• cichociemni@elitadywersji.org

Tag Archives: Stanisław Kot

Zasobnik pełen złota…

 

O tym nie przeczytacie w publikacjach historycznych… W styczniu 1942, po zaledwie trzeciej operacji zrzutowej do Polski, w relacjach pomiędzy Polakami z Oddziału VI (Specjalnego) a Brytyjczykami ze Special Operations Executive (Kierownictwo Operacji Specjalnych, SOE) pojawił się dość istotny temat – zasobnik zrzutowy pełen złota…

 

ZLOTO--250x160 Zasobnik pełen złota...Dodam w tym w miejscu, że średnia waga zasobnika zrzutowego (zasobnik C.L.E. Mark I) wynosiła: zasobnika pustego – ok. 103,5 funta, z maksymalnym obciążeniem 350 funtów. Czyli zawartość mogła ważyć (350-103,5) ok. 240-250 funtów, tj. ok. 108 – 113 kg. Przyjmijmy w uproszczeniu 110 kg. Wartość złota tej wagi w 1942 to ok. 125 tys. dolarów. Obecnie kg złota kosztuje ok. 258 tys. zł, czyli 110 kg złota warte byłoby współcześnie (szacunkowo) ponad 28 mln złotych.

Przy okazji – załączona fota jest oczywiście fantazją, nie wysyłano sztabek złota, lecz złote monety. Były one pakowane w parciane (brezentowe) pasy z impregnowanego gorącym woskiem płótna, o długości ok. 120 cm i szerokości ok. 18 cm, z sześcioma kieszeniami. Do tych kieszeni wkładano zwykle po trzy paczki banknotów lub rulony monet. Paczki banknotów były opieczętowane, kieszenie przeszywano grubą, mocną, jedwabną nicią, której końce plombowano. Każdy pas posiadał numer; jeśli zawierał banknoty 10-dolarowe, jego wartość wynosiła 18 tys.; jeśli 20-dolarowe ? 36 tys. USD. Jeśli w pasie były złote monety 10-dolarowe, mieścił 2,4 tys. USD; jeśli złote monety 20-dolarowe ? 3,6 tys. USD.

 

Dywersja Mikołajczyka

Oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, mjr dypl. Jan Jaźwiński, organizator zrzutów Cichociemnych i zaopatrzenia dla Armii Krajowej, w swoim „Dzienniku czynności” pod datą „2 stycznia 1942” zanotował:

JAN-JAZWINSKI-foto-D-Jazwinska-Piotr-Hodyra-1-260x350 Zasobnik pełen złota...

mjr dypl. Jan Jaźwiński
Źródło: archiwum rodzinne Danuty Borowiec z d. Jaźwińskiej

mikolajczyk-300x187 Zasobnik pełen złota...„UWAGA: Minister Spraw Wewnętrznych – Mikołajczyk wszedł w sprawy wewnętrzne Armii interweniując w sprawach personalnych – składu ekip O.VI. Szt. N.W. [Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza – przyp RMZ] wysyłanych do Kraju – L.dz. 20/VI i 21/VI.

Kier. Ref. „S” [ Kierownik Referatu „S” w Oddziale VI, mjr. dypl. Jan Jaźwiński – RMZ] nie ma żadnego wpływu na dobór kandydatów [na Cichociemnych – RMZ]. Kandydaci dobierani są na podstawie opinii dowódców, sprawdzanych w Oddz. V. Szt.N.W., Biurze Rejestracji (gen. Modelski) i na podstawie danych kontrwywiadowczych. Procedura ta ma miejsce przed powołaniem kandydatów na kurs „0” [w tym przypadku był to pierwszy kurs dywersyjno – strzelecki – RMZ]. Zastrzeżenia min. Mikołajczyka – bez podania powodów zrobiona została [pisownia oryginału] w stosunku do dwóch kandydatów O.VI.Szt.N.W., którzy ukończyli kurs „0” z wynikiem „bdb” i zgłosili chęć do pracy w Kraju bez zastrzeżeń.

soe-brickendonbury-manor-300x210 Zasobnik pełen złota...

SOE, STA XVII – stacja wyczekiwania skoczków, Brickendonbury Manor, Brickendon, Hertford, Hertfordshire, Wielka Brytania

Interwencja Min. Mikołajczyka ujawniona została na st. XVII [stacji wyczekiwania przed odlotem do Polski – RMZ] tak ze strony zainteresowanych – zatrzymanych [Cichociemnych – RMZ] jak i ze strony emisariuszy min. Mikołajczyka [kurierów politycznych – RMZ]. Wywołało to oburzenie wśród pozostałych oficerów – kandydatów do Kraju.

Interwencja min. Mikołajczyka została wycofana w stosunku do jednego z zatrzymanych i ten poleciał do Kraju w dniu 27.XII. [1941 – RMZ] Drugi oficer – zatrzymany został w dn. 3.I. [1942 – RMZ] wycofany został do Londynu. Naprężenie trwające na st. XVII rozgorzało na nowo.

Poza nastrojami ekip, wypadek interwencji politycznej w wewnętrzne sprawy wojska postawił nas w przykrej sytuacji wobec władz angielskich. Brig. Gubbins [Colin Gubbins, wówczas dyrektor ds. operacyjnych i szkoleniowych, później szef SOE] zaprotestował przeciw zmianie kmdta ekipy „w ostatniej minucie” – L.dz. 22/VI. Taki wypadek odbija się szkodliwie na i tak bardzo trudnej pracy”. (Jan Jaźwiński, „Dziennik czynności”, niepublikowany, Studium Polski Podziemnej, sygn. SK 16.9, Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW ? 1769/89, s.32)

 

Zrzuty-sprawozdanie-Podoski__Strona_04__JAZ-300x165 Zasobnik pełen złota...

Fragment sprawozdania kpt. Podoskiego, CAW II-52.356

W tym miejscu niezbędne są trzy istotne wyjaśnienia:

  1. Nie wszyscy mają świadomość, że polityczne afiliacje rozmaitych organizacji i środowisk miały bardzo silny wpływ na funkcjonowanie ?polskiego Londynu? oraz krajowej konspiracji. Najostrzejsze spory stale wywoływali ludowcy ? w tym Kot i Mikołajczyk, którzy mieli zasadniczy wpływ na cywilne struktury łączności z Krajem. Podczas wojny podejmowano nie tylko walkę z okupantem ? toczyła się również ostra wewnętrzna walka ? głównie ludowców ? o polityczne wpływy. Wplątano w nią Oddział VI (Specjalny) oraz lotnicze wsparcie AK, okradano Armię Krajową? Pisałem o tym m.in. w artykule pt. „Chytre chłopy z partii ludowej”.
  2. „Zastrzeżenia” Mikołajczyka, czyli odwołanie z lotu do Polski już wyszkolonych oficerów, dotyczyło kpt. Tadeusza Runge oraz… współtwórcy Cichociemnych, mjr Macieja Kalenkiewicza. Obaj dosłużyli się później stopnia podpułkownika, co dobrze świadczy o Ich bojowych umiejętnościach.
  3. Współpraca polsko – brytyjska, jak to zwykle bywa wśród oficerów wywiadu, miała charakter wzajemnego świadczenia sobie usług. Wszelkie uzgodnienia pomiędzy polskim Oddziałem VI (Specjalnym) a brytyjskim SOE dokonywane były na dwustronnych konferencjach lub w rozmowach pomiędzy oficerami (Brytyjczykami i Polakami), co potem potwierdzano w formie pisemnej. W toku dwustronnych ustaleń, już na samym początku współpracy ustalono, że to Polacy z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza – a nie Anglicy z SOE – są odpowiedzialni za organizowanie zrzutów Cichociemnych oraz zaopatrzenia dla Armii Krajowej.
    Podoski-SOE_20220727_093829-300x130 Zasobnik pełen złota...

    Fragment sprawozdania kpt. Podoskiego, CAW II-52.356


    Po stronie polskiej były wszystkie związane z tym kwestie, w tym selekcja i wyszkolenie kandydatów na Cichociemnych, a także planowanie lotów oraz organizowanie odbioru zrzutów w okupowanej Polsce.
    Po stronie angielskiej były kwestie związane z udostępnieniem samolotów – bowiem Polacy przez całą wojnę nie dysponowali samolotami o takim zasięgu. Nawet te samoloty w późniejszej „polskiej” 1586 Eskadrze Specjalnego Przeznaczenia – to były samoloty brytyjskie, użyczone Polakom przez SOE.

 

„Agenci antyrządowi”
Kalenkiewicz-Maciej-206x300 Zasobnik pełen złota...

Maciej Kalenkiewicz

W swoim pamiętniku (Dramat dowódcy: pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego. Tom I i II, Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, ISBN 978-09-868-8513-6), organizator zrzutów do Polski, mjr dypl. Jan Jaźwiński podaje więcej szczegółów politycznej akcji Mikołajczyka:

2 stycznia 1942 roku ppłk Rudnicki [ppłk dypl. Tadeusz Rudnicki, od 15 grudnia 1941 do 27 marca 1942 szef Oddziału VI (Specjalnego) – RMZ] wręczył mnie swoją notatkę z rozmowy z ppłk. Wilkinsonem [z SOE – RMZ]:

(…) 4. Wilkinson zakomunikował, że bryg. Gubbins jest zaniepokojony odwołaniem kpt. Runge z ekipy do Polski, gdyż nie jest dopuszczalne, aby dowódca ekipy był zmieniany w przeddzień lotu. Wyjaśniłem, że tą sprawą zajmuję się osobiście i przesunąłem kpt. Runge do innej ekipy, aby wyjaśnić i zlikwidować tę sprawę. (…)

6. Wspomniałem Wilkinsonowi, że skoro broń dywersyjna nie może być dostarczona przerzutem, potrzebne jest pół miliona funtów, zmienione na dolary, aby tę broń zakupić u Niemców, co jest możliwe. Również powiedziałem, że Kraj żąda złotych monet i mam możność zakupienia tej ilości złota w Portugalii. Podkreśliłem, że chcę wysłać jak najszybciej container złota.” (s. 329-330)

 

49-Runge-Tadeus-204x250 Zasobnik pełen złota...

Tadeusz Runge

Na szczęście mjr dypl. Jan Jaźwiński nie był naiwniakiem i posiadał notatkę SOE z tej samej rozmowy – po porównaniu treści obu notatek wydało się, że ppłk Rudnicki go okłamał! W notatce SOE tak zapisano bowiem wyjaśnienia Rudnickiego dot. odwołania z lotu Cichociemnych:

„Ad. 4 i 5. Rudnicki oświadczył: Odwołanie kpt. Runge i Kalenkiewicza zarządziłem sam, na żądanie ministra Mikołajczyka, aby nie dopuścić do Kraju ,,agentów antyrządowych?. Wilkinson podkreślił, że bryg. Gubbins zastrzega się na przyszłość zmianie dowódcy ekipy w zbyt krótkim czasie przed odlotem.” (s. 330)

 

Mjr dypl. Jan Jaźwiński zauważył, „Z porównania tych dwóch notatek wynika: (…)
b/ propozycja Rudnickiego odnośnie container-a złota, budzi poważne znaki zapytania. Słyszałem już parę niedomówień odnośnie czarnego rynku w Lizbonie.
c/ notatka Rudnickiego dla szefa Sztabu jest wyraźnie sfałszowana. Rudnicki nie miał kompetencji, ani uprawnień do zmiany decyzji NW, aby decydować o bezwarunkowym oddaniu polskiej eskadry na cele obce. Czy container złota jest zapłatą na którą liczy. Wiadomo dla najgłupszego, że zrzut container-a nie może być kontrolowany, praktycznie przez nikogo.” (s. 331)

 

Złoto dla zuchwałego?

Bardzo interesująca jest treść następnych wpisów mjr dypl. Jana Jaźwińskiego w jego pamiętniku:

Harold-Perkins-242x350 Zasobnik pełen złota...

kpt. Harold Perkins, SOE

„4 stycznia przyjechał do mnie mjr Perkins [kpt. Harold Perkins, szef sekcji „polskiej” SOE – RMZ]: Jaz, niech mi pan wyjaśni sprawę złota i jak pan myśli przesłać to złoto do Kraju. Mam wątpliwości co do tranzakcji złotem w Portugalii?  Popatrzyłem na niego i zapytałem: Harold, jakie złoto, dla kogo i co ma to wspólnego z Portugalią?

Perkins: Rudnicki sugeruje, że dowódca ZWZ potrzebuje złota na zakup materiałów dywersyjnych, że chce wysłać jak najprędzej to złoto container-em. Chce wymienić funty brytyjskie na monety złote na czarnym rynku w Portugalii w Lizbonie.

Powiedziałem: Dotąd nie miałem zapotrzebowania dowódcy ZWZ na monety złote. Trzeba go o to zapytać. Jeśli tak to przerzut złota nie może mieć miejsca containerem. Myślę, że taka wymiana powinna być dokonana przez Bank of England, chyba, że SOE ma w tym jakiś cel. Myślę, że taka rola dla O.VI jest nie właściwa i bardzo ryzykowna. Dodałem: Jeśli dowódca ZWZ zapotrzebuje złoto jako niezbędne dla skutecznej wymiany z personelem niemieckim broń za złoto, to obmyślimy sposób zapakowania. W każdym razie nie będzie to container. Kto może kontrolować taką pocztę?

Perkins: Ja też tak myślę. Powiem panu otwarcie. Rudnicki jest bardzo zainteresowany tranzakcją w Lizbonie, rzadko jest w O.VI, ma jakieś kontakty, prowadzi bardzo kosztowne życie w najdroższych lokalach Londynu w towarzystwie kosztownych kobiet. Wątpię, aby gaża nawet brytyjskiego generała pozwoliła na takie wydatki. Moja gaża jest większa, ale stać mnie tylko na jeden, dwa drinki w pubie lub w klubie, gdzie jest stosunkowo tanio. (…)

Żegnając się dodałem:Trzeba mieć otwarte oczy na Rudnickiego i jego protektora. Perkins: Tak, już nad tym pracuję.” (s. 331)

Nota bene, ta ostatnia wypowiedź Perkinsa świadczy o tym, że brytyjski kontrwywiad dobrze wykonywał swoją robotę, prowadząc dyskretną obserwację szefa Oddziału VI (Specjalnego)…

Dalej czytamy w pamiętniku mjr Jaźwińskiego – „W ciągu najbliższych dwóch tygodni Rudnicki nadal przychodzi do O.VI w różnych porach dnia na 1-2 godziny tygodniowo. O ruchach Rudnickiego wiem dość dużo. Często siedzi w MSWewn. z Siudakiem [sekretarz Mikołajczyka – RMZ], Librachem [m.in. inicjator „Akcji Kontynentalnej” – RMZ], Ulmanem [wszyscy ludowcy z partii Mikołajczyka – przyp. RMZ] ? to znaczy w Biurze Krajowym i wywiadu Mikołajczyka. (…)

gen-Tadeusz-Klimecki-186x250 Zasobnik pełen złota...

gen. Tadeusz Klimecki

W połowie stycznia Rudnicki sprowadził do O.VI sekretarkę – maszynistkę. Przedstawił ją jako bardzo dobrą siłę fachową dodając: Udało mi się uzyskać tą panią od mego przyjaciela Libracha. Zaostrzyłem uwagę mego personelu i kwatermistrza O.VI, człowieka pewnego. W zakresie Ref. ,,S? wszelki dostęp do korespondencji i depesz jest ograniczony do trzech pewnych oficerów. Każdy z nich używa sam maszyny do pisania. (s. 332)

Dzięki czujności mjr Jaźwińskiego nie powiodła się infiltracja działań dotyczących zrzutów przez podstawioną sekretarkę – wtyczkę Mikołajczyka. Wkrótce nastąpił frontalny atak – Jaźwiński rzekomo był pilnie potrzebny ambasadorowi Kotowi w Moskwie. Gdyby miał tam wyjechać, oznaczałoby to, że przestałby organizować zrzuty do Polski. Sprzeciwił się gen. Tadeusz Klimecki, który stwierdził wprost – „Ta machlojka się im nie uda.”

 
Zatrzymać zrzuty dla Armii Krajowej!
12_zrzut-pojemnikow-belgia-300x218 Zasobnik pełen złota...

Zrzut zasobników z zaopatrzeniem

Potem były kolejne działania. Mjr Jaźwiński wspomina:

„Wieczorem, kiedy wracałem z biura do domu, dołączył do mnie ppłk dypl. Iranek-Osmecki, obecnie w O.IV Sztabu NW. Zagaił: Modelski zdecydował, że pan jest niezbędnie potrzebny gen. Andersowi, który zaproponował pana drogą przez ambasadora Kota?
Powiedziałem: Jedno jest tylko pewne, że tzw. ambasador Polski w Moskwie szuka wszelkich pozorów, aby ułatwić Mikołajczykowi robotę przeciw ZWZ.
Iranek: Tak, łobuzy chcą zniszczyć przerzut dla ZWZ.” (s.333)

 

Jazwinski-Jan-199x250 Zasobnik pełen złota...

Jan Jaźwiński

W pamiętniku mjr Jaźwiński odnotował:

„W związku z pogarszaniem stosunku Air Ministry do przerzutu do Kraju zachodzi konieczność wprowadzenia gen. Klimeckiego do aktualnych, faktycznych warunków mojej pracy. Przygotowałem teczkę dokumentów: (…)
2. Przebieg dywersji Mikołajczyka w SOE. Stwierdzone fakty fabrykacji depesz Mikołajczyk – jego agent w Kraju, i definitywna likwidacja dywersji Mikołajczyka przez bryg. Gubbinsa. [Mikołajczyk zlecał wysyłanie depesz z przygotowaną przez siebie treścią, które potem przedstawiał jako rzekome „żądania Kraju” – RMZ]
3. Dalsze usiłowania Mikołajczyka celem likwidacji O.VI Sztabu NW, celem objęcia przerzutu do kraju przez Biuro Krajowe Mikołajczyka. Rola i poczynania Rudnickiego. Dokumenty: fałszywy meldunek Rudnickiego dla szefa Sztabu, oddanie bezprawne i bezwarunkowe polskiej eskadry do dyspozycji SOE oraz kryminalna sprawa poczynań Rudnickiego w użyciu pieniędzy ZWZ dla malwersacji na czarnej giełdzie.

Podkreśliłem, że SOE wszczęła już obserwacje kontrwywiadu brytyjskiego, odnośnie pieniędzy, przeznaczonych dla ZWZ na drogach ich przerzutu oraz podejrzanych kontaktów Rudnickiego i jego życia nocnego. Liczyć się trzeba z interwencją brytyjską w stosunku do oficera Sztabu NW.” (s. 334)

 

Jaźwiński spotkał się z gen. Klimeckim prywatnie w jego mieszkaniu, tam wręczył mu teczkę z dokumentami. Zanotował w pamiętniku – „Dodałem: Nie użyję telefonu, gdyż mogę być podsłuchiwany.  Generał: Tak i ja muszę na to zwrócić uwagę. Skończyliśmy kieliszkiem wina. Rozmowa trwała około trzy godziny.” (s.334).

Z przykrością trzeba podkreślić, że polityczne intrygi Mikołajczyka miały miejsce akurat wtedy, gdy Anglicy coraz bardziej „zaprzyjaźniali się” ze Stalinem. Jaźwiński odnotowuje w pamiętniku – „W okresie od drugiego lotu do Polski w nocy z 7/8 listopada przejawia się coraz bardziej niechęć Air Ministry, aby wykonać program lotów do Kraju. (…) 20 grudnia Perkins powiedział: Bryg. Gubbins uważa dalsze interwencje za nie celowe. Sprawa lotów do Polski jest bardzo delikatna w okresie rozmowy Sikorski-Stalin. Dalsze loty ruszą jeśli Foreign Office zmieni stanowisko.” (s. 334)

 

Colin-Gubbins-257x350 Zasobnik pełen złota...

Colin Gubbins

Szef Oddziału VI – „kompletny dureń”…

Choć to jednak bardzo przykre, pamiętnik mjr Jaźwińskiego czyta się jak scenariusz sensacyjnego filmu:

„26 stycznia Air Ministry zapowiedziało jeden lot do Polski. Udałem się z Perkinsem z pocztą, pieniędzmi na stację wyczekiwania. Tuż po naszym przybyciu Rudnicki zadzwonił: Niech pan poda mjr Perkinsowi mój rozkaz: Odwołuję loty do Polski. List do bryg. Gubbinsa jest w opracowaniu.
Perkins zadzwonił do bryg. Gubbinsa. Gubbins powiedział spokojnie: kontynuować odprawę skoczków. Wilkinson jedzie do Rudnickiego.
O godz. 13.00 Rudnicki dzwoni: Odwołuję moją decyzję wstrzymania lotów. Niech pan pozostanie na stacji wyczekiwania aż do odwołania. Odparłem: Wrócę kiedy tu zrobię wszystko co do mnie należy. Położyłem słuchawkę, wyłączając telefon. Kompletny dureń. Dotychczas nic nie wie co trzeba zrobić dalej aż do odlotu samolotu.

O godz. 16.00 mój oficer dyżurny Ref. ,,S? dzwoni i melduje: Dzwonię z innej linii, gdyż telefon Ref. ,,S? jest włączony na podsłuch. Rudnicki jest u Mikołajczyka. (…)  O godz. 17.00 zadzwonił do Perkinsa dowódca lotniska, że Air Ministry odwołało dzisiejszy lot. O godz. 17.30 zadzwonił ppłk Rudnicki: Lot został odwołany bez podania powodów.” (s. 337)

Potem była wykwintna kolacja, wydana przez Rudnickiego dla oficerów SOE: Gubbinsa i Wilkinsona, w której uczestniczyli oficerowie Oddziału VI: Jaźwiński, Rudkowski i Zubrzycki. Oficerowie SOE potraktowali Rudnickiego chłodno i szybko wyszli, zaraz potem wyszli oficerowie O.VI.

Jaźwiński odnotował w swym pamiętniku –Rudnicki został z nie dokończoną kolacją. Wyszedłem z Rudkowskim, tuż po wyjściu Anglików. Zapytałem Rudkowskiego: Co pan myśli?
Rudkowski: Rudnicki jest zbyt głupi, aby zrozumieć, że Gubbins uważa go durnia!
Dodałem: Jak pan ocenia, czy wstrzymanie lotu 26 stycznia było ukartowane przez Air Ministry przy pomocy Rudnickiego?
Rudkowski: Tak, na pewno inaczej Air Ministry miałoby argument, że my nie wykorzystujemy naszych lotów. Tu chodzi o nacisk Mikołajczyka, aby loty dla ZWZ wstrzymać lub ograniczyć do kilku lotów, potrzebnych dla Mikołajczyka.” (s.338)

 

Retinger-Jozef-300x302 Zasobnik pełen złota...

Józef Retinger

stanislaw-mikolajczyk-203x250 Zasobnik pełen złota...

Stanisław Mikołajczyk

W partyjnej grze ludowców o kontrolę nad łącznością z okupowaną Polską, w tym szczególnie nad zrzutami do Kraju, ludowcy bez żenady wykorzystywali swoje kontakty z Anglikami. Major Jaźwiński odnotował – „30 stycznia wieczorem przyszedł Rudnicki do mego biura mówiąc: Retinger [Józef Retinger, działający w interesie Anglików doradca gen. Sikorskiego, zwany „kuzynkiem diabła” – RMZ] rozmawiał w sprawie przerzutu do Kraju z synem Churchilla i uzyskał jego zainteresowanie się tą sprawą.” (.s 339)

Tak właśnie, przy pomocy intryg, również z wykorzystaniem Brytyjczyków, prowadzona była antypolska partyjna gra ludowców Mikołajczyka przeciwko zrzutom dla Armii Krajowej. Mikołajczyk i Kot chcieli zrzutów dla swoich „Batalionów Chłopskich”. Nie obchodził ich interes Polski – dbali o interes swojej partii.

 
Złoto nadal w grze…
stanislaw-kot-176x250 Zasobnik pełen złota...

Stanisław Kot

Z pamiętnika mjr Jaźwińskiego – „7 lutego [1942 – RMZ] Rudnicki przyszedł do mnie: Niech pan przeprowadzi lot bez księżyca na rejon na ,,dziko?. Jak pan ustali rejon, dam ekipie hasło i adresy kontaktowe. Samolot uzyskam sam od Air Ministry.  Pomyślałem: Czyje to będą adresy kontaktowe?” (s. 339)

 

Oddz-VI-01-250x220 Zasobnik pełen złota...

Siedziba Oddziału VI

Wskutek kreciej roboty ppłk Tadeusza Rudnickiego – będącego na usługach ministra Stanisława Mikołajczyka – ograniczano loty do Polski w okresie jego szefowania Oddziałowi VI (Specjalnemu). Realizowano zaledwie ok. 5-10 proc. potrzeb zgłaszanych przez dowódcę Armii Krajowej. Oddział VI nie tylko nie starał się o przydzielenie dodatkowych samolotów – do Polski latały tylko trzy Halifaxy – al;e nawet zgodził się, aby te trzy samoloty latały ze zrzutami także do innych krajów!

Mjr dypl. Jan Jaźwiński w tym czasie zgłaszał, że plan przerzutu może być zrealizowany polskim dywizjonem w składzie 12+4 Liberatorów… (s. 344). Jak to ujął w swoim „Dzienniku czynności” – ppłk. dypl. Tadeusz Rudnicki ?był przykro posłuszny Anglikom i interesował się głównie spelunkami Londynu. W wyniku tego utraciliśmy wyłączność na używanie przydzielonych nam trzech samolotów? („Dziennik czynności”, s. 126/128-136/138)

 

W marcu 1942, po fatalnym dla Polski przebiegu konferencji przedstawicieli O.VI z SOE, zdenerwowany sytuacją ppłk Roman Rudkowski (późniejszy Cichociemny) zdecydował się złożyć meldunek wprost do szefa sztabu Naczelnego Wodza. Wcześniej uzgodnił jego treść z mjr. dypl. Janem Jaźwińskim. Raporty obu oficerów przeczytał gen. Tadeusz Klimecki.

