• cichociemni@elitadywersji.org

Kazimierz Bilski – Cichociemny

Kazimierz Bilski – Cichociemny

40_Znak-Spadochronowy-AK-187x300 Kazimierz Bilski - Cichociemnyps. „Rum”, „Skaza”

vel. Kubicki

Zwykły Znak Spadochronowy nr 1331, Bojowy Znak Spadochronowy nr 1553

 

Bilski-Kazimierz-elitadywersji-org-184x250 Kazimierz Bilski - Cichociemny

mjr dypl. cc Kazimierz Bilski
Fotografia z dokumentu urzędowego
edytowana cyfrowo, mojego autorstwa,
przekazana do domeny publicznej
© CC BY elitadywersji.org

AK-opaska-300x201 Kazimierz Bilski - Cichociemnyur. 10 grudnia 1913 w Skarżysku – Kamiennej, zm. 12 stycznia 1979 w Woodmansterne (Wielka Brytania) – major dyplomowany, oficer Wojska Polskiego, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Armii Krajowej,  uczestnik Powstania Warszawskiego, dowódca Batalionu Szturmowego „Rum”, więzień niemieckich obozów jenieckich: Lamsdorf, Murnau (1944-1945), referent ds. łączności kurierskiej centrali „Hel” (1945-1947), Cichociemny
Znajomość języków: niemiecki, angielski; szkolenia – kursy specjalne: m.in. zasadnicze: dywersyjno – strzelecki (STS 25, Inverlochy), spadochronowy, odprawowy (STS 43, Audley End): uzupełniające: Wyższa Szkoła Wojenna, podstaw wywiadu (STS 21, Bealieu),  i in. W dniu wybuchu wojny miał 25 lat 8 miesięcy; w dacie przerzutu do Polski 30 lat 7 miesięcy. Syn technika kolejowego

 


41_cc-Tobie-Ojczyzno-grupa-250x139 Kazimierz Bilski - CichociemnySpis treści:


 

Odznaka_4_psap-150x146 Kazimierz Bilski - Cichociemny

Odznaka 4 PS

Uczył się w szkole powszechnej, od 1923 w gimnazjum matematyczno-przyrodniczym w Skarżysku – Kamiennej. Od 1927 w Korpusie Kadetów nr 1 we Lwowie, w 1932 zdał egzamin dojrzałości.

Od 1 października 1935 podjął naukę w Szkole Podchorążych Inżynierii w Warszawie, po jej ukończeniu 15 października 1935 awansowany na stopień podporucznika, ze starszeństwem od 15 sierpnia 1934. Przydzielony jako dowódca plutonu do 4 Batalionu Saperów, od 1 marca 1937 instruktor kompanii szkolnej, następnie przydzielony do 4 Pułku Saperów. Awansowany na stopień porucznika 19 marca 1938, przydzielony jako dowódca 1 kompani saperów zmotoryzowanego batalionu saperów 10 Brygady Kawalerii Pancernej.

 

 

II wojna światowa

Bilski_Kazimierz-198x300 Kazimierz Bilski - CichociemnyW kampanii wrześniowej 1939 dowódca 1 zmotoryzowanej kompanii zaporowej 90 batalionu saperów 10 Brygady Kawalerii Pancernej. Wraz z oddziałem na szlaku bojowym w rejonie Jordanowa, Myślenic, Wiśnicza, Radłowa, Radomyśla, Rzeszowa, Przeworska, Jarosławia, Lubaczowa, Jaworowa, Janowa, Żółkwi, Lwowa, Halicza, Stanisławowa, Tatarowa.

Szesnastu-248x300 Kazimierz Bilski - Cichociemny

Lista szesnastu „chomików”

18 września 1939 wraz z brygadą przekroczył granicę w Węgrami; przez Jugosławię, Włochy  7 października 1939 dotarł do Francji. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem francuskim, przydzielony jako dowódca kompanii w Centrum Wyszkolenia Saperów w Thouars. 

W styczniu 1940 wraz z grupą 16 oficerów (tzw. grupą „Chomików”) wyraził gotowość wstąpienia do polskich oddziałów spadochronowych. Szesnastu polskich oficerów zgłosiło się do wojsk powietrznodesantowych w sytuacji, gdy pierwsze jednostki spadochronowe tworzyły jedynie Niemcy i Związek Radziecki (Rosja). W Europie Zachodniej ich jeszcze nie było, pierwsza rozpoczęła ich tworzenie Polska. Należy więc docenić nowatorski charakter Ich inicjatywy, Ich patriotyzm oraz poświęcenie.

