkanaście osób w rezerwie. Pomimo tego, pracy nie brakowało. Na listę lotniczych rekordów wpisała się załoga kpt. naw. Mieczysława Kuźmickiego, która w ciągu 60 godzin aż 35 spędziła w powietrzu, wykonując loty bojowe. Miała ona opinie jednej z najlepszych w brytyjskim dywizjonie, stąd też w kwietniu wykonała ona (pomyślnie) nietypowe zadanie – zrzucono dwóch skoczków i paczkę ze sprzętem na jezioro w Północnych Włoszech.

 

Polska eskadra

1 kwietnia 1943 utworzono w 138 Dywizjonie polską eskadrę C, zwaną przez Polaków 301 Dywizjonem. W jej składzie było 6 polskich załóg, 1 zapasowa oraz w 81 proc. polska obsługa naziemna. W drugiej połowie kwietnia Polacy otrzymali sześć nowych Halifaxów. W maju zostały też wymienione prawie wszystkie załogi.

W basenie Morza Śródziemnego alianci dysponowali czterema jednostkami lotnictwa dalekiego zasięgu. Z lotniska Blida w Algierze operowały dwa dywizjony: brytyjski 624 oraz amerykański 885, startowały one ze skoczkami i zaopatrzeniem do Francji. Z lotniska Campo Casale k. Brindisi startowały: brytyjski 148 dywizjon oraz polska 1568 Eskadra, ze skoczkami i zaopatrzeniem do Albanii, Austrii, Bułgarii, Czechosłowacji, Grecji, Jugosławii, Rumunii, Węgier, północnych Włoch oraz Polski.

Consolidated-B-24-Liberator-300x227 Zrzuty - bazy i samolotyW 1943 w związku z intensyfikacją zrzutów oraz wzrostem zagrożenia przelotów trasą północną, pojawiła się konieczność wyznaczenia nowej trasy lotów do Polski. Zanim to jednak nastąpiło, we wrześniu 1943 polska eskadra otrzymała dwa samoloty Consolidated B-24 Liberator. Wyznaczono także nowy wariant trasy nad Szwecją, dłuższy o ok. 200 km. Dłuższa trasa była na granicy zasięgu Halifaxów, dlatego 18 października wystartowały one z bardziej na północ położonego lotniska Foulsham.

Ostatni lot do Polski z Wielkiej Brytanii, trasą liczącą ok. 4,5 tys. km wykonano Liberatorem, 21 października 1943. Trwał aż 16 godzin i 30 minut. Był to najdłuższy lot w historii lotów specjalnych do Polski i jeden z najdłuższych wykonanych przez samoloty RAF.

 

Taranto-Wlochy-300x187 Zrzuty - bazy i samoloty

Taranto, Włochy

3 listopada 1943 polska eskadra została wyłączona ze składu brytyjskiego 138 Dywizjonu. Przemianowano ją na samodzielną polską 1586 Eskadrę Specjalnego Przeznaczenia. W jej skład wchodziło 10 załóg oraz 6 samolotów: po 3 Halifaxy i Liberatory. Część personelu eskadry przetransportowano z Tempsford trzema samolotami, lądując kolejno na lotniskach: Hurn, Gibraltar oraz Blida pod Algierem. Pozostały personel koleją przetransportowano do Liverpoolu, następnie od 14 listopada 1943 brytyjskim transportowcem „Duke of Lincoln”, z silną eskortą lotniczą i morską w konwoju do portu Philippeville (obecnie Skikda) w Algierze. Stamtąd transportem kolejowym do Bizerty, następnie znów w konwoju morskim do włoskiego portu Taranto. Ośmioma samolotami (po cztery Halifaxy i Stirlingi) przerzucono z Wielkiej Brytanii do Włoch osiem ekip, tj. 45 skoczków – przyszłych Cichociemnych.

Początkowo bazą polskiej eskadry miało być lotnisko Sidi Amor, jednak dla Halifaxów wracających z Polski było ono zbyt oddalone. 19 grudnia 1943 dowódca polskiej eskadry otrzymał zgodę na jej przebazowanie na dawne lotnisko Reggia Aeronautica w Campo Cassale nieopodal Brindisi we Włoszech.  Pięć samolotów eskadry wylądowało na tym lotnisku 22 grudnia 1943. Tydzień później eskadra otrzymała trzeciego Liberatora, jednak w dwóch samolotach należało wymienić silniki. Wkrótce potem dwa Liberatory uległy katastrofie.

