Wśród polskich spadochroniarzy do zadań specjalnych z okresu II wojny światowej można wyróżnić trzy zasadnicze grupy. Dwie pierwsze to Cichociemni oraz kurierzy polityczni, którzy działali na terenie okupowanej Polski, realizując cele związane z funkcjonowaniem Polskiego Państwa Podziemnego. Cichociemni realizowali cele wojskowe, kurierzy – cele polityczne.
Trzecia to wysłani do innych krajów spadochroniarze Akcji Kontynentalnej oraz Projektu Eagle, którzy działali poza Polską (za zgodą polskiego rządu) jako agenci alianckich służb, realizujący głownie cele wskazane przez Brytyjczyków (sekcja mniejszości polskich EU/P Special Operations Executive) lub Amerykanów (Office of Strategic Service, OSS).
Nie wszyscy zatem byli Cichociemnymi – jak to usiłują twierdzić nosiciele nadzwyczaj uproszczonej (czytaj: prostackiej) – nieprawdziwej wizji – w myśl której każdy spadochroniarz, który nie skakał wraz ze swoją jednostką, ale „pojedynczo” – to właśnie „cichociemny”…
Akcja Kontynentalna była jedyną w swoim rodzaju konspiracyjną siecią struktur polityczno – wywiadowczych, w niewielkiej części także sabotażowo – dywersyjnych, organizowanych od 1941 w krajach Europy, Skandynawii, Ameryki Południowej, przy wsparciu (również finansowym) brytyjskiego SOE (Kierownictwa Operacji Specjalnych). Była quasi zastępczą służbą dyplomatyczną, także siecią wywiadowczą polskiej dyplomacji, w pewnym stopniu funkcjonowała jako tzw. wywiad społeczny (uspołeczniony). Nadzorujący „Akcję” prof. Stanisław Kot określał ją jako „szóstą kolumnę”.
Założenia, cele, organizacja, dobór kadr, metody działania Akcji Kontynentalnej – były diametralnie odmienne od działań na rzecz Kraju organizowanych przez wojsko. Jak podkreśla Jan Librach – „nie było, poza ogólnymi założeniami walki z wrogiem, związku organizacyjnego pomiędzy Akcją Kontynentalną a kierowanymi z Londynu pracami krajowymi”, tj. organizowanymi przez Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza lotniczymi zrzutami Cichociemnych, broni, sprzętu i pieniędzy dla Armii Krajowej. (Jan Librach, Nota o „Akcji Kontynentalnej”, Zeszyty Literackie 1973, nr 73, s. 162). Jedynym podobnym elementem – w zasadniczo mniejszej skali – było wykorzystanie w działaniach „pionu wojskowego” Akcji Kontynentalnej ok. 45 spadochroniarzy (wywiadowców, łącznościowców, także dywersantów), zrzuconych jako agentów brytyjskiego SOE, głównie do Francji (30). Ok. połowa z nich wywodziła się z Samodzielnej Kompanii Grenadierów.
Zbigniew Wawer – Samodzielna Kompania Grenadierów
w: Biuletyn informacyjny AK nr 06 (384) czerwiec 2022, s. 54-59
Pierwszym impulsem do utworzenia Akcji Kontynentalnej były oddolne inicjatywy działaczy polonijnych na północy Francji, którzy pod koniec 1940 tworzyli małe grupy konspiracyjne. Informacje o tym dotarły do zarządu Związku Polaków w Londynie, który skierował do Francji swojego specjalnego wysłannika z zadaniem ostrzeżenia przed tworzeniem takich struktur oraz informowania o rychłym powołaniu tajnej polskiej organizacji konspiracyjnej.
Jesienią 1940 Jan Librach, do wybuchu wojny I sekretarz ambasady R.P. w Paryżu, przygotował i przedłożył rządowi R.P. na uchodźstwie swój memorial o potrzebie budowy konspiracji w środowisku Polonii we Francji. Podobny memoriał przedłożył ppłk Jan Kowalewski, były attache wojskowy, działający na rzecz pomocy polskim uchodźcom w Rumunii, a następnie w Portugalii. 19 listopada 1940 gen. Władysław Sikorski na posiedzeniu rządu zaprezentował przygotowany, w oparciu o tezy obu memoriałów, przez ministra spraw wewnętrznych Stanisława Kota plan polsko-brytyjskich działań wzmacniania „nastrojów proalianckich za pośrednictwem zaufanych emisariuszy” zwłaszcza we Francji, Jugosławii, Włoszech i na Węgrzech. 24 grudnia 1940 gen. Sikorski zaproponował ministrowi wojny ekonomicznej Hugh’owi Dalton’owi (nadzorującemu brytyjskie SOE) podjęcie współpracy.
Po negocjacjach polsko – brytyjskich, powstała Akcja Kontynentalna, kierowana przez Biuro Centralne (Jan Librach), nadzorowana przez komitet ministrów pod przewodnictwem ministra spraw wewnętrznych Stanisława Kota, finansowana z 600 tys. funtów rocznego kredytu na ten cel przyznanego przez Wielką Brytanię. Po decyzji brytyjskich władz w celu wspierania Akcji powołano w SOE sekcję mniejszości polskich EU/P. Akcja Kontynentalna rozpoczęła swoje istnienie dzięki decyzji premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla, który wyraził zgodę na „prace wywrotowe polskich organizacji w ogólnym interesie sprzymierzonych w krajach innych niż Stany Zjednoczone A.P.”
Jan Librach – Nota o „Akcji Kontynentalnej”
w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż 1973, zeszyt 123, s. 159-171
Podczas II wojny światowej Polska miała własne placówki dyplomatyczne w 38 krajach; ich podstawowym zadaniem – oprócz realizowania polityki rządu – było ułatwianie Polakom przedostanie się do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Sieć polityczna „Akcji” miała zastępować polskie placówki dyplomatyczne w tych kajach, gdzie ich normalne funkcjonowanie było utrudnione lub niemożliwe. Akcja Kontynentalna od początku tworzona była przez polityków w celach politycznych, z tych powodów musiała być silnie upolityczniona. Była wprost quasi służbą dyplomatyczną, także siecią wywiadowczą polskiej dyplomacji, w części funkcjonowała jako tzw. wywiad społeczny (uspołeczniony). Gen. Władysław Sikorski nie ufał własnemu MSZ, zaś w jego rządzie bardzo silne wpływy mieli ludowcy (Stronnictwo Ludowe), w tym szczególnie prof. Stanisław Kot oraz późniejszy kiepski premier Stanisław Mikołajczyk. Wpływowym doradcą premiera Sikorskiego był „kuzynek diabła” Józef Retinger. Te właśnie osoby miały zasadniczy wpływ na silne upolitycznienie – i tak z konieczności politycznych – działań Akcji.