Bezpośrednio przed wojną, działania podjęte przez Sztab Główny Wojska Polskiego, w tym uruchomienie produkcji spadochronów Polski Irvin, otwarcie Wojskowego Ośrodka Spadochronowego w Bydgoszczy, testy sprzętu i wyposażenia, szczególnie zaś rozpoczęcie szkolenia spadochroniarzy – komandosów, nie miały wpływu na przebieg kampanii wrześniowej, jednak sytuowały Polskę w ścisłej światowej elicie państw tworzących wojska powietrznodesantowe. Więcej info – Prekursorzy Cichociemnych oraz Łączność z Krajem

Maciej Szczurowski – Geneza formowania Armii Polskiej we Francji 1939 – 1940
w: Piotrkowskie Zeszyty Historyczne, 2002, nr 4 s. 115 – 143

cc-Nowodworski-04-odznaka-1BS_1-300x226 Kazimierz Bilski - Cichociemny

Odznaka 1BS

Po upadku Francji ewakuowany, dotarł do Wielkiej Brytanii, wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim. Od czerwca 1940 przydzielony jako dowódca 1 Samodzielnej Kompanii Saperów 1 Brygady Strzelców.

Monika Bielak – Ewakuacja żołnierzy polskich z Francji do Wielkiej Brytanii
i Afryki Północnej w latach 1940-1941
w: IPN, Polska 1918-1989 – Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989

 

 

Cichociemny

button-zrzuty_200-150x150 Kazimierz Bilski - CichociemnyWielomiesięczny (nawet ponad roczny) proces szkolenia kandydatów na Cichociemnych składał się z czterech grup szkoleń, w każdej po kilka – kilkanaście kursów. Kandydatów szkolili w ok. 30 specjalnościach w większości polscy instruktorzy, w ok. 50 tajnych ośrodkach SOE oraz polskich. Oczywiście nie było Cichociemnego, który ukończyłby wszystkie możliwe kursy. Trzy największe grupy wyszkolonych i przerzuconych do Polski to Cichociemni ze specjalnością w dywersji (169), łączności (50) oraz wywiadzie (37). Przeszkolono i przerzucono także oficerów sztabowych (24), lotników (22), pancerniaków (11) oraz kilku specjalistów „legalizacji” (czyli fałszowania dokumentów). 

 

SZKOLENIA__20220602_115242_kolor_ozn_1000px-2-300x238 Kazimierz Bilski - Cichociemny

Uproszczony diagram rekrutacji i szkolenia Cichociemnych  (CAW sygn. II.52.359.29) UWAGA – diagram nie obejmuje wszystkich kursów ani ośrodków

Instruktor kursu odprawowego, późniejszy Cichociemny i szef wywiadu Armii Krajowej mjr / płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki wspominał – „Kraj żądał przeszkolonych instruktorów, obeznanych z nowoczesnym sprzętem, jaki miał być dostarczony z Zachodu. Ponadto mieli oni być przygotowani pod względem technicznym i taktycznym do wykonywania i kierowania akcją sabotażową, dywersyjną i partyzancką. Żądano też przysłania mechaników i instruktorów radiotelegrafii, jak również oficerów wywiadowczych ze znajomością różnych działów niemieckiego wojska, lotnictwa i marynarki wojennej, ponadto oficerów sztabowych na stanowiska dowódcze. Szkolenie spadochroniarzy musiało więc się odbywać w bardzo rozległym wachlarzu rzemiosła żołnierskiego.

Przystąpiono do werbowania ochotników i wszechstronnego ich szkolenia na najrozmaitszych kursach, zależnie od przeznaczenia kandydata do danej specjalności. Każdy z ochotników musiał oczywiście ukończyć kurs spadochronowy. Ostatecznym oszlifowaniem był tzw. kurs odprawowy. Zaznajamiano na nim z warunkami panującymi w kraju, rodzajami niemieckich służb bezpieczeństwa i zasadami życia konspiracyjnego. (…)”  (Kazimierz Iranek-Osmecki, Emisariusz Antoni, Editions Spotkania, Paryż 1985, s. 159-160)

 

Brindisi_1-300x199 Kazimierz Bilski - Cichociemny

lotnisko w Brindisi (Włochy)

14 lutego 1940 zgłosił się do służby w Kraju. Przeszkolony ze specjalnością w dywersji.  Od września 1942 uczestnik II Kursu Wojennego (rozkaz L.dz. 1340/Pers.43 SNW) Wyższej Szkoły Wojennej. Po jego ukończeniu, 8 marca 1943 zaprzysiężony na rotę ZWZ/AK w Londynie przez szefa Oddziału VI (Specjalnego), ppłk dypl. Michała Protasewicza ps. Rawa. Przydzielony do Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza. Awansowany na stopień kapitana 10 października 1943. 

