W zimny, wtorkowy poranek 1 lutego 1944, w Alejach Ujazdowskich w Warszawie, żołnierze 1 plutonu kompanii Pegaz (przeciw gestapo) Armii Krajowej (później jako 1 kompania batalionu Parasol) przeprowadzili udaną akcję likwidacyjną gen. Franza Kutschery, SS-Brigadeführer’a i Generalmajor’a der Polizei, dowódcy SS i policji na dystrykt warszawski Generalnego Gubernatorstwa – kata Warszawy.
„Akcja Kutschera” była jedną z wielu akcji likwidacyjnych dygnitarzy niemieckiego aparatu terroru, przeprowadzanych pod kryptonimem „Akcja Główki” (nawiązywał do symbolu Totenkopf) przez żołnierzy Armii Krajowej. Na liście „główek” przeznaczonych do likwidacji znajdowało się ok. stu nazwisk Niemców, głownie z gestapo, SS oraz innych struktur niemieckiego terroru – dygnitarzy skazanych za swoje zbrodnie przez sądy Polskiego Państwa Podziemnego.
Od czerwca 1943 organizatorem oraz dowódcą wydzielonego (utworzonego 1 sierpnia 1943) oddziału do walki z gestapo, działającego pod kryptonimem „Agat”, później „Pegaz”, następnie „Parasol” był Cichociemny kpt. Adam Borys ps. Pług.
Oddział sformowano z harcerzy Szarych Szeregów, w lipcu 1944 liczył 440 żołnierzy, sformowanych w trzy kompanie. Przeprowadził wiele akcji bojowych, oraz rozbrojeniowych, także zamachy na wysokich funkcjonariuszy SS, policji oraz gestapo. Jego dowódca uczestniczył we wszystkich akcjach, w większości planował je, zatwierdzał, a następnie jako obserwator na miejscu sprawdzał wykonanie planu akcji.
Adam Borys – dowódca „Parasola” – specjalnego oddziału „Kedywu” AK
w: Zeszyty Historyczne Stowarzyszenia Klub Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari, nr 4/2006
Aleksander Kunicki ps. Rayski, szef wywiadu oddziału dyspozycyjnego Pegaz (wcześniej Osa – Kosa 30, Agat) od dłuższego czasu penetrował niemiecką dzielnicę w Warszawie, szczególnie rejon Alei Ujazdowskich oraz Alei Szucha, prowadząc rozpoznanie wyższych oficerów gestapo i policji bezpieczeństwa, w ramach przygotowań do akcji „Główki”. „Polował” zwłaszcza na komendanta policji i służby bezpieczeństwa Waltera Stamma oraz na dowódcę policji bezpieczeństwa i SD Ludwiga Hahna.
W grudniu 1943 zauważył ciemną limuzynę Opel Admiral o numerze rejestracyjnym SS-20795, wjeżdżającą do siedziby dowództwa SS i policji. Kolejne dni obserwacji doprowadziły do ustalenia, że samochód codziennie przywozi z pobliskiej Al. Róż 2 generała SS, który może być dowódcą SS i policji w Warszawie. Cichociemny kpt. Adam Borys ps. Pług wydał rozkaz kontynuowania obserwacji, wkrótce ustalono że obserwowany generał to kat Warszawy Franz Kutschera.
W grudniu 1943 oraz w styczniu 1944 przeprowadzono dodatkową weryfikację posiadanych danych, m.in. „Żak” sprawdził mieszkańców Al. Róż 2 w warszawskim biurze meldunkowym. Także na zdjęciu posiadanym przez wywiad AK „Rayski” rozpoznał obserwowanego generała SS jako Kutscherę. „Hanka”, „Kama” i „Dewajtis” przez miesiąc prowadziły na zmianę codzienne obserwacje siedziby SS przy Unter den Linden (Al. Ujazdowskich) 23 oraz kamienicy przy Al. Róż 2. Wywiadowczynie ustaliły, że Kutschera przyjeżdżał do gmachu dowództwa SS dość regularnie, zwykle pomiędzy godz. 8.30 a 9.10.