Połączenie politycznego charakteru Akcji Kontynentalnej w części z siecią łączności kurierskiej, w niewielkim stopniu także z działaniami sabotażowo-dywersyjnymi nie odpowiadało wojskowym, ale nie do nich należało recenzowanie decyzji rządu. Obiekcje podkreślał otwarcie gen. Kazimierz Sosnkowski, podobnie jak minister Kot członek Komitetu dla Spraw Kraju, który formalnie miał nadzorować cywilne mechanizmy łączności organizowane w ramach „Akcji”. W kwietniu 1941 gen. Sosnkowski w liście do ministra spraw wewnętrznych Kota, w kontekście wykorzystywania przez „Akcję” wojskowych ośrodków łączności (także ekspozytur wywiadu) ostrzegał, że spowoduje to „niebezpieczne pomnożenie i pomieszanie kontaktów”.
Podkreślał, że „nie można pracować jednym aparatem na kilku różnych sieciach, gdyż w tym przypadku grozi pewna wsypa (…) skompromitowanie nie tylko własnej działalności, ale również innych”. Podobnie sprzeczna z regułami konspiracji jest praca „kilku aparatów” z wykorzystaniem tej samej sieci. Fala aresztowań w strukturach „Akcji”, zwłaszcza w Danii, potwierdziła słuszność jego ostrzeżeń. Szef polskiego wywiadu płk. dypl. Stanisław Gano z obawy przed dekonspiracją własnych siatek wywiadowczych, w połowie 1943 wprost zakazał wykorzystywania radiostacji ekspozytur wywiadu w okupowanych krajach do łączności struktur „Akcji” z Wydziałem Spraw Specjalnych MON w Londynie.
Warto zauważyć, że początkowo były konsul generalny w Lille i Paryżu Aleksander Kawałkowski – któremu powierzono organizację Akcji Kontynentalnej na terenie Francji – zdecydowanie odmówił podjęcia się tego zadania, z powodu które wskazał później w paryskiej „Kulturze” – „Oblicze polityczne i wielka agresywność prof. Kota były powszechnie znane, a mnie wcale nie zależało na tym, aby się znaleźć w sytuacji dwuznacznej” (Kultura, Instytut Literacji, Paryż 1959, nr 6, s.122) Ludowcy zdołali go jednak przekonać.
Cywilna sieć łączności z okupowaną Polską (poprzez kurierów), w znacznej części także struktury Akcji Kontynentalnej zdominowane były przez ludowców (Stronnictwo Ludowe) ze środowiska Kota i Mikołajczyka. Minister spraw wewnętrznych prof. Stanisław Kot miał ambicje przejęcia wszystkiego – całej łączności z krajem, w tym wojskowej. Na szczęście nie zgodził się na to Naczelny Wódz, który zdecydował, że w Polsce taką działalność może prowadzić tylko wojsko. Nic dziwnego, że odpowiadający w rządzie za wojskową sieć łączności z Krajem gen. Kazimierz Sosnkowski był skonfliktowany z Kotem.
Główną przyczyną były agresywne działania ludowców, którzy na łączności z Krajem budowali i umacniali swoją pozycję polityczną w emigracyjnym rządzie R.P. oraz lansowali swoje ugodowe koncepcje. Nie cofali się nawet przed wykorzystywaniem Brytyjczyków oraz SOE przeciwko Polakom – do wewnątrzpolskich, partyjnych rozgrywek politycznych. W ocenie gen. Kazimierza Sosnkowskiego z sierpnia 1943 – „co najmniej połowa ataków [na niego – RMZ] w prasie angielskiej inspirowana jest przez Polaków, głównie przez prof. Kota i sztab jego zauszników” (Jan Nowak-Jeziorański Rozmowy z generałem Sosnkowskim, Zeszyty Historyczne 1978, nr 44, s.71). Stanisław Kot wykorzystywał w tym celu także swoje kontakty z brytyjskim ministrem Hugo Daltonem, nadzorującym Special Operations Executive. W liście do brytyjskiego premiera Churchila, z 12 listopada 1940 Dalton pisał – „Kot jest protegowanym Sikorskiego, ale nie jest w dobrych stosunkach z innymi Polakami, w tym z Sosnkowskim. (…) Na szczęście moje osobiste stosunki z Polakami są od dawna dobre, znacznie lepsze niż między nimi samymi” (PRO, PREM 3/351/3).
Charakterystyczna jest „wizytówka” Kota w brytyjskim „Who is who” (przeznaczonym do wewnętrznego użytku dla przedstawicieli brytyjskich władz) dot. polskich VIP-ów (FO 371/34609: C 4372) – Stanisław Kot „przybył do Francji jesienią 1939 i natychmiast został powołany do rządu gdzie, mimo swych bardzo poważnych walorów intelektualnych, wywiera fatalny wpływ na polskie życie polityczne. Jest z natury mściwy i cierpi na nieuleczalną chętkę nadzorowania wszystkiego i wszystkich. Przez wieczne wtrącanie się w sprawy prywatne innych ludzi i niemożność zapomnienia o dawnych politycznych rozdźwiękach zdobył sobie w latach 1940-41 wśród wojska polskiego w Szkocji sławę najmniej popularnego członka rządu.
