„Rakietą w przestrzenie międzyplanetarne” – tak zatytułował swoją broszurę studiujący w Niemczech obywatel Rumunii Hermann Oberth. Jej publikacja w 1923 wywołała wielkie poruszenie, 5 lipca 1927 we Wrocławiu grupa entuzjastów założyła Towarzystwo Podróży Kosmicznych (niem. Verein für Raumschifahrt).
Założycielem i pierwszym prezesem był pionier techniki rakietowej, inż. Johannes Winkler, wśród jego członków byli m.in.: pilot myśliwski Rudolf Nebel, pasjonujący się astronomią student politechniki Wernher von Braun, student i autor publikacji Hermann Oberth, inżynier Siemensa Klaus Riedel, autor publikacji „Dosięgalność ciał niebieskich” Walter Hohmann, pisarz Willy Ley, Hermann Noordung. Stowarzyszenie już we wrześniu miało aż 870 członków, wydawało czasopismo Die Rakete (Rakieta). Herman Obert został doradcą technicznym (Nebel jego asystentem) reżysera Fritza Langa, przy produkcji firmu wytwórni UFA pt. „Kobieta na księżycu”. Filmowa rakieta nie oderwała się jednak od ziemi, choć zbudowano ją w oparciu o dane „Modelu B” z ksiązki Obertha.
Nebel and Riedel odkupili filmową rakietę, przeprowadzali kolejne próby dzięki finansowemu wsparciu rządowego Instytutu Chemii i Techniki Rzeszy. Ober wraz z Braunem pracowali nad silnikiem rakietowym „Kegeldüse” – w lipcu 1930 silnik pracował przez 90 sekund, zużył 6 kg ciekłego tlenu, 1 kg benzyny, osiągnął stały ciąg „rzędu 7 kG”. Od jesieni 1930 VfR przeprowadzało testy na własnej działce, niedaleko obecnego lotniska Berlin-Tegel. Przez rok zorganizowano 270 prób, odpalono co najmniej 87 rakiet. Rakiety Repulsor ich konstrukcji sięgały pułapu 1 km.
W czerwcu 1932 VfR dzięki płk dr inż Karlowi Beckerowi zorganizowało na poligonie Kummersdorf – West, pokaz (nieudany) dla Wermachtu rakiety konstrukcji inż. Rudolf Nebel.. Wzniosła się na 30 m, przechyliła i spadła do pobliskiego lasu. Wojsko sceptycznie oceniło pokaz; jednak pochodzący z majętnej i arystokratycznej rodziny Wernher von Braun przekonał płk Becker’a, profesora Uniwersytetu Berlińskiego. Pułkownik powołał zespół do zbadania wojskowych zastosowań tej techniki, jego szefem wyznaczył kpt. Waltera Dornberger’a. Wermacht zaproponował VfR finansowanie badań i prób pod warunkiem utajnienia i przejęcia kontroli przez armię. Prezes VfR Rudolf Nebel rejected the offer however it was accepted by other members i.e. Wernher von Braun.
Start V2, June 21, 1943, source: German Federal Archives
W kwietniu 1934 von Braun napisał, 27 lipca 1934 obronił pracę doktorską pt. „Konstrukcyjne, teoretyczne i eksperymentalne przyczynki do problemu rakiety o napędzie płynnym”. Od połowy 1934 niemiecka armia przejęła kontrolę nad dorobkiem VfR. W grudniu 1934 na wyspie Borkum wojsko przeprowadziło udaną próbę odpalenia dwóch rakiet Agregat nr 2, A2 („Max” i „Moritz”) na paliwo płynne; obie wzniosły się znacznie na wysokość ponad 2 tys. metrów..