„Rayski” z „Żakiem” rozpoznali siły niemieckie w rejonie przygotowywanej akcji. W wartowni dowództwa ok. 8-10 uzbrojonych w pistolety maszynowe funkcjonariuszy Kripo. W bezpośrednim sąsiedztwie znajdowały się siedziby Kriminalpolizei (policji kryminalnej), Sonderdienst (służby specjalnej). W pobliżu, przy Al. Szucha – siedziba Geheime Staatspolizei (Tajnej Policji Państwowej – Gestapo) oraz pogotowie żandarmerii, w obiektach Sejmu przy ul. Wiejskiej dwa bataliony (co najmniej kilkuset) funkcjonariuszy Schutzpolizei (policji ochronnej). We wszystkich okolicznych budynkach mieszkali uzbrojeni Niemcy.
Po uzyskaniu niezbędnych informacji przystąpiono do zaplanowania akcji. Zgodnie z planem, „Kama” miała obserwować kamienicę przy Al. Róż 2 oraz wylot z Al. Róż na Al. Ujazdowskie. Przyjazd samochodu po Kutscherę miała zasygnalizować przewieszeniem na prawą rękę jasnej peleryny przeciwdeszczowej, a ruszenie samochodu spod kamienicy przejściem na drugą stronę Al. Ujazdowskich. „Kama”, stojąca na następnym skrzyżowaniu (wylot ul. Chopina), miała zasygnalizować zbliżanie się samochodu z Kutscherą poprzez wyciągnięcie białego pudla na kapelusze, następnie zaś przejście na drugą stronę ulicy. „Hanka” stojąc niedaleko przystanku tramwajowego przed skrzyżowaniem Al. Ujazdowskich z ul. Piusa XI, miała przekazać sygnał o zbliżaniu się samochodu z Kutscherą dowódcy akcji – „Lotowi”. Zaraz potem miała odejść ul. Piękną w stronę ul. Marszałkowskiej. „Kama” i „Dewajtis” miały spotkać się w bramie narożnego domu przy ul. Chopina i razem odejść pieszo w stronę ul. Koszykowej, w kierunku pl. Zbawiciela.
„Lot” miał stał nieco dalej od „Hanki”, prawie na wylocie z ul. Piusa XI, poprzez zdjęcie kapelusza z głowy miał dać sygnał rozpoczęcia akcji. Na ten sygnał „Miś” miał wyjechać z ul. Piusa XI (obecnie ul. Piękna) w Al. Ujazdowskie oraz samochodem Adler Trumpf Junior zablokować przejazd pojazdowi Kutschery. „Lot” oraz „Kruszynka” mieli podbiec do samochodu dygnitarza SS, „Lot” miał zastrzelić Kutscherę, „Kruszynka” miał go wesprzeć ogniem oraz ubezpieczać. W tym czasie na miejsce akcji mieli dotrzeć także „Juno”, „Olbrzym”, „Cichy” oraz „Ali” aby otworzyć ogień ubezpieczając wykonawców wyroku. „Ali” miał obrzucić budynek granatami, które miał w teczce. „Bruno” i „Sokół” mieli swoimi samochodami wyjechać tyłem z ul. Chopina na Al. Ujazdowskie, przygotowując się do ewakuacji w przeciwnym kierunku uczestników akcji z miejsca zamachu. Łączniczki miały pieszo oddalić się z miejsca akcji.
Zbiórka uczestników przed akcją miała nastąpić w mieszkaniu Marii Pisarek przy ul. Mokotowskiej 59 m. 3. Samochody miały wyjechać z garażu przy ul. Wroniej (Warszawa Wola), dwa z nich miały tam powrócić po akcji, chyba że także zostałyby uszkodzone. Ewentualni ranni mieli być odwiezieni do Szpitala Maltańskiego, funkcjonującego w Pałacu Mniszchów przy ul. Senatorskiej 38/40. Dowódca akcji „Lot” szczegółowo omówił jej plan z wszystkimi uczestnikami.