W sierpniu 1941 mianowany polskim ambasadorem w ZSSR, na tym stanowisku też niczego nie osiągnął, brak mu dyplomatycznego przygotowania, a z usposobienia jest niecierpliwy i łatwo wpada w gniew. Prawdopodobnie żaden polski ambasador w Związku Sowieckim nie osiągnąłby stuprocentowego powodzenia, ale prof. Kot musi ponieść część winy za wzrastające napięcie między tymi dwoma państwami podczas dwunastu czy więcej miesięcy swego ambasadorowania ( … )”. (Hanna Świderska, Polskie personalia, w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż, 1995 nr 114, s. 213)
Dla rzetelnych historyków nie jest tajemnicą, że emigracyjny rząd R.P. miał największy wpływ na polskie siły zbrojne w okupowanym kraju. Dowództwo ZWZ a później Armii Krajowej bez zastrzeżeń uznawało cywilne zwierzchnictwo emigracyjnego rządu. Niestety, na Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie największy wpływ mieli alianci – a nie Polacy. Z oczywistych powodów: byliśmy na obcym terytorium, uzależnieni od łaskawości (w tym pieniędzy) zwłaszcza brytyjskich gospodarzy. Ostatni szef Oddziału VI (Specjalnego), mjr Marian Utnik – przy całym swym łajdactwie związanym z Tatarem i późniejszą współpracą agenturalną z wywiadem „Polski Ludowej” – niestety dosyć trafnie, choć szyderczo, określił dowodzący PSZ Sztab Naczelnego Wodza jako „Naczelne Dowództwo Wydzierżawionych Wojsk”.
Można w takim kontekście także postrzegać oddanie do dyspozycji alianckich służb specjalnych: brytyjskiej SOE oraz amerykańskiej OSS kilkudziesięciu polskich spadochroniarzy, zrzuconych na teren głównie Francji i Niemiec, jako agentów tych służb, zadaniowanych i nadzorowanych przez aliantów. Emigracyjny rząd R.P. był nadzwyczaj spolegliwy wobec Brytyjczyków i Amerykanów. Nie tylko oddał pod alianckie dowództwo 1 Samodzielną Brygadę Spadochronową, którą Brytyjczycy w istocie zdewastowali wskutek głupoty marszałka Montgomerego, nazwanego przez gen. Douglas’a MacArthur’a „niekompetentnym idiotą”. Na każde alianckie życzenie odpowiadał oddawaniem pod alianckie rozkazy kolejnych polskich żołnierzy do zadań specjalnych oraz formowaniem kolejnych polskich jednostek specjalnych, w tym np. Samodzielnej Kompanii Grenadierów, której żołnierze mieli działać tzw. piątkami dywersyjnymi jako agenci SOE wśród francuskiej Polonii, także na terenie Niemiec…
Akcja Kontynentalna była utworzona przez polityków dla celów politycznych, na dodatek była silnie kontrolowana przez ludowców (środowisko Kota i Mikołajczyka) więc z powodu każdej z tych okoliczności musiała być silnie upolityczniona. „Pion wojskowy” Akcji Kontynentalnej – choć w jego ramach zrzucono co najmniej 45 polskich spadochroniarzy – stanowił jednak margines działań „Akcji”, nadto w ramach tego marginesu działania sabotażowe i dywersyjne były w zdecydowanej mniejszości – skupiano się bowiem na wywiadzie, akcjach informacyjnych (także wydawaniu prasy) i propagandzie. Oczywiście to nie umniejsza w żadnym stopniu bohaterstwa działań spadochroniarzy Akcji Kontynentalnej, wykonujących jako agenci SOE zadania wywiadowcze, łącznościowe, także (w niewielkim stopniu) dywersyjne.
Charakterystyczna dla tych sporów – głównie pomiędzy politykami czyli Kotem i Mikołajczykiem a wojskowymi czyli Sztabem Naczelnego Wodza – była wypowiedź Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego, zawarta w piśmie z połowy 1942 do Mikołajczyka:
„nie widzę jasno celu dla jakiego angażujemy się w tym kierunku. Dzisiaj albo Akcja ta stać się może fikcją kończącą się na pięknych planach, albo w razie wykonania tych planów może narazić emigracje polskie na nieobliczalne konsekwencje (…)
Nie rozumiem zupełnie dlaczego polska emigracja ma być w obcym kraju zarzewiem jawnej walki z Niemcami (…)”(Eugeniusz S. Kruszewski – Akcja Kontynentalna. Geneza. Założenia i struktura organizacyjna, w: Akcja Kontynentalna w Skandynawii 1940 – 1945, Instytut Polsko – Skandynawski, Kopenhaga 1993, ISBN87-89048-22-9)
Pismo gen. Władysława Sikorskiego do ministra Stanisława Mikołajczyka
z 2 czerwca 1942 w sprawie oceny działań Akcji Kontynentalnej
(Instytut Polski i Muzeum gen. Sikorskiego w Londynie sygn. PRM.82)
Tak odnotował wewnętrzne polsko-polskie spory oficer wywiadu z Oddziału VI (Specjalnego) mjr / ppłk dypl. Jan Jaźwiński, organizator lotniczego wsparcia (zrzutów Cichociemnych, kurierów, broni, sprzętu, pieniędzy itp.) dla Armii Krajowej:
W październiku [1940 – przyp. RMZ] pierwszych dziesięciu kandydatów na skoczków do Kraju rozpoczęło kurs przygotowawczy do odlotu do Kraju. Dla nich opracowałem szczegółowy program kursu (…). 3 listopada rozmawiałem z Perkinsem [kpt. Harold Perkins, oficer brytyjskiego wywiadu, późniejszy szef sekcji polskiej SOE – przyp RMZ]. Perkins: Czytałem raporty oficerów łącznikowych 4-tej Misji Wojskowej przy Sztabie NW i M.S.Wojsk., podkreślają oni upadek ducha w wojsku polskim w Szkocji i małą aktywność Sztabu NW. Wyraźne jest rozbicie i zwalczanie się wzajemne w politycznym środowisku polskim w Londynie. Na naszym odcinku pracy widzę co innego. (…) Duch skoczków jest mocny i zdecydowany (…)
Odpowiedziałem: (…) w Polsce konsoliduje się ocena i wola, aby Naród Polski był jednolity w walce z zaborcami. Znam osobiście dowódcę ZWZ sprzed wojny. Pracował przed wojną i pracuje teraz nad wytworzeniem jednolitej postawy Narodu (…) Trudności są tu w Londynie. Jak pan wie, źródłem tych trudności jest prof. Kot i Mikołajczyk oraz dywersja, jaką prowadzi w wojsku Modelski. Kot, Mikołajczyk i Modelski zgodnie argumentują, że mają zrozumienie i poparcie grupy polityków brytyjskich, który mają duże wpływy w Foreign Office. (…) (Jan Jaźwiński – Dramat dowódcy. Pamiętnik oficera sztabu oddziału wywiadowczego i specjalnego, przygotowanie do druku: Piotr Hodyra i Kajetan Bieniecki, tom I i II, Polski Instytut Naukowy w Kanadzie, Montreal 2012, ISBN 978-0-9868851-3-6 s. 254-257)
19 listopada 1940 gen. Władysław Sikorski na posiedzeniu rządu określił podstawowe zadanie Akcji Kontynentalnej, inicjowanej przez ministra spraw wewnętrznych Stanisława Kota jako wzmacnianie „nastrojów proalianckich za pośrednictwem zaufanych emisariuszy” 19 stycznia 1941 Komitet Ministrów zdefiniował cel Akcji Kontynentalnej jako „walka tajna z wrogiem wszystkimi sposobami z wyjątkiem walki zbrojnej otwartej”.