W 1933 władzę objął Adolf Hitler; w 1934 naziści zakazali grupie Nebela prób rakietowych na Raketenflugplatz, gdy odmówił został aresztowany przez gestapo, osadzony w obozie koncentracyjnym w Budziszynie. W 1936 Wermacht i Luftwaffe rozpoczęły budowę dwóch tajnych ośrodków badań rakietowych na wyspie Usedom (Uznam), niedaleko miejscowości Peenemünde.. W 1937 Wernher von Braun wstąpił do NSDAP, w tym roku rozpoczęły pracę dwa niezależne zespoły badawcze. Ośrodek Peenemünde-East Centre operated under Wehrmacht command and was working on the vertical launch rocket (later V-2) under the supervision of gen. Walter Dornberger. The Peenemünde-West Centre operated under Luftwaffe and was working on the new kinds of aerial weapons (later unmanned jet missile Fi-103, known as V-1) under the supervision of Wernher von Braun.
W 1939 doświadczalna rakieta A-5, o wadze 1,3 ton, osiągnęła pułap 13 km. Zastosowano w niej nowy rodzaj paliwa – 80% nadtlenek wodoru (H2O2, perhydrol). 3 września 1942 prototyp rakiety A-4 rocket (V-2) o wadze 13 ton, lecący torem balistycznym, osiągnął pułap 83 km, przeleciał 193 km, spadając zaledwie 5 km od zaplanowanego celu. 10 grudnia 1942 do swego pierwszego lotu wystartowała bezpilotowa bomba latająca Fieseler Fi-103 (V-1). W marcu 1943 Hitler zakazał dalszych prób nad projektem rakiet A-4, bo… śniło mu się, że rakieta nie dotrze do Wielkiej Brytanii… Później zmienił decyzję.
Pierwszy meldunek wywiadowczy, zawierający parametry techniczne rakiet, już December 2, 1942 provided the Allies with the Home Army intelligence. It came from an informant from the Home Army intelligence service in the Czech Witkowice steelworks, where the Germans experimented with the production of special casings from steel blocks 70 x 1200 mm, rolled in the Mannesman process. In January 1943, the Home Army intelligence also found that 80 percent. the used iron ore was delivered from the Swedish mines of Kiruna and Gellivare by ships to Szczecin, then by barges to Racibórz and by rail to Witkowice.
At the beginning of 1943 an engineer Jan Szreder pseudonym „Furman” informed on the existence of a classified centre on the Uznam Island where a reasearch on the air torpedoes was under way and where multiple transports of machinery and materials were being sent as well as thousands of prisoners of the concentration and labour camps located there.
In the monthly reports from February and March 1943 , the Home Army Intelligence informed on the construction works in Peenemünde of: “a research and development centre for rocket aircrafts” with 800 km/h propulsion, involving a workforce of 8 thousand people at its factory, with laboratories and an airfield and the whole complex accessed within a few kilometers only with a special pass.
Wywiad i kontrwywiad Polskiego Państwa Podziemnego w starciu z V-1 i V-2
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego,Warszawa 2020, ISBN 978-83-956907-2-3
Rocket V-1, source: German Federal Archives
At the night of January 29/30th 1944 a Silent Unseen Stefan Ignaszak ps. Nordyk kierował siatkami wywiadu ofensywnego Armii Krajowej, które rozpracowywały niemiecki przemysł zbrojeniowy na terenie III Rzeszy oraz Generalnego Gubernatorstwa. Poprzez kierowaną przez siebie sieć wywiadowczą „Bałtyk”, od komórki „Bałtyk 303” uzyskał informacje o niemieckich testach nowej broni „V-1” i „V-2”, dzięki pomocy swojego informatora Roman Träger pseudonym “As”, “T-2”, “Junior” who was a Wehrmacht soldier in a unit installing telephone cables at the Peenemünde Centre. He was the son of agent Augustyn Träger “Sęk”, “Tragarz”, “T-1”, a Polish officer of the 2nd Department (Intelligence Services) of the General Staff of the Polish Army. Roman Träger delivered also the plans of the Peenemünde Centre.