Przerzucony do okupowanej Polski, jako oficer Oddziału VI SNW ds. łączności z Krajem, w nocy 25/26 lipca 1944 w sezonie operacyjnym „Riposta”, w operacji lotniczej „Wildhorn III” (Most 3), dowódca operacji: F/L Culliford S.G., ekipa Cichociemnych nr: LVII). Samolot Dakota KG-477 „V” (267 Dywizjon RAF, załoga: pilot – F/L Culliford S.G., pilot – F/O Kazimierz Szrajer – Esk. 1586 / nawigator – F/O Williams J.P. / radiotelegrafista – F/S Appleby J.) wystartował z lotniska Campo Casale nieopodal Brindisi, lądował o godz. 00.23 na lądowisku „Motyl” w okolicach miejscowości Wał Ruda (pow. brzeski) oraz Jadowniki Mokre, 18 km od Tarnowa. Informacje (on-line) nt. personelu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii (1940-1947) – zobacz:  Lista Krzystka

Razem z nim wylądowali: por. Zdzisław Jeziorański ps. Zych, ppor. Leszek Starzyński ps. Malewa, mjr Bogusław Wolniak ps. Mięta. Cichociemni przerzucili także czternaście walizek oraz pięć paczek (łącznie 970 funtów). Po pięciu minutach samolot był rozładowany i załadowany. Jednak przy starcie w drogę powrotną, koła samolotu ugrzęzły w podmokłej ziemi, dopiero przy czwartej próbie, po ok. 65 min. pilot poderwał „Dakotę” do lotu.

 

1989_kurier-z-Warszawy_500px-211x300 Kazimierz Bilski - CichociemnyJan Nowak – Jeziorański: „Rano o dziesiątej dostajemy komunikat meteorologiczny od Anglików, że wszystko jest OK. O dwunastej radiostacja lądowiska daje sygnał gotowości przyjęcia. Jeśli go powtórzy o siedemnastej, szykujecie się do drogi. O dwudziestej samolot idzie w górę z takim wyrachowaniem, by nad terytorium nieprzyjacielskim znaleźć się zaraz po zapadnięciu ciemności, a powrócić przed brzaskiem. Wysyłamy depeszę o waszym starcie, a BBC po dzienniku o godzinie dziewiętnastej potwierdza lot umówioną melodią. Po północy powinniście być na miejscu. Wtedy z kolei oni dają nam znać, że maszyna wystartowała, a my – w parę godzin później – że wróciła w porządku. Na tym kończy się cała historia. (…)

Mieliśmy lecieć nie Liberatorem czy Halifaxem jak skoczkowie, lecz dużo powolniejszą Dakotą, wybraną do tego celu, ponieważ samolot tego typu potrzebował bardzo krótkiego pasa do startu i lądowania. (…) Nasz samolot DC3 był zupełnie nie uzbrojony, miał bardzo małą szybkość. Obciążenie dodatkowymi zbiornikami z benzyną trzeba było zrekompensować nie tylko pozbyciem się uzbrojenia, ale zdjęciem nawet blach osłonowych. (…) wybrano Dakotę do tzw. „siadanych” operacji tylko ze względu na jej wyjątkowo krótki start. Wobec myśliwca była bezbronna jak dziecko. Każde spotkanie z nieprzyjacielem w powietrzu było dla niej śmiertelne. (…)  Z dala przed nami zapala się wreszcie długi, nieforemny prostokąt. Obok niego wielka świetlna strzała, utworzona z palących się ognisk, wskazuje kierunek wiatru. Ze środka prostokąta słabe światełko wysyła w naszym kierunku alfabetem Morse’a literę „M”. Dakota odpowiada literą „K” światłami pozycyjnymi na obu skrzydłach. A więc to już nasze lądowisko. Zataczamy ogromne koło nad cała okolicą i podchodzimy do lądowania. Spod obu skrzydeł maszyny buchnęły snopy oślepiającego światła dwóch potężnych reflektorów. (…)