Andrzej Gładkowski (oprac.) – Akcja bojowa AK na gen. SS i policji Franza Kutscherę
w: Zeszyty Historyczne Stowarzyszenia Klub Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari, nr 5/2006
Zgodnie z przygotowanym planem, akcja miała zostać przeprowadzona w 4 etapach:
Uczestnicy akcji:
Obserwacja i sygnalizacja:
Waldemar Stopczyński – Teczka pełna granatów
w: Kombatant 2009, nr 3 (219), s. 3-6
Zaplanowana na piątek 28 stycznia 1944 akcja nie doszła do skutku. Uczestnicy na swoich stanowiskach od godz. 8.40 oczekiwali na przyjazd Kutschery. NIe przybył do 9.30, wobec tego „Lot” dał sygnał do zakończenia akcji. Później okazało się, że Kutschera był nieobecny bo wyjechał z Warszawy.
Wieczorem tego dnia napotkany patrol żandarmerii nieopodal skrzyżowania z ul. Wilczą, przy próbie wylegitymowania otworzył ogień do uciekających dwóch uczestników akcji: Jana Kordulskiego ps. Żbik (planowany jako zastępca dowódcy akcji i drugi wykonawca wyroku) oraz do Zdzisława Poradzkiego ps. Kruszynka. „Żbik” został postrzelony w rękę, pomimo operacji musiał mieć amputowaną dłoń. Wobec tego do uczestników akcji dookoptowano Zbigniewa Gęsickiego ps. Juno oraz Stanisława Huskowskiego ps. Ali.
Aby uniknąć ryzyka dłuższej nieobecności Kutschery, kolejny termin akcji Cichociemny kpt. Adam Borys ps. Pług wyznaczył na najbliższy wtorek 1 lutego 1944. Tym razem przeprowadzono ją zgodnie z planem, choć nie wszystkie jej elementy były pomyślne.
Akcja trwała jedną minutę i czterdzieści sekund. „Miś” samochodem Adler Trumpf Junior jechał Al. Ujazdowskimi naprzeciwko limuzyny Opel Admiral, w której siedział Franz Kutschera, początkowo blisko środka jezdni, następnie częściowo przeciwległym pasem. Kierowca Opla z Kutscherą przyhamował, następnie włączył żółte światło pojazdu uprzywilejowanego okupanta, żądając wolnego przejazdu. „Miś” również przyhamował, ale gdy „Opel” ruszył, próbując go ominąć – zablokował swoim samochodem pojazd Kutschery.
Od strony ul. Pięknej (wówczas ul. Piusa XI) biegną „Lot” oraz „Kruszynka”. „Lot” podbiega do Kutschery i strzela ze Stena. Kierowca niemieckiego dygnitarza strzela „Lotowi” w brzuch, „Lot” odpowiada ogniem i dalej strzela do Kutschery. „Kruszynka” otwiera drzwi limuzyny, serią ze Stena strzela do Kutschery, następnie wyciąga jego ciało na jezdnię. Razem z „Misiem” przeszukują mundur Kutschery w poszukiwaniu dokumentów. Nie znajdują ich, ale zabierają pistolet i teczkę generała SS. „Miś” rzuca granat w stronę nadbiegających niemieckich żandarmów.
Do wszystkich uczestników akcji wściekle strzelają Niemcy: z ulicy, z okien pobliskich budynkow, z siedziby dowództwa SS i policji. Ubezpieczający akcję „Cichy”, „Olbrzym” i „Juno” strzelają do wszystkich mundurowych, strzelają do Niemców w Alejach Ujazdowskich oraz w oknach budynków. „Ali” nie potrafi otworzyć teczki z granatami, wg. jego relacji zamek teczki się zaciął. Według jednej z relacji, „Ali” strzela z Parabellum.