Jaźwiński odnotował: Generał przestudiował i powiedział: Niech pan utrzyma w tajemnicy ten raport i fakt złożenia mnie obu raportów. Wielki czas, aby zlikwidować tę dywersję. (…)
Wieczorem jadłem kolację z płk. Spychalskim. Powiedział mnie: Rozmawiałem dziś po południu z płk. Mitkiewiczem. Ma już raport kontrwywiadu o życiu nocnym Rudnickiego. Rozmawiałem też z Mikołajczykiem. Jest on przeciwny rozbudowie AK i wysyłaniu z Londynu wszelkiej pomocy dla AK. [podkreślenie RMZ]  Dodał: Pana ocena afery Mikołajczyk – Rudnicki jest całkowicie uzasadniona. Hańbą jest, aby minister rządu RP używał pomocy obcego państwa przeciw własnej Ojczyźnie. [podkreślenie RMZ]

Żegnając się powiedział: Jutro rano przyjdę do pana, aby opracować mój raport dla gen. Sikorskiego. (…) O godz. 11.30 raport był gotowy ? bez osłonek. W raporcie tym znalazł też wyraz meldunek kwatermistrza O.VI dotyczący tzw. funduszu reprezentacyjnego szefa O.VI oraz ciągłych nacisków, aby Rudnicki mógł użyć monety złote, przeznaczone do Kraju, dla manipulacji na czarnym rynku. Płk Spychalski doręczył ten raport szefowi Sztabu.” (s. 345-346)

 

gen-Wladyslaw-Sikorski-185x250 Zasobnik pełen złota...

gen. Władysław Sikorski

Zanim Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski podjął konieczną decyzję, „kompletny dureń”, czyli ppłk Tadeusz Rudnicki (wciąż jeszcze szef Oddziału VI) wydał 17 marca 1942 „rozkaz reorganizacyjny” który odbierał mjr. Jaźwińskiemu prawo kontaktów z dowódcą AK oraz SOE, oraz dzielił jego referat na trzy części.

W reakcji na ten rozkaz, Jaźwiński złożył meldunek do szefa sztabu Naczelnego Wodza, podkreślając m.in.

„Melduję, że nie wezmę udziału w dalszym niszczeniu akcji przerzutowej do Kraju. Kontynuowanie tej akcji wymaga ściśle określonego mego zakresu pracy w formie czy Wydziału ,,S? czy też Samodzielnego Referatu ,,S?. Droga służbowa do Pana Generała musi być skrócona, gdyż w operacjach tych decydującym jest czynnik czasu.” (Pamiętnik, s. 346)

W bezpośredniej rozmowie z Rudnickim Jaźwiński dodał, że „opóźnianie decyzji i depesz jest po prostu zbrodnią!”.

 

dolary-250x140 Zasobnik pełen złota...18 marca 1942 o godz. 10 brytyjskie SOE powiadomiło kwatermistrza Oddziału VI, że przekazywanie pieniędzy dla Oddziału VI zostało wstrzymane. Zaraz potem kpt. Harold Perkins w osobistej rozmowie zapytał Jaźwińskiego„Czy pan może dać osobistą gwarancję, że pieniądze te dojdą do dowódcy AK w Polsce?” Mjr Jaźwiński odparł – „Moją osobistą gwarancję dam, jeśli pieniądze dla AK wyślę drogą lotniczą na placówki odbiorcze AK. Nie gwarantuję, jeśli przerzut będzie wykonany na dziko (…) Perkins: Myślę, że taka gwarancja będzie przyjęta przez SOE.” (Pamiętnik, s. 347)

Tego samego dnia wieczorem Roman Rudkowski przekazał Jaźwińskiemu, że na kolacji z Perkinsem dowiedział się, że „bryg. Gubbins uznał, że dalsza współpraca z Rudnickim nie jest możliwa. Gubbins czeka na powrót szefa Sztabu ze Szkocji.” (Pamiętnik, s. 347)

Następnego dnia brytyjski kwatermistrz SOE oraz polski kwatermistrz Oddziału VI (Specjalnego) dokonali analizy pieniędzy przekazywanych przez SOE i wysyłanych do okupowanej Polski. Znaleźli wątpliwą transakcję – przerzut pieniędzy na placówkę O.VI w Sztokholmie, w koronach szwedzkich, na osobiste polecenie ppłk. Rudnickiego – ponoć dla dowódcy AK.

 

Także w marcu pojawiły się kontrowersje w związku z akcją dywersyjną „Wachlarza” – według Mikołajczyka oraz… ambasady sowieckiej, zadania „Wachlarza” sprawniej od Armii Krajowej miałaby przeprowadzić „inna organizacja zbrojna w okupowanej Polsce” (czytaj: Bataliony Chłopskie).

 

Mjr dypl. Jan Jaźwiński zanotował w pamiętniku – „26 marca o godz. 08.30 doręczyłem Spychalskiemu notatkę dla szefa Sztabu. Podałem dane o ostatniej interwencji SOE w sprawie pieniędzy do Kraju o manipulacji dolarami w Sztokholmie oraz sugestie Mikołajczyka przez Foreign Office podważające możliwość wykonanie Wachlarza przez AK.” (s. 350)

 

Oddz-VI-03-250x220 Zasobnik pełen złota...Nazajutrz ppłk Tadeusz Rudnicki został wreszcie odwołany z funkcji szefa Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza. Szef sztabu N.W. polecił mjr Jaźwińskiemu, aby przygotował reorganizację swojego referatu zgodnie z potrzebami przerzutu do Polski oraz wytyczne „dla reszty O.VI w zakresie współpracy z Sam. Ref. „S””. (s.351).

 

churchill-287x350 Zasobnik pełen złota...Dzień wcześniej obradował brytyjski Gabinet Wojenny pod przewodnictwem premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla. Tym razem zachował się wobec Polaków w miarę przyzwoicie. Zapewne pod wpływem treści nieznanego nam raportu SOE o zrzutach do Polski, Churchill powiedział podczas posiedzenia – „lepiej jest zrzucić 5 ton materiału dywersyjnego w Polsce, aniżeli 10 ton bomb w Reich-u”.

Brytyjczycy zdecydowali o zwiększeniu z trzech do pięciu Halifaxów wykonujących loty do Polski oraz o przesunięciu ich na lotnisko położone bliżej Polski. SOE zmieniło też swój limit finansowy dla Oddziału VI – kwotę 200 tys. dolarów do przerzucenia w jednej operacji przerzutowej do Polski zwiększono do pół miliona USD. Wbrew pozorom, nie skończyły się jednak problemy ze zrzutami do Polski. Do końca wojny nadal torpedowali je zgodnie zwłaszcza Brytyjczycy z Foreign Office oraz Air Ministry oraz… Polacy z „ekipy antypolskiej”: Modelski, Kot, Mikołajczyk. Później zyskali nowego sojusznika – zdrajcę polskiej racji stanu, generała Stanisława Tatara

A zasobnik ze złotem? W mojej ocenie była to nieudolna próba „skoku ludowców na kasę”, której próbowała dokonać ekipa dowodzona przez Kota i Mikołajczyka. Nie udała się, bo nie mieli pojęcia o organizacji zrzutów. Ich człowiek, ppłk Rudnicki chętnie uczestniczył w tej intrydze, licząc zapewne na możliwość „uszczknięcia” jakiejś części złota na własne potrzeby. Życie nocne w Londynie, także podczas wojny, bywa nader kosztowne…

Ryszard M. Zając

 

FALSZERZE-HISTORII_-266x250 Zasobnik pełen złota...PS.
Niezupełnie na marginesie – kłamliwe historycznie wywody dr Krzysztofa Tochmana oraz dr Waldemara Grabowskiego, jakoby „cichociemnymi” (cudzysłów użyty świadomie) byli także… spadochroniarze do innych krajów – zwłaszcza wysyłani z inicjatywy prof. Kota (w rządach: Sikorskiego i Mikołajczyka) do Europy spadochroniarze „Akcji Kontynentalnej” – należy uznać za współczesny „ciąg dalszy” antypolskiej dywersji partyjnej Kot – Mikołajczyk.

Nie jest w najmniejszym stopniu uzasadnione utożsamianie partyjnej gry ludowców z działaniami w interesie Polski. Nie ma i nie może być żadnego uzasadnienia dla fałszywego historycznie utożsamiania Cichociemnych – żołnierzy Armii Krajowej w służbie specjalnej – z polskimi spadochroniarzami oddanymi (jako ich agenci) do dyspozycji brytyjskiego SOE (Akcja Kontynentalna) oraz amerykańskiego OSS (Project Eagle). Dlatego Krzysztof Tochman i Waldemar Grabowski są na niechlubnej”czarnej liście” FAŁSZERZY HISTORII.

 

Zobacz także – Chytre chłopy z partii ludowej

 

Źródła:

  • Jan Jaźwiński – Dziennik czynności mjr Jana Jaźwińskiego, niepublikowany, Studium Polski Podziemnej, sygn. SK 16.9, Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW ? 1769/89, kopia cyfrowa w zbiorach portalu
  • Jan Jaźwiński – Dramat dowódcy: pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego. Tom I i II, Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, ISBN 978-09-868-8513-6
  • Jan Jaźwiński – notatka dla Naczelnego Wodza na rozmowę z W. Churchillem z 19 stycznia 1943 dotycząca przerzutu lotniczego do Polski w sezonie 1942/43
    w: Dziennik czynności mjr Jana Jaźwińskiego, Studium Polski Podziemnej, sygn. SK 16.9,Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW ? 1769/89, s. 126/128 ? 136/138
  • Jan Podoski ? ?Sprawozdanie z działalności Wydziału ?S? Oddziału Spec. Sztabu N.W. za okres 1941 r. ? 1945 r.?, Londyn 28 lutego 1946, Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW II-52.356
  • Operacje przerzutowe do Kraju ? sprawozdania (wszystkie sezony operacyjne), w: Sprawozdanie z działalności Wydziału ?S? Oddz. Specj. N.W. 1942-1944
    Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW II.52.353
  • Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza ? Plan czuwania w: Sprawozdanie z działalności Wydziału ?S? Oddz. Specj. N.W. 1942-1944 Wojskowe Biuro Historyczne ? Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW II.52.353
  • Marian Utnik ? Oddział łącznikowy Komendanta Głównego AK przy Naczelnym Wodzu na emigracji (VI Oddział Sztabu Naczelnego Wodza) część III,
    w: Wojskowy Przegląd Historyczny, Warszawa 1982, nr 1 s. 188 ? 210

 

Chytre chłopy z partii ludowej

Nie wszyscy mają świadomość, że polityczne afiliacje rozmaitych organizacji i środowisk miały bardzo silny wpływ na funkcjonowanie „polskiego Londynu” oraz krajowej konspiracji. Najostrzejsze spory stale wywoływali ludowcy – w tym Kot i Mikołajczyk, którzy mieli zasadniczy wpływ na cywilne struktury łączności z Krajem.

Podczas wojny podejmowano nie tylko walkę z okupantem – toczyła się również ostra wewnętrzna walka – głównie ludowców – o polityczne wpływy. Wplątano w nią Oddział VI (Specjalny) oraz lotnicze wsparcie AK, okradano Armię Krajową…

 

Nie zamierzam opisywać politycznych rozgrywek w „polskim Londynie” oraz w okupowanej Polsce podczas wojny – to temat na odrębną publikację i to sporej objętości. Warto jednak zwrócić uwagę na niemądre działania ludowców, których skutkiem była nawet realna groźba zbrojnej walki Armii Krajowej z Batalionami Chłopskimi…

Po Armii Krajowej największą konspiracyjną formacją zbrojną były właśnie Bataliony Chłopskie – partyjne wojsko ruchu ludowego. Utworzono je wbrew ZWZ, aby zapewnić chłopskim politykom wpływ na podziemie w okupowanej Polsce oraz pozycję do współdecydowania o kształcie przyszłej Polski. Przez całą wojnę chytre chłopy z ruchu ludowego podejmowały szereg działań zmierzających do zawłaszczenia kolejnych obszarów funkcjonowania Polskiego Państwa Podziemnego. Działania te zmierzały wprost do podporządkowania ludowcom konspiracji zbrojnej w Kraju, zmierzały do likwidacji Oddziału VI (Specjalnego) oraz zaprzestania akcji zrzutowej Cichociemnych i zaopatrzenia dla Armii Krajowej.

Stanislaw_Kot_1933-216x250 Chytre chłopy z partii ludowej

Stanisław Kot

Wkrótce po ewakuacji rządu do Wielkiej Brytanii, w lipcu 1940 prezydent R.P. Władysław Raczkiewicz w liście do gen. Sikorskiego domagał się m.in. odwołania z rządu Stanisława Kota, oskarżając go o ?brak umiaru, taktu i karności obywatelskiej, oraz tendencje do wykraczania poza swoje kompetencje?. To była w zupełności prawda, jednak Kot w rządzie pozostał. Prezydent zdymisjonował Sikorskiego, ale po brytyjskich naciskach Sikorski i jego rząd jednak ocalał. Silne spory polityczne w emigracyjnym rządzie trwały niemal przez cały okres jego istnienia. Dla naszych rozważań najistotniejsze są kwestie dotyczące łączności z okupowaną Polską.

 

Łączność z Krajem

Rząd Sikorskiego zorganizował dwie struktury łączności z okupowaną Polską – cywilną i wojskową. Początkiem struktury wojskowej były dwie placówki wywiadu: w Bukareszcie (Bolek) oraz w Budapeszcie (Romek). Później dołączono do niej kolejne placówki, które potem podporządkowano utworzonemu 28 czerwca 1940 Oddziałowi VI (Specjalnemu) Sztabu Naczelnego Wodza.

Organizację cywilnych struktur łączności z Krajem, po decyzji Rady Ministrów z 6 października 1939, rozpoczął minister Aleksander Ładoś. Na posiedzeniu Komitetu Ministrów ds. Kraju (KSK) 9 stycznia 1940 obowiązki te przejął Stanisław Kot, któremu KSK 2 lutego 1940 powierzył zadanie organizacji cywilnej struktury łączności. Miał zajmować się tym Wydział Polityczny Prezydium Rady Ministrów, później Wydział Społeczny MSW. Minister Kot zorganizował 16 przedstawicielstw konsularnych R.P. w: Belgradzie (Bogumił 2), Bemie (Bronisław), Budapeszcie (?Bolesław?), Bukareszcie (?Bogumił 1?), Jerozolimie (?Janusz?), Kairze (?Karol?), Kujbyszewie (?Krystyna?), Lizbonie (?Leon?), Madrycie (?Marceli?), Rzymie (?Roman?), Sofii (?Sonia?), Stambule (?Stefan?), Sztokholmie (?Adam?), Teheranie (?Teresa?), USA (?Urszula?), Vichy (?Wojciech?). W okupowanej Polsce funkcjonowała Delegatura Rządu na Kraj.

Zadaniem tych cywilnych placówek było przekazywanie pomiędzy emigracyjnym rządem a Polską informacji, ludzi (emisariuszy i kurierów), paczek oraz pieniędzy. W łączności korzystano z kurierów (zwanych kociakami) oraz poczty dyplomatycznej, później także z szyfrowanej łączności radiowej. Działająca od lipca 1941 na potrzeby Kota centrala radiowa zlokalizowana była na przedmieściu Londynu, w Mill Hill. Miała jedną stałą radiostację nadawczo – odbiorczą i kilka przenośnych; w połowie 1942 uruchomiono drugą radiostację z antenami kierunkowymi. MSW miało stałą, codzienną łączność z podległymi placówkami, w tym własną (odrębną od wojskowej) łączność z Delegatem Rządu na Kraj w okupowanej Polsce.

Struktury cywilnej łączności z Polską zostały zdominowane przez ludowców, a postawa ministra Kota doprowadziła do tego, że realizowały w znacznej części wyłącznie interesy partyjne. Chytre chłopy w wewnętrznych relacjach w rządzie (czytaj: w swoich intrygach) dla wsparcia własnych pomysłów wykorzystywali nawet rzekome „zdanie Kraju” (w istocie opinie inicjowane na ich życzenie) a nawet… przedstawicieli brytyjskich struktur rządowych, w tym SOE.

Bezpardonowość poczynań ludowców dobrze ilustruje meldunek komendanta głównego Związku Walki Zbrojnej z 30 listopada 1940, o działaniach podległej Kotowi placówki w Budapeszcie: ?przekupuje kurierów, bazy i wchodzi na trasy przez ZWZ zorganizowane, dezorganizując na nich ruch naszych kurierów” chociaż ?wszystkie agendy Nacz. Wodza i Premiera, tak w Kraju, jak i za granicą winny z sobą przecież ściśle współpracować”. Szef polskiego wywiadu płk. dypl. Stanisław Gano z obawy przed dekonspiracją własnych siatek wywiadowczych, w połowie 1943 wprost zakazał używania radiostacji ekspozytur wywiadu do łączności z opanowanym przez ludowców Wydziałem Spraw Specjalnych MON. 

26 września 1940, po naiwnym memorandum gen. Sikorskiego do premiera Churchilla, nadzorujący SOE brytyjski minister Hugh Dalton spotkał się z ministrem Stanisławem Kotem. To był wstęp do łatwego rozgrywania polskich sporów przez Brytyjczyków, nota bene najczęściej z inicjatywy Kota.

Jak to ujął Dalton w notatce do Churchilla – ?Kot jest protegowanym Sikorskiego, ale nie jest w dobrych stosunkach z innymi Polakami, w tym z Sosnkowskim. […] Na szczęście moje osobiste stosunki z Polakami są od dawna dobre, znacznie lepsze niż między nimi samymi?.

Zastępca, później szef Oddziału VI (Specjalnego) mjr Marian Utnik w swoim powojennym opracowaniu nt. funkcjonowania Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie kilkakrotnie wspomina Stanisława Kota. Zauważa, że „monopolizując wspieranie akcji cywilnej na Kraj dbał przede wszystkim o utrzymanie prymatu swego stronnictwa” (Stronnictwa Ludowego). Podkreśla także:

„Sikorskiemu stwarzano klopoty i trudności wewnątrz samego obozu rządowego. Na odcinku współpracy z krajem dywersję uprawiał min. Kot nie tylko tym, że organizował niezależny kanał cywilnej łączności, ale przede wszystkim dlatego, że wysyłał sprzeczne z zamierzeniami premiera Sikorskiego wytyczne dla swojego stronnictwa w Polsce. Drugą kwestią kłopotliwą dla naczelnego wodza były ataki na (…) na politykę personalną w wojsku. Przewodził tej akcji Mikołajczyk, a sekundowali mu socjaliści z lewego skrzydła. Żądali usuwania oficerów zawodowych, szczegółnie wyższych stopni (…)”

Wymowną opinię o Stanisławie Kocie i jego intrygach miał Stanisław Mackiewicz

„Dziwne było działanie tego człowieka – kraj byl okupowany, sprawa polska wisiała na włosku,  a on się zajmował personaliami w biurach polskiego rządu. Wypędzał jednych, wprowadzał innych, tylko to go interesowało. U Kota zawziętość współżyla z głębokim zaufaniem do niektórych ludzi.”

Ludowcy, w tym głównie Stanisław Kot, później także Stanisław Mikołajczyk, wciąż podejmowali próby podporządkowania swym partyjnym celom wszelkich możliwych struktur. Zawłaszczyli dla siebie tzw. Akcję Kontynentalną, czyli tworzoną od 1941 w krajach Europy, Skandynawii, Ameryki Południowej sieć struktur  polityczno ? wywiadowczych, w niewielkiej części także sabotażowo ? dywersyjnych. Mizerne efekty wojskowe tych działań „dywersyjnych” dobrze ilustrują, co stałoby się z Armią Krajową dowodzoną przez polityków ze środowiska ludowego. Oczywiście to nie umniejsza w żadnym stopniu bohaterstwa ok. 45 spadochroniarzy Akcji Kontynentalnej, którzy jako agenci SOE wykonywali zadania wywiadowcze, łącznościowe, także dywersyjne; nota bene – po nieudolnych działaniach „cywilów” – organizowane przez „pion wojskowy” Akcji.

W mojej ocenie Stanisław Kot był bardzo blisko uzyskania pozycji większego szkodnika w „polskim Londynie” niż generał – zdrajca Stanisław Tatar, z tą różnicą, że w odróżnieniu od Tatara minister Kot (także Mikołajczyk) zawłaszczyłby złoto FON oraz miliony dolarów pozostałe po likwidacji Oddziału VI (Specjalnego) nie dla osobistych korzyści, ale dla swojej partii. Ich wszystkich łączyło nadzwyczajne zamiłowanie do personalnych intryg oraz faktyczne lekceważenie „sprawy polskiej”…

 

Lotnicze wsparcie partii ludowej
PRM_106-PL-1943-O-VI_1-300x187 Chytre chłopy z partii ludowej

Źródło: Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego,m sygn. PRM.106.12

Jak dość powszechnie wiadomo, „ambasada Armii Krajowej” ulokowana w Sztabie Naczelnego Wodza w Londynie – czyli Oddział VI (Specjalny) – całą swą aktywność podporządkowała wsparciu wysiłku zbrojnego Armii Krajowej w okupowanej Polsce. Istotnym narzędziem tego wsparcia były zrzuty Cichociemnych i zaopatrzenia dla AK, organizowane przez oficera wywiadu z Oddziału VI – mjr / ppłk. dypl. Jana Jaźwińskiego

Lotnicze wsparcie Armii Krajowej zawsze było solą w oku londyńskich ludowców. Już na początku organizowania akcji zrzutowej, w sierpniu 1940, Jan Jaźwiński powiedział w rozmowie z kpt. Haroldem Perkinsem, późniejszym szefem polskiej sekcji Special Operations Executive:

(?) Trudności są tu w Londynie. Jak pan wie, źródłem tych trudności jest prof. Kot i Mikołajczyk oraz dywersja, jaką prowadzi w wojsku Modelski. KotMikołajczyk i Modelski zgodnie argumentują, że mają zrozumienie i poparcie grupy polityków brytyjskich, który mają duże wpływy w Foreign Office. (?)? 
(Jan Jaźwiński ? Dramat dowódcy. Pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego, przygotowanie do druku: Piotr Hodyra i Kajetan Bieniecki, tom I i II, Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, Montreal 2012, ISBN 978-0-9868851-3-6 s. 254-257)

Jak to ujął płk dypl. Józef Smoleński, szef Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza ? ?Gra ich [Mikołajczyk, Kot, Modelski] ma na celu, aby pozbawić ZWZ wszelkiej pomocy z Londynu. Chcą zlikwidować O.VI Sztabu NW i otworzyć komórkę specjalną dla łączności z organizacją Mikołajczyka w Kraju (?)? (ibidem, s. 261)

 

prm106-oVI-215x250 Chytre chłopy z partii ludowej

Źródło: Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego, sygn. PRM.106.12

Nie zachowało się zbyt wiele dokumentów ilustrujących w istocie wrogie działania ludowców wobec Armii Krajowej. Brak jest też porządnych, a nie przyczynkarskich badań naukowych dotyczących tego zagadnienia. Temat wciąż jest uważany za „niewygodny”.

Charakterystyczna dla perfidnych działań ludowców jest treść depeszy MON nr 5501 z końca 1942 w sprawie „stopniowego odciążenia oparatu Sił Zbrojnych od agend i prac, które właściwie winny leżeć w kompetencji władz cywilnych”. To „odciążenie” miało polegać na faktycznym przejęciu przez działaczy Stronnictwa Ludowego kontroli nad istotnymi strukturami wojskowymi, w tym Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej (oraz komend okręgów i obwodów) Armii Krajowej.

Ciekawym dokumentem jest odpowiedż na taką bezczelną próbę zawłaszczenia, wyrażona depeszą dowódcy AK z 23 grudnia 1942, w której na „polecenie odciążenia” odpowiada – „Wykluczam możliwość podporządkowania komukolwiek właściwych organów wojskowych. Jeśli Delegat Rządu potrzebuje podobnego organu – niech go sobie utworzy.”

W dokumencie „Wewnętrzne zagadnienia polityczne” dowódca Armii Krajowej gen. Stefan Rowecki zaapelował do Naczelnego Wodza – „Proszę Pana Generała o poparcie mego stanowiska i ograniczenie ciągłych apetytów odcinka cywilnego – brania gotowych z takimi ofiarami i trudem budowanych komórek pracy wojska w Kraju.”

 

Dowódca Armii Krajowej gen. Stefana Roweckiego do Naczelnego Wodza
„O wewnętrznych zagadnieniach politycznych”, 20 kwietnia 1943
źródło: Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego, sygn. PRM.106.12

Ludowcy jednak wciąż zamierzali brać dla siebie, co się dało. Dlatego oddziały „Chłostry” (późniejszych Batalionów Chłopskich) chętnie włączyły się w odbiór zrzutów. Ludowcom brakowało broni oraz innego zaopatrzenia; możliwość pozyskania go ze zrzutów była także silną motywacją do włączenia się w akcję scalenia z AK. Aparat odbioru zrzutów we wszystkich okręgach AK objętych akcją zrzutową oparty był na strukturach AK. Jednak we wschodnich obwodach Obszaru Warszawskiego AK z konieczności (brak struktur własnych) oparto się na strukturach Stronnictwa Ludowego. Od jesieni 1942 do wiosny 1943 ok. 25 proc. wszystkich zrzutów odebrały oddziały Batalinów Chłopskich, dzieląc się pozyskaną w ten sposób bronią i sprzętem z oddziałami Armii Krajowej.