Lot z baz włoskich do Polski trwał średnio 9 – 11 godzin, startowano ok. godz. 18 – 19 wieczorem, aby lot nad krajami okupowanymi oraz zrzut odbywał się w nocy, lądowano ok godz. 5 – 6 rano. Latano trzema trasami lotów, o długości od ponad tysiąca do półtora tysiąca km. Trasa z Włoch była krótsza, ale wcale nie łatwiejsza – samoloty musiały pokonać dwa pasma górskie (Góry Dynarskie, Karpaty) oraz trzy strefy klimatyczne. Polskie załogi latały ze zrzutami ludzi i sprzętu także do innych krajów: Albanii, Austrii, Bułgarii, Czechosłowacji, Francji, Grecji, Jugosławii, nad Kretę i północne Włochy.

Więcej info – zobacz: Załogi samolotów

 

Operacje Most

Dakota_III_ZA947-300x183 Zrzuty - bazy i samoloty

Douglas Dakota

W kwietniu, maju oraz lipcu 1944 zrealizowano trzy operacje lotnicze Most, połączone z lądowaniem. Do przerzutu użyto dwusilnikowego samolotu transportowego dalekiego zasięgu Douglas Dakota. Pierwszym lądowiskiem była placówka „Bąk”, zlokalizowana 5 km od Bełżyc, nieopodal majątki ziemskiego i wsi Matczyn.

W nocy z 14/15 kwietnia 1944 miała miejsce operacja Wildhorn 1 (Most 1). Akcja trwała zaledwie 30 min, samolot przebywał na lądowisku tylko 10 min. Przywiózł trzech skoczków, broń, amunicję i materiały wybuchowe. Zabrał kurierów, pocztę oraz materiały wywiadowcze dotyczące rakiet V-1 i V-2. Mikrofilmy ukryto w podniszczonym neseserze, w używanych przedmiotach, m.in. szczotkach do włosów i do ubrania, mydle do golenia itp. Następnego dnia na lądowisko przyjechały trzy samochody SS-manów, którzy zmierzyli rozstaw kół samolotu, uznając że był to samolot… radziecki. Represji wobec ludności nie było.

Drugi most powietrzny zorganizowano w nocy z 29/30 maja 1944. Ze względu na krótsze noce Dakota nie była w stanie dolecieć do poprzedniego lądowiska pod osłoną nocy. Zorganizowano je w okolicach wsi Wał Ruda 18 km od Tarnowa. Samolot przywiózł 437 kg zaopatrzenia, zabrał trzech emisariuszy oraz pocztę. Przebywał na lądowisku tylko 5 minut.

Trzeci most miał miejsce na tym samym lądowisku. w nocy z 25/26 lipca 1944. Samolot zabrał 20 kg części rakiet V-1 oraz V-2. Niestety, lądowisko rozmokło i przez godzinę samolot nie był w stanie wystartować. Angielski pilot chciał go już spalić. Dzięki przytomności umysłu oficera startowego kpt. pil. Włodzimierza Gedymina ps. Włodek, żołnierze AK rozebrali pobliską szopę w całości, podłożyli deski pod koła i Dakota z cennym ładunkiem wreszcie wystartowała…

Więcej info – zobacz Operacje Most

Zobacz także:

 

 

 

Źródła:
  • informacje własne (archiwum portalu)
  • Kajetan Bieniecki – Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, Arcana Kraków 1994, ISBN 83-86225-10-6
  • Andrzej Paweł Przemyski – Z pomocą żołnierzom Podziemia, WKŁ Warszawa 1991, ISBN 83-206-0833-3
  • Andrzej Olejko, Krzysztof Mroczkowski – Szachownice nad okupowaną Europą, Libra, Rzeszów 2011, ISBN 978-83-89183-69-9
  • Iwan Rafał – Cichociemni – rekrutacja, szkolenie i przerzut do Polski, w: Koło Historii; materiały Koła Naukowego Historyków Studentów Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, t. 10 (2008), s. 77-106
  • Agnieszka Polończyk, Cichociemni – dzieje elity polskiej dywersji na kanwie życiorysu Bolesława Polończyka ps. „Kryształ”, w: Bezpieczeństwo. Teoria i Praktyka, nr 3/2016, s. 173 – 188, Kraków 2016, ISSN 1899-6264

 

 

1