Siła niemieckiego ognia jest spora: „Cichy” zostaje ranny w brzuch, „Olbrzym” w pierś, „Miś” zostaje postrzelony w głowę. „Juno” strzela bez przerwy, osłaniając wycofujących się kolegów. Oczekujący na nich na ul. Chopina kierowcy samochodów odpierają zagrożenie ze strony dwóch SS-manów z wyciągniętą bronią – „Sokół” celnie rzuca w ich stronę granat.
Ranni odjeżdżają Mercedesem V-170, kierowanym przez „Sokoła”. „Kruszynka” oraz „Ali” wskakują do Opla Kapitana, którym kieruje „Bruno”. Jadą ul. Chopina, następnie Mokotowską do Krochmalnej. Oddają broń, jadą na ul. Nowy Zjazd, tam wysiadają. „Bruno” jedzie Oplem do garażu na ul. Ogrodowej.
„Sokół” Mercedesem z rannymi jedzie ul. Chopina, później Mokotowską, Kruczą, Bracką, Zgody, Zielną, następnie Sienną i Graniczną do Pl. Bankowego. Pod restauracją „Melodia” wsiada doktor Zbigniew Dworak ps. „Maks”. Jadą do Szpitala Maltańskiego na ul. Senatorską, gdzie zostają lżej ranni: „Miś” oraz „Olbrzym”. Doktor opatruje rannego w brzuch „Cichego”, przez pl. Teatralny, Senatorską, Miodową, Krakowskim Przedmieściem jadą do miejsca pracy dr „Maksa” – do szpitala Przemienienia Pańskiego, na ul. Sierakowskiego 7 (Warszawa Praga).
Tam rozpoczyna się trudna, ponad sześciogodzinna operacja „Lota” oraz „Cichego”. Operuje wieloosobowy zespół lekarzy, kierowany przez: dr Mieczysława Świniarskiego, dr Klaudiusza Czekalskiego, dr Marię Bońkowską – Anusiakową. „Lot” ma dwukrotnie przestrzelony brzuch, uszkodzone jelita i wątrobę. „Cichy” ma uszkodzoną jamę brzuszną i śledzionę.
Po operacji, pacjentów pilnuje dwóch granatowych policjantów. Kpt. „Pług” wydaje rozkaz odbicia i ukrycia rannych. Do szpitala przyjeżdża 17 żołnierzy AK z „Pegaza, dowodzonych przez Jerzego Zborowskiego ps. Jeremi, rozbrajają policjantów.
Ranni zostają przewiezieni karetką Miejskich Zakładów Sanitarnych do szpitala przy ul. Koszykowej 78 (róg Chałubińskiego) przy Warszawskiej Szkole Pielęgniarstwa. Tam odmówiono jednak ich przyjęcia, tymczasowo ulokowano ich w klinice ginekologiczno – położniczej przy ul. Chmielnej 34.
Nad ranem „Lot” zostaje przewieziony do Szpitala Wolskiego przy ul. Płockiej 26. Szpital Ujazdowski odmawia przyjęcia „Cichego”, zostaje więc przewieziony do Szpitala Maltańskiego. Wielokrotne transporty rannych pogarszają ich bardzo zły stan zdrowia – 4 lutego 1944 umiera „Lot”, 6 lutego „Cichy”.
Bezpośrednio po zakończeniu akcji zamachu na Kutscherę, „Sokół” oraz „Juno” zamiast porzucić – tak jak zaplanowano – podziurawionego kulami Mercedesa V-170, wracają nim w pobliże miejsca akcji, przejeżdżając mostem Kierbedzia.
W połowie mostu, zauważają policyjną blokadę na jego wylocie od strony Starego Miasta. Próbują zawrócić, ale bezskutecznie. Strzelają do nadbiegających Niemców, „Sokół” rzuca granat. Obaj skaczą z mostu do lodowatej Wisły. Niemcy strzelają do nich z mostu oraz z brzegów rzeki. „Sokół” oraz „Juno” tracą życie w wodach Wisły. Po wyłowieniu ciał, Niemcy ustalają tożsamość „Sokoła” na podstawie jego prawdziwych dokumentów, które miał przy sobie, naruszając zasady konspiracji.