W połowie 1943, zapewne na polecenie ludowców w rządzie Sikorskiego, Bataliony Chłopskie rozpoczęły organizowanie w okupowanej Polsce własnych zrzutowisk do podejmowania zrzutów lotniczych; m.in. w Małopolsce oraz w obwodach dębickim i jasielskim. Komendant główny AK, gen. Tadeusz Komorowski, raportował w depeszy z 5 sierpnia 1943 do Naczelnego Wodza:

?Na terenie kraju zjawiły się pierwsze niejasne oznaki zamierzeń M[inisterstwa] S[praw] Wewn[ętrznych] w postaci pogłosek ze strony Trójkąta [Stronnictwa Ludowego – przyp. RMZ], że będą mieli własne loty przerzutowe. Przygotowań konkretnych jeszcze nie stwierdzono. Zrealizowanie takich zamierzeń uważać bym musiał za akt dywersyjny w stosunku do Sił Zbrojnych w Kraju i najkategoryczniej mu się przeciwstawić. (…) Na pewno będziemy zmuszeni do walki o zapewnienie sobie odbioru. Wszelki odbiór w terenie niekontrolowany przez nas zmuszeni będziemy traktować jako obcy, to znaczy bolszewicki i będę go zwalczać. (?) Uruchomienie osobnych lotów przez M[inisterstwo] S[praw] Wewn[ętrznych] niezależnie od przerzutu wojskowego na pewno rozłoży nasz system przyjęcia przerzutu w sezonie 1943/44 i niechybnie doprowadzi do starć zbrojnych w terenie między nami?

Krzyz_Batalionow_Chlopskich-250x250 Chytre chłopy z partii ludowejWkrótce, po odrzuceniu pomysłu ludowców o własnych zrzutach oraz odcięciu Batalionów Chłopskich od udziału w przyjmowaniu zrzutów dla AK rozpoczeły się… kradzieże broni Armii Krajowej oraz wrogie przejęcia zrzutów przez działaczy i żołnierzy ruchu ludowego. Na szczęście, nie były to działania powszechne i miały miejsce prawdopodobnie tylko w 1-2 okręgach AK. Co najmniej trzy takie przypadki miały miejsce w Okręgu Radom-Kielce AK. W nocy 9/10 kwietnia 1944 oddział BCh Józefa Sygieta ps. Jan, dowodzony przez Kazimierza Musiała ps. ?Groźny? odebrał zrzut dla AK, po zmyleniu załogi samolotu fałszywą sygnalizacją świetlną. Przejęto przeznaczone dla Armii Krajowej: 12 erkaemów, 50 pistoletów maszynowych, 60 pistoletów, ok. 300 granatów oraz amunicję. W nocy 24/25 maja 1944 chłopi z Turska przejęli zrzut dla AK, który miał trafić na położone ok. 5 km obok zrzutowisko „Palma 2”. Broń zawłaszczył oddział Batalionów Chłopskich dowodzony przez Mariusza Zembrzuckiego ps. Jacek; który miał część zrzutu zwrócić AK. W nocy 28/29 maja 1944 żołnierze BCh, także po zmyleniu załogi samolotu sygnalizacją świetlną, w rejonie wsi Oblekoń i Rataje odebrali cały zrzut broni przeznaczony dla Armii Krajowej.

Również w okręgu Radom-Kielce AK miały miejsce rabunkowe napady Batalionów Chłopskich na magazyny broni Armii Krajowej. Po zrzucie wiosną 1943 na placówkę odbiorczą „Sokół” w rejonie Garwolina i zamelinowaniu broni u komendanta rejonu BCh Kłoczew, żołnierze BCh upozorowali napad na ten magazyn AK, kradnąc jego zawartość. Pomimo interwencji komendy obwodu AK skradzionej broni nie zwrócono. Jesienią 1943 i wiosną 1944 żołnierze BCh okradli kilka wykrytych przez siebie magazynów broni Armii Krajowej, m.in. w: kamieniołomie w Maksymowie, Wiślicy, Sępichowie, Nisku. W kwietniu 1944 stuosobowy oddział BCh dowodzony przez Aleksandra Liszaja ps. Tomczyk zuchwale okradł magazyn broni AK w Ocisękach, przywłaszczając sobie m.in. 50 pistoletów maszynowych, 4 erkaemy, 1 granatnik przeciwpancerny ?Piat?, 50 pistoletów, dużą ilość amunicji. Pomimo akcji oddziału AK „Wybranieccy” i rewizjach w chłopskich domach (ze zrywaniem podłóg włącznie) w dwóch wsiach (Życin, Korytnica) odzyskano tylko niewielką część zrabowanej broni. Oddział Armii Krajowej został nawet w rejonie Oględowa ostrzelany przez „nieznanych sprawców”, wskutek ostrzału poległ jeden żołnierz AK. Z rozkazu komendy obwodu AK Busko zlikwidowano Aleksandra Liszaja, dowódcę akcji rabunkowej, wskutek czego w obwodzie Busko nie było scalenia BCh z AK. Według ustaleń historyków, większość powstałych w 1944 oddziałów BCh na Kielecczyźnie była uzbrojona w broń zrzutową, w części skradzioną Armii Krajowej.

 

Walka ludowców z Armią Krajową
Mikolajczyk-178x250 Chytre chłopy z partii ludowej

Stanisław Mikołajczyk

Od początku organizacji cywilnej struktury łączności z Krajem, Stanisław Kot nie tylko zawłaszczył te struktury rządowe dla partyjnych celów własnej partii (Stronnictwa Ludowego), ale stale podejmował ze Stanisławem Mikołajczykiem nieustanne próby zawłaszczania kolejnych obszarów działalności dla partyjnych celów ludowców.

Początkowo aktywiści ludowi usiłowali uzyskać większy wpływ na konspirację wojskową, wprowadzając swoich ludzi do kierownictwa struktur Służby Zwycięstwa Polski oraz Związku Walki Zbrojnej. Gdy zamiar ten się nie powiódł, ewidentnie w opozycji do Związku Walki Zbrojnej działacze Stronnictwa Ludowego utworzyli swe partyjne wojsko – „Chłopską Straż” („Chłostrę”, późniejsze Bataliony Chłopskie). Podjęli przy tym wiele działań, zmierzających do uzyskania przez nie statusu „wojsk rządowych”.

W praktyce chcieli pieniędzy i zrzutów broni i zaopatrzenia dla swojego partyjnego wojska. Nie respektowali rozkazu gen. Władysława Sikorskiego o utworzeniu Armii Krajowej; nie chcieli uczestniczyć w działaniach scalających polską konspirację wojskową.

1 marca 1942 dowódca AK gen. Stefan Rowecki meldował w depeszy do Naczelnego Wodza: „Zarysowujące się w poprzednim okresie pogorszenie lojalnej współpracy przerodziło się w wręcz nieprzychylny stosunek Trójkąta [Stronnictwa Ludowego – przyp. RMZ]  do PZP [Polskiego Związku Powstańczego, kryptonim AK – RMZ]. Wzmogła się znacznie działalność organizacyjna Batalionów Chłopskich przy jednoczesnej nielojalnej agitacji przeciwko naszym oddziałom, aż do przeciągania naszych ludzi włącznie”

Grzegorz Rutkowski – Udział Batalionów Chłopskich
w odbiorze zrzutów lotniczych z Zachodu na terenie okupowanej Polski
w: „Zimowa Szkoła Historii Najnowszej 2012. Referaty”, IPN, Warszawa 2012, s. 15 – 25

 

W sierpniu 1942 w partyjnym organie ludowców „Żywią i bronią” opublikowano artykuł „Dwa etapy walki”, w którym partyjni działacze Stronnictwa Ludowego obwieścili – „żadne dzisiaj zaklęcia i posądzenia nas o partyjnictwo ani żadne zwodnicze hasła jedności narodowej, za którymi kryje się obrona całkiem przyziemnych interesów: władzy i posiadania nie zawrócą nas z drogi walki o Polskę ludową”. Chodziło im o nieco inną „Polskę ludową” niż działaczom PPR, ale częściowa zbieżność celów była oczywista – podobnie jak komuniści chcieli „nowego ustroju” Polski. Jednak zarówno w kierownictwie partii, jak i wśród szeregowych członków dominowała niechęć wobec komuny, głównie z powodów światopoglądowych. Dzięki temu nie doszło wówczas do sojuszu ludowców z komunistami.

Odpowiedzią na ten partyjny rokosz ludowców był rozkaz gen. Sikorskiego z 15 sierpnia 1942, rozpoczynający się od zdania – „Wszystkie organizacje wojskowe istniejące na terenie kraju i których celem jest współdziałanie w walce z nplem lub w pomocniczej służbie wojskowej, podporządkowuję dowódcy Armii Krajowej”. Rozkaz był jednoznaczny, zapowiadał, że wszystkie organizacje wojskowe uchylające się od scalenia z AK nie będą uznane, należącym do nich żołnierzom AK grozi odpowiedzialność sądowo-karna. Ponadto Delegat Rządu w okupowanej Polsce został zobowiązany do udzielenia „wszelkiej możliwej pomocy” dowódcy AK w akcji scaleniowej.

Urzędujący w Londynie Stanisław Mikołajczyk kilka dni później wysłał do Delegata Rządu list, w którym… zakwestionował rozkaz gen. Sikorskiego, twierdząc że nie został o nim poinformowany, a jego wykonanie według niego jest „jednak niemożliwe”. Ale stanowisko Sikorskiego poparły inne partie, domagając się, aby „wojska partyjne” podporządkowały się Armii Krajowej. W styczniu 1943 „Chłostra” formalnie podjęła więc rozmowy scaleniowe, faktycznie starając się scalenie odwlec. Jeszcze w lipcu 1943, już po katastrofie gibraltarskiej, nowy premier rządu, ludowiec Stanisław Mikołajczyk usiłował wymusić na prezydencie R.P. zmianę decyzji o mianowaniu Naczelnym Wodzem gen. Kazimierza Sosnkowskiego, sugerując „Chłostrze” zerwanie umowy scaleniowej z AK.

Wskutek bardziej ugodowej postawy AK wobec BCh proces scalenia postępował, choć jeszcze w 1944 ludowcy lokalnie zrywali umowy scaleniowe, oskarżając AK że jest „wojskiem pańskim”. AK-owcy meldowali Komendzie Głównej, że najlepsi ludzie „Chłostry” wciąż pozostają poza AK, samowolnie dzielą ziemię dworską, a także iż komunizując stanowią oparcie dla „desantów bolszewickich”. Spory pomiędzy ludowcami a Armią Krajową miały więc wciąż także fundamentalny charakter. Ludowcy wyłączyli z procesu scaleniowego ponad połowę struktur Batalionów Chłopskich (ponad 60 tys. osób), tworząc z nich tzw. Ludową Straż Bezpieczeństwa a także podlegający Delegaturze Rządu na Kraj Państwowy Korpus Bezpieczeństwa oraz „Straż Samorzadową”.

Teza o prokomunistycznych poglądach ludowców nie była całkiem pozbawiona podstaw. Dówódca Armii Krajowej gen. Tadeusz Bór Komorowski depeszował do Londynu 23 maja 1944 – SL jest w całej Polsce centralnej największą i niekwestionowaną siłą. W terenie jednak niejednolitą i nie zdyscyplinowaną. Kierownictwo stronnictwa musi się liczyć z radykalizacją mas, która w niektórych okolicach przybiera niepokojący charakter nie tylko społeczny, ale ze względu na zbyt przychylny stosunek do dywersji sowieckiej (Podlasie, zachodnia Lubelszczyzna). Separatyzm BCh i tendencje rewolucyjne dołów powodują w terenie liczne konflikty z AK.”

Charakterystyczna jest treść depeszy z obwodu Busko-Borsuk AK – „L.563/2274 D.St. Sprawa broni 2 ostatniego top. Melduję, że broń otrzymaną z top przydzieliłem grupie do ochrony dalszych zrzutów w ilości podanej w załączeniu. Zrobiłem to dlatego, że na tym terenie gdzie jest czuwanie nie stacjonuje silny grupa PPR w sile 200 ludzi, wszyscy posiadają broń maszynową lekką i ciężką. Obecnie grupa PPR zwiększyła się do 300 ludzi przez połączenie z Dziekanem grupą specjalną LSB [Ludowej Straży Bezpieczeństwa – RMZ]. Grupa ta i cała BCH czycha z namiętnością zawodowych złodziei na sposobność odebrania.

Warto zauważyć, że choć pod koniec 1944 (sic!) scalenie części (niespełna połowy) oddziałów ludowców z AK nabrało tempa, to praktycznie do końca wojny ludowcy usiłowali stać się jakąś „trzecią siłą” pomiędzy lewicą a prawicą. Po wojnie ludowcy z Mikołajczykiem na czele dołączyli do obozu „jałtańczyków” (akceptujących ustalenia Jałty) co dla Polski i dla samych ludowców skończyło się bardzo fatalnie…

Na zakończenie warto zauważyć, że w latach 1942-1945 oddziały ok. 390 tys. żołnierzy Polski Walczącej – głównie Armii Krajowej – przeprowadziły ponad 110 tys. akcji zbrojnych oraz dywersyjnych. Liczba akcji bojowych i dywersyjnych Batalionów Chłopskich liczących ponoć 170 tys. żołnierzy, wynosi niespełna 4-5 tys. …

 

PS.

Zdaję sobie sprawę że ten post może wywołać kontrowersje. Przy całym szacunku dla ruchu ludowego – takich faktów nie można ukryć…

Dla znających nakreślony skrótowo powyżej kontekst polityczny, niebywale niedorzeczne muszą wydawać się próby utożsamienia politycznych działań ludowców z MSW, MON ze ściśle wojskowymi działaniami podejmowanymi przez Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza. Próby zakłamywania historii poprzez wywody, jakoby spadochroniarze organizowanej przez ludowców „Akcji Kontynentalnej” (zapewne zbieżność skrótu „Akcji” – AK, z Armią Krajową nieprzypadkowa) zrzucani przez SOE do państw europejskich byli rzekomo także Cichociemnymi, czyli spadochroniarzami Armii Krajowej, przerzucanymi do Kraju przez wojsko…

Dodam, że nikt nie ma prawa odmawiać spadochroniarzom Akcji Kontynentalnej bohaterstwa oraz niekiedy bardzo spektakularnych sukcesów. Jest jednak faktem, iż nie działali w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego.

 

Zobacz także – Zasobnik pełen złota…

 

Źródła:

  • Magdalena Hulas – Goście czy intruzi? Rząd polski na uchodźstwie wrzesień 1939 – lipiec 1943, Instytut Historii PAN, Warszawa 1996, ISBN 83-86301-20-1
  • Alina Fita – Akcja scaleniowa Batalionów Chłopskich z Armią Krajową. (Geneza, zasady, przebieg), w: Rocznik naukowo – dydaktyczny WSP w Krakowie. Prace ekonomiczno – społeczne, zeszyt 53, Kraków 1974
  • Grzegorz Rutkowski – Udział Batalionów Chłopskich w odbiorze zrzutów lotniczych z Zachodu na terenie okupowanej Polski, Instytut Historii, Polska Akademia Nauk, w: Zimowa Szkoła Historii Najnowszej, Warszawa 2012, t. 1, ISBN 978-83-7629-394-3
  • Żołnierze Batalionów Chłopskich o Polsce i o sobie (pamiętniki żołnierzy BCH), Prace naukowe  Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie, Pedagogika nr 20, Częstochowa 2011, s. 307-317
  • Alina Fitowa – Bataliony chłopskie w Małopolsce 1939-1945, PWN, Warszawa 1984
  • Marian Utnik ? Sztab polskiego Naczelnego Wodza w II wojnie światowej, część I, w: Wojskowy Przegląd Historyczny, Warszawa 1971, nr 2 s. 218 ? 248
  • Marian Utnik ? Sztab polskiego Naczelnego Wodza w II wojnie światowej, część II, w: Wojskowy Przegląd Historyczny, Warszawa 1972, nr 2 s. 293 ? 321
  • Marian Utnik ? Sztab polskiego Naczelnego Wodza w II wojnie światowej, część III, w: Wojskowy Przegląd Historyczny, Warszawa 1973, nr 2 s. 202 ? 235
  • Marian Utnik ? Sztab polskiego Naczelnego Wodza w II wojnie światowej, część IV, w: Wojskowy Przegląd Historyczny, Warszawa 1973, nr 4 s. 174 ? 200
  • Marian Utnik ? Sztab polskiego Naczelnego Wodza w II wojnie światowej, część V, w: Wojskowy Przegląd Historyczny, Warszawa 1974, nr 1 s. 225 ? 257
  • Marian Utnik ? Sztab polskiego Naczelnego Wodza w II wojnie światowej, część VI, w: Wojskowy Przegląd Historyczny, Warszawa 1975, nr 4 s. 264 ? 300

 

Akcja Kontynentalna

 


41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 Akcja KontynentalnaSpis treści:


 

SPADOCHRONIARZE-DO-ZADAN-SPECJALNYCH-190x250 Akcja KontynentalnaWśród polskich spadochroniarzy do zadań specjalnych z okresu II wojny światowej można wyróżnić trzy zasadnicze grupy. Dwie pierwsze to Cichociemni oraz kurierzy polityczni, którzy działali na terenie  okupowanej Polski, realizując cele związane z funkcjonowaniem Polskiego Państwa Podziemnego. Cichociemni realizowali cele wojskowe, kurierzy – cele polityczne.

Trzecia to wysłani do innych krajów spadochroniarze Akcji Kontynentalnej oraz Projektu Eagle, którzy działali poza Polską (za zgodą polskiego rządu) jako agenci alianckich służb, realizujący głownie cele wskazane przez Brytyjczyków  (sekcja mniejszości polskich EU/P Special Operations Executive) lub Amerykanów (Office of Strategic Service, OSS).

SPADOCHRONIARZE-DO-ZADAN-SPECJALNYCH__2-190x250 Akcja KontynentalnaNie wszyscy zatem byli Cichociemnymi – jak to usiłują twierdzić nosiciele nadzwyczaj uproszczonej (czytaj: prostackiej) – nieprawdziwej wizji – w myśl której każdy spadochroniarz, który nie skakał wraz ze swoją  jednostką, ale „pojedynczo” – to właśnie „cichociemny”…

 

Wladysław_Sikorski_1923-262x350 Akcja Kontynentalna

Władysław Sikorski, 1923

Akcja Kontynentalna była jedyną w swoim rodzaju konspiracyjną siecią struktur polityczno – wywiadowczych, w niewielkiej części także sabotażowo – dywersyjnych, organizowanych od 1941 w krajach Europy, Skandynawii, Ameryki Południowej, przy wsparciu (również finansowym) brytyjskiego SOE (Kierownictwa Operacji Specjalnych). Była quasi zastępczą służbą dyplomatyczną, także siecią wywiadowczą polskiej dyplomacji, w pewnym stopniu funkcjonowała jako tzw. wywiad społeczny (uspołeczniony). Nadzorujący „Akcję” prof. Stanisław Kot określał ją jako „szóstą kolumnę”.

Założenia, cele, organizacja, dobór kadr, metody działania Akcji Kontynentalnej – były diametralnie odmienne od działań na rzecz Kraju organizowanych przez wojsko. Jak podkreśla Jan Librach„nie było, poza ogólnymi założeniami walki z wrogiem, związku organizacyjnego pomiędzy Akcją Kontynentalną a kierowanymi z Londynu pracami krajowymi”, tj. organizowanymi przez Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza lotniczymi zrzutami Cichociemnych, broni, sprzętu i pieniędzy dla Armii Krajowej. (Jan Librach, Nota o „Akcji Kontynentalnej”, Zeszyty Literackie 1973, nr 73, s. 162). Jedynym podobnym elementem – w zasadniczo mniejszej skali – było wykorzystanie w działaniach „pionu wojskowego” Akcji Kontynentalnej  ok. 45 spadochroniarzy (wywiadowców, łącznościowców, także dywersantów), zrzuconych jako agentów brytyjskiego SOE, głównie do Francji (30).  Ok. połowa z nich wywodziła się z Samodzielnej Kompanii Grenadierów.

Zbigniew Wawer – Samodzielna Kompania Grenadierów
w: Biuletyn informacyjny AK nr 06 (384) czerwiec 2022, s. 54-59

 

Geneza Akcji Kontynentalnej
Stanislaw_Kot_1933-216x250 Akcja Kontynentalna

Stanisław Kot

Pierwszym impulsem do utworzenia Akcji Kontynentalnej były oddolne inicjatywy działaczy polonijnych na północy Francji, którzy pod koniec 1940 tworzyli małe grupy konspiracyjne. Informacje o tym dotarły do zarządu Związku Polaków w Londynie, który skierował do Francji swojego specjalnego wysłannika z zadaniem ostrzeżenia przed tworzeniem takich struktur oraz informowania o rychłym powołaniu tajnej polskiej organizacji konspiracyjnej.

POWN-cwiczenia-Mont-Gioray-czerwiec-1944-300x215 Akcja Kontynentalna

Ćwiczenia POWN, czerwiec 1944

Jesienią 1940 Jan Librach, do wybuchu wojny I sekretarz ambasady R.P. w Paryżu, przygotował i przedłożył rządowi R.P. na uchodźstwie swój memorial o potrzebie budowy konspiracji w środowisku Polonii we Francji. Podobny memoriał przedłożył ppłk Jan Kowalewski, były attache wojskowy, działający na rzecz pomocy polskim uchodźcom w Rumunii, a następnie w Portugalii. 19 listopada 1940 gen. Władysław Sikorski na posiedzeniu rządu zaprezentował przygotowany, w oparciu o tezy obu memoriałów, przez ministra spraw wewnętrznych Stanisława Kota  plan polsko-brytyjskich działań wzmacniania „nastrojów proalianckich za pośrednictwem zaufanych emisariuszy” zwłaszcza we Francji, Jugosławii, Włoszech i na Węgrzech. 24 grudnia 1940 gen. Sikorski zaproponował ministrowi wojny ekonomicznej Hugh’owi Dalton’owi (nadzorującemu brytyjskie SOE) podjęcie współpracy.

Po negocjacjach polsko – brytyjskich, powstała Akcja Kontynentalna, kierowana przez Biuro Centralne (Jan Librach), nadzorowana przez komitet ministrów pod przewodnictwem ministra spraw wewnętrznych Stanisława Kota, finansowana z 600 tys. funtów rocznego kredytu na ten cel przyznanego przez Wielką Brytanię. Po decyzji brytyjskich władz w celu wspierania Akcji powołano w SOE sekcję mniejszości polskich EU/P. Akcja Kontynentalna rozpoczęła swoje istnienie dzięki decyzji premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla, który wyraził zgodę na „prace wywrotowe polskich organizacji w ogólnym interesie sprzymierzonych w krajach innych niż Stany Zjednoczone A.P.”

Jan Librach – Nota o „Akcji Kontynentalnej”
w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż 1973, zeszyt 123, s. 159-171

 

Upolitycznienie i konflikt Kot – Sosnkowski

Akcja-Kontynentalna-struktura_00182-300x218 Akcja KontynentalnaPodczas II wojny światowej Polska miała własne placówki dyplomatyczne w 38 krajach; ich podstawowym zadaniem – oprócz realizowania polityki rządu – było ułatwianie Polakom przedostanie się do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Sieć polityczna „Akcji” miała zastępować polskie placówki dyplomatyczne w tych kajach, gdzie ich normalne funkcjonowanie było utrudnione lub niemożliwe. Akcja Kontynentalna od początku tworzona była przez polityków w celach politycznych, z tych powodów musiała być silnie upolityczniona. Była wprost quasi służbą dyplomatyczną, także siecią wywiadowczą polskiej dyplomacji, w części funkcjonowała jako tzw. wywiad społeczny (uspołeczniony). Gen. Władysław Sikorski nie ufał własnemu MSZ, zaś w jego rządzie bardzo silne wpływy mieli ludowcy (Stronnictwo Ludowe), w tym szczególnie prof. Stanisław Kot oraz późniejszy kiepski premier Stanisław Mikołajczyk. Wpływowym doradcą premiera Sikorskiego był „kuzynek diabła” Józef Retinger. Te właśnie osoby miały zasadniczy wpływ na silne upolitycznienie – i tak z konieczności politycznych – działań Akcji.

Sosnkowski-Kazimierz-180x250 Akcja Kontynentalna

Kazimierz Sosnkowski

Połączenie politycznego charakteru Akcji Kontynentalnej w części z siecią łączności kurierskiej, w niewielkim stopniu także z działaniami sabotażowo-dywersyjnymi nie odpowiadało wojskowym, ale nie do nich należało recenzowanie decyzji rządu. Obiekcje podkreślał otwarcie gen. Kazimierz Sosnkowski, podobnie jak minister Kot członek Komitetu dla Spraw Kraju, który formalnie miał nadzorować cywilne mechanizmy łączności organizowane w ramach „Akcji”. W kwietniu 1941 gen. Sosnkowski w liście do ministra spraw wewnętrznych Kota, w kontekście wykorzystywania przez „Akcję” wojskowych ośrodków łączności (także ekspozytur wywiadu) ostrzegał, że spowoduje to „niebezpieczne pomnożenie i pomieszanie kontaktów”.