Rząd R.P. na uchodźstwie gen. Władysława Sikorskiego zdecydował, że działania „Akcji” będą prowadzone w środowiskach polonijnych – w krajach okupowanych przez Niemcy: Francji, Belgii, Holandii, Danii, Portugalii, Jugosławii; także w innych okupowanych przez Niemców krajach, gdzie istniały szanse realizacji zakładanych działań. Z obszaru działania Akcji wyłączono Węgry, gdzie prowadzono działania zainicjowane już wcześniej z Kraju. Z obszaru działania „Akcji” wyłączono także Niemcy, głównie ze względu na liczne skupisko polskich jeńców wojennych, nieprzydatnych do realizowania celów Akcji. We Francji organizacją kierował były konsul generalny w Lille i Paryżu Aleksander Kawałkowski, w Lizbonie (Portugalia) były attache wojskowy ppłk Jan Kowalewski.
(…) polskie placówki dyplomatyczne były w bardzo delikatnym położeniu, a to na skutek utraty oparcia o własne terytorium państwowe (…) W niektórych państwach polskie placówki dyplomatyczne były zmuszone do wykazywania wyjątkowej ostrożności z uwagi na to, że przywileje dyplomatyczne mogły zostać w każdej chwili cofnięte (…) W innych państwach już samo istnienie polskiej placówki było stale zagrożone, ze względu na presję Niemców na rządy, przy których była akredytowana. (…) W szczególnym położeniu polskich władz, polityczna sieć Akcji Kontynentalnej miała do odegrania poważną rolę zastępczą w stosunku do polskiej służby zagranicznej tam, gdzie bezpośrednie działanie dyplomatyczne było utrudnione lub kłopotliwe. (…) Polska nie wypowiadając wojny satelitom Niemiec zachowała wewnątrz wielkiej koalicji prawo utrzymywania z nimi stosunków. Polityczna i moralna pozycja Polski w zachodnim świecie była wówczas silna, stąd też mogła ona występować w roli zarówno państwa zainteresowanego dalszymi i perspektywicznymi stosunkami z tymi krajami z uwagi na swe położenie geopolityczne, jak i w roli pośrednika między tymi państwami a Wielką Brytanią. Jawnej dyplomacji rzecz jasna z tymi państwami nie można było prowadzić i dlatego Akcja Kontynentalna przejęła m.in. to zadanie.
Akcja Kontynentalna, aczkolwiek w pierwszej kolejności służyła polskiemu rządowi w mobilizacji wszystkich możliwych sił, jako wkład do wspólnego wysiłku wojennego aliantów, była zarazem w bezpośrednim interesie Wielkiej Brytanii.
(Eugeniusz S. Kruszewski – Akcja Kontynentalna. Geneza. Założenia i struktura organizacyjna, w: Akcja Kontynentalna w Skandynawii 1940 – 1945, Instytut Polsko – Skandynawski, Kopenhaga 1993, ISBN87-89048-22-9)
Eugeniusz S. Kruszewski podkreśla – Akcja Kontynentalna, we Francji i Danii, działała na bazie masowych organizacji. Na innych terenach (…) prowadziła akcję polityczną (…) za pośrednictwem placówek i emisariuszy, na przykład w Lizbonie, Stambule, w Sztokholmie. We Francji, Belgii oraz Holandii „Akcja” działała jako Polska Organizacja Walki o Niepodległość, jej pierwsza odprawa organizacyjna miała miejsce 6 września 1941. Placówki Akcji Kontynentalnej działały ponadto w Teheranie, Kairze, Buenos Aires, Rio de Janeiro i Chile.
Podstawowe zadania Akcji:
„Był to więc szeroki zakres prac w dziedzinie informacji i dywersji politycznej, propagandowej, wywiadowczej i sabotażowej, ale nie będących sensu stricto żadną z nich, choć zmierzających do tego samego celu na terenach okupowanych (poza Polską) lub pozostających pod wpływem wroga.” (Eugeniusz S. Kruszewski – Akcja Kontynentalna. Geneza. Założenia i struktura organizacyjna, w: Akcja Kontynentalna w Skandynawii 1940 – 1945, Instytut Polsko – Skandynawski, Kopenhaga 1993, ISBN87-89048-22-9)
W ramach Akcji Kontynentalnej działania prowadzono także wśród Polonii w Ameryce Południowej (Brazylia, Argentyna, Urugwaj, Paragwaj, Chile); w lutym 1941 powstała tam kilkusetosobowa konspiracyjna organizacja „Soledad” (brytyjski kryptonim „Saintly”), kierowana z Buenos Aires przez Edwarda Paciorkowskiego ps. Gomez. Organizacja utworzyła także placówkę w Santiago de Chile (Chile).