Dakota_III_ZA947-300x183 Kazimierz Bilski - Cichociemny

Douglas C-47 Skytrain Dakota

Podchodzimy do lądowania po raz drugi. Tym razem wszystko odbywa się szczęśliwie. Czujemy dosyć mocny wstrząs. Dakota sunie chwilę po ziemi. Do kabiny wpada polski pilot i wywala drzwi. Wyciągają się z dołu ręce po dwa ciężkie, podłużne worki. Dziewiętnaście ciężkich waliz ze sprzętem wyrzucamy z samolotu w ciągu kilkunastu sekund. Z zewnątrz dochodzi zgiełk, głosy komend i nawoływania ludzi krzyczących jeden przez drugiego. Samolot otaczają chłopi, niektórzy na bosaka, uzbrojeni w karabiny, rozpylacze, błyskawice, steny. (…) Każą nam biec przez łąkę pod las w kierunku dwóch czekających furmanek. (…) nasz woźnica z prawdziwie chłopską flegmą objaśnia sytuację. – Tam dalej – wskazał batem kierunek – stoją we wiosce szkopy. Przyśli wczoraj rano, to pewno pójdą dalej o świtaniu. Będzie z dziesięć czołgów i kupa samochodów (…)

Po chwili ktoś do nas przylatuje. Koła samolotu ugrzęzły w ziemi zbyt miękkiej po niedawnym deszczu. Załoga i chłopi podkładają deski. Może za drugim razem uda się ruszyć. Mija minuta za minutą. Ustał wprawdzie hałas motorów, ale głosy i nawoływania ludzkie niesie daleko po nocnej rosie. Jeśli Niemcy są tuż, to dlaczego się nie ruszają? Nasz woźnica wzrusza ramionami – Bo po nocy mają pietra. Albo to mogą wiedzieć, ilu nas tu jest? (…) Tymczasem Dakota zapuszcza znowu motory i próbuje ruszyć, wypuszczając spod skrzydeł dwa snopy światła, które przecinając ostro ciemności sięgają chyba aż po horyzont. Ryk niesamowity. Pilot usiłuje wystartować całą mocą silników. Słuchamy w napięciu. Ruszy wreszcie, czy nie? (…) Niestety po paru minutach motory stanęły znowu. Okazało się, że podłożenie desek nic nie pomogło: maszyna nie może ruszyć. (…) Mija znowu kilkanaście minut i nagle wszyscy odstępują od samolotu. Widocznie załoga będzie próbowała po raz trzeci. Istotnie motory zawarczały znowu i samolot wniósł się wreszcie w powietrze. (…) Z powodu opóźnienia część trasy będą musieli przelecieć nad Bałkanami już przy dziennym świetle (…)”

Jan Nowak-Jeziorański, Kurier z Warszawy, Res Publica, Znak, Warszawa – Kraków 1989, ISBN 8370460720, s. 300-308

 

Ladowisko-Motyl-250x212 Kazimierz Bilski - Cichociemny

Lądowisko „Motyl”

AK-opaska-300x201 Kazimierz Bilski - CichociemnyGłównym celem operacji było przerzucenie na Zachód z okupowanej Polski zdobytych przez wywiad AK informacji oraz części rakiety V2 (A-4). Oficer wywiadu AK por. Jerzy Chmielewski, ps. Rafał zabrał ze sobą do Londynu siedem najważniejszych części rakiety oraz 30 stron Meldunku specjalnego 1/R nr 242. Pociski rakietowe. Meldunek zawierał: 18 stron maszynopisu tekstu podstawowego, 12 stron załączników, 65 fotografii z opisem, 12 rysunków – schematów urządzeń radiowych, sterowniczych, pompy, silnika itp., opis konstrukcji i działania rakiet, opis i mapy poligonu Blizna, opis wyposażenia wyrzutni, rejestr (wraz z datami i godzinami) 118 startów i upadków rakiet, listę fabryk produkujących części rakiety V-2, specyfikację techniczną, w tym lotów i skutków wybuchu, wykaz oznaczeń i napisów na elementach rakiet V-1 i V-2