Podkreślał, że „nie można pracować jednym aparatem na kilku różnych sieciach, gdyż w tym przypadku grozi pewna wsypa (…) skompromitowanie nie tylko własnej działalności, ale również innych”. Podobnie sprzeczna z regułami konspiracji jest praca „kilku aparatów” z wykorzystaniem tej samej sieci. Fala aresztowań w strukturach „Akcji”, zwłaszcza w Danii, potwierdziła słuszność jego ostrzeżeń. Szef polskiego wywiadu płk. dypl. Stanisław Gano z obawy przed dekonspiracją własnych siatek wywiadowczych, w połowie 1943 wprost zakazał wykorzystywania radiostacji ekspozytur wywiadu w okupowanych krajach do łączności struktur „Akcji” z Wydziałem Spraw Specjalnych MON w Londynie. 

SPADOCHRONIARZE-DO-ZADAN-SPECJALNYCH__2-190x250 Akcja KontynentalnaWarto zauważyć, że początkowo były konsul generalny w Lille i Paryżu Aleksander Kawałkowski – któremu powierzono organizację Akcji Kontynentalnej na terenie Francji –  zdecydowanie odmówił podjęcia się tego zadania, z powodu które wskazał później w paryskiej „Kulturze” – „Oblicze polityczne i wielka agresywność prof. Kota były powszechnie znane, a mnie wcale nie zależało na tym, aby się znaleźć w sytuacji dwuznacznej” (Kultura, Instytut Literacji, Paryż 1959, nr 6, s.122) Ludowcy zdołali go jednak przekonać.

Cywilna sieć łączności z okupowaną Polską (poprzez kurierów), w znacznej części także struktury Akcji Kontynentalnej zdominowane były przez ludowców (Stronnictwo Ludowe) ze środowiska Kota i Mikołajczyka. Minister spraw wewnętrznych prof. Stanisław Kot miał ambicje przejęcia wszystkiego – całej łączności z krajem, w tym wojskowej. Na szczęście nie zgodził się na to Naczelny Wódz, który zdecydował, że w Polsce taką działalność może prowadzić tylko wojsko. Nic dziwnego, że odpowiadający w rządzie za wojskową sieć łączności z Krajem gen. Kazimierz Sosnkowski był skonfliktowany z Kotem.

Główną przyczyną były agresywne działania ludowców, którzy na łączności z Krajem budowali i umacniali swoją pozycję polityczną w emigracyjnym rządzie R.P. oraz lansowali swoje ugodowe koncepcje. Nie cofali się nawet przed wykorzystywaniem Brytyjczyków oraz SOE przeciwko Polakom – do wewnątrzpolskich, partyjnych rozgrywek politycznych. W ocenie gen. Kazimierza Sosnkowskiego z sierpnia 1943 – „co najmniej połowa ataków [na niego – RMZ] w prasie angielskiej inspirowana jest przez Polaków, głównie przez prof. Kota i sztab jego zauszników” (Jan Nowak-Jeziorański Rozmowy z generałem Sosnkowskim, Zeszyty Historyczne 1978, nr 44, s.71).  Stanisław Kot wykorzystywał w tym celu także swoje kontakty z brytyjskim ministrem Hugo Daltonem, nadzorującym Special Operations Executive. W liście do brytyjskiego premiera Churchila, z 12 listopada 1940 Dalton pisał – „Kot jest protegowanym Sikorskiego, ale nie jest w dobrych stosunkach z inny­mi Polakami, w tym z Sosnkowskim. (…) Na szczęście moje osobiste sto­sunki z Polakami są od dawna dobre, znacznie lepsze niż między nimi sa­mymi” (PRO, PREM 3/351/3).

Charakterystyczna jest „wizytówka” Kota w brytyjskim „Who is who” (przeznaczonym do wewnętrznego użytku dla przedstawicieli brytyjskich władz) dot. polskich VIP-ów (FO 371/34609: C 4372) – Stanisław Kot „przybył do Francji jesienią 1939 i natychmiast został powołany do rządu gdzie, mimo swych bardzo poważnych walorów intelektualnych, wywiera fatalny wpływ na polskie życie polityczne. Jest z natury mściwy i cierpi na nieuleczalną chętkę nadzorowania wszystkiego i wszystkich. Przez wieczne wtrącanie się w sprawy prywatne innych ludzi i niemożność zapomnienia o dawnych politycznych rozdźwiękach zdobył sobie w latach 1940-41 wśród wojska polskiego w Szkocji sławę najmniej popularnego członka rządu.
W sierpniu 1941 mianowany polskim ambasadorem w ZSSR, na tym stanowisku też niczego nie osiągnął, brak mu dyplomatycznego przygotowania, a z usposobienia jest niecierpliwy i łatwo wpada w gniew. Prawdopodobnie żaden polski ambasador w Związku Sowieckim nie osiągnąłby stuprocentowego powodzenia, ale prof. Kot musi ponieść część winy za wzrastające napięcie między tymi dwoma państwami podczas dwunastu czy więcej miesięcy swego ambasadorowania ( … )”.
(Hanna Świderska, Polskie personalia, w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż, 1995 nr 114, s. 213)

POWN-pluton-Zachwieja-300x223 Akcja Kontynentalna

Pluton POWN

Dla rzetelnych historyków nie jest tajemnicą, że emigracyjny rząd R.P. miał największy wpływ na polskie siły zbrojne w okupowanym kraju. Dowództwo ZWZ a później Armii Krajowej bez zastrzeżeń uznawało cywilne zwierzchnictwo emigracyjnego rządu. Niestety, na Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie największy wpływ mieli alianci – a nie Polacy. Z oczywistych powodów: byliśmy na obcym terytorium, uzależnieni od łaskawości (w tym pieniędzy) zwłaszcza brytyjskich gospodarzy. Ostatni szef Oddziału VI (Specjalnego), mjr Marian Utnik – przy całym swym łajdactwie związanym z Tatarem i późniejszą współpracą agenturalną z wywiadem „Polski Ludowej” – niestety dosyć trafnie, choć szyderczo, określił dowodzący PSZ Sztab Naczelnego Wodza jako „Naczelne Dowództwo Wydzierżawionych Wojsk”.

zzz-Brog-KOL_023_0021-191x250 Akcja Kontynentalna

Pismo ppłk Józefa Hartmana, „ojca Cichociemnych” z 11 października 1946

Można w takim kontekście także postrzegać oddanie do dyspozycji alianckich służb specjalnych: brytyjskiej SOE oraz amerykańskiej OSS kilkudziesięciu polskich spadochroniarzy, zrzuconych na teren głównie Francji i Niemiec, jako agentów tych służb, zadaniowanych i nadzorowanych przez aliantów. Emigracyjny rząd R.P. był nadzwyczaj spolegliwy wobec Brytyjczyków i Amerykanów. Nie tylko oddał pod alianckie dowództwo 1 Samodzielną Brygadę Spadochronową, którą Brytyjczycy w istocie zdewastowali wskutek głupoty marszałka Montgomerego, nazwanego przez gen. Douglas’a MacArthur’a „niekompetentnym idiotą”. Na każde alianckie życzenie odpowiadał oddawaniem pod alianckie rozkazy kolejnych polskich żołnierzy do zadań specjalnych oraz formowaniem kolejnych polskich jednostek specjalnych, w tym np. Samodzielnej Kompanii Grenadierów, której żołnierze mieli działać tzw. piątkami dywersyjnymi jako agenci SOE wśród francuskiej Polonii, także na terenie Niemiec…

Akcja Kontynentalna była utworzona przez polityków dla celów politycznych, na dodatek była silnie kontrolowana przez ludowców (środowisko Kota i Mikołajczyka) więc z powodu każdej z tych okoliczności musiała być silnie upolityczniona. „Pion wojskowy” Akcji Kontynentalnej – choć w jego ramach zrzucono co najmniej 45 polskich spadochroniarzy – stanowił jednak margines działań „Akcji”, nadto w ramach tego marginesu działania sabotażowe i dywersyjne były w zdecydowanej mniejszości – skupiano się bowiem na wywiadzie, akcjach informacyjnych (także wydawaniu prasy) i propagandzie. Oczywiście to nie umniejsza w żadnym stopniu bohaterstwa działań spadochroniarzy Akcji Kontynentalnej, wykonujących jako agenci SOE zadania wywiadowcze, łącznościowe, także (w niewielkim stopniu) dywersyjne.

 

Wladyslaw_Sikorski_2-203x250 Akcja KontynentalnaCharakterystyczna dla tych sporów – głównie pomiędzy politykami czyli Kotem i Mikołajczykiem a wojskowymi czyli Sztabem Naczelnego Wodza – była wypowiedź Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego, zawarta w piśmie z połowy 1942 do Mikołajczyka:

„nie widzę jasno celu dla jakiego angażujemy się w tym kierunku. Dzisiaj albo Akcja ta stać się może fikcją kończącą się na pięknych planach, albo w razie wykonania tych planów może narazić emigracje polskie na nieobliczalne konsekwencje (…)
Nie rozumiem zupełnie dlaczego polska emigracja ma być w obcym kraju zarzewiem jawnej walki z Niemcami (…)”

(Eugeniusz S. Kruszewski – Akcja Kontynentalna. Geneza. Założenia i struktura organizacyjna, w: Akcja Kontynentalna w Skandynawii 1940 – 1945, Instytut Polsko – Skandynawski, Kopenhaga 1993, ISBN87-89048-22-9)

Pismo gen. Władysława Sikorskiego do ministra Stanisława Mikołajczyka
z 2 czerwca 1942 w sprawie oceny działań Akcji Kontynentalnej
(Instytut Polski i Muzeum gen. Sikorskiego w Londynie sygn. PRM.82)

 

JAN-JAZWINSKI-foto-D-Jazwinska-Piotr-Hodyra-1-260x350 Akcja Kontynentalna

mjr dypl. Jan Jaźwiński
Źródło: archiwum rodzinne Danuty Borowiec z d. Jaźwińskiej

Tak odnotował wewnętrzne polsko-polskie spory oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) mjr / ppłk dypl. Jan Jaźwiński, organizator lotniczego wsparcia (zrzutów Cichociemnych, kurierów, broni, sprzętu, pieniędzy itp.) dla Armii Krajowej:

W październiku [1940 – przyp. RMZ] pierwszych dziesięciu kandydatów na skoczków do Kraju rozpoczęło kurs przygotowawczy do odlotu do Kraju. Dla nich opracowałem szczegółowy program kursu (…). 3 listopada rozmawiałem z Perkinsem [kpt. Harold Perkins, oficer brytyjskiego wywiadu, późniejszy szef sekcji polskiej SOE – przyp RMZ]. Perkins: Czytałem raporty oficerów łącznikowych 4-tej Misji Wojskowej przy Sztabie NW i M.S.Wojsk., podkreślają oni upadek ducha w wojsku polskim w Szkocji i małą aktywność Sztabu NW. Wyraźne jest rozbicie i zwalczanie się wzajemne w politycznym środowisku polskim w Londynie. Na naszym odcinku pracy widzę co innego. (…) Duch skoczków jest mocny i zdecydowany (…)

ozn_Dziennik-czynnosci-mjr-Jazwinskiego_600px-300x161 Akcja KontynentalnaOdpowiedziałem: (…) w Polsce konsoliduje się ocena i wola, aby Naród Polski był jednolity w walce z zaborcami. Znam osobiście dowódcę ZWZ sprzed wojny. Pracował przed wojną i pracuje teraz nad wytworzeniem jednolitej postawy Narodu (…) Trudności są tu w Londynie. Jak pan wie, źródłem tych trudności jest prof. Kot i Mikołajczyk oraz dywersja, jaką prowadzi w wojsku Modelski. Kot, Mikołajczyk i Modelski zgodnie argumentują, że mają zrozumienie i poparcie grupy polityków brytyjskich, który mają duże wpływy w Foreign Office. (…)  (Jan Jaźwiński – Dramat dowódcy. Pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego, przygotowanie do druku: Piotr Hodyra i Kajetan Bieniecki, tom I i II, Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, Montreal 2012, ISBN 978-0-9868851-3-6 s. 254-257)

 

Zadania, struktura, teren działania

Akcja-Kontynentalna-zasieg_00181-201x250 Akcja Kontynentalna19 listopada 1940 gen. Władysław Sikorski na posiedzeniu rządu określił podstawowe zadanie Akcji Kontynentalnej, inicjowanej przez ministra spraw wewnętrznych Stanisława Kota jako wzmacnianie „nastrojów proalianckich za pośrednictwem zaufanych emisariuszy”  19 stycznia 1941 Komitet Ministrów zdefiniował cel Akcji Kontynentalnej jako „walka tajna z wrogiem wszystkimi sposobami z wyjątkiem walki zbrojnej otwartej”.

Rząd R.P. na uchodźstwie gen. Władysława Sikorskiego zdecydował, że działania „Akcji” będą prowadzone w środowiskach polonijnych – w krajach okupowanych przez Niemcy: Francji, Belgii, Holandii, Danii, Portugalii, Jugosławii; także w innych okupowanych przez Niemców krajach, gdzie istniały szanse realizacji zakładanych działań. Z obszaru działania Akcji wyłączono Węgry, gdzie prowadzono działania zainicjowane już wcześniej z Kraju.  Z obszaru działania „Akcji” wyłączono także Niemcy, głównie ze względu na liczne skupisko polskich jeńców wojennych, nieprzydatnych do realizowania celów Akcji. We Francji organizacją kierował były konsul generalny w Lille i Paryżu Aleksander Kawałkowski, w Lizbonie (Portugalia) były attache wojskowy ppłk Jan Kowalewski.

 

(…) polskie placówki dyplomatyczne były w bardzo delikatnym położeniu, a to na skutek utraty oparcia o własne terytorium państwowe (…) W niektórych państwach polskie placówki dyplomatyczne były zmuszone do wykazywania wyjątkowej ostrożności z uwagi na to, że przywileje dyplomatyczne mogły zostać w każdej chwili cofnięte (…) W innych państwach już samo istnienie polskiej placówki było stale zagrożone, ze względu na presję Niemców na rządy, przy których była akredytowana. (…) W szczególnym położeniu polskich władz, polityczna sieć Akcji Kontynentalnej miała do odegrania poważną rolę zastępczą w stosunku do polskiej służby zagranicznej tam, gdzie bezpośrednie działanie dyplomatyczne było utrudnione lub kłopotliwe. (…) Polska nie wypowiadając wojny satelitom Niemiec zachowała wewnątrz wielkiej koalicji prawo utrzymywania z nimi stosunków. Polityczna i moralna pozycja Polski w zachodnim świecie była wówczas silna, stąd też mogła ona występować w roli zarówno państwa zainteresowanego dalszymi i perspektywicznymi stosunkami z tymi krajami z uwagi na swe położenie geopolityczne, jak i w roli pośrednika między tymi państwami a Wielką Brytanią. Jawnej dyplomacji rzecz jasna z tymi państwami nie można było prowadzić i dlatego Akcja Kontynentalna przejęła m.in. to zadanie.

Akcja Kontynentalna, aczkolwiek w pierwszej kolejności służyła polskiemu rządowi w mobilizacji wszystkich możliwych sił, jako wkład do wspólnego wysiłku wojennego aliantów, była zarazem w bezpośrednim interesie Wielkiej Brytanii.

(Eugeniusz S. Kruszewski – Akcja Kontynentalna. Geneza. Założenia i struktura organizacyjna, w: Akcja Kontynentalna w Skandynawii 1940 – 1945, Instytut Polsko – Skandynawski, Kopenhaga 1993, ISBN87-89048-22-9)

 

POWN-zolnierze-Chambon-k-Riom-1944-300x238 Akcja Kontynentalna

Żołnierze POWN, 1944

Eugeniusz S. Kruszewski podkreśla – Akcja Kontynentalna, we Francji i Danii, działała na bazie masowych organizacji. Na innych terenach (…) prowadziła akcję polityczną (…) za pośrednictwem placówek i emisariuszy, na przykład w Lizbonie, Stambule, w Sztokholmie. We Francji, Belgii oraz Holandii „Akcja” działała jako Polska Organizacja Walki o Niepodległość, jej pierwsza odprawa organizacyjna miała miejsce 6 września 1941. Placówki Akcji Kontynentalnej działały ponadto w Teheranie, Kairze, Buenos Aires, Rio de Janeiro i Chile.

 

Podstawowe zadania Akcji:

  • Informacja i propaganda antyniemiecka
  • wywiad gospodarczy i wojskowy przeciwko Niemcom
  • sabotaż i dywersja w krajach okupowanych, głownie we Francji i Belgii

 

„Był to więc szeroki zakres prac w dziedzinie informacji i dywersji politycznej, propagandowej, wywiadowczej i sabotażowej, ale nie będących sensu stricto żadną z nich, choć zmierzających do tego samego celu na terenach okupowanych (poza Polską) lub pozostających pod wpływem wroga.” (Eugeniusz S. Kruszewski – Akcja Kontynentalna. Geneza. Założenia i struktura organizacyjna, w: Akcja Kontynentalna w Skandynawii 1940 – 1945, Instytut Polsko – Skandynawski, Kopenhaga 1993, ISBN87-89048-22-9)

W ramach Akcji Kontynentalnej działania prowadzono także wśród Polonii w Ameryce Południowej (Brazylia, Argentyna, Urugwaj, Paragwaj, Chile); w lutym 1941 powstała tam kilkusetosobowa konspiracyjna organizacja „Soledad” (brytyjski kryptonim „Saintly”), kierowana z Buenos Aires przez Edwarda Paciorkowskiego ps. Gomez. Organizacja utworzyła także placówkę w Santiago de Chile (Chile).

W Szwecji oraz Danii w ramach Akcji utworzono organizację konspiracyjną „Felicja” (brytyjski kryptonim „Infexion”), miała placówki m.in. w Sztokholmie oraz Malmö, utrzymywała łączność z SOE za pośrednictwem przedstawiciela SOE w Szwecji, zbierała dane wywiadowcze. W późniejszym czasie podjęto działania także na Węgrzech Akcja działała tam pod kryptonimem „Topaz”.

Jak wskazuje Jan Librach„sieć polityczna Akcji Kontynentalnej odegrała poważną rolę zastępczą w stosunku do Polskiej Służby Zagranicznej”. Można w uproszczeniu stwierdzić, że „Akcja” była siecią łączności oraz wywiadowczą polskiej dyplomacji. Działania Akcji Kontynentalnej, oprócz spełnienia roli „zastępczej dyplomacji” rządu R.P. wpisały się też w tzw. wywiad społeczny – plebejskie, amatorskie działania wywiadowcze prowadzone przez ideowo motywowanych cywilów. 

 

Polska Organizacja Walki o Niepodległość

Legitymacja_POWON-250x166 Akcja KontynentalnaW drugiej połowie 1941 w ramach Akcji Kontynentalnej utworzono konspiracyjną Polską Organizację Walki o Niepodległość. Początkowo była w dokumentach SOE określana kryptonimem „Angelica”, później angielskim brzmieniem polskiego kryptonimu „Monika” („Monica”). Powstała w Lyonie, operowała w rejonach Lille, Caen, Grenoble, Montluçon, St. Etienne, Tuluzy i Perpignan. Kierował nią były konsul generalny w Lille i Paryżu Aleksander Kawałkowski ps. Justyn, Roland, Hubert. Do wiosny 1942 tworzona była w nieokupowanej części Francji, wydawała trzy polskie gazety o nakładzie ok. 25 tys. egz.

W nocy 2/3 września 1941 na teren Francji zrzucono na wniosek SOE oddelegowanego przez polski wywiad (Oddział II) por. Teodora Dzierzgowskiego ps. Nurmi. Objął dowodzenie ok. 180 osobowej organizacji, założonej wiosną 1941 przez por. Jaculewicza z udziałem kilkunastu żołnierzy i harcerzy. Brytyjczycy nadali jej kryptonim „Adjudicate”, dysponowała własną radiostacją w rejonie Tuluzy, prowadziła działania sabotażowo – dywersyjne i była zadaniowana bezpośrednio przez brytyjskie SOE z pominięciem Polaków. Kierownictwo Akcji Kontynentalnej protestowało, wskazując zagrożenie bezpieczeństwa dla własnych siatek. W lutym 1942 por. Dzierzgowski powrócił do Wielkiej Brytanii w celu przygotowania zrzutu materiałowego dla organizacji. W sierpniu 1942 „Adjudicate” została doszczętnie rozbita przez francuską policję.

 

Koncepcje polityczne rządu Sikorskiego

akcja-kont-001-300x219 Akcja KontynentalnaDoradca polskiego premiera, wolnomularz, „kuzynek diabła” Józef Retinger już w listopadzie 1939 przedstawił Władysławowi Sikorskiemu swój memoriał pt. „Polska polityka w Anglii. Obserwacje”, postulując powojenną federację środkowoeuropejską (Polska, Czechosłowacja, Litwa, Węgry, Rumunia, ew. Ukraina) jako element „federacji europejskiej” (Francja, Włochy, Niemcy). 18 grudnia 1939 rząd RP poparł koncepcję federacji państw europejskich. Retinger wspierał koncepcję Międzymorza jako federacji z wspólną armią, unią celną oraz polityką zagraniczną. Koncepcje federacyjne polskiego rządu nie znalazły jednak brytyjskiej akceptacji.

Podobnie oceniano polską koncepcję, określaną jako „Trójnóg”. Były attache wojskowy ppłk Jan Kowalewski, wspierany przez ministra spraw wewnętrznych prof. Stanisława Kota, prowadził grę dyplomatyczną zmierzającą do oderwania od sojuszu z Hitlerem satelitów obozu hitlerowskiego: Włoch, Węgier i Rumunii. Finalnie miało to umożliwić otwarcie drugiego alianckiego frontu na Bałkanach. Jednak w drugiej połowie stycznia 1943 Roosevelt i Churchill (uczestniczył także de Gaule) po konferencji w Casablance ogłosili, że oczekują bezwarunkowej kapitulacji Niemiec oraz ich sojuszników. Polskie negocjacje nie były zatem do niczego potrzebne.

akcja-kont-Lone_Maslocha_falsk-191x250 Akcja KontynentalnaBrytyjczycy chętnie korzystali z informacji o charakterze wywiadowczym, dostarczanych przez Akcję Kontynentalną, ale nie wspierali żadnej koncepcji politycznej realizowanej przez rząd gen. Władysława Sikorskiego. Także w drugiej połowie 1943 alianci doszli do przekonania, że polska koncepcja „detonatora”, tj. wywołania zbrojnego powstania, wcześniej przygotowanego dzięki zrzutom lotniczym, jest kompletnie nierealna, głównie z powodów logistycznych (ówczesny brak możliwości przerzutu), ale także z powodu odmiennego natężenia woli walki w Polsce oraz w innych krajach. Przegrana polskich koncepcji, katastrofa w Gibraltarze, coraz silniejsza pozycja ZSRR (Rosji) ostatecznie pogrzebały polską pozycję wśród aliantów. 

Brytyjczycy ze zdziwieniem odnotowywali nie tylko wewątrzpolskie silne skłócenie, ale także bałagan w polskich ośrodkach władzy. Rozdęte struktury emigracyjnego rządu R.P. liczyły w 1943 aż 553 etaty, a „dzień pracy” zaledwie… sześć godzin. Cywilne struktury rządu miały swoje siedziby w tzw. dobrych (drogich) dzielnicach Londynu, były rozproszone aż w kilkunastu obiektach. W grudniu 1941 Rada Ministrów zobowiązała swoje biuro prezydialne do „zbadania możliwości przeniesienia wszystkich biur rządowych do tańszych lokali, skoncentrowanych o ile można w jednym miejscu”  – ale nic nie zmieniono. Podobnie też nie zdołano zmniejszyć liczby dwudziestu rządowych samochodów z szoferami…

Andrzej Dubicki, Tadeusz Dubicki – Misja ppłk. dypl. Jana Kowalewskiego w Portugalii (1940-1944)
w: Acta Universitatis Lodziensis, Folia Historica nr 105, Łódź 2019

 

Pion wojskowy Akcji

Jan-Kowalewski-300x243 Akcja KontynentalnaJak podkreśla Jan Librach – „nie było, poza ogólnymi założeniami walki z wrogiem, związku organizacyjnego pomiędzy Akcją Kontynentalną a kierowanymi z Londynu pracami krajowymi”, tj. organizowanymi przez Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza lotniczymi zrzutami Cichociemnych, broni, sprzętu i pieniędzy dla Armii Krajowej. (Jan Librach, Nota o „Akcji Kontynentalnej”, Zeszyty Literackie 1973, nr 73, s. 162).

Ze względu na status mniejszości Polaków, w krajach będących terenem działania Akcji Kontynentalnej, jej działania ograniczono do wywiadu politycznego, gospodarczego i społecznego oraz akcji propagandowych. Ograniczono sabotaż i dywersję do okresu bezpośrednio poprzedzającego działania aliantów, jedynie przygotowywano się do działań dywersyjnych, tj. do realizacji planu „Monika Nr 1”, który miał być wykonany trzy dni przed inwazją.