W Szwecji oraz Danii w ramach Akcji utworzono organizację konspiracyjną „Felicja” (brytyjski kryptonim „Infexion”), miała placówki m.in. w Sztokholmie oraz Malmö, utrzymywała łączność z SOE za pośrednictwem przedstawiciela SOE w Szwecji, zbierała dane wywiadowcze. W późniejszym czasie podjęto działania także na Węgrzech Akcja działała tam pod kryptonimem „Topaz”.
Jak wskazuje Jan Librach – „sieć polityczna Akcji Kontynentalnej odegrała poważną rolę zastępczą w stosunku do Polskiej Służby Zagranicznej”. Można w uproszczeniu stwierdzić, że „Akcja” była siecią łączności oraz wywiadowczą polskiej dyplomacji. Działania Akcji Kontynentalnej, oprócz spełnienia roli „zastępczej dyplomacji” rządu R.P. wpisały się też w tzw. wywiad społeczny – plebejskie, amatorskie działania wywiadowcze prowadzone przez ideowo motywowanych cywilów.
W drugiej połowie 1941 w ramach Akcji Kontynentalnej utworzono konspiracyjną Polską Organizację Walki o Niepodległość. Początkowo była w dokumentach SOE określana kryptonimem „Angelica”, później angielskim brzmieniem polskiego kryptonimu „Monika” („Monica”). Powstała w Lyonie, operowała w rejonach Lille, Caen, Grenoble, Montluçon, St. Etienne, Tuluzy i Perpignan. Kierował nią były konsul generalny w Lille i Paryżu Aleksander Kawałkowski ps. Justyn, Roland, Hubert. Do wiosny 1942 tworzona była w nieokupowanej części Francji, wydawała trzy polskie gazety o nakładzie ok. 25 tys. egz.
W nocy 2/3 września 1941 na teren Francji zrzucono na wniosek SOE oddelegowanego przez polski wywiad (Oddział II) por. Teodora Dzierzgowskiego ps. Nurmi. Objął dowodzenie ok. 180 osobowej organizacji, założonej wiosną 1941 przez por. Jaculewicza z udziałem kilkunastu żołnierzy i harcerzy. Brytyjczycy nadali jej kryptonim „Adjudicate”, dysponowała własną radiostacją w rejonie Tuluzy, prowadziła działania sabotażowo – dywersyjne i była zadaniowana bezpośrednio przez brytyjskie SOE z pominięciem Polaków. Kierownictwo Akcji Kontynentalnej protestowało, wskazując zagrożenie bezpieczeństwa dla własnych siatek. W lutym 1942 por. Dzierzgowski powrócił do Wielkiej Brytanii w celu przygotowania zrzutu materiałowego dla organizacji. W sierpniu 1942 „Adjudicate” została doszczętnie rozbita przez francuską policję.
Doradca polskiego premiera, wolnomularz, „kuzynek diabła” Józef Retinger już w listopadzie 1939 przedstawił Władysławowi Sikorskiemu swój memoriał pt. „Polska polityka w Anglii. Obserwacje”, postulując „powojenną federację środkowoeuropejską„ (Polska, Czechosłowacja, Litwa, Węgry, Rumunia, ew. Ukraina) jako element „federacji europejskiej” (Francja, Włochy, Niemcy). 18 grudnia 1939 rząd RP poparł koncepcję federacji państw europejskich. Retinger wspierał koncepcję Międzymorza jako federacji z wspólną armią, unią celną oraz polityką zagraniczną. Koncepcje federacyjne polskiego rządu nie znalazły jednak brytyjskiej akceptacji.
Podobnie oceniano polską koncepcję, określaną jako „Trójnóg”. Były attache wojskowy ppłk Jan Kowalewski, wspierany przez ministra spraw wewnętrznych prof. Stanisława Kota, prowadził grę dyplomatyczną zmierzającą do oderwania od sojuszu z Hitlerem satelitów obozu hitlerowskiego: Włoch, Węgier i Rumunii. Finalnie miało to umożliwić otwarcie drugiego alianckiego frontu na Bałkanach. Jednak w drugiej połowie stycznia 1943 Roosevelt i Churchill (uczestniczył także de Gaule) po konferencji w Casablance ogłosili, że oczekują bezwarunkowej kapitulacji Niemiec oraz ich sojuszników. Polskie negocjacje nie były zatem do niczego potrzebne.
Brytyjczycy chętnie korzystali z informacji o charakterze wywiadowczym, dostarczanych przez Akcję Kontynentalną, ale nie wspierali żadnej koncepcji politycznej realizowanej przez rząd gen. Władysława Sikorskiego. Także w drugiej połowie 1943 alianci doszli do przekonania, że polska koncepcja „detonatora”, tj. wywołania zbrojnego powstania, wcześniej przygotowanego dzięki zrzutom lotniczym, jest kompletnie nierealna, głównie z powodów logistycznych (ówczesny brak możliwości przerzutu), ale także z powodu odmiennego natężenia woli walki w Polsce oraz w innych krajach. Przegrana polskich koncepcji, katastrofa w Gibraltarze, coraz silniejsza pozycja ZSRR (Rosji) ostatecznie pogrzebały polską pozycję wśród aliantów.
Brytyjczycy ze zdziwieniem odnotowywali nie tylko wewątrzpolskie silne skłócenie, ale także bałagan w polskich ośrodkach władzy. Rozdęte struktury emigracyjnego rządu R.P. liczyły w 1943 aż 553 etaty, a „dzień pracy” zaledwie… sześć godzin. Cywilne struktury rządu miały swoje siedziby w tzw. dobrych (drogich) dzielnicach Londynu, były rozproszone aż w kilkunastu obiektach. W grudniu 1941 Rada Ministrów zobowiązała swoje biuro prezydialne do „zbadania możliwości przeniesienia wszystkich biur rządowych do tańszych lokali, skoncentrowanych o ile można w jednym miejscu” – ale nic nie zmieniono. Podobnie też nie zdołano zmniejszyć liczby dwudziestu rządowych samochodów z szoferami…
Andrzej Dubicki, Tadeusz Dubicki – Misja ppłk. dypl. Jana Kowalewskiego w Portugalii (1940-1944)
w: Acta Universitatis Lodziensis, Folia Historica nr 105, Łódź 2019
Jak podkreśla Jan Librach – „nie było, poza ogólnymi założeniami walki z wrogiem, związku organizacyjnego pomiędzy Akcją Kontynentalną a kierowanymi z Londynu pracami krajowymi”, tj. organizowanymi przez Oddział VI (Specjalny) Sztabu Naczelnego Wodza lotniczymi zrzutami Cichociemnych, broni, sprzętu i pieniędzy dla Armii Krajowej. (Jan Librach, Nota o „Akcji Kontynentalnej”, Zeszyty Literackie 1973, nr 73, s. 162).
