vel Mirosław Wilewicz
Zwykły Znak Spadochronowy nr 0107, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1621
W 1915 wraz z rodziną wywieziony do Homla, podjął naukę w tajnej szkole polskiej, założonej przez ojca. Po śmierci ojca w 1920 wychowywany wraz z siostrą przez matkę. Od 1922 zamieszkali w Wilnie, ukończył tam 7 klasową szkolę powszechną, państwową szkołę rzemieślniczą oraz trzyletnie kursy techniczne. Od 1929 do 1931 jako ochotnik w 3 Batalionie Saperów w Wilnie, ukończył z 1 lokatą szkołę podoficerską.
Pracował jako technik na budowach kolejowych oraz jako kontroler drogowy PKP. W 1938 zdał eksternistycznie maturę w Państwowej Szkole Średniej Technicznej Kolejowej w Warszawie przy ul. Chmielnej 88. W 1938 podjął studia na Wydziale Inżynierii Politechniki Warszawskiej. Od 1938 najmłodszy zawiadowca PKP, odcinka drogowego I klasy na węźle Czeremcha. Zbudował 20-kilometrowy odcinek szlaku kolejowego z Porzecza do Druskiennik, jako odgałęzienie trasy: Warszawa – Grodno – Wilno, na specjalne życzenie marszałka Piłsudskiego, który miał w Druskiennikach swój dom letniskowy.
We wrześniu 1939 reklamowany z wojska jako kierownik odbudowy torów, mostów i urządzeń kolejowych na szlaku Wołkowysk – Siedlce oraz Białystok – Brześć. We współpracy z dwoma plutonami saperów kolejowych utrzymywał sprawność codziennie bombardowanych szlaków kolejowych. Aresztowany przez Niemców, później dwukrotnie przez Sowietów. 15 grudnia 1939 wraz z bratankiem, 17-letnim Wiktorem, kadetem 5 kompanii Lwowskiego Korpusu Kadetów, przekroczył w rejonie Waśkowice – Zabłotów granicę z Rumunią. Przez Jugosławię dostali się do Grecji, stamtąd statkiem „Warszawa” z Pireusu dotarł 25 stycznia 1940 do Marsylii (Francja). Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, przydzielony do 2 batalionu saperów 2 Dywizji Strzelców Pieszych (Angers).
Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143
Po upadku Francji ewakuowany, 24 czerwca 1940 dotarł do Plymouth (Wielka Brytania). Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim, przydzielony do 1 kompanii saperów 1 Brygady Strzelców. W maju 1941 ukończył Szkołę Podchorążych Saperów w Dundee, awansowany na stopień sierżanta podchorążego. W sierpniu 1942 uczestniczył w desancie na francuski port Dieppe, za szczególną waleczność odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari oraz awansowany na stopień kapitana.
Przydzielony do Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, w latach 1942 – 1943 instruktor sapersko – minerski na szkoleniach dla Cichociemnych w Audley End (STS 43). Autor kilku wynalazków. Udoskonalił m.in. tzw. ołówek czasu, niemiecki detonator, który można było ustawić na czas od 10 minut do… miesiąca i działał precyzyjnie nawet w skrajnych temperaturach.
Po jego usprawnieniu ołówek był produkowany przez tajny ośrodek badawczy SOE, zwany „Sekcją X”; stał się kluczowym elementem narzędzi sabotażowych SOE. Podczas wojny wyprodukowano ok. 12 milionów „ołówków czasu”…
Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Wielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów).
Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.
Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)” (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)
Zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w dywersji i kwatermistrzostwie, awansowany na stopień podporucznika ze starszeństwem od 1 grudnia 1942, zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK 31 stycznia 1943 w Audley End przez szefa Oddziału VI (Specjalnego), ppłk dypl. Michała Protasewicza ps. Rawa. Kpt. Jan Lipiński, dowódca kursu odprawowego wystawił Mu krótką oraz rzeczową opinię: „Przygotowany do prac w Kraju. Pełen poświecenia. Sprytny”.
Skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski w nocy 16/17 września 1943 w sezonie operacyjnym „Riposta”, w operacji lotniczej „Neon 3” (dowódca operacji: F/L Wincenty Wasilewski, ekipa skoczków nr: XXXI), z samolotu Halifax BB-309 „T” (138 Dywizjon RAF, załoga: pilot – F/S Tadeusz Miecznik, pilot – Sgt. Eugeniusz Kasprzak / nawigator – F/L Wincenty Wasilewski / radiotelegrafista – F/S Julian Michalski / mechanik pokładowy – Sgt. Władysław Barzdo / strzelec – Sgt. Roman Puchała / despatcher – Sgt. Władysław Patlewicz). Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz: Lista Krzystka
Start o godz. 18.29 z lotniska RAF Tempsford, zrzut na placówkę odbiorczą „Obraz” 108 (kryptonim polski, brytyjskie oznaczenie numerowe pinpoints), za ujściem Bugu i Narwi, w okolicach miejscowości Kąty – Borucza, 12 km od Tłuszcza. Razem z nim skoczył: ppor. Bernard Wiechuła ps. Maruda. Skoczkowie przerzucili 247,5 tys. dolarów w banknotach oraz 120 tys. marek na potrzeby AK. Zrzucono także sześć zasobników i jedną paczkę. Podczas lotu samolot został dwukrotnie ostrzelany, m.in. przez niemiecką artylerie przeciwlotniczą. Zrzucono skoczków oraz zasobniki ok. godz. 00.40.
W drodze powrotnej (Warszawa – Toruń – jezioro Bukowo – Bałtyk), ok. godz. 4.00 Halifax BB-309 „T” został nad Danią, w rejonie Slaglille (ok. 65 km od Kopenhagi), zaatakowany przez niemiecki myśliwiec, spadł na dom farmera Laurista Christensena, zabijając pięć osób z jego rodziny. Zginęli także: kpt. Wincenty Wasilewski, st. sierż. Władysław Barzdo, plut. Julian Michalski oraz nieco później kpr. Władysław Patlewicz. Plut. Eugeniusz Kasprzak wydostał się z płonącego samolotu, zmarł z powodu oparzeń w drodze do szpitala. Uratowali się jedynie: pilot st. sierż Tadeusz Miecznik, wyrzucony na zewnątrz płonącego samolotu, przewieziony do szpitala, uciekł dzięki pomocy konspiracyjnej siatki Duńczyków do Szwecji oraz sierż. Roman Puchała, który wyskoczył ze spadochronem, złapany przez niemiecki patrol, osadzony w obozie jenieckim. Niemiecki myśliwiec, który zestrzelił Halifaxa zaczepił o linię wysokiego napięcia i rozbił się w rejonie Slaglille. Po wojnie Duńczycy postawili pomnik pięciu polskim lotnikom na cmentarzu w Slaglille. Pamiątkową tablicę ufundował także Związek Polaków z Ringsted.
W „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, Szef Wydziału Specjalnego (S), organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:
„Dn. 16.IX. uruchomiony został następujący plan startu – (4): Lot Nr. 76/97, zawartość 3-6-1, placówka zasadnicza OBRAZ, zapasowa Zegar, nawigator por. Wasilewski (T), pieniądze 247.500 dol. 120.000 rmk., zestaw OWB-SA-SF-SF, godz. startu 18.29, Lot Nr. 77/98, zawartość 0-6-6, placówka zasadnicza OBRAZ, zapasowa Zegar, nawigator B/O Trotter (W), zestaw MD-X2, godz. startu 18.26, Lot Nr. 53/76, zawartość 3-6-1, placówka zasadnicza GARNEK, zapasowa Sito, nawigator por. Krywda (D), pieniądze 162.000 dol. 160.000 rmk. i DR 53/16, zestaw OW-PLT, godz. startu 18.50, Lot Nr. 75/96, zawartość 3-6-1, placówka zasadnicza WIESZAK, zapasowa Rama, nawigator por. Freyer (Z), pieniądze 252.000 dol. 240.000 rmk., zestaw OWB-SA -EU, godz. startu 18.22.
Dn. 17.IX. Wynik lotu – bardzo nieszczęśliwy (Nr. lotu – plac. odb.):
– w y k o n a n e: 53/76/95 – GARNEK i 75/96 – WIESZAK (załogi wróciły z meldunkiem, że wszystko w porządku – plac. odb. działały doskonale i nie zauważyli działalności niemieckiej).