Klimecki-Tadeusz-188x250 Akcja Kontynentalna

gen. Tadeusz Klimecki

Wśród wojskowych celów „Akcji” SOE zaplanowało do podjęcia przez Polaków – kilka dni przed inwazją aliantów – szeregu działań sabotażowych i dywersyjnych: m.in. sparaliżowanie szlaku Lille – Cambrai (w rejonie granicy belgijsko – francuskiej) na trzy doby, zniszczenie 27 obiektów (mosty, śluzy, elektrownie), wywołanie strajku powszechnego we francuskich zagłębiach węglowych i przemysłowych, zerwanie dopływu prądu na obszarze Vichy, Lyonu, Marsylii, Bordeaux i nad Kanałem La Manche. Minister Stanisław Kot lekkomyślnie zgodził się na realizację tych celów, chociaż Szef Sztabu Naczelnego Wodza gen. Tadeusz Klimecki przestrzegał go, że takimi siłami, jakimi dysponuje „Akcja”, zadania te są niewykonalne.

rezygnacja-mikolaj-akcja-208x250 Akcja Kontynentalna

Pismo Naczelnego Wodza do Mikołajczyka ws. dymisji, Londyn 10 października 1942, źródło: IPMS sygn. PRM.82

Na początku października 1942 lord Selborne (Wiliam Palmer, 2 hrabia Selborne), kuzyn Winstona Churchilla oraz członek gabinetu wojennego skierował do gen. Sikorskiego pismo, w którym podkreślił, że strona polska nie realizuje zobowiązań wojskowych – tych lekkomyślnie przyjętych przez prof. Kota. W związku z tym ówczesny minister spraw wewnętrznych Stanisław Mikołajczyk podał się do dymisji. Ostatecznie nie została przyjęta, trwała tylko dwa dni, faktu tego nawet nie ogłoszono.

NW-mikolaj-akcja-174x250 Akcja Kontynentalna

Pismo Naczelnego Wodza do Mikołajczyka z 14 listopada 1942, źródło: IPMS sygn. PRM.82

Gen Władysław Sikorski chciał przekazać całość działań Akcji Kontynentalnej Sztabowi Naczelnego Wodza, jednak jego szef, gen. Tadeusz Klimecki podtrzymał swój pogląd, że działania są niewykonalne środkami „Akcji” oraz odmówił przyjęcia za nie odpowiedzialności.

Po tych naciskach i protestach SOE, kwestionujących wyłącznie cywilne działania Akcji Kontynentalnej we Francji – w tym po groźbie wstrzymania finansowania – w listopadzie 1942 „Akcja” została zreorganizowana. Naczelny Wódz zdecydował, że dotychczasowe działania „cywilne” ma nadal prowadzić MSW, jednak dodano w „Akcji”, kierowany przez MON, „pion wojskowy” realizujący zadania sabotażowo – dywersyjne. 

Brytyjczycy oba rodzaje tych zadań nadal koordynowali przez sekcję mniejszości polskich EU/P SOE; w grudniu SOE podpisało umowy o współpracy i finansowaniu odrębnie z każdym z tych dwu ministerstw. Na 1943 zaplanowano 200 tys. funtów na działania wojskowe oraz 100 tys. funtów na cywilne. W swoich działaniach wojskowych „Akcja” miała skoncentrować się na Francji, Belgii oraz Niemczech.

Pismo Hugh Daltona, ministra wojny ekonomicznej
do Naczelnego Wodza ws. Akcji Kontynentalnej
źródło: Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego, sygn. IPMS PRM 39a

 

skok-300x142 Akcja KontynentalnaNiezależnie od planów SOE, działania „pionu wojskowego” stale były marginesem wszystkich działań Akcji Kontynentalnej. Ponadto oba piony „Akcji” nigdy nie współpracowały zgodnie ze sobą, głównie z powodu wewnętrznych polskich sporów pomiędzy MSW a MON oraz personalnych intryg, głównie autorstwa prof. Kota. Majstrowane one były zwłaszcza przez ministra Kota z udziałem Brytyjczyków (SOE), wykorzystywanych do wewnętrznych polskich rozgrywek. Spięcia złagodziło dopiero w 1944 objęcie kierownictwa „pionu wojskowego” przez ppłk Mariana Ogórkiewicza.

POWN-oboz-zborny-Sorgues-300x173 Akcja Kontynentalna

Obóz zborny w Sorgues, Francja

Polskie MSW optowało za ograniczeniem działań Akcji Kontynentalnej tylko do propagandowych. Finalnie, plany SOE odnośnie działań bojowych „Akcji” nie zostały zrealizowane, jednak Polacy we Francji dostarczyli aliantom użytecznych informacji potrzebnych przy planowaniu operacji Overlord. Warto zauważyć, że choć Brytyjczycy przyznali na działania Akcji niemałą kwotę 600 tys. funtów kredytu na każdy rok, to przez cztery lata jej funkcjonowania wydatkowano zaledwie 550 tys. funtów z dostępnych 2,4 mln. W najsilniejszej strukturze „Akcji” – we Francji – nie podejmowano żadnych poważniejszych działań bojowych aż do wiosny 1944. Oczywiście działania polityków nie umniejszają bohaterstwa wykorzystanych przez nich żołnierzy…

 

SPADOCHRONIARZE   AKCJI  KONTYNENTALNEJ

Uwaga: tabelę można przeszukiwać oraz sortować, klikając wybraną kolumnę
Tabelę można przeszukiwać, wpisując dowolny ciąg znaków

Autor wykazu – Ryszard M. Zając, wnuk por. cc. Józefa Zająca

Na urządzeniach mobilnych aby zobaczyć całość należy przewinąć w poziomie

Data zrzutuOperacjaMiejsce zrzutuStopieńNazwisko i imięZadanieUwagi
1941-09-2/3Francjapor.Dzierzgowski Teodordowódca grupy "Adjucate"oddelegowany przez Oddział II (Wywiad)
1942-06-28Francjartm.Sokołowski Stanisławkierownik placówki łączności „Ema” (Lyon), następnie „Janka” (Paryż)
1943-05-14/15Shaw 1Francjapłk. ks.Stolarek Konradrekonensans wywiadowczy i powrót(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1943-05-14/15Shaw 1FrancjaMika Janradiotelegrafista(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1943-06-16Jugosławia kpt.Maciąg Józef
vel Nash
oficer łącznikowy przy gen. Dragoljubie Michailoviciu, następnie dowódca polskiej kompanii
1943-07-23/24CoveyFrancjagen. bryg. Zdrojewski JózefKomendant pionu wojskowego Akcji
1943-07-23/24CoveyFrancjappor.Puciłowski Antoniradiotelegrafista
1943-09-13Grecjapor.Hołły Stanisławrekonesans wywiadowczy, kierownik placówki „Larissa”, 3 stycznia 1944
1943-09-9/10RodosDobrski Julian Antoni
vel Anthony Dolney
1943-09-10Jugosławia mjrPiątkowski Zbigniew
vel Alfred Link
oficer łącznikowy przy misji brytyjskiej
1943-10-17Albania por.Gradowski Leonorganizator trasy kurierskiej, powrócił 12-07-1944
1943-12wysłany drogą lądowąFrancja ppor.Nowak Zygmuntradiotelegrafista(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1943-12wysłany drogą lądowąFrancja kpt.Werla Tadeuszodbiór zrzutów(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-01-6/7ColonyFrancja sierż. Wieterski Bronisław(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-01-6/7ColonyFrancja sierż.Zapała Leonradiotelegrafista(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-02-5/6BatchFrancja ppor.Fijak Dominikinstruktor sabotażu i dywersji POWN(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-02-5/6BatchFrancja ppor.Lewandowski Stefanradiotelegrafista(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-02-5/6BathFrancja por.Raszka Ludwik odbiór zrzutów, dowódca patroli dywersyjnych(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-02-5/6BathFrancja sierż.Grudziak Janradiotelegrafista(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-02-7/8Francja kpt.Semmerling Brunonodbiór zrzutów, powrót w październiku 1944(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-02-9Francja st. sierż.Michalak Jakubzrzucony poza placówkę odbiorczą, kontuzjowany (m.in. złamane dwa żebra), potem na leczeniu
1944-03-3/4DarltonFrancja por.Biliński Eugeniuszzastępca dowódcy patrolu dywersyjnego(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-03-3/4DarltonFrancja kpt. Cwancygier Marianrekonesans wywiadowczy(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-03-3/4DathworthFrancja ppor.Łoziński Bogdanm.in. instruktor dywersji, oficer zrzutowy(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-03-3/4DathworthFrancja ppor.Mamczarski Zygmuntodbiór zrzutów(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-03-3/4DathworthFrancja sierż.Bomba Edwardradiotelegrafista(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-03-5/6DarenthFrancja ppor.Grzybowski Józef poległ podczas skoku z powodu nieotwarcia spadochronu(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-03-5/6DarenthFrancja kpt. Ważny Władysław kierownik ośrodka wywiadowczego Nord i Pas de Calais, m.in. rozpracowywał lokalizację wyrzutni V-1 i V-2(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-03-17/18Jugosławia mjrIhnatowicz Świat Aleksanderrekonesans wywiadowczy, zdobył 2 egz. rkm Fallschirmjägergewehr 42 (FG42), powrót.
1944-04-9/10Davidstow IFrancja ppor.Bronicki Henrykinstruktor dywersji, dowódca patrolu dywersyjnego(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-04-9/10Davidstow IFrancja ppor.Krala Tadeuszinstruktor dywersji, odbiór zrzutów(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-05-5/6Grecja por. Hołły Stanisławkierownik placówki łącznikowej, 4 stycznia 1945 powrót(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-05-5/6Grecja por.Kurasiewicz Tomaszrekonesans wywiadowczy, akcje ulotkowe
1944-05-5/6Grecja por.Waletko Jerzywerbunek Polaków wcielonych do Wermachtu i organizacji TODT, 16 grudnia 1944 powrót
1944-06-12/13Francja kpt.Majeranowski Janemisariusz do bazy „Janka”, 16-06-1944 aresztowany przez gestapo, torturowany, uciekł, powrót 14-11-1944
1944-07-3/4Płn. WłochymjrIhnatowicz Świat Aleksanderrekonesans wywiadowczy z trzema spadochroniarzami włoskimi
1944-07-6/7Francja Skarbek Giżycka Krystynaagentka SOE, poza Akcją Kontynentalną
1944-08-01/31-07DavershamFrancja ppor.Sierawski Bronisławinstruktor sabotażu, wywiadowca, powrót w marcu 1845(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-08-01/31-07DavershamFrancja ppor.Sikorski Witold oficer do zleceń gen. bryg. Józefa Zdrojewskiego, powrót w lutym 1945(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-08-25Francja rtm.Galica Władysławmiał być oficerem łącznikowym przy francuskim ruchu oporu, wobec niepowodzenia powrót.
1944-09-1/2Francja sierż.Persich Józefbrak danych(uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
1944-09-14Grecja ppor.Skolimowski Jerzy
vel George Deen
rekonesans wywiadowczy, akcja ulotkowa, uczestnik akcji sabotażowej.
1944-10-5/6Jugosławia Ihnatowicz Świat Aleksanderrekonesans wywiadowczy, instruktor dywersji. powrót.
1944-10-25Grecja ppor.Lissowski Jerzyorganizacja trasy kurierskiej, w lutym 1945 powrót
1944-12-19Płn. Włochykpt.Buryn Władysławorganizacja trasy kurierskiej, dezercji Polaków wcielonych do Wermachtu, w styczniu 1945 powrót
1945-03-29/30Włochy mjrIhnatowicz Świat Aleksanderm.in. w dwuosobowym zespole wysadził w rejonie miasta Aosta 7 czołgów niemieckich przy użyciu min magnetycznych z zapalnikiem czasowym
1945-04-09Płn. Włochyst. sierż.Brogowski Tadeuszmiał organizować trasę kurierską
1945-04-09Płn. Włochykpt.Kowalik Romanrekonesans wywiadowczy
1945-04-09Płn. Włochypor.Śreniawa Saganowski Henrykrekonesans wywiadowczy

 
Zrzuty 1941:
  • 2/3-09-1941  por. Teodor Dzierzgowski ps. Nurmi, Francja. Oddelegowany przez Oddział II (wywiad), dowódca grupy „Adjucate” (wrzesień 1941- sierpień1942
    Sokolowski-Stanislaw-KOL_023_0262-183x250 Akcja Kontynentalna

    rtm. Stanisław Sokołowski

 
Zrzuty 1942:
  • 28-06-1942  rtm. Stanisław Sokołowski ps. Ziomek, Francja, kierownik placówki łączności „Ema” (Lyon), następnie „Janka” (Paryż)
 
Zrzuty 1943:
  • 14/15-05-1943  (operacja Shaw 1): płk. ks. Konrad Stolarek, Jan Mika (radiotelegrafista), Francja – rekonensans wywiadowczy i powrót (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
  • 16-06-1943  kpt. Józef Maciąg (Cpt. Nash), Jugosławia – oficer łącznikowy przy gen. Dragoljubie Michailoviciu, następnie dowódca polskiej kompanii
  • 23/24-07-1943  (operacja Covey): ppor. Antoni Puciłowski (radiotelegrafista), gen. bryg. Józef Zdrojewski, Francja – komendant pionu wojskowego Akcji,
  • 13-09-1943  por. Stanisław Hołły ps. Kula, Grecja – rekonesans wywiadowczy, kierownik placówki „Larissa”, 3 stycznia 1944 ewakuowany z Grecji (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
  • 9/10-09-1943  Julian Antoni Dobrski (Anthony Dolbey), Rodos
  • 10-09-1943  mjr Zbigniew Piątkowski (Lt. Alfred Link), Jugosławia – oficer łącznikowy przy misji brytyjskiej, kierownik placówki łącznikowej
  • 17-10-1943  por. Leon Gradowski, Albania – organizator trasy kurierskiej, powrócił 12-07-1944
  • grudzień 1943 (wysłani drogą lądową)  ppor. Zygmunt Nowak (radiotelegrafista), kpt. Tadeusz Werla, Francja – odbiór zrzutów (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
 
Zrzuty 1944:
  • 6/7-01-1944  (operacja Colony):  sierż. Leon Zapała (radiotelegrafista), sierż. Bronisław Wieterski, Francja  (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.Tochmana zawiera sporo błędów)
    Majeranowski-Jan-KOL_023_0157-194x250 Akcja Kontynentalna

    kpt. Jan Majeranowski

  • 5/6-02-1944  (operacja Batch):  ppor. Dominik Fijak  – instruktor sabotażu i dywersji POWN, ppor. Stefan Lewandowski (radiotelegrafista), Francja  (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.Tochmana zawiera sporo błędów)
  • 5/6-02-1944  (operacja Bath):  sierż. Jan Grudziak (radiotelegrafista), por. Ludwik Raszka, Francja – odbiór zrzutów, dowódca patroli dywersyjnych (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.Tochmana zawiera sporo błędów)
  • 7/8-02-1944  kpt. Brunon Semmerling, Francja  – odbiór zrzutów, powrót w październiku 1944  (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
  • 9-02-1944  st. sierż. Jakub Michalak ps. Brzoza,Francja – zrzucony poza placówkę odbiorczą, kontuzjowany (m.in. złamane dwa żebra), potem na leczeniu.
  • 3/4-03-1944  (operacja Darlton):  por. Eugeniusz Biliński – zastępca dowódcy patrolu dywersyjnego, kpt. Marian Cwancygier, Francja, rekonesans wywiadowczy  (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.Tochmana zawiera sporo błędów)
  • 3/4-03-1944  (operacja Dathworth):  ppor Bogdan Łoziński – m.in. instruktor dywersji, oficer zrzutowy, sierż. Edward Bomba (radiotelegrafista), ppor. Zygmunt Mamczarski, Francja  – odbiór zrzutów (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.Tochmana zawiera sporo błędów)
  • 5/6-03-1944  (operacja Darenth):  ppor. Józef Grzybowski – poległ podczas skoku z powodu nieotwarcia spadochronu, kpt. Władysław Ważny, Francja, kierownik ośrodka wywiadowczego Nord i Pas de Calais, m.in. jego sieć wywiadowcza rozpracowała lokalizację 83 wyrzutni V-1 (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.Tochmana zawiera sporo błędów)
  • 17/18-03-1944  mjr Aleksander Ihnatowicz-Świat, Jugosławia – rekonesans wywiadowczy, zdobył 2 egz. rkm Fallschirmjägergewehr 42 (FG42), powrót.
  • 9/10-04-1944  (operacja Davidstow I):  ppor. Henryk Bronicki – instruktor dywersji, dowódca patrolu dywersyjnego, ppor. Tadeusz Krala – instruktor dywersji, odbiór zrzutów, Francja  (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów)
    Ihnatowicz-Aleksander-KOL_023_0077-190x250 Akcja Kontynentalna

    mjr Aleksander Ihnatowicz

  • 5/6-05-1944  por. Stanisław Hołły, ps. Kula Grecja – kierownik placówki łącznikowej, 4 stycznia 1945 powrót, por. Tomasz Kurasiewicz ps. Żbik, Grecja – rekonesans wywiadowczy, akcje ulotkowe, por. Jerzy Waletko ps. Bart, – werbunek Polaków wcielonych do Wermachtu i organizacji TODT, 16 grudnia 1944 powrót (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.Tochmana zawiera sporo błędów)
  • 12/13-06-1944  kpt. Jan Majeranowski, Francja –  emisariusz do bazy „Janka”, 16-06-1944 aresztowany przez gestapo, torturowany. Uciekł, powrót 14 listopada 1944..
  • 3/4-07-1944  mjr Aleksander Ihnatowicz-Świat, Płn. Włochy – rekonesans wywiadowczy z trzema spadochroniarzami włoskimi.
  • 6/7-07-1944  Krystyna Skarbek-Giżycka, Francja – agentka SOE, poza Akcją Kontynentalną
  • 31-07/01-08-1944 (operacja Daversham): ppor. Bronisław Sierawski – instruktor sabotażu, wywiadowca, powrót w marcu 1945, ppor. Witold Sikorski, Francja – oficer do zleceń gen. bryg. Józefa Zdrojewskiego, powrót w lutym 1945 (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.Tochmana zawiera sporo błędów)
  • 25-08-1944  rtm. Władysław Galica, Francja – miał być oficerem łącznikowym przy francuskim ruchu oporu, wobec niepowodzenia powrót.
  • 1/2-09-1944  sierż. Józef Persich, Francja – brak danych (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.Tochmana zawiera sporo błędów)
  • 14-09-1944  ppor. Jerzy Skolimowski (Cpt. George Deen), Grecja – rekonesans wywiadowczy, akcja ulotkowa, uczestnik akcji sabotażowej.
  • 5/6-10-1944   mjr Aleksander Ihnatowicz-Świat, Jugosławia – rekonesans wywiadowczy, instruktor dywersji. powrót.
  • 25-10-1944  ppor. Jerzy Lissowski ps. Fox, Grecja – organizacja trasy kurierskiej, w lutym 1945 powrót.
  • 19-12-1944  kpt. Władysław Buryn, Płn. Włochy – organizacja trasy kurierskiej, dezercji Polaków wcielonych do Wermachtu, w styczniu 1945 powrót.
    Buryn-Wladyslaw-188x250 Akcja Kontynentalna

    kpt. Władysław Buryn

 

Zrzuty 1945:
  • 29/30-03-1945  mjr Aleksander Ihnatowicz-Świat, Włochy – m.in. w dwuosobowym zespole wysadził w rejonie miasta Aosta 7 czołgów niemieckich przy użyciu min magnetycznych z zapalnikiem czasowym.
  • 9-04-1945  st. sierż. Tadeusz Brogowski – miał organizować trasę kurierską, kpt. Roman Kowalik – rekonesans wywiadowczy, por. Henryk Śreniawa-Saganowski ps. Ibis, Płn. Włochy – rekonesans wywiadowczy.

 


 

SPADOCHRONIARZE-DO-ZADAN-SPECJALNYCH-190x250 Akcja Kontynentalna20 Spadochroniarzy Akcji Kontynentalnej
agentów Special Operations Executive, SOE
zrzuconych do Europy (poza Polską):

wrzesień 1941 – kwiecień 1945  |  (obok nazwiska data zrzutu)

st. sierż. Tadeusz Brogowski, kpt. Roman Kowalik, por. Henryk Śreniawa-Saganowski 9-04-1945 Płn. Włochy | kpt. Władysław Buryn 19-12-1944 Płn. Włochy | rtm. Władysław Galica 25-08-1944 Francja | Julian Antoni Dobrski (Anthony Dolbey) 9/10-09-1943 Rodos | por. Teodor Dzierzgowski 2/3-09-1941 Francja | por. Leon Gradowski 17-10-1943 Albania | por. Stanisław Hołły 13-09-1943 oraz 5/6-05-1944 Grecja | mjr Aleksander Ihnatowicz – Świat (instruktor Cichociemnych) 3/4-07-1944 Płn. Włochy, 5/6-10-1944, 17/18-03-1944 Jugosławia, 29/30-03-1945 Włochy | por. Tomasz Kurasiewicz, por. Jerzy Waletko, 5/6-05-1944 Grecja | ppor. Jerzy Lissowski 25-10-1944  Grecja | kpt. Józef Maciąg 16-06-1943 Jugosławia | kpt. Jan Majeranowski 13-05-1944 Francja | st. sierż. Jakub Michalak 9-02-1944 Francja | mjr Zbigniew Piątkowski 10-09-1943 Jugosławia | ppor. Jerzy Skolimowski 14-09-1944 Grecja | rtm Stanisław Sokołowski 28-06-1942 Francja | agent SOE, poza Akcją: Krystyna Skarbek – Giżycka 6/7-07-1944 Francja | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, publikacja K. Tochmana zawiera  błędów)


 

25 Spadochroniarzy Akcji Kontynentalnej
z Samodzielnej Kompanii Grenadierów
agentów Special Operations Executive, SOE
zrzuconych na teren Francji:

luty 1943 – wrzesień 1944

(wysłani drogą lądową) ppor. Zygmunt Nowak, kpt. Tadeusz Werla, grudzień 1943 | płk. ks. Konrad Stolarek, Jan Mika, 14/15-05-1943 |  Operacja Covey: ppor. Antoni Puciłowski, gen. bryg. Józef Zdrojewski, 23/24-07-1943 | Operacja Colony: sierż. Leon Zapała, sierż. Bronisław Wieterski, 6/7-01-1944 | Operacja Batch: ppor. Dominik Fijak, ppor. Stefan Lewandowski,  5/6-02-1944 | Operacja Bath:  sierż. Jan Grudziak, por. Ludwik Raszka, 5/6-02-1944 | kpt. Brunon Semmerling,  7/8-02-1944 | Operacja Darlton: por  Eugeniusz Biliński, kpt. Marian Cwancygier, 3/4-03-1944 | Operacja Dathworth: ppor  Bogdan Łoziński, sierż. Edward Bomba, ppor. Zygmunt Mamczarski, 3/4-03-1944 | Operacja Darenth: ppor. Józef Grzybowski, kpt. Władysław Ważny, 5/6-03-1944 | Operacja Davidstow I: ppor. Henryk Bronicki, ppor. Tadeusz Krala,  9/10-04-1944 | Operacja Daversham: ppor. Bronisław Sierawski, ppor. Witold Sikorski, 31-07/01-08-1944 | sierż. Józef Persich, 1/2-09-1944 | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.Tochmana zawiera sporo błędów)


 

Jerzy Kajetanowicz – Formacje wojsk specjalnych Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie
i formy ich wykorzystania przez rząd na uchodźstwie
w: Res Politicae  2017, nr 9 (1) s. 65-84, ISSN 2657-3342

 

Waldemar Grabowski – Agenci SOE. Polscy spadochroniarze w okupowanej Europie
w: Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej (8-9), Warszawa 2011, s. 98-107, ISSN 1641-9561

 

Waldemar Grabowski – Polacy we Francji – Akcja kontynentalna
Zrzuty dla „Moniki” – przyczynki do tematu
w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż 2009, zeszyt 168, s. 81-97

 

Waldemar Grabowski – Konspiracja polska we Francji – część 2
w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż 2009, zeszyt 170, s. 89-119

 

 

 

 

SPADOCHRONIARZE-DO-ZADAN-SPECJALNYCH__2-190x250 Akcja KontynentalnaPolscy spadochroniarze do zadań specjalnych (Cichociemni i inni):

  • Cichociemni – byli żołnierzami Armii Krajowej w służbie specjalnej, działali w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego, byli wysyłani przez wojsko i realizowali cele wojskowe.
  • Emisariusze i kurierzy polityczni – byli cywilnymi łącznikami pomiędzy emigracyjnym rządem R.P. a cywilną strukturą w okupowanej Polsce – Delegaturą Rządu na Kraj, a także pomiędzy rządem a krajowymi partiami i stronnictwami politycznymi, byli wysyłani przez polityków i realizowali cele polityczne. Nie byli Cichociemnymi.
  • Spadochroniarze do innych krajów – działali poza Polską oraz poza strukturami Polskiego Państwa Podziemnego. Byli wysyłani w porozumieniu z emigracyjnym rządem RP przez brytyjskie SOE (Akcja Kontynentalna) lub amerykańskie OSS (Project Eagle) jako agenci tych służb, realizowali cele polityczno – wojskowe, wskazane przez zachodnie służby specjalne: SOE lub OSS. Nie byli Cichociemnymi.