Ze względu na status mniejszości Polaków, w krajach będących terenem działania Akcji Kontynentalnej, jej działania ograniczono do wywiadu politycznego, gospodarczego i społecznego oraz akcji propagandowych. Ograniczono sabotaż i dywersję do okresu bezpośrednio poprzedzającego działania aliantów, jedynie przygotowywano się do działań dywersyjnych, tj. do realizacji planu „Monika Nr 1”, który miał być wykonany trzy dni przed inwazją.
Wśród wojskowych celów „Akcji” SOE zaplanowało do podjęcia przez Polaków – kilka dni przed inwazją aliantów – szeregu działań sabotażowych i dywersyjnych: m.in. sparaliżowanie szlaku Lille – Cambrai (w rejonie granicy belgijsko – francuskiej) na trzy doby, zniszczenie 27 obiektów (mosty, śluzy, elektrownie), wywołanie strajku powszechnego we francuskich zagłębiach węglowych i przemysłowych, zerwanie dopływu prądu na obszarze Vichy, Lyonu, Marsylii, Bordeaux i nad Kanałem La Manche. Minister Stanisław Kot lekkomyślnie zgodził się na realizację tych celów, chociaż Szef Sztabu Naczelnego Wodza gen. Tadeusz Klimecki przestrzegał go, że takimi siłami, jakimi dysponuje „Akcja”, zadania te są niewykonalne.
Na początku października 1942 lord Selborne (Wiliam Palmer, 2 hrabia Selborne), kuzyn Winstona Churchilla oraz członek gabinetu wojennego skierował do gen. Sikorskiego pismo, w którym podkreślił, że strona polska nie realizuje zobowiązań wojskowych – tych lekkomyślnie przyjętych przez prof. Kota. W związku z tym ówczesny minister spraw wewnętrznych Stanisław Mikołajczyk podał się do dymisji. Ostatecznie nie została przyjęta, trwała tylko dwa dni, faktu tego nawet nie ogłoszono.
Gen Władysław Sikorski chciał przekazać całość działań Akcji Kontynentalnej Sztabowi Naczelnego Wodza, jednak jego szef, gen. Tadeusz Klimecki podtrzymał swój pogląd, że działania są niewykonalne środkami „Akcji” oraz odmówił przyjęcia za nie odpowiedzialności.
Po tych naciskach i protestach SOE, kwestionujących wyłącznie cywilne działania Akcji Kontynentalnej we Francji – w tym po groźbie wstrzymania finansowania – w listopadzie 1942 „Akcja” została zreorganizowana. Naczelny Wódz zdecydował, że dotychczasowe działania „cywilne” ma nadal prowadzić MSW, jednak dodano w „Akcji”, kierowany przez MON, „pion wojskowy” realizujący zadania sabotażowo – dywersyjne.
Brytyjczycy oba rodzaje tych zadań nadal koordynowali przez sekcję mniejszości polskich EU/P SOE; w grudniu SOE podpisało umowy o współpracy i finansowaniu odrębnie z każdym z tych dwu ministerstw. Na 1943 zaplanowano 200 tys. funtów na działania wojskowe oraz 100 tys. funtów na cywilne. W swoich działaniach wojskowych „Akcja” miała skoncentrować się na Francji, Belgii oraz Niemczech.
Pismo Hugh Daltona, ministra wojny ekonomicznej
do Naczelnego Wodza ws. Akcji Kontynentalnej
źródło: Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego, sygn. IPMS PRM 39a
Niezależnie od planów SOE, działania „pionu wojskowego” stale były marginesem wszystkich działań Akcji Kontynentalnej. Ponadto oba piony „Akcji” nigdy nie współpracowały zgodnie ze sobą, głównie z powodu wewnętrznych polskich sporów pomiędzy MSW a MON oraz personalnych intryg, głównie autorstwa prof. Kota. Majstrowane one były zwłaszcza przez ministra Kota z udziałem Brytyjczyków (SOE), wykorzystywanych do wewnętrznych polskich rozgrywek. Spięcia złagodziło dopiero w 1944 objęcie kierownictwa „pionu wojskowego” przez ppłk Mariana Ogórkiewicza.