At the night of January 29/30th 1944 a Silent Unseen Stefan Ignaszak ps. Nordyk personally worked out the terrains of experiments on new weapons of the Third Reich in Pustków, Blizne. He obtained a map of the SS Truppenubungsplatz Blizne, took photos of the V2 rocket, which landed without exploding near the village of Mężenin (near Sarnak), photos of the crater after the V2 rocket explosion, obtained its parts (turbines, nozzles, compressors), and samples of fuel - hydrogen peroxide.
In the first phase of the explosions next to Sarnaki - recalled Silent Unseen Stefan Ignaszak pseudonym Nordyk - wysłałem na ten teren A. Pieńkowskiego ps. Klimont, który wkrótce dostarczył do Warszawy różne drobne części rozerwanych rakiet. Później pojechałem z „Klimontem” do Sarnak i w pobliżu jakiejś wsi sfotografowałem krater po pocisku tak głęboki, że musiałem zejść po drabinie. Wracając do Warszawy zabraliśmy próbkę materiału pędnego rakiety, zamelinowaną u miejscowego kowala.” (Michał Wojewódzki – Akcja V-1, V-2, Instytut Wydawniczy PAX 1975, s. 244)
In 1943 on April, 22, May, 14, June, 21 and 22 the British Intelligence operated reconnaissance flights that confirmed the Polish Intelligence reports. The British intelligence report „German Long-Range Rocket Development” was accepted by Winston Churchill oraz wydał rozkaz zbombardowania ośrodka. W trakcie przygotowań do jego wykonania zmieniono trasy przelotów formacji bombowych atakujących Berlin. Wielokrotne przeloty bombowców (co noc) nad ośrodkiem Peenemunde uśpiły czujność obrony przeciwlotniczej oraz niemieckiej Luftwaffe.
W nocy 17/18 sierpnia 1943 aż 597 brytyjskich bombowców przeprowadziło nalot o kryptonimie „Operacja Hydra”. Bezpośrednio przed operacją osiem samolotów Mosquito poleciało nad Berlin w celu upozorowania zbliżającego się kolejnego bombardowania stolicy Niemiec.
Szef sztabu Lufftwafe i najbliższy współpracownik Göringa wysłał nad Berlin 203 niemieckie myśliwce. Tymczasem brytyjskie bombowce zrzuciły na Peenemunde aż 1874 ton bomb – 1593 ton bomb burzących oraz 281 ton bomb zapalających. Częściowo zniszczyły ośrodek, hale fabryczne, osiedle mieszkalne, obóz dla robotników; spowodowały 735 ofiar, w tym 178 Niemców. Zestrzelono 42 brytyjskie samoloty, Luftwaffe straciła 12 samolotów.
slide - History Silent Unseen on slides
After the bombardment V-1 were still being produced in Kassel whereas the production of V-2 was transferred to Mittelbau-Dora (sub-camp of KL Buchenwaldin Nordhausen in the Harz Mountains. The research personnel working on the attempts to launch the rocket was transferred to Heidelager Blizna, miał kryptonim „Frieda”. Wyrzutnie Fi-103 wycelowano w zamieszkałą przez Polaków miejscowość Wierzbica (8 km od Rejowca, ok. 170,5 km od Blizny). Pierwszą próbę z rakietą A4 na nowym poligonie przeprowadzono 5 listopada 1943.
W tym rejonie funkcjonowała sprawna siatka wywiadowcza Inspektoratu Dębica AK, już we wrześniu 1943 raportowała o powstaniu tego kompleksu doświadczalnego. Po wznowieniu prób rakietowych wywiad AK prowadził rejestr wystrzelonych pocisków wraz z informacją o godzinie wystrzelenia i kierunku lotu, starając się pozyskać części z pocisków upadających początkowo do 15 km, następnie do 150-170 a nawet 250-300 km od poligonu.