Z Polski samolotem odlecieli: Tomasz Arciszewski ps. Stanisław, Józef Retinger ps. Salamander, por. Jerzy Chmielewski ps. Rafał, por. Tadeusz Chciuk ps. Celt, ppor. Czesław Miciński. Samolot po starcie, wskutek uszkodzenia przewodów hydraulicznych, miał problem ze schowaniem podwozia (co zwiększało zużycie paliwa) oraz z automatycznym pilotem. Zbiornik hydrauliczny wypełniono więc herbatą z termosów oraz innymi płynami, co pozwoliło schować podwozie podczas przelotu nad Tatrami. Piloci lecieli bez automatycznego pilota, trzymając stery na zmianę. Samolot wylądował w Campo Casale szczęśliwie, choć bez hamulców, o godz. 05.43, po locie trwającym (wraz z postojem podczas lądowania) dziesięć godzin 15 minut. 28 lipca 1944 samolot z częściami rakiety wylądował na lotnisku RAF Hendon (obecnie siedziba muzeum RAF). 

 

Jan-Jazwinski-251x350 Kazimierz Bilski - CichociemnyW „Dzienniku czynności” mjr dypl. Jan Jaźwiński oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) Sztabu Naczelnego Wodza, komendant Głównej Bazy Przerzutowej „Jutrzenka” w Latiano nieopodal Brindisi, organizator lotniczego wsparcia Armii Krajowej (zrzutów do Polski) odnotował:

ozn_Dziennik-czynnosci-mjr-Jazwinskiego_600px-300x161 Kazimierz Bilski - Cichociemny„25.VII. Dziś, po w pełni zadowalającej wymianie bila [wymianie depesz operacyjnych] między bajorem MOTYL i Jutrzenką, wystartował 8079 [samolot łącznikowy dwustronny] (4 ludzi i 19 waliz). Poza tym – pięć polskich 2103 [transportów lotniczych ze zrzutami] na wszystkie zgłoszone plac. [placówki odbiorcze] za wyjątkiem zajętych przez Sowiety (jeden bast.) [bastion – placówka odbiorcza zdolna przyjąć jednej nocy zrzut z kilku samolotów].

26.VII. Lądował szczęśliwie 8079 – przyjęty i odprawiony przez MOTYLA. Przybyli – Retinger, kurier z MSWEWN., dwóch oficerów z AK oraz Arciszewski (…) Tego dnia odlecieli do Londynu, za wyjątkiem retingera, który został wstrzymany depeszą z SOE i 27.VII. odleciał na konferencję do Cairo -0 gdzie z Londynu wyleciał ppłk. Perkins. Z pięciu polskich 2103 wykonane tylko dwa. Dwa Liberatory nie otrzymały sygnałów z plac. – położonych nad Wisłą – gdzie Niemcy prawdopodobnie zajmowali linię obronną.  (s. 302/307/325)

W swoim pamiętniku mjr dypl. Jan Jaźwiński odnotował: „(…) list mój do płk Demela: Dn. 23 bm. rozkazem Tatara L.dz. 5856/O.Sp. (kopia w załączeniu) zostałem pozbawiony bezpośredniej łączności z Lawiną oraz z władzami brytyjskimi. Prawnie rozkaz ten pozostawia mnie możność świadomego kierownictwa przerzutem. (…) Faktycznie Hańcza [ppłk Marian Dorotycz – Malewicz] nie jest zdolny do prowadzenia akcji przerzutowej, ani też do rozmów z władzami brytyjskimi. Mogę więc czuwać nad realizacją planu przerzutu do AK. Wobec bardzo trudnej i ciężkiej obecnie sytuacji pozostanę w Bazie Jutrzenka dopoki NW [Naczelny Wódz] uzna to za celowe. (…) jutro wyślę drogą służbową depeszę do NW z prośbą o zwolnienie mnie ze stanowiska Dowódcy Bazy Jutrzenka i od wszelkich prac związanych z O.Sp. [Oddziałem Specjalnym] to znaczy z Tatarem [gen. Stanisławem Tatarem]. Jan Jaźwiński, 25 lipca 1944.”