Polskie MSW optowało za ograniczeniem działań Akcji Kontynentalnej tylko do propagandowych. Finalnie, plany SOE odnośnie działań bojowych „Akcji” nie zostały zrealizowane, jednak Polacy we Francji dostarczyli aliantom użytecznych informacji potrzebnych przy planowaniu operacji Overlord. Warto zauważyć, że choć Brytyjczycy przyznali na działania Akcji niemałą kwotę 600 tys. funtów kredytu na każdy rok, to przez cztery lata jej funkcjonowania wydatkowano zaledwie 550 tys. funtów z dostępnych 2,4 mln. W najsilniejszej strukturze „Akcji” – we Francji – nie podejmowano żadnych poważniejszych działań bojowych aż do wiosny 1944. Oczywiście działania polityków nie umniejszają bohaterstwa wykorzystanych przez nich żołnierzy…
SPADOCHRONIARZE AKCJI KONTYNENTALNEJ
Uwaga: tabelę można przeszukiwać oraz sortować, klikając wybraną kolumnę
Tabelę można przeszukiwać, wpisując dowolny ciąg znaków
Autor wykazu – Ryszard M. Zając, wnuk por. cc. Józefa Zająca
Na urządzeniach mobilnych aby zobaczyć całość należy przewinąć w poziomie
Data zrzutu | Operacja | Miejsce zrzutu | Stopień | Nazwisko i imię | Zadanie | Uwagi |
---|---|---|---|---|---|---|
1941-09-2/3 | Francja | por. | Dzierzgowski Teodor | dowódca grupy "Adjucate" | oddelegowany przez Oddział II (Wywiad) | |
1942-06-28 | Francja | rtm. | Sokołowski Stanisław | kierownik placówki łączności „Ema” (Lyon), następnie „Janka” (Paryż) | ||
1943-05-14/15 | Shaw 1 | Francja | płk. ks. | Stolarek Konrad | rekonensans wywiadowczy i powrót | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1943-05-14/15 | Shaw 1 | Francja | Mika Jan | radiotelegrafista | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) | |
1943-06-16 | Jugosławia | kpt. | Maciąg Józef vel Nash | oficer łącznikowy przy gen. Dragoljubie Michailoviciu, następnie dowódca polskiej kompanii | ||
1943-07-23/24 | Covey | Francja | gen. bryg. | Zdrojewski Józef | Komendant pionu wojskowego Akcji | |
1943-07-23/24 | Covey | Francja | ppor. | Puciłowski Antoni | radiotelegrafista | |
1943-09-13 | Grecja | por. | Hołły Stanisław | rekonesans wywiadowczy, kierownik placówki „Larissa”, 3 stycznia 1944 | ||
1943-09-9/10 | Rodos | Dobrski Julian Antoni vel Anthony Dolney | ||||
1943-09-10 | Jugosławia | mjr | Piątkowski Zbigniew vel Alfred Link | oficer łącznikowy przy misji brytyjskiej | ||
1943-10-17 | Albania | por. | Gradowski Leon | organizator trasy kurierskiej, powrócił 12-07-1944 | ||
1943-12 | wysłany drogą lądową | Francja | ppor. | Nowak Zygmunt | radiotelegrafista | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1943-12 | wysłany drogą lądową | Francja | kpt. | Werla Tadeusz | odbiór zrzutów | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-01-6/7 | Colony | Francja | sierż. | Wieterski Bronisław | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) | |
1944-01-6/7 | Colony | Francja | sierż. | Zapała Leon | radiotelegrafista | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-02-5/6 | Batch | Francja | ppor. | Fijak Dominik | instruktor sabotażu i dywersji POWN | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-02-5/6 | Batch | Francja | ppor. | Lewandowski Stefan | radiotelegrafista | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-02-5/6 | Bath | Francja | por. | Raszka Ludwik | odbiór zrzutów, dowódca patroli dywersyjnych | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-02-5/6 | Bath | Francja | sierż. | Grudziak Jan | radiotelegrafista | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-02-7/8 | Francja | kpt. | Semmerling Brunon | odbiór zrzutów, powrót w październiku 1944 | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) | |
1944-02-9 | Francja | st. sierż. | Michalak Jakub | zrzucony poza placówkę odbiorczą, kontuzjowany (m.in. złamane dwa żebra), potem na leczeniu | ||
1944-03-3/4 | Darlton | Francja | por. | Biliński Eugeniusz | zastępca dowódcy patrolu dywersyjnego | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-03-3/4 | Darlton | Francja | kpt. | Cwancygier Marian | rekonesans wywiadowczy | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-03-3/4 | Dathworth | Francja | ppor. | Łoziński Bogdan | m.in. instruktor dywersji, oficer zrzutowy | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-03-3/4 | Dathworth | Francja | ppor. | Mamczarski Zygmunt | odbiór zrzutów | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-03-3/4 | Dathworth | Francja | sierż. | Bomba Edward | radiotelegrafista | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-03-5/6 | Darenth | Francja | ppor. | Grzybowski Józef | poległ podczas skoku z powodu nieotwarcia spadochronu | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-03-5/6 | Darenth | Francja | kpt. | Ważny Władysław | kierownik ośrodka wywiadowczego Nord i Pas de Calais, m.in. rozpracowywał lokalizację wyrzutni V-1 i V-2 | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-03-17/18 | Jugosławia | mjr | Ihnatowicz Świat Aleksander | rekonesans wywiadowczy, zdobył 2 egz. rkm Fallschirmjägergewehr 42 (FG42), powrót. | ||
1944-04-9/10 | Davidstow I | Francja | ppor. | Bronicki Henryk | instruktor dywersji, dowódca patrolu dywersyjnego | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-04-9/10 | Davidstow I | Francja | ppor. | Krala Tadeusz | instruktor dywersji, odbiór zrzutów | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-05-5/6 | Grecja | por. | Hołły Stanisław | kierownik placówki łącznikowej, 4 stycznia 1945 powrót | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) | |
1944-05-5/6 | Grecja | por. | Kurasiewicz Tomasz | rekonesans wywiadowczy, akcje ulotkowe | ||
1944-05-5/6 | Grecja | por. | Waletko Jerzy | werbunek Polaków wcielonych do Wermachtu i organizacji TODT, 16 grudnia 1944 powrót | ||