On April 24th 1944 the Home Army intelligence acquired an electromagnetic gyrocompass of a V-2 rocket which fell on the farm of Daniel Łopatiuk in Klimczyce Kolonia near Sarnaki. The found liquid after the analysis by prof. Marcelego Struszyńskiego (at the Warsaw’s University of Technology) proved to be 80% stabilized perhydrol (H2O2, nadtlenkiem wodoru). Żyrokompas ukryto w ulu w ogrodzie Czuryłłogarden that is why it was not found by Germans who appeared right away in the village in search of the remaining parts of the rocket.
On May 20th, 1944 the Home Army intelligence managed to take over the entire rocket which fell in the muddy wicker field at the Bug river next to Mężenin near Klimczyce. Soldiers of Tadeusz Jakubski ps. Black of the 8th company of the 22nd Infantry Regiment of the Home Army masked the remains of the rocket with rushes and wicker, making it impossible for the Germans to find it. After about a week, some of the rockets were taken to Hołowczyce, where they were viewed, measured and photographed. The most important elements, packed in crates and bags, were transported by three trucks (covered with potatoes) to Warsaw.
Analizy konstrukcji i rozszyfrowania sposobu działania rakiety dokonali współdziałający w wywiadzie AK inż. Antoni Kocjan engr. Stefan Waciórski and prof. engr. Janusz Groszkowski. who cooperated with the HA intelligence. They worked out that a V-2 had a liquid propellant engine composed of a proper propellant and oxidizer. The rocket was controlled by a servomechanism steered by a gyrocompass and that in the initial phase a radio navigation was possible.
On June 12, 1944 and and July 3rd, 1944 these findings were sent to London through radiotelegrams no.366 and 403/1327. In general, the HA intelligence delivered 4 radio telegrams and 2 monthly reports in 1943, and as for 1944: 15 telegrams and 5 monthly reports on the German V-1 and V-2 rocket tests. What is more, Poles operating in France sent to London 173 reports as to the location of the V-1 launchers, 5 reports on the location of the V-2 launchers and 2 reports on the place where German launchers’ personnel was staying.
Grażyna Bołcun – Wyrzutnia pocisków rakietowych V1 i V2 w Bliźnie (Eng. V1 and V2 rocket launcher in Blizna)
we wspomnieniach kpt. Józefa Rządzkiego ps. Boryna
komendanta obwodu AK Kolbuszowa „Kefir”: 1942-1945
w: Rocznik Kolbuszowski 2015 nr 15, s. 7-26
At the night of July 25/26th 1944 the legendary operation MOST 3/BRIDGE 3 took place when Dakota KG-477 “V” with Polish-British crew (267 RAF Squadron and 1586 PAF Squadron ) landed on the “Motyl’ airfield at the Kisielina river near Wał-Ruda, 18 km from Tarnów (N50°08′ E20°47′). The main purpose of the operation was delivering information and parts of V-2 acquired by the HA intelligence in the occupied territory of Poland to the West.
A Home Army intelligence officer Lt. Jerzy Chmielewskipseudonym “Rafał” took to London seven key elements of the rocket and a 30 page “Special Report 1/R no. 242 Rocket missiles”Later, incl. as an instructor of the "Officer Training Course for Military Administration" (camouflage of the Polish intelligence school) he trained Cichociemni (eng. Silent Unseen) future intelligence officers Home Army (pol. Armia Krajowa) on the realities of occupied Poland.
The report contained:
5 minutes after touching down the Dakota was ready to fly back however its wheels sank in the muddy field. Finally the 4th attempt was successful and the aircraft reached Campo Casale at 5.43 after a 10.15 h flight (stay on the airfield included). On July 28th 1944 an aircraft with the intelligence report and parts of the rocket touched down on RAF Hendon (now RAF Museum).