„27 lipca, szef szyfrów przyniósł mnie kopię depeszy Lawiny [gen. Tadeusz Komorowski, dowódca AK] przysłanej przez O.Sp. do Hańczy L.dz. 1456/1135z 26 lipca 44 r. Sopja [mjr. dypl. Jan Jaźwiński] zgłosił odejście z Jutrzenki [Główna Baza Przerzutowa]. Ze względu na obecną naszą sytuację jest konieczne pozostawienie Sopji, aby podparł Rocha [ppłk Marian Dorotycz – Malewiczktóry tej pracy nie zna. Lawina [gen. Tadeusz Komorowski, dowódca AK] L.dz. 1135. (Jan Jaźwiński – Dramat dowódcy. Pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego, przygotowanie do druku: Piotr Hodyra i Kajetan Bieniecki, Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, Montreal 2012, tom II, s. 112, 120, ISBN 978-0-9868851-3-6)

Zobacz: Oddział VI (Specjalny) – Zawartość zasobników i paczek

 

Kajetan Bieniecki – Wildhorn
w: Zeszyty Historyczne nr 188, s. 81 – 100, Instytut Literacki, Paryż 1989 r.

 

Stanisław Chojnowski – Operacje lotnicze – zrzuty cichociemnych
w Obwodzie „Mewa-Kamień” podczas drugiej wojny światowej
w: Rocznik Mińsko-Mazowiecki 2012, nr 20 s. 59-75

 

 

Powstanie Warszawskie

button-cc-pw__ Kazimierz Bilski - CichociemnyW Powstaniu Warszawskim w dyspozycji Komendy Obwodu Śródmieście Okręgu Warszawa AK, następnie jako oficer do zadań specjalnych mjr Stanisława Steczkowskiego ps. Zagończyk, komendanta 4 Rejonu Obwodu Śródmieście.

Od 12 sierpnia 1944 dowódca zorganizowanego przez siebie Batalionu Szturmowego „Rum”, objął dowództwo pododcinka północno – zachodniego: ul. Królewska – Zielna.  W nocy 30/31 sierpnia dowódca lewego skrzydła natarcia podczas próby przebicia do Śródmieścia, w kierunku na Stare Miasto. Zdobył Szkołę Policji przy ul. Ciepłej oraz dotarł do Hal Mirowskich. Od 20 września 1944  batalion w składzie 15 Pułku Piechoty „Wilków” AK. 20 września 1944  odznaczony Krzyżem Walecznych po raz trzeci. Po kapitulacji Powstania od 2 października 1944 w niewoli niemieckiej. Osadzony w stalagu VIIIB Lamsdorf,  następnie oflagu VIIA Murnau.

 

 

Po wojnie
Oddzial-VI-Londyn-300x253 Kazimierz Bilski - Cichociemny

Oddział VI SNW, Londyn

6 czerwca 1945 powrócił do Wielkiej Brytanii, zameldował się w Oddziale VI (Specjalnym) Sztabu Naczelnego Wodza. Ponownie wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pod dowództwem brytyjskim. Awansowany na stopień majora ze starszeństwem od 1 stycznia 1945. Przydzielony do Szefostwa Saperów Sztabu Głównego PSZ.

Od połowy 1945 pracował jako referent ds. łączności kurierskiej w utworzonej na początku 1945 przez gen. Stanisława Tatara centrali „Hel”, mającej wspierać środowisko mikołajczykowskie (część PSL), PSL w kraju oraz łączność radiową i kurierską z Delegaturą Sił Zbrojnych na Kraj, kierowaną przez płk. dypl. Jana Rzepeckiego. W centrali „Hel” pracował także Cichociemny ppor. Leszek Starzyński, który obsługiwał radiostację ulokowaną w Londynie, przy ul. 11 Corwall Gardens, niedaleko Gloucester Road Station. 

cc-Bilski-nekrolog_40520_n-300x223 Kazimierz Bilski - CichociemnyCentrala konspiracyjna „Hel” dysponowała kilkoma milionami dolarów, wydzielonych z budżetu likwidowanego Oddziału VI (Specjalnego) do odrębnego, oznaczonego kryptonimem Funduszu „Drawa”, którym zarządzał Komitet kierowany przez gen. Kopańskiego oraz gen. Tatara. Prawie wszyscy pracownicy „Helu” przebywający w Wielkiej Brytanii nie wstąpili do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia, dzięki pozytywnej opinii brytyjskiego Foreign Office otrzymali status stałych mieszkańców Wielkiej Brytanii oraz polskie paszporty konsularne. Zobacz: Stanisław Tatar – generał zdrajca.