W akcji poległo 4 żołnierzy „Pegaza”: Bronisław Pietraszewicz (21 lat) ps. Lot, Marian Senger (20 lat) ps. Cichy, Kazimierz Sott (20 lat) ps. Sokół, Zbigniew Gęsicki (24 lat) ps. Juno, ponadto dwóch AK-owców zostało rannych.
Wskutek akcji zginęło 5 Niemców: kat Warszawy, zbrodniarz niemiecki gen. Franz Kutschera, jego kierowca, dwóch wartowników dowództwa SS i policji, niemiecki policjant na moście Kierbedzia, ponadto 9 Niemców zostaje rannych.
4 lutego 1944 trumnę ze zwłokami Kutschery przewieziono na lawecie działa z siedziby dowództwa SS i policji, z Al. Ujazdowskich, przez pl. Trzech Krzyży, Nowym Światem, Królewską do Pałacu Brühla przy ul. Wierzbowej 1 (w 1944 wysadzony przez Niemców wraz z Pałacem Saskim). Według niektórych relacji, po kilku godzinach ekspozycji zwłok, Kutscherę przewieziono na Dworzec Gdański, stamtąd specjalnym pociągiem na pogrzeb w Berlinie. Całą trasę przejazdu ochraniała niemiecka policja, ulice zostały zamknięte dla Polaków. Mieszkańców domów na trasie zmuszono do opuszczenia mieszkań w godz. 10-17.
Wojciech Parzyński ustalił interesujące fakty. Według jego ustaleń, „po przewiezieniu ciała do pałacu Brühla odbył się ślub nieżyjącego generała Franza Kutschery z jego narzeczoną, młodą Norweżką Jane Lillian Steen (ur. 09.12.1918 r. w Kristiansand w Norwegii), będącą w zaawansowanej ciąży.” Według jego ustaleń, potwierdzonych przez Volksbund Deutsche Kriegsgräberfür-sorge e. V. (Ludowy Niemiecki Związek Opieki nad Grobami Wojennymi) – „Franz Kutschera (22.2.1904 – 1.2.1944) został najpierw pochowany na cmentarzu Powązki w Warszawie. W 1990 r. nasi pracownicy dokonali tam ekshumacji ponad 2.000 Niemców poległych w czasie wojny, którzy zostali przeniesieni na Niemiecki Wojenny Cmentarz w miejscowości Joachimów – Mogiły. Wśród nich znajdował się również Franz Kutschera. (…) Kutschera został zidentyfikowany na podstawie miejsca usytuowania swego grobu na Powązkach (część Q, rząd V, grób nr 6)”.
Wojciech Parzyński – Pochówek Franza Kutschery
w: Biuletyn Informacyjny 2015, nr 01 (297) s. 48 – 57
2 lutego 1944 w Alejach Ujazdowskich Niemcy zamordowali przez rozstrzelanie stu młodych (poniżej 20 lat) więźniów Pawiaka. Tego samego dnia zamordowano dwustu Polaków w ruinach getta. Ponadto w tym dniu wydano zakaz prowadzenia przez Polaków samochodów osobowych i motocykli na terenie Warszawy, jeśli nie towarzyszył im Niemiec.
3 lutego 1944 rozplakatowano dwa obwieszczenia. Pierwsze o przeprowadzonej w Al. Ujazdowskich egzekucji Polaków. Drugie nakładało na mieszkańców Warszawy oraz powiatu warszawskiego kontrybucję – podatek okupacyjny w wysokości stu milionów złotych. Ponadto zawieszono wszystkie polskie przedstawienia w teatrach, seanse w kinach itp., zamknięto „nieniemieckie” restauracje. Przesunięto o godzinę wcześniej (z 20 na 19) początek „godziny policyjnej”.