Jan Nowak – Jeziorański: „Rano o dziesiątej dostajemy komunikat meteorologiczny od Anglików, że wszystko jest OK. O dwunastej radiostacja lądowiska daje sygnał gotowości przyjęcia. Jeśli go powtórzy o siedemnastej, szykujecie się do drogi. O dwudziestej samolot idzie w górę z takim wyrachowaniem, by nad terytorium nieprzyjacielskim znaleźć się zaraz po zapadnięciu ciemności, a powrócić przed brzaskiem. Wysyłamy depeszę o waszym starcie, a BBC po dzienniku o godzinie dziewiętnastej potwierdza lot umówioną melodią. Po północy powinniście być na miejscu. Wtedy z kolei oni dają nam znać, że maszyna wystartowała, a my – w parę godzin później – że wróciła w porządku. Na tym kończy się cała historia. (…)
Mieliśmy lecieć nie Liberatorem czy Halifaxem jak skoczkowie, lecz dużo powolniejszą Dakotą, wybraną do tego celu, ponieważ samolot tego typu potrzebował bardzo krótkiego pasa do startu i lądowania. (…) Nasz samolot DC3 był zupełnie nie uzbrojony, miał bardzo małą szybkość. Obciążenie dodatkowymi zbiornikami z benzyną trzeba było zrekompensować nie tylko pozbyciem się uzbrojenia, ale zdjęciem nawet blach osłonowych. (…) wybrano Dakotę do tzw. „siadanych” operacji tylko ze względu na jej wyjątkowo krótki start. Wobec myśliwca była bezbronna jak dziecko. Każde spotkanie z nieprzyjacielem w powietrzu było dla niej śmiertelne. (…)
Z dala przed nami zapala się wreszcie długi, nieforemny prostokąt. Obok niego wielka świetlna strzała, utworzona z palących się ognisk, wskazuje kierunek wiatru. Ze środka prostokąta słabe światełko wysyła w naszym kierunku alfabetem Morse’a literę „M”. Dakota odpowiada literą „K” światłami pozycyjnymi na obu skrzydłach. A więc to już nasze lądowisko. Zataczamy ogromne koło nad całą okolicą i podchodzimy do lądowania. Spod obu skrzydeł maszyny buchnęły snopy oślepiającego światła dwóch potężnych reflektorów. (…)
Podchodzimy do lądowania po raz drugi. Tym razem wszystko odbywa się szczęśliwie. Czujemy dosyć mocny wstrząs. Dakota sunie chwilę po ziemi. Do kabiny wpada polski pilot i wywala drzwi. Wyciągają się z dołu ręce po dwa ciężkie, podłużne worki. Dziewiętnaście ciężkich waliz ze sprzętem wyrzucamy z samolotu w ciągu kilkunastu sekund. (…) Samolot otaczają chłopi, niektórzy na bosaka, uzbrojeni w karabiny, rozpylacze, błyskawice, steny. (…) Każą nam biec przez ląkę pod las w kierunku dwóch czekających furmanek. (…) nasz woźnica z prawdziwie chłopską flegmą objaśnia sytuację. – Tam dalej – wskazał batem kierunek – stoją we wiosce szkopy. Przyśli wczoraj rano, to pewno pójdą dalej o świtaniu. Będzie z dziesięć czołgów i kupa samochodów (…)
Po chwili ktoś do nas przylatuje. Koła samolotu ugrzęzły w ziemi zbyt miękkiej po niedawnym deszczu. Załoga i chłopi podkładają deski. Może za drugim razem uda się ruszyć. Mija minuta za minutą. Ustał wprawdzie hałas motorów, ale głosy i nawoływania ludzkie niesie daleko po nocnej rosie. Jeśli Niemcy są tuż, to dlaczego się nie ruszają? Nasz woźnica wzrusza ramionami – Bo po nocy mają pietra. Albo to mogą wiedzieć, ilu nas tu jest? (…) Tymczasem Dakota zapuszcza znowu motory i próbuje ruszyć, wypuszczając spod skrzydeł dwa snopy światła, kóre przecinając ostro ciemności sięgają chyba aż po horyznot. Ryk niesamowity. Pilot usiłuje wystartować