– z a g i n ę ł y: 76/97 – OBRAZ i 77/98 – OBRAZ. Samolot znad plac. GARNEK widział samolot idący w kier plac. OBRAZ i nadający hasło – literę „R” ważną na ten okres. Wg. depeszy L.dz. 6519/Sp/43 – samolot Nr. 76/97 – zestrzelony nad Danią. Por. Wasilewski i dwóch członków załogi zginęło. Strzelec wzięty do niewoli. Sierż. Tadeusz Miecznik ucieka do Szwecji. (…)
Straty obecne nie są zaskoczeniem – Szef. Wydz. „S” wielokrotnie meldował, że na jedynej „nitce” trasy północnej grożą bardzo poważne straty i za wszelką cenę należy starać się o uruchomienie polskiej bazy przerzutowej na Sycylii lub jeszcze bliżej, gdy tylko sytuacja wojenna pozwoli. Za zaniechania – płacimy teraz słono i będziemy płacić. Jedyny wniosek – utrzymać możliwie duże nasilenie lotów na trasie północnej i usilnie starać się o bazę na Sycylii. Starania takie może podjąć N.W. i Rząd. (…)” (s. 196)
Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek
Po skoku aklimatyzacja do realiów okupacyjnych, następnie od października 1943 przydzielony jako kierownik referatu materiałów i sprzętu zrzutowego do Biura Badań Technicznych Wydziału Saperów Oddziału III Komendy Głównej AK oraz jako instruktor Kedywu. Kazimiera Olszewska ps. Mira, łączniczka w Powstaniu Warszawskim, wspominała – „Pozostał On w mojej pamięci jako wyjątkowo opanowany, spokojny i zdecydowany Człowiek. Dzięki tym cechom charakteru bardzo łatwo przeszedł tzw. „aklimatyzację” po skoku do Polski. Szybko przystosował się do warunków w okupowanym kraju, które były szczególnie tragiczne w 1943 r.
„Szary” był raczej skryty, zresztą zasady konspiracji były u nas twardo przestrzegane. Nikt o nic nie pytał i nikt nie mówił o sobie. Wiedziałem jednak, że był z Wileńszczyzny, interesował się smutnymi wieściami, jakie nadchodziły do nas z tamtych terenów. Widywałam go na spotkaniach z moim szefem lub na zebraniach konspiracyjnych. Pewnego dnia, wiosną 1944 r. w moim mieszkaniu „Szary” został przydzielony do Biura Badań Technicznych, późniejszego Biura Studiów i Badań Technicznych KG AK, którym od 1940 roku kierował mój mąż. W BBT pełnił funkcję kierownika referatu ds. materiałów wybuchowych, sprzętu i broni pochodzących ze zrzutów angielskich. Brał udział w szkoleniu i opracowywaniu instrukcji z tego zakresu. Przez cały czas pozostawał równocześnie w kontakcie z „Teodorem”, a w czasie Powstania Warszawskiego pełnił funkcję jego adiutanta i oficera jego sztabu w KG AK.
Mąż (…) pamięta go bardzo dobrze jako człowieka skromnego, opanowanego, dzielnego, koleżeńskiego, oddanego całkowicie – w czasie pobytu w kraju – działalności konspiracyjnej, prowadzeniu sabotażu, dywersji i walce zbrojnej. Kochał Ojczyznę, stale wspominał Wilno i jego okolice, gotów był poświęcić i poświęcił swoje życie.”
Biuro Badań Technicznych KG AK – Program szturmowego szkolenia patroli saperskich
W Powstaniu Warszawskim jako szef służb saperskich Komendy Podobwodu Śródmieście Południowe AK. Działał także w zespole produkcji środków walki, dowodzonym przez Cichociemnego gen. dyw. Tadeusza Kossakowskiego ps. Krystynek.
Walczył w Śródmieściu Południowym, poległ 17 września 1944 na zbiegu ulic: Mokotowskiej i Wilczej, trafiony odłamkami pocisku granatnika. W pogrzebie uczestniczyło bardzo wiele osób, m.in. Cichociemny gen. dyw. Tadeusz Kossakowski. Pochowany w ogrodzie za domem przy ul. Mokotowskiej 48, po wojnie ekshumowany, pochowany na warszawskim Cmentarzu Wojskowym na Powązkach – kw. A25 rz. 8 gr. 9.
Michał Mackiewicz – Konspiracyjne granaty
w: Biuletyn IPN Pamięć.pl nr 12/2013 s. 58 – 59
prof. dr hab. inż Jerzy Modrzewski – Służba uzbrojenia w konspiracji i w Powstaniu Warszawskim
w: Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia w Zielonce
Biuletyn Naukowy „Problemy Techniki Uzbrojenia” zeszyt 130 nr 2/2014, s. 7 – 24
Syn Jana, urzędnika kolejowego oraz Zofii z domu Wojciechowskiej. Miał siostrę. Rodziny nie założył.
W lewej nawie kościoła św. Jacka przy ul. Freta w Warszawie odsłonięto w 1980 roku tablicę pamięci żołnierzy Armii Krajowej, cichociemnych spadochroniarzy, poległych za niepodległość Polski.
W Sali Tradycji Jednostki Wojskowej GROM znajduje się tablica upamiętniająca Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, którzy oddali życie za Ojczyznę.
W 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).
15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.
Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej
W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).
7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.
W 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).
W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.
W 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).
Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”
Zobacz także – biogram w Wikipedii