 

Zobacz hasło Wikipedii mojego autorstwa – Akcja Kontynentalna

 

Źródła:
  • Jan Librach – Nota o „Akcji Kontynentalnej”, w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż 1973, zeszyt 123, s. 159-171
  • Aleksander Kawałkowski – Na posterunku we Francji, w: Kultura, Instytut Literacki Paryż 1959, nr. 6/140, s. 118-129
  • Jacek Tebinka, Anna Zapalec – Polska w brytyjskiej strategii wspierania ruchu oporu. Historia Sekcji Polskiej Kierownictwa Operacji Specjalnych (SOE), Neriton, Warszawa 2021, ISBN 978-83-66018-94-5 (druk), ISBN 978-83-66018-95-2 (e-book), s. 134-140, 271-276
  • Teka personalna Brogowski Tadeusz – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0021)
  • Teka personalna Burym Władysław – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0023)
  • Teka personalna Galica Władysław – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0050)
  • Teka personalna Gradowski Leon – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0062)
  • Teka personalna Hołły Stanisław – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0073)
  • Teka personalna Ihnatowicz Oleksander – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0077)
  • Teka personalna Kowalik Roman – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0121)
  • Teka personalna Kurasiewicz Tomasz – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0137)
  • Teka personalna Lissowski Jerzy – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0146)
  • Teka personalna Maciąg Józef – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0155)
  • Teka personalna Majeranowski Jan – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0157)
  • Teka personalna Michalak Jakub – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0173)
  • Teka personalna Piątkowski Zbigniew – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0207)
  • Teka personalna Skolimowski Jerzy  – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0253)
  • Teka personalna Sokołowski Stanisław – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0262)
  • Teka personalna Śreniawa-Saganowski Henryk – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0289)
  • Teka personalna Waletko Jerzy – Oddział Specjalny SNW (Studium Polski Podziemnej, Kol.023.0301)
  • Tadeusz Panecki – Polonia zachodnioeuropejska w planach Rządu RP na emigracji (1940-1944) – Akcja Kontynentalna, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1986, ISBN 83-01-06308-4
  • Tadeusz Panecki – Polska Organizacja Walki o Niepodległość we Francji, Belgii i Holandii. Powstanie, struktura i oblicze polityczne (1941-1943), w; Wojskowy Przegląd Historyczny 1986 nr 4, s.153-173
  • Waldemar Grabowski – Polacy we Francji – Akcja Kontynentalna – Zrzuty dla „Moniki” – Przyczynki do tematu, w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż 2009, zeszyt 168, s. 81-97
  • Waldemar Grabowski – Konspiracja polska we Francji – część 2, w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż 2009, zeszyt 170, s. 89-119
  • Waldemar Grabowski – Sprawozdanie Jerzego Stempowskiego o Akcji Kontynentalnej, w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż 2008, zeszyt 165, s. 215-220
  • Waldemar Grabowski – Polska „”cywilna” Akcja Kontynentalna w Ameryce Południowej w latach II wojny światowej (krypt. „Saintly”, „Soledad”), w: Kontrwywiad II Rzeczpospolitej, tom IX, Wydawnictwo Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Warszawa 2020, s. 281-298
  • Waldemar Grabowski – Aspekty wywiadowcze działalności Sekcji EU/P SOE. Współpraca polsko-brytyjska, w: Wywiad i kontrwywiad wojskowy II RP. Z działalności Oddziału II SG WP, t. 2, T. Dubicki (red.), Łomianki 2012, s. 252-303
  • Eugeniusz S. Kruszewski – Akcja Kontynentalna w Skandynawii 1940-1945, Instytut Polsko-Skandynawski, Kopenhaga 1993, ISBN87-89048-22-9
  • Elżbieta Later-Chodyłowa – Akcja Kontynentalna w Skandynawii (recenzja), w: Archiwum Emigracji: studia, szkice, dokumenty, Toruń 2006, nr 1-2 (7-8), s. 377-380
  • Władysław Bułhak – Wywiad społeczny w czasie wojny na przykładzie operacji Akcji Kontynentalnej MSW rządu RP na uchodźstwie i Oddziału II Sztabu Naczelnego Wodza na terenie Danii w latach 1941-1945. Aspekty teoretyczne, kulturowe i operacyjne, 20 maja 2021 w: ohistorie.eu (dostęp 20 września 2022)
  • Andrzej Dubicki, Tadeusz Dubicki – Misja ppłk. dypl. Jana Kowalewskiego w Portugalii (1940-1944), w: Acta Universitatis Lodziensis, Folia Historica nr 105, Łódź 2019
  • Stefan Cosban-Woytycha, Ryszard Sobczak – Dywersja i sabotaż w Polsce podczas II wojny światowej. Konspiracja, szkolenie, pieniądze, Poligraf, Brzezia Łąka 2019, s.78-96, ISBN 978-83-8159-032-7
  • Jędrzej Tucholski – Skakali nad Francją, w: Spadochroniarze, IW PAX, Warszawa 1991, s. 166-176, ISBN 83-211-1057-6
  • Dariusz Miszewski – Koncepcja federacyjna polskiego rządu jako forma nowego ładu pokojowego w Europie (1939-1945), w: Środkowoeuropejskie Studia Polityczne, Akademia Sztuki Wojennej, Warszawa, czerwiec 2020 nr 2/2020
  • Eugeniusz S. Kruszewski – Kaszubi w polskiej organizacji „Felicja” w Danii (1940-1945), w: Acta Cassubiana 2016, nr. 18 s. 169-187
  • Krzysztof Tochman – „Zapomniani cichociemni z Wydziału Spraw Specjalnych MON PSZ na Zachodzie”, OS Ostoja, Rzeszów 2018, ISBN 978-83-933857-5-1
  • Krzysztof Tochman – „Cichociemni na Bałkanach, we Włoszech i Francji”, OS Ostoja, Zwierzyniec – Rzeszów 2016, ISBN 978-83-933857-4-4

UWAGA: wbrew określeniom użytym w tytułach dwóch publikacji K. Tochmana ani spadochroniarze MON, ani skoczkowie zrzuceni na Bałkanach, we Włoszech i Francji nie byli cichociemnymi, ale spadochroniarzami Akcji Kontynentalnej – zobacz Cichociemni – nazwa, przysięga, znak  zobacz także – OKRADANIE CICHOCIEMNYCH

 

 

 

Józef Retinger

 
Retinger-Jozef-300x302 Józef Retinger

Józef Retinger

Józef Hieronim Retinger vel Józef Brzoza ur. 17 kwietnia 1888 w Krakowie, zm. 12 czerwca 1960 w Londynie – konwertyta z judaizmu na katolicyzm, doktor nauk humanistycznych, publicysta, polityk, wolnomularz, kosmopolita, bon vivant, bywalec elitarnych francuskich i angielskich salonów, posiadacz licznych koneksji, agent wpływu, podejrzewany o intryganctwo, działalność agenturalną na rzecz kilku wywiadów, m.in. sowieckiego, Secret Intelligence Service, CIA, Watykanu, sympatyzowanie z komunizmem, homoseksualizm.

Wg. jego sekretarza Jana Pomiana „żarliwy socjalista” oraz „szara eminencja” polityki. Członek Rady Naczelnej PPS (ale bezpartyjny), współinicjator m.in. Europejskiej Ligi Współpracy Ekonomicznej, Rady Europy, Ruchu Europejskiego, Europejskiego Centrum Kultury w Genewie, Grupy Bildeberg, Wspólnoty Europejskiej, doradca gen. Władysława Sikorskiego.

 

Józef Retinger nie był Cichociemnym, choć  za „cichociemnego” uważa go Bogdan Podgórski, autor niezłej książki biograficznej „Józef Retinger – prywatny polityk” (Universitas, Kraków 2013, s. 335, ISBN 97883-242-1974-2). Być może zasugerował się tym, że także Tadeusz Chciuk nazwał sam siebie „cichociemnym” – choć był kurierem prof. Stanisława Kota, czyli kociakiem.

Cichociemni byli żołnierzami Armii Krajowej w służbie specjalnej – zatem ani Retinger, ani Chciuk (ani inni kurierzy) nimi nie są. Istnieje jednak pewien związek – podobnie jak Cichociemni, obaj zostali zrzuceni do Polski na spadochronie, w operacji lotniczej SOE.  W tym przypadku była to operacja  „Salamander”, w nocy z poniedziałku na wtorek 3/4 kwietnia 1944 – na placówkę odbiorczą „Zegar”, 26 km na wschód od stacji kolejowej Warszawa Główna.

 


grand-orient-france-261x250 Józef RetingerSpis treści:


 

Życie rodzinne
Retinger_PhD-222x350 Józef Retinger

Józef Retinger

Urodził się 17 kwietnia 1988 w Krakowie, w kamienicy przy ul. Wiślnej 3, jako najmłodsze z pięciorga dzieci adwokata, (wcześniej tłumacza literackiego, wydawcy i redaktora), doktora prawa Józefa Stanisława Retingera oraz Marii Krystyny Czyrniańskiej, córki profesora chemii Emiliana Czyrniańskiego, rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pochodził z rodziny żydowskiej, która w 1827 w Tarnowie przyjęła chrzest i przeszła na katolicyzm. Wychowywany w duchu katolickim i patriotycznym. Miał dwie siostry: Helenę i Marię Antoninę oraz dwóch braci: Juliusza i Emila. Mówił biegle kilkoma językami: polskim, angielskim, francuskim, niemieckim, hiszpańskim.

Jego ojciec, Józef Stanisław Retinger (po ojcu Röttinger), właściciel licznych krakowskich nieruchomości, był uznanym adwokatem, reprezentował m.in. Władysława hr. Zamoyskiego, wygrał dla niego licytację Zakopanego w 1889 oraz do swojej śmierci w 1897 reprezentował przed międzynarodowym trybunałem w Grazu w procesie o ustalenie przynależności państwowej Morskiego Oka (proces zakończył się 6 maja 1909 wyrokiem Trybunału Kasacyjnego w Wiedniu). Jako piętnastolatek walczył w powstaniu styczniowym.

Emilian_Czyrniański-208x350 Józef Retinger

Emilian Czyrniański

Jego dziadek, prof. Emilian Czyrniański, autor „Słownictwa polskiego chemicznego” (1853), wbrew nakazom austro-węgierskich władz wykładał po polsku – a nie po niemiecku – na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Jego ojcem chrzestnym był przyjaciel jego biologicznego ojca – Władysław hrabia Zamoyski. Zgodnie z chrześcijańską tradycją, po śmierci przyjaciela zaopiekował się dziesięcioletnim wówczas Józefem Retingerem.

W 1912 poślubił  Otolię Zubrzycką (rozwiedli się w 1922), mieli córkę Malinę (Wanda Puchalska). W 1926 zawarł związek małżeński ze Stellą Morel (zm. 1933), córką parlamentarzysty Dundee E.D. Morel’a i Mary Richardson, mieli dwie córki, Marię (Marya Fforde) i Stasię (Stanisława French).

Prababcią jego pierwszej żony Otolii Zubrzyckiej była Izabella z Psarskich Zubrzycka. Jej dziadek Władysław Psarski był bratem Marianny z Psarskich Olszowskiej. Jej prawnuczka Julia Olszowska była żoną Aleksandra Brzezińskiego, ojca Jadwigi z Brzezińskich Jasiewiczowej, której wnuczką była Jadwiga z Jasiewiczów Kaczyńska – matka Lecha i Jarosława Kaczyńskiego

 

Lata młodzieńcze
Retinger-konwersja-229x350 Józef Retinger

Akt chrztu (konwersji) Rettingerów, źródło: Rocznik Tarnowski 2013, s. 121-130

Ukończył z wynikiem celującym c.k. gimnazjum św Anny w Krakowie, po protekcji hrabiego Zamoyskiego przyjęty do nowicjatu jezuitów w Rzymie, miał studiować w Academiae Nobili Ecclesiastici. Po kilku miesiącach powrócił do Krakowa, podjął studia filologii romańskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po roku studiów wyjechał do Paryża, jako osiemnastolatek w 1906 podjął studia na Wydziale Literatury w Sorbonie oraz w École Libre des Sciences Politiques.

Misia_Sert_by_Renoir-264x350 Józef Retinger

Portret Misi, olej, Renoir, 1906

Podczas pobytu w Paryżu, jako biegle władający językiem francuskim krewny Misi Godebskiej, żony bogatego i wpływowego wydawcy „Le Matin” Alfreda Edwardsa (potem m.in. hiszpańskiego malarza José Marii Serta), w jej salonie przy rue d’Athenes poznał m.in. malarzy: Pierre Bonnard, Pierre Laprade, Édouard Vuillard; pisarzy: Arnold Bennett, Léon-Paul Fargue, André Gide, Valéry Larbaud, François Mauriac, Jean Moréas, Paul Valéry;  kompozytorów: Manuel de Falla, Maurice Ravel, Erik Satie, Claude Terrasse, polityków: książę Sixte Bourbon-Parme, Lord Northcliffe, markiz Boniface de Castellane. Zaprzyjaźnił się z markizem de Castellane, przyjacielem króla Edwarda VII. Markiz zainspirował go do podejmowania działań na rzecz politycznego zjednoczenia Europy. W 1908 poznał również Bolesława Wieniawę – Długoszowskiego, który przybył do Paryża z żoną, śpiewaczką operową.

29 maja 1908 obronił na Sorbonie (Paryż) pracę doktorską pt. Opowieść fantastyczna w romantyzmie francuskim. Dzięki wsparciu finansowemu hr Zamoyskiego wyjechał do Monachium (Niemcy), podjął studia z psychologii porównawczej narodów, dzięki André Gide poznał kilku artystów niemieckich. We Florencji i Londynie studiował w School of Economics. W 1908 opublikował pierwszą książkę, rozszerzoną wersję swej pracy doktorskiej.

zubrzycka-retinger-300x212 Józef Retinger

Otolia Zubrzycka i Józef Retinger

W 1911 opublikował monografię nt. historii literatury francuskiego romantyzmu. Próbował pisać książki o sztuce i literaturze francuskiej, zaprzestał po krytyce Paula Valéry’ego oraz André Gide – że nigdy nie zostanie dobrym pisarzem. Po powrocie do Krakowa współpracował z młodopolską „Chimerą”, po jej zamknięciu przez rok wydawał  „Miesięcznik Literacki i Artystyczny”.

19 lutego 1912  zawarł związek małżeński z  Otolią Zubrzycką, córką Emilii i  Zygmunta Zubrzyckich (herbu Wieniawa), właścicieli majątku i dworu w Goszczy koło Miechowa. Zamieszkał tam z żoną, po kilku miesiącach przenieśli się do Krakowa.

 

Okres parysko – londyński
Wladysław-Zamoyski-237x350 Józef Retinger

Władysław hrabia Zamoyski

Pod koniec 1912 wyjechał z żoną do Londynu, założył przy Arudel Street biuro finansowane przez hrabiego Zamoyskiego, mające wspierać ubogich polskich emigrantów. W 1913 w Birmingham, wraz z  Andrzejem Małkowskim współorganizował udział polskich skautów z trzech zaborów w III Wszechbrytyjskim Zlocie Skautowskim. Choć Polski nie było na mapie, nad ich obozem z napisem „Poland” powiewała polska flaga.

Wypełniając rolę „agenta wpływu” hrabiego Zamoyskiego poznawał wpływowe osoby, rozszerzał koneksje. Dzięki listowi polecającemu pisarza Arnolda Bennetta w 1912 poznał Józefa Konrada Korzeniowskiego, w jego domu Capel House (hrabstwo Kent). Zaprzyjaźnili się, często spędzał tam wraz z żoną weekendy. Wspólnie pisali sztukę teatralną „Nostromo” o rewolucji w Meksyku, na motywach powieści Conrada (pod tym samym tytułem), jej zakończenie mieli napisać w lipcu 1914, podczas pobytu Conrada, jego żony i dwóch synów w Goszczy. Rodzina Conradów dotarła do Krakowa, gdy 30 lipca 1914 ogłoszono mobilizację, nie pojechali więc do Goszczy, lecz do Zakopanego, stamtąd po dwóch miesiącach do Wiednia, następnie przez Genuę do Londynu.

W związku z wybuchem wojny wyjechał do Lwowa, następnie do Francji, dwukrotnie aresztowany, uwolniony dzięki znajomościom, dotarł do Londynu. Wspierany przez Conrada, także finansowo, podjął działania na rzecz „sprawy polskiej” w Wielkiej Brytanii oraz Francji. M.in. w 1916 w Paryżu opublikował broszurę pt. Polska i równowaga europejska oraz w ćwierćmilionowym nakładzie Mały podręcznik polityki angielskiej, ze wstępem Stéphena Pichona, ministra spraw zagranicznych Francji.

Misia_renoir_1903-281x350 Józef Retinger

Portret Misi, olej, Renoir, 1903

W 1916, dzięki wsparciu przyjaciela, markiza de Castellane, księżnej de Montebello oraz księcia Sykstusa Bourbon-Parme, uczestniczył w tajnych rokowaniach pokojowych Austro-Węgier, zmierzających do rozbicia trójprzymierza poprzez zawarcie separatystycznego pokoju z aliantami.

Ledochowski-280x350 Józef Retinger

Włodzimierz Ledóchowski

Hrabia Zamoyski zaprotegował Retingera u generała jezuitów Włodzimierza Ledóchowskiego, ten wciągnął go w realizację planów Watykanu stworzenia federacji rzymsko-katolickich państw centralnej i wschodniej Europy, jako przeciwwagi dla protestanckich Niemiec cesarza Wilhelma II. Retinger był pośrednikiem między księciem Sykstusem de Bourbon-Parme a generałem jezuitów.

Retinger lansował koncepcję utworzenia Polski jako trzeciego państwa w Austro-Węgrzech, pozyskał akceptację tej idei przez premiera Wielkiej Brytanii Herbert’a Asquith’a oraz Lorda Northcliffa, potentata prasowego, właściciela „Timesa”. Był obserwowany przez wywiady Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, ale także zapraszany na spotkania w rezydencji brytyjskiego premiera.

W 1916 dzięki Misi Godebskiej poznał Arthur’a Capel’a (znanego jako „Boy”), bardzo bogatego przedstawiciela brytyjskiej arystokracji, od 1908 kochanka i sponsora Gabrielle Chanel, znanej jako „Coco Chanel”. Propagował ideę utworzenia rządu światowego opartego na sojuszu francusko-angielskim, jako gwaranta światowego pokoju, zainteresował nią m.in. Briand’a, Clemenceau i  Wilson’a. Capel w 1917 wydał książkę pt. Refleksje nad Zwycięstwem i Projekt Federacji Rządów, postulując utworzenie Federacji Europejskich Mocarstw (Federation of the Powers of Europe). Rozwinął tę ideę w kolejnej książce pt. Balance of Power or Federation. Retinger propagował poomysł Capela, usiłując zainteresować nią polityków Europy. Wspólnie podjęli się napisania trzeciej książki pt. The World on the Anvil (Świat na kowadle), nie została ukończona wskutek śmierci Capela 22 grudnia 1919 (w wypadku samochodowym).

Zbigniew Siemaszko – I beg to differ [Józef Retinger]
w: Instytut Literacki Paryż, Kultura, 1965, nr 12/218, s. 58-66

 

Sprawy polskie
Joseph_Conrad-237x350 Józef Retinger

Joseph Conrad

16 sierpnia 1916 przedłożył brytyjskiemu rządowi memorandum, napisane z udziałem Josepha Conrada, pt. Note on the joint Protectorate of the Western Powers, proponując odbudowę państwa polskiego pod wspólnym protektoratem Wielkiej Brytanii oraz Francji. Projekt memorandum poparł George Russell Clerk z brytyjskiego Foreign Office. Retingera sprowadził na ziemię Conrad, który w liście napisał mu – „Od samego początku byłeś informowany, że Anglia nie może omawiać spraw dotyczących Polski gdzie indziej, niż w Piotrogrodzie (…) Do tego przedsięwzięcia potrzebna jest zgoda wszystkich stronnictw politycznych w Polsce na ten projekt. Dopiero wtedy sprawa przyszłości Polski przedstawiona w złożonym memorandum może zostać rozpatrzona”.

W 1918 protestował przeciwko utworzeniu armii polskiej, wysyłając memoranda do europejskich rządów. Naraził się Rosjanom, Francuzom, Anglikom, formującemu się w Paryżu Komitetowi Narodowemu Polski, zwolennikom Romana Dmowskiego przygotowującym utworzenie armii Hallera, alternatywnej wobec sił formowanych przez Józefa Piłsudskiego. Po protestach Rosji w Paryżu i Londynie pozbawiony prawa pobytu we Francji i Wielkiej Brytanii, w maju 1918 wydalony z Francji jako persona non grata.

Wg. Zbigniewa S. Siemaszko Retinger popadł we francuską i brytyjską niełaskę wcześniej, na przełomie 1917/1918. Wg. sekretarza Retingera, Jana Pomiana, w wydaleniu pomógł lord Northcliffe, zazdrosny o romans Retingera z amerykańską dziennikarką Jane Anderson. Romans spowodował też konflikt Retingera z Josephem Conradem też romansującym z Anderson (została pierwowzorem bohaterki Dony Rity w jego powieści pt. Złota strzała). Z powodu romansu, pod koniec 1917 rozpadł się związek małżeński Retingera z Otolią Zubrzycką, rozwiedli się w 1921. W 1923 dostał kosza od Jane Anderson, próbował popełnić samobójstwo w Hadze, łykając weronal.

Zbigniew Siemaszko – List do redakcji [Józef Retinger]
w: Instytut Literacki Paryż, Kultura, 1966, nr 5/223, s. 157-159

 

Okres meksykański
Luis_napoleon_morones-300x307 Józef Retinger

Luis Napoleon Morones

Po wydaleniu z Francji wyjechał do Hiszpanii, zamieszkał w miasteczku Fuenterrabia pomiędzy Hendaye a San Sebastian, żył skromnie, bo Francja i Anglia zablokowały jego konta bankowe, później fnansowo wsparł go Conrad.  Wiosną 1919 wyjechał przez Kubę do Meksyku, stamtąd wypłynął do USA, do brata Juliusza, wykładowcy biochemii na uniwersytecie w Chicago oraz w nadziei na ponowne nawiązanie relacji z Jane Anderson. Na statku poznał Luisa Napoleóna Moronesa (późniejszego polityka), współpracownika Plutarco Elíasa Callesa, doradcy prezydenta Meksyku Álvaro Obregóna.

Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę Retinger nielegalnie przekroczył granicę meksykańsko-amerykańską, następnie uzyskał paszport w poselstwie RP w Waszyngtonie i wyjechał do Polski. Po zmianie władzy w Meksyku, mianowaniu Luisa N. Moronesa ministrem przemysłu i handlu powrócił do Meksyku, został jego doradcą. Doradzał rządowi Meksyku m.in. nacjonalizację amerykańskich i europejskich firm naftowych w Meksyku. Zorganizował pierwszy w Ameryce Łacińskiej Międzynarodowy Kongres Związków Zawodowych. W 1926 zainsprował brytyjską Partię Pracy do utworzenia komitetu parlamentarnego ds. Meksyku, współpracę meksykańskich związkowców z Confederación Regional Obrera Mexicana z angielskimi socjalistami: Arthurem Hendersonem, Edwardem D. Morelem, Arthurem Ponsonby, Benem Smithem.

Z upoważnienia prezydenta Callesa wyjechał do Waszyngtonu z misją normalizacji stosunków z USA, po przekroczeniu granicy jako aktywista meksykańskiej rewolucji aresztowany. Po dwóch tygodniach aresztu zwolniony przez sędziego federalnego, po wyjściu z sądu aresztowany pod pretekstem włóczęgostwa. Po miesiącu aresztu powrócił do Meksyku, USA zażądały jego wydalenia przez Meksyk. Przez wiele lat miał zakaz wjazdu do USA, był postrzegany jako sympatyk komunizmu.

Sikorski-Meksyk-300x245 Józef Retinger

Gen. Sikorski w Meksyku, Retinger od prawej

Na polecenie prezydenta Meksyku analizował kilka tysięcy depesz między Departamentem Stanu a ambasadą USA w Meksyku, pozyskanych przez meksykański wywiad. Proponował ujawnienie w amerykańskiej i brytyjskiej prasie intryg i korupcji urzędników amerykańskiej administracji oraz spisku inspirowanego przez finansistów i liderów przemysłu naftowego przeciw rządowi Meksyku. Miało to spowodować zaniechanie planów zbrojnej interwencji w Meksyku.

W swoich publikacjach (The Social Movement in Mexico, Amsterdam 1925; Morones de México, México 1927; Tierra mexicana, Londyn 1930) Retinger wskazywał rewolucję w Meksyku jako wzór dla europejskich ruchów robotniczych i związkowych, podkreślając że zasady regulujące przebudowę społeczną i reformę agrarną w Meksyku parlament meksykański przyjął w lutym 1917, dziewięć miesięcy przed rewolucją październikową w Rosji.

W związku z ostrą formą laicyzacji Meksyku (prześladowanie księży, palenie kościołów) Retinger w liście z 17 lipca 1949 do dr Luigiego Geddy, prezesa Akcji Katolickiej i przyjaciela papieża Piusa XII, napisał: „Uroczyście oświadczam, że nigdy nie uczestniczyłem w walce z zasadami Kościoła pod żadną postacią, nawet pasywnie nie akceptowałem najmniejszej krytyki nie tylko dogmatów, ale również taktyki Kościoła. (…) Niech ktoś spróbuje znaleźć w moich dwudziestu książkach i setce artykułów, choć słowo, które mogłoby być zinterpretowane jako nieufność wobec reguł Kościoła. Oczywiście popełniłem niemało grzechów w moim życiu prywatnym, ale nigdy nie przestałem uważać się za katolika i w trudnych momentach życia poddawałem się przykazaniom Kościoła i przyjmowałem obowiązki nałożone na katolików”.