całą moca silników. Słuchamy w napięciu. Ruszy wreszcie, czy nie? (…) Niestety po paru minutach motory stanęły znowu. Okazało się, że podłożenie desek nic nie pomogło: maszyna nie może ruszyć. (…) Mija znowu kilkanaście minut i nagle wszyscy odstępują od samolotu. Widocznie załoga będzie próbowała po raz trzeci. Istotnie motory zawarczały znowu i samolot wniósł się wreszcie w powietrze. (…) Z powodu opóźnienia część trasy będą musieli przelecieć nad Bałkanami już przy dziennym świetle (…)”
Jan Nowak-Jeziorański, Kurier z Warszawy, Res Publica, Znak, Warszawa – Kraków 1989, ISBN 8370460720, s. 300-308
F/L (kpt.) Kazimierz Szrajer, pilot: „(…) Poszedłem do pasażerów sprawdzić, czy wszystko jest w porządku i zademonstrować założenie pasów i użycie spadochronów w wypadku gdyby zaszła tego potrzeba .(…) Z powrotem w kabinie, zastąpiłem pilota i przejąłem stery. Piękna gwiaździsta noc, spokój. Co za kontrast z tym, co przeżywaliśmy tylko dwie godziny temu. Za trzy godziny będziemy z powrotem w bazie powracając do normalnego życia dywizjonowego we względnie bezpiecznej atmosferze pomiędzy lotami. Za sobą zostawiliśmy grupę ludzi żyjącycli w stałym niebezpieczeństwie, walczących już prawie od pięciu lat z okupantem w Kraju, ludzi, którzy od miesięcy przygotowywali się do operacji „Trzeci Most”. Nasz odlot z częściami rakiety V-2 był dla nich kulminacją sukcesu. (…)”
Kazimierz Szrajer – w: „Trzeci Most”, jednodniówka, XV Zjazd (1984), s. 60
Kazimierz Iranek Osmecki – Meldunek specjalny 1/R. Nr 242. Pociski rakietowe
w: Zeszyty Historyczne, Instytut Literacki Paryż 1972, zeszyt 22, s. 65-81
V-2 rocket, source: German Federal Archives
V-1 o długości 8,3 m, masie całkowitej 2 200 kg (830 kg ładunku wybuchowego, 650 kg paliwa) osiągała prędkość 580-640 km/gpdz., miała zasięg 300 km. Wymagała tylko 240 godz pracy przy produkcji, jej koszt wynosił 5 tys. marek. Niemcy wyprodukowały 30 tys. rakiet V-1, użyto 22 tys. (w tym wystrzelono na Wielką Brytanię 10 492, na Londyn 2419), do celu dotarło ok. 75 proc.
V-2 o długości 14 m, masie całkowitej 12 700 kg (980 kg ładunku wybuchowego, 5000 kg płynnego tlenu, 3500 kg spirytusu) osiągała prędkość 5 tys. km/godz, wysokość lotu 90 km, miała zasięg 300 km oraz czas lotu 5 min. Wymagała 13 tys. godzin pracy podczas produkcji, jej koszt wynosił ok. 100 tys RM.
Niemcy wyprodukowały 5,6 tys. rakiet V-2, użyto 5,5 tys., w tym w celach bojowych ok. 5 tys. Na Wielką Brytanię wystrzelono 3170 rakiet (1359 na Londyn), na Belgię 1664, na Francję 73.
Work on the rocket was carried out V-4b with a range increased to 600 km, as well as over a two-stage rocket A-9/A-10 for bombing the USA, with a range of 5 thousand. km.
Maciej Żuczkowski - Wywiad Armii Krajowej (Eng. Intelligence of the Home Army)
w: Pamięć.pl nr 4-5/2012, Instytut Pamięci Narodowej Warszawa, s. 44 – 49
Text translated from Polish to English by Aleksandra Duda.
Some of our pages are still under construction and translation, please be patient – we constantly update our site. If you would like to help the project grow, please contact the administrator at cichociemni@elitadywersji.org.
Please help us improve our project by sending us scans of documents, archival materials, donations and information about the Silent Unseen.