1944-06-12/13 | Francja | kpt. | Majeranowski Jan | emisariusz do bazy „Janka”, 16-06-1944 aresztowany przez gestapo, torturowany, uciekł, powrót 14-11-1944 | ||
1944-07-3/4 | Płn. Włochy | mjr | Ihnatowicz Świat Aleksander | rekonesans wywiadowczy z trzema spadochroniarzami włoskimi | ||
1944-07-6/7 | Francja | Skarbek Giżycka Krystyna | agentka SOE, poza Akcją Kontynentalną | |||
1944-08-01/31-07 | Daversham | Francja | ppor. | Sierawski Bronisław | instruktor sabotażu, wywiadowca, powrót w marcu 1845 | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-08-01/31-07 | Daversham | Francja | ppor. | Sikorski Witold | oficer do zleceń gen. bryg. Józefa Zdrojewskiego, powrót w lutym 1945 | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) |
1944-08-25 | Francja | rtm. | Galica Władysław | miał być oficerem łącznikowym przy francuskim ruchu oporu, wobec niepowodzenia powrót. | ||
1944-09-1/2 | Francja | sierż. | Persich Józef | brak danych | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.A.Tochmana zawiera sporo błędów) | |
1944-09-14 | Grecja | ppor. | Skolimowski Jerzy vel George Deen | rekonesans wywiadowczy, akcja ulotkowa, uczestnik akcji sabotażowej. | ||
1944-10-5/6 | Jugosławia | Ihnatowicz Świat Aleksander | rekonesans wywiadowczy, instruktor dywersji. powrót. | |||
1944-10-25 | Grecja | ppor. | Lissowski Jerzy | organizacja trasy kurierskiej, w lutym 1945 powrót | ||
1944-12-19 | Płn. Włochy | kpt. | Buryn Władysław | organizacja trasy kurierskiej, dezercji Polaków wcielonych do Wermachtu, w styczniu 1945 powrót | ||
1945-03-29/30 | Włochy | mjr | Ihnatowicz Świat Aleksander | m.in. w dwuosobowym zespole wysadził w rejonie miasta Aosta 7 czołgów niemieckich przy użyciu min magnetycznych z zapalnikiem czasowym | ||
1945-04-09 | Płn. Włochy | st. sierż. | Brogowski Tadeusz | miał organizować trasę kurierską | ||
1945-04-09 | Płn. Włochy | kpt. | Kowalik Roman | rekonesans wywiadowczy | ||
1945-04-09 | Płn. Włochy | por. | Śreniawa Saganowski Henryk | rekonesans wywiadowczy |
20 Spadochroniarzy Akcji Kontynentalnej
agentów Special Operations Executive, SOE
zrzuconych do Europy (poza Polską):
wrzesień 1941 – kwiecień 1945 | (obok nazwiska data zrzutu)
st. sierż. Tadeusz Brogowski, kpt. Roman Kowalik, por. Henryk Śreniawa-Saganowski 9-04-1945 Płn. Włochy | kpt. Władysław Buryn 19-12-1944 Płn. Włochy | rtm. Władysław Galica 25-08-1944 Francja | Julian Antoni Dobrski (Anthony Dolbey) 9/10-09-1943 Rodos | por. Teodor Dzierzgowski 2/3-09-1941 Francja | por. Leon Gradowski 17-10-1943 Albania | por. Stanisław Hołły 13-09-1943 oraz 5/6-05-1944 Grecja | mjr Aleksander Ihnatowicz – Świat (instruktor Cichociemnych) 3/4-07-1944 Płn. Włochy, 5/6-10-1944, 17/18-03-1944 Jugosławia, 29/30-03-1945 Włochy | por. Tomasz Kurasiewicz, por. Jerzy Waletko, 5/6-05-1944 Grecja | ppor. Jerzy Lissowski 25-10-1944 Grecja | kpt. Józef Maciąg 16-06-1943 Jugosławia | kpt. Jan Majeranowski 13-05-1944 Francja | st. sierż. Jakub Michalak 9-02-1944 Francja | mjr Zbigniew Piątkowski 10-09-1943 Jugosławia | ppor. Jerzy Skolimowski 14-09-1944 Grecja | rtm Stanisław Sokołowski 28-06-1942 Francja | agent SOE, poza Akcją: Krystyna Skarbek – Giżycka 6/7-07-1944 Francja | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, publikacja K. Tochmana zawiera błędów)
25 Spadochroniarzy Akcji Kontynentalnej
z Samodzielnej Kompanii Grenadierów
agentów Special Operations Executive, SOE
zrzuconych na teren Francji:
luty 1943 – wrzesień 1944
(wysłani drogą lądową) ppor. Zygmunt Nowak, kpt. Tadeusz Werla, grudzień 1943 | płk. ks. Konrad Stolarek, Jan Mika, 14/15-05-1943 | Operacja Covey: ppor. Antoni Puciłowski, gen. bryg. Józef Zdrojewski, 23/24-07-1943 | Operacja Colony: sierż. Leon Zapała, sierż. Bronisław Wieterski, 6/7-01-1944 | Operacja Batch: ppor. Dominik Fijak, ppor. Stefan Lewandowski, 5/6-02-1944 | Operacja Bath: sierż. Jan Grudziak, por. Ludwik Raszka, 5/6-02-1944 | kpt. Brunon Semmerling, 7/8-02-1944 | Operacja Darlton: por Eugeniusz Biliński, kpt. Marian Cwancygier, 3/4-03-1944 | Operacja Dathworth: ppor Bogdan Łoziński, sierż. Edward Bomba, ppor. Zygmunt Mamczarski, 3/4-03-1944 | Operacja Darenth: ppor. Józef Grzybowski, kpt. Władysław Ważny, 5/6-03-1944 | Operacja Davidstow I: ppor. Henryk Bronicki, ppor. Tadeusz Krala, 9/10-04-1944 | Operacja Daversham: ppor. Bronisław Sierawski, ppor. Witold Sikorski, 31-07/01-08-1944 | sierż. Józef Persich, 1/2-09-1944 | (uwaga: dane mogą być nieścisłe, źródłowa publikacja K.Tochmana zawiera sporo błędów)
Jerzy Kajetanowicz – Formacje wojsk specjalnych Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie
i formy ich wykorzystania przez rząd na uchodźstwie
w: Res Politicae 2017, nr 9 (1) s. 65-84, ISSN 2657-3342
Waldemar Grabowski – Agenci SOE. Polscy spadochroniarze w okupowanej Europie
w: Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej (8-9), Warszawa 2011, s. 98-107, ISSN 1641-9561
Waldemar Grabowski – Polacy we Francji – Akcja kontynentalna
Zrzuty dla „Moniki” – przyczynki do tematu
w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż 2009, zeszyt 168, s. 81-97
Waldemar Grabowski – Konspiracja polska we Francji – część 2
w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż 2009, zeszyt 170, s. 89-119
Polscy spadochroniarze do zadań specjalnych (Cichociemni i inni):
Zobacz hasło Wikipedii mojego autorstwa – Akcja Kontynentalna
UWAGA: wbrew określeniom użytym w tytułach dwóch publikacji K. Tochmana ani spadochroniarze MON, ani skoczkowie zrzuceni na Bałkanach, we Włoszech i Francji nie byli cichociemnymi, ale spadochroniarzami Akcji Kontynentalnej – zobacz Cichociemni – nazwa, przysięga, znak zobacz także – OKRADANIE CICHOCIEMNYCH