Podczas pobytu w Meksyku poznał Melchiora Wańkowicza i ułatwił mu nawiązanie kontaktów m.in. z zaprzyjaźnionym z nim malarzem Diego Riverą, gorliwym sympatykiem komunizmu. W rezydencji jego żony Fridy Kahlo, sympatyzującej z komunizmem, przebywał po przyjeździe do Meksyku Lew Trocki, w 1940 zamordowany na rozkaz Stalina. Przez siedemnaście lat „okresu meksykańskiego” Retinger często podróżował do Polski, Wielkiej Brytanii, Francji. Od 1918 posiadał polski paszport, od pobytu w Meksyku paszport meksykański.

E.D_Morel-300x236 Józef Retinger

Edmund D. Morel

Dzięki swym znajomościom pod koniec 1922 odzyskał prawo pobytu w Wielkiej Brytanii, później także we Francji.  Powrócił do Londynu, odbudowywał kontakty i koneksje, współpracował z brytyjską Labour Party, pośredniczył w nawiązaniu w 1924 kontaktów z Polską Partią Socjalistyczną, polskimi i brytyjskimi organizacjami związkowymi. Czołowych działaczy Labour Party: Marion Phillips, George’a Middletona, Grahama Poole’a przekonywał do idei zjednoczenia Europy jako jedynego sposobu na rozwiązanie europejskich problemów gospodarczych i utrzymanie pokoju. Nawiązał bliskie relacje z brytyjskim dziennikarzem i politykiem (z matki Angielki oraz ojca Francuza) Edmundem Dene Morel’em, rzecznikiem brytyjskiej Partii Pracy, posłem do izby Gmin, jednym z kandydatów na brytyjskiego ministra spraw zagranicznych.

Po śmierci Morela w 1924, dwa lata później Retinger zawarł związek małżeński z jego córką Stellą Morel. Po ślubie wyjechali do Meksyku, następnie z ciężarną żoną przyjechał do Londynu, po narodzinach córki Maryi zostawił żonę z dzieckiem w Londynie, wrócił do Meksyku. W 1929 urodziła im się druga córka, Stanisława. Po śmierci żony w 1933, obie dziewczyniki zabrała matka Stelli, zakazując Retingerowi jakichkolwiek kontaktów, gdyż uważała go za „awanturnika bez grosza”. Później córki Retingera wychowywał wraz ze swymi synami Robert Morel, brat zmarłej żony Retingera.

Niektóre źródła podają, że Retinger miał działać w Maroku, dostarczając broń oraz doradzając marokańskim powstańcom Abd el Karima w czasie ich walk przeciwko Francuzom i Hiszpanom, brak jest dowodów takiego zaangażowania, choć jest  prawdopodobne.

Zbigniew Siemaszko – Retinger w Polsce w 1944 r.
w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki, Paryż, 1967, nr 12 s. 56-115

 

Działalność na rzecz Polski

Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, także w kraju, bez powodzenia, propagował swoją „ideę europejską” – „chodziło o to, by nie łączyć partii, ale najwybitniejsze jednostki, tych, co jak szczyty wyrastali ponad ogólną pagórkowatą panoramę polityczną”. [Niestety, obecna UE jest karykaturalną formą tego antydemokratycznego założenia – przyp. RMZ]

Stanisław_Kot_1933-239x350 Józef Retinger

Stanisław Kot, 1933

Wybierany w skład Rady Naczelnej PPS, formalnie bezpartyjny, reprezentował PPS we Francji i Wielkiej Brytanii. W 1929 uczestniczył w rozmowach inicjujących powstanie antysanacyjnego Centrolewu, w 1930 uczestnik Kongresu Centrolewu w Krakowie. Uzyskał pomoc finansową brytyjskiego związku TUC (Trade Union Congress) i Brytyjskiej Federacji Górników dla lewicowych działaczy skazanych w procesie brzeskim. Od 1935 kontaktował się m.in. z Mieczysławem Niedziałkowskim z PPS, Stanisławem Kotem, gen. Władysławem Sikorskim, Wincentym Witosem, Wojciechem Korfantym. Uważany jest za autora instytucjonalnych form współpracy antysanacyjnej opozycji na emigracji. Obserwowany przez brytyjską Intelligence Service. Po śmierci Piłsudskiego w 1935, bezskutecznie inspirował nawiązanie dialogu pomiędzy polskim rządem a opozycją.

W 1916 poznał w Szwajcarii gen. Władysława Sikorskiego, z jego inspiracji generał utworzył w lutym 1936 sojusz przedstawicieli socjalistów, ludowców i chadeków pod nazwą Front Morges (nazwa miejscowości w której znajdowała się posiadłość Paderewskiego), pod patronatem Ignacego Paderewskiego. Frontu nie poparły: PPS, Stronnictwo Ludowe, Stronnictwo Narodowe, okazał się przydatny podczas formowania emigracyjnego rządu polskiego we Francji. Podczas pobytów w Polsce nawiązał współpracę z „Wiadomościami Literackimi”, publikował teksty pod pseudonimem Ben Jossuf.

Od początku lat dwudziestych reprezentował polskich przedsiębiorców we Francji i Wielkiej Brytanii, pośredniczył w pozyskiwaniu kredytów oraz między europejskimi firmami petrochemicznymi a rządem Meksyku. Z tej działalności uzyskiwał mniejsze dochody niż z wynagrodzenia doradcy kolejnych rządów Meksyku, które płaciły za podróże i pobyty w Europie. Prowadził wstępne negocjacje nt. warunków eksploatacji meksykańskich złóż ropy naftowej przez brytyjskie i międzynarodowe kompanie naftowe.

Zbigniew Siemaszko – Retinger- wysłannik Foreign Office i Mikołajczyka
w: Instytut Literacki Paryż, Zeszyty Historyczne, 2009, nr 170, s. 205-229

 

„Kuzynek diabła” – współpraca z gen. Władysławem Sikorskim
Wladysław_Sikorski_1923-262x350 Józef Retinger

Władysław Sikorski, 1923

Już w listopadzie 1939 przedstawił Władysławowi Sikorskiemu memoriał pt. „Polska polityka w Anglii. Obserwacje”, postulując „powojenną federację środkowoeuropejską” (Polska, Czechosłowacja, Litwa, Węgry, Rumunia, ew. Ukraina) jako element „federacji europejskiej” (Francja, Włochy, Niemcy). Z poparciem władz Wielkiej Brytanii, z jego inicjatywy powstał „Sekretariat Międzyaliancki”, organizujący spotkania ministrów spraw zagranicznych rządów przebywających w Londynie, którego celem miała być koordynacja integracji europejskiej. 18 grudnia 1939 rząd RP poparł koncepcję federacji państw europejskich. Retinger wspierał koncepcję Międzymorza jako federacji z wspólną armią, unią celną oraz polityką zagraniczną.

Po upadku Francji przekonał premiera Winstona Churchilla do ewakuacji gen. Władysława Sikorskiego oraz ok. 35 tys. polskich żołnierzy i lotników z Francji. Spotkał się z Sikorskim w Libourne, przedstawił plan ewakuacji polskich żołnierzy do Anglii, zaproponował spotkanie z Churchillem w Londynie. Doszło doń 19 czerwca, dzień po przylocie do Wielkiej Brytanii. Tego samego dnia Sikorski powrócił do Francji, zarządził ewakuację. Do 25 czerwca przerzucono do Wielkiej Brytanii ok. 25 tys. żołnierzy, statkami brytyjskiej floty oraz polskimi: „Batory”, „Sobieski”, „Wilno”, „Kroman” i in. Za pomoc w ewakuacji gen. Sikorski – wg sekretarza Retingera – miał go odznaczyć Virtuti Militari, lecz ten odmówił; według innych źródeł miał dostać Krzyż Walecznych, brak dokumentów potwierdzających te relacje. Został doradcą i tłumaczem, kierował sekretariatem gen. Sikorskiego, pośredniczył w spotkaniach z brytyjskimi politykami. Jako „szara eminencja” rządu Sikorskiego nazywany był „kuzynkiem diabła”.

Tadeusz Katelbach, analizujący wpływy masonów we władzach R.P. wskazuje na okoliczności, w których Retinger został doradcą Sikorskiego – „Klęska Francji spowodowała nie tylko zawieszenie prac loży „Kopernik”. Odcięła Sikorskiego  od jego cennych kontaktów masońskich w Paryżu [Sikorski był powiązany z masonami obrządku „wschodniego”, tj. podporządkowanymi francuskiej Loży Wielkiego Wschodu – RMZ] Musiał teraz szukać takich samych względnie podobnych na zupełnie nieznanym gruncie angielskim, który obsadzili „szkoci”  [masoni loży wolnomularskiej – Wielkiej Narodowej Loży Polskiej – rytu szkockiego, nazywani „szkotami” – RMZ]. Niektórzy z nich, jak Zaleski, znali Anglię od dawna. Toteż z prawdziwą ulgą powitał Sikorski przybycie do załamującej się Francji w samolocie brytyjskim swego starego przyjaciela dr. J. Retingera. W swym burzliwym życiu – według powszechnej opinii – Retinger utrzymywał bliskie stosunki z obrządkiem „wschodnim”, a nawet w pewnym czasie z żydowską masonerią „B’nai B’rith” [w jęz. hebrajskim – „Synowie Ziemi’ – RMZ]. On też do ostatka był nieodstępnym towarzyszem premiera rządu polskiego. Nie tylko ułatwiał mu nawiązywanie w Anglii kontaktów oficjalnych, ale zbliżył z lożami tak potężnymi w Wielkiej Brytanii.” (Tadeusz Katlebach, Loże, w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż, 1963 nr  3, s.198)

sikorski-miszke-retinger-249x350 Józef Retinger

Jedno z najsłynniejszych zdjęć Retingera. Od lewej: gen. Sikorski, w środku jego adiutant rtm Michał Miszke

W marcu 1941, podczas wizyty w USA gen. Sikorski przedłożył prezydentowi Rooseveltowi napisany przez Retingera „Plan powojennej organizacji Środkowo-Wschodniej Europy”, zakładający utworzenie federacji Czech, Jugosławii oraz Polski. Roosevelt miał poprzeć projekt. W listopadzie 1941 przy współudziale Retingera powstała Rada Planowania Centralnej i Wschodniej Europy z udziałem przedstawicieli rządów, pracodawców, związków: Czechosłowacji, Jugosławii, Grecji i Polski. Negocjacje integracyjne Polski z Czechosłowacją torpedował ZSRR, przerwały je ostatecznie: zerwanie w kwietniu 1943 stosunków dyplomatycznych ZSRR z Polską po ujawnieniu zbrodni katyńskiej, śmierć Sikorskiego oraz układ radziecko – czechosłowacki, podpisany w grudniu 1943. Efektem działań Retingera było zainicjowanie procesu utworzenia Beneluksu, tj. unii belgijsko-holendersko-luksemburskiej.

Uczestniczył w trwających ponad miesiąc rozmowach poprzedzających podpisanie 30 lipca 1941 układu Sikorski-Majski. Wzięli w nich udział: gen. Sikorski, brytyjski minister spraw zagranicznych Anthony Eden oraz radziecki ambasador Iwan Majski. Układ spowodował przesilenie w polskim rządzie – rezygnację złożyli ministrowie: gen. Sosnkowski, ZaleskiSeyda w proteście wobec cichej zgody na zabór polskich ziem wschodnich. Przeciwny umowie prezydent Raczkiewicz odmówił premierowi Sikorskiemu pełnomocnictwa do jej podpisania, pismem z 1 sierpnia 1941 uznał umowę za nieważną, zdymisjonował Sikorskiego. Po naciskach brytyjskich i protestach polskich wojskowych dymisję cofnął.

14 sierpnia 1941 w Moskwie podpisano polsko-radziecką umowę wojskową, zapowiedzianą w układzie Sikorski – Majski z 30 lipca 1941, ws. zwolnień Polaków z więzień i obozów pracy oraz tworzenia polskiej armii pod dowództwem gen. Andersa. Brytyjczycy wspierali dążenie Retingera, aby został chargé d’affaires rządu RP w Moskwie, do czasu mianowania ambasadora. Gen. Sikorski odmówił, ostrzegał nowego ambasadora prof. Stanisława Kota przed Retingerem: „Ostrzegam Cię jak najbardziej stanowczo przed tym włóczęgą. Ja nie wiem, dla kogo on pracuje. Ja go tam na swoją odpowiedzialność nie wyślę. Ile on tam i z kim naintryguje, nie mogę przewidzieć” (wg. pamiętników prof. S. Kota). Retinger wyjechał do Moskwy jako kurier dyplomatyczny, jednak na wniosek prof. Kota Sikorski wkrótce mianował go chargé d’affaires.

 

Polish Charge d’Affairs arrives in Moscow – August 1941
źródło: Polish Institute and Sikorski Museum, SIK 2244

 

12 września 1941 Retinger powrócił z Moskwy do Londynu, w drugą rocznicę agresji ZSRR na Polskę londyński „Times” opublikował z nim wywiad, w którym wychwalał realizację umowy przez Sowietów. Towarzyszył gen. Sikorskiemu w podróży przez Gibraltar, Maltę, Egipt do oblężonego Tobruku, następnie przez Bagdad i Teheran do Kujbyszewa i Moskwy. Polska emigracja podejrzewała Retingera o współpracę z wywiadem brytyjskim oraz sowieckim. Po tragicznej śmierci gen. Sikorskiego w Gibraltarze, znaczna część Polonii uznawała katastrofę za efekt działań wywiadów: brytyjskiego, radzieckiego lub niemieckiego. Retingera podejrzewano o związek z tą katastrofą.

Po śmierci Sikorskiego Retinger był krótko doradcą i tłumaczem nowego premiera Stanisława Mikołajczyka. Retinger uważał go (całkiem trafnie) za polityka małego formatu, Mikołajczyka zaś irytowały znakomite koneksje Retingera w brytyjskim rządzie i jego opinia przebiegłego intryganta.

Tadeusz Pełczyński – List do redakcji [Retinger]
w: Instytut Literacki Paryż, Zeszyty Historyczne, 1968, nr 13, s. 233-234

 

Operacje „Salamander” oraz „Denham”
retinger_Mikoljaczyk_20220601_100858-250x160 Józef Retinger

CAW syg, II.52.354

W 1944 zgłosił Mikołajczykowi chęć wyjazdu do Polski aby nawiązać kontakty z przywódcami podziemia w kraju, dokonać analizy sytuacji i przekazać informacje nt. stanowiska aliantów. W rzeczywistości chciał zrealizować misję na rzecz Brytyjczyków. Premier dał się przekonać, powołując się na niego, Retinger przekonał do swego wyjazdu urzędników brytyjskiego Foreign Office: Franka Robertsa i Williama Stranga. Po liście Mikołajczyka, pismem z 14 stycznia 1944 wyraził zgodę Anthony Eden.

SOE-legitymacja-Retinger-300x208 Józef RetingerMikołajczyk wysłał z Retingerem do Polski kuriera Tadeusza Chciuka ps. Celt, wyjaśniając mu: „Przypuszczam, że to Eden wysyła Retingera albo, – co jest bardziej prawdopodobne, Retingerowi udało się przekonać Edena, że jego wyjazd do Polski jest potrzebny. Owszem, niech jedzie – jego wyjazd może dużo pomóc, a nie widzę, w czym mógłby nam zaszkodzić. (…) Retinger ma w sobie wielką żyłkę awanturniczą i oczywiście jest to jednym z powodów jego wyjazdu. Chce by o nim było głośno – chciał nawet, aby ogłoszono przez radio jego wyjazd do Polski, ale to oczywiście nonsens, ani ja, ani Anglicy na to się nie zgodzili (…) sprawa jest trzymana ściśle w tajemnicy i właśnie wy musicie bardzo uważać, by się nie rozeszła ani we Włoszech, ani w kraju, bo to dużo zaszkodzi. Zwłaszcza w interesie samego Retingera leży tajemnica, bo jak się „dwójka” [polski wywiad – przyp RMZ] dowie o jego pobycie w kraju, to go sprzątną, a jeśli dowie się wojsko wcześniej o wyjeździe, to gotowi mu go sabotować(archiwa IPN sygn. BU 01168/422 J-2675, s. 7; Bogdan Podgórski, „Józef Retinger – prywatny polityk”, Universitas, Kraków 2013, ISBN 97883-242-1974-2, s. 125).

Retinger-Captain-Paisley-1944-300x318 Józef Retinger

Retinger jako Cpt. Paisey, 1944

Mikołajczyk zaakceptował zrzucenie Retingera do Polski w tajemnicy przed Prezydentem R.P. i Naczelnym Wodzem, z pomocą władz wojskowych innego, choć zaprzyjaźnionego państwa: Wielkiej Brytanii. Prawna kwalifikacja tego zdarzenia wyczerpuje znamiona czynu określanego jako „zdrada dyplomatyczna”. No ale Retinger – choć był doradcą Sikorskiego – zawsze czuł się bardziej „obywatelem świata” czy „prywatnym politykiem” – niż obywatelem Rzeczpospolitej. 

retinger-notatka_20220601_101213-130x250 Józef Retinger

CAW syg, II.52.354

Retinger zwrócił się o przerzucenie do Polski do szefa SOE gen. Colina Gubbinsa, przygotowaniami zajął się szef polskiej sekcji SOE ppłk Harold Perkins. Przed wylotem do Włoch, skąd miał zostać przerzucony do Polski, spotkał się z brytyjskim ministrem Edenem, miał przekazać stanowisko brytyjskiego rządu – „Powiedz Pan Polakom, że my się o wschodnie granice Polski bić nie będziemy i że jeśli nie chcą stracić wszystkiego i uniemożliwić nam wszelkiej pomocy – to niech jak najszybciej dochodzą do zgody z Rosją” (stanowisko to potwierdza m.in. pismo Churchilla z 20 grudnia 1943, znak: PRO PREM 3/355/6, nakazujące Edenowi nakłonić Polaków do rezygnacji z kresów wschodnich).

Odbył  teoretyczne przeszkolenie spadochronowe, bojąc się kontuzji odmówił udziału w części praktycznej. Oczekiwał na lot w bazie RAF w Bari (Włochy). W dniu wylotu przebrano go w mundur brytyjskiego kapitana, założono na twarz skórzaną maskę; udał się na lotnisko jako kapitan Edward Albert George Paisley lecący z tajną misją na osobisty rozkaz szefa SOE, gen. Gubbins’a. Otrzymał brytyjski dokument bez zdjęcia oraz przygotowane przez SOE: kenkartę i kartę pracy na nazwisko Józef Brzoza, pieniądze, ekwipunek, cywilne ubrania. Wbrew niektórym relacjom nie używał pseudonimu „Salamander” (to była nazwa operacji lotniczej).

SOE-karta-pracy-Retinger-243x350 Józef RetingerW związku z długim czasem oczekiwania na lot został zdekonspirowany, rozpoznał go mjr dypl Marian Utnik, wówczas zastępca szefa Oddziału VI, który przybył do bazy nr 11 w Latiano nieopodal  Brindisi. 1 lutego 1944 wysyłał szyfrogram do Londynu (L. dz. 903): „Od Mewy do Centrali. Do N.W. Pismo Mikołajczyka z rozkazem przerzutu Brzozy. Brzoza jest ukryty przez ang. ma być dostarczony do samolotu w masce. O pilną decyzję. Premier zakazał meldować o tym do Sztabu N.W. Nr Mewy 196”. Wysłał także 2 lutego 1944 szyfrogram (L. dz. 843): „Własna do Mewy. Nie widzę możliwości zatrzymania Brzozy. Zidentyfikować go”.

Po zdekonspirowaniu Retinger wysłał list do prezydenta Raczkiewicza, za pośrednictwem premiera Mikołajczyka, który doręczono po jego wylądowaniu w Polsce (25 kwietnia 1944). Po szyfrogramach mjr dypl. Utnika, gen Sosnkowski zadepeszował: „Nie można temu zapobiec drogą awantury, gdyż mogłoby to spowodować przerwanie lotów w ogóle. Dlatego zarządziłem obserwację celem zidentyfikowania osób, a gdyby można było bez awantur – celem stwierdzenia, co kurier czy też kurierzy polityczni wiozą ze sobą. Do kraju więcej w tych sprawach nie depeszujcie z wyjątkiem zasygnalizowania, na którą placówkę odbiorczą idzie podejrzany zrzut. Resztę załatwimy stąd.”

cc-skok-z-samolotu-250x166 Józef RetingerRetinger miał zostać przerzucony do Polski w pierwszej operacji „Most” (Wildhorn I), planowanej na 28 lutego 1944, ale doszła do skutku dopiero 15/16 kwietnia 1944. Poleciał więc w operacji „Salamander”; wraz z Chciukiem wsiadł do samolotu w masce, aby uniknąć rozpoznania (stąd wzięły się późniejsze opowieści o Cichociemnych którzy rzekomo wsiadali do samolotu w maskach przeciwgazowych). W poniedziałek 3 kwietnia 1944 o godz. 19.25 samolot Halifax JP-180 „V” z polską zalogą (1586 Eskadra PAF) wystartował z polskiej bazy w Brindisi. Poleciał trasą nr 4, nad miejscowościami Bar i Kotor, przez Czarnogórę na Węgry, ominał od wschodu Budapeszt, dotarł do Polski na wschód od Tatr. We wtorek 4 kwietnia 1944 Retinger został zrzucony na placówkę odbiorczą „Zegar” 120 (kryptonim polski, brytyjskie oznaczenie numerowe pinpoints), niedaleko majątku Olesin Duży, gmina Dębie Wielkie, powiat Mińsk Mazowiecki, 26 km na wschód od stacji kolejowej Warszawa Główna. W czterech nalotach na placówkę zrzucono skoczków, dziewięć zasobników i dziewięć paczek. Wylądował bez problemów (wbrew relacjom nie skręcił kostki, nie złamał nogi), m.in. dzięki spadochronowi dla cięższej osoby, zwalniającemu opadanie. Zrzut sprawnie odebrał oddział AK, Retinger i Chciuk nocowali w dworze Jolanty i Jerzego Gruhnów w Olesinie Dużym, następnie pociągiem dojechali do Warszawy, zamieszkali przy ul. Marszałkowskiej. Podczas pobytu w Polsce używał pseudonimu Jan Brzoza, przypisywany mu pseudonim Salamander był nazwą operacji lotniczej.

retinger_sosnkowski_20220601_101231-189x250 Józef Retinger

Depesza gen. Sosnkowskiego, CAW syg, II.52.354

Retinger leciał do Polski, na zlecenie Brytyjczyków ze ściśle tajną misją „Denham”„miał zbadać poglądy przywódców politycznych w Kraju i zachęcić ich do przyjęcia realistycznego [czytaj: brytyjskiego – przyp. RMZ] stanowiska.”  Znał ustalenia „Wielkiej Trójki” z konferencji w Teheranie, ustalony przebieg granicy wschodniej na linii Curzona oraz deklarację Churchilla złożoną premierowi Mikołajczykowi i ambasadorowi Raczyńskiemu, że Wielka Brytania nigdy nie gwarantowała żadnych polskich granic. Akceptował brytyjską politykę i chciał przekonać do porozumienia z ZSRR (Rosją). Chciał „aby za wszelką cenę ruch podziemny kierowany z Londynu porozumiał się z ruchem podziemnym kierowanym z Moskwy” (archiwa IPN sygn. BU 01168/422 J-2675, s. 73, „Józef Retinger – prywatny polityk”, s. 140). Spotkał się w Warszawie z gen. Borem-Komorowskim, Delegatem Rządu na Kraj Janem Stanisławem Jankowskim, z przywódcą Kierownictwa Walki Cywilnej Stefanem Korbońskim, przewodniczącym Rady Jedności Narodowej Kazimierzem Pużakiem, uczestniczył także w spotkaniach Rady. Z dokumentów wynika, że priorytetowym celem misji Retingera było sprawdzenie, czy przywódcy polskiego podziemia poprą premiera Mikołajczyka i jego ustępstwa wobec Stalina, w szczególności wschodnie granice Polski na linii Curzona. Niewykluczona jest także teza, iż miał również zbadać możliwość utrzymania struktur Podziemnego Państwa Polskiego po sowieckim „wyzwoleniu” Polski. Jest prawdopodobne, że wówczas Retinger poznał – podobnie jak on silnie prosowieckiego – gen. Stanisława Tatara; później inspirował jego działania w „polskim Londynie”…

SOE-Kenkarta-Retinger-300x142 Józef Retinger

Fałszywa konkarta Józefa Retingera

W połowie maja wyjechał do Krakowa,  następnie do dworu w Dołędze koło Tarnowa, oczekiwał na odlot samolotem do Brindisi i Londynu. Miał odlecieć w operacji lotniczej „Most 2” (Wildhorn II) z polowego lądowiska „Motyl”, zlokalizowanego w okolicach wsi Wał – Ruda, Jadowniki Mokre, pomiędzy rzeczką Kisieliną i Dunajcem kilka kilometrów od Dołęgi, 18 km od Tarnowa. Samolot Dakota KG-477 „V” (1586 Eskadra PAF) lądował o godz. 00.07, po trwającym 7 minut rozładunku odleciał, ale bez Retingera, który był obecny na lądowisku, ale nie został na czas doprowadzony do samolotu. Akcją kierował płk. Roman Rudkowski, na polecenie płk. Franciszka Demela miał skontrolować dokumenty zabierane przez Retingera z Polski, kazał więc mu przekazać je łącznikowi, który miał je oddać bezpośrednio na ladowisku. Retinger zakpił z nich, przekazując grubą, zaklejoną kopertę, po jej otworzeniu okazało się, że zawiera plik czystych kartek. W rewanżu odstawiono go na odległy koniec lądowiska, wskutek czego nie zdążył zgłosić się do odlatującego samolotu. W drodze powrotnej z lądowiska, podczas przejazdu przez rzekę Uszwicę, zorganizowano wywrócenie bryczki, Retinger wpadł do wody, co umożliwiło skontrolowanie jego bagaży, jednak nie znaleziono żadnych notatek.