W 1947 zdemobilizowany. Pozostał na emigracji, członek Royal Society of Engineers, pracował jako inżynier, m.in. w Emiratach Arabskich, następnie w Londynie. Zmarł 12 stycznia 1979 w Woodmansterne pod  Londynem (Wielka Brytania), pochowany na miejscowym cmentarzu.

 

 

Virtuti-Militari-272x350 Kazimierz Bilski - Cichociemny

Awanse
  • podporucznik – 15 października 1935, ze starszeństwem od 15 sierpnia 1934
  • porucznik – 19 marca 1938
  • kapitan – 10 października 1943
  • major – ze starszeństwem od 1 stycznia 1945

 

 

Odznaczenia

 

 

Życie rodzinne

Syn Romana, technika kolejowego oraz Heleny z domu Grzegorzewskiej. W 1944 zawarł związek małzeński z Margareth Audrey North. Mieli syna Andrzeja Jana Toma (wg. Tochmana – Tomasza) oraz córki: Karolinę oraz Małgorzatę.

 

 

Upamiętnienie Cichociemnych

jw-grom-pomnik-cc-4-300x248 Kazimierz Bilski - Cichociemnyjw-grom-pomnik-cc-3-300x238 Kazimierz Bilski - CichociemnyW 1989 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni” (scenariusz i reżyseria Marek Widarski).

15 maja 2005 odsłonięto na terenie jednostki specjalnej – Jednostki Wojskowej GROM w Warszawie pomnik poświęcony cichociemnym spadochroniarzom AK. Znaczna część ekspozycji Sali Tradycji jednostki GROM poświęcona jest Cichociemnym.

Od 4 sierpnia 1995 roku jednostka nosi nazwę – Jednostka Wojskowa GROM im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej

W 2008 roku powstał film dokumentalny „My cichociemni. Głos żyjących” (scenariusz i reżyseria Paweł Kędzierski).

pomnik-cc-warszawa-761x642-300x253 Kazimierz Bilski - Cichociemny

Pomnik CC w Warszawie

7 października 2013 roku w Warszawie przy ul. Matejki, naprzeciwko Sejmu R.P. odsłonięto Pomnik Cichociemnych Spadochroniarzy AK.

cc-boening-300x199 Kazimierz Bilski - CichociemnyW 2013 roku powstał film dokumentalny „Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń” (scenariusz i reżyseria Dariusz Walusiak).

W 2016 roku Sejm R.P. ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych. NBP wyemitował srebrną kolekcjonerską monetę o nominale 10 zł upamiętniającą 75. rocznicę pierwszego zrzutu Cichociemnych.

cc-monety-300x157 Kazimierz Bilski - Cichociemnycc-pomnik-powazki--300x213 Kazimierz Bilski - CichociemnyW 2017 roku PLL LOT umieścił znak spadochronowy oraz podpis upamiętniający Cichociemnych na kadłubie Boeinga 787 (SP-LRG).

Cichociemni są patronem wielu szczepów, drużyn oraz organizacji harcerskich. Opublikowano wiele książek i artykułów o Cichociemnych.

Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie znajdują się groby kilkudziesięciu Cichociemnych oraz poświęcony Im pomnik „TOBIE OJCZYZNO”

sala-tradycji-grom Kazimierz Bilski - Cichociemny

Sala Tradycji Jednostki Wojskowej GROM

button-publikacje_200-300x101 Kazimierz Bilski - Cichociemny

 

Źródła:
  • informacje własne (archiwum portalu)
  • Teka personalna – Oddział Specjalny Sztabu Naczelnego Wodza, w zbiorach Studium Polski Podziemnej w Londynie, sygn. Kol.023.0017
  • Krzysztof Tochman – Słownik biograficzny cichociemnych, t. 1, s. 24-25, Oleśnica 1994, Kasperowicz Meble, ISBN 8390249901
  • Kajetan Bieniecki – Lotnicze wsparcie Armii Krajowej, s. 207-212, 422, Arcana, Kraków 1994, ISBN 83-86225-10-6
  • Jędrzej Tucholski – Cichociemni, s. 321, Warszawa 1984, Instytut Wydawniczy Pax, ISBN 8321105378
  • Jędrzej Tucholski – Cichociemni 1941-1945. Sylwetki spadochroniarzy, s. 146-147, Wojskowy Instytut Historyczny
  • Zbigniew S. Siemaszko – Działalność generała Tatara (1943-1949), Norbertinum, Lublin 2004, ISBN 83-7222-192-8