Dowództwo Armii Krajowej oceniło pozytywnie przebieg akcji, negatywnie odprowadzanie do garażu po akcji podziurawionego kulami samochodu, co spowodowało śmierć „Sokoła” oraz „Juno”. Rozkazem 267/BP z 25 marca 1944 Komendant Główny Armii Krajowej odznaczył pośmiertnie dowódcę akcji Bronisława Pietraszewicza ps. Lot Orderem Virtuti Militari oraz awansował go na pierwszy stopień oficerski. Awansowany został również Aleksander Kunicki ps. Rayski. Dziesięciu uczestników akcji (oprócz „Alego”) odznaczono Krzyżami Walecznych po raz pierwszy.
Przełożony Kutschery, zbrodniarz niemiecki Wilhelm Koppe, Wyższy Dowódca SS i Policji w Kraju Warty i Generalnym Gubernatorstwie oraz SS-Obergruppenführer, generał Waffen-SS, na posiedzeniu rządu Generalnego Gubernatorstwa w Krakowie, podczas informacji o stanie bezpieczeństwa podkreślił:
Do najpoważniejszych wstrząsów ostatniego okresu należy zaliczyć dwa wielkie zamachy; ofiarą jednego z nich padł SS-Brigadeführer Kutschera. Członkowie nacjonalistycznego ruchu oporu przygotowali ten zamach tak precyzyjnie, że można go nazwać koronkową robotą. Przy jednym z ranionych sprawców znaleziono szkic, z którego wynikało, że plan zamachu opracowany był do najdrobniejszych szczegółów włącznie z pozycjami zajmowanymi przez poszczególnych jego wykonawców i kolejnością strzałów
Stypułkowska – Chojecka Maria „Kama” – Jakby to było wczoraj.
W 60. rocznicę zamachu na kata Warszawy, Franza Kutscherę
w: Biuletyn informacyjny AK nr 12 (164), grudzień 2003, s. 27-30
Archiwum Akt Nowych – Raport Stanisława Huskowskiego ps. Ali
Waldemar Stopczyński – Raport „Alego” z akcji na Kutscherę
czyli czego nie powiedział dowódca batalionu „Parasol”
w: Przegląd Historyczno – Wojskowy 2019, nr 2, s. 55-85
Istnieją kontrowersje wokół akcji oraz rozbieżne relacje co do niektórych elementów akcji, jej przebiegu itp. Publikuję wersję najbardziej prawdopodobną, uznaną przez wybitnych historyków. Publikuję także wersję odmienną, lansowaną przez jej autora (na podstawie jednego źródła oraz jego wątpliwych interpretacji), Waldemara Stopczyńskiego. Nie mam wystarczających danych źródłowych, aby rozstrzygnąć jaki był naprawdę każdy szczegół przebiegu akcji. Niestety, wersja odmienna przedstawiana jest w sposób bardzo emocjonalny, agresywną retoryką, wraz z mało wiarygodnym oskarżeniem kpt. Pługa. W praktyce znacznie utrudnia to podjęcie rzeczowej dyskusji oraz rzetelnej rekonstrukcji wydarzeń, zwłaszcza że sfrustrowany Waldemar Stopczyński uważa się za nieomylnego, jedynego prawdziwego historyka, nadto dopuszcza się złośliwych personalnych ataków na Facebooku na osoby które nie chcą akceptować jego wersji. Takie działania wymierzył również wobec mnie, zanim podjąłem jakąkolwiek dyskusję. Nigdy nie pisałem pod czyjekolwiek dyktando i nadal nie mam zamiaru uprawiać takiego „dziennikarstwa”. Ubolewam nad tym, że od wielu lat wprost brutalnie atakowany jest nieżyjący Cichociemny śp. Adam Borys…
Sprawozdanie z akcji zamachu na Kutscherę
autorstwa kpr. Stanisława Huskowskiego ps. Ali