Próba zatrzymania (także zamachy na Retingera) wynikały wprost z ostrych sporów w Londynie i Kraju co do właściwego kierunku polityki polskiej wobec ZSRR, który przywłaszczył sobie 42,1 proc. terytorium Polski oraz pozbawił wolności 13,7 mln Polaków. Po śmierci gen. Sikorskiego głównym ośrodkiem decyzyjnym Polski została wprawdzie Komenda Glówna AK, ale wśród oficerów nie było jednomyślności co do polityki wschodniej.

 

ozn_Dziennik-czynnosci-mjr-Jazwinskiego_600px-300x161 Józef RetingerW „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, komendant Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi, organizator lotniczych przerzutów do Polski odnotował treść depeszy, jaką wysłał do Naczelnego Wodza w związku z organizowanym przez SOE (a nie przez Polaków!!!) zrzutem Retingera do Polski:

retinger_Jazwinski_20220601_101311-155x250 Józef Retinger

CAW syg, II.52.354

Do rąk własnych – doręczyć natychmiast. Szef działu S.O.E. dla spraw włoskich – podkreślam, że nie sekcji polskiej – okazał dwa pisma premiera Mikołajczyka z rozkazem dla d-cy bazy [mjr. dypl. Jana Jaźwińskiego – przyp. RMZ], abym pierwszym lotem wysłał do Kraju ob. BRZOZA wraz z ob. KABEL [Chciuk – przyp. RMZ]. Ob. BRZOZA nie znany, jest ukryty przez Anglików i ma być dostarczony do samolotu w masce. Przerzut chcą do rej. Warszawy. Premier M. zakazał meldować o tym do Sztabu N.W. [Naczelnego Wodza] a w razie potrzeby depeszować wprost do premiera drogą przez Anglików (…) Odnośnie afery z przerzutem ob. Brzoza stwierdzam:

  1. Szef sekcji polskiej SOE nie zwrócił się do mnie ze sprawą ob. Brzoza.
  2. Anglików z sekcji włoskiej nie znam a mjr Utnik [szef Oddziału VI (Specjalnego – przyp. RMZ] powiadomił mnie, że zastrzegli oni tajemnicę przede mną.
  3. Nasz premier żąda zachowania tajemnicy przed moją władzą przełożoną.

W tej sytuacji melduję:

  1. Obowiązują mnie tylko i wyłącznie rozkazy Naczelnego Wodza, drogą służbową lub wprost.
  2. Obecnie ja jestem jedynie odpowiedzialny za wykonanie operacyj do Polski z G.B.P. [Głównej Bazy Przerzutowej – przyp. RMZ] 
  3. Nie dopuszczę do wykonania operacyj z ob. Brzoza na plac. odb. podane przez Lawinę i eskadrą mjra Króla [polska 1586 Eskadra Specjalnego Przeznaczenia], do czasu otrzymania rozkazu Naczelnego Wodza, wzgl. Szefa Sztabu N.W. Uwaga: afera ta nie ma wpływu na wykonanie planu przerzutu”

(„Dziennik czynności” mjr dypl. Jana Jaźwińskiego, SPP sygn. SK 16.9, Centralne Archiwum Wojskowe sygn. CAW – 1769/89, s. 271/275/293 – 272/276/294)

Naczelny Wódz zdecydował: „Kurierów politycznych Premiera wysłać do Kraju”. Później mjr dypl. Jan Jaźwiński odnotował: „Afera ta była wstępem do objęcia G.B.P. W wyniku bezpośrednim dała ona wstrzymanie się SOE od włażenia w sprawy dowódcy G.B.P.”

Zbigniew S. Siemaszko – Szara eminencja w miniaturze
w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż 1973, zeszyt 23, s. 172-185

 

Zamach na Retingera

Po przybyciu Retingera do Warszawy, oddział likwidacyjny KG AK (tzw. „Wapiennik”) kryptonim 993/W, otrzymał depeszę płk Franciszka Demela z poleceniem jego likwidacji jako niebezpiecznego agenta obcego wywiadu, który miał agitować za ugodą z ZSRR (Rosją). Adresat depeszy płk. Kazimierz Iranek-Osmecki ponoć nie wykonał zadania, miał oczekiwać wyraźnego rozkazu od przełożonego. Gen. Tadeusz Bór-Komorowski był zdecydowanie przeciw. Pomimo tego podjęto co najmniej dwie próby przeprowadzenia zamachu.

Retinger-ksiazka-224x350 Józef RetingerPor. Izabela Horodecka ps. Teresa z oddziału 993/W uczestniczyła w ok. 20 akcjach likwidacyjnych. W kwietniu 1944 jej szef mjr Stefan Ryś ps. Fischer wraz z szefem II Oddziału (wywiad) KG AK płk Kazimierzem Irankiem-Osmeckim zaproponował jej asystowanie Retingerowi w oczekiwaniu na odlot samolotem oraz przed odlotem zasypanie białym proszkiem (wąglikiem?) rzeczy w walizce Retingera. Proszek miał spowodować po kilku tygodniach śmierć. Zapewniono ją, że to rozkaz Naczelnego Wodza gen. Kazimierza Sosnkowskiego.

Podjęto także próbę otrucia. Wg. historyka Normana Davies’aNiedoszła zabójczyni dostała się do apartamentu Retingera, zaprawiła trucizną butelkę z lekarstwem, którą tam znalazła, po czym się wycofała, żeby z daleka obserwować efekty. Retinger wrócił, zażył lekarstwo i dostał gwałtownych torsji. Ale ponieważ po chwili przyszedł do siebie, nie podejrzewał niczego poza kłopotami żołądkowymi. Historyk Władysław Bułhak przeanalizował w Wojskowym Biurze Badań Historycznych „Receptę na trucie” opracowaną przez Wydział Legalizacji i Techniki Oddziału II KG AK dla kontrwywiadu AK. W jego ocenie Retingerowi podano, pozbawioną smaku i zapachu, truciznę „sacharyna Q”. Wywołuje ostry atak polyneuritis, powoduje postępujący paraliż, po kilku dniach śmierć, jest bardzo trudna do wykrycia podczas sekcji zwłok. Kontrwywiad AK dysponował 20 fiolkami tej trucizny.

Wskutek zamachu Retinger miał problemy z poruszaniem się, jego niedowład kończyn leczono w prywatnej klinice „Omega” w Warszawie, przy Al. Ujazdowskich 51, potem w celu ukrycia go został przeniesiony do Kliniki Dermatologicznej przy ul. Koszykowej, na oddział dla chorych wenerycznie. Po dwóch tygodniach 17 lipca wyjechał z Chciukiem do Krakowa, w wynajętym za dwa tysiące złotych łapówki przedziale pociągu. Następnego dnia pojechali do Tarnowa, stamtąd z łącznikiem AK na plebanię we wsi Zdrochec. Po tygodniu oczekiwania, tydzień przed wybuchem Powstania Warszawskiego, w nocy 25/26 lipca 1944 dotarli na lądowisko „Motyl”.

Samolot Dakota KG-477 „V” (267 Dywizjon RAF) z brytyjską załogą (w jej składzie był też polski pilot F/O Kazimierz Szrajer z 1586 Eskadry PAF), lecący w operacji lotniczej „Most 3” (Wildhorn III), po drugim podejściu wylądował o godz. 00.23, po pięciu minutach był rozładowany i załadowany. Jednak przy starcie w drogę powrotną, koła samolotu ugrzęzły w podmokłej ziemi, dopiero przy czwartej próbie, po ok. 65 min. pilot poderwał „Dakotę” do lotu. Samolotem odleciał Retinger i Chciuk oraz trzech innych pasażerów, w tym Tomasz Arciszewski. Samolot zabrał zdobyte przez wywiad AK części rakiety V-2 oraz przygotowany przez naukowców konspiracyjny raport w tej sprawie. Po starcie, wskutek uszkodzenia przewodów hydraulicznych, miał problem ze schowaniem podwozia (co zwiększało zużycie paliwa podczas lotu) oraz z automatycznym pilotem. Zbiornik hydrauliczny wypełniono więc… herbatą z termosów oraz innymi płynami, co pozwoliło schować podwozie podczas przelotu nad Tatrami. Piloci lecieli bez automatycznego pilota, trzymając stery na zmianę. Samolot wylądował w Campo Casale szczęśliwie, choć bez hamulców, o godz. 05.43, po locie trwającym (wraz z postojem podczas lądowania) dziesięć godzin 15 minut.

retinger-dorchester-300x207 Józef Retinger

Retinger w hotelu Dorchester

W drodze z Brindisi do Londynu samolot otrzymał polecenie lądowania późnym wieczorem 26 lipca w Rabacie, gdzie zatrzymał się premier Mikołajczyk w drodze do Kairu. Retinger wrócił do Londynu w dniu wybuchu Powstania Warszawskiego, umieszczony został w apartamencie hotelu Dorchester, gdzie zmagał się z chorobą. Rychło odwiedzili go minister Eden i gen. Gubbins. Przekazał Brytyjczykom i Amerykanom, że Polska poprze Mikołajczyka w porozumieniu ze Stalinem, nawet jeśli utraci Wilno, choć nie za cenę utraty Lwowa, a także że nie da się utrzymać konspiracji AK pod nową okupacją sowiecką. 5 sierpnia 1944 brytyjskie Foreign Office przekazało te informacje w depeszy wysłanej do Moskwy… 10 maja 1948 król Jerzy VI nadał Retingerowi Medal for Courage in the Cause of Freedom (Medal za Odwagę w Walce o Wolność).

Po wojnie Retinger otrzymał informacje o próbach zamachu na niego od szefa Oddziału II Sztabu Naczelnego Wodza (pod koniec wojny) płk. Stanisława Gano. 29 maja 1958, podczas posiedzenia Rady Instytutu im. gen. Sikorskiego w Londynie, oskarżył płk Kazimierza Iranka-Osmeckiego o „wydanie na niego dwukrotnie wyroku śmierci”. Gen. Marian Kukiel polecił udzielenia wyjaśnień gen. Borowi-Komorowskiemu i płk. Irankowi-Osmeckiemu, ten ostatni pisemnie zaprzeczył oskarżeniu.

Podczas pobytu Retingera w Polsce, latem 1944 dokonano kilku politycznych morderstw „żydokomuny”, tj. osób podejrzewanych o ugodową postawę wobec ZSRR. Akcje likwidacyjne miał organizować referat 996, także kierowana przez Witolda Bieńkowskiego ps. Kalski (z Delegatury Rządu), grupa Aleksandra Kelusa, współpracująca z komórką 999 (tzw. „Korwetą”).  13 czerwca 1944 zlikwidowano mjr Jerzego Makowieckiego i jego żonę, zastrzelono Ludwika Widerszala. 25 czerwca zabito wolnomularza Jana Czarnomskiego, podjęto próbę likwidacji Kazimierza Moczarskiego. Na początku lipca 1944, po donosie do gestapo aresztowano Marcelego HandelsmanaHalinę Krahelską

Wg. relacji płk. Tadeusza Boguszewskiego, wyrok na Retingera wydała także Grupa Szańca oraz władze Narodowych Sił Zbrojnych, do akcji likwidacyjnej jednak nie doszło. Po przeprowadzonych później śledztwach ustalono, że likwidację Makowieckiego, Widerszala i  Czarnomskiego prawdopodobnie przeprowadziła grupa Andrzeja Popławskiego (Odolińskiego), „Andrzeja Sudeczki”, przekonana że likwiduje agentów gestapo. Według niektórych historyków te likwidacje organizowali członkowie NSZ.

Jan Ciechanowski – Jozef Retinger (1888-1957)
w świetle raportów brytyjskiego wywiadu z lat 1913 do 1941
w: Instytut Literacki Paryż, Zeszyty Historyczne, 1982, nr 59, s. 196-205

 

Wolnomularstwo
wolnomularstwo-300x225 Józef Retinger

Insygnia wolnomularskie: cyrkiel i węgielnica

Wielka Brytania uważana jest za kolebkę wolnomularstwa, pierwsza loża masońska – Wielka Loża Anglii – powstała tam w 1717 roku w oberży „Pod Gęsią i Rusztem”. Przysługuje jej tytuł Wielkiej Loży Matki Świata, należą doń m.in. członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej.

Podczas pobytu Retingera we Francji działały 532 loże wolnomularskie, do jednej z nich należał rzeźbiarz Cyprian Godebski, ojciec Cypriana i  Misi Godebskiej Edwards-Sert. W jej salonie bywali masoni: André Gide, Paul Valéry, Jean Cocteau, z którym dobrze znal się Retinger.

Wg. wybitnego znawcy dziejów polskiego wolnomularstwa, Leona Chajna, istnieje pod datą 8 lutego 1931 zapis o liście od Séverina Kutnera z loży „Les Rénovateurs” Grand Orient de France (Wielkiego Wschodu Francji), w sprawie „inicjacji Polaków do loży”, a na załączonej liście są nazwiska m.in. Henryka Kołodziejskiego, prof. Stanisława Kota i Józefa Retingera. List potwierdza członkostwo Retingera w paryskiej loży „Les Rénovateurs” oraz wniosek o jego przyjęcie do Wielkiej Loży Narodowej Polski. Warto zauważyć, że Kutner, podobnie jak Wielki Wschód Francji uważał  że nie można wykluczyć bolszewizmu z życia międzynarodowego. Taka była też opinia Retingera. Według danych brytyjskiego wywiadu należał także do żydowskiej loży „B’nai B’rith” (hebr. – Synowie Przymierza).

W Polsce dwudziestolecia międzywojennego wielu członków politycznych elit należało do wolnomularstwa. Obóz piłsudczyków popierała Wielka Loża Narodowa Polski, zaś środowisko Sikorskiego należało do Wielkiego Wschodu Francji.

Zdaniem wybitnego oficera polskiego wywiadu Kazimierza Leskiego ps. „Bradl”, informacje pozyskane przez Retingera były istotne także dla masonerii, która już od lata 1944 sygnalizowała konieczność współpracy z Armią Czerwoną. Podczas pobytu w Polsce Retinger spotkał się z wybitnymi polskimi wolnomularzami: Janem Czarnomskim, Henrykiem Kołodziejskim, Zbigniewem Stypułkowskim.

Retinger miał wstąpić do wolnomularstwa podczas swych studiów w Paryżu, utrzymywał kontakty w Meksyku i Londynie. Działał w Anglii, Francji, Meksyku (w czasie gdy masoneria sięgnęła tam po władzę), w krajach Beneluksu oraz USA – czyli wszędzie tam, gdzie działają struktury wolnomularskie, a wszystkie jego działania były zbieżne ze strategicznymi planami światowego wolnomularstwa.

Wg. Bogdana Podgórskiego „Retinger niewątpliwie należał do masonerii, ponieważ tę zadziwiającą łatwość, jaką posiadał w dostępie do najważniejszych polityków i wybitnych osobistości, mogą wyjaśniać jedynie reguły obowiązujące w masonerii oraz przywileje dotyczące osób posiadających najwyższe stopnie wtajemniczenia w strukturach wolnomularskich lub też w organizacjach, które skupiają wolnomularzy różnych obediencji współpracujących ze sobą w ważnych politycznie i społecznie sprawach”. Warto zaznaczyć, że nie miał problemów np. z uzyskaniem bezpośredniego połączenia telefonicznego z prezydentem USA Roseveltem czy premierem Wielkiej Brytanii Churchillem.

W liście do dr Luigiego Geddy, prezesa Akcji Katolickiej i przyjaciela papieża Piusa XII, Retinger zaprzecza: „w normalnym funkcjonowaniu Państw i Rządów byłem i jestem absolutnie przeciwny wszelkiej tajnej organizacji politycznej. Dlatego sądzę, że masoneria często brała mnie na cel swych ataków i to właśnie masoni, co zauważyłem wiele razy, rozpowszechniali plotki, według których ja również byłem masonem, aby oddalić mnie od moich przyjaciół”. Ale Tadeuszowi Chciukowi powiedział – Można się domyślać. [że ktoś należy do masonerii]. Wiedzieć nie można, ponieważ żaden porządny mason nie przyzna się do tego, że nim jest.

Dr John Coleman, były agent brytyjskiej MI6, utrzymuje, że Retinger miał 33 (najwyższy) stopień wolnomularskiego wtajemniczenia…

Halina Świderska – O Retingerze w archiwum Foreign Office
w: Instytut Literacki Paryż, Zeszyty Historyczne, 1993, nr 106, s. 226-227

 

Zjednoczenie Europy

ruch-europejski-300x130 Józef RetingerJesienią 1944 organizował w Londynie cotygodniowe spotkania z ludowcami, chwalił politykę Mikołajczyka oraz namawiał, by spieszyć się z dogadaniem się z Rosją i PKWN… Wkrótce wyjechał do wyzwolonej północnej Francji i Belgii, zaangażował się w Akcję Kontynentalną rządu RP, prowadzoną we wspólpracy z SOE. Planowano włączenie Polaków do powstania we Francji, skoordynowanego z atakiem wojsk alianckich, po inwazji w Normandii.

Po wojnie, w październiku 1945 przyjechał do Polski, dzięki znajomości z brytyjskimi ministrami: Staffordem Crippsem (handlu) i  Hugh Daltonem (skarbu) uzyskał brytyjską pomoc rządową dla Polski (odzież, żywność, kuchnie polowe, mosty pontonowe Baileya i in.) wartości ok. 4 mln funtów. Przyjechał do Polski ponownie w grudniu 1945 oraz w marcu 1946. Chcial wejść do rządu lub zostać ambasadorem R.P. w Londynie, zabiegał o włączenie w skład delegacji Mikołajczyka, udającej się do Moskwy na rozmowy ze Stalinem. W ściśle tajnym piśmie szefa NKWD Ławrentija Berii oraz szefa NKGB Wsiewołoda Mierkułowa do Stalina i  Mołotowa z 20 kwietnia 1945 przekazano, że Retinger jest agentem angielskiego wywiadu. Nie zrealizował zatem swych planów w Polsce, ale uniknął aresztowania.

Retinger-Warszawa-1945-300x196 Józef Retinger

Retinger, Warszawa 1945

7 maja 1946 w Królewskim Instytucie Spraw Zagranicznych (Royal Institute of International Affairs) w Chatham House wygłosił odczyt pt. „Kontynent europejski”, wskazując kulturowe podstawy tradycji jedności Europy jako bazę w procesie jednoczenia kontynentu. Przypomniał, że współcześnie podjęto dwie próby zniesienia podziału kontynentu europejskiego: opartą na „Nowym Porządku” Hitlera i na stalinowskiej ideologii państwa komunistycznego.

30 sierpnia 1946 opublikował pełny tekst wystąpienia z „Postscript’em” zawierającym wnioski. Postulował najpierw integrację gospodarczą, za którą miała podążać integracja polityczna. Jean Monnet opracowując swe założenia przedstawione w deklaracji Schumana, wyznaczającej początek Unii Europejskiej, mógł uwzględnić koncepcje Retingera. Denis de Rougemont podkreślał – Retinger i  Monnet nigdy nie pracowali razem, różnili się metodami dojścia do celu, ale ich działania związane z integracją europejską mają charakter komplementarny.

retinger_en-249x350 Józef Retinger

Józef Hieronim Retinger

Retinger zakładał że integracja europejska będzie przebiegać etapami i obejmie swoim zasięgiem Europę Zachodnią, a w dalszej kolejności, po uwolnieniu się spod wpływów sowieckich, pozostałą część Europy. Uważał również, że Turcja także powinna zostać uwzględniona w procesie integracyjnym. Tą drogą podąża proces integracji państw europejskich.  Połączył działania wielu organizacji dążących do integracji europejskiej.

Retinger-celt-warszawa-1946-203x300 Józef Retinger

Retinger i Chciuk (z żoną), Warszawa 1946

Na początku 1948 ministrowie spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii i Włoch publicznie zaakceptowali koncepcję europejskiej integracji. 17 marca 1948 w Brukseli podpisano Traktat Brukselski (Pakt Brukselski) ustanawiający Unię Zachodnią (sojusz Belgii, Holandii, Luksemburga, Wielkiej Brytanii i Francji). W kwietniu 1846 utworzono Organizację Europejskiej Współpracy Gospodarczej (Organization for European Economic Cooperation), późniejszą OECD.

W dniach 7 – 10 maja 1948 odbył się w Hadze kongres, z udziałem 800 delegatów reprezentujących organizacje działające na rzecz zjednoczenia Europy, 12 byłych premierów, 40 byłych i 20 pełniących urząd ministrów, ponad 100 parlamentarzystów, wielu prawników, ekonomistów, naukowców, przedstawicieli Kościołów, związkowców reprezentujących środowiska europejskie. Kongres Haski zapoczątkował utworzenie Rady Europy i powstanie Ruchu Europejskiego.

 

Władysław Bułhak – Wokół misji Józefa H. Retingera do kraju, kwiecień-lipiec 1944
w: Instytut Literacki Paryż, Zeszyty Historyczne, 2009, nr 168, s. 3-80

 

Spotkania Bilderberg
hotel-bilderberg-300x197 Józef Retinger

Hotel Bilderberg

Inicjator  i sekretarz tzw. Grupy Bilderberg (od 30 stycznia 1960 pod nazwą „Spotkania Bilderbergskie”), zwanej przez niektórych „rządem światowym”. To forum poufnego dialogu wpływowych osób na świecie, zainicjowane spotkaniem 25 września 1952 w Paryżu, pod patronatem członka holenderskiej rodziny królewskiej, księcia Bernharda, z udziałem: Retingera, Rykensavan Zeelanda, Guy Molet, Antoine Pinay z Francji, Sir Colin Gubbins, Hugh Gaitskell z Anglii, Pietro Quaroni z Włoch, Panayotis Pipinelis z Grecji, Max Brauer, Rudolf Mueller z Niemiec, Ole Björn Kraft z Danii.

W maju 1954,  w luksusowym hotelu De Bilderberg (Oosterbeek nieopodal  Arnhem, Holandia) miało miejsce pierwsze oficjalne spotkanie najbardziej wpływowych ok. 80 polityków, przemysłowców, finansistów, naukowców z USA i Europy.

Krakow-Jozef_Retinger_plaque-277x350 Józef Retinger

Tablica, Kraków ul. Wiślna

Spotkania organizowane są co ok. 9 miesięcy, za każdym razem w innym miejscu, nigdy dwa razy pod rząd w tym samym kraju. Co cztery lata odbywają się po drugiej stronie Atlantyku, w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Tematykę obrad stanowią najbardziej aktualnie istotne problemy państw i społeczeństw. Na każde spotkanie zaprasza się nowych uczestników, którzy mogą wnieść konkretny wkład do aktualnie omawianych spraw. Oficjalnymi językami spotkań są: angielski i francuski. Wszystkie są nagrywane, sekretariat przygotowuje poufne, niepubliczne raporty. Miejsca spotkań oddawane są do wyłącznej dyspozycji uczestników, ochronę zapewnia policja państwa organizującego dane spotkanie.

Retinger-grob-270x350 Józef Retinger

Grób Retingera na cmentarzu North Sheen, Londyn

Fundusze na działalność zapewniają coroczne, dobrowolne wpłaty europejskich i amerykańskich koncernów, m.in. Unilever, Benson, Chemical Industries, BAT Industries, British Petroleum oraz fundacji: Forda, Rockefellera, Carnegie Endowment for International Peace.

Początkowo sekretariat mieścił się w Londynie, po ustąpieniu Retingera z funkcji sekretarza (pod koniec 1959) przeniesiono go do Hagi. Ostatnią konferencją zorganizowaną przez Retingera było spotkanie 18-20 września 1959 w Yesilköy (Turcja). Więcej informacji – na stronie Bilderberg.

Wg. Daniela Estulin’a Retinger należał do najstarszego z istniejących obecnie zakonów rycerskich – Zakonu Maltańskiego. Wiadomo, że należeli do niego także William Donovan, szef wojennego Biura Służb Strategicznych (OSS), po wojnie przewodniczący Amerykańskiego Komitetu na Rzecz Zjednoczonej Europy (ACUE) oraz szefowie CIA: Walter Bedell Smith i Allen Dulles. Gdyby ta informacja była prawdziwa, zaprzeczałaby pogłoskom o wspólpracy Retingera z wywiadem, bo szefowie CIA nie utrzymuja osobistych kontaktów z jakimkolwiek agentem.

Józef Retinger zmarł 12 czerwca 1960 na raka płuc (palil dużo papierosów), pochowany na londyńskim cmentarzu North Sheen.

Krzysztof Tarka – Jest typem dość sympatycznym. Józef Retinger i wywiad cywilny PRL
w: Pamięć i sprawiedliwość, 2020, nr 1 (35,  ISSN 1427-7476

 

 

Żródła:

  • Bogdan Podgórski, „Józef Retinger – prywatny polityk”, Universitas, Kraków 2013, ISBN 97883-242-1974-2
  • biogram Retingera na stronie Spotkań Bilderberg
  • Olgierd Terlecki, „Barwne życie szarej eminencji”, KAW, 1981
  • Jacek Tebinka, Anna Zapalec, Polska w brytyjskiej strategii wspierania ruchu oporu. Historia Sekcji Polskiej Kierownictwa Operacji Specjalnych (SOE), Neriton, Warszawa 2021, ISBN 978-83-66018-94-5 (druk), ISBN 978-83-66018-95-2 (e-book). Zobacz recenzję

 

 

Zobacz:

 

1